O b e c n i e g r y w a m t y l k o w b r y d ż a
- r o z m o w a
z Omarem
Sharifem
( s . 4 )
J a k w y t ł u m a c z y ć w y n i e s i e n i e p r z e z ś l u b n e g o p a r y k o z a k ó w , g d y o n a z t r u d e m r o d z i ł a j e g o p i ą t e d z i e c k o ?
- r e p o r t a ż G r a ż y n y C u d a k
O D C Z A R O W A N I E
( s . 3 )
N o w a p r o p o z y c j a a w n i e j m . i n . :
m m ia s s m
D o m o w a
J a k p r z y g o t o w a ć k o l a c j ę w i g i l i j n ą - p r z e p i s y , p o r a d y ( c a ł a s t r o n a 6 )
S E R W I S A G E N C Y J N Y „ K R A J - Ś W I A T ” s t r . 7 - 8
Zmienił się nie tylko szyld...
Policja wczoraj i dziś
- Mieliśmy Milicję, teraz mamy Policję.
Szyld jest więc nowy, ale czy wraz z nim zmienił się również sposób działania? - Od tego pytania rozpoczynamy rozmowę z in
spektorem JANEM ŚWIECZYŃSKIM - rzecznikiem prasowym Komendy Głównej Policji.
-Zmiapa szyldu to tylko sprawa wtórna.
Przede wszystkim nastąpiły, bo nastąpić musiały, głębokie zmiany instytucjonalne i funkcjonalne. Milicja była ściśle wtopiona w struktury MSW i pod każdym względem od tego resortu zależna, nawet kadrowo i finansowo. Ta zależność sprawiła, że wszys
tkie ważne decyzje zapadały wyżej, my byliśmy tylko ich wykonawcami. Głośna w swoim czasie była anegdota, wedle której Komendant Główny MO zapytany jak w warunkach tej feudalnej wręcz zależności funkcjonariusze mają ochotę go słuchać, odparł z rozbrajającą szczerością... chyba przez grzeczność! Na szczęście to już prze
szłość. Dziś policja jest samodzielna, a w dodatku stała się apolityczna.
- W czym się to przejawia?
- Obecnie jesteśmy centralnym organem administracji państwowej. Komendant Główny, wraz z ustawą o policji, otrzymał szerokie uprawnienia kadrowe, finansowe i dyscyplinarne. Co nie oznacza, że władza została scentralizowana. Przeciwnie - po
wstało 49 wojewódzkich komend policji, a każda z nich w dużej mierze praktycznie rządzi się sama, a w każdym razie decyduje o swoim kształcie, wykorzystaniu budżetu, organizacji i metodach działania. Apolity
czność policji jest natomiast zagwaranto
wana ustawowo. Naszym funkcjonariu
szom nie wolno należeć do żadnej partii, ani też prowadzić jakiejkolwiek działalności politycznej. Policjant musi być całkiem bez
stronny i wszystkich traktować jednakowo.
Nie muszę dodawać, że ten wymóg jest całkowitym przeciwieństwem poprzednich zasad - przynależność do PZPR była, jeśli nie zawodowym, to przynajmniej moral
nym obowiązkiem.
- Wciąż mówimy o zmianach statuto- wo-organizacyjnych. A styl działania? Prze
cież w nowych ramach można z powodzeniem zmienić stare metody...
- Styl się zmienił, bo zmieniły się nie tylko struktury organizacyjne, ale również praw
ne reguły, a przede wszystkim ludzie. Daw
niej był ścisły podział na przestępczość gospodarczą i kryminalną. Był to podział sztuczny, bo przecież przestępstwo gospo
darcze jest także kryminalnym i w tym kontekście trzeba je badać i oceniać. Dziś tego podziału już nie ma. Na wszystkich kierowniczych stanowiskach jest nowa ob
sada. Chcę podkreślić, że nie były to zmiany kadrowe w starym stylu. Komendanci wo
jewódzcy policji zostali mianowani przy udziale władz lokalnych, musieli mieć więc społeczną akceptację. Dawniej komendan
ta przywożono, jak to się mówi, w teczce, a teczka pochodziła z wiadomego resortu.
Mówiąc o nowym stylu działania najlep
szym przykładem jest praca dzielnicowego.
W myśl nowych wymagań jest to policjant, który rausi się zbliżyć do ludzi, być z nimi na co dzień, i znać ich problemy oraz w tych problemach służyć im radą i pomocą. Na miarę swoich możliwości i zakresu działa
nia, rzecz jasna.
- Wszystko to pięknie, głośno jednak o tym, ie policja ma gorsze wyniki, a przestęp
czość wciąż rośnie...
- A jak może być inaczej, skoro do pełnego stanu etatowego brakuje nam w kraju 21 procent ludzi, a w Warszawie, gdzie sytuacja jest najgorsza, ponad 57 procent. Nie przypadkowo więc co siódme przestępstwo ma miejsce w stolicy. Gdyby jeszcze wszedł w życie projekt nowej ustawy emerytalnej, w myśl którego policjanci tra
cili uprawnienia wcześniejszego przecho
dzenia w stan spoczynku, sytuacja stałaby się wręcz tragiczna. Chęć odejścia z pracy zgłosiło aż 24.000 funkcjonariuszy. W ta
kim przypadku w Warszawie, na przykład,
Komenda Miasta mogłaby zabezpieczyć swoimi siłami wyłącznie ulicę Marszałkow
ską. To nie jest żart, lecz smutna rzeczywis
tość. A przecież podstawową zasadą skute
czności naszego działania, w sensie profila
ktyki, jest obecność funkcjonariuszy na ulicy. Na polskich ulicach ich nie widać; bo po prostu mamy ich o wiele za mało.
- Czy to jedyny powód rosnącej przestęp
czości i waszych słabych wyników?
- Żeby zwalczać przestępczość trzeba mieć nie tylko kim zwalczać, ale również czym. A nasze wyposażenie, w porównaniu z zachodnimi służbami policyjnymi jest fatalne. Leży całkowicie łączność, nie ma
my telefaxów, dalekopisów, nie korzystamy z komputerów. Praca służb policyjnych bez tych udogodnień jest mało skuteczna. Dom jeden tylko przykład - gdybyśmy mogli skomputeryzować kartotekę zbioru linii papilarnych, wykrywanie przestępstw moż
na by było poprawić o 15 procent. To tylko jeden odcinek. Albo transport. Jest oparty
o samochody polskiej produkcji, całkowi
cie nieprzystosowane do potrzeb policji.
Jak ścigać groźnego przestępcę polskim fiatem czy polonezem, jeśli ma on pod maską swego samochodu nieraz o 100 koni więcej.
- Skoro policja jest bezsilna, to przestępcy mają dziś w naszym kraju zielone światło...
- Tak powiedzieć nie można, bo wielu z nich, dzięki nam właśnie, trafia w ręce sprawiedliwości. Ale, że przestępczość wzrosła jest to wynik nie tylko naszej słabości. Trzeba pamiętać, że Polska jest dziś krajem otwartym, a przestępcy, taka już ich uroda, pierwsi skorzystali z otwar
tych drzwi do Europy. Przez nasze tereny wiodą dziś międzynarodowe szlaki prze
stępcze, u nas wytwarza się materiały wy
jściowe do produkcji narkotyków syntety
cznych, tu łączą się nici międzynarodowych gangów zajmujących się m.inn. handlem kradzionymi samochodami. Mamy już zre
sztą własnych specjalistów w tej dziedzinie.
Dziś przestępczość ma wymiar światowy, a w dodatku najnowsze osiągnięcia techniki do dyspozycji. W przeciwieństwie do nas.
- Jak to wygląda w statystykach?
- W 10 miesiącach bieżącego roku doko
nano 581.000 przestępstw kryminalnych, co stanowi wzrost do analogicznego okresu z ubiegłego roku o około 80 procent. Wy
kryto z tego 37 procent, w ubiegłym roku wykrywaliśmy 57 procent. Charakterysty
czne, że wzrost przestępstw to wyłącznie efekt większej liczby kradzieży, włamań, i napadów, czyli wykroczeń przeciwko mie
niu. Jest to prawidłowość socjokryminolo- giczna, występująca w każdym kraju, który ma trudności gospodarcze.
- Pora na wnioski...
- Nie chcemy - więcej, nie wolno nam - zasłaniać się barierą niemożności. Rąk nie opuszczamy,- przeciwnie, robimy wszystko co można, aby poprawić efektywność dzia
łania. Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z zachodnimi policjami. Polska należy do Interpolu, już sam ten fakt otwiera nam drogę do nowoczesności. Nasi funkcjona
riusze szkolą się w technice kryminalistycz
nej we Francji, korzystamy z pomocy służb policyjnych Anglii, Danii, Holandii. Holen
drzy np. zaoferowali nam sprzedaż, po cenach polskiego malucha, kilkuset samo
chodów Volvo, dostosowanych do potrzeb policji. Są to wprawdzie wozy o niewielkim przebiegu, ale z gwarancją niezawodności przez okres na pewno dłuższy niż nowe auta rodzimej produkcji. To nie jedyna zmiana na lepsze, w planach jest wiele innych poczynań. Powolutku, ale konsekwentnie, na miarę środków i możliwości, usuwamy wszystkie przeszkody, doskonalimy umie
jętności i metody działania. Efekty są już widoczne. Ostatnio udało się już zahamo
wać dynamikę wzrostu przestępczości. Ma
my kłopoty i trudności, wiele braków, ale kto ich dziś w Polsce nie ma. Policja musi sobie poradzić i na pewno sobie poradzi, tyle że nie od razu.
Rozmawiał: Andrzej Biliński Fot. Tadeusz W yszyński KIM WILDE
O n e s ą n i e w i n n e
C z e s ł a w M a r k i e w i c z
W w i ę z i e n n y m r a d i o w ę ź l e w i t a m s i ę z . k o b i e t ą . C a ł u j ę j ą w r ę k ę . E l e g a n c k a , c z t e r d z i e s t o l e t n i a b l o n d y n k a . D o p i e r o p o c h w i l i d o c i e r a d o m n i e i n f o r m a c j a o s k a z a n e j . P a r a g r a f 1 4 8 - z a b ó j s t w o . C i e k a w e , w k t ó r e j r ę c e t r z y m a ł a n ó ż ? Ł u d z ę s i ę , ż e j e s t m a ń k u t e m . N i e ź l e s i ę p a n i t r z y m a - m ó w i ę , a l e s ł y c h a ć w y r a ź n i e „ t r z y m a s z ” . J e s t m i g ł u p i o . T o p r z e c i e ż ł a d n a k o b i e t a , c h o c i a ż z a b i ł a k o c h a n k a p o c z a s a l k o h o l o w e j k ł ó t n i . N a d w a n a ś c i e l a t p o ż e g n a ł a , d z i ś d w u d z i e s t o l e t n i e g o s y n a i c z t e r n a s t o l e t n i ą c ó r k ę . T a m t o s t a ł o s i ę c z t e r y l a t a t e m u . W t y m r o k u , t a s k a z a n a m a t k a i ż o n a , p r z e c z y t a w w i ę z i e n n y m r a d i o w ę ź l e ś w i ą t e c z n e p o s ł a n i e : N a r o d o w e d z i e j e s p r a w i ł y , ż e w i g i l i a w p i s a ł a s i ę w p o l s k ą t r a d y c j ę j a k o w i e c z ó r p r a w d z i w e g o z b l i ż e n i a , w z a j e m n e g o o d p u s z c z e n i a w i n , l e k c j a m i ł o ś c i , n a j b a r d z i e j u r o c z y s t e i r o d z i n n e ś w i ę t o w r o k u .
T ych słó w b ęd zie słu ch a ć inna k o b ieta z K rzyw ań ca, 'ta która w sp ó ln ie z k o n k u b in em zabiła ojca.
Ma śred n ie w y k sz ta łc e n ie - w ie działa, że z w ło k i trzeb a u k ryć.
Ć w iartow ali je z w sp ó ln ik iem . K ie dy k o n k u b in m dlał, cu ciła go, p o le w ając w od ą. T y ch słó w b ęd zie s łu ch ała m atk a d w u le tn ie g o sy n a , k tó rego zw ło k i - po zab ójstw ie - spaliła.
B y ć m o że w zru szy się in n a m atka p rzyzw alająca sw o im alfon som g w a łc ić córk ę. S ied zą te ż trzy a t
rak cyjn e d z iew czy n y , k tórym w s y lw estro w ej za b a w ie p rzeszk ad zało d zieck o jed n ej z n ich - w ię c j e u to p i
ły. T rudno zro zu m ieć m o ty w a cję in n ej... m acierzyń sk iej zbrodni.
F ot. M a r e k W o ź n ia k
S p ra w czy n i - p ra co w n ik n a u k o w y U n iw e r sy te tu W arszaw skiego. Za
biła sz e śc io le tn ie g o syn a. W cześ
niej m a ltreto w a ła w ła sn e d zieck o p rzez trzy lata, sto su ją c p rzem y śl
n y sy s te m kar.
S taram się zro zu m ieć m o ty w y ro d zin n ego zabójstw a: m atk a z cór
ką, sy n e m i n a rzeczo n y m córki, zabijają m ęża, ojca i p rzy szłeg o te ś cia w jed n ej osob ie. M oże b y ł zły m czło w iek iem ? R odzina w roli kata?
N ie m o g ę o p ęd zić się od n a trętn eg o m y ślen ia o m a tce, żon ie, siostrze.
Ś w ię ta k ategoria m acierzyń stw a.
W B iblii te ż zdarzały się zbrodnie.
K ary. N a iw n ie szu k a m ja k iejś d efi
nicji. W sło w n ik u , pod h a słe m K o
bieta czytam y: d orosły czło w ie k p łci żeń sk iej.
T rzyd zieści sz e ś ć k o b iet w K rzy- w a ń c u to zab ójczyn ie. W w ię k s z o ści g łęb o k i m argin es sp o łeczn y . A le zdarzają się w zru szen ia . J u ż p ią t y r a z w id z ę j a k k w it n ie j a r z ę b in a - p o w ied zia ła k tórejś w io sn y je d n a z w ięźn ia re k . U sły s z a ł to S tefa n W ie
czo rk ie w icz - oficer w ięzie n n ictw a . C oś w ń im w te d y p ęk ło . D w a n a ście la t p racow ał z m ężczy zn a m i. N ie d a w n o z d ecy d o w a ł się na K rzyw a- n iec. K o b ie ty s ą b a r d z ie j s k o m p li
k o w a n e , n ie o k ie łz n a n e - m ó w i - ła tw o w p a d a j ą w s k r a jn o ś c i. S ą a g r e s y w n e a lb o z a m k n ię te w sobie.
W p o r ó w n a n iu ze s p o le g liw y m i m ę ż c z y z n a m i sq, m im o p o p e łn io n y c h z b r o d n i, b a r d z ie j a u te n t y c z n e. N a p r z y k ł a d w ię z ie n n e , kobiece m iło ś c i b y w a ją tr w a łe , a c z a s a m i d r a m a ty c z n e . I z o lo w a n ie k o c h a n e k p o w o d u je n a w e t p r ó b y s a m o b ójcze. K ied y ś w y ta tu o w a n a od stó p po p o w ie k i k o b ieta krzyk n ęła:
S te fa n , t y to się n a d a je s z n a sm a le c ! W ioletta R ajska - w ię z ie n n y p s y ch o lo g - od p ięciu la t próbuje d o trzeć do ty c h k o b iet. S a m e zg ła sza ją się rzadko. N ie zw ierzają się.
Zdarzyło się, że p rzyszła m łod a d ziew czy n a . C ią g n ie m n ie d o k o b ie t - p o w ied zia ła . S ię g n ij d o sw o jeg o ż y c i a - poradziła p an i p sy ch o lo g . C zasam i proszą o środki u sp ok aja
ją ce. N ajbardziej b o lą zerw a n e w ię zi z rodzinam i. U p r z e jm ie p r o s im y o n a w ią z a n ie k o n ta k t u - p isze w te d y w ię z ie n n y w y c h o w a w c a . K i
lk u d n io w e p rzep u stk i je s z c z e bar
dziej k o m p lik u ją sp raw ę. P o w ro ty są p rzygn ęb iające, ch ociaż to tu, w K rzyw ań cu , d orosłe k o b iety p ierw szy raz w ży ciu u p ie k ły ciasto, p ier
w s z y raz w ż y ciu sp a ły w łó żk u , w p o ścieli, p rzeczy ta ły p ierw szą w ż y c iu k sią żk ę, n a w e t je ś li n ie p o trafiły w cześn iej u trzy m a ć ig ły w p a lca ch . D w u d ziesto k ilk u letn iej d zie w c z y n ie k o ń c z y się kara. Na m y śl o p o w ro cie do p ijack iego d o m u w p a d a w rozpacz. Na zw róconą,
n a w e t d elik a tn ie, ja k ą k o lw ie k u- w a g ę - za czy n a p łak ać. N ie zabiła ojca.
We w r z e śn iu p rzyjech ali do K rzyw ań ca stu d en ci z U n iw e r sy te tu W rocław sk iego n a obóz n a u k o w y . P o d k ieru n k iem p rofesor Lidii M ościckiej bad ali p sy ch o lo g iczn ie sk a za n e. S ied em d ziesią t p ro cen t k o b ie t m a d efek ty u m y sło w e , albo
ta k c z y o w a k - sm u tn e św ięta . W w ię z ie n n y m ra d io w ęźle e le ga n ck a b lo n d y n k a , z w y la k iero w a - n y m i p azn ok ciam i, n ien a g a n n y m m ak ijażem , w za g ra n iczn y ch ciu ch a ch - zgadza się n a szczerą... u- czciw ą rozm ow ę. Z a b iła m . M a m p o c z u c ie w in y . M u s ia ła m p o n ie ś ć k a r ę . D w a n a ś c ie la t w ię z ie n ia . J e ś li te n w y r o k je s t d la c z ło u ń e k a - to d o s ta ła m z a m a ło . A le j a k d la m a tk i i ż o n y - to z a d u ż o . S k a z a n a ? N ie, to m i n ic n ie m ó w i. N o bo, n a co s k a z a n a ? P o z b a w io n a w o ln o ś c i - w s z y s tk o n a te n te m a t. A n i m i n u sów , a n i p lu s ó w . P r z e r w a w ż y c io r y s ie . P o w ie d z ia ła m sobie: id ę d o w ię z ie n ia , tu się z a m k n ę ła f u r t k a . T r z e b a się p r z y s to s o w a ć , n a w e t je ś li w s p ó łw i ę ź n ia r k i s ą n iż s z e p o z io m e m . N a w o ln o ś c i n a w e t b y m z n im i n ie r o z m a w ia ł a . M ó w iła m so
bie - je ś li ch cesz coś o s ią g n ą ć , t u w ś r o d k u , to o s ią g n ie s z to w w ię z ie n i u też. K ie d y ś się w y p r o s tu je s z , ty lk o m u s is z się w c z u ć w o d s ia d k ę k a r y . W ię k szo ś ć p o z b a w io n y c h n ie chce p o w r ó c ić d o w o ln o śc i, boi się 'L / o k u d o p r z o d u , n ic p o z a m a r
g in e s e m . D la ta k ic h w o ln o ś ć z n a c z y d u ż o , a le o n a je s t d la n ic h tu , w K r z y w a ń c u . D la m n ie n a w e t w id e o w K r z y w a ń c u n ie b ę d zie w o ln o śc ią . P ó łto r a r o k u p r a c o w a ła m n a d sobą, ż e b y w y e lim in o w a ć ż y c ie s p o z a k r a t. O d b ie r a ć lis ty n a z i m no, n ie w z r u s z a ć się n a p r z e p u s t
k a c h . T o c h y b a j e d n a k w y ja ł a w i a . B oję się, ż e j u ż n a w o ln o ś c i m o ż e m i się n ie u d a ć w r ó c ić d o sieb ie. C h cia ł a b y m n a p o w r ó t k o c h a ć kogoś. T o n ie stra c h , a le w s t y d p o w o d u je w e w n ę tr z n e z a m k n ię c ie . A te n głębo-
zn a czn ie ob n iżon ą in telig en cję.
K ied y ś b y ła tu szk o ła zaw od ow a, fryzjersk a i od zieżow a. W sierp n iu te g o rok u za m k n ięto ją z p ow od u braku ch ętn y ch . N a b lisk o se tk ę o sa d zo n y ch w za k ła d zie ty lk o d zie
sią tk a b ierze u d zia ł w con ied zieln ej m szy . N ie d ziw i n ic. N a w e t n a p is na sło m ia n ce w o d d ziale sam orząd o
w ym : N a s m u t k i n a jle p s z e s ą ro
b ó tk i. K ob iety z teg o oddziału m ó
w ią z dum ą,’ że n ie za m y k a się ich cel, że n ik t ich n ie piln u je. W cela c h - ja k w dom u, k tó reg o n iek tó re z ń ich n ig d y n ie m iały.
D orota K irczu k - w ię z ie n n y k a o w ie c - ro zp oczyn ając przed sz e ś c io m a la ty pracę, n ie bardzo w ied zia ła ja k w y k o rzy sta ć w p ra k ty ce k u l
turę, tę w y so k ą . W ięźniarki m iały p rob lem y z p o d sta w o w y m i, k u ltu raln ym i n a w y k a m i. To, że po w ie lu la ta ch o d siad k i s ię g n ę ły p o k sią żk i F leszarow ej-M u sk at, R o d ziew iczó w n y c z y D u m a sa - o n iczy m n ie św ia d czy .W ięk szy m p rzeży ciem je s t w y jśc ie do la su na grzyb y, na jagod y. W tedy strażn icy są w c y w i
lu i n ie m ają broni. „ D y n a stię ” oglądają w sz y stk ie , n a w e t w ie lo k ro tn e m ord erczyn ie. P isu ją w ie r sze. N ajczęściej o m ężczy zn a ch i m iło ści. T rudno d o trzeć do ic h in te le k tu . P o zo sta je w ra żliw o ść. D la teg o udają się w sp ó ln e A n d rzejk i i -
R y s . W ł a d y s ła w S ik o r a ki, n a jg łę b s z y str a c h ? T o n ie stra c h , ty lk o s u m ie n ie . C z y m a ją s u m ie n ie te, k tó r e z a m o r d o w a ły z p r e m e d y ta c ją ? P o w i n n y b y ć w y iz o lo w a n e . Z u p e łn ie z o s ta w ić ic h n ie w o ln o , a le p r a c o w a ć n a d n i m i n ie m o ż n a .
P o w ię z ie n n y m d zied ziń cu prze- chadząją się d w ie k o b iety . W środ ku d zieck o. Jed n a z w ięźn ia re k je s t m atką. D ru ga zabiła d zieck o sio st
ry. N a w ie ż y c z k a c h w ię z ie n n y c h n ie m a stra żn ik ó w z autom atam i.
C zterd ziesto letn ia b lo n d y n k a z ra
d io w ęzła p rzy g o to w u je ja k ą ś a u d y cję. N a p o żeg n a n ie ca łu ję ją w ręk ę.
O prócz trzy d ziestu sześciu s k a za n y ch za m ord erstw a, w K rzy- w a ń c u od siad u je k a rę d w ad zieścia sied em k o b iet za n ap ad y z rab u n k iem . R eszta to złod ziejk i i w ła m y - w a czk i. K ilk a p ro sty tu tek . T ylk o d w ie k o b iety p ozb a w io n o w o ln o śc i za p rzestęp stw a g osp od arcze. B ar
dzo d u żo w ię ź n ia r e k w ra ca tutaj w k ilk a ty g o d n i po w y jściu . Ź le się czują po drugiej stron ie. A lb o ź le z nim i czują się n ie w in n i lu d zie. N ie k tó ry m k o b ieto m zd arzyło się w ra cać p o k ilk a razy. T o b a r d z o p r z y g n ę b ia - zw ierza się S tefa n W ieczo
rk iew icz - Z a w s z e m a m n a d z ie ję , że o n e p o tr a fi ą b y ć n a p r a w d ę n ie w i n ne. A ja p rzyp om in am sob ie co m ó w ią o K rzy w a ń cu praw nicy: d o b r y t o r t z r o d z y n k a m i. M yślą o c z y w iś
cie o p aragrafach 148,210,207,203...
G A Z E T A N O W A
N r 4 9 1 4 . 12 .1
iH
■ **•*
P r a w a m a r s z
N o c i l a t a G e n e r a ł a
E d w a r d J . M i n c e r
D zieci, u r o d z o n e w o w ą p a m ię t
n ą , g r u d n io w ą noc, s k o ń c z y ły j u ż d z ie w ię ć la t.
„ S ta n w o je n n y s ta ł się f a k t e m - k o m e n to w a ł w „ G a zecie L u b u s k ie j" r e d a k to r G r z y b - S ta n w o je n n y s ta ł się k o n ie c zn o śc ią . J a k d łu g o je s z c z e m o ż n a b y ło to le ro w a ć b ez
k a r n ie o b łą k a ń c z e d z ia ła n ia , z m ie rz a ją c e d o o b a le n ia L u d o w e j R z e c z p o s p o lite j ?”
„ S ta n w o je n n y m u s i s łu ż y ć p r z y w r ó c e n iu p r a w o r z ą d n o ś c i, s tw o r z e n iu w a r u n k ó w d e m o k r a ty z a c ji ż y c i a i w y p r o w a d z e n iu k r a j u z głę- b kieg o k r y z y s u g o s p o d a r c z e g o ” - p o u c z a ła z ie lo n o g ó rs k ie s p o łe c ze ń stw o W o je w ó d z k a K o m is ja W sp ó ł
d z i a ła n i a P Z P R , Z S L i SD . W zim n e j, w ię z ie n n e j celi s łu c h a liś m y G e n e ra ła : „P r a g n ie m y P o l
s k i w ie lk ie j. J e d y n ą d r o g ą d o tego celu je s t so c ja liz m . S o c ja lis ty c z n e id e e s ta w a ć się b ę d ą b liż s z e w ię k szo śc i n a r o d u , r ó w n ie ż z d r o w e m u n u r t o w i „ S o lid a r n o ś c i”, k tó r y w ła s n y m i s iła m i i w e w ł a s n y m in te r e sie o d s u n ie o d sie b ie p r o r o k ó w k o n fr o n ta c j i i k o n tr r e w o lu c ji”.
J a k o o b łą k a ń c z y p r o r o c y ś m ie li
ś m y się g o r z k o z ty c h słó w . A le n ik t z n a s n ie p r z y p u s z c z a ł , że ż y c ie z a d a im o tw a r c ie k ła m d o p ie r o p o
o ś m iu la ta c h . Że d o p ie r o p o d z ie w ię c iu , ta k ż e w g r u d n iu , s z e f W R O N o p u śc i n a jw y ż s z e s ta n o w is ko w p a ń s tw ie , o d c h o d z ą c w r e s z c ie z p o ls k ie g o ż y c i a p o lity c z n e g o . W d o d a tk u z c a łk ie m n ie z ły m s a m o p o c zu c ie m , n a d a l p r z e k o n a n y o s łu s z n o ś c i ta m te j d e c y z ji.
W p r o w a d z e n ie s t a n u w o je n n e g o n a z w a n o w te d y w y b o r e m m n ie j
szeg o z ła . G d y b y n a w e t z g o d z ić się z o w ą a b s u r d a ln ą te o rią , n ic n ie tłu m a c z y 'te g o w s z y s tk ie g o , co d z i a ło się p o 13 g r u d n ia . D e m o k r a t y z a cja i w y c h o d z e n ie z k r y z y s u o k a z a ł y się fi k c ją . P r z e z b lisk o o sie m la t r z ą d z ą c a e k ip a n ie lic z y ła się z o p in ią w ię k s z o ś c i n a r o d u . D o o s ta tk a , z u p o r e m g o d n y m le p s ze j s p r a w y , b r o n iła d o g o r y w a ją c e g o s y s tem u .
J e s te ś m y s p ó ź n ie n i o b lisk o osiem lat.
J a k w y g lą d a ł b y d z iś k r a j, g d y b y s a m o z w a ń c z y „ z b a w c y O jc z y z n y ” n ie u s iło w a li z a h a m o w a ć b ie g u h i
s to rii? J a k w y g lą d a ł b y d z i ś k r a j, g d y b y n ie p ó ź n ie js z e p o p r a w k i do p o p r a w e k i n ie u d o ln e p r ó b y r e fo r m o w a n ia n ie r e fo r m o w a ln e g o ? P e
w n o ż y l ib y w ś r ó d n a s i ks. J e r z y , i g ó r n ic y z „ W u jk a ”, i C i z L u b i n a ...
P e w n o t a k w ie lu n ie b y ło b y z m ę
c z o n y c h p r z e d łu ż a j ą c y m się, p o n a d m ia r ę lu d z k ie j w y tr z y m a ło ś c i, k r y z y s e m . S tr a t d o o d r o b ie n ia też b y ło b y m n ie j. M o że w y p r z e d z a ją c z n a c z n ie w n a r o d o w y m z r y w i e W ę
g ry , C zech o sło w a cję, N R D , R u m u n ię, B u łg a r ię , r a d z ie c k ie r e p u b lik i, p o tr a fi li b y ś m y z w r ó c ić n a sieb ie d łu ż e j u w a g ę Z a c h o d u ?
„ H isto ria o cen i n a s z e d z i a ł a n i a ” - o b w ie śc ił w te d y G e n e ra ł. J u ż o c e n i
ł a i to w sp o só b je d n o z n a c z n y . A le o s ą d n a le ż y n ie ty lk o d o h is to rii.
W ięc tr z e b a p o w s tr z y m a ć się je s z cze z g r u b ą k re c h ą . W s z y s tk ie o k o li
c zn o ś c i - f a k t y i n a z w is k a , p o w in -
\ i y b y ć u ja w n io n e w b la s k u ju p i t e ró w , n ie ty lk o w s p i s y w a n y c h p r z y c ie p ły m k o m in k u p a m ię tn ik a c h , p r z y n o s z ą c y c h ic h a u to r o m n ie z łe ta n tie m y .
N a o fic ja ln e u ja w n ie n ie p r a w d y o K a ty n i u , o z b r o d n ia c h o k re s u sta lin o w s k ie g o , p r z y s z ł o n a m c ze k a ć k il k a d z i e s ią t la t. D z is ia j, w c a łk ie m o d m ie n n e j s y t u a c ji sp o łe c zn o -p o lity c zn e j, ta k ż e w w y p e ł
n i a n i u b ia ły c h p la m k o n ie c z n e je s t w ię k s z e p r z y ś p ie s z e n ie .
J e te ś m y to w i n n i ch o ćb y d z ie ciom , u r o d z o n y m w o w ą p a m ię tn ą g r u d n io w ą noc, k ie d y w y p o w ie d z i a n o w o jn ę p o ls k ie m u n a r o d o w i.
W i ę z i e n n e d z i e j e p i l o t a S k a l s k i e g o ( 5 )
W K L A T C E
J a n u s z A m p u ł a B o g d a n P a d u c h
To nie przypadek, że pod koniec lat r M ów i, ż e w k w ie tn iu 19o p r z e ż y ł n a jd łu ż sz y ty d z ie ń w sw u - im ż y ciu . A le te ż k o ń c z y ł w y ją t
k o w ą je g o część: od w o je n n y c h z w y c ię s tw , s ła w y i o rd eró w , po
„ k ib lo w y ” p ro ces, w y r o k śm ierci, d o ż y w o c ie i c o d z ie n n e straran ia o to, ab y ta k ż e za k r a tk a m i n a M o
k o to w ie , w e W ron k ach i w R a w i
czu , n ie stra cić filozofii ż y c io w e j, b ez której n ie z w y c ię ż a łb y ty le razy pod n ieb em : p o lsk im , a n g ie l
lesiątych został generałem...
sk im , a fr y k a ń sk im , w ło s k im czy n ie m ie c k im . B o ta m , w p o w ie tr z u , i tu za k ra ta m i, w a lc z y ł p r z e c ie ż n ie ty lk o o ż y c ie , a le ta k ż e o filo z o fię ...
A le za k ra ta m i je d n a z o sta tn ic h b a ta lii z n ó w z a c z ę ła się od k ib la, k tó r y s łu ż y ł tu ta k ż e ja k o ... d z w o n e k a la r m o w y . D y ż u r n y str a ż n ik ra p o rto w a ł w ięc: „ m e ld u ję słu ż b o w o Ob. N a c z e ln ik o w i, ż e w c z a sie słu ż b y n o cn ej o g o d z. 22.15 w cz a
sie za jścia z w ię ź n ie m A n to n im G., w ię z ie ń S ta n isła w S k a ls k i z c e li 413 II C z a c z ą ł b ić w k la p ę
• z całej s iły d o m a g a ją c s ię w y ja śn ien ia :
d la c z e g o m o rd u je
m y lu d zi. Z a c h o w a n ie te g o ż w ię ź n ia p o d n o siło n a d u c h u w ię ź n ia A n to n ie g o G. ja k r ó w n ie ż ź le i d e m o r a l i z u j ą c o w p ły w a ło n a p o z o s
ta ły c h w ię ź n ió w ” . D la te g o str a ż n ik p o s tu lo w a ł „48 g o d z in c ie m n ic y d la S k a ls k ie g o ” , a le n a p o tk a ł o p ó r - ta k ż e w y r a ż o n y n a p iśm ie .
„ O b u d ziłem się
‘ n a s k u t e k bardzo g ło ś n e g o ję c z e n ia o- raz c is k a n ia ja k ic h ś p rz e d m io tó w . Z od g ło s ó w są d z iłe m , że d zieje s ię to n a d e m n ą i ż e ja k iś w ię zie ń c h c e so b ie w y rząd zić k r z y w d ę (...) S ą d z ie łe m , że n ik t n ie s ły s z y co s ię tu d zieje i p o s ta n o w i
łe m z a a la r m o w a ć p e łn ią c y c h słu ż b ę . K ilk a k r o to n ie u d e rz y łe m k la p ą b y k o g o ś w y w o ła ć i p o c h w ili k to ś z a p y ta ł p rzez drzw i: c o s ię tu d zieje? P o w ie działem : p a n o w ie , zró b cie co ś, bo p r z e c ie ż sp a ć n ie m o żn a , a g ło s zza d rzw i o d p o w ied zia ł: dobra, dobra ju ż śp ijcie!
P o te m n ie p a d ło ju ż • a n i je d n o s ło w o z m ojej str o n y , a n i ze str o n y fu n k c jo n a riu sza słu ż b y w ię z ie n n e j. R ap ort n a m n ie - ja k o b y m co ś p o w ie d z ia ł o b iciu - je s t c a łk o w ic ie z m y ś lo n y ” - r ip o s to w a ł S ta n is ła w S k a ls k i w p iś m ie d o n a c z e ln i
k a. P r z e d s ta w ił zu-
S
e łn ie in n e , rea lia5 ju ż za c z ą ł s ię 1956 rok , w ię c n a c z e ln ik p o sta n o w ił u-
sta lić ja k n a p r a w d ę b y ło . D y ż u r n y stra żn ik w k o ń c u w ię c p rzy zn a ł, że słó w S k a ls k ie g o n ie s ły s z a ł o s o b iś c ie , a „ z a p o d a n e w rap orcie: „z ja k ic h p o w o d ó w m o rd u jecie lu d z i” p is a łe m ze s łó w o d d z ia ło w e g o ” - stw ie r d z ił. T e n je d n a k z a p rzecza ł, b o s ły s z a ł ty lk o s u g e s tię S k a ls k ie g o a b y sp r a w d z ić „ c z y w c e li n a p ię tr z e k to ś s a m się n ie Fot. Bogdan Paduch
R y s . A . M le c zk o
m o r d u je ” . N a c z e ln ik o d n o to w a ł w ię c „ p e w n e n ie d o k ła d n o śc i co do w y p o w ie d z i o m o r d o w a n iu ” i za rzą d ził „ d o d a tk o w e r o z m o w y ” p o k tó r y c h m ajor S k a ls k i z c z y s ty m s u m ie n ie m m ó g ł stw ierd zić:
„ sp ra w a z o sta ła c a łk r ,/ic ie w y ja ś
n io n a i n ie m a m ż a d n y c h p r e te n s ji” .
D la n ie g o b ardziej o so b iste z n a c z e n ie m ia ły je d n a k c z y n n o śc i p o d jęte w N a c z e ln e j P r o k u ra tu rze W ojsk ow ej. A n i p rzez m o m e n t n ie c z u ł s ię w in n y , a c ią ż y ło na‘ n im o d iu m sz p ie g a (p od an a do p u b lic z nej w ia d o m o śc i, n p . w k sią ż c e
„ P ro ces T u rn era - ja k p r a c u ją ob c e w y w ia d y )” . J e g o p r o c e s b y ł z k o le i ta jn y , w ię c n ik t p o str o n n y n ie z n a ł „ r z e te ln o ś c i” u z a s a d n ie n ia w y r o k u . A n a p is a n o ta m o S k a ls k im , że „ c z u jn o ś ć je g o p o w in n a b y ć w y o str z o n a n a z a g a d n ie n ia s z p ie g o s tw a ” , b o w ie m „ m i
m o p ó ź n e g o p o w r o tu d o kraju, zo sta ł p rzez P a ń s tw o P o ls k ie p r z y ję ty i p o sta w io n y n a s ta n o w is k u , k tó r e b y ło w y r a z e m zau fan ia do n ie g o ” . O n je d n a k „ za u fa n ie.to za w ió d ł i o k a za ł, ż e je s t w r o g ie m ustroju lu d o w eg o oraz z w o le n n i
k iem w rogów P a ń stw a P o lsk ie g o .”
W tej sytu acji: je g o „ e w n tu a ln e za słu g i w o je n n e z o sta ły z d y s k o n to w a n e p rzez im p e r ia listy c z n e o ś r o d k i” i „ n ie m o g ą o z n a c z a ć ż a d n e g o z ła g o d z e n ia k a ry , n a k tó rą z a słu ż y ł. S w y m p r z e stę p c z y m d z ia ła n ie m w y k a z a ł b o w ie m , że w a lc z y ł z N ie m c a m i n ie d la dobra k raju o jc z y s te g o , le c z d la dobra p a ń stw im p e r ia lis ty c z n y c h ” . Z a
s łu ż y ł w ię c n a k a rę śm ie r c i za s z p ie g o s tw o ... „ n a w e t j e ś li n ie m a b e z p o śr e d n ic h d o w o d ó w b y b y ł w e r b o w a n y ja k o a g e n t ”
N a p r z e d w io śn iu 1956 r. ta k a
„ sp r a w ie d liw o ś ć ” je d n a k p ę k ła ju ż ja k b a ń k a m y d la n a , w ię c N a c z e ln a P ro k u ra tu ra w o jsk o w a p o d jęła sta ra n ia o ... z m ia n ę k w a li
fik acji p ra w n ej c z y n ó w , za k tó r e S k a ls k i z o sta ł s k a z a n y w 1950 r.
Z a m ia st art. 7 M a łeg o K o d ek su - K a rn eg o („K to dzia ła ją c n a sz k o d ę P a ń s tw a P o lsk ie g o , g ro m a d zi lub p rze k a z u je w ia d o m o śc i, d o k u m e n ty lu b in n e p r z e d m io ty sta n o w ią c e ta je m n ic ę p a ń stw o w ą ...), p r z y w o ła n o w ię c art. 4 u st. 2 D e k retu z 29.X .1949 r. („K to n ie b ęd ą c do te g o u p r a w n io n y zb iera, p r z e c h o w u je , p r z e k a z u je , u ja w n ia lu b o g ła sza w ia d o m o ś c i, d o k u m e n ty lu b p r z e d m io ty sta n o w ią c e ta je m n ic ę p a ń s tw o w ą ...). R ó ż n ic a b y ła d e lik a tn a , le c z is to tn a , b o n a p o d sta w ie D e k r e tu n a d a l m o żn a b y ło u z n a w a ć w in ę , a je d n o c z e ś n ie (w d u c h u ó w c z e sn e j o d n o w y ) tr o c h ę z m n ie jsz y ć k a rę. Z g ro m a d zen ie S ę d z ió w N a jw y ż s z e g o S ą d u W ojs
k o w e g o p o stą p iło je d n a k in aczej.
„W try b ie n a d zo ru s ą d o w e g o ” u- c h y liło b o w ie m w y r o k W o jsk o w e
g o S ą d u R e jo n o w e g o w W a rsza w ie z 1950 r. (k ara śm ierci) oraz p o sta n o w ie n ie N SW z 1951 r. (d o ż y w o c ie d e c y d u ją c „ u m o r z y ć p o s t ę p o w a n ie k a r n o -s ą d o w e w tej sp ra w ie ” i n a k a z u ją c „ b e z z w ło c z n e z w o ln ie n ie z w ię z ie n ia S k a ls k ie g o S ta n is ła w a ” .
T o w ła ś n ie p o tej d e c y z ji ro z
p o c z ą ł s ię n a jd łu ż sz y ty d z ie ń w ż y c iu w y b itn e g o p ilo ta . D w a d n i po jej p o d jęciu o d d z ia ło w y b o w ie m p o c ią g n ą ł m ajora za r ę k ę i n a u c h o p o w ied zia ł: - p a n i e S k a ls k i, p a n ju ż w y c h o d z i, a le to ta jem n ica , w ię c n ie c h p a n riikom u n ie m ó w i ...
Już, sło w o : p a n w y p o w ia d a n e p rzez str a ż n ik a do w ię ź n ia b rzm ia ło w y ją tk o w o , a j e ś li z w a żyć jeszcze perspektyw ę w o ln o ś c i...
- S ie d z ia łe m w te d y w je d n e j c e li z o ficerem A K m ie sz k a ją c y m w K ie lc a c h i a d w o k a te m z Ł odzi.
O c z y w iś c ie , n a ty c h m ia st im p o w ie d z ia łe m , a le o n i ... p o sm u tn ie li, b o z o sta w a li. Z a p e w n iłe m , że s k o ro ja w y c h o d z ę , to o n i n a p e w n o te ż w y jd ą . I rzeczy w iśce:' m n ie z w o ln io n o w k w ie tn iu , a te g o a d w o k a ta w m aju.
W iosną 1956 r. m ajor S ta n is ła w S k a ls k i p o raz k o le jn y ro zp o czą ł u rzą d za n ie s w e g o ży c ia . „O d razu w r ó c iłe m do W arszaw y. M ie sz k a n ia n a ul. F iltro w e j ju ż n ie m ia łem , w ię c z a tr z y m a łe m się u zn a jo m y ch . Z a ła tw iłe m d o w ó d o so b isty i z a m e ld o w a n ie , a u M ru g a lsk ieg o - szefa g a b in e tu p rem iera C yran k ie w ic z a - p o d ją łe m sta ra n ia o j a k iś w ła s n y Kąt. D o s ta łe m to m ie s z k a n k o , w k tó r y m ro z m a w ia m y . B y ło je d n a k g o to w e d o p iero w e w r z e śn iu , a w te d y p o d e jm o w a łe m k o le jn ą b ard zo w a ż n ą d e c y z ję . A - k u ra t w M O N -ie d o k o n y w a ły się zm ia n y , w ię c p łk . F r o n k ie w ic z z a p ro sił m n ie ta m i p o w ied zia ł: - S ły s z a łe m , ż e c h c e p a n w r ó c ić do w o jsk a ? O d p o w ie d z ia łe m , ż e w c a le m i n a ty m n ie z a le ż y i k ie d y s ły s z ę w a r k o t sa m o lo tu , to ... od- ra ca m g ło w ę . J e d n a k w p a ź d z ie r n ik u , je s z c z e p rzed w y s tą p ie n ie m G o m u łk i n a P la c u D efila d , w p a d ł d o m n ie k o le g a i p o k a z a ł „ T ry b u n ę L u d u ” z listą o fic e r ó w , k tó rzy w r ó c ili d o cz y n n e j słu ż b y . T ego s a m e g o d n ia o d b y łe m r o z m o w ę ze S p y c h a ls k im , k tó r y ju ż w y s tę p o w a ł ja k o m in iste r o b ro n y n a ro d o w ej, je d n a k je s z c z e p o c y w iln e m u . P o w ie d z ia ł: - M u si p a n n a m p o m ó c i w ró cić do słu ż b y . J a te ż m ó g łb y m rob ić co ś in n e g o . J e s t e m p r z e c ie ż a r c h ite k te m , a le ... m n ie k a za ła p artia, a p a n a w z y w a O jczy zn a . I z g o d z iłe m się.
R o z p o c z ą ł k o le jn y e ta p lo t n ic z e g o ży c ie . P o a e r o k lu b ie n a W oły
n iu , d ę b liń sk ie j S z k o le O rląt, w o je n n y c h z w y c ię s t w a c h o raz ...
d w ó c h w y r o k a c h i o śm iu la ta c h
w ię z ie n ia - z n ó w sta r to w a ł i lą d o w a ł, u c z y ł in n y c h o ficeró w , a n a li
z o w a ł m a p y sz ta b o w e . Z o sta ł p u ł
k o w n ik ie m , a p o d w u n a s tu la ta c h c z y n n e j, p o w ię z ie n n e j słu ż b y w lo tn ic tw ie w o js k o w y m - s e k r e t a rzem g e n e r a ln y m A ero k lu b u PRL.
Od 1972 r. fo rm a ln ie je s t w s t a n ie sp o c z y n k u , a le ... n ie m a n a tu r y e m e r y ta . T o n ie p r z y p a d e k , ż e p od k o n ie c la t o s ie m d z ie s ią ty c h z o sta ł g e n e r a łe m , b o w śr ó d o fic e ró w - lo tn ik ó w s t a le j e s t o b e c n y i a k ty w n y . N ie ty lk o ja k o p ilo t - le g e n d a . J e ź d z i, r o zm a w ia , z a ła t
w ia , p is z e ...
F otografia z c z ło n k a m i a n g ie ls k iej ro d zin y k r ó le w sk ie j: d o k u m e n t y p o d p isa n e p r z e z S ik o r s k ie g o cz y S o sn k o w sk ie g o ; ś w ia d e c t
w a o so b istej z n a jo m o śc i z P o to c k im - in s tr u k to r e m a str o n a u tó w w N A S A , z g e n e r a łe m K u ty n ą - fa
c h o w c e m od a m e r y k a ń s k ic h w o j e n g w ie z d n y c h ; te g o r o c z n a r o z m o w a z g e n e r a łe m J a r u z e ls k im p rzed k a m e r a m i T V P , c z y sp o t
k a n ie z g e n e r a łe m M o cza rem k ie d y w a ż y ło się h is to r y c z n e ro z
str z y g n ię c ie ... to ty lk o n ie k tó r e p r z e ja w y je g o a k ty w n o śc i.
W spom ina: - A k u ra t w y b ie r a łe m s ię d o B ie lsk a , k ie d y z a te le fo n o w a ł W ład ek S iła -N o w ic k i. P r o s ił a b y m z o sta ł, bo m a w a ż n ą sp r a w ę . P r z e z te le fo n n ie c h c ia ł p o w ie d z ie ć ja k ą , a le zaraz p rz y je c h a ł i n a m a w ia ł m n ie do ... r o z m o w y w ła ś n ie z M o cza rem , k tó r e g o z n a łe m z e Z B O W iD -u. O n b y ł w te d y p r e z e s e m N IK -u i lic z y ł s ię w w a r s z a w sk im ś w ia tk u , a a k u ra t w r z a ło, bo sę d z ia K o ś c ie ln ia k „ sk o r y g o w a ł” s ta tu t „ S o lid a r n o śc i” . S i
ła -N o w ic k i n a le ż a ł d o n a jb liż sz y c h d o ra d có w W a łęsy i a p e lo w a ł do m n ie: - M u sisz s ię sp o tk a ć z M o
cza rem , p o r o z m a w ia ć i p r z e k o nać. N ie c h za rejestru ją , n ie c h zro b ią c o ś ro z są d n e g o , b o b ę d z ie n ie d o b rze, p o le je s ię k r e w ... O d ło ż y łe m w ię c w y ja z d d o B ie lsk a , a M oczar p rzy ją ł m n ie i p o r o z m a w ia liś m y ...
N ie p r z e c e n ia s w o ic h z a słu g w Żadnej sp r a w ie . W sk azu je ró żn e o k o lic z n o śc i. N ie lu b i b o h a te r s k o - c ie r p ię tn ic z e j to n a cji, a le te ż n ie k o k ie tu je u d a w a n ą sk ro m n o ścią . K ilk a ra zy p o w ta r z a a n g ie lsk ie : forgotten ! W reszcie w y ja śn ia : - J e ś li co ś p r z e g r a liśm y , to - ja k m ó w ią A n g lic y - fo rg o tten ! Z apom nij, od rzu ć i n ie w racaj, b o r o z p a m ię ty w a n ie p o ra żk i m o ż e o zn a cza ć ty lk o ... k lę s k ę . N a w o jn ie , w s t o su n k a c h m ię d z y lu d z k ic h , n a w e t w m iło śc i. C zyli: fo r g e tte n - to ta k a je g o filo zo fia ż y c io w a ...
I p er saldo: w y g r y w a ł, c h o c ia ż w p o w ie tr z u c z u ł b ó l p ło n ą c y c h rąk, w „ k ib lo w y m ” p r o c e sie o tr z y m a ł w y r o k śm ie r c i, a - b ę d ą c a b so l
w e n te m S z k o ły O rlą t - w ie le la t sp ę d z ił w ... w ię z ie n n e j k la tc e .