• Nie Znaleziono Wyników

Rozwaz ania drogi krzyz owej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rozwaz ania drogi krzyz owej"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Rozważania drogi krzyżowej

1. Wyrok

W życiu można zauważyć dziwną ,,prawidłowość”. Im wyżej wdrapie się człowiek w społecznej hierarchii, im poważniejsze stanowisko zajmuje, tym bardziej kłopotliwa i niewygodna staje się dla niego Prawda. Jakże często - dla ratowania wymiernych korzyści związanych z urzędem - człowiek będzie tę Prawdę osądzał i skazywał na śmierć.

Piłat pytał o Prawdę, ale wcale nie chciał jej usłyszeć, a tym bardziej nie chciał jej bronić, nie chciał za nią pójść. Zbyt dobrze wiedział, że gdyby

opowiedział się po stronie Prawdy, wtedy wszyscy obróciliby się przeciwko niemu. A to mogło być niebezpieczne. A zatem wykorzystał misę z wodą, zrobił teatralny gest, znalazł dla siebie usprawiedliwienie, kiedy stwierdził, że to nie on będzie winien krwi tego Sprawiedliwego. I skazał Go na śmierć. A wszystko po to, aby uratować wygodny ,,święty” spokój. A wszystko po to, aby nie zwichnąć

sobie kariery, aby nikomu się nie narazić.

Człowiek, który zdecyduje się na prawdziwe chrześcijaństwo, na życie według Ewangelii, a więc na naśladowanie Jezusa Chrystusa, na odkrywanie i obronę Prawdy, może być pewien, że także będzie osądzony. Nawet przez swoich. I że będzie skazany, tak jak Chrystus.

2. Przyjęcie krzyża

Chrystus przyjął tamten krzyż, chociaż doskonale wiedział, że to nie był Jego krzyż. Bo przecież krzyż był karą za największe zbrodnie, za

najpoważniejsze przestępstwa, a wiec był skutkiem, wypadkową zła, win człowieka. Chrystus nie popełnił żadnego grzechu. Tamten krzyż był karą za grzechy ludzi, za nasze grzechy. Tam na Golgocie było miejsce dla nas.

Chrystus zgodził się na krzyż i na śmierć tylko dlatego, że nas kochał.

Wcześniej mówił do Apostołów: ,,Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś

życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).

Wiara sprawdza się nie tylko w mówieniu pacierzy. Wiara sprawdza się przede wszystkim w tym, czy człowiek jest gotów brać czyjś krzyż, czy jest gotów cierpieć za grzechy innych, czy jest gotów cierpieć i umierać dla ich szczęścia, dla ich zbawienia.

3. Pierwszy upadek

Chrystus był pełen Bożej mocy. Przecież tak wiele godzin spędzał na

modlitwie. Tak często stawał przed Ojcem, wsłuchiwał się w Jego głos. Tak często podkreślał, że przyszedł wypełnić wolę Ojca. Chrystus wiedział, że ten krzyż był częścią Bożej woli. Wiedział, że ta droga była częścią Bożego planu. I że właśnie na tej drodze najpełniej miała się objawić Miłość, czyli Bóg.

(2)

Chrystus upadł, mimo że był Bogiem. Chrystus upadł, mimo że był wypełniony Łaską i Mocą. Doświadczył ludzkiej słabości i bezradności. A wszystko po to, żeby nas umocnić. A wszystko po to, abyśmy i my po każdym upadku umieli powstać.

4. Spotkanie z Matką

Na krzyżowej drodze człowiek nigdy nie jest sam, zawsze towarzyszy mu tłum ludzi. Ale obecność rozwrzeszczanego tłumu, żądnego sensacji, żądnego krwi, nie mogła Chrystusowi w niczym pomóc. Także obecność żołnierzy obojętnie wykonujących wszystkie rozkazy w niczym nie mogła Mu ulżyć. W oczach uczonych w Piśmie nadal widział lecące kamienie, wciąż brzmiało Mu w uszach krwiożercze, natarczywe: „Ukrzyżuj!!!” Chrystus był już wycieńczony, czuł narastającą słabość. Najpiękniejsze, co mogło Mu się w tamtej chwili przydarzyć, to spotkanie z Matką.

Miłość nie zawsze potrzebuje słów. Jakże często miłości wystarcza zwyczajna, milcząca obecność. Są sytuacje, kiedy wystarczy nawet krótkie spojrzenie w oczy. Tak jak człowiekowi wędrującemu przez pustynię wystarczy kilkanaście sekund zatrzymania się przy źródle.

5. Wymuszona pomoc Szymona z Cyreny

Człowiek potrzebuje ludzi, potrzebuje ich obecności, życzliwości, pomocy.

Zawsze i wszędzie, ale szczególnie na drodze krzyżowej. Nawet Ty - mimo że byłeś Bogiem - przyjąłeś pomoc człowieka. Nawet tę przypadkową, wymuszoną.

Jakbyś chciał dać szansę Szymonowi z Cyreny żeby i on zasłużył na zbawienie, żeby i on wszedł do historii, na karty Ewangelii. Gdyby w jego życiu zabrakło tej małej, niepozornej okruszyny miłości, może już nikt nie pamiętałby dzisiaj jego imienia.

Szczególnie w tej tajemnicy, przy tej stacji, zdajesz się nam przypominać

słowa: ,,Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40). „Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili" (Mt 25, 45).

Niby pamiętamy te słowa, ale jakże często i nas musisz przymuszać.

6. Odwaga i bezinteresowność Weroniki

Wmieszać się w tłum. Stać się jednym z wielu. Stać się częścią tłumu, częścią szarej masy, kimś anonimowym. Stać się takim jak wszyscy. Zobojętnieć, jak wszyscy. Zaniewidzieć. Zamknąć oczy na czyjeś łzy, na czyjeś cierpienie, na to, co przeszkadza w spokojnym „tworzeniu",

„połykaniu" chwili obecnej. Powiedzieć: To nie moja sprawa! Zostawić kogoś z jego krzyżem. Może jedynie patrzeć na wszystko z boku, żeby niczego nie

(3)

przeoczyć, żeby móc opowiadać znajomym, żeby potem kreować siebie na bohatera, na uczestnika wielkich wydarzeń.

Wmieszać się w tłum. Zaeby nikomu nie podpaść. Zaeby nikomu się nie narazić. Zaeby nie narazić siebie na wyszydzenie i prześladowanie. Zaeby nie zwrócić na siebie uwagi. Po prostu dyspensować się od miłości.

To, co wtedy zrobiła Weronika, nie było niczym nadzwyczajnym, niczym szczególnym. To samo mogli uczynić wszyscy. Tylko że im zabrakło odwagi.

Tylko że im zabrakło miłości.

7. Drugi upadek

Można popaść w rutynę, w bezduszne przyzwyczajenie. Nawet najświętszymi sprawami można zajmować się jakby na akord, szybko, na odczepnego. Można coś robić tysiące razy, byle jak, byle zaoszczędzić jakieś

okruchy czasu dla siebie, na własne przyjemności. Można robić coś tylko z

przymusu, z obowiązku. Wtedy zaczyna się obojętnienie. Wtedy tak łatwo można ,,oślepnąć”, łatwo stracić ,,czucie”, wrażliwość.

Termometr, który straci swoją „,wrażliwość”, nadaje się już tylko na wyrzucenie. Sól, jeżeli utraci swój smak, także nadaje się już tylko na wyrzucenie. Tak samo chrześcijanin, który zagubi miłość.

8. Współczucie jerozolimskich niewiast

Michel Quoist, francuski kapłan, pisarz i teolog, w książce „Niezwykły dialog” umieścił takie słowa:

Mogę, Panie, litować się nad Twymi cierpieniami i nad cierpieniami świata, Ale płakać nad własnymi grzechami to inna sprawa.

Lubię także lamentować nad grzechami innych.

To łatwiej.

Na tym się dobrze znam: codziennie cały świat deFiluje przed moim trybunałem.

Znalazłem już winnych: polityka, ekonomia, nory mieszkaniowe, alkohol, kino, praca, ludzie, którzy nic nie robią, proboszczowie, którzy nic nie rozumieją, chrześcijanie.

I wielu innych, Panie, wielu innych!

W sumie prawie cały świat – oprócz mnie.

A może prawda jest inna? Może to właśnie moja wina, że świat dzisiejszy wydaje się być beczką prochu, że tyle na nim zła, że czymś nadzwyczajnym, czymś jakby nie z tej ziemi wydaje się najzwyczajniejsza miłość?

9. Trzeci upadek

Chyba właśnie ten upadek był najważniejszy. Bo właśnie przy tej stacji pokazałeś wszystkim, nawet tym najsłabszym, nawet tym najsłabszym, nawet tym najbardziej uzależnionym i upodlonym, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Przy

(4)

tej stacji pokazałeś, że człowiek może nie tylko upaść, ale - jeżeli zechce - może powstać i iść dalej.

I chyba nie najważniejsze jest to, ile razy człowiek upadnie: czy tylko raz, czy tysiąc razy, czy może jeszcze więcej. O wiele ważniejsze jest to, czy za

każdym razem, czy po każdym upadku człowiek zechce powstać. Bo do celu dochodzą tylko ci, którzy idą.

Nadzieją, szczególnie dla tych najsłabszych, mogą być także Twoje słowa:

„Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników" (Łk 5, 31-32). I szczególnie oni mogą liczyć na Twoją pomoc.

11. Obnażenie z szat

Nie zwracałeś zbytniej uwagi na strój zewnętrzny, na kształty szat, na ich ilość. Zbyt dobrze wiedziałeś, że to nie szaty zdobią człowieka. Do faryzeuszy i uczonych w Piśmie, a więc do tych najlepiej, najwykwintniej ubranych,

powiedziałeś, że są grobami pobielanymi.

Potrahiłeś oddać wszystko, nawet tę ostatnią szatę. Wiedziałeś, że w

wieczności ten strój na nic się nie przyda. Jedynym odzieniem, które jest ważne i które ocaleje, jest dobro, które człowiek czynił i czyni w życiu. Tak naprawdę trzeba się wstydzić nie hizycznej nagości, braku szaty, ale braku dobra – tych wszystkich sytuacji, w których człowiek nie zauważył Boga.

W chwili śmierci my też będziemy obnażeni. I może dopiero wtedy zobaczymy, jak wiele bezcennych ziaren miłości pogubiliśmy po drodze, jak wiele ziaren zadeptaliśmy sami. I może dopiero wtedy będzie nam wstyd. Bo uświadomimy sobie. że stoimy przed Bogiem, który jest Miłością.

11. Przybicie do krzyża

Nie uciekałeś od krzyża, chociaż po ludzku bardzo się go bałeś, chociaż

świadomość jego bliskości napełniała Cię niemal przerażeniem. Wiedziałeś, że ten krzyż oznacza zbawienie, jedyny ratunek dla zaplątanej w szatańskiej sieci ludzkości. Wiedziałeś, że ten krzyż jest jedynym ,,kluczem”, którym można

otworzyć niebo zamknięte przez człowieka przez jego grzech. Wiedziałeś też, że miłości nie da się wypowiedzieć słowami, nawet tymi wyszukanymi w

słownikach, nawet tymi najmądrzejszymi, najlepiej brzmiącymi. Wiedziałeś, że ci, którzy oddają swój czas, dają bardzo wiele, ale ci, którzy oddają życie - dają najwięcej, bo dają wszystko.

Dlatego powiedziałeś: ,,Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich.

Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie" (Łk 22, 42).

Jakbyś chciał powiedzieć, że miłość, która nie boli, nie jest miłością.

(5)

12. Sjmierć na krzyżu

Tak wiele razy przychodzili do Ciebie, żeby wykorzystać Twoją moc.

Chcieli, żebyś wskrzeszał, uzdrawiał, rozmnażał chleb. Tak wiele razy w milczącym zachwycie ,,połykali" Twoje słowa, Twoja naukę. Takich słów nie słyszeli dotychczas od nikogo.

A potem złapali Cię jak najbardziej podłego i pospolitego przestępcę,

złożyli fałszywe zeznania, opluli, wyśmiali, ubrali w szkarłatny płaszcz i koronę z ciernia. Po prostu zrobili z Ciebie widowisko. Skazali Cię na biczowanie, na

niemal czterdzieści uderzeń skórzanymi biczami. Potem włożyli Ci krzyż na ramiona, by w końcu przybić Cię do tego krzyża. A na koniec przebili serce.

A Ty - jakby nigdy nic – powiedziałeś z wysokości krzyża: ,,Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23, 34).

Podarowałeś ludziom nie tylko życie. Podarowałeś także śmierć.

13. Zdjęcie z krzyża

Przed ponad trzydziestu laty Maryja była pełna radości. Została wybrana na Matkę Boga. Jako jedyna kobieta miała pomagać Bogu w realizacji Tajemnicy Wcielenia i Odkupienia. Miała urodzić Miłość.

Zgodziła się bez wahania. Nie stawiała Bogu żadnych warunków. Nie targowała się. Niczego nie żądała dla siebie. Była szczęśliwa, że właśnie Jej życie miało się stać kołyską Boga. Wiedziała, że otrzymała najbardziej drogocenną perłę, a cena pereł zawsze jest bardzo wysoka.

Teraz trzymała w dłoniach martwe Ciało Syna. Ale to Ciało nadal było Miłością. Jednak od tej chwili nie należało już tylko do Niej. Od tamtej chwili to Ciało należało do wszystkich ludzi. A oni należeli do Niej.

14. Złożenie do grobu

Sjw. Teresa od Dzieciątka Jezus powiedziała o śmierci: „Ja nie umieram, tylko wkraczam w życie”.

Zaś młodo zmarły poeta Benedykt Gounod powiedział: ,,Rodzimy się, aby umrzeć, lecz umieramy, aby żyć".

Lecz najpiękniejsze słowa o śmierci wypowiedział sam Chrystus: ,,Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć

będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki" (J 11, 25-26).

Chrystus nie obiecywał, że zabierze śmierć. Ale obiecał, że podaruje nam życie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

R: Wydaje mi się, że mam jasny pogląd na to, co trzeba zrobić, a jednak zdarza się, że staję się zmęczony i załamany i szukam towarzystwa ludzi, tracąc w ten

Materiał edukacyjny wytworzony w ramach projektu „Scholaris – portal wiedzy dla nauczycieli"1. współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego

Warto również pamiętać, że nagroda jest najbardziej skuteczna, gdy stosuje się ją w sposób rozsądny (nie tylko wtedy, gdy zdarzy się nam być w dobrym nastroju, lub odwrotnie

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

d a jnika kw U dek gwiżdże w magazynach aamoeho- coraz głośniej, pozwalając dowyeh można kup ić apa- kierow cy zorientować a!ę. szerokie zastoso- irzeplywający

Najpierw, gdy bohater stara się coś powiedzieć, ale nie da się go zrozumieć (co jest zresztą naturalne, biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej się znalazł).. Zostaje to

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

A 56-year-old patient after emergency AAD surgery (31.03.2017, ascending aorta and arch replacement, with aortic arch arteries grafting, aortic valve repair), with