W okół autorstwa
kilku dzieł îrancuskich o Polsce z połow y XVIII w ieku
(D yplom ata L. A. D u p e rro n de C astéra, taje m n ic zy Jonsac, J. E. G u e tta rd , P. M. H ennin)
W śród nielicznych o ry g in a ln y ch in fo rm a to ró w o u s tro ju i fu n k cjo n o w an iu p a ń stw a polskiego, ja k ie k rą ż y ły n a Zachodzie E u ro p y w po czątk ach la t sześćdziesiątych X V III w., uw agą w spółczesnych zw róciła n iew ielk a książeczka „E ssai p o litiq u e s u r la P o lo gn e“ . L iczyła ona 240 s tro n d r u k u m ałego fo rm a tu , k a rta zaś ty tu ło w a , pozbaw iona jak ic h k o l w iek d an y ch o au to rze, głosiła, iż p u b lik a c ja w y d a n a została w W a r szaw ie w 1764 r. n a k ła d e m d ru k a rn i „ P so m b k i“ (de V im prim erie de
Psom bka). Z dan y ch pow yższych p raw d ziw a b y ła ty lk o d a ta — żadna
z tłoczni w arszaw skich, n ie m ów iąc o fik c y jn y m Pszonce, w ziętym n a j w idoczniej z o p isy w an ej na ko ńcu książki „ re p u b lik i b a b iń sk ie j“ z X V I w. —' n ie m ia ła nic w spólnego z o m aw iany m w ydaw nictw em . P rz y ję tą pow szechnie w lite ra tu rz e i b ib lio g rafiach opinię, że „E ssai“ w y d ru k o w a n y b y ł w P a ry żu , p o tw ierdza też szybkość, z ja k ą oceniły go czasopism a fra n c u sk ie — ta k zw an y „ J o u rn a l de T rév o u x “ recenzow ał p u b lik a c ję ju ż w p ierw sz y m to m ik u za 1764 r. —■ ry c h ło za n im pospie szyła „ G a z e tte L itté ra ire d e l ’E u ro p e “.
M ały tr a k ta t o· u s tro ju P o lsk i u k a z a ł się w m om encie, gdy k o lejn e bezkrólew ie, k tó re m iało b y ć o s ta tn im w przedrozbiorow ej Rzeczypospo litej, zw róciło znów oczy całej E u ro p y n a państw o, w e g e tu ją c e ja k b y n a m arg in esie ów czesnego życia politycznego i k u ltu ra ln e g o . A uto rstw o dziełka n ie zostało w ów czas ustalone. Nic dziw nego zatem , że z chw ilą, gdy z n an y a w a n tu rn ik — d y p lo m a ta fra n c u sk i С h a r Ies-G eneviè ve d’Ëon de B eau m on t w łączy ł nieco p rze re d ag o w an y i poszerzony te k s t książki pod zm ien io n ym ty tu łe m „T a b le a u h isto riq u e e t p o litiq u e d e la R ép u b liq u e d e P o lo gn e“ w sk ła d pierw szego to m u „Les lo isirs du ch ev alier d’E on“ , k tó r y u k azał się w 1775 r. — a u to rstw o pierw szego w y dan ia z 1764 r . w ydało się ro zw iązan e dla w iększości bibliografów . Z ich u staleń nie sk o rz y stał je d n a k E d w ard K u r z w e i l i o p raco w u jąc e d y cję nieco o d m ien nej w e rs ji ręk o p iśm ien n ej tr a k ta tu pod ty tu łe m „Idée de la R ép u b liq u e de P o lo g n e et de son é ta t a c tu e l“ w y su n ą ł w 1840 r. hipotezę, że a u to re m m a n u s k ry p tu b y ł am b asad o r fra n c u sk i w P olsce w lata ch pięćd ziesiąty ch X V III w., h r. K a ro l d e B roglie. O pinia b y łego oficera polskiego, uczestn ik a W ielkiej E m ig racji i w y d aw cy -am ato ra, nieświadomego· n a w e t fa k tu , iż o d n alezio n y p rzezeń te k s t b y ł ju ż d w u -PRZEG LĄ D H ISTO R Y CZN Y
k ro tn ie d ru k o w a n y w X V III w., n ie m ia ła je d n a k n a sw e poparcie żad n y c h dowodów rzeczow ych 4
S p ra w a a u to rs tw a om aw ianego tra k ta tu , ja k też i jego· w łaściw ego ty tu łu pozostała n ieja sn a aż do w yczerpu jąceg o w y d aw ało b y się zagad n ien ie a rty k u łu ks. A. B e r g i , ogłoszonego w 1918 r. P o dd aw szy g ru n to w n ej analizie te k s t w szy stk ich trz e ch edycji o raz podstaw ę w ydaw n iczą K u rzw eila — rękopis, zachow any w p a ry sk ie j B ib lio thèque N ationale, a nadto po w y czerp u jącej k w eren d zie w p a p ie rac h A rchiv es du M ini stè re des A ffaires É tra n g è re s w 1 P a ry ż u badacz te n doszedł do· w niosku, że w łaściw ym tw ó rcą in fo rm a to ra o- u s tro ju P o lsk i nie b y ł an i d’E on ani Broglie — lecz re z y d e n t fra n c u sk i w Polsce, z m a rły n a początku 1752 r. L o u is-A d rien D u p e rro n de C astéra. B erga u s ta lił n a d to n a pod staw ie k o resp o n d en cji tego d y p lo m a ty z m in iste rstw e m sp ra w zagranicznych, że dzieło1 sw e, p rzeznaczone n a u ży tek w e w n ę trz n y tegoż m in iste rstw a , n ap isał on w 1748 r. O ryginał, p rze k a z an y w ty m że ro k u , n ie zachow ał się w szelako w arc h iw u m m in iste ria ln y m — w y d a n y zaś przez K u rzw eila ręk o p is B iblio th èqu e N atio n ale stano w ił m in u tę, p isan ą rę k ą se k re tarz a. W ydanie z 1764 r., dokonane w chw ili, g d y n ie żył już au to r, a jego m o codaw cy odeszli od s te ru p o lity k i zagranicznej F ra n cji, opierało się na nieco ty lk o p rze red ag o w an ej w e rs ji ręk o p isu D u p erro n a, nie w iadom o przez kogo p o danej do d ru k u . W św ietle p rzek o n y w ającej an a lizy B ergi tek st, zam ieszczony w pierw szy m tom ie d zieł d ’Eona św iadczył o zw y k ły m p rzyw łaszczeniu przezeń cudzej pracy, z le k k a ty lk o przerob ion ej i u zu pełn io n ej pew n y m i in fo rm acjam i, zaczerp n ięty m i głów nie z w y d an ej jeszcze w k o ń cu X V II w. książki d ’H a u te v ille ’a 2.
Nie ty lk o je d n a k u p ły w czasu, lecz i niem ożność sięgnięcia p rzez B ergę do arch iw ó w i zbiorów ręk o p isó w w P o lsce pozbaw iła jego> o p ra cow anie ty c h w alorów , ja k ie p osiad ają ro zw ażan ia K o n o p c z y ń s k i e g o , zam y k ające d łu g o le tn ie w ątpliw ości co do· innego ciąg u a u to r- sk o -k om p ilacy jn o-plag iato rsk iego , w y tw orzo neg o w d ru g iej g ru p ie in fo rm a to ró w o· P o lsce w jęz y k u fra n c u sk im i n ie m ie c k im 3. Oto bow iem w śró d ręk o p isó w B iblioteki O ssolineum zachow ała Się jeszcze jed n a osiem nastow ieczna w e rsja „ Id ée de la R ép ub liqu e de P o lo g ne et de son é ta t a c tu e l e n 1748“ — ja k brzm i p e łn y jej ty tu ł. N a p ierw szej k a rc ie w o lu m in u w w ierszach pochw alnych, n a p isan y ch przez trzeciorzęd n ych lite ra tó w fra n c u sk ic h epoki, p o jaw ia się — w p raw d zie n a raz u rz e — n a zwisko G aléana jako· a u to ra dzieła 4. T ak w ięc n ależałoby w d a n y m w y p a d k u wziąć pod rozw agę jeszcze je d n ą osobistość jako p o ten cjaln eg o
1 Idée de la R épu bliqu e de Pologne e t de son é ta t actuel. M an uscrit de la biti..
ro ya le de P aris de la seconde m o itié du X V IIIe siècle, publié par E. K u r z w e i l ,
officier polonais, Paris 1840, zwl. s. 14— 15 (dalej książka pow oływ ana jako: Idée — wyd. K u r z w e i l ) . Inne, w spom niane dotychczas edycje: to Essai p o litiq u e sur
la Pologne, à V arsovie (Paris) 1764 — dalej pow oływ ana jako: Essai — wyd. 1764,
oraz: Ch. G. D ’E o n d e B e a u m o n t , L es loisirs du chevalier..., ancien m in istre
p lén ip o ten tia ire de F rance sur d iv ers su jets im p o rta n ts d ’adm in istration etc. pen d an t son séjou r en A n g le terre t. Ί, Am sterdam 1775, gdzie Tableau h istoriqu e e t politiq u e de la R épu bliqu e de Pologne, znajduje się n a s. 29— 174 — dalej p ow oły
w ana jako: Tableau — L oisirs d ’Eon.
2 A. B e r g a , Un p ro b lè m e de bibliographie historique: l’au teu r de l’Essai po litiq u e su r la Pologne (1764)., „R evue H istorique” t. CXIX, 1918, s. 277—299.
3 W. K o n o p c z y ń s k i , N iezn an y au to r zn a n e j k sią żk i (1759), S tu d ia z d zie
jó w k u ltu ry polskiej, W arseawa 1949, s. 391—399, gd zie om ów iona spraw a trak ta
tów biskupa A. S. D em bowskiego, J. B. Steinhausera i Ch. F. Pfeffla..
tw órcę tr a k ta tu — a chodziłoby tu n a jw y ra ź n ie j o ówczesnego (w lata ch 1746— 1751) a m b a sa d o ra francuskiego- w Polsce, którego pełne nazw isko i ty tu ły b rzm iały : C h arles-H y aein th e d e G aléans de C a stella n e m arkiz D es Issarts. E w en tu a ln e dalsze p oszukiw ania biograficzne pozw oliłyby zapew ne utożsam ić tego prince a u teu r — ja k n azw ały go cytow ane w ie r sze ze w stęp u ręk o p isu O ssolineum — z n ież y jąc y m ju ż w 1779 r. prince
de G alléan. posiadaczem o rd e ru O rła Białego, o k tó re to odznaczenie
u p raszał w ów czas S tan isław a A u g u sta k re w n y zmarłego· duc de M onpe- s a t 5. N ad to w stęp n e p o ró w n an ie omawianego· m a n u s k ry p tu z w sz y stk i m i w ersjam i d ru k o w a n y m i pozw ala w y k ry ć elem enty, n ie w y stęp u jące w żad n y m z w ydań. O to koniec rozdziału czw arteg o i p u n k t p ią ty ro z d ziału piątego zalecają p o ró w n an ie pod any ch ta m w yw odów n a te m a t s k ła d u sejm u i se n a tu z załączonym przez a u to ra p lan e m połączonej izby poselskiej. Choć szkice te n ie z n a jd u ją się p rzy rękopisie, au to ro w i obecnego a rty k u łu w iadom o, że podobne p la n y zachow ały się w a rc h i w u m p ary sk ie g o m in iste rstw a s p ra w zag ran iczny ch w śród m em oriałów , jak ie przed staw ił w W e rsa lu w 1746 r. e m isariu sz P otockich — p u łk o w n ik B łędow ski 6.
T aka ilość w ątpliw ości i w y n ik a ją c a z nich p o trzeb a dalszych poszu kiw ań arch iw aln y ch , i to p rze d e w szy stk im —· ja k b y się w ydaw ało — n a te re n ie F ra n cji, n a k a zy w a ła b y w łaściw ie w chw ili obecnej zakw e stionow ać u sta le n ia A. B ergi. Szczęśliw ie je d n a k u dało się dotrzeć do dalszych m a te ria łó w ręko p iśm ien n ych , zachow anych w zbiorach p ol skich, k tó re u m ożliw iają, w połączeniu z cytow an y m i stw ierdzeniam i poprzednika, n a całkow ite ju ż zam knięcie sp raw y . Oto w śród k o resp o n d e n c ji b isk u p a kijow skiego, Józefa A n d rz e ja Z ałuskiego zachow ało się k ilk a o bszern ych listó w D u p e rro n a z la t 1747—1751, k tó re pośw ięcone są w dużej części in te re su ją c e m u n as zagadnieniu. K o rz y sta jąc ju ż w ciągu ro k u 1747 z bogatego księgozbioru biskupa, w tym że czasie udo stępnionego publiczności, re z y d e n t fra n c u sk i 8 k w ie tn ia 1748 zw rócił się do Załuskiego· z p ro śb ą o d o starczenie „ k ilk u d o b ry ch książek zarów no fra n c u sk ic h ja k łacińskich, k tó re o dznaczałyby się w łaściw ą m etodą, w ia rygodnością i jasnością, ta k b y m m ógł p o tra k to w a ć je jako podstaw ę m ałego dziełka, którego dom ag ał się nasz m in iste r, by zorientow ać się w u s tro ju Polski, liczbie senatorów , m in istrów , d y gn itarzy , w c h a ra k te rze ro zm aity ch sejm ów i ta k d a le j“ 7.
Od tego m o m en tu aż do początków 1751 r. m ożna prześledzić w za chow anych listach D u p e rro n a — a n ie k tó re ich zdania pozw alają p rz y puszczać, że napisano ich w ięcej — nadto- p rz e p la ta n y c h osobistym i k o n su lta c ja m i b isk u p a postęp p rac rez y d e n ta , w spom aganych nie ty lk o k się gozbiorem , ale i e ru d y c ją Załuskiego·. T łum acząc w liście z 9 m a ja 1748, że tr a k ta t swój już rozpoczął, a jednocześnie pew ne w ykończone p a rtie p rzek azu je n a bieżąco· m in istro w i P u y sieu lx , „ k tó ry jest z n ich bardzo zadow olony“, D u p e rro n donosił z żalem o załączeniu do swego obecnego
5 Zo-b. AGAD, Zbiór Popieló-w, t. il77, k. 267.
6 A rchives du M inistère des A ffaires Étrangères (Paryż), M émoires et Docu m ents, Pologne, vol. 22 k. 1— 60 passim . O m isji B łędow skiego i treści złożonych przezeń m em oriałów zo-b. K. W a l i s z e w s к i, P otoccy i C zartoryscy. W alka stron
n ic tw ' i program ów p o lityc zn y ch p rze d u padkiem R zeczyp o sp o litej 1734— 1763 t. I,
Kraków 1S87, s. 63— 67, gdzie powołano się zresztą na dokum enty, zaw arte w in nym tom ie akt tegoż archiwum francuskiego.
7 B. Nar. III. 3248/1, k. 44. Korespondencja z r. 1747, tamże, III. 3247/1, k. 85—90.
lis tu jakiegoś o trzy m an eg o ró w n ież od bisk u p a „ręk o p isu o Polsce*'
(m anu scrit su r la P ologne), o zw rot k tó re g o a d re s a t ta k go ponag lał. Re
z y d en t zapew niał tym czasem , że Z ałuski nie p o w in ien się obaw iać sko pio w an ia om awianego, m em oriału, gdyż a n i jeg o u k ła d a n i s ty l n ie są zgodne z planem , „ ja k i o p racow ałem celem zadow olenia ciekaw ości n a szego m in is tra “ . „Z resztą — k o n ty n u o w a ł D u p e rro n — pocóż m iałb y m sporządzać kopię, g d y sa m o fiaro w ałem egzem plarz tego· m em o riału p a n u D es Issa rts — o trz y m a łe m go zaś o d b isk u p a płockiego- w czasie, g dy b y łem u księcia w ojew ody ruskiego. W asza E kscelen cja w idzi za tem , że jeśli będę chciał m ieć te n egzem plarz, am basad or, k tó ry w róci niebaw em , pożyczy m i go n a jc h ę tn ie j“ 8. Z apew niając, że chodzi w ty m w y p a d k u ty lk o o pośpiech, b y n ie odw lekać o praco w an ia w łasnego t r a k ta tu , k o resp o n d en t b isk u p a w ra c ał do k w estii obiecanego w ypożyczenia ręk o p isu opisu P olsk i jeszcze 24 p a źd ziern ik a tegoż ro k u — je d n a k b ra k całko w itej pew ności, czy chodziło! o te n sa m m an u sk ry p t, m im o że n a to w skazyw ać się z d a je k o n te k st spraw y. In n e listy D u p e rro n a — z 17 sie rp n ia i 2 p a źd ziern ik a — w sk azu ją, że k o rzy sta ł o n m iędzy in n y m i z dzieł ChwałkowskiegO', de la B izard ière’a o ra z B oehm a p rz y opisie p ro b le m aty k i bezkrólew ia polskiego’ — n a to m ia st nie w iadom o, ja k Z ałusk i z ałatw ił p rośbę o· w sk azan ie książek, po zw alających n a w y ro b ien ie po gląd u n a pospolite ru sz e n ie szlacheckie 9.
Z cyto w an ej k o resp o n d e n c ji w y n ik a jasno, że n ie k to in ny , ty lk o w łaśnie D u p e rro n de C astéra op raco w ał w 1748 r. in te re s u ją c y n a s t r a k tac ik ustrojo w y . O tym , że tre ść jego- b y ła id en ty czn a z m an u sk ry p ta m i, zachow anym i w Ossolineum , ja k ró w n ież B iblioth èq ue N ationale, św iad czy zary so w an y w ko resp o n d en cji z b isk u p em zarów no zakres studiów rezy d en ta, ja k też i u k ła d tre śc i — całkow icie o dp ow iad ający w szystkim z n a n y m w ersjo m „Id ée de la R ép u b liq u e de P o lo g n e“. Jednocześnie w i dać też, że opracow anie, zakończone w ciągu ro k u 1748 10, było obiektem w n ik liw y ch stu d ió w m in is te rs tw a francuskiego·. O trzy m aw szy uw agi k ry ty c z n e zap ew n e dopiero w 1750 r., D u p e rro n w ziął ponow nie na w a rszta t rozp raw k ę i w p oczątkach sty cznia 1751 r. donosił biskupow i, że pom im o le k tu ry H a rtk n o c h a i Z alaszow skiego nie jest w stan ie w y ro bić sobie jasnego. p o g ląd u na. sposób u reg u lo w a n ia praw n ego w Polsce zag ad nień w łasności cudzoziem ców i nieszlachty. W n a d e sła n y m z a ra z n a stępnego dnia, to· jest' 9 sty czn ia 1751, liście re z y d e n t p o n aw iał swe za p y ta n ia o praw o, m ające zalecać k o n fisk a tę m ienia cudzoziem ców, z m a r ły ch w Polsce — o k tó ry m tO’ p raw ie nie m ów iło nic rów nież k o n su lto w an e przezeń dzieło. H e rb u rta u .
P rz e g lą d korespo n d encji a u to ra „Idée de la R épub liqu e de P o log ne“ z J. A. Z ału sk im pozw olił — poza o stateczn y m rozstrzyg nięciem p ro b le m u genezy i tw ó rc y d ziełk a —: n a u zy sk an ie cennych in fo rm a c ji o śro dow isku i pom ocach, dzięki k tó ry m pow stał in te re s u ją c y nas in fo rm a to r u stro jo w o-p o lityczn y . U w idacznia się rów nież m om ent pew nej zależności dzieła D u p e rro n a od opracow anego w lata ch czterd ziesty ch X V III w. przez A ntoniego’ S eb astian a D em bow skiego, ów czesnego b isk u p a płoc
8 B. Nar. III. 3248/1, k. 45. 6 Tamże, k. 51—54.
10 W listach z r. 1749 — B. N;ar. III. 3249/1, k. 79—81 i passim n ie m a już żad nej w zm ianki o pracach D uperrona nad traktatem , podczas gdy ostatn ie listy z r. 1748 m ów ią o kończeniu dzieła.
11 B. Nar. III. 3269/1, k. 85 i III. 3251/1, k. 69. P ierw szy lis t nie datowany — jed nak kontekst pozwala na um ieszczenie go w przededniu drugiego pisma.
kiego, „ T ra ité de la R é p u b liq u e de P o lo g ne“ — dzieła n ig d y n ie w y d a n ego w n a d a n e j m u w ów czas form ie, Z nieg o zaczerpn ął n iew ątp liw ie re z y d e n t fra n c u sk i d an e o anegd oty czn ej „ rep u b lice b a b iń sk ie j“ z X V I w iek u — rzeczy dość z ask ak u jącej w sk ró to w y m in fo rm ato rze, p isan y m p rzez cudzoziem ca. Jednocześnie p o ró w n anie rę k o p isu dzieła D em bow skiego z p ra c ą D u p e rro n a pozw ala p o tw ierdzić szczerość zapew nień o statn ieg o o n iechęci do p o p ełn ien ia p l a g ia tu 12. W reszcie jeszcze p ełn iej ry s u je się sy lw e tk a b isk u p a kijowskiego* ja k o p o śre d n ik a w in te le k tu a l nych pow iązaniach P o lsk i z E u ro p ą O św iecenia — k tó rą to sp ra w ę a u to r a rty k u łu m iał m ożność poru szy ć ju ż p rze d p e w n y m c z a s e m 13.
A naliza in te re s u ją c e j tre śc i ro zp ra w k i D u p e rro n a i odgłosów , w yw o łan y c h przez n ią w e w spółczesnej F ra n c ji w in n a b y ć jeszcze p op rze dzona k ró tk im zestaw ien iem w a ria n tó w ręk o p isó w i w y d ań d ru k ie m „ Id ée“ — bo ta k n a jw y ra ź n ie j b rzm iał p ie rw o tn y ty tu ł m em o riału — choć sp raw ie te j pośw ięcił sporo uw ag i p o w oły w an y już A. B erga. A rty k u ł jego, n ied o stęp n y zresztą w bib lio tek ach polskich, pom inął je d n a k kw estię ręk o p isu O ssolineum , k tó ry , ja k w spom inano, n astręcza nieco k łopotów in te rp re ta c y jn y c h . N ato m iast obecnie w y k lu czo n y zostanie z an alizy porów naw czej m a n u s k ry p t p a ry sk ie j B ib lio th èq u e N ationale, dość dobrze — ja k w y n ik a z u d o k u m en to w an y ch o pin ii B ergi — p rze d ru k o w a n y przez K u rzw eila.
R ękopis w rocław ski, k tó reg o p rzy p isa n ie G aléanow i, d o k o n a n e zresz tą — p rzy p o m in am — n a ra z u rz e p ierw o tn ie odm iennego nazw iska, tra c i w szelką m oc w iążącą w o bliczu przy to czonych dowodów, posiada je d n ą n a jisto tn ie jsz ą cechę w sp ó ln ą z ed y cją K u rzw eila, poza id en ty c zn y m om al ty tu łe m . S tan o w i ją p o dan ie p e rso n a ln e j o b sa d y godności sen ato rsk ich , m in iste ria ln y c h i in n y ch c e n tra ln y c h u rzęd ó w R zeczypospolitej, podczas gdy Essai — w yd. 1764 ja k i T ableau — Loisirs d’Eon w yliczają ty lk o sa m e nazw y. E le m e n t te n pozw ala n a całk iem dok ład ną d a ta c ję obu w ersji. Z n a jd u ją c z a te m w Idée — Oss. nazw isko K rzy szto fa A nto nieg o Szem beka jak o a k tu aln eg o p ry m a sa łatw o stw ierd zić m ożna, że p rzy n a jm n ie j ta początkow a część t r a k ta tu pow stać m u sia ła p rze d śm iercią tego dostoj n ik a kościelnego, k tó ra n a stą p iła 8 lipca 1748. N atom iast n a tra fia ją c w Idée — w yd. K u r z w e i l a n a obsadzoną ju ż przez Józefa P o to c kiego kasztelan ię k rak o w sk ą w nioskow ać w yp ada, że m am y p rz e d sobą późniejszą w ersję, p o w stałą po 15 sie rp n ia tegoż ro k u . Jed n ocześn ie w i dać też, iż o m aw ian a re d a k c ja n ie została w p e łn i d opracow ana, gdyż w ym ienia tegoż P otockiego ró w n ież jako w ojew odę poznańskiego·, k tó rym , zgodnie z w sk azan ą d alej w tra k ta c ie zasadą niełączen ia urzędów , p rze stał b y ć o d 16 sierp n ia, u stę p u ją c m iejsca L ud w iko w i S zo łd rsk ie- m u. N ap o ty k ając n a s tę p n ie w Id ée — w yd. K u r z w e i l a k ilk a ro zw i nięć i u z u p ełn ień — n a p rz y k ła d w p u n k c ie 13 ro zdziału pierw szego,
13 ro zdziału drugiego, po p u n k cie 20 rozdziału dziew iątego i in n e dro b niejsze — p rz y ją ć n a le ż y ko n k lu zję, że Idée —. Oss. stan o w iła czystopis całości dzieła D u p e rro n a w te j form ie, w jak ie j by ło ono fra g m e n ta ry c z
12 Wł. Konopczyński, op. cit., zw ł. s. 395 i passim . Rękopis traktatu A. S. Dem bowskiego w B. Jag. 6287. Obecne badania potw ierdziły też słuszność daty p ow stania traktatu, przyjętej przez Konopczyńskiego.
13 Zob. R. W. W o ł o s z y ń s k i , S p r a w y p o lsk ie w pism ach i dzialalnoêci P. M.
Hennina, P H LII, 1961, n r 2, ew ł. s. 218 i passim . K w estię powiązań Załuskich
z nauką niem iecką w spom niałem też ostatn io w: Z p ro b le m a ty k i badań n ad pol
sko-n iem iecką w sp ó łp ra cą n a u kow ą i tech n iczn ą w X V III w., „Kwartalnik H istorii
nie w y sy ła n e do* F ra n c ji po czynając od k w ie tn ia czy m a ja 1748 r. aż do sc h y łk u tegoż ro k u . Idée — w yd. K u r z w e i l a b y ła n a to m ia st — zgodnie z u stalan iam i B ergi — m in u tą o stateczn ej w ersji, p rzep isan ą przez se k re ta rz a re z y d e n ta i p o p raw ian ą, najw ido czniej dość pośpiesz n ie (z opuszczeniem n a p rz y k ła d p ełn y ch im ion d y gn itarzy ) — przez, a u to ra zapew ne n ajw cześn iej u sch y łk u 1748 r., a m oże i później, p rzy ponow nym p rze g ląd a n iu d ziełka n a p rzełom ie la t 1750/51, ja k o ty m św iadczy cytowana, k o resp o n d en cja z Załuskim . N ie zw rócono już w ów czas dostatecznej uw agi n a zm iany, zaszłe w obsadzie poszczególnych urzędów . W ersję tę zaopatrzono rów nież w ty tu ły poszczególnych p u n k tów czy g ru p p u n któ w , na jak ie dzieliły się zaw sze rozdziały tra k ta tu . O sobnych nagłów ków tego- ro d za ju n ie było* n a to m ia st w w e rsji Idée — Oss. Nie m ożna w szelako u stalić w w a ru n k a ch , gdy b ra k jest bezpo śred n ich m ożliw ości po ró w n an ia te j re d a k c ji z ręk o p isem B ibliothèque N atio n a le i a k ta m i z A rch iv es d u M in istère des A ffaires É tra n g è re s, kto sporządził czystopis Idée — Oss. —* n ie b y ła to w k aż d y m raz ie rę k a sam ego rezy d en ta. W tekście nie m a żad n y ch p o p raw ek poza k ilk a k ro t nie w spom nianą ra z u rą n azw isk a n a pierw szej karcie, k tó re j odpow ied n ik a n ie m a najw id oczniej w ręk o p isie B ib lio th èq u e N ationale. T rud no też n a odległość powiedzieć, czy zachow ane w śró d rzekom ych m em o ria łów Błędowskiego* w P a ry ż u p lan y izby poselskiej i s e n a tu pochodziły rzeczyw iście z pierw szej w e rsji op racow an ia D u p e rro n a — n ie jest to zresztą sp raw a n ajw ażn iejsza.
Przechodząc do p o ró w n ania obu w e rsji ręk o p iśm ien n y ch z an o n im o w ym Essai — wyd. 1764, n a jisto tn ie jsz y m d la rozpow szechnienia treści tr a k ta tu w e F ra n cji, m ożna od ra z u zauw ażyć, że d ru k te n n ie o p iera ł się w p ro st n a żad n ej z om aw ian y ch w e rsji ręk op iśm ien ny ch. Poza p o m inięciem p e rso n a ln ej o b sad y u rzęd ó w — n ie a k tu a ln e j już w 1764 r. — e d y c ja ta siliła się n a „zobiektyw izow anie“ w ielu stw ierd zeń .rękopisów, z astęp u jąc pierw szą osobę n a rr a to r a w zw ro tach ty p u „dow iedziałem się“, „pow iedziano m i“ itp. bezosobow ą sty lizacją w ro d za ju „w iadom o“ , „m ów i się“. N ie zaw sze je s t k> wszelako' k o n sek w en tn ie p rzep ro w adzo n e —’ k u końcow i książki pozostaw iono om al w szędzie p ierw o tn ą form ę. M ożna ty lk o przypuszczać, że w ydaw ca o p a rł się raczej n a w cześniejszej w e rsji m a n u s k ry p tu —- co p rze jaw ia się n a p rz y k ła d w sposobie z re d a gow ania p u n k tu 3 i w opuszczeniu zakończenia rozdziału dziew iątego, za mieszczonego* w Id ée — w yd. K u r z w e i l a . In n e w szelako, m iejsca: p u n k t 13 rozdziału pierwszego', tenże p u n k t ro zd ziału drugiego — w y k a z u ją w ięcej p o d o b ień stw z Idée — wyd. K u r z w e i l a co z Idée — Oss. R easu m u jąc — w ydaw ca z 1764 r. m iał pod rę k ą ja k b y trzecią, „po śre d n ią “ w e rsję ręko p isu , u w zg lędn iającą już n ie k tó re późn iejsze p o p raw k i i u z u p e łn ien ia D u p e rro n a — a n a te j p o d staw ie dokonał jeszcze p ew n ych dalszych, raczej ju ż tylko· czysto sty listy czn y ch retuszów , m ię dzy in n y m i w brzm ien iu p o d ty tu łó w i poszczególnych sform uło w ań. M e ry to ry c zn ie wszelako* w szystkie trz y w ersje — to jest Idée — Oss., Essai — w yd. 1764 i Idée — w yd. K u r z w e i l a — różnią się niew iele m iędzy sobą i p rzy su m a ry c z n y m p rze d staw ia n iu tre śc i dzieła, m ogą być w zasadzie tra k to w a n e łącznie.
B ard ziej odbiega od n ich zaw artość T ableau — Loisirs d ’Eona. Bio rąc za podstaw ę bądź jak iś w y d o b y ty z A rch iw u m m in iste rstw a sp ra w zagranicznych — ja k su g e ru je B erg a — o dpis tra k ta tu D u p erro n a, bądź też „ p ra c u ją c “ n a d d ru k ie m z 1764 r., bądź też w reszcie, co* rów nież n ie
w ykluczone, n a d rękopisem , k tó ry sam podał z niew ielk im i zm ianam i już ra z do* d ru k u jako Essai — w yd. 1764, a w a n tu rn ic z y d y plo m ata silił się n a n a d a n ie dziełu szerszego i o ry g in alniejszego c h a ra k te ru . Z m iany szły w k ie ru n k u u w zg lęd n ien ia z a ry su dziejó w P olski, szerszego' om ó w ienia s p ra w w ojska, p ra w k rólow ej i in ny ch, raczej przy p ad k o w y ch problem ów . Um ieszczono nadto' pew ne w staw k i u a k tu a ln ia ją c e , w sk azu jące n a zb y tn ie fo ry to w a n ie żyw iołu niem ieckiego za A u g u sta II i III, czy syg nalizu jące zarzucenie p ra c n a d k a n a łe m B a łty k — M orze C zarne w obliczu k o n fed eracji, ro zd zierający ch a k tu a ln ie (to jest n a początku lał; siedem dziesiątych) Polskę. W staw ki histo ryczne, k tó re pozw oliły n a rozszerzen ie dzieła z p ierw o tn y c h d w u n a stu rozdziafów do d z ie w ię tn a stu, nie m ia ły — ja k to słusznie po d k reślił B erga — w iększej w artości i czerp ały m a te ria ł najczęściej z ogólnie d ostępn ych n a Zachodzie o p ra cowań. N iekiedy n a w e t — ja k w p u n k cie 6 rozdziału dziesiątego, odpo w iad ający m p u n k to w i 5 ro zd ziału ósm ego trz e c h pozostałych w e rsji — d‘E on dopuszczał się rażący ch p o m y łek w pospiesznym p rzered ag o w y - w a n iu te k stu , p rze m ie n iają c w spom nianego' ta m k ró la A le k san d ra J a giellończyka w papieża A le k san d ra VI! T ak ie fa k ty u sp ra w ie d liw ia ją w y k luczen ie dzieła d’Eona z d alszy ch rozw ażań jako bezw artościow ego i b łędnego w n iek tó ry ch m iejscach p lag ia tu D u p erro n a.
Skrótow ość d o k onanych pow yżej p o ró w n ań u zasadn ia z jed n e j s tro n y b ra k konieczności p o w ta rz a n ia całych w yw odów B ergi, z d ru g ie j zaś — m ałe stosunkow o znaczenie poznaw cze zauw ażonych różnic re d a k cyjnych. C iekaw szy będzie n iew ą tp liw ie p rze g ląd zasadniczej, nie zm ie nionej n a w e t przez „ p o p ra w k i“ d ’Eona treści sy n tety czn y ch i op raco w a nych z n iew ątp liw y m ta le n te m w yw odów d y p lo m aty francu sk iego . Słusz n ie n a w ią zu ją c do dośw iadczeń p ra k ty c z n y c h re z y d e n ta S. K o t , c h a ra k te ry z u ją c krótko' a pochlebnie jego dziełko, po d k reślał doskonałą o rie n ta c ję piszącego· w kluczow ym p roblem ie ów czesnego u s tro ju p ol skiego — lib eru m veto. H isto ry k słusznie ocenił źródła biegłości D u p e r ro n a: „U m iejąc, ja k n ik t in ny , posługiw ać się ty m zabójczym, środkiem , m ógł o n dokładniej od in n y ch w y św ietlić sposób jeg o stosow ania i zg u b n e zarazem d la p a ń stw a s k u tk i“ 14.
P ie rw sz y rozdział tra k ta tu pośw ięcony został królow i i zakresow i jego w ładzy. O m aw iając tu w szy stk ie o graniczenia, nałożone obecnie m onarsze, rez y d e n t p o d k reślał jed n ak , że n iezależn ie od przeciw nych opinii w iększości P o laków k orona polska b y ła w przeszłości dziedziczna. R ozdziały d ru g i i trz e ci c h a ra k te ry z u ją se n a t i n ajw y ższe u rzę d y p a ń stw ow e — o k reślan e jako- m in iste ria ln e — oraz s ta n szlachecki i "piasto w a n e przez jego p rzedstaw icieli godności i fu n k c je publiczne. O bszerne rozdziały cz w a rty i p ią ty przeznaczono' na dość szczegółow ą analizę fu n k cjo n o w an ia „zgrom adzeń polity czn y ch za życia m o n a rc h y “ — to je s t głów nie sejm ów . Aż tr z y n a stę p n e części ro zp raw y a u to r pośw ięcił p rz e d staw ie n iu „zgrom adzeń polity czn y ch podczas b ezk ró lew ia“ , gdzie szczegółowo, zarysow ał cały przebieg w ydarzeń, jak ie w ed le przepisów p raw n y c h dzielić w in n y m o m en t zgonu m o n a rc h y od chw ili objęcia w ład zy przez jego n astęp cę. D u p e rro n n igd y nie o g ran iczał się d o su ch e go zrefero w an ia sta n u o bow iązujących p rzepisów i praw , lecz zawsze
14 S. K o t , R zeczpospolita P olska w litera tu rze p o lity c zn e j Zachodu, K raków 1919, s. 192. O praktykach dyplom acji francuskiej w Polsce X VIII w. i innych spra wach, obecnie jedynie -wzmiankowanych, piszę obszerniej w książce: Polska w opi
w iele uw ag i pośw ięcał ich p ra k ty c z n e m u w cielan iu w życie. S ta ra ją c się 0 zachow anie o b iek tyw izm u , w rozdziale n a stęp n y m , dziew iątym , om a w iając praw o cyw ilne i k a rn e n ie m ógł się ju ż po w strzy m ać od o tw a rte go w y tk n ięcia rażący ch go sfo rm uło w ań teo re ty c z n y c h i b rak ó w w za k resie egzekucji p raw . T eoria i p ra k ty k a zasad y n e m in e m captivabim us, b ra k fu n k c ji p ro k u ra to ra , wnoszącego- z u rzę d u pew ne sp ra w y n a po rzą d e k o b ra d try b u n a łó w , n iew y k o n y w an ie w y ro k ó w sądow ych — oto głów ne p u n k ty k r y ty k i F ran cu za. M ilicja i siły zbrojne, p raw a , p re te n sje 1 in te re s y p olityczne1 R zeczypospolitej, religia, obyczaje, c h a ra k te r i k li m a t Polski —■ stan o w ią p rzed m io t rozw ażań o sta tn ic h trz e ch rozdziałów „Idée de la R ép u bliq ue de P o lo g ne“ — zakończonej znam ienną, ja k już w spom niano, c h a ra k te ry s ty k ą X V I-w iecznej „Rzeczypospolitej B a b iń sk ie j“.
P rz estu d io w a n ie całości opinii, w y p ow iad any ch przez D uperrona. de C astéra, pozw ala n a zgodne z cy to w an y m już K o tem zam k nięcie ro zw a żań oceną, iż tra k ta t rez y d e n ta , w y d o b y w ając w iele błęd ów i braków7 w fu n k cjo n o w an iu sła b n ą c ej Rzeczypospolitej szlacheckiej, w in ę za ten sta n rzeczy u p a try w a ł w w ypaczonej fo rm ie rząd u . B roniąc P olaków p rze d zarzu tam i jakiegoś m asow ego zepsucia i d e g e n era cji społeczno- -po lity cznej, a u to r podnosił raczej dodatnie s tro n y c h a ra k te ru n a ro d u szlacheckiego, zdolnego n iew ątp liw ie — w edle jego p rześw iadczenia ■— do odrodzenia. Oczywiście, zaw ężone h o ry zo n ty d y p lo m aty — p ra k ty k a , pozw alające 'dobrze dostrzec ró ż n e szczegóły n a tu r y p olity cznej, nie da w ały m ożliw ości p ełn ej o ceny p o d sta w gospodarczo-społecznych fu n k cjo now ania społeczności fe u d a ln e j P o lski w X V III w. B yłoby jed n a k za d u żo żądać tak ie g o p o głębienia a n a liz y od tw ó rcy rozszerzonego w istocie ra p o rtu dyplom atycznego' d la odbiorców zain tereso w anych przede w szystkim p ro b le m aty k ą p o lity czno -p raw ną.
O pinie w yrażone w rozpraw ce s ta ły się, ja k w spom niano n a w stępie, p rzedm io tem dw óch zn am ienn y ch recen zji. P ierw sza u k a z ała się w ta k zw an y m „ J o u rn a l de T rév o u x “ , w y d a w an y m do 1762 r. przez jezuitów , później zaś, w obec k a s a ty zakonu, p rzejęteg o przez ludzi sta ra ją c y c h się o zachow anie dotychczasow ej linii pism a, wydaw anego: zawsze pod t y tu łem nieco o dm ien n y m od potocznie uży w an ej n a z w y 15. A nonim ow e om ó w ien ie streszczało do k ład n ie „E ssai p o litiq u e s u r la P olog ne“ (to jest
Essai — w yd. 1764), p o d k reśla ją c w agę pracy, k tó re j a u to r posługiw ać
się m iał doskonałą m etod ą i w ydobył w iele in fo rm a c ji O' uistroju Polski, dotychczas n iezn an y ch szerszej publiczności. C zysto in fo rm a c y jn a r e cenzja sprow okow ała obszerne w y stąp ien ie, ró w nież anonim ow e, w k tó ry m piszący z a ją ł się głó w n ie k w estią elekcyjności tro n u w Polsce 16. W y tk n ą ł tu b łęd n e p rze d staw ie n ie s p ra w y nie ty lk o przez tw ó rcę „E ssai“ , lecz i w h isto rii Jana. III Sobieskiego1, w y d a n e j niedawno- przez księdza C oyera 17, gdzie bez żad n ych p o d staw uznano dziedziczność w ład zy k ró lew skiej w daw nej Polsce. Tymczasem,, o p iera ją c się n a an alizie w y po w iedzi D ługosza, Sarnickiego, O rzechow skiego, a n a w e t sięgając do K a dłubka, a u to r w y stą p ie n ia dow odził odwieczności ele k c ji królów i k siążąt p a n u ją c y c h w Polsce. N ie m ając zatem w ystarczający ch dowodów p rz e
15 Zo;b. M ém oires pou r l’historie des sciences e t beau x arts, com m en cés d ’être
im prim és l’an 1701 à T révoux..., r. ,1764, t. I, s. 336—358.
16 Tam że t. III, s. 581—617.
17 Zab. G. F. C o y e r , H istoire de Jean Sobieski, Roi de Pologne, p a r l’abbé... t. I—III. Paris 1761 i późniejsze wydania.
ciw nych p isarze fra n c u sc y po w in ni w ierzyć a u to ry te to m polskim , a n ie sn u ć po w ierzchow nych sp ek ulacji.
N asuw a się od ra z u p ytan ie, k im m ógł być podobnie „re p u b lik a ń sk o “ n a sta w io n y d y sk u ta n t, w y k a z u jąc y niezłą o rie n ta c ję w h isto rio g rafii polskiej. Z dużym p raw d o p o do b ień stw em m ożna tu d o p atry w ać się oso by uczonego· w o jew o d y nowogrodzkiego- Jó zefa A le k san d ra Ja b ło n o w skiego, członka w ie lu a k a d em ii pary sk ich , k tó ry w m ają cy m ju ż od 1751 r . k ilk a w y d a ń „ L ’e m p ire des S a rm a te s“ dow odził odw ieczności elekcji w Polsce. B yć m oże rów nież, że b y ł to· jak iś in n y P o lo n u s-re p u - b likan in, a m oże k toś — choć to m n iej praw dopodobne — z in sp irac ji S ta n isław a Baszczyńskiego, a ob znajo m ion y z w yw odam i Ja b ło n o w sk ie go. P rzew ażające n a m iejscu opinie p rzeciw ne tru d n ie j po zw alają p rz y puścić autorstw o' fra n c u sk ie podobnego w y stąp ien ia. C ały k o n te k st w sk a zanej tu d y sk u sji dow odzi wszelako, że tru d n o uznać w yłączną zasługę P y r rh y s a de V arille w sfo rm u ło w an iu tez y o· m onarch iczny ch początkach państw ow ości p o ls k ie ji8, a raczej tra k to w a ć go n a le ż y jako p o p u lary z ato ra opinii, w cześniej ju ż w yp o w iad an y ch n a Zachodzie E uropy.
In n e nieco stan o w isk o zajął re c e n z e n t „G azette litté ra ire de l’E u ro p e “ 19, k tó re m u n ie p rz y p a d ła do g u stu m eto d a w y k ła d u „E ssai“ . Z a rz u cał jej zb y tn ią suchość. N iem niej je d n a k — jeg o zdaniem — k siążk a m ia ła dobrze m alo w ać ro zp aczliw y s ta n pań stw a, pogrążonego w p ełn ej a n a rc h ii fe u d a ln ej, o d p o w iad ającej o k reślen iom hrabiego B oulainviliers. Niezależna, szlach ta, k ró l za sła b y dla p rze łam a n ia jej oporu, a. za biedny dla je j p rze k u p ien ia , sąsiedzi zain tereso w an i w u trz y m y w a n iu obecnego s ta n u a n a rc h ii, lu d pozbaw iony n a w e t poczucia siły, p ły n ąc e j z jego li czebnej p rzew agi — o to g łó w n e p u n k ty , w y k azu jące słuszność ta k ie j k w alifik acji u s tro ju polskiego. A u to r kończył pesym istyczne rozw ażan ia stw ierd zen iem : „m ożna ła tw o n a d a w a ć now e p ra w a ty m , k tó rz y już po sia d a ją coś w e w sk a z a n y m zakresie; o- ileż tru d n ie j podporządkow ać za sadom p ra w n y m ludzi, k tó rz y ich n ig d y n ie zn ali“ .
Z całości zarysow anego' m a te ria łu w y łan ia się in te re s u ją c y ob raz książki, p o w stałej w celach czysto w e w n ętrzn o -in fo rm a c y jn y c h fra n c u skiej słu żb y zagran iczn ej, a k tó ra zrobiła nieoczekiw aną k a rie rę h isto - rio g raficzn ą, u zy sk ała k ilk a w yd ań o raz p rzy czyn iła się do ro zw o ju za in te reso w ań sp ra w am i polskim i w e F ra n c ji la t sześćdziesiętych X V III w W yciągane w spółcześnie z n iej w nioski b y ły raczej je d n o stro n n e i n a w iązy w ały ty lk o do n iek tó ry ch zagadnień, po ruszonych w b e z p re te n sjo n aln y m , a le rz e te ln y m p o d w zględem in fo rm a c y jn y m m em oriale. K ie ru n e k ty c h in te rp re ta c ji w y n ik a ł z ogólnego k lim a tu epoki o raz zw ro tu w poglądach fra n c u sk ic h n a Polskę, k tó rą w ty m czasie coraz częściej utożsam iał z o d ra ż a ją c y m p rzy k ła d em a n a rc h ii polity cznej i u c isk u spo łecznego. W o piniach, k tó ry c h o śro d k iem sta w ał się zwłaszcza k rą g encyklopedystów , po służono się w ypow iedziam i D u p e rro n a de C astéra z w łaściw ym dla o k re s u ah istoryzm em , bez p ró b y w nik nięcia w o dm ien ność dróg rozw ojow ych Polski.
W rozw ażaniach dotychczasow ych p o jaw iły się d w a n azw isk a i dzie ła, w ym ienione w zw iązku z d y sk u sją n a te m a ty h isto rii u s tro ju Polski. Chodziło tu m ian o w icie o „ re p u b lik a ń sk ie “ z a p a try w a n ia księcia J . A.
18 Por. J. A d a m u s , M onarehizm i re p u b lik a n izm w sy n te zie d zie jó w P olski, Łódź 1961, s. 97—il08.
Jabłonow skiego, p rzeciw staw iające się opiniom ks. C oyera n a tem a t dziedziczności tro n u w Polsce. N iezależnie od tego, czy cy to w an ą pow y żej k ry ty k ę kon cep cji dziedziczności tro n u w daw nej Polsce przypisać m ożna bezpośrednio tem u m agnatow i, obalenie tak ich poglądów h isto ry ka J a n a III p rzedsięw zięte zostało· w kilka, la t później już n iew ątp liw ie z in ic ja ty w y i p o d au sp icjam i Jabłonow skiego. W ydana po· raz pierw szy w L ipsku w 1774 r. pod n iez n a n y m lite ra tu rz e nazw iskiem k a w a le ra de Jo n sac czterotom ow a „H isto ire de S tan islas Jabło n ow ski...“ stan o w iła g lo ry fik ację re p u b lik a ń sk ie j tra d y c ji polskiej, za. p rzed staw iciela k tó re j uznano w pełn i h e tm a n a w ielkiego koronnego· z czasów J a n a Sobieskie go. Z w racając p rze d p aro m a la ty uw ag ę n a o strą m iejscam i k ry ty k ę ujęć ks. C oyera w h isto rii Jabłonowskiego·, w ą tp iłe m w słuszność u to żsam ia nia a u to ró w o b u książek, sugerow anego· w „B ib lio g rafii“ E stre ich e ra 20. Obecnie m ożna ju ż i tę sp ra w ę ro zstrz y g n ą ć bodaj ostatecznie. Oto w śród pap ieró w J. A. Jabłonowskiego·, p rzecho w yw anych w Zbiorach C zarto ry sk ic h w K rakow ie, z n a jd u je się ręk o p is pierw szej części jed n ej z r e dakcji „H isto ire de S ta n islas Jab ło n o w sk i“, św iadczący o p rze p ra co w y w a n iu tego dzieła b ezpośrednio pod re k ą uczonego w ojew ody. Z asłu g u jąc y n a bliższe zbadanie i p orów nanie go· z w e rs ją d ru k o w a n ą w olum en te n n ie zaw iera je d n a k nigdzie nazw iska a u to ra — owego tajem niczego Jonsaca, w którego· istn ie n ie fizyczne w ątp ić poczęli b ib lio g ra fo w ie 21. Je d n ak ż e p rz e jrz e n ie k o resp o n den cji Jabłonow skiego z tegoż ok resu pozwoliło· n a w y k ry c ie listu księcia S ach sen-G o th a z 22 w rześn ia 1773. adresowanego· do w ojew o d y i zaw ierającego grzeczną oidmowę u d ziele nia pro teg o w an em u przez Jabłonow skiego kaw alero w i de Jo n sac ty tu łu oficera s tra ż y p rzybocznej. P a n u ją c y niem iecki — którego· utożsam iać n a le ż y z E rn estem II —· tłu m aczy ł, że sto p n ie ta k ie zarezerw o w ane są w yłączn ie dla o b y w ateli k ra jo w y c h 22.
W ty c h w a ru n k a ch , choć dalsze stu d ia w p a p ie rac h Józefa A le k san d ra Jabłonow skiego pozw olić m ogą n a uściślenia, zwłaszcza w z ak resie bez pośredniego· u działu m ecenasa, w stw o rzen iu h isto rii jego przodka, sam a osoba a u to ra — n ajw ido czn iej h om inis u n iu s libri — i je j eg zystencja fizyczna n ie m ogą już być kw estionow ane.
W spółcześnie z w y d an iem tr a k ta tu D u p e rro n a p ojaw ił się też we F ra n c ji p io n ierski opis P o lski z zupełnie innego p u n k tu w idzenia — a m ianow icie w łaściw ości te re n u i zaw a rty c h w nim bogactw n a tu r a l nych. Z nan e i w ielo k ro tn ie cyto w an e w lite ra tu rz e , zw iązanej z histo rią b ad ań geologicznych bądź górn ictw a w naszym k ra ju , studia, o p u b lik o w ane w ów czas p rzez ojca geologii now ożytnej Jacq u es E tien n e G u e tta r- da, żyjącego w lata ch 1715— 1786, nie w y d a ją się n a pozór zasługiw ać na w zm iankę n a ty m m iejscu. Pomimo· je d n a k w ielu om ów ień — o sta tn ie ukazało· się w u b ieg ły m ro k u 23 — sp ra w a pozostaw ia n a d a l w iele p u n k tów n iejasn ych. N ik t nie zadał sobie tru d u , b y p rzy analizie rzeczyw iś cie bardzo cennych in fo rm a c ji geologicznych, po danych przez G u e tta rd a, zastanow ić się, co· sprowadziło· do· Polski tego uczonego, k tó ry p rzeb y w ał
20 Zob. VIII Pow sz. Z ja zd H isto ryk ó w Polskich w K ra k o w ie, R e fe ra ty i d ysk u
sje, cz. VIII, H istoria w ojskow ości, pod red St. O k ę c k i e g o , W arszawa 1960,
s. 39.
21 B. Cz. IV. 1139 passim. 22 B. Cz. rv. 11.62, k. 367.
23 Zob. R. F l e s z a r o w a, N ajstarsza m apa geologiczna i n a jsta rszy opis geo
logiczny P olski — d w óchsetlecie, „Studia i M ateriały z D ziejów N.auki P olsk iej”,
głów n ie w W arszaw ie w o k resie od 1 lipca 1760 do' końca m a rc a 1762 r. W o kresie ty m o d by ł też k ilk a p o d ró ży po k ra ju , k tó ry c h szlak ja k i n a zw iska osób, o d k tó ry c h uzy sk ał dodatkow e w iadom ości, s k ru p u la tn ie podaw ał w tek ście zasadniczego m em oriału . U w idacznia się s tą d szeroki k rą g in fo rm a to ró w — głów nie spośród m ag n a te rii i d uchow ieństw a oraz Francuzów , k tó ry c h zadania d y p lo m atyczne bądź p raca w c h a ra k te rz e lek a rzy czy in ży n ieró w rzu c iły n a rozległe te re n y ów czesnej Rzeczypo spolitej. P o d a jąc wiele· cennych, a dotąd w łaściw ie n iew y zyskany ch in fo rm a cji o życiu in te le k tu a ln y m i k u ltu ra ln y m ów czesnej Polski, au to r b y ł je d n a k bardzo· oszczędny w u d zielan iu w iadom ości o· w łasn ej dzia łalności. N ie w iadom o zatem , czy w y k on yw ał on jak ą ś m isję poza o b jaz dem naukow ym , kto fin an so w ał jego ta k długi i tru d n y do w y tłu m a c ze n ia w zględ am i czysto n au k o w ej n a tu r y poby t i podróże, czy zaw arł ja k ieś bliższe znajom ości z P o lak am i. J e d y n a bodaj p ełniejsza biog rafia naszego uczonego, n a p isa n a przez w spółczesnego i zaprzyjaźnioneg o z n im C ondorceta, p rześlizg u je się rów n ież pow ierzchow nie po dziejach podróży, k tó re m ięd zy in n y m i zaprow adziły G u e łta rd a do· Polski. Po d ró żn ik m ia ł w szędzie uzyskiw ać pow szechne pow ażanie, je d n a k w ę drów ki jego· n ie b y ły w olne od jak ich ś zatargów , w y n ik a ją c y c h z pew n ej szorstkości — zresztą pow ierzchow nej — jego· c h a ra k te ru . O w szystkich ty ch sp raw ach m ów ił zresztą — k o n ty n u o w a ł C ondorcet — bardzo· m ało, w p rzeciw ieństw ie do w ielu in n y ch autorów , k tó rz y w opisach obcych k ra jó w n ajw ięcej uw agi pośw ięcają w łasn y m o so b o m 24.
N ie n a tra fia ją c — ja k n a ra z ie —· n a żadne śla d y p o b y tu G u e tta rd a w do k u m en tach i k o resp o n d en cji z tego okresu , zachow anych w a rc h i w ach i bib lio tek ach polskich, m o żn a b y sp ra w ę n a ty m urw ać, licząc, że może szczęśliw y t r a f w przyszłości nap row adzi n a u z y sk an ie bliższych szczegółów o bytno ści uczonego· fra n c u sk ie g o w P olsce n a początku lat sześćdziesiątych. Od ra z u m ożna jed n a k w skazać n a isto tn y ślad, u ła tw ia jąc y poszukiw ania, jak im i n a le ż a ło b y też o b jąć te re n F ra n c ji. W śród ro z w ażań n a te m a t b o g actw m in e ra ln y c h w Polsce G u e tta rd podał też in te re su ją c e opisy k o p a lń w W ieliczce i O lkuszu. J e s t rzeczą znam ienną, że choć te n o sta tn i doczekał się n a w e t X IX -w iecznego d y leta n ck ie g o p rze k ład u polskiego·, w szyscy, w łącznie z a u to rk ą o statniego opraco w ania 25, nie zw rócili uw agi n a w y ra ź n e stw ierd zen ie G u e tta rd a w skazujące, iż m em o riał te n uzy sk ał od ja k ie jś osoby trzeciej 2β. Otóż p o ró w n u jąc om a
24 M. J. C o n d o r c e t , Éloge de M. G u ettard, O eu vres com plètes t. III,
Brunswik—Paris 1804, gdzie na s. 330 pisze o licznych podróżach, które zaprowa dziły Guetarda dans presqu e to u tes les provin ces de France, e n Italie, en A llem a
gne, en Pologne... D.alej, s. 338, Condorcet stw ierdza: Les a u tres évén em en ts de la vie de M. G u etta rd on t é té ses voyages, so it dans nos provinces, so it dans les p a ys étrangers; il en a donné des relation s, où, bien d iffé re n t de la p lu p a rt des a u tres voyageurs, il parle beaucoup plu s de ce qu ’il a v u que de lu i-m êm e: dans tous il acq u it des am is, m é rita l’estim e pu bliqu e, e t se fit qu elqu es qu erelles, c ’é ta it la su ite de son caractère; la franchise, la p ro b ité e t la bon té en éta ien t le fond, m ais un peu de bru squerie, un pen ch an t à l’hum eur, ôta ien t à ces v e rtu s une p a rtie de leurs charmes, e t pou va ien t qu elqu efois les faire m éconnaître.
25 R. P l e s z a r o w a , op. cit., s. 83.
28 Zob. J. E. G u e t t a r d , M ém oire su r la n atu re du te rra in de la Pologne e t
des M inéraux qu’il renferm e, M ém oires de M ath ém atiqu e e t de P h ysiqu e tiré s des registres de l’A cadém ie R oyale des S ciences de l’Année 1762, Pariis 1764, s. 325—
326, gdzie autor pisze: Il seroit sans dou te a van tageu x d’ex p lo ite r de n ouveau les
m in es d ’O lkusz. On fa it en Pologne beaucoup d ’o bjection s contre ce p ro je t; l’auteur du M ém oire, don t j ’ai tir é ce qui v ie n t d’être d it de ces m ines, les rapporte, les re ve rse e t fa it vo ir qu’elles n’ont p o in t été abandonnées fa u te de m inerai...
w ian y opis z zachow anym w rękopisie w śró d p ap ieró w P . M. H en n in a „M ém oire s u r les m in es d ’O lkusz“ bez tr u d u utożsam ić m ożna oba te t e k s t y 27. T ak więc w B ibliotece I n s titu t de F ran ce, w spuściźnie d y p lo- m a ty -p rz y ja c ie la P o lsk i odszukiw ać zapew ne przy jd zie dalsze in fo rm a cje o pobycie G u e tta rd a w Polsce. U czony p rzeb y w ał bow iem w ty m sam y m czasie, co i n asz F ra n cu z ■— nie w y d a je się zatem m ożliw e, by m em o riał H en n in a dostał się do jego r ą k b ez bliższej znajom ości z a u to rem opisu.
Z am y k ając obecn e rozw ażania n a d a u to rstw e m k ilk u opraco w ań fra n c u sk ic h n a te m a ty polskie, p ow stały ch w połow ie X V III w., dojść m ożna do w niosku, ' że tw órców ich doszukiw ać się należy często w k rę g u dyp lo m ató w fran cu sk ich . D zieła ich sta w a ły się anonim am i z konieczności, n arzu co n ej ów czesnym i obyczajam i politycznym i, zak a zujący m i u rzęd n ik o m m in iste rstw a s p ra w zagran iczny ch ogłaszania d ru k ie m n a w e t prac, m in im aln ie czy w cale n ie zw iązanych z ich p racam i urzędow ym i. Jed no cześn ie w idać też, że w zasięgu in te resu jąc y c h n a s zag ad n ień p o z o sta w a ło 'sta le k ilk u P o la k ó w — bądź w c h a ra k te rz e in fo r m ato ró w czy p o śred n ik ó w w zgro m ad zeniu p o trz e b n y ch F rancu zom w ia dom ości, bądź też w ręcz w c h a ra k te rz e in sp ira to ró w ich tw órczości. N a zw iska dyplo m ató w L. A. D u p e rro n a cle C a sté ra i P. M. H ennina, czy p isa rz y w ro d za ju ks. C oyera bądź k a w a le ra de Jonsaca, o n a d a l jeszcze nie ro zszy fro w an ej przynależności naro dow ej, u k a z u ją się w zakresie ich zain tereso w ań sp raw am i polskim i w sta ły m zw iązku z działalnością tak ic h m ecenasów k u ltu r y i n a u k i polskiej czasów saskich i początków S tan isław a A u g u sta ja k J. A. Z ału sk i i J. A. Jabłonow ski. O spraw ach ty ch n ależy zatem pam iętać p rz y ocenach zasług ludzi, k tó ry c h w a lo rv jako p o p u lary z ato ró w zagadnień polskich n a Zachodzie E uropy, a głów nie we F ra n cji, tru d n o b y ło b y ju ż zestaw iać w ram a ch obecnego a rty k u łu .
Ры ш ард В. Волош ински
К ВОПРОСУ ОБ АВТОРСТВЕ НЕСКОЛЬКИХ
ФРАНЦУЗСКИХ ТРУДОВ О ПОЛЬШЕ СЕРЕДИНЫ XVIII СТОЛЕТИЯ (Дипломат Л. Я. Дюперро де Кастера, Жонсак, Ж. Е. Геттар и П. М. Эннэ)
Основная часть статьи посвящена книге, которая была публикована в Париже в 1764 году под заглавием „Essai politique sur la Pologne”. Анонимно изданный труд выдержал позже еще два несколько измененных издания, а его авторство определил всего в 1918 г. А. Берга. Разыскания автора настоящей статьи первоначально казалось ставили в сомнение правиль ность выводов предшественника — однако позже собранный на основании современной переписки материал позволил полностью определить личность автора — французского дипломата Л. Я. Дюперро де Кастера — а также условий в которых был составлен рас сматриваемый труд. Для него характерна большая точность и реализм в представлении
Inform acje о obserwacjach polskich Guettarda zaczerpnąłem nadto z treści arty kułu oraz innych pom niejszych szkiców , zam ieszczonych w tym że tom ie M ém oires
de M athém atique..., Paris 1764, oraz w spółw ydanym z nim w olum inem H istoire de l’A cadém ie R oyale des sciences, A nnée 1762, Paris 1764. Dokładność opisów tych
artykułów w B ibliografii po lsk iej E s t r e i c h e r a nie. jest zadowalająca.
27 P ełn y tek st interesującego m em oriału Hennina, streszczonego w mym arty
картины внутреннего состояния идущей к своему падению шляхетской Речипосполитой, но он не представлял Польши как государства неотвратимо разложившегося. Тем не менее этот труд содействовал укреплению распространенного среди части просвещенных кругов Франции 60-х годов XVIII в. мнения о Польше, как классическом примере регресса, поли тической анархии и социального гнета.
Затем автор занялся атрибуцией „Histoire de Stanislas Jabłonowski” изданной в Лейп циге в 1774 г. устанавливая что отмеченный как ее автор таинственный „Chevalier de Jonsac” был однако действительной личностью, а не псевдонимом. В завершении статьи даны некоторые подробности о геологоминералогическом описании Польши изданным в 1764 г. Ж. Е. Геттаром, определяя что помещенная в нем характерис тика олкушских рудников Принадлежит перу французкого дипломата Л. М. Эннэ. Подводя итоги своим изысканиям автор обращает внимание на связи таких выдающихся польских деятелей науки как Я. А. Залуский и Е. А. Яблоновский с авторами трудов о Польше, издаваемых современно на французском языке. R y s z a r d W. W o ł o s z y ń s k i
SUR LA PATERNITÉ DE QUELQUES OUVRAGES FRANÇAIS DU MILIEU D U X VIIIe SIÈCLE CONCERNANT LA POLOGNE (DUPERRON DE CASTÉRA,
JONSAC, J. E. GUETTARD ET P. M. HENNIN)
Un „Essai p olitiqu e sur la Pologne” parut sans nom d ’auteur à -Paris en 1764, et eut ensuite d eu x autres éditions, quelque peu différentes, elles aussi anonymes. Ce n ’est qu’en 1918 que la paternité de ce liv r e fu t établie, grâce à A. Berga. Les recherches d e l ’auteur du présent article p e r m e tte n t de confirm er la thèse de Berga et de caractériser d’une façon concrète la personne du diplom ate français L. A. Duperron de Castéra, qui e s t l’auteur du livre aussi bien que le s conditions dans lesquelles l’ou vrage fu t conçu. C et ouvrage s e distingue par la précision et le réalism e avec lesqu els il p ein t la situ ation intérieure de la République nobi liaire penchant vers sa fin; il n e considérait cependant pas la Pologne com m e un Etat irréparablem ent dégénéré. Malgré celà Tun des effets d u livre fu t d e ren forcer une opinion sur la Pologne qui allait se répandant dans les m ilieu x éclairés français du X V I№ siècle, à savoir l’opinion d ’après laquelle la Pologne aurait été un exem p le classique d’arriération, d ’anarchie p olitiqu e et d ’oppression sociale.
L’article 'traite ensuite d e l ’auteur de „l’H istoire de Stanislas Jabłonow ski” publiée à Leipzig en 1774; il prouve que le m ystérieu x „chevalier de Jonsac” indiqué comme auteur était bien une personne réelle, et non pas un pseudonyme.
On donne en-fin quelques d étails sur la description géologico-m inéralogique de la Pologne p ub liée en 1764 par J. E. Guettard: on étab lit que la description des m inas d’Olkusz, qui fa it partie de ce livre, est l'oeuvre d,u diplom ate français P. M. Hennin.
Dans la conclusion l'article signale les rapports qui liaient des Polonais ém i nents de l'époque, tels que J. A. Załuski ou J. A. Jabłonow ski, aux auteurs des ouvrages sur la Pologne publiés en français.