• Nie Znaleziono Wyników

Przodownicy pracy - Kazimierz Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przodownicy pracy - Kazimierz Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ WÓJCIK

ur. 1929; Chlewiska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, przodownicy pracy, praca czapnika

Przodownicy pracy

Jeśli chodzi o spółdzielnie, to myśmy dużo robili różnych wyrobów na zamówienie.

Były pewne plany, trzeba było wykonać pewien plan. I kiedyś była taka moda, że każdy się starał być przodownikiem pracy. Bo jak był przodownikiem pracy, a ja byłem przodownikiem pracy, to się zawsze dostawało z okazji 1 maja, 22 lipca, jakąś nagrodę.

Wyjeżdżaliśmy do Wrocławia, gdzie był organizowany zjazd przodowników pracy.

Czyli kiedyś przodownik pracy był bardzo takim uważanym. I każdy się starał robić jak najwięcej, żeby zostać tym przodownikiem pracy. No i myśmy mieli, jak pracowaliśmy w spółdzielni, płatne od sztuki. Nie było płatne miesięcznie, czy tam jakoś inaczej, tylko od sztuki, ile się sztuk zrobiło. I pamiętam, że za wykonanie czapki, płaciło nam się 1 złoty 74 grosze. Czyli po wymianie pieniędzy, to trzeba było zrobić, dość dużo czapek, żeby zrobić 1100 złotych, 1200 złotych. Mam na myśli po wymianie, która była w 1950 roku. Także, kiedyś się bardzo, jak mówię każdy starał, bo było przodownictwo pracy. Dzisiaj nie ma przodowników pracy i dzisiaj jak nie raz widzę, jak coś tam robi w dole człowiek, a czterech, czy trzech obok stoi, czekają na niego. Bo nie ma przodowników pracy, bo kiedyś każdy chciał być przodownikiem pracy.

To się wiązało z wynagrodzeniem. I to był dobry pracownik. A dzisiaj ten co robi więcej, czy ten co robi zupełnie mało, bo lubi baraszkować, to on tyle samo dostaje, bo on ma płatne na godziny i już. A u nas było wszystko płatne od sztuki. I trzeba było dużo robić, żeby dużo zarobić.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-09-23, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Piotr Sztajdel

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pracowałam już tam dwa, czy trzy miesiące i nagle zrobiło się głośno [o tym], że młode kobiety, dziewczęta często giną idąc do pracy.. I [kiedyś] ledwie takie

Ale z uwagi na to, że zachorowała mi bardzo poważnie, ciężko żona, a nie miałem warunków jej pomóc i utrzymać, to musiałem zrezygnować z tej swojej przyjemności

Dla każdego fachowca, który kocha swoją pracę, wszystko jest lekkie Tak samo i

Dla żony, to było coś okropnego, ona to przeżywała bardzo, bo jak usłyszała, że jadą czołgi, to nie wiedziała, co się dzieje. Mieliśmy to

Kiedyś to naprawdę było [inaczej], trzeba było się gimnastykować i pilnować, żeby wszystko wyszło, bo nieraz różne chochliki się zdarzały.. I jeśli literka uciekła, to

Jak się pracuje przy maszynach, to wiadomo, że zawsze coś komuś się [może przydarzyć].. [Poważnych wypadków nie

Ponieważ tutaj z Łodzi było to organizowane między innymi przez zakłady MPK, które wysyłały autokary po młodzież gdzieś tam nad morze, no i był problem, bo zaczęły się

On jest blacharzem samochodowym, od leżenia pod samochodem zaczęły go stawy atakować już – i ramiona, i łokcie, i kolana. I jest