Wojciech Góralski
"Matrimonio canonico fra tradizione
e rinnovamento", J. M. Serrano Ruiz
[et al.], Bologna 1985 : [recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 30/1-2, 259-265
a u torem stu d iu m pt. D roga p ro c e s o w a w sp r a w a c h m a łże ń sk ic h w e
d łu g n o w eg o K o d e k su P r a w a K a n o n ic zn e g o (s. 203—242). W e w stęp ie
Z aggia k reśli p o sta w io n y sob ie cel, k tó ry n azyw a prak tyczn ym : w sk a zan ie p racow n ik om try b u n a łó w k o ścieln y ch region u zm ian w p ro w a d zo n y ch przez k odeks Jan a P a w ła II odnośnie do p rzebiegu p rocesu o n ie w a żn o ść m ałżeń stw a. S a m przeb ieg p rocesu A utor om aw ia w ed łu g n a stęp u ją cy ch etapów : faza w stęp n a , za w ią za n ie sp oru lu b u zgod n ien ie w ą tp liw o śc i, fa za dow odow a, faza k ońcow a, skarga o n iew a żn o ść w y r o k u lu b apelacja. W k rótk im zak oń czen iu Z aggia zw raca u w a g ę n a p rze ja w y zastosow an ia zasad y słu szn o ści k an on iczn ej w kan. 1689. O m a w ia ją c p rzeb ieg procesu A utor zw raca u w agę n a zm ia n y i m o d y fik a c je w stosu n k u do d a w n eg o u sta w o d a w stw a . K om entarz jest zw ięzły i p rzejrzysty.. N a u w agę za słu g u je fragm en t d otyczący p o stęp o w a n ia d ow od ow ego.
K siążk a zaw iera dodatek w postaci: 1) k rótk ich uw ag o sipotkaniach k a n o n istó w region u T riv en eto w la ta ch 1970—1983. A u torem rela c ji jest P . Colpi, adw okat R oty R zy m sk iej, 2) tek stu k an o n ó w z p raw ą m a łżeń sk ieg o n o w eg o K od ek su P ra w a K anonicznego.
W sum ie recen zow an a p u b lik acja dostarcza cen n ych in fo rm a cji na tem a t n o w eg o p raw a m ałżeń sk iego i p raw a procesow ego. M oże sta n o w ić pożyteczną pom oc za ró w n o dla teo rety k ó w p raw a kanonicznego-, ja k i d la p racow n ik ów tr y b u n a łó w k ościeln ych .
K s. W o jciech G ó ra ls k i
J. M. S e r r a n o R u i z — G. P u t r i n o X J. M. C a s t a ń o — M. F. P o m p e d d a — P. A. B o n n e t — A. V i t a l e — Z. G r o c h o l ę w - s k i — F. S a l e r n o : M atrim onio canonico fra trad izion e e r in n o v a
-m ento, E dizioni D eh on ian e, B ologn a 1985, pp. 297.
R ecen zow an a praca sta n o w i jed en z tom ów zbioru pt. II C odice del
V a tica n o II, red a g o w a n eg o przez A . L onghitano. Oprócz tom u p o św ię
co n eg o p ra w u m ałżeń sk iem u , ed y to r zapow iada następ u jące: 1. P erch é
in co d ice n e lla C hiesa. 2. D al C o n cilio al C odice. 3. h a v ita con sacrata.
4. La p a rro cch ia e le su e s tr u ttu r e . 5. C h iesa p a rtic o la re e s tr u ttu r e d i
co m m u n io n e. 6. L a co n d izio n e g iu rid ic a d e i b a tte z z a ti.
T om ob ejm u jący p raw o m a łżeń sk ie jest piracą zbiorow ą ośm iu a u to r ó w o różnej p rofesji: p ro feso ró w u n iw e r sy te tó w k o ścieln y ch i p a ń stw o w y ch , ek sp ertów tr y b u n a łó w k o ścieln y ch oraz p astoralistów . S ta rają się orni odipowiedzieć na p y ta n ie, na ile p raw od aw ca k od ek sow y łą c z y w u sta w o d a w stw ie d o tyczącym m a łżeń stw a trad ycję z odnow ą sob oru w a ty k a ń sk ieg o II. M om ent te n u w yp u k la już sam ty tu ł dzieła. A. L on gh itan o, w e w p ro w a d zen iu do tom u (s. 7— 12) w sk a zu je na ran gę p raw a m a łżeń sk ieg o w sy ste m ie p raw a k ościeln ego, jak rów n ież sy g n a lizu je m an k am en ty trak tatu D e m a trim o n io k od ek su p raw a k a
n o n iczn ego z 1917 r., do k tórych w p ierw szy m rzędzie n a leża ło p o m in ię c ie roli mdłości m a łżeń sk iej jako e lem en tu k o n sty tu ty w n eg o zgo d y. N ic też d ziw nego, zaznacza autor, iż sobór w a ty k a ń sk i II sk łon ił
p raw od aw cę k o ścieln eg o do w y a k cen to w a n ia m om en tu p srso n a listy cz- nego w m a łżeń stw ie, sta n o w ią ceg o wispólnotę życia m ałżon k ów .
J. M. Serrano Ruiiz otw iera sw oim stu d iu m — na temait in sp iracji soboru w a ty k a ń sk ieg o II w ob ec zasad g en era ln y ch n ow ego p raw a m a ł żeń sk iego — serię prac sk ła d a ją cy ch się na w ła śc iw ą zaw artość tom u (s. 73— 78).
N a w stęp ie autor g en era ln ie om aw ia k an on y w stęp n e ty tu łu De m a -
trim o n io , z p om in ięciem kan. 1057 p ośw ięcon ego zgodzie m ałżeń sk iej.
W sw o jej ocen ie R uiz u w zg lęd n ia trzy n astęp u jące k ryteria: 1) za w a r tość k an on ów w p row ad zających ; 2) p orów nania z a n a lo g iczn y m i k a n o nam i d aw n ego kodeksu; 3) recep cja doktrynalna i d y scy p lin a rn a n au k i soboru w a ty k a ń sk ieg o II. M ów iąc o charakterze k o n sty tu cy jn y m k an o n ó w w prow ad zających n a w ią zu je do sform u łow ań zaw a rty ch w daw n y m p ro jek cie praiwa fu n d a m en ta ln eg o K ościoła. S fo rm u ło w a n ia te po z o sta ły w red ak cji k an on ów : 1055, 1056, li0&7 i 1059. S łu szn ie zauw aża, iż ch arak ter k o n sty tu cy jn y posiadają równiież kanony: 1058 i 1060, choć n ie b y ły one zaw arte w L e x fu n d a m e n ta lis. P o d k reśla ją c rolę k a n o n ó w w p row ad zających o charakterze k o n sty tu cy jn y m autor w y ja śn ia , d la czeg o k an on o zgod zie m a łżeń sk iej (1057) zn alazł s ię w zbiorze J a na P a w ła II w ła śn ie w rzędzie tych że kanonów . P osiad a on p rzecież
p a r e x c e lle n c e ch arakter w ła śn ie k o n sty tu cy jn y .
C zyteln ik zapoznaje s ię w dalsizym ciągu z dyspozycjam li p o szczeg ó l n y ch kan on ów w prow ad zających . N a u w agę zatsługuje szczegółow a a n a liza kan. 1055 za w ierającego ok reślen ie m a łżeń stw a . Z w raca się w n ie j u w a g ę n a in sp iracje koositytucji soborow ej G audium et spes spra w ia ją ce, iż um ow a m ałżeń sk a nabiera charakteru b ardziej n iż d o ty ch c za s osobow ego. C zyni się także od n iesien ia do treści k an . 1012 d aw n ego K P K . W k o n k lu zji sw ojej an alizy Serrano' R uiz p rzed k ład a w ła sn e sform u łow an ie, za w iera ją ce d ysp ozycje dw óch k an on ów (1(055 i 1056): „C hrystus P a n p odniósł do god n ości sak ram en tu p om ięd zy ochrzczo n y m i sam o p rzym ierze n a tu raln e życia i m iłości, p ełn e i trw a łe, k tó re u stan aw iają m ężczyzn a i k ob ieta poprzez w za jem n e oddanie się i p rzy jęcie w ła sn y ch osób, sk iero w a n e ku dobru ich sa m y ch i k u zro d zen iu i w y ch o w a n iu p o to m stw a ”.
G. P u trin o © m awia rozdział I k od ek sow ego ty tu łu „De m atrim on io” p o św ięco n y trosce p a stersk iej i czyn n ościom p o p rzed zającym za w a r cie m a łżeń stw a (s. 79— 99). W ła ściw e w y w o d y autora poprzedza n a w ią za n ie do w a żn iejszy ch d ok u m en tów k o ścieln y ch w y d a n y ch przed r. 1983 w p rzedm iocie du szp astersk iej trosk i K ościoła o m a łżeń stw o i rodzinę. K om en tu jąc n a stęp n ie odnośne przepisy k o d ek so w e autor czy n i od n iesien ia do tych en u n cja cji, m. in. do dok u m en tu K o n feren cji E piskopatu Ita tlii z 1975 „ E van gelizzazione e sacram en to del m atrim
o-ndo”, czy do „Fam itóaris con sortio” Ja n a P a w ła II. W iele m iejsca p o św ię c a się om ów ien iu przyp ad k ów , w k tórych — w m y śl kan. 1071 § I — n a leży u zyskać zezw o len ie ord yn ariu sza m iejsca n a a sy sto w a n ie przy za w iera n iu m ałżeń stw a. In teresu ją ce są u w agi p ra k ty czn e o d n ośn ie do przypadku a sy sto w a n ia przy zaw ieran iu zw iązk u m a łżeń skiego, k tó ry n ie m oże b yć u zn an y lub zaw arty w ed łu g p raw a p a ń stw o w e g o (kan. 1071 § 1 ,n. 2). P u trin o sy g n a lizu je tu ta j n astęp u jące syituacje: a) u zysk an ie p raw om ocn ego w y r o k u k o ścieln eg o stw ierd za ją ceg o n iew a żn o ść m a łżeń stw a , k tó ry to w yrok n ie posiada zn aczenia w o b ec p raw a św ieck ieg o , dopóki stron y n ie otrzym ają rozw odu c y w il nego; b) u zy sk a n ie d y sp en sy od m a łżeń stw a n ied op ełn ion ego n ie m a jącej w aloru na forum c y w iln y m przed otrzym an iem rozw odu c y w il n ego; c) zam iar z a w a r c ia m a łżeń stw a przez k atolik a zw iązan ego z inną osob ą jed y n ie zw iązk iem cyw iilnym , gd y n ie u zysk ał rozw odu c y w il n ego. W arto rów n ież zauw ażyć, jakie przypadki autor w y m ien ia od n o śn ie do zakaizu a sy sto w a n ia p rzy zaw ieran iu m a łżeń stw a osoby, k tó rą w iążą n a tu ra ln ie o b o w ią zk i w ob ec in n ej stron y lub w ob ec dzieci, w y n ik a ją c e z poprzedniego m a łżeń stw a: a) u zyskanje stw ierd zen ia n ie w a żn o ści poprzedniego m a łżeń stw a lu b d ysp en sy od m a łżeń stw a n ie d op ełn ion ego; b) u zy sk a n ie rozw odu cy w iln eg o poprzedniego m a łżeń s tw a zaw a rteg o tyllko cy w iln ie; c) su k cesy w n e u zysk an ie k ilk u rozw o d ów c y w iln y c h ; d) zam iar zaw arcia m a łżeń stw a r elig ijn eg o przez o so b ; zw iązan ą z k im ś in n ym zw ią zk iem cy w iln y m , dotąd n ie rozw iąza n ym ; e) u zy sk a n ie rozw odu c y w iln e g o przez osobę, która nie za d ośću czy n iła ob ow iązk om w obec dzieci lu b in n ym obow iązkom n ałożon ym przez sęd ziego w yd ającego w yrok rozw od ow y lub sep aracyjn y; f) p o d jęcie w sp ó ln o ty życia bez u znania ta k ieg o zw iązk u an i na foru m k o ścieln y m , a n i św ieck im , jeśli dana osoba p osiada d zieci n a tu raln e i n ie zad ośćczy- n i ob ow iązk om ich w y ch o w a n ia lub ob ow iązk om w obec d rugiej stron y.
P rzeszk od y m ałżeń sk ie om aw ia J. M. C astańo (s. 101—<131). C zyni to w n astęp u jącym porządku: natu ra i fu n k cja przeszkód, dyspensa od przeszkód, p oszczególn e p rzeszkody m ałżeń sk ie. M ów iąc o naturze pmzesakód, au tor p odkreśla, iż n ie stan ow ią one b yn ajm n iej p rzeja w ó w p ra w a karnego, lecz są z w y k ły m praw em u n iezd aln iającym . W odpo w ied zi na pytanie: d la czeg o istn ie ją przeszkody m a łżeń sk ie tak że z p raw a k ośaieln ego, C astańo zauw aża, n ajp ierw , iż przeszkody te, choć n ie zaw sze tak n azyw an e, istn ieją w e w szelk ich u sta w o d a w stw a ch m a ł żeńskich. D alej zaś stw ierd za, iż charakter sp ołeczn y u m ow y m a łżeń sk ie j dom aga się teg o rodzaju p raw a u n iezd aln iającego sta n o w io n eg o
p rzez sp ołeczn ość k o ścieln ą . W ten sposób przeszkody m a łżeń sk ie sp e ł n ia ją fu n k cję ochrony dobra całej społeczn ości, jak rów n ież ochrony dobra p ryw atn ego w sp ó lk o n tra h en ta , np. w przypadku im p o ten cji, w ę zła m ałżeń sk iego, u prow adzenia itp.
G dy chodzi o sam w y k ła d na tem a t p oszczególn ych przeszkód m a łżeń sk ich , n a jw ię c e j m iejsca p o św ięca się im p otencji, różn icy relig ii, w y stęp k u . P rzy refero w a n iu przeszkód: p ok rew ień stw a, p o w in o w a ctw a i
p rzy zw o ito ści p u b liczn ej zabrakło w y k resó w . Z ajm ując się, zresztą bar d zo pobieżnie, przeszkodą w y stę p k u , autor zalicza do n ie j także zakaz m a łżeń stw a p om ięd zy ad op tu jącym a żoną ad op tow an ego i od w rotn ie Gs. 129). W ydaje się jednak, iż kan. 1094 n ie daje żad n ej p o d sta w y do tak iego tw ierd zen ia.
M. F. P om podda p rezen tu je situdium pt.: N iezd oln ość n a tu ry p s y c h iczn ej (s. 13i3— 147) na tem at d y sp o zy cji kan. 1095. N a w stę p ie pod k reśla się w a g ę 'konsensu m ałżeń sk iego i jego zn aczen ie, n a stęp n ie p rzy p om in a się relację p om ięd zy p od m iotem a p rzed m iotem k on sen su . S łu szn ie autor p odkreśla, iż w m y śl kan. 1057 § 2 p rzed m iotem zgody m a łżeń sk iej n ie jest już — jak to fo rm u ło w a ł kan. 1081 § 2 d aw n ego K P K — p raw o do w sp ó łży cia m ałżeń sk iego, lecz sa m e oisoby kon tra h e n tó w , k o n sty tu u ją cy ch w sp ó ln o tę całego życia.
Z k o le i Pom pedda zajm u je się treścią n. 1 cy to w a n eg o w y żej k an o n u , tan. za g a d n ien iem n iezd o ln o ści do zaw arcia m a łżeń stw a tych , k tó rzy są p ozb aw ien i w y sta rcza ją ceg o u ży w a n ia rozum u. T ra fn ie sp o strze ga, iż p raw od aw ca w y k lu cza od zaw arcia m a łżeń stw a n ie ty lk o tych , k tórzy n ie posiadają u żyw an ia rozum u, leoz także tych , u k tórych w y stę p u je braik w y sta rcza ją ceg o u ży w a n ia rozum u. O znacza to, iż p od m iot — do w ażn ego p od jęcia u m ow y m ałżeń sk iej — n ie m u si odzna czać się dosk on ałym i p ełn y m u ży w a n iem w ła d z u m ysłow ych .
W ięcej u w ag zn ajd u je czy teln ik w rozd ziale p o św ięco n y m n iezd o l n o śc i do zaw arcia m a łżeń stw a z pow odu p ow ażnego braku rozeznania o cen iającego (n. 2 kanonu). C hodzi tu o sta n y p sych iczn e, k tó re czy
nią osobę n iezdolną d o zaw arcia m ałżeń stw a. P raw od aw ca u żył w k a n o n ie term in u ^rozeznanie”, a n ie „dojrzałość”. D ojrzałość, ozn acza zda n ie m autora, p ew ien sta n dosk on ałości w rozw oju w ła sn e j osobow ości, r ea lizo w a n ej przez oałe życie. G dyby w ię c do w ażn ego zaw arcia m a ł
żeń stw a w y m a g a n a b yła ta k rozu m ian a dojrzałość, znaczną ilość osób n a leża ło b y w y k lu czy ć od p od ejm ow an ia u m ow y m a łżeń sk iej. Poza tym n ie b yłob y w iadom o, jaki m o m en t życia n ależałob y tu m ieć na u w ad ze. U ży ty w k an on ie term in d is c re tio iu d ic ii oznacza ty m cza sem m in im u m rozeznania, k tó re czy n i podm iot zd oln ym do zaw arcia zw iązk u m a łż e ń skiego.
A utor sta w ia d alej pytanie: co zaw iera p ojęcie ow ego rozezn an ia oce n ia ją ceg o w nauce p raw a k an on iczn ego i w juryisprudencji. P om ocą jest tu ta j ok reślen ie kanonu d otyczące p rzedm iotu d is c re tio iu d ic ii, k tóry sta n o w ią is to tn e p raw a i o b o w ią zk i m ałżeń sk ie, w za jem n ie p rzek a zy w a n e i p rzyjm ow an e. M ając to na uw ad ze, rozezn an ie o cen ia ją ce z a k ład a nie ty le p oznanie a b stra k cy jn e przed m iotu zgody, lecz raczej zdolność do p rak tyczn ej o c e n y tegoż przedm iotu. N ie każd y, lecz je d y n ie p ow ażn y brak zd oln ości k ry ty czn o -o cen ia ją o ej co do przed m iotu k on sen su czy n i przy ty m podm iot n iezd oln ym do podjęcia u m o w y m a ł żeń sk iej. T ego rodzaju zdolność dom aga się w ew n ętrzn ej w o ln o ści k on trahenta.
W sp ółczesn y postęp nauk p sy ch ia try czn y ch i p sych ologiczn ych p o zw a la u stalić, ja k ie p atologie — poza chorobam i u m y sło w y m i sen su s tr ic -
to — w y w o łu ją p ow ażn y brak rozezn an ia o cen iającego. C hodzi tu o
eta n y ch orob y nerw ów : p s y c h o n e r w ic e i psychopatie.
P o w a ż n y brak rozeznania ocen iającego — jed yn ie ta k i czy n i podm iot n iezd o ln y m do zaw arcia m a łżeń stw a — w y m a g a w jego u stalen iu po m o cy b iegłych .
W zak oń czen iu autor tra k tu je o n iezd oln ości do p od jęcia istotn ych o b o w ią zk ó w m a łżeń sk ich (n. 3 kanonu). Oznacza ona niezd oln ość p od m io tu do p rzek azan ia i p rzyjęcia przed m iotu zgody m a łżeń sk iej. N ie zd oln ość do p od jęcia isto tn y ch o b ow iązk ów m ałżeń sk ich oznacza jed n o cześn ie niezd oln ość do ich w y p ełn ien ia .
W o d p ow ied zi n a p y ta n ie: ja k ie ob ow iązk i m a łżeń sk ie są istotn e, a u to r p rzy ta cza d w ie u w agi: N a jp ierw stw ierdza, że — w m y śl tra d y c ji teo lo g i czno opraw nej — chodzi o ob ow iązk i zwiiązane z tzw . dobra m i m a łżeń stw a : jednośai, n iero ze rw a ln o ści oraz potom stw a. N a stęp n ie za u w a ża , iż is to tn e ob ow iązk i m a łżeń sk ie to te, k tó re sta n o w ią o pra w ie do w sp ó ln o ty życia. I tu ta j ja w i się przed nauką p raw a k a n o n icz n eg o oraz ju rysp ru d en cją d o n iosły obszar badaw czy.
O zgodzie m a łżeń sk iej p isze P. A . Bonmet (s. 149— 2,16). K o n cen tru jąc sdę n a jp ierw na zasad ach ogóln ych , autor om aw ia n iezb ęd n ość k o n - s e o s u m ałżeń sk iego oraiz jego przedm iot, po czym przechodzi do r e fe ro w a n ia w ad zgody m a łżeń sk iej, in a czej ty tu łó w niew ażn ości.
B rak w ie d z y kanomiucznej (kam. 1096) — to piierwszy z o m aw ian ych ty tu łó w n iew a żn o ści m a łżeń stw a . A u to r p o św ięca m u dużo m iejsca , p od dając g ru n to w n ej a n a liz ie norm ę kod ek sow ą, posłu gu jąc się m. in. od p o w ied n im i sen ten cja m i rotaln ym i. J est to jasn y i p rzejrzysty w y k ła d za słu g u ją cy n a uznaniie.
N a stęp n ie czy teln ik zn a jd u je k om en tarz do kan. 1099 n a te m a t b łę du co do jed n o ści lu b n ierozerw aln ości, albo sa k ra m en ta ln ej god n ości m a łżeń stw a .
Z a in tereso w a n ie w zb u d zają w y w o d y na tem a t kan. 1097 § 1 (błąd co do osoby) oraiz § 2 (błąd co do p rzym iotu osoby). W o d n iesien iu do § 2 k a n o n u tra fn ie podaje się m o ty w y n orm y p raw nej. S łu szn ie autor zw r a c a u w a g ę n a Charakter personaliistyczny m ałżeń stw a, im p lik u ją cy w o ln o ść od b łęd u co do p rzym iotu osoby. P rzek on u jąco m ó w i się o ch a ra k terze ta k ieg o błędu, k ied y to ok reślon y przym iot k on trah en ta id en ty fik u je s ię n ieja k o — w zam ierzen iach w sp ółk on trah en ta — z n im sa m ym .
O m aw iając p od stęp n e w p ro w a d zen ie w błąd (kan. 1098) autor s łu sz n ie n ad m ien ia, iż d zia ła n ie w sp ó łk o n tra h en ta lub osob y trzeciej zm ie rza ją ce do u zy sk a n ia zgody m a łżeń sk iej ob ejm u je całok ształt ak tó w podjętych" z ty m zam iarem , zarów n o p o zytyw n ych , jak i n eg a ty w n y ch (np. p rzem ilczen ie p raw d y, m ilczen ie). B łąd, którem u u leg a ofiara pod stęp u n ie m u si być przy ty m jed y n y m m o ty w em sk ła n ia ją cy m ją do
zaw ieran ia m a łżeń stw a w ty m znaczeniu, że g d y b y niie b y ło w p ro w a dzenia w błąd, k on trah en t n ie w y ra ziłb y zgod y m a łżeń sk iej. K anon w y m a g a natom iast, ab y błąd b y ł w y w o ła n y d ziałan iem pod stęp n ym zm ierza ją cy m do u zy sk a n ia teonsensu, i aby teg o rod zaju b łąd d eter m in o w a ł w o lę jego ofiary. P rzed m iotem pod stęp n ego w p row ad zen ia w błąd ma być przym iot d ru giej strony, k tóry — z n a tu ry sw o je j — m oże p o w a żn ie zakłóaić w sp ó ln o tę życia m ałżeń sk iego. B o n n et za u w a ża, iż sk o n k rety zo w a n ie teg o rodzaju p rzym iotów isitanowi p ow ażn e za dan ie d la ju rysp ru d en cji. W edług n iek tó ry ch a u torów , chodzii tu m . in. o przym ioty ziwiązane z ży ciem relig ijn y m , z d ok on an ym i p rzestęp stw a m i. sta n a m i chorób fizy czn y ch i p sych iczn ych , a lk oh olizm em , n ark om a n ią, d ew ia cja m i sek su a ln y m i, ciążą k o b iety — zatajon ą lu b fa łsz y w ie p rzypisaną o fierze podstępu.
D ość ob szernie w y p a d ły w y w o d y au tora na tem a t sy m u la c ji zgody m a łżeń sk iej (kan. 1101). In teresu ją cy jest w y k ła d n a te m a t n a tu r y s y m u la cji, za in tereso w a n ie b u d zi ró w n ie ż p rzed sta w ien ie różnych p o sta ci zgody pozornej, szczególn ie g d y chodzi o w y k lu c z e n ie isto tn eg o e le m en tu m ałżeń stw a.
O w a ru n k u (kam. 1 1 0 2) autor w y p o w ia d a siię zw ięźle, zw ra ca ją c u w a gę na otw arcie p rzez n o w e p raw o m a łżeń sk ie szerok iej drogi dla n ie w a ż n o śc i m a łżeń stw za w iera n y ch pod w a ru n k iem d oty czą cy m p rzy szłości.
P rzym us i bojaźń (kan. 1103) zam ykają obsizerne situdium Bonnet. T rafn e są w y ja śn ien ia d otyczące p rzym iotów przym u su w y w o łu ją c e g o n iew a żn o ść u m o w y m a łżeń sk iej. Z b yt m ało jednak m ó w i się o bojaźnii w y w o ła n e j n ieu m y śln ie.
W dalszym ciągu d zieła zam ieszczon a jestt praca A . V ita le na tem at form y zaw arcia m a łżeń stw a (s. 217—235). Po k ró tk im w p row ad zen iu autor w sk a zu je na o so b y ob jęte form ą k a n on iczn ą, om aw ia z a g a d n ie nie św iad k a urzędow ego, d eleg a cji w ła d z y do a sy sto w a n ia przy z a w ie ra n iu m ałżeń stw , rela c ji p om ięd zy d eleg u ją cy m a d eleg o w a n y m , braku ju ry sd y k cji (czy w ła śc iw y term in?) zw y cza jn ej lu b d eleg a cji i u zu p ełn ien ia braku, błędu pow szech n ego, w ą tp liw o ści p o zy ty w n ej i p ra w dopodobnej, a sy sten cji osob y św ieck iej, św ia d k ó w zw y k ły ch , fo rm y n ad zw y cza jn ej, m iejsca celebracji m a łżeń stw a , m a łżeń stw a ta jn eg o oraz zap isu m a łżeń stw a . W ydaje się, iż przytoczoną k o n stru k cję p racy m o żna by udoskonalić. Tak np. rozdziały: 7 — błąd p o w szech n y i 8 — w ą tp liw o ść p ozytyw n a i praw dopodobna, p o w in n y sta n o w ić część in te g raln ą rozdziału 6 — brak w ła d zy zw y cza jn ej lu b d eleg a cji i jego u zu p ełn ien ie. P oza tym zagad n ien ie m a łż e ń stw tajn ych n ie n a le ż y do roz d ziału kod ek sow ego trak tu jącego o form ie.
Z. G roch lew sk i jest au torem pracy na tem a t m a łżeń stw m ieszan ych (s. 237—-256). Po za sy g n a lizo w a n iu a k tu a ln o ści i złożoności problem u m a łżeń stw m ieszan ych , autor ukaizuje prak tyk ę K ościoła — odnośnie do om aw ian ego zagad n ien ia —■ w rozw oju historyczn ym : przed k o d ek
-setni z 1917 r., w e w sp om n ian ym k o d ek sie oraz w u sta w o d a w stw ie p oso borow ym . N a stęp n ie c z y te ln ik zapoznaje się z k om en tarzem do od n oś n y ch p rzep isów k o d ek su Jana P a w ła II. In teresu ją ce są w y w o d y autora n a te m a t zak resu osób ob jętych dysp ozycją kan. 1(124, gd y chodzii o za k a z zaw ieran ia m a łżeń stw a z n a leżą cy m i do K ościoła lu b w sp ó ln o ty k o ścieln ej n ie m ającej p ełn ej łą czn o ści z K ościołem k atolick im . A utor w yraża m . in. w ła sn ą o p in ię na tem at o d stą p ien ia od K ościoła k a to lic k ieg o fo rm a ln y m aktem , zw racając u w agę ,na rolę ak tu w ew n ętrzn eg o w teg o rodzaju o d stą p ien iu . Jasn o i w yczerp u jąco m ó w i się o w a r u n k a ch zw iązan ych z u d zielen iem p rzez ordynariusza m iejsca d ysp en sy lu b zezw o len ia na za w a rcie m a łżeń stw a m ieszan ego. T rafne są sp o strze żen ia autora na tem at w p ły w u d ysp ozycji zaw artych w m otu proprio
M a trim o n ia m ix ta na k sz ta łt norm k od ek sow ych .
Giąg stu d ió w o m a w ia n ej pracy zam yk ają rozw aażm a F. S a le m o na tem a t sk u tk ó w m a łż e ń stw a k an on iczn ego (s. 257—290). P o k rótk im w p ro w a d zen iu autpr om aw ia n astęp u jące k w estie: relacja p om iędzy r o dziną a m a łżeń stw em k a n o n iczn y m , m a łżeń stw o jako sak ram en t k o n sek ru ją cy m ałżonków , p ew n ość zgody m a łżeń sk iej i sta ło ść stan u m a ł żeń sk iego. G odne u w agi jest p od k reślen ie sk u tk ó w sak ram en taln ości m a łżeń stw a , jak rów n ież szerok ie n a w ią za n ie do treści adhorfcacji J a n a P a w ła II F a m ilia ris co n so rtia , gd y chodzi o rela cję r o d z in a -m a łż e ń - sitwo. M ów iąc o m a łżeń stw ie jako sak ram en cie k on sek ru jącym m a łżo n k ó w autor z w ię ź le k o m en tu je m. in. rozdział IX k od ek su o rozłączen iu m ałżon k ów . Z b yt m ało m iejsca p o św ięca się zagad n ien iu rozw iązan ia w ę z ła m ałżeń sk iego poprzez d ysp en sę papieską su p er ra to . R ozdział z a ty tu ło w a n y : p ew n ość zgody m a łżeń sk iej i stałość stanu m ałżeń sk iego jest p o św ięco n y uw ażnieniiu m ałżeń stw a.
W dodatku w y d a w ca za m ieścił fragm en t u sta leń d otyczących rew izji k on k ord atu w ło sk ieg o z 1929 r., d atow an ych 12 lu tego 1984 r. oraz p o sta n o w ie n ia K on feren cji E piskopatu Ita lii, obow iązu jące od 23 styczn ia 1984 (s. 291— 294) w p rzed m iocie m ałżeń stw a.
W su m ie czy teln ik o trzy m u je p ożyteczn ą p racę stan ow iącą k o m en tarz do n o w eg o praw a m a łżeń sk iego. P oszczególn e prace, choć o róż n y m p ro filu i różnych p roporcjach w stosu n k u do tek stu k o d ek so w e go. zaw iera ją cen n e u w a g i p rzy b liża ją ce m y śl p raw od aw cy k o ścieln eg o . D zieło b ogate jest w o sn o w ę teologiczno-duszpasfcerską w ie lu zagad nień. N a p od k reślen ie za słu g u je o p ero w a n ie pnzez a u torów b ogatą d o k u m en ta cją w y w o d ó w p rzytaczan ą w liczn y ch przypisach. T u i ó w d zie p o ja w ia się zesta w ie n ie b ib lio g ra fii w y k o rzy sta n y ch prac.
W olno zatem w yrazić przekonanie, iż k siążka m oże sta n o w ić cenną pom oc zarów n o dla teo rety k ó w p raw a m ałżeń sk iego, jak i dla p ra co w n ik ó w sąd ów k ościeln ych .