Jacek Salij
Erotyka "Pieśni nad pieśniami" w
interpretacjach teologicznych
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1 (13), 9-26
Szkice
Jacek Salij
Erotyka
„Pieśni nad pieśniami”
w interpretacjach
teologicznych
Aż do k o ń ca I w ie k u n.e. te o lo gow ie ż y d o w sc y m ie li w ą tp liw o śc i, czy P ie śn i nad p ie śn ia m i n a le ż y się m ie jsc e w śró d P ism ś w ię ty c h . C zy b o w ie m p ie śń d w o jg a k o ch a n k ó w , k tó r a — poza je d n y m ś la d e m — n a w e t n ie w sp o m in a b e z p o śred n io o B ogu, m oże b y ć Je g o sło w em do ludzi? D y sk u sje n a te n te m a t zak oń czo n e z o stały d o p ie ro d z ię k i o g ro m n e m u a u to ry te to w i ra b b i b e n A k ib a, a w ięc d o p ie ro n a p rz e ło m ie I i II w . n.e. M im o to jeszcze w T a lm u d z ie m o żn a znaleźć p y ta n ie , cz y P ie śń n ie n a leży do k sią g , k tó re „ b ru d z ą r ę c e ” , a w szk o łach ra - b in a c k ic h p rz e z d łu g ie w ie k i p o w ta rz a n o zalecen ie, a b y do je j le k tu r y n ie z a b ie ra ł się n ik t p rz e d u k o ń czeniem trz y d z ie s te g o ro k u życia. T o o s ta tn ie je d n a k n ie w y p ły w a ło ju ż z w ą tp liw o śc i co do b osk ieg o n a tc h n ie n ia P ieśn i, ra cze j z n ie d o w ie rz a n ia w ie k o w i m ło d zień cz em u : a b y pod czas c z y ta n ia św ięteg o te k s tu n ie p rz y c ią g n ą ł go b a rd z ie j e ro ty c z n y o b ra z niż z a w a rta w o b ra zie d u ch o w a tre ść .
K u ltu r a ju d e o c h rz e ś c ija ń s k a z n a dość liczn e p rz y p ad k i, k ie d y d u ch o w a tre ś ć b y ła je d y n ie p re te k s te m u s p ra w ie d liw ia ją c y m p o d ję c ie te m a ty k i e ro ty c z n e j. M alarze się g a ją c y po m o ty w Z u z a n n y w o g rodzie czy
A utorytet ben Akiby
J A C E K S A L I J 10 Pieśń... umierającego jVkwinaty Sym bolika m ałżeńska
D a w id a p o d g lą d a ją c e g o k ą p ią c ą się B etsa b e ę p r a w d o p o d o b n ie b a rd z ie j zd a w a li so bie z teg o sp ra w ę niż teo lo g o w ie ro z w ią z u ją c y p y ta n ie — e g z e m p lifik a c ja k a r y k a tu r a ln a , a le n ie zm y ślo n a — czy m ężczy zna, k tó ry się zb liża d o obcej k o b ie ty , m yśląc, że to jeg o żona, w in ie n je s t g rz ech u . Dość s p o n ta n ic z n ie ro d zi się w ięc p y ta n ie o a u te n ty c z n o ś ć d u ch o w y ch tre ś c i P ie śn i n a d p ie śn ia m i. P y ta n ie o ty le n ie b ła h e , że d u chow ą in te r p r e ta c ję te g o u tw o ru dość je d n o g ło śn ie p rz y jm o w a n o w e w s z y stk ic h ch y b a n u rta c h r e lig ij n e j m y ś li z a ró w n o ż y d o w sk ie j, ja k też c h rz e ś c ija ń s k ie j. D y s k u s ja n a te n te m a t z p rz e d s ta w ic ie la m i fre u d o w sk ie j a r ie r g a r d y b y ła b y oczyw iście b e z c e lo w a. A le te ż sądzę, że je d y n ie z teg o s ta n o w isk a m o żn a k w e stio n o w a ć w e w n ę trz n ą tożsam ość w izji d u c h o w y ch , o ż y w ia ją c y c h k la sy c z n e k o m e n ta rz e P ieśn i. Św . T o m asz z A k w in u , k tó r y z re s z tą b y ł z b y tn im r a c jo n a lis tą i w sw o je j d ziała ln o śc i te o lo g ic z n e j n ie o d w a ż y ł się sięg n ąć p o te n te m a t, k a z a ł sob ie c z y ta ć P ieśń n a łożu śm ierci. M ożna p rz y p u szcz ać, że p r z y n a jm n ie j w ty m w y p a d k u S z ir h a -s z ir im b y ła j e d n o zn aczn ie ro z u m ia n a ja k o p o e m a t o m iłości m ię d z y B ogiem a człow iekiem . O ile n a m w iad om o , h is to r ia nie z a n o to w a ła w y p a d k u , a b y ja k iś u m ie ra ją c y c h r z e ś c ija n in p ró b o w a ł p rz y g o to w a ć się n a s p o tk a n ie z B o g iem p rz y p o m o cy o b ra z u n a g ie j B etsab ei.
1. Pieśń nad pieśniami w kontekście symboliki biblijnej
R a b b i A k ib a b ro n ił k an o n ic z n o - ści P ieśn i z p o z y c ji tr a d y c y jn y c h . W idział w n ie j poem at; o m iło śc i m ię d z y B o giem a Iz ra e le m . S y m b o l m a łż e ń stw a — a rg u m e n to w a ł — d la p rz e d s ta w ie n ia w z a je m n y c h sto su n k ó w , łącz ący c h J a h w e z Je g o w y b ra n y m lu d e m , często p o ja w ia się n a k a r ta c h P ism a . W y sta rc z y w sp o m n ieć, że całe p ro ro c tw o O zeasza s k o n s tru o w a n e je s t n a m o ty w ie m a łż e ń s tw a z n i e
11 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I ”
rz ą d n ic ą , k tó r ą Bóg, m im o je j n ie c h w a le b n e j p rz e szłości, „c h ce do sieb ie p rz y n ęcić, n a p u s ty n ię j ą w y p ro w a d z ić i m ów ić je j do s e rc a ” (2, 16). Id e a, że J a h w e je s t B o g iem z a zd ro sn y m , ra z po ra z p o ja w ia się w P iś m ie , a p ro ro c y n ie k rę p o w a li się m alo w a ć d r a s ty c z n y c h o b razó w , p rz e d s ta w ia ją c y c h g rz e c h i s łu ż e n ie b a łw a n o m ja k o cu d zołóstw o (por. J e r e m ia s z 2, 20— 25; 3, 1— 5). P ie ś ń n a d p ie ś n ia m i m a lu je o d w ro tn ą s tro n ę p ro ro c k ic h u ty s k iw a ń . N ie w ie rn o ść i cu d zo łó stw o n ie w y c z e rp u je o b ra z u Iz ra e la , Iz ra e l je s t ta k ż e c z y stą i go d n ą k o c h a n k ą B oga. N a zjeźd zie w J a w n e A k ib a w y s tę p o w a ł ja k o teolog, ale głosząc b o sk ie a u to rs tw o P ie śn i b ro n ił w t e n sposób godności sw ego n a ro d u , k tó r y ta k n ie d a w n o p rz e ż y ł rz eź J e ro z o lim y i k o le j n ą k lę sk ę n iep o d le g ło śc io w y c h a s p ira c ji. „C ały ś w ia t n ie je s t w a r t d n ia, w k tó ry m P ieśń zo sta ła d a n a Iz ra elow i. W sz y stk ie k sięg i P ism a są św ięte, a le P ie śń je s t a r c y ś w ię ta ” . Iście o rie n ta ln y s ty l p o w y ższej w y p o w ie d z i n ie p o w in ie n p rz esło n ić je j rz e cz y w iste g o sen su .
Ż e in t e r p r e t a c j a d u ch o w a P ieśn i, chociaż b y ła p o trz e b ą ch w ili, n ie b y ła p rz ecież je j w y tw o re m , że b y ła a u te n ty c z n ą k o n ty n u a c ją tr a d y c ji b ib lijn y c h , św ia d c z y o ty m je j ró w n o le g ły -rozwój w k s z ta łtu ją c y m się d o p ie ro ch rz e śc ija ń stw ie . J u d a is ty c z n a k u l tu ro w o , a le n ie c h ę tn a s ta ro z a k o n n e m u ży d o stw u A p o k a lip s a p rz e d s ta w i K ościół, d o z n a ją c y w ła śn ie k rw a w y c h p rz e śla d o w a ń , ja k o „ p rz y s tro jo n ą o b lu b ie nicę, d la m ęża sw ego z d o b n ą ” (21, 2). P a w e ł z T a rs u p o ró w n a w rę cz s ta re g o Iz ra e la z n ie w o ln ic ą H a g a r, r e z e r w u ją c d la K ościoła godność je d y n ie p ra w d z iw e j m a łż o n k i (L ist do G a la tó w 4, 21— 31). E w a n g e lie zaś w ie lo k ro tn ie u k a z u ją C h ry s tu s a ja k o O b lu b ie ń c a (M a te u sz 9, 15; 22, 2; 25, 1; J a n 3, 29). P ie śń n a d p ie ś n ia m i w y d a je się b yć p rz y n a jm n ie j częściow o ź ró d łe m ty c h o brazó w .
C h rz e ś c ija ń s tw o n ie w k o rz e n io n e jeszc ze w k u ltu r ę g re c k ą p o zo staw iło p o sobie s ła w n y k o m e n ta rz do
Interpretacje chrześcijańskie
J A C E K S A L U 12
M ałżeństwo Chrystusa z Kościołem
P ieśn i, p ió ra św . H ip o lita , za c h o w a n y w całości je d y n ie w w e rs ji g ru z iń s k ie j, a w ie le w ie k ó w p ó źn iej tłu m a c z o n y m . in . n a ję z y k s ta ro sło w ia ń s k i. H ip o lit, w sp ó łc z e sn y O ry g e n e so w i, ju ż d la h is to ry k ó w w iek u IV b y ł p o sta c ią w ie lc e ta je m n ic z ą . W e d le n a jb a rd z ie j p ra w d o p o d o b n e j w e r s ji b y ł k a p ła n e m rz y m s k im — a w ięc p ra c o w a ł w ś ro d o w is k u c h rz e ś c ija ń s k im , w ó w c zas jeszcze dość ju d a iz u ją c y m — n a m ię tn y m o b ro ń c ą p ie rw o tn e g o ry g o ry z m u , b y ć m oże p ie rw szy m w h is to rii a n ty p a p ie ż e m .
K o m e n ta rz H ip o lita n ie p rz e ja w ia ju ż te j n ie p ra w d o p o d o b n ie b u jn e j o b razo w o ści, z w a ln ia ją c e j n ie m a l od o p e ro w a n ia p o jęcia m i, k tó ra ce ch o w a ła tw órczo ść c h rz e śc ija ń s tw a rd z e n n ie ży d o w sk ie g o (o rie n ta c ja J a k u b a B ra ta P ań sk ieg o ), z ra n io n e g o ś m ie rte ln ie w w y d a rz e n ia c h ro k u 70. A le też n ie z n a jd z ie m y u H i p o lita a le g o ry z o w a n ia szk oły a le k s a n d ry js k ie j. N ie m a tu s u b te ln y c h k o n s tru k c ji O ry g e n e sa , o p is u ją cych k o le jn e e ta p y m iłości m ięd zy B og iem a d uszą lu d zk ą, d la H ip o lita o b lu b ie n ic ą je s t p rz e d e w s z y s t k im lu d B oży, K ościół, a sy m b o l m a łż e ń s tw a C h ry stu sa z K o ścio łem je s t t u p o d s ta w ą n ie sk o m p lik o w a nego, a le dość b o g ateg o m o ra lite tu . P o p u la rn e j te z y łączącej m o ra lis ty k ę teo lo g ii z a ch o d n iej z p r a w n i czym d u c h e m R zy m u , n ie n a le ż y w ięc a b so lu ty z o w ać o ty le , że p ie rw o tn e c h rz e śc ija ń stw o rz y m sk ie b y ło p rę ż n y m o śro d k iem teo lo g ii ju d a iz u ją c e j, żeby w y m ie n ić J u s ty n a F ilozofa, H ip o lita w łaśn ie, H e r- m asa, T e o d o ta (h e re ty k , czy p o p r o s tu k o n s e r w a ty sta?). W p ły w , ja k i H ip o lit sw o im k o m e n ta rz e m do P ie śn i w y w a rł n p . n a św . A m brożeg o, je s t w rę cz n a o czny. 2. Neoplatońska interpretacja Orygenesa P ie rw s z ą , i od r a z u d o jrz a łą w i z ją P ie śn i n a d p ie ś n ia m i, ja k ą s tw o rz o n o n a g ru n c ie c h rz e ś c ija ń s tw a h e lle n is ty c z n e g o , b y ła p ro p o z y c ja
13 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I ”
O ry g e n e s a , g łó w n eg o p rz e d s ta w ic ie la szk oły a le k s a n d r y js k ie j i n a jw y b itn ie js z e g o c h y b a teo lo g a g re c k ie go W sch o d u . P o dziś d zień b u d z i ona p o d ziw sw y m in te le k tu a ln y m ro z m a ch em , chociaż z n a m y j ą je d y n ie z o b sz e rn y c h fra g m e n tó w łaciń sk ich , sp o rz ąd zo n y c h p rz e z św . H ie ro n im a o ra z R u fin a z A k w ilei. P rz e ś la d o w a n ie O ry g e n e sa , ja k ie w trz y s ta la t po j e go śm ie rc i p o d ją ł J u s ty n ia n , c e sa rz -te o lo g , b y ło n ie s te t y s k u te c z n e i zn aczn a część jeg o d o ro b k u zginęła b e z p o w ro tn ie . O dn o śn ie do n asz ej m a te r ii za c h o w a ły się d w ie h o m ilie n a P ieśń o ra z c z te ry k sięg i k o m e n ta rz a .
N ie k tó rz y p a tro lo g o w ie , np. O. R o u sseau , tw ie rd z ą , że O ry g e n e s sw ą in te r p r e ta c ją P ie śn i ch c ia ł dać c h r z e ś c ija ń s k ą re p lik ę n a U cztą P la to n a . N iez ależn ie od tego, co się o ty m sądzi, tru d n o za p rze czy ć w y s tę p o w a n iu w p ły w ó w p la to n iz m u w te j w izji, w k tó r e j lu d z k ie d o św iad c zen ie m iłości je s t sto p n io w y m w z n o sz e n ie m się do id e a łu , o siąg an ie m d osk on ało ści co ra z w z n io śle jsz e j. K a ż d y g n o sty k , człow iek d u c h o w y , tz n . ta k i, k tó ry n ie d a ł się o p an o w ać cia łu a n i n ie z a d o w a la się d o sk o n ało ścią p rz e c ię tn ą , o d tw a rz a w sobie d zieło s tw o rz e n ia i o d k u p ie n ia . K a n ty k na d k a n ty k a m i je s t h y m ń e m d o sk o n ałeg o zje d n o c z e n ia z B ogiem , w y ra ż a ją c y m ra d o ść d n ia siódm ego. A b y z a śp ie w a ć tę P ieśń , trz e b a się n am o zo lić w ciąg u sze ś c iu d n i tw o rz e n ia sieb ie i w y z w a la n ia się z n iew o li zła.
D zień p ie rw s z y to opu szczen ie E g ip tu , czyli w e jśc ie n a d ro g ę p ro w a d z ą c ą do m iłości. W ty m d n iu śp iew a się p ie śń d zię k c z y n n ą M ojżesza (W y jś c ia , 15). P o te m czek a w y b r a ń c a p rz e jśc ie p rz e z m isty c z n ą p u sty n ię , aż n ie o d k ry je stu d n i, ja k ą w y k o p a li k ró lo w ie (L ic zb 20, 16— 18), cz y li w sp a n ia ły c h w ó d sło w a B ożego. D la z a o p a trz o n y c h w w o d ę d alsza d ro g a n a b ie ra z u p e ł n ie n o w e g o sen su , w re sz c ie d ochodzi się do ziem i o b ieca n ej, k ie d y ju ż n a m a c a ln ie m o żn a d o św iad czać b o g a c tw d u ch o w y ch . W d n iu p ią ty m n a le ż y z w y cię żyć n a r o d y K a n a a n u , czyli sw o je w a d y . K ie d y zaś
Śpiew dnia siódmego
J A C E K S A L I J 14
Eros i Agape
A legoryzm y Orygenesa a N orwid
je s t się w p e łn i p a n e m ziem i o b ieca n ej, trz e b a w re s z cie odszu k ać O b lu b ień ca , o k a z u je się w ów czas, że u k ry w a ł on się w n a sz y m w n ę trz u . K a ż d e m u k o le j n e m u d n io w i to w a rz y s z y in n a p ie ś ń P ism a , n a to m ia s t P ie śń n a d p ie śn ia m i je s t ś p ie w e m d n ia sió d m ego, p o n ie w a ż w y ra ż a s ta n d u szy w p e łn i ju ż d o sk o n a łe j.
N ie k ie d y w y ta c z a się O ry g e n e so w i ciężk i z a rz u t, że jeg o m iłość to eg o ty cz n y E ros, w rz e k o m e j d ro d z e do B oga sz u k a ją c y sam eg o sieb ie i sw o je j d o sk o n a łości. T y m cz asem c h rz e ś c ija ń sk a A g a p e je s t ra c z e j o d d a w a n ie m się sam eg o sieb ie d ru g im , n ie p a m ię ta o w ła s n y m in te re sie , n a w e t o sw o im p ię k n ie d u c h o w y m i osiąga je n ie ja k o m im o ch o d em . Z a p e w n e , w i zja Ż ela zn eg o — ja k ze w z g lę d u n a n ie s p o ż y tą p r a cow itość n a z y w a li O ry g e n e s a s ta ro ż y tn i — d a le k a je s t od p ła sk ie j jed n o zn a czn o śc i i b y ło b y n ie s p r a w ie d liw ie za rzu c ić jeg o u ję c iu b ra k sp e c y fic z n y c h ele m e n tó w A gap e. N ie m n ie j sam o p y ta n ie o is to tę m iło ści sła w io n e j p rz e z O ry g e n e s a w y d a je się s e n
sow ne, a z a rz u t n ie p o z b a w io n y p o d staw .
P ro b le m te n n a b ie rz e n ie d a ją c e j się p rz e c e n ić a k t u alności, je ś li p rz y p o m n ie ć , ja k szero k o d u ch o w o ść c h rz e śc ija ń sk a k o rz y s ta ła z n a rz ę d z i w y p ra c o w a n y c h p rz e z m is ty k ę n e o p la to ń sk ą . P rz y w o ła jm y tu c h o ciażby b e n e d y k ty ń s k ą tr a d y c ję o k o le jn y c h sto p n ia c h p o k o ry , m isty c z n e k o n s tru k c je T e re s y z A w ila o s ie d m iu m ie s z k a n ia c h tw ie rd z y w e w n ę trz n e j, J a n a od K rz y ż a d ro g ę n a G ó rę K a rm e l czy p o p u la rn ą po dziś d zień id eę trz e c h k o le jn y c h d ró g do B oga, o k re ś la n y c h ja k o d ro g i oczyszczenia, o św iec en ia i z je d n o czenia.
T y tu łe m s y g n a łu jeszcze p a r ę słów o s ły n n y m aleg o- ry z m ie O ry g e n e sa . N a jb a rd z ie j n a w e t e ro ty c z n e o b ra zy o trz y m u ją u nieg o in te r p r e ta c ję d u ch o w ą, n ajcz ęście j ch ry sto lo g ic z n ą . „M iły m ój ja k b u k ie t m ir r y w ś ró d p ie rs i m o ich p o ło ż o n y ” — to oczyw iście słow o Boże, k tó re czło w iek d u c h o w y p rz e c h o w u je w s a m y m śro d k u p ie rs i. S e n zaś O b lu b ie ń c a to czas,
15 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I "
k ie d y U k rz y ż o w a n y z a sn ą ł n a K a lw a rii sn em m iłości do sw o je j U k o c h a n e j. P a m ię ta m y , że N orw id, w P s a lm ó w -p s a lm ie , in acz ej z in te r p r e to w a ł ch ry sto lo gię te g o o b ra z u . N ie m o żn a d a ć się zm ęczyć złem , bo C h ry s tu s zn ó w w e jd z ie w id z ia ln ie w nasze s p ra w y , n ie trz e b a się je d n a k n ie c ie rp liw ić , że te ra z O n j e szcze śpi:
A was zasię, was, n iew ieście duchy, Poprzysięgam — dajcież M u spać z niem e. Aż Sam w stanie, Sam otrzęsie w łosy, Sam, aż pocznie, zbudzenie *.
3. Moralistyka komentarzy zachodnich
N iższość k u l t u r a l n a K ościoła ła c iń sk ie g o cz y n iła go dość o tw a r ty m n a w p ły w y te o logii g re c k ie j, to te ż O jco w ie z a c h o d n i n ie k rę p o w a li się w w y ja ś n ie n ia c h P ie śn i n a d p ie śn ia m i czerp ać p e łn y m i g a rś c ia m i z O ry g e n e s a . B y ły to je d n a k za p o ży c zen ia szczegółow e: k o r z y s ta ją c z liczn y ch e le m e n tó w , a u to rz y ci n ie w ie le u le g a li u ro k o w i a m b it n e j w iz ji. W p a tro lo g ii fu n k c jo n u je szablo n, że d u ch e m o ż y w ia ją c y m c h rz e ś c ija ń s k ie p iśm ie n n ic tw o n a Z achod zie b y ło m o ra liz a to rs tw o . R zecz zro zu m iała, iż w ie le e le m e n tó w m o r a lite tu z n a jd z ie m y ró w n ie ż u O ry g e n e sa i u in n y c h w ie lk ic h teo lo g ó w g reck ich . T a m je d n a k m o r a lite t często s ta n o w ił część ja k ie jś p rz e k ra c z a ją c e j go k o n s tru k c ji, siłą rzeczy b y ł w ięc b a rd z ie j w ie lo w a rs tw o w y i p o sia d a ł m a rg in e s tw ó r czej n iejed n o z n acz n o ści.
M o ty w em szczegó ln ie c h ę tn ie ro z w ija n y m w za ch o d n ic h in te r p r e ta c ja c h P ie ś n i b y ła id ea p o rz ą d k u w m iłości. Ź ró d łe m te j tr a d y c ji j e s t z re s z tą ró w n ie ż
O-1 Czyż to nie była zarazem odpowiedź na pytanie, dlaczego zm artwychwstanie Chrystusa narodów, Polski, się odwleka?: Liszki m ałe pierw ej niech poginą,
Te, co p sują nam w ino,
Co tr ą listk i, niźli się rozw iną (por. P ieśń 2, 15).
„Uporząd kujcie m iłość”
J A C E K S A L I J 15 O knem — o k o tw oje ry g e n e s, k tó r y w ie lo z n a c z n y w ie rs z 2, 4b zro zu m iał ja k o „ U p o rz ą d k u jc ie w e m n ie m iło ść ” 2 i s k o m e n to w a ł go n a stę p u ją c o : „ W sp a n ia le to p o w ie d z ia n o : U- p o rz ą d k u jc ie . U w ie lu p rz ecież m iło ść j e s t n ie u p o rz ą d k o w a n a ; to , co w in n i k o ch ać n a p ie rw s z y m m ie j scu, k o c h a ją n a d ru g im , to , co n a d ru g im , ko ch ają n a p ie rw sz y m . Z n ó w to, co trz e b a k o ch a ć w trzeciej k o lejn o ści, k o c h a ją w c z w a rte j, i o d w ro tn ie , i p o rz ą d ek m iło ści je s t u w ie lu w y p a czo n y . N a to m ia s t m i łość św ię ty c h je s t u p o rz ą d k o w a n a ” .
M o ra lite t n ie k tó ry c h k la sy c z n y c h k o m e n ta r z y za ch o d n ich ro z b ra ja sw o ją p ro b o sz czo w sk ą p ro sto tą i g o rliw o ścią, a le i b ra k ie m in te le k tu a ln y c h p e rs p e k ty w . Sądzę, że a tm o s fe rę ta m ty c h d zieł n a jle p ie j
odda ż y w y te k s t. O b ie p ró b k i w y s z ły sp o d p ió ra św. A m b ro żego; w p ie rw sz e j a u to r k o m e n tu je o b ra z u- m iło w an eg o , k tó r y „ p a tr z y p rz e z okno, z a g lą d a p rz e z k r a t y ” (2, 9): „ O k n e m je s t oko tw o je . J e ś li p a trz y sz n a k o b ietę, a b y je j p o żądać, śm ie rć w c h o d z i p rz ez oko tw o je . J e ś li p a trz y s z n a m a ją te k w d o w y alb o na b o g ac tw a n ie p e łn o le tn ie j i p o b u d za sz sw e n a m ię tn o ści, śm ie rć w c h o d zi p rz e z okno. A le p rz e z to sam o ok n o w c h o d zi życie, je ś li w id zą c u ro d ę d z ie w c z y n y p ośw ięco n ej B ogu, uczcisz P a n a Je z u sa , że w m ło d y c h la ta c h d a je d o jrz a ło ść s ta rc ó w i ży cie bez s k a zy. W ów czas i sam p o św ięcisz sw ą có rk ę, ab y się p rz y k ry ła św ię ty m w e lo n e m ” .
A oto w y ja ś n ie n ie je d n e g o z ty c h w ie rs z y , z e w z g lę d u n a k tó re ra b in i z a k a z y w a li sw y m u c z n io m le k tu r y P ieśni: „«N a ło żu m y m no cą sz u k a ła m u m iło w a n e g o m ej duszy» (3, 1). K to n a p r a w d ę szu k a , sz u k a ró w n ie ż w sy p ia ln i i po no cach. N ie m a d la n ieg o
2 Pieśń cytuję na ogół według przekładu P. R ostw orow skie go z B iblii Tysiąclecia. Nie krępuję się jednak korzystać z licencji, do jakiej uprawnia fakt, że utwór ten oddziaływ ał na naszą kulturę głów nie w przekładzie łacińskim . Przy okazji przypomnijmy poetyckie przekłady R. Brandstaettera i J. Ihnatowicza oraz przedw ojenny S. H elsztyńskiego, w sz y stkie dokonane bezpośrednio z oryginału hebrajskiego.
17 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I ”
a n i d n ia p o w sze d n ieg o , a n i nocy. O ż a d n e j p o rz e n ie z w a ln ia się od pobożności. N a w e t je ś li n ie zn a jd z ie od ra z u , t r w a w s z u k a n iu ” .
E gzegeza z a c h o d n ia , chociaż w ie le zaw dzięczała O - ry g e n e so w i, b y ła b a rd z ie j u m ia rk o w a n a w sto so w a n iu m e to d y a le g o ry c z n e j. W ięk szy sz a c u n e k d la do sło w n e j in t e r p r e t a c ji te k s tu ro d z ił je d n a k p ro b le m y , k tó re d la A le k s a n d ry jc z y k a w ogóle n ie is tn ia ły . P rz e d e w s z y s tk im trz e b a b yło ja k o ś u s p ra w ie d liw ić e ro ty c z n ą fo r m ę P ieśn i. D la O ry g e n e sa b y ło czym ś o c z y w isty m , że P ie śń d o ty c z y m iło ści m ięd zy C h ry s tu s e m i K o ścio łem , m ięd zy B ogiem i d u szą w y b r a n ą, k o m e n ta to rz y za ch o d n i czuli się zo b o w iązan i p rz e k o n y w a ć o ty m sw oich cz y te ln ik ó w . „W P ieśn i n a d p ie ś n ia m i — p isze św. G rz eg o rz W ielk i — u ż y to słó w m iło śc i ja k b y c ie le sn e j, a b y oziębła sw o ją g n u ś n o ścią d u sz a ro z g rz a ła się sło w am i do k tó ry c h je s t p rz y z w y c z a jo n a , i a b y słow a m iłości niższej p o b u d z iły ją do m iłości, k tó ra je s t w górze. M ów i się w te j księd ze o p o c a łu n k a c h , o p ie rsia c h , o p oliczkach, o b io d ra c h . T o n ie d lateg o , ab y w y szy d z ić św ię te P is m o , lecz b y b a rd z ie j u ja w n iło się B oże m iło s ie r dzie, k tó r e o p is u ją c członki cielesn e, w z y w a n a s do m iło śc i” .
W k o m e n ta r z u G rz eg o rz a, m łod szeg o o d w a w iek i od A m b ro żeg o , p o ja w ia ją się d w a now e, n ie z m ie r n ie in te r e s u ją c e w ą tk i. N a jp ie rw k le ry k a liz m , rzecz ty m b a rd z ie j u d e rz a ją c a , iż p a p ie ż G rzeg o rz by ł trz e ź w y m rz ą d c ą , d a le k im n a p e w n o od śle p e j n a w a d y d u c h o w ie ń s tw a b ig o te rii. A w ięc sz y ja o b lu b ie n ic y , ozd o b io n a z ło tem i p e rła m i, to k a p ła n i, k tó r y c h w in n a zdobić m ą d ro ść i d o b re czyny. D u c h o w n i są o czy m a o b lu b ie n ic y , bo c a łe m u K ościołow i p o k a z u ją d ro g ę z b a w ie n ia , są zęb am i, bo ja k m a tk a p rz e tw a r z a ją d la sw o ich słu ch ac zy tw a r d y ch leb P ism a w s tr a w n ą p a p k ę . D w ie p ie rs i o b lu b ie n ic y to d w a r o d z a je k a p ła n ó w , je d n i głoszą E w a n g elią Ż ydo m , d r u d z y p o g an o m . W y d a je się, że k le ry k a liz m t e n m a dość p ro s tą p rz y c z y n ę . W epoce p o s tę p u ją c e j b a r b a -Miłość jakby cielesna D uchowni oczyma oblubienicy
J A C E K S A L U 18
Chwała Grzegorzowi
ry z a c ji coraz m n ie j m o żna b yło liczyć n a cz y te ln ik a św ieckiego, m o ra lis ta — a G rz eg o rz b y ł n im n ie w ą t p liw ie — z w ra c a ł się w ięc do tych , k tó rz y rz ecz y w i ście go czytali.
B a rd z ie j jeszcze in te re s u ją c e je s t n a w ią z a n ie G rze go rza do sta ro z a k o n n e g o w ą tk u , u to ż sa m ia ją c e g o o- b lu b ie n ic ę z Iz ra e le m . M u siał to b y ć te m a t d la nieg o osobiście w a żn y , sk o ro zd e cy d o w a ł się rozbić jed n o ść sy m b o lic z n ą sw ego u tw o ru , w k tó ry m o b lu b ien icą je s t oczyw iście p rz e d e w sz y s tk im K ościół. O bszern y w y w ó d w okół tego w ą tk u u m ieścił G rz eg o rz zw ła szcza w k o m e n ta rz u do P ie ś n i p ią te j: „W róć, w ró ć , S u n a m itk o , w róć, w róć, ch c em y cię o g ląd ać (7, 1). S u n a m itk a to znaczy: w z ię ta do n iew o li. Bo S y n a goga p rz y k o ń cu ś w ia ta p rz y jm ie w ia rę od K ościoła, ta k tó r a w ja rz m ie n ie w ie rn o ś c i b y ła n iew o lo n a p rz e z d em o n y . I słu szn ie w z y w a się ją c z te ro k ro ć do p o w ro tu , p o n ie w a ż Ż ydzi ro z p ro sz y li się o becnie n a w sz y s tk ie c z te ry s tro n y ś w ia ta ” . W k a ż d y m ra z ie n a le ż y zapisać n a ch w a łę teg o p ap ież a, że in te re s u ją c się żyw o id e ą c h ry s tia n iz a c ji Ż ydów , je d n o c z e śn ie u m ia ł z całą stan o w c zo ścią b ro n ić ich p r a w do sp o k o jn e g o w y z n a w a n ia re lig ii o jców (por. L is ty V III, 25; IX , 40; X III, 15).
4. Tajemnica
interpretacji antiocheńskiej
O sta n o w is k u d ru g ie j w ie lk ie j szkoły teo lo g iczn ej K ościoła g re ck ieg o w sp o m in a m y d o p ie ro te ra z , p o n ie w a ż w p ły w in te r p r e ta c ji a n tio ch e ń sk ie j n a fu n k c jo n o w a n ie P ie śn i na d p ie ś n ia m i w e u ro p e js k ie j k u ltu rz e zo stał p rz e rw a n y w s a m y c h k o rz e n ia c h . M ian o w icie w ro k u 553 sob ór w K o n s ta n ty n o p o lu , p o tę p ia ją c k o ry fe u s z a te j szkoły, T e o d o ra z M opsuestii, z a rzu c ił m u m ięd zy in n y m i, że n a t e m a t P ie śn i n a p isa ł „rzeczy w s tr ę tn e d la u ch a c h r z e ś cija ń sk ie g o ” , d o p a tru ją c się w św ię te j k się d z e j e d y
19 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N IA M I”
n ie p rz e d ś lu b n e g o p o e m a tu S alo m o n a n a cześć sw o je j o b lu b ie n ic y .
P r a w d ą je s t, że szk o ła a n tio c h e ń s k a k ła d ła nacisk n a in te r p r e t a c j ę d o sło w n ą P ism a i k ry ty k o w a ła j e d n o stro n n o ś ć a le k s a n d ry js k ie g o a le g o ry z m u . N ie m o żn a je d n a k z a p o m in a ć, że so bór z ro k u 553 z a ją ł w obec n ie j s ta n o w is k o w y ra ź n ie te n d e n c y jn e i do p u ścił się w o b e c je j n ie ż y ją c y c h ju ż od d a w n a p rz y w ó d có w ja w n y c h n ie s p ra w ie d liw o śc i. C esarz J u s t y n ia n , k t ó r y fa k ty c z n ie d y k to w a ł te m u so b o ro w i sw ą w olę, w id z ia ł w p o tę p ie n iu szk oły a n tio c h e ń sk ie j w a ż n y a k t — m a ją c y zn a cze n ie ró w n ie ż p o lity c z n e — w k ie r u n k u p o je d n a n ia z m o n o fiz y ta m i. N iego - dziw ość a n ty a n tio c h e ń s k ic h p o c z y n a ń J u s ty n ia n a w y w o ła ła ż y w e o b u rz e n ie zw łaszcza w K o ście le za ch o d n im i, m im o że w k o ń c u k an o n icz n o ść soboru zo stała u z n a n a , n a w e t p a p ie ż e jeszcze p rz ez ja k iś czas w sp o m in a li go z z a żen o w an iem .
C zy T e o d o r rz e c z y w iśc ie w id z ia ł w P ieśn i n a d p ie ś n ia m i je d y n ie p o e m a t e ro ty c z n y ? W o w y ch czasach o d rz u c e n ie ja k ie g o ś a u to r a b y ło n ie s te ty ró w n o z n a c z n e z n iszcz en iem je g o p ism , i nasza o d p o w ied ź n a to p y ta n ie b ęd zie zaw sze, p rz y n a jm n ie j w ja k ie jś części, h ip o te ty c z n a . W k a ż d y m ra z ie o g łó w n y m p rz e d m io cie a ta k u , c h ry s to lo g ii T eo d o ra, w ie m y d z iś b e z sp o r nie, że w K o n s ta n ty n o p o lu o ceniono ją w k rz y w y m zw ie rciad le . P ró b u ją c odp o w ied zieć n a n a sz e p y ta n ie , n a le ż y p o n a d to liczyć się z fa k te m , że T eo d o r, o d rz u ca ją c p rz e ro s ty a le g o ry z m u , n ie o d rz u c a ł p rz ecież m e to d y a le g o ry c z n e j ja k o ta k ie j.
N iez ależn ie je d n a k od sta n o w isk a T eo d o ra je s t f a k tem , że zw łaszcza n a Z ach o d zie u trz y m y w a ło się p rz e k o n a n ie o e ro ty c z n y m c h a ra k te r z e z e w n ę trz n e j w a r s tw y P ieśn i. P y sz n ie , z św ia d o m y m z a sto so w a n ie m teo lo g iczn eg o re tu s z u , p isze o ty m np. G u illa u - m e d e St. T h ie rr y : „ K ró l S alo m o n p o ją ł za żo n ę có r kę egipskiego fa ra o n a . U d z ie lił je j ła sk a w ie n ie c o n a - rz ecz eń sk iej m iło ści i p o c a łu n k u , p o k az ał je j częścio w o sw e b o g ac tw a i ch w ałę, a le n ie d o p u ścił je j do
Dosłowność szkoły antio cheńskiej
J A C E K S A L I J
20
Pierw sza interpretacja „erotyczna”
m ałż e ń sk ie g o złączen ia i ła sk i p o c a łu n k u , d op ó k i n ie u tra c i eg ip sk iej o p a le n iz n y , n ie o d rz u ci b a r b a r z y ń skiego o b y cz aju i w te n sposób g o d n ą się s ta n ie być dopuszczo n ą do k ró le w sk ie g o ło ż a ” . D la h is to rii tego w ą tk u n ie m a o czy w iście ża d n eg o zn a c z e n ia okolicz ność, że część w sp ó łc z e sn y c h b ib listó w — w sk a z u ją c m. in. n a ja w n y sy m b o liz m w y jś c ia o b lu b ie n ic y z E - g ip tu i je j p rz e b y w a n ia n a p u s ty n i — w id z i w P ieśn i u tw ó r w y łą c z n ie a le g o ry c z n y . W y d a je się w k a ż d y m ra z ie , że h is to ry k n ie je s t d a le k i od p ra w d y , je śli p ie rw s z ą in te r p r e ta c ję P ieśn i ja k o p o e m a tu ero ty c z n e g o łącz y d o p ie ro z im ie n ie m S e b a s tia n a C a ste lli. W p ra w d z ie ju ż w IV w. z n a n y tro p ic ie l h e re z ji, św . F ila s triu s z , w sp o m in a o „ g łu p cach, k tó rz y słu żą p o żą d liw o śc io m c ie le sn y m i u d a ją , że n ie m o g ą zro zu m ieć P ieśn i, alb o — n ie chcąc p o znać m o cy P ism a — z p o g a rd ą p r z y jm u ją to, co im się o ty m w y k ła d a ” . F ila s tr iu s z je d n a k m ia ł w y ra ź n e a m b ic je a r y tm e ty c z n e — d o liczył się aż 156 h e re z ji! — to te ż n ie trz e b a ch y b a p rz y w ią z y w a ć do jeg o ś w ia d e c tw a n a d m ie r n e j w a g i, zw łaszcza że n ie z n a jd u je ono p o tw ie rd z e n ia w ó w c zesn ej, t a k b o g a te j p rz ecież lite r a tu r z e te o lo g ic z n e j.
5. Od Izraela-Oblubienicy do Polski-Chrystusa narodów
P o d sta w o w e k ie r u n k i i n t e r p r e ta c ji P ie śn i zo sta ły w y ty c z o n e w s ta ro ż y tn o ś c i i, p o cząw szy od w czesn eg o śre d n io w ie c z a , o w e w y k ła d n ie f u n d a m e n ta ln e o p a liz u ją w k o le jn o p o w s ta ją c y c h k o m e n ta rz a c h w sz y stk im i ch y b a m o ż liw y m i b a r w a m i. W szakże k a ż d a ep o k a m ia ła sw o je b a r w y u lu b io n e. N a jp ło d n ie js z y z k o m e n ta to ró w P ie śn i o k azał się ś ro d e k w ie k ó w śre d n ic h . K siąż ę śre d n io w ie c z n y c h k o m e n ta to ró w , B e rn a rd z C la irv a u x , w sw oich 86 m o w a c h o P ie śn i z o sta w ił n a m ię tn ą o b ro n ę b e z in te re so w n o ści, ja k a p o w in n a cech o w ać sto s u n e k czło
21 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I ”
w iek a do B oga: „ N ie ch m n ie u c a łu je p o c a łu n k ie m sw y c h u s t (1, 2). K tó ż to m ów i? O b lu b ie n ic a . K im że ona? To d usza p ra g n ą c a B oga. J e ś li k to ś je s t n ie w o l n ik iem , lęk a się sw ego p a n a , je ś li n a je m n ik ie m , spo dziew a się za p ła ty , je ś li u czn iem , n a d s ta w ia u c h a n a głos n a u c z y c ie la , je ś li sy n em , o d d a je cześć ojcu. A le je ś li k to ś żąd a p o c a łu n k u , znaczy, że k o c h a ” . Czy je d n a k teo lo g o w ie X II w ie k u m ie li słuszność, k ie d y p o ró w n y w a li K ośció ł do dziew iczej o b lu b ie n i cy z P ieśn i, a n ie ra c z e j do n ie rz ą d n e j m a łż o n k i O ze- asza? K ie d y s ta r y J a n , w y g n a n y n a w y sp ę P a tm o s, m ó w ił o K o ście le ja k o o cz y stej i w ie r n e j m ałżo n c e C h ry s tu s a , b y ło to w czasie p rz e ś la d o w a ń , w z n io sły sy m b o l w z y w a ł do w y trw a n ia , b u d ził p oczucie g o d ności u p rz e śla d o w a n y c h . Z p o d o b n ą s y m p a tią oce n ia m y ra b in ó w z J a w n e , k ie d y og łaszali sw ój n a ró d o b lu b ie n ic ą N a jw y ższeg o . A le w śre d n io w ie c z n e j c h ristia n ita s p rz e o c z e n ie d w u to ro w o śc i b ib lijn e j sy m b o lik i m a łż e ń sk ie j m ia ło in n ą w y m o w ę , b y ło p o s ta w ą fa łsz y w ą, p o m ag ało u z a sa d n ia ć ró ż n e fo rm y d u ch o w eg o (czy ty lk o ?) im p e ria liz m u .
O jco w ie K ościoła n a w e t w S z ir h a -s z ir im zn aleźli te k s t, p rz y o k a z ji k tó re g o m ó w ili z w y k le o g rz ech u w K o ściele. „ C z a rn a je s te m , lecz p ięk n a... n ie p a t r z cie n a m n ie , żem c z a rn a , bo sło ńce p o zb a w iło m n ie b ia łe j c e r y ” (1, 5n). G rz e g o rz W ielk i w y ja ś n ia ł: „ S ło ń c e m je s t P a n , z J e g o p rz y jś c ie m s tra c iła m sw ą b ie l; bo im b a rd z ie j zb liża m y się d o łask i, ty m w ięcej ro z p o z n a je m y sw ą g rz eszn o ść” . D la św . B e rn a rd a c ie m n a tw a r z o b lu b ie n ic y to ju ż ty lk o u tra p ie n ia te g o ś w ia ta . T o też b ęd z ie b e z n a m ię tn ie w y k a z y w a ł, ż e e le m e n t c z e rn i sk ła d a się n a p ię k n o całości, aż w k o ń c u z n ie sz c z e rą e m fa z ą zaw o ła, ja k g d y b y n ie w ie d z ia ł, iż K o ściół s k ła d a się z g rz eszn ik ó w : „C zło w ie k o są d z a z tw a rz y , ale B óg p a tr z y w serce, d la te go cho ć tw a r z c z a rn a , w n ę tr z e o b lu b ie n ic y je s t p ię k n e ” .
D o p ie ro w ty m k o n te k śc ie m o żn a n a le ż y c ie ocenić n o w y k lu c z sy m b o lic zn y do P ieśn i, o d k ry ty w ś re d
D ziew ica czy nierządnica?
Maria oblubienicą
J A C E K S A Ł U 22
M istycy hiszpańscy
nio w ieczu: u to ż s a m ia n ie o b lu b ie n ic y z M a tk ą B ożą 3. N ie w c h o d z ą c w sen s ściśle re lig ijn y pob ożn ości m a r y jn e j, fu n k c ja id eologiczna ta k ie j in te r p r e ta c ji P ie śn i w y d a je się dość ja sn a . M o ty w M a ry i ja k o o b lu b ie n ic y łag o d ził d ra p ie ż n ą jed n o zn a czn o ść sym b oliki K ościoła ju ż t u n a ziem i triu m fu ją c e g o w sze lk ą cno tą i słu szn o ścią. M iędzy N ie p o k a la n ą M a tk ą a K ościo łe m is tn ie je ta k a ró żn ica, ja k m ięd zy s y tu a c ją id e a ln ą a s ta n e m d ą ż e n ia do id e a łu . I n te r p r e ta c ja m a ry jn a p rz y p o m in a ła z b y t ro z g o rą c z k o w a n y m e n tu z ja sto m , że p e łn ię p rz ezn a czo n e g o m u p ię k n a K ościół o siągnie d o p ie ro w c h w a le b n y m p rz y jś c iu C h ry s tu sa .
W sp o m n ijm y jeszcze p rz e lo tn ie — w c h o d z im y ju ż w ep o k ę n o w o ż y tn ą — o o d k ry c iu P ieśn i p rz e z m is ty k ę h iszp ań sk ą . C ała tw ó rczo ść T e re s y z A w ila i J a n a od K rz y ż a d o ty c z y w y łą c z n ie d w ó ch z a g a d n ie ń : ja k d e m ask o w a ć e g o ty zm n a sz e j m iło ści do B oga, i ja k z a ch ow ać się w n o ca ch d u ch o w y ch , k ie d y człow iek oso biście d o św iadcza b o le sn e j ró ż n ic y m ięd zy ty m , co p rz y je m n e , i ty m , co b e z in te re s o w n e . C zło w ieka d u chow ego, k tó r y ra z za zn ał m iło śc i B ożej, czeka d łu gi w y s iłe k o d sła n ia n ia n ie d o jrz a ło śc i i d ziecin n eg o eg o ty zm u w sw y m s to s u n k u do B oga. M isty c y h isz p a ń sc y p rz e s trz e g a ją p rz e d o b łu d ą i m a ło d u sz n y m p o w s trz y m a n ie m się od teg o w y siłk u , ich in tro s p e k - c y jn e a n a liz y m a ją u św ia d o m ić cz y te ln ik o w i, że m i łość B oga p o leg a n a zje d n o c z e n iu się z N im sam y m , n ie je s t p rz y w ią z a n ie m do p rz e ż y ć re lig ijn y c h czy cz eg o k o lw iek in n eg o . P ie ś ń n a d p ie śn ia m i, p o e m a t o w z a je m n y m s z u k a n iu się k o ch a n k ó w , o k az ała się id e
3 Najbardziej u nas znanym przykładem maryjnego odczy tania Pieśni mad pieśniam i są oczywiście Godzinki. Jeśli można wydaw ać sąd na podstawie obu powojennych anto logii polskiej poezji m aryjnej, jest uderzające, jak nikłe jest — w porównaniu np. z Litanią L oretańską — funkcjo nowanie sym boliki G odzinek w naszej poezji. To samo na leży powiedzieć o klasycznym m otyw ie kaznodziejskim ku czci Madonny Częstochowskiej: „Czarna jestem , lecz piękna”, mającym wszakoż n iew iele w spólnego z zasygnalizowaną w tekście tradycją tego wiersza w komentarzach.
23 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I ”
a ln ą b az ą sy m b o lic z n ą d la w y ra ż e n ia te j p ro b le m a ty k i:
Gdzie się ukryłeś,
Um iłowany, i m nieś z jękiem zostawił? Jako jeleń umknąłeś,
skoroś m nie zranił,
wybiegłam za Tobą wołając, lecz Tyś się już od d alił4.
S ądzę, że lo g iczn y m z a k o ń cze n ie m naszeg o p rz e g lą d u z a g a d n ie n ia b ęd z ie p y ta n ie , czy ty lk o p rz y p a d e k to s p ra w ił, że w o k re sie , g d y n a ró d p o lsk i z n a jd o w a ł się w a n a lo g ic z n y m p o ło ż e n iu ja k Ż y d zi po u p a d k u J e ro z o lim y czy K ościół w o k re sie p rz e śla d o w a ń , n a sza lite r a t u r a p o n a d sy m b o l P o lsk i-B o ż ej O b lu b ie n i cy p o sta w iła sy m b o l in n y , m a ją c y z re sz tą ró w n ie ż b o g a tą tra d y c ję teolog iczn ą, P o ls k i-C h ry s tu s a n a r o dów . P ie rw s z e g ło sy m e s ja n is ty c z n e , H y m n do Boga W o ro n icza czy w y ro c z n ia w ień c ząc a jeg o I V P ieśń S y b illiń s k ą , z a p o w ia d a ły ra cze j a lte r n a ty w ę p ie r w szą. B y ła to id eo lo g ia ty p o w a d la z n ę k a n e j J u d e i: Bóg, k tó r y o tacz ał o p iek ą i m iło ścią n a sz y c h ojców , p rz y p o m n i so b ie i o nas, je ś li p o g łę b im y w ie rn o ść ł ą cz ącem u n a s z N im p rz y m ie rz u . Z ap o w ie d zi w s k rz e szen ia o jczy z n y („K ości sp ró c h n ia łe ! p o w s ta ń c ie z m ogiły, P rz y w d z ie jc ie d u ch a i ciało i siły !”) w y w o d zą się z w iz ji p ro ro k a E ze ch iela i n ie n a le ż y ich łączyć ze z m a r tw y c h w s ta n ie m C h ry stu sa .
Ó w czesne ź ró d ła id ei ch ry stu so w o śc i są b a d a n e n a ty le szeroko, że n ie p rz y z w o ito śc ią 'byłoby w ch od zić la ik o w i n a te te re n y . C h cem y w y s u n ą ć ty lk o jed n o n ie śm ia łe p rz y p u sz c z e n ie . M oże n o w a k o n c e p c ja n a ro d u , w y w o d z ą c a się w ró w n e j m ie rz e z fr a n c u s k ie j re w o lu c ji, co z n iem ieck ieg o id ealizm u , n ie m o g ła się
4 Czy Pieśń duchow a św . Jana od Krzyża inspirowała M. K. Sarbiewskiego, kiedy pisał w iersz Ze św iętego k a n tyk u Sa
lomonowego?:
P an ie! Ty pierzchasz ja k s a rn a lękliw a... P rz e stań ju ż pierzch ać, k ry ć się n ad arem n o , T y się, o Boże, nie sk ry je sz przede m ną! J a po jasności poznam ślad T w ej drogi,
W yda Cię słońce i księżyc d w u ro g i” (tł. L. K o n d rato w ie!)
Pieśń... a sprawa polska
J A C E K S A L U 24 Różne m esjanizm y Próby desakralizacji ju ż zm ieścić w k o b ie c e j — z b y t p r e f e r u ją c e j c n o ty p a s y w n e — sy m b o lic e P e śn i n a d p ieśn ia m i? Z re sz tą , m o rfo lo g icz n ie rzecz u jm u ją c , o b a sy m b o le w y k a z u j ą sz e re g zbieżności. Id e o lo g ia m e s ja n is tó w c a r a t u b u d z i p o d o b n e w ą tp liw o śc i co e k le z ja ln y triu m fa liz m k o m e n ta to ró w śre d n io w ie c z a , a re p lik a M ick iew icza czy K ra siń sk ie g o , d a rz ą c a zab o rcze m o c a rstw o m ia n e m A n ty c h r y s ta i W sz etecz n icy n a ro d ó w (z w ró ćm y u w a g ę n a sy m b o liz m m ałżeń sk i!), żyw o p rz y p o m in a in w e k ty w y ś re d n io w ie c z n y c h h e r e ty k ó w p rz e c iw K ościołow i k a to lic k ie m u . Z k o le i f a ta ln a e n tro p ia sp y c h a ła n a s z ro d z im y m e s ja n iz m w k ie ru n k u p o s ta w b ie rn y c h . K o n ra d z W y z w o le n ia W y s p ia ń sk ie g o m ia ł ra c ję , k ie d y p rz e k o n y w a ł M ask ę 15, iż id e a ch ry stu so w o śc i, z a m ia st uczy ć n a r ó d tw ó rc zeg o i g o d n eg o re a g o w a n ia n a n ie sp ra w ie d liw o ść i c ie rp ie n ia , p rz e k s z ta łc iła się w g lo ry fik a c ję c ie rp ię tn ic tw a , w ro z c z u la n ie się n a d sw o ją n ied o lą.
6. „Pieśń nad pieśniami” dzisiaj
C a ły d o ty c h c z a so w y w y w ó d do ty c z y ł in t e r p r e ta c j i P ieśn i. E p o k a n a u k i n ie b y ła b y je d n a k so bą, g d y b y n ie m ia ła a m b ic ji o d rz u c e n ia w s z y stk ic h in te r p r e ta c ji i d o ta rc ia do u tw o ru w jeg o p ie rw o tn e j nagości. C el te n n ie p rz e s ta ł fa sc y n o w a ć i p rz y c ią g a ć n a w e t w ó w czas, k ie d y k u ltu r a ln a E u ro p a o siąg n ęła św iad o m o ść, iż n ie m a o b ie k ty w iz m u n ie u w a ru n k o w a n e g o i że ró w n ie ż k a ż d e p o z n a n ie n a u k o w e o b a rc z o n e je s t ta k ą czy in n ą m itolog ią. W ty m a r ty k u le a k tu a ln y s ta n b a d a ń b ib lijn y c h n ad P ieśn ią in te r e s u je n as, rz ecz ja s n a , g łó w n ie ja k o w s k a ź n ik d o k o n u ją c y c h się p rz e m ia n w u k ła d a c h o d n ie sie ń sy m b o lic zn y ch .
K ażd ego, k to z d e c y d u je się w s tą p ić w gąszcz p ro p o n o w a n y c h d z isia j b ib lijn y c h h ip o tez, m u si u d e rz y ć m nog ość p ró b d e s a k ra liz a c ji P ieśn i. D o m n iem an a o p in ia T e o d o ra z M o p su estii, że S z ir h a -s zir im je s t
25 E R O T Y K A „ P I E Ś N I N A D P I E Ś N I A M I ”
je d y n ie p rz e d ś lu b n y m p o e m a te m S alo m o n a b ły s z czy d ziecięcą p ro s to tą n a tle te o rii, że b y ł to p ie r w o tn ie u tw ó r o p ie w a ją c y m a łż e ń stw o bogów Is z ta r i T a m u z a alb o że chodzi tu ta j o k u lto w e p ie ś n i ro l niczego ś w ię ta k a n a n e jsk ie g o . Z re s z tą n ie b ra k ró w n ież u czo n y ch , k tó rz y sądzą, że P ie śń je s t sy m b o lic z n y m u tw o re m re lig ijn y m , p ro w e n ie n c ji rd z e n n ie iz ra e ls k ie j. S ta n o w is k a n ie ró ż n ic u ją się b y n a jm n ie j w e d łu g k lu cza św iato p o g ląd o w e g o , choć te n m o m e n t o d g ry w a t u z a p e w n e ja k ą ś ro lę. Z re s z tą b ib lista , k tó r y łącz y P ie śń n p . z m a łż e ń s tw e m b o g ó w b a b i lo ń sk ich , m o że b ez tr u d u z in te rp re to w a ć sw ą o p in ię w d u c h u n a jb a r d z ie j o rto d o k sy jn e j teo lo gii: w szak z a m ia r z b a w ie n ia B óg k ie r u je k u ś w ia tu ta k ie m u , ja k im o n je s t, a o b ja w ie n ie n ie w y m a g a ło s te r y li zacji Iz ra e la z w p ły w ó w o śc ien n y c h .
W y d a je się — a le p o d k re ś la m s ta r a n n ie sw ój d y le - ta n ty z m — że s y tu a c ja P ie śn i w e w sp ó łcz esn ej lite r a tu r z e c e c h u je an a lo g ic zn a ró ż n o ro d n o ść. S to s o w a n ie k lisz y la ic k ie j czy s a k r a ln e j w in te r p r e ta c ja c h S z ir h a -s z ir im w y k a z u je p o d o b n ą s tr u k tu r ę , p o d o b n ą zależn ość i n ieza leżn o ść od z a a n g a ż o w a ń id eo w y c h , co w b ib listy c e . P e t r a r k a do o b ra zó w i s k ró tó w P ie ś n i o d w o ły w a ł się dość d y s k re tn ie , w sp ó łcz e sn y p o e ta , p isz ą c y e ro ty k , cz u je się d a le k o m n ie j sk rę p o w a n y , je ś li chce c z e rp a ć z teg o u tw o ru . K a s p ro w ic z n p . w p e łn i z d a w a ł sobie s p ra w ę , że sięg a do
P salm u m iłości, którą, jak powiada S cholastyk boży, pała Jezus Chrystus Ku K ościołowi, swej Oblubienicy.
A p rz e c ie ż w ce lu zgoła n ie re lig ijn y m „n ie je d e n ra z k ą p a ł w y o b ra ź n ię s w o ją ” w H y m n ie S a lo m o n a (M i łość). N ie z a w ah a się n a w e t w y k o rz y s ta ć e le m e n tó w P ie ś n i, k ie d y , n a w z ó r B a u d e la ir e ’a, będ zie rz u c a ł lita n ię p rz e k le ń s tw n a u k o c h a n ą , n ie p r z y jm u ją c ą j e go m iłości. P o le m ik a z p ra w ie h a ła ś liw y m o p ty m iz m e m P ie ś n i z ro d z iła d ra p ie ż n e u tw o ry , u k a z u ją c e m iłość w je j A jak w e w spółczesn eł literaturze?
J A C E K S A L I J 26 „M iłość jest w iększa n iż śm ierć”? św ia tło c ie n iu . J a n Ś p ie w a k , w p o em ac ie A n n a 5, o p i sze w y tę s k n io n e o d n a le z ie n ie się k o c h a n k ó w , k tó re p rz e c ie ż n ie p rz e k re ś la k o sz m a ru , ja k i m u sie li oni p rz eży ć. G dzież t u się po d ziało ow e d źw ięczące r a dością „ V e n i” z S z ir h a -szirim ?
Przyjdź, w ypłukany ognistym i wszami, Przyjdź poprzez bicze trądu w liszajach litości, Przyjdź poprzez trzepotanie malarii, pokłuty widłam i
gorączki Przyjdź w ostrzach łusek nabojów zwęglonych.
T e tm a je r z ko lei, w o k ru tn y m za k o ń c z e n iu S a lo m o n a i S u la m itk i z a k w e s tio n u je p o d s ta w o w y d o g m a t P ie ś n i na d p ie śn ia m i, że „m iłość je s t w ięk sz a n iż ś m ie rć ” (8, 6).
T eo lo ga in te r e s u je o czy w iście szczegó lnie fu n k c jo n o w a n ie re lig ijn e P ieśn i. S o te ry c z n o -e u c h a ry s ty c z n a in te r p r e ta c ja m iło sn e g o u p o je n ia je s t je d n y m z lic z n y c h św ia d e c tw te j g łęb i re lig ijn e j, ja k ą N o rw id p rz e r a s ta ł o głow ę w sp ó łc z e sn ą sobie teolog ię:
Miły! -h Miły mój — w i n a ścieki Rubinowe ścieki m ię karmiły, Rubinowe, słoneczne,
P r z e k r o p l o n e z e k r w i T w o j e j — wieczne.
F o rm a ln ie rzecz b io rąc , N o rw id za sto so w ał t u a le k s a n d r y js k ą m e to d ę c h ry sto lo g ic z n e j a le g o rii. I n t e r e su ją c e e f e k ty m oże d a ć ró w n ie ż s ta r a p a try s ty c z n a m e to d a s k o ja rz e ń s k ry p tu ry s ty c z n y c h , n ie u n ik a ją c a z e sta w ie ń n a jb a rd z ie j n a w e t n ie o c z e k iw a n y c h . C ie k a w ą gęstość re lig ijn ą u z y s k a ł w te n sp o só b J a n u s z P a s ie rb w p o e ty c k im k o m e n ta rz u do w e r s e tu „P ołóż m n ie ja k pieczęć n a s e rc u sw o im ” . N a to m ia st b e z re - lig ijn a pobożność S u la m itk i J a n a T w a rd o w s k ie g o w y d a je się r e je s tr a c ją w ie lk ic h p o sz u k iw a ń id e o w y c h n aszej epoki, k tó re w teo lo g ii u ja w n ia ją się np. d y s k u s ja m i o b e z re lig ijn y m c h rz e ś c ija ń s tw ie czy tzw . teo lo g ią ś m ie rc i B oga.
6 Na utwór ten zwróciła m i uwagę p. Anna Kamieńska, za co składam jej serdeczne podziękowanie.