• Nie Znaleziono Wyników

Album zasłużonych lekarzy polskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Album zasłużonych lekarzy polskich"

Copied!
144
0
0

Pełen tekst

(1)

M f. 11686

(2)
(3)

95871 c

(4)
(5)

i

Ą

(6)

L E K A R Z Y P O L S K I C H

(7)
(8)

ALBUM ZASŁUŻONYCH L E K A R Z Y P O L S K I C H

B ib lio te k a Ja g ie llo ń s k a

1 0 0 2 1 9 6 3 2 6

W A R S Z A W A — 1 9 2 5

(9)

S P Ó Ł K A A K C Y J N A Z A K Ł A D Ó W G R A F IC Z N Y C H

„ D R U K A R N I A P O L S K A "

W A R S Z A W A , S Z P IT A L N A 12

(10)

J

uż to samo, że w w arunkach tak n ie z w y k ły c h , w czasie ogólnego zastoju, w ielkiego przesilenia ekonom icznego kraju, p o d ję liś m y wielce k o sz to w n e w y d a w n ic tw o ,,A l b u m u za słu żo n ych leka rz y polskich “, niechaj p o s łu ż y za dow ód, że p o w o d o w a liś m y się nie korzyściam i m aterja ln em i, j a k to niektóre sfery pragnęły a priori w w y d a w n i c t w i e tem upa­

tryw ać, lecz że celem n a sz ym było w y r w a ć z zapom nienia, utrw alić w pamięci naszej i p r z y s z ły c h naszyc h pokoleń tę część inteligencji polskiej, która w ofiarności s w e j nie zna granic, która w s w e j pracy sp o łe c zn e j p r z o d u je w w ielu k ie ­ runkach innym w arstw om , nie troszcząc się ani o w dzięczność, ani o uznanie, a którą j e d n a k ła tw o p u s z c z a m y w niepamięć.

A zasługi le k a r z y w pojęciu naszem są tak w ielkie, że p o d ję te p rzez nas ku u czczeniu ich w y d a w n i c t w o m o że być za led w o s k r o m n y m ob ja w em w dzięczności i obow iązku w yrów nania o k a zy w a n e j im p rzez sp o łe c zń stw o obojętności, pokrycia tych zobowiązań, ja kie ono w z g lę d e m nich zaciągnęło i zaciąga.

G d y inne p a ń stw a europejskie p r z y lada sposobności czczą ostentacyjnie za słu żo n y c h sw ych obyw ateli, m y t y m c z a ­ sem z d a j e m y się zapom inać o tych, k tó r y m w in n iśm y zdrow ie, k tó r y m za w d zię c za m y bardzo często życie!

P r z y s tę p u ją c do w y d a w n ic tw a „A lb u m u za słu żo n y c h le k a r z y polskich", sp o tk a liś m y się na s a m y m w stępie z w y r a ­ źną niechęcią, g re m ja ln y m , niczem nieuspraw iedliw ionym , i p r z e z Izbę lekarską W a rsza w sk o -B ia ło sto c k ą inspirow anym , p ro testem ze strony w s z y s tk ic h Iz b lekarskich R z e c z y p o s p o l i t e j , pragnących w w y d a w n ic tw ie naszem , ze w z g lę d u na p r z e ­ w id y w a n e w niem za m ieszczenia ogłoszeń treści w y łą c z n ie lekarsk ie j ( z a k ła d y lecznicze, u zdrow iska, gabinety roentge- nologiczne i t. p.J, u p a tr y w a ć cele je d y n ie m e rk antylne.

Ogłoszenia te, w pojęciu Iz b lekarskich, m iały, ja ko b y, szk o d z ić dobremu imieniu ciała lekarskiego, nielicować z po­

wagą jego, a naw et, ja k się w yr a ziła K ra k o w s k a Izba leka rsk a w okólniku s w y m (L. dz. 24 25), ośm ieszać stan lekarski.

A je d n a k w y d a w n ic tw o , ja ko pow stające z in ic ja ty w y p r y w a t n e j i kosztow ne, m usiało sz u k a ć jakiegoś pokrycia bez w s z e l ­ kiej na razie m yśli o zyskach.

W y d a w n ic tw o ,,A l b u m z a słu żo n ych le k a r zy p olskich“ w zorow aliśm y na takich sam ych w yd a w n ic tw a c h francuskich i niemieckich, p odających w ize ru n ki i ży c io r y sy n a jw ię k s zy c h powag profesorskich, w któ ryc h życ io r y sy te p rze p la ta n e są ogłoszeniami lekarskiem i, które je d n a k ani w s ty d u , ani hańby ciałom lekarskim francuskim i niemieckim nie zg otow ały , s t a ­

nu ich lekarskiego nie o śm ie sz y ły !

(11)

P ierw otną m y ślą w y d a w n ic tw a naszego było utw orzenie album u ż y ją c y c h ,,z a słu ż o n y c h le k a r z y polskich". N a p ro ­ test j e d n a k ze s tro n y I z b y L e k a r sk ie j W a r s z a w sk o -B ia ło sto c k ie j, mało nas zresztą obow iązujący, która z góry w yra ziła sw e v o tu m nieufności do w ybranego ad hoc k o m ite tu redak cyjnego, b liżej j e j nieznanego, u stą p iliś m y p r z e d tem narzuconem nam p r z e z Izbą żądaniem dla tej p ro stej p r z y c z y n y , że sterroryzow ani lekarze p o w s tr z y m a li się od w y d a n ia swoich podobizn i autobiografji. W m y śl rzuconej nam w ó w c za s p r z e z tęż Izbą p ropozyc ji w y d a n ia album u „zm arłych z a s łu żo n ych leka rzy p o lsk ic h “, w y ra ziliśm y sw ą zgodę. A to li i na tę zamianę, dla p r z y c z y n b liżej nam j u ż nieznanych, Izb a lekarska W arszaw - sko-Białostocka, a za nią i inne I z b y w R z e c z y p o s p o lite j, r z u c iły anatemę!

Oczywiście, te j ostatniej groźbie nie p o d d a liś m y się, p r z y s tą p iw s z y do urzec zy w istn ien ia w y d a w n ic tw a , w artość którego niechaj sp o łecze ń stw o samo j u ż oceni.

Przechodząc je d n a k od w y d a w n ic tw a „ ż y w y c h “ za słu żo n y c h le k a r z y do „ zm a rłych “, z góry p rze w id z ie liś m y ogrom­

ne trudności n atury technicznej, ja k w y s z u k iw a n ie podobizn, zdobyw anie życ iory sów *). M im ow oli więc zn a le ź ć się m usiały w w y d a w n ic tw ie n a szem p e w n e braki i niedom ów ienia, za które c z u j e m y się w obow iązku Sz. C z y te ln ik ó w przeprosić.

W y d a w n i c t w o „A l b u m z a s łu żo n ych l e k a r z y p olskich“ nie mogło, rzecz naturalna, objąć w s z y s tk ic h z p r z e d stu i w ięcej la ty zgasłych, a w ielce z a służonych le ka rzy . Dla tych, nieuw zględnionych w obecnem w y d a w n ic tw ie , nosim y się z m y ślą w yd a n ia w na jb liższ e j przyszłości nowego „ A lb u m u “, o ile to zn a jd z ie z a słu żo n e śród publiczności z ainteresow anie.

„ A lb u m z a służonych le k a r z y p olskich“ rozesłane zostanie do w s z y s tk ic h T o w a r z y s tw i zrz e sze ń lekarskich całej E u ­ ropy, będzie więc posiadało rów nież charakter propagandow y, co dla polskiego stanu lekarskiego nie pow inno być obojętne.

O by godziw e intencje nasze nie b y ł y źle tłom aczone!

R E D A K C J A .

') P rzy układaniu życiorysów korzysta liśm y ze Sło w n ika L e ka rz y Polskich Sl. Koźmińskiego.

(12)

Dr. ALBERT ADAMKIEWICZ

U rodził się w r. 1850 w Ż erkow ie w W. Ks. Poznańskiem . U k o ń czy ­ wszy n au k i gim nazjalne w Bydgoszczy, w r. 1868 w stąp ił na w ydział le k a r­

ski w K rólew cu, ale już po półrocznym pobycie p rzeniósł się do W ro cła­

wia, gdzie p rzew ażn ie zajm ow ał się w p raco w n i fizjologicznej H eid en - berga. W ojna p ru sk o -fra n c u sk a , w k tó rej u czestn iczy ł, p rz e rw a ła mu b ieg nauk. Po zaw arciu p okoju 1871 r. o d d ał się naukom lek arsk im w W iirzbergu. Z łożyw szy p ań stw o w y egzam in w W rocław iu, o b jął w r. 1873 a sy s te n tu rę w in sty tu c ie fizjologicznym w K rólew cu, p o z o sta ­ jącym pod k ieru n k iem W ittich a. W r. 1876 h a b ilito w a ł się jako d o c e n t d jag n o sty k i fizjologicznej. Po rocznem p ełn ien iu ty ch obow iązków , p r z e ­ nosi się do B erlina i tu obejm uje m iejsce starszeg o le k a rz a w klinice chorób nerw o w y ch prof. W e stp h ala, a ró w n o cześn ie jako d o c e n t p ry ­ w a tn y w y k ła d a d jag n o sty k ę i n eu ro p ato lo g ję. W p a ź d ziern ik u 1879 r., o trzy m aw szy zaszczy tn e w ezw anie U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego, p rz y ­ b y ł do K rak o w a, gdzie z o sta ł m ianow any p ro feso rem patologji ogólnej i d ośw iadczalnej.

P ra c e sw oje z z a k re s u z chem ji fizjologicznej i fizjologji, pisan e w części po niem iecku, w części zaś po polsku, drukow ał w rozm aitych czasopism ach lekarskich. N iektóre z nich tłom aczone były na język a n ­ gielski.

D r . LUDWIK ANDERS

Dr. L u d w ik A n d e r s

U rodził się w r. 1854 w W arszaw ie, gdzie ukończył k u rs nauk gi­

m nazjalnych w r. 1871. M edycynę stu d jo w ał w U niw ersytecie W arszaw ­ skim, a uzyskaw szy tu stopień lek arza w r. 1876, o b jął o rd y n a tu rę w k li­

nice terapeutycznej. W czasie Wojny ro sy jsk o -tu reck iej był czynnyr.

w szpitalu B rzeskim i U jazdow skim . Po ukończeniu w ojny objął kierow ni­

ctw o zakładu w ychow aw czego d la dzieci, na którem p ozostaw ał aż do śm ierci, t. j. do r. 1923.

P racam i sw em i z a sila ł „G azetę L e k a rs k ą “.

(13)

Z A K Ł A D Z D R O J O W O - K Ą P I E L O W Y - I W O N I C Z

1) Iw onicz, wieś rozległa i schludnie zabudow ana, położona jest w m alow niczej okolicy, w powiecie krośnieńskim w M ałopolsce (W oje­

w ództw o L w ow skie), na północnym stoku K arp at, zniżającym się łag o ­ dnym spadem w dolinę W isłoka.

Na tej uroczej dolinie, p rzecię­

tej na dw ie połow y górskim p o to ­ kiem, u stóp góry „Przedziw nej", tr y s k a ją słynne od wieków źródła, a około nich ugrupow ał się Z akład zdrojow o-kąpielow y, otoczony ścia­

nam i gór lesistych, które chronią go od w ichrów , a nie z a słan iają słońca.

K lim at Iw onicza posiada cechy klim atu podgórskiego, pow ietrze czyste, bogate w ozon. Ilość ozonu, m ierzona w czasie miesięcy letnich, wynosi m iędzy 9.3—9.7 proc. W a ­ hania w różnicy te m p e ra tu ry są nieznaczne, k ieru n ek w iatró w p rz e ­ w ażnie południow y.

Sezon od 15 m aja do 30 w rze­

śnia.

2) S ta c ja kolejow a Iw onicz le­

ży m iędzy stacjam i w iększem i S a­

nokiem a Jasłem i jest o ddalona 12 km. od Z ak ład u zdrojow o-kąpielo- wego Iw onicz. Na sta c ji w czasie sezonu p rzy każdym pociągu są p o ­ wozy i w ózki pod rzeczy.

Od stro n y Lwowa p ro w ad zą 4 linje kolejow e: 1) przez Sam bor — Sanok bez p rz e sia d a n ia ; 2) przez P rzem yśl-C hyrów -Z agórz; 3) przez Rzeszów i Ja s ło ; 4) n a jd łu ższa przez S tryj.

Od strony W arszaw y, K rakow a; przez przesiad an ia. 2. T arn ó w -R zeszó w -Jasło .

Poczta, telegraf i telefon um ieszczone są w centrum Z akładu.

3) Do leczenia w Iw oniczu n a d a ją się z w ynikiem pom yślnym n a ­ stęp u jące choroby:

Zołzy (scro p h u lo sis); choroby gruczołów lim fatycznych (obrzm ienia, ropienie); choroby kości (pruchnienie, zapalenie staw ów ); choroby jam y

nosowej i przew odu słuchow ego (nieżyte, przew lekłe ropienia); choroby skóry; krzyw ica albo choroba angielska (R achitis); gościec i dna czyli skaza m oczanow a (reum atism us e t a rth ritis u rica); kiła (syphilis) wczesna,

późna i dziedziczna, szczególniej po leczeniu rtęciow em ; choroby serca i naczyń krw ionośnych (a r­

terio sclero sis); choroby układ u n er­

wowego (uw iąd rdzenia, porażenia, nerw obóle i t. d.; choroby kobiece (zapalenie przew łoczne macicy m iąższow e; w ysięki p o zapalne oko- ło-m aciczne, zap alen ia przew łocz­

ne śródm aciczne, zap alen ia p rze­

w łoczne jajników , w łókniaki i t. d.;

choroby cierpienia żo łąd k a i kiszek, nieżyty i cierpienia nerw owe, nie­

dow łady kiszek (ato n ia); cierpie­

nia w ątroby i dróg żółciowych, ob­

rzęk i śledziony, a naw et nieżyty p ęcherza.

4) N ajw ażniejsze m iejsce w

w ykazie środków leczniczych n a le ­ ży się zdrojom szczaw y słono-jodo- brom owej, któ rej d o sta rc z a ją trzy źródła: K arola, A m elji i Emmy. Są one dum ą i ozdobą Iw onicza. G łó ­ wnym składnikiem tychże w ód są:

chlorek sodowy, dw uw ęglan sodo­

wy, jodek, brom ek sodowy, d w u ­ węglan litow y, b o ran sodowy. Z a­

w ierają one znaczne ilości w olne­

go istotnie bezw odnika węglowego, co podnosi ich w artość, czyniąc je straw niejszem i i w piciu przyjem - niejszem i, a szczelne d o k ład n e pokrycie źródeł chroni je od u tra ty wolnego bezw odnika węglowego, gdyż w oda na całej drodze aż do p rzelan ia do szklanki nie sty k a się z pow ie­

trzem , to też w oda ze źródeł iw onickich jest zupełnie p rzezroczysta, bez­

barw na, silnie perełk u jąca, a w sm aku m iła i o r z e ź w i a j ą c a .

O prócz tych trzech głów nych źródeł p o siad a jeszcze Iw onicz zdroje

„H eleny" i „Jó z e fa " (żelazisty), „A dolfa" (obojętny).

Poza źródłam i m ineralnem i do picia i kąp ieli zn ajd u je się w Iwoni-

D a ls z y cią-> n a s t r . 10.

Źródło Karola w Iwoniczu.

T a rn ó w -S tró ż e -Ja sło bez

(14)

Dr. A D R JA N BARANIECKI

U rodził się w r. 1828 w Jarm o liń cach ; nauk le k a rsk ic h słu ch ał w K ijow ie, stopień d o k to ra m edycyny uzyskał w M oskwie. O dbyw szy p o ­ dróż naukow ą zagranicę, osiadł w Jarm o liń cach , gdzie w krótce dał się poznać, jako zdolny lekarz i gorliw y orędow nik ośw iaty ludow ej. O pu­

ściwszy Podole, przebyw ał lat k ilk a na zachodzie E uropy. Od r. 1868 zam ieszkał w K rakow ie, gdzie z zaparciem się pracow ał około dalszego rozw oju Muzeum Techniczno-Przem ysłow ego, któ re w łasnem staraniem i kosztem założył i m iastu ofiarow ał. B araniecki należał do pierw szych z a ­ łożycieli Stow. L ekarzy P olskich w P ary żu (1858 r.) i Stow arzyszenia L e­

k arzy P o d o lsk ich (1850 r.) i był pierw szym inicjatorem zw oływ ania zjazdów lek arsk ic h .

P ra c e sw e zam ieszczał w ,,Tyg. L e k ,“, oraz w e fran cu sk ich c zaso ­ pism ach lekarskich.

Pr o f. Dr. IGNACY BARANOW SKI

Prof. dr. Ignacy Bara nowski

U rodził się w Lublinie w r. 1833, n au k i le k a rsk ie u k o ń czy ł w D o r­

pacie w r. 1858 i tegoż roku zo stał o rdynatorem sz p ita la Ś-go D ucha w W arszaw ie. W r. 1862 obejm uje obow iązki le k a rz a szp itala Dz. Jezus i tegoż roku zostaje ad ju n k tem przy klinice terap eu ty czn ej Szkoły G łów ­ nej. Z otw arciem U n iw ersy tetu W arszaw skiego zostaje docentem te ra p ji ogólnej i d jag n o sty k i lek arsk ie j, a od r. 1871 też przedm ioty w y k ład a już jako prof. n ad zw yczajny. — Na stanow isku tem p o zo staje aż do ro ­ ku 1886, w którym opuszcza k ated rę, przechodząc w stan spoczynku.

J a k o św ietn y d jagnosta i d o b ry te r a p e u ta cieszy się w ielkiem u zn a­

niem ludności i lekarzy, któ ry m zaw sze służy radą.

P ra c e sw oje d ru k o w a ł w „T ygodniku L ek arsk im ", „P am iętn ik u "

i „G azecie L ekarskiej '.

(15)

czu rów nież borow ina. Obok gmachów, p rzeznaczonych dla kąp ieli słono- biom o-jodow ych klasy I, II i III, są łazien k i d la kąp ieli borow inow ych i łazienki d la zabiegów w odoleczniczych.

W sezonie od 15 m aja do końca w rześnia je st czynna w Iw oniczu F ilja lecznicy O rtopedycznej Dr. Jó zefa A leksiew icza ze Lwowa. W lecz­

nicy O rtopedycznej z n a jd u ją się: cztery a p a ra ty do k ąp ieli elek try czn y ch , św ietlnych, częściow ych i ogólnych; urządzenie do galw ano — i farad y za- cji. E le k try z a c ja za pom ocą kąpieli czterokom orow ej; a p a ra t do D. A rzon- valizacji, a p a ra t R oentgena do naśw ietlań spraw gruźlicznych, kostnych, gruczołow ych i do d jag n o sty k i; dwie ląm py kw arcow e, a p a ra t Finzena, lam pa K rom ayera.

W lecznicy O rtopedycznej prow adzi gim nastykę leczniczą szw edzką siła fachow a. G im n asty k a ta odbyw a się na w olnem pow ietrzu, w razie niepogody w sali Z akładow ej. P ró cz tego, lecznica p o siad a o ryginalne a p a ­ ra ty system u D -ra Z an d era ta k do ruchów biernych jak o też i czynnych M asaż ręczny, w ibracyjny i elektryczny.

A pteka, jako sezonow a filja ap te k i z K rosna, znakom icie zao p atrzo n a w najnow sze śro d k i lek arsk ie i w ody m ineralne n a tu ra ln e i sztuczne.

W ynajm ujący m ieszkania w w illach, należących do Z a k ła d u z d ro jo ­ wego, mogą albo prow adzić w łasne gospodarstw o domowe, gdyż praw ie k ażd a w illa p o siad a kuchnie w spólne, a niektóre m ieszkania m ają kuchnie w yłączne, albo k o rzy stać z w iktu restauracyjnego lub p en sjo n atu .

M ożna też w ynająć m ieszkanie na wsi, p rzyłączonej do rejo n u Z a k ła ­ dowego, blisko 200 pokoi z kuchniam i.

W Z akładzie zn ajd u je się jeden hotel o 14 pokojach um eblow anych z pościelą; 3 p en sjo n aty : „Zofjów ka", „U stronie" i „Dom B iały" (izraeli- cki). R e sta u ra c ji posiada Z akład 3: jedna w H otelu głów nym, d ru g a pod

„ S k a łą i re s ta u ra c ja izraelicka (koszerna). W szystkie d o sta rc z a ją po ce­

nach p rzy stęp n y ch zdrow ego i dobrego pożyw ienia. M ięsa w szelkiego ro ­ d z a ju d o starcza rzeźnia Z akładow a, dozorow ana przez le k a rz a z a k ła d o ­ wego.

S łu żb a Z akładow a, złożona z ludności tutejszej, obznajm iona ze sw y­

mi obow iązkam i, p iln a i uczciwa.

Z ak ład m a ośw ietlenie elektryczne. W ielkie lam py łukow e o św ietlają piece, ulice, m ieszkania pryw atne, resta u ra c je , sklepy, zao p atrzo n e w jasne żarówki.

W odociągi, zaprow adzone w ielkim kosztem, d o p ro w ad zają z gór z d ro ­ wą ź ró d lan ą wodę do picia. Na placu D ietla, urządzony w odotrysk, między w illam i liczne studnie w odociągow e i h y d ra n ty do polew ania ulic, klom ­ bów i n a w ypadek pożaru.

System w ychodków — szufladkow y; usuw anie odchodów odbyw a się wozem T a lla rd a do szczelin zam kniętych zbiorników .

6) D la uprzyjem nienia pobytu k uracjuszom d oskonała o rk ie stra w oj­

_ 1 0 ---

skow a 2-go p u łk u S trzelców P od h alań sk ich z S anoka gryw a codziennie dw a razy podczas picia wód, od 7 — 9 ran o i od 5 — 7 wieczorem .

W hotelu głów nym z n a jd u je się ozdobna, obszerna sala balow a, w k tó ­ rej odb y w ają się niem al co niedzielę reuniony, a w czw artek zabaw y d zie­

cinne; koncerty, nieraz bard zo w ybitnych sił artystycznych; w pierw szych dniach sierpnia odbyw a się bal doroczny, p oprzedzony lo te rją fantow ą na dochód m iejscow ych ubogich kuracjuszów , grom adzący kuracjuszów i licz­

ną publiczność z bliskiej i dalszej okolicy.

W sali konw ersacyjnej, w łazien k ach I kl. jest do uży tk u gości czy­

telnia, za o p a trz o n a w k ilk ad ziesiąt dzienników i pism ilustrow anych, a w sali balow ej fortepian do ćwiczeń.

Do zabaw na św ieżem pow ietrzu służy p lac krokietow y i tenisow y.

W kaplicy, zbudow anej pod lasem, tu ż przy Z akładzie, odpraw ia K a­

pelan Z akładow y codziennie mszę św.

W osobnym bud y n k u przy głów nym p lacu m ieści się dobry Z akład F otograficzny.

Iw onicz obfituje w rozległe i prześliczne m iejscow ości, n ad ają ce się na bliższe i d alsze p rzechadzki, czy wycieczki.

J u ż sam b lisko 600-m orgowy las, o tacz ający am fiteatraln ie cały Z akład poprzecinany dogodnem i drogam i, do starcza aż do zbytku w spaniałego te ­ renu do przechadzek. Z bliższych przechadzek, na G lo rjetę, skąd cudow ny w idok na okolicę, do staw u, do p ra s ta re j „B ełkotki", dla podziw iania z ja ­ w iska przyrody, t. j. palącego się gazu n ad pow ierzchnią wody, na P o ło n i­

ny. D alsze nieco p ro w ad zą na górę W in iarsk ą (587 m. n. p. m.), skąd p rze­

śliczny w idok na c a łą okolicę krośnieńską, na P rzy m iark i (640 m.), ze w spaniałym w idokiem na całą okolicę, ponad lesiste szczyty, do okolicz­

nych wsi, jak : K linków ki, L ubatów ki, Lubatow ej i W ólki.

D alsze w ycieczki odbyw a się najczęściej pow ozam i do K rosna, do ruin zam ku O drzykońskiego pełnych uroku, do Dukli, do P u steln i św. Ja n a z D ukli, do R ym anow a na górę Corgową (740 m etr.) i do kop alń nafty

7) Ceny I-go sezonu od 15 m aja do 20 czerw ca są n astęp u jące: ta k s a zdrojow a z d o d atk iem na m uzykę od jedneję osoby w rodzinie 12 zł., od n astęp n ej osoby w rodzinie 8 zł. Od o p łaty ta k sy w olni są: lek arze i ich rodziny i dzieci; dzieci niżej la t 10( w szyscy w ojęskow i w czynnej służbie p o zo stający aż do stopnia k a p ita n a w łącznie; ubodzy, k tó rz y się w ykażą praw nem św iadectw em ; służba obojej płci. — K ąpiele m ineralne od 1.50 do 3.90 zł.; za jed en pokój o dwóch łóżkach, stosow nie do w ielkości i u rz ą ­ dzenia, z obsługą i ośw ietleniem elektrycznem od zł. 1.50 do 5.00 zł.

W ykaz lek arzy , w ykonujących p ra k ty k ę zdrojow ą.

8) D r. Jó z e f A leksiew icz ze Lwowa i Dr. J . T u rzań sk i z Jaro sław ia, jako lek arze zakładow i, n ad to Dr. A n to n i B rajczew ski z L ublina, Dr. A n ­ toni D orosz z Sanoka, Dr. Zygm unt W allach od la t przeszło 20-tu stale o r­

d y n u jący w Iw oniczu, Dr. Salom on Lanes z J a s ła o rd y n u je od la t 25 w Iw oniczu, D r. S chorr z J a s ła .

(16)

D r . KAROL BENNI

Dr. Karol Benni

U kończył nauki lek arsk ie w P ary żu w roku 1867, poczerń w rócił do W arszaw y i tu początkow o o b jął asy ste n tu rę w klinice chirurgicznej prof.

K orzeniow skiego, później został o rd y n ato rem o ddziału chirurgicznego w szp italu Dz. Je z u s do r. 1880.

Pośw ięcił się specjalnie o tja tr ji i jako ta k i zdobył sobie w ielkie uznanie u ludności.

P race swe z dziedziny ch iru rg ji i o tja tr ji ogłaszał po francusku i po p olsku w „K linice" i „M edycynie".

Poza m edycyną oddaw ał się ś. p. dr. Benni z zam iłow aniem sztu ­ kom pięknym i był jednym z założycieli gm achu S ztuk Pięknych. — „Pro A rtibus".

D r . ALFRED BIESIADECKI

U rodzony w D ukli w roku 1839. U kończyw szy gim nazjum lwowskie, w stąp ił na w ydział lek arsk i w W iedniu i tam w r. 1862 osiągnął stopień do k to ra m edycyny. Tam też zo stał sek u n d arju szem w głównym szpitalu w iedeńskim . W r. 1865 m ianow any zo stał asystentem p rzy k ated rze anato- m ji patologicznej prof. R o k ita ń sk y ‘ego. W r. 1868 obejm uje kated rę tegoż przedm iotu we W szechnicy Jag iello ń sk iej. W r. 1876 opuszcza obow iązki profesorskie pow ołany na godność protom edyka G alicji, k tó rą piastow ał z najw yższem uznaniem zarów no w ładzy, ja k i opinji publicznej. W r. 1879 uczestniczył w kom isji zagranicznej, w ypraw ionej do R osji w celu zb a d a ­ nia n a tu ry w ybuchłej tam dżum y.

B ardzo liczne swe p race ogłaszał w języku niem ieckim i polskim , zasilając „Przegląd L e k a rsk i“, ,.Pam iętnik A kadem ji U m iejętności" i in.

(17)

W A R S Z A W S K I Z A K Ł A D G I N E K O L O G I C Z N Y

WARSZAWA, MARSZAŁKOWSKA Nr. 45. T elefo n 31-14. T elefon Z arządu 31-07.

W S P Ó Ł W Ł A Ś C I C I E L E I O R D Y -

Dr. m ed. L udw ik B ry n d z a N acki Dr. m ed. Jó z e f B u rzy ń sk i

Dr. m ed. Z ygm unt E n d elm an Dr. m ed. J a n G ro m ad zk i Dr. m ed. H en ry k G rom adzki Dr. m ed. Ignacy G utko w ski Dr. m ed. K azim ierz Jasielew ic z

N A T O R Z Y Z A K Ł A D U :

Dr. m ed. A ntoni N atan so n Dr. m ed. T om asz R e u tt Dr. m ed. M arjan R yłko

Dr. m ed. W ład y sław S tan iszew sk i Dr. m ed. W ład ysław T y rc h o w sk i Dr. m ed. R om an W asilew ski Dr. m ed. A dolf W in aw er

P okoje oddzielne i w sp ó ln e kom fortow o u rząd zon e.

Sale operacy jn e i poro do w e.

Do Z ak ła d u przy jm o w an e są cho re z w szelkiem i cierp ien iam i kobiecem i oraz rodzące.

E le k tro te ra p ja , T erm o te rap ja.

K U C H N I A W Y T W O R N A C E N Y P R Z Y S T Ę P N E .

P O Ł Ą C Z E N I E T E L E F O N I C Z N E M I Ę D Z Y M I A S T O W E .

12

(18)

P r o f . D r . LEON BLUMENSTOK

U rodzony w K rak o w ie w r. 1838, n au k i gim nazjalne i le k a rsk ie p o ­ b ierał w rodzinnem mieście. U zyskaw szy w r. 1862 stopień d o k to ra m edy- cyny, objął obow iązki a sy sten ta przy klinice chorób ocznych, k tó re s p ra ­ w ował przez la t cztery. W r. 1869 habilitow ał się jak o docent pry w atn y m edycyny sądow ej na w ydziale praw niczym U niw ersytetu Jagiellońskiego.

W r. 1871 został m ianow any na tym że w ydziale profesorem n ad zw y czaj­

nym, a w r. 1881 u zyskał k a ted rę m edycyny sądow ej, jako profesor zw y­

czajny. N adto od r. 1877 kieruje jako głów ny re d a k to r „Przeglądem L e­

karskim ", a sw ą niezm ożoną p ra c ą i zabiegliw ością podniósł w artość tego czasopism a, k tó re bezspornie może być postaw ione w rzędzie najlepszych pism lekarskich.

N iezliczoną ilość p ra c tego w ybitnego le k a rz a d ru k o w ały pism a le ­ k arsk ie niem ieckie, „P rzegląd L ek arsk i“ , „M edycyna“ , „Czasopism o służby zd ro w ia“ i in.

P r o f . D r . WŁODZIMIERZ BRODOWSKI

Prof. dr. W łodzim ie rz B ro d o w ski

U rodzony w gub. M ińskiej w roku 1825, nauki lek arsk ie ukończył w M oskwie w r. 1848, prom ow any tam że w r. 1859 na stopień d o k to ra m e­

dycyny. W roku 1861 zostaje o rd y n ato rem w szp italu U jazdow skim w W ar­

szawie. W r. 1862 zaczyna w y k ład y an ato m ji patologicznej w w arszaw skiej Szkole G łównej z p oczątku jak o a d ju n k t, od r. 1864, jako profesor n adzw y­

czajny na tejże katedrze. W ielokrotnie był obierany dziekanem w ydziału lekarskiego i prezesem W arszaw skiego T ow arzystw a Lekarskiego.

C ały szereg p ra c sw oich z dziedziny anatom ji patologicznej d ru k o ­ w ał w Pam iętniku W arsz. Tow. L ekarskiego, ,.G azecie L ekarskiej", w „Ar­

chiwum K rakow a“, w „W ien. M ed. P resse“ i in.

(19)

14

(20)

R e k t o r D r . JÓZEF BRUDZIŃSKI

U rodzony w r. 1874 w B olonie, w Płockiem . G im nazjum ikoliczył w W arszaw ie, poczem stu d jo w ał m edycynę w D orpacie i Moskwie, gdzie u zyskał stopień le k arza w r. 1897. — W r. 1909 U niw ersytet Jag iello ń sk i przyznał mu sto p ień d o k to ra m e­

dycyny. Po u k o ń czen iu studjów le k a rsk ic h w y jech ał zagranicę, gdzie sp ecjalizo w ał się w licznych la b o ra to rja c h i k lin ik ach w G ra- cu i P aryżu, poczem o siadł na s ta łe w W arszaw ie. P rzez sze­

reg lat, jako p e d ja tra , rozw ijał w k ra ju b ard zo ow ocną d z ia ła l­

ność p ra k ty c z n ą i te o re ty c z n ą . S ta n ą ł na czele sz p ita la A nny M arji w Łodzi, potem na czele sz p ita la K aro la i M arji S zlen k ie- rów w W arszaw ie.

W y d a ł szereg p ra c n a u k o ­ wych, w k tó ry c h p o ru szy ł w iele zag ad n ień p ierw szo rzęd n y ch z z a ­ k re su ch o ró b dziecięcych, o p a r­

ty ch na p o szu k iw an iach h isto lo ­ gicznych i b ak terio lo g iczn y ch .

N iektóre prace zy sk ały mu uznanie na zachodzie i pierw szy m iędzynaro­

dowy Z jazd p ed jatró w w P a ry ż u w ybrał go na głównego referen ta w sp ra ­ wie zapobiegania chorobom zakaźnym w zw iązku z budow ą szpitali. Był też inicjatorem i w spółredaktorem „P rzeg ląd u P ed jatry czn eg o “ .

B rudziński stan ął na czele w skrzeszonego za czasów o k u p acji niem ie­

ckiej U niw ersytetu. W arszaw skie polskie k o ła naukow e żyw iły w ielkie a zasłużone d la niego uznanie. W arsz. Tow. N aukow e w ybrało go w p o ­ czet członków zarządu. K asa im. M ianowskiego pow ołała go do K om itetu zarządzającego.

Po przejęciu szk o ln ictw a, po u stąp ien iu N iem ców, przez w ładze polskie, grem jum profesorów w yb rało go ponow nie na rek to ra. P rz y ję c ia tego zaszczytu zm uszony był je d n a k odmówić z pow odu trap iącej o rg a­

nizm choryby nerek.

B rudziński był rów nież pierw szym prezesem W arsz. R ady M iejskiej.

D r . JA N BĄCEWICZ

U rodził się w r. 1799 w gub. K ow ieńskiej. P o c z ą tk o w o n a u k i p o b ie ­ ra ł w szkołach ks, D om inikanów w K alw arji. W r. 1817 u d aje się do W ilna, gdzie, uzyskaw szy stopień k a n d y d a ta filozofji, pośw ięca się dalej naukom lekarskim . W r. 1823 o trz y m a ł sto p ień d o k to ra m edycyny, p rz y b y ł do W arszaw y i objął m iejsce o rd y n a to ra w szp italu U jazdow skim . O b o ­ w iązki te le k a rz a w ojskow ego p e łn ił do r. 1833. W r. 1825 z o s ta ł cz ło n ­ kiem czynnym W arsz. Tow . L ek arsk ieg o , w r. 1834 — członkiem W ileń ­ skiego Tow. Lek., w r. 1833 — członkiem R ady L ek arsk iej i egzam ina­

to rem z terap ji i patologji dla osób, sta ra ją c y c h się o pozw olenie w olnej p ra k ty k i lek arsk ie j w K ról. Polskiem , lub o w yższe sto p n ie naukow e.

W r. 1841 zostaje członkiem ra d y szczegółow ej In s ty tu tu G łu ch o n ie­

m ych w W arszaw ie, w 1855 r. czło n k iem G łów nej R ady O piekuńczej zak ła d ó w dobroczynnych w K ró lestw ie. Z m arł w r. 1864, poczyniw szy liczne zapisy na cele d o b ro czy n n e, m iędzy innem i d la K asy w sparcia w dów i sierot po lek arzach . Je g o hojności zaw d zięcza też W arsz. Tow, Lek. dom, jaki obecnie posiada.

P race sw e d ru k o w a ł w„ P a m ię tn ik u Lek. W arsz." i w „T ygodniku L ekarskim ",

(21)

O P T Y C Z N O - N A U K O W Y S K L E P

J A N B E R E N T

by ły w sp ó łw łaściciel firmy „BERENT PLEW IŃ SK I i S -k a ” W a r s z a w a , M arszałK o w sK a 87 (dawn. 90). I p i ę t r o f r o n t . Tel. 30-15.

J e d y n a p o d p o w y ż s z e m n a z w is K ie m f i r m a o p ty c z n a . R ola opty k a w trosce o dob ro o k a jaknajm niej w k raczać p ow inna w dziedzinę p o ra d y okulisty.

L ekarz okulista ma pierw szy i d e c y d u ją c y glos:

1) gdy się nigdy szkieł nie nosiło,

2) gdy odczuw am y bodaj n aj­

m niejszą ró żn icę w w idzeniu między praw em , a lew em okiem,

3) do la t 16 — 18 ży cia w o- góle pow inien m ieć głos w y łącznie le k a rz o ku­

lista.

Je ż e li ze szkieł p rzep isan y ch p rz e z le k a rz a okulistę — nie jesteśm y zadow oleni, udajm y się jeszcze raz do tegoż.

Do każdych szkieł trzeb a się p a rę dni p rz y ­ zw yczajać. N a jle p s z y optyK — b o w ie m , j e s t je s z c z e g o rs z y od n a jg o r s z e g o o K u lis ty — b o w ie od n ie g o m n i e j.

W zroK d z ie c i dobry — to zdrow ie dziecka i po stęp w rozw oju i w nauce.

Zwalczajm y dotychczas jeszcze d a ją c e się słyszeć zdanie w śród rodziców — „że szk ła oczy psują" — i „lepiej się do nich nie p rz y ­ zw yczajać".

Nie w olno kupow ać okularów (u dziecka zw łaszcza) zaocznie. N ajlepsze szkła w źle le ­ żącej o p raw ie — zaszkodzą — nie pom ogą.

JA N BERENT.

J eże li jesteś za d o w o lo n y Z firmy — g ło ś to w śród hlisKicH, jeż eli zaś n ie — to g ło ś o tem wszystKim.

16

S A N A T O R J U M

I Z A K Ł A D W O D O L E C Z N I C Z Y

D ra L. Dydyńskiego

W A R S Z A W A , UL. N O W O W IE JS K A N -R 34

SPE C JA L N IE ZBU DOW ANY I URZĄDZONY CZT E R O PIĘ T R O W Y GMACH

S A L A DO Z A B IE G Ó W W O D O I CIEPŁO LEC ZN IC ZY C H P R Z Y R Z Ą D Y DO L EC ZEN IA E L E K T R Y C Z N O ŚC IĄ

I ŚWIATŁEM

KUCHNIA DJETETYCZNA

ZA K Ł A D P R Z Y JM U JE N A LEC ZEN IE C H O R Y C H W E W N Ę T R Z N Y C H I N E R W O W Y C H

W Y ŁĄCZENI SĄ:

CHORZY ZAKAŹNI, D OTKN IĘCI GRU ŹLICĄ I UM YSŁO W O-CHORZY

(22)

D r . MIKOŁAJ LUDWIK BRUNNER

U rodzony w r. 1840, ukończyw szy gim nazjum realn e w r. 1857, w stą ­ pił do now ootw orzonej w W arszaw ie ak ad em ji m edyko-chirurgicznej. Po 2 la ta c h p rzeniósł się na dalsze stu d ja do B erlina. Po rocznym tam p o ­

bycie w ró cił do W arszaw y i tu w r. 1862 o siągnął sto p ień n a u ­ kowy. N astępne la ta pośw ięcił studjom n a d chem ją p od k ie ru n ­ kiem prof. Ja k ó b a N atansona, d o sk o n aląc się w n eu ro p ato lo g ji i e le k tro te ra p ji. W r. 1866 o tw o ­ rz y ł pierw szy w k raju in s ty tu t leczniczy chorób nerw ow ych.

W r. 1874 o trzy m ał sto p ień d o ­ k to ra m edycyny U n iw e rsy te tu W arszaw skiego. N a pow szechnej w y staw ie w W ied n iu w 1873 r.

- p rzy zn an o mu dyplom u zn an ia za p rzed staw io n y sw ego pom ysłu a p a ra t e le k tro te ra p e u ty c z n y . Od r. 1864 je st członkiem W a rsz a w ­ skiego Tow. L ekarskiego, człon­

kiem Tow. L ek arzy P e te rsb u r­

skich i Tow. Lek. W iedeńskiego.

Liczne p race swe d ru k u je w „T ygodniku L ekarskim ", „P am iętniku W arszaw skiego T ow arzystw a L ekarskiego“ , w „K linice“ , w „M edycynie", w „A llgem eine W iener M edicinische Z eitung" i w „P rzeglądzie L e k a r­

skim ".

P r o f . D r . TYTUS CHAŁUBIŃSKI

Z nakom ity le k a rz -p ra k ty k w arszaw ski, urodzony w r. 1820 w R adom ­ skiem. U kończyw szy gim nazjum w R adom iu, w r. 1838 zap isał się do gro­

na słuchaczów akadem ji m edyko-chirurgicznej w W ilnie. Po zw inięciu tej in sty tu cji nau k o w ej p rzen ió sł

się do D orpatu, gdzie n arazie o d ­ daw ał się naukom przyrodniczym , a w r. 1843 pow rócił do studjów lekarskich. Stopień d o k to ra m e­

dycyny u zy sk ał w ro k u 1844 w W iirzburgu. O siadłszy w W a r­

szaw ie, n a d e r szybko w y ro b ił sobie w pływ ow e stanow isko, ja ­ ko le k a rz i obyw atel. Od ro k u 1847 do 1857 b y ł lek arzem n a ­ czelnym S zp itala E w an g ielick ie- go, n astęp n ie lek arzem w sz p ita ­ lu Dz. Jezus. W r. 1859 objął k a ­ te d rę patologji i terap ji, a z a ra ­ zem kliniki chorób w e w n ę trz ­ nych w w arszaw skiej akadem ji m e d y k o -c h iru rg ic z n e j i na tem stan o w isk u p o zo staw ał i w S zk o ­ le G łów nej aż do r. 1871, t. j. do

czasu ostatecznego w prow adzenia języka rosyjskiego do w ykładów uni­

w ersyteckich. J a k o znakom ity klin icy sta, położył niespożyte zasługi, p rz y ­ sposobiw szy do sam odzielnej p racy liczne grono lek arzy polskich.

P race swe drukow ał w „P am iętn ik u W arsz. Tow. Lek.", w „G azecie L ek arsk iej" i in.

Dr. M ikołaj L u d w ik Bru nner Prof. Dr. T y tu s Chałubiński

(23)

PRZYCHODNIA ZWIĄZKOWA

L E K A R Z Y S P E C J A L I S T Ó W D la p rzy ch o d zący ch chorych

PO RA DY ZE W SZY STK ICH SPE C JA L N O ŚC I od 9-ej ran o do 8-ej w ieczorem

PRZY L E C Z N I C Y ZAK ŁAD T E R A P JI FIZY K A LN EJ, G ABIN ET REN TG EN O LO G ICZN Y , LECZENIE RADEM, ANA LIZY LEKARSKIE

W A R S Z A W A , M A R SZA ŁK O W SK A N -r 28 róg Al. Jerozolim skich N -r 33

T elefon N -r 76-64

ZAKŁAD GIMNASTYKI

L E C Z N I C Z E J I Z D R O W O T N E J

W A N D Y N O W A C K I E J

W A R SZ A W A , SIENNA N -r 16. TEL. 159-82

G IM NASTYKA LECZN ICZA PRZY SK RZY­

W IEN IACH K RĘG O SŁU PA , ŹLE R O Z W IN IĘ T EJ KLATKI

PIE R S IO W E J I T. P.

G I M N A S T Y K A Z D R O W O TN A W K O M PLETA C H

D LA D Z I E C I I D O R O S ŁYC H

GABINET ŚWIATŁOL.ECZNICZY

D - r a M e d . L Ł O N A W E R N IC A

Ordynator Szpitala Św. Łazarza

C H O R O B Y S K Ó R N E I W E N E R Y C Z N E

ALEJE. JEROZOLIMSKIE Nr. lO. Tel. Nr. 2 6 5 -4 6

N aśw ietlanie Roentgenem,

radjum, l a m p ą Kwarcową, solluxem , le c z e n ie prądem d’ArsonvaU'a,

ele k tr y cz n o ścią

Przyjęcia« od 9 rano, 2 — 3 i 5 - 7 pp. 3 - 4 pp.

18

(24)

D r . KAZIMIERZ CHEŁCHOWSKI

U rodzony w r. 1858 w e w si C hojnow ie, w pow iecie przasnyskim , gub. P łockiej; do gim nazjum uczęszczał w W arszaw ie; nauk lekarskich słuchał w U niw ersytecie W arszaw skim od r. 1875 do 1880.

J a k o p ra k ty k , o rd y n a to r sz p ita la Dz. Je z u s na oddziale chorób w ew nętrznych, cieszył się n iepospolitą w ziętością i uznaniem . C ałe jego życie nacechow ane było niezw ykłą pracow itością. W iele p racy i tru d u pośw ięcał d ziałalności społecznej, zw iązanej z zaw odem lekarskim . Był jednym z założycieli W arsz. Tow. H ygienicznego i wiele przyczynił się do w zniesienia w łasnego gm achu przy ul. K arow ej. Był prezesem sekcji ludow ej W arsz. Tow. Hygienicznego. P iasto w ał też m an d at radnego m iej­

skiego, pow ierzony mu przez lekarzy.

P ra c e sw e n au k o w e zam ieszczał p rzew ażn ie w „G azecie L e k a r­

sk ie j“ i „Z drow iu".

D r . A D A M CHEŁMOŃSKI

Dr. A d a m Chełm oński

U rodzony w r. 1861 w T eresinie ziemi Sochaczew skiej, do gim nazjum uczęszczał w W arszaw ie. W r. 1880 stu d io w ał p rzyrodę, n astępnie zapisał się na w ydział lek arsk i U niw ersytetu W arszaw skiego, k tó ry ukończył w r. 1855. N astęp n ie p o św ięcił się b ad an io m nad h y d ro te ra p ją w F iirste n - hofie. Od r. 1891 o b jął stanow isko o rd y n a to ra szp itala Dz. Jezus, na któ- rem pozostaw ał do końca życia.

Chełm oński b rał udział w p racach organizacyjnych san ato rjó w g ru ­ źliczych, od r. 1894 był lekarzem W arsz. Tow. Dobr., gdzie pracow ał p rzez la t 7 honorow o. W r. 1896 zo stał w spół. „Gaz. Lek.", p ra c u ją c w niej dc. o statk a. W r. 1904 Kom. K asy im. M ianow skiego pow ołał go na członka.

B ył jednym z w ybitnych lek arzy , otoczony chw ałą i najw iększem uznaniem ludności i kolegów.

P race swe b. liczne ogłaszał w „Gaz. L ek." i „Pam . Tow. L ek.“ .

(25)

K linika P ołożniczo - C hirurgiczna

TELEF. 13-:

Ł Ó D Ź , UL. O G R O D O W A N-r 10

TELEF. 13-57

ODDZIAŁ POŁOŻNICZO - GINEKOLOGICZNY

O - r M ed. SZARLOTA EIGEROWA D r. REITLER-KURJAŃSKA D r. M ed. JU LJU SZ BAUM

O D D Z I A Ł C H IR U R G IC Z N Y

D r. M ed. MICHAŁ KANTOR

P R Z Y K L I N I C E A M B U L A T O R J U M

20

(26)

D r . STANISŁAW CHOMĘTOWSKI

U rodzony w r. 1838, ukończył gim nazjum realne w W arszaw ie w roku 1856, zap isał się do grona słuchaczów now o-otw orzonej akadem ji m edyko- chirurgicznej. W r. 1863 bawi zagranicą, przew ażnie w W iedniu, d o sko­

n aląc się w obranej specjalności — chorobach nerw ow ych i umysłow ych.

Po pow rocie z W iednia p racu je jako asy sten t p ry w atn y przy D -rach K ry ­ sińskim i Pląskow skim w szp italu Ś-go J a n a Bożego. W r. 1865 zostaje o rdynatorem tegoż szp itala i n a tem stanow isku p o zo staje aż do zgonu.

P ozatem Dr. Chom ętow ski prow adził w W arszaw ie pierw szy p ry w atn y z a ­ k ład d la chorób um ysłow ych i nerw owych.

B ardzo liczne prace ogłaszał w „P am iętn ik u Tow. Lek. W arsz.", w „G azecie L ek arsk iej", w „P rzeglądzie P sy ch iatry cz n y m “ i w „K linice“.

D r . BRONISŁAW CHROSTOWSKI

Dr. Bronisław Chrostowski

U rodzony w r. 1852 we wsi S uchodoły, gub. Siedleckiej, do gim na­

zjum uczęszczał w Suw ałkach, s tu d ja lek arsk ie odbyw ał w W arszaw ie, uzyskaw szy • stopień le k a rsk i w r. 1874, stopień zaś d o k to ra m edycyny w r. 1880. Od r. 1875 zajm ow ał stanow isko a sy sten ta k lin ik i d iag n o sty cz­

nej p rzy prof. B aranow skim . W r. 1879 o b jął stanow isko m iejscowego lek arza przy szp italu Dz. Jezus. Od r. 1880 pełni obow iązki o rd y n a to ra w szp italu Św. Rocha, poczem przechodzi do szp itala Św. D ucha już w ch a ra k te rz e le k a rz a naczelnego i na tem stanow isku p o zo staje aż do śm ierci.

Człow iek dużej w iedzy, rozległej p ra k ty k i, m ający w ielkie uznanie ludności, chw ile w olne od zajęć pośw ięca lite ra tu rz e lek arsk ie j, pisząc dużo w zakresie swej specjalności: chorób płucnych i serca i zam iesz­

czając p race swe w „P am iętn ik u Tow. Lek. W arsz.“ i „G azecie Lek".

(27)

D O R A Ź N A P O M O C

L E K A R Z Y S P E C JA L IS T Ó W

„A U X I L I U M”

TELEFO N 6 8 - 6 8 i 403-50

W A R S Z A W A , Ż Ó R A W I A N r. 33

W izy tu ją pp. le k a rz e w ciągu całej doby

22

A P T E K A

B R A C I S I C I Ń S K I C H

W a rsz a w a , M azo w ieck a 10. Telefon 21-12 ST A L E P O S IA D A N A SKŁADZIE:

T erm om etry spraw d zo n e (Uube'go), w szelkie środki p aten to w an e, krajow e i zagraniczne oraz p re p a ra ty SOC, CHIM IQUE DES U SI­

NES DU PHÔNE, a m ianow icie: URAZYNĘ, R H O D A R IL , R H O D A R S A N I INNE.

B A D K I S S I N G E N , R A K O C Z Y U znane w całym św iecie w choro b ach żołądkow ych, ki­

szek, w ątro b y i hem oroidach; w p o łączen iu z so lan k a­

mi skutecznie działającem i, w ch o ro b ach serca, naczyń krw ionośnych, w ch o ro b ach nerw ow ych, przem iany ma- terji, oraz kąpielam i błotnem i, znakom icie działającem i w ch o ro b ach organów płciow ych, stanem zapalnym m iedniczek, oraz w szystkich innych ch o ro b ach k o b ie­

cych, podagrze i cierp ień z niej w ynikających.

LU ITPO LDSPRUD EL: P rzy w yczerpaniu ogólnem, ane- mji, złym traw ieniu, ch o ro b ach kob iecy ch i krzyw icy.

MAXBRUNEN: W o d a stołow a o w łasnościach lecz n i­

czych w k a ta rz e bronchów , nerkow ych, pęch erza, k a ­ m ieniach żółciow ych i podagrze, BO CK LETER STAH L- BRUNNEN: P rzy anem ji i k u racji d jetetycznej. Przy jednoczesnym użyciu K issinger B itterw asser; ze źró d eł K issingeńskich, tw orzy jed n o litą całość k uracyjną, przy za p a rc ia c h i jego p rzy k ry ch sym ptom ach. K issinger B adesalz (sól K issingeńska) do kąpieli dom ow ych (2 kg.

n a 1-ną kąpiel).

W y c z e rp u ją c ą lite ­ ra tu rę w ysyłają ni­

żej podpisani. P y ­ tajcie sw ego lek arza

domowego!

N a b y ć m ożna we w szystkich handlach w ó d m ineralnych, ap tek a ch i drogier- jach, lub b e z p o śre d ­

nio do V ER W A LTU N G DER ST A A T L I­

CHEN M IN ERAL- BAED ER KISSIN- GEN. BAYERN

(28)

D r . LUDWIK CHWAT

Dr. L u d w ik Chwał

U rodzony w W arszaw ie w r. 1831, n au k i lek arsk ie stu d jo w ał w C h ar­

kowie od 1852 do 1857 r. R oku następnego doskonali się w ch iru rg ji we W rocław iu, Berlinie, W iedniu i P ary żu . W r. 1859 zo stał m ianow any o r­

dynatorem o d d ziału chirurgicznego szp itala starozakonnego w W a rsz a ­ wie. W drugiej połow ie 1878 i w r. 1879 k ieru je szpitalem w arsz. dla dzieci w yznania m ojżeszow ego, jako .lek arz naczelny. J a k o sta ły członek W arsz. Tow. L ekarskiego kom unikuje na posiedzeniach liczne sp o strze­

żenia ze swej p ra k ty k i lek arsk ie j, k tó re n astęp n ie ogłasza drukiem w „ P a ­ m iętniku W arsz. Tow. L ek.“ i „M edycynie".

Dr . TERESA CISZKIEWICZOWA

Dr. Teresa Ciszkiew iczowa.

U ro d zo n a w 1845 r. w m a jątk u rodzinnym N iew iczniki ziem i Kowień- skiej. B rała czynny udział w Pow staniu 1863 r, W r. 1868 w y jechała do Rygi. S tu d ja uniw ersyteckie ukończyła w Bernie S zw ajcarskiem w 1879 r.

W 1883 r., po .odbyciu p ra k ty k i zagranicą, złożyła państw ow y egza­

m in w P etersb u rg u i osiedliła się w W arszaw ie. W krótce zdobyła sobie tu ta j, prócz bardzo rozległej p ra k ty k i lek arsk ie j, szacunek, uznanie i sym- p a tję pow szechną. N iew yczerpana w m iłosierdziu, odw iedzała p o d d asza i suleryny, niosąc w szędzie niety lk o b ezp ła tn ą pomoc lek arsk ą, ale i radę serdeczną, w sparcia, opiekę, lekarstw a.

P oza m edycyną resztę czasu pośw ięcała tajn y m organizacjom , budze­

niu ducha w społeczeństw ie przybitem i chorem .

K olo K obiet K orony i L itw y było jed n ą z najw ażniejszych jej p la ­ cówek.

(29)

P R Y W A T N Y Z A K Ł A D ---

GINEKOLOGICZNO-POŁOŻNICZY

„ M A T E R N I T E ”

D -ra M ed. O. G O L D B E R G A i J. R O Z E N B L A T A

W A R S Z A W A U LIC A CH M IELN A N -R 50

TEL. 183-17

24

LABOLATORJUM

CHEMICZNO - FARMACEUTYCZNE

JAN BOROWSKI

W A R S Z A W A , UL P O Z N A Ń SK A N -r 11 TELEFO N N -r 79-77

P O L E C A :

E m plastra. E x tra k ta fluida sicca et spissa jak: Extr. G ossypii herb.

E xtr. H ydrastis, Extr. V irburni prunifol., i t. d„ E xtr. C acti grandi flori.

Infusa sicca. Linim enta. Liquor ferri album inati. Sirupi. T incturae:

jak T -ra L obelia inflat, T -ra Gossypii, T -ra O pli cro c a ta i t. d. U n­

guenta H ydrargyra. V asolim enta: jodi, ichtioli, salicyl i t. d. Buty- pyrinum (loco Frigem in) pulv. et in caps. Tam pol.

Znane ze swej d obroci w yroby

A P T E K I W. B O R O W S K I E G O W arszaw a, Al. Jrozolim skie 59

W ysyłka po czto w a odw rotnie

Pigułki R eform ackie. Syr. kalii sulfo-guajacol. Syrop Fellow . Syr.

thym ii Comp. Syr. ferri A th en staed t. T am ar-Indien. S a lv ato r-P ias­

te r na odciski. O łów ki m entolow e. P u d e r i p ap iero sy od astm y. Bo- rom entol. K rem lanolinow y. P u d e r dziecinny „B ebe". W ina lecznicze.

(30)

P r o f . d r . j ó z e f d i e t l

Z nakom ity klinicysta, urodzony w r. 1804 w Podbużu, w Sam bor- skiem, Do szkół uczęszczał w Sam borze, potem w T arnow ie i Nowym Sączu. Po odbyciu kursów filozoficznych we Lwowie w r. 1823, u zy sk a­

w szy od stan ó w galicyjskich stypendjum , u d a ł się na w y d ział le k a rsk i do W ied n ia gdzie w r. 1829 u zy sk ał dyplom d o k to rsk i, a zarazem p o sa ­ dę a d ju n k ta m ineralogji i zoologji. W tym czasie ubiegał się o k ated rę m ineralogji i zoologji w P aw ii i w tym celu o pracow ał po w łosku ro z­

p raw ę k o n k u rso w ą. N a stę p n ie m ianow any b y ł fizykiem n a p rz e d m ie ­ ściu W iedeń, w 1841 r. —• p rym arjuszem sz p ita la tam św ieżo za jego sta ra n ie m założonego, a w 1848 r. d y re k to re m tego zak ła d u . W r. 1851, p orzuciw szy o b sz e rn ą p ra k ty k ę w W iedniu, p rzy jął o fiaro w an ą sobie k a te d r ę patologji i te ra p ji szczegółow ej, oraz kliniki w U n iw ersy tecie K rakow skim . W r. 1861 o b ran y z o sta ł re k to re m U n iw ersy tetu , posłem n a sejm galicyjski, a n a stę p n ie członkiem delegacji tegoż sejm u do R ady P ań stw a. W r, 1865 c e n tra listy c z n e m inisterjum niem iłem okiem p a ­ trz ą c na m ęża, k tó ry gorąco i stanow czo przem aw iał w o bronie au to - nom ji galicyjskiej i praw języ k a polskiego, usunęło D ietla z k a te d ry p ro fe­

sorskiej. W r .1866 z o sta ł o b ran y p re z y d e n te m m iasta K rakow a. W r, 1873 złożył swój m an d a t jako p re z y d e n t i co fn ął się do życia dom ow ego.

Od r. 1872 b y ł członkiem czynnym A kadem ji U m iejętności, a później d y re k to re m w y d ziału m atem aty czn o -p rzy ro d n iczeg o .

U m arł w r. 1878, po zo staw iając po sobie cały szereg pierw szorzędnej w artości p rac naukow ych i społecznych.

D r . ZYGMUNT DOBIESZEWSKI

U rodzony w r. 1836. P oczątkow e nauki pob ierał w Rawie, M arjam - polu i W arszaw ie, gdzie w r. 1854 ukończył gim nazjum realne. W r. 1857 w stąp ił do now o-otw orzonej ak ad em ji m edyko-chirurgicznej, k tó rą uk o ń ­ czył ze stopniem le k a rz a w r. 1862. W r. 1863 i 1864 p ra c o w a ł w sz p ita ­ lu Św. R ocha, p od k ie ru n k ie m prof. K ryszki. Od k o ń c a 1864 r. do połow y 1865 r. b aw ił zag ran icą, d o k ą d b y ł w y słan y n a k o szt rz ą d u w celu w y­

d o sk o n alen ia się w n europatologji. W r. 1868 m ianow any z o sta ł lek arzem naczelnym now ootw orzonego szp itala na P rad ze, a w r. 1870 pow ołany był przez w ydział krajo w y galicyjski na p o sad ę in s p e k to ra szp itali p o ­ w szechnych i z ak ła d ó w d la p ołożnic i o b łąk an y c h . O bow iązki te p ełn ił do ro k u 1872. W tym czasie m iał sobie p rzy zn an y sto p ień d o k to ra m e­

dycyny na W szechnicy K rakow skiej. W r. 1873 p e łn ił służbę le k a rz a górniczego w D ąbrow ie. Od r. 1874 był lek arzem zdrojow ym w M arjen- badzie, gdzie letn ie m iesiące sta le sp ęd zał, o p iek u jąc się zdrow iem p rzeb y w ający ch tam na k u racji Polaków .

W czasie swego u rzędow ania we Lwowie, redagow ał m iesięcznik le ­ k a rs k i p. t. „S łużba zdrow ia publicznego".

Liczne prace swe z dziedziny hygieny, k lim aty k i d rukow ał Dobiesze- wski w „P am iętniku W arsz. Tow, L ek.“, w „Tyg. L ek.’1, „M edycynie",

P rzesiąd zie L ekarskim ", oraz we w łasnym m iesięczniku.

(31)

ZAKŁAD

ORTOPEDYCZNO - CHIRURGICZNY I ZANDEROWSKI

A L. JE R O Z O L IM S K IE 51 T E L E F O N 20-22

LECZENIE SKOLIOZ

MECHANOTERAPJA

TERMOTERAPJA

HELIOTERAPJA

- 2 6 ---

L E C Z N I C A

D L A C H O R Y C H N A O C Z Y

D-RA MED. R. SOBAŃSKIEGO

W A R S Z A W A , AL. U JA Z D O W SK IE 37 miesz. 9. Telef. 249-02

O T W A R TA OD 10— 12 i OD 2—4 PR Y W A TN E PR Y JĘC IA OD 6— 7

(32)

D r . KONRAD DOBRSKI

U rodzony w roku 1849 w W arszaw ie, nauk lekarskich słuchał na w ydziale lekarskim w arszaw skiej S zkoły G łów nej od roku 1865. W roku 1870 m iał sobie przy zn an y stopień lek arza przez U niw ersytet W arszaw ski.

W tym że roku z polecenia w arsza­

wskiego oddziału tow arzystw a o- pieki nad rannym i, w yjechał do Niemiec i F ran cji, w czasie p ro ­ w adzonej tam że w ojny i pracow ał zrazu w lazarecie na dw orcu kolei w M annheim ie, a n astęp n ie m iał sobie pow ierzony szpital w tw ie r­

dzy w Toul. R ok 1871 spędził w W iedniu, doskonaląc się w nauce lek arsk iej, a przew ażnie stu d ju jąc laryngologję w klinice p rofesora S ch ro ttera . W roku 1872 m ianow a­

ny zo stał asystentem kliniki dja- gnostycznej prof. B aranow skiego, gdzie przebył do roku 1875, po­

czerń otw orzył w łasny zak ła d lecz­

niczy.

Dr. Konrad Dobrski P race swe ogłaszał w „P am ię­

tn ik u Tow. L ekarzy W arsz.", w

„Z drow iu“ i w „M edycynie". W latach 1878 i 1879 redagow ał czasopism o

„Zdrow ie".

N adto w spólnie z innym i p rzeło ży ł i w ydał dzieła N iem eyera, Em- m erta, C ohnsteina i t. d.

D r . MED. A N N A TOMASZEWICZ-DOBRSKA

Była pierw szym lekarzem ko b ietą w P olsce z dyplom em uniw ersytec­

kim (żona dr. K o nrada D obrskiego), k tó ry u zy sk ała w r. 1880. P ra k ty k ę rozpoczęła w W arszaw ie, m ając do poko n an ia w iele tru d n o ści. D zięki je­

d nak swym w ybitnym zdolnościom i sum iennej p racy w krótce pozy­

sk ała sym patję chorych.

P rzez lat blisko 30 sta ła na czele II m iejskiego p rz y tu łk u p o ­ łożniczego, prow adząc jednocześnie

w ykłady d la akuszerek i otacz ając szczególną opieką dzieci w p rz y ­ tu łk u położniczym .

N ietylko na polu p racy zaw o­

dowej, ale i na polu p racy społe­

cznej Tom aszew icz-D obrska u ja ­ w niała żyw ą i niezw ykle p ożytecz­

n ą działalność, sta ją c w pierw szym szeregu najczynniejszych naszych działaczy społecznych i tw orząc Tow arzystw o K u ltu ry P olskiej.

Czynny udział b ra ła dr. Tom asze- wicz - D obrska w organizow aniu K om itetu Jubileuszow ego O rzesz­

kowej w latach -1891 i 1907. W organizacjach kobiecych p rag n ęła zespolić w szelkie kierunki m yśli politycznej oraz różne grupy społeczne i zaw o­

dowe. D ziałalność jej po zo staw iła trw ałe ślady w w ielu in sty tu cjach , k tó ­ rym pośw ięcała p racę sw ą i siły.

Z m arła w r. 1918.

Dr. med. A n n a Tom aszewicz-D obrska

Cytaty

Powiązane dokumenty

8. Jeden z uczniów zaczyna omówienie problemu, formułując pierwsze zdanie. Drugi uczeń uzupełnia informacje i kolejno następni uczniowie, aż do wyczerpania tematu..

My tę ilość, odnośnie do sam ego tylko byłego pow iatu Krynickiego (mogącego się bezsprzecznie n a ­ zywać klasyczną ziemią źródeł m ineralnych), n a mocy

Maria Przysiadla: W olszynach tych to jest źródło, to przecież takie starsze ludzie przychodziły, myły się, że to nie będzie wrzodów. I wode brały, żeby od kaszlu butelki i

W procesie fotolizy w komórkach ro"linnych zachodzi rozk#ad wody (g#ówne 'ród#o tlenu w powietrzu). Woda w organizmie jest "rodowiskiem, w którym zachodzi przemiana materii

Wyróżnia się: wodę kapilarną właściwą - nieoderwaną od wody wolnej w strefie saturacji i wody kapilarne zawieszone - tworzące soczewki w strefie aeracji.

Podstawowe założenia modelu nawiązujące do psychopatologii rozwojowej są następujące: (1) zdrowie lub zaburzenia ujaw- niające się u potomstwa osób pijących szkodliwie lub

Wody zaliczone do tej grupy s¹ najliczniejsze (89 z 202 punktów) i reprezentuj¹ niektóre wody wy³¹cznie z cen- tralnej strefy hydrochemicznej z Piwnicznej, £omnicy, Wierchomli,

Oceń, czy roztwór otrzymany przez rozpuszczenie 640 g etanolu w 256 g wody może zostać bezpośrednio wykorzystany w produkcji toników kosmetycznych. Wykonaj