• Nie Znaleziono Wyników

"Andrzej Zamoyski a sprawa chłopska w drugiej połowie XVIII wieku", Józef Broda, Warszawa 1951 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Andrzej Zamoyski a sprawa chłopska w drugiej połowie XVIII wieku", Józef Broda, Warszawa 1951 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

4 5 2 R EC EN ZJE

Zestawienia te można kontynuować, przedrukowując niem al całą resztę książki. Zaledwie bowiem w paru m iejscach m ateriał zaczerpnięty przez autora z archi­ w ów watykańskich nie został uwzględniony w pracy Tarnawskiego. Zeby uniknąć nieporozum ienia pragnę się zastrzec, że powyższe zestawienia m ają na celu jed y­ n ie wykazać, że prof. К. stosując m etodę streszczania korespondencji A rchetti’ego ż kurią rzymską, co zrobił już sw ego czasu Tarnawski, dokonał pracy z punktu w i­ dzenia naukowego całkow icie zbędnej. Książka Tarnawskiego jest pracą słabą, za­ w ierającą w iele błędów, pisaną w duchu teologicznym , w e wnioskach swoich często nienaukową. Tarnawski usiłuje dowieść, że W atykan m iał prawo zwalczać kodeks i że naw et nie używ ał w tej w alce środków, które by można uznać za niew łaściw e. To w łaśnie w pracy Tarnawskiego należało podkreślić i poddać krytyce. N ie zrobił tego jednak prof. Κ., jakkolw iek m iał ułatw ione zadanie dzięki istnieniu recenzji Emila Kipy. Natom iast K. zarzuca Tarnawskiemu to, czego mu zarzucić nie po­ dobna. Pisze bowiem (str. 162): „Ksiądz Tarnawski użył w iele w ysiłku i teologicz­ nej kazuistyki dla takiej interpretacji źródeł w atykańskich, aby czytelnik odniósł w rażenie że nie W atykan lecz Stackelberg obalił kodeks Zam oyskiego“. Zestaw ­ m y z tym oświadczeniem odpowiednie ustępy pracy Tarnawskiego. Na str. 233 przedstawiając ostateczny upadek kodeksu pisze Tarnawski co następuje: jedno­ m yślna niem al zgoda wśród sejm ujących, aby „Zbiór“ nazawsze obalić, była ow ocem zabiegów nuncjusza, agitacji w ostatniej chwili. Trudno bowiem przy­ puścić, aby ta w łaśnie powszechna zgoda wśród posłów, m iędzy którymi było w ielu i takich... którzy przedtem byli przychylni „Zbiorowi“, nie była w ypływ em silnej do przekonania sejm ujących trafiającej agitac i, mogącej w yjść jedynie od nuncjusza. Lubomirski bowiem ośw iadczył się za propozycją tronową, Stackelberg był najprawdopodobniej jej autorem, nie dążyli zatem oni do tak nagłego upadku „Zbioru“. Ten cel chcieli osiągnąć powoli — jedynie tylko ... nuncjusz papieski pragnął rychłego obalenia praw “. Reasumując zaś opow ieść o katastrofie, jaka spotkała kodeks, Tarnawski pisze (str. 241): „Do zgotowania tego końca nowym prawom przyłożyły sw ą rękę m iędzy innym i także najpoważniejsze czynniki koś­ cielne, bo kuria rzymska, w pierwszym rzędzie papież i jego nuncjusz w Polsce“. Opis obalenia kodeksu na sejm ie 1780 r. powtarza rzeczy w ielokrotnie już opisy­ w ane, w odtworzeniu zaś zdarzeń poprzedzających te wypadki prof. K. nie w y ­ korzystał naw et w szystkich danych zawartych w pamiętnikach W ybickiego. Na zakończenie tej przydługiej recenzji jeszcze jedno sprostowanie. Prof. К. w „uwa­ gach końcowych“ na str. 160 pisze, że na przyczyny upadku kodeksu zwrócił poraz pierw szy uwagę Korzon. Korzona w yp rzed ali i to o w iele lat Schm itt i K raszew ­ ski, którzy w oparciu o pam iętniki W ybickiego, mówiące przecież jasno o akcji nuncjusza, jem u w łaśnie przypisyw ali rolę w obaleniu kodeksu.

Reasum ując trzeba stwierdzić, że w ydanie tego rodzaju książki jako populary­ zującej dzieje kodeksu i historię antypostępowych i antypolskich poczynań Waty­ kanu należy uznać za niezm iernie pożyteczne. N ie wnosi ona jednak nic nowego do stanu badań i nie spełnia wym agań, jakie stawia się pracom naukowym . A u­ tor podjął tem at w ażny i interesujący, nie opracował go jednak należycie ułatw ia­ jąc w ten sposób obronę tym, którym zależy na utrzym aniu Iegend3r o rzekomej wspólnocie interesów papiestwa i Polski.

Jerzy Michalski B r o d a Józef: Andrzej Zamoyski a sprawa chłopska w drugiej połow ie X V III wieku. Warszawa 1951.

Praca p. Brody jak świadczy sposób ujęcia i wykładu i jak stwierdza sam autor (s. 170) jest pracą popularno-naukową. W pierwszym rozdziale p. Broda om awia

(3)

R EC EN ZJE 4 5 3

położenie chłopów w Polsce w X V III w. podkreślając w zrastający ich w yzysk i wzm agającą się w alkę klasow ą mas chłopskich, wyrażającą się zarówno w bun­ tach, jak i w zbiegostw ie i biernym oporze przeciw narzucanym powinnościom. Obawa przed ruchami chłopskim i jest jedną z w alnych przyczyn powstania wśród pew nych grup m agnatów i szlachty zrozum ienia konieczności reform w dotych­ czasowych stosunkach. Drugim tego m otyw em było dążenie do podniesienia do­ chodowości majątków. Dalsze rozdziały pracy p. Brody kreślą głów nie na pod­ staw ie pam iętników W ybickiego warunki, w jakich zrodziła się m yśl podjęcia prac nad zbiorem praw, opisują jej przebieg i starają się zanalizować stosunek społeczeństw a szlacheckiego do reform proponowanych przez Zamoyskiego. P. B. stwierdza, że niechęć szlachty do zm ian w dotychczasowym system ie poddaństwa była naczelną przyczyną upadku zbioru praw. Ostatni rozdział jest obszernym streszczeniem broszury o „poddanych polskich“, której autorstwo bez dyskusji przyznaje p. B. Zamoyskiemu. Broszurę tę p. B· traktuje jako cenne źródło dla poznania położenia chłopów w XVIII wieku.

Praca p. B. pow stała niew ątpliw ie na zrębie m onografii naukowej, czego do­ wodzi zarówno spora ilość cytat źródłowych, niekiedy jednak z powodu niepoda- nia skąd pochodzą, m ijających się z celem , jak i to, że autor wprowadza niektóre źródła nieom aw iane w dotychczasowej literaturze przedmiotu. W rozdziale pt. P r ó b y p o z y s k a n i a s z l a c h t y w yzyskał częściow o m ateriały w ydane w I to­ m ie A r c h i w u m W y b i c k i e g o , a w rozdziale K r y t y k a s z l a c h e c k a p r o j e k t u r e f o r m streścił ustępy tyczące spraw chłopskich trzech broszur w ydanych z powodu zbioru praw, a m ianow icie: D łuskiego R e f l e k s j i , Troja­ now skiego U w a g i anonim owych M y ś l i . Do Szczęsnego Czackiego Z d a ń nie dotarł. W ykorzystał równieżi niektóre instrukcje sejm ikow e przeważnie z terenu Mazowsza. Pracy Adolphowej S z l a c h t a l i t e w s k a w o b e c z b i o r u p r a w A n d r z e j a Z a m o y s k i e g o nie znał. W reszcie autor w przeciw ieństw ie do tradycyjnej historiografii mocno podkreśla znaczenie wzrastającego niezadow ole­ nia mas chłopskich przeciw gniotącem u je jarzmu feudalnem u, w yrażające się w wybuchach buntów. N owych jednak faktów w tej dziedzinie n ie dorzucił.

Od dobrej książki popularno-naukowej m ożemy żądać, zwłaszcza gdy autor jest fachowym historykiem poprawności naw et w szczegółach. Dlatego też lepiej b y­ łoby, gdybyśm y na kartach pracy p. B. nie spotykali wiadomości, że po śmierci Augusta II, o tron polski wybuchły... w alki poprzedzane licznym i konfederacja­ m i zw olenników Leszczyńskiego z jednej a A ugusta III z drugiej strony“ (s. 31), że Feliks Łoyko był „przewodniczącym kom isji skarbowej“ (s. 47). Błędnie rów­ nież przedstawiona została sprawa wyroku trybunału, któremu m arszałkowa! Zamoyski, w słynnej sprawie o Rokitno, jako wyroku w sporze „między m arszał­ kiem (sic) M ałachowskim i... marszałkiem M niszchem o zakres kom petencji“ (s. 32). Również lepiej byłoby, gdyby autor uniknął niezbyt szczęśliwych sform ułowań w rodzaju: „było w ów czas rzeczą jasną, że feudalizm jest przeżyty, że w prak­ tyce nie da się go już zastosować do nowych form rodzącego się kapitalizm u“ (s. 44), „gdy in n e’ państwa w m yśl zasad merkantylizm u starają się zaspokoić sw oje za­ potrzebowanie rynkiem w ew nętrznym “ (s. 65), „utrzymanie feudalnej formy struk­ tury społecznej polegającej na ubezw ładnieniu słabszych w arstw narodu warun­ kowało status in statu naszej szlachty“ (s. 59), „a jeśli znalazł się ktoś naprawdę zdolny... to musiał... pokonywać Syzyfowe wprost trudności“ (s. 14) itd. Nie w ydaje się, by autor w nikał w specyfikę sytuacji sejm u 1776 roku, skoro pisze, że w ów ­ czas „konserwatywna w iększość sejm ow a roztoczyła troskliw y dozór nad polityką w ew nętrzną i zagraniczną, a w każdym przedsięwzięciu króla dopatrywała się

(4)

4 5 4 R EC EN ZJE

usiłow ań wprowadzenia absolutum dominium i zamachu na liberum veto — źre­ n icę złotej w olności“, (s. 46). Wobec zdania: „przykłady takie, jak Zàmoyski, Chreptowicz, Brzozowski, Jabłonowska, Poniatow ski i inni n ie w yw ołały naśla­ downictw a wśród szerokich rzesz, nie znajdow ały echa ani wśród „królewiąt kre­ sow ych“, ani w szaraczkowym tłum ie m azowieckich zaścianków “ (s. 52), m ieć by można następujące zastrzeżenia: l-o nie należy w ym ieniać Jabłonowskiej jednym tchem z resztą przytoczonych tu nazwisk, 2-o jeśli przez term in „królewięta kre­ sow i“, używ any przez p· Brodę w zastosowaniu do czasów Stanisław a Augusta, będzie się rozumiało m agnatów m ających sw e dobra na wschodnich kresach Rze­ czypospolitej, to jednym z nich był w łaśnie Stan. Poniatow ski i on to w dobrach korsuńskich czynszował chłopów. Oczynszowani oni byli podobno i w dobrach Szczęsnego Potockiego. A działać tu m ogła w łaśnie silniej niż gdzieindziej obawa przed ruchem chłopskim. З-o szaraczkowa szlachta nie m iała poddanych, trudno w ięc jej było naśladow ać Zamoyskiego. Zbyt m oże ufnie autor przyjm uje opo­ w ieść o okolicznościach powierzenia pieczęci kanclerskiej Zamoyskiemu, zawartą w W ybickiego W s p o m n i e n i u o A n d r z e j u i K o n s t a n c j i Z a m o y ­ s k i e h. N ie jest też ono źródłem, na podstaw ie którego można w nioskow ać o wzroście w pływ ów Czartoryskich wśród szlachty i m ieszczaństw a“ (s. 34). Autor (podobnie jak sw ego czasu Skałkowski) przyjm uje za autentyczny, zawarty w ogłoszonych przez W ybickiego w 1817 roku anonim owych listach do Zam oyskie­ go, opis zebrań szlachty na prow incji dla dyskusji na zbiorem praw. W ydaje się, że opis ow ych zebrań jest zw ykłą fikcją literacką. P ew n ą przesadą są chyba tw ier­ dzenia, że Zam oyski wraz z Czartoryskimi „pragnął przekształcenia schorzałego organizmu państw owego w duchu now ych idei rosnącego kapitalizm u“ (s. ßl), dalej, że realizacja postanow ień zbioru praw „mogła doprowadzić w Polsce do znacznego rozwoju rodzącego się ustroju kapitalistycznego“ (s. 89), a również, że Zam oyski w sw oich dobrach „realizując program zachodnio-europejskich haseł ekonom icznych troskliw ą opieką otoczył zw łaszcza m iasta przez nadanie im roz­ ległych swobód“ (s. 37). Trudno się również zgodzić z poglądem, że m ajątki szla­ checkie w Polsce były stale deficytow e, (s. 28). Dał się też zw ieść p. B. nieścisłej inform acji W ybickiego, acz sprostowanej przez Skałkow skiego pisząc o w ydatnym poparciu prymasa dla kandydatury W ybickiego w Środzie, (s. 133). W ypada rów ­ nież sprostować, że zw rot „cum boris, lassis et graniciebus“ n ie jest satyrycznym w yrażeniem Mickiewicza. A utorstwo wygłoszonego na obiadach czwartkowych referatu „o ustanow ieniu porządku w nauce prawa cyw ilnego i założeniu zgro­ m adzenia prawnych ludzi“ p. B., podobnie jak dawniej Sm oleński, skłonny jest przyznawać Zamoyskiemu. N ie obala jadnak, a być może i nie zna bardziej prze­ konyw ujących w yw odów K. M. M orawskiego w tej sprawie·

B ibliografia na końcu książki zestawiona jest sum iennie. Nie w ydaje się jednak słusznym następujący sposób cytowania: Orgelbrand — Encyklopedia tom XVI, trzeba było podać, jaki artykuł został wyzyskany.

Na zakończenie chciałbym podkreślić, iż praca p. B. jest n iew ątpliw ie pożytecz­ na, w nosi p ew ne now e m ateriały oraz ujęcia n ie rozpowszechnione jeszcze do­ statecznie. Na m inus trzeba zapisać w yliczone powyżej usterki oraz pew ne po­ wtórzenia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poszczególne hasła są opatrzone następującymi informacjami: nazwą miejscowości, w której była położona budowla, z zazna­ czeniem, czy chodzi o miasto (brak stosownej

Rozdział III, zatytułowany „Historyk polsko-włoski” we Włoszech w drugiej połowie XIX wieku, przedstawia i charakteryzuje nauko- we inicjatywy i działania Wołyńskiego,

Bogate źródła i imponująca znajo­ mość literatury owczarskiej, pozwoliły na dość szczegółowe i barwne przedsta­ wienie początków, organizacji i rozwoju chowu