• Nie Znaleziono Wyników

Dolina łez. Dwa dramaty z niedawnej przeszłości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dolina łez. Dwa dramaty z niedawnej przeszłości"

Copied!
288
0
0

Pełen tekst

(1)

‘S f,' ^ ^ ^ J ^ , * ' Y ^

. :«%i j**5.*4-’-> »

■*^v-.; ' - , ; '". i '•■ A - - * * ; i . / « * « # ■\< .w -d 2 5 9 6 'W '* J ? . V ' i ’ ' ł - ' JSta- • i v.i »•

?.*>• >?&£&

’■■ ■ i *

‘ v

(2)
(3)
(4)

.

(5)

JÓZEF WIŚNIOWSKI

DOLINA ŁEZ

DW A DRAM ATY

Z NIEDAWNEJ PRZESZŁOŚCI

W Y D A N I E D R U G IE

K R A K Ó W — m 3

K S I Ę G A R N I A L I T E R A C K A K . K W A Ś N IE W S K IE G O

(6)

i-B Ä I

m ß m i m m m ß i i i » »

________________

(7)

JÓZEF WIŚNIOWSKI

DOLINA ŁEZ

DW A DRAMATY

Z NIEDAWNEJ PRZESZŁOŚCI

W Y D A N I E D R U G IE

K R A K Ó W — 1913

K S I Ę G A R N I A L I T E R A C K A K . K W A Ś N IE W S K IE G O

(8)

■ ' i w

W T O W IC E r -

K R A K Ó W — D R U K W . L . A N C Z Y C A I S P Ó Ł K I.

(9)

CZĘŚĆ P IE R W S Z A

ŚPIĄCA KRÓLEWNA

P O E M A T D R A M A T Y C Z N Y W C Z T E R E C H S T R O F A C H

(10)
(11)

ŻONIE — MĄŻ

(12)
(13)

ŚWIĘTE DZIEDZICTWO.

Idą a idą! Przez m ękę i krew

W iedzie ich droga. K ędy zwrócą k ro k : J ę k wielogłosy, nieprzebity m rok,

I w przestwór tęskny ponurzają w zrok, Zali ich srebrny święty P ta k nie ożył:

W tem z nor przestrzennych grom ki w ypadł Śpiew:

„ J a b y m m ó j n a r ó d , j a k p i e ś ń ż y w ą s t w o r z y ł ,

„I w i ę k s z e , n i ź l i T y , z r o b i ł b y m d z i w o :

„ Z a n u c i ł b y m p i e ś ń s z c z ę ś l i w ą ! . . . "

( A . M ic k ie w ic z : Im p ro w iz a cy a ).

I każd y rzucał się w najsroższą cieśń M artyrologii za N ajśw iętszą Sprawę, I każd y jeno piętno znaczył krw aw e P o onej Ziemi, kędy Śmierć swe żniwo C z y n i...

Dziedzicom ostało przędziwo Ich snów i „szczęsna" do w yłkania P ie ś ń ...

(14)

...'..i '’,;"

,

(15)

OSOBY:

K R Z Y S Z T O P O R S K I S T A N I S Ł A W — jego syn E W A — żo n a S ta n isła w a Z B I G N I E W — ich syn

M A R Y N I A — w y c h o w a n k a E w y

D r. W N Ę K

Z Y C H G Ą D K O W A W I A T R

W I Z Y A C I S Z A C I E Ń —

dojbre i psotne duchy leśnych puszcz

C zas w sp ó łczesn ej m arty ro lo g ii du sz w przed dzień w ie lk ie g o i szczę­

sn ego Jutra: rok 1905.

(16)

'W

(17)

STROFA PIERWSZA

Ś P U U K R Ó L E W N A 1

(18)
(19)

S ty c z e ń , g o d zin a jedenasta w n o c y .

P o g o d n y , c ic h y d w ó f, sp o k o jn e, jasne ż y c ie . Z p ok oju przez w eran dę r o z le g jy w id o k n a ogród , srebrem k się ż y ca z a la n y , cału n em śn iegu

z a sła n y : szerok i, sm u tn y obszar.

P o k ó j ob szern y, z a c is z n y ; w rozk ład zie m eb li n ied zisiejszy ch , zbla- k ły c h , czu ć rękę m iłu jącą piękn o i h arm on ię.

SCENA PIERWSZA.

K rzy szto p o rsk i, s iw y jak g o łą b staru szek , za p a d a ją cy już ciężk o na n o g i, drzem ie w szero k iem karle n a k ó łk a ch , do p r z e w o ż e n ia , u k o ły ­ sa n y d ź w ię k iem s łó w M a ry n i, k tóra od lat szeregu czy tu je m u „ P a n a T a d e u s z a " alb o „ T r y lo g ię " n a p rzem ian ; w głęb i po le w e j p rzy p ia­

nin ie Z b ig n ie w , k a le k a , c ie m n y zu p e łn ie, m ło d y , d w u d ziesto -k ilk o - letn i b lo n d y n , sn uje z d u sz y b ezm iern ie sm u tn ą, przecichą, sło d k ą ,

m e lo d y ę : — C h opin 1

M A R Y N IA (k o ń czą c V III. k s. „ P a n a T a d e u s z a " )

.. . „ T a k zwycięzców zwyciężył wfcońcu sen, brat śmierci".

S p o strzeg łszy , źe starzec śp i:

A ch, i tę srebrną, głowę on p ta k srebrnopióry

W ziął w swą moc i słuchacza zbawił mię zdradziecko«.

P a tr z y przez m om en t w tę tw a r z z ro zrzew n ien ie m , p o czem kład zie książk ę na sto lik u i przechod zi w głąb na le w o , gd zie na p r zy n iesio ­ n y m z e sob ą p od n óżk u siada ob ok grającego Z b ig n ie w a i op arłszy

g ło w ę na ręce, za m y śla się , słuchając m e lo d y ł.

3 . -i--.--. . = - ~ --- --- ---

i*

(20)

Z B I G N I E W (po chwili)

D ziadek usnął?...

M A R Y N I A

J a k zw ykle. P o raz nie wiem k tó ry K azał mi to jtt£ czytać, gdy w tem niespodzianie Sen go pojmał, nie dając m u dosłuchać końca N ajukochańszej p ieśni...

Z B I G N I E W (2 « śm iech em )

W ciąż jedno I

M A R Y N I A (rozrzewnienie)

P oczciw y!...

Wczoraj w czasie czytania, spłakał się, jak dziecko, I ta k i zal serdeczny, ta k i przeraźliwy

Ból zdjął mię, źem zburzyła tę pogodę grecką, M ącąc starość, jak zachód wiosennego słońca Przeczystą, chociaż przeszło nad nią wichrów tyle, Gorące, ufne serce i pierś rwąc na ćwierci,

— Iż i m nie się wydarło z ust bolesne łkanie, I nie m ogłam do siebie przyjść przez długą chw ilę...

Z B I G N I E W .

B yw a ta k . Zbyt spokojnie u nas i zbyt głucho, Odcłęcłśmy od św iata przez fata złowieszcze.

Z nikąd wieści dyszącej życia zawieruchą,

Co gdzieś chyba, na Boga, musi szaleć jeszcze!...

P o c h w ili!

A mnie nic nie przeczytasz?...

(21)

M A R Y N I A (gotowość)

A co?

Z B I G N I E W

W szystko jedno!

K a ld y okruch jałm użny twej dła ślepca — koi, K ażdy ton utajony w głosu tw ego śpiewie, J a k jasny promień w nika w mej duszy bezedno.

G dyby dłoń litościwa kołysze pierś biedną.

Uczuciem swem i cudną grą słodyczy swojej.

' M A R Y N I A (z uśmiechem)

W ięc Żeromski?

Z B I G N I E W (uniesienie)

O ta k , on! T e n głos, co mi szepce N ajśw iętsze słowa wzruszeń, ukochania siew

Rzuca w pierś, przepaloną przez w ątpień zarzew ie...

u r y w a .

I naraz z rozd rażn ien iem n am iętn em s

Albo nie! Raczej uderz w ton, co mrożąc krew, J a k tabun dzikich źrebców, w szystek spokój depce:

— Jeno ta k i w ichrow y, przeraźliw y śpiew N aw iedzać może nędzne i rozbite ślepce.

(z T etm a jera )

„Posępne, sm utne, zimne doświadczenie

„Złudzeniom wszelkim na czole w yryło:

„Śmierć i nicest w o ! ...“

(z K a sp r o w ic z a )

„ A T y , o Św ięty

„P roch gwiazd przesypuj w swej klepsydrze złotej

(22)

„I piodż żyw oty,

„A b y ta k klęły, jak ja;

„A b y ta k w yschły, jak łza,

„ K tó rą juz oko me płakać nie może,

„A b y ta k m arły, jak ja“ ...

O to godny w tór M ym dzikim myślom i sn o m !...

M A R Y N I A (z moc%)

Dość! N ie cierpię Litanii w ątpień, co natchnienie czerpie

Z m roku i w zgardy! Jeno te dostojne, M ęsk ie „Excelsior!“ — jeno grom ki chór Serdecznych ufań czczę!...

Truw erom śmierci Ja, w nuka E w y, świętą głoszę wojnę

W imię dni p rzyszłych!...

Z B IG N IE W

H a, ha! Śmierć! Ach, M aniu, Śmierć to ta k dobrze jedno z zw ykłych zjawisk,

J a k w szystko inne. Może^ż być na ziemi, W szędy, gdzie jeno ślad życia się plemi, M owa o wiecznem jakiejś rzeczy trw aniu?

J a k błędny ognik wskroś błotnych trzęsaw isk, Zginiem po krótszem czy dłuższem k o n a n iu !...

( z napływającym coraz bólem i g o r y c z ą )

I myślisz, ze co do mnie, nie wolałbym raczej Ją, tę straszną Śmierć twoją, oną wizyę w strętną, N iż ta k i b y t ślimaczy,

6

(23)

K tórem u z w zgardą piw a w tw arz każde tętno Mego jestestw a?! — O , przeklęty dzień,

W którym na świat ten przyszedłem , by po nim W lec się, jak czarny ludzkiej w iny cień !...

M A R Y N IA Skończ! Znów zaw rotny poryw a cię wir I z ust ci skargę w yryw a n a m ię tn ą !...

N igdyz blask szczęścia nie padł w pierś tw ą sm ę tn ą ?...

Z B I G N I E W (gorycz)

Szczęście? Gdzież m ara, k tó rą oślep gonim?

K ędyż dzień jeden, jedna chwila bodaj

Jej łask i bogactw ?... Śmierci klniesz?! Lecz dodaj, Ze są na świecie potępieńcy, k tó ry ch

O na jedynie wyzwoli z ponurych Obieży m ęczarń, bo życie, jak zbir.

K rw aw e im w duszach wypaliło piętno W ydziedziczenia, by, gdzie zwrócą k ro k , N a nieprzebity natrafiali m rok

I wiecznej nocy k i r ! ...

(z najwyższym bólem)

Cóż za fatum wisiało nad moją kołyską.

Iż nędznemu ślepcowi dało żyć ta k długo, T a k gnić nikczemnie, ta k upadać nizko

I ślad swej twardej drogi krw i swej znaczyć stru g ą ; T a k rw ać się na w yżyny, k u szczytom, do słońca, By znów padać i cierpieć bez dna i bez końca!

(wybuch)

H a, ileż razy w d zikim , oszalałym gniewie Rzucałem jad swej śliny w o b ło k i!...

7

(24)

M A R Y N I A ( b e z b r z e ż n y b ó l t trwoga)

Z bigniew ie!!...

Z b ig n ie w u spok aja się p o w o li i za cz y n a grać n a n o w o . C h w ila m ilc ze n ia .

Z B I G N I E W

jak b y sob ie n agle coś p rz y p o m n ia ł, przestaje po c h w ili grać, bierze M aryn ię g w a łto w n y m ruchem z a ręk ę i m ó w i p r z y cisz o n y m z bólu

i w ście k ło śc i gło sem d o przerażon ego w y b u c h e m jego d z iew częc ia :

Czy ty wiesz, co to znaczy nie spać parę nocy, Śnić jakieś sny potw orne, z każdym dniem się mocy W szystkiej zbywać i w iary?

gło śn iej

Cz«ć w sobie jakiś hejnał, jakiś hym n prastary

A nie módz go wyśpiewać, nie módz w yłkać z duszy?

Znasz te orgie piekielnych m ęczarń i katuszy, G dy się m a w sobie dźwięki kołysane, śpiewne, T o jak wicher potężne, to słodkie i rzewne, J a k głos fletni pastuszej, a gdy świt jutrzenny Zajrzy przez okna domu i ruch w stanie dzienny, Przepadają jak widma z druzgocącym śmiechem?!

Z fu ry ą

Co zrobić z tem przekleństw em karlego istnienia, Z tem świętem a nieścigłem i krwawiącem echem, C o?...

p o s ły s z a w s z y jej c ic h y p ła cz nad s w ą sm u tną d o lą :

— T y płaczesz? H a , pewnie, naw et i z kam ienia Łzy^by dobył los tak i! M nie ich już nie staje!

8

(25)

H en , z d a lek a , z d a lek a , od p ó l, p ły n ie w c is z y śródnocnej coraz w y ­ ra zistszy g lo s d z w o n k a .

Z p raw ej sp ieszn ie E w a K rzy szto p o rsk a .

SCENA DRUGA.

E W A

— Jedzie Staś, tatusieńku!

Co to, dziaduś śpi?

M A R Y N I A (szybki powrót do równowagi)

Uśpiła gfo lek to rk a.

E W A (stając nad śpiącym)

Poczciwe ojczysko, Serdeczny, drogi starzec! T a k późna godzina, Zazwyczaj śpi j u | smacznie w łóżku biedaczysko, Dziś sobie o tem mówić nie dał: — czeka s y n a !...

K rzy szto p o rsk i bu dzi się n a g le.

E W A

I poco się ta k męczyć?

K R Z Y S Z T O P O R S K I A tobie się zdaje.

Ze ja spałem? P arad n a! Co ci się też śni?!

Słuchałem do o statk a, jak czegoś nowego Tej księgi, praw da M aniu?

szu k a jej ob ok sie b ie; — w e so ło ść .

(26)

M A R Y N I A (? głębi)

O d godziny blizfco D ziaduś śpi, jak zabity!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

A ty nic/dobrego!

N a dziadka? Dajcie^no ją! Sprawię ja jej łaźnię!

Zam iast czytać „ T a d eu sz a '', poszła, gdzie pieprz rośnie:

A ty dziadku, grzybie sta ry , w kącie siedź, jak trusia, Aź cię ta k a ot, (na E w ę ) przydybie, by ci gderać o śnie I pokpiwać z niedołęgi, podczas gdy wyraźnie

W szystkom sły sz a ł...

M A R Y N I A (serdecznie)

O j, dziadusiu!

K R Z Y S Z T O P O R S K I (grozi jej palcem)

D am ja ci dziadusia!

p o c h w ili

Staś nie wrócił? Cóź to znaczy? (niepokój)

E W A (spostrzegłszy w e drzwiach wchodzącego)

Je st szkaradnik, jest!

(S ta n is ła w o w i w ram ion a)

SCENA TRZECIA.

E W A

T a tu ś tu m inuty w szystkie i sekundy liczy!

10

(27)

K R Z Y S Z T O P O R S K I

O na niby nie! Gdzie cybucb? Niech-no ja m a chrzest R az urządzę za m aradztw o!

Z B I G N I E W (witając się z ojcem)

Strasznie wojowniczy Dziadaś dzisiaj!

M A R Y N I A (dtto)

W szystkich biłby!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

(do podchodzącego ku niemu na powitanie syna)

I m asz ty sumienie T rzym ać mię na tem nieznośnem karle do tej pory?

N o , jak się masz, synu drog;i?

E W A

N ie przemarzłeś?

S T A N IS Ł A W

N ie, M róz sfolgował teraz trochę.

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Cóz tam słychać w mieście?

Jakże z wojną?

S T A N IS Ł A W

Żadnych wieści: złowrogfie milczenie.

(po chwili)

11

(28)

Zresztą, w szystko po starem u. W nęk jedynie chory I przeprasza, ze ta k dawno nie b y ł...

K R Z Y S Z T O P O R S K I

K ap italn e!

N osił owce w ilk, ponieśli i w ilka nareszcie!...

— A le przecie nic groźnego ? S T A N IS Ł A W

N ic, drobiazg!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

N o proszę, W oda na mój m łyn. P rzyjedzie: to m u zaraz palnę.

Ze go nie chcę znać, ni widzieć więcej. — Co za lekarz!

M nie chorować nie pozwala, a sa m ... Sobie nie kaź!

S T A N IS Ł A W Ojcze, p ó źno!...

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Praw da, noc juź. Z araz się wynoszę!

Jesteś, chwała Bogu, będę m iał dziś sen spokojny,

(na E w ę ) A i o n a ... Bo to teraz czasy!

— M aniu, proszę!

M aryn ia w ie z ie g o w karle k u p raw ej.

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Szkoda tylko, źe mi wieści nie przywozisz z wojny!

zn ik a z M a ry n ią po p raw ej.

(29)

SCENA CZWARTA.

E W A (do męża)

Zmarzłeś bardzo, biedaku} W tej chwili herbata B ędzie... (ko wyjścio)

S T A N I S Ł A W (zatrzymując ją)

N ie trzeba, dziecko!

A ch, Ewttś, w czas lata.

By i najgorętszego nie byw a ta k ciepło!...

Z akipiała k rew , k tó rą miano juz za skrzepłą, I idzie owo śnione J u tr o ! ...

E W A (pełne lęku zdumienie)

— C ó i te słow a?...

Co ty chcesz przez to ? ... C zyżby?...

S T A N I S Ł A W (twardo)

J a wyjeżdżam!

E W A (zrozumiawszy)

— H a, W ięc się sta ło !...

Z B I G N I E W (z ulgą)

N areszcie!

S T A N I S Ł A W

R zekłeś. T a k s nareszcie!

R ozpętała się w końcu ta huraganow a Moc, co wstaje, by zw alczyć!...

13 - 'z. -= r : "t . ..

(30)

E W A i Z B I G N I E W (smutnie)

L u b a le d z l...

S T A N I S Ł A W (gorąco)

N ie wierzcie I H ym n tryum fu na złotym rogu Przyszłość gra!

E W A ( z naglem przerażeniem)

I ty tam ? ... poco?...

S T A N I S Ł A W (wiodąc ją ku oknu)

Spojrzyj! Z pod powłoki śnieżnej Bolesne patrzą gruzy, kolebka m ych m arzeń:

Jam ich snów i czci brońca!

Im sif sprzeniewierzyć?

N a ich rzecz nie w yzyskać nadchodzących zdarzeń, I T ej, której zbudzeniu poślubiłem duszę,

W czuw szy się w Jej serdeczny ból i żal bezbrzeżny.

N ie oddać w szystkich sił swych, krw i sw ej?...

Raczej nie żyć!

E W A

Lecz ci zacięży ów starzec, Ziem ia, gdy lęże odłogiem:

D la nich ty jeszcze za progiem Snów swoich musisz się z a rz e c!...

S T A N I S Ł A W

Zarzec? N igdy. Z ogrojca M ąk wywieść J ą na światło,

... . ■ = - 14

(31)

Swą krw ią ✓ potem J ą wskrzesić, Sztandar Czyn« rozwiesić, Czynom wolność dać za tło :

— Poświęcę w szystko, — ojca, Ciebie, dom, tę fefoń polną!

— Chw ila i — ujrzy się wolną!

pośpiech

Czas mi!

E W A

N ic cię nie w strzym a? M usisz spełnić?

S T A N IS Ł A W

Muszę Snom duszy w iary dochow ać...

W Jej oczach w zrosłem !...

E W A (cicho)

— Bóg; prowadź!

S T A N I S Ł A W (wzruszenie)

A ch, wybacz Ewuś, ty najszczerszy.

Najserdeczniejszy przyjacielu,

K tóryś mi młodość zmienił w eden:

Czas wziąć w pierś wreszcie oddech szerszy, W rócę w tryum fie i w eselu...

E W A (ostatni odpór)

I czemuż właśnie ty , ty jeden?!...

t5 ■... ,....

(32)

S T A N IS Ł A W

Bom najwyferańszy z pośród wielu, Stróż świętych ruin, stróż legendy, W ypiastowanej wśród tych póll G rom ki się o k rzy k rozniósł wszędy:

P o ra napraw ić straszne b łęd y ...

E W A (smutnie)

N a now ą ro zp acz!...

Z B I G N I E W (jak echo)

N ow y b ó l!...

S T A N IS Ł A W (gotycz)

Czemuż w w as w iary swej nie mogę W poić w tej jasnej, górnej chwili:

W ieczna nieufność w sercach gra!

E W A (po wnftrznej walce)

N oc ta okryw a mnie żałobą,

Lecz choć Czyn szali nie przechyli, Choć kędyś na dnie rozpacz łka^

Jeno mi z k ru ży łez dziś pić!

W szystek mój duch pobieży z tobą, W tw oją m ęczeńską, świętą drogę:

Wohryvś! Bądź sobą! Idż!!

S T A N IS Ł A W

O , znam, najdroższa, tw e niezłomne Serce, w stalow y zbrojne h a rt

(33)

I w szystkie dni te nasze pomnę, T a k w sfoneczności swej ogromne, P rzeto mnie trzym a głosi czym w art T akiej miłości, poświęceń i w iary,

K tóre dziś staw iam na najwiotszej z k a rt? ! EW A

A twoje życie zaliź bez ofiary?

S T A N IS Ł A W A jednak zawierz: — M uszę!

E W A

Wiem.

Poznałam : próżny opór;

Za szerszym tobie gonić tchem,

Przyszłość cię chrzyżmem znaczy swem, W twem zaw ołania: — „ to p ó r".

S T A N IS Ł A W D zięki ci za to chrobre słowo I za przeżyte z tobą szczęście, N ajukochańsza żono -- wdowo, N a ból pojęta w zam ęicie!

f E W A (serdecznie)

Mój ty N ieścigły!

2

(34)

S T A N IS Ł A W (z ogniem)

Pośród mas N iechże nie braknie dziś i nas:

R az w łasnym głosem zagrzmieć o swe P ra w o !...

Z B IG N IE W (posępnie) Byle znów słońce nie zaszło k rw a w o !...

S T A N IS Ł A W W schód to, nie zachód!

Stokrotne echo Szczęsną niebaw em przyśle wam pieśń, H ym n, co jak „Z ygm unt“ rozdzwoni w krąg W zmoźonem życiem i m ęską sławą.

N a łez dolinach, na turniach T a tr,

W śród miejskich m urów , pod chłopską strzechą, Przez pańskich dworzyszcz przedrze się pleśń, W skroś ty ch prapolskich borów i łąk

Rozniesie hejnał J u trz n i!...

(nagle)

— Gdzie W iatr?

M uszę się widzieć z nim , nim odjadę!...

E W A

Był do niedaw na jeszcze w czeladnej, Czeka zapew ne...

S T A N I S Ł A W (spojrzawszy na zegar)

— J a k ie czas p ły n ie !...

spiesznie na lewo.

(35)

SCENA PIĄTA.

E W A (izawy smutek)

Radabym wstrzymać go na godzinie

Wstecz, nim w pierś Los mnie ugodzi! z d ra d n y !...

M A R Y N IA

(która oparta o odrzwia po prawej, dawno siuchaia tragicznej roZ' m owy tych dwojga)

Serce ci, matuś, jeno zagładę W róży i pogrom?

E W A (cierpko)

Tobie zwycięstwo?

M A R Y N IA (wzruszenie)

Mnie poi ogrom Sił, które jeszcze w rą w piersi naszej.

Ze się tak ufnie rwie w Przyszłość D u c h !...

E W A

A mnie, choć cześć mi zgina kolana Przed bohaterstwem, cień każdy straszy, Że się rozjątrzy paląca R a n a

I wszystek pęd ów rozwieje w p u c h ...

M A R Y N IA Sposobność w porę w ykorzystana M usi uwieńczyć laurem ten R u c h ! ...

<9 ---

2*

(36)

E W A (modlitwa)

— O , niechże ziści święte O tędzie N asze, W szechmocny,

N iech w sobie kaze uwielbić Sędzię, Uciemiężone wiodąc n a Gody,

Skow anym niecąc Przedśw it Swobody A Czynom Dzień O w o c n y ...

Zabijam w sobie przyziem ną miłość — I krw aw ych łez pełna w ołam :

T y zabij przemoc, gw ałt, zło i zgniłość.

Przeklęte więzy zdruzgoc i połam, Jak o ś starł ongi naszemi dłońmi

Moc swoich wrogów! Przedrzyj k ir nocny!.

nagły przypływ rozpaczy i żalu:

I jego, szczęście me, broń m i! !...

— na kolana. —

Z B IG N IE W Lęk jeno odtąd i pu stk a głucha

D la tego d o m u !... Przygasasz G w iazdo!...

M A R Y N IA

O dw agi, m ęstwa! A ch, Zbyszku, pomnij, J a k jemu ciężko rzucać to gniazdo:

M iasto odbierać, krzepm y w nim ducha, M usim być dzisiaj, jak stal, niezłomni!

(37)

E W A

Pierś j« i gfotowa na cios! N ie zobaczy N a tw arzy mojej ni śladu drżenia:

Będę, jafc m artw y posąg z kam ienia, Choćby m ną targał wicher rozpaczy...

M A R Y N I A

A właśnie drżenie, drżenie zapała, Szał uniesienia dla jego szału W innaś m u, m atuś, jeśli m u lżejszy M a być ten nocny odlot dzisiejszy...

E W A (ostatkiem sil)

Daj mi czas z sercem zmódz się p o m ału !...

M A R Y N I A (gorąco)

Idź doń! W pogodę, ufność i spokój, O m atko ^ Polko, pierś mężną okuj:

W idok ich ból w nim i troskę zm niejszy!...

p o d p row ad za ją k u d rzw io m na le w o , sam a pod w ra żen ie m w y p a d ' k ó w , z b o la ła i w y c ze rp a n a pada na k rzesło w fpobliżu Z b ig n ie w a .

C h w ila m ilc ze n ia .

SCENA SZÓSTA.

Z B ip N IE W

(po dłuższej pauzie, przeczuwszy intuicyjnie jej stan, zaczyna z lekka dyskretną, drżącą grę piano, deklamując zciszonym głosem)

Oj, wypiło złote słońce Chłodną rosę z kw iatów ;

21 ...

(38)

Oj, wypiło złote słońce Łzy serdeczne, łzy palące

Z serc i z ócz✓ b ław a tó w !...

P opatrz jednak w leśne nisze, Gdzie drżą ptasie g-łosy:

P opatrz jednak w leśne nisze, T am niejeden k w iat kołysze Jeszcze perłę rosy.

A wejdź między szare tłum y, Spójrz po sm ętnych licach:

A wejdź między szare tłum y, Ujrzysz jeszcze cień zadum y.

Ból i łzę w źrenicach.

I tę kroplę Blask wypije, Oschnie z łez pow ieka;

I tę kroplę Blask wypije:

Czyjeż jednak serce, czyje, Chwili tej doczek a?!...

M A R Y N I A (broniąc się przygnębieniu)

Ach, jakiż z ciebie nieszczęśliwy bard.

Ze lutnia tw oja jeno łkać żałośnie Umie i w trw ogi bić posępny dzwon?!.,

Z B I G N I E W (zły uśmiech)

T a k cię dziś drażni jej powszedni ton?.

A ch, wiem dlaczego!

(z lekkim sarkazmem)

(39)

Ptecz uleciał harts W oczy zagląda zimno, bezlitośnie

Zielonookie W idmo K lęski,

M iasto nadziei szepcąc głuche: „Z gon!“

M A R Y N I A (przestrach)

P rz e s ta ń !...

Z B IG N IE W

I cói w tem złego? W szak wiek śpimy I ta k nam d o b rze!!... K tóż z nas więcej w art, N a d klątw ę dzikiej, lodowatej z im y ? ...

K arły w działaniu, w snach olbrzym y, M am y-ż już w bardon bić zwycięski I o zielonej śnić W io śn ie?...

M A R Y N I A (mocno)

N ie, po stokroć nie! Jeżeli Lęk mi bladą ścina tw arz:

T o nigdy prze ducha małość, Jeno, że serce me dzieli

Ból w asz: — moim jest dom wasz!

Z B IG N IE W Podziw iam twej mocy stałość I ufania ci zazdroszczę:

R zadkie chwile jasnej w iary Mej tnie zimne w ątpień ostrze:

M łodym i liczbą lat, a — s ta r y ! ...

(40)

M A R Y N IA (sm u tnie)

Znałam cię niegdyś nie ta k im i...

Z B I G N I E W (gorzko)

N iegdyś?! G dzież ten dzień?... N ie budźmy N ocną porą zgasłej m a ry !!...

po c h w ili i

Słuchaj! J a i dziśbym może Zdołał jeszcze z tej otchłani Dobyć się n a światło Boże, Ale wiesz dla k o g o ? ...

M A R Y N I A (cofając się, twardo)

D la N ie j!...

Z B I G N I E W

N ie rozumiesz!

I naraz z d łu go tajon ą w sob ie n a m iętn ością:

„W raz się łu d źm y!“

N iech wyszepcą twoje usta, A skończy się ta czczość pusta:

Bo jeno mi się niem a wesprzeć na k im !...

T y przew odnikiem bądź ciem nem u!...

żar u czu c ia :

E den:

Z ta k ą ręk a w rękę iść!

M A R Y N I A (poruszona do głębi, serdecznie)

Oparcie znajdziesz zawsze, jak brat w siostrze

(41)

Z B I G N I E W (autoironia)

Zrozumiałeś, głupcze jeden?

Jakźeś śmieszny, zły i podły t N aplw ać ci w bezwstydne lica!

Gdziez cię w ichry snów uwiodły?

W yjesz, jak pies do księżyca.

T a k i chory, zw ifdły liść!!

M a ry n ia w p atru je się w e ń ze zd u m ien iem , nie ro zu m iejąc w y b u c h u , c z y raczej bojąc się g o z ro zu m ieć, z le w e j E w a ze S ta n isła w em , p rzy'

b ran ym już do drogi.

SCENA SIÓDMA.

ST A N IS Ł A W

P rzed starcem cisza do czasu! J a k zbrodzłeń C hyłkiem uchodzić m uszę: m yślą, duchem, Jestestw em całem będę z wami codzień.

Trw ajcie w ufaniu chrobrem, gorejącem, Pom ni, ze w krótce po tem polu głuchem W ichr pieśń rozniesie a w szelki przychodzień Zw iastem wam będzie tej Ś w iętej!...

EW A

N ajsrozsza N oc to w mem iy c iu ! ...

S T A N IS Ł A W

N ajw yższa! L os/D rakon T w arde nam prawo w yrył w sercu wrzącem.

Lecz jakże słodkie!...

25

(42)

M A R Y N I A

Poświęcenia Zakon l S T A N IS Ł A W

W święte M ilczenie zakow aw szy duszę, W yznaw ca jego, idę z okiem suchem:

Zegnaj najdroższa!

E W A

Z Bogiem, jedyny!

S T A N I S Ł A W

G d y b y m ...

E W A (zrozumiawszy myśl jego, przeraźliwie)

Stanisławie!!

S T A N I S Ł A W (uspokajając)

N ic, n ic !... Bądź m ęż n a !... Czas p !y n ie!,..

E W A

JuŻ?

S T A N I S Ł A W

E W A

Pom nij: masz ojca, syna, m n ie !...

O , Boże, Cóż za noc!

(wobec niemej boleści jego)

D aruj, jam silna! Idź!

:_____ - :: ,:i=. = r - 2 6

M u szę !...

(43)

S T A N I S Ł A W

Ucisz W ylękłe serce, co jak płoche ptaszę, W piersi się m ło ta !...

(smutnie)

Poco wełnić morze Ł k ań , drżących w łonie na wspomnienie wasze?

W łzach mi iść ? ...

E W A

Rozgrzesz! Jam ufna: T y wrócisz!

S T A N I S Ł A W

W rócę i Boże daj, by krew mej krw i, Kość kości mojej i jedyny szczep, N a pow itanie wyniósł przed próg chleb.

Zrodzony z ciepła wyzw olonych D n i!...

p a u za , w zru sz en ie.

do Z b ig n ie w a :

Syn« mój, synu!

K a le k a p o r w a ł się z m iejsca, nie m o g ą c s ło w a w y m ó w ić .

S T A N I S Ł A W (w dalszym ciągu, przez Izy)

Dałem/ć żyw ot sm utny,

I przeto rani pierś, jak obosieczny

M iecz, twój los tw ardy, zły i bezsłoneczny

I twoich w ątpień zim nych zgrzyt o k rutny.

Jest K raj, gdzie złoty Blask, niew idny oku,

(44)

N a m gnienie nie da wpełznąć hańbie m roku.

B lask, zdrój żyw ota.

R zuć złych myśli zamęt I w patrz się w zrokiem duszy w ten Znicz wieczny:

T a m się spotkam y, aby w pobrataniu Sen przeżyć górny 1

O to mój testam ent, Gdybym cię w ięcej...

(pożegnanie) jęk E w y .

S T A N I S Ł A W (prędko, by pokryć wzruszenie)

Dość już!

Żegnaj M aniu!

R a z jeszcze z g łę b i:

Ew uś!

E W A Leć O rle!

S T A N I S Ł A W

Pokój wam !

W I A T R

(przybrany do drogi, stanąwszy nagle w drzwiach)

Świtanie!

S T A N I S Ł A W (do żony)

Ojcu n a czoło w śnie pocałowanie Moje złóż święte!

(do W iatra)

(45)

W drogę!

obaj g łęb ią .

E W A (padając na k olan a p r z e d U k r z y ż o w a n y m )

C hryste Panie!!

cich a m o d litw a .

SCENA ÓSMA.

[M ilczen ie, san k i, p u stk a, o d rętw ien ie.

M a ry n ia na w era n d zie śled zi w z ro k iem o d jeżd żających , E w a w sku-- pionej m o d litw ie n a k lęczk a ch , Z b ig n ie w jak w r o s ły w z ie m ię stoi

bez ruchu w tej sam ej p o z y c y i z g ło w ą z w ró co n ą k u o k n om .

Z B IG N IE W (z bólem )

I jam nie znalazł w sobie ani słowa D la ciebie?

Przebóg! Czyżby ta k jałowa I wypalona do cna była dosza,

Ze jej już niczem zapłodnić nie sposób?!

A ż ta k daleko prąd cię uniósł łódko, K ędy już fala z posad skał nie w zrusza, A ni podwodnych raf ci nie da minąć?,!..

Milczenia grobów żaden głos nie mąci, Próżno się m iotać! O , jakże trw ał kró tk o Ó w sen na k w ia ta c h !...

n a g le :

N ie, nie! N im mię wtrąci Ocean w przepaść i n a dno pogrąży,

R a z jeszcze jeden rozszaleć i — zginąć 29

(46)

W bojo, jak chrobry boskich spraw chorąży!

Stawcie przede m ną moc tych słów i osób.

K tóre krew borzą: — do stóp im sif nagfnę

Z cżcią, zem znów zdolen straże sprawiać przednie.

J a k ongi! Zwilżcie spiekłe wargi!

P ragnę!!

opada na taboret; w tej chwili

E W A (kończy głośno swą niemą modlitwę)

Ziść jego świętą, szczęsną przepowiednię I wróć go swoim, gdy sp ełn i!...

M A R Y N I A (o okna)

N oc blednie!...

Z A SŁ O N A .

30

(47)

STROFA DRUGA

(48)
(49)

P rzejasn e, w o n n e p o p o h id n ie : cze rw iec.

C ic h y , jak c z ło w ie k o słodk o za m y ślo n ej tw a r z y , ogród, ponad n im c z y s ty , d o b ro tliw y błękit i ro zk o sz n ieb io s: sło ń ce. O d tej p o g o d y , co g d y b y n iesk o ń czo n e, nieprzebrane D o b ro , z w is a nad c ic h ą , w y p o cz ętą Ziem ią, jask raw o odbija żałob a s łó w i ża ło b a szat na u śm iech n ięte tło k w ia tó w rzu con a, uczu cie b o lesn e g o r o zp a m ię ty w a n ia i n iesp ok ojn ego o c z e k iw a n ia , w y w a b io n y c h z ścian d w o ru , pod blask sło ń ca , o sób .

W ogrod zie K rzy szto p o rsk i, M a ry n ia , Z b ig n ie w i W iatr.

SCENA PIERWSZA.

W IA T R N a krew ino patrzy słońce!

K R Z Y S Z T O P O R S K I M orze jej już wypił W sch ó d !...

W IA T R To^ci naród, te Japońce:

T y ło ćma ich zmódz nie z d o ła !...

M A R Y N IA Szczęść im Boże!

33

Ś P IĄ C A K R Ó L E W N A

3

(50)

W I A T R (ponuro)

Idzie Głód!!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Stary wojen to to w arzy sz!...

M ilczen ie.

W I A T R (cicho)

N ic o panu m łodszym ?...

K R Z Y S Z T O P O R S K I (ciężko)

Zgoła.

W I A T R

W róci z dolarem słow em ...

Z B I G N I E W

M arzysz!

K R Z Y S Z T O P O R S K I (surowo)

Przecz mroźnemi zawsze słowy K ażdą myśl gorętszą w arzy sz?...

po chwili:

Cóz tam we wsi?

W I A T R

Syn G ądkow y, T en z fabryki, zginuł p o n o !...

(51)

M A R Y N IA Biedna m acierz!...

W IA T R

Klnie, rwie włosy, Lam entuje, pom sty w o ła ...

K R Z Y S Z T O P O R S K I K ędy stąpić: wielogfłosy

Ję k rozpaczy. Gdziez ten Czyn, Co wyzwoli z oćmy nocnej D ożynkow y dzień ow ocny?!..,

Z B IG N IE W T o był jej jedyny syn?

W IA T R

T w ard y je los chłopskij w dow y:

Lepi zczeznąć bezpotomnie!

D rugi wygnoł ją za próg, Bo sie wciąż wadziły z żoną.

K R Z Y S Z T O P O R S K I Ciężko go pokara Bóg.

w c h o d zi E w a .

EW A (do W iatra)

Szuka was tam jakiś człow iek!...

35 ' - .... ...

3*

(52)

W IA T R

M n ie ? (ku wyjściu)

K R Z Y S Z T O P O R S K I A powiedz tej Gądkowej, Żeby tu dziś przyszła do mnie.

Wiatr odchodzi.

M ilczen ie.

SCENA DRUGA.

K R Z Y S Z T O P O R S K I I wieści zn iką d żadnych?

E W A

W czarnym mgieł zawoju Chodzi noc i dzień k a ż d y ...

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Odcięci od św iata, Bez słowa u lg i...

Z B IG N IE W Cisza.

E W A

Lub k rz y k niepokoju!

Po chwili:

36

(53)

Straszny to k rzy k ! Gdy sen się nie chce imać powiek, A pierś przeszywa krw aw y, ostry Ból Pam ięci,

Niespracow any gfodzin z daw na zbiegłych tk acz:

W ynosi się z pod serca, jak w ic h r...

N oc weń wplata W szystek haszysz snów, dziko zdław ionych przez p ła c z ...

w y c ze rp a n ie . W reszcie z ro zp a czą :

T a c y czyści a idą na rzeź, jak przeklęci!!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Spokojnie dziecko! Uwielb święty skarb M ęczeństwa, N ie dopuść, by się w duszy hy d ra w ątpień zlęgła:

Przyjdzie czas wyzwolenia z m ąk tw ardego jeństwa, O byź i m nie N ajw yższy dał ujrzeć ich k r e s ! ...

M A R Y N IA

A plon świętszy, im krw aw szą była Siejba łez!

M ilczen ie.

E W A

T a k strasznie dziś psy w yły w nocy! Śmierć z za węgła T ego domu pojrzała w me bezsenne oczy:

T rucizną łez opiłe serce we krw i broczy.

Zjawa nocna w pierś trw ogę przeraźliw ą w przęgła!...

K R Z Y S Z T O P O R S K I (n agle)

Przecz kryliście przede m ną?

Bez błogosławieństwa

(54)

M ego odszedł! P a n z tobą, syn«!

Z a m ych dni P ow tóre juz żałoba z nadzieją pospoł«

Bolesne żywi serca.

I znów k re w !...

A przecież.

Mimo burz nawałnicę nimb tęczowy lśni Z za c h m a r...

U godowego siąść nam wrychle stołu N a «błogosławioną rosą łk ań O dw ieczerz!...

myślą w stecz:

P am iętam : nie płeściwa woń róź i tuberoz, Lecz dziki oddech m rozu szedł. Ponsow iał śnieg, Ilekroć jakieś młode orlę, jasny heros,

N a nieprzespany sen, cichą ostoję

R ozbitków , z pełnem w iary: „Jednak wskrześnie!“ — legł.

K ędyż pług, co ten zbożny posiew krw i zaorze?!

zaduma.

M A R Y N IA Dziś zeń żniwo, dzień zb io ró w !...

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Święć się słowo twoje:

O byż ciałem się s ta ło !...

Z B I G N I E W (posłyszawszy turkot za ogrodem)

K toś jedzie!

(55)

E W A (błysk)

O , Boże!

C h w ila w y czerp u ją ceg o w s z y s tk ą m o c czek an ia.

K R Z Y S Z T O P O R S K I (rozdzierające rozrzewnienie starcze)

Jeśli to on, jeżeli o n ..

E W A (j. w .)

O statni dźwięk N adziei gra, pod setcem ... Ma^ż sk o n a ć ? ...

M A R Y N I A (z oczyma w dal, ku gościńcowi)

T o W nęk!

E W A (z obłoków na ziemię)

H a, h a! K to ma swą nędzną istność wlec bezdomnie, Terno nie śnić, jak dziecko, o dniach złotej Glory i!

Inny m o sen, swat śm ierci...

M A R Y N I A (upewniwszy się)

T a k , to W nęk!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

Znów do mnie.

I będzie próżno m ajstrował Koło m oich chorych nógf...

R adbym się pod ziemię schował, G dybym się mógfł z karła zwlec:

T a k nie cierpię ty ch historyj

(56)

I ty ch bezowocnych hec!

Bo i poco?...

Z B IG N IE W M edycyna, T o wasz nienaw istny wróg-!

K R Z Y S Z T O P O R S K I T e n znowu swoje zaczyna!

Sądzisz więc, ie m nie uleczy?

H a, młodyś entuzyasta,

Lecz mnie nie przekonasz niczem!

Z B IG N IE W (chmurnie)

M łody ze starca obliczem ...

po chwili żyw o.

Ale wracając do rzeczy ...

K R Z Y S Z T O P O R S K I P rz e s ta ń !...

M A R Y N IA

Czyzby wieści z m iasta?

K toś przyjechał z W n ę k ie m !...

E W A (zrywa sie)

K to?

M A R Y N IA N ie znam!

(57)

EWA (stanowczość chwili) Łaski!!

K R Z Y S Z T O P O R S K I (w stronę nieznanego przychodnia)

JeślŁć wiedzie Chęć słodzenia doli w biedzie:

K tośkolw iek, bądź pozdrowiony!

N ie daj Bógf, byś wniósł w dom ony M iast Dobrej N ow iny, — złą!

E W A T e sny n o cne...

w ch o d zi W nęk i Z y c h .

SCENA TRZECIA.

W N Ę K

Dziaduniowi Czołem, uszanowanie moje paniom!

(do Z b ig n ie w a )

S łu g a !

E w a w z ro k p r z e n ik liw y w Z y ch a .

K R Z Y S Z T O P O R S K I (do doktora)

Dobrze, źe chociaż pan o nas pamięta.

Z Y C H (którem u cią ży b a d a w c z y w z r o k E w y , do W nęka)

W uju!

(58)

WNĘK (przedstawiając)

P oeta P io tr Zych, mój siostrzeniec!

Głos krw i się ozwał i do żniw, do pługa, Do polnych, dzieckiem w ypasanych, brózd.

Z atęsknił młody!

E W A (badawczo)

Z daleka?

Z Y C H (silnie)

Z W arszaw y!

M A R Y N IA

T am raczej dzisiaj żniwo najdzie praw y, T ru d zdobywania miłujący Żeniec!

Z Y C H (ze zdumieniem)

Zali mnie własny nie m yli słuch, Niewiasta/-li to mówi, czy śnię?

Siła, co Z m owy tej chrobrej tchnie.

M ęskich zaiste godna jest ust!

O , pani! D zięki za to słowo tw arde!

N ie zasłużyłem w szakże na jej w zgardę;

W śród żeńców stanąć w zbrania dłoń przeklęta.

Ciężkiej przemocy m usiał uledz duch!

W N Ę K

I wydalony z m iasta, do pustkow i N aszych pow rócił...

(59)

M A R Y N I A (cicho)

Przepraszam !

podaje m u rękę, Z y ch dtu go dioń tę zatrzym u je w sw o jej.

K R Z Y S Z T O P O R S K I (do Z y ch a )

P a n stąd?

W N Ę K

W pobok was przecież nasz rodzinny k ąt.

K R Z Y S Z T O P O R S K I

I cóż za wieści?

Z Y C H K rzyk burz!

E W A (zn a czą c o , nie sp u szczając ócz zeń )

I pfacz wdowi!

N ieutulonych, krw aw ych tez ocean!

Z B I G N I E W

Lub głos na trwogę!

Z Y C H (surowo)

T a m wre wojna święta.

N a jakie mało patrzało stuleci!

K R Z Y S Z T O P O R S K I W id o k i? ...

(60)

Z Y C H (2 ogniem)

Pewność! Dziś w oblicz« klęski.

T a k bezprzykładnej w dziejach...

K R Z Y S Z T O P O R S K I

R ozestw ieński ? ...

Chwałami Ci, Panie!

Z Y C H

Obluźnione pęta:

Z piersi helotów wstaje hym n zwycięski!

M A R Y N I A (promieniejąc)

Tw ój Czyn, W a rsz a w o ? ...

Z Y C H

Krwcyata dzieci A po niej gfromki, nieśm iertelny pean:

„W esoły nam d z iś ! ../'

w o b ec b a d a w c z y c h , śled czy ch spojrzeń E w y :

Cóź ta ócz zniewaga Chce wpoić we mnie?

E W A (z naciskiem)

P a n mi nie ma nic Do powiedzenia?

Z Y C H (wymijająco)

, C zytam z bladych lic,

Z których wraz z szczęściem w szystka krew uciekła.

44

(61)

Ból, co wam dusze bezlitośnie sm aga.

Lecz gdzież bez niego dziś d o m ?,..

E W A (p rzen ik liw ie)

N ic poza tern?

A cel przybycia?...

Z Y C H

T a m mnie w wirze piekła, K ędy Los jeno postrach siał i grozę,

Głos z przed lat doszedł, że tu poza światem Burz, w zapomnieniu iy w ie i bezpłodnie R dzeń świętej Sprawy, Skarb s ił!...

w z r o k p y ta ją cy i o c ze k iw a n ie .

W N Ę K

Co na prozę Znaczy, żeśmy was naszli dziś przygodnie, W drodze od chorych, przez wzgląd na ku zy n a:

W ie od dziecka, żc w tej wsi.

O d k ąd głos tradycyi niesie,

W starym zam ku, w głuchym lesie, Snem zaklętym Bajka śni:

I w tern najazdu przyczyna!

Z B IG N IE W ( w ton „ W e se la “ )

„M y jesteśmy jak przeklęci,

„Ze nas m ara, dziwo n ę c i..."

Z Y C H (z entuzyazmem)

A ch, odświeżyć ją pamięci!

W dniach prób, od najmłodszych lat,

(62)

Z nfej czerpałem pełnię sił — I jej fcult poniosłem w św iat, By mi w boja tarczą był.

Nacł przepastną stoim tonią, T ylekroć nam dzień jaz bladł, Z w iarą dziecka wracam po nią.

By w tłam rzucić, w broń stalową Zakow aną moc w ytrw ania:

M agiczne talizman^Słowo, I po łzach Dzień W inobrania!

N a aścłech radosne psalm y,

W dłoniach szczęścia kw ietne p alm y ...

Z B IG N IE W Skąd ja te słow a?...

W N Ę K

Jeno w gruz wprzód zwalmy Zm urszały posąg K ast! Za jego trw ania

N ie zerwiem nigdy ze złud błędnem kołem ; Jeno zrzuciwszy raz, n a popiół spalm y Przepaskę z oczu, co nam świt przesłania:

N iech „m alow anką przestanie być: Społem!“

K R Z Y S Z T O P O R S K I (zaniepokojenie)

Czyżby osuwał się grunt?

Pokój?

W N Ę K

W toku.

(63)

K R Z Y S Z T O P O R S K I Imię nam Legion!

Z Y C H Garść!

K R Z Y S Z T O P O R S K I

W ięc znów ten szkopuł, 0 k tó ry orla m iażdżyła się M yśl:

1 padał w gruzy las w yniosłych kopuł Świętej G o n ty n y ...

Z Y C H

T a k tez trw a po dziś!...

K R Z Y S Z T O P O R S K I I jam cię dożył, rozczarowań roku!

przygnębiające, złowrogie milczenie.

W N Ę K (by je przerwać)

Zbadam dziadunia, dobrze?

E W A Proszę.

K R Z Y S Z T O P O R S K I (niechętnie)

Poco?

W N Ę K

By biednym nogom, traw ionym niemocą, Uśpione siły pow rócić...

(64)

K R Z Y S Z T O P O R S K I Daremnie!

W N Ę K

T a k mało w iary ma dziadunio we mnie?

W ięc gwałtem zm u szę!...

p o r y w a 2a karlo i w i e z i e je k u d o m o w i.

K R Z Y S Z T O P O R S K I (r o z w e se lo n y , grozi)

E jz e!...

W N Ę K (do E w y )

Do asysty P anią, jak zw ykle, proszę!

E W A Zaraz!

W nęk z K rzy szto p o r sk im po p raw ej.

SCENA CZW ARTA.

EW A

(z mocą. do Z y c h a , u p e w n iw s z y się , że dok tor z ojcem już w dom u )

Ponad Ciągły niepokój stokroć lepszy pewny

Cios, echo krw aw ych, w arszaw skich kanonad:

Niechaj uderza więc w pierś!...

N a p rę że n ie , cisza.

= 48

(65)

P o c h w ili:

Z Y C H (glacho)

Juz uderzył!

S tra s« n y , m ilc zą c y , n ie w y m o w n y b ól.

E W A (po pauzie, nieswoim głosem)

K tó ry miał przyjść, przyszedł c z as!...

M A R Y N I A (z uwielbieniem)

M atk o , z granitu k u te serce w to b ie !...

E W A (j. w .)

O , jam juz niem a i zimna, jak głaz,

O d k ąd patrzyłam w snach w „jej“ tw arz drapieżną, P ew na, ze sępie szpony w pierś się werźną,

Żałobę serca przydać szat żałobie.

Z r e z y g n a c y ą :

O rle mój, rozpacz zdusiwszy bezbrzeżną W łonie, w tw ą sm utną drogę się sposobię!...

M A R Y N IA

M atk o ! A starzec? Zaliżby to przeżył?

A ten, co troskę o niego ci zwierzył, Czyż nie boleśniej odczułby swój ra z ? !...

Z m o c ą :

Im cięższy los nasz, tern bliższe dni Chw ały Z snu wiekowego budzonej dziś Ziemi,

Ś P IA C A K R Ó L E W N A 4

(66)

N a d k tó ry ch stra tą płakał It*d zbolały, O w lyd^J eremi,

Z nłeakojonym , nieśm iertelnym żalem:

N a d swem nieszczęsnem, świętem Jeruzalem Zdrój łez wylewając przeczy sty !...

Z Y C H (wpatrując się w nią z uwielbieniem)

J a k cudnie płoną ty ch ócz a m e ty sty !.,.

W idziałem wiele: I ta k i szał buntu, Ze targ a ł całem jestestwem do trzew — I w szystko wzniosłe niweczył do gruntu, I burzył krew ;

I ta k ie smętne widziałem źrenice.

Melancholijnej rozpaczy łzawnice, W jednej, jedynej zakochane śpiewce:

„Sm utno m i!", — ie się zdawało, w głąb łona K toś ostrze włóczni wbił po samo drzewce:

Jeno dostojnych tak ich słów, niestety, Z ust poślubionej W ielkim Snom kobiety, N ie ślą mi białe wspomnień gołębice!

Bądź złotousta wieszczko pozdrowiona, P a n z tobą! W ielkie Ju tro nam prorokuj!

M y śla m i c ią g le g d ziein d ziej dotąd E W A (nagle, głucho)

D ata ofiary?

Z Y C H

Pierw szy tydzień maja.

Stahśm y w o k n ie ... D ziki tłum siepaczy

(67)

P a rł całą siłą bezbronnych...

W tem dziecko Jakieś ze strasznym akcentem rozpaczy

K rzy k n ęło : „m am o!“ . . . K ozak ciął zdradziecko...

Pojrzałem : krw ią mu nabłegły źrenice...

W y p a d ł!... P lugaw a porwała go z g ra ja...

E W A

O o !!...

M ilc zen ie.

W I A T R (idąc od domu)

Prose pani!

E W A (odrętwiała z bólu)

Id ę !* *«

M A R Y N I A (drżąc całem ciałem)

M a tk o : spokój!

W żelazny pancerz h a rtu pierś swą okuj:

Córce niech złoży dziś u stóp ból ż o n a !...

U jm u je ją pod ram ię i obie ciężk o id ą ku d o m o w i.

SCENA PIĄTA.

G łu ch a cisza.

Z Y C H

(k ła d ą c rękę na ram ieniu Z b ig n ie w a , cich o , t u czu eiem )

„S ynu mój, s y n u !...“

T a m te n się z r y w a , d rży.

51

4*

(68)

Z Y C H

O statn ia rozmowa N asza, o jęk ten rwąc się, ciebie bracie M iała za przedm iot!

Z B I G N I E W (ponuro)

W ola podrobowa?

N iestety!

Z Y C H (twardo)

Spełnisz!

Z B I G N I E W (z ironią)

J a ? ...

Z Y C H

Jam przysiągł za cię!

Z B I G N I E W

N ie ślepcom m arzyć o Łasce W id zen ia!...

Z Y C H

Jam z stokroć bardziej ciemnych a przejrzałem.

Poniew ierany, szczoty syn rataja, Ilez palących łez upokorzenia W ylałem , tw arde zaciskając pięście, Ile i sił zbyłem w walce, aby nie paść

W czarną, tuz u stóp m ych dyszącą przepaść:

N im słowo stało się Ciałem,

(69)

Zanim pojrzaiem w to uśpione Szczęście, Co się przed wzrokiem widzących z a ta ja ł...

Z B I G N I E W

A jam tyle razy w proch P a d a ł w życiu swem z obłoków I uderzał w głośny szloch, Znacząc krw ią swój górny szlak.

Ze m i dziś i łez już brak I brak sił do rw ania o k ó w !...

Z Y C H

Słuchaj! Patrzałem własnem okiem na to, J a k z pod całuna wiek trwającej zimy, W schodziło J u tra Miłościwe Lato.

O , gdybyś zdołał widzieć był! Jam z twoim Kochanym zm arłym nie m ógł w strzym ać łez, G dy w naszych oczach z tych nędznych olbrzym y R osły, a z ust ich w ypadł k rz y k : „D ostoim , D opokąd zbrodni nie nadejdzie k r e s ! . . / ' O , czem uż...

Z B I G N I E W (nagia gorycz)

Stokroć sam wołałem : „Czem u?“

W ijąc się z bólu, klnąc losowi swemu, Łkając, by jakiś huragan straszliw y Do nowych czynów dał mi pochop żyw y.

By mi on dzień mój wrócił m łodociany.

K iedym się w przestwór rw ał w niepokalanej Czystości d u c h a ... I padałem, smagan

(70)

Przez niew yłkane w ludzkiem słowie sm utki, Przez wichr ro zp aczy ...

Z Y C H

W szak tam wre huragan.

N a d w szystkie dotąd srozszy huragany l W stał pracow ity przyszłych zbiorów siewca I nieulękły zeglarz Świętej Łodzi:

N iech go doleci z tw ych ust dźwięk pobudki.

N iech go utwierdzi w trudzie w łasny piewca, A jak wybraniec P ań sk i ziści cud,

G dy dziś w obliczu słońca we m głach b ro d ził...

ZB IG N IEW

K ędy mnie wieść chcesz? Znów w ten w ir zaw rotny, Co, gdyby pogłos fali snów powrotnej,

M yśl na w yklęte rozstaje uw odzi?...

Z Y C H

Wiodę^ć n a W ielkie Święto O glądania, Gdzie ujrzysz duszę swą w jej bieli dawnej:

N a łono Pieśni, Pod słońca wschód,

I na zmarłego grzmię Łazarza: „W skrześnij, Wrócę^ć M acierzy, synu m arnotraw ny, Bo jeno O na twe sny ucieleśniI<<

ZB IG N IEW

K toś jest, n a Boga, k tó ry czytasz m yśli

Moje n a js k ry ts z e ? ... Przebóg! Gdzie ja jestem ?...

54

(71)

Odejdź, przez litość! N ie podchodź nikczemnie Słabości ślepca, co wciąż wre protestem ,

I przeklinając swego życia ciemnię, Pierś własną r a n i! ...

ostatkiem sił:

Czego chcesz ode mnie?,.»

Z Y C H (uroczyście)

Chcę ci dać orła bystry w zrok, w zrok gońca W ielkiej G odziny, co bez drgnięcia powiek Może poglądać w sam M ajestat Słońca!

Chcę, byś wraz z tym i, co dziś krw ią opryśli, Szedł w bój, rzuciwszy w łasnych bólów cieśń:

Bo nie w patrzony w sw ą czczość tłum nadludzi, Lecz dostojeństwo swe czujący człowiek,

„ O n sm utny pielgrzym , co się we łzach trudziu, W ykrzesze z zimnych głazów świętą Pieśń Przyszłych stuleci!

Z B I G N I E W (wnftrzna walka)

Cóż za głos we mnie? Co się ze m ną dzieje?...

Przez jakich czarów moc mnie wziąłeś w lenno I wzwyż unosisz tak ie próchno m rące?...

K toś je s t? ...

Z Y C H (j. w .)

T en, k tó ry idzie budzić śpiące:

A obaczywszy pierwszą jasność dzienną, J a k ą na wschodzie złota jutrznia nieci, Roboczym rzeszom rzuca hasło: „D nieje!“

(72)

N ie z a u w a ż o n y d o ty ch cza s w y s u w a się

W IA T R P lecyska mom zgarbione, Sześdzfesiąt lot przejdzione I łeb mi w dół jaz leci, A nie słyszało ucho T ego, co dzisiej sły s z y !...

Z Y C H (przypatrując mu się ciekawie)

Boś źył w czas wstrętnej ciszy, Boś patrzał w nicość głu ch ą!...

W IA T R Hej, i jo byłem m łody!

N ikłej ryba do wody Lgnyło sie do roboty.

Hej, Jezusie mój złoty!

I jo byłem kiejś m łody!

tajemniczo:

A robota była w tedy, I ludziska byli tw ard zi:

Cóź, kiej zamiost zbyć sie bićdy, Pogrążyliśm y się b ard z i...

I juz mówili ludzie

T a k , jak pon dzisiej godo, Choć ta nie całkiem t a k ...

Potem zczezła w iara młodo,

Zycie lazło, kiej po g ru d zie ...

56

(73)

Z Y C H W ięc w y Z t y c h ? ...

I n a g le:

Sfyszcie^no! 'Wiem, Ze tu we wsi, m iędzy wami

Żywię Baśń, co krąży pewnie O d wieków temi polami, Baśń o Zaklętej Królewnie.

Powiedzcie w szystko, co wiecie:

Słuchacza we mnie znajdziecie, Co słuchać z zapartym tchem Będzie, nie pomnąc o św iecie...

W I A T R (niechętnie)

I pocóz to panu znać?

Pew nikiem , zeby sie śmiać Z moich słów ?...

Z Y C H (serdecznie)

Nie, nie, bracie! Jam w asz: M ów!

W I A T R (nieufnie)

Cóz-ta panu z chłopskich godań?

Z Y C H

Bóg mi świadkiem , nie dla śmiechu R adbym poznać treść tych podań.

(74)

Z B IG N IE W Sam nic pomnę jej zupełnie, P rzypom nij m i ją, W ojciechu, W szakże spełnisz prośbę m ą?

W IA T R

H ano, trudno! Juści spełnie, Skoro panie gwołtem kcą.

z a m y śla się.

C h w ila m ilczen ia .

W IA T R

(O p o w ia d a n ie)

Był hań na onym zo m k u król, Hej, król, jak słonko jasny, A mioł okrutne szm aty pól I gw arny nikłej pszczelny ul, W zom czysku dwór przekrasny.

T rz y córy, niby gwiozdy trzy N a sklepie, na niebieskim , Uweselały panu dni:

I cięgiem goście, ta n y , gry.

N a dworze, na króleskłm . Aleć do casu ino dzban, Go dają, wo de nosi:

Posm utnioł naroz jasny pan, Ucichło granie, ustoł tan, N a zom ku pusto c o si...

(75)

I witeź^kfól, co lobiuł som.

J a k m łodzik gzić sie przódzi, Popijoł ino łze za łzom, H et, n a zawory zapar dom, I nie kcioł widzieć ludzi.

N ie widać gości z poza gór — I scęście kajś pociekło,

M arkotny jakiś ato dwór.

Bo z onych trzech króleskich cór, Dwie panu złe u rz e k ło !...

I choć^ta ta k i kneź a pon I w szyćko młoł, co potrza, Bóg m u córuchny one wzion,

Zagroł jem z wieży dw orski dzwon, O stała m u nejmłodsza.

Hej, kochoł ty ż te m łódke król, Z całygo serca swego,

Bo ino pieść ją furt a tu l:

T ak-ci umiała k u id en ból O degnać precz od niego!

po przerwie:

T a k było, pokil jesce żyły K rólew ny onej starse siostry, Kiej sie zaś na nie zawzion ostry Los i ją samą ostaw iły,

Przestała naroz śmioć sie, śpiwać, A wziena bladnąć, popłakiw ać:

(76)

W idno i cnyło sie okrutnie —

I ta k - ta w zom ku dni szły sm u tn ie...

Król zaś, i e kcioł w niescęściu swojem Jak ijś ozryw ki od niebogi,

N i m óg sie nijak na to patrzyć:

T o ją ta prosiuł ze spokojem, T o wpodoł w gniw okrutnie srogi, T o i znów grzecnie wzion tłómaczyć, Ze mu pow inna starość jego

Umilić cemsi, bo dni biegą, N łkiej chm urzyska złe, dyscowe, Ze ta na jego siwą głowę I ta k juz dosyć, ale gdzie-ta.

N ic nie pom ogło: Płac i sm utek Mioł ino śni i na tern sk u tek !

ta k i obłęd wzion go w net.

Ze biuł i gnoł od siebie het W szyćkich, aź sie i na nią rzuciuł, I byłby i juz żyw ot skróciuł.

Żeby sie naroz nie stoł cud:

Bo jak zeby ją wicher zm iót.

P adła mu u nóg, kieby ten Uwiędły kw iotek, dejmy n a to.

Przez kropli rosy w skw arne lato, I jakiś dziw ny zdjon ją s e n !...

Z Y C H Głos zaklęcia padł juz hen.

By jej dnia obwieścić w schód!...

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast okazało się, że inaczej wygląda wydawanie pisma na początku, kiedy entuzjazm napędza działania, inaczej w środku istnienia (tak jak tu –dwadzieścia lat),

Zaproponowałem odpoczynek w pracy, lecz on tylko kiwnął mi przecząco głową i kopał dalej, gdy dokopał się do desek przykrywających zwłoki zmarłego twarz jego stała się blada

Tom 2 Pasterka zabłąkana, czyli obraz wojny holenderskiej.. Opera oryginalna w

ność i jeżeli to tylko okaże się możli7»'e w sposób taktowny postarać się o podporządkowanie się tych oddziałów 0.3-om T.0.W.&#34;Gryf Pomorski&#34;.Pamiętać

W okresie wiosny 1942r., kiedy zaczął, dla mnie, narastać problem nowej organizacji, jaką okazał się TOW &#34;Gryf Pomorski”, wystąpiły również

Z ko- lei w Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie zawarto 12 umów na wynajem i dzierżawę trwałego majątku placówki, ale wszystko odbyło się bez wymaganej zgo- dy ministra zdrowia..

Listy oczekujących na zabieg to iluzja transparentności systemu ochrony zdrowia.. Publikowanie w Internecie orientacyjnego czasu oczekiwania na świadczenia medyczne stwarza

Jednak warunkiem wprowadzenia ubezpieczeń uzupełniających jest określenie tego, co ma być uzu- pełnione, a zatem koszyka świadczeń gwarantowa- nego w ubezpieczeniu powszechnym..