• Nie Znaleziono Wyników

Kurier Słupski, 2009, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kurier Słupski, 2009, nr 6"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

O prawdzie i fałszu w sprawie Witkacego Mieczysław Jaroszewicz

TYGODNIK BEZPŁATNY • NAKŁAD 20 000 EGZ. • 17 GRUDNIA 2009 R. • NR 6 (6)/2009

Pomagają bezbronnym, interweniują w naj- bardziej drastycznych przypadkach, poja- wiają się wszędzie tam, gdzie zwierzętom dzieje się krzywda. I co najważniejsze - kon- sekwentnie dążą do poprawy ich losu. Bo każde zwierzę ma swoje prawa. A oni pilnują, żeby człowiek ich przestrzegał. Mija pierw- szy rok funkcjonowania słupskiej Straży dla Zwierząt, jednego z sześciu takich oddziałów w Polsce.

Z 12 na 13 grudnia 1981 roku rząd polski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. W porannym przemówieniu telewizyjnym 13 grudnia, powtarzanym później wielokrot- nie przez rozgłośnie radiowe i telewizyjne Wojciech Jaruzelski powiedział „Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego.

Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju.” Te tragiczne dni wspominają Anna Bogucka- Skowrońska , Alicja Kulaszka, Henryk Grządzielski i Paweł Połeć.

Zakurzone plany kamer

Od dwóch lat plan instalacji kamer monitoringu miejskiego na Zatorzu czeka na realizację. I czekać będzie jeszcze długo, bo cały czas w miejskiej kasie brakuje na to pieniędzy.

Plan opracowało stowarzyszenie Bezpieczny Region Słupski już ponad dwa lata temu. Trafi ł jednak do szufl ady. Rozbudowa monitoringu to sfera marzeń. - Zajmujemy się monitorin- giem od ok. 10 lat – mówi Leszek Orkisz, szef Bezpiecznego Regionu Słupskiego. - Po budo- wie systemu w centrum miasta chcieliśmy wyjść na inne dzielnice. Dlatego opracowali- śmy plan rozbudowy sieci o kolejne 16 kamer.

Monitorowałby główne ciągi komunikacyjne na największych osiedlach Zatorza.

Pomysłu jednak nie zrealizowano. Na rozbu- dowę monitoringu na tę część miasta potrzeba 2 mln zł. - Koszty są duże, bo musielibyśmy zainwestować w nowoczesne rozwiązania – dodaje Orkisz. - W centrum część naszej sieci oparta jest na kablach miedzianych. Przy ich zastosowaniu kamera nie może być oddalona od studia dalej niż 1,2 km Większa odległość to zła jakoś obrazu. Dlatego wchodząc na Zatorze musielibyśmy zbudować sieć na dro- gich światłowodachł.

Światłowody to nie jedyny koszt inwesty- cji. Rozbudowa monitoringu związana jest z budową nowych tuneli na przewody oraz nowego centrum monitoringu.

Do tej pory zakup kamer w większości fi nan- sowało miasto. Magistratu obecnie nie jest stać na rozbudowę monitoringu. - Na razie jeste- śmy w stanie zabezpieczyć środki na bieżące utrzymanie – mówi Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska.

str.

3

Wojna o budżet

Do serca przytul psa

Tego nie można zapomnieć

To będzie nie tylko rok wyborczy, ale też wyborczy budżet. Takiej wojny o kształt budżetu jeszcze w mieście nie było. Prawo i Sprawiedliwość zwołała konferencję pra- sową alarmując, że miejskie fi nanse są w dra- matycznym stanie, Platforma Obywatelska wydała specjalne oświadczenie, w którym zapowiedziała, że budżetu w takim kształcie, bez poważnych korekt po stronie zwłaszcza wydatków, nie poprze.

str.

6

str.

5

str.

3

str.

8-9

R E K L A M A 74 8 G S 1 A

Fot. APR-SAS

Tomasz Częścik

t.czescik@agmedia.com.pl

O

R E K L A M A 8 1 0 G S 1 A

(2)

Marek Biernacki działacz PO, szef Rady Społecznej szpitala w Słupsku - O rozpatrzeniu ewentualnego wniosku o nagrodę roczną i o jej wysokości jasno mówią przepisy. Słupska rada jako jedna z ostatnich nad tym debatowała i można powiedzieć, że zosta- liśmy ponagleni w tej sprawie. Głównym kryterium

oceny pracy dyrektora jest wynik ekonomiczny. A ten w Słupsku jest najlepszy w województwie. W

sumie nie było innej możliwości jak wystąpić o tę nagrodę. Przepisy przewidują, że jej wysokość może sięgać do trzech średnich miesięcznych pen- sji i tak jest. Bzdurą jest twierdzenie, że przy- znaliśmy ją, bo jestem partyjnym kolegą

dyrektora. Nasze stosunki mają wyłącznie charakter służbowy. Dyrektor nie jest

członkiem Platformy Obywatelskiej. Przy okazji nie do końca podoba mi się spo- sób zarządzania szpitalem przez niego i sposób rozwiązywania konfl iktów.

Jednak przepisy jasno określają kryteria przyznawania nagrody rocznej.

Jolanta Szczypińska posłanka PiS

- To najprościej mówiąc pomyłka. Doskonale rozumiem, dla- czego dyrektor Stus ma otrzymać taką nagrodę. To prezent dla kolegi od kolegów z Platformy Obywatelskiej. Postawa dyrektora nie jest już nawet kontrowersyjna. To, co dzieje się w szpitalu jest bynajmniej dziwne.

Dyrektor likwiduje kolejne łóżka na oddziałach, a nawet same oddziały. Oddział ginekologiczny nadal będzie daleko poza Słupskiem. Wielu oso- bom, w tym także mi, bardzo nie podoba się planowany układ oddziałów w nowym szpi- talu. Przecież nie o to chodzi. Szpital ten za dużo kosztował słupszczan i za wiele dla nich znaczy, żeby lekką ręką rezygnować ze stra- tegicznych oddziałów. Do tego dochodzą wszystkie konfl ikty dyrektora z persone- lem. Nie potrafi ich w ogóle rozwiązywać.

Według mojej oceny dyrektor Stus w ogóle nie powinien piastować tego stanowiska, a co dopiero dostawać takie nagrody.

2

Nasz dziennikarz

Joanna Prokofi ew

czeka na sygnały i opinie Czytelników.

tel. 59 727 34 04

Dyżur reportera

n r 6 ( 6 ) 1 7 g rud n i a 2 0 0 9

Rada Społeczna słup- skiego szpitala chce przyznać jego dyrekto- rowi 30 tysięcy zło- tych rocznej nagrody.

Zdaniem jej członków szpital pod rządami Ryszarda Stusa uzyskał doskonały wynik fi nansowy. Przeciwnicy dyrektora twierdzą, że to pomyłka.

Rada Społeczna słup- skiego szpitala na ostatnim posiedzeniu podjęła decyzję o wystosowaniu wniosku o przyznanie rocznej nagrody pieniężnej dyrektora. Jeśli wniosek pozytywnie roz- patrzy zarząd wojewódz- twa Ryszard Stus otrzyma premię w wysokości 30,5 złotych brutto. Słupska rada jako jedna z ostatnich

opiniowała nagrodę dla dyrektora. Słupski szpi- tal jest najlepszy w całym województwie. Ma zyski i praktycznie żadnych dłu- gów.

Nagroda wywołała wielkie kontrowersje wśród pracowników szpitala i politycznych przeciwników dyrektora. - To pomyłka – kwituje jedna z pielę-

gniarek słupskiego szpi- tala. - Nie rozumiem wielu posunięć dyrektora, między innymi likwidacji łóżek szpitalnych i oddziałów.

Przy okazji często wchodzi w konfl ikty z załogą. Myślę, że nie powinien otrzymać tej nagrody.

Ryszard Stus jest na urlopie. Nie odbiera tele- fonów. Rada Społeczna

zawnioskowała też o nagro- dzenie dyrektora pogo- towia. Mariusz Żukowski może otrzymać ponad 20 tysięcy złotych. W obu przypadkach ostateczną decyzję podejmie marsza- łek województwa. Powinna zapaść do końca roku.

Punkt widzenia

Czy pieniądze wyjdą na zdrowie

Bezpieczeństwo kosztuje

- Na zdrowiu nie wolno oszczędzać.

Jednak, sądząc po kolejkach do specja- listów i po wyczerpanych limitach w szpitalach, oszczędzamy. Nie wolno też oszczędzać na edukacji naszych dzieci.

A jednak oszczędzamy, co widać w niektórych salach gimnastycznych czy w klasach lekcyjnych. Ważne jest też bezpieczeństwo obywateli – tu nie ma co żałować pieniędzy. Ale ich żałujemy.

Niech więc policjanci chodzą pieszo, a strażnicy miejscy jeżdżą na rowerach.

Pieniędzy zawsze jest za mało, warto jednak czasem pomyśleć o priory- tetach. Może zmienić ich hierarchię.

Może nie jest nam potrzebny - już teraz - aquapark, może powinien poczekać na lepsze czasy. Tak jak czeka w kolejce wiele inwestycji, m.in. rozszerzenie monitoringu na inne osiedla miasta.

System kamer sprawdza się od lat w centrum, jest projekt jego rozszerzenia, są ludzie, którzy chcą sprawę prowa- dzić. Tylko pieniędzy i woli radnych oraz władz miasta potrzeba. Tej woli na pewno nie będzie w 2010 roku. Bo to rok walki, a nie dialogu. Walki o budżet, przeforsowanie „swoich” inwestycji.

Radni tną wszystko – twierdzą przed- stawiciele ratusza. - Projekt budżetu wymaga gruntownej korekty – mówią radni opozycji. Może monitoring przy- dałby się nie tylko na ulicach miasta, ale powinniśmy nim objąć także radnych i władze miasta. Bo tylko wtedy będziemy mieli twardy dowód na to, co było kieł- basą wyborczą, a co realnym pomysłem na poprawę życia słupszczan.

Aleksandra Christyniuk

dziennikarz „Kuriera Słupskiego”

K OMENT ARZ

Tomasz Częścik

t.czescik@agmedia.com.pl

Kreską Dariusza Pietrzaka

str.

1,3

str.

4

Fot. ARP-SAS

Fot. ARP-SAS

S ŁU P S K I

KURIER R E K L A M A 2 3 4 P K 3 A

Zima znowu zaskoczyła drogowców.

(3)

11

3

Szkolenia dla zawodowych kierowców w ramach Kwalifi kacji Wstępnej prowadzić będzie Centrum Języków

Obcych z Lublina. Każdy z uczestników może liczyć na 70 % zniżki.

Kursy ze zniżką

MIASTO

n r 6 ( 6 ) 1 7 g rud n i a 2 0 0 9

j p

Plany rozbudowy miej- skiego monitoringu są, ale kamer nie ma.

Zdaniem policji, gdyby znalazły się na to pie- niądze w mieście byłoby bezpieczniej.

Centrum Słupska non stop obserwuje 15 kamer monitoringu miejskiego.

Do tego dochodzą kamery różnych firm i instytucji.

Dawno temu powstał plan rozbudowy sieci miejskiej.

Jednak cały czas brakuje pieniędzy. - Monitoring to świetna sprawa, która uła- twia pracę nam, ale także życie słupszczanom – mówi młodszy aspirant Robert Czerwiński, pełniący obo- wiązki rzecznika prasowego słupskiej policji. - Od kiedy mamy monitoring w cen- trum miasta, spadła prze- stępczość. Dzięki kamerom udaje się nam zatrzymać

sprawców wielu groźnych przestępstw. Zdjęcia z moni- toringu są niepodważalnym dowodem. Trudno jest oba- lić wizerunek osoby dopusz- czającej się wykroczenia lub przestępstwa.

Tylko w ostatnim cza- sie dzięki kamerom policji udało się zatrzymać zło- dzieja 4 telefonów komór- kowych, które zabrał z jednego ze sklepów w cen- trum miasta. Także dzięki kamerze zamontowanej w pobliżu ratusza zatrzymano pijanego kierowcę. O tym, że kierowca volvo jedzie na podwójnym gazie poinfor- mowała dyżurnego policji słupszczanka. Auto udało się wyśledzić dzięki kame- rom. Kierowca miał prawie trzy promile alkoholu.

- Korzyści są wymierne, dlatego uważam, że rozbu- dowa na Zatorze opłacałaby

się wszystkim – dodaje Czerwiński. - Ten rejon miasta jest patrolowany przez policjantów, którzy nie mogą być wszędzie.

Osiedla na Zatorzu uchodzą za jedne z naj- bardziej niebezpiecznych

w mieście. Mieszka tu naj- więcej osób. Także zarządcy tych osiedli chcieliby, żeby kamery ustawiono na ich terenie. - Pomysł jest ciekawy – mówi Tomasz Pląska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz. -

Chciałbym, żeby zasoby naszej spółdzielni były pod okiem kamer.

Pląska dodaje, że nie wyklucza, że spółdzielnia mogłaby zapewne dorzucić się do sfi nansowania moni- toringu.

Plany rozbudowy miejskiego monitoringu

Na słupskich osiedlach przydałyby się kamery

To będzie nie tylko rok wyborczy, ale też wyborczy budżet. Takiej wojny o kształt budżetu jeszcze w mieście nie było.

Prawo i Sprawiedliwość zwołało konferencję prasową alarmując, że miej- skie fi nanse są w dramatycznym stanie, Platforma Obywatelska wydała spe- cjalne oświadczenie, w którym zapowie- działa, że budżetu w takim kształcie, bez poważnych korekt po stronie zwłaszcza wydatków, nie poprze. Młodzieżówka PO z koła Młodzi Demokraci zorga- nizowała w miniony poniedziałek happening, w którym chciała wręczyć prezydentowi papier toaletowy, mydło i płyn do mycia naczyń. Prezydent pre- zentu nie przyjął, bo go w tym czasie w ratuszu nie było. - Chcieliśmy przekazać na ręce prezydenta środki czystości, bo mamy sygnały ze szkół, że brakuje ich w szkołach – mówi Maciej Maraszkiewicz, szef słupskiego oddziału Młodych Demokratów. - Niestety w sekretariacie także nie chcieli przyjąć od nas środ- ków czystości. Od kilkunastu tygodni młodzi ludzie ze szkół przychodzą do

nas z prośbą o interwencję. W szkołach brakuje papieru toaletowego i mydła.

Od kilku uczniów, anonimowo, dowie- dzieliśmy się, że robiono zbiórkę pie- niędzy na zakup środków czystości.

Uczniowie składali się po 5 zł. W odpo- wiedzi młodzieżówka lewicy podaro- wała Demokratom podręcznik Savoir Vivre. - To budżet wyborczy – mówią jed- nym głosem Zbigniew Konwiński, poseł PO i Robert Kujawski, wiceprzewodni- czący Rady Miasta z PiS. - Zadłużenie miasta zbliża się do 53 procent docho- dów, zamiast oszczędzać na wydatkach bieżących proponuje się m.in. wysokie sumy na promocje. Rozumiemy, że przed wyborami dobry PR jest ważny, ale chyba są istotniejsze sprawy dla miasta.

Nie próżnuje także obóz pre- zydencki i pracownicy ratusza. W odpowiedzi na wypowiedzi opozycji prezydent we wtorek o godz. 16 zorga- nizował otwarte spotkanie informacyjne na temat budżetu. Zjawili się na nim tłumnie.... głównie pracownicy ratusza i instytucji mu podległych. Byli jednak i mieszkańcy, którzy słuchali szczegó- łowej prezentacji projektu budżetu, przygotowanego przez skarbnik Annę Łukaszewicz. Na wizualizacji, punkt po punkcie, skarbnik prezentowała poszczególne składniki budżetu z zazna- czeniem czy np. wydatki albo dochody rosną czy maleją. - To będzie trudny rok i trudny budżet, ale mówienie, że fi nanse miasta są w tarapatach to nie- prawda – mówiła skarbnik. - Zapewniam też wszystkich, że na papier toaletowy nie tylko w szkołach i przedszkolach, ale we wszystkich instytucjach na pewno

Wojna o budżet, jakiej dawno nie było

Czy wystarczy na papier toaletowy

Najważniejsze inwestycje w projekcie budżetu na 2010 rok

Inwestycje zaprezentowane podczas spotkania w sprawie budżetu we wtorek w ratuszu: budowa hali treningowo-sportowej na stadionie 650- lecia II etap (ok. 4 mln zł); aquapark – wkład własny miasta ponad 8 mln zł; kompleksowe uzbrojenie os. Przylesie (rejon ul. klonowej) – ok.

7 mln 300 tys. zł; rozbudowa Centrum Kształcenia Ustawicznego – pra- cownie drzewne ok. 6 mln zł; dofi nansowanie budowy szpitala – ok.

800 tys. zł, przebudowa połączenia komunikacyjnego Poniatowskiego- Grunwaldzka – ok. 6 mln zł.

W co zainwestujemy

Czy monitoring na Zatorzu jest potrzebny?

nie zabraknie. Co do straszenia procen- tami zadłużenia to informuję, że jest ono na bezpiecznym poziomie. 53 procent zadłużenia nie przekroczymy, Gdańsk planuje 58 proc., a Gdynia 54. Na spo- tkaniu w sprawie budżetu nie pojawił się nikt z opozycji, nad czym ubolewał prezydent Maciej Kobyliński. Gorące były także dyskusje radnych na komi-

sjach budżetowych i wczorajszej sesji Rady Miasta, na której radni po raz pierwszy w tym roku debatowali o projekcie budżetu. Z atmosfery na sali można było wnioskować, że miejskie pieniądze parzą i ręce i języki.

- Myślę, że budowa sieci kamer miejskich w tej części miasta to świetny pomysł. Sama nie spotka- łam się z jakimiś chuligań- skimi napadami, ale sama świadomość, że są kamery na pewno ostudzi tempe- ramenty co niektórych. Na pewno ludzie będą mieli większe poczucie bezpie- czeństwa. A to chyba jest bardzo ważne

- Jestem jak najbardziej za. Dzięki kamerom będzie bezpieczniej. Raz, że będzie łatwiej złapać sprawcę i będzie jego zdję- cie, dwa wielu pomyśli za nim zrobić coś głupiego.

Wspólnota mieszkaniowa na Kulczyckiego zainstalo- wała kamery i ma spokój w włamaniami do samocho- dów. Chyba właśnie wszyst- kim nam o to chodzi.

Ewelina Kujawa

mieszkanka Słupska

Krzysztof

mieszkaniec Słupska

Aleksandra Christyniuk

a.christyniuk@agmedia.com.pl Od lewej na zdjęciu: Danuta Kowal, Maciej Maraszkiewicz oraz Kamil Brzeziński.

Kamery monitoringu czekają, aby zamontowano je na słupskich osiedlach

Fot. APR-SAS

Fot. APR-SAS

(4)

nr 6 (6) • 17 grudnia 2009

S ŁU P S K I

KURIEPOWIATOWYR

4

Wydarzenia

Im bliżej świąt, tym mniej czasu pozostaje na wybór świętecznego drzewka, bez którego trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie.

Z kupnem choinki w Słupsku nie powinno być problemu. W ostat- nich dniach pojawiło się wiele punktów oferują- cych drzewka.

Najwięcej znajdziemy ich w centrum miasta – m.in. przy ul. Deotymy, Wileńskiej, Tuwima i Koł- łątaja. Handlowcy chętnie otwierają swoje punkty również na osiedlach – m.in.

przy ul. Banacha, Braci Gie- rymskich, 11 listopada czy Małcużyńskiego. Coraz czę- ściej oferują też bezpłatny dowóz choinki do domu.

Ceny światecznych drze- wek są podobne jak w ubie- głym roku. W zależności od wielkości i rodzaju choinki, trzeba za nią zapłacić od 20 do 100 złotych.

Największą popularno- ścią cieszy się świerk tra- dycyjny i srebrzysty oraz jodła kaukaska. Można nabyć drzewko cięte lub posadzone w doniczce.

Choinka w doniczce jest droższa niż cięta o 10–20 zł. Chętnych jednak nie brakuje, bo takie drzewko można później posadzić w przydomowym ogro- dzie. Przy zakupie warto sprawdzić, czy drzewko w doniczce ma korzenie.

Zdarza się bowiem, że jest po prostu ścięte i wsadzone w ziemię.

Świąteczne drzewko w cenie

Cięta lub w doniczce

Zasypane chodniki, ludzie brodzący po kostki w błot- nej brei, a służb porządko- wych jak na lekarstwo – tak wyglądały słupskie ulice w poniedziałkowy poranek, po pierwszych większych opadach śniegu. We wtorek, kiedy zamarzła śnieżna breja było z kolei ślisko.

Znowu zawiodły służby sprzątające. Tym razem zabrakło piasku. Kierowcy na szczęście problemów większych nie mieli, gdyż jezdnie były czarne.

Kto odpowiada za nie- usunięty z chodników śnieg i przemoczone obuwie pie- szych? Za niebezpiecznie śli- skie trotuary? Zależy gdzie, gdyż Słupsk podzielony jest na trzy strefy utrzymania dróg publicznych. Na zlece- nie Zarządu Dróg Miejskich za dwie z nich odpowiada Zakład Technicznych Usług Komunalnych Eco Plan, a za jedną Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.

Żeby nie było watpliwości, która firma których rejo- nów powinna pilnować, przedstawiamy dzisiaj plan miasta z odpowiednim podziałem.

Natomiast odśnieżanie, jak również uprzątnięcie błota, lodu i innych zanie-

czyszczeń z chodników położonych wzdłuż nie- ruchomości (bezpośred- nio przy granicy działki) należy do obowiązków ich właścicieli. Zgodnie z ustawą należą do nich również współwłaściciele, użytkownicy wieczyści oraz

jednostki organizacyjne i osoby posiadające nieru- chomości w zarządzie lub użytkowaniu, a także inne podmioty władające nieru- chomościami.

Trzy strefy sprzątania

Kto pracuje, a kto zaniedbuje

R E K L A M A 74 6 G S 1 A

W S K R Ó C I E Święta z promilami

W powszednie dni klkanaście osób dziennie trzeźwieje w słup- skiej Izbie Wytrzeźwień. Przed świętami liczba ta wzrasta do ponad dwudziestu.

– Święta, dni przed sylwestrem i początek roku to dla nas zawsze stan podwyższonej gotowości – mówi Ryszard Śnieżek, dyrek- tor placówki – I niestety, co roku w tym czasie mamy znacznie więcej pacjentów. Pierwszych

„świątecznych” klientów można się spodziewać już lada dzień.

W słupskiej „wytrzeźwiałce”

przygotowane są 22 miejsca.

Pierszeństwo w przyjęciu mają nietrzeźwi mieszkańcy Słupska.

Warto jednak pamiętać, że pobyt w „najdroższym hotelu w mie- ście” sporo kosztuje – 250 zło- tych za noc w kilkuosobowym pokoju bez żadnych wygód.

Kto trafi a na Izbę Wytrzeźwień?

Ponad połowa pacjentów

„wytrzeźwiałki” to osoby, które znaleziono leżące na ulicy, w parku, czy ławce w stanie mocnego upojenia alkoholo- wego. Słupszczanie często też trafiają do placówki za zakłó- canie porządku publicznego, chuligaństwo i domowe awan- tury po pijanemu. Ponad 90 procent klientów odstawia na izbę policja.

Mariusz Nowicki

Mariusz Nowickir.

m.nowicki@agmedia.com.pl Śnieg cieszy najmłodszych, drogowców znacznie mniej.

Choinki w tym roku można kupić razem z dowozem.

C e n y c h o i n e k :

świerk tradycyjny – 20–25 zł/metr

świerk srebrzysty – 35–40 zł/metr Mariusz Nowickir.

m.nowicki@agmedia.com.pl

Fot. Mariusz Nowicki

Nu m e r y t e l e f o n ó w

PGK – 59 842 56 63 Eco Plan – 59 841 76 66

Greenland – usuwanie powalonych drzew) – 500 23 04 54.

Źródło PGK Słupsk

n n Infografika AG Media

Strefy odśnieżania w Słupsku n

Coraz bliżej do powsta- nia kasyna w Słupsku.

Radni pozytywnie zaopiniowali pomysł biznesmena. Teraz wszystko w rękach ministerstwa fi nansów.

O p o m y ś l e J a c k a Olszewskiego, właściciela restauracji Franciszkańska informowaliśmy jako pierwsi. Biznesmen wspól- nie z warszawską spółką na bazie swojego hotelu i restauracji chce otworzyć pierwsze w mieście kasyno.

Pomysł podchwycili radni,

którzy podczas wczorajszej sesji pozytywnie go zaopi- niowali. - Bardzo się cieszę z takiej decyzji moich kole- gów – mówi Tomasz Rosiński, radny miejski. - W naszym mieście potrzebne jest takie miejsce. To rozrywka dla ludzi i atrakcja turystyczna.

Działa w wielu miastach świata. U nas pewnie też się przyjmie.

Wniosek o otwarcie kasyna trafi teraz do Ministerstwa Finansów. Ostateczną decy- zję w sprawie podejmie mini-

ster. toc

Radni pozytywnie o grach

Szansa na słupskie kasyno

(5)

nr 6 (6) • 17 grudnia 2009

S ŁU P S K I

KURIEPOWIATOWYR

5

Miasto

R E K L A M A 5 1 8 G S 4 A

Dla ubogich i samotnych

Dwanaście tradycyjnych potraw, wspólne kolędowanie i życzenia – to wszystko czeka na uczestni- ków jednej z największych wigili w naszym mieście. Mogą w niej wziąć udział wszyscy, którzy czują się samotni lub nie mogą sami zorganizować świątecznej wieczerzy.

Uroczystość odbędzie się w sobotę 19 grudnia w sali Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Krasińskiego.

- Liczymy, że we wspólnej wigilii weźmie udział około 1600 osób - mówi Lidia Matuszewska, prezes Caritasu parafii pw św. Jacka w Słupsku, organizator wieczerzy.

– Rozpoczniemy o godzinie 11, a skończymy z ostatnimi gośćmi.

Każdy kto chce uczestniczyć w wigilii Caritasu musi odebrać zaproszenie w siedzibie stowarzy- szenia przy ul. Niedziałkowskiego 7, w godzinach od 10. do 13.

Natomiast dla osób bezdom- nych specjalną wieczerzę orga- nizuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. - Spodziewamy się około 300 osób - mówi Adam Koszutowski, pracownik socjalny MOPR.

Wydawanie świątecznych posił- ków rozpocznie się o godzinie 12 w siedzibie słupskiego ośrodka przy ul. Jaracza.

man W S K R Ó C I E

Pociągi osobowe i pośpieszne to już prze- szłość. Od 13 grudnia zamiast nich jeżdżą odpowiednio pociągi Regio i TLK. Oprócz zmian w nazwach kolej wprowadziła również nowe ceny biletów i ciekawe promocje dla podróżnych.

TLK, czyli Tanie Linie Kolejowe zastąpiły nie tylko pociagi pośpieszne, ale też kilkanaście składów, które dotychczas jeździły jako eks- presy. W nowych pociągach od 1 stycznia wprowadzone zostaną miejscówki, lecz tylko w wagonach pierw- szej klasy. Pasażerowie będą mogli zdecydować czy je wykupić. Kto z miejscówki zrezygnuje, to w razie więk- szej liczby pasażerów będzie musiał ustąpić miejsca osobie, która miejscówkę wykupiła. Do końca roku w większości pociągów TLK rezerwacji nie będzie. Te, w których jest obowiązkowa są zaznaczone na rozkładzie jazdy.

Zmiany na kolei dotknęły także podróż-

nych korzystających z lokalnych pociągów oso- bowych. Od niedzieli, 13 grudnia, nazywają się one Regio i nie mają podziału na klasy. Można więc jechać dotychczasową „jedynką”

płacąc tak, jak za drugą klasę.

Nowe pociągi wprowadziła także spółka Przewozy Regionalne. Te składy to InterRegio. Obsługują rów- nież dłuższe trasy. Np. do Krakowa będzie można doje- chać pociągiem InterRegio w czasie zbliżonym z pocią- gami TLK. Bilety będą tro- chę tańsze, ale będzie też nieco niższy komfort jazdy.

Nowy rozkład jazdy zawiera jeszcze kilka połączeń eks- presowych. Pozostaje m.in.

pociąg Słupia z Warszawy do Kołobrzegu. Tak będzie do końca przyszłych wakacji.

Potem wszystkie ekspresy zostaną przemianowane na Ekspres InterCity. Mają jeździć najszybciej i zapew- nić podróżnym najwyższy komfort.

W zależności od długo- ści trasy bilety na pociągi Regio i InterRegio wzrosną od 7 do 20 %. Tańsze są bliety miesięczne – od 1 do

10 %. Ceny w pociągach TLK, ekspresach i EIC zmienią się dopiero po nowym roku.

Nowością będą auto- maty do sprzedaży biletów, które stopniowo będę insta- lować na dworcach Przewozy Regionalne. Będzie w nich można kupić bilety na naj- popularniejsze połączenia nawet do 10% taniej niż w kasie. Od 1 stycznia ma obowiązywać nowy system biletowy w pociągach TLK.

Bilety różnić się będą kolo- rami:

- fi oletowy - bilet rela- cyjny, obowiązujący na nie- których relacjach pociągów TLK. Ceny spadną, ale takie bilety obowiązywać będą głównie na południu kraju;

- szary - dla podróżujących od godz. 12 w poniedzia- łek do godz. 12 w piątek i kupujących bilety nor- malne. Za pierwszy bilet zapłacimy 100% ceny, powrotny o 20% taniej;

- czerwony – comiesięczna wyprzedaż biletów nawet o 60% tańszych niż normal- nie. Informacje o tych bile- tach i pociągach, w których będą obowiazywać, będą dostępne na stronie PKP

Intercity 25 dnia każdego miesiąca.

- pomarańczowy – kto uzbiera 10 biletów z 1 klasy TLK (wraz z miejscówką) dostanie wakacyjny voucher uprawniający do przejazdu w 1 klasie pociągu InterCity w czasie wakacji tylko za 1 zł.

- zielony – promocyjne ceny biletów wprowadzane na spe- cjalne okazje, np. mecze czy koncerty czy festiwale.

- oferta Fuks – to bilet za 20 zł na dowolnej trasie w pociągu TLK.

Wraz z wprowadzeniem zmian na kolei wracają do nas pociągi bezpośrednie do Katowic i Przemyśla. Będą jeź- dzić jako TLK. Zaczynają bieg w Gdyni i jadą przez Słupsk, Koszalin i Poznań.

Pociąg InteRegio, który dotychczas jeździł codziennie na trasie Poznań – Słupsk, teraz kursować będzie tylko w nie- dziele i poniedziałki. Podobnie jak ekspres Słupia.

D o c h o d z i p o c i ą g InterRegio relacji Szczecin – Gdynia. Dzięki wyremonto-

wanym torom do Szczecina słupszczanie będą mogli się dostać w 3 godziny.

Wydłuża się za to czas przejazdu nocnym pociągiem do Krakowa przez Warszawę.

Teraz podróż potrwa prawie 10 godzin.

W sezonie letnim poja- wią się także nowe pociagi do Ustki. Będą one przyjeż- dżać nad morze z Katowic i Krakowa.

Nowy rozkład jazdy już obowiązuje

Kolej na zmiany

Kolej wprowadza wiele zmian.

Fot. ARP-SAS

Mariusz Nowicki

m.nowicki@agmedia.com.pl

(6)

nr 6 (6) • 17 grudnia 2009

S ŁU P S K I

KURIEPOWIATOWYR Wywiad

6

Aleksandra Christyniuk

a.christyniuk@agmedia.com.pl

Rozmawiała

R E K L A M A 7 0 4 G S 2 A

– Wiele zamieszania wywo- łał tekst, opublikowany w naszej gazecie w ubie- głym tygodniu „Fałsz w sprawie Witkacego”.

Napisaliśmy w nim, powołując się m.in. na periodyk „Przegląd”, że małżeństwo naukowców z Warszawy stwierdziło publicznie, że część por- tretów Witkacego, będą- cego własnością Muzeum Pomorza Środkowego może być falsyfikatami.

Doktor Anna Żakiewicz, opiekun naukowy słup- skiej kolekcji, pan oraz pracownicy muzeum sta- nowczo temu zaprzeczy- liście. Słowa o fałszywych Witkacych jednak już w sierpniu poszły w świat.

– To prawda. Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Już w sierpniu widzieliśmy tekst w „Przeglądzie” „Witkacy autentycznie fałszywy”.

Teraz jeszcze wasza gazeta podjęła ten temat. Musimy różnym ludziom wyjaśniać, tłumaczyć, że w naszej kolek- cji nie ma żadnych falsyfi - katów, że twierdzenie o fał- szywych pastelach to plotka, która powstała jako odpo- wiedź na zarzuty o sprzedaż fałszywego obrazu przez państwa Sieradzkich. Nasze muzeum jest rozpozna- walne na świecie właśnie z największej kolekcji prac plastycznych Witkiewicza.

Złe wiadomości szybko się rozchodzą, stąd koledzy muzealnicy, ale też pracow- nicy ministerstwa, Urzędu Marszałkowskiego, wreszcie naukowcy pytają nas – to co z tym Witkacym?

– No więc właśnie, co z tym Witkacym? Skąd w ogóle powstała plotka o falsyfi - katach?

– Z tego, co się orientuję, profesor Anna Sieradzka, historyk sztuki, specjalista kostiumów, zresztą zna- komita w swoim zawodzie, kupiła gdzieś na pchlim targu tanio obraz mający

być dziełem Witkacego.

Napisała do niego eks- pertyzę i próbowała sprze- dać później jako oryginał.

Szybko wyszło na jaw, że to falsyfi kat. Wówczas mąż prof. Sieradzkiej, nota bene archeolog, miał właśnie stwierdzić, że w słupskim muzeum takich podróbek jest bar- dzo dużo.

– Słowa o pod- róbkach wypo- w i e d z i e l i n a u k o w c y, m o ż e n i e z n a w c y W i t k a c e g o, o s o b y , które nigdy w Słupsku n i e b y ł y i n a s z e j kolekcji nie w i d z i a ł y n a o c z y.

Ale jednak n a u k o w c y . – Mamy zasadę,

plotkami się nie zaj- mujemy. Stąd decy- zja, że w sierpniu nie zabieraliśmy głosu w tej sprawie.

Teraz jednak, gdy kolejny raz temat został wywołany do tablicy musimy go jasno zdemento- wać. Czy będziemy w jakiś sposób kontaktować się z państwem Sieradzkim?

Z a s t a n a w i a m y s i ę . K o l e k c j a o b r a z ó w Witkacego jest naszą chlubą, na świecie, a także w Polsce, czasem funk- cjonujemy jako muzeum W i t k a c e g o . Z r e s z t ą , w naszym muzeum, podobnie jak w innych, są bardzo rygorystyczne zasady i procedury doty- czące zakupów czy prze- jęć dzieł sztuki. Mamy wybitną specjalistkę od Witkacego Beatę Zgodzińską, opiekunem n a u k o w y m k o l e k c j i Witkacego jest histo- ryk sztuki z Muzeum Narodowego w Warszawie, dr Anna Żakiewicz, najlep- szy na świecie specjalista od twórczości malarskiej Witkacego, uczennica guru witkacologów Ireny Jakimowicz. Nota bene autorka świetnego arty- kułu „Fałszywy Witkacy”

m.in. na temat falsyfi- katów jego twórczości.

Konsultujemy z nią każdy z a k u p d o t y c z ą c y W i t k a c e g o , nawet jeśli m a m y 1 0 0 - p r o -

c e n t o w ą p e w n o ś ć , potwierdzoną eksperty- zami, certyfi katami, że dzieła są autentyczne.

Procedury są takie, że na komisję ds. zaku- pów trafi a dane dzieło, sprawdzamy je dokład- nie – jego poprzednich właścicieli, dokumenty, certyfikaty, ekspertyzy, jeśli mamy wątpliwości zamawiamy nowe. Nigdy, czy to jest Witkacy, czy też inny artysta, nie kupujemy niczego bez certyfi katów. W grę wchodzi nasza reputacja i poważne sumy. Zresztą, co kilka lat na świecie odbywają się konferencje poświęcone Witkacemu, kilka z nich miało miejsce w Słupsku. Ostatnia, mię- dzynarodowa konferencja odbyła się u nas we wrze- śniu tego roku. Zjechali najwięksi eksperci od Witkacego z Polski, Litwy, Rosji, Niemiec, Francji, Włoch. W tym czasie prezentowaliśmy całą kolekcję w muzeum. Czy

wyobraża sobie pani, że świa- towej sławy eksperci patrzą na falsyfikaty

i tego nie widzą? Inne nieco procedury są, gdy ktoś przekazuje nam np. zbiory rodzinne, nie będące dziełami sztuki.

Wówczas nasi pracow- nicy oceniają je pod względem historycznym, porównują z dokumentami historycznymi. Wówczas praktykuje się spisanie oświadczenia o przekaza- niu danego dzieła. Tak było np. z eksponatami z n a n e g o s ł u p s k i e g o ginekologa Eugeniusza Modrzejewskiego. Jego córka przekazała nam cenny księgozbiór, w któ- rym był m.in. zabytkowy album z 1875 r. pruskiego generała z fotografi ami.

– Mówi pan o szczegóło- wych procedurach, na pewno jednak fałszywe dzieła sztuki, także obrazy Witkacego się zdarzają.

– Oczywiście, na rynku jest wiele falsy- fikatów i Witkacy nie jest tu wyjątkiem. Sami

mieliśmy do czynienia z podróbkami. Kilka z nich wykryliśmy i zostały przez nas odrzucone. Nasi pra- cownicy występowali też w sądzie jako eksperci od twórczości

malarskiej Witkacego właśnie przy okazji fal- syfi katów. Czasem towa- rzyszą temu zabawne historie. Centralne Biuro Antykorupcyjne namie- rzyło kiedyś złodzieja, który miał m.in. w swoich

„zbiorach” dzieła sztuki, w tym podróbki Witkacego.

Funkcjonariuszom tłuma- czył, że to autentyczne obrazy, skradzione wcze- śniej ze słupskiego muzeum.

Tymczasem w naszym muzeum od 1965 roku nie było żadnej kradzieży.

Mamy jedne z najnowocze- śniejszych zabezpieczeń w Polsce, nie powstydzi- łoby się ich żadne muzeum w kraju. Funkcjonuje dozór fi rmy ochroniarskiej, dozór elektroniczny, w oknach są kraty, wprowadziliśmy sys- tem jednego klucza. Do sal wystawowych czy magazy- nów mogą wchodzić tylko uprawnione osoby, każda ma indywidualny kod elektroniczny, po wprowa- dzeniu którego może wejść na salę.

– Witkacy był znany nie tylko z twórczości drama- tycznej, malarskiej, był teo- retykiem sztuki i literatury, autorem słynnej „Czystej formy”, uprawiał kilka zawodów. Znany był także z umiłowania do paradok- sów, ukłuto nawet termin paradoksy w stylu witka- cowskim. Paradoksy towa- rzyszą także jego „życiu” po życiu, jego twórczości. – To prawda, fałsz i paradoks są nierozerwalnie związane z tym artystą. Przez długie lata szufl adkowano go jako narkomana, nie rozumiejąc jego twórczości i jego ekspe- rymentów z używkami. Od wielu lat jednak podejście do niego się zmieniło, duża w tym zasługa badaczy jego życia i twórczości. Obecnie jest on obok Gombrowicza i Szymanowskiego naj- bardziej znanym współ- czesnym polskim twórcą.

O ile Gombrowicza ceni się prozę a Szymanowskiego za muzykę, o tyle u Witkacego docenia się dramaty.

Wystawia się ich na świecie więcej niż w Polsce. Czy to nie paradoks? Czy nie jest paradoksem, że największa kolekcja jego prac plastycz- nych znajduje się w Słupsku, z którym on nie miał nic wspólnego, nigdy go nie odwiedził? Jest też wiele fał- szu związanego z jego życiem, śmiercią i działalnością arty- styczną. Przez lata utrzy- mywano, że w Zakopanem pochowano jego ciało.

Tymczasem pochowano tam nieznaną kobietę, co można było ustalić choćby po uzę- bieniu. Jednak w latach 80.

witkacolodzy domagali się od Związku Radzieckiego i Gorbaczowa, aby sprowa- dzono ciało Witkacego z Jezior, gdzie popełnił samobójstwo.

Propaganda sukcesu i przy- jaźń polsko–radziecka była ważniejsza od prawdy i ciało do Polski przed wizytą Gorbaczowa sprowadzono.

A że to nie Witkacy? Głosy krytyczne uciszano, usta zamykano. Dopiero kilka lat temu na grobie Witkacego w Zakopanem napisano, że nie spoczywa w nim ciało artysty. Fałszowanie historii i teraźniejszości odbywało się zawsze i wszędzie, ale trzeba z nim walczyć.

O fałszu, fałszerzach i paradoksach związanych z Witkacym i jego kolekcją

Kłamstwo w czystej formie

Kolekcja prac Witkacego to nasza chluba – mówi dyrektor słupskiego muzeum Mieczysław Jaroszewicz

Rozmowa z Mieczysławem Jaroszewiczem

dyrektorem Muzeum Pomorza Środkowego

(7)

nr 6 (6) • 17 grudnia 2009

S ŁU P S K I

KURIEPOWIATOWYR

7

7 5 G S 1 1 A

7

Pomagają bezbron- nym, interweniują w najbardziej drastycz- nych przypadkach, pojawiają się wszędzie tam, gdzie zwierzętom dzieje się krzywda. I co najważniejsze – kon- sekwentnie dążą do poprawy ich losu. Bo każde zwierzę ma swoje prawa. A oni pilnują, żeby człowiek ich przestrzegał.

Mija pierwszy rok funkcjonowania słup- skiej Straży dla Zwierząt, jednego z sześciu takich oddziałów w Polsce. Rok trudny i pełen pracy – jak mówią sami pracownicy.

Po c z ą t k i t e ż n i e były łatwe. Centrala w Warszawie w ogóle nie chciała słyszeć o tym, aby w Słupsku utworzyć swoją delegaturę.

– Mówili, że mają dosyć takich zapaleń- ców – wspomina Renata C i e ś l i k , k o m e n d a n t Straży w Słupsku. – Ale ja się uparłam i dzwoni- łam do nich tak długo, aż w końcu zgodzili się na spotkanie.

Jeden z sześciu

Upór przyniósł oczeki- wany efekt. W styczniu 2009 roku powołano pierwszą w naszym regio- nie Straż dla Zwierząt.

Sześć osób przy wsparciu wolontariuszy działa nie tylko w samym Słupsku, ale na terenie całego Pomorza Środkowego.

W całej Polsce jest zaled- wie sześć takich oddzia- łów.

O tym, że są potrzebni, strażnicy przekonują się każdego dnia wyjeżdża-

jąc w teren. – W najgorszej sytuacji są zwierzęta na wsiach – mówi inspektor Wojciech Lewandowski.

– W wielu gospodarstwach wciąż są traktowane przedmiotowo i bardzo trudno jest zmienić men- talność ich właścicieli.

A l e n a k a ż d e g o można znaleźć sposób.

Najczęściej wystarczy rozmowa. – Zwracamy gospodarzom uwagę,

że psu przydałby się np. dłuższy łańcuch, że dobrze będzie ocieplić budę, załatać dziury i tak dalej – mówią straż- nicy. – I dajemy im jakiś czas, a potem wracamy sprawdzić. To skutkuje.

Moglibyśmy od razu wystąpić z wnioskiem o ukaranie osoby nie- dbającej o np. psa, ale traktujemy to jako osta- teczność.

Okazuje się bowiem, że ludzie bardziej niż kar czy mandatów za niewłaściwe traktowanie zwierząt, boją się reakcji sąsiadów i nagłośnienia sprawy.

Wystarczy, jak strażnicy wspomną, że następnym razem pojawią się na posesji w asyście policji, straży gminnej lub z...

dziennikarzami.

Grzywna za bestialstwo

Nie stosują natomiast żadnych ulg w stosunku do osób, które wobec zwierząt dopuszczają się bestialskich czynów.

Na początku grudnia odebrali psa jednemu z mieszkańców Widzina.

Ośmiomiesięczny Filip był tak pobity, że nie mógł się nawet ruszać.

Jego właściciel tłuma- czył, że pies jest w takim stanie, bo szybko rośnie.

Strażnicy odebrali mu czworonoga. Były właści- ciel będzie teraz składał wyjaśnienia przed proku- ratorem.

– Najważniejsze jest to, aby sprawcy okrucień- stwa wobec zwierząt nie czuli się bezkarni – pod- kreśla Renata Cieślik – Jeśli ktoś na przykład

bestialsko pobije psa i sta- nie za to przed sądem, a potem zapłaci wysoką grzywnę, to z pewnością poważnie się zastanowi, zanim kolejny raz pod- niesie rękę na bezbronne zwierzę.

Mimo że słupską Straż dla Zwierząt oficjalnie powołano w styczniu, na dobre zaczęła dzia- łać dopiero od maja.

Pierwsze kilka miesięcy

p o c h ł o n ę ł y s p r a w y organizacyjne. Niemniej słupscy strażnicy mają się już czym pochwalić.

Zanotowali już ponad 100 interwencji. Najczęściej to sprawy zgłaszane przez ludzi, którzy wzy- wają strażników wszę- dzie tam, gdzie zwierzę- tom dzieje się krzywda.

Dzięki Straży już blisko 50 psów – porzuconych, odebranych właścicielom, którzy nie potrafili się nimi zajmować, a także odratowanych z wypad- ków – znalazło nowy, bezpieczny dom i kocha- jących opiekunów.

Większość zwierząt, w sprawie których straż- nicy interweniują, to psy.

Zjawiają się również tam, gdzie pomocy potrze- bują inne zwierzęta, naj- częściej te gospodarskie

– konie, krowy czy kozy trzymane w skandalicz- nych warunkach. Je także udaje się ratować i prze- kazać bardziej odpowie- dzialnym opiekunom.

Ludzie dobrej woli

Działalności słupskich strażników nie byłaby moż- liwa bez pomocy sponsorów i ludzi dobrej woli. Środki przyznawane z centrali w Warszawie są mniej niż skromne. Strażnicy nawet mundury musieli kupić sobie sami.

– Naszym głównym spon- sorem jest doktor Andrzej Baczyński, który zupełnie za darmo leczy znalezione przez nas zwierzęta – mówi Renata Cieślik. – Często są to bardzo trudne przypadki wymagające poważnych zabiegów chirurgicznych.

Pomagają też znajomi oraz ludzie dobrej woli, którzy nie potrafi ą przejść obojętnie obok cierpienia zwierząt. Jedni dostarczą karmę, a inni przygarniają psiaka do czasu, aż znaj- dzie się dla niego nowy dom. – Póki co, tak wła- śnie to wygląda, bo na razie nie mamy własnego zaplecza – mówi Wojciech Lewandowski. – Ale dzia- łamy i nadal będziemy się rozwijać, bo widać, że to ma sens.

Marzeniem słupskich strażników jest utworze- nie własnego przytuliska dla wszystkich potrzebu- jących pomocy zwierząt.

W planach mają także dom adopcyjny, a nawet hospicjum.

Słupski oddział Straży dla Zwierząt nie próżnuje

Do serca przytul psa…

R E K L A M A 4 74 G S 3 A

Te piękne kundelki okrutny właściciel przywiązał w lesie do drzewa.

R E K L A M A 7 3 4 G S 1 A

Renata Cieślik z psem uratowanym przez strażników.

Ocalone zwierzę czeka na nowy dom.

Mariusz Nowicki

m.nowicki@agmedia.com.pl

Większość psów boi się huku wystrzeliwanych fajerwerków i petard, a zapewne jak co roku nie zabraknie ich w zbliżającą się sylwestrową noc. Można jednak zaoszczędzic im strachu. Wystarczy zgłosić się do weterynarza i zaopatrzyć w uspakajające leki dla naszych podopiecznych.

Głośne wystrzały fajerwerków są bardziej stresujące dla zwierząt niż ludzi. Mają one bowiem wrażliwszy od nas aparat słuchowy, poza tym nie rozumieją, co się dzieje.

– Zwierzęta przeżywają stres tak samo jak ludzie – wyjaśnia Andrzej Wojtyra, lekarz wete- rynarii z kliniki weterynaryjnej przy ul. Armii Krajowej w Słupsku. – Coraz więcej osób zaczyna zdawać sobie z tego sprawę i zwraca się do nas po pomoc.Przeciętnie co drugi wła- ściciel psa prosi o jakieś środki uspokajające dla swojego zwierzaka. Najczęściej polecamy specjalne tabletki, które wystarczy podać psu na kilka godzin przed sylwestrem.

W przychodniach weterynaryjnych znajdziemy też inne preparaty uspokajające dla zwie- rząt. Oprócz tabletek są syropy, a nawet specjalne areozole do rozpylania w mieszkaniu.

Najbardziej zagrożone hukiem fajerwerków są mniejsze zwierzęta, u których po wpływem silnego stresu może dojść nawet do zatrzymania akcji serca. Krótko mówiąc – umierają ze strachu. Psy mogą wpaść w panikę i np. wyskoczyć przez otwarte okno albo zaatakować człowieka. W sylwestra najlepiej nie zostawiać ich samych w mieszkaniu. A wychodząc z psem na spacer w sylwestrowy wieczór, lepiej nie spuszczać go ze smyczy. Nawet poje- dyncze wystrzały petard mogą sprawić, że zwierzę wpadnie w panikę i zacznie uciekać.

Może wówczas np. wpaść pod koła przejeżdżającego samochodu.

Strach przed silnym hałasem odczuwa większość zwierząt. Uodpornione na tego typu bodźce są np. specjalnie szkolone psy policyjne, czy myśliwskie.

Mariusz Nowicki Sylwestrowy psi stres

Nasze sprawy

Niespełna roczny mieszaniec, podobny do sznaucera.

Uratowany przez strażników pies został potrącony przez samochód. Z pękniętą miednicą i połamanymi nogami resztkami sił doczołgał się na poboczne, gdzie męczył się kilka dni przy drodze do Borzytuchomia. Dziś pies jest wyleczony, pogodne i z utęsknieniem czeka na nowego właściciela.

Dwa średniej wielkości, jasnobrązowe psiaki straż- nicy znaleźli w minioną sobotę. Były przywiązane do drzewa w lesie. Jeden jest około ośmiomiesięczny, drugi ma niespełna rok. Oba psy są zdrowe.

Aby zaadoptować porzucone zwierzęta wystarczy skontaktować się telefonicznie ze Strażą dla Zwierząt.

Wszystkim zainteresowanym strażnicy udzielą szczegó- łowych informacji dotyczących psów.

Kontakt: Straż dla Zwierząt w Słupsku tel. 601 348 677

Przygarnij czworonoga

Fot. APR–SAS Fot. APR–SAS

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wartość urządzeń IT, krytyczne myślenie na temat war- tości urządzeń, których istnienie wydaje się dzieciom tak oczywistego, że nie zastanawiają się nad ich ceną.. Język

kwiatek), jednocześnie pyta klasę, jak nazywa się taki sposób przekazywania treści.. uczniowie nie potrafią go nazwać, nauczyciel tłumaczy, iż jest to przekaz niewerbalny, czyli

Wśród nich znajduje się drugi obraz Roberta Śliwińskiego „Wiejski strumyk”, zakupiony do kolekcji Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu razem z

- Nie chcę komentować tego, co się dzisiaj dzieje, złożyłam rezygnację, bo uznaję, że nie ma sensu dalej prowadzić stowarzyszenia – mówi Halina Mrozik.. Wójt i skupiona

- Mój syn bardzo się przyzwy- czaił do tego, że jeździ na zajęcia, czeka na nie, nie wyobrażam sobie, co będzie, jak się skończą – mówi Wanda Madejska.. Rodzice

By zachwycić zna- jomych swoimi umiejęt- nościami tanecznymi, by lepiej i pewniej czuć się na parkiecie, by poprawić kondycję – jest co naj- mniej kilka powodów, dla

W eliminacjach powiatowych, które odbędą się 9 października w Objeź- dzie, Gminę Kobylnica reprezentować będzie drużyna ze Szkoły Podsta- wowej w Kobylnicy.. Życzymy

Aby strona internetowa działała poprawnie potrzebny jest system zabezpieczenia serwera przed cyberata- kami, a dane osobowe na przykład w Twoim sklepie internetowym, muszą być