• Nie Znaleziono Wyników

Proporzec. R.1, Nr 8 (1926)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Proporzec. R.1, Nr 8 (1926)"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

NR. s

POZNAŃ, DNIA 1 LISTOPADA 1926.

ROK I

(2)

.

FR- ROGOZIŃSKI ~~~~~: .

Członek Bradwa Strzeleckiego w Poznaniu.

POZNAŃ, Stary Rynek nr. 64. BYDGOSZCZ, Jagiellońska 65/66.

Telefon nr. 2007. nar. Pl. Teatralne~o - Tel. 1027.

, ,

NAJKORZYSTNIEJSZE ZRODLO ZAKUPU OBUWIA MĘSKIEGO DAMSKIEGO I DZIECIĘCEGO

.

SPECJALNOŚĆ: Obuwie ni~przemakalne dla strzelców, myśliwych,

leśniczych 1 agronomów. 2,?g- IJO

STATUT ZJEDNOCZENIA

Porządek na stanowiskach i kryjówkach Regulamin Strzelniczy do<.tarcla w wspólnej broszurce

Zarząd Zjeelaoczenia Bractw Strzeleckich RP.

Pozna6, Piekary 17

.A

BRON l AMUNICJĘ :::~~=:~ RA ~

dostarcza

R. NERLICH

FABRYKA ŚRUTU ORAZ HURTOWNIA BRONI l AMUNICJI

BIELSKO-ŚLĄSK

6

no

IGNACY GADOMSKI

Warsztat puszkarski z zapędem elektrycznvm POZNAŃ, UL. STRZELECKA 9.

Reparacie wszeliiiego rodzaju - Zakładanie

nowych lul - Powtórne ladowanie wy•

mtrzelonych tulejek - W Z O R O W O ! 22 g

(3)

PROPORZEC

MIESIĘCZNIK POŚWIĘCONY

IDEOLOGJI STRZELECKIEJ

POD REDAKCJĄ TADEUSZA WIECZORKIEWICZA

ORGAN OFICJALNY ZJEDNOCZENIA BRACTW STRZELECKICH R. P.

ABONAMENT KW ART ALNY 1.80 ZL CENA EGZEMPLARZA Q.60

CENA

OGŁOSZEN'

,

1 1 str. 75.-zł, 1/t str. 37.50-zł, 1 , otr. 20,- - Olfło·

uenta na okładce zewnętrznej 20°/111 na wewn trznej 10°/0 więcej. Przy uddaniu ogłoueń na cały rok 20 °/0 upustu. - Firmy zo2raniczoe płac~ 50 "/o

więcel. - Ewtl. nieprr.yjęcie u~łonenia za•trutooe.

ADRES REDAKCJI l ADMINISTRACJI "PROPORZEC", POZNAŃ, PIEKARY 17, PTR.

NR. 8 POZNAŃ, DNIA t LISTOPADA 1926 ROK I

W D Z I ·E Ń ZADUSZNY

Cicho szepce wietrzyk. Lecą posępnie listki z drzewa, jako zwiastuny żalości. Chmurzy się jesień, a przez mgły, w wieczor- nej pomroce idzie tęsknota. T o Święto Zmarłych, co zeszli od nas daleko, do Stwórcy Zastępów i Pana na niehiesi~:h. Odeszli, a po nich zostało w ·pomnienie ...

Stroi się kwieciwem święta rola, w świątyni brzmi requiem, a głccho wtórują dzwony ...

U cmentarnych wrót dz.iad szepce pobożnie pacierze i błaga

o litość dla tych, którLy niepomni śmierci zeszli ze świata i u Bo- skiego Podnóża pragną modlitwy... f

Stroją się mogiły, a z wieczora zaroją się światełka na gro- bach, zejdą się wszyscy, bliscy i dalecy, by u progu zaświata roz-

pamiętywać nikłość rodu ludzkiego ...

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz l - Kołysze się

rozmodlona rzesza ...

I kiedy w noc zaduszną zstąpią z wyżyn niebiańskich dusze

Zmarłych, by zajrzeć pod strzechę, do opuszczonych sierot, by

dłoń kojącą przyłożyć do ro:z;palonego czoła płaczących, po- módlmy się za tych, którzy naszemu s~cu drodzy, których Pan Bóg miłosierny zabrał do chwały wiekuistej 1... Czyńmy pokulę i jałmużnę ... Pragną tego dusze Zmarłych, pragną zbawienia ..•

Modlitwa nasza im chwały wiekuistej przysporzy.

Niechaj w tej chwili wspomnienie obudzi Braci Strzeleckich, co zeuli do grobu, co sercem i duszą byli zawsze z nami. Niechaj ich cnoty zagoszczą między nami, niech duchy nieśmiertelne sto-

warzyszą się rw naszem kole i łaską Boską prowadzą ku lepsze- mu jutru... 1

l

(4)

Bractwo Strzeleckie w Bydgoszczy.

Perłą w łańcuchu polskich Bractw Strzeleckich jest Bractwo Bydgoskie, a to ze względu na swój specjalny charakter poloni- zacyjny. Bydgoszcz, jako placówka praniemiecldego ruchu, naj-

większe zdaje się zwalczać musiała trudności, zanim przyłączona została do Polski. Ponieważ naogół mało jest znana historia Byd- goszczy, ze względu na to, miastu temu Niemcy potrafili nadać

charakter niemiecki, zanim przystąpimy do krótkiego opisu historycznego Bractwa, wspomnimy dziejowe koleje miasta, które to wiadomości zaczerpnęliśmy z pracy Ks. Kleina, wydanej nakł.

Webera. w r. 1924, pod tytułem "Bractwo Strzeleckie w Byd- goszczy". Streszczając zarys historii miasta, uciekamy się co do historii Bractwa, do autentycznych wyjątków omawianej pracy.

Północnej granicy Polski broniły cztery grody, a mianowicie Czarnków, Ujście, Nakło i Bydgoszcz. Ostatnie dwa odznaczały się we walkach Bolesława Krzywoustego, przeciwko Książętom

Pomorskim. Od roku 1239 - 1343 Bydgoszcz należała do Książąt

Kujawskich, a po nich, przez lat kilka, do h·aktatu kaliskiego, do zakonu krzyżackiego. Odtąd wyłączna dzierżawa polska, szczy-

ciła się specjalną pieczą Kazimierza Wielkiego, który umocnił

znacmie warownie miejskie, a r. 1346 założ, ł pod zamkiem miasto, nadając mu miano ,.Kunigesburg". Pomorzanie przezwali miasto i gród na Bromberg (Braheburg}. Kazimierz W. założył

miasto dla zwalczenia wpływów handlowych zniemczonego To- runia, który wzywał pomocy krzyżaków, aby zgnieść niemiłego

konkurenta. To też J:. 1409 krzyżacynapadli Bydgoszcz, a zdo- bywszy zamek, dzięki zdradzie Burgrabiego Niemca, zniszczyli miasto doszczętnie. Tego samego roku, we wrześniu, Władysław Jagiełło zdobywa Bydgo zez, odnawia nadane przez Kazimierza miastu przywileje, powierza zamek bohaterskiemu Janowi

:t. Brzozogłów, który z załogą bydgoską potrafił zdobywać Tu-

cholę, świecie, napadając nawet na Toruń, skąd uprowadził konie i na pohybel wroga - wielkiego mistrza i jego świty. Kazimierz

Jagiellończyk, rozprawiając się ostatecznie z butnym krzyża­

kiem, urządza z Bydgpszczy wszelkie wyprawy. Jakkolwiek ko- niec XV stulecia daje Bydgoszczy pokój, Król zniewolony r. 1441 ciężkiero położeniem, oddaje miasto Mikołajowi ściborzowi

z Szarleja, za zastawem 5736 guldenów węgierskich, z którego przywilej przeszedł na rodzinę Kościeleckich, aż do początku

w. XVII będącymi panami miasta, wójtami i starostami Tego czasu wzrasta dobrobyt miasta, nad Brdą powstają śpi«:hrze dla

zboża polskiego, rozrwija się handel drzewem, 1522 otwiera się składnica soli ruskiej dla Kujaw i Pomorza. Handel zamienny z Gdańskiem wzrasta z dnia na dzień, Zygmunt I daje przywilej na zakładanie wodociągów. Po ustąpieniu Kościeleckich miasto upada, starostowie działają na szkodę miasta, zabierają lasy i ziemie, nie szanują przywilei miejskich. Zarazy, powietrze mo- rowe, liczne najazdy, między innemi wojsk Wallensteina dopeł- 2

(5)

Klejnoty Bydgoskiego Króla Kurkowego.

Kur na łańcuchu historycznym i prochownica.

niają złego. 1657 r. odgrywa smutny akt potwierdzenia traktatu welawskiego, Król Jan Kazimierz wita H henzollema jako samowładcę Prus. ~ Król Pru ki Fryde:ryk II, doceniając ważno'ci punktu handloweg łąc-Ly Brdę z Notecią, tworzy tu centru germanizacji. R. 1794 Gen. Dąblewsld na krótki czas zdo- bywa Bydgo zez i wraca z bogatym łupem, wartcści półtora mil- jona talarów do Warszawy, nie tety już pud Gniewkowem do- wiaduje się o klęsce pod Maciejowicami.

v

czasie napoleońskim stają w Bydgoszczy kwaterą marszałkowie Lannes, Augerau i Macdonald.

R.

1848 Bydgoszcz jest g:ównym o'rcdkiem, para-

lii.ującym powstanie wielkopolskie.

Mimo tak przykrych kolei, Bractwo Bydgo kic zachowało

jeszcze pomiędzy swojemi zabytkami łańcuch i klejnot króiewski.

Pierwszy ma ogniwka o kształcie krzyżyków ozdobnych, pięknelj roboty, drugi przedstawia orła rehrnego, z pozłacaną koroną,

w lewo obróconego, który trzyma pazwami gałęzi. Na pieni widzimy na rebrnej, złoconej blaszce ślicznie odrobiony herb Grzymała, a przy gałęzi umocowany herb miasta Bydgoszczy.

Jest to piękna praca jubilerska, pochodząca z VII stulecia;

orzeł jest 14 cm. wysoki, a 151,t2 cm. szeroki. Prócz tego jako in- sygnium królewskie służy prochownica z czarnej skóry, z oku-

3

(6)

l·

ciem srebrnem i tałmnże łańcuchem. U dołu zauważamy od-

mianę hemu Uchtyan. Praca ta wskazuje na kooiec XVIII stu- lecia. Medale złot~ kłllr'e zdobiły łańcu.cb bólewski, wraz z łań­

cuchami złotemi, darami HohenzoLlernów, oddano w czasie wojny na rzecz wojennego skatbu niemieckiego.

Pocz.ątki Bractwa Bydgoskiego wpadają. niewątpliwie rw cza- gy załażenia miasta przez Kazimierza W4elkiego. Bydgoszcz, na-

rażona na ciągłe napady Krzyżaków, potrz~ała sUnej załogi.

Bractwo niezawodnie brało w tych ·walkach udział. Niestety brak .dokumentów, któreby jasno wypowiadały się co do roli Bractwa, w początkach istnienia miasta, a nawet niema wiadomości z okre- su najlepszego rozwoju miasta, t. j. XVI wieku. Piet;wszy doku- ment, istniejący chocUtż w odpisie, wyszedł z. ręki Zygmunta Denhoffa, W. Krajczego Król., z r. 1662. Miasto złupione przez Szwedów, nara'Żone na dalsze napady, potrzebowało ludz.i dobrze

władających bronią. Ludność była zthiesiątkowana zarazą i po- wietrzem, a srzlachta okoLiczna i wójtowie czyhali DA majątek miasta. Na prośby więc raj<:ów miejskich, StarostĄ Denhoff wy-

dał orędzie w języku polskim .spisane, o treści nastipljącej:

"Zygmunt Denhoff, Kraiczy królawy Mey Mci. By.dgoski So- kolski, Bolesławski, Bohuławski, Laiski, Starosta.

,Wiadomo czynią. tym pisaniem moim komu to wi!"iz.ieć te- raz y na potym będzie należało, Iż ia stosując się do dawnego zwyczai y porządku, który w miastach króla I. M. S. koronnych

zwykł się zachowywać, a to w tym" że Bractwo strzeleckie z nich jest postanowione y dotąd zachowuie się. Zatem że y miasto Byd- goszcz dzierżawy na ten czas moje\ teriże porządek y Bractwo Strzeleckie (które y przedtem bywałO) .przykł:a.dem inszych miast chce zachować y na nowo między lłObą postanowić, sqplikował

do umie m"zą.d tameczny Miejski ze wszystkiem ~polstwem,

abym na to Conseus swoy dał. Do czego chętnie skłOilli.wszy s1ę

tym pisaniem moim postanowienia Bractwa tego onym pozwalam, takie cokalwiek bractwa tego postanowia to ia wszystko pro rato et grało mieć chcę. Na to pawiDni będą sobie wyjednać prz;y- wiley Króla Imci. Dla lepszej wiary lłst ten ręką moją podpisa-

łem i pieczęcią utwierdzić rozkazałem.

Zyp.unt Denhoff

S. B.

Dan

w Warszawie XV lipca roku 1652.

·

Prawdopodobme miasto zgłosiło się do Króla Jana Kazimie- rza z ~ o potwierdzenie d8M'llych przywilei, może też za-

wierucha

wOjenna tpi'USzkOdzi.ła temu, bo dokument z czasów tych me istnieje. Pamięta.ć trzeba, te kilka lat .po liście Ga- łeckiefQ, tj. roku 1656 stoj, Szwedzi pod dawódzłlwem Generała

Wraacla pod By~ Po kilkadniowej walce miasto z•ł­

Die zainczone ·bomba:rdowauiem Szwedów, musi się poddać. Da- lej chor-oby, "CDDO""We powietrze, dziesbltkuj, biDo6ć miasta.

l.utracja Starostwa podaje w tym czasie, te zamek jeatd.otzczęt­

Die z1Jur2.0Jly, a w miełcie t?lko w 94 domach mielrka ludn~

4

(7)

Histerycny Kar Bractwa Strzeleckiego w Byllgoszczr.

104 domy świecą pustkami, a 35 zgorzało. Majątki miasta jako Bielice, Lochowo i Grodztwo, stały odłogiem, a Starosta i Wójt starali się ma1jątki zagrabić. Wśród ludności panowało ~ae zniechęcenie, nic dziwnego, ze bractwa, cechy itp. związki zupeł­

nie podupaidły; protokuJarz strzelców podaje nam w kilku ało­

wach, na wstępie do dyplomu Jana Sobieskiego sytuację ów- CZesJUl towarzystwa, a notatka w tłómaczeniu brzmi następuj~L(:o:

.. Ponieważ przez szeregi lat konfraternja strzekóww tem mieście jak najlepiej się rozwijała z łaski Najwyższego Dawcy czaa6w, jedukovrot be,dź to z powodu następnych złych czasów, albo z powodu zagrotonych obyczai Bractwa. albo paniewat MagiaVat zacny obawiał się, te z grotącej z powodów podanych burzy sta-

nie się jakieś niezmiernie wielkie niebe2lpieczeństwo, przyszło do

tegq,

te (konh.tem.ji) zdaje się grozić nietytko upadek, ale na- IWet zupełna ruina. Rozważaj~LC= watoość i powagę takiej kon- fratemji w miastach królewskich, zacni mę:towie tego miasta spo- wodowali, te Jaśnie Wieimainy Zygmunt Franciszek GałecJd Starosta (ca.pitaneus} ówczesny w Bydgoszczy i Pułkownik

J.

K.

M. po wiełkich staraaiach u J. K. M. osięgr:tął odnowienie za.-- bionych jakoś przywilei Bractwa".

DłUilie lata nic nie słyszymy o Bractwie, dopiero 1680 rokU

prawdopodołmie na .wniosek miasta o odnowienie lub ustar.owł•

5

(8)

nie Bractwa Strzeleckiego Jan III Sobieski daje następującą od-

po~edź: ~

.. Jan III z Bożej Łaski Król Polski itd.

Niniejszem pismem naszero zaznaczamy wszystkim z osobna, którym na tein zależy,· że doniesiono nam przez pewnych Dorad- ców naszych, jak przez lekkomyślne · zaniedbanie obywatele i mieszkańcy Bydgoszczy konfraternią strzelecką zupełnie dotąd

zaniechali. Ale w interesie miast w królestwie naszem istnieją­

cych leży, by posiadały ludzi jaknajwi~ej w sztuce strzelania dobrze wyćwiczonych. Nauka taka zwykle najłatwiej udaje w bractwie tej sztuki.

Dlatego uważamy, że konfraternia ta lub związek sztuki strzeleckiej w mieście naszero Bydgoszczy powinien być z pełni Władzy Naszej Królewskiej jakoby na nowo erygowany, odno- wiony, lub ustano~ony. Dlatego niniejszym dyplomem naszym erygujemy, odnawiamy i ustana~amy, mocy dyplomu tego nasze- go na wzór innych miast w Prusach istniejących lub jak dawniej w mieście tem było i nakazujemy, by konfraternia ta posługiwała stę przywilejami innych miast Pruskich, i by bracia tej konfrater- nji od nich brali artykuły i reguły zachowania się i dalej wszystko to odpisali. Następnie po spisaDiu tegoż pzywileju tyczącego się całego miasta, tenże powinien być w Archiwum Przywileji za- chowany.

In cnius rei fidem itd.

Dan w Jaworowie, dnia 26 października 1638 roku panowa- nia naszego VII.

Jan Król. Ludwig Mikołaj Grabiański,

Jego Królewskiej Mości sekretarz m. pp.

Na mocy tego pisma mieszczanie zabrali się do dzieła. Ba- dano zwyczaje Bractw Strzeleckich w miastach pruskich, roiantl- wicie w Chełmnie.

Starostowie łaskawie odnosili się do Bractwa, dodawali mu nawet kilka nowych ułatwień i tak Starosta Jan Karól z Ludin Hausu Wolff r. 1682; miano~cie "przytym z osobliwego faworu y łaski temuż Królowi pro tempore w Bractwie Strzeleckim bę­

dącemu, wolności od miar słodowych y innego Prowentu mnie

należytego daje y condonuję itd."

Działo się w Bydgoszczy dnia dwudziestego piątego mie-

siąca czerwca roku Pańskiego 1682.

Jan Karól Wolff, Starosta Bydgoski.

To samo pisze Starosta Zygmunt Gałecki r. 1689.

rWszystkie dotąd wymienione dokumenta istnieją tylko w od- pisie, który się zachował w starym protok:ttlarzu strzeleckim z r. 1730.

Pierwszy dokument dobrze utrzymany, pisany ładnym cha·

rakterem na pergaminie, datuje z dnia 16 czerwca 1692 roku, podpisany przez Króla Jana III Sobieskiego, potwierdza przy-

6

(9)

FELIKS KACZMAREK

Król 2niwny Bractwa Strzeleckiego w Poznaniu, za rok 1926/27. Je·

den z wybitniejszych strzelców pol- skich. Roku 1922 b'Ył Królem 2:niw- nym, 1923 Królem 3 Maja 1924 Kró- lem Jubileuszowym ,we Wronkach, pozatern UZJ&kał następujące dosto-

je~stwa: 1923 I nagrodę i dyplom na Dniu Sprawności Wojskowej 1923 I RJcerz Jubileuszowy w Pnie- wach, 1925 I Rycerz w Jarocinie 1925 II Rycerz 3 Maja w Poznaniu 1926 I ,nagroda Klubu Czwartko- wego za nahviększą "ilośt pierścieni

(ponad S l),

wileje i zebrane i zestawione przez Magistrat Bydgoski w Wiel- kierzu Bractwa Strzeleckiego (dla Bydgoszczy) wysłany dwa dni przed św. Małgorzatą 1691 roku.

Tenor dyplomu brzmi w polskiero tłumaczeniu jak następuje:

"Jan III z Bożej Łaski Król Polski, Wielki Książę Litwy, Rusi, Prus, Mazowsza, 2mu.dzi, Liwonji, Wołynia, Kijowa, Po- dola, Podlasia, Smoleńska, Siewierska, Czernichowa itd.

Niniejszem Pismem Naszem zaznaczamy wszystkim, któ- rym na tern zależy: Doszły Nas pewne dobrze i zupełnie niepo- dejrzane, pieczęcią miasta Bydgoszczy pieczętowane, wlano-

ręcznie goż miasta podpisane, pisma przez niżej podanych: burmistrza, rajców, notarju;jz.a zawierające nowe ustanowienie kon-t~­

fraternji strzelców w temże mieście ru.szem Bydgoszczy, która (tj. konfraternja z powodu przewrotnych czasów) tak długo byfa zaniedbana, lecz teraz mocą Naszego przywileju razem z dawniej udzielonemi lecz zagubionemi, uprzywilejowanemi, artykułami

i rozporządzeniami na nowo. będzie ustaloną. Proszono Nas za.J.·a- zem byśmy pisma, artykuły i rozporządzenia o nich udzielone po-

wagą Naszą Królewską aprobować, potwierdzić i przyjąć raczyli.

Tenor listów tych i pism jest następujący:

Burmistrz i Rajcowie miasta Jego Królewskiej Mości Byd- goszczy,

Podajemy i potwierdzamy wszystkim, którym o tem wie-

dzieć się należy i do których niniejsze nasze pisma zajdą. Zj~­

wili się u Nas w rajcowskim urzędzie podczas posiedzenia ple- narnego s.z.anowni i znani Jan Grałiński, Król doroczny i Jan Frar- werk, ławnik, współobywatele miasta naszego, by senjorowie na ten rok w imieniu ich tj. konfrat.emji Strzelców i mieszczan byd:.

7

(10)

goskich po przedłożeniu arlykułów i przywilejów konfraternji Strzelców w Chełmnie s·pisanych, które to niedawno na mocy przywileju Jego Królewskiej Mości, Pana Naszego Najmiłościw­

szego z datą Jaworów dnia 26 paroziernika R P. 1680 otrzyma-

liśmy, przyjęliśmy i przeprowadziliśmy na rok teraźniejszy, by senjarowie ci artykuły powyższe im nałożyć, udzielić, potwier-

dzić i uznać raczyli dla rządu i porządku Bractwa Strzeleckiego, których to artykułów tenor i porządek jest następujący:

(Ciąg dalszy nastąpi).

DODDDDODOOCD~DCCCCDCDDQDDDOOCODOOOOOOOODDOOODDODODDODDDDDDDDDDDDDDDDDOOO

Przygotowanie uroczystości strzeleckich.

Autor powyższego artykułu, podanego w ,,Proporcu" nr. 7,

zachęca nas do dodatkowego zabrania głosu, w tej tak bardzo

ważnej dla Bractwa sprawie. Podane przez autora cenne wska- zówki dla każdego Bractwa rozkazem, od którego bezwzględ­

nie ,,nie wolno" nam się uchylać.

W streszczenitt pozwolę sobie powtórzyć te tak ważne dla nas warunki "dobrego przygotowania do uroczystości strze- leckich":

1} wczesne przygotowanie, a mianowicie:

a) 7,badanie stanowisk,

b) zbadanie sygnalizacji strzałów,

c) zbadanie tarczy (dostateczny zapas nalepek), d) zbadanie telefonu,

2) wywieszenie na stanowisku przepisów strzelniczych, 3) wywieszenie pisu nagród i orderów,

4) wyznaczenie obsługi tarczowej i dyżurnych,

5) wysłanie już kilka tygodni przed strzelaniem zaproszenia, 6) podanie dystansu strzelnicy,

7) przestrzeganie punktualności programu,

8) dołączenie d<) zaproszeń fotografii nagród. (Dobrze by

było, jednakowoż zdaje mi się być wątpliwe, czy w pra~­

tyce się to da uskutecznić).

Dalsze bardzo cenne wskazówki dotyczące kwater, przepro- wadzenia kontroli, jak regulować sprawy sporne, wzajemną po- moc i współdziałanie itd. należy ściśle przestrzegać.

Do powyższego dodaję jeszcze własne spostrzeżenia.

Kwalifikcje dyżurnych ustanowicnych do zapi ywania od-

strzału muszą być beznaganne. Strzelec taki musi mieć:

1) dobry wzrok, 2) musi być trzeźwy,

3) musi być uczciwy, tj. nieprzekupny.

to cnoty kardynalne, aby nie było ani cienia podejrzenia, te mogą zajść jakie niezgodne zapiski na korzyść dobrego zna- jomego. Honor i dobra reputacja każdego Bractwa wyma~ją,

aby pod tym względem nie było najmniejszego zboczenia, mogą- S

(11)

LUDWIK TUNDAK

Członek Zarządu Zjednocze- nia, Kapitan Bractwa Strzelec- kiego w Poznaniu. II. Rycerz

Zielonoświątecznv. G orli wy i doskonały strzelec, zbierał

naj!rody w Śremie, Jarocinie Obornikach. Bydgoszczy, Ino- wrocławiu, Żninie. Grudziądzu Mikołowie i w Żorach Jut Za czasów niemieckich zebral 1 'i odznaczeń, poza wielu na- grodami. Równa jest jego

działalność i za czasów pol- skich. 1921 jest IJ. Rycerzem 2niwnym w Poznaniu, 1923 II. Rvcerzem 27. 12. t92t 11.

Rycerzem 27. 12. 1926 II. Ry- cerzem 3 Maja, 1926 II. Ry- cerzem Zielonoświątecznym.

Ostatnio zdobył godność Kró- la Jubileuszowego z okazJi 150-lctnieJ.to jubileuszu Brac·

twa Strzeleckiego w Zorach na Śląsku

cego dać powód niezadowolenia Braci gości. Zalecałoby się, abv oprócz dy-L.urnych ustanawiano jednego lub więcej kontrolerów, którzy by sprawdzali zgodność adnotacji strzału .. Mimowoli wy- twarza się podejrzliwość u gości, gdy miejscowi strzelcy celuj:\

w dobrych wynikach odstrzału i nasuwa się pr.z.ypu zczenie, że

zapisywanie może być stronnicze. Ka~de rzeczywiście zaszłe zbo- czenie lub machinację należy bezwzględnie napiętnować i ewtl.

oddać pod Sąd Honorowy i najsurowiej ukarać.

W naszem Bractwie, aczkolwiek najmłodszem, zaprowadzono

ścisły obrachunek zysków i strat, z każdego odbytego obchodu.

Jest to najlepszą orjentacją na 10k następny. Bierze się tylko

mapę zestawionych obliczeń i wzorując się na tych bilansa..:h,

można prl.Cprowadzić zupełnie 'cisłą kalkulację i zestawić pn:li- rninarz do mającego odbyć się obchodu. Obliczenie takie po naj-

większej części nie zawiedzie i wykaże nieścisłości i popełnione błędy przy dawniejszem trzelaniu.

' Zasadniczo kupujemy tylko dobre i cenne nagrody, aby st.l-

nowiły też prawdziwą pamiątkę, tj. miłą i drogą dla strzel··

Jest to fał zywa oszczędność kupować tandetę, która nie zachęca

strzelców do kupowania kart, budzi nieukontentowanie i powo- duje niedobory w kasie. Natomiast, gdy pomimo najlepszego przygotowania wyłonią się straty, to to straty honorowe -

każdy gość wraca zadowolony do domu i nie ma po,wod'u. do nie·

potrzebnej po temu krytyki. Brat Lniaki.

(12)

P. S. Autorowi powyższego, Szanownemu Prezesowi Bractwa Kartuskiego, jesteśmy szczerze wdzięczni za zabranie głosu

w powyższej materji, przekonani, że za jego przykładem wypo-

wiedzą się również wybitni przedstawiciele strzelectwa pol- skiego, opierając swoje spostrzeżenia na odmiennych warunka ...

poszczególnych Bractw. Temat wart omówienia i nie wyczerpa•

ny. Kto przemówi? -Red.

DDDDDDDDDDDDDCDDDOODDDDDDDDDODDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDOGDDDODDDDDDDDD

NAPRZÓD! NA UGORY!

Zamierzchłe średniowiecze, sławne z troskliwego o dobro miast społecz~ństwa i chlubnie w dziejach zapisanego rzemio-

sła pol~kiego, dało zaczątek naszej organizacji. Narodziny Bractw Strzeleckich podyktowała konieczność strzeżenia

i c.brony wzajemnych dóbr przed wrogami, zakradająceroi się

podjazdem na mury miasta. Stawali na wałach obronnyc!l oby- watele-rycerze, Ojczyźnie oddając niepospolite usługi. Dzis

świat wprawd7ie odmienił swój ustrój społeczny. Wojny do- mowe, wojny narodów stają się rzadsze. Przeciw wrogowi staje zorgnizowana armja. Ale to wszystko razem nie usprawiedli- wia nas do poniechania wszelkich starań w kierunku rozwoju i spotęgowaniu naszej organizacji.

Trzeba nam złamać opieszałość, jaka zakradła się do na- szych gniazd. Trzeba pobud'Zić do czynu wszystkich strzelców z krwi i kości, którzy pamiętają lepsze dzieje Bractw Strze•

leckich. Nie utyskiwanie nam pomoże, że to nie dawny ruch strzelecki, ale zgłębienie przyczyn i usunięcie przeszkód. Prawda,

że warunki ekonomiczne przeszkadzają nam złośltwie. Ale czyi to .powód wystarczający na założenie rąk i bezczynność?

Idzie zima. Na strzelnicach bywają pustki. Jeszcze jeden

ożywi je dzień, tj. rocznica wybuchu powstania. A potem znowaa pustka, aż świat przystroi się w .zieleń i słowik zakwili.

Zima, to czas rozważań, czas pogawędek przy kominku.

w rodzinnem kole. Popatrzmy jak ogień goreje, jak żywo rzuca

języki i trzaska. Ileż tam życia i ruchliwości. Niech w sercach na·

szych i duszach nie wypala się rdzeń miłości do sprawy oj•

czystej. I kiedy na strzelnicy ucichł gwar, kroczmy śladem ry•

eerskich przodków naszych i gdy rdzewieje broń, radźmy o rze-

czach obywatelskich, potrzebach Ojczyzny, o Lem, co nas boli i tłoczy. Rozważmy, jak dopomóc sobie i Polsce.

Wiemy, że potrzeba nam ludzi tęgich i uczciwy(.h, uspo•

łecznionych i zaprawionych na służbie ojczystej. Budźmy więc

ducha obywatelskiego w rodzinnem kole, a z niego wynośmy pło­

mień czynu na ugory J

Nie zaniechajmy regularnych miesięcznych pogawędeJ.r i wieczol'ków w przybytkach strzeleckich. Schodźmy się tam ra-;e m z rodzinami, aby młódź wzorem ojców przylgnęła duszą i ciałem

do rycerskiego koła strzeleckiego. Niech lam zapoznamy się wza- jemnie. Podnieśmy wysoko ideał trzelecki.

10

(13)

l

MICHAŁ FIGASZEWSKI

Mistrz Zjednoczenia Bractw Strze- leckich (z przykładu) z I. Kongresu w Poznaoiu 1922 r. Obecnie II Ry- cerz Żniwny Bractwa Strzelec- kiego w Poznaniu 1922 r. był II.

Rycerzem w Śremie, gdzie zdobył III. nagrodę, 1925 był l Rycerzem 27-go 12-go kilkakrotnie królem czwartkowym, a poza szeregiem nagród posiada puhar Mikołowa.

l

Prawie każde Bractwo ma swcją 'alę strzelecką. Nie trać·

my czasu na próżno. Urządzajmy więc strzelanie pokoj()we, na dystansy krótkie, z broni małokalibrowej, z odpowiednio ob- ostrzonemi waruJ?.kami. Należy stosownie do maleńkiej tarczy wymierzyć dystans. Wszak teszyng daje też możność strzelanin.

Lecz nie zapominajmy o młodzi. Ustawmy również tarcze na wiatrówki. Niech strzelają chłopcy, niech strzelają też i na3ze ż.ony i córy, Stara jest prawda, ż.e kto tarczy i strzelby raz &ię ima gdy nie każą strzelać, to się zżyma. Ileż to strzelców otwo- rzyło sobie wolną drogę na strzelnicę i zjazdy strzeleckie tern,

że paniom swoim każą strzelać! Nam się to może zdaje nieco dziwne. Ale mnóstwo towarzystw strzeleckich za granicą od dawna ma już oddziały trzeleckie pań. Strzelania te należy urzą­

dzać w niedziele i święta. Jak o nagrody należy wydawać dy.plo- miki pochwalne. Będzie to niemała zachęta i ożywienie ruchu.

W przeciwieństwie do strzelań o trych strzały małokalibrowe powinny być możliwie bezpłatne. Kto zagrzeje się zimą, ten na lato nie ostygnie. Nieco ~uzyczki amatorskiej i tańca ożywi wie- czorki familijne.

Poza tern wszystkiem jest jeszcze ważniejsza rzecz. Zinta, to najlepsza pora na .pracę czysto organizacyjną. Okręgi powinny

już potwcrzyć tam, gdzie tego nie dokonały, •podokręgi. Zada- niem tej instytucji jest praca organizacyjna u dołu. Trzeba ko- niecznie, aby Zarządy Podokręgów wchodziły w kontakt z wła­

dzami miej scowemi, ·po wszystkich miasteczkach i przy pomocy obywatelstwa poważniejszego zawiązywały nowe Bractwa Strze ..

Ieckie. OkręgDIWe Zarządy niewątpliwie pójdą na rękę i wyślą na zebrania konstytucyjne referentów. Zewsząd odzywają się do

!l

l

(14)

~jr&:toczenia głosy, że zamało organizuje się prowincję. Prawie

każde miasteczko jest zdolne utrzymać Bractwo Strzeleckie. Do- póki niema strzelnic i jeżeli niema na miejscu strzelnic wojsko- wych, to nieźle ćwiczyć bronią małego kalibru. Wydatki będą ni-

kłe, a cel się o ięgnie równoznaczny. Za to można np. co miesiąc,

czy co trzy miesiące urządzać zbiorowe wycieczki do Bractw

sąsiednich, może do Podokręgów, które chętnie stawią do dys- pozycji i broń i strzelnice swoje na ostre strzelanie.

Bractwa Strzeleckie cie zą się wszędzie poparciem wład

i społeczeństwa poważnie myślącego i w organizacji nowych Bractw nie mogą zachodzić żadne trudności. Tylko trzeba r3.Z

wyjść z ciasnego kącika i począć działać na erjo. Przypomina- my, że ,.Proporzec" daje dosyć materjału, który złożyć można

na referat o znaczeniu Bractw Strzeleckich. Bractwa cenione

nietylko ze stan wiska wojskowo-przygotowawczego, lecz rów-

nież i ze stanowi ka obywatelskiego. one jedyną instytu~Ją

szczerze obywatel k.ą, na którą zawsze liczyć może Rząd

i Państwo. Są też wyrazem prawej opinji obywatelskiej, bowiPPl nie łużą żadnej parlji, a pragną tylko służyć wyżs'Zym celom, przez stworzenie nowego typu Polaka, Obywatela-~ołnierza!

Do dzieła więc Zarządy Brackie i Podokręgowe, werbujcie

członków, zakładajcie nowe Bractwa. Rola nasza jeszcze .de

kończona. Prawie każde miasteczko znaczniejsze założone w- stało na prawie magdeburskiem. Miały więc Bractwa Strzeleck:(·, które dzięki wynaradawianiu przez zaborców zasnęły. Przypo- minamy., że niemieckie zjednoczenie strzeleckie mialo w r. 1912 tylko przeszło 2000 bractw! Zato w Niemczech nietylko zorgad- zowane miasta, lecz Bractwa StiZeleckie ma każda większa wieś! Jeżeli u nas zorganizowane jedynie 93 Bractwa, to niech nam powyższy fakt będzie bodźcem do energicznego działania.

Starajmy się, aby na przyszłorocznym Kongresie Strzeleckim

każ.dy Podokręg mógł wykazać nietylko skaptowane dla Zjedm'- czenia Bractwa, lecz również i nowo założone placówki!

ODCOQOCOOOOOOOCCOODDCODDCOOOOOOCCOCOOOCCOODOODDDDDDOOOOOOOOCDODOOODDCCDD

J a k p r z y g o t o w y w a ć n a b o j e.

Zasadniczym warunkiem celnego strzelania jest nietylko d('l- bra fuzja, lecz prz.edew zystkiem znakomicie i równomiernie h.- brykowana amunicja. Od jakości naboi, poza wprawnero okie~.

zależy traf. Łuski od naboi należy orŁawać dokładnie według

fuzji, z której je wystrzelono. Trzeba wziąć na uwagę, że nab je równe i równego kalibru, nie zawsze dadzą ię dopa ować dobr1:e od sztucera do sducera, bowiem techniczne przyczyny też nie zawsze dozwalają na tak doskonałe precyzowanie równomiernej fabrykacji łożysk, aby przy zamianie naboi nie miały wykazywać

pewnych odchyleń. Po usunięciu kapiszonu, przy prochu bez- . dymnym, wystarczy zupełnie przetarcie płatkiem łuski nabojo-

12

(15)

TADEUSZ JARUSZEWSKI

Mistrz Okręgu Poznailskiego 1Q2fi r. Czołowy strzelec polski, którego ewi·

dencja zwycięstw wykazuje 56 pozycyj. Uczestniczył w strzelaniach w Ber- linie, Wiedniu, Szamotuhch Dreinie, Bydgoszczy, Karlsbadzie, Bzunświku,

Landsberl[u, Monachium, Międzychodzie, Frankfurcie n. Menem, w Czarnkowie, w Allenie, Driesen, Kamienicy (Cbemnitz), Lwów ku, Wrześni, Jarocinie i Zoracb, poza mnóstwem współzawodnictwa w towarzystwach łowieckich, strTelaniu

myśliwskiem, J.istoletowem, do rzutków etc 1898 zdobył I nagrodę Niemiec w Berlinie, 11:!99 wielką nagrodę Austrji we Wiedniu, 1901 mistrzostwo związ­

kowe w Laodsbergu, 1908 mistrzostwo z wolnej ręki w Dreźnie, 1908 złotą gwiazdą m. Drezna, dla najlepszego strzelca, 1911 nail. strzelec wolnoręczny

w Poznaniu (żniwny krzyż), 1912 to samo Landsberg, zloty krzyż, 1912 król

związkowy Landsberg, 191' międ1ynarodo\\e trzelanie w Cbemnitz ll i III nagroda. 19ló Zory dyplom mistrzowski, 1926 w strzelaniu 5-minutowem ,17 strzałów 555 pierścieni - 1901 król kurkowy w Poznaniu, 1903 król Tow.

Struł, 1904 to samo, 1009 król styczniowy, 1911 król Tow. Strzeleckiego, 1912 król kurkowy w Poznaniu. 1912 król styczniowy. 1/)25 król 3-go Maja, 1909 II Rycerz kurkowy, H10 l Rycerz stvczniowv, 1911 I Rycerz styczniowy, 1911 I Rycerz kurkowy, 1!11.3 I Rycerz 19 ms,·a, 1913 II Rycerz w strzelaniu łowieckiem, 192!'1 II Rycerz Lwówek, 1926 I Rycerz Okręgu Poznańskiego,"

192ó I Rycerz Zoiwny, Pozatem zdobył ogółem 22 pierwsze nagrody na wielkich zjazdach, 12 drugich, 4 trzecich i 1 czwartą nagrodę.

wej. Nal i..y ją skontrolować co do dalszej użyteczności, a szcze- gólnie stwierdzić, czy tulejki nie u zkodzone. Łuski pęknięte,

nie całe, ze zbyt wielkiemi dziw karni ogniskowemi, albo zbyt nisko stojącero kowadełkiem odrzuca się bezwzględnie, Ostatn;a wada jest często przyczyną niewypalenia naboju. Segrcgowade tulejek musi być balrdzo dokładne. Choćby najdrobniejsze u zkodzenie, we formie plamki, może właśnie zadecydować o

13

(16)

wartości strzału wtenczas, kiedy właśnie o największą chodzt

precyzję.

Przed strzelaniem zaleca się zbadać komórkę nabojową na

jej .pojemność. Nabój winien prawie sam wchodzić do zamku,

a raczej 'być przez tenże wchłoniony, i to tak, aby przy dotknięciu pierścienia zaporowego siedział mocno. Tulejki, które uległy

poszerzeniu, można za pomocą odpowiednich obcążek nieco zwę­

żyć, a zbyt wąskie znowu można nieco poszerzyć umiejętnem podpiłowaniem nawierzchni. Kapiszon wkłada się obcążkami kapiszonoweroi do tulejki tak, aby osiadł na kcwadełku. Przy niewłaściwem ulokowaniu tegoż, nabój musi nie wypalić.

Napełnianie tulejek prochem wymaga nadzwyczajnej su- mienności i akuratności. Najlepiej napełniać tulejki samemu albo powierzyć czynność tę osobie bardzo zaufanej, czy odpo- wiednio reputowanej firmie rusznikarskiej. Napełnia się miarką nabieradłową albo też maszyną do·ła-dowania. Tak sporządzone naboje muszą być równe pod względem jakości. Odważanie ładunku byłoby bardzo wskazane, jednak zajmowałoby- zbyt wiele czasu. Dlatego zaleca się naboje po kilka ważyć i tak

przekonywać się o równolitości.

Ustosunkowanie materjału palnego, zawartego w nabojach, wy- kazuje przeważnie po kilka naboi razem. Zresztą każda lepsza fabryka podaje stosunek składników na opakowaniu. Przy na- pełnianiu prochem przy pomocy miarki nabieradłowej, należy nabierać i tylko z góry ponad miarką wystający proch odgarnąć.

Wstrząśnienie m1arką, aby proch osiadł, jest niedopuszczalne.

Tak samo należy bardzo dokładnie pracować przy napełnianiu tulejek maszynką. Silniejsze czy słabsze uderzenie suwadłem

sprawia nierówne strzały, Kilka próbnych strzałów dają zwykle obrazek o wartości naboi.

Celem uniknięcia zamiany odmiennego fabrykatu n~tboi, za- leca się ustawiać je w osobnych deszczułkach, czy klockach, z na- wierceniami.

Wytłuszczania tulejek dokonuje się najlepiej na odpowied- nim aparaciku, do otłuszczania. Wówczas tłuszcz nie zabrudzi spodu naboju. Wszelkie rowki należy z równą starannością wy-

tłuścić.

Do wycierania naboi należy używać preparowa.nego łoju, któ- ry nabyć można w każdym zakładzie puszkarskim. Jeżeli niema na miejscu takiego handlu, można sobie dopomóc w ten sposób,

że rez.puszcza się nad łagodnym ogniem dwie części wołowego

i jednę_~ęść baraniego łoju, dodając mniejwięcej 5 proc. balii-

stołu. Wytłuszczoną kulę wciska się ręcznie do pieliścienia sz.yj- kowego; używanie mechanicznego .przyrządu do wsadzania kul,

się nie za!eca.

DDDDC!51PaąąapaaąąąaC!C!I!CXJaODDDDDDDDDODIIDDDDDDDDaoaaaanDDPDOaoa1XXX1PDąąepao

14

(17)

PAN STAROSTA ,

fRADYCJA MYŚLIWSKA

KI S LACKI

OPOWI ADAN I E PANA Ł O WCZEGCIĄG DALSZY O

fJOPiero-.l oo uoocie - gdy oguie rrizr.ie;:ą - To łuny BESkidu na niE-bie aż ~~nocą ...•.

tutaj dopiero pogwarzyć naJmilej _.:..

~ ltWatU\ aż w klońcu ognlsko iuz ga.Sme -

! każdy S.:c zy;oJna na str'>!l~ pochyli

I plecie cos drzymir,~, aż wreszcie Ju:t zlśnic .••

Nad szwnJ'ym tabon•m t!oc glucha miaua ....

I każdy )ak kam;e1i do zic.nti Prl:qlada,

I tylko świerk gonny 1~ ~traż noc~tą lam trZl'rna, J lo(Wiazth· CZUl\ ają i<~~n(mi o-.zyrna,

l h•lko tam jotlla sw0jcmi bisiory Ocienia urcczo ob:td:.\'a tabory,

I chyba kor1 parsknie 1•nv n.:>cnym ohroku, Lub JJ~in:t <ca~komh, gdv sfora u.;n:t:cie, J ~łyrlmć szmer wody w dalekim poklkn

! rmt~a si~ nareszcie t alw:mi 1=0 ~wiecie.

Ai. kicd)• podb!eyr:iP. h1lf1(..nka -- do s:wiafdy.

Wracają z dalekiej WYJ.raw:v l}hj:lzdy, I ~tar~l' objezdnik 11a trr,hce zna~ 1.!:iic, I <.Jbóz m:y~Jiw .>. do r:m; powst:lje --

1 A co tam w objeździe?

Ha, m;.ur.y d?.i~ mbia - A jeśli ·''~ uda to nw~':c l ry<;la.

l3o zepsuł ~rnccd<ę, a kJNfy i:-t ~rt•s.zy,

"l o Pl"Wno oblegniet i z miL•isc<-" 11ie rusz.:r:

Więc sforuj i d w< rui, nuż pic. ki na ll ski, 2)

• Sobaczkl na J;rzuczki, ogary na i::ry!

Na 'wil;ty Bartłomiej 3 ) brwafa ~oprawka,

A potc.m na dziki z kr1lci zphawha

Gdy picski dzik przeclą l i JP~Jarpia 4malata, Powracał do d mu ira~·owny be?. n:ala - Lecz panom Sl'l"l:ldom 111c dawaJ roi.na.ki:

A prosi ua. ~·iank.i •) SanO\\C i krzak1:

Tu \\'<;zyst!<o zlo znowu Jak ~-:dyby· na wici Bu pieski do\\odne, myśFwi 1 sieci.

Choć kr1tkic po ~zu.hl i z charty k t pole, To 1/iO'cicm -..;t:uo·ta zcst:1wia :m \\Olę:

Cz~ w lwie.i~ za osami? czy z chart·; na rnl~?

Sieć była IZUCOII:t jak gdvh.\' W t.groJzde:

Tu zcreg In}~liwych - tam charty w OO\\odzie Po • cla.nk!:ch •. au owych jamników sfór parę,

Jak gdyby na żarty, lż ledwo :lać wlare, uomlo powoli - i łl·ihl' bez d.~-szv - l t.arak Z:lk'dwo, :te z micis<'a się ru~zy,

l ii~zka o .!'Ohic najh!picj tam tuszy!

l,.ecz .lamy utkane i sitci dnkflla:

Wacc chociaż za panc ~zaraki tmn chodz;1 A. li z.ki mokicą ..• r.) hnnanh1 •.. i wodl<l Cho ledwo 1.a mi kto· cz;1 cm nawola:

(;o było ~n:r<Jkńw, co li zck w tym rni<JQic, To lcz:r ·zt'rcgicm PJ zv k0k11 i PIOCilc!

( Uibią POJc7dll~ - i duJą P~m koki -

15

(18)

16

Co w pole wymknęło. to '~:-:ięte jui w łr1Jki'

Nie towy to były, ku oyla z<~bJw.ka!

.. A pilnuj! a j)OJJII'awr·· lc~.-z co t:~m pilnow:tć!

Ody lkłty Hrzal hyv, al. 1 hcha r.uwrawka l każdy ntćił .,obie dowoll pudlować: '1)

Czy trafiał, Ci'.Y chylual. do wot= nt<htł pali~

l s.iehie i 1 ic. kn i ·trn·lbe pochwalić . Zw-ierz zawl>-ze powwcał. raz, drnJ."d i trzeci Spl06ZOO.Y trzafarni lub party od !>;~ci:

Wbec każdy te łowy i Phwalił i sławił,

&, w zystklch Starosta na ściankach uhawif!

Od trz.ału picrwszc~otc na leśno.'i rolaatic Ody slomki ciągnęły, i r--ole na<:tanic Jlia pta z.k.; nr.~pierw~'Z<\ ~ lllW!>ta z kolei:

Po błotach b ~tnw~ch. po pnl.u:h i kniei, folował na w zy tkc. l k:'.oiJy t<>m z go CI Doznawał e tym:r i bratnil.j miłości.

A każdy co IXZYI'Ył i PltS7.t:zul i p:tlil, l ł<l!wił na slcct ~ pie:;.ki poch'' alit

l zdało ·ię wszytkim: że każdy my.llw , Gdy łowy w ypra,wif Starosta :iyczliw~·•

'Ie gośćmi tam je<! n ak, lcoz spraw., domo\\ a

Myśllow ·two to stało - bo w rzec.:y surow•l Pan łr2tYir•ał d'Wor~kich, my~liw ~;h i psiarnię

J kiedy r<YLkazem myśliwstwo os:;arnic:

To baczn~ć! i pilnuj• bo był tam już t:tkl, Co patrzył 01.1 leci na pola i krzaki •••

T byli t:!nt ta.:!·, co ć:lll forami

Gdy maz~:tj prześlepił. !uh ·krcwt1 J1II'Ud psa•nl - Lecz byli i tacy, co stali w od.vod>z.lc,

IJy honor IUV ibł\V;t ll\•pr:-mić 'V PTZ\'~odzJr. - Dwór Pan;:. ~tarost:r <• r n a t c s był b e n~:, 7) T cenni. .tam lu~c dawali mu cenę·

Dwóch było wojskowy h, po\\ ainic s!uia!ych.

Wytrawnych m śllwych, przy~tQjnych i utiałych

l jeden m~~IIwstwo 11rowadzir hti wzelkic;

A dlrugi o koniach stara~ie miał ·iclkie;

\V mundura-.h chadLali, s;adali t! tołu,

l z nłmi to radził ~taJ o, ta pospołu

O lud.z.iach i koniach. o ławach z kolei, O sforze i mvczy, <1 polu i kniei;

A kiedy uradzH. to l•yla już :prawa, I była ryct•rsko m:;'iioy,a zah<twa:

Huk ~śoi, huk zwierza, i honor i sława!

Prócz panów \ •olsko\\ ych l' a\\ ile na dworze Dwóch szhcht~: i jcdc~a ~ie vis.ał Czd11ikicm I mieszkał w o. obnrm dwof(czku ko;dkiem - A drugi miał czastkc; dzicd2iczn~ w Przyborze

! b3•wał Pcd.r;dkiem -- il.>a<rwa mvśliwli,

Domowi oddani l bardt<' ~:vczhwl;

Trzymali koniki. pachołki l psic;ta.

HoduJąc l vtaszki i rzadkie z.wierzeta:

I C:t:c~mk wytelki hodował i ptaszkh Podsedek jamniki i ~iwno' b:!ras2.ki ) - Co tylko tam ;>.yje na ~lu i lesie, Te. Cześnik hc:xkJwał J.lC Izbach osohnyclJ l wolno pieszczone i w klatkach ozdobnych.

I kied.Yi to płaletwo ~losami sle nie!~Jie.

A )lOC.Znje i kwłJić 1 śpiewać i nuoić ..•

To trudno tam było ptagzarnię perzu<ić,

l

..

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tym czasem jak d o tą d bezrobotni są zatrudniani przy najrozm aitszych pracach i jedynie nie użyto ich do budow y dróg.. Jak nam wyjaśnił

na Bum1istrza, Króla także na Len czas będącego, y Panów Starszych Bractwa tego, zniść się będziem powinni w dom tegoż Króla dorocznego, a zŁamląd na

Zjechaliśmy się na IV Zjazd Delegatów Zjednoczenia Bractw Strzeleckich Rzeczypospolitej Polskiej, który będzie pamiętnym dla nas z powodu jubileuszu Bractwa

ORGAN OFICJALNY ZJEDNOCZENIA BRACTW STRZELECKICH R. nieprtyjęci• o~louenia zutuuon~. Z okazji pierwszego strzelru1ia okręgu ślą kiego i 150-letnie- go jubileuszu Bractwa

staŁ odprowadzić, a Kroi powinien o muzykę zwyczainą dla Swoiey y Braciey ozdoby starać się.. Dwoch z pośrodku Siebie do Tarczy naznaczyć ktorzyby wier- ttie

datniło się to na strzelaniu w Bydgo zezy z okazji dorocznego Zjazdu Delegatów Zjednoczenia, gdzie nieomal wszystkie pierw- sze nagrody przypadły członkom naszym,

(Autorowi należy się ze wszech miar poparcie. Po cywilnemu przyjeŻidża się tylko wtenczas, kiedy nie ma.. Fostanowiono również zwrócić uwagę wszystkich

Bo się nie znają hliż~j. Trzeba więc na to wyzyskać niedziele i święta. Zejdą się na strzelnicę rodziny, strzelcy będą trzelali, a dziatwa znajdzie swoją