• Nie Znaleziono Wyników

0 ZBD L51. $ł\^ WIERZĘ W GRZECHÓW ODPUSZCZENIE" Dodatek R od zin y dla dzieci ^ V > PAN JEZUS DAŁ KOŚCIOŁOWI WŁADZĘ ODPUSZCZANIA GRZECHÓW

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "0 ZBD L51. $ł\^ WIERZĘ W GRZECHÓW ODPUSZCZENIE" Dodatek R od zin y dla dzieci ^ V > PAN JEZUS DAŁ KOŚCIOŁOWI WŁADZĘ ODPUSZCZANIA GRZECHÓW"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek „R od zin y” dla dzieci ^ ’ V >

0 ZBD L51 $ł\^

R o k III W a r s z a w o , 4 . II. 1 9 6 2 N r 5

„WIERZĘ W GRZECHÓW ODPUSZCZENIE"

P A N JEZU S D A Ł KOŚCIOŁOW I W ŁADZĘ O D PU SZ C ZA N IA GRZECHÓW

W d z ie ń Z m a r tw y c h w s ta n ia P a ń s k ie g o A p o sto ło w ie i ich n a s tę p c y o tr z y m a li od P a n a J e z u s a w ła d z ę o d p u s z c z a n ia g rz e ­ chów . „Kom u grzech y od p u ścicie b ę d ą odpuszczone, kom u za­

trzym acie b ę d ą za trzym an e” — p o w ie d z ia ł C h ry s tu s P a n . O d te j p o ry ju ż lu d z ie lu d z io m o d p u sz c z a ją g rzech y w im ie n iu B oga. W ielk i to z a sz c z y t i w ie lk a , bo b o s k a w ła d z a !

O d te j p o ry K ościół m o c ą d a n ą so b ie od P a n a J e z u s a rz e ­ c z y w iście o d p u sz c z a lu d z io m g rzech y . Ż e ta k je s t św ia d c z ą d o b itn ie sło w a św . P io tra , k tó r y p o w ie d z ia ł w sw y m p ie r w ­ szy m k a z a n iu do z g ro m a d z o n y c h Ż y d ó w w D zień Z ie lo n y c h Ś w ią t: „P okutę czyńcie, n iech aj każdy z w a s ochrzci się w im ię Jezu sa C hrystusa na od p u szczen ie grzechów w a szy ch ” (Dz. A p.

2, 38).

D o w o d ó w n a to, że a p o sto ło w ie rz e c z y w iś c ie o d p u szczali g rz e c h y m a m y w iele. N p. św . J a k u b A p o sto ł p isz e : „W yzna­

w a jcie w ię c grzechy jed n i drugim i m ód lcie się n aw zajem , ab yście zostali zb a w ie n i” (J a k . 5, 16). T e k s t te n p o z w a la się d o m y ślać, że n ie ty lk o is tn ia ła S p o w ie d ź za c zasó w a p o s to l­

sk ic h , a le że często b y ła o n a p u b lic z n a .’ Św . J a k u b m ó w i: „W y­

zn aw ajcie jed n i drugim grzechy i m ód lcie się n a w za jem ”.

O w y z n a w a n iu g rzech ó w m ów i ró w n ie ż św . J a n : ..A w y zn a je­

(2)

m y grzechy nasze, (Bóg) jest w iern y i sp ra w ied liw y , aby od­

puścił nam grzechy n asze i oczyścił nas od w szelk iej n iep ra­

w o śc i” (I J a n 1, 9).

Z p ie rw s z y c h w ie k ó w c h rz e ś c ija ń s tw a m a m y n ie ty lk o w z m ia n k i o S p o w ied zi, a le p o s ia d a m y ró w n ie ż w y k a z y k a r i p o k u t, ja k ie n a k ła d a n o w S a k ra m e n c ie P o k u ty za po szczeg ó l­

ne k a te g o r ie g rzech ó w . A by ły o n e n ie r a z b a rd z o ciężkie.

C h ciał b o w ie m K ościół, a b y P a n Bóg d a ro w a ł g rz e sz n ik o w i n ie ty lk o g rz e c h y p o p e łn io n e , a le ta k ż e i k a ry . ja k ie n a le ż ą się za p o p e łn io n e g rzech y .

Ks. E. K.

ZBYSZhOWE ZWYCIĘSTWO

P

o d czas g dy p a n i n a u ­ cz y c ie lk a p is a ła n a t a ­ b licy z a d a n ia m a te m a ­ ty czn e , k tó r e n a le ż a ło o d ro b ić w d o m u , c h ło p c y w k la s ie IV B p o d a w a li je d e n d r u g ie ­ m u k a r tk ę p a p ie ru . N a k a r t ­ ce b y ło n a p is a n e : ..D zisiaj na s ta w ie ko ło sta re g o m ły n a o g o d zin ie 15 o d b ę d ą się w y ­ ścigi o ty tu ł n a jsz y b sz e g o ły ż ­ w ia rz a n a sz e j k lasy . S ta w ie n ­ n ic tw o o b o w iązk o w e".

K a r tk a w ę d ro w a ła z ław k i do ła w k i i pod k o n ie c le k c ji w ró c iła do D a riu s z a M ic h a l­

czyka. k tó ry był in ic ja to re m d z is ie jsz y c h em o cji s p o rto ­ w ych.

S k o ro ty lk o o d e z w a ł się d z w o n e k i p a n i w y sz ła z k la ­ sy. w szy scy z n ik n ę li, ja k b y ich k to ś w y m ió tł.

— S z y k u ją ja k ą ś h ecę — p o w ie d z ia ła B eata K o w a lsk a do Zosi. — J a ju ż ich zn am

N a ro zleg ły m s ta w ie z e b r a ­ ła się g ro m a d a c z w a rta k ó w P rz y b y ło też k ilk u ch ło p có w z in n y c h klas.

W szyscy sk u p ili się w okół D a riu s z a M ic h a lc z y k a i E d ­ m u n d a S zew czy k a, k tó rz y s ta ­ n o w ili k o m isję sęd zio w sk ą.

— K ażd y m a d ziesięć razy o k rą ż y ć staw ' — m ó w ił D a­

riu sz. — Z w y cięży te n . k to p ie rw sz y b ę d z ie na m ecie Z ro zu m ian o ?...

Z a w o d n ic y k iw n ę li g ło w am i, że w sz y stk o je s t ja s n e , ja k ta f la lo d u , n a k tó re j za c h w i­

lę m a ją się ro z e g ra ć zaw ody.

— N a s ta rt!

D w u d z ie stu z a w o d n ik ó w u-

■stawiło się p rz y lin ii. E d m u n d da! zn ak . R uszyli. P o c z ą tk o ­ w o razem , p ó ź n ie j ro zciąg ali się co ra z b a rd z ie j N a czele jecha) R om ek, tu ż za nim

2

(3)

W o jtek , d a le j B o lek . F ra n e k . T a d e k , Jó z e f i H en iek . R esz ta zo sta ła w tyle...

— C ie k a w e k to zw y cięży ? — p o w ie d z ia ł D a riu s z sp o g lą d a ­ ją c n a w a lc z ą c y c h o ty tu ł m i­

strz a .

— M n ie się zd a je , ze zw y - cięzy R o m ek lu b W o jte k — o d p o w ie d z ia ł E d m u n d . A le le d w ie to w y p o w ie d z ia ł, z o s ta tn ie j g ru p y ły ż w ia rz y w y ­ skoczył do p rz o d u m a ły Z b y ­ szek W o lak , k tó r y rm ja ł je d ­ nego z a w o d n ik a po d ru g im . P o c h y lił się n isk o , tw a r z p o ­ c z e rw ie n ia ła m u z w ie lk ie g o w y siłk u , a le p ę d z ił co ra z p r ę ­ dzej i szybciej...

— B raw o ! Z byszek, b raw o !

— w ołali k ib ic e na brzeg u

P rz y p ią ty m o k rą ż e n iu Z b y ­ szek z b liż y ł się d o p ie rw s z e j g ru p y , gdzie ró w n ie ż b e z t r u ­ du w y m in ą ł w sz y stk ic h z w y ­ ją tk ie m R o m k a i W o jtk a .

— S ió d m e o k rą ż e n ie ! — z a ­ p o w ia d a D a riu sz .

W szyscy p rz y s p ie s z a ją . N a s ta w ie z a le g ła cisza. S ły c h a ć je d y n ie z g rz y t iy z e w i cięż­

k ie s a p a n ie z aw o d n ik o w . N ag le Z b y szek w y d łu ż a k ro k , p o c h y ła się jeszcze n iżej i w y s k a k u je n a czoło.

K ie d y sp o s trz e g ł to R om ek, z a c is n ą ł zęby i p o g n a ł 7.a W o ­ la k ie m .

— U w a g a ! U w ag a! — w o ­ ła ł p rz e ję ty w a ż n o śc ią sw o jej ro li E d m u n d S zew czy k —

o s ta tn ie o k rą ż e n ie !

D w ó jk a ch ło p có w m k n ą c a n a p rz o d z ie p rz y s p ie sz a i z n a c z n ie o d d a la się od pozo­

sta ły c h z a w o d n ik ó w . Z byszek m e p o z w a la się dogonić.

N a g le Z b y szek ro z c ią g n ą ł się j a k d łu g i n a lodzie. O d ­ p a d ła m u ły żw a.

N a m e tę p ie rw s z y w p a d ł R o m ek , p o tem B olek, W o jtek . F ra n e k , a p o te m ju z c a łą g r u ­ p a w je c h a li p o z o sta li chłopcy.

Z b y szek ty m c z a se m sied ząc n a lodzie sp o k o jn ie p rz y k r ę ­ cał o d p a d łą ły żw ę. P o c h w ili i on d o łą c z y ł do g ru p y ch ło p - cow s k u p io n y c h w o k o ł k o m i­

sji sę d z io w sk ie j.

— N ajszy b szy m ły ż w ia rz e m k la sy IV B zo stał R o m an A n ­ d rz e je w s k i! — ogłosił D a riu s z

K ied y c a ła g ro m a d a cieszv-

(4)

ła się z w y c ię stw e m 1 s k ła d a ­ ła g r a tu la c je m is trz o w i, n a lod od s tro n y w io sk i w e sz ła s t a ­ ru s z k a , k tó r a c h c ia ła p rz e jść n a d r u g ą s tro n ę s ta w u , gdzie s ta ł je j d o m ek . N io sła b a n k ę z m le k ie m i w id o c z n ie c h c ia ­ ła so b ie sk ró c ić d ro g ę. N ie ­ sp o d z ie w a n ie p o śliz n ę ła się i u p a d ła , z b a n k i p o la ło się m leko. K o b ie ta n ie z d a rn ie g ra m o liła się, lecz n ie m o g ła w sta ć . C h ło p c y w y b u c h n ę li śm iech em .

— B ra w o , d la n a szeg o m i­

s trz a b ę d ą m le c z n e lody! — z a ż a rto w a ł k tó ry ś.

N a g łe od g ru p y ch ło p có w o d e rw a ł się ^ Z b y sz e k W olak.

S zy b k o z b liż a ł się d o lezą cej s ta ru s z k i. Ś m ie c h y u m ilk ły i k ilk u je s z c z e c h ło p co w po­

m k n ę ło z a m m . N ie d o g o n ili go je d n a k . Z b y szek b y ł p ie r w ­ szy. P o m ó g ł w s ta ć k o b iecie, a n a s tę p n ie o d p ro w a d z ił ją do b rzeg u .

*

W ia d o m o ść o z a w o d a c h n a s ta w ie ob o k sta re g o m ły n a ro z n io s ła się po c a łe j szkole.

— A n ie m ó w iła m , ze szy ­ k u ją ja k ą ś h e c ę — p rz y p o ­ m n ia ła B e a ta K o w a lsk a .

— N ie ż a d n a h eca, ty lk o z a ­ w o d y ły ż w ia r s k ie , g a m o n iu

— p o p ra w ił k tó r y ś z c h ło p ­ cow .

— T o w sz y stk o je d n o — o d ­ c ię ła się d z ie w c z y n k a , k tó r a n ie u z n a w a ła sp o rtu .

W szed ł n a u c z y c ie l.

— S ły s z a łe m — p o w ie d z ia ł o tw ie r a ją c d z ie n n ik — że w c z o ra j o d b y ły się z a w o d y o ty tu ł n a js z y b sz e g o ły z w ia rz a w a sz e j k la sy . C ie k a w je s te m , k to b y ł n a js z y b sz y ?

— R o m a n A n d rz e je w s k i — p o w ie d z ia ł D a riu s z M ic h a l­

czyk, ja k o n ie d a w n y sędzia.

— N ie, p ro s z ę p a n a — n a j ­ sz y b sz y m byl Z b y sz e k W o lak

— p o p ra w ił go k tó ry ś z c h ło p ­ ców.

— Z b y szek , R o m ek , Z b y ­ szek, R o m ek , Z byszek!... — sk a n d o w a li in n i.

— P ro s z ę o sp o k ó j — p o w ie ­ d z ia ł n a u c z y c ie l. — N ic m e ro z u m ie m z tego.

N a u c z y c ie l n ie ro z u m ia ł, bo n ie m ó g ł się d o m y ślić, że w c z o ra j o d b y ły się d w a b ie ­ gi...

4

(5)

D o n a jw y ż s z y c h b u d o w li w E u ro p ie n a le ż ą : m a s z t r a d io s ta c ji w a rsz a w sk ie j w R a sz y n ie — w y s o k o s ć 335 m i W ieża E iffla w P a ­ ry ż u — w y so k o ść 300 m .

M aszt r a s z y n s k i, w y b u d o w a n y w r o k u 1930, z o s ta ł zn is z c z o n y w czasie d ru g ie j w o jn y św ia to w e j. N o w y m a s z t je s t w y ż s z y od p rz e d w o je n n e g o .

W ieżę E iffla w’z n ie s lo n o w r o k u 1889, p o d c z a s w y s ta w y św ia to ­ w ej. M ie ści się n a n ie j o b s e rw a to riu m m e te o ro lo g ic z n e i r a d io ­ sta c ja .

N a w ieżę p ro w a d z ą 1792 sto p n ie .

I

N A J W Y Ż S Z E B U D O W L E W E U R O P I E

D nia 7.1.1962 r. w parafii p.w . M iłosierdzia B ożego w W arsza­

w ie, W ilcza 31 odbył s ię trad ycyjn y o p ła tek parafialny.

N a zd jęciu dzieci z p arafii przy opłatku.

(6)

GU\B\ TAK ŚMEG

W y b a c z słow om n a i w n y m , L e c z j e s t w n ich prośba ’ dzieci.

S p r a w ł a s k a w i e , M a r y j o P anno.

P rześ licz n ą s a n n a N ie c h a j z i m a posp ieszy...

N i e c h b y w i a t r przeleciał...

B a j k o w y m , ś n i e ż n y m s k o w r o n k i e m : D żilin gi dziongi...

D zio ngi d zilm gi...

S r e b r z y s t e d z w o n k i . 1 j a k to b y w a :

Z p u s z y s t y c h ś w i e r k ó w N i e c h b y w y s k o c z y ł zając.

A t u śnieg.

R a c z e j białe m o t y l k i f r u w a j ą . W y b a c z p ro ś b ie d z i w n e j ,

Z a w i ł e j i n a i w n e j — ale to dzieci...

J e s z c z e nie zgasła g w ia z d a za r anna.

P r z y k l e j a j ą n o s k i do s z y b y :

— A c h ! G d yby...

— t a k s m e g i p rz e ś li c z n a sanna.

J O Z E F B A R A N O W S K I

ANKIETA- 7 PYTAŃ

..DOROŚLI W OCZACH MLODZIEZY"

O problem ach m łod zieży zapisano już w ie le ty sięcy ton dru­

kow an ego papieru i zużyto na ten cel k ilk a ton farby drukar­

skiej.

O tym zaś, jak m łodzież w id zi starszych, co oni — m łodzi, będący za w sze na cenzurow anym — m ają starszej generacji do zarzucenia, pisano n ie w ie le A w arto się przejrzeć w zw ier­

(7)

ciad le sądów d orastającej m łodzieży, o nas, o ludziach doro­

słych.

Na ży czen ie P. T. C zyteln ik ów redakcja „Słoneczka'1, do której co d zien n ie przychodzi setk i listó w , o różnej tem atyce, ogłasza an k ietę m łodzieżow ą.

Prosim y w ię c w szy stk ą m łod zież bez różnicy w iek u , płct, w y k szta łcen ia i w yzn an ia, aby od p ow ied ziała na n astęp u jące pytania:

1) Czy c h c ia łb y ś (ch ciałab y ś) być ju ż o so b ą d o ro s łą i d lacz eg o ?

2) Czy ła tw ie j lu b tr u d n ie j je s t b y ć o so b ą d o ro s łą ?

3) J a k i w e d łu g c ie b ie p o w in ie n b y ć c zło w ie k d o ro sły ?

4) Czy z n a sz w śró d d o ro sły c h kogoś, kogo c h c ia łb y ś (c h c ia ła ­ byś) n a śla d o w a ć ?

Co ci się p o d o b a lu b n ie p o d o b a u osób d o ro sły c h ?

6) J a k o c e n ia sz re lig ijn o ś ć ludzi d o ro sły c h ?

7) K to je s t tw o im z d a n ie m b a rd z ie j re lig ijn y , m ężc zy zn a d o ­ rosły czy k o b ie ta ?

O dpow iedzi n ależy n ad syłać w ciągu dw óch tygodni na adres: K atolick i tygodnik „Rodzina", W arszaw a ul. W ilcza nr 31. d opisując na kopercie: „A N K IE TA — 7 PYTAŃ".

N ajlepsze odpow iedzi będą p ublikow ane.

Na zw y cięzcó w c z e k a ją C EN N E N A G R O D Y R ZEC ZO W E.

(8)

„BEZPIECZEŃSTWO NA ULICY"

( konkurs)

Z a m ie sz c z a m y 13 o d c in e k n a sz e g o k o n k u r s u - „ B e z p ie c z e ń stw o n a u lic y " .

P rz y jrz y jc ie się d o k ła d n ie w s z y s tk im z n a k o m n a u lic y i o p isz c ie ich, z n a c z e n ie .

K to w y tr w a le b ę d z ie b ra ł u d z ia ł w k o n k u r s ie , te n w e ź m ie u d z ia ł w lo so w a n iu n a g r ó d rz e c z o w y c h .

I — r o w e r tu r y s ty c z n y II - p iłk a n o ż n a III - k o m p le t tu r y s ty c z n y

IV — 10 p ię k n y c h i c ie k a w y c h k s ią ż e k o te m a ty c e m ło d zieżo w ej.

T e rm in n a d s y ła n ia o d p o w ied zi d w a ty g o d n ie o d d a ty u k a z a n ia się n u ­ m e ru „Rodziny**.

N a k o p e rc ie n a le ż y d o p isa ć : „ULICA**.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Jeśli w jakiś sposób można zmierzyć, w czym przejawiać się może pycha, mogą być to liczby na Facebooku.. Dzięki nim da się określić popularność osiągniętą na portalu, a

Rozum w skazuje konieczność tego.. P an Jezus sam to

[r]

6 – Brak terapii uzupełniającej poprawiającej skuteczność leczenia eradykacyjnego i zmniejszającej częstość zdarzeń niepożądanych W algorytmie leczenia infekcji

lom etrów. oraz gór rzucających d łu gie cien ie, które pozw alają astronom om obliczać w ysokość w zn iesień... W iele obserw atoriów astronom icznych z różnych

Jest ich kilku: marszałek województwa, który ma własne szpitale, rektor uniwersytetu medycznego, który dba o swoje lecznice, resorty mundurowe, które dysponują swoimi

17 Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie,