• Nie Znaleziono Wyników

Jana Czyńskiego polemiki z Janem Nepomucenem Janowskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jana Czyńskiego polemiki z Janem Nepomucenem Janowskim"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A R T U R E ISE N B A C H

J a n a C z y ń s k ie g o p o lem ik i z Ja n e m N e p o m u c en e m Jan o w sk im

Rok 1862 stanow i zam knięcie trzydziestoletniego okresu polskiej em igracji politycznej. Pod koniec tych lat każde ugrupowanie, a n aw et każda grupa w łon ie obozu demokratycznego, starała się ukształtow ać tradycję sw ej działalności sk u ­ piając uw agę na ty ch w ydarzeniach i ludziach, w których upatryw ała sw ych pre­

kursorów i w spółtow arzyszy ideow ych. Tak też postąpił Jan Czyński w artykułach publikow anych w latach 1861—1862, w których retrospektyw nie spojrzał i ocenił przebytą drogę. W artykułach tych n ie ma jeszcze śladu polem iki z Janem N e­

pom ucenem Janow skim . Dopiero gdy ten ostatni na początku 1862 r. ogłosił bro­

szurę „O początkach dem okracji polskiej”, C zyński ostro na n ią zareagow ał, po­

dejm ując polem ikę w k ilk u istotnych zagadnieniach nurtujących środow isko em i­

gracyjne. Rozbieżność stanow isk oraz w zajem ne zarzuty i oskarżenia pozw ala po­

znać zachow ana korespondencja m iędzy C zyńskim i Janowskim .

C zyński b y ł jedną z najbardziej kontrow ersyjnych postaci na w ychodźstw ie, co w yp ływ ało zapew ne z jego siln ie zarysowanej indyw idualności i niezależności sądu. B ył on bezw zględnie oddany spraw ie publicznej, z zapam iętaniem dążył do poruszenia sił społecznych, tkw iących w stanach dotąd upośledzonych. W sw ych licznych pracach i artykułach podnosił najbardziej drażliw e problem y polityczne i społeczne. Jego działania opierały się na gruntow nej w iedzy, czerpanej z róż­

n ych źródeł. Jako pisarz posiadał duże uzdolnienia publicystyczne i literackie.

Jego tem peram ent i odw aga pow odow ały gw ałtow n e starcia z ludźm i o odm ien­

nych przekonaniach. M iał też w ielu w rogów , zw łaszcza w sferach ziem iańskich, ale rów nież w kołach dem okratycznych.

„1 ja m ogłem być w zorowym patriotą, doskonałym demokratą, gdybym po­

trafił się ukorzyć zarozum iałym m iem ościom i kłam ać duszy m ojej — pisał w 1863 r. w «Polsce». — Inną obrałem drogę. W iedziałem , że oburzę przeciw sobie przesąd, interes sek ty i zaw iść. Z rozwagą rzuciłem im ię m oje na pastw ę złym i ułudzonym. Szukałem w życiu m oim jednego albo dwóch braci bliższych św iad ­ k ów i jak kula dążyłem do celu. D la m nie n ie ten b ył dem okratą, co w łożył na głow ę czapkę dem okratyczną, ale co słow em , pism em i czynem dowiódł, że zna cierpienia km iotka, m odlitw ę i łzy pogardzonego Żyda. Jeden w uczuciu, jeden w postępow aniu, jeden i ten sam w celu, praw ie od w szystk ich opuszczony, gdziem m ógł szukać poparcia” 1.

Korespondencja C zyńskiego z Janow skim obejm ow ała stosunkowo długi okres czasu i dotyczyła k ilk u istotnych problem ów. Szczególnie interesujące są listy z 1862 r. i n ie jest rzeczą przypadku, że w łaśn ie w ow ym krytycznym roku Czyński zwraca się do Janow skiego. N iezależnie od w ięzów dawnej przyjaźni uw ażał go za w ybitnego działacza i szczerego dem okratę. W w ielu zasadniczych k w estiach łączyła ich zgodność poglądów, aczkolw iek różnili się w sprawach taktycznych.

Czyński sam przyznał, że z bólem serca atakow ał Janowskiego. Co w ięcej, gdy przeczytał broszurę o początkach dem okracji, pod w pływ em pierw szego w rażenia

1 „ P o ls k a ” n r б z 10 c z e rw c a 1863, s. 4.

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M b X X , 197», Z E S Z . t

(3)

90 A R T U R E I S E N B A C H

n a p isa ł z ło śliw y w iersz, k tó ry jed en z zio m k ó w c h c ia ł n a ty c h m ia st og ło sić drukiem , do czego jed n a k n ie doszło z w o li C z y ń sk ie g o 2.

A n a lizu ją c p ogląd y J a n o w sk ie g o H elen a R z a d k o w s k a p o m in ęła zu p ełn ie jeg o p o lem ik ę z C z y ń s k im 3. P ra w d a , J a n o w sk i w sw y c h „N o ta tk a ch a u to b io g ra ficz­

n y c h ”, ty lk o sp o ra d y czn ie w sp o m in a o sw y c h k o n ta k ta ch z C zyń sk im , w y d a ją c 0 n im n iezb y t p o ch leb n y s ą d 4. Ich p olem ik a p ozostała je d y n ie w k o resp o n d en cji (około 35 listó w ), k tórą H . R za d k o w sk a p o tra k to w a ła m a rg in eso w o . D op iero w m a ju 1863 r., gd y J a n o w sk i z a a ta k o w a ł C zyń sk iego w p ra sie, o sk a rża ją c go o „zm ien n ic- tw o p o lity c z n e ”, C zyń sk i w y stą p ił p u b liczn ie p r z eciw k o n ie m u i gru p ie, k tórą rep rezen to w a ł. O d p o w ied zia ł przy o k a zji i in n y m p rzeciw n ik o m , k tó rzy zw a lcza ją c go n ie g a rd zili b ro n ią o szczerstw i k a lu m n i. „M ożna zab ić n ie ty lk o bronią, a le 1 sło w e m — p is a ł C zy ń sk i — P rzez 30 la t sza rp a liście im ię m oje w ierszem i pro­

zą. N ie o d p o w ia d a łem w a m . D ziś p ie r w sz y raz d a ję w a m k lu cz m ojego p o stęp o ­ w a n ia ” 5.

J ed n a k że za ży cia C zy ń sk ieg o J a n o w sk i n ie o d w a ż y ł się w p o lem ice użyć p rzeciw k o n ie m u ja d o w ity c h słó w i in sy n u a cji. D op iero po śm ierci C zyń sk iego, g d y „G azeta N a ro d o w a ” lw o w sk a , której w o sta tn ic h la ta c h b y ł w sp ó łp r a c o w n i­

k iem , o g ło siła serd eczn e w sp o m n ien ie, ch a ra k tery zu ją ce jeg o d ziałaln ość p o lity c z ­ n ą i lite r a c k ą 6, J a n o w sk i u zn a ł za sto so w n e n a p isa ć z ło ś liw y i te n d e n c y jn y a r ty ­ k u ł, p rzed sta w ia ją cy s y lw e tk ę i d ziałaln ość C zy ń sk ieg o w u jem n y m ś w i e t l e 7.

P o w tó rzy ł w n im m .in . d a w n e o sk a rżen ie W alen tego Z w ie r k o w sk ie g o , że C zy ń ­ sk i zo sta ł sk reślo n y z T D P „jako p od ejrzan y o sto su n k i z p o lic ją fr a n c u sk ą ”, p rze­

m ilcza ją c fa k t, że S e k c ja C en traln a T D P o czy ściła go z te j p o tw a rzy , a zerw a n ie C zyń sk iego z T D P n a stą p iło z p o w o d u rozb ieżn ości p o g lą d ó w 8. J a n o w sk i sk r y ty ­ k o w a ł ró w n ież w sp ó łp ra cę C zy ń sk ieg o z W ik torem C o n sid era n tem , k tó ry b y ł z w o ­ le n n ik ie m fo u riery zm u . P rzek ręca ją c fa k ty g ło sił, że w d rugiej p o ło w ie 1861 r.

C zyń sk i k r y ty k o w a ł L e le w e la rzek om o za jeg o w y s tą p ie n ie w ob ron ie Ż y d ó w ,

„w id ząc w ty m obrazę d la s ie b ie ”. J a n o w sk i n a z y w a ł C zy ń sk ieg o „n ietop erzem p o lity czn y m ”, „ k a m eleo n em ”, „ k otem ”, p isa ł, że „przesadna g o r liw o ść [jego] jest ty lk o tr o sk liw o śc ią o w ła s n e b ez p ie c z e ń stw o ”. Z p e r sp e k ty w y czasu, w ś w ie tle w ie lo r a k ie j d zia ła ln o ści C zy ń sk ieg o n ietru d n o za u w a ży ć, ż e ocen a J a n o w sk ieg o b y ła n ie sp r a w ie d liw a i k rzyw d ząca.

C zyń sk i is to tn ie b y ł rozd arty w e w n ę tr z n ie . A b y zrozu m ieć p rzy czy n ę jeg o sta n u ducha n a le ż y się g n ą ć do jeg o la t m ło d zień czy ch , k ie d y p rzeży w a ł sy tu a c ję k o n flik to w ą , w y w o ła n ą w y p o m n ia n y m m u p o ch o d zen iem . J a k w ia d o m o , C zyń sk i p o ch o d ził z rod zin y fr a n k isto w sk ie j. R ó w n ież n a em ig ra cji w y ty k a n o m u , a często i in n y m działaczom , z w ła szcza d em ok ratyczn ym , p o ch o d zen ie ż y d o w sk ie. C zy n ił to zarów n o „ Ib u ś” w „N ow ej P o ls c e ”, jak i red a k to rzy k o n se r w a ty w n e j „K ron ik i E m igracji P o ls k ie j”. B y ło to g o rzk ie p rzeżycie, k tó re z a p ew n e z a w a ży ło n a je g o p ó źn iejszej p o sta w ie i za ch o w a n iu . W jed n y m z lis tó w C zyń sk i zw ie r z a ł s ię J a ­

2 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 397, Het C z y ń sk ie g o z 16 lip c a 1862.

» H . R z a d k o w s k a , P o lem ik i ideologiczne J . N . Janow skiego, W a rsz a w a I960.

* J . N . J a n o w s k i , N o ta tk i autobiograficzne 1803—1854, W ro c ła w 1950, ». 456, 494—49*, 499, 502.

5 „ P o ls k a ” n r 6 z 10 c z e rw c a 1883, s. 4. W n ie d a to w a n y m liś c ie d o Ja n o w s k ie g o , a le z w c z e śn ie jsz e g o o k r e s u , C z y ń s k i ż a lił m u s ię : „ M ie ro s ła w s k i g r o z ił m n ie w ie rs z e m i p ro z ą za t o że ś m ia łe m 20 l a t p i e r w e j d o b r a t e r s t w a « ta r o z a k o n n y c h p o w o ły w a ć ” . M im o t o n i e w y s tę p o w a ł a n i je d n y m sło w e m p r z e c iw n ie m u , w ie r z y ł b o w ie m , ż e w „ c z a s ie p r z e jś c ia ” m o ­ ż e b y ć p o ż y te c z n y (B ib l. J a g ., r k p s 3685, t. I, k . « 2 ).

• „ G a z e ta N a ro d o w a L w o w s k a ” n r 53 z 5 m a r c a 1867, p ió r a S ta n is ła w a K o n w ic k ie g o (S.

R ó w n ia ), o d p is w p a p ie r a c h J a n o w s k ie g o ; ВГЫ. J a g ., r k p s 3659, k . 219—220, 226.

7 B ib l. J a g ., r k p s 3659, k . 229—231.

8 P o r. A . E i s e n b a c h , W ielka Em igracja w obec k w e stii ży d o w sk ie ], W a rsz a w a 1976, s. 212—213, 222.

(4)

now skiem u, że w w arszaw skim liceu m jego kolega Brzostow ski nazw ał go „m e- chesem ”. Przeżył w tedy szok. Ojciec, którem u opow iadał całe zajście, w y ja śn ił m u, że istotnie pradziad b ył Żydem, ale dziadek jego przyjął chrzest i słu żył w po­

w stańczych oddziałach K ościuszki.

Czyński, jak i in n i n eofici, b ył bezradny w obec ugruntowanych stereotypów i poglądów, w szelako z tej sytu acji zrodziła się jego decyzja w alk i przeciw prze­

sądom, w obronie pogardzanej ludności żydow skiej. Stał się na em igracji jednym z n ajaktyw niejszych szerm ierzy id ei pełnej em ancypacji politycznej Żydów w Polsce. Już w cytow anym liście, prawdopodobnie z 1835 r., Czyński w yzn ał Ja­

nowskiem u, że nosi się z zam iarem napisania pracy o Żydach-neofitach ».

Tę spraw ę poruszył Czyński w artykułach ogłoszonych w pracy „Israel en Pologne.” Podjął rów nież polem ikę z A leksandrem W eillem gdy ten ogłosił w 1862 r. dyskusyjny artykuł o w zajem nym stosunku prozelityzm u i religii ży­

dowskiej 10. Czyński opublikował w ów czas w odpowiedzi: „La question du prosé­

lytism e juif, opinion d’un n on-Israélite” 11. Znalazły się tam w ynurzenia na tem at jego pochodzenia oraz determ inacji pośw ięcenia się w spraw ie rów noupraw nienia Żydów Do tejże k w estii w rócił jeszcze raz w iosn ą 1863 r. w artykule ogłoszonym w „A rchives Israélites”

Czyński b ył kolegą uniw ersyteckim Janowskiego, a następnie jego b liskim p rzyjacielem z czasów powstania 1831 r. i pierw szych lat w ychodźstw a. Przez p e­

w ien czas w 1835 r. Janow ski m ieszkał u niego w Paryżu, chociaż od m omentu pow stania TDP ich drogi zaczęły się rozchodzić. Jeszcze w 1832 r. Czyński zachęcał Janowskiego do zakończenia broszury. „Les derniers m om ents de la R évolution de Pologne en 1831” w.W tym że roku, w liście pisanym do Janow skiego i Krępo- w ieckiego w ypow iad ał się na tem at przyczyn upadku powstania, które przypisyw ał głów nie ch w iejn ości L e le w e la 15. Dopiero w iele lat później, już po śm ierci Czyń­

skiego, Janow ski oskarżył Czyńskiego, że jako w ysłan n ik L elew ela na zjazd pa­

triotów n iem ieckich w Ham bach paraliżow ał tam w p ływ y T ow arzystw a Dem okra­

tycznego.

Janow ski przyznał się, że poróżnił się p olitycznie z Czyńskim , gdy ten został fourierystą. O kreślił go w ów czas jako „kosm opolitę”. „Gdy m u raz z tego powodu robił uwagę — pisze Janow ski — m ówiąc, że nam Polakom przede w szystk im na spraw ie polskiej pracować należy, że ona nam w szystkim przedstaw ia obszer­

ne pole do pracy i że pracując dla niej, pracujem ty m sam ym dla ludzkości, odpo­

w ied ział mi: «Sprawa polska jest tym w spraw ie ludzkości, a n aw et m niej, czym

• B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 455—498.

io A . W e i 11, Ł e p ro sély tism e e t la religion ju iv e , „ A rc h iv e * I s r a é lite s ” , 1882, *. SOS—313.

u T a m ż e , s. 559—see, 628—632. B e d a ik c ja z a s trz e g a s ię , ż e w p r a w d z ie n i e p o d z ie la w ię k s z o śc i p re z e n to w a n y c h p o g lą d ó w a u t o r a , p u b l i k u j e J e d n a k Je g o a r t y k u ł z e w z g lę d u n a w a g ę p r o b le m u .

u w a r t o z a c y to w a ć f r a g m e n t te g o w y n u r z e n ia C z y ń s k ie g o : J e s u is n é e t f a i é té é le v é dans la religion cath olique rom ain e. M ais m on cath olicism e n e dépasse p as la q u atrièm e généra­

tion. J'étais encore p r e s q u 'u n en fa n t lorsqu e m es jeu n e s cam arades du ly c é e de V arsovie m 'a p p r i r e n t p a r leu rs p ersiflages qu e m a fam ille é ta it d 'o r ig tn e Israélite. C o m m e te p lu s g r a n d nom bre, j ’aurais p u m ’effa cer, v iv r e re tir é e t être h eu reu x, si les jouissances m a té rielles avalent pu fa ire m on bonheur. J e p ris un e au tre d éterm in a tio n , je s u iv is u n e a u t r e r o u t e . A u lieu d e courber m a t é té sous le poids des p réju gés, je d évo u a i m a v ie à l a c a u s e i s r a i l i t e . R ie n n e m e re tin t: p a rto u t e t tou jou rs je poursu ivis la m êm e tâch e.

Ma hardiesse ex cep tio n n elle, d o n t en va in v o u s chercheriez un exem ple ou un p récéd en t dans m a p a trie, m ’a d irig é v e r s les é tu d es en ra p p o rt a v ec la s o lu tio n d u problèm e Qui v o u s préoccupe ( „ A rc h iv e s I s r a é l i t e s ” 1862, s. 559—560).

w J . C z y ń s k i , Q uestion d u p ro sély tism e ju if. O p in io n d 'u n a u t r e non -Israélite, „ A r c h i­

v e s I s r a é lite s ” 1863, s. 418—421.

14 B ib l. J a g ., r k p s 3685 t . I, k . U , l is t C z y ń sk ie g o z M e tz u . u T a m ż e , t . I , k . 444, l i s t z B a w a rii.

(5)

92 A R T U R E I S E N B A C H

krop la w o d y w o cea n ie» ” ie. C zyń sk i od p ierał za rzu ty i p o le m iz o w a ł z J a n o w sk im n a tem a t k o sm o p o lity z m u 17.

C zy ń sk iem u m ian o za z łe , że z b liż y ł się do H o te lu L am b ert, ch o cia ż n ig d y n ie w stą p ił do teg o u g ru p ow an ia. P osąd zon o go n a w e t o o d stęp stw o od zasad d em ok ra­

ty czn y ch . W in n y m m ie jsc u w y ja śn iłe m p rzy czy n y teg o ta k ty c z n e g o zb liżen ia do C z a r to r y sk ic h 18. C zyń sk i, ja k czas w y k a z a ł, p o zo sta ł w ie r n y sw o im d em o k ra ty cz­

n y m ideom . W a n a rch ii szla ch eck iej w id z ia ł źród ło w sz y stk ic h k lę sk n a ro d o w y ch i rozb iorów . W ierzył, że ty lk o siln a ręka b ę d z ie w sta n ie dokonać w y z w o le n ia i od b u d ow y k raju . J a n o w sk i n a to m ia st m n iej a ta k o w a ł sz la c h tę , b y ł jed n a k za ża r­

ty m w ro g iem a ry sto k ra cji, w n ie j w id zą c g łó w n e źródło u p ad k u P o lsk i. W sw y c h p racach w ie le m ie jsc a p o ś w ię c ił k r y ty c e d zia ła ln o ści A d am a C zartorysk iego, a d zia ­ ła ln o ść jeg o obozu — zw ła szcza d y p lom atyczn ą — o c e n ia ł jak o szk o d liw ą d la k raju i ru chu n iep o d leg ło ścio w eg o .

Już k ilk a n a śc ie la t w c z e śn ie j C zyń sk i tłu m a c z y ł J a n o w sk ie m u d laczego zb liży ł się do u gru p ow an ia „T rzeci M aj” 19. S p ra w ę t ę p o ru szy ł p o n o w n ie w a rty k u le w „Echu M iast P o lsk ic h ” z k oń ca 1844 r.20, a w p o ło w ie 1862 r. w ią z a ł ją z c a ło ­ k sz ta łte m ów czesn ej p o lem ik i. „ Z b liży łem się do ks. A d am a, bo m oi d a w n i w s p ó ł­

p ra co w n icy n ie zro zu m ieli zad an ia d otyczącego sta ro za k o n n y ch , 1/3 części lu d ­ n o śc i P o lsk i. I zd o b y łem to n a ks. A d a m ie, czego n a d em o k ra cji i n a T ob ie zdobyć n ie m o g łem ”. P rzy p o m n ia ł J a n o w sk ie m u sło w a C zartorysk iego z p rzem ó w ien ia z 3 m aja 1861 r., że ci, co jed n ą śm iercią gin ą, jed n y m ż y c ie m żyć p o w in n i. „W ol­

n o T ob ie tego n ie rozu m ieć. Ja to m am sob ie za za słu g ę, za prac m o ich n a g ro d ę” 21.

Do sp raw ty c h w r ó c ił C zy ń sk i w sw y m o św ia d c z e n iu z p o ło w y 1863 r., p od ­ k reśla ją c, że d zięk i n ie m u fra g m en ty p rzem ó w ien ia A d am a C zartorysk iego zo sta ły p rzetłu m a czo n e n a cztery języ k i: fra n cu sk i, w ło sk i, n ie m ie c k i i h eb ra jsk i i ro zeszły się po k raju i E uropie 22

R ozb ieżn ość p o g lą d ó w m ięd zy C zyń sk im i J a n o w sk im d o ty czy ła ró w n ież sto ­ su n k u do R osji oraz do w sc h o d n ic h gra n ic w y z w o lo n e j P o lsk i. Już w „ P ó łn o cy ” C zy ń sk i p isa ł o p o trzeb ie w z a je m n e j p om ocy P o la k ó w i R osjan . W ierzył, że od ro­

d zen ie n iep o d leg łej P o lsk i m oże dokonać się w so ju szu z m a sa m i n arod u r o sy j­

sk ieg o . M y śl tę ro zw in ą ł w „U n e co rresp on d an ce à propos d e la R u ssie p itto resq u e”

i w r ó c ił do n iej w k o resp o n d en cji z J a n o w sk im , w o k resie, g d y w sp ó łp ra ca z d e­

m ok ratam i ro sy jsk im i sta ła w cen tru m u w a g i em ig ra cji. C zy ń sk i u zn a ł za b łąd p o lity czn y p o stu la t T D P w sp r a w ie g ra n ic w sch o d n ich . „Z a czy n a cie się sp ierać z R osjan am i o gran ice. N a m iło ść B oga, śm ie jm y się z ty c h p reten sji, a przede w sz y stk im o b a lm y d esp otyzm , w sp ó ln eg o n ie p r z y ja c ie la . O sw obodzona P o lsk a , o sw ob od zon a R osja ro zstrzy g n ą sta n o w czo te b ła h e sp ory. L u d y n ie byd ło, n ie m ożn a ich ja k trzod y rozd aw ać. W szech w ła d ztw o — oto p otęga, k tóra sta n o w czo o są d zi k to P olak , k to R o sja n in ” a .

C zyń sk i n a w ią z a ł do rozw ażań o siła c h p rzy szłeg o p o w sta n ia zb rojn ego, sp re­

c y zo w a n y ch razem z S zy m o n em K on arsk im w „ P ó łn o cy ” w a r ty k u le pt. „S tan p rzejścia i o sta teczn e u rząd zen ie sp o łe c z e ń stw a ”. Z arzu cał J a n o w sk iem u , że zap o­

m in a o różn icy m ięd zy ty m i etap am i. „ S tan p rzejścia — to cza s w a lk i, r e w o lu c ji,

1« B ib l. J a g ., r k p s 3659, k . 229.

17 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I, k . 449—450.

w A . E i s e n b a c h , o p . d t . , s. 241—243.

19 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 452.

2* „ E c h o M ia st P o ls k ic h ” z 22 lis to p a d a 1844. P o r. r ó w n ie ż A . E i s e n b a c h , H o te l Lam­

b e rt w obec sp ra w y ż y d o w sk ie j w p rzededn iu W iosny L udów , P H t . L X V II, 1976, n r 3, s. 372 (p ism o C z y ń sk ie g o d o A . C z a rto r y s k ie g o z 18 -tof'zesnia 1844).

21 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 36&-367, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o z 23 s ie r p n ia 1862.

2* „ P o ls k a ” n r 6 z 10 c z e rw c a 1863.

28 B ib l. J a g ,, r k p s 3685, t. I, k . 451—454.

(6)

który ma sw oje w yłączne, w yjątk ow e prawa. Dlatego dziś — tłum aczył — gdy szykujem y się do w alk i z potężnym w rogiem , najw ażn iejsze zadanie to zjednocze­

n ie w szystk ich sił. A pelow ał do Janow skiego i do TDP, aby zgodnie z nakazem czasu w im ię m iłości ojczyzny, w im ię ty lu m ęczenników i przelanej krw i, opam ię­

tali się: „łączcie się, na ch w ilę zapom inajcie o form ie, idźcie do celu, do pow stania w Polsce, do pow stania w R osji”. N ależy przede w szystk im obalić tyranię, „osw o­

bodzić nasze kraje, a m y się o granice z w olną Rosją rozm ów im y” M. W liście do Janowskiego z 3 m aja 1838 r. Czyński odpierał zarzuty, że przestępstw em jakoby jest pisać p ozytyw nie o R o s ji25.

Rozbieżności m iędzy nim i n ie zm alały w 1848 r. Janow ski p isał o Czyńskim:

„Nie chcąc się przyznać do błędów , m ieni się w yższym nad dem okratów n ie tylko w pojęciach socjalnych, ale i politycznych, i przylgnął do paryskiego S ociété S lave, które p. Cyprian Robert, następca A. M ickiew icza w Collège de France, w spółce z p. Leonardem Chodźką w Paryżu założyli, a które, m iało w spierać ów czesny zjazd S łow iańsk i w Pradze, w ym yślony na ocalenie spróchniałego tronu Habsburgów. W tym paryskim S ociété S lave spotkali się w szyscy ru ch liw i czar- toryszczycy i rybińszczycy” ®.

C zyński uskarżał się Janowskiem u, że T ow arzystw o Dem okratyczne zapomniało zupełnie o Szym onie Konarskim , który „jak cień Banka ściga jezuickiego Makbe­

ta”, a żył i umarł dla lu d u эт. Do tej m yśli w racał Czyński jeszcze na początku 1867 r., w sw ym ostatnim apelu do Żydów polskich w Londynie. K onarski w alczył

„nie za lud, który drobna szlachta na w ygnan iu pokochała. N ie za poczciw ych chłopów, ale za pracow ników w iejsk ich i m iejskich, za chłopów i robotników m iej­

skich, za chrześcijan i Żydów. K onarski b ył m ojej duszy przyjacielem . On m nie jednem u sw oje n ajskrytsze m yśli, uczucia i swój testam ent pow ierzył” ®. W spra­

w ie spuścizny po Konarskim zw rócił się Czyński 28 lutego 1862 r. do Leona Zien­

kowicza, który podjął się nowego w ydaw nictw a, inform ując go, że listy i pism a Konarskiego przekazał Ludw ikow i K rólikowskiem u, „który ma w iele narodowych skarbów, w celu ich ogłoszenia”. Przekazując Zienkow iczow i tę wiadom ość, prosił go w im ię „braterskiego obowiązku”, by zajął się opublikowaniem pism K onar­

skiego Μ.

Czyński m iał żal do Janowskiego, że w sw ym zarysie dziejów em igracji pom i­

nął zupełnie działalność Tadeusza K rępowieckiego i Kazim ierza A leksandra P u łas- skiego, a także i jego, Czyńskiego. N iedocenianie i przem ilczenie n ieżyjących rady­

kalnych działaczy C zyński uznał za krzyw dę w yrządzoną ich pam ięci, a także za w ypaczanie dziejów ruchu lew icow ego. Obrona K rępow ickiego, którego uw ażał za trybuna ludu, była gestem tym szlachetniejszym , że od 1833 r. Czyński b y ł z n im poróżniony. „To Tobie dem okracie — pisał do Janow skiego — przystoiło po śm ier­

ci K rępowickiego błotem go obrzucać. Gdyby n ic n ie napisał, tylko m ow ę o chło­

pach, ma praw o do w dzięczności. Ja z nim w alczyłem dlatego, że m i n ie dał poparcia w spraw ie pojednania w yznań, ale przyznaję, że m owa jego jest niespoży­

tą zasługą, co stanie się epoką w propagandzie w ieśniaczej”. L iberie dem okratyczne, które Janow ski n osi od 30 lat obowiązują. „La noblesse oblige, la dém ocratie oblige au ssi” 30.

M A . E i s e n b a c h , W ielfca E m igracja, s . 223.

» B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 419—450.

2« B ib l. J a g ., r k p s 3659, k . 230.

» B ib l. J a g ., r k p s 3885, t . I , k . 451—454, l i s t b . d . 28 B ib l. J a g . r k p s 3659, k . 2B3.

2» B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 403—404; „ P o ls k a " n r 6 z 10 c z e rw c a 1863.

se B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , k . 357, 362—365, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o 16 lip c a , 25 i 31 s ie r p n ia 1862.

(7)

94 A R T U R E I S E N B A C H

J a n o w sk i, k tó ry m ia ł n e g a ty w n y sto su n ek do K ręp o w iec k ieg o i do G rom ad L u d u P o lsk ieg o , o d p o w ied zia ł na to: „O K ręp o w iec k im i P u ła sk im n ie w sp o m in a j, je ż e li c o k o lw iek ich p am ięć sza n u jesz, a le raczej od czy ta j ó w czesn e p rotok oła K o m p letu C en traln ego T o w a rzy stw a D em o k ra ty czn eg o w P aryżu , lu b sp ytaj się ży ją ceg o jeszcze P łu ża ń sk ieg o , a d o w iesz się, za co oni b y li w y k lu c z e n i” 31. J a k w iad om o, J a n o w sk i p op arł 16 sty czn ia 1833 r. w n io se k A rtu ra Z a w iszy o u su n ię c ie K ręp o w iec k ieg o z T D P. J a n o w sk i k o ń czy list u w agą, że w id o c z n ie jeg o p o w strzy ­ m a n ie się od p o ch w a ł d zia ła ln o ści C zyń sk iego sta n o w i g łó w n ą jeg o w in ę .

M im o k ry ty czn y ch są d ó w J a n o w sk ieg o o n ie k tó r y c h d zia ła cza ch d em o k ra ty cz­

n y ch , C zyń sk i zw r ó c ił się doń w sp ra w ie zo rg a n izo w a n ia 31 m arca 1862 r. ob iad u fa m ilijn eg o , cele m u czczen ia p a m ięci i złożenia czci „ tryb u n om lu d u ” : K r ę p o w ie c - k iem u , K on arsk iem u , W o rcello w i, P u ła sk iem u , A rtu ro w i Z a w iszy , L e le w e lo w i i in n y m :i2. C hcąc p ozysk ać J a n o w sk ieg o dla tej sp ra w y C zy ń sk i w y lic z y ł osoby, k tó re już w y r a z iły zgod ę n a u czestn ictw o w tej im p rezie P rzy o k a zji w r a c a ł do d a w n y ch zad rażn ień : „N ieraz sp iera liśm y się — n ie r a z b łą d ziliśm y , h isto ria odda n am sp r a w ie d liw o ść ”, p o zo sta je jed n ak fa k tem , że obaj słu ż y li lu d o w iM.

C zyń sk i dobrze w ie d z ia ł, że J a n o w sk i n ie p od ziela jeg o p o g lą d ó w n a n arod o- w o tw ó rczą i p o lity czn ą ro lę m ieszcza ń stw a w P o lsce. P ra w d ą je s t, że p ogląd y J a n o w sk ieg o o m ie sz c z a ń stw ie n a cech o w a n e b y ły sch em a ty zm em . „O tw o rzen iu w P o lsc e m ieszcza ń stw a n ie m ogą m y śleć w y z n a w c y d em ok racji, która n ie zna ża d n y ch sta n ó w i p r z y w ile jó w ” — p isa ł J a n o w sk i * M im o to C zyń sk i w liś c ie z 1 m aja 1862 r. u sk arżał się J a n o w sk ie m u na L eon a Z ien k o w icza za jeg o a r ty k u ł w „D em ok racie P o lsk im ” o sp ra w ie m iejsk iej. C zyń sk i s k r y ty k o w a ł p ogląd Z ie n ­

k o w icza , że m ia sta p o lsk ie są cu d zo ziem sk ie i dop iero w p rzy szło ści sta n ą się p o lsk im i. Jego zd an iem , ju ż w T o w a rzy stw ie P a tr io ty c z n y m P u ła sk i, K ręp o w iec k i, M och n ack i, D rew n ick i i B ra w a ck i rep rezen to w a li d em ok rację m iejsk ą . T ylk o w so ­ ju szu z m ia sta m i ·— p od k reśla C zy ń sk i — m ożna w y z w o lić lu d , b o w ie m bez je d ­ n o śc i lu d u w ie js k ie g o i m ie jsk ie g o n ie m a jed n o ści з®.

G łęboko rozżalony b y ł C zyń sk i n a J a n o w sk ieg o za to , że n ie p op ierał jeg o w y s iłk ó w w sp ra w ie ż y d o w sk ie j. P óźn ą je sie n ią 1861 r., g d y o g ło sił p racę „Israel e n P o lo g n e”, żad n e p o lsk ie p ism o em ig ra cy jn e n ie w sp o m n ia ło o n ie j. P ro sił w ó w ­ czas J a n o w sk ieg o , b y n a p isa ł o tej p u b lik a cji, w ła ś c iw ie n ie ty le o n ie j, ile o s a ­ m y m p rob lem ie. „D em ok raci n ic dla sp ra w y sta ro za k o n n y ch n ie zrob ili. K orzystaj z p racy sw o jej i n a p isz a rty k u ł, k tó ry za p ew n e m ile b ęd zie p rzy jęty w k ra ju i n a em ig ra cji. O d p o w ied zia łeś m i, że n ie m ożesz teg o zro b ić”, zw ła szcza w „D em okra­

c ie ”. P ow od em m iało być to, że C zyń sk i ob raził L ed ó ch o w sk ieg o . J a n o w sk i z a p e w ­ n ia ł jed n ak , że p rzy g o tu je k sią żk ę o p oczątk ach ru ch u d em o k ra ty czn eg o , w której n a p isze o p rob lem ie ż y d o w sk im i o pracach C zy ń sk ieg o n a te n t e m a t 37. Z k o r e s­

p o n d en cji w y n ik a , że C zy ń sk i is to tn ie czy ta ł n iek tó re p a rtie tej b roszu ry, p o czy n ił w n ic h n a w et u w a g i. J ed n a k p o o g ło szen iu k ró tk ieg o za ry su ok azało się, że u w a g i te z o sta ły p o m in ięte. J a n o w sk i o g ra n iczy ł się do stw ierd zen ia , że T o w a rzy stw o P a trio ty czn e u zn ało w y łą c z e n ie Ż yd ów z u d zia łu w ż y c iu p u b liczn y m za zgu b n e i, dając p rzyk ład d em ok ratyzm u , p rzyjm ow ało n a czło n k ó w z g ła sza ją cy ch się Ż y­

d ów æ.

si B ib l. J a g ., r k p s 3687, k . 242—245, J a n o w s k i d o C z y ń sk ie g o 22 s ie r p n ia 1862.

32 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t. I, 350—351, l i s t z 17 m a r c a 1862.

»3 T a m ż e , k . 3(72—373 o r a z k . 374 ( lis t z 21 m a r c a 1862).

μ T a m ż e , k . 350.

35 H . R z a d k o w s k a , o p . c it., s. 76. i

3« B ib l. J a g ., r k p s 3685, t. I, k . 368—309. I'

37 T a m ż e , t . I, k . 357 (lis t C z y ń sk ie g o z 16 lip c a 1862); k . 366—367 (lis t z 23 s ie r p n ia 1862);

k . 305—306 (list z 28 s ie rp n ia 1в62); к . 364—365, 383—384 ( lis ty z 31 s ie r p n ia 1862 i b . d.).

M H . R z a d k o w s k a o p . c it., s. 66.

(8)

Janow ski, podobnie jak w ielu szczerych dem okratów, w olał n ie angażować się w drażliw y problem żydow ski. To bardziej jeszcze rozżaliło Czyńskiego. Jego list z 8 lipca 1862 r. do przyjaciela Ludw ika K rólikowskiego to w łaściw ie „spo­

w ied ź” ®. Zaś do Janow skiego pisał, że to m ilczenie może m ieć zgubne następstw a.

B ow iem fakt ten w ykorzystuje już prasa austriacka, która ostrzega ludność ży­

dowską, by „nie dała się ułudzić Polakom , którzy nigdy na to n ie pozwolą, aby w N iepodległej Polsce Żydzi równości obyw atelskiej u żyw ali”. Zwraca się do J a ­ nowskiego: „Powiedz mi, co mam odpowiedzieć?, które z pism em igracji czuwa nad tym , aby usiłow ania nieprzyjaciół zniszczyć? Czyim to było obowiązkiem : ary­

stokracji czy dem okracji?” 40.

Jeszcze w cześniej Czyński zwrócił się do Janow skiego, by pozyskał sym patię

„Archives Israélites” i za jego pośrednictwem w płynął na stosunek Żydów pol­

skich do ruchu niepodległościow ego. Bow iem sam — jak pisał — jest już „znisz­

czony w alką, zgnębiony okolicznościam i i w iek iem , gasnę, czas by stow arzyszenie w asze [Towarzystwo Dem okratyczne] na ziem i leżącą w ielką spraw ę podjęło i do trium fu doprowadziło”. Co w ięcej, Czyński podkreślał, że rząd carski okazał się bardziej zapobiegliwy, w pływ ając na redakcję „A rchives Israélites”, która, mimo iż jest spraw ie i jem u przychylna, nie mogła um ieścić jego w ypow iedzi o m isji m ieszczaństw a polskiego 41.

Mimo tych nalegań Janow ski krytycznie i z niechęcią osądził w spółpracę Czyńskiego z „A rchives Israélites”.

Warto w spom nieć, że w lu tym 1862 r. Czyński prosił Leona Zienkowicza, by w sw ym now ym w ydaw n ictw ie poruszył sprawę ży d o w sk ą 42. Fakt, że Polska dała Żydom schronienie w okresie, gdy ich prześladowano w Europie — argum entuje Czyński — a dziś, gdy jest ich przeszło dwa m iliony, „za w spólną spraw ę um ie­

rają”, wkłada na ruch niepodległościow y obowiązek przyjęcia w przyszłym urzą­

dzeniu Polski najszerzej pojętej „zasady religijn ej, pod której opieką będą m ogli swobodnie żyć w szyscy ziem i naszej m ieszkańcy” 43. Drugi problem, którym Czyń­

ski pragnie zainteresow ać Zienkow icza, to w zorow e urządzenie gm iny. „Urządze­

n ie gm iny — jest to kam ień w ęgieln y urządzenia p aństw a”.

M iędzy C zyńskim i Janow skim dochodziło do innych jeszcze zadrażnień. Ja­

now ski tłum aczył na język niem ieck i broszurę C zyńskiego „Noc 15 sierpnia 1831 r.”.

Z w ypow iedzi Janow skiego w ynikało, że b yły dwa w ydania tej pracy i obaj m ieli honorarium „po bratersku po połow ie podzielić”. Po 30 latach Janow ski przy­

pom niał Czyńskiem u, iż dotąd n ie w yw iązał się z tego d łu g u 44. Czyński zaś uspra­

w ied liw iał się, że żadnego honorarium w ogóle n ie otrzym ał i upow ażnił Janow ­ skiego do egzekw ow ania n ie tylko połow y, ale całej sum y na sw oją k o rzy ść4S.

Po latach Janow ski opacznie tłum aczył i ujem nie oceniał każde posunięcie Czyńskiego. Tak np. Czyński ogłosił biografię Janow skiego w „Biographies des homm es du jour” i, być może, liczył na to, że Janow ski odwzajem ni m u się i skreśli jego sylw etk ę. Janow ski jednak odm ów ił i tw ierdził, że to w łaśn ie zra­

ziło Czyńskiego <*.

» A r c h iw u m P A N w W a rsz a w ie , z e s p ó ł A . Ś liw iń sk ie g o , Ш -59, b . n r , s. 32, w s p o m in a o U ście C z y ń sk ie g o , k t ó r y w r a z z in n y m i z b io r a m i u le g ł z n is z c z e n iu .

40 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I, s. 305, l i s t y z 23 i 28 s ie r p n ia 1862.

« T a m ie , t . Γ, k . 451—454 l i s t b . d .; A . E i s e n b a c h , W ie lk a E m igracja, s. 223.

4ï L . Z ie n k o w ic z z a in a u g u r o w a ł 9 lu te g o 1862 n o w y „ k u r s p u b lic z n y l i t e r a t u r y p o ls k ie ]”

w I n s ty tu c ie S to w a r z y s z e ń U c z o n y c h w P a r y ż u o d c z y te m n .t. „O r o z u m ie s t a n u w P o lsc e d a w n e j i te r a ź n ie js z e j” . P o r . „ D e m o k r a ta P o ls k i” z 15 lu te g o 1882, s. 95.

u B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I , ik. 403—404, lis t z 28 lu te g o 1863.

44 B ib l. J a g ., r k p s 3687, k . 241, J a n o w s k i d o C z y ń sk ie g o 22 s i e r p n i a 1882.

48 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I, k . 366—367, li s t C z y ń sk ie g o z 23 s ie r p n ia 1862.

4· B ib l. J a g ., r k p s 3659, k . 229 o r a z r k p s 3685, t . I , k . 386—387, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o 22 lu te g o 1864.

(9)

96

A R T U R B I S E N B A C H

N iespraw iedliw ie i krzyw dząco ocenił Janow ski działalność literacką C zyńskie- go. W prawdzie utw orów dram atycznych, w ystaw ionych na scenach paryskich n ie czytał, i sam przyznaje, że o utworach tych „nic pow iedzieć n ie umiem , bo ich n ie znam, lecz w nosić można, że n ajw ięcej tyle w arte, co daw niejsze jego dzieła”, tj. pow ieści w języku polskim i francuskim oraz „La R ussie pittoresque” 47.

C zyński b ył do głębi rozgoryczony z powodu pom inięcia go w w yborach do zjednoczonego K om itetu Em igracji Polskiej w lip cu 1862 r. i ży w ił urazę do J a ­ now skiego za jego nieprzyjazną postaw ę w tej spraw ie. Korespondencja m iędzy n im i i artykuł Janow skiego z 1868 r. ujaw niają k u lisy tej sprawy.

W końcu 1861 r. Czyński zbliżył się do grupy działaczy T ow arzystw a Dem o­

kratycznego. Janow ski wspom ina, że uczestniczył w zorganizow anym przez TDP obchodzie rocznicy powstania listopadow ego i w ygłosił n aw et przem ówienie, „któ­

re się ogólnie podobało. Tą m ową zrehabilitow ał się w oczach n iejednego”. D latego też, gdy w końcu grudnia 1861 r. montowano K om itet T ym czasow y Em igracji P o l­

skiej, zaproszono rów nież do udziału w nim Czyńskiego. Janow ski pisze, że stało się to za jego w staw ien nictw em . „Ode m nie zupełnie zależało, w ezw ać do K om i­

tetu Tym czasow ego C zyńskiego, lub nie. D ebatow aliśm y to w m ałym kółku, a m ia­

n ow icie w tak zwanej K om isji Korespondencyjnej (złożonej z Edm. K orabie- w icza, Leona Zienkow icza, S ylw estra Staniew icza, M aksym iliana M atuszyńskiego i m nie), która b yła pośredniczką m iędzy Centralizacją w Londynie, a członkam i Tow. Dem okratycznego Polskiego w e Francji. Trzeba się b yło na pow ołanie Czyń­

skiego zgodzić — pisze Janow ski — bo b ył co się zow ie brak ludzi i on obiecał, jak się zdawało, poprawę”. Ponadto w chodziły w rachubę jeszcze in n e w zględy.

„Czyński, jako dawny patron z Lublina przed 1831 r. m iał pew ną w praw ę do m ów ienia publicznie, przed kratkam i sądowym i nabytą, m ógł i pisać z łatw ością (co zaśw iadcza ty le pism przezeń w ydanych), a le to w szystk o m niej w ięcej b yło w ątłe, bo nie m iał gruntowej nauki i stałych przekonań, n ie m ając charakteru” tó.

Czyński został w ięc członkiem K om itetu T ym czasow ego49. W krótce jednak stosunek do Czyńskiego zm ienił się i mimo, że m iał poparcie znacznej liczby em i­

grantów, postanowiono go usunąć. W edług Janowskiego, głów ną przyczyną niechęci do Czyńskiego b yły jego kontakty z Hotelem Lam bert. „Ostrzeżeni o tym przez m ajora Leona D rew nickiego, którem u on się ze sw oim projektem zw ierzył, w e ­ zw aliśm y go na um yślnie zw ołane posiedzenie K om itetu i jak należało dwuznacz­

ność zgrom ili. W tym p ierw szy ja przeciw n iem u w ystąpiłem i tego m i też n ie m ógł zapom nieć” 50.

Sprawa jednak n iezupełnie tak się miała. Czyński w liście do Janowskiego z 15 lutego 1862 r. odpierał insynuacje, jakoby inform ow ał W. Czartoryskiego o b ie­

żących spraw ach K o m itetu 51. Pozostaje faktem , że od tego czasu m nożyły się na Czyńskiego n a p a śc i52; i on też powątpiew ał, czy w najbliższych w yborach zostanie w ybrany do K o m itetu 53. W brew tym oczekiw aniom w czasie w yborów k w ietnio­

w ych padło na C zyńskiego 440 głosów (na Janowskiego 480)M.

Tak w ięc w brew opozycji, Czyński pozostał w K om itecie i brał udział w jego pracach. Jeszcze na posiedzeniu 6 lipca dyskutow any był jego projekt odezwy do

4Î B ib l. J a g ., r k p s 3859, к.'гЗО.

4« T a m ż e , k . 231.

48 J e g o n a z w is k o f ig u r u j e n a „ O d e z w ie d o r o d a k ó w ” z 11 s ty c z n ia 1862. p o r . „ D e m o k r a ta P o ls k i" z 13 s ty c z n ia 1862; „ R z e c z y p o s p o lita ” n r з z 1 p a ź d z ie r n ik a 1869.

60 B ib l. J a g ., r k p s 36Э9, k . 231.

51 B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I, k . 388—889. -

T a m ż e , k .378-4379, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o 5 k w ie tn ia 1862.

M T a m ie , k . 355, 374, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o 21 m a r c a o r a z 23 k w ie tn ia 1862.

M „ D e m o k r a ta P o ls k i” z 26 k w ie tn ia i 30 m a j a 1862 r . (sp ra w o z d a n ie z w y n ik ó w w y ­ b o ró w ).

(10)

S zw ed ó w 55. W tym czasie ukończono już negocjacje m iędzy kom itetam i dwóch ugrupowań, które doprowadziły do zawarcia porozum ienia. N ajpierw odbyły się 22 lipca w ybory do Stałego K om itetu. W skutek opozycji grupy Janow skiego, Czyń­

ski został w nich pom inięty. Dwa dni później skarżył się Janowskiem u, że to

„katolicy zw ichnęli w olę em igracji i n ie dopuszczają do Zjednoczenia K om itetu Em igracji Polskiej sw oich przeciw ników ” 56. Czyński figuruje w praw dzie jeszcze wśród podpisów na odezw ie K om itetu „Do Ogółu Em igracji P olsk iej” z 28 lipca 1862 r., kiedy doszło do ostatecznego p ołączen ia57, jednak rozgoryczony n ie uczest­

n iczył odtąd w pracach zjednoczonej em igracji. Pow yższe fak ty wzm ogły nieporo­

zum ienie m iędzy Czyńskim i Janowskim i chociaż korespondowali jeszcze oskarża­

jąc się nawzajem , nigdy już się nie pogodzili.

W św ietle pow yższych faktów można stw ierdzić, że w w ielu kw estiach, raczej taktycznych niż ideologicznych, zachodziły m iędzy tym i dwom a czołow ym i działa­

czam i poważne rozbieżności oraz osobiste zadrażnienia. Jak już wspom niałem , do w iosn y 1863 r. sporów tych publicznie n ie ujawniano. W m aju 1863 r. ukazała się anonim owa broszura „Przedstawienie do Rządu Tym czasow ego”, która w yw ołała niezadow olenie kierow nictw a K om itetu Em igracji Polskiej. Redakcja „Głosu W ol­

nego”, inform ując o ukazaniu się broszury, podkreśliła, że n ie zam ierza w daw ać się w polem ikę. N ie ujaw niła też nazw iska autora, ale n aw iązując do tytu łu arty­

kułu J. Lublinera z końca 1861 r. określiła go jako „obmówcę J. L elew ela”. Przy­

pomniała, że autor był kiedyś ślepym zw olennikiem dziejopisarza, naw et jego w ysłan nik iem do N iem iec. „Dziś zżyma się na tych, z którym i przed rokiem ręka w rękę postępow ał i którzy m u jego zm iennictw politycznych pam iętać n ie ch cieli” M.

W ówczas Czyński ostro zareagow ał i ogłosił w „Polsce” obszerny artykuł pt.

„Pan J. N. Jan ow sk i”, polem izując z daw nym przyjacielem . Zam ykając polem ikę C zyński pisał: „Prawda, dużo cierpiałem . P otępiony na m ityngach angielskich, w yśm iew an y w «Pszonce», szarpany w «Demokracie», oczerniony przed sw oim i i obcym i dotknięty n aw et w życiu pryw atnym dźw igałem krzyż”. A le B óg i czas go w ynagrodziły, dożył bow iem trium fu zasad, których bronił. Rząd Narodowy, cała Polska — g łosi obecnie zasady, którym on życie p o św ię c ił5·. Jednakże skoro, ogłosiliście oskarżenie, prosta spraw iedliw ość nakazuje, ab yście ogłosili m oją od­

pow iedź” — kończy Czyński. Odpowiedzi „Głos W olny” n ie opublikował. Redakcja ogłosiła tylko przesłane jej krótkie ośw iadczenie Janowskiego, w którym ten pod­

kreślił, że w praw dzie zna dobrze powody, które skłoniły Czyńskiego, jego daw ­ nego biografa®0, do w yw yższen ia siebie, a poniżenia jego — Janowskiego, lecz nie będzie w chodził z nim w polem ikę. „Bo dziś n ie czas po tem u. Polska k iedyś b ę­

dzie sądziła, kto z n as niższy, a kto wyższy, jeżeli sobie na jej sąd zasłużym y” 61.

« B ib l. J a g ., r k p s 3685, t . I, k . 337, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o 16 lip c a 1862 w r a z z k o p ią p r o to k o łu p o s ie d z e n ia .

*· T a m ż e , k . 307—308, C z y ń sk i d o J a n o w s k ie g o 24 lip c a 1862.

57 „ p r z e g lą d R z e c z y P o ls k ic h ” z 16 s ie r p n ia 1862, s. 74—75 (o d e z w a z 28 lip c a 1862); „ R z e c z y ­ p o s p o lita ” n r 131—132 z 27 lis to p a d a 1869, s. 8.

» „G ło s W o ln y ” n r 12 z 20 m a ja 1863, s. 53.

SB „ P o ls k a ” n r 6 z 10 c z e rw c a 1863, s. 4. A n a lo g ic z n ie p is a ł C z y ń sk i w „ I s r a e l e n P o lo g n e ” (lis to p a d 1861): La cause à laquelle j ’ai d évou é m a v ie e st gagnée. J e sors d u com bat m eu rtri e t brisé.

M W „ B io g ra p h ie s d e s h o m m e s d u j o u r ” p rz e z G e r m a in S a r r u t e t B. S t. E d m e .

•1 „ G ło s W o ln y ” n r 16 z 20 c z e rw c a 1862.

7

Cytaty

Powiązane dokumenty

Два года спустя, переделав роман Зависть в пьесу Заговор чувств, в авторецензии на эту послед­ нюю автор уже выразит сомнение по поводу такого

„Przyczynek do znajomości fauny ską- poszczetów w odnyc h Galicyi&#34; opisuje poraź pierwszy w Galicyi 34 g atun ki ską- poszczetów w odnych, prostując p rzytem

Jest rzeczą jasną, że rola i Worcella, jako „mówcy Cnoty Ukoronowanej pod trzema gwiazdami w Rafałówce”, i Czyńskiego, jako jego następcy, według

Jeśli każdy autor zacznie się obrażać za jakąkolwiek uwagę krytyczną dotyczącą jego twórczości naukowej, to wszelki postęp w nauce stanie się co najmniej

[r]

[r]

Copyright © 2018 by Wydawnictwo „Armoryka”. Wydawnictwo

[r]