• Nie Znaleziono Wyników

Hermeneutyka, semiotyka i dekonstrukcjonizm

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hermeneutyka, semiotyka i dekonstrukcjonizm"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Vincent B. Leitch

Hermeneutyka, semiotyka i

dekonstrukcjonizm

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 77/3, 341-345

(2)

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X X V II, 1986, z. S P L I S S N 0031-0514

V INC ENT B . LEITCH

HERMENEUTYKA, SEMIOTYKA I DEKONSTRUKCJONIZM W historii współczesnego dekonstrukcjonizm u znaczącą datą jest bez­ sprzecznie rok 1967, kiedy Jacques Derrida, główna postać tego kierunku, opublikował De la grammatologie, La voix et le phénomène oraz U Écri­

ture et la différence. Teksty te pokazują m. in. moment rozpętania przez

badacza skutecznej k ry ty k i fenomenologii i strukturalizm u. Koncepcje de Saussure’a i Lévi-Straussa, podobnie jak rozważania Husserla i rzadziej Heideggera, poddane zostają druzgocącej ocenie. Jednocześnie dokonuje się wstępne przewartościowanie teorii Nietzschego i Freuda, dzięki cze­ m u ukazują się one w nowym, korzystnym świetle. W m iarę jak dekon- strukcjonizm rozprzestrzenia się w końcu lat sześćdziesiątych i na po­ czątku siedemdziesiątych we Francji, Anglii oraz Ameryce, Derridowska krytyka strukturalizm u oraz fenomenologii przybiera postać kanonicz­ ną, gdy tymczasem wzbogacone konta psychoanalizy i badań w duchu Nietzschego ciągle zachęcają do dalszej, śmiałej lokaty kapitałów.

W 1972 r., w momencie opublikowania przez D erridę Positions, Mar­

ges de la philosophie i La Dissémination, dekonstrukcjonizm był już, choć

nie bez oporów, powszechnie znany jako najnowszy aw angardowy prąd intelektualny obejm ujący Francję i Amerykę. P rąd ten pozostał konse­ kw entnie poststrukturalistyczny i postfenomenologiczny. I jak się w yda­ wało, nawiązywał milcząco do Freuda, zdecydowanie zaś do Nietzschego. Bez udziału D erridy dekonstrukcjonizm nabrał we Francji niewyraźnego zabarwienia marksistowskiego, w Ameryce natom iast odbierany był jako niemarksistowski bądź naw et skrycie antym arksistowski.

Jak ujaw niły te przeobrażenia, strukturalizm samoczynnie niejako przekształcił się w semiologię lub — jak kto woli — w semiotykę. W po­ łowie lat siedemdziesiątych stało się jasne, że semiotyka jest dyscypliną

[V incent B. L e i t с h, a m ery k a ń sk i teo rety k litera tu r y i kom paratysta, pro­ fesor M ercer U n iv ersity , ed ytor dzieł X V I-w ieczn eg o poety R oberta S o u th w ella , autor m.in. k sią żk i The P o e t r y of Estonia: E ssays of C o m p a r a t i v e A n alysis.

P rzekład w ed łu g: V. B. L e i t c h , D e c o n s tr u c tiv e C riticism . A n A d v a n c e d In ­

(3)

342 V I N C E N T В . L E I T C H

ogólną, nową supernauką przejaw iającą nieomal faustowskie am bicje ob­ jęcia nie tylko sztuk pięknych i nauk społecznych, lecz także niektórych

obszarów nauk przyrodniczych oraz ścisłych.

Tymczasem herm eneutyka porzucona niegdyś jako boczna gałąź badań biblijnych rozszerzyła swoje pole widzenia, sięgając po wszelkiego rodzaju działalność zmierzającą do objaśnienia tekstu oraz jej teoretyczne uza­ sadnienie. Dokonane przez Heideggera dram atyczne przesunięcie herm e­ neutyki z terenu epistemologii w obszar ontologii (od Verstehen do Ver­

sehen jako funkcji Sein) ułatwiło bez w ątpienia ową przem ianę oraz

dalszy rozwój tej dziedziny wiedzy. Jeśli ktoś chciałby zabawić się w pro­ roka, mógłby przepowiedzieć badaniom prowadzonym w ram ach ogólnie rozum ianej herm eneutyki także świetną przyszłość.

Ciekawe, jak przy tych wszystkich przeobrażeniach semiotyka i her­ m eneutyka dzielą się kompetencjami. Jeśli chodzi o podstawowe sprawy, m ają one oczywiście podobne zainteresowania i zm ierzają do zbliżonych celów (w tym przypadku rolę decydującą gra problem atyka językowa). Można się zastanawiać, czy w dalekiej przyszłości semiotyka pozostanie w swej istocie strukturalistyczna i czy herm eneutyka zachowa metodolo­ giczne więzy z fenomenologią. Nie wiadomo. Być może semiotyka za­ anektuje herm eneutykę. Lub vice versa. A może obie staną się, na po­ dobieństwo alchemii, naukam i m artwym i.

W każdym razie dekonstrukcjonizm mógł zostać w chłonięty przez każdą z tych nauk [transdisciplines] bądź przez obie naraz. Być może jego dzisiejszy dorobek zapisze się w pamięci jako boczne, k ręte skrzydło większego przedsięwzięcia.

Lecz czymże jest dekonstrukcjonizm? Czy tak jak semiotyka i her­ m eneutyka ma on swój przedm iot i zakres badań? Czy wprowadza bądź p rak ty k u je określone m etody i cele badawcze? Odpowiedź brzm i t a k i n i e . Jedna z jego odmian — w yraźnie zawężona i podporządkowana zam iarom utylitarnym — skupia się na tekstach, sposobach ich odczyty­ w ania oraz rozumienia niesionych przez nie znaczeń. Moglibyśmy tę prakty k ę określić trafnie mianem „herm eneutyki dekonstrukcyjnej”. Po­ nadto możemy przytoczyć pewne przykłady świadczące o istnieniu „se­ m iotyki dekonstrukcyjnej”, tj. działania zmierzającego do wyśledzenia i zbadania apriorycznych sposobów bądź przyczyn tworzenia tekstu oraz nadaw ania mu znaczeń. Już takie proste skojarzenie dekonstrukcjonizm u z herm eneutyką bądź semiotyką jest, iak się wydaje, zamierzonym para­ doksem. Przecież dekonstrukcjonizm z początku nieśmiało, a z czasem coraz skuteczniej, sytuował się w zasadniczej, choć jakże niejasnej, opo­ zycji wobec sztuki i takich nauk jak herm eneutyka oraz semiotyka.

C harakteryzując dekonstrukcjonizm w wywiadzie opublikowanym w m arcu 1977 na łamach „D igraphe”, D errida stwierdza, że

n ie p olega on na w y d a w a n iu k rytyczn ego osądu; osąd ta k i jest jego przed­ m iotem . Z a w sze do p ew n ego m om en tu d ek on stru k cjon izm opiera się na

(4)

zau-H E R M E N E U T Y K A , S E M IO T Y K A I D E K O N S T R U K C J O N IZ M 343

fan iu , jak im obdarza się au torytet zdolny w yróżniać, an alizow ać, p od d aw ać u jęciom teo rety czn y m , sło w em pod ejm ow ać decyzje.

Uderza nas tu taj użyte przez D erridę niepozorne wyrażenie „do pew ­ nego m om entu” . Poucza ono, że wcześniej lub później dekonstrukcjonizm atak u je każdą analizę tekstu bądź wywód teoretyczny. Kiedy decyzja jest już podjęta, kiedy w yłania się autorytet, kiedy w ysnuw am y teorię albo dokonujemy analizy, w tedy dekonstrukcjonizm podaje wszystko w w ątpli­ wość. W ypatruje jakiejś granicy, ram y, krawędzi, podpisu [inscription], kresu. Docieka sposobów podejmowania decyzji, bada ich zasadność. W momencie dokonania tego staje się siłą wywrotową. Zasadniczo po­ kazuje stale i nieprzerwanie, jak wszystkie reguły [borders], zasady, po­ jęcia, stru k tu ry — wszystkie tw ory um ysłu i konstrukcje — tłum ią pierw otną różnicę na rzecz wątpliwej tożsamości. Odsłonięcie nieskończo­ nej różnorodności owego stłum ienia stanowi główny cel Derridowskiego dekonstrukcjonizm u.

Kiedy dekonstrukcjonizm zwraca się ku semiotyce, zajm uje się bez­ pośrednio teorią znaku. Kwestionuje utożsamienie z sobą samym signi­

fiant i signifié oraz samouobecnianie się podmiotu mówiącego i znaku

fonicznego. Prace D erridy na tem at de Saussure’a i Lévi-Straussa dostar­ czają wczesnej próbki takich badań.

Kiedy dekonstrukcjonizm ma na względzie herm eneutykę, znów pod­ daje pod rozwagę pojęcia znaku i uobecniania się oraz wiele innych od­ w ołujących się do nich zagadnień. D ekonstrukcyjne wejrzenie w h er­ m eneutykę bądź semiotykę skupiałoby się na podstawowych pojęciach takich jak język, podmiot, autor, czytelnik, tekst, interpretacja, historia, znaczenie, kontekst i kry tyk a literacka [critical writing]. Do listy tej można by oczywiście dorzucić inne tem aty.

Ostatecznie rzecz biorąc, omawiany kierunek poddaje krytyce m yśle­ nie tradycyjne. Byt (Sein) staje się zdekonstruow anym „ja”, tekst staje się obszarem różnicujących śladów, zrozumienie — wybuchem służą­ cym — poza praw dą — rozplenieniu sensów [dissemination], wypowiedź krytyczna natom iast — zawiłym i wprowadzającym różnice procesem od­ kryw ania kolejnych tropów mowy [supplemental troping]. Stabilność ot­ w iera drogę utracie równowagi, tożsamość — różnicy, całość — rozczłon­ kowaniu, centralizacja — decentralizacji [infinite centers] (lub do nie uprzyw ilejow anych ośrodków), ontologia — filozofii języka, epistemolo­ gia — retoryce, obecność — nieobecności, literatu ra — tekstualności,

aletheia — wolnej grze, poprawność — pomyłce, herm eneutyka i semio­

tyka — dekonstrukcjonizm owi. W świetle tych przem ian herm eneutyka i sem iotyka jako nauki samozabezpieczające [self-assured], jako użyte­ czne sztuki egzegezy bądź przem yślne kartograficzne odwzorowywanie tekstu, okazują się ziszczalnymi marzeniam i m askującym i życzenia nie­ możliwe do spełnienia.

(5)

dekonstruk-344 V IN C E N T B . L E IT C H

cjonizm zaczyna obawiać się swej popularności i powodzenia. Niepoko­ jące jest to, że staje się on działaniem łatw ym do przewidzenia, u ję ty m w sztywne reguły, że daje się teraz stosować jak m e t o d a . R ecepta na dekonstrukcjonizm według D erridy brzmi następująco: weź tradycyjne pojęcie bądź ustalone twierdzenie, odwróć hierarchię składających się n a nie terminów, zostaw je w rozsypce, pam iętając o posłużeniu się nie­ odzowną zasadą różnicowania. Jeśli zburzyłeś już porządek elem entów tworzących jakąś stru k tu rę lub system tekstu na rzecz absolutnej do­ wolności, cofnij się i odsłoń z pyłu fragm enty niewidoczne i zaskaku­ jące. Przekonaj, że te specjalne odkrycia niosą praw dy zakazane (stąd ów cieszący się złą sławą d o d a t e k do pracy De la grammatologie). Zmieszaj wszystko ze szczyptą erotycznego liryzm u o posmaku apoka­ lipsy. Ta pośpieszna kodyfikacja życzliwie parodiuje sztywne ujęcie d e- konstrukcjonizmu, a także niepokojące urzeczywistnienie jego współczes­ nego kryzysu. Nie osiągając dojrzałości, dekonstrukcjonizm dogorywa,,

a przynajm niej na to wygląda.

Na jego horyzoncie wyłania się nowy etap. Można by go przesunąć dalej — do semiotyki i herm eneutyki. Nazwijm y go „erą zmysłowego· tekstu krytycznego”. Do tej pory powierzchnia rozpraw y k r y t y c z n e j pozostawała przeważnie nie naruszona. Jakkolw iek swobodny i nieskrępo­ wany, tekst krytyczny dociera do nas w formie całkowicie spoistej, sta­ rannie uporządkowanej i zupełnie ujednoliconej. Ujawnia niezmiennie· regularną linię czasu, k tó ra — rzec można — wytycza n arracyjny szlak. Nawet badania prowadzone w duchu jak najbardziej strukturalistycznym , a także poszukiwania z istoty swej przestrzenne i synchroniczne, przed­ staw iają historię rozwijaną w czasie [chronological story]. Jest ona w jakiś sposób spleciona z fabułą. Ten niezakłócony stan rzeczy nie może trw ać długo. Tekst krytyczny zaczyna się rwać. Wszystko, czego dowiedzieli­ śmy się o tekstualności „literackiej”, wpływa [forces itself] w yraźnie na jej „krytyczną” odmianę. Można oczekiwać, że nowa rozprawa na tem at

Finnegans Wake czy Cantos sama zawierać będzie grę słów i bezład,,

kryjące jednocześnie w swej stru k tu rze głębokiej mit. Granice między tekstem „literackim ” i „krytycznym ” stają się płynne. Teksty pobudza­ jące do wywodów krytycznych pojawiają się wszędzie. Przedm iot k ry ­ tyki, jej sposoby analizy oraz style zmieniają się w m iarę tego, jak „isto­ ta ” i siła tekstualności nabierają wyrazu. Znamienne, że poszukiwanie „sensu” spełniającego się w pragnieniu go jest w targnięciem bądź w ejś­ ciem na drogę prowadzącą do jakiejś niejasnej analityki zdradzającej pożądanie [desiring analytics]. W sposób ledwo zauw ażalny k ry tyk a staje się zachowaniem libidynalnym: pobłażaniem samej sobie, wciąż tylko- przedsmakiem zabawy w czytanie i p i s a n i e .

Przypuszcza się, że nasz uporządkowany paradygm at universum, os­ tatni w szeregu obrazów świata, właśnie się kończy. Wcześniejsze spo­ soby objaśniania, odwołujące się do opatrzności bądź nauki, wywiedzione

(6)

H E R M E N E U T Y K A , S E M IO T Y K A I D E K O N S T R U K C J O N IZ M 345·

z planu boskiego bądź wzbogaconego modelu przyczynowo-skutkowego,, w ydają się skończone. Także późniejsza teoria pola i paradygm at ekosys­ tem u okazują się nieadekw atne. T raf i przypadek są najdokładniejszym i mapami. Teksty literackie, krytyczne i wszystkie pozostałe obwieszczają nową erę. Poszczególne dziedziny wiedzy, w tym także semiotyka i her­ m eneutyka, podejm ują rozpaczliwe, jak się wydaje, wysiłki na rzecz, wprowadzenia oraz ochrony porządku i sensu. Cokolwiek by mówić, to· nie przypadek, że Związek Radziecki przewodzi badaniom semiotycznym, tak jak nie przypadkiem tradycyjna wiedza religijna jest wciąż orędo­ wniczką herm eneutyki. Ale epoka porządku i sensu zmuszona jest stanąć- tw arzą w tw arz z zaczynającą się erą nieciągłości i działań w ypływ ają­ cych z pożądania. Oczekuje się, że semiotyka i herm eneutyka jako dzie­ dziny wiedzy będą się rozwijać naw et wówczas, kiedy w arunki „pogorszą się”. Wymienione dziedziny symbolizują ostatnią, „najlepszą” nadzieję· odchodzącej epoki. Można też sobie wyobrazić, że samotni wizjonerzy przekształcą obie dyscypliny tak, by stały się one przydatne w strasznych, czasach, które nadchodzą. Należy oczekiwać tego z ufnością.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W rozdziałach tych rozwija się problematykę zapoczątkowaną w artykule An axiom system for hypotaxis, a kontynuowaną w Grundideen der kombinatorischen Semantik.. [Zobacz: Dodatek 15

hypotaxis, opublikowanego w 1981 roku w serii preprintów Working Papers of the Institute of Linguistics, Adam Mickiewicz University, Poznań.. W artykule podaje

Niniejsza prezentacja zawiera tekst artykułu Grundideen der kombinatorischen Semantik..

Dla dowolnego wyrażenia E istnieje wyrażenie X , które stwierdza, że EX jest dowodliwe (tj. X jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy EX jest dowodliwe).. Jedno z nich jest

Niniejsza prezentacja zawiera tekst artykułu O pojęciu relacji językowej, opublikowanego w 1983 roku w XIII numerze Studiów Semiotycznych. W artykule podaje

Pamiętamy, że reguły „filologiczne” poprawności trybów sylogistycznych mówią (oprócz jakości oraz ilości) o rozłożeniu terminów („braniu terminów w całym

Bliższe szczegóły oraz zalecana literatura podane zostaną przed rozpoczęciem roku akademickiego 2007-2008. Wykład kończy

Podawanie rozproszonych przesłanek (także błędnych) tak by przeciwnik nie zorientował się do czego zmierzamy a kiedy przeciwnik już zaakceptuje wszystko co potrzebne robimy z