www.ki.viamedica.pl 19
Amsterdam to idealne miejsce do cyklicznej organizacji kongresów naukowych. Różnorodność kultur i architektury oraz bogata historia miasta czynią je miejscem, do któ- rego chce się wracać. Ta idea z pew- nością przyświecała władzom Euro- pejskiego Towarzystwa Kardiolo- gicznego, które już po raz drugi zde- cydowały się na wybór Amsterdamu jako gospodarza kongresu. Dodat- kowym atutem jest
wspaniałe centrum kongresowe RAI, któ- re w odróżnieniu od innych podobnych miejsc daje uczestniko- wi poczucie ciepła i bezpieczeństwa.
Jednak nie miasto i jego walory były celem mojej podróży, a uczestnictwo w różno- rodnych sesjach na- ukowych. Z racji swo- ich zainteresowań kon- centrowałem się przede wszystkim na tematach związanych z kardiologią interwen- cyjną, choć nie tylko.
Sama organizacja kongresu zrobiła na mnie duże wrażenie.
Dwadzieścia pięć sesji odbywających się w jednym czasie może nieco przytłaczać, ale były one tak zorganizo- wane, że uczestnik mógł brać udział prak- tycznie we wszystkich interesujących go spo- tkaniach. Muszę jed- nak przyznać, że wobec
Amsterdam 2000
22. Kongres European Society of Cardiology, Amsterdam, 26–30 sierpnia 2000 roku
Mój pierwszy kongres
Tomasz Pawłowski
ich mnogości nie byłem w stanie (fi- zycznie) wysłuchać doniesień z in- nych dziedzin niż kardiologia inwa- zyjna.
Już pierwsza sesja, w której uczestniczyłem, przyniosła wiele cennych informacji. Czynnościowa ocena zwężeń wieńcowych jest co- raz szerzej wykorzystywana w co- dziennej praktyce, a badania dopple- rowskie czy gradientu przezzwęże-
niowego mają duży wpływ na wybór metod i wynik zabiegu. Jednak każ- dy, kto zetknął się z tymi metodami, wie, ile czasu należy poświęcić, aby uzyskać wiarygodny wynik. Nową, krótszą i łatwiejszą metodę zapropo- nowali Pijls i wsp. Wykorzystali oni zasadę termodylucji do oceny rezer- wy przepływu wieńcowego (CRF), która w porównaniu ze standardo- wym badaniem dopplerowskim jest istotnie krótsza (4,5 min vs 7,1 min, p < 0,05) i bardzo dobrze z nim ko- reluje. Zresztą ocenie CRF poświęcona była cała sesja dydaktyczna.
Omówiono w jej trakcie nie tylko inwazyjne po- dejście do problemu, ale także coraz szerzej sto- sowane techniki niein- wazyjne. Najbardziej chyba spektakularnych wyników dostarcza re- zonans magnetyczny, jednak w znacznej mie- rze technika ta jest ogra- niczona tylko do dużych tętnic nasierdziowych i wiąże się ze sporymi in- westycjami finansowy- mi, co w polskich warun- kach wciąż jest bardzo trudne.
Coraz więcej można się spodziewać po echo- kardiografii. Badania przezklatkowe oraz przezprzełykowe po- zwalają z dużą czułością i specyficznością mie- rzyć CFR. Ogranicze- niem tej metody jest niemożność uwidocz-
20
BIULETYN INFORMACYJNY SEKCJI KARDIOLOGII INWAZYJNEJ PTK
www.ki.viamedica.pl
nienia całego przebiegu tętnicy wieńcowej. Jak dowodzą wyniki ba- dań dr. Lambertza, jest to idealna metoda przesiewowa proksymalne- go odcinka LAD dla pacjentów po PTCR. To, że fizjologiczna ocena zwężenia musi być przeprowadzana w każdym wątpliwym przypadku, po- twierdza doniesienie badaczy holen- derskich, którzy porównali wzro- kową ocenę istotności zwężenia przeprowadzaną przez doświadczo- nych kardiologów z pomiarami cząstkowej rezerwy przepływu (FFR). Ocena wzrokowa nie może być jedyna przy kwalifikowaniu pa- cjenta do terapii przezskórnej.
Od roku na różnych światowych i europejskich sesjach kardiologii interwencyjnej „królują” doniesienia dotyczące bezpośredniej implantacji stentów (direct stenting). W tym roku w Amsterdamie przestawiono wyni- ki wielu randomizowanych badań.
Wszyscy autorzy zgadzają się, że w porównaniu z metodą klasyczną, di- rect stenting oszczędza czas, pienią- dze, zużywamy mniej kontrastu, ope- ratorzy są krócej narażeni na pro- mieniowanie, ale nie wpływa to na postulowane zmniejszenie częstości restenozy. Na tym tle bardzo korzyst- nie zaprezentowali się koledzy z Kra- kowa pod kierunkiem dr. Dudka, przestawiając mechanizmy direct stenting w ocenie IVUS. Dodali oni do obecnego stanu wiedzy kolejną ważną informację — nowa technika nie ma wpływu na dystrybucję blasz- ki miażdżycowej w porównaniu z kla- syczną implantacją stentów, a przez to prawdopodobnie nie wpływa na proces restenozy. Sądzę, że odpo- wiedź na pytanie, jaki standard wy- brać przy przezskórnych interwen- cjach, dadzą wyniki toczących się właśnie dość licznych badań, w tym naszego polskiego, dopiero rozpo- czynającego się, wieloośrodkowego badania DIPOL, koordynowanego przez ośrodek szczeciński.
Zresztą, czy warto implantować stent wewnątrzwieńcowy, gdy istnieje ryzyko restenozy (ISR), a wyniki jej leczenia nie są najlepsze? Kongres był właśnie miejscem starcia dwóch szkół leczenia restenozy w stencie — euro- pejskiej (badanie ARTIST) i amery-
kańskiej (badanie ROSTER). We- dług badaczy ARTIST wysoko- obrotowa aterektomia rotacyjna z następczą niskociśnieniową angiopla- styką balonową (< 6 atm), jest gorsza niż sama rotablacja, czemu przeciwni byli Amerykanie. Być może planowa- ny już w przyszłym roku wspólny pro- jekt badawczy da odpowiedź na to py- tanie. Podobny problem dotyczy im- plantacji stentów pokrywanych. Za- równo złoto, jak i węglik silikonu nie redukują występowania powikłań,a wręcz powodują, jak związki złota, proliferacje neointimy w obrębie stentu. Z ciekawością czekam na wyniki toczącego się badania TRUST, porównującego pokryty związkami silikonu stent TENAX z innymi standardowymi, tym bardziej że wyniki badania TENISS nie wyka- zały jego przewagi nad stentem NIR.
Jednak rewolucja w tej dziedzinie dopiero nadchodzi. Dr P.W. Serruys, podczas wykładu poświęconemu An- dreasowi Gruntzigowi, przedstawił wyniki zabiegów z uwalniającym ra- pamycynę lub pochodną taksolu sten- tem nowej generacji. W trakcie 6-miesięcznej obserwacji nie stwier- dzono nawrotów zwężenia czy po- ważnych epizodów wieńcowych. Ko- mentarz mógł być tylko jeden: „Pro- szę mnie nie szczypać, nie budzić, dalej chcę śnić, że to prawda”.
Dr Tomasz Pawłowski (od lewej), doc. Robert Gil i Artur Krzywkowski w kuluarach kongresu
fot. Artur Krzywkowski
Wśród zgłoszonych do prezen- tacji prac znalazło się kilka dotyczą- cych stentowania pnia lewej tętnicy wieńcowej. Duże grupy badanych (70–180 pacjentów), niska częstość restenozy i poważnych incydentów sercowych zdają się potwierdzać coraz większą rolę tej formy rewa- skularyzacji we współczesnej kar- diologii.
Na kongresie przestawiono wy- niki kilku bardzo ważnych, toczących się badań. Były one zgrupowane w sesjach typu „gorąca linia”. szkoda tylko, że z powodu braku miejsc na sali nie dane mi było w nich uczest- niczyć. Jednak w kuluarach toczono żywe dyskusje na temat niepowodze- nia badania GUSTO IV, dotyczące- go niestabilnej choroby wieńcowej, korzystnego wpływu karwedilolu na przeżywalność u pacjentów z niewy- dolnością NYHA II–IV oraz zwięk- szonej częstości restenozy po zasto- sowaniu długich stentów w badaniu ADVANCE.
Podsumowując, muszę stwier- dzić, iż był to dla mnie bardzo uda- ny wyjazd, który dostarczył nie tyl- ko przeżyć natury naukowej, ale także turystycznej. Bardzo dobra organizacja kongresu sprzyjała na- uce i pozwalała dzielić się do- świadczeniami z kolegami z in- nych krajów.