• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 1999, nr 41.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 1999, nr 41."

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

N r 41

14 października 1999 r.

ISSN 1232-0366

Nr indeksu: 328073

Cena: 1 ,2 0 z ł

N A J S T A R S Z E P I S M O W R E G I O N I E . U K A Z U J E S I Ę O D 1 9 4 7 R O K U .

Zarząd ZU P w N ysie przesłał w dniu 28 września br. do organizacji związkowych działa­

jących w zakładzie zaw iadom ienie o zam iarze zwolnienia z pracy 110 pracowników. Zwol­

nienie ma objąć wszystkie grupy zawodowe. Jednocześnie zarząd poinformował, że wypo­

wiedzenia umów o p racę zam ierza wręczyć pracownikom 12 listopada br. z określeniem okresu wypowiedzenia skróconego do jednego miesiąca. W ostatni poniedziałek - 1 1 p a ź­

dziernika członkowie dwóch z trzech związków działających w ZUP-ie oflagowali zakład i rozpoczęli akcję protestacyjną.

_________________________

C zytaj n a str. 3

Straty budżetu

W wyniku decyzji radnych SLD blokujących nie­

zbędne zmiany budżetowe gmina Nysa stanęła już wo­

bec pierwszych strat. Firma Energopol - wykonawca ko­

lektora Głuchołazy - Nysa, nie mogąc się doczekać na­

leżności za wykonane roboty, wystawiła notę obciążają­

cą na kwotę 186.000 zł (1,86 mld st. zł). Wszystko wska­

zuje, że gmina Nysa będzie zmuszona zapłacić tę kwotę.

Dla porównania podamy, że zaadaptowanie 40 mieszkań w hotelu przy Słowiańskiej kosztuje ok. 1.600.000 zł, tj.

ok. 40 tys. za mieszkanie. Oznacza to, że zamiast uzy­

skać dla potrzebujących nysan 4 mieszkania, mieszkań­

cy gminy będą musieli zapłacić za decyzję radnych SLD.

Nysie grozi, że nie będzie to jedyna konsekwencja politycznego zacietrzewienia radnych lewicy.

(rs)

Najłatwiej zabrać dzieciom

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy w Nysie powiado­

mił pod koniec września rodziny zastępcze, że z powodu braku środków zostaje ograniczona aż o 40% przekazy­

w ana im do tej pory pom oc pieniężna. Taka pom oc świadczona jest przez państwo rodzinom zastępczym na podstawie umów cywilnoprawnych, i do sierpnia br. wy­

nosiła ok. 600 złotych miesięcznie. We wrześniu wy­

płacono rodzinom zastępczym już tylko 60% tej sumy.

Dlaczego państwo jednostronnie łamie podpisane z ro­

dzinami zastępczymi umowy i lekceważy elem entarne potrzeby dzieci?

C zyta j n a str. 4

Wypadkowy tydzień

W IELK I KO NKURS KINA POKOJ, N O W IN N YSK IC H I W IZ J I TV Z a p ra sz a m y P ań stw a do w zięcia udziału w e w sp a n ia łym , kosm iczn ym konkursie zo rga n iz o w a n ym przez kino Pokoj, W izję TV i N ow iny Nyskie.

Do w y g ra n ia m.in. z e sta w y satelitarn e. S zcze góły na str. 40

- - " - -■_______________________________

W i e l k i

FABRYKA PORCELITU \ TUŁOWICE S.A.

ul. Świtrcztwskiago 33 tel. 4 6 0 0 4 5 2

K i e r m a s z 19 9 9

w T ułowicach

15. X. -24. X.

A j A f TALERZE 1 KUBKI

001,25 u

Zapraszamy od Ö00- !? 00

Wybory w SKL

W Regulicach 7 października od­

był się powiatowo-gminny zjazd wy­

borczy Stronnictwa Konserwatywno- Ludowego. Uczestnicy zjazdu doko­

nali wyboru władz gminno-powiato- wych Stronnictwa. Prezesem SKL w naszym powiecie został Zbigniew Ślęk, a jego zastępcami Mieczysław Kożóch i Kordian Kolbiarz.

Utworzenie oficjalnych struktur SKL w naszym regionie jest z pewno­

ścią w zm ocnieniem prawicy, a zwłaszcza AWS. Stronnictwo Kon­

serw atyw no-Ludow e wchodzi w skład AWS.

ak

Łuk drogi przy ul. Otmuchowskiej w Nysie (na wyso­

kości stacji CPN) jest szczególnie niebezpieczny, o czym świadczy kolejna kolizja w tym miejscu. We wtorek 5 października doszło do zderzenia dostawczego fiata du- cato kierowanego przez mieszkańca Radom ia z samo­

chodem ciężarowym marki Skoda należącym do Czecha z Pragi. Ducato został zniesiony na łuku i zjechał na lewy pas drogi wprost pod ciężarówkę.

W ięcej n a str. 7

NYSA, ul. Armii Krajowej 26 tel. 435 51 97, tel./fax 433 47 99

NYSA, ul. Krzywoustego 28 tel. 433 47 98

Z A P R A S Z A M Y N A Z A K U P Y

S P R Z Ę T U R T l f - A G D

R O W E R Ó W

A N T E N S A T

UWAGA !!! CENA ZESTAWU TYLKO 359 zł

€ A N A i+ C YFR A +

(2)

r ~ } ^

f t ŻYCIA ■

\ * u ) ^ i ą t e %

Stan wojenny II

Urząd Ochrony Państwa ujawnił dokumenty byłej Służby Bezpieczeń­

stwa. Odtajnił sporządzony w Rze­

szowie 13 czerwca 1989 r. spis osób przeznaczonych do internowania na wypadek stanu wyjątkowego. Czy oznacza to, że po czerwcowych wy­

borach w 1989 r. komuniści planowa­

li wprowadzenie stanu wyjątkowego?

- Wnioski pozostawiam państwu - odparła porucznik Magdalena Klu- czyńska, rzecznik prasowy szefa UOP, pytana, czy dokument świadczy o zamiarze wprowadzenia stanu wy­

jątkowego.

Zdaniem historyka prof. Andrze­

ja Paczkowskiego wśród 44 dokumen­

tów, które ujrzały światło dzienne, je­

dynym naprawdę ciekawym jest rze­

szowski spis. Profesor przyznał, że już wcześniej podejrzewał, iż po wybo­

rach w 1989 r. kierownictwo państwa przygotowywało się do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

- U jaw niony d o k u m e n t je st pierwszym śladem, że takie działania rzeczywiście przygotowywano - po­

wiedział Paczkowski. - W cześniej starałem się dotrzeć do dokumentów dotyczących planów wprowadzenia przez MSW stanu wyjątkowego w 1989 r. ale nie udało mi się.

Pismo, które pokazano dzienni­

karzom w Urzędzie Ochrony Pań­

stwa, to kilka kartek, zawierających 18 nażwisk. Wśród nich znajduje się wo­

jewoda podkarpacki Zbigniew Siecz- koś. Jest też inne: z nazwiskami 12 osób wyznaczonych do przeprowa­

dzenia “rozmów profilaktycznych”.

Wpadka fałszerzy

Policjanci z Białej Podlaskiej zli­

kwidowali nielegalną drukarnię ban- derol, etykiet m.in. firmy Polmos z Lublina oraz hologramów służących do znakowania pirackich płyt kom­

paktowych. Drukarnia działała pod szyldem legalnego zakładu usługo­

wego. Fałszerze nie dysponowali naj­

lepszym sprzętem, ale za to bardzo wydajnym. Zdaniem policji pracowa­

li na zlecenie zorganizowanych grup przestępczych działających na wschodniej granicy.

Nadgorliwy prawnik Żydów Erie Puchała, adwokat czwórki Żydów pozywających Polskę w USA może trafić przed komisję dyscypli­

narną. Zamierza do tego doprowa­

dzić sędzia Shadur, który kilka dni temu ponownie odrzucił pozew. Pu­

chała stanie przed komisją, jeżeli po­

twierdzą się zarzuty, że nie otrzymał zgody na reprezentowanie jednego z Żydów. Córka wymienionego w po­

zwie Marka Kruga powiedziała w są­

dzie, że adwokat nie otrzymał pełno­

mocnictwa od jej ojca. Jeśli potwier­

dzi to na piśmie, to Puchałę postawi przed komisją sędzia Milton Shadur.

Arsenał zam iast pościeli Podczas wyrywkowej kontroli przesyłek śląscy celnicy znaleźli ręcz­

ną wyrzutnię pocisków przeciwpan­

cernych, kilkadziesiąt sztuk amunicji oraz bagnety i granaty. Niecodzienny towar miał trafić do prywatnego od­

biorcy w głębi kraju. Paczka trafiła do posterunku celnego Mikołów - Orzesze.

- Niczym specjalnym się nie róż­

niła od innych przesyłek. Zgodnie z deklaracją celną m iała zaw ierać odzież oraz pościel - mówi Teresa Pająk, rzecznik Urzędu Celnego w Katowicach.

Policja wszczęła dochodzenie, które ma ustalić pochodzenie arse­

nału i jego odbiorcę.

Gaudeamus w “Rolniku”

W dniu 9 października odbyła się uroczystość przyjęcia nowych studentów na pierwszy rok Zawo­

dowych Studiów Z aocznych wy­

działu biologii i hodowli zwierząt

Uroczyste wręczenie indeksów oraz wydziału rolniczego Akademii Rolniczej we Wrocławiu działają­

cych przy ZSR w Nysie.

Nauka na wydziale zaocznym w Nysie trwa dwa lata. Następnie aby uzyskać tytuł inżyniera studenci

muszą przez kolejne dwa lata po­

głębiać swoją wiedzę na Akademii we Wrocławiu. Do uzyskania tytułu magistra potrzeba kolejnych trzech semestrów nauki. Podczas uroczy­

stości swoje indeksy o d e b ra ło p o n a d 65 s tu d e n tó w . Po raz pierw szy stu d e n c i b ę d ą m ogli w ybrać nowy k ie ru n e k ja k i otwarto w nyskim od­

dziale, a będzie nim ciesząca się dużą po­

pularnością agrotury­

styka.

Podczas inaugura­

cyjnego przemówienia dziekan - prof. zw. dr hab . Z b ig n ie w D o ­ brzański zwrócił uwa­

gę na potrzebę istnie­

nia uczelni rolniczej w ta k im m ieście ja k N ysa - W Nysie je st szkoła rolnicza z trady­

cjami i trzeba ułatwić jej absolwentom moż­

liwość dalszej nauki i I zdobywanie dyplomów szkoły wyższej o kie­

ru n k u rolniczym . Dzięki 6-letniej współpracy nyskiej szkoły z w rocław ską A k ad e m ią Rolniczą dyplomy inżyniera otrzy­

mało 36 absolwentów z których 17 kontynuuje naukę na studiach ma­

gisterskich.

MB

Mały, garbaty... czyli nierób

„Już dawno dowiedziono, że bardziej niźli chleba poezji trzeba w czasach, gdy wcale jej nie trzeba”

W nyskim m uzeum w śro d ę (6.10) odbył się wieczór poezji po­

ety z Nysy, Maxa H errm anna - Neis- se. Im preza odbyła się w ramach M iędzynarodow ego Najazdu Po­

etów na Zam ek Piastów Śląskich w Brzegu.

Wiersze prezentowała polsko - niemiecka grupa autorów „Dialog”.

Wystąpili m.in. Karolina Rakoczy, K rystyna Szlaga, Jacek L u ta rt - Krzysica, Bruno Hain, Tadeusz So- roczyński, Edm und Borzemski i dy­

rektor Brzeskiego Centrum Kultu­

ry, Janusz Wójcik.

Oprócz recytowanych wierszy, w Pałacu Biskupim rozbrzm iew ała muzyka w wykonaniu uczniów Pań­

stwowej Szkoły M uzycznej I i II stopnia w Nysie.

Max H errm ann - Neisse urodził Się 23 kwietnia 1886 r. w Nysie. Stu­

diował literaturę i historię sztuki we Wrocławiu i w Monachium. Był kry­

tykiem teatralnym i literackim. W 1906 roku opublikował swoje pierw­

sze wiersze i szkice. Pisał też saty­

ryczne cykle oraz liryczno - krytycz­

ne artykuły przeciw I wojnie świato­

wej. Po śmierci rodziców zamieszkał w Berlinie (1917 r.). Od tego czasu nazwa rodzinnego miasta stała się drugim członem jego nazwiska. W Berlinie ożenił się z nysanką Leni Gebek. W 1920 r. napisał autobio-

graficzną i antywojenną powieść

„Cajetan Schaltermann”. Z a wier­

sze „Im Stern des Schmerzes” otrzy­

mał w 1924 r. nagrodę Eichendorf- fa. W 1933 r. z przyczyn politycz­

nych opuścił Berlin i wyemigrował przez Zurich, Holandię i Paryż do Londynu. W 1938 r. stracił obywa­

telstwo niemieckie. Zm arł 8 kwiet­

nia 1941 r. w Londynie.

Za swą twórczość, w której prze­

nikają ideały ludzkiej godności, bra­

terstw a o raz troska o pokojowe współistnienie wszystkich ludzi, na­

rodów i ras, był ceniony zarówno przez Niemców jak i przez Polaków.

Sam czuł się rozdarty między ciasnotą zakazów a przestrzenno­

ścią wolności, między zwątpieniem we w łasne siły a p o p u la rn o śc ią wśród czytelników, między bezsilno­

ścią na sprawy świata a mocą pisa­

nego słowa.

Nie lubił pustych, jałowych de­

klaracji. Pisał po prostu o tym co wi­

dział, co przeżył i co czuł. W swej twórczości wyrażał siebie czyli po części swą „zniewieściałą” wrażli­

wość. Nie musiał udawać kogoś in­

nego.

Po dojściu H itlera do władzy czuł rozdarcie i osamotnienie...

Dzięki G rupie Autorów „Dia­

log”, której ideą jest: „być w drodze, spotykać się z ludźmi i przypominać im znanych, lecz zapomnianych au­

torów”, mógł na nowo zaistnieć w swym dawnym mieście.

Justyna Polak

Panu MIECZYSŁAWOWI SZWEDOWI serdeczne wyrazy współczucia z powodu śmierci

M ATKI

składa Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność”

przy ZSRCKU w Nysie.

Incognito znaczy anonimowy

Przez 15 lat była bezpaństwow­

cem. W 1985 r. przybyła z m atką (ro d o w itą P olką) do Polski, nie wiedząc że już na zawsze opuszcza rodzinną U krainę (G orodna k. Tar­

nopola).

Pani Tatiana Tacyna, bo tak na­

zywa się przedstawiana postać, już wie, kim jest. 17 września zapadła decyzja wojewody opolskiego Ada­

ma Pęzioła o przyznaniu jej obywa­

telstwa polskiego.

O ficjaln e n ad a n ie o byw atel­

stwa nastąpiło 6 października br. w Starostw ie Powiatowym. Na u ro ­ czystości byli obecni m.in. S tani­

sław Pawlaczyk, Zbigniew Majka, Tadeusz Amrogowicz, Beata Sza- jowska - Sobek i Teresa Bułka.

Dzięki temu dokumentowi pani Tatiana m oże w końcu otrzym ać

dowód osobisty, a co za tym idzie, paszport i oczywiście prawo do gło­

sowania lokalnego i parlam entar­

nego. N ie d łu g o rów nież będzie mogła wybrać prezydenta.

Świeżo upieczona Polka miesz­

ka w Łambinowicach. Nie ma pro­

blemów z językiem, gdyż polskiego uczyła się uparcie w szkole, m.in. w nyskim Technikum Rolniczym.

O becnie nie pracuje, gdyż po urlopie macierzyńskim nie może nigdzie znaleźć pracy. Chciałaby być przedszkolanką.

Mówi, że już odzwyczaiła się od U krainy, zresztą i tam wszelakie polskie tradycje pielęgnowała mat­

ka pani Tatiany. Teraz pani Tacyna czuje się pełnopraw ną Polką i bar­

dzo jej to odpowiada...

Justyna Polak

Otwarcie przedszkola integracyjnego

W ubiegły p ią te k d o k o n a n o uroczystego otwarcia Przedszkola Integracyjnego w Nysie. Przecięcia wstęgi i odsłonięcia pamiątkowych ta b lic d o k o n ali p rze d sta w ic ie le władz samorządowych i sponsorów.

Placówka ta powstała w 1992 roku, niestety powódź sprzed dwóch lat

Burmistrz Janusz Sanocki przecina wstęgę całkowicie zrujnowała obiekt. Pra­

ce remontowe i adaptacyjne kosz­

towały ponad 700 tys. zł. Wymienić trzeba było prawie wszystko: insta­

lacje CO, elektryczną, w odno-ka­

nalizacyjną, odgrom ową, stolarkę okienną, a nawet schody i stropy. - Cały rem ont był bardzo kosztowny ponieważ okazało się że budynek nie był remontowany od kilkudzie­

sięciu lat. Budynek typowo miesz­

kalny został przystosowany do po-

trzeb przedszkola integracyjnego. - mówi dyrektor przedszkola Halina M isiarz. - Dzięki ludziom dobrej woli udało nam się stworzyć wspa­

niałe warunki dla dzieci.

Do przedszkola uczęszcza oko­

ło setka dzieci, w tym ponad 20 nie­

pełnosprawnych. Placówka umożli­

w ia p o ­ k r z y w d z o ­ nym p rzez los m a lu ­ chom funk­

cjonow anie w gru p ie, a ich z d r o ­ wym rówie­

śnikom daje p ra w d z iw ą lekcję to le ­ rancji. Pod­

czas uroczy- s t o ś c i o t w a r c i a p 1 a c ó w k i p r z e d s z k o ­ laki z a p r e ­ z e n to w a ł y swój p r o ­ g ram a r ty ­ styczny, w trakcie któ­

rego zapro­

szeni goście b aw ili się doskonale.

P r z e d ­ szkole zostało odbudow ane dzięki pomocy sponsorów: Fundacji Chary­

tatywnej SAT Fundacji Polsat, PZU SA, Casinos Poland, Philips Polska, Telewizji Polsat, Ministerstwu Trans­

portu i Gospodarki Morskiej, Pol­

skiemu Radiu SA pr. I, A IR Tours Poland Group, Caritas Belgia, firmie

“Panel-Dekor”, samorządowi Nysy oraz Adwenty stycznej Organizacji Pomocy i Rozwoju.

MB

Najszczersze wyrazy współczucia Rodzinie

śp. BRONISŁAW A W IADROW SKIEGO składa

Grono Pedagogiczne Szkoły Podstawowej nr 1 w Nysie

(3)

14 października 1999 str. 3 ,

Pieniądze na sprzęt rehabilitacyjny

Powiatow e C e n tru m Pomocy Rodzinie w Nysie posiada jeszcze środki finansowe na dofinansowa­

nie zakupu przedm iotów o rto p e ­ dycznych i środków pomocniczych dla osób niepełnosprawnych. Dofi­

nansowanie ze środków P FR O N pokrywa koszty, które musi ponieść osoba niepełnosprawna w celu na­

bycia standardowych przedmiotów ortopedycznych i środków pomocni­

czych. Istnieje również możliwość dofinansowania zakupu przedm io­

tów ponadstandardow ych. W ra-

Wentylacją do baru

Dwoje m łodych mieszkańców Pokrzywnej - 17-letni chłopak i 16- letnia dziew czyna, w eszło przez otwór wentylacyjny do miejscowe­

go baru. Tam rozbili autom aty do gier zrę czn o ścio w y ch i z a b ra li wszystkie monety. A było ich nie­

mało, bo na kwotę 1 tys. zł.

dw

mach program u m ożna otrzymać pieniądze m.in. na: protezy, aparaty ortopedyczne, gorsety, kołnierze, pasy, obuwie, kule, laski inwalidz­

kie, balkoniki i podpórki do chodze- nia, wózki inw alidzkie (ręczne), aparaty słuchowe, szkła okularowe, okulary, soczewki kontaktowe, pro­

tezy oka, cewniki, pieluchy anato­

m iczne, p ie lu ch o m ajtk i, krtanie elektroniczne, inhalatory dyszowe, pasy przepuklinowe i brzuszne, po­

duszki i materace przeciwodleżyno- we. Podstawą uzyskania dofinanso­

wania jest przedstawienie w PCPR (zgodnie z miejscem zamieszkania):

faktury bądź rachunku uproszczo­

nego wystawionego na osobę nie­

pełnosprawną ubiegającą się o dofi­

nansowanie, potwierdzające zakup zaopatrzenia ortopedycznego bądź środka pomocniczego w 1999 r., ak­

tualnego dokumentu stwierdzające­

go niepełnosprawność, oświadcze­

nia o uzyskiwanych miesięcznych dochodach. Szczegółowe informa­

cje o realizacji tego programu moż­

na uzyskać w Powiatowym Centrum Pomocy R odzinie w Nysie lub w Opolskim Oddziale PFRON.

opr. gc

Powstanie w Nysie Wyższa Szkoła Zawodowa

W Nysie zaistniała realna szan­

sa utworzenia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, w której wykła­

dać będą profesorowie z renom o­

wanych uczelni (Wrocław, Toruń, Opole i innych). Powstaną następu­

jące specjalności na studiach dzien­

nych i zaocznych: informatyka w in­

żynierii produkcji, po ukończeniu której uzyskuje się tytuł inżyniera oraz ad m in istracja i finanse p u ­ bliczne, konserwacja zabytków i ar­

chitektura wnętrz, język niemiecki i język angielski, które zakończą się licencjatem. N auka na kierunkach filologicznych będzie trwała 3 lata, na pozostałych 3,5 roku. Uczelnia ta stworzy młodzieży regionu ziemi nyskiej możliwość studiow ania w miejscu zam ieszkania i tym samym obniżenia kosztów kształcenia oraz możliwość zdobycia atrakcyjnego zawodu.

U m ieszczona poniżej ankieta pozwoli uzyskać niezbędne infor­

macje o zainteresow aniu powyż­

szym przedsięwzięciem wśród mło­

dzieży wybierającej się na studia dzienne oraz innych osób, chcących podnieść swoje wykształcenie na studiach zaocznych. Prosimy zatem 0 ustosunkowanie się do przedsta­

wionej propozycji poprzez wypeł­

nienie ankiety i dostarczenie jej do punktu informacyjnego w Urzędzie M iasta i Gminy lub do Wydziału Edukacji w Starostwie Powiatowym w Nysie.

Bezpośrednio informacji na ten te m at udzielają także: Zygm unt Zalewski, członek Zarządu Miasta 1 Gminy Nysa (tel: 4334226) oraz K azim ierz D arow ski, naczelnik Wydziału Edukacji Starostwa Po­

wiatowego w Nysie.

A N K I E T A

1. Czy weźmie Pan/Pani pod uwagę możliwość studiowania w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie?

< * nie O być może 2. Jakim rodzajem studiów byłby Pan/Pani zainteresowany(a)?

studia dzienne Q studia zaoczne 3. Którą z wymienionych specjalności studiów byłby Pan/Pani zainteresowany (a)?

Informatyka w inżynierii produkcji

| Administracja i finanse publiczne

] Konserwacja zabytków i architektura wnętrz

| | Język angielski

| | Język niemiecki

Przy wybranej odpowiedzi prosimy wstawić znak X.

S t r a j k

W o d p o w ied zi na p ism o za k ła d o w e o rg a n iza ­ cje zw ią z k o w e N S Z Z “S o lid a r n o ś ć ” i O P Z Z

“M e ta lo w c y ” z d e za p ro b a tą p rzyjęły in fo rm a ­ cje Z a rzą d u S półki z a w a r te w p iś m ie z d n ia 2 8 .0 9 .1 9 9 9 r. i w p o n ie d zia łe k 1 1 .1 0 . br. o fla ­ g o w a ły za k ła d i ogłosiły akcję p ro te sta c y jn ą , w ch odząc tym sam ym w sp ó r zbiorow y z z a r z ą ­ dem ZUP-u.

- D ziałania zarządu dotyczące szukania sposobu poprawy sytu­

acji w spółce tylko poprzez zwol­

nienia pracownicze pokazują do­

bitnie, iż je st to w naszej ocenie z a fu n d o w a n y n am p rz e z N F I

“Piast” najsłabszy zarząd w histo­

rii ZUP-u, który przez swoją nie­

udolność, niekom petencję m oże w perspektywie spółkę doprow a­

dzić d o u p a d ło śc i - stw ie rd z ili zgodnie A ntoni Ćwirzeń z “Soli­

d a r n o ś c i” i T a d e u sz B ła c h a z O P Z Z . - W edług nas naruszone zo stały u z g o d n ie n ia za w a rte w protokole podpisanym w kwietniu tego roku. W związku z tym wy­

słaliśmy skargę na działania zarzą­

du do Sądu Pracy.

W p o d p isan y m 2.04.1999 r.

protokole uzgodnień obie strony zgodziły się na zw o ln ien ie 130 pracowników, a nie jak wcześniej p ro p o n o w a ł z a rząd 250. Z a p o ­ w iedź zw o ln ien ia dodatkow ych 110 osób wywołała sprzeciw orga­

nizacji związkowych - To jest kon­

tynuacja tego sam ego w arian tu który zaproponow ano na począt­

ku tego roku czyli 250 osób, ale w dwóch ratach.

Przeciw nego zdania jest p re­

zes zarządu Z U P Nysa - H enryk Pfeifer. - Porozum ienie z kwietnia dopuszczało m ożliw ość re n e g o ­ cjacji umowy. W tej chwili przed­

siębiorstwo ma dwie możliwości, albo się d o sto su je do obecnych w arunków , albo p rz e sta n ie ist­

nieć. Sytuacja gospodarcza kraju jest taka, a nie inna. My nie je ste­

śmy m onopolistą, jest wiele firm na rynku i bardzo ciężko jest się przebić. Brak jest wystarczającego portfela zleceń. Zbyt wysoki jest poziom kosztów stałych przedsię­

biorstwa i zbyt niska wartość pro ­ dukcji na jednego zatrudnionego.

C iekaw ostką w całej spraw ie jest fakt że zarząd spółki w dniu 6 października przesłał do wszyst­

kich związków działających w za­

kładzie pro jek t p orozum ienia w s p ra w ie z w o ln ie ń g ru p o w y c h , pro sząc je d n o c z e śn ie o uwagi i propozycje do załączonego doku­

mentu.

W p ro je k c ie p o ro z u m ie n ia czytamy m.in.: W związku z dra- matycznością tego typu zwolnień p rac o w n ik o m z o s ta n ie u m o ż li­

wione rozwiązanie umowy o p ra­

cę na mocy porozum ienia stron.

Pracownicy, którzy skorzystają z tej możliwości, zachowują prawo do odprawy pieniężnej.

W celu złagodzenia społecz­

nych skutków przy ustalaniu osób p rze w id zia n y ch d o zw o ln ień w pierw szej kolejności rozw ażana będzie przydatność nw. pracow ni­

ków, k ierując się następującym i kryteriami:

- pracownicy którzy naruszyli obow iązki p rac o w n icze w ym ie­

nione w art. 100 K odeksu pracy, - emeryci i renciści pracujący na umowę - zlecenie,

- pracownicy spełniający w a­

runki przejścia na e m ery tu rę, a także na zasiłek lub świadczenie przedem erytalne,

- pracownicy wykazujący niską lub niepełną przydatność na zaj­

mowanych stanowiskach;

- pracownicy dezorganizujący pracę przez częste absencje cho­

robow e (nadużyw anie zw olnień lekarskich, w tym zwłaszcza w po­

w ta rz a ln y c h o k re s a c h c z a s o ­ wych).

Z rozwiązania umowy o pracę z przyczyn zależnych od zakładu pracy będą wyłączeni: pracownicy podlegający szczególnej ochronie praw nej w ynikającej z K odeksu pracy lub re n c iśc i p o sia d a ją c y grupy inw alidzkie o trzy m an e w wyniku w ypadku przy pracy lub c h o ro b y z a w o d o w e j, o ile ich przydatność dla zakładu jest b a r­

dzo wysoka.

N atom iast szczególnie wnikli­

wie rozpatryw ane b ęd ą zw olnie­

nia pracow ników : sa m o tn ie wy­

chowujących dzieci, będących je ­ dynymi żywicielami rodzin, współ­

małżonków, pracowników którym brakuje nie więcej niż 12 m-cy sta­

żu pracy do uzyskania upraw nień do zasiłku przedem erytalnego lub św iadczenia p rze d em e ry taln e g o wynikającego z ustawy o za tru d ­ nieniu i przeciw działaniu b ez ro ­ bociu.

Z arząd Spółki zobowiązuje się do podejm ow ania nw. działań:

- Pracownikom zwolnionym z dotychczasow ych m iejsc pracy z

ie ?

przyczyn powyższych, oferow ana będzie możliwość ponow nego za­

tru d n ie n ia w zak ład zie - w tych kom órkach (po uprzednim prze­

kw alifikowaniu), k tóre aktualnie nie dysponują pełną obsadą, przy czym zarząd spółki zobow iązuje się do ich ponow nego zatru d n ie­

nia z zaliczeniem wcześniej naby­

tych u p raw n ie ń z zachow aniem ciągłości pracy w ZUP.

- W stosunku do osób zwalnia­

nych - w przypadku zaistnienia w okresie wypowiedzenia możliwo­

ści dalszego zatrudnienia składa­

ne b ę d ą o ferty: an u lo w a n ia lub przesunięcia w czasie term inu wy­

p o w ie d z e ń lub p o n o w n e g o z a ­ tru d n ie n ia po ustaniu przeszkód będących przyczyną zwolnienia.

- N ie wyklucza się możliwości o k re so w e g o z a tr u d n ie n ia o sób zwolnionych na czas ściśle o k re­

ślony lub w innym trybie, o ile wy­

stąpią takie potrzeby zakładu.

- K ierow nicy poszczególnych k o m ó re k o rg an izacy jn y ch b ę d ą zob o w iązan i d o p o w iad o m ien ia organizacji związkowych szczebla po d sta w o w e g o o z a m ia rz e ro z­

w iązania umowy o pracę.

- Związki zawodowe m ają p ra­

wo do interwencji w przypadkach, gdy nastąpiły szczególne okolicz­

ności uzasadniające ochronę p ra­

cownika przed zwolnieniem.

- We wszystkich sprawach nie­

uregulow anych w niniejszym po­

ro z u m ie n iu m a ją z a sto so w a n ie p o sta n o w ie n ia U staw y z 28.12.

1989 r. (Dz. U. nr 4 poz. 19 z dnia 27.01.1990 r. z późniejszymi zm ia­

n a m i), a ta k ż e p rz e p isy p raw a pracy.

Po raz pierwszy w historii ist­

nienia zakładu zarząd zaprosił do rokowań wszystkie trzy organiza­

cje związkowe działające na te re ­ nie Z U P -u . Z a p ro sz e n ie i treść p r o p o n o w a n e g o p o ro z u m ie n ia zostały przesłane do: N S Z Z “So­

lidarność”, O P Z Z “ M etalow iec”

oraz C hrześcijańskiego Związku Z aw odow ego “ S o lid a rn o ść ” im.

ks. J. P opiełuszki. Jed n o cz eśn ie zarząd spółki wyraził gotowość do podjęcia rokowań w celu uzgod­

nienia ostatecznej treści porozu­

m ienia. N ajpraw dopodobniej do spotkania obydwu stron dojdzie w środę 13 października br.

S tan o w isk o C h Z Z „S o lid a r­

ność” im. ks. J. Popiełuszki przed­

stawimy za tydzień.

M a c ie j Byczek

Z okazji Święta Edukacji Narodowej życzę wszyst­

kim wychowawcom, nauczycielom i pracownikom oświaty, aby ta trudna i odpowiedzialna praca do­

starczała Wam satysfakcji moralnej i materialnej.

Życzę również szczęścia w życiu osobistym i ro­

dzinnym.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Ryszard Rogowski

v-5655

(4)

, str. 4 14 października 1999

N a j ł a t w i e j z a b r a ć d z i e c i o m

O problem ach fin an sow ych rodzin zastępczych z kierow ­ nikiem Pow iatow ego Centrum Pomocy R odzinie w N y­

sie Zbigniewem K ijow skim rozm aw ia A rtu r Kurowski.

A rtur Kurowski - D laczego ograniczyliście aż o 40 procent do­

tacje dla rodzin zastępczych?

Z bigniew Kijowski - Środki, które zostały przyznane przez p ań­

stwo na utrzym anie rodzin zastęp­

czych, nie pokrywają zapotrzebo­

w ania. I tak np. 132 tys. zł m ie­

sięcznie dostajem y, a musimy wy­

dać w granicach 145-185 tys. zł w zależności od tego, jaki jest mie­

siąc. W niektórych miesiącach mu­

simy np. wypłacić tzw. wyprawki i nie mamy na to pieniędzy.

G e n e r a ln ie o g ra n ic z y liśm y wielkość dotacji, ale jest to ograni­

czenie czasowe, do chwili aż uzy­

skamy środki. Na razie nie mamy środków.

Dotychczas pożyczaliśmy skąd tylko się dało, najczęściej przesu­

waliśmy czasowo środki wewnątrz naszego własnego budżetu powia­

towej pomocy społecznej, ale teraz to już nie mamy z czego przesu­

wać, a ponadto musimy oddawać to, co pożyczyliśmy do tej pory.

Mamy 70 tys. zł długu w starostwie i musimy to zwrócić. W ielokrotnie występowaliśm y do skarbu p a ń ­ stwa o b rakujące środki i o d p o ­ wiedź była zawsze taka sama: nie ma, jak będą to wam damy.

• Ale przecież istnienie rodzin zastępczych wynika także z umów cywilnoprawnych zawartych przez prawnych opiekunów dzieci z pań­

stwem. I teraz państw o je d n o ­ stronnie łam ie te umowy. Jak to możliwe?

- Państwo się zobowiązało, ale nie daje środków. I to nie tylko w naszym pow iecie. Taka sytuacja jest w całym kraju.

- Czy poza samym wysyłaniem pism, zrobiliście coś więcej, by wy­

musić od państwa przestrzeganie umów zawartych z rodzinami za­

stępczymi?

- Na każdym możliwym forum jest ta sprawa poruszana. O statnio odbyła się u wojewody narada dy­

rektorów C PR i kolejny raz m oni­

towaliśmy w tej sprawie. W ystąpi­

liśmy także do naszych posłów o interpelacje. In terp elac je były, a o d p o w ied ź na in te rp e la c je je s t taka, że środków nie ma.

- D laczego Powiatow e C en­

trum Pomocy Rodzinie nie wystą­

pi na drogę sądową z roszczeniem wobec skarbu państwa?

- Umowy ze skarbem państwa p o d p isa li o p ie k u n o w ie p raw n i dzieci i tylko oni mogą wystąpić do sądu z roszczeniem . P ra w d o p o ­ dobnie skarb państwa w takiej sy­

tuacji musiałby zapłacić.

- W kilku powiatach to CPR, a

nie opiekunow ie, skarżą skarb państwa.

- Na razie wystąpiliśmy o uzu­

pełnienie finansów całej powiato­

wej opieki społecznej. Dotyczy to nie tylko rodzin zastępczych, ale też domów pomocy społecznej, które są niedofinansowane, domu dziec­

ka w Paczkowie, bezdomnych, na których w ogóle nie ma pieniędzy.

Skarbnik powiatu nyskiego wystą­

pił do w ojew ody o w yrów nanie wszystkich zaległości, z zastrzeże­

niem , że jeśli to nie nastąpi, to będziem y się domagać odsetek i skierujemy sprawę do sądu. Musi być zacho­

wana pewna procedu­

ra.

- Samym mówie­

niem, że nie ma środ­

ków, dzieci się nie na­

karmi.

- Tutaj trzeba zro­

zum ieć je d n ą rzecz - p ie n ią d z e p rze k azy ­ w a n e r o d z in o m z a ­ stępczym to tylko po­

moc dodatkowa skar­

bu p a ń s tw a . To nie je st tak, że te środki mają być podstawą do u trzy m an ia dziecka.

N a le /y to w y ra źn ie powiedzieć.

- Trzeba też okre­

ślić w yraźnie zob o­

wiązanie państwa, je­

że li ono w ynika z umowy. J e ż e li p ań ­ stwo zobowiązuje się do płacenia określo­

nych środków, a te osoby zobowiązują się do sprawowania opie­

ki prawnej nad dzieć­

mi, to nie może być tak, że jedna strona się z tego wywiązuje, a dru­

ga udaje głupiego, mówiąc w kół­

ko, że nie ma pieniędzy.

- Oczywiście że tak nie powin­

no być, ale proszę nie mieć do nas p retensji. Proszę mieć preten sje do m inistra finansów, który taki a nie inny budżet uchwalił. My, co możemy, to robimy. Najlepszy do­

wód, że przez tyle czasu próbowa­

liśmy różnymi m etodam i te rodzi­

ny zabezpieczać. Mieliśmy teraz do wyboru: albo dawać pełną po­

moc co miesiąc wybranym rodzi­

nom, a pozostałym zabrać, albo też w m ia rę m ożliw ości w szystkich ró w n o o b d z ie lić . O czyw iście z pewnymi zastrzeżeniam i. Zdajemy sobie spraw ę, że mogą być takie rodziny, k tó re nie m ają innych źródeł utrzym ania. Jeśli zgłasza się ---

1

e k I a m a

ktoś do nas z inform acją, że jest taka rodzina, to my wówczas wysy­

łamy tam swoją komisję z ośrodka opiekuńczego, która bada sytuację i w razie konieczności będziemy się starać podwyższać to świadcze­

nie. Niestety, zakres naszego dzia­

ła n ia je s t tu ta j c o ra z m niejszy.

Z m ieniają się przepisy, któ re są coraz bardziej niekorzystne dla ro­

dzin zastępczych

- Wbrew temu, co rząd oficjal­

nie mówi?

SERDECZNIE ZAPRASZAMY do Salonu Płytek Ceramicznych

przy ul. Orzeszkowej 16 (za Transbudem). T T T D A T

Tel. 4 3 3 46 3 8 1 £ / i \ A L

oraz do sklepu przy ul. Jagiellońskiej 2 (obok ZEC).

Tel. 4 33 06 80

PŁYTKI CERAMICZNE I ARMATURA SANITARNA

Zbigniew Kijowski

- Dokładnie tak. Np. 1 sierpnia weszło w życie nowe rozporządze­

nie, które mówi, że osiem nastolat- kom, bez względu na to, czy się uczą czy nie, zabiera się tę pomoc.

Dotychczas było tak, że świadcze­

nie wypłacano do czasu zakończe­

nia nauki, nie dłużej jednak niż do 25. roku życia. W tej chwili m usie­

liśm y w y p o w ied z ieć um owy wszystkim rodzinom które mają na w ychow aniu o sie m n a sto la tk ó w ponieważ do tego nas obliguje pra­

wo. Oczywiście to nie jest korzyst­

na sytuacja dla rodzin zastępczych, zdajemy sobie z tego sprawę, ale my też nie możemy przecież dzia­

łać w brew p raw u . Je sz c z e raz chciałbym podkreślić, że ograni­

czenie wypłaty świadczeń dla ro­

dzin zastępczych jest czasowe, i jak tylko dostaniem y nowe pieniądze, to w pierwszej kolejności będzie­

my wyrównywać te zaległości. To nie jest tak, że my zabraliśmy i już więcej nie damy.

- Jak to się stało, że dopiero w dniu, w którym ludzie mieli otrzy­

mać pieniądze, dowiedzieli się o drastycznym zmniejszeniu świad­

czeń? Nie można było tego wcze­

śniej zrobić?

- Nie do końca jest tak, że w dniu w którym rodziny miały o d e­

brać pien iąd ze, zostały p o in fo r­

mowane o zmniejszeniu świadcze­

nia. Zostali poinform owani z pew­

nym w yprzedzeniem . Oczywiście myśmy rozważali wiele możliwo­

ści. Z arząd powiatu, skarbnik i ja zastanawialiśmy się co zrobić, i przyznam, że do ostatniej chwili mie­

liśmy n a d z ie ję , że te p ie n ią d z e się zn a jd ą . N iestety, nie pojawiły się. Ja już w maju po­

w iadom iłem pisem nie zarząd powiatu i pana starostę, że wstrzym a­

my całkowicie wypłaty, bo ju ż po p ro stu nie m ie liśm y sk ą d b ra ć pieniędzy, skąd przesu­

wać. P raw dę m ów iąc nawet te przesunięcia robiliśmy łam iąc u sta­

wę, która mówi wyraź­

nie, że dotacje celowe muszą być wykorzysta­

ne zgodnie z przezna­

cz en iem , np. d o ta c ja na domy pomocy spo­

łe c z n e j p o w in n a być w y k o rz y sta n a ty lk o tam . Sytuacja zm usiła nas jednak do pewnych o d stę p stw od p rz e p i­

sów. W końcu je d n ak wyczerpała się nie tyle nasza d o b ra w ola, co wszelkie możliwości fi­

nansowe. Środków nie było, i n ad al nie ma.

D latego zm niejszyliśmy czasowo świadczenia o 40% . D opóki m o­

gliśmy, to ratow aliśm y sytuację.

Zdaję sobie sprawę, że rodziny za­

stępcze potrzebują tych pieniędzy, chociaż jeszcze raz podkreślam : to jest dodatkowa pomoc. Ktoś, kto decyduje się na prow adzenie ro ­ dziny zastępczej, powinien zapew­

nić temu dziecku wszelkie w arun­

ki. I my teraz te w arunki spraw ­ dzamy. M.in. pod kątem opieki i wykorzystania środków przekazy­

wanych przez nas. Sprawdzam y, czy te pieniądze które na to dziec­

ko są kierowane, są właściwie zu­

żytkowane. Oczywiście, jeśli jest gospodarstwo domowe, to w iado­

mo, że pieniądze idą do wspólne­

go rachunku. Chodzi nam jednak

o to, że ok. 30% rodzin zastęp ­ czych nie spełnia swoich zadań i praw dopodobnie będziemy musieli wystąpić do sądu o ustanowienie innych opiekunów prawnych dla ta­

kich dzieci. Z instytucji rodziny za­

stępczej zrobiono sobie jedyne źró­

dło dochodów . Jeżeli udzielam y pomocy w wysokości 600 złotych (przed zmniejszeniem świadczeń), to są rodziny gdzie jest dwoje dzie­

ci, troje, i łatwo policzyć, że z tego tytułu w m iesiącu 1200 czy 1800 złotych spływa i nie trzeba praco­

wać.

- Utrzymanie dziecka kosztuje znacznie więcej niż 600 złotych.

- Nie do końca tak jest. Podam panu przykład rodziny, gdzie pan i pani żyją w konkubinacie, a pan jest rodziną zastępczą dla ich dzieci.

Czy to jest w porządku?

- To pan kieruje organem, któ­

ry nadzoruje zasadność przyzna­

wanych świadczeń i sam pan powi­

nien na to odpowiedzieć właściwą decyzją.

- Jeśli chodzi o przekaz pienię­

dzy to form alnie nadzorujemy ro­

dziny zastępcze od 1 stycznia br., pozostałe sprawy z tym związane przejęliśmy dopiero 1 lipca.

- Co się w takim razie stanie z dziećm i wychowywanymi w tych 30% rodzin zastępczych, w których dorośli nie wypełniają swoich za­

dań?

- O czyw iście zapew nim y im opiekę w nowych rodzinach zastęp­

czych. Nie będziemy się wcale śpie­

szyć, żeby dać te dzieci do domów dziecka. Obowiązkiem naszym jest znalezienie tym dzieciom innych rodzin zastępczych. Nowe przepisy stw arzają m ożliw ość u tw orzenia tzw. zawodowych rodzin za stę p ­ czych, według m odelu europejskie­

go. R o d z ic e b ę d ą p rz e c h o d z ili szkolenie m.in. z pedagogiki i psy­

chologii. Pod koniec października chcemy zorganizować spotkanie ze wszystkimi rodzinami zastępczymi i omówić wszelkie problem atyczne sprawy. Przy starostwie powstał już specjalny ze sp ó ł ds. o p ie k i nad dzieckiem, i ten zespół zajmuje się w spółpracą wszystkich je d n o ste k działających w tym zakresie.

- Kto pracuje w tym zespole?

- Jest w nim szefowa sądu ro­

dzinnego, kom endant policji, jest przedstawiciel ośrodka wychowaw­

czego, p rz e d sta w ic ie l T P D i ci wszyscy, co chcą działać na rzecz dzieci. I wszyscy pracują w tym ze­

spole społecznie. Dzięki temu być może unikniemy w przyszłości ta ­ kich sytuacji, że sąd będzie nam chciał dziecko zabrać, a dopiero później okaże się, że ono mogłoby pozostać w rodzinie.

- Dziękuję za rozmowę

rozmawiał Artur Kurowski r e k l a m a

BIUROWE,

irimpex KUCHENNE POD W YM IA R Ł iZ IE N K I, SYPIALNIE, WYPOCZYNKI

NYSA, ul. Gałczyńskiego, tel./fax 433 71 25 ul. Piłsudskiego 40, tel. 433 35 36 OPOLE, ul. Dambonia 17a, tel./fax 474 86 68

v1043b v1039b

(5)

11 października 1999 str. 5 1

Z

b ra k u śro d k ó w fin a n so w y c h je d y n a w N ysie p la c ó w k a za jm u ją ca się ra to w a n ie m n a rk o m a n ó w - T R iP D U „P ow rót z U ” p rzesta je istn ieć.

D otych czas tylko ta p o r a d n ia w y k o n yw a ła ca łą „ b ru d n ą ro b o tę ” na teren ie N ysy i okolic w w a lce z n a rk o m a n ią i j e j sku tkam i.

R a d o ść dealerów

W „ N o w in a c h N y s k ic h ” z dnia 16 w rześnia (n r 37) w artyku­

le pt. „D eterm inacja sm oka n ar­

k otycznego,, p o ru sz y ła m p r o ­ blem n a rk o m a n ii w N ysie. Aby zapoznać Czytelników z dziwną i a n o rm a ln ą sy tu a c ją , w s k ró c ie opisałam działalność i kłopoty fi­

nansow e T ow arzystw a R od zin i Przyjaciół D zieci U zależnionych

„Powrót z U ” .

Je d n ak cała ta spraw a nikogo nie obchodzi, op ró cz oczywiście rodziców , k tó ry c h d ziec i m a ją problem z n ark o m a n ią. D o dziś nie doczekaliśm y się na ja k ąk o l­

wiek reakcję ze strony władz p o ­ wiatu, którym T R iP D U „Pow rót z U ” bezpośrednio podlega.

N o cóż, niektórzy pew nie d a­

lej myślą, że ta n arkom ania w Ny­

sie to istn a p rz e sa d a . G d z ie te ćpuny? U lic e są p e łn e zdrow ej młodzieży, lokale i bary obfitują jedynie w piwoszy.

N arkotyki? Nie, bez przesady, nasze dzieci są n o rm aln e! W ie­

dzą, czym to grozi, zresztą w Ny­

sie...? A bsolutnie! To problem d u ­ żych m iast: W arszaw a, K raków , Wrocław...

Ludzie wychodzą z założenia, że jeśli ten problem osobiście ich nie dotyka, to nic złego się nie sta­

nie. G orzej, jeśli nagle zderzą się z okrutną rzeczywistością. W tedy szukają ratu n k u . D o te g o czasu wolą żyć z zam kniętym i oczyma i niektórych spraw w ogóle nie za­

uważać.

Niewierny Tomasz - gdzie na­

sza sokola spostrzegawczość?

A jednak! D opóki sam nie zo­

baczysz, nie uwierzysz! Szkoda, że dopiero w tedy otw ierają się oczy na pew ne rzeczy, w d o d a tk u te bardziej istotne...

No cóż, co tu dużo mówić. R o­

dzice n a rk o m a n ó w to n o rm aln i ludzie. D ość zam ożni. Żyjący na poziom ie. P ociechom zap ew n ia­

jący „co sił” d obra m aterialne.

Po prostu rodzina jakich wie­

le, ale... N o właśnie. Jedyną różni­

cą je st to, że ich dziecko bierze, w ą c h a , sz p ry c u je się , ć p a itd . Oczywiście nikt o tym nie wie. Są- siedzi? - Broń Boże! Krewni, zna­

jom i? - O nie! Oni tego na pewno nie zrozum ieją.

- A le, gdzie szukać pomocy?

G dzie zdobyć adresy ośrodków ?

„Pow rót z U ”?

- N iestety! Z a późno! P orad­

n ia ju ż „o d d z iś ” n ie istn ie je ! Radźcie sobie sami! - Czyżbyście zostali na lodzie? Nie chcę stra ­ szyć, ale chyba tak. Szkoda, no ale cóż, nasze życie toczy się dalej. A wy? N a pewno jakoś sobie pora­

dzicie...

Pułapki ludzkiej psychiki To nie je st takie proste. Takie dziecko najczęściej oddala się od rodziców i nie widzi swojego błę­

du. Poza tym jest słabe psychicz­

nie i tu tkwi chyba największy pro­

blem . N ie m oże oderw ać się od

„paczki” . Razem tworzą tzw. eli­

tę. Sam o nie byłoby już takie su­

per. Raczej - mazgajem i mięcza­

kiem...

N ie je s t to m ój sen sacy jn y punkt widzenia. M oże trochę bla­

sku, w dzięku i finezji? N iestety, nic z tych rzeczy tu nie pasuje.

Przykra sprawa. Żeby nie mieć pieniędzy na taką poradnię? Zresz­

tą jedyną w powiecie. Niedobrze!

N a kogo mają liczyć teraz rodzice i ich p o ciechy? K to im pom oże?

Przecież w biurokratycznych urzę­

dach nie dostaną pomocy! Chyba, że weszła w życie jakaś nowa refor­

ma, o której nie słyszałam...?

U sta w a o p rz e c iw d z ia ła n iu narkom anii z dn. 24.04.97 r. mówi o p ro w a d ze n iu działalności wy­

c h o w a w c ze j i z a p o b ie g a w c z e j.

Z o b o w iąz an e do niej są p rzede wszystkim sam orządy te ry to ria l­

ne.

Rozdz. 1 art. 3.1. Z ad a n ia w zakresie przeciw działania n arko­

m anii są realizow ane przez orga­

ny adm inistracji rządzącej i sam o­

rządu terytorialnego. .

Rozdz. 2. Z ad a n ia dotyczące

przeciw działania narkom anii re ­ alizowane są w zakresie określo­

nym w ustawie również przez 1) szkoły

2) zakłady opieki zdrowotnej i inne jednostki organizacyjne dzia­

łające w dziedzinie ochrony zdro­

wia.

Już od ośmiu miesięcy T R iP­

D U „Powrót z U ” pozostaje od­

d ziałe m te re n o w y m podległym Starostwu Powiatowemu i jest bez grosza. Czy to wina reform y czy hipokryzja i niewiedza elit i decy­

dentów władzy terytorialnej?

To c z y ste b a g a te liz o w a n ie problem u. Nikogo chyba nie ob­

chodzi los narkom anów. Skazani są na „chorą w egetację” i śmierć.

A łzy m atek, których dzieci popa­

dły w nałóg lub często nie wracają na noc do dom u? Czy są ignoro­

wane? Trzeba je dopiero poczuć sam em u na skórze, by przekonać się ja k za spraw ą nałogu cierpi cała rodzina. Nikogo do tej pory to nie obchodziło. Nikogo, oprócz kilku osób chętnych do niesienia bezinteresownej pomocy. Ich za­

jęcie wymagało od nich odpowie­

dzialności, zaangażow ania, w ie­

dzy o uzależnieniach, stabilizacji em ocjonalnej i wewnętrznej zgo­

dy na spotkanie się ze śmiercią, z bezsilnością i bezradnością wobec tego tragicznego uzależnienia, ja ­ kim jest narkom ania.

N iestety i te osoby nie będą w stanie już nikom u pomóc...

P roblem jest o wiele większy niż władzom powiatu się wydaje...

N ie tylko brak je st p ro fe sjo n a l­

nych ośrodków leczniczych, ale także odpowiedniego wydziału do spraw walki z narkom anią. „Białą śm ierć” m ożna powstrzymać tyl­

ko poprzez likwidację jej źródła, czyli dealerów i producentów nar­

kotyków. Ale czego ja wymagam?

Skoro nikt nie fatyguje się z utrzy­

m aniem przy życiu poradni, to czy będzie narażać się grubym rybom narkotykowego biznesu?

Justyna Polak

W kolejce po prawko

W związku z występującym w wielu r e g io n a c h k ra ju d łu g im okresem o cz ek iw a n ia na praw o jazdy p ostanow iliśm y spraw dzić ile tr z e b a c z e k a ć w N y sie . W Urzędzie Powiatowym wyjaśnień udzielił naczelnik W ydziału K o­

m unikacji D ariu sz Sowiński: Po początkowym o k resie przejścio­

wym związanym z organizacją wy­

działu po przejęciu go od U rzędu M iasta, zaprow adziliśm y p o rz ą ­ dek. D o k u m e n ty w y d aw an e są przed upływem m iesiąca jaki wy­

znaczają przepisy. T eraz należy odczekać do 3 tygodni jeśli do k u ­ menty nie zaw ierają błędów i kró­

cej już chyba nie będzie.

A takim pow odem dłuższego

okresu oczekiwania mogła być na­

wet litera wpisana poza wyznaczo­

nymi k ratk a m i. Tego k o m p u te r nie m ógł odczytać.

D o ty c h c z a so w e d o k u m e n ty praw a jazdy wydawano niemal od ręki i trzytygodniowy okres ocze­

kiwania jest skandalem . Nikt nie wie ja k skrócić ten czas.

Tymczasem okazuje się, że po zm ianie druków praw jazdy i spo­

sobu ich wydawania właśnie naj­

dłużej trw a ich produkcja w wy­

twórni papierów wartościowych.

O d 1 września Wydział Kom u­

nikacji przeszedł pod powiat. Prze­

n ie sio n o w ydział i... nic się nie zm ieniło. N ieszczęsna rejestracja pojazdów pozostała w dzierżawio­

nych p o m ie sz c z e n ia c h U rz ę d u Miasta. Pozostały też kolejki. Po­

noć na wyniki tej reorg an izacji musimy poczekać. Pewną nadzieją na poprawę obsługi klientów jest przeniesienie (od przyszłego roku) rejestracji do budynku U rzędu Po­

wiatowego. D opiero wówczas reje­

stracja pojazdów, zastępca naczel­

nika i naczelnik Wydziału Komu­

nikacji b ęd ą w jednym miejscu.

Skończy się bieganie z budynku do budynku aby tu załatwić, tam za­

nieść znów gdzie indziej spytać.

O bsługa ma być podobna do tej znanej z oddziału telekomunikacji, z kilkoma wydzielonymi stanowi­

skam i i nowymi kom p u teram i - kończy naczelnik.

PZ

is iif i ć a k c j i

W zw iązku z in fo rm ac ją z a ­ w a rtą w arty k u le „ D e k a d a sybi­

rak ó w ” w nr. 40 „N ow in” z d n ia 7.10.99 w yrażam sw oje g łęb o k ie o b u r z e n ie sło w a m i: „ D o n ic h d o łą c z y li” W ła d y sła w P u rs k i, M ieczysław S e k e ta , T ere sa Sa- ja n i k o le jn i sybiracy. O św ia d ­ czam , że to ja , W ładysław P u r ­ ski, byłem pierw szym za ło ży cie­

lem Z w iązku S ybiraków w N ysie w ro k u 1989.

W d n iu 27 stycznia 1989 wy­

czytałem .w „K u rie rz e P o lsk im ”, że p o w sta je Z w iązek Sybiraków w Polsce i n ap isałem d o red ak cji

„ K u r ie r a ” p ro ś b ę o a d re s Z a ­ rzą d u G łó w n eg o . O trzy m a łem z red ak cji a d re s Z a rz ą d u G łó w n e­

go: Z w iązek S ybiraków Z a rz ą d G łó w n y P a r a f ia K o ś c io ła św.

A n d rz e ja A p o sto ła , ul. C h ło d n a 9, W arszaw a. N ap isa łe m do Z a ­

rzą d u G łó w n eg o o przy słan ie mi d e k la r a c ji i a n k ie ty i s ta tu tu . O trzy m a łem . Z a ra z n a m atrycy o d b iłe m p o sto sztu k d ek larac ji i a n k ie t i za c z ą łe m o rg an iz o w ać Z w ią z e k S y b ira k ó w w N y sie . R o zw o ziłem a n k ie ty i d e k la r a ­ cje do O tm u c h o w a , K am ien n ik a i G ro d k o w a i w erb o w ałe m sybi­

rak ó w d o Z w iązk u . I dołączyli się i p o m o g li m i in ic ja to r z y : W ład y sław P u rsk i, F e re n s M i­

c h a ł, G le ń W a le ria n , K aszycka S tan isław a, K o tw iń sk a D a n u ta , S a ja n T e re s a , S e k e ta M ie c z y ­ sław.

N a p o p a rc ie pow yższych d a ­ nych m am dow ody i d o k u m e n ty o ra z p ro w a d z ę k ro n ik ę n asze g o Z w ią z k u S y b ira k ó w o d chw ili z a ło ż en ia .

W ła d y s ła w P urski. „ S y b ira k ”

Od autorki artykułu:

Po u k a z a n iu się pierw szeg o artykułu “ D ek a d a sybiraków ” w nr. 39 „N ow in”, w którym w ska­

załam p an a W ładysław a Purskie- go (dow iedziałam się o tym od ny­

skich sybiraków) ja k o pierw szego założyciela Zw iązku Sybiraków - K oła Z iem i Nyskiej zadzw oniła do m nie pani prezes Teresa Sajan.

P oprosiła o spro sto w an ie p o d a ­ nej w iadom ości. Pani Teresa S a­

ja n p o d a ła , że p a n W ładysław Purski “dołączył do innych zało ­ życieli”, których nazwiska w ym ie­

niła. N ie dziwię się, że a u to ra p o ­ wyższego listu zabolały te słowa.

W szystkie p rzedstaw ione mi d o ­ wody potw ierdzają, iż to właśnie p an W ładysław Purski je st założy­

cielem Koła.

D o te m atu więcej nie po w ró ­ cimy, gdyż uw ażam iż takie sp ra­

wy sybiracy pow inni wyjaśnić na w łasnych zebraniach. C hyba je d ­ n a k co ś złeg o d z ie je się w ich związkowych szeregach.

D an u ta W ąsow icz-Hołota ---r e k l a m a

A/R

L E A S I N G

B I U R O H A N D L O W E : NYSA, ul. Wolności 2

te l./fax 0 7 7 4 3 3 44 68

OPOLE, ul. Ozimska 1 4 -1 6 pok. 316 tel./fax 077 454 64 08

S E R V I C E S . A . Z w y c ię z c a k o n k u r s u "SOLIDNY PARTNER" '9 7 i '98 o r g a n iz o w a n e g o p r z e z B u s i n e s s F o u n d a tio n

SPECJALNA OFERTA JESIENNA

1) OPEL VECTRA KOMBI

LE A S IN G 1 0 5 %

suma spłat równa 105%

wartości auta

2) RENAULT MEGANE KOMBI O FE R TA S P E C J A L N A

na samochody marki Renault Autoryzowany Dostawca FOMAR - Nysa, ul. Podolska 19

3) FIAT PALIO W EEKEND

RABAT 9 %

FIAT SEICENTO VAN

LE A S IN G 0 %

Autoryzowany Dostawca FIAT GP - Nysa, ul. Zwycięstwa 2 4) VOLVO V40

LEASING 0%

Suma spłat równa cenie samochodu!

MR Leasing oferuje także rabaty na leasing wielu innych marek samochodów

v-1020b

(6)

14 października 1999

W iele p ro je k tó w , je d n a k o n c e p c ja

ż u m a c z y c h o l e r a ?

J a n u sz S a n o c k i____

„Ile projektów, tyle koncepcji”

- pisze „Rzeczpospolita” o sejmo­

wych dyskusjach na tem at ordyna­

cji wyborczej. Tymczasem w tym sa­

mym n u m e rz e (6 p a ź d z ie rn ik a 1999 r.) Paweł Śpiewak zauważa iż wybór między SLD a AWS przypo­

mina coraz bardziej wybór „Między dżumą a cholerą”. W rzeczywisto­

ści Paweł Śpiewak ma rację, nie wy­

ciąga je d n a k ostatecznych w nio­

sków i nie łączy swojej diagnozy z oceną systemu wyborczego panują­

cego w Polsce. Tymczasem to wła­

śnie proporcjonalny system wybor­

czy sprawia, że Polacy nie mają wy­

boru, elity polityczne oderwały się od społeczeństwa, zaś państwo sta­

je się coraz bardziej łupem układu partyjnego. W tej sytuacji dyskusja nad projektam i ordynacji jawi się nam ja k o d o b rze zam ask o w an a dyskusja pozorna, albowiem chodzi w niej w istocie o tę samą koncep­

cję - koncepcję wyborów pro p o r­

cjonalnych, czyli partyjnych, skazu­

jących społeczeństwo na „zam roże­

nie” sceny politycznej.

W rzeczywistości wszystkie dys­

kutowane w Sejmie projekty są mo­

dyfikacją obowiązującej obecnie i zapisanej - można powiedzieć - po­

śpiesznie w konstytucji tzw. ordyna­

cji proporcjonalnej. Polega ona na głosowaniu na listy partyjne, usta­

lone wcześniej przez kierownictwa poszczególnych ugrupowań, a na­

stępnie podziale mandatów parla­

m entarnych w p ro p o rc ji głosów zdobytych przez poszczególne par­

tie. Z pozoru wszystko jest w po­

rządku - wyborca ma prawo wybo­

ru partii, może również postawić

„krzyżyk” przy nazwisku kandydata - naprawdę jednak zostaje posta­

w iony w o b ec p rz y g o to w a n e j uprzednio propozycji listy, zatwier­

dzonej przez wąskie grono partyj­

nych liderów. W tej sytuacji p ar­

tiom politycznym, jak pisze Karl Popper - zostaje nadany status kon­

stytucyjny.

W istocie, w systemie wyborów proporcjonalnych, to już nie wybor­

cy wybierają - oni tylko głosują - prawdziwych wyborów d okonują partyjne kierownictwa. Czy można się dziwić, że w tej sytuacji scena

polityczna zostaje niejako zam ro­

żona, zaś politycy w zasadzie stają się nieusuwalni? Wszak w ordyna­

cji proporcjonalnej w ogóle nie ma możliwości odwołania posła! Czy m ożna się dziwić, że w systemie wyborów proporcjonalnych nie ma jasnego mechanizmu selekcji kan­

dydatów i w efekcie wyskakują oni na listy partyjne jak diabeł z kape­

lusza? Najzupełniej karykaturalnie w idać to w p rz y p a d k u w y b o ró w prezydenckich, gdzie ni stąd ni zo­

wąd może pojawić się jakiś przy­

bysz z Peru czy nikomu nieznany producent wkładek do butów. Brak jakichkolwiek czytelnych mechani­

zmów selekcji wstępnej kandyda­

tów, w tym przypadku jest pochod­

ną b rak u zro z u m iałej, uczciwej drogi kariery politycznej w ogóle.

W sytuacji gdy regulujący procesy wyborcze na każdym szczeblu sys­

tem proporcjonalny zamyka drogę do politycznej kariery nowym lu­

dziom , centralny szczebel władzy zam yka się w ciągle tym samym kręgu osób. Stąd ciągle te sam e twarze polityków przegrywających, niechcianych ale niezastąpionych.

N iez astąp io n y c h , gdyż wszyscy, którzy mogli im zagrozić zostali wcześniej wyeliminowani z gry. O to przecież chodzi przy układaniu wyborczych list. P ozostaje tylko p rz y p a d e k , c a su s „przybysza z Peru” albo „producenta wkładek.”

Czy w III RP istnieje cenzura? ^

P raw dziw a a lte rn a ty w a d la ob ecnego system u wyborczego - wybory większościowe w okręgach jednom andatow ych są całkowicie zamilczane przez obecną klasę po­

lityczną. Przyczyny tego stanu rze­

czy są proste. Z jednej strony obec­

ny system gwarantuje obecnym eli­

tom trwałe krążenie w orbicie wła­

dzy, z co najwyżej, przerwą na jed­

ną kadencję, z drugiej istniejąca al­

ternatywa - okręgi jednom andato­

we - nie da się ośmieszyć, sprowa­

dzić do epitetów, zdyskredytować.

Jakże tu bowiem zarzucić najbar­

dziej stabilnym i rozwiniętym kra­

jom - Stanom Zjednoczonym, A n­

glii, A ustralii, Kanadzie, że mają system wyborczy popierany przez

„oszołomów”? Jak zdyskredytować

fakt, że we Włoszech, dopiero po zm ianie system u w yborczego w 1994 r. z proporcjonalnego na jed­

nom andatow y, możliwa stała się walka z wpływami mafii w polityce?

Tego wszystkiego nie da się zdys­

kredytow ać w poważnej, rów no­

prawnej dyskusji. Nie da się wmó­

wić Polakom, że głosowanie na kil­

kuset kandydatów z rozmaitych list partyjnych, w dodatku kandydatów, których nie wiadomo kto na te listy wpakował, jest bardziej uzasadnio­

ne niż głosowanie na dwóch, trzech k an d y d a tó w z m ojego m ia sta , dzielnicy itp. Ponieważ obecny pol­

ski system wyborczy nie obroni się w porównaniu z systemem jedno­

mandatowych okręgów wyborczych polska elita polityczna po prostu nałożyła ścisłą cenzurę na ten te ­ mat.

Temat ordynacji jednom anda­

towej jest w Polsce jak najściślej za­

kazany. Wolno poruszać każdy do­

wolnie wybrany tem at, wypisując steki banałów, ale nie wolno posta­

wić pytania czy „dżuma i cholera”

nie są spowodowane rodzajem sys­

temu wyborczego! Tego nikt „roz­

sądny”, nikt kto nie chciałby nara­

zić się jednej z wpływowych koterii, nie ośmieli się postawić. Ponieważ polska tzw. klasa polityczna, a tym bard ziej „klasa p u b licystyczna”

składa się z ludzi dobrze wychowa­

nych, którzy nie poruszają tematów zakazanych, a tym bardziej nie­

chcianych, tem at ordynacji jedno­

mandatowej po prostu w Polsce nie istnieje.

To „nieistnienie” przybiera czę­

sto kuriozalne formy. O to w po­

czątkach kwietnia br. odbyło się we Włoszech referendum, mające zli­

kwidować resztki proporcjonalno­

ści (po referendum z 1993 r. pozo­

stawiono 25% posłów wybieranych z list partyjnych). Z polskich gazet jedynie „Rzeczpospolita” zamieści­

ła skromną notatkę. W dzień refe­

rendum , w końcu ważnego wyda­

rzenia, w państwie będącym je d ­ nym z najsilniejszych państw świa­

ta, w żadnym z polskich programów informacyjnych w telewizji nie pa­

dło na ten tem at ani jedno słowo!

Więc jak to jest z tą cenzurą, zli­

kwidowaliśmy ją w 1989 czy zamie­

nili na tresurę?

W 1997 r. w wyborach p arla­

r' e~k t vrm~a

F ? 4 8 -3 0 3 NYSA, PODOLSKA 19, te l.4 3 3 -4 3 -5 3

m m rn _

ŻYWICE

EPOKSYDOWE

(wylewki na podłoża

betonowe do zastosowania w garażach, piwnicach, balkonach, sklepach)

SPRZEDAŻ D-<bez ż y ra n tó w

NA RATY bez pierw szej w p ła ty I I - ró w n ież na 36 m iesięcy

mentarnych Akcja Wyborcza “Soli­

darność” wpisała do swojego pro­

gramu poparcie dla ordynacji więk­

szościowej. W 1998 roku ta sama formacja, w głosowaniu nad ordy­

nacją w yborczą do sam orządów usunęła resztki jednom andatow o- ści, doprowadzając do upartyjnie­

nia rad gmin i rad powiatów. Dzi­

siaj, po dwóch latach, z program u wyborczego AWS w kwestii ordy­

nacji wyborczej nie pozostało ani pozoru. Interes partyjny okazał się ważniejszy od składanych wybor­

com obietnic. Nie ma w tym nic dziwnego. „System wyborczy repre­

zentacji proporcjonalnej - jak pisał przywołany wcześniej Karl Popper - odziera posła z odpowiedzialno­

ści osobistej. Czyni zeń bezwolną m aszynę do głosow ania, nie zaś myślącego i czującego człowieka”.

Wybrani w proporcjonalnych wy­

borach posłow ie nie dotrzym ają swoich obietnic. To pewne! W wy­

borach proporcjonalnych kształtu­

je się „elita” polityczna będąca re­

prezentacją partii, nie narodu. W wyborach proporcjonalnych p ań ­ stwo, staje się łupem partii, kwitnie p o lityczna k o ru p cja , o b y w atele przestają mieć jakikolwiek wpływ na bieg publicznych spraw.

Ma rację Paweł Śpiewak - Pola­

kom zostaje wybór między dżumą a cholerą. Jednak nie dopowiada on sprawy do końca. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zły system wybor­

czy - system wyborów proporcjo­

nalnych, dający kierow nictw om partii politycznych uprzywilejowa­

ną pozycję, a odsuwający od wpły­

wu na losy państwa społeczeństwo.

Ten dualizm je st w Polsce A .D . 1999 aż nadto widoczny.

Partiotyzm czy patriotyzm ? O d siedmiu lat wysuwane są w Polsce postulaty zmiany ordynacji i w prow adzenia wyborów w o k rę ­ gach jednomandatowych. Pierwszy podniósł ten postulat ówczesny se­

nator Jerzy Stępień. W artykule za­

mieszczonym w tygodniku „Spo­

tkania” w 1992 r. opowiedział się za zmianą ordynacji.

Rok później R ada Miejska we Wrocławiu na wniosek prof. Jerze­

go Przystawy uchwaliła rezolucję domagając się w prowadzenia okrę­

gów jednom andatowych. W tym sa­

mym roku we Wrocławiu również z inicjatywy Jerzego Przystawy za­

w iązał się R uch J e d n o m a n d a to ­ wych O k rę g ó w W yborczych. W przeciągu 7 lat swojego działania R uch z o rg a n iz o w a ł k ilk a n aście konferencji na tem at ordynacji, wy­

dał szereg publikacji, w tym książkę Przystawy i Lazarowicza: „Otwarta księga - O jednom andatow e okręgi wyborcze.”

W 1996 roku poseł W ojciech Błasiak organizuje w Sejm ie Z e ­ s p ó ł P a rla m e n ta rn y na R zecz Zmiany Ordynacji Wyborczej.

O d 1997 roku ruch na rzecz zm iany ordynacji zbiera podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnonarodow ego referendum w tej sprawie. D o tej pory zebrano ponad 150 tys. podpisów. Wszyst­

kie te d ziałania są przem ilczane przez ogólnokrajowe media. Miej­

sce w telew izyjnych „W iad o m o ­ ściach” czy program ach publicy­

stycznych znakom itych, zatroska­

nych o losy Rzeczypospolitej dzien­

nikarzy, zajmują inne tem aty. Te­

m at fu n d am e n taln y dla sposobu fu n k cjo n o w a n ia d em o k ra cji nie m oże liczyć na zainteresow anie.

Nie jest interesujący dla naszych tuzów dziennikarstwa fakt, że gru­

pa o b y w ateli a n g a ż u ją c w łasne środki, poświęcając prywatny czas stara się doprowadzić do ogólnona­

rodowej dyskusji na tem at kształtu naszego państwa. Nie jest interesu­

jące, że zebrano już 150 tys. podpi­

sów.

D laczego nie je st możliwa na razie narodowa dyskusja na tem at ordynacji w yborczej? To p ro ste.

Nie tylko, że obecna tzw. klasa po­

lityczna nie jest zainteresow ana

D o k o ń c ze n ie n a str. 8 r e k l a m a

TERM

a u t o r y z o w a n

NYSA,

ul. Prudnicka 12 (biuro) tel. 448 38 90

ul. Nowowiejska 16, tel. 435 89 81 w. 112

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przy stanie 83:74 trener drużyny przyjezdnej poprosił o przerwę i jak się później okazało była to kluczowa dla tego spotkania decyzja, bowiem po powrocie na

“To ośmioklasowa szkoła, takich jest już niewiele po wsiach, tutaj uczy się 93 dzieci, po co zaraz zamykać, trzeba to omówić, może to jakaś po­.. myłka”- mówi jeden

przy blasku świec zakończył się w niedzielny wieczór I Festyn Jakubowy zorganizowany przez Fundację Ratowania Zabytków Katedry Nyskiej.. W im prezie wzięło ud

Kasia Babieć z Biskupowa. Dzieci się z niego śm ieją. Już nie beczy. Patrzy na kem pingów kę, a oczy mu się świecą. Jak wy­. jęła kłosek, to nakrzyczała na nas,

Marcie Polańskiej udało się jako matce - córka aktualnie jest student­.. ką, a lekarze dziwią się

Na samym końcu posiedzenia, które odbyło się w środę 30 czerwca okazało się, że jeden z radnych, czło­.. nek Zarządu, jest po

Poseł odniosła się też do tego, że z partyjnej młodzie- żówki wyrzucona została jej córka Joanna, która jest jed- nocześnie radną sejmiku

ty bez świadectwa ukończenia szko ­ ły średniej jest to niemożliwe. Na nic zdały się usilne prośby o jego niezwłoczne nadesłanie. Cóż, pozo ­ stało tylko