• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2010, nr 16.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2010, nr 16."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

u

Y S K

ii il il 3

REKLAMA REKLAMA

Uciekał

UNIA EUROPEJSKA EUROPEJSKI FUNDUSZ ROZWOJU REGIONALNEGO

PROGRAM REGIONALNY

NARODOWA STRATEGIA SFOJNOSCI

- wspomnienie o księdzu.

AdamCzarnoleski, nyski harcmistrzbrałudział

TYGODNIK MIEJSKI I REGIONALNY. UKAZUJE SIĘ OD 1947 ROKU.

Nr 16, 20 - 26 kwietnia 2010, Indeks: 328073. Cena: 2,50 (VAT0%)

Odszedł ks. Mirosław

Zmarł ks. Mirosław Chołuj, proboszcz parafii w Wierzbięcicach

Pod paragrafem

na rękach

BEZPŁATNA DODATEK 1

REKLAMA

OGRODZENIA KUTE bramy, balustrady

Tel. 691 755 106 77 / 43 44 191

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Przychodnia Rodzinna Mariacka Sp. z o.o.

informuje, że zrealizowano umowę nr RPOP.05.02.02-16-002/09-00 z dnia 31.08.2009 roku o dofinansowanie projektu “Zakup nowoczesnych aparatów diagnostycznych i przebudowa pomieszczeń w NZOZ Przychodnia Rodzinna Mariacka w Nysie”.

Projekt był współfinansowany w 85 % przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 -

“Inwestujemy w Twoją przyszłość”.

Od grudnia 2009 do kwietnia 2010 przebudowano pomieszczenia i zaku­

piono nowoczesne aparaty diagnostyczne: do gabinetu USG oraz RTG (cyfrowy rentgen kostno-płucny i stomatologiczny), dzięki czemu powstało nowoczesne centrum diagnostyczne, z którego będą korzystać, w ramach publicznego ubez­

pieczenia zdrowotnego (NFZ), pacjenci NZOZ “Mariacka” oraz inni pacjenci z powiatu nyskiego.

Dziękujemy naszym Pacjentom za wyrozumiałość w związku z utrudnieniami w czasie remontu i zapraszamy do naszej Przychodni.

oświadczeniach nikt nie r

Pogrzeb siostrzeńca

widentyfikacji ciała Przemysława Gosiewskiego.

Nanaszych łamach wspomina swojego kochanego Siostrzeńca.

—7

iw •

Informuje się o otwarciu nowej Kancelarii Adwokackiej w Nysie przy ul. Biskupa Jarosława 3

Adwokata Krzysztofa Pelc

Kancelaria

czynna

jestod

poniedziałku

do piątku

w

godz.

8.00

-

18.00.

Kancelaria prowdzisprawy z

zakresu

prawa

karnego, cywilnego, administracyjnego

i podatkowego.

Tel.

kancelarii

77/40 93

185,

fax

77/44

88 444, te’

,

kom. 501

433

311

REKLAMA

UWAGA!!! RABAT!!!

na wszystkie zdjęcia i usługi fotograficzne do końca 201 0 roku dla każdego klienta STUDIA FOTOGRAFICZNEGO "OTO-FOTO"

48-303 Nysa, ul. B. Prusa 23/1, tel. 77/ 433 02 23

(2)

20-26 kwietnia 2010

150 000

to szacunki dotyczące ilości osób, które wzięły udział w krakowskim pożegnaniu Lecha i Marii Kaczyńskich

„Nastrój w partii jest taki, by to Jarosław Kaczyński kandydo­

wał. To twardy człowiek.

Twierdzi, że w imię hołdu jesteśmy zobowiązani kontynuować walkę. Mit Lecha Kaczyńskiego może być kapitałem Polski na najbliższe lata. Polityka wbrew temu, co mówi marszałek Komorowski, powinna być domeną współczucia”

Jacek Kurski, eurodeputowany PiS

Obiektywnie

Nietrzeźwy mężczyzna tak „przypiął się” do metalowej siatki, że nie mógł oderwać go ani jego towarzysz od butelki ani strażnik miejski. Operacji oddzielenia dokonała załoga pogotowia ratunkowego, która zabrała delikwenta do szpitala. %

„Bohaterów”

prądem

Strażnicy miejscy w Nysie otrzymali paralizatory. Jest to urządzenie, które użyte w stosunku do agresora powoduje chwilowy paraliż mięśniowo - nerwowy, czyli obezwładnia.

Ten model paralizatora daje prąd o napięciu 500 tysięcy volt i natężeniu 0,8 mA. Otrzymali go strażnicy pełniący służbę w mieście. - Zdarzają się przypadki ataków na strażników, głównie ze strony osób nietrzeźwych- tłumaczy Andrzej Jakubowski, zastępca komendanta SM. - Oprócz gazu, to nasz jedyny środek obrony i przymusu bezpośredniego. Trzeba dodać, że na ten typ paralizatora nie jest wymagane pozwolenie na broń.

Działanie paralizatora jest miejscowe, powodujące chwilowy paraliż i nie można go stosować w okolicach serca i stawów.

JOTPE

Pochodzący z Paczkowa Piotr Szwec, absolwent nyskiej PSM im. W.

Lutosławskiego, a obecnie student Akademii Muzycznej ' we Wrocławiu został

laureatem pierwszej nagrody w konkursie na Indywidual­

ni ność Jazzową 46. Wrocław­

skiego Festiwalu Jazzowego I „Jazz nad Odrą”. Piotr jest

■' nie tylko saksofonistą jazzowym, ale również j studentem informatyki na

Politechnice Wrocławskiej.

W Nysie kształcił się pod kierunkiem Henryka Weznera.

kk

I

Więcej

na

str.

27

Nysa: Przyjadą z całej Polski

Zjazd sołtysów

W najbliższy piątek (23 kwietnia) w Nysie odbędzie się Krajowy Zjazd Stowarzy­

szenia Sołtysów. Gościem spotkania, które odbędzie się w Domu Misyjnym Dobrego Pasterza przy ul. Rodziewi­

czówny 15, trędzie wojewoda opolski Ryszard Wilczyński. Rozpoczęcie zapla­

nowano na godz. 15.00.

■ ■

Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów działa na rzecz umacnia­

nia demokracji, promowania lokalnych inicjatyw, wspierania samorządności, rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i inicjatyw pozarządowych, rozwoju gospodarczego i integracji europejskiej.

pw

jp

EW

Opinia

Czy radzi Pani rodzicom szczepić dzieci szczepionkami „nieobowiązkowymi”. Czy szczepienie „przeciwo wszystkiemu ” nie powoduje, że przyszłe pokolenia będą po­

koleniami nieodpornymi, słabymi?

Małgorzata Kopczyńska

dyrektor sanepidu w Nysie

- Decyzje o szczepieniach obowiązko­

wych czy dodatkowych oraz rodzaju szczepionki podejmuje lekarz w porozumieniu z rodzicami. W ciągu całego życia człowiek każdego dnia spotyka się z przeróżnymi drobnoustro­

jami, przed którymi musi się bronić.

Nasz układ immunologiczny od

urodzenia ma możliwość treningu, co pozwala mu na skuteczną ochronę i wytworzenie odporności czynnej. Jednak nie zawsze kontakt z wirusami lub bakteriami przypada w okresie, kiedy jesteśmy dobrze przygotowani do tak sprawnej obrony, dlatego warto zapobiegawczo zaszczepić się, zwłaszcza jeśli ma to być spotkanie z drobnoustrojami najbardziej dla nas niebezpiecznymi. Szczepienia są najsilniej­

szym orężem w zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych na świecie. Stosowane są już od przeszło 200 lat. Przyczyniły się one do wykorzenienia niektórych chorób, takich jak ospa prawdziwa czy choroba Heinego - Medina, które jeszcze nie tak dawno powodowały śmierć lub kalectwo u wielu osób.

ag

Panu Tadeuszowi Rzepskiemu

Członkowi Zarządu, Radnemu Powiatu Nyskiego w Nysie wyrazy głębokiego współczucia

z powodu śmierci SIOSTRY

składa

w imieniu Rady Powiatu i radnych - Przewodniczący Rady Mirosław Aranowicz oraz w im. Zarządu - Starosta Nyski Adam Fujarczuk

W imieniu Rady Powiatu w Nysie Panu Bogusławowi Wyczałkowskiemu

Burmistrzowi Paczkowa

składam szczere wyrazy współczucia oraz głębokiego żalu z powodu śmierci

MATKI Przewodniczący Rady

Powiatu w Nysie Mirosław Aranowicz

Felieton

Janusz Sanocki

Na Wawel, na Wawel...

Jak się należało spodziewać politycy Platformy Oby ­ watelskiej nie wytrzymają długo w udawanym żalu po śmierci Prezydenta Kaczyńskiego. Oto po ogłoszeniu, iż zmarły tragicznie Prezydent RP zostanie pochowany na Wawelu, w Krakowie grupka „młodzieży ” zaczęła przeciwko tej decyzji protestować. Jak się okazało, wśród protestujących byli asystenci krakowskich posłów PO, co w praktyce oznacza, że nie tyle „byli” co po pro ­ stu „organizowali” . Asystenci nie bywają wszak na ma ­ nifestacjach, których nie popierają ich pracodawcy.

Nie jest też trudno zrozumieć, dlaczego Platforma Obywatelska zwija się i poci, jak ów diabeł z wiersza Mickiewicza, któremu Twardowski każę się wykąpać w misie wody święconej. Oto miliony Polaków wyległo na ulice, by okazać swój ból po stracie Lecha Kaczyń ­ skiego, a światowi przywódcy nagle oświadczają, jakim dobrym politykiem był Lech Kaczyński, jak starał się dbać o interes Polski i Polaków (swoją drogą - że też zawsze obcy muszą nam mówić takie oczywiste oczy ­ wistości!). Oto z mediów wyłania się obraz ciepłego, dobrego człowieka, niewątpliwego patrioty, męża sta­

nu i ludzie masowo okazują jak bardzo po stracie tego człowieka boleją.

No, a skoro Polacy tak masowo okazują swoje przy ­ wiązanie i szacunek do Zmarłego, to i przywódcom Platformy jakoś nieswojo odciąć się. No więć sami biorą też w ręce znicze i publicznie klękają przed trumnami.

Klęka np. taki Sikorski Radek, który jeszcze wczoraj wymyślał Lechowi Kaczyńskiemu od ludzi małych i któ­

ry publicznie oświadczał: „Można być prezydentem, można też być chamem. ”

Niesiołowski z Palikotem skryli się przed społeczeń ­ stwem, pewnie z obawy, by nikt ich nie zlinczował, albo przynajmniej nie potraktował tak, jak słynnej dzienni­

karki, która poszła zapalić znicz i jakiś mężczyzna z tłu­

mu podbiegł do niej i krzyknął: „Won ścierko!” Dzien ­ nikarka, która jeszcze wczoraj masakrowała wizerunek Kaczyńskiego, oburza się, że tu jedność, a „motłoch” do niej tak brutalnie, „po otcziestwu”.

Nie skrył się za to sam Donald Tusk, który wszak Palikota osłaniał i hołubił. Razem z kandydatem PO na prezydenta - Bronisławem Komorowskim - maszerowa ­ li w jednym szeregu ze zniczami. Bronek od chamów śp.

Prezydenta nie nazywał (od czego mieli Palikota?), ale swoje też powiedział. Po zamachu w Gruzji, kiedy do Lecha Kaczyńskiego strzelano Komorowski ironicznie skwitował sytuację: „Jaki prezydent, taki zamach ”.

Teraz ci wszyscy politycy z „partii miłości ”, którzy odwołując się do najniższych instynktów odbiorców, po prostu lżyli i poniżali Zmarłego, znaleźli się w nieła ­ twym położeniu. Spontaniczna reakcja Polaków poka ­ zuje, że lata obrzucania Kaczyńskiego błotem, obniża­

nia jego autorytetu mogą obrócić się przeciwko nim. No i jeszcze ten pochówek na Wawelu! Teraz każda szkolna wycieczka zwiedzać będzie kryptę pod Wieżą Srebrnych Dzwonów i składać kwiaty przy sarkofagu Lecha Ka ­ czyńskiego, którego politycy PO poniżali przez ostatnie pięć lat. Polacy są wyrozumiali, ale przecież jak się wkurzą, mogą nie wybaczyć. Trudno się dziwić, że w tej sytuacji na pomoc Platformie (jak zwykle) skoczyła Ga­

zeta Wyborcza i wykreowany na „autoryteta ” kolejny bęcwał - reżyser. Pretekstu do akcji dostarczyła grupka

„spontanicznych ” manifestantów przeciwko pochówko ­ wi na Wawelu. Wprawdzie od razu było wiadomo, że to będzie tylko grupka i że większość społeczeństwa jest innego zdania, ale co to szkodzi pisać potem przez lata, że decyzja pochowania Lecha Kaczyńskiego na Wawelu była kontrowersyjna i „podzieliła społeczeństwo ”. W stwarzaniu fałszywego obrazu świata akurat to środowi ­ sko ma ogromne doświadczenie.

Mam wielką nadzieję, że tym razem Polacy przej ­ rzeli tę perfidną propagandę całego obozu, który od lat tępił i poniżał zmarłego Prezydenta, nie wahając się na ­ zywać go „pijakiem i chamem ” . A jeśli jeszcze jako spo­

łeczeństwo wykażemy dobrą pamięć, to z „partią miło­

ści” i jej polityką pełną nienawiści naprawdę może być

krucho. Stąd nerwowe manifestacje asystentów.

(3)

20-26 kwietnia 2010

Nysa: Przedstawiciele naszego miasta na uroczystościach żałobnych

Pożegnanie Prezydenta

Piotr Wojtasik

V\i tych historycznych dla Polski dniach, w Warszawie i Krakowie nie mogło zabrak­

nąć mieszkańców naszego miasta. Zaprowadziła ich tam potrzeba serca i chęć od­

dania ostatniej przysługi tragicznie zmarłej Parze Prezydenckiej.

trupa z Nysy zapewniała opiekę medyczną w podkrakowskich Łagiewnikach

Jroczystości pogrzebowe: Nysanie pełnili służbę nedyczną

Maltańczycy w Krakowie

tyski oddział Maltańskiej Służby Medycznej brał udział w zabezpieczeniu opieki medycznej podczas uroczystości

>ogrzebowych Pary Prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyń- ikich.

- Jesteśmy zmęczeni, bo spędziliśmy 6 godzin na nogach, ale jednocześnie zczęśliwi, że mogliśmy tam pełnić swoją tużbę - mówi komendantka Irena Wolak.

W Krakowie byli maltańczycy z całego raju - ponad 200 osób. Przyjechali w so- otę, zostali zakwaterowani w sali gimna- tycznej Zespołu Szkół Ogólnokształcą- ych, noszącego imię Kawalerów Zakonu laltańskiego. - Byliśmy na miejscu ok. godz.

5.00, jako drugi oddział. Przed nami przy- ichała grupa z Pomorza. Byli dodatkowo rzybici tym, że w podróży do przedziału lodzieje wpuścili gaz, uśpili pasażerów i ich kradli. Jeden z ratowników pozostał bez iczego - bez karty bankomatowej, telefo- u, aparatu telefonicznego i pieniędzy. To yto przykre, że nawet w tak tragicznych hwilach „hieny" żerowały na innych - obu­

ją się nyska komendantka.

W skład grupy maltańskiej z Nysy (Chodziło osiem osób: Irena Wolak, Piotr lurek (kierowca), Danuta Burek, Mariola irzepkowska (pielęgniarki - wolontariusz- i), Przemek Fecko, Piotr Kimla, Lucyna łaszek i Katarzyna Dąbkowska.

Sobotnie popołudnie nysanie wykorzy- tali na zwiedzenie Krakowa, przeszli również asą, którą nazajutrz miał przejechać kon- lukt żałobny z trumnami Pary Prezydenckiej.

reklama

■ nowe wzory - 20%

ra brw@onet.eu

NYSA ul. Poniatowskiego 5a (obok LOK) OPOLE ul. Zbożowa 9 (obok Mercedesa) KŁODZKO ul. Wyspiańskiego 20c (były POM)

tel./fax +48 77 433 80 60 tel./fax +48 77 474 32 95 tel./fax +48 74 865 80 18

www.brw.com.pl

■ kuchnie klasyczne i nowoczesne

- Wieczorem odbyta się odprawa pa­

troli i przydział do miejsc zabezpieczeń Me­

dycznej Służby Maltańskiej. Przemek Fec­

ko wzmocnił inny patrol i trafił na Rynek, a nasza pozostała siódemka zabezpieczała Łagiewniki. Medyczna Służba Maltańska jako jedyna świadczyła na tym terenie opie­

kę medyczną. Stworzyliśmy mały szpital połowy. Na szczęście nie musieliśmy z nie­

go skorzystać, zdarzały się jedynie omdle­

nia spowodowane zmęczeniem, emocjami i upałem - informuje Irena Wolak.

Transmisję uroczystości pogrzebo­

wych na telebimach oglądały w Łagiewni­

kach tysiące Polaków z różnych części kra­

ju. - Była też Solidarność górnicza w od­

świętnych mundurach. Służyliśmy w tym czasie pomocą w naszym szpitalu-namio- cie - mówi komendantka.

- Pobudkę mieliśmy o godz. 4.00, a już o godz. 5.00 byliśmy w Łagiewnikach.

Ludzie dopiero się zbierali. Mimo zmęcze­

nia jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy służyć Polakom biorącym udział w pożegnaniu naszego Prezydenta i Jego Małżonki, wróciliśmy bogatsi o nowe do­

świadczenia, sprawy do przemyślenia, był to też czas na spotkanie z przyjaciółmi z oddziałów w kraju.

dw

Zbigniew Karnaś, Henryk Szewczuk i Ryszard Jamiński ze sztandarem nyskiej Solidarności żegnali Parę Prezydencką na krakowskim Rynku

Niedzielnego poranka na po­

grzeb Pary Prezydenckiej wyjechały bezpośrednio z Nysy do Krakowa trzy autobusy. Choć zorganizowa ­ ła je Solidarność, to nie trzeba było być członkiem związku, aby móc się z nimi zabrać. Z tej okazji sko ­ rzystało ok. 100 osób. Nysanie wrócili pełni zadumy i wrażeń, po ostatnim pożegnaniu pierwszego obywatela Rzeczpospolitej Lecha Kaczyńskiego.

Łzy na ulicach

- Pogrzeb w Krakowie to histo ­ ryczny moment, którego nie zapo ­ mnę - mówi Ryszard Jamiński.

Razem z kolegami ze związku stał wśród pocztów sztandarowych, niedaleko Bazyliki Mariackiej, w której odprawiono mszę pogrze ­ bową. Jak mówi, nie mógł już oglą ­

dać telewizji, chciał być na miej­

scu, aby pożegnać prezydenta. - Glosowałem na niego, a jako czło­

nek Solidarności, czuję się mu po­

dwójnie zobowiązany - dodaje.

Obraz żałobnego Krakowa, to widok wielu zapłakanych ludzi, pełnych zadumy i pokory przed śmiercią, która zabiera nawet tych najlepszych pośród nas. - Lu­

dzie chcieli podziękować prezy ­ dentowi, krzyczeli i klaskali, kie­

dy kondukt zbliżał się do nich. To były bardzo wzruszające chwile - mówi. Jamiński długo nie mógł uwierzyć, że doszło do tej trage­

dii. Tląca się nadzieja rozwiana została na krakowskim Rynku.- Dopiero, kiedy zobaczyłem wjeżdżający karawan z trumnami, dotarło do mnie, że to stało się naprawdę, że prezydent nie żyje - nie kryje wzruszenia.

Nie wszyscy mogli się dostać na Rynek, dlatego część nysan modliła się na krakowskich bło ­ niach. - Oddaliśmy ostatnią przy ­ sługę Panu Prezydentowi - mówi Paweł Hałat, uczeń nyskiego Me­

chanika, uczestnik niedzielnej wy­

prawy. - Ten pogrzeb mogę po­

równać do zrywu narodowego, lu­

dzie w oczach oprócz smutku, mieli nadzieję - mówi Kamil Grochowiecki, student historii nyskiej PWSZ.

Stolica jak nekropolia , - To byłą potrzeba serca, nie zastanawialiśmy się długo. Wie­

dzieliśmy, że musimy tam być - mów Jacek Chwalenia. Jego rodzi ­ nie udało się pożegnać Prezydenta jeszcze w Warszawie, tuż przed za­

mknięciem Pałacu Prezydenckiego dostał się do środka. - Udało się

nam wejść i pokłonić przed trum­

nami Pierwszej Pary - mówi „No ­ winom” . Dla niego było to niesa ­ mowite przeżycie, którego z ni ­ czym nie potrafi porównać. - Na parterze leżały trumny prezydenc­

kich ministrów, na piętrze w sali kolumnowej - Lecha i Marii Ka­

czyńskich. Kiedy patrzyłem na nich, wydawało mi się jakbym na moment stracił świadomość, jak ­ bym był w innym świecie - wspo­

mina.

Rodzina Chwaleniów była obecna też w kościele św. Krzyża, gdzie wystawiono trumnę z ciałem Prezydenta Ryszarda Kaczorow ­ skiego i Domu Polonii, gdzie uczczono Macieja Płażyńskiego.

Wzięli też udział w mszy świętej w intencji wszystkich Ofiar tragedii, którą w sobotę odprawiono na pla­

cu Piłsudskiego.

- Warszawa była miastem przy ­ pominającym nekropolię, niemal na każdym kroku widać było ślady tych, co zginęli. Słupy ogłoszenio­

we zamieniły się w ogromne ne­

krologii. Znicze płonęły w wielu miejscach, tam też zostawiano kwiaty. Na każdym kroku można się było natknąć na zdjęcia Ofiar - relacjonuje Jacek Chwalenia, któ ­ ry z bratem Stanisławem, zabrał swoje dzieci, aby uczestniczyły i były świadkami tego historycznego dla Polski wydarzenia.

-

Najbardziej zapamiętałem słowa biskupa Michalika po sobot­

niej mszy św. Nie krył wzburzenia tym, że dopiero potrzeba było tak wielkiej ofiary, aby docenić

Prezy

­ denta. Ludzie płakali,

kiedy

tego

słuchali

- mówi Chwalenia.

Fotoreportaż na

str.

24

(4)

20—26 kwietnia 2010 Nysa: Burmistrz jako priorytetowe zadanie straży miejskiej określiła „obowiązek dbania

o szeroko pojęty porządek ”

Śmietnik pod specjalnym nadzorem

Piotr Wojtasik

Strażnicy miejscy mają za zadanie codziennie patrolować najbrudniejsze okolice Nysy i...

szperać w śmieciach. To, co w nich znajdują, ma pomagać im trafić do sprawców za ­ śmiecania. Z powodu braków kadrowych kontrole nie są jednak tak częste, jak zaplano­

wano. Pomimo tego w wybranych miejscach strażnicy przeprowadzają je nawet kilka razy w tygodniu. - Pani burmistrz jako priorytetowe zadanie straży miejskiej określiła

„obowiązek dbania o szeroko pojęty porządek na terenie miasta i gminy ” - wyjaśnia Grzegorz Smoleń, komendant straży miejskiej. A co z bezpieczeństwem?

Strażników przeszukujących kontenery na śmieci często obser­

wujemy z okna naszej redakcji, na podwórku przy ul. Prudnickiej i Su ­ charskiego. Najczęściej wygląda to tak, że umundurowany funkcjona­

riusz zakłada białe rękawiczki i przeszukuje zawartość kontenera, a to co wyda mu się podejrzane fo­

tografuje. Potem rozpoczyna śledz ­ two po okolicznych lokalach. I tak kilka razy w tygodniu.

W trosce o porządek Ze statystyk straży miejskiej wy ­ nika, że podwórko przy ul. Prudnic ­ kiej i Sucharskiego kontrolowane było od początku roku już 19 razy, czyli średnio 5 razy w miesiącu! Ko ­ mendant Smoleń, pytany o nader częste śmietnikowe interwencje zdradza, że kontrole w Śródmieściu Nysy, z założenia, powinny odbywać się codziennie. - Jednak problemy kadrowe (odejście z pracy 3 strażni ­ ków ponad rok temu) nie zawsze pozwalają założenia te wypełnić - przyznaje. Zapewnia nas też, że dzieje się tak w innych częściach centrum. - Częstotliwość kontroli ww. podwórza nie odbiega od czę ­ stotliwości kontroli na innych po­

dwórzach Śródmieścia, które ze względu na dużą ilość mieszkańców, znaczenie dla wizerunku miasta oraz mnogość podmiotów odpowie ­ dzialnych za czystość wokół konte­

nerów na odpady, jest newralgicz­

nym rejonem miasta w tymże tema­

cie - informuje Smoleń.

Zaglądają do śmietników Jak się dowiadujemy, kontrole straży miejskiej są zaplanowane, podejmowane na interwencje mieszkańców oraz na polecenie władz miasta. - W większości są skutkiem planowanych działań w ramach dbania o utrzymanie po­

rządku na terenie miasta i gminy Nysa przez SM Nysa, oraz wykony ­ wane są na podstawie interwencji (zgłoszeń) mieszkańców tegoż re­

jonu miasta - wyjaśnia nam komen ­ dant Grzegorz Smoleń. Jednak nie tylko z tych powodów strażnicy za ­ glądają do śmietników, czasem

Najważniejszym zadaniem Straży Miejskiej w Nysie nie jest bezpieczeństwo mieszkańców, ale pilnowanie zawartości śmietników

Nysa: Po wykonaniu prac nadal będzie nie do użytku

Zabezpieczają dwór

Trwają roboty zabezpieczające Dwór Biskupi przed dalszym zniszczeniem. Inwestycję, zamiast nieodpo ­ wiedzialnego właściciela, zlecił Opolski Konserwator Zabytków. Z kieszeni podatników wydane zostanie na to ponad 70 tys. złotych.

Najważniejszym zadaniem jest uzupełnienie dziur w dachu cen­

nego nyskiego zabytku, aby zabezpieczyć go przed wpływem czynni ­ ków atmosferycznych. W tym celu w miejsce licznych ubytków wsta­

wiona zostanie blachodachówka. Tam, gdzie się da, będą montowane odzyskane oryginalne dachówki. Na koniec mają być wykonane ob­

róbki blacharskie. Przetarg na roboty budowlane wygrała nyska firma budowlana „Serafin” . Zabezpieczenie prywatnej nieruchomości bę ­ dzie kosztować podatników prawie 72 tys. zł. Zakończyć się ma naj­

później w czerwcu br.

Obiekt po wykonaniu prac nadal nie będzie mógł być bezpiecznie użytkowany. Ekspertyza techniczna, do której dotarły „Nowiny”, mówi wyraźnie, że stan budynku jest fatalny, co wyłącza go z wszelkiej działalności. Pilnej interwencji remontowo - budowlanej wymagają niemal wszystkie elementy konstrukcyjne dworu, od fundamentów po konstrukcję stropów.

Wojewódzki Konserwator Zabytków zabezpiecza obiekt po tym jak nie udało się zmusić do tego właściciela. Łódzka spółka nie reago­

wała na pisemne wezwania konserwatora, nie pomogła też nałożona na nią grzywna. Nic nie wskórały też władze gminy i powiatu, które próbowały się skontaktować z właścicielem. Właściciel w ubiegłym roku zasłynął tym, że wystawił nyski Dwór Biskupi na aukcji w Inter ­ necie. Chętnych jednak nie było. Teraz dalszym krokiem administra ­ cji odpowiedzialnej za ochronę zabytków powinno być odebranie bu­

dynku osobie, która nie potrafi się nią opiekować.

pw

Interwencje dotyczące przepełnionych kontenerów i nieczystości wokół kontenerów przy ul. Prudnickiej (za „Nowinami”) w 2010 roku:

styczeń 3

luty O

marzec 11

kwiecień 5

RAZEM 19

Dane: SM Nysa

sprawdzają czy odpowiedzialny za bałagan, posprzątał go. - Ponad­

to tego typu kontrole zlecone, wy ­ konywane są w przypadkach, gdy polecenie strażnika miejskiego do­

tyczące przywrócenia porządku w danym miejscu nie zostają wykony­

wane na bieżąco - dodaje.

Bo burmistrz każę

Komendant nie ukrywa, że kon­

trole śmietników w centrum odby ­ wają się też na polecenie władz mia­

sta. - Pani burmistrz jako prioryteto ­

we zadanie SM Nysa określiła „obo­

wiązek dbania o szeroko pojęty po ­ rządek na terenie miasta i gminy ” - wyjaśnia szef nyskich strażników.

Dlatego też strażnicy miejscy, nie ­ jednokrotnie zmuszeni są do „grze­

bania w śmieciach” . - Jest to nie­

zbędne do ustalenia sprawcy (-ów) nieodpowiedzialnego postępowania osób, którym widocznie na wizerun­

ku naszego miasta nie zależy, o łamaniu przepisów prawa nie wspo­

mniawszy - komentuje komendant SM Nysa.

Pogrzeb Śp. Ks. Mirosława Chołuja Proboszcza Rzymskokatolickiej Parafii św. Mikołaja w Wierzbięcicach oraz Chrystusa Króla w Węży wtorek 20 kwietnia 201 Or.

- o godz. 17.00 - okazja do Sakramentu Pokuty

- o godz 18.00 - wprowadzenie trumny do kościoła w Wierzbięcicach (modlitwy nad ciałem zmarłego; różaniec)

- o godz. 18.30 Msza św. - Do Miłosierdzia Bożego za zmarłego ks.

Proboszcza Mirosława

- po Mszy św. całonocne czuwanie przy trumnie do środy do godz. 17.00

środa 21. kwietnia 201 Or.

- o godz. 17.00 Msza św. - Do Miłosierdzia Bożego za zmarłego ks.

Proboszcza Mirosława

- pożegnanie ks. Proboszcza przez parafian

- po Mszy św. trumna zostanie przewieziona do Parafii rodzinnej ks. Mirosława

czwartek 22. kwietnia 201 Or.

- o godz 11.00 Msza św. pogrzebowa w Parafii św. Mikołaja w Kędzierzy­

nie i złożenie trumny w grobie rodzinnym na cmentarzu komunalnym w Kędzierzynie.

AKCESORIA , MEBLOWE

STOL-MAT

- Zawiasy, Uchwyty, Prowadnice - Systemy do drzwi przesuwnych - Fronty kuchenne

- Oświetlenie meblowe - Kosze Cargo - Listwy przyblatowe

Nysa ul. 3-goMaja 34 (Zamłynie) Tel. 077 435 52 77, 501 088359

Komentarz

Śmietniki ponad bezpieczeństwem

Mam nadzieję, że strażnicy z równą gorliwością i częstotliwością wyszukują i sprawdzają śmieci, które lądują nad brzegami rzek, w rowach czy parkach. Mnie one bardziej rażą w oczy, niż śmieci wrzucone do kontenera. Uważam też, że jeśli ktoś chce uniknąć podrzucania śmieci do kubła (chyba to zmusza strażników do zaglądania tam), niech zamyka go na kłódkę, a nie wysługuje się strażnikami.

Mieszkańcy na pewno będą czuli się lepiej, kiedy SM Nysa będzie troszczyć się o ich bezpieczeństwo, np. patrolując niebezpieczne ulice, zamiast zajmować się śmietnikami. No, ale to już kwestia priorytetów. Bezpieczeństwo ponad śmietnikami!

reklama

I Profesjonalna SZKIZILA

iznesu

w nysie

I Profesjonalna SZKOŁA BIZNESU w Nysie Szkoła dla Dorosłych - Zaoczna z wieloletnimi tradycjami i doświadczeniem

Nysa, ul. Sobieskiego 2 "Carolinum"

Sekretariat szkoły

czynny codziennie w godz. 9.00 -15.00

r e-k lama

SALON ORTOPEDYCZNY

SKLEP MEDYCZNY O^TIS

Wiosenna promocja na wszystkie ciśnieniomierze!

*

Nysa, ul. Chodowieckiego

9 tel- 077433

07 03

( w budynku Przychodni) nysa@firmaortopedyczna.pl www.firmaortopedyczna.pl

_________________________________________________________________________

REFUNDACJA

NFZ

Namdnwyfundusz Zdrowia

tel./fax 077 435 55 40, kom. 0 606 448 437 kom. 0 506 135 233

www.psbszkola.pl

e-mail: info@psbszkola. $

(5)

black red white TERAZ NIE TYLKO KUCHNIE

■ wypoczynki

■ meblościanki

■ szafy , przedpokoje

■ meble młodzieżowe

■ meble biurowe

■ sypialnie

mebeltori

STREFA MEBLI

www.brw.com.pl ai brw@onet.eu

NYSA ul. Poniatowskiego 5a (obok LOK) tel./fax +48 77 433 80 60 OPOLE ul. Zbożowa 9 (obok Mercedesa) tel./fax +48 77 474 32 95 KŁODZKO ul. Wyspiańskiego 20c (były POM) tel./fax +48 74 865 80 18

OGRODZENIA SIATKI SŁUPKI

MONTAŻ

PRODUCENT: 077 434 23 20

TABLICE REKLAMOWE

W CENTRUM NYSY

WYNAJEM TEL. 77 433 07 65

OPTYK

Nysa, Zjednoczenia 5 Tel. 77

SOCZEWK

BAUCH -JOHNSON -Cl BA

bezpieczeństwo - gwarancja - pewność

Jeszcze niższa cena!

PROMOCJA! Zestaw weekendowy GRATIS!

Salon Techniki Grzewczej

Nowoczesne systemy grzewcze

■ Pełna oferta firmy Vessmann:

kotły centralnego ogrzewania, kolektory słoneczne, pompy ciepła

■ Doradztwo techniczne

■ Montaż kompletnych instalacji centralnego ogrzewania, wodnych, kanalizacyjnych i gazowych

■ Serwis gwarancyjny i pogwarancyjny

POLA NADZIEI

Już po raz piąty w Nysie!

W niedzielę, 25 kwietnia 2010 NYSKI DZIEŃ ŻONKILOWY

Przez cały dżień na ulicach, w rejonie kościołów i przy wielkich sklepach za drobny datek na nyskie Hospicjum otrzymasz od wolontariusza żonkil - hospicyjny kwiat nadziei.

O godz. 15.00 w Muzeum Ziemi Nyskiej mali i duzi wolontariusze ze Szkoły Podstawowej Nr 1 w Nysie będą recytować i koncertować

dla Nyskiego Hospicjum

LP INS-STAL KONRADOWA 3 C 48-303 NYSA TEL. 77 433 31 00 KOM. 602 424 992

Godziny otwarcia:

pn - pt: 7.00 -15.00

www.lpinstal.pl lpinstal@lpinstal.pl

KUPUJ BEZPIECZNIE!

FINANS KREDYTY

W SALONIE PRACUJĄCE URZĄDZENIA:

- POMPA CIEPŁA POWIETRZE-WODA - POMPA CIEPŁA

Z KOLEKTOREM GRUNTOWYM - KOLEKTORY SŁONECZNE

PRÓŻNIOWE

- REKUPERACJA - ODZYSK CIEPŁA Z WENTYLACJI

przyjdz ,

ZOBACZ■OCEN

FINANS

NIERUCHOMOŚCI

Czynne od poniedziałku do piątku godz. 9 -17 Nysa, ul. Rynek 3

TEL: 77 433 85 45, TEL: 77 433 44 68 e-mail: nieruchomosci@finans.pl

WWW FINANS PL

Turystyka kratowa i zagraniczna, kolonie, obozy I wycieczki szkolne Bilety autokarowe - cała Europa, bilety lotnicze

Cena: 142OOOzł MlESZKANIE-2 POKOJE

Nysa, ul. KEN 47m2, parter Osobne pokoje, blok 4-piętrowy, okna PCV

Cena:245 OOOzł

MIESZKANIE-3 POKOJE Nysa ul.. Moniuszki Luksusowe mieszkanie, 82m2, całe wyposażenie w cenie!!! Czynsz 270zł

KOSMETYKI, UŻYWA TWÓJ

1 pokój -40m2, parter, Zjednoczenia...115 OOOzł 2 pokoje - 38m2,1 piętro, Głuchołaska...129 OOOzI 2 pokoje - 47m2,1 piętro, KEN... 159 OOOzI 2 pokoje - 54m2, III piętro, Piłsudskiego...124 OOOzI 2 pokoje - 79m2,1 piętro, Słowiańska... 139 OOOzł 3 pokoje - 60m2, Ili piętro, Gałczyńskiego...169 OOOzł

3 pokoje - 73m2, III piętro, Podzamcze... 155 OOOzł 3 pokoje - 130m2, parter, Mariacka... 360 OOOzI 5 pokoi - 107m2, il piętro, Jagiellońska... 289 OOOzI

Cena: 315 OOOzł

Dom wolnostojący Rzymiany 4 pokoje, w tym salon Ok. 140m2,51ar działki, po kapitalnym remoncie kolektory słoneczne

Cena: 499 OOOzł

Dom parterowy Nysa, ul. Gdańska 120m2,9 ar działki, 3 pokoje, garaż, woda,

kanalizacja, gaz, siła

Cena:750 OOOzł

Nysa, ul. Kozarzewskiego 220m2,5,77ara działki- ładnie zagospodarowana, 6 pokoi, garaż, ogrzewanie olejowe

CZYNNE:

pn - pt 8.00-17.00 sob 9.00-13.00

Nysa, ul. Piastowska 17/>

(obok Banku Śląskiego)

tol. 077 448 38 77,665 608 105

(6)

— str. 6 20-26 kwietnia 2010 ...

Prawo: Adam M. przed sądem

Prokuratura oskarża za

zniewagę radnej

Nyska prokuratura skierowała do Sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu wojskowemu, pułkownikowi Adamowi M. Wojskowy oskarżony jest o znieważenie radnej pod ­

czas sesji Rady Miejskiej w Nysie. Naprawa zniszczeń po wandalach może kosztować tyle, co po kolizji drogowej Pułkownik Adam M. jest eme ­

rytowanym 53 -letnim, byłym woj­

skowym. Jego żona jest radcą praw ­ nym w nyskim samorządzie, a on sam - po opuszczeniu wojska - pró­

bował swoich sił jako kandydat na burmistrza Nysy w roku 2006. Prze­

grał wówczas z kretesem i nie wszedł do drugiej tury.

Niedługo potem, na polowaniu zastrzelił na skutek nieostrożnego obchodzenia się z bronią kolegę myśliwego. Po trwającym prawie trzy lata procesie został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Nie przekreśliło to jednak ambicji politycznych byłego wojskowego, podobnie jak i usunięcie go z szere­

gów stowarzyszenia, z którego star ­ tował na burmistrza.

W roku 2009, w trakcie trwa­

jących przepychanek samorządo ­ wych, Adam M. stał się potrzeb­

ny burmistrz Nysy, której baza polityczna skurczyła się do paru koleżanek z tzw. „Forum Ko ­ biet ”. Adam M. zaczął bywać na sesjach Rady Miejskiej jako ob­

serwator i robić burmistrz Nysy tzw. „klakę ”, czyli w odpowied ­ nim momencie wydawać okrzyki zachwytu, albo kiedy przemawia ­

Komentarz

Wyzwiska lecące podczas sesji Rady Miejskiej na radnych opozycji, w tym przypadku na przemawiającą radną Danusię Wąsowicz-Hołotę, to objaw całkowitego zdziczenia obyczajów w nyskim samorządzie w tej kadencji pod rządami tej burmistrz i tego przewodniczącego Rady. Nie mam słów, żeby to zachowanie ocenić, powiem tylko, że w czasie 12 lat kiedy byłem radnym, na sesji Rady nigdy się coś podobnego nie zdarzyło. Teraz niestety atmosfera na sesjach, sposób prowadzenia obrad, stosunek do radnych - wszystko to jest po prostu skandaliczne, bez kultury i wręcz chamskie, czego najlepszym przykładem jest skandaliczne zachowanie byłego pułkownika Ludowego Wojska Polskiego, któremu się widocznie wydaje, że właśnie Jaruzelski wprowadził stan wojenny i wydał rozkaz: „Brać ich!”

Janusz Sanocki li radni opozycji - oburzenia.

Podczas jednego z takich klakier- skich wystąpień, w czerwcu ub.

roku, kiedy przemawiała radna Ligi Nyskiej pani Danuta Wąso- wicz-Hółota, pułkownik Adam M. wrzasnął z ławek dla publicz ­ ności, pod adresem radnej: „Ho ­ łota, to prawdziwa hołota! ”

Wrzask wojskowego został na ­ grany, a jego chuligański wyskok znalazł świadków. Radni Ligi Ny­

skiej złożyli stosowne zawiadomie ­ nie w prokuraturze i tych faktów nie dało się zbagatelizować. Znie­

ważenie funkcjonariusza publicz­

nego stanowi przestępstwo z art.

226 kodeksu karnego i jest zagro­

żone karą pozbawienia wolności do roku.

W ostatnich tygodniach puł­

kownik Adam M. z ramienia bur ­ mistrz Nysy działał przeciwko refe­

rendum, pozorują powstanie tzw.

„Społecznego Komitetu Przeciw Referendum ” . W istocie żaden ko ­ mitet nie istniał, Adam M. wystę ­ pował zawsze pojedynczo.

Pierwsza rozprawa przeciwko Adamowi M. odbędzie się 25 maja br. w Sądzie Rejonowym w Nysie.

(r)

Nysa: Czy twój będzie następny?

Niszczą samochody

Piotr Wojtasik

Powybijane szyby, porysowana karoseria, przebite opony - tym między innymi grozi par­

kowanie samochodów na nyskich ulicach. Właściciele zniszczonych pojazdów są wście­

kli, boją się zostawiać swoje auta przed blokiem i pytają, co robi policja?

Według policyjnych statystyk, zniszczenia pojazdów nie są już przypadkami incydentalnymi w na­

szym mieście. Wandale niszczą auta, które wpadną im akurat pod rękę. Każdy samochód jest zagro­

żony.

Nożem do tapet

- Od początku roku wszczętych zostało kilkadziesiąt postępowań dotyczących uszkodzeń samocho ­ dów poprzez np. porysowanie po­

włoki lakierniczej (ostrym narzę ­ dziem), wybicia szyby, czy wgnie­

cenia elementu karoserii - infor ­ muje Marcin Greń, rzecznik ny­

skiej policji.

- Moja auto zostało pocięte no­

żem do tapet, koszt naprawy to około 4 tys. złotych - złości się Przemysław, mieszkaniec osiedla przy ul. Rodziewiczówny. W pią ­ tek wieczorem na ogólnodostęp­

nym parkingu pod domem posta­

wił auto, którym wrócił prosto z myjni. - W sobotę rano się załama ­ łem, gdy to zobaczyłem. Samo­

chód dookoła miał głębokie rysy.

Wizyta u lakiernika jest nieunik ­ niona - mówi rozżalony.

Niszczą w weekendy Według policji, do uszkodzeń samochodów najczęściej dochodzi podczas weekendów, zazwyczaj w godzinach nocnych i to w różnych częściach miasta. - Z naszych usta ­ leń wynika, że czyny te należy trak ­ tować w kategoriach aktów wanda­

lizmu. Straty, jakie zgłaszają osoby pokrzywdzone wynoszą od kilkuset do kilku tysięcy złotych - mówi Greń. Jak nam zdradza, wandale nie mają ulubionych pojazdów, któ­

re niszczą. Podobnie nie ma reguły, co do koloru ani wieku aut.

Co robi policja

- Policjanci z wydziału krymi ­ nalnego pracują nad ustaleniem

Tydzień temu zniszczono kilkanaście samochodów na ul. Słowiańskiej - pobrzebijane opony, uszkodzona karoseria. W ostatni weekend marca - nieustalony sprawca uszkodził lakier bmw zaparkowanego przy ul. Królowej Jadwigi w Nysie. Straty wyniosły dwa tysiące złotych. W ostatni weekend lutego - zniszczono lakier i urwano lusterko volkswagena zaparkowanego przy ul. Drzymały w Nysie. Straty ponad tysiąc zł. Tej samej nocy zniszczono lusterka w renaulcie zaparkowanym przy ul. Marcinkowskiego w Nysie. W nocy wcześniej nieustalony sprawca uszkodził nadwozie audi, zaparkowanego przy

ul. Osmańczyka. Straty wyniosły kilkaset złotych.

sprawców tych uszkodzeń. Chcę za ­ pewnić, że żadne z tego rodzaju spraw nie zostaje „odłożona na pół­

kę ” . Przykładem jest sprawa uszko ­ dzenia samochodów w rejonie cen­

trum Nysy, gdzie podejrzany o zniszczenie kilku pojazdów, został zatrzymany po kilkunastu miesią­

cach od zdarzenia - wyjaśnia rzecz­

nik nyskich policjantów. Przy oka ­ zji zwraca się z apelem do wszyst ­ kich osób, które widzą, że ktoś po­

dejrzanie zachowuje się w rejonie parkingów. - Prosimy o kontakt, zapewniamy anonimowość - mówi.

KONTAKT Z POLICJĄ: 77 409 0903 (4) dyżurny, 77 4090910 lub 77 4090911 (Wydział Kryminalny KPP Nysa) lub 112.

reklama

FINANS KREDYTY

Nyskie Raty Kredytu

przyjdź i sprawdź

Nysa, Rynek 3 REJESTRACJA AUT W NYSIE

tel. 77433 85 45, 500 003939 www.FINAN5.pl Nysa, ul. Grzybowa 3 tel. 077 40 90 311

(boczna Rynku) 077 40 90 321

(7)

20—26 kwietnia 2010 str. 7 Tragedia Smoleńska: W Nysie mieszkają bliscy krewni św.p. posła Przemysława Gosiewskiego

Pogrzeb siostrzeńca

Danuta Wąswoicz-Hołota

- Przemek był bardzo rzetelny, rodzinny, wymagał wiele od innych ludzi, ale znacznie więcej od siebie - tak mieszka ­ niec Nysy Adam Czarnołęski wspomina posła Przemysła­

wa Gosiewskiego, prywatnie swojego siostrzeńca. Po tra­

gedii w Smoleńsku pan Adam wraz z małżonką Jadwigą byli w Moskwie, gdzie identyfikowali ciało syna siostry.

Pasjonat i perfekcjonista

Harcmistrza Adama Czarnowskiego i jego żonę Jadwigę oraz synów nysanie znają jako zasłużonych i bardzo aktywnych har­

cerzy. Niewielu jednak wie, że to bliscy krew­

ni Przemysława Gosiewskiego - znanego polskiego polityka PiS, posła na Sejm IV, V i VI kadencji, ministra i wicepremiera w rzą­

dzie Jarosława Kaczyńskiego oraz przewod­

niczącego klubu parlamentarnego PiS. Nie­

stety, po tak znamienitej postaci pozostaną już tylko wspomnienia. Poseł Przemysław Gosiewski jest jedną z ofiar tragicznej Ziemi Smoleńskiej.

Dla rodziny Adama Czarnołęskiego poseł Przemysław Gosiewski - to Przemek.

- To syn mojej siostry Jadwigi, jedynak.

Miałem 16 lat, kiedy się urodził. W dzieciń­

stwie trochę chorował i przez parę lat miesz­

Przemysław Edgar Gosiewski

urodził się 12 maja 1964 r. w Słupsku, zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersyte­

tu Gdańskiego. W czasie studiów działał w opozycji, uczestniczył w strajku styudenckim w 1988 r., razem z braćmi Kaczyńskimi brał udział w zakładaniu Porozumienia Centrum. Był politykiem, posłem na Sejm IV, V i VI kadencji z listy Prawa i Sprawiedliwości, ministrem - członkiem Rady Ministrów oraz wiceprezesem Rady Ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Dwukrotnie pełnił funkcję przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS (2005-2006,2007-2010). Pozostawił żonę Beatę, z którą miał dwoje dzieci oraz syna Eryka z poprzedniego małżeństwa.

kk

kał u moich rodziców. Też tam mieszkałem i dlatego zawsze traktowałem go jako młod­

szego braciszka.

Adama Czarnołęskiego i Przemysława Gosiewskiego łączyła też wspólna pasja - historia. Nie brakowało im nigdy tematów dó dyskusji.

- Kiedy Przemek przyjechał pierwszy raz do nas do Nysy, to mnie zawstydził. Wie­

dział więcej o moim mieście niż ja sam. Był wtedy chyba w pierwszej klasie liceum.

Przemysław Gosiewski lubił podróżo­

wać. Przy okazji wyjazdów wychodziła na jaw jego kolejna cecha - perfekcjonizm.

- Każda jego wyprawa była dokładnie przygotowana. Wcześniej gromadził wiedzę o miejscu, do którego się udawał.

Wszyscy krewni z rodziny Czarnow­

skich raz w roku spotykają się na rodzin­

nych zjazdach. Organizatorem jednego z nich był Przemysław Gosiewski. - zorgani­

zował go w Sandomierzu.

- Obwoził nas po zabytkach Małopol­

ski. Po niektórych oprowadzał nas przewod­

nik. Bywało, że po jakimś czasie przewod­

nik przestawał mówić, bo Przemek miał wię­

cej wiadomości od niego. On był tak bardzo zafascynowany historią.

Kolejną cechą, za którą cenili Przemy­

sława Gosiewskiego znajomi i bliscy to rze­

telność.

- Jak komuś coś obiecał, to starał się zawsze dotrzymywać słowa. Mówię tylko z perspektywy rodziny. Na Przemka zawsze można było liczyć. Kiedy spotykaliśmy się na zjazdach rodzinnych, każdy opowiadał o sobie. Przemek zawsze wszystkich słuchał, interesował się i pamiętał, co kto mówił. Na

kolejnych spotkaniach pytał, a co z tym, a co z tamtym, czy udało ci się to zrobić itd.

Głosowali na człowieka

- We wspomnieniach o siostrzeńcu Adam Czarnołęski stara się unikać wątków politycznych. Jakkolwiek nie ukrywa, że był dumny, kiedy w 2005 r. będąc na obozie harcerskim na Kieleczczyźnie jechał na wy­

cieczkę autobusem i kierowca (nie wiedząc, iż jego słuchacz jest krewnym posła) zaczął wychwalać Przemysława Gosiewskiego, za to, jaki jest taki ludzki i uczciwy. Był dumny, że jego siostrzeniec jako poseł zdobył tak wielki szacunek zwykłych ludzi. Pan Adam miał wówczas ochotę powiedzieć, że to jest jego krewny, ale byłoby to trochę niewiary­

godne. Pewnie kierowca zaśmiałby się mu w twarz, że podróżny podszywa się pod

wujka znanego polityka. - Przemek starał się być rzetelnym także w swojej działalno­

ści publicznej. W Kielcach, gdzie miał biuro poselskie, bywał zawsze na dyżurach. Nie wyobrażał sobie, że mógłby pozostawić tam tylko asystenta, bo twierdził że nie asysten­

ta wybierali wyborcy, ale jego. On ludziom obiecał, że będzie zajmował się ich spra­

wami. Skoro obiecał, to słowa dotrzymywał - mówi pan Adam.

Przemysław Gosiewski był trzykrot- . nie wybierany w Kielcach na posła, mimo że tu nie mieszkał. Wprawdzie rodzina Czarnołęskich (jego matki) była związa­

na z Kieleczczyzną, gdzie mieszkała po wojnie, ale on urodził się i wychowywał w Darłowie na Pomorzu, potem mieszkał w Warszawie. Wydawałoby się, że za pierw­

szym razem wybrano go jako posła, bo głosowano na PiS. W kolejnych wyborach popularność PiS jednak spadała, a mimo tego Przemysław Gosiewski w wyborach parlamentarnych w 2007 r. uzyskał w okręgu kieleckim najlepszy indywidualny wynik (138 405 głosów). Tym razem lu­

dzie nie głosowali na PiS, ale na człowie­

ka - na Przemysława Gosiewskiego, bo cenili swojego posła.

Krewny, syn,ojciec...

Przemysław Gosiewski był bardzo ro­

dzinnym i ciepłym człowiekiem. Starał się utrzymywać kontakt z krewnymi, pomimo tego, że był niezwykle zapracowany.

- Kiedy był wicepremierem, nie miał czasu. Znalazł godzinkę, aby między jed­

nym wyjazdem służbowym a drugim wpaść na chwilę na zjazd rodzinny. Moi synowie

Rodzinne spotkania z udziałem Przemysława Gosiewskiego będą już niestety wyłącznie wspomnieniem. Na zdjęciu:

Przemysław Gosiewski z mamą Jadwigą (w środku) oraz wujkiem Adamem Czarnołęskim (pierwszy z prawej)

są ojcami chrzestnymi jego dzieci: Rado­

sław 8,5-letniego Miłosza, a Adam 10-let- niej Kingi.

Nie tylko jako poseł, ale i prywatnie, był postrzegany jako doskonały organizator, a przy tym niezwykle pracowity.

- Jeśli miał kierować zespołem ludzi, to od razu był autentycznym liderem. Potrafił wszystko dopiąć na ostatni guzik. Wyma­

gał od innych, a od siebie jeszcze więcej.

Tę jego cechę poznałem zwłaszcza na zjaz­

dach i spotkaniach rodzinnych, gdzie coś trzeba było zrobić. Przemek miał mnóstwo pomysłów, ogarniał to organizacyjnie i od razu zabierał się do pacy nie czekając na innych.

Przemysław Gosiewski to też ukocha­

ny syn swoich rodziców. - Zwłaszcza z matką łączyła ich szczególna więź, ale nie taka toksyczno-matczyna. Bardziej byli dwójką przyjaciół, opowiadali sobie niemal o wszystkim, radzili sobie wzajemnie, dys­

kutowali.

Jego śmierć jest i będzie wielkim cio­

sem dla najbliższych. Żona Beata do dziś nie może przyjąć tej śmierci do wiadomo­

ści. Dzieci wciąż żyją nadzieją, że tatuś wróci wkrótce, że może wyjechał na delegację...

- Dla dzieci to cios! Zwłaszcza Kinga jest taka poważna i na pewno to przeżywa, bo przecież tak naprawdę i ona i Miłosz ro­

zumieją, co to śmierć. Może bronią się jesz­

cze, ale... wkrótce będą musieli się z nią pogodzić i oswajać z brakiem taty. Także moja siostra Jadwiga na razie jest w toku załatwiania wszystkiego, ale wkrótce wszystko ucichnie i... zostanie bolesna pust­

ka. Dla niej i jej męża to był ojedyne dziec­

ko, ich marzenie, ich duma! - Adamowi Czar­

nowskiemu łamie się na chwilę głos.

Podwójny cios

Pan Adam, jego żona i dzieci przeży­

wają w dwójnasób Tragedię Smoleńską. Nie tylko jako Polacy, ale także osobiście - bo tam był ich krewny. Muszą jednak być moc­

ni, a chwilami wręcz twardzi. Zwłaszcza pan Adam, który ostatnio - mimo, że jest naj­

młodszym z rodzeństwa - wszedł w rolę ro­

dzinnej opoki w chwilach trudnych.

O śmierci siostrzeńca dowiedział się z telewizji.

- Po godz. 9.00 w sobotę 10 kwietnia włączyłem telewizor i na ekranie zobaczy­

łem relację z obchodów w Katyniu, a z boku w okienku zdjęcie Prezydenta RP na czar­

nym tle. Krzyknąłem do żony, aby szybko przyszła. Małżonka dostrzegła pasek u dołu z informacją o wypadku samolotu i listą ofiar.

Jęknęła tylko: „O Boże, żeby tylko tam nie było naszego Przemka!”. Po chwili dojrzeli­

śmy jego nazwisko.

Adam Czarnołęski nie mógł się poddać emocjom, mimo że łzy same leciały po twa­

rzy. Opanował się i zadzwonił do Darłowa.

- Telefon odebrał szwagier. Już wie­

dział. Powiedział, że siostra jest na dyżu­

rze, bo Jadzia mimo że ma 74 lata nadal pracuje jako lekarz pediatra. Też już wie­

działa. Zarządziłem, żeby nie pozwolono jej samej kierować samochodem podczas powrotu ze szpitala do domu. Natychmiast zdecydowaliśmy z żoną, że jedziemy do Warszawy do rodziny Przemka. Tam już był jeden z naszych synów, zajął się żoną Przemka - Beatą i dziećmi: Miłoszem i Kingą.

Pakując się z żoną, zabraliśmy pasz­

porty. Kiedy byliśmy w drodze do Warsza­

wy zadzwoniła siostra i zapytała, czy poja- dę z nią do Moskwy. Na miejscu jednak usta­

liliśmy, że dla rodziców Przemka byłby to kolejny cios.

Spieszmy się!

Identyfikację ciała Przemysława Go­

siewskiego przeprowidzali Adam Czarnołę­

ski z żoną Jadwigą.

- Organizacyjnie zarówno ze strony pol­

skiej jak i rosyjskiej było to tak doskonale przygotowane, żeby oszczędzić krewnym dodatkowych stresów. Wszędzie napotyka­

liśmy ciepło, zrozumienie, życzliwość. Nie wymuszoną litość, ale jedność z naszym bólem. Zwłaszcza minister zdrowia Ewa Kopacz włożyła dużo serca i wysiłku, aby rodzinom oszczędzić dodatkowego bólu.

Pomagał jej w tym zespół młodych ludzi:

lekarzy, psychologów, tłumaczy - wśród których było wielu wolontariuszy, m.in.

mieszkających tam Polaków lub Rosjan po polskich uczelniach.

Identyfikacja była ogromnym przeży­

ciem dla rodzin, ale była konieczna. Nie oka­

zywano krewnym wszystkich ciał, aby oszczędzić przykrych widoków. Wcześniej starano się jak najbardziej uprawdopodob­

nić, że to ta osoba, której szukają.

- Krewni podawali szczegóły wyglądu, jakieś charakterystyczne cechy, szczegóły ubrania, biżuterii itd. Rozmowa odbywała się w obecności psychologa. Te informacje weryfikowano z opisami zabezpieczonych ciał, sporządzonymi przez stronę rosyjską.

Dopiero na tej podstawie wybierano praw­

dopodobne postaci i okazywano rodzinom ich fotografie lub rzeczy znalezione przy ciele - również w obecności psychologa.

Adamowi Czarnołęskiemu i jego żonie okazano fotografię obrączki, ubrania, tele­

fonu i aparatu fotograficznego. Potem po­

kazano ciało. Pewność, że to poseł Prze­

mysław Gosiewski dało badanie DNA.

Do Moskwy rodzina zawiozła garnitur.

- Mogę tylko tyle powiedzieć, że można było ubrać w niego Przemka.

Rodzina Czarnołęskich nie brała udziału w powitaniu siostrzeńca na Okęciu ze wzglę­

du na obowiązki zawodowe. Ciało zostało przywiezione w trzeciej turze wraz z gene­

rałem Franciszkiem Gągorem.

- Oglądaliśmy powitanie tylko w telewi­

zji - pan Adam znów zawiesza głos i... milk­

nie. Znów wzruszenie wzięło górę nad mę­

skim opanowaniem.

Po chwili znów spokojnie kontynuuje.

- Pojedziemy na pogrzeb, który odbę­

dzie się w środę 21 kwietnia na żołnierskich Powązkach. Msza św. zostanie odprawio­

na w kościele na pl. Grzybowskim w War­

szawie, gdzie rok temu dzieci Przemka przyj­

mowały wspólnie I Komunię św. Dzisiaj w poniedziałek (19 kwietnia) Przemka żegnają mieszkańcy Kielc. Na ich życzenie trumna została wystawiona na widok publiczny w tamtejszej katedrze.

Przemysław Gosiewski znany był do­

tąd Polakom jako poseł i aktywny polityk.

Szkoda jednak, że nie poznaliśmy Go wcze­

śniej jako człowieka: syna, ojca czy sio­

strzeńca. Parafrazując słowa ks. Jana Twar­

dowskiego, można by powiedzieć: Spiesz­

my się bliżej poznawać ludzi - tak szybko odchodzą...

(8)

20-26 kwietnia 2010

Wśród różnych hipotez dotyczących wypadku prezydenckiego Tupolewa w Smoleńsku, jakoś w oficjalnych oświadczeniach nikt nie rozważa możliwo ­ ści zamachu terrorystycznego. Dlaczego? Polska jest krajem tzw. „frontowym” , nasze wojska wspólnie z Amerykanami zwalczają talibów w Afganista ­ nie, dlaczego więc mielibyśmy być bardziej bezpieczni niż powiedzmy Hiszpania czy Wielka Brytania.

A inni potencjalni zamachowcy - jak choćby Rosja, której Kaczyński i jego ekipa przeszkadzali w rozwinięciu imperialnej polityki? Doceniamy odruchy sympatii ze strony zwykłych Rosjan i pomoc władz, ale przecież każda hipoteza powinna być rozważona. No a wewnętrzni sprawcy, czy z góry należy ich wykluczyć? Kto najbar­

dziej skorzystał na wyeliminowaniu całego w istocie prezydenckiego ośrodka? Kto przejął funkcję prezydenta na okres przedwyborczy? Kto wyznaczy teraz szefa IPN, prezesa banku, kto grasuje teraz po szufladach Szczygły, Stasiaka, Gągora?

To oczywiście tylko hipoteza, ale przecież powinna być starannie zbadana.

A oto kilka artykułów, które pokazują niewyjaśnione kwestie. Zmuszają one do postawienia pytania wprost: czy to był zamach?

Redakcja

Nie byli przygotowani na przylot prezydenta?

„Nasz Dziennik”

Coraz więcej informacji wskazuje na to, że Rosjanie zaniedbali podstawowe proce­

dury przygotowawcze przed sobotnim przylotem samolotu z prezydentem Lechem Ka­

czyńskim do Smoleńska.

Chodzi m.in. o nieściągnięcie na ten czas systemu nawigacji ILS (Instrument Landing System), dzięki któremu Tii- 154 bez najmniejszych pro­

blemów wylądowałby na lotni­

sku przy słabej widoczności.

Tymczasem - jak zaznaczają piloci - Rosjanie powinni być przygotowani na każdą ewen­

tualność, zwłaszcza że nad smoleńskim lotniskiem bar­

dzo często zalega mgła. Wspo­

mniany system nawigacyjny został jednak ściągnięty kilka godzin później, gdy przylaty­

wał premier Rosji Władimir Putin.

Jak podkreśla w rozmo­

wie z „Naszym Dzienni­

kiem ” jeden z pilotów latają­

cych na Tu-154, bardzo nie­

prawdopodobne jest, że do katastrofy doprowadził błąd pilota, zwłaszcza tak do ­ świadczonego jak prezy­

dencki. Tym bardziej, że pi­

loci obsługujący tupolewa znali smoleńskie lotnisko, które testowali jeszcze dwa dni wcześniej.

- Ja w to nie bardzo wie ­ rzę - mówi. Nasz rozmówca, który pragnie zachować ano ­ nimowość, podkreśla ponad ­ to, iż tragedii można było z całą pewnością uniknąć, gdy ­ by lotnisko w Smoleńsku po­

siadało na stałe system nawi ­ gacyjny ILS, wspomagający lądowanie w warunkach ograniczonej widoczności i

niskiego zachmurzenia. - Gdyby taki sprzęt był, w stu procentach tragedii tej moż­

na by uniknąć. Samolot wy ­ lądowałby wówczas bez ­ piecznie i nie byłyby potrzeb­

ne żadne krążenia nad lotni ­ skiem - mówi. - Przy ILS, gdyby podchodzili do lądo ­ wania, byliby cały czas w ścieżce schodzenia, nie było ­ by obniżenia lotu poniżej ścieżki, i byliby nadal na bez ­ piecznej wysokości - dodaje wspomniany pilot.

Tymczasem lotnisko woj­

skowe w Smoleńsku dyspo ­ nuje jedynie prymitywnym systemem OSP, który sygna ­ lizuje pilotowi wyłącznie mi ­ janie poszczególnych punk­

tów orientacyjnych. Ponadto dla lądowania z pomocą tego systemu bezpośrednia wi ­ dzialność musi wynosić nie mniej niż 1800 metrów, pu­

łap chmur zaś nie może być niższy niż 120 metrów. W so ­ botę warunki były jednak o wiele gorsze, co oznacza, że rosyjski system był całkowi­

cie bezużyteczny. ILS został ustawiony na smoleńskim lotnisku dopiero w momen ­ cie, gdy przylatywał na nie premier Władimir Putin, by odwiedzić miejsce katastro­

fy. Wówczas także - jak wyni ­ ka z informacji podawanych w mediach - pracownicy lot ­ niska wymieniali dopiero żarówki w sygnalizacji na­

prowadzającej i lampach.

Tymczasem port w Smoleń­

sku znany jest z tego, że po­

siada niesprzyjające warunki do lądowania, a ponadto bardzo często panują tam złe warunki pogodowe. I jak za ­ uważają polscy piloci, cho ­ ciażby z tego względu powin­

ny się na nim znajdować - przynajmniej na czas przylo ­

tu tak ważnych delegacji - najnowocześniejsze urzą ­ dzenia potrzebne do lądowa ­ nia.

Odnosząc się z kolei do informacji podawanych przez świadków katastrofy o przechyleniu samolotu na­

wet o 45 stopni, nasz roz ­ mówca zaznacza, iż mogło to wynikać z awarii sterów. Pi ­ lot zauważa także, że wyja­

śnić to może już tylko anali­

za ostatnich minut rozmów pilotów, która została zapi­

sana na czarnych skrzyn ­ kach. - Musiały tam paść sło ­ wa, które to wyjaśnią. A to, jakie one były, czy: „padł sil­

nik”, czy też: „poleciało ci ­ śnienie sterowania i nie mamy czym sterować ”, to możemy się dowiedzieć już tylko z zapisów czarnych skrzynek - zauważa nasz roz ­ mówca. Tymczasem strona rosyjska odmawia ujawnie­

nia tych zapisów, podkreśla­

jąc, że zawierają one „intym­

ne rozmowy ” . Zastanawiają­

ce jest jednak, co za „intym ­ ne” słowa mogą padać w ob ­ liczu zbliżającej się katastro ­ fy, kiedy piloci za wszelką cenę starają się w pierwszej kolejności ratować maszynę i pasażerów.

Wiele dodatkowych wąt ­ pliwości pojawiło się także po zamieszczeniu w interne- cie amatorskiego nagrania z kilku minut po katastrofie Tu-154. Naczelna Prokura­

tura Wojskowa postanowiła w związku z tym poddać film szczegółowym analizom, dzięki którym będzie można stwierdzić, czy jest on auten­

tyczny. Jeśli okaże się, że na­

granie jest prawdziwe, może ono dużo wnieść do sprawy.

(...)

Marta Ziarnik

Zagadkowa katastrofa

„USA Today” -15.04.2010

Prezydencki Tńpolew był wyposażony w urządzenie zabezpieczające, które ostrzega pilotów przed nad­

miernym zbliżeniem się do ziemi. Ten fakt pogłębia tyl­

ko tajemnicę upadku i eks­

plozji samolotu z Lechem Kaczyńskim - pisze „USA Today”.

Na zagadkowość kata ­ strofy zwrócił uwagę dwa dni temu John Hamby, rzecznik Universal Avionics Systems of Tucson - producenta urzą­

dzenia, zwanego Terrain Awareness and Warning Sys­

tem (TAWS).

TAWS zawiera skompu ­ teryzowane mapy świata i ostrzega pilotów za każdym razem, gdy za bardzo zbliżą się do szczytu, wieży radio ­ wej lub innej przeszkody - a także w przypadku zbyt ma­

łej odległości do ziemi. To

bowiem właśnie kłopoty przy lądowaniu są najczęstszą przyczyną wypadków samo­

lotowych.

Od 2005 r. urządzenia TAWS są obowiązkowo montowane we wszystkich nowo wyprodukowanych sa­

molotach linii komercyj­

nych. Jeśli samolot jest na zbyt małej wysokości, TAWS reaguje głośnym sy­

gnałem dźwiękowym. Dzię­

ki temu doprowadzono do całkowitego wyeliminowa­

nia katastrof lotniczych przy lądowaniu. Wystarczy po­

wiedzieć, że od końca lat 90., gdy zaczęto montować TAWS w starych i nowych maszynach, ŻADEN samo­

lot z tym systemem nie uległ katastrofie. Żaden - do 10 kwietnia 2010 r.

Fakt, że prezydencki TU-154 miał zainstalowany TAWS, „stawia więcej pytań niż odpowiedzi” - stwierdził John Cox, konsultant ds.

bezpieczeństwa i ekspert od wypadków.

„Naprawdę chciałbym wiedzieć, co działo się na po ­ kładzie, ponieważ niezależ­

nie od tego, pod jaką presją byli piloci i z jakimi warun­

kami pogodowymi mieli do czynienia, nigdy żaden pilot nie zignorował ostrzeżenia TAWS. Czym różnił się ten samolot, że stało się ina ­ czej? ” - pyta Cox.

Jedną z ewentualnych przyczyn - według Billa Vos- sa, prezesa Fundacji Bezpie­

czeństwa Lotów (Flight Sa- fety Foundation) - może być niedokładność mapy Rosji w systemie TAWS.

Ani rosyjscy, ani polscy śledczy badający sprawę kata­

strofy pod Smoleńskiem ani

razu nie wspomnieli o syste ­

mie TAWS. Nie wiadomo też,

czy z zapisu czarnych skrzynek

udało się uzyskać informację

o aktywności urządzenia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zamkowa 636212S częściowo posiadacz samoistny-Gmina Ogrodzieniec, częściowo Skarb Państwa, częściowo własność prywatna asfaltowa - stan dobry Podzamcze ul..

W drużynie może grać jeden zawodnik, który ukończył 20 lat, przejścia zawodników z drużyny do drużyny mogą odbywać się tylko po zakończeniu rundy, zawodnicy z drużyn

bowe bilety na mecz Górnik Zabrze - Wisła Kraków, który odbędzie się 17 października 2010 o godzinie 17.00.. W kuponie

Żałuję też, że w tym roku jeździliśmy tylko po suchym i nigdy nie ścigaliśmy się na mokrej nawierzchni, bo może wtedy udało-. Paweł za kierownicą czuje się jak

zacji, tylko nie ta! - skarżą się mieszkańcy. Złośliwi twierdzą, że ta ulica nie będzie remontowana dopóki znajduje się przy.. niej firma, której burmistrz nie darzy

Już 25 października (poniedziałek) w Kamienicy Nyskiej odbędzie się zbiórka krwi, przy okazji której będzie się można zarejestrować jako potencjalny dawca szpiku

• plakatu, który przedstawia wspomnienia, które chcesz zapamiętać w formie plastycznej; do przygotowania takiego plakatu można użyć farb, kredek, wklejonych

Badania, na podstawie których opracowuje się wytyczne, to najczęściej wieloośrodkowe, prospektywne badania randomizowane, prowadzone me- todą podwójnie ślepej próby..