• Nie Znaleziono Wyników

Proporzec. R.1, Nr 2 (1926)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Proporzec. R.1, Nr 2 (1926)"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

fieeeeeee~e"e=eeeeeeeeeeeoo

~J. TYŁCZYŃSKI (PLATERON) g

e

POZNA~. PLAC WOI.NOSCI NR. 11, POD fiLARAMI ~

e

TEL 13,0 naprzeciw Kom. Po1icii Państw. TEL. 2380 ~

e SKLAD WYROBÓW METALOWYCH~

~MARMURY -KRYSZTAŁY -ALABASTER~

"' Stosowne podarki dla towart.ystw, po cenach wy ątko- 1111

" wych, na premie i do wylosowania, '- odpow•edmemi ,.

e =

OldObami, ==-= - - - - - ~

~ S 11 e c i a l n ość: Sztućce tak dla celów domowl·rh Jak ~

~DLA ~~~~~Y~T:~;{~~~~~~e~;~~J~~~~~~~ATI g

ooooooooggggg=gogggggog~o~

KAPELUSZE STRZELECKIE, PIÓRA, RAJERY i t. d.

-- poleca w wielkim wyborz:e firma. ·- , v

TOMASEK i Ska Poznań. Pocztowa 9

SPECJALNY MAGAZYN KAPELUSZY.

Wielki wybór. W1zclkle repamie wykoaa;e 1łę szybko. Ceny umiarkowane.

CHORĄGWIE

- SZTANDARY

dla Bractw Strzeleckich i innych Towarzystw zamawia si.ę

najtaniej i na do~odnych warunkach u

J. GRAMLEWICZ, POZNAŃ

Telefon 2420. Ulica 27-go Grudnia nr. 15. P. K. O. 205090.

oo~og~ogoguo=oo~g~oogoogo

~ B , ,. ,. ,. e

~ ron 1 amuntc)ę ~

~ sportową oraz myśliwską ~

~ ~

g

2ostarcza

R, NERLICH ~

~

fabryka

śrutu

oraz hurtownia broni i amunicji e

~

, e

~ Bielsko-Slą~k ~

oeeeeeeeee~e=eeeeeeeeeeeo

(3)

PROPORZEC

MIESIĘCZMK POŚWIĘCONY IDEOLOGJI STRZELECKIEJ

POD REDAKCJĄ TADEUSZA WIECZORKIEWICZA ORGAN OFICJALNY ZJEDNOCZENIA BRACTW STRZELECliCH

R.

P.

ABONAMENT KWARTALNY 1.80 Zł. - CENA EGZEMPLARZA 0.60 Zł.

CENA OGŁOSZEN

, : uonla na 1 1 atr. 75-okładc~ aewnętnneJ20°Jzł, 1/1 atr. 31.~ zł, 0, 1/ , 11a atr. 20.-wewatlraeiiOu/o 0-"'·

w&~coj. Przy oddalilu oiłoueń na cały rok 20°/0 upuatu. - Firmy aairalliCIIIa pła~- łi0°J1

więcej, Ewtl. niepnyjęcioo oifonellia aaatraeto,..,

ADRES REDAKCJI l ADMINISTRACJI ,.PROPOR2EC'', POZNA". PIEIARY 17, PI'R, NR. 2 POZNd, DNIA l MAJA t 926

ROI

l

TRZECI M AJ!

Potężnym jest Naród, którego dzieje pisano krwią czynów, };lórego sławę rozniosły po świecie błyski szabel i wydzwoniły

p1dkowy k pyt końskich.

W im. więcej rzekach poił Naród swe konie, im więcej wie- kc pomnych, koli kiem światła i chwały otoczonych 7JWVcięatw

wyr.hyla się ku nam, z jego przeszłości, im więcej Maratonów

1 Grunwaldów zapisano złotemi głoskami na jasnycli kartach iegn dziejów, fem większy jest Naród, większa jego sława, rola, 2.naczenie w chórze narodów, tern większa podstawa i prawo do h} t n, bo większa zasługa i praca w pocho:łzie ludzkośCi.

A przecież ... Czy naprawdę cz:yny wojenne chociażby naj- . wietnie-jsze, wy tarczą same? Naprawdę nie! Czyt nie prze-

rwalały się w po:nroce dziejów narody, odznaczające się bez wąt­

pienia ogr mną dzieloością i męstwem, a gdzież one dzisiaj?

Zginęły jak piasek w morzu. Jak .poszczególny człowiek. tak r naród cały żyje niety~ko fizycznie, ale i duchowo. I te właśnie

prze-jawy życia duchowego, te czyny i płody życia narocl.u, zy- sk\• mu wielkość i są arką przymierza pomiędzy dawnemi a przyszlemi laty, są tą świetlaną nicią przewodnią, około której oplata się jego historja1 prz:y której cz.yny jego materjailne i oręż

.m Herają dapiero właściwego blask~ i znaczenia. Stąd teł .zdo- hyc.ze duchowe będą dla narodu każde~ skarbem najdrotazym i największym, którego "płomień rozgryzie i miecwwi nie skrad-

ną złodzieje". I chociażby organizm polityczny takiej<> narodu

ropadł w chwilową niemoc, to duch ujdzie cało, bo jeat nie- smiertelny.

l

(4)

Jesteśmy Narodem, który nie potrzebuje obawiać się śmierci.

Zapewnia naa o tem "ta przeszłość wiekowa, co w swojem łonie

tyle sławy chowa", sławy zdobytej nietylko na polu chwały, ale w dziedzinie dUICha. Naród, który rozwiązywał kwestje narodo-

wościowe, religijne, społeczne bez zbrodni i morderstw skryto-

bi.j~zych, Naród, którego nietylko "miecz był jedyną harfą", ale c: asem i "harfa jedynym mieczem", taki Naród Z8jpeWlle nie z,iinie, jego "malowanych dziejów plomieli nie rozgryzie".

Trzeci Maja! Oto jedna z najpiękniejszych chwil naszej

przeszłości! Wśród różnych kierunków i dążności, z jakich składa si~ życie ludzkie, trzy sprawy wybijały się zawsze na pierwszy

rlan. Kwestje religijne, narodowościowe i społeczne, dawały

zaw.sze w każdym narodzie najwięcej powodów do najróżnaro­

dtliejszych powikłali. One t szarpały wnętrzn~ społe­

czelistw i narodów, pozbawiając je nieraz najżywotniejszych sił

do życia, o ile dany naród nie miał tyle roZUDW, aby je należycie

i odtp()wiednio· rozwiązać. Kwestia religijna, dawno znłatM.ona, uśpiona, narodowościowa natomiast po ,pewnej drzemce rozs.za-

la.ła Iia dobre, idzie .przez świat jak huragan, niszczy, deprawuje, cza.sami podnosi, czasami cofa ludzkość wstecz, zwłaszcza narody

niższe etyką i mocalnością,, staczają się 1po .pochyłości do stanu p1erwotnego, - .posługują się we walce środkami, które za-

~rzeczeniem wszelkich zdobyczy cywilizacyjnych, bo IWl'ac&'jłl do owych czasów, kiedy człowiek na widok drugie~, chwytat &a

broli.

: W

końcu trzecia, najwięcej potrzebująca ofiar: aprawa spo-

łeczna.

Biedne to społeczeństwo, które nie potrafi mą.dremi ustawa- mi i prawami uporać si, ze sprawami społecznemi - wielki na- tc.miast jest nm·ód, który je potrafi ustosunkować bez zbytnich

wstr.ząmieli, bez wszelkich kataklizmów, bez ofiar z tycia ludz- kie.go.

Możemy się na~ć pod tym wzalędem Narodem wielkim, bo Naród Polaki umiał rozwiązywać wszystkie najwamłejsze za- gadnienia w sposób kulturaJny i etyczny, spokojnie i po ludzku.

W podobny aposób rozwill-Z&ł sprawę unji lubelskiej, brzeskiej, a pracę nad ostatecznem rozwiązaniem kwestji społecznej, roz-

począł Konstytucją

Trzeciego

Maja .Jej to postanowienia naj-

główniejsze, były następujące:

1) ReUgja katolicka jest panującą, atoli zapewnia się wol-

ność i opiekę każdemu innemu wyznaniu.

2) Szlachta 1pozostaje przy ewoich d81WDycb !pi'Zywi.lejacb,-

al~ równocześnie zatwierdza się zapadłe jut prawo o mieszcza- nach, bierze się w opiekę lud wiejaki i sankcjonuje układy, mię­

dzy dziedzicami a podldanymi, co do uwłaszczenia tych ostatnich,

zawrzeć się maiłlCe·

3) Władza rzą.clowa dzieli się na prawodawcz.ll, wykoo.aw- cJ.ą, oraz ~z.ll:

a

(5)

a) pra!Wodawczą wykonywa Sejm, zawsze gotowy, to jest

mogący być każdego czasu zwołany, a dzielący się na

Izbę Poselską i Senatorską. Piel'\Wsza uchwala projekty do .prawa, dru'ga potwierdza lub je zawieua, wszelako tylko do nashapnego 1Sejmu. Uchwały Z.a~Padają większo­

ścią, liberum veto i konfederacje znoszą się na zawsze;

b) władzę wykonawczą &prawuje Król, w~pólnie ze Strażą, t. j. Rudą Ministrów, mianowaną przez Króla, a odpo-

wiedzialną przed Sejmem. Król' rozdlziela 1.t'rzędy, a w razie wojny dowodzi na<:zelnie wojskiem;

c) władzę są.do!Wnicz.ą mają sądy pierwszej instancji, usta- nowione po województwach, od których przysługuje ape- lacja do Trybunałów.

4) Tron Królewski jest dziedziczny przez osoby, a elekcyj-

I~Y przez familje. Pierwszym dziedzicz.nym następcą Stanisława

Augusta ustanawia się Fryderyka Augusta, Elektora !Saskiego.

S) Cełem rewizji konstytucji zbiera się co 25 lat Sejm Kon- stytucyjny.

Prądy wolnościowe Narodowi naszemu nigdy nie były obce.

Trudno tu przebiegać całe dzieje, dość wspomnieć, że w 16 w.

pisarze polityczni polscy, swemi żądaniami równości prarw dla wszystkich, wyprzedzili o dwa wieki naj,większych socjologów 18 wieku, ducha czasu, umieli wznieść się do szlachetnej wyżyny pojęć, na którą wzbiły się najwięcej wówczas oświecone naro-

dy; spo1 czeństwo polskie potrafiło oatWet wzlecieć jeszcze

wyżej.

Wszak Konstytucja Trzeciego Maja to praw.dziwa gwiazda,

jaśniejąca rpnśród wszystkich innych wypadków dziejowych.

Przyszła nie zbroczona krwią, jak jej starsza siostrzyca fran- cuska. Rodzicami jej rozum i dojrzatość polityczna, a nie kat i gilotyna.

Przyszła, aby ludzi uszlachetniać i podnieść, a nie ze świata u~uwać. I na tern właśnie pnlega jej wyższość, jej wielkość, a

chociaż nie była doskonata i zupelna, to nie była gorsza od in- J:ych w półczesnych, mając tę nad niemi wyższość, że nie ską~

pała się w morzu krwi, że nie okupiono jej tysiącami żywotów

ludzkich.

Konstylucja TTnciego Maja jest więc naszą prawdziwą chlubą, jest dla nas świadectwem dziejOIWem, że Naród Polski

był zdolny rozplątać najzawilsze zagadnienia w sposób łiUdzk.i, a nie zwierzęcy, co jest przecież najwaźniejszą zdobyczą cywili- zacji i kultury i jej pierwszym i zasadniczym .warunkiem. Jest cna dalej wskazówką, że tylko w uspołecznieniu i uohywatel- ri .niu w z.ystkich mas Narodu naszego leży "zbawienia słońce",

Nie wolno więc i nam schodzić z drogi, którą kroczyli nasi J:rzodkowie, tworzący takie wiekopomne dzieła; nie wolno nam

Z"-pominać, te twórcami tych dzieł były wyaoka kultwa, roz\WU

i

(6)

i uczucie miłości. O te cnoty nam się starać potrzeba i je kształcić

w sobie należy.

Trzeci Maja niechaj nam nietylko przypomina wielkość naszej

chwały, ale równocześnie niech stale przed oczy sl.aJwia obowiązki

obywatelskie, wobec Państwa i spoJeczeństwa, których dłużni

~esteśmy naszej potomności.

Patrjotyzm, solidarność narc-dowa i sprawiedliwość społe­

una zrodziły naszą wiekopomną Konstytucję! Niechajże cnoty te rosną w nas i z nami, niechaj z nas wszystkich uczynią na-

prawdę wielki Naród braci, a mocy szatańskie go zniweczyć nie

7dołają.

• Bractwo Strzeleckie Poznańskie .

Matką niejako, całego ruchu strzeleckiego, w Polsce odro- dzonej, stało się Bractwo Strzeleckie w Poznaniu. Uchodzi ono te7 za najstatrsze, a pisze się rokiem założenia 1253. Jakkol- wiek w tej mierze istnieje spór historyczny, jedynie wskutek

braku dokumentów, tak jednak możliwość założenia czy istnienia Bractwa w tym czasie, nie jest zupełnie wykluczona. Przemy-

sław I i Bolesław Pohożny, Książęta Wielkopolscy, założyli mia- '>to Poznań, na lewym brzegu Warty, w r. 1253, podczas gdy mia- sto stare już istniało na prawym brzegu rzeki. Przypuszczać

~ięc należy, że w starem mieście Poznaniu, niewątpliwie istniała

orgariizacja cechowa, która dała asumpt do utworzenia Bractwa Strzeleckiego, poprostu z konieczności obrony własnej. Jeżeli

cechy pojawiły się w państwach 9kolicznych już •W X i XI stule- ciu, jeżeli za Kazimierza Wielkiego (1333 1370) ufortyfikowano 72 miasta, z których 1prawie wszystkie rząP.ziły się prawem ma- gdeburskiem, a więc zwyczajem swoim musiały zaprowadzić ce-

<.h) i niewą.tpliwie Bractwa Strzeleckie, a Bolesław I, książę ślą­

ski, już w r. 1286 zatwierdził Bractwo Strzeleckie w Świdnicy,

to czyżby przypuszczać można, że właśnie Poznań, który był

wrotami dla kultury zachodniej, miał pozostać niewrażliwy na ttgo rodzaju modernizowanie ustroju społecznego? Zresztą nie rr.iejsce\ tutaj na ro~rawę historyczną, być może, że odszuka się

z czasem zaginione albo zapomniane dowody, lub też dowodnie

wykaże się rację innego terminu zaJożenia.

Archiwum bracl6e posiada oryginalne przywileje, wysta- wione. na widok publiczny w sali Burmistrzów Starego Ratu- s2.a Poznańskiego. Przechowały się dotąd: perga.olln z r. 1537, którym to Magistrat miasta Poz.nania, udzidił Bractwu Strze- le-ckiemu praw kotporacyjnych i nadał statut. Królowie polscy obdarzali Braciiwo Poznańskie, tak jak inne, swoją łaską, czego dowodem przywilej Zy~unta A~usta, dany na Sejmie w Lubli·

(7)

t'ie w r. 1354 oraz. Stefana Batorego z r. 1578, wreszcie Jana III Sobieskiego z reku 1677, dalej Stanisława Augusta. Przywileje te potwierdził również w r. 1897, b. król pruski i cesarz niemiecki Wilhelm II. Od tej chwili jednak Bractwo poczęło zdecydowa- nie iść po linji najostrzejszego hakatyzmu, w przeciwsiawieniu

drJ dotychczasowej polityki ugodowej. Skasowano więc zupełnie komendę polską, a w r. 1903 sporządzono większość niemiecką,

która całkowicie wykluczyła dwujęzyczność brackich obrad etc.

T~go też roku, ku większej chwale Niemczyzny zorganizowano '"' Poznaniu obchód ku upamiętnieniu 650-lecia istnienia Bractwa' W szeregach Bractwa Poznańskiego, stawały najwybitniejsze jr-dnostki społeczne. Mieszczanie poznańscy, którzy w ustroju

społecznym wyróżniali się szeregiem nadzwyczajnych praw, wspólnych szlachcie, z pośród obywateli innych miast, wysoko

c~uili Bractwo Strzeleckie i gol'lliwie dlań wspótpracowali, trak- lujac je jako SZikołę strzelecką i rycerską. ·

Historyk miasta Poznania, Łukaszewicz, podaje, że ślady

Hractwa Strzeleckiego sięgają wieku 1!l-go. ·

Statut Bractwa, nadany ·przez Magistrat Poznański, w roku 1537, u tala, że strzelanie otwiera bunnistrz, strzelając do kurka z łuku (sagittabit), dalej postanawia, że temu, który zestrzeli l"urka, panowie rajcy dadzą kuszę bracką (ballistam). Oprócz t. go, przywilej ten uwalnia króla kurkowego od podalków miej- skich. Król kurkowy nie był również obowiązany do płacenia po- datków królewskich, w ciągu roku swego królowania. Za to obo-

wiązkiem jego było dać braci na celstacie, nazajutrz po zdobyciu l<tólestwa, naczynie piwa.

Do Bractwa naJleżeć mogli jedynie obywatele, posiadając '

'"łasny dom, o charakterze nieposzlakowanym.

Kto wyszedł z królem na miejsce strzelania, nie mógł tegoż wcześniej opuścić, aż kurek nie został strącony i to pod karą hr~1.ki piwa. Miejsce, na którem z.asiadł brat w czasie uczty,

musiał zajmow~ć poprzez cały tydzień zielonoświąteczny. Wpro- wadzanie obcych, na 1piwo brackie, było pod karą wzbronione.

Król kurkowy musiał nosić na głowie koronę rebrną, przy-

ozdobioną zielenią, albo wieniec (łubek), ozdobny jedwabiem i :dotem, a Bractwu darować klejnot jednego skojca.*}

Od braci wymagano solidamości i wzajemnego wysokiego roszanowania. I tak bezwzględnie wszy cy musieli bywać na po- grzebach członków; niewłaściwe zachowanie się na strzelnicy, nlbo poza strzelnicą, surowo bywało karane, zgodnie z przepi- s2mi, albo według ustanowienia winy, przez starszych. Rygor rcsuwano tak dalece, że karano nawet za urwanie lub ucięcie. ga-

•) skojec= 2 grosze a 4 kwartniki, 48 groszy~ grz.vwna --200 gr. srebra próby 13, tj. 13 częśd srebra i 3 czę•d innego metalu. W Końcu XIV w, placono za wołu w Krako"·ie 1/1 grzywny --: 21 grosze, za p;~rę kurcząt groS!.

;ta parę butów 4-6 gr, a za pańskie 12 gr

5

(8)

łązki, którego z krzewów, będących na ce1stacie. Niemniej zaka- zywano jawienia się na strzelnicy, z opasaną szablą, mieczem,

nożem albo inną bronią.

Kroi

ZYJ,gmunt Aiugust, potwierdzając przywileje Bractwa, dnia 20 lutego 1554 r., na Sejmie w Lublinie, chcąc zachęcić braci nietylko do ćwiczenia w strzelaniu z kusz, ale i z broni palnej (bombard.is), rozszerzył i utwierdził wolność podatkową królew-

ską i miejską.

Pll"zywilej Króla Stefana Batorego, z r. 1578, wykazuje, że

nie strzelano do tarczy bronią palną, lecz do kurka z łuku. Uro-

c7yslości trwały wtenczas cały tydzień. Urozmaicono je ucztami, zabawami, kąa>ielą etc. W zabawach brało udział całe społeczeń­

stwo poznańskie.

W 17 wieku używanie strzał ustało z.upełnie. Bractwo

Cltrzymało nowy statut, który dnia 14 kwietnia 1677 zatwierdził

Jan III Sobieski, Król Polski. Ustne podanie mówi, że podaro-

wał Bractwu sztandar jedwabny, cudnie malowany, który za elasów niemieckich nie uchroniono od zniszczenia. Resztki,

przedstawiające herb miasta Poznania, z ocalonym orłem pol- skim, wystawiono na widok publiczny w szafie brackiej, w ratu- szu !pOznańskim.

Nowy statut daje nam pewien pogląd na życie btackie, ów- czesne. Mianowicie nakazuje zaproszenie na celstał dwuch pa- nów deputatów, z Ra!dy, na dzień niedzielny, przed świątkami.

ttby tam wysłuchali rachunków panów starszych. W ten sam

dzień winna się również odbyć elekcja panów starszych Brac- twa, stołowych oraz innych oficjalistów. jak faryniarzy, pisarza, trafarzy etc.

Nowoobrani sta'l'si prosili na dzień ustalony, przed świąt­

kami, 'Panów deputatów z RaJdy, na celstat, składając wobec nich, razem z oficjalistami, przysięgę wiemości i uczciwości.

1W

!pOniedziałek zielonoświąt0czny, za uderzeniem godziny ósmej z rana, na półzegarzu (ratusza) .. ) stawili się panowie de- putowani z Rady na celstacie, skąd, wraz z starszymi Bractwa i całą bracią prowadzili króla na wotywę, do kościoła farnego,

skąd znowu króla prowadzono do domu, karząc uchylenia

grzywną. .

Tegoż to .samego dnia o godz. 2 popołudniu, albo na znak uderzenia w bęben bracki, wszyscy winni byli zejść się na Wagę

{publiczną, urzędową - . giełdę), która stała w miejscu dzisiaj- szego nowego ratusza, i tamże w o~cności panów deputowanych, Edho na celstacie, oddawał król kurkowy pod wagą klejnot bracki,

dodając od siebie grzywnę srebra próby trzynastej. Potem pro- wadzono króla na miejsce strzelania. z chorągwią w asystencji

•) rozróżniano 7.egar mały, albo półzegarze, na 12 godzin i zegu cały, albo wielki, na 24 godziny.

6

(9)

młodzi i czeladzi brackiej, z muszkietami. Niestawienie się do wymarszu, karano surowo.

Starsi Bractwa, na miejscu strzelania, prezentowab tarcze w slrzelbudzie, jako będące bez zmazy, biało malowane 1 czarne, opatrzone w środku czerwenem polem. Marszałkowie odnosili tarcze, po stwierdzeniu ich nienaruszenia, na odległość 300 kro- 1\ow, pilnując uczciwości i porządku, w podawaniu trafarów.

\Vieczorem zdejmowali tarcze marszałkowie i zanosili bratu pierwszemu, starszemu i zawieszali je ponownie, czyniąc lo a:i.

do dnia ukończenia strzelania, czyli czwartku, godziny dwuna-

~lcj na wielkim zegarze.

Strzelanie otwierali jednym strzałem, oddanym w ponie-

działek w południe, panowie deputowani, potem król kurkowy, wreszcie starsi, a w końcu wszyscy bracia, którym jednak wię­

n i nad cztery trzały, do tarczy królewskiej, oddawać nie było

wolno. Warunkiem członkostwa była własna rusznica, a strzal oddany z obcej, uznawano jako nieważny. Pozatem <Wymagano l rawa obywatelskiego miasta Poznania i bezwzględnego sto o- wa.nia się do artykułów statutu.

W czwartek po zielonych świątkach, o godz. 20

•1

na zega- r:t.e wielkim, albo czwartej na małym, uderzano w bęben bracki,

dając znak, że strzelanie ukończono. Po zdjęciu tarczy i prze- t•iesieniu jej do strzelbudy, panowie star i prezentowali z tra- forami panom deputowanym, z którymi pod przysięgą strzał

mnali najlepszy i klejnot bracki z takim samym aplauzem wrę­

c;oali nowemu królowi, wymagając poręczenia dwuch braci do- brze osiadłych, poczem króla na str:t.elnicę wprowadzali. Od- prowadz;ano go wówczas do domu, albo do celstatu, zależnie od tego, gdzie slrz0lania dokonywano. Nazajutrz bracia starsi, na r:\luszu, prezentowali króla Sławnemu Urzędowi (Ma,gistratowi),

prosząc o dopuszczenie go do praw i prerogatyw królom strze- lu·kim przy ługujących.

Przywileje, z kt.>rych korzysłat król kurkowy, były bardzo

ponętne. Mianowicie korzystał z wolności podalków miejskich, królewskich, szo ów, podymnego, czopowego, szelężnego, miaro- w go, składek, strażnego, oraz od ceł na komorach Jego Królew- skiej Mości i Rzeczypo polilej. Prócz tego król mógł warzyć

rtwo, za opowiedzeniem się braciom starszym z cechu piwowar- skiego, i złożeniem datku do .lo.zynki brackiej. Kto nie chciał kurzystać z praw królewskich (kurkowych), mógł królestwo swoje oddać najlep zy strzał po sobie mającemu, za zapłatą dla

!:it:bie najkorzydniejszą. W tym wypadku jednak nabywca god-

ności królewskiej, winien był złożyć do skrzynki Bractwa trze-

"J Godziny liczono od wschodu słońca, wedlult danego równ1ka miejaco-

wego, zwykłe od 3 rano. W Poznaniu prawdopodobnie od 4 rano. Więc l!o·

d~ina 20-ta, była 4-ta popoi.

7

(10)

leckiego 30 zł") monetą polską, sprawić kolację dla braci, albo

pieniędzmi nagrodzić, które wolno było starszym na potrzeby brackie zużytkować.

'W niedzielę, po św. Trójcy, król kurkowy zobowiązany był dać łubek srebrny, przywity zielenią, waiący cz.tery luty, a bra- ciom beczkę piwa zafwndować na celstacie. do św. Marcina

powtanała się ta ceremonja, z tą różnicą, że najlepszy strzelec

{niedzielne~o strzelania) dostawał łubek, łącznie z pieniędzmi r:ań stawionemi, a w następną niedzielę ~o oddawał innemu.

W dzień św. Wawrzyńca, starym z wvyczajem, bracia starsi f'teze.ntowali na błoniach za kościołem Bożego Ciała, wołu,

o którego strzelano za wkupnem. Najlepszy trafar mający, otrzy-

mał wołu w prezencie, a z szafarni miejskiej 10 grzywien.

Cztery razy do roku każdy z braci płacił 6 gro ·zy sucho- .tz.iennego (na suche dni składka). Kara za niestawienie się

na pogrzeb brata wynosiła kamień wosku.

W czasie zielonych świąt ludność miasta bawiła się we Ia-

rynę (gra w kostki o pierniki, noże, widelce, drabne przedmioty

użyteczności), tańcz)ła w domu strzelniczym, lub celstacie. Inne

z&ś zahawy, do końca jesieni, były wyłącznym przywilejem braci i Jirzyjaciół,

Ostatni statut Bractwa, który przetrwał aż do rozbioru Pt l- ski, był wdzo liberalny. Moralne walory, jakie reprezentowało

Bractwo, gromadziły na strzelnicy tylko najlepsze jednostki obywatelskie. Materjalne względy, były niewątpliwie równo po-

nętne, gdyż jak podaje nam Łukaszewicz, historyk miasta Pozna- nia, z którego pracy czerpiemy niniejsze opracowanie, np. I rói kul'lkowy Grabowski, sprowadził do Poznania za 10 000 złotych

tcwa.rów nieclonych, na mocy dekretu podskarbie~o koronnego

z 21 sierpnia 1743 r. ·

Tak jak inne Bractwa, i poznańskie nie zawsze miało wy-

godną strzelnicę. Rachunki z r. 1538 wykazują, że strzelano J:ierwotnie do kurka, zatkniętego na wysokiej żerdzi. Kiedy nie posiadano własnego celstatu, budowano szałas z chrustu i zie·

leni. lWiadomości z początku 18 stulecia świadczą, że celstaŁ znajdował się pt'Zy uL Wielkiej, który w latach 1703- 09 za-

r.-~ienili S7JWedzi na swój zbór. Gdzie była strzelnica w w. 15, 16 i pierwszej połowie 17 w., tego nie wiadomo. 1686 r. Brac- two zakt11piło na strz~lnicę grunt ze sadzawką, poleżony przy ul.

Pocztowej, wzgl. ,placu Sapieżyń kim, tuż za furtą zamiwwą..

Strzelnica ta miała istnieć lat sto, poczem mi no przy wylccie ulicy Strzeleckiej, około kościoła Bożego Ciała, a wre.,zcie prze·

r.iesiono na Miasteczko. Niemcy zbudowali nową sbzelnicę na

Sołaczu, którą objęli na krótko przed wybuchem wojny świato­

wej. Jednak wobec nieodpowiedniego lerenu, za czasów odro- dzonej Polski, jej nie używano. W r. 1923, dzięki inicjatywie

•) 1496 r. 1 czerwony. duhał = 30 groszy.

8

(11)

i ofiarnej pracy ówczesnego Najstarszego, brata Jana Łuczaka, pcświęcono w zielone święta nową strzelnicę na zelągu.

Bractwo Poznańskie, pośród zabytków swoich, przechowuj~

historyczny, łańcuch królewski, który kupiono w r. 1686, w 58 ogniwkach, za 33 grzywny srebra i 9 łutów wagi. Ważył on wówczas 116 dukatów. Królewie kurkowi, którzy dotąd nosili torebrne korony, albo wieńce, oraz srebrne blachy, zawieszane na piE-rsiach, ubierali się łańcuchem, a dodawali obowiązkowo po dwa ogniwa, ważące cztery dukaty. Pomiędzy innemi klejno- tami, które Bractwo miało, były dwie gałki do lasek marszał­

kowskich, ze szczerego srebra, sprawione r. 1694. Klejnot bracki, wysadzany rubinkami, zastawiono w r. 1699 za 500 tymfów."') Nieszczęsna wojna szwedzka, za Augusta II, pozbawiła Bractwo wszystkich klejnotów, które nie ·wiadomo dokąd powędrowały.

Być może, że przechowuje je które ze szwedzkich muzeów, c.lbo uległy, jak niejedne skarby, uwożone z Polski, zatopieniu na morzu, w czasie b1.1rzy.

Uczty królewskie zakończono w r. 1694, kiedy na propozy-

cję króla Załuskiego zł-ożono do kasy brackiej 500 złotych. Ofia- rowanie bractwu waru piwa, wprowadził w r. 1697 król tarczowy

Michałowicz, który dobrowolni..:! taki prezent prawił.

W czasach porozbiorowych było zwyczajem, że król kur- kowy darował Bractwu swój olejno malowany portret. Poza- l"'m dodawał do łańcucha tylko jedno gniwko złote.

O mundur;:.e strzelców .poznańskich, nie ma wiadomości,

jednak wobec zakazu statutowego, nie dolwalającego wchodzić na celstaŁ z pasaną szablą, przypuszczać nalezy, że strojem

t•rzędowym był kontusz, w którym nosili się mieszczanie po- znańscy, niczem nie różniący się od szlachty. Mundurów nie po-

siadały w czasach historycznych nawet Bractwa niemieckie. Do- piero Austrjacy dali strzelcom lwowskim mundur po rozbiorze

Polski. · ,

Hierarchja oficjalistów brackich, byla następująca: Przetu-

żonymi Bractwa byli Pierwszy Starszy i Drugi Star zy (albo wtóry nazywany). Pewnego rodzaju t adą poczesną byli Pano- wic Stołowi, którzy zasiadali przy Stole Starszych, a było ich zwykle siedmiu. Po nich następował Pisarz Bracki, wreszcie Panowie Faryniarze (2) w strzelnicy i trzej pod namioty. Zwano irh też farynia.rzami górnymi i faryniarzami dolnymi. Próc:r.

tt·go Bractwo miało dwuch Marszałków • Pierwszych i dwuch Marszałków D. ugich, dalej Kapitana, Porucznika, Chorątego, Adiutanta i Tarczowego.

•) Tymf-= 30 złotówek, 1/2 miedd 1/ 7 arebra, za grzywnę. Nazwa od dzier·

iaw~y meoaicy Andrzeja Tumpe. Wartość z r. 1663.

9

(12)

o

Strzelnica na Szelągu.

(13)

O rozbudzeniu zamiłowania strzeleckiego w Bractwach naszych.

Niejeden zarząd bracki ubolewa nad zanikiem zamiło.wania słn:cleckiego i próżno przemyśla nad wyszukaniem sposobu, za-

chęcającego do intensywniejszego współdziałania swoich człon­

ków. Jak wszystko na świecie, tak i strzelnictwa brackie ma . woje utarte drogi, od których odbiegać nie wolno, o ile nie chce się narazić na szwank dobrej sprawy brackiej. Podajemy J..orzeto szereg w kazówek, których przestrzeganie niewątpliwie

L:<tpewni większy ruch i podniesie zabawę.

· l) Punktualność i porządek wzorowy. Pierwszym za adni- ctym warunkiem powodzenia każdego bractwa jest konieczność

lelkiego rozdziału funkcyj pomiędzy członków zarządu, aby ża­

den z nich nie był przeciążony, a co ważniejsza,· aby każdy c:.rłon.ek zarządu dorósł swe.mu zadaniu, w dziedzinie mu po!Wie- ' z.onej. Każdy czlonek zarządu musi być w swoim żywiole, czylt

n.bić to, co najlepiej umie i co mu najwięcej prawia przyjemno- f-ci Członkowie zarządu winni być w komplecie na każciem

strzelaniu ćwiczebnem, jak również na wszystkich zebraniach c1y schadzkach brackich. Przedew zystkiem wymaga się od uich bezwzględnej punktualności w rozpoczynaniu wszelkich ft11 kcyj etc. Zarząd musi posiadać zupełne zaulanie. Admini-

lracja amunicji, kasy, biura itd. nie może żadną miarą nasuwać 1.łonkom jakichkolwiek wątpliwości. Zarządowcy muszą zaw- s7c i wszędzie w zystkiej braci świecić dobrym przykładem.

2) Równość i sprawiedliwość. Bractwo jest bractwem i dla ...

L('go musi w niem każdy czuć się brałem. Stąd nie wolno postę­

pować nielojalnie, traktując [~piej braci dobrze usytuowanych, r gorzej strzelców finan owo słabszych, albo urny łowo mnieJ

Hnwiniętych. Tak oficerowi, kupcowi bogatemu, jak i robotni- kowi, o ile się znajdzie, z równą i należną czcią podawać należy rękę do serdecznego uścisku. Kto się nie podoba, tego nie trzeba do Bractwa z góry już przyjmować. Słowo ,.małego" po-

"'inno być równoznaczne i tak samo wysłuchane jak i to, które 11am głosi człowiek .,poważny", albo "zamożny", czy wreszcie

"doświadczony' strzelec. W bractwie nie ma lepszego i gor zego.

Wszvscy równi, bo dla równej idei pracują. Komu się zd(tje,

ż" w "zaniskie" wszedł progi, niech sam umyka z drogi! Niechaj niP marnotrawi swego czasu i nie przeszkadza innym.

3) Dyscyplina. Członkowie bractw muszą przyzwyczaić si~

rl·J dyscypliny. Nie ma nikt prawa krytykować pokątnie swoich

przełożonych. Strzelec jest żołnierzem, a nie tchórzem. Musi po tępować po 1 ycersku. \~ inien umieć uszanować nawet swego nieprzyjaciela. Nie je t żadną miarą ,.babą", aby po kominkach i PTZY dymkach roznosił klechdy i zalewał bohater kie swoje 11

(14)

<..racje, wygłaszane z poza płotu, po różnych "kapliczkach".

Bractwa strzeleckie uchcdziły zawsze za szkoły T"ycerskie.

K ł. idy więc winień znaleść odwagę do wygłoszenia swego zdania na zebraniach, albo wobec właściwych przełożonych. Zarząd

v,ybrany, wybiera się jako władzę, a nie objekt targów. Władzy należy dać bezw2lględny posłuch i okazywać subordynację i sza- cunek. Intrygi ,podkopują autorytet bractwa, podkopują więc

i dobrą cześć wszystikich członków razem.

Zarząd winien dbać, aby zarządzenia jego wykonywano.

Przyznając wszystkim równe prawa i stróżując ich czystości, ka-

rząc bez;względnie i odważnie przewinienia, ma prawo domagać

~ię od członkbw dokładnego wypełniania na nich nałoionych

<..bowiązków. Wszędz.ie znajdą się elementy oporne, a często na- wet szawinistycznie nastrojone.· Sztuką więc jest oddziaływać

na nie wychowawczo, wytrwałością swoją, spokojem i wysokim taktem. Składanie UTzędów przed rocznem walnem zebraniem, skutkiem przykrości wyrządzonej przez jedhostki, jest niewła­

~ciwe. Mandat oddaje się tylko temu, od którego go się 6de-

brało. A więc we wypadkach przykrych, nie wolno wymierzać

sobie samosądu. Walne Zebranie jest do tego 1powotane, aby jako ciało zbiorowe oceniało pracę zarządu. Wszak tam najlep- sza jest sposobność do wciągnięcia do współipracy tych, według

których zdania źle się gospodarzy. Składanie urzędów brac- kich przed upływem kadencji, jest niczem innem jak zlekcewa-

żt-niem zaufania, którem daną jednostkę obdarzyło całe brac- two. Mądra taktyka powoduje autodyscyplinę. Twarde, lecz nie uporne stanowisko dodaje powagi. Ustępliwość, lękliwość,

podyktowana przez rzekomo "lepsze wycho.wanie", albo powo- dtrwana koniecznością stykania się z ludtmi, nie znającymi etyki, hywa nozumiana jako słabość. Tylko mocnego na duchu i pew- nego siebie obawia się człowiek sła~y i niski moralnie.

4) Współpraca i odpowiedzialność. Bardzo dodatnio oddzia-

łuje na strzelców pociąganie ich do współlpracy. Poznaj~ oni tedy,

że ich się nie bagatelizuje i docenia ich zdolności. Przy wysyłaniu

ddegatów należy wybierać tychże z pośród członków. Po- wierzanie im pnedstawicielstwa bractwa na zjazdach i rótnych oficjalnych przedsięwzięciach, czy występach, wywołuje poczucie

współodpowiedzialności, a poczucie takie wymaga od każdej

if!dnostki uczciwości

i

wypełniania obo.wiązków.

5) Uświadamianie i pouczanie. WspóŁpraca wymaga znajo-

mości organizacji i z nią związanych zarządzeń. Należy więc no- wicjuszy poucza~. Podjąć się .tej misji muszą członkowie do-

świadczeni przy każfłej nadarzającej się sposobności. Na katcle 7apytanie członka należy dać właściwą odopowiedt. Przy strze- laniu winni zaopiekować się strzelcy doskonali strzelcami słab­

szymi. Winni ich pouczać co .do korzyśd, wyn~kają.cych z wła­

ściwego i umiejętnego używania broni. Zawsze po- 12

(15)

winni wykazywać, na cz.em polegają wadliwe rezultaty. Objawie- niP błędów dokonywanych, przez stoaowanie poprawek, napewno

zachęci strzelca do intensywnego ćwiczenia, szczególnie, kiedy

spostrzeże, że nauka starego strzelca naprawdę wykazała po- pra.wę. Błędów nie należy gromić bez opamiętania; owszem na- Idy ich nie pobłażać, ale za to tneba pochwalnie podnosić do- lre postępy, bo to jednak pobudza ambicję i chęć postępowania

m,przód, aż do osiągnięcia ,doskonałości. Nigdy nie powinien' sta-

wać się mistrz zazdrosny, kiedy uczeń go poczyna przewy1;szać.

Dobry strzelec staje tern chętniej w zawody z rywalem, który go przewyisz.a. W takiej atmosferze strzelanie konkurencyjne spra-

"' ia naprawdę wielką przyjemność.

6) Służba tarczowa. Wszelkie przygotowania, związane

z rollpoczęciem strzelania, winny tak rychło być wykonane, aby

!c-iśle punktualnie, w omacz.onym terminie, ro~zynała się

palba. Opótnianie niezmiernie zniechęca. Niezawodne i nadzwy- czaj sumienne i dokładne wska-zywanie jest główną ,podstawą za- dPwolenia. Powolne wykazywanie trafarów budzi nieufność, mo-

żf: nasunąć podejrzenie manipulowania na niekorzyść strzełają­

C(·go, albo niedokładne obserwowanie tarczy. Wszak każdy za-

. wsze wierzy, te strzelił lepiej, aniżeli migacz pokazał. Zreszt~

wolne sygnalizowanie strzałów nuży oczy i dratni strzelca. Nie- kiedy złe rezultaty powodują niewiarę w ~siły własne, albo we

waTtość broni. Wszystko to może zawinić obsłUga tarczy, funkcjo-

nująca żółwim krokiem. W takich warunkach ży~ka strzelecka i tupet zawodników zanikają, ze szkodą dla bractwa i dla strzel- ca samego.

7) Strzelania ćwiczebne i pro11ram roczny. W katdej orga- . ni7acji musi panować porządek. Bractwa strzeleckie właśnie naj.

i~·piej wiedzą, jakiego rodzaju i kiedy odbywać będą strzelania.

Dlatego jest rzeczą nieodzowną, aby 2: góry, na pierwszem posie- dzeniu swojem, po nowym roku, zawsze ustalały całoroczny pro- gram i podawały go do publicznej wiadomości. Zjednoczenie

może ·przesunąć temńny, któreby kolidowały ze s()ba., tak, aby ildno bractwo drugiemu nie psuło zabawy. Inaczej będą uro-

czystości, lecz bez gości, a kasy puste, mimo wysiu.>w gigan-

~z.n~.

Porę strzelania należy tak ustalić, aby była wszystkim cdon- korn jak najdogodniejsza. Trzeba pamiętać i o tych członkach,

którzy są zajęci ,do połUJdtn.ia i po poludniu, a często nawet i w

Rwięta. Najlepiej regularne ćwiczenia rozłotyt na porę przed i popołudniową dni świątecznych, aby każdy mógł wystrzel-ać

swoje kwantum ze spokojem i prawdziwem zadowoleniem, a nie w nerwowym pospiechu. Niema w takich warunkach przeciet.

7adnej przyjemności. Prawie wszystkie bractwa mają strzelnice swoje w ogrodach whsnych, prz.y których znajdują się sale.

Strzelnica w dni wolne od zajęć jest głucha, ogród zapełniony lJ

(16)

wszystkimi, tylko nie strzelcami. Dlaczego członkowie bractw

t>~chodzą często koło .siebie, jakoby byli bardzo sobie· dalecy?

Bo się nie znają hliż~j. Trzeba więc na to wyzyskać niedziele i święta. Zejdą się na strzelnicę rodziny, strzelcy będą trzelali, a dziatwa znajdzie swoją zabawę i wytchnienie na świeżem po- , .wietrzu. 8) Towarzyskość. Bractwa strzeleckie do wysokiego stopnia

. .

. ,

~ą też i stowarzyszeniąmi sportowemi. Winien więc w nich pano-

wać duch, który daje pewien nastrój i rozrywkę po całotygo­

~niowt.>j, wytężonej pracy. Na wszelkie wycieczki strzeleckie naldy jechać nie w pojedynkę, lecz gromadą. Zarząd pow~nien

~-pecja\ną w tym względzie roztaczać nad członkami swymi opie-

kę. Na każdy zjazd należy zabierać sztandar, jako symbol soli- clarności'. Jeżeli po zWY-cięskiej eskapadzie powraca się do domu w nastroi u wesołym, to nie trzeba dać się unieść żalowi, kiedy

zaszła klęska. Należy tedy przemyślać, jak odnieść r~vanche.

Dla podniesienia braterskości należy od czasu do czasu

urządzać wieczorki kawalerskie i familijne. Wszak w czasie lala tyle nadarza się po temu sposobności, a zima znowu nie wyklucza

wspólncści zabaw. Pogawędki, wieczorki dy kusyjne z odnośne­

mi referatami, dadzą zadowolenie, szczególnie przy śpiewie i do- hl ym humorze. W takich warunkach zawarta znajomość dozwala na wzaiemne poznanie się.i należne poszanowanie, kogo należy.

9) Sprawy finansowe. Preten je bractwa pod adresem

czł nków, na tle finansowem, winny być jak najmniejsze. Jak i.ylko budżet zezwoli, należy nawet składki obniżać. Ceny za

strzały przy palbach konkurencyjnych, nie powinny być wygó- ro)Vane. Trzeba się chronić od mimowolnego zarzutu ł!cbdziera­

ni1.1." członków cz.y gości. Każdy chce slrzelać, a więc trzeba mu to strzelanie ułatwić. Wszak dziury w tarczach nie tak zbyt kosztowne. Nabój mu'si strzelec sam kupować. Niechaj więc zby- lnip się nie ogranicza możności strzelania. Trzeba wystawiać ja~

m:jwięcej tarczy z niską. opłatą, a może nawet i bez opłaty, aby tylko strzelec; strzelał, a l;lractwo nie uczyło go tranić od tarczy

i fuzji. . . · ·

Czyż nie zabawne byłoby wy tawienie, choćby dla iroQ.ji, :~fón .wisk 10 czy 20 ~roszowych, z bronią tanią, bo małokalibro­

wą. Mamy tu na myśli strz.elanie do jajek, wahadeł, uciekający::h.

~igur_ynek, jak to często na strzelnicy "dawniej" bywało. W ka- z4ym razie przy ustalaniu cen strzałowych trzeba pamiętać o kie- :-.·f:c·niach braci. Inacz.ej zdaje się mniej zamożnym_ członkom, że pn:yjemność strzelania się monapolizuje .. A przecież każdy "chce

!'i~ wystrzelać". . .

t O} Przykład. 'trzelcy r;eprezentacyjni winni słabszym świe­

d·5 przykładem, przez stałe i wytrwałe trenowanie się. Dobry

przvkład wiele mówi, najlepiej uczy, pobttdza chęć rywalizowa~

nia, nęci ambicję. Idź więc i czyń!

(17)

-

(10 Fragment z Ogr~du Str'Zeleckiego, z pośqgami królów, k1órzy Bracfwp Poznańskiemu nadali przywileje~

(18)

Wychowanie obywatelskie.

Wszelka kultura społeczna zasadza się na ku!Jtune dusz.y.

Materj81lne zdobycze i pOIWOidzenia spowodowały prlliWie zUlpełne zaąiedlbanie osobistych .podwalin twórczości społecznej. Zanikają wyż:s.ze poloty charakteru, zdoLne do poświęcenia się, niezawo- dne W działaniu wielkiero i matem, jawnem i ukryłem. Pobu,dki

wy~sze ustępują coraz częściej miejsca pc·budkom niższym, które

wypaczają charakter i podkopują rzetelność pracy w współdzia­

łt niu państwowem.

Prawdziwe sumienie obywllltelskie opiera się na sumieniu osobistem. Kiedy si~ krusz"'* w społeezeństwie i upadają ideały o~ólno-obyczajowe, wtenczas też upada poziom je.dn0stki, i tern rychlej niknie poczucie odpowied'z.iabtości wobec wspólnoty pa·ń­

stwowej.

Widzimy dziś, że nawet w społeczeństwie polskiem.. po-u- niku najgorszego niebezpieczeństwa, z.;grozy wojny, traci ~patrio­

tyzm swoją ze9pa.lająq, i uspołeczniającą sitę.

Tak

być nie p-o- winno. Trzeba ugruntować we'Wnękzną odpowiedzialność i po- uucie obowiązku każdego obywatela wobec Państwa. Zgubne jest mniemanie, jakoby wystarczyło rozniecić namiętności narodow9 i rasówe, by przemóc i opanować duszę obywatela W stosunku du Państwa. Trzeba naan szczytnej kultury państworwej, którahv

dgzwalała od z.arania przeciwdziałać jednostkowej woli samolub- nej, któr~by ćwiczyła i wychoW)IIWała młodzież w duchu ogólno- na;radowym, społec.tnynt. Potrzeba nam wyna1łeść spooó•b wycho- wania, -któryby i dorosłym umożliwił śposobność do ks:dałcenia

&ię i uświa,damiamia sobie doniosłości s.połec.znej praktyki życio­

wej, klóryby ich wyprowadzał poza stanowisko zwykłej uiyte-

c:tności pril.lktycznej. Tr.zeba za ;pomocą uświęconych tradycyj nuócfuwych, budując na naszej wielkiej przeszłości dlzie)owei, starat się związać ściśle !każdą jednostkę z interesem og6h..

Cz.asy demokratyczne przyniosły wielki przewrót w dziedzinie v·ychOIWania obywaltelskiego, bowiem dziś już nie można stosować

2.asad wycho;wrawczo-obywatelskich jedynie do władców (kró- lów, książąt), wokoło których o~kowała się wszelka odpoWie-

dzialność. W czasach nowszych, kiedy ich od tejze we wielkiej mierze zwolniono, kiedy myśl polityczna inny wynalazła sposóh

rządzenia, należy tylko pracować nad uszlachetnieniem sumie- nia katdej jednostki z pośród mas, która pośrednio czy bezpo- in-ednio bierze czynny udział w rz.a.dach, aby stanowisko tejż"' zyskało na wiełkośoi, na nalety;tem pos.zanowaniu i od)poWie-

dzialności.

Detnok'l'aJtyezny S()bsób rzą.dżeniA sktada we wiellkiej mie.:

ue ódipowiedzialność na barld każdego obywatela. Stą,d też wi- nien każdy Poł'ak pamiętać o obowiązkach swoich wobec Rzeczy.

pospolitej, i zrozumieć, te kaU.ł:y czyn jqo, kaida praca nie po·

16

(19)

winna być poświęcona tylko wyłącznie interesom osobistym, lecl.

z,! w pierwszym rzędzie winna być wykonana w przekonaniu, każda rzecz przynosząca osobiste zyski, bogaci całą Polskę, u~runtowuje jej stanowisko ogólno-światowe i podnosi jej zna- rHnie polityczno-gospodarcze.

Mając wyraziciela woli swojej w Sejmie, niechaj więc każdy

y,·oz.umie, że każdy chcciażby na najniższem stanowisku stojący

c:bywatel. jest cdpowiedzialny za losy kraju i rządu, i że taką sa-

mą odpowiedzialność ponosi wobec Ojczyzny, jak nie~dyś panu-

jący sami. Odpowiedzialności i obowiązkom może zadosyćuczynić:

1) przez wybieranie najrozumniejszych ludzi na posłów sej- mowych i senatorów, którzyby mieli dobro całego ogółu.

a nie interes osobisty na oku, czy targi partyjne o władzę;

2) przez celowe i świadome pc·dnoszenie wytwórczości kra- ju, to znaczy, że pracować powinien w zrozumieniu, że

czem więcej stwc,rzy się przy warsztacie i na roli, tern

!?piej nam będzie;

3) przez niewygadywanie na braki, lecz przez naprawianie

lychże, albo zwracanie nań uwagi wpro t czynnikom do . tego powołanym;

4) przez 1ozpoczęcie naprawy od samego siebie, bowiem

każd bywateł je t cząstką Rządu i Państwa.

Recept na dobrych strzelców.

1) Wstrzymuj się przed strzelaniem od używania wszelkich trunków alkoholicznych i nadmiernego palenia. Nie uży­

.waj więcej, aniżeli zncsisz bez szkody dla organizmu.

Zaprószone oko, zalany mózg, zdenerwc.wane paleniem nerwy, czynią z ciebie pół-człowieka.

2) Klęcząco, czy leżąco, dhaj o dobrą, a przed wszy tkiem nie wymuszoną, wygodną pozycję. Łokcie ustaw rówllo i wygcclnie, oprzej ~ię na nich bardzo mocno, roz.dziel równ'mliernie ciężar twego ciała.

3) Dobrze skontroluj celownik, nie strzelaj z na ·ławką 700-

metrową na 500 metrów.

4) Przyciągaj wolno i rozważnie.

5) Ohadę sztuceru uchwyć mocno i przyciągnij silnie kolbę.

6) Widelki celownika i

muszkę chw~aj dokładnie.

7) Jeżdi nie pokojnie, to w każ.dym razie głęboko i wolno oddychaj.

8) P1 zy oddaniu trzalu tnymaj ztucer możliwie pokojnie,

t puść lagodnie flintę i zaobserwuj strzał. Oko prawe miej otwarte i go nie mróż.

17

(20)

9) Parniętaj dokładnie miejsce tarczy, na którem stała musz- ka, kiedyś strzelił, a potem dokładnie porównaj, gdzie

strzał uderzył.

10) Ostrożnie koreguj strzały. Bierz pod uwa,gę wpływ wia- tru i oświetlenia. Przy ostrem oświetleniu tarczy strzały padają za wysoko, przy ponurem świetle zbyt nisko.

Zmień ewentl. stanowisko celownika, chwyć pełniej musz-

kę, lecz nie przesuwaj nigdy na kant.

11) Nie strzelaj zbyt wiele od razu, muszka się ro21pala, oczy

słabną, a tarcz poczyna tańczyć.

12) Strzelaj ponownie, kiedyś sam odpoczął, a oczy się od-

świeżyły. Nie bądź nigdy chytry na zdobycze. Wierz, że każdemu są pisane, kto spokojnie i rozważnie po nie

~ięgnie!

Musztra.

Postawę :L:asadniczą przyjmuje się na komendę "baczność".

~łaje ię więc nieruchomo, pięty stawia złączone, kolana zbli-

żone na tyle do siebie, ile tylko moźna; stopy tworzą kąt nieco pc nad 60", odstęp cuzbków długości stopy, ciężar korpusu spo- czywa równomiernie na piętach i czubkach, kolana nieco się wy- pręża. Kaqłub musi być wypro towany, pier · swobodnie wysu-

nięta wprzód, ramiona równo wysoko, lekko wypchnięte w tył.

Nie należy ramion unosić. Ręce opuszcza się wolno, bez prz.y- mt!SU, dłoń i czubki palcy spoczywają na udach. Pa.lce trzyma sie zwarte, swobodnie zgięte, palcem środkowym dotyka się

~lewka spodni. Szyja wy unięta swobodnie z ramion, głowa

pLdniesiona, bmda cofnięta trochę ku szyji, wzrok przed siebie.

a jakąkolwiek zapowiedź, choć bez komendy ,,baczność", przyj-

t mje się postawę zasadniczą. Na "spocznij" wysuwa się lewą nogę w przód. Prawa stopa pozostaje na miejscu. W tej chwili ma się zupełną sw bodę, nie wolno jednak rozmawiać i się

· n 2chodzić, jedynie poprawić ubranie. "Na prawo (lewo) pafrz"

można tylko komenderować po. zapowiedzi "bacmość", Głowę

t t.raca się raptownie w lewo czy prawo, tak, że oko przeciwne

~taje na środkowej linji ciała, a oczy poglądają w kierunku roz- 1-.•zanym. ·

Przy marszu rozróżniamy "równy" i "krok dowolny". Krok 1ówny stosuje si~ na drobnych drogach, przy marszu przez miasto

1 w czasie defilady. Dowolny zaś na złych drogach i w dłuższych

marszach.

\V chwili komendy "Równy krok - (Oddział) marsz" wy-

~uwa się nogę lewą na 75 cm przed prawą, unosząc ostatnią od

pięty, a ~rzenosząc ciężar ciała na nogę stojącą na ziemi, .poczem tak samo kroczy się nogą prawą. Tempo marsza 114 kroków na

l!>

Cytaty

Powiązane dokumenty

staŁ odprowadzić, a Kroi powinien o muzykę zwyczainą dla Swoiey y Braciey ozdoby starać się.. Dwoch z pośrodku Siebie do Tarczy naznaczyć ktorzyby wier- ttie

datniło się to na strzelaniu w Bydgo zezy z okazji dorocznego Zjazdu Delegatów Zjednoczenia, gdzie nieomal wszystkie pierw- sze nagrody przypadły członkom naszym,

(Autorowi należy się ze wszech miar poparcie. Po cywilnemu przyjeŻidża się tylko wtenczas, kiedy nie ma.. Fostanowiono również zwrócić uwagę wszystkich

Okręg Poznański Zjednoczenia Bractw Strzeleckich powstał na Zjeidzie Delegatów, który odbył się w Jarocinie, dnia 8 grudnia 1925 r. Zarząd ukonstytuował ię w

c) sprawę umundurowania wzgl. stopni służbowych dla wszystkich Bractw przekazuje się Zarządowi Zjednoczenia, a nie Zjazdowi delegatów, do ostatecznego

Ułożenie głowy więc przy celowaniu, staje się temsamem sztuczne, a zrozumiałe, że... przy niewygodnej i wymuszonej postawie, rezultaty mogą być tylko średnie,

Mój kolega, zapytany przez nauczyciela, nigdy nie zbaranieje. Przy mnie nigdy nie będzie osowiały. I musi pamiętać, że nie znoszę.. Tak samo nie cierpię jeszcze jednej cechy

Czy uważa pan, że teraz, kiedy na rynku jest już kilka szczepionek, w jakiś sposób sprawdzonych, znajdzie się jeszcze miejsce na tę przygotowywaną w Polsce.. Musimy zaszczepić