• Nie Znaleziono Wyników

Teoria soboru powszechnego w świetle Vaticanum II

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Teoria soboru powszechnego w świetle Vaticanum II"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Sztafrowski

Teoria soboru powszechnego w

świetle Vaticanum II

Collectanea Theologica 48/1, 37-56

(2)

KS. EDW A RD SZ TA FR O W SK I, W A R SZ A W A — KIELCE

TEORIA SOBORU POWSZECHNEGO W ŚWIETLE VATICANUM II

Przystępując do omówienia zapowiedzianego wyżej tem atu jest wskazane poczynić najpierw kilka uwag wstępnych, stanowiących konieczne naśw ietlenie tej niewątpliw ie trudnej kwestii.

1. Uwagi wstępne

Zagadnienie dotyczące soboru powszechnego, zwłaszcza gdy m a­ my na uwadze aspekt historyczny, urasta do m iary problem u nie­ zwykle obszernego i skomplikowanego. Wymowny jest już fakt, że w dalszym ciągu mówimy o teorii, chociaż odbyło się dotąd 21 so­ borów powszechnych. Ciągle bowiem pozostaje do ustalenia i wy­ jaśnienia szereg punktów związanych z określeniem w arunków de­ cydujących o zaistnieniu soboru powszechnego. Dotyczy to głów­ nie — powiedzmy sobie od razu — bliższego sprecyzowania cechy „powszechności” tego zebrania.

Jeśli idzie o zakres treściowy tego zagadnienia, w ystarczy w ska­ zać przykładowo rozpraw ę habilitacyjną ks. H enryka B o g a c k i e ­ g o n a tem at Teoria soboru 'powszechnego w przygotowaniu i obra­

dach I Soboru W atykańskiego, liczącą ponad 400 stron d ruku.1

Pragnąc zaś zorientować się w niezwykłym skomplikowaniu tego problemu, trzeba zajrzeć do podręczników praw a kanonicznego, czy do naukowych w ydań dokum entacji dotychczasowych soborów powszechnych, zaopatrzonych w krytyczne wstępy, dotykające z ko­ nieczności tej sprawy. Znowu przykładowo wskażmy na wydanie dokumentów soborowych zatytułow ane Conciliorum Oecumenico-

rum Decreta 2. O statnie dokum enty Stolicy Apostolskiej często po­

wołują się na wspomnianą pozycję, co znacznie podnosi jej rangę. Otóż we wstępie ogólnym zamieszczonym na początku autorzy dzie­

1 H. B o g a c k i , T e o ria so b o ru p o w sze c h n e g o w p r z y g o to w a n iu i o b r a ­

dach I S o b o ru W a ty k a ń sk ie g o . S tu d iu m h is to r y c z n o d o g m a ty c z n e , W arszaw a

1965, A k a d em ia T eologii K a to lick iej, s. 413.

2 C o n cilio ru m O ecu m en ico ru m D e c re ta , w y d . C entro di D ocurnentazione Istitu to per le S c ien ze R elig io se B ologna, w y d . 2, B a sile a e -B a r c in o n e -F r i- b u rgi-R om ae- V indobonae, 1962, s. X X III + 792 + 72*.

(3)

ła stw ierdzają, że kw estię dotyczącą powszechności soborów uznali od samego początku za najw ażniejszą i najpoważniejszą, ale nie mogą jej tu taj rozwiązać w sposób jasny, a więc nie budzący wą­ tpliwości. Naukowe bowiem dociekania dotyczące historii oraz te­ go zagadnienia również i dziś nie mogą dostarczyć niezbitych ar­ gumentów, które by w sposób w ykluczający wątpliwość pozwoliły ustalić „powszechność” poszczególnych soborów 3.

Mając to na uwadze trzeba od razu powiedzieć, że także niniejsze opracowanie nie wyczerpie omawianego zagadnienia. Trzeba je traktow ać raczej jako zasygnalizowanie problem u i co najwyżej pew ną próbę naśw ietlenia go w oparciu o wypowiedzi Soboru Wa­ tykańskiego II.

Należy następnie powiedzieć, że spraw a soboru powszechnego nie znalazła się bezpośrednio w centrum zainteresow ania prac i dyskusji podejmowanych przez V aticanum II. Ale też nie dało się pominąć tej spraw y skoro zamierzono przedstawić zagadnienie kolegialności biskupów w Kościele. Gdy idzie o naukę ostatniego soboru, to w związku z omawianym tem atem interesują nas głównie dwie wy­ powiedzi. Pierw szą zaw iera K onstytucja dogmatyczna o Kościele

L u m en gentium , gdzie sobór powszechny nazwano „uroczystą formą

wykonywania najwyższej władzy przez kolegium biskupów ” i okre­ ślono ramowo stosunek soboru do papieża 4. Druga wypowiedź, za­ mieszczona w dekrecie soborowym Christus Dominus, określa prawo wszystkich biskupów do udziału w soborze powszechnym 5.

Nie da się naświetlić dokładnie zagadnienia teorii soboru pow­ szechnego bez jednoczesnego uwzględnienia historycznego aspektu. Chodzi zaś na pierwszym miejscu o dotychczasowy stan faktyczny, a więc innym i słowy, jak się przedstaw iała spraw a odbytych do tej pory soborów powszechnych. Ten mom ent jest niezwykłe ważny i dlatego brał go pod uwagę z całą pewnością w podejmowaniu sformułowań ostatni sobór, na co w yraźnie wskazują relacje referentów .

Wreszcie uwaga ostatnia dotyczy stopnia zainteresow ania zagad­ nieniem teorii soboru powszechnego. Oczywiście chodzi o zaintere­ sowanie teologów oraz kanonistów. W związku z tym trzeba powie­ dzieć, że jakiś zasadniczy, choć jednocześnie diam etralnie różny w pływ m iały niew ątpliw ie obydwa ostatnie sobory. I tak do czasu Soboru W atykańskiego I zainteresowanie omawianym zagadnieniem było bardzo duże i przybierało niejednokrotnie formę ostrej polemi­ ki. Zmieniła się zaś na tym odcinku sytuacja z chwilą ogłoszenia na Soborze W atykańskim I dogmatu o prymacie i nieomylności papieża. Teologowie jakby ulegli przeświadczeniu, że era soborów

8 T a m że , s. X V I, * K K 22,2. » D B 4,1.

(4)

została niem al definityw nie zam knięta, gdyż w związku z ogłosze­ niem wspomnianego dogm atu stały się one zbytecznym i kłopotli­ wym narzędziem. Po w ydaniu zaś Kodeksu P raw a Kanonicznego, który poświęcił soborowi powszechnemu jeden rozdział (kan. 222—229), naw et autorzy trak tató w teologicznych ograniczali swoje rozważania na tem at teorii soboru powszechnego niejednokrotnie tylko do kom entow ania nowych przepisów kanonicznych. Czasem odnosiło się wrażenie, że Sobór W atykański I zebrał się po trzech- setłetniej przerw ie — dzielącej go od soboru Trydenckiego — nie­ jako w tym celu, by przez swe uchw ały przekreślić całkowicie rację istnienia w Kościele soborów powszechnych. Stąd w rezultacie sobór uchodził za instytucję czcigodną wprawdzie, ale należącą już bez­ apelacyjnie do przeszłości6. Stąd nie spotkam y w tym okresie specjalnych opracowań czy tym bardziej m onografii na tem at teorii soboru powszechnego. Sytuacja uległa jednak zmianie z chwilą ogłoszenia zapowiedzi zwołania Soboru Watykańskiego II, prow a­ dząc do niezwykłego w zrostu zainteresow ań teologów i kanonistów tym zagadnieniem 7.

Po tych nieco obszernych, ale przecież — jak się w ydaje — ko­ niecznych uwagach wstępnych, w prowadzających dokładniej w roz­ ważane zagadnienie, w ypada przejść już bardziej bezpośrednio do samego tem atu. Zgodnie z tym, co poprzednio zaznaczono należy rozpocząć od omówienia aspektu historycznego.

2. Aspekt historyczny zagadnienia

Zacznijmy od przypomnienia, że w teologii katolickiej przeważał dotychczas pogląd, że instytucja soborów powszechnych nie pocho­ dzi z ustanow ienia Bożego. Trudno bowiem wskazać w Piśmie świę­ tym nakaz zwoływania tego rodzaju zebrań. Jedyne stwierdzenie, które mogłoby sugerować wspom niany nakaz: „Cokolwiek zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie” 8, a co rozwiążecie na ziemi,

5 Por. H. B o g a c k i , d z. c y t., 47 i n.

7 W śród liczn y ch p ozycji w y p a d a w sk a za ć m. i. n astęp u jące: H. К ü n g,

D as th eo lo g isch e V e r s tä d n is d e s ö k u m e n isc h e n K o n zils, T ü b in ger T h eo lo ­

gisch e Q u a rta lsch rift 141 (1961) 50— 77; t e n ż e , W as is t e in ö k u m en isch es

K o n zil? , C ivitas 17 (1962) 432!—447; J. R a t z i n g e r , Z u r T h eo lo g ie des K o n zils, C ath olica 15 (1961) 292—304; K. R a h n e r , Z u r T h eo lo g ie des

K o n zils, S tim m en der Z eit 169 (1962) 321— 339; F. D v о r n i k, H isto ire des c o n ciles de N icée à V a tic a n II, P a ris 1962; Y. C o n g a r , K o n z il a ls V e r s a m ­ m lu n g u n d g ru n d s ä tzlic h e K o n z ilia r itä t d e r K irc h e , w : G o tt in W e lt, t. II,

F reiburg 1964, 135— 165; H. B o g a c k i , W ę z ło w e za g a d n ie n ia w s p ó łc z e s n e j

te o lo g ii soboru , C ollecta n ea T h eo lo g ica 33 (1962) 181— 196.

8 M t 18, 18. W cza sie trw a n ia prac S ob oru W a ty k a ń sk ieg o II P a p iesk a K om isja B ib lijn a w y p o w ie d z ia ła się n a te m a t cy to w a n eg o tutaj te k stu s tw ie r ­ dzając, że k o m en ta to rzy n ie są zgod n i co do treści słów : „ z w ią zy w a ć”, „roz­ w ią z y w a ć ” (por. V o tu m P o n tific ia e C o m m issio n is d e re B ib lic a circa N . 22

(5)

będzie rozwiązane w niebie”, nie odnosi się — na co wskaztt- je kontekst — tylko do apostołów, ani też w swej treści nie zawiera pojęcia władzy, w przeciwieństwie do praw ie identycznych słów wypowiedzianych do P io tr a 9. Niemniej jednak panuje również po­ wszechne przekonanie, iż wspólne „decydowanie przez biskupów w spraw ach obchodzących cały Kościół, ukazuje się w historii już bardzo wcześnie jako jeden ze sposobów wykonywania władzy rzą­ dzenia i nauczania, udzielonej biskupom przez Jezusa Chrystusa. Jako przejaw ustroju nadanego Kościołowi przez Boga, sobór po­ wszechny zaw iera w swej istocie elem enty pochodzące w prost z ustanow ienia Bożego. Sposób ich jednak przejaw iania się w kon­ kretnych soborach w ykazuje zmienność, która pozwala wyróżnić w historii soboru kolejne epoki w zależności od występującego w nich typu soborów powszechnych” 10. Trzeba od razu dopowie­ dzieć, że konstytucja L um en gentium przejm ując w pewnym sensie to powszechne przekonanie dodała niejako wyjaśnienie, że sobór stanowi tylko jeden ze sposobów — mianowicie „uroczysty” — wykonywania władzy przez kolegium biskupów n .

Przedstaw iając historię dotychczasowych soborów powszechnych, trzeba koniecznie pam iętać o tym, że wspólne zebrania biskupów stały się faktem znacznie wcześniej niż w ogóle pojawiło się pojęcie „soboru powszechnego”. Zostały one podyktowane po prostu wzglę­ dami praktycznym i, czego klasyczny dowód spotykam y w Dziejach Apostolskich w związku z tzw. soborem jerozolimskim. Wyłoniła się mianowicie kw estia zachowania praw a Mojżeszowego przez pogan przyjm ujących chrześcijaństwo. „Zebrali się więc apostołowie i starsi aby rozpatrzyć tę sprawę 12.

Stosunkowo najczęściej zbierali się biskupi Azji Mniejszej. Wzmianki o takich spotkaniach posiadamy już ok. 175 r. Wkrótce żywy ruch synodalny obserwujem y w Kościele rzym skim i afrykań­ skim oraz w pozostałych znaczniejszych ośrodkach życia chrześcijań­ skiego 13. Wzmożony ruch synodalny przypada na III w., a spotęgo­ wał się on jeszcze bardziej w IV w. na skutek uzyskania przez Kościół wolności. Takie zgromadzenia biskupów nazywano z języka greckiego synodami. Oczywiście zwłaszcza w początkowym okresie nie troszczono się zbytnio o to, czy jakieś zebranie przybiera cha­ rak te r napraw dę powszechny, czy też jest tylko zebraniem p arty k u ­ larnym . Spraw a term inologii była w pew nym sensie czymś drugorzędnym.

9 M t 16, 19 (por. ta k że o d p ow ied ź K o m isji B ib lijn ej j.w .). 10 H. B o g a c k i , d z. c y t,, 63.

d K K 22, 2. 12 Dz 15, 6.

13 H. B o g a c k i , d z. c y t., 67; H. M a r o t, C on ciles a n té n ic é e s e t co n ­

c ile s o e c u m é n iq u e s, w : L e C on cile e t les con ciles, C h evetogn e— P aris 1960,

(6)

Nie można jednak powiedzieć, by liczba uczestników nie znajdo­ w ała żadnego oddźwięku w treści uchwał* I tak synod w Nicei z 325 r. nazywa siebie: wielki synod (magna syn o d u s)14. Nie używa zatem określenia powszechny. Po raz pierwszy czyni to synod chal- cedoński z 451 r.: „sancta et m agna et universalis synodus...” 15. W soborze tym wzięło udział od 500 do 600 biskupów 16, podczas gdy np. w Soborze Efeskim (r. 431) brało udział niewiele ponad 200 bis­ kupów 17. Trzeba wszakże w związku z powyższym dodać, że liczba biskupów samej prow incji afrykańskiej sięgała w tym czasie cyfry wszystkich uczestników Synodu Chalcedońskiego 18.

Jak wiadomo wymienia się obecnie 21 soborów powszechnych, ale różnie przedstaw ia się ich struk tu ra. P rzyjęto podział na sobory wschodnie i zachodnie, co jednak nie oznacza jakoby pierwsze były tylko soborami Kościoła wschodniego, drugie zaś Kościoła zachod­ niego. Wszystkie przecież zostały uznane za sobory powszechne, a więc przynajm niej reprezentujące cały Kościół. Niemniej jednak pozostaje faktem , że pierwszych osiem soborów odbyło się nie tylko na Wschodzie, ale też uczestniczyli w nich praw ie wyłącznie bisku­ pi wschodni. Tak np. na I Soborze Nicejskim (r. 325) — czyli na pierwszym synodzie uznanym za powszechny — na 318 O jcó w 19 tylko pięciu przybyło z Zachodu. Cechą charakterystyczną soborów wschodnich było zwoływanie ich przez cesarzy, czego nie uważano w tym czasie za uzurpację, lecz za rzecz naturalną* Tylko cesarz dysponował w tym czasie odpowiednimi środkami m aterialnym i potrzebnym i do zgromadzenia tylu biskupów w jednym miejscu 20.

Jest rzeczą godną podkreślenia, że cesarze mieli na ogół zam iar zwołania wszystkich biskupów cesarstwa, ale wykonanie takiego przedsięwzięcia okazywało się niemożliwe. Stąd domagali się najczęś­ ciej przybycia metropolitów w tow arzystw ie pewnej liczby podleg­ łych im biskupów, dzięki czemu otrzym ywano reprezentację całego Kościoła. Ekumeniczność (czyli powszechność) rozumiano wówczas

14 Np. w kan. III: „ In terd ix it per om nia m agn a syn od u s...”, w kan. X V III: „P roven it ad san ctu m m agn u m q u e co n ciliu m (synodum )...” (C o n cilio ru m

O e cu m en ico ru m D e c re ta , s. 6 i 13).

16 C o n c ilio ru m O ecu m en ico ru m D e c re ta , s. 59. W ypada w sza k że w zw iązk u z ty m zazn aczyć, że już w cześn iej Sob ór K o n sta n ty n o p o lsk i I (r. 381) n a zy ­ w a sie b ie w p iśm ie zw o łu ją cy m („in sy n o d icis litte r is”) soborem p o w szech ­ n ym —■ C o n ciliu m o e c u m e n ic u m (ta m że , s. 18).

18 T a m że , s. 57; H. B o g a c k i , d z. c y t., 70; E. S z t a f r o w s к i, K o le ­

g ia ln e d zia ła n ie b is k u p ó w n a tle V a tic a n u m II, W arszaw a 1975, 168.

17 Por. C o n cilio ru m O e cu m en ico ru m D e c re ta , s. 33. 18 Por. H. B o g a c k i , dz. c y t., 70.

19 Por. B. K u r t s c h e i d , H isto ria lu r is C an on ici, R om ae 1951, 152. W y­ pada dodać, że liczb a 318 u czestn ik ó w je s t n a jw y ższa z p o d aw an ych przez h istoryk ów . E u z e b i u s z np. tw ierd zi, że b yło ponad 250 O jców (C o n cilio ­

ru m O e c u m e n ic o ru m D ecreta , s. 1).

(7)

jako jedność biskupów pochodzących ze wszystkich regionów, wcho­ dzących w skład „ekum eny”. Soborom wschodnim przewodniczył cesarz lub jego urzędnicy, kiedy indziej delegaci papiescy lub jakaś w ybitna jednostka spośród episkopatu 21. Były to jednak rzeczywi­ ście zebrania biskupów.

Odmienny charak ter przybrały zebrania soborowe odbywane w Kościele zachodnim, po zaistnieniu tzw. wielkiej schizmy. N aj­ pierw obejmowały one w zasadzie tylko przedstawicieli Kościoła zachodniego. Raczej sporadycznie spotyka się na nich również Greków. Liczniejsza grupa tych ostatnich była obecna na Soborze Liońskim II (r. 1274) 22 i na Florenckim (r. 1439) 23.

W przeciwieństwie do wschodnich, sobory zachodnie są zwoływa­ ne bezpośrednio przez papieża. Niektórzy nazwali je naw et rozsze­ rzonym i synodami rzym skim i albo soborami papieskimi. Głos decy­ dujący posiadają na nich biskupi i kardynałowie. Natomiast pozo­ stali uczestnicy m ają początkowo tylko głos doradczy. Stopniowo jednak zaczynają przewyższać liczebnie hierarchów i uzyskują co­ raz większy wpływ na uchw ały soborowe. Przykładowo wypada wskazać, że na ok. 1300 uczestników Soboru Laterańskiego IV (r.1215) ponad dwie trzecie nie posiada sakry biskupiej 24.

Wśród „zachodnich” specyficzny rodzaj stanowią sobory XV wieku, pozostające pod wpływem koncyliaryzmu, który w nastę­ pnym okresie sprowadził jako jeden ze skutków swego rodzaju nie­ ufność do soborów powszechnych 25.

W czasie Soboru Trydenckiego, który miał stosunkowo niewielu uczestników (od 34 do 23 7 ) 28 prawo głosu decydującego posiadali kardynałowie, biskupi, generałowie zakonów oraz opaci występujący jako przedstawiciele zgrupowań mniszych 27. Na Sobór W atykański I zostali wezwani wszyscy biskupi, naw et tytularni.

Po tej ogólnej charakterystyce — ukazującej stan faktycz­ ny — wypada zapoznać się z wypowiedziami samych soborów na tem at uczestników oraz istotnego przymiotu, jakim jest powszech­ ność.

21 Por. ta m ż e , s. 70 nn.; Р .-T h. C a m e l o t , Ë phèse e t C h a lcéd o in e, P a ­ r is 1862, 56—63; J. G a u d e m e t, L ’ É glise da n s l’e m p ire rom ain , P aris 1958, 460—462.

22 C o n cilio ru m O e c u m e n ic o ru m D ecreta , s. 280.

23 T a m że , s. 429. W tak iej sy tu a cji m oże n ie sta n o w i zask oczen ia u w aga uczyn ion a przez C o r o n a t ę, że p ierw szy ch osiem soborów n ie m ożna uznać za p o w szech n e w sen sie ścisłym , a spośród n a stęp n y ch p ra w d ziw ie p o w szech ­

n y m i b y ły Sobory L io ń sk i i F lo ren ck i (In s titu tio n e s , I, 319).

24 Por. H. В o g а с к i, dz. c y t., 78, przyp. 32; A. R i m o 1 d i, II C on cilio

ecu m en ico e i su oi m e m b r i n e lla sto ria d e lla C h iesa, La S cu ola C attolica

89(1961)173 nn.

25 Por. H. B o g a c k i , d z. c y t., 79 nn.

23 C o n cilio ru m O e c u m e n ic o ru m D ecreta , s. 634. 27 Por. H. В o g а с к i, dz. c y t., 90.

(8)

Gdy idzie o określenie składu osobowego, to w yraźną i bezpoś­ rednią wzmiankę znajdujem y najpierw w uchw ałach Soboru Konstantynopolskiego IV (r. 869—870). Ojcowie stw ierdzają, że świeckim nigdy nie przysługiwało prawo podejmowania uchwał soborowych, lecz należało ono zawsze do biskupów. Owszem, świeccy nigdy nie uczestniczyli w synodach, z w yjątkiem soborów pow szechnych28.

Sobór Lyoński II (r. 1274) wylicza tych, którzy m ają obowiązek pozostać aż do zakończenia obrad: patriarchow ie, prymasi, arcybis­ kupi, biskupi, opaci i przełożeni imiennie i specjalnie wezwani 29.

Sobór Laterański V (r. 1512— 1517) podaje następujący wykaz uczestników soboru powszechnego: patriarchow ie, arcybiskupi, opaci i p ra ła c i30. W ymienieni wyżej powinni wziąć udział osobiście, bądź też przez zastępców, wyposażonych w praw ne upoważnienie.

Z dekretu Soboru Trydenckiego, ogłoszonego na sesji II (7.1.1546) jasno wynika, że obok biskupów brali udział także kapłani. Jednym bowiem i drugim przypominano, że powinni odprawiać Mszę przy­ najmniej w każdą niedzielę 31.

Można powiedzieć, że wskazane tu taj wypowiedzi samych sobo­ rów stanowią autentyczne potwierdzenie tego, co poprzednio ogólnie stwierdzono na tem at faktycznego składu osobowego soborów wschodnich i zachodnich.

Pozostając jeszcze przy historii trzeba przytoczyć ważką wypo­ wiedź dotyczącą „powszechności” soboru. Zaw arta jest ona w doku­ m entacji Soboru Bazylejskiego. Sesja XIX (7. 9. 1434 r.) poświęcona była układom między soborem i Grekam i w celu doprowadzenia do u n ii32. Przedstawicielom Greków staw iano różne pytania, aby się przekonać o ich stanowisku odnośnie do podstawowych kw estii zwią­ zanych z w iarą i życiem Kościoła. Otóż na pytanie: Co rozumią przez

„synod powszechny ■— synodus universalis” odpowiedzieli, że m a on

miejsce wtedy, gdy na takim zebraniu obecny jest papież i p a tria r­ chowie, bądź osobiście, bądź też przez swych zastępców oraz gdy są obecni inni prałaci, rzeczywiście albo w osobach swoich reprezen­ tantów 33. Należy dodać, że ta odpowiedź, razem z innymi, uzyskała aprobatę soboru 34.

Powyższe stwierdzenie — jak się w ydaje jedyne tego rodza­ ju — wymaga specjalnego zaakceptowania. Stanowi bowiem nie tylko potwierdzenie wcześniejszej p raktyki dotyczącej soborów

28 C o n cilio ru m O e cu m en ico ru m D e c re ta , s. 155 i n. 29 T a m że , s. 289. 30 C o n cilio ru m O e cu m en ico ru m D e c re ta , s. 588 i n. 31 T a m że , s. 636. 32 T a m że , s. 45S. 83 T a m że, s. 458. 34 T a m że, s. 458.

(9)

powszechnych, ale ponadto autorytatyw nie zaświadcza, iż nie jest ko­ nieczne zapraszać na sobór wszystkich biskupów, ale w ystarczy wezwać reprezentantów episkopatu.

3. Sobór powszechny w przepisach Kodeksu P raw a Kanonicznego Chociaż postanowienia zaw arte w kodeksie należą już w pewnej części do historii, jednak w ym agają osobnego omówienia. Sprecyzo­ wano tu taj w arunki, od których uzależniono zaistnienie soboru powszechnego oraz j’ego prawomocność. Do podstawowych zaliczono zwołanie go przez papieża: „Nie może być soboru powszechnego, któ­ ry by nie był zwołany przez papieża.” 35. Wszystko zdaje się wskazy­ wać na to, że kodeks form ułuje ten w arunek w ten sposób, jakoby od niego zależało samo zaistnienie soboru powszechnego. Owszem, trak tu je to tak jakby chodziło o rzecz absolutnie pewną, a więc 0 doktrynę Kościoła na tem at soboru powszechnego. Z kontekstu jasno wynika, że nie potraktow ano tego wym agania jako prerogaty­ wę papieża, ponieważ na ten tem at jest mowa osobno, w kan.

222 § 2.

K om entatorzy kodeksu mocno akcentowali, iż praw o zwoływa­ nia soboru jest tak ściśle związane z prym atem , że nie może być mowy o ogólnej delegacji. W związku z tym próbowano w różny sposób wyjaśnić sprawę zwoływania pierwszych ośmiu soborów powszechnych.36

Jak już ogólnie wspomniano kan. 222 § 2 wylicza prerogatyw y papieża w odniesieniu do soboru: do biskupa rzymskiego należy przewodniczyć soborowi (osobiście lub przez innych), określać te­ m aty i porządek obrad, przenosić sobór, zawieszać, rozwiązywać 1 zatwierdzać jego uchwały.

Jeśli idzie o uczestników, jest rzeczą charakterystyczną, iż ko­ deks zabierając głos na ten tem at, nie mówi bezpośrednio o obo­ wiązku wezwania. K anon bowiem 223 § 1 używa try b u oznajmu- jącego: vocantur, a więc: „wzywa się”. Z takiego sformułowania może jednak też wynikać, że chodzi o rzecz jasną, nie wymagającą bliższej precyzji. Tak przecież w yglądała spraw a od strony fak­ tycznej praw ie na wszystkich dotychczasowych soborach „zachod­ nich” . Ale nie da się wykluczyć, że prawodawca po prostu nie chciał rozstrzygać skomplikowanej kwestii, k tó ra od strony teore­ tycznej była w przeszłości żywo dyskutowana.

In terp retato rzy kan. 223 § 1 stwierdzali, że wyliczone tu taj osoby m ają być wezwane na sobór, a więc w słowie vocantur

do-88 K an. 222 § 1.

88 Por. m .i. M. C o r o n a t a , In s titu tio n e s , I, 376; W e r n z - V i d a l , tu s

(10)

strzegają obowiązek. Równocześnie podejmowali rozważania na te­ mat, co decyduje o powszechności soboru. Mocno podkreślano, iż nie jest konieczna obecność w szystkich osób posiadających prawo uczestniczenia. Zwracano natom iast uwagę na to, że muszą rep re­ zentować Kościół powszechny.37

Mając na uwadze osoby uczestniczące — zgodnie z praw em ko­ deksowym — w soborze powszechnym z głosem decydującym, trze­ ba powiedzieć, że pierwszeństwo przyznano aktualnie posiadanej jurysdykcji. Stąd w soborze uczestniczą biskupi rezydencjalni, cho­ ciażby nie przyjęli jeszcze sakry biskupiej, a także opaci i prałaci udzielni (kan. 223 § 1). Kodeks nie przyniósł rozstrzygnięcia g d y ! idzie o udział biskupów tytularnych, co było przecież przedmiotem! długich dyskusji i co już zostało przynajm niej częściowo zadecy­ dowane w związku z Soborem W atykańskim I. Zdaje się sprawę tę pozostawiać decyzji w poszczególnych wypadkach zwoływania soboru. Tak chyba należy interpretow ać kan. 223 § 2.

4. Teoria soboru w pracach V aticanum II

Biorąc do rąk pierwsze schem aty soborowe rzuca się od razu w oczy, że są skąpe w treści i zaw ierają tylko suche ustalenia czy rozstrzygnięcia, które bardzo często odwołują się do Kodeksu P ra ­ wa Kanonicznego. Dotyczy to naw et schematu, któ ry był zaląż­ kiem przyszłej konstytucji dogmatycznej o Kościele. Wspomnia­ ny wyżej schemat, zatwierdzony przez J a n a X X III w dniu 10.11.1962 r.38, czyni w prawdzie bezpośrednią wzmiankę o kole­ gium biskupów, ale poza samym term inem właściwie nie wniós] nowej treści. O kolegium biskupim powiedziano tu taj pod koniec rozdziału traktującego o biskupach rezydencjalnych, a więc w for­ mie dodatku. Z kontekstu jasno wynika, że do kolegium należą tylko biskupi rezydencjalni. Zaakcentowano zatem, podobnie jak w kodeksie, czynnik jurysdykcyjny. Jeszcze gorzej wygląda spra­ wa, gdy idzie o określenie władzy przysługującej kolegium bisku­ piemu. Nazwano ją wprawdzie władzą zwyczajną, czyli związani z urzędem, ale równocześnie mocno stwierdzono, że może być ош w ykonywana jedynie w „sposób nadzw yczajny”. Nie na tym ko­ niec. W przypisach znajdujem y w yjaśnienie dotyczące prawidło­ wego rozumienia sform ułowania „w sposób nadzw yczajny”. Dowia­ dujem y się mianowicie, że schemat mówiąc o władzy kolegialne;

11 W e r n z - V i d a l , dz. c y t., II, 534; M. C o r o n a t a , d z. c y t., I, 377 V e r m e r s c h - C r e u s e n , E p ito m e iu ris can on ici, I, 282.

88 S ch em a C o n s titu tio n u m e t D e c re to r u m de q u ib u s d is c e p ta b itu r in Con

c ilii sessio n ib u s. S eries secunda: De E cclesia e t B. M aria V irg in e , T y p is Po

(11)

biskupów m a na uwadze jedynie wykonywanie jej na soborze powszechnym. Ponieważ zaś — stw ierdza się dalej — absolutnie rzecz biorąc sobory nie są konieczne, stąd i działalność praw odaw ­ cza kolegium biskupiego nie jest z ustanow ienia Bożego czymś stałym w Kościele.39

N ietrudno w takim ujęciu spraw y odczytać wspomnianą już na początku opinię wielu teologów i kanonistów drugiej połowy XIX i pierwszej XX wieku: po orzeczeniu prym atu papieża sobory stały się nieaktualne.

Jak już wspomniano, schem at oparł się w znacznej mierze na sformułowaniach kodeksowych. W części mówiącej o kolegium biskupów przepisy odsyłają tylko do kan. 222—229, które trak tu ją 0 soborze powszechnym. Nic przeto dziwnego, że gdy schemat wszedł pod obrady soboru spotkał się z niezwykle ostrą krytyką. Zarzucono mu, że jest niejasny, mało biblijny i duszpasterski, w ujęciu zaś zbyt szkolny i jurydyczny. Do opracowania nowego projektu wy­ znaczono komisję teologiczną. Przygotow any przez nią schemat za­ tw ierdził J a n XXIII w dniu 22.4.1963 r.40 Został zaś przedsta­ wiony ojcom soboru na początku drugiej sesji.

W odniesieniu do kolegialności spotykam y w schemacie sfor­ m ułowania bardzo odbiegające od poprzednich, pogłębione teolo­ gicznie. Zamieszczono też dokładniejsze w yjaśnienia na tem at w ła­ dzy przysługującej kolegium biskupiemu. W yraźnie zaznaczono, że sobór powszechny stanowi tylko jeden ze sposobów wykonywania władzy przez kolegium. Możliwe jest bowiem również wykonywa­ nie władzy kościelnej przez biskupów rozproszonych po świecie. Sobór określono „jako uroczysty i nadzwyczajny sposób” wykony­ w ania władzy przez kolegium biskupie.41 Tutaj też zamieszczono po raz pierwszy ważne stwierdzenie, że zwoływanie soboru po­ wszechnego stanowi tylko prerogatyw ę biskupa rzymskiego, obok przewodniczenia i zatw ierdzania uchwał soborowych.42 Wskazano natom iast równocześnie, że nie może być nigdy soboru powszech­ nego, który by jako taki nie był przez następcę P iotra zatwierdzony ,ub przynajm niej przyjęty.43 W przypisie zaś dołączono w yjaśnie­ nie, że takiego postaw ienia spraw y domagał się kontekst historycz- hy.44 Tak więc uczyniono poważny krok naprzód w stosunku do tego, co proponował poprzedni schem at.45

1---39 T a m że , 31, przyp. 17.

40 S ch em a C o s titu tio n is d o g m a tic a e de E cclesia, T yp is P o ly g lo ttis V a ti­ a n is 1963.

41 T a m że , 27. 42 T a m że. 43 T a m że , 27.

44 T a m że , 39, przyp. 34.

48 S zerzej na ten tem a t por. E. S z t a f r o w s k i , K o le g ia ln e d zia ła n ie

(12)

W dyskusji nad nowym elaboratem nie było w odniesieniu do omawianego fragm entu głosów domagających się wprowadzenia istotnych modyfikacji. Wolno zatem powiedzieć, że zdaniem ojców nowe ujęcie w ystarczająco naświetlało sprawę soboru powszech­ nego. Trzeci z kolei schemat konstytucji o Kościele otrzym ał jed­ nak jako całość treść znacznie obszerniejszą od poprzedniego.48

W interesującej nas spraw ie uczyniono jedną modyfikację, któ­ ra jak można przypuszczać pochodziła od samej komisji. Miano­ wicie przy określaniu sposobu działania kolegialnego biskupów na soborze powszechnym, pominięto przym iotnik „nadzwyczajny”, po­ zostawiając tylko „uroczysty”. R eferent w yjaśnił, że chciano w ten sposób powstrzym ać się od rozstrzygnięć w toczącej się dyskusji na tem at, czy akt kolegialny pozasoborowy jest zwyczajny, czy też nie.47

Nad powyższym schematem, k tó ry w układzie i treści poszcze­ gólnych punktów niewiele odbiega od tekstu konstytucji Lum en

gentium , odbyło się głosowanie, które ojcom dało możność zgło­

szenia dalszych poprawek. W omawianym punkcie uwzględniono poprawkę domagającą się przestaw ienia kolejności stw ierdzeń do­ tyczących soboru powszechnego. Stąd najpierw postawiono ogólną zasadę co do zaistnienia soboru powszechnego, a dopiero następnie sprecyzowano prerogatyw y papieża.48

P race przygotowawcze podejmowane w związku z przyszłą kon­ stytucją L um en gentium m iały wpływ także na treść innych sche­ m atów soborowych, głównie zaś na późniejszy dekret Christus Do­

m inus. Powoli zaczęła się krystalizow ać spraw a uczestników soboru

powszechnego. Słusznie potraktow ano ją jako jedną z konsekwencji zasady kolegialności. Stąd w schemacie o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele zatwierdzonym przez P a w ł a VI dnia 22.4. 1964 r.49 spotykam y znam ienne stwierdzenie: biskupi na mocy sa­ k ry i pozostając we wspólnocie z głową kolegium oraz członkami m ają udział w soborze powszechnym.50 A więc za podstawę uczest­ nictw a uznano na pierwszym miejscu nie czynnik jurysdykcyjny, lecz przynależność do kolegium. W ten też sposób pośrednio stw ier­ dzono, że sobór powszechny jest zebraniem biskupów.

48 S ch e m a C o n s titu tio n is d e E cclesia, T yp is P o ly g lo ttis V a tica n is 1964 r. T en w ła śn ie sch em a t p op rzed zał bezp ośred n io k o n sty tu cję L u m e n g e n tiu m .

47 T a m że , 92 (U).

48 S c h e m a C o n stitu tio n is d o g m a tic a e d e E cclesia. M odi a P a tr ib u s C o n -

c ilia rib u s p r o p o s iti a C o m m issio n e d o c tr in a li e x a m in a ti, III, T y p is P o ly g lo ttis V a tic a n is 1964, 31.

49 S ch em a D e c re ti d e p a s to r a li E p isc o p o ru m m u n e r e in E cclesia, T yp is P o ly g lo ttis V atican is 1964. S ch em a t p o w sta ł z p o łą czen ia dw óch dotych czas o d d zieln ych sch em atów : De E p isco p is ac d io e c e siu m r e g im in e oraz D e cu ra

a n im a ru m .

69 „Q uare E piscopi, v i co n secra tio n is et si in com m u n ion e su n t eu m C o lle­ g ii C ap ite et M em bris, p artem h a b en t in ip so C on cilio” (s. 7).

(13)

Wspomniany wyżej związek jeszcze w yraźniej ukazuje następ­ ny schemat, opublikowany również w 1964 r.,51 na co zresztą zwró­ cił uwagę referen t prezentując w imieniu komisji przygotowany elaborat.52

Jest tu taj już w yraźnie mowa o praw ie każdego biskupa ■—·

jako członka kolegium biskupiego — do uczestniczenia w soborze powszechnym. Jednocześnie dołączono ważne w yjaśnienie co do treści tego prawa. Mianowicie nie oznacza ono zawsze praw a do udziału osobistego, lecz w eryfikuje się również wtedy, gdy biskupi są przynajm niej reprezentow ani na soborze według norm ustalo­ nych przez papieża.53

Trzeba szczególną uwagę zwrócić na wspomnianą tu taj zasadę

reprezentatywności, uzależnioną — co jest zrozumiałe ■— od n aj­

wyższej władzy biskupa rzymskiego. Wolno chyba powiedzieć, że w tej wypowiedzi spotykam y odzwierciedlenie stanowiska Kościoła odnośnie do tej sprawy. W prawdzie w następnym schemacie (r. 1965) 54 pominięto wzmiankę o reprezentatywności, ale z tego nie należy wyciągać wniosku, że tym samym uznano ją za niesłusz­ ną. Zamieszczony w obecnym schemacie tekst znalazł się z kolei, już bez zmian, w dekrecie Christus Dominus.

P rzy omawianiu w następnym punkcie doktryny Vaticanum II na tem at soboru powszechnego w ypadnie nam jeszcze niejednokrot­ nie odwołać się zwłaszcza do w yjaśnień podawanych przez refe­ rentów . Stanowi to zresztą w arunek prawidłowego odczytania myśli zaw artej w poszczególnych dokum entach soborowych.55

5. Nauka V aticanum II na tem at soboru powszechnego

Wypada rozpocząć od przypomnienia, iż ostatni sobór odbiega mocno od dotychczasowych, gdy idzie głównie o formę przedsta­ w iania nauki Kościoła. Słusznie podkreśla się, że sobór miał cha­ rak te r w ybitnie duszpasterski i nie był nastaw iony w pierwszym rzędzie na rozstrzygnięcia dogmatyczne czy dyscyplinarne, lecz ra ­

61 S ch em a D e c re ti de p a s to r a li E p isco p o ru m m u n e re in E cclesia. T e x tu s

e m e n d a tu s e t re la tio n e s, T yp is P o ly g lo ttis V a tica n is 1964.

62 Por. ta m ż e , 20.

ss „Id eo -S a cro sa n cta S yn o d u s d ecern it om n ib u s E piscopis, q u i sin t m em bra C o lleg ii E p iscop alis, iu s esse u t C oncilio O ecum enico in tersin t, aut saltem iin eo rep raesen ten tu r, iu x ta norm as a S u m m o P o n tific e d eterm in a ta s”

(s. 15, n. 4).

64 S c h e m a D e c re ti d e p a s to r a li E p isco p o ru m m u n e r e in E cclesia. T e x tu s

re c o g n itu s e t M odi a C o m m issio n e C o n cilia ri de E p isco p is ac de d io e c e siu m re g im in e e x a m in a ti, T yp is P o ly g lo ttis V a tica n is 1965, 13, n. 4.

65 Z w ró cili na to u w a g ą sam i o jco w ie soboru, por. np. dek ret sob orow y

(14)

czej wytyczał drogę odnowy życia kościelnego.56 Jeśli zaś podej­ mował nauczanie, to praw ie zawsze w formie tzw. nauczania zwy­ czajnego.

a. K o l e g i u m b i s k u p ó w a s o b ó r p o w s z e c h n y Przechodząc do bliższego zapoznania się z nauką Soboru Wa­ tykańskiego II odnośnie rozważanego tu taj tem atu, trzeba jeszcze raz zauważyć, że wypowiedzi dotyczące soboru powszechnego są z reguły związane z ogólniejszą sprawą, a mianowicie z zagadnie­ niem kolegialności. Sobór powszechny został ukazany jako jeden ze sposobów wykonywania władzy przez kolegium biskupów. Na­ leży zatem na początku przypomnieć niektóre punkty nauki V ati­ canum II dotyczące kolegium biskupów.

K onstytucja dogmatyczna o Kościele L um en gentium stwierdza: „Grono biskupów, które jest następcą kolegium apostolskiego w nauczaniu i rządzeniu pasterskim , co więcej, w którym trw a nie­ przerw anie ciało apostolskie, stanowi również razem z głową swoją, biskupem rzymskim, a nigdy bez niego, podmiot najwyższej i peł­ nej władzy nad całym Kościołem”.57

A więc kolegium biskupów jest podmiotem najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem. W tym określeniu dostrzegamy pra­ wie identyczność ze sformułowaniem władzy prym atu, uczynionym przez Sobór W atykański I. K onstytucja Lum en gentium podkreśla następnie trw anie perm anentne tegoż kolegium. Trzeba powiedzieć, że te oświadczenia rzucają pośrednio wiele św iatła na instytucję soboru powszechnego. Był on bowiem w praktyce życia kościelnego dotychczas właściwie jedynym sposobem w ykonywania władzy przez kolegium biskupów. Ponieważ konstytucja dogmatyczna o Kościele uznała urzędowo także inne sposoby wykonywania wła­ dzy przez kolegium biskupów rozproszonych po świecie, stąd nale­ żało bliżej określić pozycję soboru powszechnego. Zastosowano określenie następujące: „Najwyższa władza nad całym Kościołem, w jaką jest wyposażone to kolegium, jest w ykonywana w sposób uroczysty na soborze powszechnym”.58

Nie ulega wątpliwości, że w tej wypowiedzi V aticanum II zo­ stała szczególnie zaakcentowana również i obecna pozycja soboru powszechnego w zakresie wykonywania władzy przez kolegium bi­ skupie, głównie w przym iotniku „uroczysty” (sposób w ykonywania władzy). Z tej racji sobór pozostaje w pew nym sensie

najpełniej-56 Por. np. S ch em a D e c r e ti d e p a s to r a li E piscoporu m ... T e x tu s e m e n d a tu s

e t re la tio n e s, 1964, 8.

K K 22, 2.

68 „Suprem a in u n iv ersa m E cclesiam p otestas, qua istu d C ollegiu m p o llet, so llem n i m odo in C oncilio O ecu m en ico ex e r c e tu r ” (tam że).

(15)

szym w yrazem działania kolegialnego biskupów. A skoro kolegium biskupów jest z ustanow ienia Bożego podmiotem najwyższej w ła­ dzy w Kościele, stąd w zrasta powaga soboru i można powiedzieć, że posiada on napraw dę ścisły związek ze stru k tu rą Kościoła na­ daną m u przez Boga. Rzuca to z kolei sporo św iatła na wspomnianą poprzednio dotychczasową opinię, według której sobór powszechny nie był uznaw any za instytucję pochodzącą z ustanow ienia Bożego.

b. W a r u n k i p r a w o m o c n o ś c i s o b o r u p o w s z e c h n e g o

K onstytucja L u m en gentium zabrała głos również na tem at wa­ runków decydujących o prawomocności soboru powszechnego. Na pierwszym miejscu określono, co sprawia, że działalność biskupów zebranych na soborze nabiera w aloru aktu kolegialnego: „Nigdy nie istnieje sobór powszechny, któ ry by nie był jako taki zatw ier­ dzony lub przynajm niej uznany przez następcę P io tra”.59 Jak już widzieliśmy na ten sam tem at zabrał głos wcześniej Kodeks P raw a Kanonicznego, który w kan. 222 § 1 — używając niem al identycz­ nych słów, gdy chodzi o sprecyzowanie rodzaju w arunku — tak ustaw ia tę samą sprawę: „Nie może być soboru powszechnego, któ­ ry by nie był zwołany przez Biskupa Rzymskiego”.60 Tak więc we­ dług kodeksu czynnikiem istotnym jest zwołanie, podczas gdy kon­ stytucja L um en gentium domaga się tylko zatwierdzenia lub przy­ jęcia. Zwołanie zaś soboru przez papieża konstytucja zalicza do p re­ rogatyw biskupa rzymskiego.

W ypada zauważyć, że konstytucja mówi w sposób rozłączny: „zatw ierdzony” lub „przyjęty”, przy czym w drugim w ypadku do­ dano jakby dodatkowe w yjaśnienie „przynajm niej” (przyjęty). Ten drugi sposób włączenia się głowy kolegium uznano niewątpliw ie za niższy od pierwszego. W ypada i tu taj dodać, że przy precyzowaniu w arunków decydujących w sposób istotny o zaistnieniu soboru wzięto pod uwagę racje historyczne.61

Jeżeli chodzi o prerogatyw y biskupa rzymskiego w stosunku do soboru powszechnego, to konstytucja L um en gentium ujęła je n a­ stępująco: „Jest prerogatyw ą biskupa rzymskiego zwoływanie tych soborów, przewodniczenie im oraz ich zatw ierdzanie”.62 Zauważmy,

59 „C oncilium O ecu m en icu m n u m q u am datur, quod a S u ccesso re P etri n on sit u t ta le con firm atu m v e l sa ltem recep tu m ” (tam że).

00 P o ży teczn ą b ęd zie rzeczą ze sta w ić obok sie b ie ob yd w a tek sty : „D ari n eq u it O ecu m en icu m C on ci- C oncilium O ecu m en icu m n um quam lium quod a R om ano P o n tific e n o n datur, quod a S u ccessore P e tr i non fu erit c o n v o ca tu m ” (kan. 222 § 1) sit u t ta le co n firm a tu m v e l sa ltem

recep tu m ” (KK 22, 2)

61 Por. S ch em a C o n s titu tio n is d o g m a tic a e d e E cclesia. M odi. III, 25, m 79. 62 „R om ani P o n tific is p ra ero g a tiv a est h aec C on cilia con vocare, iisd em 1 p raesid ere et ead em co n firm a re” (n. 22,2).

(16)

że „zatw ierdzenie” zostało wyliczone dw ukrotnie. N ajpierw tam, gdzie jest mowa o w arunkach decydujących o zaistnieniu soboru powszechnego, następnie w związku z prerogatyw am i biskupa rzymskiego w stosunku do soboru. W pierwszym w ypadku chodzi również o zatwierdzenie „soboru jako takiego”, czyli zatwierdzenie prawomocności samego zgromadzenia, w drugim zaś będzie szło o zatwierdzenie uchwał soboru, któ ry już jako powszechny został zwołany przez papieża. W ydaje się, że w pierwszym zatwierdzeniu k ry je się pośrednio także drugie zatwierdzenie.

Po linii wytyczonej przez konstytucję L um en gentium poszedł dotychczasowy projekt Fundam entalnego P raw a Kościoła. Stąd w kan. 41 § 1, zapożyczając słów soborowych, stwierdza: „Nie ma soboru powszechnego, który by jako taki nie był zatwierdzony lub przynajm niej uznany w sposób wolny przez biskupa rzymskiego”.63 Jedyną różnicę stanowi tu taj dodatek: „w sposób w olny”, co właś­ ciwie można uznać za swego rodzaju wyjaśnienie, czy przypom nie­ nie ogólnych zasad.

c. U c z e s t n i c y s o b o r u p o w s z e c h n e g o

D ekret o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele Christus

Dominus, przyniósł następującą uchwałę: „Sobór św ięty postana­

wia, że wszyscy biskupi, będący członkami kolegium biskupiego, m ają praw o udziału w soborze powszechnym”.64

Powyższe zarządzenie soboru stanow i konsekw encję trzech pod­ stawowych stw ierdzeń zaw artych w konstytucji L um en gentium, przypom nianych zresztą również w dekrecie soborowym przed spre­ cyzowaniem praw a uczestniczenia w soborze:

1° Biskupi na mocy sakram entalnej konsekracji i przez h ie ra r­ chiczną wspólnotę z głową kolegium i członkami, są ustanow iani członkami biskupiego ciała.65

2° Grono zaś biskupów stanowi podmiot najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem; władza ta jednak może być wyko­ nyw ana tylko za zgodą biskupa rzymskiego.68

3° W spomniana władza spraw ow ana jest w sposób uroczysty na soborze powszechnym.67

Nie ulega wątpliwości, że przytoczone wyżej zarządzenie soboru

88 „Quod q u id em (concilium ) n um quam datur n is i a R om ano P o n tifce sit u t ta le co n firm a tu m v e l sa ltem lib ere ra cep tu m ”(P P K = P o so b o ro w e P r a ­

w o d a w s tw o K o śc ie ln e , t. IV, z. 3, η. 8340)).

84 D B 4,1. 64 K K 22,1. « K K 22,2.

67 T a m że . N ietru d n o zau w ażyć, że w sz y stk ie trzy stw ierd zen ia sta n o w ią p rzesła n k i, z k tórych zo sta je w y c ią g n ię ty w n io se k o p ra w ie do u czestn iczen ia w soborze p ow szech n ym .

(17)

posiada mimo wszystko duży w łasny ciężar gatunkowy. Przede wszystkim zaś kończy trw ającą już dłuższy czas dyskusję na tem at praw a biskupów ty tularnych do udziału w soborze powszechnym.

Pożyteczne będzie dołączyć jeszcze kilka uwag w yjaśniających. N ajpierw powstaje pytanie, czy prawo, o którym tu mowa przysłu­ guje tylko biskupom konsekrowanym, czy też również tym, którzy otrzym ali nominację papieską, ale sakry jeszcze nie przyjęli. Wszy­ stko zdaje się wskazywać na to, że tylko pierwszym przyznano praw o uczestniczenia w soborze. Decydującym argum entem jest chyba fakt, iż dekret soborowy przypomina w tym miejscu oby­ dw a w arunki przynależności do kolegium biskupiego: sakrę bisku­ pią i wspólnotę hierarchiczną. W ypada dodać, że powyższa spraw a różnie była ustaw iana w kolejnych schem atach przyszłego dekretu

Christus Dominus. W schemacie zatwierdzonym 27.11.1964 r. za­

znaczono bezpośrednio, że w soborze uczestniczą biskupi na mocy konsekracji i wspólnoty z głową kolegium oraz z członkami.68 Oby­ dwa jednak wspomniane w arunki pominięto w schemacie opracowa­ nym w drugiej połowie tego samego roku, przy czym referen t za­ znaczył, że dokonano tego na prośbę niektórych ojców.69 Ten właś­ nie schemat poddany został pod głosowanie, w czasie którego zgło­ szono wiele m odyfikacji i propozycji. K olejny schemat z 1965 r. powtórzył obydwa w arunki tu, gdzie mówi o przynależności do kolegium biskupiego, czego właśnie konsekwencją jest praw o udzia­ łu w soborze powszechnym. Zm iany zaś w poprzednim schemacie dokonano na prośbę ponad 700 ojców.70

D ekret soborowy Christus Dominus mówi tylko o biskupach jako uczestnikach soboru powszechnego. Schem at Fundam entalnego P raw a Kościoła zinterpretow ał wypowiedź soboru w sposób wy­ łączający prawo innych osób: „Prawo uczestniczenia w soborze z głosem decydującym przysługuje wszystkim, ale samym tylko biskupom, będącym członkami kolegium”.71 W czasie dyskusji nad projektem omawianego tu taj fragm entu dekretu, 4 ojców postulo­ wało, by w tekście zaznaczyć, że na sobór powszechny mogą lub powinni być wezwani także przełożeni zakonni. Modyfikacji nie uwzględniono, ale równocześnie wyjaśniono, że tekst projektu tego wcale nie wyklucza, nie jest zaś konieczne czynić na ten tem at wy­ raźną wzmiankę.72 W ydaje się zatem, że słuszną propozycję wy­

88 Por. S c h e m a D e c r e ti d e p a s to r a li E p isco p o ru m m u n e r e in E cclesia,

1964, 7 (por. w y żej przyp. 50).

69 Por. S c h e m a D e c r e ti d e p a s to r a li E p isc o p o ru m m u n e r e in E cclesia. T e x tu s e m e n d a tu s e t R e la tio n e s, 1964, 25.

70 Por. S c h e m a D ecreti..., T e x tu s re c o g n itu s e t M odi, 1965, 20.

71 K an. 43 § 1: „Ius est ut C oncilio O ecum enico, cu m su ffra g io d elib era tiv o in tersin t, om n ib u s et so lis E piscopis q u i m em bra sin t C o lleg ii E p iscop alis” (P P K , t. IV, z. 3, n. 8345).

(18)

sunął projekt praw a fundam entalnego: „Najwyższa władza kościel­ na może wezwać na sobór powszechny także niektóre inne osoby nie posiadające sakry biskupiej. Do niej też należy określić spo­ sób ich udziału w soborze”.73

Takie ujęcie spraw y wprowadza poważne zm iany do dotychcza­ sowych przepisów kodeksowych, które jak widzieliśmy akcentują na pierwszym miejscu czynnik jurysdykcyjny. Stanowi to jednak równocześnie w yraźne nawiązanie do praktyki pierwszych soborów powszechnych, na których zbierali się w zasadzie tylko biskupi.

d. P r z y n a l e ż n o ś ć d o k o l e g i u m b i s k u p ó w a p r a w o u d z i a ł u w s o b o r z e

Spraw a ta łączy się niewątpliw ie bardzo ściśle z rozważaniami podjętym i w poprzednim punkcie, ale wym aga osobnego i szerszego omówienia. Chodzi tu ta j głównie o w yjaśnienie jak należy rozu­ mieć praw o każdego biskupa — członka kolegium biskupiego — do uczestniczenia w soborze powszechnym. P rzy rozwiązywaniu tej kw estii trzeba mieć na uwadze naukę przede wszystkim ostatniego soboru, ale z uwzględnieniem schematów, dyskusji i odpowiedzi referentów , co stanowi ważne naśw ietlenie treści dokum entu so­ borowego,74 a następnie aspekt historyczny, na co w ielokrotnie się powoływano w czasie obrad soborowych.

Przypom nijm y jeszcze raz, że idzie tu taj o ustalenie, czy bis­ kupi m ają praw o osobistego uczestniczenia w soborze, czy też wy­ starcza ich udział pośredni — przez reprezentantów . Inaczej pro­ blem ten można postawić w ten sposób: czy wszyscy biskupi w inni być wezwani na sobór, czy też w ystarczy wezwać ich reprezen­ tantów?

Dokonując spojrzenia na historię dotychczasowych soborów (przed Vaticanum II) mieliśmy możność stwierdzić, że żaden z nich nie tylko nie objął w szystkich biskupów, ale nie zgromadził naw et większości tych, którzy w tedy aktualnie sprawowali funkcję na­ stępców apostołów. Tak jednak wygląda spraw a od strony faktycz­ nej i wolno powiedzieć, że decyzja następcy P iotra dokonała w tej m aterii ostatecznego rozstrzygnięcia. Obecnie natom iast m am y już jasną decyzję ostatniego soboru co do praw a uczestniczenia wszy­ stkich biskupów w soborze powszechnym.

W ydaje się jednak, że naw et mając na uwadze wspomnianą wy­ żej decyzję, można mówić iż praw o biskupów do udziału w soborze powszechnym w eryfikuje się także wtedy, gdy są na nim obecni przez swoich reprezentantów . Obok racji historycznych, które stwo­

73 K an. 43 § 2 (P P K , t. IV, z. 3, n. 8346).

74 Jak już zaznaczono d ek ret C h ris tu s D o m in u s w p ro st p o leca u w zględ n ić ró w n ież u w a g i w y s u n ię te przez k o m isje lu b o jcó w (n. 44,1).

(19)

rzyły niezaprzeczalny fakt, na poparcie takiego tw ierdzenia da się przytoczyć również inne ważkie argum enty. N ajpierw należy przy­ pomnieć przytoczoną już poprzednio wypowiedź Soboru Bazyiej- skiego, z której jasno wynika, że osoby posiadające praw o udziału w soborze mogą być obecne albo wszystkie osobiście, albo tylko przez swoich reprezentantów .75 Następnie, po tej linii szły prace ostatniego soboru, co znalazło swój w yraz w schematach i wypo­ wiedziach referentów . Jak widzieliśmy w kilku kolejnych sche­ m atach bezpośrednio było zaznaczone, że biskupi m ają prawo do tego, by wzięli udział w soborze lub przynajm niej byli na nim re­ prezentow ani według norm ustalonych przez papieża.76 Trudno przypuszczać, aby aż kilkakrotnie zamieszczano w schematach błędne sformułowania. Jeśli zaś nie zamieszczono go w samym de­ krecie Christus Dominus, to mogło się stać głównie dlatego, że w ostatecznym tekście pominięto szczegółowe rozwiązania.77

Dodajmy, że spraw a nabiera coraz większej aktualności, głów­ nie z racji w zrastającej liczby biskupów, co stw arza niemałe tru d ­ ności odbywania obrad soborowych. Pojaw iły się one już w p ra­ cach ostatniego soboru. Celem uspraw nienia jego przebiegu ogra­ niczano w ystąpienia indyw idualne biskupów. Stąd nie tylko za­ chęcano, ale potem w prost nakazywano wcześniejsze zbieranie się w mniejszych grupach dla przedyskutow ania pewnych spraw i przedstaw ienia ich następnie w auli soborowej za pośrednictwem tylko jednego reprezentanta danej grupy. W takiej sytuacji indy­ w idualny udział ograniczał się dla większości biskupów tylko do głosowania nad już opracowanymi schem atam i przyszłych doku­ mentów.

Pozostając przy takim uspraw nieniu wolno chyba wskazać także na taką ewentualność, że poszczególne konferencje episkopatu mo­ gą utw orzyć grupy robocze, na których — przy indyw idualnym udziale każdego biskupa —zostaną przedyskutow ane pewne tem aty, przedstaw iane z kolei na zebraniu ogólnoświatowym (powszechnym w pełnym tego słowa znaczeniu) za pośrednictwem przedstawicieli poszczególnych konferencji biskupich. Przyjm ując zaś, że prawo uczestniczenia w soborze powszechnym realizuje się głównie przez głosowanie, przedstawiona wyżej koncepcja przew idyw ałaby indy­ w idualne głosowanie nad przedyskutow anym i już projektam i. Oczywiście takie „soborowe” konferencje biskupie, byłyby zwoły­ wane powagą papieży i obejmowałyby wszystkich biskupów.

Mówiąc o praw ie biskupów jako członków kolegium do uczest­ niczenia w soborze powszechnym, nie sposób pominąć milczeniem

75 Por. C o n cilio ru m O e cu m en ico ru m D ecreta , s. 458.

76 Por. np. S ch em a D e c re ti d e p a s to r a li E p isc o p o ru m m u n e re in E cclesia.

T e x tu s e m e n d a tu s e t R e la tio n e s, 1964, 15.

(20)

nowej form uły zatwierdzenia uchwał soborowych zastosowanej w dokum entach V aticanum II. Zaw iera ona w ybitnie kolegialny wydźwięk i odbiega od dotychczas stosowanej.

Aby się o tym przekonać przypom nijm y jak ta spraw a w yglądała na dwóch ostatnich soborach, poprzedzających Vaticanum II. Na zakończenie Soboru Trydenckiego skierowano do ojców zapytanie: „Najczcigodniejsi Ojcowie, czy zgadzacie się, aby na chwałę Boga wszechmogącego zakończyć pracę niniejszego synodu powszechnego i za pośrednictwem legatów Stolicy Apostolskiej i przewodniczących, działających w imieniu synodu, zwrócić się do biskupa rzymskiego z prośbą o zatwierdzenie wszystkich i poszczególnych postanowień, jakie zostały powzięte za pontyfikatu P a w ł a III i J u l i u s z a III, jak również za obecnego papieża P i u s a IV.” Odpowiedź ojców była pozytywna.78 Przedstaw iona powyżej treść została u jęta w do­ kum entacji soboru w formie dekretu kończącego sobór i zaw ierają­ cego prośbę o zatwierdzenie jego uchwał przez papieża.79 N ietrudno dostrzec, że w takiej sytuacji dopiero po zakończeniu soboru nastę­ pował specjalny ak t ze strony papieża podejmowany na prośbę oj­ ców, dokonujący zatwierdzenia uchwał soborowych.

Na Soborze W atykańskim I ogłoszono dwie konstytucje dogma­ tyczne: 1° O wierze katolickiej oraz 2° O Kościele Chrystusowym. W obydwu dokum entach spotykam y na samym początku identycz­ ną formułę: „Pius biskup sługa sług Bożych, mając zatwierdzenie soboru, na wieczną rzeczy pam iątkę”.80 Z kolei następują pierwsze słowa konstytucji.

Na tle przytoczonych wyżej przykładów inaczej brzm i form uła zamieszczona na końcu każdego dokum entu Soboru W atykańskie­ go II. Tak np. w wypadku konstytucji dogmatycznej L um en gen­

tium brzm i ona następująco: „To wszystko, co wyrażone zostało

w niniejszej konstytucji dogmatycznej, w całości w szczegółach zy­ skało uznanie ojców świętego soboru. A my, na mocy udzielonej nam przez C hrystusa władzy apostolskiej, wraz z czcigodnymi oj­ cami w Duchu Świętym to zatwierdzam y, postanaw iam y i ustana­ wiamy i te postanowienia soborowe polecamy ogłosić na chwałę Bożą” .Si Potem idzie miejsce i data, a z kolei podpisy: „Ja, Paweł,

sob orow e p o sia d a ją przede w sz y stk im ch arak ter og ó ln y ch w sk azań . 78 Por. C o n cilio ru m O e cu m en ico ru m D e c re ta , s. 775.

79 D e c re tu m su p e r fin e co n cilii e t c o n firm a tio n e a su m m o p o n tific e

p e te n d a .

80 „P ius E piscopus serv u s servoru m D ei, sacro approbante con cilio, ad p e r ­ petuam rei m em o ria m ” (C o n cilio ru m O e c u m e n ic o ru m D e c re ta , s. 780).

81 „H aec om n ia et sin gu la, q u ae in C o n stitu tio n e dogm atica ed icta sunt, p la cu eru n t S a cro sa n cti C on cilii P atrib u s. Et N os, A p o sto lica a C hristo N obis tra d ita p o testa te, illa , u n a cu m V en era b ilib u s P atrib u s, in S p iritu San cto approbam us, d ecern im u s e t sta tu im u s et q u ae ita sy n o d a liter sta tu ta su n t ad D ei g loriam prom u lgari iu b em u s” (A A S 57/1965/67).

(21)

biskup Kościoła katolickiego” oraz podpisy poszczególnych ojców soboru.

W tej nowej form ule odnajdujem y praktyczny w yraz kolegial­ ności następców apostolskich, która była jednym z głównych tem a­ tów obrad soborowych. W yrażają to głównie słowa: „my... wraz z czcigodnymi ojcami”. Czytając powyższą formułę jakby na żywo czuje się, że sobór powszechny stanowi uroczysty sposób wykony­ w ania władzy przez kolegium biskupów, które „razem ze swoją głową, biskupem rzymskim... stanowi podmiot najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem”.82

LA TH ÉO R IE D U CONCILE OECUM ÉNIQUE D A N S L A LUM IÈRE DE V A T IC A N II

L a q u estio n de la th éo rie du co n cile oecu m én iq u e, su rtou t si on tien t com p te de son a sp ect h isto riq u e, gran d it à la m esu re du p rob lèm e e x tr a ­ o rd in a irem en t la r g e et com p liq u é. La co n v o ca tio n du dern ier C on cile est d ev en u e l ’occasion sin g u lière de s ’in téresser de n o u v ea u à cette qu estion . On a p u b lié u n e serie d es elab oration s sur ce su jet. L ’en seig n em en t de V atican II a apporté a u ssi le s élém en ts n o u v ea u x à la d iscu ssio n dans ce se c te ­ ur. S u rto u t il s ’a g it ic i de la co n stitu tio n L u m e n G e n tiu m n. 22 et du décret co n cilia ire C h ris tu s D o m in u s, η. 4. II fa u t dire g én éra le m en t que pen d an t l ’éla b o ra tio n des fo rm u la tio n s con cern an tes le co n cile oecu m én iq u e on a com p té e x p r e ssiv e m e n t a v ec l ’h isto ire ju sq u ’à p résen t de cette in stitu tio n .

L’au teu r d e l ’a rticle a en ferm é l ’en sem b le de la m a tière dans le s points su iv a n ts: 1. L es rem arq u es p rélim in a ires. 2. L ’a sp ect h isto riq u e de la q u estion . 3. L e C oncile o ecu m én iq u e dans le s p réscrip tion s du C ode du droit c a n o ­ n ique. 4. La th éo rie du C on cile oecu m én iq u e dans les tra v a u x de V atican II. 5. L ’en se ig n e m e n t d e V atican II au su jet du co n cile oecu m én iq u e: a. Le c o llè g e ep iscop al d es év ê q u e s et le con cile oecu m én iq u e; b. L es con d ition s de la v a lid ité du co n cile o ecu m én iq u e; c. L es p a rticip a n ts du co n cile o ecu ­ m én iq u e; d. L ’ap p arten an ce au C o llèg e ép isco p a l des év ê q u e s et le droit de la p a rticip a tio n au c o n cile oecu m én iq u e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

WYZWANIA POLITYKI INNOWACYJNEJ UNII EUROPEJSKIEJ WOBEC ZMIENIAJĄCYCH SIĘ WARUNKÓW OTOCZENIA.. –

Z przeprowadzanych badań wynika, że sprawcami przemocy fizycznej w rodzinie najczęściej są mężowie (ojcowie) w wieku 30-40 lat, będący pod wpływem alkoholu lub innych

Bujna natura i żywy temperament, skorego zawsze do polemiki tłumacza, nie mogły zadowolić się przekładami tragi­ ków czy liryków i skłoniły go do zajęcia

Aż do wyjścia następnego I1I/IV zeszytu, uprasza się wszelką korespon­ dencję redakcyjną nadsyłać pod adresem Administracji „Pamiętnika Lite­ rackiego“ we

W okresie natom iast trw an ia ostatniego soboru w centrum zainteresow ań publicystyki katolickiej tkw iły zagadnie­ nia odnoszące się do tego, co wym agało

‰ Business: Wal-Mart logs nearly 20 million transactions per day ‰ Astronomy: Telescope collecting large amounts of data (SDSS) ‰ Space: NASA is collecting peta bytes of data

Znamy również kilka monet pojedynczych złotych, jak i srebrnych (Kraśnik, Lubartów, Lublin, Włodawa), odpowiadających chronologicznie wymie­ nionym wyżej

Ten quotes were found related to the idea that ‘water should not be our enemy, but our friend’, fifteen to the idea that flood protection entraps us in a dangerous ‘spiral of