R. 13:2004, Nr 2 (50), ISSN 1230-1493
Recenzje
Filozofia dialogu i emancypacji
Rozum jest wolny, wolność -rozumna, podred.
RobertaMarszałka i Ewy Nowak-Juchacz,Wy
dawnictwoIFiS PAN,Warszawa2002, s. 402.
..jeśli ludzkość ma się uwolnić od przymusu,który w postaciidentyfikacji jest na nią realnie wywie
rany, to musijednocześnie osiągnąć tożsamość zwłasnym pojęciem.
Theodor W. Adomo,Dialektyka negatywna
Omawiana książka powstała zokazji 60. rocznicy urodzin profesora Marka J.
Siemkai jestjednocześniewyrazemuznania jego dorobku iosiągnięćnaukowych.
Stanowi ona, jak deklarują redaktorzyw dedykacji, filozoficzne rozważanie nad współczesnością pewnychtradycji. Tradycji europejskiej, a w szczególności nie mieckiej i - jeślitak możnapowiedzieć - z ducha Siemkowskiej,odnoszącej się bowiemdoproblemów,któresą dla niego najistotniejsze i które stawia w centrum swojego filozoficznego zainteresowania,starając sięudzielićnanieodpowiedzi od początkuswojej kariery naukowej1.
1 Zobacz: Marek J. Siemek, Idea transcendentalizmu u Fichtego i Kanta, PWN,Warszawa 1977,
Filozofia, dialektyka,rzeczywistość, PIW, Warszawa 1982.Warto jeszcze wspomnieć, że omawiana książka jest zarazem pomyślanajakoksięga jubileuszowa i zawiera zarówno bibliografię dorobku naukowego MarkaJ.Siemka, listę doktorów wypromowanych przez niego, jak i wpisypamiąt
kowe.
Ze względu na osobę Profesora, który jest wybitnym i uznanym badaczem filozofii niemieckiej orazpropagatorem transcendentalnejfilozofiispołecznej, nie dziwi fakt, że większość tekstówzawartych w księdze jubileuszowej została poświę
cona właśnie temu obszarowi. Duża cześć publikacji dotyczy myśli klasyków filozofiiniemieckiej, zwłaszcza zaś twórców idealizmu niemieckiego, Fichtego, SchellingaiHegla - orazwspółczesnychkrytycznych kontynuatorów tejmyśliod HusserlaiHeideggera począwszy, a na Szkole Frankfurckiej i Habermasieskoń
czywszy.
Już sam tytuł Rozum jest wolny, wolność - rozumna sugeruje czytelnikowi nie tylko obszar możliwychodniesieńi zagadnień filozoficznych, ale również pewien określony sposób ich analizy,swoisty dlakrytycznej metody myślenia, która jest dostrzegalnawwiększości artykułów zawartychw książce.
Jeśli chodzi ostrukturę publikacji, to jest ona podzielona na kilka części, które układają się nie tylko w chronologiczną całość, alerównież prezentują szeroki wie- lotematyczny przekrój problemów.Po pierwsze można wyróżnićobszar zagadnień dotyczących filozofii transcendentalnej (ujęcia przez nią problemów ontologicznych, epistemologicznych czy etycznych, a także porównania koncepcjitwórców trans
cendentalnej filozofii niemieckiej); po drugie zarysowuje się płaszczyznaopisu ewo
lucjifilozofii transcendentalnej i jejspuścizny myślowej we współczesnej filozofii, kulturze i społeczeństwie (chodzi tuzwłaszcza o odniesienie poszczególnych po
mysłówczy idei,którerozwinęły sięnagruncietejteorii, do różnych sfer rzeczy
wistości współczesnej i pokazania,jak one na niąwpłynęły);po trzecie zaśmoże
myzaobserwować całą gamę zagadnień szczegółowych,począwszyod stosunku Adomadonominalizmu(Karol Sauerland), przez spojrzenie na sprawę rozwoju po
jęcia emancypacji (Wolfdietrich Schmied-Kowarzik), a skończywszy naanalizie sto
sunkuHabermasa do kwestii eugeniki liberalnej (Stanisław Czerniak).
Dużym atutemtegozbioru są niewątpliwie autorzytekstów, z którychprawie wszyscy są uznanymi filozofami zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej.
W książce znalazły się m.in. teksty J. Woleńskiego,M.Żelaznego, A.M. Kaniow
skiego, L. Nowaka, R. Bubnera,J. Simona, W. Jankego,K. Hammachera. Wsu mie zbiórzawiera 26 artykułów podzielonych na 6 tematycznych sekcji (inspi racje siemkowskie; ścieżka fichteańska; Schelling: transcendentalizm, mit,metafi
zyka; rozdrożeheglowskie; filozoficzne oblicza Europy;konstruowanie nowoczes ności).
Poniżej omówięnajciekawszemoimzdaniem artykuły, odchodzącod pionowej struktury spisutreści i odsłaniającjuż w płaszczyźniepoziomejpewnewystępują ce między nimi punkty zbieżne. Innymisłowy- skoncentruję sięnatekstachwcho dzących zesobą wpewien rodzaj polemikioraz na najczęściej powtarzających się w nich motywach, które uznałem za przewodnie, istotne i reprezentatywne dlaca łości zbioru.
Epistemika czyepistemologia?
Jednym z najciekawszych tekstów, przezswoją polemiczność z dokonanym przez Marka J. Siemkaw książce Idea transcendentalizmu u Fichtego iKantaroz
działempoziomu epistemicznego i epistemologicznego, jest artykuł Jana Woleńskiego Epistemika iepistemologia.Woleński polemizuje wnim zSiemkiem. Ten ostatni uważa, że Kantzaproponowałpytanieomożliwość wiedzy, które mogło zostaćpo
stawione tylko na gruncie transcendentalizmu (poziom epistemologiczny)i którego
niemożeuniknąć filozofia po nim. Woleński jednak mawątpliwościniecodo spo
sobu prezentacji poziomu epistemologicznego, ale codo opisania przez Siemka po
ziomu epistemicznego.Poziom ten może być a) wiedząprzedmiotową, naukową bądźpotoczną lub b) „może byćtraktowanyjako miejsce rozważań o wiedzy pierw
szego stopnia” (s.29). Siemek, zdaniem Woleńskiego, wybiera drugie rozwiązanie, co powodujeprzeciwstawienieepistemologii i epistemiki. Sam autor wybiera zaś pierwsze: epistemika (przedmiotowość) a epistemologia(metaprzedmiotowość - wiedzao rzeczach, aktachpoznania i ich wytworach) - i aby uzasadnić swoje roz
strzygnięcie, rozważa Kantowskie sądy syntetyczne a priori, proponując własną wykładnię tych terminów opartąna opisanym przez Kanta w Krytyce czystego ro
zumu rozróżnieniu „tego, jakim prawem coś siędzieje{quidjuris), odpytania, któ re dotyczy faktu {quidfacti)"(s. 33).Na tymtle pokazuje transcendentalizm jako jeden z możliwych sposobów odpowiedzi na pytanieo stosunek poznaniaiwarun ków jego możliwości, skłaniając sięwkierunkuepistemologii normatywnej.
Z kolei Mirosław Żelazny przedstawia odmienne stanowisko, wdając się w polemikę z Woleńskim. W artykule Kilka myślio Marka J. Siemka koncepcji transcendentalizmu pisze, że zastosowanie rozróżnienia epistemologii i epistemiki pozwala na przezwyciężenie wszechobecnego dziś stanowiska relatywizmu post
modernistycznego, co starasię ukazać na przykładzie estetyki. Jegozdaniem dzię
ki temu rozróżnieniu możnazestawiaći dyskutowaćo, wydawałoby się, rzeczach nieporównywalnych (np. twórczościartystycznej) iichrelacjach właśnie napłasz czyźnieepistemologicznej.
Pozostając w kręgu sporu ometodę i obszar badania filozofii samej, nie spo
sób pominąć artykułuLeszka Nowaka, który pokazuje, jak możnadokonać para
frazy systemów filozoficznych. W tym celuopisuje na wstępie metodę parafrazy Ajdukiewicza iDavidsona2, wskazując zarazem,że kierunek filozofii analitycznej nadającysię najlepiej do jejstosowania odrzucił ją. Za przykład służy mu Poppe- rowska krytykaHegla,którejzarzuca zupełną nietrafność, gdyż jego zdaniem nie potrafiła ona „sparafrazować nicz rzeczy należących do rdzenia systemu Hegla” (s. 211).W drugiej części artykułu Nowak dokonujewłasnej,jak podkreśla- życz liwej interpretacji metody Hegla (metoda idealizacji ikonkretyzacji), z którą nie ra
dząsobie metody analityczne. Hegel przeciwstawia empiryzmowi metodę idealiza cji jako sposób uprawianiazarówno nauki, jak i filozofii. Metodę tę Nowakrozpi suje strukturalnie,analizującprzykładjedności bytu i Niczego,ujawniając tym sa
mym - jak mówi - „słabąrozdzielczość«analitycznego ucha»” (s. 218).
2 Jeśli wterminach systemuS możemy sparafrazować system S’,zachowującżyczliwość in
terpretacyjną,i jestto relacja niesymetryczna, toS wykazuje przewagę nad S’.
W kwestii wyborumiędzytakzwaną filozofią analityczną i nieanalityczną za biera takżegłosJacekMigasiński. Stara sięon pokazać,że wyodrębnienie wfilo
zofiitradycji irracjonalistycznej dokonuje sięza sprawąpozytywizmu, który rady
kalnie zawęża racjonalność do pewnego systemu opartego na poprawności logicz nej iweryfikacjieksperymentalnej. Jestto, zdaniem Migasińskiego,podejście błęd
ne, gdyżfilozofia ze swojej definicji jest „miłowaniem mądrości”. Chodzi mu przede wszystkim o pokazanie, że racjonalność w szerokim sensie lepiej niż zawężona potrafidotrzeć do źródeł doświadczenia. Najbliższą zaś metodą, zdaniem autora, mogącą spełniać zasadniczezadanie filozofii jest fenomenologia,która stara się do
trzeć do fundamentalnychprzeżyć - zwłaszcza zaś fenomenologia hermeneutycz- na (Levinas, Ricoeur),w którejwidzi szansęna lepsze zrozumienie świata i wszel kichprzejawów ludzkiej aktywności.
Filozofiatranscendentalna
W sekcji poświęconej filozoficznym obliczom Europy natrafiamy na artykuł Josefa Simona, który koncentruje się na wskazaniu miejsca filozofii transcenden talnej wtradycjieuropejskiej. Określa filozofię jako myśleniekierującesiękupraw dzie, a filozofię transcendentalną jakorefleksję nad samąmożliwością poznania przez czyste myślenie. Dlatego też pokazuje najpierw rozwój i założenia, które umożli wiły zaistnienie filozofiitranscendentalnej wobecnymkształcie. Rozwójfilozofii transcendentalnej,którą autor utożsamia poprostu z filozofią, zostaje tu przedsta wiony jako proces konieczny ze względu na kontekst jej powstania i warunki, w jakich sięrozwijała. Wkonkluzji zaś Simon pokazuje przeniesienie akcentów zteorii na praktykę i dominację rozumienia filozofii transcendentalnej jako filozofii praktyki.
Bardzo dobrym rozszerzeniem rozważań Simonajesttekst Ryszarda Panasiu ka, czyniący punktem wyjścia Heglowskie rozważanianad różnicą międzysyste
mamiFichtegoi Schellinga. Autor przedstawia odejście Schellingaod dynamicznej koncepcjiAbsolutu, by móc go jak najlepiej opisać, i odwrotny zabieg u Hegla: dla niego Absolut nie jest„punktem wyjścia filozoficznej spekulacji[...], lecz jedynie rezultatem przebytej drogi” (s. 173), co zbliża gowtej kwestiidoFichtego. Z po
czątku jednak Hegel, jako uczeń Schellinga, przychyla się do koncepcji przed stawionej przez niego w Systemieidealizmu transcendentalnego, pokazując,żejest to znaczny postępwstosunku do Fichtego, któregokoncepcja Absolutu ma cha
rakter subiektywny. Dla HeglazaśAbsolut, mając być jednością podmiotu i przed
miotu, musi zachować ten sam status obu momentów, copozwoli uniknąćreduk cji całości istnienia do aktywności podmiotu. Jednocześnie widoczne jestjuż odejście równieżod pomysłów Schellinga, chociażby w rozumieniupojęcia inte
lektualnej intuicji.Ostatecznie Panasiuk pokazuje, że Hegel bierze z Fichtego wza
jemneprzeciwstawienie siępodmiotu i przedmiotu w bycie,a zSchelinga obiekty- wistyczną filozofię przyrody - i tworzy nowąjakość zapośredniczającą dwie poprzednie.
Wątkipolityczne
Jedną z najciekawszych prac poruszających kwestieszeroko rozumianej poli
tyczności jest publikacja Klausa Hammachera koncentrująca się na zagadnieniu re lacji prawa naturalnego isprawiedliwości dystrybutywnejw teoriiFichtego (rela cja prawa [Recht] i ustawy [Gesetz]), pokazująca także zakorzenienie Fichteańskiego prawa natury wklasycznych koncepcjach prawno-naturalnych, od Grocjusza po czynając, a na Kanciekończąc.Hammacherniepoprzestaje na tymi przez rozwa
żania nad statusem prawawyłożonym przez Fichtego wPodstawach prawa natu ralnegowedle zasad Teorii wiedzy przechodzidojegomożliwegozastosowania we współczesnym państwie, ujawniającewolucję polityczno-prawnej koncepcjiFich
tego np. w pracach Radbrucha czy Habermasa.
Hammacher zgłasza również postulat zakorzenienia prawa formalnego na po wrótw etyce, odwołując się do pomysłów zawartych np. w Metafizyce moralno
ści Kanta, w której konstruuje on pojęcie moralnego prawa pozytywnego, albo do Fichteańskich pojęć „społecznego popędu” czy „moralnego powołaniaskończonych jaźni”jako sposobów, by wyciszenie etyki przez zastosowanie współczesnego prawaformalnego nie prowadziło do zanikupewnychwartościwiążących wspól
notę.
Wtymkontekście szczególną uwagęautorzwraca na antropologiczne uzasad nienie prawa pozytywnego w teoriiFichtego,które zakładamożliwość jego poja
wienia się dopiero w momencie wzajemnego uznaniasięistotrozumnych, a więc w akcie umowy społecznej wiążącejprawo naturalneze sprawiedliwościądystry- butywną.
Interesujący wątek politycznymożemy odnaleźć takżew tekścieReligia sztuki Rudigera Bubnera. Prezentuje on w nim powiązanie sfery politycznej zesferą reli
gijną uHegla, poddając analizie Heglowską koncepcję religii sztukiprzedstawioną w Fenomenologii ducha. Pokazuje, że dzięki niej wytworywspólnoty (dzieła sztu ki,obrzędy itp.) sąnie tylko wyrazemiprzejawem ducha absolutnego, ale również sama wspólnota zacieśnia swoje relacje na poziomie tożsamości zbiorowej. Przez działaniareligijno-kulturoweAbsolut samorealizujesię, cow świecie społecznym oznacza coraz doskonalszą samorealizację wspólnoty. Zatem uczestnictwo np.
wobrzędachreligijnych wzmacnia polityczną identyczność iuznanie etycznych form życia, które Hegel nazywa również „świętem politycznym” (s. 191). Dzięki temu podmiot otrzymuje niejakozakorzenienieimożliwość artykulacjiswojejtożsamoś
ci indywidualnej i zbiorowej.
Ztekstami poruszającymi się w obrębie teoriiFichtegoi Heglakontrastujear tykuł Tadeusza Buksińskiego poświęconyocenie demokracji deliberatywnejrozwi
janej przez Johna RawlsaiJurgena Habermasa. Autor, przyglądającsię konstruk
cjominajważniejszym pojęciom obydwu teorii, pokazuje, że trudności,jakiewnich występują,są powodowane „odmiennym charakterem procesów modernizacyjnych”
(s. 348). Buksiński daje namjasno do zrozumienia, że rzeczywistość polityczna wyglądazupełnie inaczej(jest sferąwalki)niż taopisywanaprzez Habermasa iRawl- sa, a demokracja deliberatywna nie jest już wstanie dłużej sprawnie i sprawiedli wie funkcjonować, gdyż ogranicza władzę obywateli i oddaje ją wręce biznesu iwielkiej polityki. Błędemtych koncepcjijest zatem zbytdaleko posunięta abstrak
cja. Sam autorpokazuje, że wyjście z tej pułapki jest możliwe przez rozszerzenie podmiotów fundujących państwo. Za przykład służy mu koncepcja J. Deweya,która uwzględnia w procesie tworzeniaprawa etos demokratycznegospołeczeństwa,oby czaje itp.
W zupełnie innym stylu odnosi się do pomysłów Habermasa Jerzy Kmita w tekścieRehabilitacja„racjonalnościinstrumentalnej”. Ustosunkowuje sięon w nimdoHabermasowskiegozakwestionowaniaalternatywyracjonalnościformalnej i substancjalnej.Habermas wzwiązku z „porażką” projektu racjonalności oświece
niowej próbuje odrestaurować tękategorię, nadając jej szersze znaczenie - rozumu komunikacyjnego. Wbudowanej przez Habermasa koncepcji racjonalność jestza razem formalna -porozumienie co do czegoś,i materialna- skierowanie nawartość (prawda,słuszność, szczerość). Jakmówi sam autor: „...wydaje się, że przesłanka instrumentalnego aspektu działaniakomunikacyjnegojestniezbędna, jeśli chcemy ująć je jakodziałanieracjonalne ze względu na określony cel”(s. 373). Utrzymuje jednocześnie, że istnieje rehabilitacja działania instrumentalnego inna niżHaberma- sowska, powołując sięna opisywany przez Marka J. Siemka w książce Hegel i filozofia model intersubiektywności zawarty w koncepcjach Fichtegoi Hegla.
Związek racjonalności instrumentalnej inieinstrumentalnej przedstawia także WolfgangJankę. Jego praca w głównej mierze dotyczyjednak obrony Rilkego przed jednostronnym uznaniem gotylkoza poetę, który uciekłod rzeczywistości w we
wnętrzny świat. Na podstawie fragmentów prac i wierszy Rilkego Jankę ilustruje zupełnie odwrotnątezę, pokazującgo jako aktywnego wroga racjonalności instru mentalnej, przeciwstawiającego się rewolucji maszynowej iwopozycji do niej od
twarzającego istotę natury,byt prawdziwy. Na tymtle autor porównuje również późną twórczość Heideggera, znów kładącakcentnienajegozwiązki z nazizmem, ale na opisywane przez Heideggera„zniekształcenieczłowieka wskutek technicznej eksploatacji” (s. 287).
Kwestieetyczno-religijne
Wsekcji dotyczącej Fichtegoznajduje się tekst Marca Ivalda, który wbardzo interesującysposób pokazuje tak zwaną etykęinkamacji, którą zarysował Fichte w cyklu swoich wykładów prowadzonychna Uniwersytecie Berlińskim w roku 1812i w której przedstawił koncepcję etyki, gdzie przyroda, świat przedmiotowy jest jużnietylko przestrzenią, w której możesięrealizowaćempiryczneJa, ale rów nieżkoniecznymwarunkiem możliwości realizacjiprawamoralnegoprzez Jaźń.
Świat stajesięmedium, w którym może realizować się moralnanatura człowieka będąca wyrazemjego wolności. Wolności, która wwymiarzefaktycznymprzeja wia się wewspólnocie jaźni, czyli w intersubiektywnym procesie komunikacji i wymiany,dzięki któremu może ucieleśnić się idea moralna, i której podstawęsta nowizasada„miłości etycznej” umożliwiającaprowadzenieetycznegożycia.
Kontynuację rozwoju myślietycznejidealizmuniemieckiegoprezentuje również Karol Bal w pracy dotyczącejpodstaw ontologicznych filozofii moralnej u Hegla.
Przedstawia on w niej kategorięSittlichkeit jako kluczową dla zrozumienia kon cepcji Heglowskiejmoralności. Bal stara się ukazać wieloznacznośćtego pojęcia.
Przede wszystkim, jak mówi: „obejmuje ono całokształt substancji społecznej” (s. 177), zwłaszcza zaś „moralność obiektywną”. Oznaczato, że człowiek jest etycz ny,gdy żyjewspołeczeństwie. Społeczeństwobowiem jest autorytetem moralnym.
Moralność ta opierasię na faktach obiektywnych (państwo, prawo),a wypełniając treścią te instytucje, nadaje im substancjalnycharakter. Dzięki temu również jed
nostka zyskuje wymiar „prawdziwej ludzkiej egzystencji”(s. 178). Autorpokazuje zarazem zbieżnośćKantowskiego transcendentalnego podmiotu moralnego i Heglow
skiej moralnościspołecznej. Dla Heglajednak „wartości moralne są rezultatem zbio rowego doświadczenia ludzi...” (s. 179), więc każde indywiduum może je zaak ceptowaćjako swoje.
Wnawiązaniu do pojmowaniapojęciaetykii moralności u Kanta iHeglanależy wspomnieć takżeo tekścieAndrzeja M. Kaniowskiego, wktórym dzieli sięonre fleksjaminadzwiązkiemmiędzy faktycznością a ważnościąw koncepcjachKanta i Hegla. Kaniowski rozdzielatedwa aspekty, pokazując możliwe drogi wyjścia. In nymi słowy, chodzi mu o możliwe strategie radzenia sobiez ujęciemmomentów idealnegoi realnego- i przezwyciężenie tejdychotomii uKantai Hegela.Dla Kanta to, co normatywne, ma swoje podstawy w rzeczywistości noumenalnej. Podsta wą ważności jest ogólność, konieczność i powszechność prawa. Hegel zaś kryty kujeten Kantowski formalizm, gdyż „pozwala uczynić treścią prawadowolne my
ślenie” (s. 157). U Hegla to z samych pojęć wynika, co jest dozwolone,a co nie.
Jak pokazujeKaniowski,dlaHeglasamarozumność jest siłą sprawczą wiążącą fak- tyczność i konieczność,a jednostki sąmedium tej rozumności. Dla autora zaletą teoriiHeglowskiej jest jej socjologizm.Z drugiej strony skłaniasię do uzupełnienia jejoKantowskie twierdzenieo dostępności prawa moralnego pospolitemu rozsąd
kowi, który może je realizować. Ostatecznie mając wybrać pomiędzy tymi dwoma strategiami,akcentuje Kantowskie ujęcie postrzeganiasiebie samegojako podmiotu moralnego.
Pozostającnadal na gruncie kategorii etycznych,warto wspomniećo proble mie zła poruszonymw tekście Wilhelma G.Jacobsa. Porównuje on w nimsystem Kanta i Schellinga. Pokazuje, że obaj,tworząc filozofię transcendentalnąjako wy znaczającą warunki możliwego doświadczenia, chcą zarazemotworzyć poledla me tafizyki jakonauki pewnej. Aby to uzasadnić, autor skupia sięnawątku dotyczą
cym zła i Boga uobydwu autorów.Kantw swoich rozważaniach dotyczących re- ligii praktycznegorozumuzawarłkoncepcjęradykalnegozła.Jacobspokazuje, że jest onaściśle powiązana z koncepcją człowieka jako skończonej istoty rozumnej.
Zjednejstronyzłoobecne jest w całym rodzaju ludzkim, warunkując ludzkie dzia
łanie, a z drugiej strony człowiek maświadomość prawa moralnego.Również Schel ling ustosunkowuje siędo problemu zła. W swojej pracyFilozoficzne badania nad istotą ludzkiejwolności podejmuje rozważania dotyczące radykalnegozła. Jegozda niem w człowieku istnieją zmysłowe pożądania i popędy,za którymipodąża, ale również ma on zdolność podporządkowywania swoich pragnień rozumnej woli, przez co może rozwijać swoją ludzką osobowość. Jednak inne niżu Kantapozo- staje rozłożenieakcentów. Dla Schellinga filozofiaKantajest filozofiąnegatywną, gdyż głosi ona istnienie Bogajako postulat, dziękiktóremu możliwa jest synteza cnoty i szczęścia. USchellinga zaś samBóg jest pierwszą zasadą -podstawą jego systemu, bez którego wolności ludzkiejw ogólne nie można zrozumieć.Pomiędzy Bogiem aświatemzachodzijedność. Jestona twórcza, gdyżBógjestsamoprzeja- wiającymsię życiem, pełnią wolności,cosprawia,że również ludzki duch jest wol ny. Schelling wychodzi zatem odKantowskiej próby powiązaniafilozofiitranscen dentalnej i metafizyki iłączyjewswojejfilozofii systemowej. Uzupełniając ten ob
raz Claus-Artur Scheier w swojejpracy pokazuje, że w opisie historii przekonań religijnych Schelling odsłaniasamoobjawnienie jednego osobowego Boga, a mity niesądla niego tylko jakimiśproduktami wyobraźni ludzkiej, ale przejawem ko
niecznego i stałego procesu rozwoju religijnej świadomości, która jest wyrazem Absolutu.
Wzajemnerelacje nauki i filozofii
W części poświęconej Fichtemu Helmut Gimdt, pod wpływem myśli za wartychw książceMarka J. Siemka Vernunft und Intersubjektivität, przeprowa dzaw swoim artykule rekonstrukcję naczelnych idei wyłożonych przez Fichtego w Teorii wiedzy z roku 1804. Jednakże drugi istotny wątek zawarty w tej pracy, naktórym tu się skoncentruję, dotyczy polaryzacjinaukii filozofii. Grindt bada ich wspólne początki, które dają się wyartykułować tylko w filozoficznej refleksji.
Autor,za Siemkiem, stara się przezwyciężyć alternatywę:pozytywizm (scjentyzm, racjonalizm)a filozofiażycia (czy dowolność postmodemistytycznej beletrystyki) - iwidzi taką możliwość w transcendentalnejfilozofii Fichtego. Dopiero filozofia transcendentalnaujmuje razem podmiotowo-przedmiotowe i teoretyczno-praktyczne relacje.
Autor pyta także, czy argumenty przeciw filozoficznemu ugruntowaniu nauki są przekonujące, i - wskazującna uwikłanienauki w kontekstjej powstania, za przecza temu. Dlatego też odwołujesię doTeorii wiedzy jakozasady naczelnej, która mafundować podstawywszelkich innych nauk, gdyż zorientowanatranscenden-
talno-pragmatycznie teoriaustanawia prawdę jako konstytutywną ideę i zakłada możliwośćuzyskaniafundamentuwszelkiej wiedzyludzkiej.
Również Wolfram Hogrebewswoim artykule poświeconymCamapowi bada relację nauki i filozofii, pokazując, że dlaniego nauka i filozofia były bezwzględnie związane z życiem podmiotówiichpędemtwórczym,który jest nieodzownym mo
mentem „kontekstu odkrycia”. Jednakże kontekst ten traci dla Camapa na znaczeniu wobec „kontekstu uzasadnienia” będącego ściśle racjonalną proce
durą weryfikacyjną hipotezy badawczej.Hogrebe zaś odwołuje siędoHeideggera ijego sposobu rozumienia metafizyki, byprzechylić szalę na stronę „kontekstu odkrycia”.
Takw wielkim skrócie i z pominięciem wielu interesującychwątkówprzedsta wiasięzawartość księgi jubileuszowej. Warto zauważyć, że stanowi onanietylko krok w stronę zjednoczenia„wschodu”z „zachodem”3 rozumianego w sensie ze
stawienia dwóch Języków” -polskiego iniemieckiego, alejest także próbąposze rzenia horyzontów myślowych i przełamywania pewnych utrwalonychwtradycji filozoficznejstereotypów.
3Zobacz: Marek J.Siemek, Wolność, rozum, intersubiektywność, Oficyna Naukowa, Warsza wa 2002.
Rafał Wonicki
Roman Ingarden redivivus
Marek Rosiak, Spór o substancjalizm. Studia z ontologii Ingardena i metafizyki Whiteheada, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2003,s. 224
1. Podtytuł książki Marka Rosiaka -Studiaz ontologii Ingardena i metafizyki Whiteheada - wyznacza jej treść, osadzoną na tleSporuo substancjalizm, który, jak czytamy we „Wstępie”, Jest punktem odniesieniapodejmowanych [...] analiz” (s. 12). Toteż mimo że formalnie rozprawa podzielona została na cztery rozdziały, merytorycznie - w sposób naturalny- rozpada się onana trzy części.
2. Wczęści pierwszej- obejmującej około 50% tekstu (rozdział Ii II) - doko nana została- pierwsza w literaturze przedmiotutak szeroko zakrojona i z tak do
brymskutkiem - rekonstrukcja (a gdzie trzeba - to i udana rewizja)Ingardenow-