• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie mocy obowiązującej niektórych ustaw przedwojennych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie mocy obowiązującej niektórych ustaw przedwojennych"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Litwin

W sprawie mocy obowiązującej

niektórych ustaw przedwojennych

Palestra 1/3, 14-27

(2)

W sprawie mocy obowiqzujqcej niektórych ustaw

przedwojennych

W okresie rew olucyjnej odbudowy państwowości polskiej w latach 1944— 1945 nastąpiło przejęcie system u praw a, jalki obowiązywał we w rześniu 1939 -r. Przejęcie to nie nastąpiło jednak w drodze ;,sukcesji“, nie miało też charakteru afirm acji mechanicznej ciągłości praw nej, nie objęło całokształtu norm ustaw odaw stw a przedwrześniowego: pewien, niewielki zresztą odsetek norm przedrew olucyjnych przeszedł z chw ilą Wyzwolenia od rastti do archiwum historii praw a. W okresie później­ szym nie było u nas generalnej likw idacji praw a pochodzenia przedre­ wolucyjnego *.

W konsekwencji istnieją w naszym system ie praw nym obok kodek­ sów i aktów prawodawczych wydanych po Wyzwoleniu liczne kodeksy i akty prawodawcze sprzed 5 w rześnia 1939 r.2. Liczba tych

zachowa-1 W n ie k tó ry c h in n y c h p a ń s tw a c h socjalistycznych u p rzą tn ięto cały „sp ad e k ”" legislacyjny po daw n y m u s tro ju w kalka la t po jego obaleniu. W B u łg arii np. uczy­ niono to u sta w ą z dn. 9.11. 1951 r. o u c h y len iu w szy stk ich p ra w w y danych przed dn iem 9.9.1944 r. (Izw iestja n a F re zy d iu m a n a N a ro d n o to S b ra n je N r 93); p a r. też jugosłow iańską u sta w ę z 1946 r. o u ch y len iu p rzepisów p raw a w y d an y ch przed dniem 6.4.1941 r. i w czasie o k u p a c ji w ro g a (Służbeni L ist F N R J N r 86).

W żad n y m z p a ń s tw socjalistycznych n ie p rze k re ślo n o z ch w ilą W yzw olenia cało k ształtu daw nego p ra w a burżuazyjnego, byłoby to bow iem — w obcc niem oż­ ności w y d a n ia w tem pie błyskaw icznym n a w e t podstaw ow ych, najkonieczniejszych kodeksów i u sta w — rów noznaczne z w yrzeczeniem się p ra w a w ogóle ja k o re g u la to ra stosunków ludzkich i prow adziłoby do chaosu i bezp raw ia, ja k rów nież uniem ożliw iłoby r e s ty tu c ję zburzonego przez oikupację p o rz ą d k u p raw n eg o ja k o p u n k tu w y jścia dalszej ew olucji p raw n o -p o lity czn ej.

! D atę tę p o d a je d e k re t z dn. 26.4.1948 r. o podw yższeniu grzyw ien itd. (Dz. U - N r 24. poz. 16il).

(3)

M O C O B O W IĄ Z . N IE K T . U S T A W P R Z E D W O JE N . 15

ny ch w mocy przepisów — b. znaczna w pierw szym okresie istnienia Polski Ludowej (praktycznie obejm ująca jeszcze w końcu 1945 r. prze­ w ażającą większość zasobu przepisów przedw ojennych) — m aleje z cza­ sem w związku z niem ałym wysiłkiem legislacyjnym nowego ustawo­

dawcy.

Przepisy utrzym ane w mocy są to m. i. kodeksy i akty ustawodaw­ cze z zakresu praw a i procedury cyw ilnej (k.z., k.p.c., k.h. i inne), p ra ­ wa i procedury karnej (k.k., k.p.k.), praw a pracy (dwa podstawowe rozp. Prezydenta z r. 1928, ustaw a o czasie pracy, ustaw a urlopowa), finansowego (prawo celne). Szczególnie pokaźna jest grupa tych „odzie­ dziczonych“ aktów prawodawczych w zakresie praw a administracyjnego. O bejm uje ona ustaw y dotyczące różnych działów p raw a adm inistracyj­ nego: obok praw a budowlanego, drogowego, przem ysłowego w ystępuje tu pragm atyka cywilna, praw o o stowarzyszeniach itd., itd.

Obok ustaw dotyczących zagadnień pierwszorzędnej wagi (ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych czy ustaw y o opiece społecznej) wchodzą tu w rachubę akty prawodawcze tem atycznie znacznie mniej doniosłe (ustawa o izbach morskich, rozp. P rezydenta o opiece nad zabytka­ mi i i.).

Większość tych ustaw uległa nowelizacji w węższym lub szerszym zakresie, bardzo często w formie zastąpienia fragm entu dawnej ustaw y nową osobną ustaw ą (prawo budowlane, rozp. o postępowaniu przym u­ sowym w adm inistracji), jednakże n ad er liczne ustaw y nie zostały w cgóle dotknięte ręką nowelizatora i obowiązują w takim kształcie, w jakim zastał je wrzesień 1939 r. Dotyczy to np. rozp. o postępowaniu adm inistracyjnym , praw a o cudzoziemcach, o broni, o rybołóstwie, o po­ łożnych, o publicznych przedsięwzięciach rozrywkowych, ustawy konsu­ larnej i wielu innych.

Liczba utrzym anych w mocy aktów norm atyw nych rangi poniżej ustaw y (rozporządzeń Rady Ministrów i ministrów) stanowi w ielokrot­ ność liczby aktów ustawodawczych.

Oczywiście zarówno zachowane w mocy przepisy praw a burżuazyj- nego, jak i przepisy ustawodawstwa z lat 1944— 1957 twoirzą jeden nie­ podzielny system praw ny; teza o w spółistnieniu dwóch systemów p raw ­ nych charakteryzujących się odmiennością genetyczną jest już od da­ wna zarzucona.3 Decydujące jest to, że utrzym ane w mocy norm y p ra ­

• M. M u s z k a t : J e d e n czy dw a system y p ra w n e ? , „P rzegląd N o taria ln y ’' 1949, n r 7—8, s. 17 n.; A. W o l t e r : P ra w o c y w iln e — część ogólna, PW N 1955, s. 40; M. J a r o s z y ń s k i w „P olskim p ra w ie ad m in istra c y jn y m — części ogólnej” tegoż au to ra, M. Z im m erm an n a i W. B rzezińskiego, PW N 1956, s. 158.

(4)

16 J Ó Z E F L IT W IN N r 3

wa przedrew olucyjnego zm ieniły zasadniczo swą treść klasową, w yra­ żaj] ą bowiem wolę i interesy ludu pracującego i obsługują bazę budu­ jącego się socjalizmu.4

Rodowód ich je st obojętny — zarówno jedne, jak i drugie obowiązują z woli ustawodawcy Polski Ludowej. Myśl o obojętności rodowodu noirm praw nych w yraził przed w iekam i Hobbes w „Lew iatanie“ mówiąc, że ustawodawcą jest non is cuius auctoritate leges ab initio institutae

sun t sed is cuius auctoritate retinentur.5

Wielki buirżuazyjny uczony francuski głosił: „U staw a pisana, gdy raz zostanie w ydana —■ jeżeli sam a w yraźnie lub w sposób dorozumiany nie ograniczyła czasu swego trw ania — nie tylko przeżywa autorytet, który ją ustanow ił,' ale w zasadzie trw a w mocy bez ograniczenia, do­

póki nie zostanie obalona przez ustaw ę przeciwną, wyraźnie lub m il­ cząco uchylającą jej przepisy“ 6.

W wypadku rewolucyjnego przekształcenia państw a burżuazyjnego w państwo typu socjalistycznego spraw a przedstawia się odmiennie: nie do przyjęcia jest teza, że każdy przepis praw ny w ydany w daw nym ustroju a w yraźnie n ie uchylony obowiązuje nadal (bez względu na to, czy da się w ypełnić treścią zgodną z założeniami nowego ustroju. Taka wybitnie form alistyczna teza byłalby sprzeczna z teorią państw a i p ra­ wa socjalistycznego7.

Zgodnie z powyższym p rak ty k a konstytucyjna Polski Ludowej przy­ znaje w zasadzie moc obowiązującą w szystkim przepisom prawnym, ja ­ kie obowiązywały w Polsce we wrześniu 1939 r. a nie zostały zmie­ nione lub uchylone w yraźnie lu b milcząco przez przepisy wydane po dniu 21 lipca 1944 r. W yjątek stanowią:

4 A. W o l t e r : op, e t 1. c it,; I. A n d r e j e w , L. L e r n e l l , i J. S a w i c k i : P ra w o k a rn e P olski L udow ej, cz. I, Wyd. P ra w n icz e 1954, s. 219; M. J a r o s z y ń s k i : op. e t 1. cit.

3 P o d k re śla to orzeczenie S ąd u N ajw yższego z dn. 5.12J1950 r., C.323/50 („P ań­ stw o d P ra w o ” 19&1, z. 8/9, s. 4121), „O brazow o m ożna by sp raw ą przed staw ić

w te n sposób, że w m om encie zw ycięstw a rew o lu c ji w ygasły w szystkie n o rm y p ra w n e o b ow iązujące w P olsce otbszarniczo-burżuazyjnej; p o zw ycięstw ie rew o lu c ji n ie k tó ry m ze sitarych n o rm n a d a n o n o w ą m oc obow iązującą i w ted y zaczęły one służyć u m ocnieniu w ładzy ludow ej i re a liz a c ji je j za d ań ” . — M. J a r o s z y ń s k i : op. e t 1. cit.

6 F r. G e n y : Science e t te ch n iq u e en d ro it <prive positif, t. I., P a ry ż 1925, n r 94, cyt. u. S. R ozm aryna: P ra w o p o d atk o w e a p ra w o p ry w a tn e w św ie tle w y­ k ła d n i pirawa, L w ów .1939, s. 39.

7 S. E h r l i c h : O stro żn ie z w y k ład n ią c o n tra legem , ,,P ań stw o i P ra w o ” 1956, s. '197; por. orzeczenie S ą d u N ajw yższego z dn. 5—30.6.WSI r , C .649/50, Zb. O rz. Cyw. 1952, poz. 44 oraz „P ań stw o i P ra w o ” 195S, z. 2, s. 312.

(5)

Nr 3 M O C O B O W IĄ Z . N IE K T . U ST A W P R Z E D W O JE N . 17

1. akty normatywne wydane po dniu 23 kw ietnia 1935 r. a stano­ wiące wykonanie przepisów konstytucji 'kwietniowej (akty te upadły w raz z tą konstytucją),

2. akty norm atyw ne niezgodne z zasadami nowego ustroju społecz­ no-gospodarczego i politycznego8.

Pierwszy w yjątek poisiada aktualnie znikomo m ałą wagę praktyczną, drugi natom iast m a po dziś 'dzień duże znaczenie9.

Jeśli chodzi o drugi w yjątek, uważamy, że w szczególności system praw ny Polski Ludowej nie p rzejął aktów prawodawczych nacechowa­ nych w yraźnie niedem okratyczną m yślą społeczną bądź też reglam entu­ jących instytucje (zwłaszcza gospodarcze) sprzeczne z założeniami no­ wego ustroju 1#.

Zasady u stro ju Polski Ludowej znalazły już swoje norm atyw ne okre­ ślenie w K onsitytucji11. K onstytucja nie stw orzyła tu żadnych no­ wych zasad, form ułując jedynie te, k tó re towarzyszą nowemu ustrojowi od jego narodzin.

W św ietle powyższego przykładam i aktów norm atywnych, które nie przeszły do system u praw a Polski Ludowej, będzie np. ustaw a z dn. 13 lipca 1939 a~. o porozumieniach kartelow ych (Dz.U. N r 63, poz. 418), jako reglam entująca instytucję sprzeczną z now ym ustrojem a w yraźnie do­ stosowaną do panowania wielkiego kapitału i jego swoistych metod „planowania“ p ro d u k c ji12, oraz rozporządzenie M inistra Zdrowia P u ­

8 S. R o z m a r y n : P olskie p raw o państw ow e, wyd. 2, W arszaw a 1951, s. 309 i nast. I. A n d r e j e w , L, L e r n e l l i J. S a w i c k i (op. e t 1. cit.) m ów ią o sprzeczności z podstaw ow ym i zasadam i społeczno-politycznym i Polski Ludow ej, co je st identyczne.

• Z asa d y pow yższej n ie w yfaża oczywiście żad en pozytyw ny przepis praw a. M oim zd a n ie m a rt. 1 p.o.p.c., w edług k tó reg o „przepisy p ra w a w inny być tłu m a ­ czone i sto so w a n e zgodnie z zasadam i u s tro ju i celam i P a ń stw a Ludow ego” a k tó ry <to p rz e p is o b ejm u je sw ym zasięgiem w szystkie gałęzie p raw a, d o ty c z y

jedynie — je śli chodzi o n o rm y „odziedziczone” — ich tłu m ac ze n ia i stosow ania, a n ie k w estii ic h in k o rp o racji do system u p ra w a P olski L udow ej. Zagadnienie je st zre sztą dyskiusyj ne.

10 H. R o t (K ilka uw ag o praw o rząd n o ści, „P ań stw o i P ra w o " 19-56, z. 7, s. 200) m ów i o przepisach, k tó ry ch fo rm a n ie stw a rz a żadnych możliwości w y ­ p ełnienia ich tre śc ią zgodną z zasadam i u s tro ju p a ń stw a ludow ego, uw ażając, że m im o iż fo rm a ln ie n ie zostały one uchylone i w id n ie ją w te k ście ak tu n o rm a ­ tyw nego, „nie istn ie ją p rak ty c zn ie”, gdyż „uchyliło je życie”.

11 A. W o l t e r : op, cit., s. 85; S. S z e r : P ra w o cyw ilne — część ogólna, W ydaw nictw o P ra w n icz e 1955, s. 59.

12 S. R o z m a r y n : P olskie p ra w o p aństw ow e, s. 310: I. A n d r e j e w, L. L e r n e l l i J. S a w i c k i : op. e t 1. cit.

(6)

1 8 J Ó Z E F L IT W IN N r 3

blicznego z dn. 6 w rześnia 1922 r. o nadzorze n ad nierządem (Dz.U. N r 78, poz. 715), jako norm ujące pew ne zagadnienie społeczne w spo­ sób urągający socjalistycznej hum anitarnej koncepcji godności czło­ wieka.

Elim inacja norm z nowego system u praw a może oczywiście dotyczyć poszczególnych przepisów większej całości. W rachubę wchodzi tu np. art. 84 k.k., k tó ry przew iduje środek zabezpieczający w postaci um iesz­ czenia przestępcy po odbyciu k ary w zakładzie dla niepoprawnych. In­ sty tucja ta, będąca w yrazem reakcyjnej tendencji nawiązującej do teo­ rii antropologicznej i stojącej na zwalczanym przez postępową naukę stanow isku istnienia „lomibrozowskich“ niepoprawnych przestępców, jest zasadniczo sprzeczna z socjalistycznym rozumieniem praw rozwoju społecznego 1S.

Analogicznie przedstaw ia się spraw a art. 238 k.k., przew idującego uprzyw ilejow ane zalbójstwo lub uszkodzenie ciała w pojedynku 14.

Z dziedziny praw a adm inistracyjnego przytoczym y ty tułem p rzykła­ du przepis zaw arty w ustaw ie z idm. 21 lutego 1935 r. o zapobieganiu chorobom zakaźnym i o ich zwalczaniu (Dz.U. N r 27, poz. 198), zgadnie z którym (art. 24) powszechnie obowiązujące przepisy ufetawy ulegają zastąpieniu w ydanym i przez naczelne organa adm inistracji wojskowej nie tylko dla żołnierzy w służbie czynnej (co je st usprawiedliwione szczególnymi w arunkam i zakw aterowania wojska), lecz i dla żołnierzy w stanie nieczynnym lub w stanie spoczynku, co stanow i sui generis ..im m unitet“ oficera o charakterze przyw ileju. To samo dotyczy b. nie­ licznych zresztą przepisów z lat 1931— 1939 statuujących przyw ileje wyznaniowe.

Najczęściej przytaczana n a łamach czasopism naszych ustaw a z dn. 7 kw ietnia 1938 r. o ochranie im ienia Józefa Piłsudskiego (Dz.U. Nr 25, poz. 219) (tzw. lex Cywiński) nie obowiązuje 15, ale nie z tego powodu,

** P rz e p is te n uznany zostai za n ie obow iązujący w w y ro k ach S ą d u N ajw yż­ szego z dn. 10.5.1951 r., I.Kj143/51 („P aństw o i P ra w o ” 195il, z. 8— 9, s. 446), 8.4.1952 r., IV .K .19/51 (Zb. Orz. K a m . 1952, poz. 67) i 27.12.1952 r„ IVK.21/52 („N ow e P ra w o ” 1958, n r 6, s. 59).

14 Co d o oib<u tych (przepisów słusznie S. E h r l i c h (1. cit., s 198) co n tra G. A u a c a l e r (Z zag ad n ień p raw orządności socjalistycznej, „P ań stw o i P ra w o ” 1956, z. 5— 6, s. 840), k tó r y n ie k w estio n u je n iestosow ania ty c h przepisów , tra k tu je je d n a k n ie sto so w an ie ja k o p rz e ja w uspraw iedliw ionego o rzecznictw a c o n tra legem. Co do a rt. 238 k.k. por. I. A n d r e j e w , L. L e r n e l l i J. S a w i c k i : op. e t -1. cit.; por. rów nież J . S a w i c k i : O ch ro n a czci a w olność k ry ty k i, W y­ d aw n ic tw o P ra w n icz e 1956, s. 119.

(7)

N r 3 M O C O B O W IĄ Z . N IE K T . U S T A W P R Z E D W O JE N . 19

że pozostaje w sprzeczności z jedną z zasad ustrojowych, lecz dlatego, że stanowiła cząstkę daw nej nadbudowy ideologicznej, a w Polsce Lu­ dowej nie m a oparcia w świadomości praw no-politycznej ludności, gdyż obywatele n ie wiążą ju ż z tą postacią wyobrażeń sztucznie konstruo­ w anych przez ideologów s a n a c jiia.

Żaden z takich sprzecznych z zasadami ustroju Polski Ludowej ak­ tów norm atyw nych n ie w ym aga wyraźnego uchylenia. P rak ty k a legis­ lacyjna niejednokrotnie n ie liczy się z ty m nie budzącym wątpliwości teoretycznych wskazaniem i „uchyla“ akty, tworząc w te n sposób fał­ szywe pozory, jakoby obowiązywały one w Polsce Ludowej do czasu uchylenia.

Tak np. d ek ret z dm. 22 stycznia 1946 r. o odpowiedzialności za klęskę' wrześniową i za faszyzację życia państwowego (Dz.U. N r 5, poz. 46) „uchyla“ (art. 8) osławione rozporządzenie P rezydenta z dn. 17 czerwca 1934 r. w siprawie osób zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i po­ rządkowi publicznem u (Dz.U. N r 50, poz. 473), Czyli tzw. lex Bereza Kartuska, k tó ra naruszyła podstawowe praw a olbywaitela, podeptała za- , saidę wolności m yśli i stanow iła ślepe naśladownictwo wzorów hitlerow ­ skich. Analogicznie ustaw a z dn. 8 stycznia 1951 r. o Obywatelstwie pol­ skim (Dz.U. N r 4, poz. 25) „uchyliła“ (art. 17) ustaw ę z dn. 31 m arca 1938 r. o pozbaw ianiu obyw atelstw a (Dz.U. N r 22, poz. 191), stanow iącą w swoim czasie w yraźną recepcję najgorszego wzoru hitlerowskiego, jakkolw iek p rak ty k a adm inistracyjna Polski Ludowej z lat 1944— 1950

traktow ała tę ustaw ę jako nie obowiązującą 17, 18.

Nie zawsze uświadam iano sobie od irazu istnienie kolizji m iędzy kon­ kretnym przepisem a zasadami u stro ju ludowego, co prowadziło do res­ pektowania niew ątpliw ie nie obowiązujących ustaw 19.

16 U staw a pozo staw ała w bezp o śred n im zw iązku z w y ro k iem S ą d u N a jw y ż ­ szego w sp ra w ie C yw ińskiego (Zb. Orz. K a m . 1937, poz. 63X w k tó ry m w y p o w ie­ dziano tezę, że „Jó zefa P iłsu d sk ieg o czci się pow szechnie ja k o sym bol c n ó t N a ro d u ” . 17 N ieu z n aw a n ie u sta w y za o b ow iązującą w y n ik a pośrednio z u ch w a ły R a d y M inistrów z d n . 19.2.1949 r. (Dz. Urz. M SZ n r 3, poz. 17).

18 In ac zej p rz e d sta w ia się zagad n ien ie m ocy obow iązującej u sta w y z dn. 2.7.1937 r o za p ew n ie n iu p r a c y i o z a o p atrz en iu uczestników w a lk o niepodległość (Dz.U. N r 59, poz. 464) w św ie tle orzeczen ia S ą d u N ajw yższego z dn. 25.9.—9.10.1951 r., C.576/51 (Orz. SN. li&53, poz. 97). U staw a ta została u chylona w całości (tzn. ta k ż e w części d o ty czącej u p rzy w ile jo w an e g o tra k to w a n ia p rz y u b ieg an iu się o p ra c ę ) d ek re tem z dn. 25.6Jl954 r. o pow szechnym za o p atrz en iu e m ery taln y m p ra c o w n i­ ków i ich ro d zin (Dz.U. z 1956 r. N r 43, poz. 200).

18 T ak np. S ą d N ajw yższy początkow o u w ażał a rt. 84 k.k. za p rze p is o b o w ią­ zujący (w yrok z dn. 24.11.1947 r. Kjl55,l/47, Zb. Orz. K a m . 1948, poz. 35; „P a ń stw o

(8)

20 N r 3

A kty prawodawcze przedw ojenne, k tó re weszły w sk ład system u praw a Polski Ludow ej, obowiązują, oczywiście, z tym zastrzeżeniem (dotyczącym zresztą w równej m ierze aktów ustaw odaw stw a Polski Ludowej), że przy stosowaniu ich rolę 'busoli odgryw ają zasady sform u­ łow ane w art. 1 i 3 przepisów ogólnych praw a cyw ilnego20, będących

m. zd. projekcją zasad n ie ograniczających się bynajm niej do dziedziny p raw a cywilnego.

Zasada przestrzegania przepisów obowiązujących n ie zezwala na tw orzenie jakichkolw iek „luzów“ d la przepisów pochodzenia przedw o­ jennego. „Praw orządność ludow a — głosi uchw ała całej Izlby Cywilnej

Sądu Najwyższego z dn. 12 lutego 1955 r.21 — oznacza m iędzy innym i obowiązek przestrzegania przez obywateli Obowiązujących ustaw . Obcią­ żając obyw atela tym Obowiązkiem, n ie wolno zaciemniać obrazu obowią­ zującego stan u praw nego i narażać obywateli na zaskoczenia i niespo­ dzianki. Codzienne interesy praw ne ludu pracującego m iast i wsi postu­ lują, aby w obrocie praw nym dbać, w granicach możliwych do urzeczy­ w istnienia, o pewność tego praw a, k tó re nie zostało jeszcze uchylone, choćby ono wymagało reform y. Dopóki jej nie przeprowadzono, prze­ strzeganie przez w szystkich tego, co form alnie obowiązuje, wyjąwszy przypadki oczywistej sprzeczności z K onstytucją, jest nakazem praw o­ rządności“.

Ta sam a m yśl została wypowiedziana przez Sąd Najwyższy w e wcze­ śniejszym orzeczeniu z dn. 5 grudnia 1950 r.22: „Żadna dziedzina stosun­

ł P ra w o ” 1948, z. 5— 6, s. 204), a M in isterstw o A d m in istra cji P u b licz n ej trak to w a ło u sta w ę z dn. 31.3.1938 r. ja k o obow iązującą jeszcze w końcu 1945 r. (okólnik z dn. ,21.12,1945 ,r. — Dz. U rz. M A P n r 3, ®. 29).

Rozp. P re z y d e n ta z dn. 4.6.1927 r. o ochronie ry n k u p rac y (Dz.U. z 1967 r. N r 23, poz. 148), p rz e w id u ją c e konieczność u zy skania zezw olenia ad m in istra cy jn e g o n a z a tru d n ie n ie p ra c o w n ik a cudzoziem ca, było tra k to w a n e przez M inisterstw o A d m in is tra c ji P ub liczn ej (w piśm ie okólnym z dn. 13.7.1946 r., w y d an y m w poro­ z u m ien iu z M in isterstw em P ra c y i O S . — „G azeta A d m in is tra c ji” 1946 n r 7/8, s. 419) ja k o obow iązujące. Jeszcze w 3 la ta później te k st rozporządzenia został zam ieszczony w zbiorze „ P ra w o p ra c y ”, W arszaw a 1949, w yd. M in. S p ra w ied liw o ­ ści, t. I, s. 375; w późniejszych zbiorach te k st te n został pom inięty. Założenia ro zp o rzą d zen ia z r. 1927 są ja sk ra w o sprzeczne z socjalistycznym i zasadam i po­ w szechności p ra c y i p r a w a do pracy: w dziedzinie z a tru d n ie n ia p a ń stw o socjali­ sty czn e n ie m oże tra k to w a ć zam ieszkałego w P olsce p ra c o w n ik a cudzoziem ca inaczej n iż o b y w ate la polskiego (z w y ją tk ie m w ypadków , w k tó ry c h u sta w y w y­ ra ź n ie u za le ż n ia ją dostęp do pew nych zaw odów od p o sia d an ia obyw atelstw a).

!0 O rzeczenie z dn. 5.12.1950 r., cyt. w yżej w przyp. 5.

“ I.CO. 4/55, Orz. SN. 1955, poz. 47; „P aństw o i P ra w o ” 1955, z. 7—8, s. 291. 21 O rzeczenie cyt. w yżej w przy p . 5.

(9)

N r 3 M O C O B O W 1Ą Z. N IE K T . U S T A W P R Z E D W O JE N . 21

ków praw nych n ie może być zdama n a płynność i niepewność unorm o­ w ania prawnego — praw a i obowiązki obyw ateli muszą być regulow ane przez konkretne norm y praw ne“.

Niezależnie od wspomnianej wyżej mocy ■derogacyjnej przepisów Konstytucji elim inacja niektórych przepisów praw a pochodzenia przed­ wojennego wiąże się z oddziaływaniem zasad współżycia społecznego: na sikutek zmian w ustroju społeczno-gospodarczym radzi się, u trw ala i upowszechnia zasada współżycia, k tó ra unicestwia normę praw a, poz­ bawiając ją mocy obowiązującej. Zjawisko takie w ystępuje zresztą nie

tylko w związku z przepisam i pochodzącymi z dawnego u stro ju , może bowiem zachodzić także wtedy, gdy chodzi o przepis z wcześniejszego okresu ustawodawstwa Polski Ludowej 23. W prawdzie Sąd N ajw yższy wypowiada niekiedy tezę, że zasady współżycia społecznego nie mogą prowadzić do m odyfikacji w yraźnych dyspozycji praw a Polski Ludo­ wej 24_, jednakże głośna w naszej literatu rze spraw a mocy obowiązującej art. 166 k.z. 25 jest najbardziej wym ownym dowodem częstej odm iennej praktyki najwyższej instancji sądowej.

Z rozważań powyższych wynika, że pew ne akty praw odaw cze po­ chodzenia przedrew olucyjnego „pogrążyły się w niebyt'“ z chw ilą po­ w stania nowego system u praw a, tj. w okresie Wyzwolenia.

W związku z tym w yłania się — jako zagadnienie centralne — k w e­ stia, k t o ma praw o i obowiązek decydowania o tym, że n orm a p rzed ­ w ojenna nie obowiązuje.

Moim zdaniem musim y się zgodzić ze stanow iskiem M aurycego G ru­ dzińskiego 26, zgodnie z którym

a) żaden sąd i żaden urząd nie jest wolny ad obowiązku kontroli, czy norm a pochodząca z dawnego u stro ju obowiązuje, tzn. czy nie jest sprzeczna z zasadami u stro ju Polski Ludowej, innym i słowy — czy da się wypełnić -treścią zgodną z tym i zasadami, b) w razie stwierdzenia, że norm a utraciła moc obowiązującą z racji

tej sprzeczności — sąd lub urząd jesit obowiązany do konkretnego

28 J. L i t w i n : Z asady w spółżycia społecznego o orzecznictw ie S ąd u N a j­ wyższego, „Nowe P ra w o ” 1953, z. 12, s. 13.

!4 P o stan o w ien ie z dn. 5.—il 9.9.1953 r., C.1.874/53, „N ow e P ra w o ” 1954, z. 2, s. 92. 25 M am n a m yśli z n a n e orzeczenie sk ła d u 7 sędziów z dn. 1— 15.12.1951 r. (Zb.Orz.Cyw. 1953, poz. 3; „Now e P ra w o ” 1951 n r 12, s. 412 i 1952 n r 12, s. 55; „P ań stw o i Pirawo” 1952, z. 2, s. 332 i z. 12, s. 877). O ty m o bszerniej w m o im a rty k u le „Z asady w spółżycia społecznego”, s. (14— 15. (p a trz przy p . 23).

26 M. G r u d z i ń s k i : Jeszcze w sp raw ie w y k ła d n i c o n tra legom, „ P a ń stw o i P ra w o ” 1956, z. 10, s. 684.

(10)

2 2 J Ó Z E F L IT W IN N r 3

wskazania, z jaką zasadą ustroju norm a taka pozostaje w sprzecz­ ności,

c) pogląd sądu lub urzędu podlega oczywiście 'kontroli instancyjnej. W związku z tym zachodzi (konieczność sform ułow ania pew nych tez pomocniczych i zaproponowania pew nych spraw dzianów roboczych.

Wydaje m i się, że można by tu przyjąć następujące wytyczne: 1) Nowelizacja ustaw y obejm ująca fragm ent jej tekstu nie stanow i autentycznego potw ierdzenia mocy obowiązującej ustaw y w całej jej osnowie; spraw a mocy obowiązującej pozostałych przepisów jest otw arta.

2) To samo dotyczy uchylenia pew nych przepisów ustawy. A przez ustawę B: nie oznacza to w alidacji przepisów nie objętych klauzulą derogacyjną zamieszczoną w ustaw ie B.

3) Rozciągnięcie ustaw y na inne obszary Państw a, n a których po­ przednio nie obowiązywała, stanow i autentyczne potw ierdzenie mocy obowiązującej co do zasady, co nie stoi na przeszkodzie do uznania, że poszczególne jej przepisy n ie obowiązują, jako sprzeczne z tą czy inną zasadą ustroju.

4) Wydanie przepisów wykonawczych do fragm entu ustaw y stanow i potw ierdzenie mocy obowiązującej tylko tego fragm entu, przy czym ze względu n a to, że w naszym system ie praw nym rozporządzeniu Rady M inistrów lub m inistra nie przysługuje w tym względzie moc rów no­ rzędna wypowiedzi ustawodawczej, kontrola sądowa mogłaby uznać roz­ porządzenie za n ie obowiązujące, jaiko w ydane w związku z nie obowią­ zującym i przepisam i ustaw y.

Dla ilustracji podam .przykłady stosowania powyższych sprawdzianów. Rozp. P rezydenta z dn. 14 października 1927 r. o zwalczaniu żebra­ ctw a i włóczęgostwa (Dz.U. N r 92, poz. 823) budzi wątpliwości co do swej mocy obowiązującej, zagadnienie to zostało jednalk rozstrzygnięte przez rozciągnięcie mocy tego rozporządzenia na cały obszar Państw a dekretem z dn. 22 października 1947 r. (Dz.U. Nr 65, poz. 389). Gdyby n aw et nie było tego klucza do rozstrzygnięcia kwestii mocy Obowiązującej rozpo­ rządzenia, pomocne byłoby w ydane później rozporządzenie M inistra Pracy i Opieki Społecznej z dn. 30 m aja 1950 r. w spraw ie przym uso­ wego umieszczania żebraków i włóczęgów w domach pracy przymusowej (Dz.U. Nr 26, poz. 238).

Ustawa z dn. 18 lutego 1938 r. o przedsiębiorstw ach w ymagających szczególnego zaufania (Dz.U. N r 12, poz. 79), iktóra aktualnie przeżywa pew ien renesans w praktyce adm inistracyjnej, musi ibyć uznana za obo­ w iązującą ze względu na rozporządzenie m inisterialne z dn. 24 listopada

(11)

N r 3

)

M O C O B O W IĄ Z . N IE K T . U S T A W P R Z E D W O JE N . 23

1947 r. (Dz.U. N r 75, poz. 480), przew idujące wysokość kaucji dla przed­ siębiorstw ustaw ą tą objętych 27.

Ale np. fak t rozciągnięcia mocy Obowiązującej dekretu z dn. 8 lutego 1919 r. w przedmiocie tymczasowych iprzepisów o pracowniczych związ­ kach zawodowych (Dz.Pir.P.P. N r 15, poz. 209) na cały obszar Państw a dekretem z dn. 8 stycznia 1946 r. (Dz.U. N r 4, poz. 30) bynajm niej nie przesądzał spraw y mocy obowiązującej poszczególnych przepisów dekretu, w szczególności przepisu zabraniającego zakładania związków zawodo­ wych pracowników państw ow ych (art. 19) 28.

W rzadkich wypadkach pomocna będzie obserwacja p raktyki legisla­ cyjnej. Tak np. dla formalisity nie bez znaczenia będzie fakt, że dekrety Prezydenta z dn. 26 sierpnia 1935 т. (Dz.U. N r 66, poz. 412 i 413), mocą których Uniwersytetowi W arszaw skiem u'i Bibliotece Narodowej nadano nowe nazwy w łączające nazwisko Piłsudskiego, !były traktow ane od Wy­ zwolenia per non est. 29

Analiza norm przedw ojennych jest niejednokrotnie niełatw a. Zdarzył się w ypadek rozstrzygnięcia spraw y przez całą Izbę Cywilną S.N., cho­ dziło zaś o spraw ę przepisów o przym usie osobistym (art. 837 i n. k .p.c.)30. W miarę postępu przeobrażeń, k tó re dokonują się w zakresie stosun­ ków politycznych, społecznych i gospodarczych, stara forma praw a staje się coraz bardziej nie przystosowana do nowej, całkiem odmiennej treści tych sto su n k ó w 31. Określenie „w starych miechach nowe w ino“ staje się coraz bardziej zawodne.

Oczywiście faikt przetrw ania ustaw przedw ojennych daje się we znaki nie wszędzie i w niejednakow ym stopniu. Osławiony dekret z dn. 16 grudnia 1918 r. o przym usow ym zarządzie państw ow ym (Dz.Pr.P.P. Nr 21, poz. 67), który w ciągu szeregu lat był nie na chw ałę naszej

47 C h arak tery sty czn e, że już w p ó łto ra ro k u później okólnik m in iste ria ln y z dn. 2.4.1949 r. (Dz. Urz. M A P n r 16, poz. 86) uznał, iż p rze d sięb io rstw a o bjęte u sta w ą (tzn. p rze d sięb io rstw a d etek ty w ó w p ry w a tn y c h , b iu ra p o śred n ic tw a m a tr y ­ m onialnego i i.) są w now ych w a ru n k a c h gospodarczych i społecznych niepożądane, i zab ro n ił w y d aw an ia pozw oleń n a ich za k ła d an ie (z w y jątk iem p rzed sięb io rstw ochrony m ienia).

28 A n aliza p rz e p isu ant. 1 ustaw y z dn. 1 lipca 1949 r. o zw iązkach zaw odo­ w ych (Dz.U. N r 41, poz. 293) upow ażnia do w niosku, że d e k re t z r. 1919 był je d n a k w zasadzie p ra w e m obow iązującym do lipca 1949 r.

29 O bydw ie te in sty tu c je były w y m ieniane w rozporządzeniach m in iste ria ln y c h pod nazw am i p ie rw o tn y m i (Spor. Dz.U. z r. 1944 N r 14, poz. 77 i z r. 1945 N r 43, poz. 244 o raz szereg rozporządzeń późniejszych).

30 U chw ała z dn. 12.2.1955 г., I.C.O. 4/55 (cyt. w yżej w przyp. 2(1). “ A. W o l t e r : op. cit. s. 41, M. J a r o s z y ń s k i : op. e t 1. cit.

(12)

24 J Ó Z E F L IT W IN N r 3

praworządności stosowany w brew literze i duchowi, wyrządził wiele zła, podczals gdy ustaw a z dm. 11 m aja 1922 r. o rachubie czasu (Dz.U. N r 36. poz. 307) jest w zasadzie niezależna od w arunków ustrojow ych. A nalo­ gicznie rozp. Prezydenta o zaopatryw aniu ludności w wodę jest nie­ wątpliwie w nieporównanie wyższym stopniu nasycone treścią społeczną od praw a weikslowego czy też — wcale zresztą nie „neutralnego“ — dekreitu o zatwierdzaniu projektów pomników.

Wprawdzie- uporządkowanie prawodawcze naszego system u praw a nie może nastąpić w tempie błyskaw icznym 32, ale w wielu jego gałęziach lata minione charakteryzują się indolencją ustawodawczą. Nie dotyczy to rozleglej dziedziny tzw. p raw a 'sądowego, w której wzmożone w ysiłki Komisji Kodyfikacyjnej zapowiadają uporządkowanie i odnowienie p r a ­ wa w niedalekiej już przyszłości. Natom iast w dziedzinie p raw a adm ini­ stracyjnego i praw a pracy wiele odcinków w ykazuje niczym nie u sp ra­ wiedliwione opóźnienie procesu likwidacji „spadku“ norm przedw ojen­ nych. 33

Traktowanie pewnych aktów prawodawczych pochodzących z dawnej formacji jako nie obowiązujących prowadzi do poważnych komplikacji. Przykładem może być dekret Prezydenta z dn. 21 listopada 1938 r. — Prawo prasow e (Dz.U. N r 89, poz. 608).

Jest rzeczą znamienną, że d ek ret te n w sm utnym okresie swoich narodzin wywołał falę protestów na łamach prasy lewicowej i prasy ugrupowań politycznych opozycyjnych wobec rządu sanacyjnego, nato­ miast nie Spotkał się z poważniejszymi zastrzeżeniami na łamach prasy praw niczej.34

32 G. A u s c a l e r : O strożnie z m agią słów!, „P aństw o i P ra w o ” 1956 z. 8—9, s. 489.

33 T erm in u „indolencja u staw o d aw cza” używ a G. A u s c a l e i : A k tu a ln e zagadnienia ideologiczne n au k i p ra w a , „P aństw o i P ra w o ” 1956, z. 7. s 13.

W ocenie dzisiejszej n ależy stw ierdzić, że czasam i n ie m a tego złego, co by n a d obre n ie wyszło: żółwie te m p o p rac ustaw odaw czych spow odow ało, że nie m am y k o d ek su p ra w a p ra c y opracow anego pod w pływ em koncepcji m inionego okresu, że nie m am y k o d ek su k a rn e g o szafującego n a d m ie rn ą w ysokością k ar, że n ie m a m y p ra w a stow arzyszeniow ego zryw ającego z zasadą re je s tra c y jn ą itd., itd.

S. E h r 1 i c h (1. c i t , s. 198) p odkreśla, że p o stu la t p o p raw y n aszej legislacji je st w p e łn i realny, „nie braik bow iem kw alifik o w an y ch p raw n ik ó w , a byłoby co n ajm n ie j dziw ne, gdyby p rzy naszej olbrzym iej p ro d u k cji ak tó w n o rm a ty w ­ nych a k u r a t z a b ra k ło tc h u czy rozeznania, gdy chodzi o zastą p ien ie ja w n ie p rz e ­ starzałych, nieżyciow ych przepisów .”

54 S. K a u z i k (Nowe p ra w o p rasow e, „ P a le s tra ” 1930, z. 1, s. 78, n.) zaznacza jedynie, że d e k re t p rasow y n ie w spom ina an i słow em o g w a ra n c ja c h w olności

(13)

N r 3 M O C O B O W IĄ Z . N IE K T . U S T A W P R Z E D W O JE N . 2 5

Ustawodawca Polski Ludowej dał w yraz swemu stanowisku w sensie nieuznawania mocy obowiązującej dekretu prasowego, jako sprzecznego z zasadą wolności prasy — zasadą ustroju Polski Ludowej. Uczynił to przez konsekwentne nieumieszczanie klauzul derogacyjnych w ym ieniają­ cych uchylone przepisy dekretu prasowego zarówno w dekrecie z dn. 5 lipca 1946 r. o utw orzeniu Głównego Urzędu Kontroli Prasy, P ubli­ kacji i Widowisk (Dz.U. N r 34, poz. 210 ze zmianami z lat 1948, 1952 i 1953), jak i w ustaw ie z dn. 20 grudnia 1949 r. o prenum eracie i kol­ portażu czasopism i w ydaw nictw (Dz.U. N r 63, poz. 497).

Dla praktyki adm inistracyjnej je st charakterystyczne, że w zarządze­ niach o odebraniu debitu kom unikacyjnego (ogłaszanych w Monitorze) powoływano nie art. 8 dekretu prasowego, lecz przepis rozp. wykonaw­ czego Prezesa Rady M inistrów z r. 1949 do dek retu z lipca 1946 r. Wreszcie prak ty k a sądowa i adm inistracyjna jednom yślnie traktow ała przepisy dekretu jako nie obowiązujące.

Stanowisko to nie jest w yrazem kaprysu ustawodawcy ani świa­ dectwem niezgodnej z praw em praktyk i organów państwowych. Gdy Polski K om itet Wyzwolenia Narodowego deklarował uroczyście w Ma­ nifeście Lipcowym przyw rócenie wszystkich swobód demokratycznych, a w szczególności przyw rócenie wolności prasy, n a pew no nie m iał na myśli kagańcowego dekretu z r. 1938.

W toku pewnego procesu o zniesławienie w druku, który toczył się w r. 1945 przed Sądem Okręgowym w Katowicach, prokurator i obrońca złożyli zgodną deklarację, że czyn zarzucany oskarżonemu nie jest trak ­ towany w płaszczyźnie dek retu prasowego, gdyż dekret ten uw ażają za nie obowiązujący. D eklaracja ta jest faktem niecodziennym, ale istota rzeczy domaga się odpowiedzi na pytanie: czy strony w tym procesie miały rację?

D ekret prasowy jest w yraźnie nacechowany nieufnością do prasy jako instytucji w zasadzie (poza „Gazetą Polską“ i innym i placówkami urzę­ dowymi i półurzędowymi) wrogiej, a co najm niej widokom rządu nie- uległej, reprezentującej społeczeństwo zajm ujące wobec rządzących po­ stawę antagonistyczną.

Parafrazując Boy’owskie „każde słowo gw ałtu krzyczy, każde słowo drze się «mama!»“, można by powiedzieć, że w rozdziałach VII i IX dekretu, będących najistotniejszą jego częścią, każde słowo krzyczy „trzymaj! łapaj!“, każdy artykuł pobrzękuje kajdanam i.

prasy, u trz y m u je je d n ak , że m im o szereg u uciążliw ych d la p ra sy przepisów sta ra się pogodzić w olność słow a z o b ro n ą in teresó w państw ow ych.

(14)

26 JÓ Z E F LIT W IN N r 3

W nowych w arunkach ustrojowych, w obliczu nowej — jakże od­ m iennej od daw nej — pozy oj i prasy jako współorganizatora życia zbio­ rowego dekret prasow y redivivus byłby rażącą anomalią.

Nadużycie wolności słowa przez dziennikarza jest czymś, z czyim n a ­ leży się liczyć. „Nie w m aw iajm y sobie, że jeżeli m am y prasę kroczącą w czołówce naszego życia społecznego, cieszącą się autorytetem i po­ wszechnie szanowaną przez społeczeństwo, oznacza to, że wszyscy nasi dziennikarze, korespondenci i reporterzy są aniołami, że nigdy nie mogą ulec ludzkim słalbościom, pogoni za sensacją, chęci efektownego zabły- śnięcia lub choćby dezinformacji ze strony swoich inform atorów “ 3S.

I tu wynika zagadnienie szczególnie trudne. Zagadnienie mocy obo­ wiązującej art. 27—29 w związku z airt. 42 dekrełtu prasowego.

K retow icz36 uważa te przepisy dekretu prasowego, norm ujące in sty ­ tucję prostow ania wiadomości wydrukowanej przez osobę zaintereso­ waną, za Obowiązujące, „ponieważ dotyczą one istotnych m om entów życia zbiorowości, w której prasa zajm uje tak znam ienną pozycję“ .

Instytucja sprostowania, wywodząca się w historii polskiego praw a prasowego z dekretu z r. 1919 o tymczasowych przepisach prasow ych (art. 22), je st nader istotną gw arancją praw obywateli \ korekturą gw a­ rancji wolności prasy. W ydaje się jednak, że daw ne unorm ow anie tej instytucji wymaga modyfikacji. W zasadzie należy przyznać instytucji lub obywatelowi, których postępowanie poddano krytyce, praw o żądania umieszczenia sprostowania, ale podstaw ą żądania w inno być postanow ie­ nie sądu powiatowego, w ydaw ane w postępowaniu w ybitnie przyśpie­ szonym i sumarycznym, i dopiero nieumieszczenie takiego sprostowania powinno być zagrożone karą. Nie uszczuplałoby to oczywiście norm al­ nego m oralnego obowiązku redakcji w zakresie umieszczenia sprostow a­ nia nadesłanego wprost, ale tutaj należałoby chyba wprowadzić sankcje organizacyjne o charakterze ąuasi-dyscyplinarmym, stosowane przez za­ wodową organizację dziennikarzy.

„Przyw rócenie do życia“ d ekretu prasowego w zakresie przepisów ściśle porządkowych (np. art. 15 o im iennym wskazaniu redaktorów) i w zakresie przepisów o sprostow aniu byłoby zjawiskiem bez pre­ cedensu.

35 I. I s e r l e s : 5% p raw d y . „P raw o i Ż ycie”, n r 16 z dn. 2J12J956 r.

86 K. K r e t o w i c z : Z niesław ien ie p ra so w e a g ran ic e k ry ty k i, „P raw o i Ż ycie” n r 2 z dn. 13.1.1957 r.

Z lite r a tu r y p rzed w o jen n ej dotyczącej tego zag ad n ien ia por. K. K r e t o w i c z : P ra w n e znaczenie in sty tu c ji sp ro sto w an ia („W iadom ości P ra w n icz e” 1939 n r 1, s. 19) i A. J e n d l : S p ro sto w a n ie p raso w e („P rzegląd S ądow y” 1939, n r 2, a. 33).

(15)

N r 3 M O C O B O W IĄ Z . N IE K T . U S T A W F R Z E D W O JE N . 27

Widzę rozwiązanie znacznie (bardziej celowe, które da zamierzone efekty społeczne i przetnie interesującą skądinąd dyskusję. Będzie nim opracowanie w ja k najkrótszym term inie nowego, oczywiście niedosko­ nałego a obliczonego na k ró tk i okres mocy obowiązującej, praw a praso­ wego, które uwzględni to wszystko, co w organizację i treść społeczną naszego życia wniosły przem iany społeczno-gospodarcze, oraz te ele­ menty, które świadczą o postępie w zakresie nowoczesnej organizacji dziennikarstw a i techniki wydawniczej 37.

To niedoskonałe praw o prasow e mogłoby być po upływ ie 2—3 lat zastąpione nowym, opartym na w ynikach szerszej dyskusji w społe- •czeństwię.

Spraw a pow inna być powierzona specjalnej komisji o niewielkim składzie osobowym, złożonej ze specjalistów praw ników -karników i adm inistratyw istów oraz z przedstaw icieli instytucji wydawniczych i zawodowej organizacji dziennikarskiej.

57 K. K r e t o w i c z (Zniesław ienie p raso w e a g ra n ic e k ry ty k i) po d k reśla te

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tteść pokoju ziemskiego, ogłaszanego zazwyczaj na zjeździe feudalnym (dworskim), przybrana była w specyficzną formę prawną, zaprzysięganą przez układające się

ANEKS DO PROCEDURY BEZPIECZEŃSTWA PRZECIWEPIDEMICZNEGO obowiązującej w oddziałach przedszkolnych Szkoły Podstawowej nr

Kampania reklamowa dla Leroy Merlin udostępnione na stronach inter- netowych: Okazjum.pl, Promoceny.pl, Ding.pl, Promocyjni.p, Interia.pl - wykonane w AdRetail Grupa Interia.pl.. 1

Wyniki obliczeń zostały przedstawione dla założonego modelu obciążenia sieci z uwzględnieniem wpływu ma- gazynów energii, podłączonych do sieci pojazdów elektrycznych..

Streszczenie: W artykule pokazano zastosowanie metody su- my mocy strat w ocenie strat energetycznych występujących w silniku hydraulicznym obrotowym w sytuacji, gdy nie dyspo-

nie

Zajme˛ sie˛ pierwszym z wymienionych czynniko´w. Oto´z˙ nalez˙ałoby postawic´ pytanie, jak rozumiec´ i co wchodzi w skład owych okolicznos´ci istotnych dla sprawy,

ści propagandowej takich listów ostrzegawczych skierowanych do całej załogi kierownik służby bezpieczeństwa pracy powinien się starać, aby bardziej