• Nie Znaleziono Wyników

Świat jako rzecz, którą można kupić? : "Księga obrotów" Tomasza Różyckiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Świat jako rzecz, którą można kupić? : "Księga obrotów" Tomasza Różyckiego"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Świat jako rzecz, którą można kupić?

„Księga obrotów” Tomasza Różyckiego

Wydział Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego

Wstęp

Tomasz Różycki to poeta nietypowy, wyróżniający się pośród swojego pokolenia.

Także jego twórczość, nawiązująca do największych autorów, jest oryginalna. W jego ostatnim tomie Księga obrotów1 pojawia się „facet, który kupił świat”. To drugi człon tego wyrażenia stał się przyczyną powstania artykułu. Czy można kupić świat? Jak ten świat jest rozumiany? Co taki zakup oznacza? Jednak ze względu na perspektywę poznawczą nie da się uniknąć pytania także o to, kim jest nabywca. Zanim jednak poszukam na nie odpowiedzi, przybliżę postać autora z uwzględnieniem zarysowania chronologii całej jego twórczości, podkreślając przy tym najbardziej charakterystycz- ne cechy utworów poety, ze względu na to, że wyraźnie widać w niej zarówno rozwój rygoru formalnego, który narzuca sobie Różycki, jak i interesujące go motywy, regu- larnie powracające w jego dziełach, w tym także w Księdze obrotów.

Poeta

Tomasz Różycki, urodzony w 1970 roku w Opolu, jest poetą (a ostatnio także proza- ikiem2), romanistą i tłumaczem poezji francuskiej (między innymi Artura Rimbauda, Victora Segalena, Stéphane’a Mallarmégo), co nie pozostaje bez wpływu na jego wier- sze. To twórca silnie związany z tradycją, uważnie wsłuchujący się „w głosy przeszło- ści”3, jak określa to Marek Olszewski. Poeta bowiem często odwołuje się do polskiego romantyzmu, widać u  niego wpływy francuskich symbolistów, a  przez regularne, rygorystyczne formy wiązany jest również z tradycją klasycyzmu (przy czym niejed- nokrotnie są to nawiązania ironiczne, odwracające znaczenia – Różycki gra z tradycją literacką, jak i z czytelnikiem)4. W związku z tym nie jest typowym przedstawicielem

1 T. Różycki, Księga obrotów, Kraków 2010.

2 Po Księdze obrotów, ostatnim wydanym tomie wierszy, Różycki podjął się pisania prozy: wydał Bestiarium (Kraków 2012) – zabawną, oniryczną powieść pełną groteski i surrealistycznych zdarzeń; oraz Tomi. Notatki z miejsca postoju (Warszawa 2013) – zbiór różnorodnych krótkich tekstów o przemyślanej konstrukcji.

3 M. Olszewski, Wypatrywanie świat(ł)a, „FA-art” 2010, nr 1/2, s. 147.

4 Por. ibidem, s. 147; P. Kozioł, Tomasz Różycki, Culture.pl [on-line:] http://culture.pl/pl/tworca/to- masz-rozycki [02.03.2016]. Kozioł opisuje przykład Traktatu moralnego Czesława Miłosza (fragment

(2)

swojego pokolenia, sprzeciwiającego się zastanym konwencjom. Piotr Śliwiński określa jego poezję jako „kostiumową, niedosłowną, niebezpośrednią”, w opozycji do nurtu barbarzyńskiego, dominującego w latach dziewięćdziesiątych (mowa o po- etach takich jak Marcin Świetlicki czy Jacek Podsiadło), kiedy to opolski poeta roz- poczynał swoją karierę5.

Tomasz Różycki zadebiutował w  1997 roku tomikiem Vaterland (Łódź 1997), w którym skupia się na przesiedleńczej historii Dolnego Śląska, pojęciu ojczyzny i po- czuciu wykorzenienia. Zbiór to „poezja małych ojczyzn”, opisująca „doświadczenie namacalnej, konkretnej geograficznej przestrzeni”6. Podobnie w kolejnym tomie, Ani- ma (Kraków 1999), choć pojawiają się konkretne wycinki mapy Opola, a Odra staje się swego rodzaju centrum, osią, to ten zbiór Jacek Gutorow określa podróżą poety do dziewiętnastowiecznej Francji, do źródeł własnej poezji. Natomiast w Chacie Umaitej (Warszawa 2001) po raz pierwszy ujawnia się Różyckiego przywiązanie do formy – większość tekstu została zapisana trzynastozgłoskowcem w formie sonetu francuskie- go. Z pieśni z kolei zbudowany jest Świat i Antyświat (Warszawa 2003) – kolejny zbiór, w którym bardzo istotny jest motyw podróży – po świecie i w głąb siebie. Prawdziwy rozgłos przyniósł mu jednak dopiero nawiązujący do Pana Tadeusza ironiczny poemat dygresyjny Dwanaście stacji (Kraków 2004), za który otrzymał Nagrodę Kościelskich i był nominowany do Nagrody Nike. Natomiast zbiór Kolonie (Kraków 2006; nomi- nacja do Nike i Nagrody Literackiej Gdynia) to kolejny krok w kwestiach formalnych.

Tutaj „sentymentalna podróż w krainę dziecięcych marzeń o piratach i o krajach za- morskich”7 została ujęta w siedemdziesiąt siedem białych sonetów francuskich. Tu po raz pierwszy pojawił się zabieg zastosowany później także w Księdze obrotów – fraza powtarzana jak mantra w różnych tekstach w tomie. „Kiedy zacząłem pisać, jeszcze nie wiedziałem…” zdradza kolejny bardzo istotny dla twórcy temat: poezję.

„Lawina bieg od tego zmienia / Po jakich toczy się kamieniach”) i Różyckiego szóstego wiersza z cyklu Kampania zimowa 2003 (Świat i antyświat, Warszawa 2003): „W oryginale zdanie to było pozytywną w wydźwięku, choć zarazem trudną i wymagającą propozycją nieznacznego wpływania na brutalnie kształtujące rzeczywistość zagrożenia historyczne. Pojawiające się po opisie destrukcyjnego wpływu lawiny zalecenie Różyckiego, by »się upodobnić / powoli w swych nawykach i w kwestii działania //

do kamieni wyplutych rano przez lodowiec / i nie wymawiać słowa, nie wymawiać słowa« jest raczej propozycją nieobecności w świecie, odcięcia się od niego. Różycki nie tworzy więc jak widać poezji zadowalającej się prostym powtarzaniem zastanych motywów literackich. Ich wyraźna afirmacja nie wyklucza nastawienia polemicznego czy też stosowania cytatów do opowiadania własnych historii, traktujących o zupełnie innej rzeczywistości (bo też Kampania zimowa, w przeciwieństwie do Trak- tatu moralnego, nie odnosi się do sytuacji ustrojowej Polski w latach 50.)” – ibidem.

5 Por. P. Śliwiński, Świat na brudno. Szkice o poezji i krytyce, Poznań 2007, s. 287. Artur Jabłoński stwierdza wręcz, że Różycki „pozwala odetchnąć od utrapień literatury współczesnej, jakimi są, między innymi, barbaryzacja i prostactwo języka lub niezrozumiała, wielopoziomowa metaforyka w stylu Andrzeja Sosnowskiego” ‒ A. Jabłoński, Księga obrotów – recenzja, Onet Kultura [on-line:]

http://ksiazki.onet.pl/recenzje/ksiega-obrotow-recenzja/gwmpj [02.03.2016].

6 Tomasz Różycki, Instytut Książki [on-line:] http://www.instytutksiazki.pl/autorzy-detal,literatura- -polska,1820,rozycki-tomasz.html [01.03.2016].

7 P. Kozioł, Tomasz…

(3)

Paweł Kozioł zauważa „dekoracyjny charakter niektórych fragmentów tej poezji, co- raz jawniejszy z tomu na tom, zwłaszcza wobec następującej równolegle rezygnacji z wy- raźnego zakorzenienia historycznego czy geograficznego”, co między innymi przyczyniło się do sytuacji, w której Różycki nie jest kojarzony z młodą poezją8. Przypisuje mu także

„wyostrzony zmysł obserwacyjny i umiłowanie konkretu”9, charakteryzując tym samym nie tylko sposób opisu świata, ale także rygor formalny, który poeta sobie narzuca.

„Księga obrotów”

Księga obrotów to zbiór 88 wierszy, z  których każdy składa się z  dwóch zwrotek, mających po osiem wersów. Autor sięga po znane już z poprzednich jego tomów motywy, takie jak podróż, proces twórczy, poezja, czas, przemijanie. Teksty przepeł- nione są odniesieniami literackimi10, muzycznymi11, mitologicznymi, religijnymi oraz ogólnie: kulturowymi; pasują do nich wszystkie kategorie, które Jacek Gutorow już wcześniej przypisał poezji Różyckiego: „metafizyka, oniryzm, widmowość, me- lancholia czy transgresja”12.

Tytułowe obroty to zarówno kopernikańskie obroty sfer niebieskich, wyznaczają- ce zmiany pory dnia czy roku, jak i bardziej ogólny symbol cykliczności, powtarzal- ności – także motywów, fraz, ale również przyprawiający o zawroty głowy „transowy wir, w jaki za sprawą magicznych praktyk poetyckich wpada podróżujący bohater”13. Nie mniej istotna jest pojawiająca się regularnie ósemka. Część wierszy została wcze- śniej opublikowana w prasie w ramach cyklu Ósemki14; liczba ta stała się także ele- mentem tytułu niektórych tekstów (Ósemka dla Georga, Ósemka o chmurach, Ósemka lemańska), swoistym pseudo-gatunkiem15 (niczym Różyckiego wcześniejsze hipotyki ze Świata i  Antyświata), w  którym, oprócz formy, istotny jest motyw czasu: jego zatrzymania, spowolnienia lub cykliczności; „ósemki” pojawiają się także w samych wierszach: „[kos] zasuwa tę ósemkę za oknem” (7. W gorącym łóżku), „ogniki kreślące ósemki ponad parkingami” (25. Nie ma wiadomości), „nawykła do fałszywych instru- mentów / dłoń skręca w mroku koślawą ósemkę” (73. Znajomy skądś deszcz). Ostatni z przykładów stał się dla Pawła Kozioła wręcz kluczem interpretacyjnym, wytrychem – krytyk stwierdza, że „cała przestrzeń poetycka okazuje się obszarem zapośredniczenia,

8 Por. ibidem.

9 Ibidem.

10 Zostały wykorzystane między innymi motywy wędrówki Dantego oraz podróży Odyseusza (por.

M. Olszewski, op. cit., s. 146.)

11 Anna Kałuża wymienia odniesienia muzyczne jako dominujące w tym tomie, choć podaje jedynie najprostszy, często wymieniany przykład piosenki Bowiego The man who sold the world. W moim odczuciu nie są one tak liczne i rzucające się w oczy, jak ocenia je recenzentka. Por. A. Kałuża, Pole- rowane słowa, „Nowe Książki” 2011, nr 2, s. 59.

12 J. Gutorow, Geografia sensu, sens geografii [w:] idem, Niepodległość głosu, Kraków 2003, s. 144.

13 A. Czabanowska-Wróbel, Zawrót głowy, „Dekada Literacka” 2011, nr 1/2, dostępne także [on-line:]

http://www.dekadaliteracka.com.pl/?id=4785 [03.03.2016]

14 „Teatr” 2009, nr 9.

15 Por. A. Czabanowska-Wróbel, op. cit.

(4)

oszustwa i  spowijającego wszystko aksamitnego mroku”16. Bardziej trafiona (a  na pewno mniej złośliwa) wydaje się jednak uwaga Bartosza Sadulskiego, który widzi bardziej uniwersalne, symboliczne znaczenie ósemki w całym tomie:

Gest kreślenia ósemki może być gestem nieskończonym, ruchem, ruchem powtarzal- nego kreślenia kół, wiecznego powrotu; tytułowe obroty są przecież ruchami ciał nie- bieskich, pieniędzy czy ostatecznie – samego bohatera (całą noc powtarzam trasę, ćwiczę zakręty, / ósemki)17.

Marek Olszewski natomiast, interpretujący cały zbiór z perspektywy autotematycz- nej, jak opis procesu twórczego, określa ją „symbolem poetyckiego uniwersum”18, w  którym nieustannie dokonuje się kolejnych „nawrotów i  przewartościowań”19, przez co tworzy się „nie [...] tom wierszy, lecz [...] spójny cykl, rodzaj wielowątko- wego poematu, w którym poszczególne jego cząstki wchodzą ze sobą w interakcje, komentują i  dopowiadają się nawzajem”20. Dla Anny Czabanowskiej-Wróbel oraz Pawła Huellego te powtórzenia także okazują się bardzo istotnym aspektem struktu- ry zbioru21 – być może nawet najważniejszym – przy czym Huelle zawiera je w szer- szym pojęciu: rytmu. Chodzi mu bowiem o 

magiczny rytm języka, obrazów, metafor; rytm, który jest muzyką naszego życia, uwi- kłanego z jednej strony w bardzo realne kondycje, z drugiej strony – w nieustanny ciąg skojarzeń, myśli, przypomnień, dziwnych fantazmatów22.

Tymczasem Paweł Kozioł widzi w tym jedynie „echa tradycyjnego, rytmicznego i ry- mowanego wiersza”23. Sadulski również nie podziela entuzjazmu wobec repetycji, określając w jego opinii nic nie wnoszące powtórzenia Różyckiego „jałowym drepta- niem w miejscu, nieskończonym kreśleniem ósemki”24.

Jak widać, tom wzbudza różne odczucia krytyków. Jedni doceniają w nim spój- ność oraz związki z tradycjami literackimi, inni zarzucają mu zbędną powtarzalność – w obrębie książki, jak i w perspektywie historii literatury. Entuzjaści dostrzegają poczucie głębokiej harmonii, konsekwencji i silnego splecenia utworów między sobą

16 P. Kozioł, Księga odwrotów, „Lampa” 2010, nr 9, s. 69.

17 B. Sadulski, Balet i wata, „Odra” 2010, nr 12, s. 111.

18 M. Olszewski, op. cit., s. 147.

19 Ibidem.

20 Ibidem, s. 148. Podobną uwagę w recenzji zamieszcza Zofia Król: „Czytać »Księgę obrotów« radzę koniecznie ciągiem, choć trzeba przy tym na zawroty głowy, to nie zbiór wierszy, ale spójny poemat, alchemiczna opowieść o nieboskłonach i podniebiosach w 88 odsłonach, precyzyjna jak dzieło nauko- we” ‒ Z. Król, Obroty, „Zeszyty Literackie” 2011, nr 113, s. 220. Jednocześnie Czabanowska-Wróbel zastrzega, że „szaleństwem byłoby poszukiwanie alchemicznego przepisu na Księgę, próba odkrycia wzoru, według którego nowy tom został skomponowany” – por. A. Czabanowska-Wróbel, op. cit.

21 Por. ibidem; P. Huelle, List do młodego poety, „Zeszyty Literackie” 2011, nr 113, s. 55.

22 P. Huelle, op. cit., s. 55.

23 P. Kozioł, Księga..., s. 69.

24 B. Sadulski, op. cit., s. 112.

(5)

oraz wielowymiarowość przestrzeni, języka, dyskursu25. Krytycy, których tom nie przekonał, mówią o  pokrewieństwie z  sielankami, podejściu marzycielskim, „roz- miękczającym każdą ponurą przypadłość”26, określają go poezją „drobnych wzruszeń estetycznych”27, tworzącą „lekko przaśną atmosferę”28. Sadulski pisze wręcz, że Ró- życki go zawiódł, ponieważ „przestał być inspirującym zderzaczem tradycji: francu- skiej, polskiej i niemieckiej. […] Stając się obywatelem świata, rezygnuje ze swojej poetyckiej wyjątkowości na rzecz kosmopolityzmu, który jest powtarzaniem dawno zmarłych głosów”29.

Księgę obrotów można czytać jako opowieść o  poecie próbującym odnaleźć się między materią rzeczywistości a materią literatury30. Być może warto przyjrzeć się Ameryce Różyckiego jako symbolowi zimnego, mechanicznego świata współczesno- ści, wobec którego podmiot wyraża sprzeciw i  w  którym chwilami udaje mu się wprowadzić właściwy ład31. Można też widzieć tu po prostu przenikające się i ściera- jące porządki, reprezentowane przez różne przestrzenie oraz podróżnika, starającego się między nimi odnaleźć32.

Jak to z poezją bywa, trudno jednoznacznie określić temat zbioru. Sam Różycki, zapytany, o czym jest Księga obrotów, powiedział:

O przygodzie faceta, który kupił świat. Cokolwiek to by miało oznaczać. Ale nie tylko.

Pewnie jeszcze o paru sprawach. Tylko tyle mogę powiedzieć, ponieważ nie potrafię odpo- wiedzieć na pytanie, o czym jest tom wierszy. Podobnie nie wiem, o czym jest na przykład utwór muzyczny. Gdybym napisał powieść albo esej, byłoby może łatwiej. Ale wiersze w równym stopniu są „czymś” i „o czymś”. Są „o czymś” i „tym czymś” równocześnie33.

Poeta, jak widać, nie ułatwia czytelnikowi zadania, nie podsuwa żadnych tropów interpretacyjnych, a tym samym wręcz zachęca do poszerzania wachlarza możliwych odpowiedzi. Takie podejście przebija także w twórczości: pełnej niejasnych odnie- sień, trudnych do wyjaśnienia nawiązań. Jak zauważa Olszewski, autor „nie stawia kropki, nasłuchuje, wyczekuje, otwiera się na wielość bodźców”34 – gra z odbiorcą, naznaczając ten tom „piętnem efemeryczności”35, lokując jego potencjał w kontakcie poezji z czytelnikiem, „w dialogu z innym”36.

25 Por. M. Olszewski, op. cit., s. 146.

26 A. Kałuża, op. cit., s. 59.

27 P. Kozioł, Księga..., s. 69.

28 A. Kałuża, op. cit., s. 59.

29 B. Sadulski, op. cit., s. 113.

30 Por. M. Olszewski, op. cit., s. 147.

31 Por. A. Kałuża, op. cit., s. 59; A. Jabłoński, Księga...; M. Olszewski, op. cit.

32 Por. P. Huelle, op. cit., s. 55; A. Jabłoński, Księga...

33 Nike 2011: Tomasz Różycki, Gazeta Wyborcza, 13.06.2011 [za:] Tektura Opolska [on-line:] http://

tekturaopolska.pl/przeglad-mediow/2842-nike-2011-tomasz-rozycki.html [01.03.2016].

34 M. Olszewski, op. cit., s. 148.

35 Ibidem, s. 149.

36 Ibidem.

(6)

Facet, który kupił świat

Istotnym dla refleksji o  świecie w  Księdze obrotów jest rozważenie odpowiedzi na pytanie o to, ilu bohaterów ma zbiór, oraz kim jest „facet, który kupił świat”, gdyż to jego oczami czytelnik obserwuje przedmiot transakcji. Zofia Król pisze o dwóch bohaterach, mając na myśli poetę oraz nowego właściciela świata, ale zaraz dodaje

„a może są jednym i tym samym?”37 Nie jest w tych wątpliwościach osamotniona.

Jabłoński zastanawia się: „może więc obaj bohaterowie to jedna i  ta sama osoba, a może tylko współdzielą pewne wartości, choć są daleko od siebie i najwyraźniej się nie znają poza niewiele dającym sąsiedztwem na kartach poetyckiego tomu”38.

Mimo że dla niego druga postać jest dużo mniej precyzyjna, to jest podmiotem poszukającym – „czegoś, czego nie znajduje wokół”39. Marek Olszewski natomiast od początku mówi o jednej osobie – „świadku świata”40, obserwatorze. Choć taka wizja doskonale wpisuje się w interpretację badacza, to jednak stwierdzenie wydaje się zbyt kategoryczne wobec fragmentaryczności, z jaką odbiorca poznaje tajemniczą postać. W tekście Czabanowskiej-Wróbel wydaje się z kolei istotne, że ów samotny bohater jest „rozdwojony na poetyckie »ja« i na trzecioosobowe »on«”41. Artur Ja- błoński zauważa, że:

„do stworzonej przez siebie persony poeta nie przywiązuje większej wagi, traktując ją dość instrumentalnie, czyniąc migotliwą, zmienną, nieprzezroczystą, nie obarczając nadmiernym bagażem sensów”42.

To spowodowało, że stała się ona bardzo różnorodna, a przez to zagadkowa, umy- kająca opisom.

Wszystkie te opinie są podobne, choć niejednoznaczne, ponieważ czuć w tym tomie dużą spójność, ma się nieodparte wrażenie jego całościowości, i  mimo że w pierwszej chwili chciałoby się wyodrębnić dwa podmioty, to jednak znajduje się sygnały, które nie pozwalają jednoznacznie ich oddzielić. Wszak „Kto kupił świat, układa się z językiem”43 – co jest trudne, język plącze się w pijanym widzie, a jednak miejskie anteny rejestrują zakłócenia i  szmery – to właścicielowi świata udaje się wywrzeć na niego wpływ, „trochę być echem”44. W kontekście licznych wątków me- tatematycznych trudno uciec od skojarzenia z ambicjami poetów, marzących o tym, by ich sztuka odcisnęła piętno na życiu odbiorcy, zmieniała ich sposób myślenia, otwierała nowe perspektywy.

37 Z. Król, op. cit., s. 220.

38 A. Jabłoński, Księga...

39 Ibidem.

40 M. Olszewski, op. cit., s. 146.

41 A. Czabanowska-Wróbel, op. cit.

42 A. Jabłoński, Kim jest „facet, który kupił świat”?, „Twórczość” 2012, nr 1, s. 151.

43 T. Różycki, 48. Układa się z językiem [w:] idem, Księga…, s. 52.

44 Ibidem.

(7)

Z drugiej strony Księga obrotów zawiera zbyt wiele niejasności, rozwidleń i drob- nych różnic, żeby uchwycenie oraz opisanie jednego wspólnego podmiotu było możliwe. Co więcej, sprecyzowanie cech nawet jednego, zdawałoby się, konkretnego bohatera – „faceta, który kupił świat” – na podstawie fragmentów, w których wy- mieniono go z „imienia”, jest trudne z powodu jego niestałości i licznych niejedno- znaczności. Jedyne, na co zwrócono uwagę, to określenie „facet”, zastąpione w in- nym miejscu „gościem”. Zdaniem Jabłońskiego chodzi o podkreślenie zwyczajności, powszechności, odebranie powagi i zmniejszenie dystansu czytelnika do bohatera45.

Rację ma Król, pisząc „u Różyckiego nigdy nic nie wiadomo”46. Poeta gra z czytel- nikiem, nie pierwszy raz wpędzając go w pułapki – wydaje się bowiem tworzyć alter ego swojego bohatera, konstruować jego różne wersje, w mnogości niemal takiej, jak jego podróże, a wszystko na potrzeby pełniejszego opowiedzenia o doświadczeniu – pisania? podróży? Stąd wniosek Jabłońskiego: „Może i my nie powinniśmy tego próbować [obarczać bohatera nadmiernym bagażem sensów – przyp. I. P.], a zamiast tego delektować się ulotnymi wrażeniami z lektury?”47

Świat jako przestrzeń – świat jako rzecz

Choć świat stał się w Księdze obrotów przedmiotem transakcji, to nie przestał być także przestrzenią – specyficzną, ponieważ ogromną, niemożliwą do opuszczenia i obserwowania z zewnątrz przez zwykłego człowieka, co wyraźnie odróżnia go od przeciętnego towaru. Ze względu na tę nietypową sytuację nie można opisać świata, pomijając jego relację z człowiekiem.

Najbardziej symboliczne znaczenie ma kupno świata wpisujące się w interpretację biblijną zaproponowaną przez Artura Jabłońskiego. W tym rozumieniu kupującym świat mógłby być Adam bądź, co bardziej przekonujące, podmiot o pewnych „ada- mowych” cechach. W takiej sytuacji gest zakupu staje się wyborem „ze świadomością konsekwencji i bez możliwości odwrotu”48, czyli opuszczeniem raju, podczas którego pierwsi ludzie utracili dar nieśmiertelności – stąd ceną jest czas49, a wraz z nim „w ze- stawie” śmierć50. Idąc tropem religijnym, można liczne odniesienia zinterpretować jako sugerujące pokrewieństwo faceta z figurą Chrystusa51. Nowy właściciel odkupił świat, by go naprawić – „zrobił to z miłości”52, zapłacił „wygórowaną cenę”53. W tym kontekście śmierć jako koszt staje się dużo bardziej dosłowna. Nie można pominąć

45 A. Jabłoński, Kim..., s. 150.

46 Z. Król, op. cit., s. 220.

47 A. Jabłoński, Kim..., s. 151.

48 Ibidem.

49 Por. T. Różycki, 48…, s. 52.

50 Por. T. Różycki, 68. Wziął w zestawie [w:] idem, Księga…, s. 72.

51 O mesjańskim wymiarze działań poety wspomina także Anna Czabanowska-Wróbel – por. A. Cza- banowska-Wróbel, Księga...

52 T. Różycki, 43. Który kupił świat, nie może [w:] idem, Księga..., s. 47.

53 T. Różycki, 16. Z knajpianej szyby [w:] idem, Księga..., s. 20.

(8)

też takich wskazówek, jak gąbka nabita na kiju, którą starto ocet z podłogi54, czter- dzieści dni kaca55 czy sformułowanie „w domu ojca”56.

Inną wizję proponuje Marek Olszewski. Badacz przedstawia wspomnianą już in- terpretację metatematyczną, widząc w podmiocie poetę uwikłanego w trudną, ale nieuniknioną relację ze światem.

Między bohaterem a rzeczywistością zachodzi coś na kształt komplementarnej relacji (a może transakcji?) – uprawdopodobnienia świata za cenę zakorzenienia w nim – ergo:

poeta i świat są sobie wzajemnie potrzebni57.

Artysta wchodzi w posiadanie poprzez patrzenie i zapamiętywanie. W ten sposób, ze względu na to, że „kontemplowana przestrzeń posiada tożsamość, naznaczoną indy- widualną pamięcią spoglądającego”58, powstaje rzeczywistość nowa, o tworzywie de- likatnym i ulotnym, za którą odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie właściciel. Jego zadaniem jest oddać świat jak najwierniej, czego nie ułatwia mu konieczność zapośred- niczenia doświadczenia przez niedoskonałe narzędzie, jakim jest język59 − ale przecież

„granice języka / są gdzieś w zaświatach”60 – więc to zdolności użytkownika, nie sam język, stanowią problem. Stąd tak duża potrzeba układania się z nim, próba zawarcia paktu61. Świat ten to raczej materia słowa, literatury i wyobraźni, a nie rzeczywistości.

Traktując świat bardziej dosłownie, czytelnik zazwyczaj styka się z jego obrazem fragmentarycznym: częścią miasta, jeziorem w górach, nabrzeżem rzeki. Często jest to otoczenie bohatera, przestrzeń, w której się znajduje, krajobraz, który opisuje. Co więcej, nieraz mowa w Księdze obrotów o mniejszych całościach jako odrębnych świa- tach, by podkreślić wielkie różnice dzielące tak samo kontynenty, jak i wsie. Europa określona jest jako Stary Świat w wierszu 13. Absurdalnie rano62, a w 17. Chwila nie- uwagi o Ameryce mowa jako o Drugim Świecie63; 15. I noc już przeszła porusza wątek szybkiej podróży i zadaje pytanie o realne różnice między „światami” wspomnianych kontynentów64. Natomiast w  tekście 54. tytułowe „poniechane światy” to wioski i  miasteczka mijane podczas podróży autobusem65. Co ciekawe, wbrew pozornej różnorodności postać przemieszcza się pomiędzy dwoma kontynentami „cywilizacji

54 Por. T. Różycki, 47. Co mówią na mieście [w:] idem, Księga..., s. 51.

55 Por. T. Różycki, 22. Przez słabość [w:] idem, Księga..., s. 26. Picie alkoholu jest tu stylizowane na formę modlitwy lub medytacji.

56 Por. ibidem; J 14, 2. Niestety nie mam tu miejsca, by ten wątek prześledzić dokładniej i podjąć pró- bę całościowej interpretacji – pozostawię to więc w gestii zainteresowanych, zachęcając do podjęcia takiej perspektywy choćby w ramach eksperymentu czytelniczego.

57 M. Olszewski, op. cit., s. 147.

58 Ibidem.

59 Ibidem, ss. 147–148.

60 T. Różycki, 4. Ile muzyki [w:] idem, Księga..., s. 8.

61 Por. idem, 48…; idem, 67. Jaki tam pakt [w:] idem, Księga..., s. 71.

62 Por. idem, 13. Absurdalnie rano [w:] idem, Księga..., s. 17.

63 Por. idem, 17. Chwila nieuwagi [w:] idem, Księga..., s. 21.

64 Por. idem, 15. I noc już przeszła [w:] idem, Księga..., s. 19.

65 Por. idem, 54.Te poniechane światy [w:] idem, Księga..., s. 58.

(9)

zachodniej”, brak tu odniesień orientalnych; być może autorowi chodziło o niepo- wtarzanie wątków Kolonii lub skupienie na dualizmie natura – kultura oraz dwóch modelach życia na tej linii się ścierających, jednak pozostawia to pewien niedosyt.

Facet, który kupił świat, posiada miasta i wsie, stare, zapomniane oraz nowe, roz- rastające się, ale jednak tylko te przynależące do, nomen omen, świata zachodniego.

Złożoność tego nietypowego przedmiotu transakcji podkreślana jest kilkakrotnie i na różne sposoby. Poza powyższym pojawiają się wyliczenia, takie jak w 3. Tuba mirum, gdzie czytelnik dowiaduje się, że

W papierach, które odziedziczył, plany miasteczka, krzywa droga, zapisane chmury i drzewa owocowe, stacja, tory z żelaza, w których śpiewa podróż i wiek dwudziesty płacze, huczy, ginie66.

Już w tym bardzo wczesnym miejscu tomu ujawnia się szerszy kontekst świata jako przedmiotu posiadającego pewną historię, której nie sposób pominąć ze względu na wpływ, jaki wywarła na jego aktualny kształt i porządek. Warto zwrócić uwagę na specyfikę tej poezji, którą Król skojarzyła z prozą Andrzeja Stasiuka67 – chodzi bo- wiem o nietypową perspektywę, zrównującą wartość wszystkich elementów świata:

podmiot nie wycenia, nie określa niczego istotniejszym od innych, miasto i drzewo wymienione są jako równorzędne68. Innym ważnym, przypominającym swoistą in- wentaryzację fragmentem jest oparty na wyliczeniu, przepełniony odniesieniami do różnych wierzeń i religii wiersz 28. Dzieci wulkanu, ponieważ „Facet, który kupił świat, kupił też / wszystkie miejskie legendy”69. Zakup ten jest więc nieodwracalnie obciążony także pewnym bagażem kulturowym.

W tym kontekście warte uwagi są także utwory 2. Facet, który kupił świat70 oraz 16. Z knajpianej szyby71. Właściciel świata idzie ulicą lub siedzi w kawiarni i „patrzy na ulicę, która należy do niego”72. Obserwuje różnorodność swojej własności: tak- sówki, samochody, wieżowce, sklepy, drzewa, chmury, ale także ludzi jako składowe posiadanego przedmiotu. Ludzie są tu niczym mikroorganizmy żyjące na cielsku pla- nety, a jednocześnie powodują, że sprawia ona wrażenie żywego organizmu, w któ- rym każdy człowiek jest na swoim miejscu niezbędny, robi coś ważnego w skali świa- ta, co pozwala na niezakłócone działanie całego mechanizmu. Sam podmiot jest tu w specyficznej sytuacji pośredniej – z jednej strony przynależy do tej rzeczywistości

66 Idem, 3. Tuba mirum [w:] idem, Księga..., s. 7.

67 Por. Z. Król, op. cit., s. 220.

68 Innym przykładem jest fragment „ruch jest przeogromny pośród ciał astralnych / i wśród kątów mieszkania” (T. Różycki, 23. A jednak kwęka dusza [w:] idem, Księga..., s. 27) – skala mikro i makro zestawione są tu w taki sposób, jakby była to naturalna, powszechna perspektywa.

69 Idem, 28. Dzieci wulkanu [w:] idem, Księga..., s. 32.

70 Por. idem, 2. Facet, który kupił świat [w:] idem, Księga..., s. 6.

71 Por. idem, 16. Z knajpianej szyby [w:] idem, Księga..., s. 20.

72 Ibidem.

(10)

jak wszyscy inni ludzie, z drugiej jednak – jego pozycja znacznie różni się, jest bo- wiem uprzywilejowany względem pozostałych jako właściciel świata, w którym żyją.

Jak wspomniano, są jednak wiersze, w których użyta jest perspektywa odwrotna – całościowa. Zostaje ona wprowadzona na różne sposoby, od personifikacji po całkowi- te umniejszenie i sprowadzenie świata do roli zabawki. Zabieg nadania cech ludzkich Ziemi zastosowano w 7. W gorącym łóżku (Alba), gdzie „świat wciąż stroi miny / w roz- bitym lusterku”73 oraz w 74. Ósemka znad Niemna, gdzie brodzi w rzece i obmywa się z brudu miasta: hałasu i spalin74. W obu przypadkach jest to metaforyczna gra ze złudzeniami, opis fragmentów świata odbijających się w lustrze lub tafli wody. Innym razem podmiot ma możliwość objąć świat wzrokiem, jak w wierszu 68. Wziął w ze- stawie, kiedy zauważa, że „pół ziemi zakrywał cień”75, albo dąży wręcz do zawładnięcia nim za pomocą „cudownej broni, która w sekundę kremuje / miasta i natychmiast stawia obok nowe” (63. W sklepie, w autobusie)76. Problem hiperbolizacji człowieka i jego mocy ciekawie porusza wiersz 59. Jak to się stało?, w którym najpierw odbiorca dowiaduje się, że bohater „wyrósł ponad miasto”77, ale za moment okazuje się, że to przestrzeń się kurczy, miasteczko (już teraz zdrobniałe) zostaje sprowadzone do roli zabawki, by po chwili zniknąć zupełnie. Najbardziej wprost ten motyw został użyty w utworze 47. Co mówią na mieście. Świat jest tam opisany jako „szafirowa kula”78 i po odnowieniu przez faceta, który kupił świat, „świeci jak lampa”79; to zresztą jeden z tych tekstów, w których najsilniej narzuca się interpretacja przez pryzmat religijny.

Koresponduje z nim tytułowy wiersz – można domniemywać, że pojawiający się tam ciężki tobołek, który wygląda, „jakby świecił”80, jest tą samą żarzącą się kulą. Wbrew pierwszemu wersowi („teraz się wyjaśnia, czemu to zrobił”81) niewiele zostaje tu do- powiedziane. Być może celem zakupu było naprawienie świata i przekazanie go dalej w dobre ręce, a może tylko schowanie go i pozostawienie samemu sobie. Niewątpliwie światło jest jakąś formą dobra, ale, jak konstatuje podmiot w ostatnim wierszu, wy- maga wysiłku, bo to mrok jest stanem naturalnym. Właścicielowi więc udało się świat oczyścić i napełnić go dobrem, choć nie wiadomo, jak tego dokonał, skoro wcześniej

„nie może go dotknąć – / skóra mu pęka od takich kontaktów”82.

Jeden z bardziej tajemniczych utworów, 21. Tam obywają się, prezentuje świat alternatywny, który jest doskonałą kopią naszego z wyjątkiem tego, że „nie ma nas

73 Idem, 7. W gorącym łóżku (Alba) [w:] idem, Księga..., s. 11.

74 Por. idem, 74. Ósemka znad Niemna [w:] idem, Księga..., s. 78.

75 Idem, 68..., s. 72.

76 Idem, 63. W sklepie, w autobusie [w:] idem, Księga..., s. 67.

77 Idem, 59. Jak to się stało? [w:] idem, Księga..., s. 63.

78 Idem, 47. Co mówią na mieście [w:] idem, Księga..., s. 51.

79 Ibidem.

80 Idem, 84. Księga obrotów i zaszłości [w:] idem, Księga..., s. 88.

81 Ibidem. Pojawiający się tutaj motyw światła i jego relacji z ciemnością jest niezwykle ważny dla Księgi obrotów, jednak przeanalizowanie całego tomu także pod tym kątem przekracza możliwości tego artykułu. O roli światła wspomina np. M. Olszewski, Księga...

82 T. Różycki, 43. Który kupił świat, nie może [w:] idem, Księga..., s. 47.

(11)

w ich / sfingowanych miastach, w ich historiach, w ich dekoracjach”83. Nie wiado- mo nic o „nich” ani o ich świecie – trudno stawiać jakiekolwiek hipotezy, jednak tekst podkreśla, że kopia ta jest powierzchowna, niemal pozorna, ze względu na brak najistotniejszych, niematerialnych aspektów, które wnosi człowiek. O podobnej nie- uchwytności tego, co najwspanialsze, a może nawet najważniejsze w świecie, mówi podmiot wiersza 50. Czy szukałeś mnie. Wspomina kreowanie nowej rzeczywistości i nowego życia jako doświadczenie piękne, ale niemożliwe do przekazania – „tyle / można przywieźć z wyprawy, spośród / wszystkiego to: moment wejścia do domu”84. Świat więc znów okazuje się nie tylko dużym materialnym przedmiotem. Jego istotą jest doświadczenie człowieka z nim obcującego – a jest to przeżycie jednostkowe, niemożliwe do oddania.

Na koniec należy zwrócić jeszcze uwagę na grę, którą chętnie wykorzystuje Ró- życki. Poeta sięga po frazeologizm „koniec świata” i  wykorzystuje go do opisania horyzontu zarówno czasowego, jak i przestrzennego. Taka gra jest podstawą utworu 86. Nie ma końca, w którym podmiot pozornie sobie zaprzecza, choć mówi o dwóch różnych wymiarach bytu – neguje istnienie końca świata w wymiarze przestrzennym, a właściwie wręcz geometrycznym, dostrzega go natomiast w wymiarze czasowym, ale nie uniwersalnym, a w kontekście osobistych przeżyć. Podobna zabawa czasoprze- strzenią ma miejsce między innymi w 5. To jest mój pokój („Za zachodem słońca / nie ma już żadnej ziemi, łódka płynie / w sam środek nocy”85) oraz 27. Jechać do Nowego Jorku („wojnę Północy z Południem toczyć, samotnie, przy oknie”86). Szczegółowe znaczenie dla każdego tekstu jest nieco inne, ogólnie jednak Różycki wykorzystuje język przypisany jednemu wymiarowi do opisu drugiego z nich, bawi się ich etymo- logicznymi powiązaniami, by urozmaicić i skomplikować swoje utwory, a jednocze- śnie podkreśla niemożność ich rozdzielenia.

Podsumowanie

Nie przypadkiem podmiot w ironiczny sposób wyraża wątpliwość: „Gość, który kupił świat, pewnie zwariował, / bo czy można świat kupić?”87 Tomasz Różycki w Księdze obrotów bawi się perspektywą świata jako przedmiotu – ogromnego, nietypowego, trudnego do obejrzenia, ale jednak materialnego obiektu, który teoretycznie może być przedmiotem transakcji. Okazuje się jednak, że słowo „świat” może oznaczać zarówno planetę Ziemię, pomniejszą przestrzeń, w jakiś sposób odrębną od innych – w skali czy to kontynentów, czy powiatów – jak i rzeczywistość pojedynczego czło- wieka z jego wiedzą oraz doświadczeniem. Jednak nawet w tym najbardziej bezpo- średnim sensie to, co stanowi największą wartość świata, jest niemożliwe do kupie- nia, przekazania, odtworzenia czy opowiedzenia. Chwila, wrażenie, doświadczenie

83 Idem, 21. Tam obywają się [w:] idem, Księga..., s. 25.

84 Idem, 50. Czy szukałeś mnie [w:] idem, Księga..., s. 54.

85 Idem, 5. To jest mój pokój [w:] idem, Księga..., s. 9.

86 Idem, 27. Jechać do Nowego Jorku [w:] idem, Księga..., s. 31.

87 Idem, 52. A życie kurz [w:] idem, Księga..., s. 56.

(12)

są nieuchwytne, a okazują się najcenniejsze – między innymi właśnie przez swoją ulotność. Różycki więc prowokacyjnie pokazuje świat jako rzecz, by udowodnić, że to, co niematerialne, stanowi jego istotę. Jednocześnie zwraca uwagę, że każdy czło- wiek tworzy własną wizję świata, niedostępną innym i nieprzekazywalną – choć po- eci takie próby podejmują. Czy więc świat jest rzeczą? Dla Różyckiego niewątpliwie jest czymś więcej.

Bibliografia

Literatura podmiotu

Różycki T., Księga obrotów, Kraków 2010.

Literatura przedmiotu

Czabanowska-Wróbel A., Zawrót głowy, „Dekada Literacka” 2011, nr 1/2.

Gutorow J., Geografia sensu, sens geografii [w:] idem, Niepodległość głosu, Kraków 2003.

Huelle P., List do młodego poety, „Zeszyty Literackie” 2011, nr 113.

Jabłoński A., Kim jest „facet, który kupił świat”?, „Twórczość” 2012, nr 1.

Jabłoński A., Księga obrotów – recenzja, Onet Kultura [on-line:] http://ksiazki.onet.

pl/recenzje/ksiega-obrotow-recenzja/gwmpj [02.03.2016].

Kałuża A., Polerowane słowa, „Nowe Książki” 2011, nr 2, s. 59.

Kozioł P., Księga odwrotów, „Lampa” 2010, nr 9.

Kozioł P., Tomasz Różycki, Culture.pl [on-line:] http://culture.pl/pl/tworca/tomasz- -rozycki [02.03.2016].

Król Z., Obroty, „Zeszyty Literackie” 2011, nr 113.

Nike 2011: Tomasz Różycki, Gazeta Wyborcza, 13.06.2011 [za:] Tektura Opolska [on-line:] http://tekturaopolska.pl/przeglad-mediow/2842-nike-2011-tomasz- -rozycki.html [01.03.2016].

Olszewski M., Wypatrywanie świat(ł)a, „FA-art” 2010, nr 1/2.

Sadulski B., Balet i wata, „Odra” 2010, nr 12.

Śliwiński P., Świat na brudno. Szkice o poezji i krytyce, Poznań 2007.

„Teatr” 2009, nr 9.

Tomasz Różycki, Instytut Książki [on-line:] http://www.instytutksiazki.pl/autorzy- -detal,literatura-polska,1820,rozycki-tomasz.html [01.03.2016].

(13)

Summary

The world as a thing which can be bought?

“Księga obrotów” by Tomasz Różycki

Tomasz Różycki in his work Ksiega obrotów created a character called “facet, który kupił świat” [“the man, who bought the world”]. This provoked the title question of this article: is the world a thing which can be bought? The problem is complicated;

the owner is also a part of his purchase and the world is not only an object, but also a space. The aim of the article is to describe pictures of the world by analyzing diffe- rent relations with it present in Różycki’s poems.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawdopodobnie zastanawiacie się, dlaczego moje imię pisze się przez ,,C” , powód jest prosty, ponie- waż urodziłam się we Francji.. Od naj- młodszych lat byłam

„człowieka, który kupił świat”, jest – pojawiająca się w wierszu Jaki jest sens – ulica.. Podczas lektury tekstów przedstawiających Faceta można zauważyć

79 S. Ryszard Kapuściński pojawia się m.in. Kisielewski, Świat nie przedstawiony..., s.. sztuki polskiej w Centre Pompidou, „nieobecność” Polski); po drugie − do auto- rów

Najważniejszą motywacją dla Zarządu General Electric jest satysfakcja klientów oraz zysk akcjonariuszy – GE szczyci się, że od 1975 r.. każda kwartalna dywidenda

Tak więc mogę mieć tylko jedną własność, kiedy mnie boli, ponieważ ból jest identyczny z pobudzeniem włókien nerwowych C, jednak zgodnie z opisem pojęcia bólu i

Przekroczeniem tej granicy byłoby opowiedzenie się po stronie dobra partykularnego (np. interesu partyjnego), bowiem byłoby to sytuo- wanie się po jednej ze stron

Zarysowana zostanie postać Homera, przedstawione będą cechy gatunkowe eposu i wreszcie opowiedziana przez nauczyciela historia stanowiąca wstęp do lektury i analizy fragmentów

Warto jednak zastanowić się, czy podmiot wypowiadający się w tych utworach, wyposażony – uogólniając – w cechy między innymi dworzanina Polaka,