• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie. R. 10, nr 31 (456) [496].

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie. R. 10, nr 31 (456) [496]."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

WTOREK 4 sierpnia 2009

Rok X Nr indeksu 323942 ISSN 1508-8820

Nr 31 (456) • cena 2,50 zł (w tym 7% VAT) • nw@nowiny.pl • nowiny.pl

STRAŻNICY MIEJSCY NISZCZĄ PROTOKOŁY ZE ZDARZEŃ DROGOWYCH czytaj str. 6

DZIEŃ ODRY

Uczelnia pod gradem

krytyki

Ciężkie chwile przeżywa Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna (WSHE) w Łodzi, której wydział działa także w Wodzisławiu. Mi- nister zarzucił uczelni rażące naruszenie prawa. Na AHE posypały się gromy krytyki. Trwa postępowanie wyjaśniające. Nasuwa się jednak pytanie: jak to możliwe, że to samo ministerstwo, które kilka miesięcy temu nadało WSHE status Akademii, teraz grozi jej li- kwidacją? Z nieoficjalnych wypowiedzi pracowników łódzkiej szkoły wynika, że w całym tym zamieszaniu może niestety mieć swój udział... konkurencja. Wszak trwa obecnie rekrutacja, a każdy student, a raczej jego pieniądze, są na wagę złota.

Więcej str. 3

PSZÓW Kontrola objęła okres od stycznia do końca czerwca tego roku. Inspektorzy zwrócili uwagę na nieprawidłowości, związane z rozliczaniem czasu pracy.

- Osoby zatrudnione pracowały 5 lub 6 niedziel z rzędu, a zgodnie z przepisami co 4 powinny mieć wolną. W kilku przy- padkach były także przekroczone tzw.

doby pracownicze z nieprzerwanym 11- -godzinnym dobowym wypoczynkiem – wylicza Michał Olesiak, rzecznik pra- sowy PIP w Katowicach.

Kontrolerzy wytknęli także nieprawidło-

we wykorzystanie pieniędzy z funduszu socjalnego. Przez dwa tygodnie praco- dawca pożyczył je na inne cele związane z funkcjonowaniem zakładu. Podobne za- rzuty od RIOusłyszał już wcześniej Piotr Kowol, do końca lipca kierownik zakładu.

Inspektorzy z PIP nie podjęli jeszcze decy- zji jakie konsekwencje zostaną wyciągnię- te wobec prowadzących ZGKiM. W tym również do zastępującego Piotra Kowo- la, Leszka Piątkowskiego. Na razie został podpisany protokół, inspektorzy pracy podejmą decyzję czy nałożyć ewentualne

mandaty. Władze miasta przyznają, że do nadużyć faktycznie doszło.

– Nieprawidłowości dotyczą osób, któ- re pracują na lodowisku, czy też obiek- cie wielofunkcyjnym. Musi mieć on zapewniony 24-godzinny nadzór, który sprawowali pracownicy ZGKiM. Praw- dopodobnie będziemy musieli pomyśleć o zatrudnieniu dozorcy lub ochroniarza – tłumaczy Tomasz Dzierżawa, wicebur- mistrz Pszowa.

(j.sp)

Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej

PIP przyjrzał się pszowskiej komunalce

REGION

Działaj lokalnie - zostało kilka dni

4 i 6 sierpnia w Starostwie Powiatowym w Raciborzu odbędą się konsultacje w spra- wie uzyskania pomocy przy pisaniu wniosków w progra- mie Działaj Lokalnie przed zamknięciem terminu naboru wniosków grantowych z tere- nu Subregionu Zachodniego.

Z konsultacji można będzie skorzystać 4 sierpnia w godz.

15.30 - 17.30 oraz 6 sierpnia w godz. 13.30 - 15.30 (mała sala narad przy ulicy Klasztornej).

Wnioski można składać w siedzibie CRIS w Rybniku (ul.

Białych 7). Termin zgłaszania upływa 10 sierpnia, o godzinie 16.00. Przygotowane aplikacje można też przesłać pocztą (de- cyduje data stempla) na adres Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS, 44-200 Rybnik, ul. JF. Białych 7, z dopi- skiem „Działaj lokalnie”. Więcej informacji na: www.cris.org.

pl lub www.dzialajlokalnie.pl.

(r)

ODRY ODRY

W NUMERZE:

Ładna Olza ze ściekiem?

str. 8

Kopalnia jak na spowiedzi

str. 9

Tornistry będą lżejsze?

str. 12

Jubileusz Czarnych Gorzyce

str. 17

(2)

2 AKTUALNOŚCI

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia 2009 r.

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 455 68 66 e–mail: nw@nowiny.pl, nowiny.pl

Redaktor naczelny: Rafał Jabłoński, r.jablonski@nowiny.pl (600 082 301)

 Dziennikarze: Justyna Siwiak–Pasierb, j.pasierb@nowiny.pl (666 023 150), Artur Marcisz, a.marcisz@nowiny.pl (664 450 432),

Iza Salamon, i.salomon@nowiny.pl (600 081 663)

Reklama: Lucyna Kretek–Tomaszewska, l.tomaszewska@nowiny.pl (606 698 903)

 Redakcja techniczna: Adam Karbownik, a.karbownik@nowiny.pl

 Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl

Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot, k.gruchot@nowiny.pl

 Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

0 600 082 301

– Adam Duży, radca prawny ze Starostwa Po- wiatowego, do radnych podczas dyskusji nad projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgody na rozwiązanie umowy o pracę z radnym Grze- gorzem Dziewiorem:

Państwo w swojej mądrości zdecydują na tak lub na nie.

cytat tygodnia

Klaudiusz Dawid z Czyżowic od kilku lat buduje kajaki. To kolejna jego pasja.

Tyle jest ciekawych rzeczy na świecie

CZYŻOWICE Na drewnianych kajakach domowej roboty wy- prawia się nieraz cała rodzina Dawidów z Czyżowic. Rodzi- ce, czyli Bianka i Klaudiusz oraz ich dwoje dzieci. Czasem towarzyszy im babcia. – A raz cali wpadliśmy do wody – opo- wiada z przejęciem 2,5-letnia Alicja. I wszyscy śmieją się z jej zabawnych wspomnień.

Szkoda czasu na telewizor

Wraz z tatą i 8-letnim bratem Mikołajem dzielna dziewczyn- ka wzięła udział w raciborskim Pływadle. - Chcemy, żeby nasze pasje nas łączyły, a nie dzieliły, dlatego realizując swoje hobby staramy się spędzać czas razem, całą rodziną – mówi Bianka Dawid. W swoim mężu odna- lazła bratnią duszę, równie cie- kawą życia, jak ona. Wspólnie

poszukują nowych pasji, wspólnie też zre-

zygnowali z telewi-

zo-

ra. – Szkoda czasu na oglądanie telewizji, jak tyle jest ciekawych rzeczy do zrobienia – kwituje Klaudiusz Dawid.

Zbuduje łódkę z cedru Od kilku lat pasjonuje się kajakarstwem. Trzy lata temu sam zaczął budować kajaki.

– Podstawą każdej łódki jest dobry projekt – mówi pasjonat z Czyżowic. – Potem wycinam szablony, z których powstaje ława montażowa. Na tych sza- blonach umieszczam listewki, które sklejam jedna z drugą. Po- wstaje taka skorupa, kadłub, z którego szablony się usuwa, a całą powierzchnię szlifuje i zabezpiecza laminatem. Kie- dyś do powlekania używano naturalnych żywic, dzisiaj sto- suje się żywice epoksydowe i tkaniny szklane – opowiada o swojej pracy Klaudiusz Dawid.

Budowa jednej łodzi zajmuje mu około miesiąca czasu. Do tej pory zbudował dwa kajaki i jedną tzw. kanadyjkę. W swo- ich marzeniach widzi już kolej- ne łódki. Chciałby je zbudować

z egzotycznego cedru. Zaś kilka dni temu wraz z grupą pasjonatów wyruszył w Alpy. Bo k o -

lejną pasją Dawidów jest wspi- naczka. – Co roku w maju obowiązkowo jedziemy na Jurę Krakowsko-Częstochowską, a jeśli mamy możliwość, to tak- że w inne miejsca – śmieje się Bianka.

Od wspinaczki aż po Śląsk

O trzech lat Dawidowie bio- rą także udział w SLOT Art Festiwalu w Lubiążu. W tym roku Bianka prowadziła tam warsztaty malowania jaj wo- skiem. – Wymalowaliśmy 210 jaj – wspomina. Klaudiusz Da- wid co roku wymyśla coś inne- go. Najpierw budował wraz z młodzieżą łódź, potem razem z innymi bawił się w zorbing, natomiast w tym roku urucho- mił maszynę parową!

Na co dzień prowadzi fir- mę budowlaną, a jego żona pracuje w ośrodku kultury w Gorzycach. Trudno wymienić wszystkie ich pasje. Wspinacz- ki, kajakarstwo, ale także bu- dowanie kolejek w skali HO.

– Uwielbiam spotkania z ludź- mi, tyle jest ciekawych rzeczy na świecie. Lubię nawet zwykłe prace domowe – mówi o swoich zainteresowaniach Bianka. Jest też fanką zespołu Śląsk. Dodaje, że naturę pasjonata oddziedzi- czyli z mężem chyba w genach,

po swoich rodzicach. - Ja po ojcu, Andrzeju Nowaku z Gorzyc, a Klaudiusz po swojej mamie, Krystynie – mówi Bianka Dawid.

Iza Salamon

Na historyczną ciekawost- kę natknęli się członkowie Towarzystwa Miłośników Marklowic, którzy niedaw- no odwiedzili archiwum w czeskiej Opawie. Poszukując informacji dotyczących swo- jej gminy zajrzeli do „Rodów stareho Slezska” autorstwa Josefa Pilnačka. Przypadko- wo zwrócili uwagę na opis starego, śląskiego rodu Fran- kensteinów. Z krótkiej notat-

ki wynika, że do potomka tej rodziny, Jeremiasza Franken- steina należał w przeszłości majątek w Biertułtowach, a do Adama Frankensteina – w Rydułtowach.

Nazwisko Frankenstein nieodłącznie kojarzy się z powieścią Mary Shelley i le- gendą o sztucznym człowie- ku zszytym z fragmentów trupich ciał. Czy wymieniona przez Pilnačka rodzina miała

jakikolwiek związek z tą hi- storią? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. – Pojedyncza informacja to za mało, żeby wyciągać jakiekolwiek wnio- ski. Potrzeba bardziej szczegó- łowych badań historycznych, porównania różnych źródeł – odpowiada Sławomir Kulpa, dyrektor wodzisławskiego Muzeum. Po takiej analizie może się jednak okazać, że żadnej sensacji nie ma, a Ry-

RADLIN

Będą dodatkowe parkingi

Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu chce kupić od Spół- ki Restrukturyzacji Kopalń teren przy Ośrodku Doskona- lenia Nauczycieli, który znajduje się w wodzisławskiej dzielnicy Wilchwy. Działka jest potrzebna do stworzenia nowych miejsc parkingowych i zabezpieczenia dojazdu klientom placówki. Cena, którą starosta będzie musiał zapłacić nie jest jeszcze znana. Spółka Restrukturyzacji Kopalń poda ją dopiero po wykonaniu operatu szacun- kowego, wykonanego przez biegłego.

RYDUŁTOWY

Zmiana dyżurów

Od 1 sierpnia zmienia się czas dyżurów pra- cowników Służb Komunalnych Miasta w Biurze Obsługi Klienta Urzędu Miasta w Wodzisławiu przy ul. Bogumińskiej. Teraz osoby, które zechcą odebrać worki segregacyjne lub podpisać umowę na wywóz śmieci w UM będą musiały się pofaty- gować w każdy poniedziałek od 7.15 do 12.15 i czwartek od 12.00 do 17.00.

WODZISŁAW

Muzeum czynne także w niedzielę

W związku z licznymi prośbami miesz- kańców dyrekcja Muzeum w Wodzisławiu postanowiła otworzyć podwoje placówki także w niedzielę. Do końca sierpnia w godzinach 12:00 – 16:00 będzie można zapoznać się z historią i kulturą naszego regionu.

dułtowy czy Biertułtowy nie mają nic wspólnego ani z le- gendarnym potworem ani z mroczną Transylwanią, ani nawet ze śląskimi Ząbkowica- mi, w których mieszkał praw- dziwy doktor Frankenstein i z których pochodzi legenda o ludziach sporządzających truciznę z trupich ciał. Ale pofantazjować można. Tym bardziej, że są wakacje.

Iza Salamon

Czy Frankenstein mieszkał w Rydułtowach albo w Biertułtowach ?

Już samo nazwisko wzbudza strach

Liczne pasje łączą całą rodzinę. Na zdjęciu: Bianka i Klaudiusz Dawidowie z Czyżowic wraz z dziećmi, Mikołajem i Alicją na kajaku zrobionym przez głowę rodziny.

(3)

3

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia 2009 r.

AKTUALNOŚCI

Zespół Szkół Technicznych

44-200 Rybnik ul. Kościuszki 5, tel. 422 18 13, 432 98 10 e-mail: sekretariat@zstrybnik.pl, www.zstrybnik.pl

Prowadzi nabór na rok szk. 2009 / 2010

I. Do 3-letniego Technikum Uzupełniającego dla Dorosłych nr 1 na podbudowie ZSZ kształcącego w systemie wieczorowym w zawodach:

��������������������������������

����������������������������������

���������������������

Dokumenty należy składać w Sekretariacie Szkoły w terminie od 22 czerwca do 21 sierpnia 2009

II. Do Szkoły Policealnej nr 1 w zawodach:

a) w systemie wieczorowym:

��������������������������

���������������������������������

�������������������

��������������������������������

��������������

b) w systemie dziennym:

����������������������������������

�����������������������

�����������������������������������

���������������������������������������

����������������4 semestry

������������������������������������

���������������������������������������������������������������������������������������������

KOME NT UJ A RT YK UŁ Y

a JA

myślę...

WODZISŁAW Studenci wodzi- sławskiego wydziału i ośrodka Akademii Humanistyczno- -Ekonomicznej żyją donie- sieniami na temat legalności istnienia swojej uczelni. – To jest w końcu legalna czy niele- galna? - niepokoili się w minio- nym tygodniu młodzi ludzie.

Zarzut: kształcą poza siedzibą uczelni

Burzę wywołały publikacje prasowe, a także komunikat umieszczony na stronie inter- netowej Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego: „Ze względu na rażące narusze- nie prawa polegające na pro- wadzeniu kształcenia poza siedzibą uczelni zostało wsz- częte postępowanie w spra- wie cofnięcia pozwolenia na utworzenie uczelni oraz nakaz jej likwidacji” - pisze o AHE mi- nister.

Studenci nie muszą się obawiać

Wypowiedź ta spowodowała lawinę pytań. Łódzka uczelnia uruchomiła nawet specjalną linię telefoniczną, a na swojej stronie umieściła uspokajają- cą wypowiedź Bartosza Loby, rzecznika prasowego MNiSW:

„Wszczęcie procedury w spra- wie cofnięcia pozwolenia na utworzenie Akademii Huma- nistyczno-Ekonomicznej w Łodzi nie oznacza likwidacji uczelni. Jeśli władze AHE do- stosują się do zaleceń Mini- sterstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego - Akademia będzie mogła pracować i rozwijać się nadal. Chcemy zdyscyplino- wać władze uczelni i przywró- cić porządek prawny. Uczelnie muszą spełniać pewne wy- mogi. Nasze działania służą studentom, ale nie muszą się

oni niczego obawiać. Dyplomy uczelni są ważne. Nie kwestio- nujemy ich legalności. Uczel- nia może nadal prowadzić rekrutację na studia” - wyja- śniał rzecznik.

Minister sięgnął po ciężki kaliber

Tymczasem w rozmowie z naszą gazetą ten sam rzecz- nik stwierdził: – Główny pro- blem polega na tym, że zajęcia dydaktyczne, które powinny być prowadzone w Łodzi lub w innych uprawnionych miej- scach prowadzone są nielegal- nie poza macierzystą uczelnią.

Od lat ministerstwo starało się skłonić szkołę do naprawienia sytuacji. Bezskutecznie. Dlate- go sięgnęliśmy po środek naj- cięższy z przewidywanych przez prawo o szkolnictwie wyższym. Na polecenia mi- nister Barbary Kudryckiej zo- stało wszczęte postępowanie likwidacyjne, które ma przy- wrócić porządek prawny – do- dał rzecznik Bartosz Loba.

Były skargi

Rzecznik MNISW wyjaśnił też, że przedmiotowe postępo- wanie ma na celu wyjaśnienie sprawy, zebranie odpowied- niego materiału dowodowego i ostatecznie ustalenie, czy w kwestii prowadzenia kształ- cenia poza siedzibą uczelni faktycznie doszło do narusze- nia prawa oraz czy miało ono charakter rażący. – Podkreśla- my, że wszczęcie postępowa- nia wynikało z napływających od wielu lat i nasilających się sygnałów na temat nieprawi- dłowości w funkcjonowaniu uczelni, częściowo potwier- dzonych w wyniku przepro- wadzonej przez Departament Kontroli i Nadzoru kontroli.

Zostało ponadto poprzedzone pismami do szkoły zobowiązu- jącymi do zaprzestania niedo- zwolonych praktyk – dodał.

Co może punkt?

Wydział zamiejscowy WSHE w Wodzisławiu ma prawo kształcić jedynie na kierunku pedagogika, natomiast Zamiej- scowy Ośrodek Dydaktyczny w Wodzisławiu może kształ- cić informatyków. Są to studia I stopnia - licencjackie. Ponad- to w szkole na Wilchwach uruchomiono Punkt Infor- macyjno-Rekrutacyjny, gdzie funkcjonuje 12 innych kierun- ków, m.in. studia uzupełniają- ce z pedagogiki i informatyki, zarządzanie, transport, polito- logia, socjologia, stosunki mię- dzynarodowe (szczegółowy wykaz podany jest na www.

wodzislaw.ahe.lodz.pl.) Zgod- nie z prawem wszystkie zajęcia mają być prowadzone w Łodzi.

W Wodzisławiu nie powinien się odbyć ani jeden wykład czy ćwiczenia. Przypomnijmy, że o tej sprawie nasza gazeta pisała jako pierwsza jeszcze w 2005 roku.

Oczekują wsparcia, a nie likwidacji

W związku z zaistniałą sytu- acją prof. dr hab. Andrzej No- wakowski, rektor Akademii Humanistyczno-Ekonomicz- nej w Łodzi, wydał specjalne oświadczenie. Pisze w nim m.in., że uczelnia nie usły- szała żadnych konkretnych zarzutów. Żali się także na brak pomocy ze strony władz państwowych: „Oczekujemy szczególnego wsparcia ze strony najwyższych organów państwa, a nie likwidacji 15- -letniego dorobku środowiska naukowego i wszystkich osób

zaangażowanych w rozwój Akademii. Nasza uczelnia to 70 tysięcy studentów i ab- solwentów, ponad 4 tysiące miejsc pracy dla kadry nauko- wej i administracyjnej, 89 tys.

m kw. nowoczesnej infrastruk- tury dydaktycznej” – pisze rektor. Szef AHE twierdzi po- nadto, że murem za uczelnią stoją studenci, a pani minister unika spotkań by o sprawie po- rozmawiać.

Dyplomy są ważne Co z tego zamieszania wyni- ka dla studentów? Na pewno jedno – nie muszą obawiać się ani likwidacji uczelni, ani tego, że ich dyplomy są nielegalne.

Jak wynika z informacji, ko- munikat ministerstwa miał być straszakiem mobilizującym łódzką uczelnię do uporząd- kowania sytuacji prawnej.

Iza Salamon Rafał Jabłoński

Nad Akademią Humanistyczno-Ekonomiczną, której wydział i ośrodek działa także na Wilchwach, zawisła groźba likwidacji.

Ale na strachu chyba się skończy.

Minister pogroził akademii

Konkurencja podkłada nam nogę

Aleksandra Mysiakowska

rzecznik prasowy Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi

Nigdy nie prowadziliśmy zajęć w naszych punktach in- formacyjno- rekrutacyjnych. Zgodnie jednak z zaleceniem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego chcemy upo- rządkować stan prawny naszej uczelni i wyraźnie rozgrani- czyć działanie zamiejscowych ośrodków dydaktycznych od punktów. Dlatego też 18 czerwca senat AHE podjął uchwałę o powołaniu ponad 30 takich ośrodków. Dlaczego wcześniej tego nie przeprowadziliśmy? Nie wynikało to ze złej woli, ale z faktu, że każdy taki ośrodek zamiejscowy musi mieć odpo- wiednie zaplecze w postaci m.in. biblioteki, Obecnie czekamy na opinię ministerstwa. Nie musimy mieć jednak ministerial- nej zgody, gdyż jesteśmy uczelnią z prawem doktoryzowania.

Wysłaliśmy także prośbę dotyczącą ośrodków zagranicznych naszej uczelni.

Ministerstwo wskazało na niedociągnięcia, ale nie są to poważne zarzuty i nie oznaczają one likwidacji AHE. Nie mamy wątpliwości, że na naszą niekorzyść działają niestety inne uczelnie niepubliczne. Nawet jedna ze szkół po komu- nikacie ministerstwa „uśmierciła nas” zapraszając młodych ludzi do siebie. Nie pozostaliśmy dłużni, odpowiedzieliśmy pi- smem prawnika. Taka nagonka odbywa się niestety co roku.

Wydział zamiejscowy AHE w Wodzisławiu. Trwa akurat rekrutacja.

PROMOCJA REKLAMA

(4)

4 AKTUALNOŚCI

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia 2009 r.

RADLIN Waldemar Machnik, skarbnik miasta zamierzał przy okazji sesji nadzwy- czajnej przyśpieszyć sprawę emisji obligacji miejskich, z których pokryta ma zo- stać dziura budżetowa. Od- powiednią uchwałę radni podjęli już miesiąc temu, ale skarbnik uznał, że konieczne jest wprowadzenie kilku po- prawek. Jedna z nich mówi o marży dla banku, która naj- pierw miała być nie wyższa niż 2 procent. Skarbnik chce ten próg podnieść do 4 pro- cent. – Bo z tak niską marżą żaden bank nie byłby zain- teresowany emisją naszych obligacji – wyjaśnia Walde- mar Machnik. – Zmiana za- pisu pozwoli mi zorientować się w ofercie kilku banków, które wymagają jednak kon- kretnych danych na temat

warunków emisji – dodaje.

Najpierw się zgodzili, teraz mają

wątpliwości

Radni na zmiany zgody jed- nak nie wyrazili. Wystraszył ich fakt, że w tytule projektu uchwały była mowa o emisji obligacji. – A przecież zastrze- galiśmy wcześniej, że zgodę na emisję wyrazimy dopiero po sierpniowych danych na temat stanu budżetu miasta – mówi radny Michał Waw- rzyniak. Reszta radnych go popiera. – Dopiero po sierp- niowym rozeznaniu budże- tu będziemy wiedzieć na ile potrzebujemy tych obligacji – dodaje radny Kazimierz Huda.

Radny zmienny jest W obawach radnych nie

PSZÓW Mieszkańcy ul.

Fornalskiego, choć jesz- cze inwestycja nie została ukończona, nie kryją za- dowolenia. W końcu dro- gę poszerzono, położono nowy asfalt i wzmocniono skarpę, która wcześniej przy mocniejszych opadach osu- wała się razem z częścią na- wierzchni.

– Zaczęło się w 2005 roku.

Już wtedy razem z miesz- kańcami zwracaliśmy uwa- gę, że to jedno z bardziej niebezpiecznych miejsc w Pszowie – mówi radny Ry- szard Wawrzyńczak, który zasypywał urząd miasta in- terpelacjami w tej sprawie.

Od początku było wiado- mo, że inwestycja wymaga ogromnych nakładów finan- sowych, więc realizacja od- bywała się na raty. W 2006 roku wykonano 80 metrów bieżących drogi. Dwa lata później kolejne 84 metry.

W 2009 roku wzmocniono skarpę i zmodernizowano gruntownie kolejne 94 me- try.

– W końcu się doczekali- śmy. Teraz jest tutaj o wiele bezpieczniej, choć nowa, szersza droga kusi co nie-

Od czterech lat mieszkańcy ul. Fornalskiego na Pszowskich Dołach cze- kają na zakończenie na remontu drogi. Modernizacja odbywa się etapami.

W czerwcu tego roku oddano kolejny odcinek. Niestety nie ostatni.

Do sukcesu brakuje czterdziestu metrów

Cieszymy się, że po tylu latach czekania droga jest w większości zmodernizowana. Do pełni szczęścia brakuje 40 metrów bieżących, które mają być naprawione dopiero w przyszłym roku – mówią mieszkańcy ul. Fornalskiego. Na zdjęciu:

Małgorzata Kubik, Elfryda Sorich, Jerzy Domes, Tadeusz Kubik, Emil Szewczyk i Ryszard Wawrzyńczak.

Skarbnik miasta chciał przyspieszyć procedurę emisji obligacji miejskich. Niestety radni, choć jesz- cze miesiąc temu poparli te działania nagle, zmienili zdanie.

Zamieszanie wokół obligacji

byłoby nic dziwnego gdyby nie fakt, że na emisję obligacji wydali zgodę już wcześniej, na sesji czerwcowej. W tej sa- mej kwocie – 6,2 mln zł oraz w pięciu seriach po 1 mln zł i szóstej serii o wartości 1,2 mln zł. Wówczas skarbnik wyjaśnił, że emisja może być elastyczna i suma wyemito- wanych obligacji może być niższa. Teraz na nic zdały się tłumaczenia, że poprawio- na uchwała ma za zadanie tylko ułatwić mu przygo- towania do emisji a nie jej rozpoczęcia. Przewodniczą- cy rady Jacek Sobik zgłosił jednak wniosek o wycofanie uchwały z porządku obrad i ponowne rozpatrzenie jej na sesji sierpniowej, co radni przegłosowali. Poprawki po- trzebne do tego by lepiej zo- rientować się w warunkach

PSZÓW Tylko na pierwszy rzut oka wydaje się, że spra- wę załatwiłoby wykoszenie trawy i można byłoby grać w piłkę. Według włodarzy sy- tuacja jest jednak znacznie bardziej skomplikowana.

Teren był kiedyś dzierżawio- ny. Niestety gospodarz nie dbał o nawierzchnię i teraz, aby oddać boisko do użytku trzeba byłoby wyłożyć spore pieniądze.

– Byli tam pracownicy refe- ratu gospodarki komunalnej na wizji. Teren jest bardzo zdegradowany i stwarza nie- bezpieczeństwo dla ewentu- alnych użytkowników. Takiej odpowiedzialności na siebie nie weźmiemy – mówi To- RADLIN Przewodniczący rady Jacek Sobik przedstawił na ostatniej sesji pismo od właściciela Polskich Salonów Gier. Ten zwrócił się do rady miasta o wydanie pozytyw- nej opinii na temat decyzji lokalizacyjnej salonu. Miałby on powstać w lokalu przy uli- cy Rogozina 52. W piśmie do rady szef PSG argumentuje, że salon przyniósłby miastu same korzyści. Pismo wspo- mina o wpływach do budżetu

miasta z tytułu niemałych po- datków, spadku bezrobocia, bo firma planuje zatrudnić aż 10 osób. Zapewnia też, że salon będzie ostoją bezpieczeństwa, o co zadba firmaochroniarska oraz kamery monitoringu. Do- stęp do środka ma być tylko za okazaniem dowodu osobiste- go. Właściciel PSG by przeko- nać radnych proponuje nawet spotkanie połączonych komisji rady, na które mają przyjechać przedstawiciele firmy. Póki co

Boisko za stadionem Towarzystwa Sportowego Górnik w Pszowie zarasta trawą. – Dlaczego nie można go oddać w użytkowanie młodzieży z Pszowa?

– pytali podczas komisji bezpieczeństwa i infrastruktury komunalnej radni.

Pieniądze tylko na koszenie trawy

masz Dzierżawa, wicebur- mistrz Pszowa.

Aby boisko znów służyło mieszkańcom trzeba byłoby według urzędników grunt zrekultywować: wyrównać, utwardzić i posiać nową trawę. Na to w budżecie pie- niędzy nie ma. Jedyne na co miasto stać to koszenie.

Radni wydadzą opinię na temat budowy w mieście kasyna

Miasto zarobi na hazardzie?

przewodniczący skierował pismo tylko do komisji spo- łecznej. – Przy podejmowaniu opinii będziemy się opierać na zdaniu członków tejże właśnie komisji – powiedział przewodniczący Jacek Sobik.

Jednocześnie przypomniał, że radni wydadzą tylko opinię, natomiast decyzję o wydaniu pozwolenia na działalność ta- kiej placówki podejmuje tylko i wyłącznie ministerstwo finan-

sów. (art)

których kierowców do prze- kraczania prędkości – mówi Jerzy Domes.

Teraz ludzie czekają na kolejny etap prac. W lipcu odbyła się kolejna wizja z udziałem urzędników. W protokole przyznano, że pozostałe 40 metrów bie- żących stwarza poważne zagrożenie dla bezpieczeń- stwa i dla ruchu samochodo- wego i dla pieszych. Ryszard Wawrzyńczak wystosował

kolejną interpelację.

– Chcemy by w budżecie miasta na 2010 rok zabez- pieczono środki na dokoń- czenie całej inwestycji.

Burmistrz, Marek Hawel w odpowiedzi na moje pi- smo zapewnił, że zostanie to ujęte w przyszłorocznym budżecie. Zobaczymy czy słowa dotrzyma – dodaje radny.

(j.sp)

emisji będą więc musiały po- czekać.

Zapomnieli jaki budżet uchwalili?

Waldemar Machnik wyja- śnia, że decyzja radnych żad- nych reperkusji dla budżetu nie przyniesie. – Pieniądze z obligacji potrzebne będą do- piero we wrześniu bądź paź- dzierniku – mówi skarbnik i dodaje, że radni nie będą mieli możliwości zawiesze- nia decyzji o emisji papierów.

– Zgadzając się na taki a nie inny jego kształt radni w rze- czywistości wydali już zgodę na emisję obligacji. Przecież budżet musi być zrównowa- żony, a deficyt budżetowy w jakiś sposób trzeba pokryć – skomentował decyzję rady już po sesji Waldemar Mach-

nik. (art)

PSZÓW Urzędnicy od razu usprawiedliwiają się, że wina nie leży po ich stro- nie. Studium było już prak- tycznie gotowe w ubiegłym roku. Trzeba było jeszcze tylko wyłożyć go do wglą- du i można byłoby ruszyć z modyfikacją planu zagospo- darowania przestrzennego, bo istniejący już od lat dzie- więćdziesiątych dokument wymagał naniesienia zmian.

Chodziło głównie o stworze- nie terenów pod budownic- two jednorodzinne. Niestety w wyniku zmiany przepisów, które weszły w życie pod ko- niec 2008 roku okazało się, że nawet studium uwarun- kowań wymaga tzw. postę- powań o oddziaływaniu na środowisko.

– Kiedy otrzymaliśmy pi- smo od wojewody zostały wstrzymane wszystkie prace nad studium. Dopiero w tego-

Pszów wciąż nie ma studium uwarunkowań.

Na podstawie tego dokumentu powstaje plan zagospodarowania przestrzennego. Mieszkańcy denerwują się, że bez tego nie ma mowy o żad- nych większych inwestycjach.

To nie nasza wina

rocznym budżecie udało się zabezpieczyć pieniądze na ten cel. W sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czekamy na prognozę oddziaływania na środowisko, którą wykonuje firmazewnętrzna–tłumaczy Tomasz Dzierżawa, wicebur- mistrz Pszowa.

− Prognoza będzie gotowa prawdopodobnie jesienią.

Wtedy zostanie udostępnio- na do wglądu. Każdy miesz- kaniec będzie mógł wnieść jeszcze do niej swoje uwagi.

Urzędnicy liczą, że w grud- niu tego roku studium będzie już zatwierdzone przez radę i od 2010 roku będzie można zająć się planem zagospoda- rowania. Bez tego na przy- kład nie można nic zrobić z terenem po ogródkach dział- kowych w Krzyżkowicach.

(j.sp)

– Jest przecież w sąsiedz- twie małe boisko przy ul.

Kraszewskiego, które przy- gotowaliśmy niedawno do użytku, bo zrzekł się dzier- żawy TS Górnik Pszów. Nie ma więc obaw, że dzieci czy młodzież nie będą miały gdzie pograć – dodaje To- masz Dzierżawa. (j.sp)

ODDAJ KREW I RATUJ ŻYCIE

CZYŻOWICE Pod takim hasłem firma BRUK sp. z o. o. organizuje już 12 sierpnia wspólnie z Regionalnym Centrum Krwiodaw- stwa i Krwiolecznictwa z Raciborza zbiórkę krwi. Akcja odbę- dzie się na terenie fabryki BRUK przy ul. Nowej 28 G w Czyżo- wicach. Chętni będą mogli oddać krew w godz. od 13.00 do 16.00. Należy pamiętać o zabraniu dowodu osobistego.

(5)

5

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia 2009 r.

AKTUALNOŚCI

Najnowsze informacje z okolic Raciborza, Wodzisławia, Rybnika i nie tylko w Tygodniku Regionalnym na antenie Telewizji Katowice,

TYGODNIK REGIONALNY W PIĄTEK O GODZ. 8.45 i 17.40

REKLAMA

RYDUŁTOWY Kolegium skła- da się z przewodniczących i sekretarzy poszczególnych części walnego zebrania.

Decyzja członków, która za- padła podczas posiedzenia w piątek 31 lipca jest co naj- mniej dziwna. Zwłaszcza, że 9 lipca podpisali oni pro- tokół z wynikami do nowej rady nadzorczej, a w części poświęconej uwagom nie wpisali ani jednego zdania.

Do tego w opinii Regional- nego Rewizyjnego Związku Spółdzielczości Mieszka- niowej, do którego zwrócił się zarząd SM Orłowiec na prośbę kolegium, kiedy pojawiły się zarzuty o nie- prawidłowościach podczas głosowania, należy uznać wyniki wyborów ustalone przez kolegium. Co więcej, związek wyraża pogląd, że uchwała o wyborach do rady nadzorczej została pod- jęta, a kolegium jednoznacz-

nie i niewątpliwie mogło ustalić, które osoby zostały wybrane.

W świetle prawa uchwała jest ważna Podobne stanowisko zajął radca prawny, Mariusz Ga- nita, do którego zwrócił się o opinię przewodniczący kole- gium, Jerzy Korbica. Z kolei prawnik reprezentujący SM Orłowiec, który także został poproszony o wyjaśnienia zaznaczył, że nie podejmuje się oceny uchybień formal- nych w zakresie podliczania głosów. Obaj prawnicy, a tak- że ZRS zgodnie przyznają, że ważność uchwał może stwierdzić tylko sąd. Kole- gium wyczerpało obowiąz- ki nałożone przez statut SM Orłowiec w paragrafie83.W związku z tym zarząd powi- nien najpóźniej w terminie 14 dni od ostatniej części Ko- legium Walnego Zgromadze-

nia, czyli w tym przypadku od 9 lipca, zwołać pierwsze posiedzenie nowej rady nad- zorczej – wyjaśnia Mariusz Ganita, prawnik reprezentu- jący grupę inicjatywną.

Ludziom puściły nerwy

Z tego zresztą powodu kilkunastu mieszkańców Orłowca wraz z kandydata- mi do nowej rady nadzorczej protestowało 28 lipca prze- ciw działaniom zarządu w siedzibie spółdzielni. Miesz- kańcy na zarządzie nie zo- stawili suchej nitki. – To jest nienormalna sytuacja. To aż rodzi podejrzenia, że zarząd blokuje wszystko, bo ma coś na sumieniu – kwitowali lu- dzie.

Nastroje były bojowe. Nie- którzy mówili nawet o zaję- ciu siłą gabinetów zarządu SM Orłowiec. Skończyło się na przepychankach słow-

Kolegium Członków Walnego Zebrania większością głosów zdecydowało, że wybory do nowej rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec trzeba powtórzyć

Wybory raz jeszcze!

Skład Kolegium Walnego Zebrania i indywidualne opinie w sprawie wyników głosowania na kandydatów do nowej rady nadzorczej na rok 2009 – 2013 (na podstawie proto- kołu kolegium umieszczonego na stronie internetowej SM Orłowiec):

– Izydor Sarnowski (przegrał wybory do nowej rady z Hen- rykiem Hajdukiem), przewodniczący zebrania w Rydułto- wach – powtórzyć wybory względnie oddać do sądu, – Jerzy Korbica, sekretarz zebrania w Rydułtowach i prze-

wodniczący kolegium – powtórzyć wybory,

– Janusz Matuszek, przewodniczący zebrania w Pszowie – oddać do sądu,

– Janina Marmol, sekretarz zebrania w Pszowie - powtó- rzyć wybory względnie oddać do sądu,

– Czesław Jóźwiszyn, przewodniczący zebrania w Racibo- rzu – uznać uchwałę o wyborze rady nadzorczej, – Eugeniusz Pleśniak, sekretarz zebrania w Raciborzu – od-

dać do sądu.

nych z wiceprezes Iwoną Zganiacz. Ta broniła się, że zebrania nowej rady zwołać nie może, bo czeka na jeszcze jedną opinię prawną, której zażądali członkowie kole- gium. Wiceprezes nie chcia- ła również ujawnić pisma z Regionalnego Związku Re- wizyjnego Spółdzielczości, będącego odpowiedzią na wątpliwości dotyczącego głosowania podczas wal- nego, mimo że wśród obec- nych był Czesław Jóźwiszyn, członek kolegium.

– Pismo jest adresowane go kolegium. Może je otrzymać tylko przewodniczący, który poinformuje o jego treści po- zostałych członków – tłuma- czyła Iwona Zganiacz.

Sam na placu boju Czesław Jóźwiszyn jest je- dynym członkiem kolegium, który od początku obstawał przy tym, że uchwała o wy-

borach do rady nadzorczej jest ważna. Jako jedyny gło- sował przeciw ponownym wyborom podczas ostat- niego zebrania kolegium.

– Nawet prezes Regional- nego Związku Rewizyjnego Związku Spółdzielczości Mieszkaniowej w swoim pi- śmie potwierdza, że w przy- padku uchybień, jakie miały miejsce w Rydułtowach i w Raciborzu nie ma podstaw do powtórki żadnej części zebrania – tłumaczy swoje stanowisko.

Na razie jeszcze proszą

Członkowie wybranej w czerwcu nowej rady nadzor- czej złożyli w siedzibie osta- teczne przedsądowe pismo o niezwłoczne zwołanie posie- dzenia rady.

– Tu nie chodzi o stołki. Bez nowej rady funkcjonowanie spółdzielni jest niemożliwe.

Kadencja starej wygasła i nikt nie podejmuje choćby decyzji o remontach – dodaje Zbigniew Majewski, jeden z członów nowej rady. (j.sp)

Artykuł z pierwszej strony Nowin Wodzisławskich z ubiegłego tygodnia „Zabił żonę...” zawiera niestety sformułowanie krzywdzące zmarłą. Stwierdzenie: „Alkohol lał się strumieniami” sugeruje, że to ofiara piła wraz z mordercą, lub jeszcze gorzej: ona piła, a on cierpiał. W rzeczywistości pił morderca, podczas gdy pani Iwona pracowała (zwykle popołudniami).

Pracowała solidnie, zawsze była na czas, nie zdarzało jej się nie przyjść do pracy. Wręcz niechętnie szła na urlop. Tak się nie dzieje z osobami pijącymi. Sprawca w ostatnich miesiącach ponoć nie pił i podlegał dozorowi policyjnemu, co jak widać nic nie dało.

Piotr Absalon, Sekretarz Miasta Radlin

Lokatorzy, którzy przyszli do siedziby SM Orłowiec, byli oburzeni działaniami spółdzielni Iwona Zganiacz (pierwsza z prawej), wiceprezes SM Orłowiec zachowywała spokój, kiedy do siedziby SM przyszli protestować mieszkańcy i kandydaci do nowej rady nadzorczej

List do Redakcji

(6)

6 WYDARZENIA

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia lipca 2009 r.

WODZISŁAW Przed tygodniem pisaliśmy o mieszkańcu Cha- łupek, wielokrotnie przyła- pywanym przez fotoradar wodzisławskich strażników miejskich. Na zdjęcie „zasłu- żyła” także jego żona. Kiedy je otrzymała spostrzegła, że za szybko jechał także sam radar (prędkość ta widnieje w protokole, w tabeli znajdującej się poniżej zdjęcia). Wówczas Janusz Lipiński, komendant straży miejskiej tłumaczył, że to przypadek marginalny, a w komendzie nie prowadzi się kontroli dokumentów pod ką-

Dlaczego strażnicy miejscy nie wysyłają do ukaranych mandatem pełnego proto- kołu ze zdarzenia? Część, na której widnieje prędkość z jaką poruszali się oni sami jest wycięta nożyczkami.

Strażnicy miejscy niszczą protokoły

tem przekroczenia prędkości przez strażników. – Do niczego nam to niepotrzebne – stwier- dził Lipiński.

Tabela jest niewygodna Obecnie wiele wskazuje na to, że strażnicy swoją pręd- kość kontrolują i to bardzo skrupulatnie. Do mieszkańca Mszany dotarły dwa mandaty za przekroczenie prędkości.

Wśród dokumentów jest także protokół ze zdjęciem. O dziwo brakuje drugiej części kartki, na której powinna być wspo- mniana tabela z wyszczegól-

niona prędkością strażników obsługujących fotoradar. Bra- kuje także pieczątki i podpisu strażnika. Ta część została od- cięta nożyczkami, na co wska- zują ślady.

Prezydent udaje, że nie ma sprawy W komendzie dowiedzieli- śmy się, że od jakiegoś czasu protokół się tnie. Dlaczego, nie wiadomo. Na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć także Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia nadzorujący pra- cę straży miejskiej. – Różne do-

Rekrutacja na Akademię Huma- nistyczno–Ekonomiczną trwa.

Studenci kontynuują proces kształcenia – informują władze Akademii Humanistyczno–Eko- nomicznej w Łodzi. Wszczęcie procedury w sprawie cofnięcia po- zwolenia na utworzenie Akademii Humanistyczno–Ekonomicznej w Łodzi nie oznacza likwidacji Uczelni – mówi rzecznik MNiSW.

– Jeśli władze AHE dostosują się do zaleceń Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego – Akade- mia będzie mogła pracować i roz- wijać się nadal – dodaje.

Wywiad z prof. Andrzejem Nowa- kowskim – Rektorem Akademii Humanistyczno–Ekonomicznej w Łodzi

Jak władze uczelni zareagowały na komunikat Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o wszczę- ciu postępowania w sprawie cof- nięcia pozwolenia na utworzenie Akademii Humanistyczno–Eko- nomicznej w Łodzi?

Prof. Andrzej Nowakowski: Dla całej społeczności akademickiej był to ogromny szok i zaskoczenie.

Tym bardziej, że jeszcze kilka mie-

sięcy temu to samo Ministerstwo za osiągnięcia naukowe i zdobywanie kolejnych uprawnień przyznało uczelni status Akademii. W piśmie od Pani Minister Kudryckiej nie po- dano żadnych konkretnych zarzu- tów dotyczących łamania ustawy o szkolnictwie wyższym. Domy- ślamy się, że wątpliwości mogą budzić rozbieżności w interpreto- waniu ustawy, w kontekście ofer- ty dla studentów spoza regionu i z zagranicy.

W oświadczeniu, które zostało wydane przez Uczelnie, padają dosyć ostre słowa pod adresem konkurencji…

– Upadające banki, fabryki i in- stytucje otrzymały szczególne wsparcie ze strony Państwa. Ta- kie reguły obowiązują w cywili- zowanym państwie. Dlatego tym bardziej dziwi i szokuje działanie ministerstwa, które chce zdegra- dować największą niepubliczną uczelnię w Polsce. Nasuwa to po- dejrzenia, iż działa tu bardzo moc- no lobby konkurencji – innych uczelni prywatnych w kraju. Nie bez znaczenia jest fakt, iż dzieje się to w szczególnym dla szkolnic- twa wyższego okresie – spad-

ku naboru do uczelni wyższych i w okresie nagłaśnianych spo- tkań pani minister z prywatnymi uczelniami, ale bez udziału AHE w Łodzi. Z dokumentów zebranych przez Ministerstwo w sprawie AHE w Łodzi, które przeglądali nasi prawnicy, znaczną część sta- nowią donosy kierowane od in- nych prywatnych uczelni w kraju.

Co się dzieje obecnie na Uczelni, czy wstrzymali Państwo rekruta- cję na studia?

– Rekrutacja na uczelni trwa, a studenci kontynuują proces kształcenia. Odbieramy też setki telefonów i mejli od naszych stu- dentów, którzy wspierają uczelnię, deklarują chęć podpisania petycji do ministerstwa, aktywnie biorą udział w dyskusjach na forach internetowych broniąc dobrego imienia AHE. Samorząd Studen- tów poprosił także o informacje rzecznika prasowego MNiSW. W rozmowie telefonicznej rzecznik poinformował, iż wszczęcie pro- cedury w sprawie cofnięcia po- zwolenia na utworzenie Akademii Humanistyczno–Ekonomicznej w Łodzi nie oznacza likwidacji uczel- ni. Jeśli władze AHE dostosują się

do zaleceń Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Akademia będzie mogła pracować i rozwijać się nadal.

Co wobec tego Państwo robią, aby dostosować się do tych zaleceń?

– Wychodząc naprzeciw oczekiwa- niom ministerstwa, senat uczelni powołał 18 czerwca tego roku po- nad 30 nowych zamiejscowych ośrodków dydaktycznych w Pol- sce i cztery zagraniczne. Jeśli cho- dzi o ZOD za granicą wysłaliśmy stosowne pisma z prośbą o zgodę do Ministerstwa Nauki i Szkol- nictwa Wyższego a także do Mi- nisterstwa Spraw Zagranicznych.

Na utworzenie ZOD w Polsce nie potrzebujemy zgody Ministerstwa, gdyż uczelnia posiada uprawnienia do nadawania stopnia naukowe- go doktora na trzech kierunkach.

Obecnie trwa przygotowanie orga- nizacyjne tych ośrodków – szuka- my sal dydaktycznych, urządzamy biblioteki, kompletujemy kadrę dy- daktyczną, tak, aby od 1 paździer- nika ZOD–y mogły już normalnie funkcjonować.

Czy ministerstwo zna plany i dzia- łania naprawcze uczelni? Czy jest

już jakaś reakcja ze strony Pani minister?

– Do ministerstwa został wysłany program, w którym usprawniamy nasze działania. Czekamy teraz na reakcję pani minister. W obronie uczelni stanęli także posłowie i se- natorowie z regionu łódzkiego, list poparcia przygotowuje także śro- dowisko naukowe związane z Aka- demią. Nasza uczelnia to ponad 70 tysięcy studentów i absolwentów, 4 tysiące miejsc pracy, 89 tys. m.

kw. nowoczesnej infrastruktury dydaktycznej, a przede wszystkim 15 lat historii, dorobku naukowego i budowanej silnej pozycji na ryn- ku edukacyjnym.

Akademia Humanistyczno – Eko- nomiczna w Łodzi Wydział Za- miejscowy w Wodzisławiu Śląskim zaprasza wszystkich zaintereso- wanych na konferencję prasową, która odbędzie się 5 sierpnia br. o godzinie 13:00 w budynku Wydzia- łu Zamiejscowego AHE przy ul. 1 Maja 23 b. Celem konferencji pra- sowej będzie ustosunkowanie się władz uczelni do informacji za- mieszczonych w ostatnim czasie w mediach i artykułach prasowych.

AHE nadal kształci!

KROSTOSZOWICE Kierowcy MAN-a na szczęście nic się nie stało.

Był jednak nieco zdenerwowany. – Chciałem być zbyt uprzejmy.

Mijając się z jadącym z naprzeciwka mercedesem za mocno zjecha- łem na pobocze. Jedno z kół objechało i to wystarczyło żeby auto przewróciło się na bok – tłumaczy kierowca z Gliwic. Za wypadek obwinia kierowcę osobowego mercedesa. – Kierująca nim kobieta prawie w ogóle nie zostawiła mi miejsca. Nawet się nie zatrzymała żeby sprawdzić czy coś mi się nie stało. Po prostu dała w długą jak gdyby nigdy nic – bulwersuje się kierowca ciężarówki.

Na pace ciężarówki kierowca wiózł trociny z miejscowego tartaku.

W ich usuwaniu pomogli pracownicy tartaku. Nieco więcej kłopo- tu zajęło postawienie na koła MAN-a. Do jego wyciągnięcia z pola potrzebny był specjalny ciężki dźwig.

Ulica Wodzisławska w Krostoszowicach nie jest przystosowana do ruchu ciężkich aut. Jednak po zamknięciu ulicy Szybowej (zwią- zanej z budową mostu nad autostradą) to właśnie tutaj odbywa się większość ruchu w kierunku Wodzisławia. Powiatowy Zarząd Dróg, który zarządza drogą, wspólnie z gminą planują poszerzenie ulicy. Ruszyła już nawet procedura ustalania uwarunkowań śro- dowiskowych dla inwestycji. Na szybką modernizację całej ulicy Wodzisławskiej kierowcy nie mają jednak co liczyć. Ta kosztowna inwestycja potrwa kilka lat i przeprowadzona zostanie etapami.

(art)

WODZISŁAW – To było w poniedziałek 27 lipca około godz. 15.30 – wspomina pan Wojtek.

- Jechałem ulicą Kokoszycką. Przede mną pędził mercedes. Jednak zachowanie kierowcy wydało mi się podejrzane – dodaje.

Postanowił baczniej przyjrzeć się mężczyźnie za kółkiem. Jechał niepewnie. Najpierw niewiele brakowało, a doszłoby do zderzenia z tico. Przez chwilę pan „na podwójnym ga- zie” jechał poboczem, a wyprzedzając rowerzystę uderzyłby w autobus. W końcu dojechał do samoobsługowej stacji paliw znajdującej się przy ul. Pszowskiej. Wysiadł z samochodu, a zaraz za nim pan Wojciech. Siłą zabrał pijanemu kluczyki od pojazdu i wezwał policję.

Funkcjonariusze stwierdzili 2,67 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. (raj)

kumenty do ludzi trafiają, ze zdjęciem, bez zdjęcia, nawet same powiadomienia. Kom- pletna dokumentacja jest do- stępna w komendzie. Nic się nie ukryje – tłumaczy Kieca, który nie zamierza przeprowa- dzać kontroli w tym zakresie.

Pocięte protokoły wysyłane do osób karanych są po prostu nie- ważne, nie ma bowiem na nich ani pieczątki ani podpisu. Jeśli okazałoby się, że powodem niszczenia protokołów jest zbyt szybka jazda strażników, to sprawą powinna się zająć prokuratura. Rafał Jabłoński

WĘŻYKIEM DO CELU I NA KOMENDĘ

Sporo szczęścia miał kierowca ciężarowego MAN-a, który wywrócił się na ulicy Wodzisław- skiej w Krostoszowicach. Jego ciężarówka na wąskiej drodze zsunęła się z pobocza w dół na pole żyta i przewróciła się na bok.

Uprzejmy kierowca ciężarówki wylądował w polu

Kierowca ciężarowego MAN-a miał sporo szczęścia. Z wypadku wyszedł bez szwanku.

Niepewnym krokiem

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

(7)

7

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia 2009 r.

POLICJA

KOLOR

Ośrodek Wypoczynkowy Przedwiośnie

Super ceny!!!

Wygraj dwudniowy pobyt dla dwóch osób z wyżywieniem (śniadania plus obiadokolacje) w pokoju typu studio z dużym telewizorem plazmowym i łazienką

w Ośrodku Wypoczynkowym Przedwiośnie!!

Aby wygrać wyśl? SMS o treści TAK lub NIE na numer 7101 (koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NRE i odpowiedz na pytanie: Czy Ośrodek Przedwiośnie leży w Wiśle?

Konkurs trwa do poniedziałku 10 sierpnia 2009 do godziny 12:00.

Zwycięzca o wygranej zostanie poinformowany telefonicznie i zobowiązany będzie w ciągu 7 dni uzgodnić termin pobytu z Ośrodkiem Przedwiośnie.

UWAGA! Termin na zapytanie w miarę wolnych miejsc do wykorzystania do końca listopada 2009

O

biekt położony jest w jednej z najpiękniejszych wiślańskich dolin – Dziechcince (800m od centrum Wisły). Z okien ośrodka rozlega się niepowtarzalny widok na położone nieopodal góry i las. To idealne miejsce zarówno dla amatorów turystyki, jak i klientów biznesowych poszukujących spokojnego miejsca do pracy i odpoczynku.

„Śpiąc u nas masz zniżkę na wyciągi na Stożku przez cały rok!!! Konferencje, szkolenia, pobyty grupowe i indywidualne, wczasy, imprezy okolicznościowe.

ul. Dziechcinka 7, 43-460 Wisła, tel./fax. 033 855 27 57, pensjonat@przewdwiosnie.pl, www.przedwiosnie.pl

Nie mogę się stawić dzi- siaj w sądzie z powodu złego stanu zdrowia psychiczne- go – kartkę o takiej treści wręczył funkcjonariuszom służby więziennej Piotr G.

– oskarżony o zabicie 20- -letniej Doroty. Pierwsza rozprawa miała się odbyć w miniony piątek, 31 lipca, w wodzisławskim oddziale Sądu Okręgowego.

Piotrowi G. grozi 25 lat więzienia. Śledczy nie mają najmniejszych wątpliwości, że to on, w nocy z 31 sierpnia na 1 września zamordował studentkę z Raciborza. Przy- pomnijmy, Dorota wyszła z domu 31 sierpnia 2008 roku.

Według ustaleń śledczych, tego wieczoru pokłóciła się ze swoim chłopakiem. Feral- nej nocy spotkała swojego kolegę z osiedla – rówieśnika – Piotra G., który nocował w namiocie. Mimo iż każdy w dzielnicy wiedział o przeszło- ści kryminalnej dwudziesto- latka, Dorota jako studentka resocjalizacji miała sporo wyrozumiałości wobec ta- kich osób. W tym przypadku zaufanie to okazało się zgub- ne. Została zamordowana.

Przez cały tydzień rodzina, przyjaciele oraz policja szu- kali dziewczyny. Wieczorem, 6 września, ciało dwudziesto- latki znalazł jej ojciec, który z Krzyśkiem– chłopakiem Do- roty, przeczesywał niewielki lasek. Obnażone, zawinięte w tropik z namiotu oraz przy- sypane trawą ciało leżało w zagajniku, w pobliżu ulicy Braci Nalazków w Bogu- szowicach. Jak się okazało, Piotr G., na tydzień przed zabójstwem miał pójść do więzienia. Miał odsiedzieć dwa lata za kradzież, ale się nie pojawił. Zakład Karny w Raciborzu poinformował o tym Sąd Rejonowy w Ryb- niku, ale dopiero dwa dni po

Oskarżony o zabicie studentki resocjalizacji twierdzi, że jest chory psy- chicznie. Zaplanowana w Wodzisławiu rozprawa nie odbyła się.

Podejrzany o zabójstwo boi się sądu

zabójstwie. Przed zatrzyma- niem oskarżony pracował w Rybnickich Służbach Komu- nalnych. Następna rozprawa

Oskarżony podczas wizji lokalnej dokładnie odtworzył przebieg dramatycznego wieczoru. Pokazał, jak dusił Dorotę. Teraz wszystkiemu zaprzecza. Wcześniej był już karany za rozboje i przestępstwa przeciwko mieniu

w tej sprawie ma się odbyć w Wodzisławiu, w październi- ku.

Adrian Czarnota, (luk)

WODZISŁAW Niechlubną sta- tystykę otworzył 38-letni kie- rowca motoroweru. 1 sierpnia o godz. 13.10 funkcjonariusze zatrzymali go do kontroli przy ulicy Wyszyńskiego w Wodzi- sławiu. Po badaniu okazało się, że ma w wydychanym po- wietrzu ma 2,84 promila. Inny pijany motorowerzysta został zatrzymany dwie godziny póź- niej przy ul. Oraczy. Dziewięt-

nastoletni kierowca miał 1,14 promila. Tego samego dnia, w sąsiedztwie Komendy Powia- towej Policji przy ul. Górniczej, został zatrzymany także 63-la- tek. Mężczyzna jechał malu- chem. Alkomat wykazał 2,76 promila. Niestety, nie zabrakło nietrzeźwych kierowców rów- nież w niedzielę 2 sierpnia. O godz. 1.30 w nocy zatrzymano pierwszego delikwenta. Męż-

czyzna, który jechał fiatem uno nie spodziewał się chyba nawet kontroli o takiej porze.

Funkcjonariusze zatrzymali 21-latka przy ul. Kokoszyckiej.

W wydychanym powietrzu miał 0,92 promila. Niedziel- nym rekordzistą okazał się 36- -letni kierowca hondy, którego złapano przy ul. Kominka o godz. 7.30. Badanie alkomatem wykazało 2,27 promila. (j.sp)

WODZISŁAW Niestety budyn- ku nie udało się uratować.

Zgłoszenie strażacy otrzyma- li o godz. 22.55. Z żywiołem przez prawie trzy godziny walczyło pięć zastępów stra- ży pożarnej. Spalił się dach, drewniane elementy kon- strukcyjne oraz wszystko co znajdowało się w środku:

słoma, prasa do słomy, drew- no opałowe. Wstępnie straty oszacowano na 20 tys. zł. Nie udało się ustalić co było przy- czyną pożaru. Sprawę bada

policja. (j.sp)

WODZISŁAW Były piłkarz Odry Wodzisław we wcze- snych godzinach popołudnio- wych powiesił się w swoim mieszkaniu na os. XXX-Lecia w Wodzisławiu. Na miejsce wezwano ekipę pogotowia, ale na ratunek było już za póź- no. Lekarz stwierdził zgon. Na miejscu nie stwierdzono dzia- łania osób trzecich. Mirosław Staniek to były piłkarz m.in.

Górnika Zabrze i Odry Wodzi-

sław. Urodzony w Mnichu 30 sierpnia 1968 roku. Ostatnio był trenerem zespołu rezerw Przyszłości Rogów. Rozegrał w I lidze 199 spotkań i strzelił 9 bramek. Na boiskach I ligi grał najpierw w Górniku Za- brze, a później w Odrze Wo- dzisław. Z tą drugą drużyną w sezonie 1995/1996 awanso- wał do I ligi. Tutaj w 2001 roku zakończył piłkarską karierę.

Mirosław to brat Ryszarda

Stańka (srebrnego medali- sty z igrzysk w Barcelonie, reprezentanta Polski, byłego zawodnika m.in. Górnika Za- brze, Legii Warszawa i Odry Wodzisław), obecnego asy- stenta trenera Odry Ryszarda Wieczorka.

W piątek 31 lipca o godz.

11.00 w kościele pod wezwa- niem św. Herberta w Wo- dzisławiu odbył się pogrzeb piłkarza. (acz), (art)

RYDUŁTOWY Do zdarzenia doszło wieczorem 29 lipca.

O godz. 18.48 strażacy otrzy- mali zgłoszenie. Z piwnic i parteru budynku zakładu pogrzebowego, gdzie produ- kowano trumny, wydobywa- ły się kłęby dymu. Właściciel poinformował, że w obiekcie nie ma ludzi.

− Zadymienie było spore, ale okazało się, że po- żar na szczęście jest niewielki – mówi Eugeniusz Danielczyk, zastępca komendanta PSP w Rydułtowach.

Straty oszacowano na 3 tys.

zł. Strażacy nie umieli wyja- śnić w jaki sposób doszło do pożaru. Sprawą zajęła się po-

licja. (j.sp)

Aż sześciu kierowców na podwójnym gazie zatrzymali policjanci podczas pierwszego sierpniowego weekendu

Motocyklista po imprezie

We wtorek 28 lipca sympatyków piłki nożnej zelektryzowała wiadomość o śmierci Mirosława Stańka

Samobójstwo byłego piłkarza Odry

Siedem jednostek straży pożarnej gasiło stolar- nię przy ul. Bema w Rydułtowach

Pożar przy trumnach

Na szczęście pożar przy ul.

Bema nie był zbyt duży

FOT. MATEUSZ KACZMAREK

Policja wyjaśnia okoliczności pożaru stodoły, do którego doszło 1 sierpnia przy ul. Chrobrego w Wo- dzisławiu

Spłonęła stodoła

REKLAMA

(8)

8 GMINY

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 4 sierpnia 2009 r.

GORZYCE OLZA Już 6 sierpnia do Gorzyc przyjedzie komisja konkursowa urzędu marszał- kowskiego, która oceni Olzę pod kątem jej uczestnictwa w konkursie na „Piękną wieś województwa śląskiego”. Do tego czasu w Olzie będzie trwało wielkie sprzątanie.

Roboty jest co niemiara. Tym- czasem część mieszkańców sołectwa zastanawia się czy Olza na tytuł w ogóle zasłu- guje. Powód? Obok głównej ulicy sołectwa, przy DK 78 ciągnie się rów, który jest za- silany ściekami z okolicznych domów. – Gmina chwali się budową kanalizacji, niestety ominie ona Olzę. To wielka szkoda, bo przez wieś płynie jeden wielki ściek. Nosa z domu nie można wychylić, tak bardzo śmierdzi – skwi- tował sytuację mieszkaniec Olzy.

Zamiast smarów były odchody

Okazuje się, że oskarże- nia te nie są bezpodstawne.

Uwagę na problem zwrócili urzędnicy z Generalnej Dy- rekcji Dróg Krajowych i Auto- strad, która administruje DK 78. GDDKiA zamontowała w kanalizacji deszczowej sepa- ratory, których zadaniem jest wychwytywanie zanieczysz- czeń spływających do kana- lizacji z drogi – smarów czy olejów. Podczas pierwszej kontroli separatorów okazało się, że rzeczywiście tkwią w nich zanieczyszczenia. Tyle,

Olza walczy o tytuł „Piękna wieś województwa śląskiego”. Niektórzy zastanawiają się czy w ogóle na niego zasługuje, bo niemal przez centrum płynie rów wypełnio- ny ściekami.

Ładna Olza

ze ściekiem pośrodku

że nie takie jakich spodziewa- li się drogowcy. Do Urzędu Gminy w Gorzycach wpły- nęło więc zgłoszenie z GDD- KiA w sprawie wypływów ścieków z prywatnych pose- sji do kanalizacji deszczowej, która służy jako odwodnienie drogi DK 78 w Olzie.

Kontrola potwierdziła przypuszczenia

Wójt Gminy Gorzyce wsz- czął postępowanie admini- stracyjne, na mocy którego przeprowadzono kontrole 21 posesji.

– W efekcie tych kontroli wydano dziewięć decyzji nakazujących zamknięcie wypływu z szamba oraz

dwie decyzje nakazujące wyposażenie nieruchomo- ści w zbiornik bezodpływo- wy nieczystości ciekłych lub przydomową oczyszczalnię ścieków – wyjaśnia Wiolet- ta Langrzyk. Kontrolą objęto odcinek ulicy Bogumińskiej od ulicy Grobla do szkoły podstawowej. – Po tej stro- nie gdzie jest chodnik część mieszkańców wpuszczała ścieki do deszczówki. Tam gdzie chodnika nie ma pozo- stał rów, którego zadaniem jest zbieranie wód deszczo- wych. Ale tam też widać było, że woda jest mętna, a więc zanieczyszczona ściekami – mówi Józef Kopystyński, sołtys Olzy.

Kanalizacja kosztuje Gmina na razie nie prze- prowadziła powtórnej kon- troli, która stwierdzi czy mieszkańcy zastosowali się do wydanych decyzji. – W najbliższym czasie z pewno- ścią to zrobimy – zapewnia Wioletta Langrzyk. Sołtys Olzy jest zdania, że sytuacja tak długo nie ulegnie znacz- nej poprawie, jak długo w Olzie nie będzie kanalizacji sanitarnej. – A wygląda na to, że na jej budowę na razie nie ma co liczyć bo to kosztowna inwestycja – mówi Józef Ko- pystyński.

Artur Marcisz

POŁOMIA Do listopada ma być gotowy projekt remontu starej szkoły w Połomi. Jak już pisaliśmy, Rada Gminy w Mszanie przeznaczyła na ten cel w tym roku 50 tys. zł.

– Z chwilą kiedy otrzymamy projekt remontu, natych- miast ogłaszamy przetarg na wykonawcę i ruszamy z re- montem. Myślę, że takie pra- ce, jak chociażby skuwanie tynków, przy sprzyjającej au- rze będzie można rozpocząć nawet w sezonie zimowym – zapowiada Jerzy Grzegosz- czyk, wójt gminy Mszana.

Jak już pisaliśmy, gmina przygotowuje projekt parku kulturowego i w oparciu o ten dokument zamierza wy- stąpić do konserwatora za- bytków o środki na remont m.in. starej szkoły w Połomi.

Remont w starej szkole w Połomi ma się rozpo- cząć z początkiem przyszłego roku

Czeka

od czternastu lat

W sąsiedztwie tego obiektu jest jednak więcej do zrobie- nia. Nieopodal stoi zabytko- wa, ale bardzo zniszczona plebania, na remont czekają także schody na cmentarz.

– Schody będą gotowe już na Wszystkich Świętych, 1 listo- pada – mówi wójt Grzegosz- czyk. – I nie zejdziemy z tego wzgórza w Połomi, póki tam wszystkiego nie zrobimy. Jak- by nie było jest to wizytówka miejscowości – planuje go- spodarz gminy.

Czy te obietnice się speł- nią? Wszak stara szkoła stoi opuszczona i niszczeje od czternastu lat. Podobnie stara plebania. Przygotowywany projekt remontu daje jednak nadzieję.

(izis)

LUBOMIA Budynek lubom- skiego przedszkola od lat jest w fatalnym stanie. Nie- szczelne okna, nieszczelny dach. Wygląd jak za czasów PRL–u. Jeszcze w tym roku sytuacja znacznie się popra- wi. Właśnie został ogłoszo- ny przetarg na gruntowny remont placówki. Rozpocz- nie się pod koniec sierpnia.

Zgodnie z harmonogramem ma zostać ukończony 15 grudnia. Obejmie wymianę dachu i okien. Wymienio- ne zostaną również instala- cje: wodna i kanalizacyjna.

Swoje oblicze diametralnie zmienią łazienki i kuchnia.

Na poddaszu powstanie ko- lejna sala zajęciowa, dzięki której w przedszkolu zosta- nie otwarty piąty oddział. – Przedszkole będzie jak nowe – zapewnia Maria Fibic, za- stępca wójta.

Gdzie podzieją się ma- luchy?

Jedyny problem tkwi w terminie remontu, którego początek przypada prawie równo z początkiem roku szkolnego. Do przedszkola wrócą maluchy, a tymcza- sem spora część prac musi zostać wykonana wewnątrz przedszkola. Władze gminy nie ukrywają, że to najwięk- szy problem w całej operacji przebudowy placówki. Setkę dzieci gdzieś trzeba umieścić, a roboty wewnątrz budynku będą miały szeroki zakres.

– Być może część maluchów po prostu będzie musiała przenieść się na jakiś czas

do przedszkola w Nieboczo- wach, w którym jest dość miejsca. Będziemy też nakła- niać rodziców , którzy mogą zapewnić swoim dzieciom opiekę, by we wrześniu nie wysyłały swoich pociech do przedszkola – mówi Marian Fibic, zastępca wójta.

Urzędnicy liczą, że roboty wewnątrz budynku przepro- wadzone zostaną etapami.

Wtedy niedostępna dla ma- luchów byłaby tylko część przedszkola. – To tylko pew- ne scenariusze, które mu- simy omówić z rodzicami.

I dopiero po tych rozmowach podejmiemy konkretne decy- zje – mówi pani wójt.

Czekali na pieniądze Tymczasem rodzice zadają sobie pytanie czemu remon- tu nie rozpoczęto wcześniej, kiedy wakacje się zaczyna- ły? Urzędnicy wyjaśniają, że gmina czekała na fundusze zewnętrzne. Dopiero w ze- szłym tygodniu dotarła infor- macja, że Lubomia dostanie na modernizację przedszko- la dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środo- wiska. Do tego dotacja jest niższa niż się spodziewano.

– Wnioskowaliśmy o 300 tys.

zł, a dostaniemy 118 tys. zł.

Do tego otrzymamy 300 tys.

zł pożyczki, która w poło- wie może zostać anulowana – wyjaśnia Maria Fibic. Cała inwestycja pochłonie ponad 1 mln 300 tys. zł. Sporą część środków gmina będzie mu- siała więc wyłożyć z własne- go budżetu. (art)

KROSTOSZOWICE PODBU- CZE W ubiegłym tygodniu rozpoczęto budowę placów w Krostoszowicach oraz na Podbuczu. To ostatnie sołec- twa w gminie, które nie mia- ły jeszcze placów. Montaż zabawek poszedł im błyska- wicznie. W ciągu zaledwie jednego dnia place były już wyposażone we wszystkie urządzenia do zabawy. Nic więc dziwnego, że niemal od razu pojawił się tłum mam i babć ze swoimi pociechami.

– Ze swoim wnukiem byłam tu już dziś dwa razy – mówi jedna z mieszkanek Krosto- szowic. – Fajnie, że tych za- bawek jest tak dużo. Dzieci mają spory wybór i szybko się nie znudzą – dodaje Syl- wia Piprek, która na plac przyszła z córką Sonią.

Z powodu remontu przedszkolaki później roz- poczną rok szkolny

Niefortunny termin

Dwa ostatnie sołectwa w Godowie doczekały się placów zabaw

Place zabaw w komplecie

Józef Kopystyński, sołtys Olzy uważa, że przydrożne rowy będą całkowicie czyste dopiero wtedy kiedy w zostanie wybudowana kanalizacja

Dzieci mają do swojej dys- pozycji huśtawki, ruchome zabawki, konstrukcje do za- bawy. Wszystkie drewniane, posiadają niezbędne atesty.

– Jakościowo są to urządze- nia naprawdę dobrej klasy – zapewnia wójt Mariusz Adamczyk.

Dlatego też kosztowały nie- mało. Wyposażenie dwóch placów zabaw to bagatela 85 tys. zł. Gmina pozyskała większość tych środków z Programu Rozwoju Obsza- rów Wiejskich.

Teraz konieczne będzie ogrodzenie placów zabaw oraz posadzenie drzewek.

Obsadzeniem alejek, podob- nie jak to było w przypadku placów w pozostałych miej- scowościach, mają zająć się sołtysi. Oni będą też odpo-

wiedzialni za utrzymanie porządku na terenie obiek- tów. Pomocy mają też udzie- lić mieszkańcy sołectw. – To dlatego, że idea Programu Rozwoju Obszarów Wiej-

Małej Sonii córce Sylwii Piprek, nowy plac zabaw bardzo przypadł do gustu

skich zakłada, że mieszkań- cy wsi w czynie społecznym wykonują część prac przy in- westycjach finansowanychw ramach tego programu – wy- jaśnia wójt Adamczyk. (art)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Może się okazać, że o zakup obu nieruchomości starać się będzie ten sam inwe­.. stor, który wcześniej

– Prace przy budowie mo- stu na Wiejskiej postępują dość szybko, więc być może uda się zrealizować taki scenariusz – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.. GODÓW

Kto i dlaczego obiecał, że będzie to gotowe już w maju, tego być może mieszkańcy Połomi dowiedzą się w śro- dę, 11 marca, na spotkaniu z m.in.. przedstawicielami

WODZISŁAW W ramach II Prezentacji Bibliotek Publicznych Powiatu Wodzisławskiego już 19 maja w sali multimedial- nej Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w

Chcemy jednak wykonać ten remont w tym roku, bo o naprawie Wolności mówi się już od lat.. Ciągle nie było jednak na

Jest początek sierpnia i okazuje się, że wciąż trwają

być prawo do zasiłku. Słysząc jak duże jest bezrobocie wśród kobiet w naszym mieście martwi mnie to. że mogę nie znaleźć pracy. Chciałabym się dowiedzieć.

Można w to wierzyć lub nie, faktem jest jednak, że gdyby kobieta nagle odwołała swoje wyjaś ..enia, stwierdziła, że nie wie, co dzieje się z mężem, to naj­.