• Nie Znaleziono Wyników

Praca w Spółdzielni Pracy Poligraficzno-Papierniczej Intrograf - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca w Spółdzielni Pracy Poligraficzno-Papierniczej Intrograf - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BRZYSKI

ur. 1931; Lubartów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Spółdzielnia Pracy Poligraficzno-Papiernicza Intrograf, praca, edukacja, ulica Żmigród, ulica

Bernardyńska, linotypy

Praca w Spółdzielni Pracy Poligraficzno-Papierniczej Intrograf

Zacząłem pracować w Lublinie i jednocześnie zapisałem się od razu do szkoły. Ta spółdzielnia poligraficzna mieściła się w dwóch miejscach: zarząd i introligatornia były na Cyruliczej, a drukarnia mieściła się na Żmigrodzie. Na Żmigród przyszedłem do pracy po dwóch latach i byłem taki dość dobrze zorientowany w pracy, więc od razu, jako pracownik stanąłem do pracy w Intrografie. Pracowałem rano, miałem ulgę, bo inni pracowali na dwie zmiany, ale ja chodziłem do szkoły po południu i tylko rano mogłem pracować. Na tych warunkach zostałem przyjęty. Moja szkoła mieściła się na Starym Mieście, w tym domu, gdzie był podpisany akt polsko-litewski. Jak się idzie Podwalem, na górze jest taki budynek wysoki i tam są takie ornamenty na znak, że tu był podpisany akt polsko-litewski. To była szkoła im. Tadeusza Kościuszki. Po roku nauki przeniosłem do Zamoyskiego do szkoły, bo mi tak odpowiadało towarzystwo.

Po ukończeniu szkoły pracowałem jako zecer. Wtedy mieliśmy kursy uzupełniające na pracownika wykwalifikowanego, później na mistrza i ja te etapy przeszedłem.

Później Intrograf zaczął się bardziej rozwijać, bo proces produkcji się zmienił. Zarząd zorganizował dział drukarski i linotypy przy ulicy Bernardyńskiej. Tu, gdzie teraz stoi Dom Księży Emerytów, był plac biskupi. Budynki były zajęte przez różne przedsiębiorstwa, miasto przydzielało lokale, myśmy też mieli tam swój przydzielony lokal. Tam zorganizowaliśmy pierwsze linotypy, bo świat do przodu idzie i ręcznie nie można cały czas składać, kiedy już na Zachodzie w głównych drukarniach powstawały w tym czasie działy offsetowe. Myśmy sprowadzili linotypy. Ja przeszedłem na dział linotypów. Prezes mi zlecił sprowadzenie nowej czcionki z Warszawy. Kaszty dostaliśmy z drukarni prasowej z Unickiej, bo nie można było kupić w tym momencie kaszt. Drugi linotyp wstawiono potem i stopniowo się rozwijaliśmy. Część składów była składana na miejscu, część w większych szpaltach przewożona na Żmigród, tutaj obrabiana, a część składu robiłem z uczniami. Pracę na Bernardyńskiej zacząłem w latach siedemdziesiątych. Maturę zdałem w [19]63

(2)

roku.

Data i miejsce nagrania 02-12-2010, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeżeli ktoś się nie załapał na taki transport, niestety, musiał radzić sobie w zupełnie inny sposób, czyli wędrować do

Dla każdego fachowca, który kocha swoją pracę, wszystko jest lekkie Tak samo i

Dla żony, to było coś okropnego, ona to przeżywała bardzo, bo jak usłyszała, że jadą czołgi, to nie wiedziała, co się dzieje. Mieliśmy to

Jak się pracuje przy maszynach, to wiadomo, że zawsze coś komuś się [może przydarzyć].. [Poważnych wypadków nie

Od roku 1956, kiedy decyzją Ministerstwa Rolnictwa Puławy zostały uznane jako Centralny Ośrodek Badawczy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, dyrektor

Słowa kluczowe Lublin, PRL, zakłady karne, Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych, recydywiści.. Przyjmowanie do

Ale z tego obozu zostało bardzo dużo, ten obóz później przenieśli do Niemiec, ale bardzo dużo Żydów się uratowało z tego obozu. Ojciec już miał przygotowane, jak myśmy były

Ale z uwagi na to, że zachorowała mi bardzo poważnie, ciężko żona, a nie miałem warunków jej pomóc i utrzymać, to musiałem zrezygnować z tej swojej przyjemności