s:'.
---- -;: =.4
R
r. 24
G
...8.7.1934
.-
.;.....;?'':'' "
f.,\ .
>Ot",
... "
'.-
l'
• •
It
..."
ORZI? •
r-
r?
?"
':;
li!
,#\?
I
?
t
I
..'.i
'1
'I
!,
?
i
..
.)Ir -c .
... ?,
. -.
'
'.
4....
,. la
:? 'w
-.
?
..
I
Oj"
groszy
,.
,
<.; .?
, '
1:..
e-; )?
i... u,:?
?1'; <
?...
?
?. I
• II
•
.,
...-?
JJ-
?r·
I ?? J.
.··l\?
:".a:,,i:. ...t'."
? 'lo ' ,.
..
'.J ':
'-.? '.?'. ....
? 4!" ?1\ ....
?.:. ?
:,1\·
.'?'"
,.
-rd •. I?! 't .:'... ... '.,
?"
..?,' ;,?.I!'-
fi 11?.
.. ' ,;.'
?
.?;.
..•..
Nad morzem
--
/
Strona 2
Dr. meJ. Stanis?aw BoL?ows?i
•
1
4
J?
?::: ???::f??:???? -:
II.
Co si? dzieje w
organi?mie
naszym, gdy si? go
zaprawia
do
odporno?ci
Do równowagi i do rozwoju organizmu
ludzkiego potrzebna jest sta?a ciep?ota, zna-
cznie wy?sza od temperatury otoczenia.
Z tej przyczyny organizm musi stale wy-
twarza? ciep?ot? i to w takiej ilo?ci, by
podtrzymywa? w?asn? sta?? temperatur?,
mimo oddawania pewnej ilo?ci ciep?a oto-
czeniu.
Ciep?o w orgarnzmie powstaj e przez
spalanie si? w komórkach odpowiednio
przerobionego pokarmu. Pokarm ten do-
starcza system kr??enia krwi, przepuszcza-
j?c go przez delikatne, cienkie, okiem nie-
dostrzegalne ?cianki arteryj w?oskowatych.
Ka?d? komórk? otacza wy?ej wymie-
niony p?yn pokarmowy, z którego komórka
czerpie bia?ko i sole w celu utrzymania
swojego ?ycia, przepalaj?c je w sobie, wy-
twarzaj ?c przytem ciep?o i potem wydziela
spalone resztld do otaczaj?cego j? p?ynu,
sk?d przenikaj? ?cianki w?oskowatych ?y?
i dalej odp?ywaj? do organów oczyszcza-
j?cych, które wydzielaj? je nazewn?trz.
Spr??ysto?? pracy komórki zale?n?
jest od dobrego dop?ywu pokarmowego
t?tnicami do niej i jako te? nie mniej od
sprawnego odp?ywu ?y?ami zu?ytych cz??ci,
które s? szkodliwe dla niej. Im wi?ksza
ilo?? pokarmu i czem szybciej jest przy-
transportowana do komórki i o ile w takim
samym tempie zostaj? odtransportowane
szkodliwe nieu?ytki, tem wi?ksza jest spra-
wno?? pracy warsztatu ?ycia - przemiany
materji.
Ten proces odbywa si? naj sprawniej
wtedy, • gdy t?tnice si? ?atwo rozszerzaj?,
a przedewszystkiem t?tnice wloskowate,
i zawiera? mog? maximum substancyj po-
karmowych, oraz naczynia odprowadzaj?ce,
tak zwane ?y?y, rozszerza? si? musz? w celu
odprowadzania nieu?ytków.
Z powy?szego widzimy jak wielk? pra-
c? "wykonuje system krwiono?ny, bowiem
"L A T A R N I A M O R S K A" Nr. 24
•
od jego nale?ytego dzia?ania zale?y prawi-
d?owa przemiana materji, czyli dobry stan
komórki. To te? utrzymanie tego systemu
w jaknajlepszej sprawno?ci jest konieczno-
?ci? zachowania zdrowia.
System ten obrazowo podzieli? mo?na
na dwie uzupe?niaj?ce si? wzajemnie
grupy dzia?ania.
Serce z grubszemi naczyniami krwio-
no?nerui porówna? mo?na z kot?em, którego
zadaniem jest zawarto?? p?ynn? dostarczy?
cienkim, w?oskowatym, ko?cowym naczy-
niom. O ile ?atwiej te naczy?ka odbieraj?
ten p?yn, rozszerzaj?c swoj? pojemno??,
o tyle wi?cej u?atwiaj? i odpieraj? prac?
kot?a. Czem trudniej si? rozszerzaj?, tem
silniejsze ci?nienie musi by? w kotle, by
przepchn?? p?yn ?ywotny do warsztatu
pracy, to jest do komórki i nast?pnie,
odprowadzenie zu?ytego materja?u z po-
wrotem do kot?a. To s? owe dwie w?a-
?ciwo?ci dzia?ania systemu krwiono?nego,
to znaczy kot?a, którym jest serce i wi?-
ksze naczynia - a radjatorów elastycznych
przez które kociel p?yn przepchn?? musi.
Z powy?szego wynika, i? ?atwo?? roz-
szerzania si? ko?cowych cienkich naczy?,
umo?liwia dobre od?ywianie komórek i za-
razem u?atwia prac? sercu.
.
To co popularnie nazywamy hartowa-
niem, w ?yciu organizmu jest w?a?nie spra-
wnem i ?a twem rozszerzaniem si? cienkich
naczy? krwiono?nych, które pot?guj? od-
?ywianie komórki, odprowadzaj? wszystkie
szkodliwe substancje i przez u?atwienie
pracy sercu, dzia?anie jego usprawniaj?
i przed?u?aj ?.
Po przedstawieniu tego, co si? w
ergani?mie dzieje, a jest dla oka nasze-
go niewidzialne, przej dziemy do spo-
strze?e? natury zewn?trznej, czyli do tego
co w j?zyku codziennym nazywamy harto-
waniem cia?a, to znaczy niepoddawaniem
si? organizmu zewn?trznym bod?com na-
tury, przy nag?ych zmianach temperatury.
Innemi s?owy, jest to odporno?? na zazi?-
bienia, lub na nadmiern? ciep?ot? zewn?-
trzn?. Aby odporno?? organizmu osi?gn??,
trzeba cia?o ?wiczy?, to znaczy przyzwy-
czajac je stopniowo do prawid?owego
zareagowania na zimno i na ciep?o zewn?-
trzne - a owo zareagowanie prawid?owe
polega w?a?nie na sprawnem rozszerzaniu
si? naczy? w?oskowatych, o czem poprze-
dnio wspominali?my.
J ak przyzwyczai? cia?o do odporno?ci ?
??czno?? organizmu z otoczeniem odbywa
si? przez skór? i ona najpierw reaguje na
bod?ce zewn?trzne, dl atego trzeba przez
stopniowe wystawianie skóry na zimniejsze
otoczenie przyzwyczaja? j? do takiej re-
akcji, by nadmiernie nie przepuszcza?a cie-
p?a wewn?trznego na zewn?trz, co powo-
duje zazi?bienie - i dalej, aby przesz?a
ze stanu biernego obrony przeciw zimnu,
wyra?aj?cego si? skórczeniem naczy? krwio-
no?nych - w stan czynny, którego w?a?ci-
wo?ci? jest rozszerzanie si? tych?e naczy?.
Owo rozszerzanie si? naczy? powoduje
?ywsz? przemian? materji, dobry stan ko-
mórek, wytwarzanie potrzebnej ciep?oty -
jednem s?owem daje odporno?? cia?u na
wp?ywy zewn?trzne. Do tej prawid?owej
reakcji doprowadzi? mo?na cia?o przez
stopniowanie bod?ców zewn?trznych, czy to
w postaci powietrza, czy te? wody. Dalej
przez systematyczne stopniowanie ruchu,
którym jest gimnastyka, chodzenie, biega-
nie, p?ywanie i inne sporty u?ywane umiar-
kowanie. Je?eli si? bod?ców nie stopniuje,
lecz cia?o wystawia si? odrazu na nad-
mierne ich dzia?anie, wtenczas nast?puje
wr?cz przeciwny odczyn, to jest skórcz
t?tnic, zatem z?e od?ywianie komórki, po-
woduj?ce jej zachorzenie i przesilenie serca.
Wi?c b??dnem jest owo popularne "harto-
wanie" si? odrazu jaknajzimniejsz? wod?,
a przedewszystkiem skakanie zim? do
przer?bli.
Nawet nie nale?y si? my? w zimnej
wodzie, tylko w letniej, lub ciep?ej, gdy?
nie jest to oboj?tne dla zdrowia.
Jednak?e mo?na si? hartowa? w k?-
pielach morskich i rzecznych, musi si?
jednak przy nich stosowa? pewien sposób
k?pania i dope?ni? k?piel ruchem, aby
nast?pi?a reakcja, jaka jest potrzebna przy
prawdziwem hartowaniu.
W nast?pnym artykule przedstawimy
praktyczne "wskazówki i sposoby, jak si?
hartowa? nad morzem .
...
FIo?a Lo
!end
·Stosownie do zapowiedzi, zawin??a w
ko?cu ub. miesi?ca do Gdyni flota wojenna
królestwa Niderlandów, celem z?o?enia wi-
zyty dowództwu polskiej marynarki woj.
Holendrzy przybyli w sile jednego kontr-
torpedowca "Evertsen" i 1 ?odzi podwod-
nej "K. 17", powitani przed portem przez
2 oficerów mar. polskiej. Okr?t "Evert-
sen" odda? salut narodowy - 21 wystrza-
?ów dzia?owych, na co odpowiada? strza?
po strzale okr?t polski "Ba?tyk". Do-
wódca floty holenderskiej, bezpo?rednio
po zawini?ciu do nabrze?a Wilsonowskiego,
z?o?y? wizyt? dowódcy polskich sil zbroj-
nych kontradmira?owi Unrugowi, nast?pnie
komisarzowi Rz?du p. Soko?owi, oraz dy-
rektorowi Urz?du Morskiego in?. ??gow-
skiemu. Osobisto?ci te rewizytowa?y tego?
dnia dowódc? floty holenderskiej. Wio-
czorem kontradmira? Unrug podejmowa?
oficerów holenderskich ?niadaniem w ka-
synie oficerskiem.
'V dniu "?wi?ta Morza" oficerowie
holenderscy przygl?dali si? defiladzie z try-
w
bun przy ul. 10 - go Lutego, a podczas
zlotu m?odzie?y 1- go lipca wzi?li udzia?
w po?wi?ceniu kamienia w?gielnego pod
budow? Bazyliki Morskiej, w obecno?ci P.
Prezydenta RzeczYP?spolitej.
Przyj?cie Holendrów w Gdyni mia?o
charakter niezwykle serdeczny.
Przy sposobno?ci pobytu marynarzy
holenderskich w Gdyni dzielimy si? z na-
szymi czy tel nikami ma?o znanym szerszemu
ogó?owi Polaków szczegó?em z ?ycia wy-
chod?twa naszego w Westf'alji i Nadrenji
przed wojn? ?wiatow?:
Wychod?two polskie w liczbie zgór?
pó? miljona dusz w tych cz??ciach kró-
lestwa pruskiego, zahartowane i silnie pa-
trjotycane, m??nie opiera?o si? szykanom
pruskim, organizuj?c si? w ró?nych zrze-
szeniach zawodowych lub o?wiatowo - kul-
turalnych; m. i. by?o tam kilkadziesi?t
licznych gniazd sokolich i dru?yn ?piewa-
ozycli. Cz?sto urz?dzano zloty sokole lub
konkursy (zjazdy) ?piewacze, w czem wla-
(Doko?czenie na stronie 3- ciej)
oLienne
-ogrodowe
-ma?owe
-dru?owe
Szyby
1Msta1AlO1Me i
I
,,-
ste.an
Skarplik
-Gdynia.
ul.?wi?toja?ska
59 - Tele.on 22- ...DETAL.
H U AT.
Nr. 24 "LATARNIA MORSKA"
.. 1-
'I
1?eglarstwo i wio?larstwo wyLrze?a
ro?pocz??o
sezonPogodne, s?oneczne dni, które ?ci?g-
n??y ju? na nasze wybrze?e polskie setki
letników z kraju - obfitowa?y ostatnio w
niecodzienne wydarzenia sportowe tak
w Gdyni, jak i w Gda?sku.
Wielkiem wydarzeniem sportowem -
to 5-te polskie mi?dzyklubowe regaty
wio?larskie, jakie odby?y si? w uriedziel?
dnia 17 ub. m. w Gda?sku.
Regaty poprzedzi?o uroczyste otwarcie
nowej przystani Polskiego Klubu \Vio§la?-
skiego która mie?ci si? tu? przy Mot?awie
,
,. .
przy ul. Steindamm - oraz poswi?cenie
sztandaru tej organizacji.
Impreza gda?ska by?a w tym roku
wyj?tkowo silnie obes?ana przez kluby
wio?larskie kraju, które przez swój udzia?
zamanifestowa?y nierozerwalno?? drugiego
powa?nego ogniska sportowego na wyb?ze-
?u, jakim jest Gda?sk z Rzecz?popol it?.
W regatach wzi??y udzia? nast?puj?ce klu-
by: Grudzi?dzkie Towarzystwo Wio?lar-
skie "Wis?a", Kolejowy Klub Wio?larski
Bydgoszcz, Klub Wio?larski K.P.vV. Tczew,
Bydgoski Klub Wio?larek, Bydgoskie To-
warzystwo Wio?larskie oraz Polski Klub
Wio?larski w Gda?sku.
Komitet regatowy tworzyli, pp: Sto
Krywko, (Klub Wio?larski Gda?sk), s?dzio-
wie: T. Wróblewski (Bydgoski Klub Wio?l.)
oraz L. Jurkiewicz, F. Malanowski i H.
Thomas z Klubu Wio?larskiego Gda?sk.
Ogó?em odby?o si? 10 biegów.
\V biegu czwórek pó?wy?cigowych m?o-
dzie?y pierwsze miejsce zaj??, uzyskuj?c
nagrod? przechodni? "Gazety Gda?skiej"
- Klub Wio?larski P. W. K. Tczew, w
czasie 5,51 min. Za?og? tworzyli pp: J.
Hinz, A. Targan, J. Trzci?ski, St. Kami?-
ski, sternik l\I. Krapi?ski.
VV biegu czwórek pó?wy?cigowych pa?
zwyci??y?a w czasie 6,24 min. za?oga Byd-
gosldego IKlubu Wio?larek w sk?adzie pp:
KI. Bukowska, Kl'. Pankówna, Z. Zarem-
blanka, 1. Gertychówna, ster. L. Kaczrnar-
kówna.
VV biegu czwórek m?odszych o nagro-
d? przechodni? prezesa Polskiego Klu-
bu Wio?lar-zy w Gda?sku dr. \Veyersa pier-
wsze miejsce zaj?? Kolejowy Klub Wio?lar-
ski Bydgoszcz w czasie 7,19 m. Zwyci?sk?
za?og? tworzyli pp: E. Grzybek, l\1. Kokot,
E. Krauze, Br. Ankut, sternik J. Olszew-
ski.
\V biegu czwórek pó?wy?cigowych dla
wio?larzy, którzy do dn. 31. XII 1933 r.
na regatach klasy fikacyjnych nie wygrali
?adnego biegu, o nagrod? przechodni?
Gimnazjum Polskiego w Gda?sku, stan??y
3 za?ogi: Klubu Wio?l. K. P. \V. Tczew,
Kolejowego Klubu Wio?l, Bydgoszcz i Pol.
Klubu \Vio?l. Gda?sk. Po zaci?tej walce
pierwsze miejsce zaj??a w czasie 7,53 m.
za?oga Kolejowego Klubu Wio?l, Bydgoszcz
w sldadzie pp: B. Zielewicz, Fr. Kuligow-
ski, A. Malicki, W. Mazurkiewicz, sternik
J. Olszewski.
Bieg czwórek o nagrod? przechodni?
Komisji Wio?larskiej wygra?a walkowerem
bezkonkurencyjna osada Bydgoskiego Tow.
Wio?larskiego w sk?adzie pp: J. Braun,
T. Szrajda, l\I. Ciechanowski, L. Zieli?ski,
sternik H. Cegielski.
Bieg czwórek nowicjuszy wygra?a w
czasie 7,14 m. osada Kolejowego Klubu
\Vio?larskiego Bydgoszcz w sk?adzie pp:
J. Sadecki, Fr. Kensy, A. l\Ialicki, W' 1\1 a-
zurkicwicz, sternik J. Olszewski.
\V dwóch biegach: dwójek podwójnych
pó?wy?cigowych oraz czwórek nowicjuszy
zwyci??y? Kolelowy Klub Wio?l. Bydgoszcz.
\V dwóch ostatnich biegach: jedynek
oraz ósemek (o nagrod? min. dr. Pap?e),
które by?y atrakcj? regat, wygra?o Byd-
goskie Tow. Wio?larskie Bydgoszcz.
Jak z powy?szego wynika 90% nagród
zabrali wio?larze bydgoscy, którzy wyka-
zali w regatach doskona?? form? oraz
?wietne przygotowania; wynika to st?d, ?e
Bydgoszcz w dalszym ci?gu okazuj e si?
najlepszym o?rodkiem wio?larstwa na Po-
morzu.
Wr?czenia nagród za?ogom oraz zawod-
nikom dokona? wieczorem w przystani
Gda?skiego Klubu Wio?larskiego prezes
tego? Klubu, dr. Weyers.
Oiep?e k?piele
morskie
ilecznicze
w
Domu Zdrojowym
Strona 3
Przy
zak?adziepierwszorz?dni
fryzjerzy
damski i m?ski, oraz ma-
nicure,
pedicure
i masa?e.,;?;T
."1.
FIo?a Lolenders?a
w
Gdyni
(Doko?czenie ze strony 2-giej)
dze pruskie bardzo przeszkadza?y, nie-
rzadko odmawiaj?c zezwolenia na podobne
manifestacje polskie, chocia? zrozumia?em
jest, . ?e chyba nie mog?'a istnie? obawa
spolonizowania ziemi niemieckiej przez
nasze wychod?two. Najcz??ciej zakazy
pruskie wydawane by?y na kilka dni przed
zlotem sokolim lub konkursem ?piewaczym,
wobec czego organizatorzy byli w wielkim
k?opocie, bowiem wszystko by?o dok?adnie
przygotowane n. p. do Bochum, Essen,
Wanno, Dortmund, Gelsenkirchen, Diissel-
dorf, czy do innego miasta.
Ale pewnego roku kto? pomys?owy
z Polaków powzi?? my?l, aby zj azd polski
urz?dzi? w s?siedniej Holandji. My?l t?
zrazu wychod?two uwa?a?o za wymys? fan-
tazji, za rzecz niewykonaln?. Jednak?e
silne postanowienie Pol aka wzi??o gór?
nad wszystkiem; nie?mia?o ceprawda zwró-
cono si? do w?adz holenderskich z zapy-
taniem - czy by?yby przychylne urz?dze-
niom polskim. Odpowied? by?a ?yczliwa.
Zwo?ano wi?c jeden ze zlotów sokolich na
ziemi? królestwa Niderlandów, tu? nad
granic? prusk?. W?adze holenderskie u-
dzieli?y Polakom wszelkiego poparcia, uru-
chomiono poci?gi nadzwyczajne, wzmoc-
niono obs?ug? poczty, przyj?to Polaków
z tak? ?yczliwo?ci?, ?e starzy polscy we-
terani p?akali z rado?ci, i? znajduj? go-
?cin? w granicach Holandji. Odt?d ju?
urz?dzano wi?cej polskich zj azdów na
ziemi Holendró w, zpo?ród których publicz-
no?? Humnie d??y?a, aby podziwia? polski
hart ducha, przywi?zanie do mowy ojczy-
stej i kultur? polskich tu?aczy, dorabia-
j ?cych ci??k? prac? pa?stwo pruskie, a tak
?le traktowanych przez w?adze w West-
falji i Nadrenji.
Na tych zjazdach polskich Polacy,
z wdzi?czno?ci wznosili gromkie okrzyki
na cze?? rozumnej królowej holenderskiej
Wilhelnriny, 'l?c do niej telegramy ho?do-
wnicze.· Ludno?? Holandji okazywa?a Po-
lakom bardzo du?o sympatji, wyra?ano
podziw dla dobrej organizacji polskiej,
a nadzwyczajna ?yczliwo?? Holendrów by?a
bod?cem do urz?dzania na tej go?cinnej
ziemi do?? cz?sto ró?nego rodzaju urz?-
dze? polskich, które poprostu wesz?y do
kalendarza wydarze? holenderskich.
Mile to s? wspomnienia z niedawno
minionych lat. W Gdyni jest kilku Pol a-
ków, którzy pami?taj? dobrze go?cinno??
w?adz holenderskich i spo?ecze?stwa, wo-
bec naszych wychod?ców. Z szacunkiem
wi?c i serdeczno?ci? wita?o spo?ecze?stwo
polskie goszcz?cych w naszem mie?cie ma-
rynarzy wojennej armady "szl aoh etnej Ho-
landji, która w czasach najwi?kszych u-
dr?k pruskich, stosowanych wobec Pola-
ków, okazywa?a tak wiele zrozumienia
i poparcia zbo?nych celów naszego wy-
chod?twa. P-n.
I Materja?y letnie
, I
Do fiordów Norwegji pod pols?? Lander?
Dnia 3 lipca br. o godz. 13 wyp?yn??
z portu gdy?skiego statek "Ko?ciuszko"
zabieraj?c na swym pok?adzie oko?o 300
pasa?erów na wycieczk? do uroczych fior-
dów Norwegji. Przyjazd do Gdyni spo-
dziewany jest dnia 17 bm.
"\
wycieczcetej t?umny udzia? wzi??a grupa dziennika-
rzy, reprezentuj?ca pisma sto?eczne i pro-
wincjonalne.
P aDli??ajcie
OBazylice Mors?iej
wGdyni
P?aszcze damskie m?skie
-ubrania
-rnaterja?y
-art ku?y k?pielovwa
wolbrzymim wyborze poleca
Wojciech Miko?ajczyk
Gdyn
a, uI i
c a?
wi ? t
oj
a?
sk
a 16.A
\9
.. --- .... --- __ .. __ .. J .... __ .... .. ?--- ...