Nałęcz, Daria
Sprawozdanie z posiedzenia Komisji
Historii Prasy
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 24/4, 115-116
S
P
R
A
W
O
Z
D
A
N
I
A
K w a rta ln ik H istorii P ra sy P o lsk iej X X IV 4 PL IS S N 0137-2998
SPR A W O Z D A N IE Z P O SIE D Z E N IA K O M ISJI H ISTO R II P R A SY
P o sied zen ie K om isji H istorii P ra sy z 26 listop ad a 1984 r. p o św ięco n e zostało o cen ie p rofilu i za w a rto ści „K w artaln ik a H istorii P ra sy P o lsk ie j”. D o u d ziału w ob radach zaproszono człon k ów red ak cji pism a.
W prow adzając do d ysk u sji, prof. W. Ś la d k o w sk i w sk azał, iż na o góln ym tle w yraźn ej r ecesji w d zied zin ie cza so p iśm ien n ictw a n au k ow ego, gd y na p rzestrzen i trzech la t liczb a ty tu łó w spadła z 917 do 611, ich objętość zm n iejszy ła się z 29 tys. ark u szy do 17 tys., a śred n ie op óźn ien ie w e d y c ji w y n o si 2 lata, godna p o d k reśle nia jest jed n o lito ść i regu larn ość u k a zy w a n ia się „K w a rta ln ik a ”. C zasopism o r e p rezen tu je w y so k i poziom .
P rzech od ząc do a n a lizy stru k tu ry pism a, prof. Ś la d k o w sk i stw ierd ził w y ra źn y brak tak ich d ziałów , jak d ysk u sje, p olem ik i, p rzeg lą d y badań, a rty k u ły recen zy jn e. P od d ając zaś a n a lizie zaw artość sta le u k azu jących się d ziałów , a w ię c a rty k u łó w , m a teria łó w i recen zji, m ów ca zw ró cił u w a g ę na sto su n k o w o sk rom n ą ob ecn ość ro z w ażań m etod ologiczn ych przy zdegyd ow an ej p rzew ad ze prac o p rofilu h isto ry cz nym , na w y ra źn ą n ieo b ecn o ść te m a ty k i starop olsk iej i znikom ą ilość a rty k u łó w p o św ięco n y ch p rasie po 1945 r., p rasie region aln ej i em igracyjn ej. S u g ero w a ł potrzebę zw ięk szen ia a k ty w n o ści red a k cji w d zied zin ie w y w o ły w a n ia źródeł, zach ęcan ia d zien n ik arzy do sp isy w a n ia i p u b lik ow an ia w sp om n ień , n ie ty lk o ze w zg lęd u na w a lo ry c zy teln icze, ale w a rto ść d ok u m en taln ą. P o d k reśla ł tak że k o n ieczn ość zw ięk szen ia z a in tereso w a n ia dorobkiem h isto ry czn o p ra so w y m in n ych krajów . S zczeg ó ln ą rolę w tym zak resie p ełn ić w in ie n dział recen zji, dotych czas w y ra źn ie b a zu ją cy na k siążk ach p o lsk ieg o ryn k u w y d a w n iczeg o .
W d y sk u sji p o w ielo k ro ć pod k reślan o zw iązek m ięd zy stan em badań nad prasą a ja k o ścią i ten d en cją u ja w n ia n ą p rzez m a teria ły p u b lik o w a n e na łam ach „K H P P ”. I tak w sk a zy w a n o (doc. doc. J. Ł ojek, S. K alem bka), iż n ied o sta tk i w dzied zin ie b adań nad ok resem starop olsk im , a n a w e t i X IX w iek iem , w ią ż ą się z sy s te m a ty czn y m za w ęża n iem się grona osób p en etru ją cy ch tę tem atyk ę. Doc. W. W ładyka, m ó w ią c o k ry zy sie o b ejm u jącym cza so p iśm ien n ictw o n au k ow e, zw racał u w a g ę na p u łap k i tk w ią c e w p o d ejm ow an iu p ro b lem a ty k i h isto ry czn o p ra so w ej, p rzez w ielu u w a ża n ej za d y scy p lin ę r e la ty w n ie łatw ą. Ta pozorna ła tw o ść sp raw ia, iż red ak cja otrzym u je n iek ied y te k s ty „ n iep ro fesjo n a ln e”, w y k a zu ją ce p ow ażn e n ied o cią g n ięcia w a rszta to w e, o znikom ej w a rto ści n a u k o w ej, a na p ew n o n ie p row ad zące do ro z w oju d yscyp lin y.
B y tem u sta n o w i rzeczy zapobiec, p rop on ow an o rozszerzen ie ro li in sp iracyjn ej redakcji. P o stu lo w a n o p row ad zen ie od p ow ied n iej p o lity k i w doborze a u torów , sk ła n iającej do sta w ia n ia n ow ych , p o su w a ją cy ch r e fle k sję h istoryczn ą, pytań. O p tow a no w ten sposób za p rzesu n ięciem środka ciężk o ści badań z an aliz p o d sta w o w y ch do in terp retacji, które w in n y sy tu o w a ć prasę w szerszym k o n tek ście sp ołeczn ym , w p ow iązan iu z całością życia k u ltu ra ln eg o i p olity czn eg o (doc. doc. A. P aczk ow sk i, W. W ładyka).
116 S P R A W O Z D A N I A
W iele d ysk u sji w zb u d ził sam prob lem m ożliw ości in sp iracyjn ych red ak cji. Z da jąc sobie »praw ę z n iesk u teczn o ści a p eli do środow isk n au k ow ych , uznano, iż szansę tak ą stw orzyć m ogą d o k o n y w a n e sy stem a ty czn ie p rzegląd y badań. Z am aw ian ie i p u b lik o w a n ie tak ich w ła śn ie tek stó w odegrałob y tak że istotn ą rolę w o d k ryw an iu białych p lam w h istoriografii, a lu k i te zdają się być r z eczy w iście p ow ażne, i to w o d n iesien iu tak do badań nad ca ły m i region am i, jak i grupam i pism ; p rzyk ład ow o w y m ie n ić m ożna cza so p iśm ien n ictw o sp ecja listy czn e, n a u k o w e, em igracyjn e. P odobne fu n k cje p ełn ić m ógłb y dział d ysk u sji, p o św ięca n y ch bądź to tem a to m ogóln ym , bądź też p u b lik acjom k sią żk o w y m (doc. S. L ew an d ow sk a, prof. M. In glot, prof. W. S lad k ow sk i). .
N a m argin esie tych p o stu la tó w stw ierd zon o tak że p otrzebę organ izow an ia co jak iś czas k o n feren cji p o św ięco n ej sta n o w i badań prasy p olskiej (doc. S. K alem bka). S ta n o w ić by ona m ogła n ie ty lk o pom oc dla red ak cji, ale przede w szy stk im pod- rt.awę do rozw oju nauki.
U znano rów n ież, iż istotn ą pom oc dla badaczy sta n o w iła b y p u b lik acja na ła m ach „ K w a rta ln ik a ” b ieżącej b ib lio g ra fii n a u k o w ej, o b ejm u jącej różne p eriodyki, w ty m przede w szy stk im w y d a w n ic tw a szk ół w y ższy ch , k tórych dorobek często kroć u m yk a szerszej u w agi. .
Doc. M. F uks zg ło sił p ostu lat, by „ K w a rta ln ik ” w ięcej u w a g i p o św ięca ł h istorii p rasy ży d o w sk iej. O p tow ał tak że za przyd atn ością zam ieszczan ia rep rod u k cji pra sow ych .
U sto su n k o w u ją c się do w y p o w ied zi d y sk u ta n tó w , prof. J. M yśliń sk i p rzy p o m n iał, iż „ K w a rta ln ik ”, choć u k a zu je się już od ponad lat d w u d ziestu , je s t w y d a w n ictw em pod w ielo m a w zg lęd a m i n iety p o w y m , n ie m ającym n igd zie o d p o w ied nika. B ad an iom p ra so w y m lu b h istorii prasy p o św ięco n e są z r eg u ły ty lk o w y o d ręb nion e d ziały w czasop ism ach o in n ym profilu. B rak sk a li p o rów n aw czej m usi rodzić tru d n ości red ak cyjn e. Z głoszon e p rop ozycje są zatem n ie w ą tp liw ie bardzo cen n e : p rzyd atn e, choć n iek tó re, jak ów p o stu la t zam ieszczan ia w ięk szej ilo ści fa k s y m iliów , w y d a je się n ie r e a ln y z ra cji podrażania k o sztó w w y d a w n iczy ch . N a jlep sze jed n ak ch ęci red ak cji n ie w y sta rczą , gdy autorzy okazują się n ieso lid n i, n ie w y w ią z u ją się z u m ów . Tak b yło w przypadku r efera tó w p ełn ią cy ch fu n k cje p rze glą d o w e, w y g ło szo n y ch podczas obrad K om isji. W arto też zau w ażyć, iż w w ie lu p rzyp ad k ach do red a k cji d ostarczan e są te k sty „szczą tk o w e”, u p ły n n ia ją ce m a teria ły n ie w y k o rzy sta n e przy p rzy g o to w y w a n iu in n ych p u b lik acji. P rob lem au torsk iej u czciw o ści, k o m p eten cji zdaje się zatem r y so w a ć jako p od sta w o w y , przed jakim stoi „ K w a rta ln ik ”. M yln y b ow iem b y łb y sąd, iż redakcja n ie zam aw ia a rty k u łó w m etod ologicznych, a rty k u łó w o ty p ie p rzegląd ów , recen zji z w y d a w n ic tw obcych, te k s tó w d otyczących różnych o k resów h istoryczn ych . S to su jem y n a w et p re fe r e n cje w n ajbardziej d eficy to w ej te m a ty c e (np. prasa d aw na), drukując otrzym an e te k sty w n ajb liższych n um erach. W iele p rop ozycji rozbija się jed n ak o brak a u to rov/, lu b też o n iek o m p eten cję. P oziom n iek tórych n ad sy ła n y ch te k stó w je s t już n ie nisk i, a p rzerażający. S ą one o czy w iście odrzucane. I d oty czy to n ie ty lk o , n a w e t n ie przede w szy stk im , tzw . d eb iu tów . Z p ew n eg o m in im a ln eg o chociaż poziom u w a rszta to w eg o pod żadnym jed n ak pozorem zrezygn ow ać n ié m ożna.