KOLEDZY!
Wiemy,
czemje st niewola: rozłąka
zprawdziwem, tętniącem życiem,
zblizkimi ludźmi,
zukochaną pracą i celem
—oto właściwa treść tego słowa. Wolnym i młodym duchem odczu
wamy całą takiego stanu sromotę,
Z wszystkich konsekwencji niewoli najcięższą bodaj je st
owa
przymusowa bezczynność,
owoodsunięcie od sprawy
—źródła energji i czynu.
Dlatego, jakk olwiek ciężkie położenie kraju i
zdniem każdym wzrastająca nędza trwogą
nasserdeczną przejmuje
—jednakowoż, największą troską naszą musi być los tych, któ
rych od warsztatu narodowego oderwano, wtrącając do pawi
lonów, bastjonów i baraków.
Wypadki lat ostatnich wielu bardzo zabrały Polsce praco
wników.
i tym
razemnajwiększe ofiary poniosły przednie placówki.
Wśród nich owi pierwsi
zszeregów strzeleckich i legjo- nowych, których hasłem bojowem IliEPOllLEOŁO^ć
—*dziś inwalidzi i jeńcy... Walcząc
ztysiącznemi przeciwnościami trwają
—ufni
wsłuszność Sprawy i
wNaród.
Koledzy! wszak niepozwolimy, by wiara ich była płonna!
Wszak zaznaczymy naszą
znimi spójnię; spełnimy
naszbratni względem nich ob
owiąze k! Zrównani i zespoleni wobec jednego hasła organizujmy pomoc.
Organizujmy szybko,
szczerzei serdecznie.
Pierwszym czynem naszym niechaj będzie OPODATKO
WANIE się
na rzeczpotrzebujących. Składajmy stale,
oa