• Nie Znaleziono Wyników

"„Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego", Henryk Markiewicz, Kraków 1953, Wydawnictwo Literackie, z prac Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, s. 293, 3 nlb. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""„Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego", Henryk Markiewicz, Kraków 1953, Wydawnictwo Literackie, z prac Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, s. 293, 3 nlb. : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Mirosława Puchalska

"„Przedwiośnie” Stefana

Żeromskiego", Henryk Markiewicz,

Kraków 1953, Wydawnictwo

Literackie, z prac Instytutu Badań

Literackich Polskiej Akademii Nauk,

s. 293, 3 nlb. : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 45/3, 341-345

(2)

W ydanie i opracow anie pism B erw ińskiego, czołow ego rew olucjonisty, dzia­ łacza i pisarza lat czterdziestych, jest pracą pionierską w rzetelnej, naukow ej interpretacji utw orów p o ety i pionierską w odszukaniu zapom nianego dorobku pisarskiego przyjaciela D em bow skiego, p oety, którego tw órczość należydo naszych najlepszych tradycji literackich. W stąp daje n ie tylko podstaw y do zrozumienia tw órczości B erw ińskiego, ale stanie się na pew no cennym uzupełnieniem w iedzy o pisarzach romantyzmu w kraju, w yd an ych już poprzednio, nie poprzedzonych jednak tak gruntow nym i pracam i badaWczymi o czołow ej problem atyce epoki.

Maria O lszaniecka

H e n r y k M a r k i e w i c z , „PRZEDWIOŚNIE" STEFANA ŻEROMSKIEGO. Kraków (1953). W ydaw nictw o Literackie, s. 293, 3 nlb. Z prac Instytutu Badań Lite­ rackich Polskiej A kadem ii Nauk.

Książka M arkiew icza o Przedw iośniu, opublikow ana przez w yróżniające się pom ysłow ością edytorską krakow skie W yd aw n ictw o Literackie, jest jedną z cie­ kaw szych spośród ostatnio w yd an ych u nas prac historycznoliterackich. Do po­ zycji tej pretenduje przede w szystkim dlatego, że zapoczątkow uje n o w y typ publi­ kacji naukowej, pod niektórym i w zględam i najzupełniej oryginalny w zakresie zastosow anej m etody przedstaw ienia badanego przedmiotu. W skład książki wchodzą: rozprawa w stępna pt. „Przedwiośnie" na tle twórczości Żeromskiego, objaśnienia, odnoszące się do „C zytelnikow skiego" w ydania p o w ieści z r. 1952, bibliografia, zalecająca w ybrane prace o Przedwio śniu i Żeromskim, oraz część najobszerniejsza — zbiór m ateriałów, pogrupow anych w sposób następujący: I —

Tło h is to ryczne (rozdział zaw iera fragm enty dzieł Lenina, Stalina, M archlew skiego,

Bieruta oraz kilka dokum entów politycznych); II — Droga Ż erom skie go do „Przed­

wiośnia" (zobrazowana urywkam i n iektórych utw orów pisarza); III — Z p o w o je n ­ n ej p u b li c y s t y k i Żerom skie go (fragmenty); IV — Żero mski i „Przedwiośnie"

w ocenie k r y t y k i lite rackie j (rozdział dzieli się na dw ie części: krótki szkic d o­ tyczący w yp ow ied zi krytyki burżuazyjnej oraz przytoczone w yjątki z w ypow iedzi krytyki postępow ej); V — T ra d y c je Ż erom skiego i „Przedwiośnia" w litera­

turze p o ls k ie j (rozdział, znow u dw udzielny, obejm uje utw ory na cześć Żerom­

sk iego i fragm enty tekstów literackich n aw iązujących w sposób mniej lub bar­ dziej bezpośredni do Przedwiośnia). Charakter m ateriałow y mają także dołączone ilustracje.

Zarówno w idoczna już z tego przeglądu treści uogólniająca klasyfikacja dość szerokiej problem atyki, jak i ścisła selek cja zaprezentow anych przez autora ma­ teriałów sprawiają, że praca jako całość stanow i zwartą konstrukcję m yślow ą. N ie mamy tu zatem do czynienia ze studium o charakterze przygotow aw czo-w arszta- tow ym , ale ze sw o iście zorganizow anym , dojrzałym opracow aniem m onograficz­ nym utworu; sw o iście zorganizow anym , gdyż posługującym się — poza normal­ nym tokiem w ykładu — środkami w łaściw ym i antologii literackiej. N a czym polega odm ienność m etodologiczna książki M arkiew icza w stosunku do znanych nam „w yborów źródeł" i innych prac o zam ierzeniach heurystycznych? Jakiego typu now e elem en ty w nosi ona do dotychczasow ej w ied zy o Przedwiośniu? Jaki jest jej adres czytelniczy? Oto pierw sze pytania, które n a leży postaw ić dokonując próby jej oceny.

(3)

N ajistotniejszą część publikacji stan ow i n iew ą tp liw ie rozprawa w stępna. Jednakże ta doskonała, odkryw cza praca, spopularyzow ana jako p o sło w ie do licznych w ydań Przedwiośnia, była już tylek roć dyskutow ana i w spom inana przy różnych okazjach, że nie ma potrzeby om aw iać jej tu na now o. Co prawda, od czasu sw ego pow stania, tj. od r. 1949, u leg ła ona d osyć pow ażnym m odyfikacjom i uzupełnieniom w zakresie precyzji sform ułow ań i p ogłęb ien ia niektórych pro­ blem ów (przede w szystkim dokładniejsza analiza p o sta ci bohatera, w prow adzenie kontekstu literackiego i w y d o b y cie ty ch w artości utw oru, które są szczególnie bliskie czyteln ik ow i P olski Ludowej), zasadnicze jej tezy pozostały jednak n ie ­ zm ienione i one to w y zn a czy ły kieru n ek obudow aniu w ykładu dokumentami. W ydaje mi się, że spom iędzy tek stów an tologii dadzą się w yczytać podstaw ow e zam ierzenia badacza: pokazać, na czym p olega trudna prawda Przedwio śnia jako dzieła realizmu krytycznego, utworu, k tórego ob iek tyw n a w ym ow a sprzeczna jest niejednokrotnie z id eologiczn ym kom entarzem autorskim ; pow iązać p ow ieść z całokształtem rozw oju tw órczości pisarza i uw ydatnić jej szczytow e m iejsce w tym rozwoju; w yjaśn ić sens now atorstw a Przed wio śnia , skupiającego przecież problem y id eow o-artystyczne, których n ie podobna om inąć pisarzom w spółczesnym , a w ięc stanow iącego jedną z najb liższych i n ajżyw szych tradycji dla literatury realizm u socjalistyczn ego. Trzeba było zatem od w ołać s ię do spraw obrazujących gen ezę utworu, a zarazem zgrom adzić argum enty pozw alające na jeg o w ysoką ocenę.

Istnieją liczne i interesujące w zorce publikacji dokum entarnych opartych na now atorskich zasadach m etodologicznych, jednak albo zajm ują się one proble­ m atyką n ieco inną niż w yżej nakreślona, albo też są to opracow ania tem atów bardzo już w ycin k ow ych , tem atów ujm ow anych w y łą czn ie od jak iejś jednej strony. Do pierw szych należą przede w szystk im prace o charakterze w ielk ich syntez, m ające am bicje przedstaw ienia sum y w ied zy o danym pisarzu czy epoce, operujące całym i zespołam i zagadnień, np. bogate tom y Л и т е р а т у р н о г о Н а сл ед ­

ства. Spośród drugich w ym ienić m ożna książki p o św ięco n e w yłączn ie b io­

grafii (takie jak u nas np. G om olickiego Dziennik p o b y t u A dam a M ick iew icz a

w R o s j i l), czy też starannie dobrane i skom entow ane w y p isy dotyczące po­

szczególn ych problem ów literackich (takie jak А . С. П у ш к и н в русской к р и ­

т и к е 2). Trudno natom iast znaleźć an tologię dokum entującą w szechstronnie n ajistotn iejsze cech y określonego d zieła literack iego i uzm ysław iającą problem y estetyczn e z dziełem tym zw iązane. O publikow any w cześn iej przez M arkiew icza komentarz do Lalki Prusa 3 jed yn ie pod w zględ em niek tórych szczeg ó ło w y ch po­ m ysłów jest prekursorski w stosunku do pozycji recenzow anej; w zasadzie jest on publikacją o am bicjach o w ie le skrom niejszych, zd ecyd ow an ie popularyza­ torskich, i dlatego rów nież nie m oże tutaj stanow ić przedm iotu porównań.

Z d aw n iejszych prac pokrew nego typu przychodzą na m yśl zajm ujące książki W óycick iego, w szczególn ości A s n y k w ś r ó d p r ą d ó w e p o k i 4. Jednakże zawarte tam, cenne skądinąd, m ateriały jako ca ło ść n ie w yjaśn iają w iele. Są one przede

1 L. G o m o 1 i с к i, Dziennik p o b y t u A dam a M ic k ie w ic z a w Rosji. 1824— 1829. W arszaw a 1949.

2 А. С.

П у ш к и н в русской крит ике. Сборник статей. М осква (1950).

3 Н. M a r k i e w i c z , ,,Lalka" B ole sław a Prusa. W arszaw a 1951.

4 К. W ó y c i c k i , A s n y k w ś r ó d p rą d ó w epoki. M ateriały i opracowania. W arszaw a 1931.

(4)

w szystkim przeselek cjon ow an e pod kątem sztucznie w yizolow anej, „czysto lite ­ rackiej“ problem atyki; n ieliczn e tek sty m ów iące o w alkach id eologiczn ych i k o n ­ fliktach sp ołeczn ych ep ok i funkcjonują tam jed yn ie przy okazji rozważań o d zia­ łalności p olitycznej redaktora R e f o r m y . R ów nocześnie idiografizm, tkw iący u podstaw opracow ania, n ie sprzyja m ożliw ości uporania się z zalew em m ate­ riału; w iąże się z tym spraw a ob iek tyw istyczn ego kom entarza lub n iek ied y zg o ła braku komentarza. Te ostatnie cech y m ożna p rzypisyw ać rów nież w yborom m a­ teriałów źródłow ych w w yd aw n ictw ach W i e l k i e j B i b l i o t e k i . C zynione tam ponadto próby w iązania om aw ianych dzieł z tłem literackim poprzez k o n ­ frontację tek stów — sprow adzały się nierzadko do w n iosk ów ubogich, stw ierdzają­ cych np., że u jęcie Ł azienek w N o c y l i s to p a d o w e j W ysp iań sk iego „doskonale harmonizuje z opisem parku danym przez Żerom skiego w Ludziach b e z d o m ­

nych" 5.

Twórczy charakter an tologii M arkiew icza polega na tym, że autor odrzucił tradycyjną su g estię ograniczania się do dokum entacji poszczególn ych realiów utworu, w yk azyw an ia w porów n yw an ych dziełach bezpośrednich a przypadko­ w y ch i m arginesow ych n iek ied y zb ieżn ości stylów czy m otyw ów , słow em — odrzucił całą tę m ożliw ość ciasnej ilustracyjności, z jaką spotykaliśm y się w lic z ­ n ych pracach źródłow ych i jaka da się pom ieścić w celnym pow iedzeniu Irzy­ kow sk iego o drobnow idztw ie n iektórych k rytyków literackich. N ie znaczy to oczyw iście, jakoby w książce M arkiew icza zlek cew ażon e zostały drobiazgi. Zna­ lazły one jednak w ła ściw e sob ie m iejsce w dziale objaśnień lub w toku w yw od u rozprawy w stępnej. N atom iast rozdziały m ateriałow e odnoszą się przede w sz y st­ kim do w ielk ich realiów pow ieści; śm iałe, a naw et czasem zaskakujące zesta w y tek stów sprawiają, że uzyskujem y zarys pełnej problem atyki badań nad P rzed­

wio śn iem, ’d ający się w praw dzie u szczegółow ić dopiero w toku dalszych rozw a­

żań, ale za to posiadający pojem ność teoretyczno-literacką.

M ateriały rozdziału Tlo h is to rycz n e znalazły się w tom ie na dw ojakich co najm niej prawach: po pierw sze, jako w skaźniki dynam iki procesu literackiego i ostatecznych determ inant utworu; po drugie, jako fakty obrazujące realizm

Przed wio śnia — p ow ieści p olitycznej. T oteż w ybrano tu w yp ow ied zi i ilustracje,

które ukazują w skrócie istotne cech y etapu historycznego, na jakim znalazła się Polska w latach dw udziestych; kres złudzeń o spraw iedliw ości i dobrobycie w n iep od ległym państw ie, n o w y obrót spraw y w alki klasow ej ludu po rew olucji październikow ej, rosnąca rola partii kom unistycznej — oto słusznie w yd ob yte tu problem y. N asuw a się jed yn ie pytanie, czy (w zw iązku z m iejscem , jakie sprawa ta zajm uje w p ow ieści), n ie w arto b yło przytoczyć jak iegoś tekstu, który d o­ ty czy łb y specjalnie sytu acji w si p olskiej w tym okresie.

N atom iast w ypada żałow ać, że nie zostało w równym stopniu uw ydatnione tło kulturalne okresu. W praw dzie dają o nim n iejak ie p ojęcie przytoczone dalej g ło s y krytyki, no i o czy w iście studium w stęp n e, ale przydałoby się w prow adzenie na w ięk szą skalę problem atyki analogicznej do tej, jaką w odniesieniu do epoki w cześn iejszej przedstawia — mniej lub bardziej szczęśliw ie — antologia Kultura

okresu p o z y t y w i z m u 6.

* S. W y s p i a ń s k i , N oc listopadow a. S ceny dramatyczne. Opr. Juliusz S a-1 o n i. W arszaw a (a-1930), cz. 2, s. 60.

® Kultura okresu pozytyw izm u. W ybór tek stów i kom entarzy pod redakcją Jana К o 11 a. I: M ieszczaństw o. Opr. M aria J a n i o n . W arszaw a 1949. — III:

(5)

W aspekcie poszerzenia ,,tła kulturalnego“ dałaby się m. in. rozpatryw ać sprawa Drogi Żerom skie go do ,,Przedwiośnia" (rozdział Z p o w o je n n e j p u b l i c y s t y k i

Żerom skie go jest w ła ściw ie p ew n ego rodzaju w yodrębnionym aneksem do ow ej Drogi). W ybrane w yjątki z dzieł Żerom skiego (z N a g ie g o bruku, Słowa o Ban- dosie, Róży, U rody życia, Zamieci i Ponad śnieg) n ie budzą w ątpliw ości co do

tego, że pow inny się tu znaleźć; może tylko patriotyzm pisarza n aśw ietlon y został poprzez fragment Róży zbyt jednostronnie. Z agadnienie m iłości ojczyzny w y s tę ­ puje w Przedwio śniu w tak bogatym i w nikliw ym uw ikłaniu społecznym i p sy ­ chologicznym , że źródeł tego ujęcia trzeba by szukać chyba rów nież w cyk lu utw orów historycznych. Poza tym niepokoi brak uw zględ n ien ia startu literackiego Żerom skiego; start ten nie był przecież obojętny dla kierunku drogi do Przed­

wiośnia. I tu uw aga natury ogólniejszej: czy spraw ę dojrzew ania pisarza w y ­

starczająco ukazują tek sty dobrane na zasadzie kryterium podejm ow anej przez n ie problem atyki? Czy i w jaki sposób pow inno się przedstaw ić przynależne tu problem y artystyczne, a naw et ściślej — w arsztatow e? W ydaje się, że potrzebny byłby rozdział, w którym zostałby jakoś udokum entow any stosunek Ż erom skiego do w alk literackich okresu, jego św iadom ość artystyczna, jego zw iązek z tra­ dycją literacką epok w cześn iejszych 7. Kontekst literacki P rzedwio śnia ujęty został tylko od strony p ogłosów p ow ieści, zilustrow anych rozdziałam i IV i V. O czy w i­ ście, sprawa jest trudna i dopóki poetyka Ż erom skiego n ie doczeka się sp ecja l­ nego studium, dopóty, być m oże, proponow any tu fragm ent antologii nie da się skonstruow ać.

Ten nied osyt tła literackiego i kulturalnego m ożna byłoby zapew ne częściow o zaspokoić, gdyby rozdział o głosach krytyki został skom entow any rów nom iernie. Chodzi tu o poszerzenie om ów ienia roli p ostęp ow ej i rew olucyjnej krytyki dw u­ d ziestolecia do rozmiarów bliskich tym, jakie posiada pasjonujący komentarz o krytyce obozu reakcyjnego. Chodzi też o u w ydatnienie m etodologicznego za­ plecza dyskusji nad Przedw iośniem, tak aby czyteln ik ow i opracow ania dyskusje te rysow ały się w yraźniej jako etap w alki o określony typ literatury, a rów no­ cześnie jako w yraz stosunku do sp ecyficzn ych k on sek w en cji artystycznych indy- dyw idualności pisarskiej Żerom skiego. W ted y też dopiero tłum aczyłby się w pełni w ybór tekstów do rozdziału T ra d ycje Ż erom skiego i ,,Przedwiośnia" w li­

teraturze p o ls k ie j 8, wybór, który skłonni jesteśm y aprobow ać intuicyjnie, ale któ­

rego nie są w stanie dostatecznie w yjaśn ić p etitow e przypisy. Zapewne, adresa­ tem tych w szystk ich postulatów pow inien być w ła ściw ie nie tyle twórca oma­ w ianej tu książki o Przedwiośniu, ile m oże autor nienapisanej jeszcze rozprawy o tradycji literackiej do trzeciego, poszerzonego w ydania szkiców O m a r k s is to w ­ 7 M owa tu nie ty le o cytow aniu norm atyw nych w yp ow ied zi pisarza — jak to zrobił M arkiew icz w e w spom nianym kom entarzu do Lalki (rozdziałek Prus

o literaturz e i sz tu c e ) — ile, przede w szystkim , o porów naw czej egzem plifikacji

za pom ocą materiału literackiego.

8 W ydaje się godne zastanow ienia, czy w yboru tego nie n ależałoby p ow ięk­ szyć o jeden lub dw a tek sty typ ow e dla tzw. literatury obrachunków in teli­ genckich. N iew ątp liw ie w utw orach tych obraz in teligen ta i jego roli nie jest taki sam jak u Żerom skiego. Jednakże w pasji, g oryczy i ^uczciwości tego nurtu naszej literatury początków D ziesięciolecia (nurtu przejaw iającego się zresztą już chyba i w autoironicznych tonach m iędzyw ojennej poezji Słonim skiego czy innych autorów) jest coś z postaw y pisarza, który miał od w agę podsum ow yw ać w łasne k lęski. N ie bez przyczyny też tw órcy ow ych „obrachunków" w ystartow ali dziś w kierunku realizmu socjalistyczn ego.

(6)

skiej teorii literatury... A le antologia jest tak pobudzająca i ciekaw a, że w jakim ś

stopniu roszczenia recenzenta uspraw iedliw ia. I skoro już m ow a o „idealnym modelu" m onografii dokum entarnej, trzeba w spom nieć dwa jeszcze drobiazgi: po pierw sze — nie w im ię utopijnej, „pełnej" dokum entacji, ale w im ię su gestyw n o- ści w ykładu warto postu low ać u w zględnienie w takiej antologii m ateriałów pa­ m iętnikarskich i ep istolograficznych; po drugie — żałow ać można, że książka, dość szeroko inform ująca o ep oce, n ie została opatrzona indeksem nazwisk.

N a tle p ow yższego om ów ienia w yk rystalizow u je się w reszcie sprawa prze­ znaczenia publikacji. Praca jest z całą pew nością za trudna dla przeciętnego ucznia szk oły średniej, pow inna jednak stać się pom ocą dla nauczyciela. M oże też zainteresow ać w sp ó łczesn eg o pisarza, ale przede w szystkim stanow i św ietn y materiał sem inaryjny z zakresu poetyki. W sytuacji, k ied y o gół studentów dosyć bezradnie poszukuje literatury w prow adzającej stopniow o w praktykę m arksi­ stow skiej interpretacji dzieła literackiego, książka M arkiew icza ma szanse oddania znakom itych usług. N ie darmo podręczniki dobrych dydaktyków , Chrza­ n ow skiego czy Kom arnickiego, w yład ow an e są rozm aitego rodzaju materiałami. Mimo w spom nianych n iedopow iedzeń praca o Przedwiośniu przekonyw ająco udo­ w adnia w ielk ość pow ieści, przytacza odw ażnie odm ienne w szczegółach w y p o ­ w iedzi o autorze, informuje na ogół bez frazeologicznej łatw izny o słabościach i błędach tw órcy, w stosunku do którego n ajpełniejsze bodaj zastosow anie znaj­ duje nadużyw ane gdzie indziej przez krytyk ę określenie „dramat pisarza". Praca M arkiewicza jest książką, która zmusza do rzeczow ej dyskusji, m oże zaś stać się szkołą inw encji i naukow ej sam odzielności.

Miro sława Puchalska

LITERATURA OKRESU ROMANTYZMU I POZYTYWIZMU W W YDANIACH „NASZEJ BIBLIOTEKI"

J u l i u s z S ł o w a c k i , FANTAZY. O pracow ał S t a n i s ł a w J e r s c h i - n a. W yd. 3. W rocław 1954. Zakład im. O ssolińskich, s. 158, 2 nlb. — J u l i u s z S ł o w a c k i , BENIOWSKI. O pracow ał E u g e n i u s z S a w r y m o w i c z . W yd. 2. W rocław 1952. Zakład im. O ssolińskich, s. 186, 2 nlb. — A d a m M i c ­ k i e w i c z , GRAŻYNA. O pracow ała A l i n a N o f e r . W yd. 3 popraw ione. W rocław 1953. Zakład im. O ssolińskich, s. 88. — J ó z e f I g n a c y K r a s z e w ­ s k i , ULANA. O pracow ał J u l i u s z K i j a s . W rocław 1951. Zakład im. O sso ­ lińskich, s. 1 1 9 .— J ó z e f K o r z e n i o w s k i , KOLLOKACJA. Opracow ał S t e ­ f a n P a p é e . W rocław 1952. Zakład im. O ssolińskich, s. 244. — A l e k s a n d e r F r e d r o , PAN JOWIALSKI. O pracow ał W ł a d y s ł a w S z y s z k o w s k i . W ro­ cław 1953. Zakład im. O ssolińskich, s. 208. — A l e k s a n d e r F r e d r o , ŚLU­ BY PANIEŃSKIE. O pracował W ł a d y s ł a w S z y s z k o w s k i . W rocław 1953. Zakład im. O ssolińskich, s. 215, 1 nlb. — Z y g m u n t K r a s i ń s k i , NIE-BOSKA KOMEDIA. O pracow ali Z d z i s ł a w L i b e r a i E u g e n i u s z S a w r y m o ­ w i c z . W rocław 1952. W ydaw nictw o Zakładu N arodow ego im. O ssolińskich, s. 136. — A d a m M i c k i e w i c z , SONETY KRYMSKIE. O pracow ał R o m a n T a b o r s k i . W yd. 2. W rocław 1953. Zakład N arodow y im. O ssolińskich, s. 48. — POLSKA PUBLICYSTYKA POSTĘPOWA W KRAJU. 1831— 1836. (W ybór tekstów ). O pracow ał S t e f a n K a w y n . W rocław 1953. Zakład N arodow y im. O sso liń ­ skich, s. 154, 2 nlb. — C y p r i a n N o r w i d , WIERSZE WYBRANE. O pracow ał

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Przystępując do analizy pojęcia usiłowania można ustosunkować się do niego od strony podmiotowej lub przedmiotowej. Strona podmiotowa sprowadza się do kwestii

Kukawka, który ocenił spotkanie bardzo wysoko i postulował zacieśnienie kontaktów między prokuraturą a adwokaturą rów- nież na szczeblu wojewódzkim.. Naczelny

Stanisław Szurleja, i fragment jego mowy obroń­ czej w procesie Huberta Lindego, ówczesnego prezesa PKO, przedstawił

Z drugiej strony niewątpliwe jest, że dla prawidłowego wymiaru sprawiedliwości jest rzeczą konieczną, ażeby rozpra­ wa sądowa przeprowadzona była nie tylko przy

„inne zakłócenie czynności p sychicznych”... W szelki fatalizm należy

drowi Romanowi Łyczywkowi za prace w zakresie historii adwokatury polskiej Palestra 19/12(216),

Przesłanie pełnom ocnictwa listem zwykłym do są­ du za pośrednictwem poczty i zanie­ chanie upewnienia się na podstawie akt sprawy, czy ono rzeczywiście