• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : organ PPS na Pomorze północne, Warmię i Mazury 1946.01.18, R. 2 nr 15

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza : organ PPS na Pomorze północne, Warmię i Mazury 1946.01.18, R. 2 nr 15"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

c jdtieaaic ortóc< 4at pożwląttcznjęl}

/ Q » n » a o z e m p l a r t f t i z ło ty

Wolność -

s p o łe c z n a !

O r g a n P P S n a P o m o r z e p ó ł n o c n e , W a r m i ę i M a z u r y

Rok 2 | Grudziądz, piqtek, dnia 18 slycznia 1946 r. Nr. 1§

Nowe władze Stronnictwa Ludowego

War szawa, 17. 1. — Podczas V.

Kongresu Str. Lud. wybrano następu­

jące władze S. L.: x

Prezesem S. L został Wincenty Baranowski. Wiceprezeskami zostali:

b. wicepremier Stanisław Janusz i b.

prezes „Wyzwolenia*’ Tabor (ipow.

miechowski).

Prezesem Rady Naczelnej S. L.

wybrano dra Józefa Putka. Sekreta­

rzami: mjr. Ozga-Michalskiego i Mi chałkiewiczową (woj- poznańskie).

Rada Naczelna S. L. wybrała na­

stępujących działaczy ludowych do Naczelnego Komitetu Wykonawczego Stron. Ludowego: Podedwomy — woj. białostockie. Grubecki — woj.

warszawskie, Koszycki — woj. war­

szawskie, Mitura — woj. warszawskie, Kaczocha * woj. warszawskie, Rogow­

ski -— woj. warszawskie, Szymanek

— woj. łódzkie, Cieślak — woj. wai szawskie, Podrygałlo — Kielce, Mi­

chalak — woj- poznańskie, Augustyn

— woj. rzeszowskie, dr Litwin — Warszawa, dr. Wrona — woj. lubel­

skie, Maślanka — woj. pomorskie, Tac — woj. lubelskie, Dybowski — woj białostockie, Drewnowski — Dol­

ny Śląsk, Gwiazdowicz — Warszawa.

Zastępcy: Poseł Woner — woj. kra­

kowskie, J. A. Król — Łódź, Dąb- Kocioł — Łódź, Blak — woj. krakow­

skie, Jachowicz — woj. pomorskie, Jurek, woj śląsko-dąbrowskie, Ru­

sin — Kraków, Woner Jan — Łódź, Jaroszowa — Rzeszów, Tupałski —

Oepeiia Kolejaizy O k rp tiiimmiw

do W a t a K. R. H.

War szawa, ' 17. 1 — Prezydent K, R. N. Bolesław Bierut otrzymał następującą depeszę od Pierwszego Okręgowego Zjazdu Delegatów Z w.

Zawodowego Pracowników Kolejo­

wych R. P.:

„Pierwszy Okręgowy Zjazd Dele­

gatów Związku Zawodowego Pracow­

ników Kolejowych R. P., obradujący w nowoodzyskanym piastowskim Szczecinie, przesyła Tobie, Ob. Prezy­

dencie, wyrazy czci i zapewnienia, że kolejarze okręgu szczecińskiego po przez wytężoną i ofiarną służbę, pra­

cować będą nad zagospodarowaniem ziem odzyskanych i ugruntowaniem odrodzonej demokratycznej Polski"-

(Podpis: Prezydium Rady).

Polacy i Jugosławii stolo twardo

prc?zasadai!) flemokratYCznych oowej sprawiedliwej Polski

War szawa, 17. 1. — Przedsta wiciele Polonii z Jugosławii przesłali na ręce Prezydenta K. R- N. nastę­

pującą depeszę:

„Trzeci Zjazd Polaków w Jugo­

sławii, który odbywa się w przed­

dzień powrotu do 'Polski, śle Ci Do­

stojny Ob. Prezydencie, wyrazy naj­

głębszego przywieszania i ślubowania, że Polacy w Jugosławii stać będą twardo przy zasadach demokratycz­

nych nowej, sprawiedliwej Polski.

Głęboko zachowujemy w sercach Twoją Ob, Prezydencie, decyzją, aby nas szybko powrócić Polsce". (PAP)

Warszawa, Dzendzel — Warszawa, Stasiak — woj. lubelskie. Stabuszew- ki — woj. rzeszowskie, Dębicki — - Pomorze Zachodnie, Garncarczykowa

— Łódź, Czechowski — Łódź, Matu­

szak — Poznań i Klenowicz — Gdańsk.

L o a d y u, 17. 1. Anglię opuścił dragi transport żołnierzy polskich, którzy po przeszło 6-letniej tułaczce wracają do kraju.

Żołnierze polscy zostali zaokrętowani na statek brytyjski o pojemności 9500 ton, w TUbury, w pobliżu ujścia Tamizy, Transpor­

tem, obejmującym ponad 3000 żołnierzy i 19 otienrów, dowodzi pułk. Perko.

Prezydium Naczelnego Komitetu Wykonawczego ukonstytuuje się na jutrzejszym zebraniu. Prezesem Klu­

bu Poselskiego S. L. pozostaje w dal szym ciągu min. Kowalski, a wicepre­

zesem poseł Woner z Krakowa.

(PAP)

Statek z transportem żołnierzy polskich ma przybyć do Gdańska w sobotę.

Radio brytyjskie podało krótki repor­

taż z momentu zaokrętowania żołnierzy polskich w Tilbury, Do mikrofonu 'przemó­

wił pułk. Perko, dając wyraz swej radości z bliskiego powrotu do Polski.

Wacław Konderski

przewodniczącym Komisji Go­

spodarczo-Finansowej ONZ

Wa r s z a wa . Przewodniczącym Komi­

sji Gospodarczo-Finansowej Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych został' wybrany dnia 11 stycznia rb, w Londynie nie Mini--3 ster Spraw Zagranicznych RP Wincenty Rzymowski, jak mylnie podano, lecz dyrek­

tor departamoniu Ministerstwa -Skarbu Wa­

cław Konderski. (PAP)

Dywizjon trawlerów powróci do Polski

Gdańs k, 17. 1. W jednym z basenów portu w Lubece odnaleziono 4 trawlery pol­

skiej Marynarki Wojennej — „Mewa", „Ry- bitwa", „Czajka" oraz „Żuraw" — które zo­

stały wywiezione przez Niemców % Gdyni w 1939 r.

Podczas wojny okręty te zaminowywały wody morza Północnego, jako jednostki flo­

ty niemieckiej. Obecnie wyjeżdża po nie polska załoga, w celu sprowadzenia ich do portu macierzystego. (PAP)

Wyjazd polskiej delegacji do Szwajcarii

Wa r s z a wa . W godzinach rannych 12 stycznia wyjechała polska delegacja dla rokowań ze Szwajcarią w składzie: podse­

kretarz stanu w Ministerstwie Żeglugi i Handlu Zagranicznego dr Grosfeld, jako przewodniczący, dyrektor departamentu w Ministerstwie żeglugi i Handlu Zagraniczne­

go Drozdowski i naczelnik Wydziału Za­

chodniego Min, Żeglugi i Handlu Zagranic*

nego Roszkowski. (PAP|

Odlot

Ministra Jędrychowskiego do Jugosławii

Wa r s z a wa , 17. 1. W dniu ló hm.

wystartował z lotniska Okęcie Minister Że­

glugi i Handlu Zagranicznego dr Stefan Ję- drychowski, udając się do Białogrodu ce­

lem podpisania umowy handlowej z Jugo­

sławią. (PAP)

Sprzęt radiowy ze Szwecji

W a r s z a w a, 17. 1. W ostatnich dniach przybyła do Warszawy pierwsza partia sprzę tu radiowego, zamówionego w Szwecji. Jest to przede wszystkim sprzęt transmisyjny i odbiorczy. W najbliższym czasie Polskie Radio oczekuje przybycia 1300 odbiomi ków najwyższej klasy, przeznaczonych dla radiowęzłów. (PAP)

Pierwsze 100 wagonów

z państw, tabryki wagonów we Wrocławiu

W a r s z a w a, 17. 1. W sierpniu roku ubiegłego na zjeździć w Jeleniej Górze mó­

wiono o konieczności uruchomienia i odbu­

dowania największej w Europie fabryki ws gonów „Linke-Hofmann".

Zgodnie z tym Centralny Zarząd Prze­

mysłu Metalowego rozpoczął werbowanie pracowników. Pionierzy ci nie zawiedli po­

kładanych w nich naaziei. Plan został wy­

konany ściśle.

Uroczystość przekazania Ministerstwu Komunikacji pierwszej partii 100 wagonów, wyprodukowanych przez państwowa fabry­

kę wagonów we Wrocławiu, odbędzie się przy udziale Ministra Przemysłu, ob. Min­

ca, dnia 26 bm. we Wrocławiu, (PAP)

Znaczne ożywienie ruchu portowego

W a r s z a w a, 17. 1. Na przełomie sta­

rego i nowego roku zaznaczyło się duże o- żywienie ruchu w portach polskich. W pierwszym tygodnia stycznia weszło do portu Gdyni 1S statków oraz 3 holowniki polskie, odzyskane z Niemiec.

Ogółem wyładowano w porcie w pierw­

szym tygodniu rb. 6985 ton drobnicy, 2271 ton rudy, 148 ton garbników, 4700 beczek śledzi i 410 samochodów. Przybyło też 1120 pasażerów, przeważnie repatriantów,

W tym samym okresie wyszło z portu 20 statków o łącznym tonażu 22.900 ton re­

jestrowanych, zabierając 3570 ion węgla do Szwecji, 2487 ton do Danii i 2857 ton do Związku Radzieckiego. (PAP)

C

Z krwi i bohaterstwa Żołnierza Polskiego

zmartwychwstała Warszawa

hieiriia i młot robotnika piszą program i przyszłość polskiej demokracji

ROZKAZ NR 181 NACZELNEGO DOWÓDZTWA WOJSKA PO LSK IEG O

Wa r s z a wa , 17. 1. 1946 r.

Do żołnierzy, uczestników oswobodzenia Watszawy i wszystkich żołnierzy Wojska Polskiego!

Żołnierze! Dzisiaj znów tak samo, jak w wielkich chwilach dla Ojczyzny — ku wam zwracają się myśli i uczucia całej Polski. Ku wam zwraca swe oczy boha­

terski lud naszej wielkiej, ukochanej Warszawy. Ku wam, jednym, zgodnym i po­

tężnym rytmem bije dzisiaj serce naszego kraju, serce naszego wielkiego narodu mę­

czenników i bohaterów. To serce nasze — Warszawę — okrutny najeźdźca niemiecki próbował zabić salwami plutonów egzekucyjnych, zatopić morzem krwi najlepszych synów narodu, zagłuszyć jękami tortur w katowniach gestapo, a wreszcie spalić, wy­

sadzić dynamitem. Wybicie tego serca nie było wielkim dzwonem narodowym, zwo­

łującym Polaków do czynu, do walki, do pracy dla Polski. Ale stała się rzecz wiel­

ka, cudowna w historii naszej.

Im więcej to serce Polski — Warszawa — było męczone i zagłuszane, tym sil­

niej biło ono miłością i ofiarnością, jakiej nie znały nasze dzieje i głos jego rozlegał się po Polsce, docierał do każdej strzechy wieśniaczej, do każdej suteryny robotnika, cudownym balsamem koił rany śmiertelne, prowadzi! na bój partyzantów i żołnie­

rzy polskich na wszystkich krańcach Europy, dodawał męstwa skazanym, idącym na śmierć z okrzykiem „Polska" na ustach.

Nie mógł wróg zabić tego wielkiego serca narodu, bo wasza żołnierska krew ożywiała go na nowo, bo wasze bohaterstwo dawało mu nieśmiertelność! To wyście w 1939 roku nie dali hańbić stolicy i krwią straceńców zmazaliście jad podłości i zdrady, jakim szajka bankrutów sanacyjnych zatruć chciała święte rany Warszawy?

To wasze bataliony ginęły na lewym brzegu wiślanym, niosąc w 1944 roku pomoc po­

wstańcom Warszawy. Wówczas jednak wyzwolić stolicy nie mogliście, mimo wszyst­

kie ofiary i musieliście przez długie tygodnie z prawego brzegu Wisły w udręce naj­

wyższej, widzieć Warszawę wyrzynaną i paloną, słyszeć jęki kobiet i dzieci, grze­

banych żywcem pod gruzami, bowiem sanacyjne dowództwo powstania waszej po­

mocy nie chciało i do niej nie dopuszczało, bojąc się, by w powstańczej Warszawie władza, wraz z waszym przybyciem, nie wymknęła się z rąk Bora i jego kliki.

Dlatego rozpoczęto powstanie w takim momencie, kiedy Armia Czerwona nie była przygotowana do ofensywy i nie mogła skutecznie pomóc powstańcom. Chcia­

no z Warszawy usunąć Niemców i nie dopuścić czerwonych. Chciano zwrócić naród przeciwko niosącej mu wyzwolenie Armii Radzieckiej, a rezultaty tej polityki widzie­

liście wypisane językami płomieni na panoramie płonącej stolicy w niezapomniane jesienne noce 1944 roku. Całun śmierci pokrył spalone miasto. Tylko z grobów bez­

imiennych, ze świętej krwi męczenników powstania płynął nurt życia, tylko ppd pancerzem śmierci biło zakopane w ruiny, nieśmiertelne serce narodu. Chwile naj­

większego niebezpieczeństwa nadeszły dla ukochanego miasta.

I wówczas wyście, żołnierze, okrytej glorią zwycięstw I armii dali swoją ożyw­

czą krew Warszawie j w nigdy niezapomnianej bitwie 17 stycznia, rocznicę której obchodzimy — szturmem zawładnęliście zgliszczami stolicy, idąc u boku braci swoich ze wschodu, i jakimi złączyła was wspólna krew i wspólna chwała.

Za waszą sprawą, żołnierze. Warszawa zmartwychwstała! Minął tylko jeden rok od chwili, gdyście wkroczyli na jej gruzy, a już pulsuje miasto wielką twórczą pracą, już kipi życie w warsztatach, uczelniach, urzędach, już dźwiga się stolica z ruiny i snuje wielkie piany i marzenia na przyszłość. Po raz pierwszy w naszych dziejach najśmielsze marzenia narodu o Polsce szczęśliwej I dobrej, dla wszystkich jej synów, przestaje być tylko fantazją literacką, łnb głosem wołającego na puszczy, stają się Jutrem narodu, którego kontur widzimy w cudownie odradzającej się Warszawie. Na panoramie gruzów stolicy kieinia i młot robotnika pisze program i przyszłość pol­

skiej demokracji. Dla Was bije dzisiaj serce Warszawy, żonierze! Kg wam wyciąga dziękczynną dłoń lud stołeczny. Uściśnijcie ją mocna! Utrwalajcie jedność z boha­

terskim robotnikiem i chłopem polskim. Bądźcie godnymi poległych swych braci!

Kroczcie oapr/ód mimo wszelkie trudy i knowania wrogów demokracji, tą drogą jaka wiodła was pod przewodnictwem K. R. N. do takich zwycięstw, jak 17 stycznia, bo to Jest jedyna słuszna droga dla Polski, bo to jest jedyna droga ku Warszawie, nigdy już więcej nie deptanej butem najeźdźcy, nigdy już więcej nie rozpinanej na

krzyżu golgoty narodowej. ,

W związku z pierwszą rocznicą wyzwolenia stolicy, rozkazuję:

1. Przedstawić do odznaczenia wszystkich powstańców jeszcze nienagrodzo nych, zasłużonych uczestników wyzwolenia Warszawy.

2. Przedstawić do odznaczenia medalem „Za Warszawę" wszystkich uczestni­

ków watki o stolicę.

Niech żyje Warszawa, bohaterska, niezniszczalna stolica zwycięskiej demokracji polskiej I

ZASTĘPCA NACZELN. DOWÓDCY W. P. NACZELNY DOWÓDCA W. P DO SPRAW POLIT. - WYCHOWAWCZYCH (—) Ży mi e r s ki ,

(—) S p y c h a l s k i , Generał Dywizji. Marszałek Polski.

Drugie 2000 żołnierzy polskich odpłynęło z Anglii

\

(2)

Stroaa 2

„GŁOS POMORZA"' .

Strona 2

Z Walnego Zgromadzenia O. IN. Z.

Światowa Federacja Związków Zawodowych

domaga się swych praw dacydowania o losach świata

Biegu historii

nikt nie zdoła powstrzymać!

Prasa podziemna w kraju.

W Poilsce, pod okupacją niemiecką, którą charakteryzowało jaknaj bar­

dziej brutalne wyniszczanie przodow­

niczych żywiołów w narodzie polskim

— powstało nietylko konspiracyjne kierownictwo polityczne i odrodziły się Siły Zbrojne. Powstała prasa, wy- razicielka opinii i poglądów. Prasa, formułująca zadania przyszłości i urabiająca umysły swoich czytelni­

ków. Prasa podziemna stała się jednym z najwspanialszych instrumentów wal­

ki Narodu Polskiego o wolność.

Była zarazem pisanym świadectwem gruntownych przemian, jakie zacho­

dziły w okupowanym przez znienawi­

dzonego wroga kraju, świadcząc o nie- ugiętości ducha polskiego, będącego spuścizną naszych przodków, ducha Chrobrych, Batorych i Sobieskich.

Czytając wypowiedzi tajnych pism, rozpowszechnianych dość szeroko, stwierdzamy we wszystkich ruchach politycznych kraju pogłębienie pro­

gramowe. Wszystkie ruchy politycz­

ne formułowały swe hasła bardziej jasno, niż w okresie przedwojennym.

Hasła, pojęcia, dążenia, które dawniej nieraz tonęły w gadaninie — w oko­

licznościach życia podziemnego kraju, musiały być jak najżywiej powiązane z treścią codziennego życia. Musiały być zwierciadłem wypadków z areny politycznej i militarnej świata wojen­

nego. I prasa podziemna sprostała temu niezbyt — jakby się może nie­

jednemu wydawało — łatwemu za daniu.

Mówią o tym same wypowiedzi pism. Wystarczy przytoczyć tylko dwa przykłady, aby mieć dostateczny obraz wspomnianej prasy.

Organ ludowców „Polska Ludowa", tak ujmuje postawę rzesz chłopskich, walczących pod zielonymi sztandara­

mi: „Ich ideą przewodnią jest demo­

kracja społeczna, bodźcem myśli i czynów związek człowieka z ziemią oraz skuteczne zabezpieczenie praw człowieka i obywatela".

Jeszcze jaskrawiej uwydatnia się działalność prasy podziemnej w piś­

mie socjalistycznym „Wolność", które pisze, omawiając „oblicze polskiej

klasy robotniczej":

„Ruch nasz zajął pozycję centralną w ogólnym ruchu narodowym i prze­

nika do wszystkich komórek jego ży­

cia, Stare, nieufne nastawienie do każdej formy współpracy z innymi warstwami, ustąpiło miejsca gotowo­

ści do podejmowania każdego ogólne­

go problemu państwowego i rozwiązy­

wania go w myśl pragnień najszer­

szych mas społecznych".

„Na tym podłożu wyrosła pewność, że nikt już nie zdoła cofnąć koła hi­

storii". Bieg wydarzeń dzisiejszych prowadzi —mówi pismo socjalistycz­

ne — do ostatecznego wniosku: „Z za­

wieruchy wojennej zrodzi się wy- tęśkniona demokratyczna i sprawie­

dliwa dla wszystkich Rzeczpospolita Polska".

Zaiste, jak słuszne i prorocze słowa.

N o r y m b e r g a , 17. 1. W p ro cesie n o ­ rym berskim p rzed staw , o sk a rż e n ia p rz e d ­ k ła d a ł dzisiaj m a te ria ły dow odow e, d o ty ­ czące B ald u ra von S chirach. A k t o sk arżen ia zarzu ca m u udział w p rz e s tę p stw a c h p rz e ­ ciw ludzkości, w p rz e śla d o w a n iu żydów , w o rg a n iz o w a n iu ’ p ra c y nie w o ln iczej. O sk a r­

życiel za c y to w a ł m. in. słow a B aldura von S chirach, w y p o w ied zian e w W iedniu, k tó ­ ry o św iad czy ł: . J e ż e li k to k o lw ie k mi za rz u ­ ci, że w ypędziłem d z iesiątk i ty sięcy żydów z W ied n ia do g h ett w sc h o d n io -e u ro p e j­

skich, to odpow iem , iż w ten sposób p rz y ­ czyniłem się jedynie do .podniesienia cyw i­

lizacji eu ro p ejsk iej".

W c z o ra j o sk arży ciele skończyli sw e w y­

w ody p rzeciw k o D o en itzo w i i R aed ero w i.

R a e d e r jeszcze p rzed dojściem H itlera do w ład zy p ra c o w a ł usilnie n ad o d b u d o w ą n ie ­ m ieckiej m a ry n ark i w o jen n ej. Ną m iędzy­

n aro d o w y ch k o n fe re n c ja c h R a e d e r udzielał św iadom ie fałszyw ych inform acji o stan ie floty niem ieckiej.

Londyn. — Agencja Reutera do­

nosi, że następujące punkty przed sta' wiono komisji ogólnej, która zebrała się dnia 13 tycznia br. wieczorem w celu omówienia iporządku plenarnych obrad sesji w bieżącym tygodniu, a

mianowicie:

1) rezolucję brytyjską, domagającą się, aby wszystkie narody, miłujące pokój, współdziałały z UNRRĄ;

2) propózycję utworzenia komisji do spraw energii atomowej, wysuniętą przez Wielką Brytanię, Związek Ra­

dziecki, Stany Zjednoczone, Francję, Chiny i Kanadę;

3) propozycję Kuby w sprawie zmiany przepisów proceduralnych ONZ; 4) rezolucję Kuby w sprawie zażą­

dania od ONZ położenia podpisu pod deklarację praw człowieka i nąrodów.

Rezolucje

w sprawach współdziałania IJNRRA i bomby atomowej -

„tragicznie pilne"

Posiedzenie pod przewodnictwem Paul Henri Spaaka trwało przeszło 2 godziny. Postanowiono, że zgodnie ze zdaniem przedstawiciela Nowej Zelandii, Piotra Frazera, zarówno re­

zolucja w sprawie bomby atomowej i

Mosk w a. — Agencja Tass dono­

si, że pod przewodnictwem marszał­

ka Montgomery odbyło się w Berlinie kolejne posiedzenie Międzysojuszni­

czej Rady Kontrolnej. Na posiedze­

niu obecni byli generałowie: Sokołow­

ski, Mac Nernay i Koenig.

Międzysojusznicza Rada Kontrol­

na postanowiła, że:

1) zdolność produkcyjna przemy­

słu stalowego, jaki pozostawi się w Niemczech niema przekraczać 500.000

ton staji w sztabach rocznie;

2) dopuszczona w Niemczech pro­

dukcja nie może przekraczać 5,8 mi­

lionów ton stali w sztabach. Cyfra ta co roku będzie podlegać rewizji;

3) w Niemczech pozostawi się naj­

bardziej przestarzałe zakłady sta­

lowe.

Paryż. W Paryżu* odbyło się posiedze­

nie komitetu wykonawczego francuskiej partii socjalistycznej pod przewodnictwem delegata departamentu Sekwany Depre, w obecności ministrów Vincent Auriol, Tixter i innych.

Na posiedzeniu rozpatrywano stosunek partii socjalistycznej do rządu oraz do par­

tii komunistycznej.

Głos zabrał Vincent Auriol, który wzy­

wał do dalszej współpracy z rządem. Ustą-

O skarżyciel b ry ty jsk i stw ierd ził: „Z a ró ­ wno D o en itz ja k i R a e d e r nie byli uczci­

w ym i m arynarzam i, m ary n arzam i b ez s k a ­ z y ,’ le cz zakłam anym i p o lity k am i,/ k tó rzy nie cofali się p rz e d żad n ą zbro d n ią i sądzili, że zb ro d n ie ich u jd ą im b e z k arn ie".

O sk arży ciel p rz y to c z y ł ja k o ja sk ra w y p rz y k ła d po g w ałcen ia praw a m ięd z y n a ro ­ dow ego z a to p ie n ie b ez o strz e ż e n ia s ta tk u bry ty jsk ieg o „ A th e n ia " w pierw szym dniu wojny. T ry b u n ało w i p rzedłożono zeznanie m a ry n a rz a z ło d zi podw odnej „U 30", k tó ­ ra zato*piła „A th en ię". M ary n arz te n na piśm ie, p o d p rzy sięg ą m usiał zo b o w iązać się, iż nikom u m e zd ra d z i fak tu z a to p ie n ia

„A th en ii".

P rzed ło żo n o ta k że dziennik o k ręto w y łodzi podw odnej ,,U 30", w k tó ry m d o k o n a ­ no fałszerstw . P ierw sze stro n ice d z ien n ik a b yły w y d a rte , a pozycje łodzi p o d w o d n e j sfałszow ane, aby u kryć, iż łó d i ,,U 30"

zn ajd o w ała się k ied y k o lw iek w tej części A tla n ty k u , w ktÓTej d o k o n an o z a to p ien ia sta tk u , A th e n ia ” .

postanowienie w sprawie UNRRA są

„tragicznie pilne" i powinny być przedstawione natychmiast Zgroma­

dzeniu.

Na posiedzeniu komisji ogólnej byli obecni przedstawiciele następujących państw: Ukrainy, Polski, Nowej Ze­

landii, Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych, Unii Południowo- Afrykańkiej, Francji, Chin, Wielkiej Brytanii, Venezueli, Panamy, Syrii i Urugwaju.

Następnie komisja ogólna postano­

wiła zawiadofnić delegację Kuby, że ponieważ treść jej rezolucji o pra­

wach człowieka i narodów jest umieszczona w statucie Organizacji Narodów Zjednoczonych i w sprawo­

zdaniu komisji przygotowawczej, zby­

tecznym jest przedstawianie Zgroma dzeniu specjalnych postanowień.

Sprawę wniosku dra Manuilskiego, aby światowa federacja związków za wodowych musiała zasięgać opinii Ra­

dy Gospodarczo-Społecznej ONZ, po stanowiono rozważyć podczas rozmo­

wy sekretarza Komitetu Wykonaw­

czego z delegatami federacji.

Wniosek delegacji Filipin zwołania- międzynarodowej konferencji praso­

wej, postanowiono zwrócić delegacji dla wyjaśnienia kwestii taryf komuni­

kacyjnych i telegraficznych. Delega-

Na posiedzeniu Międzysojuszniczej Rady Kontrolnej przyjęto do wiado­

mości, że na posiedzeniu komisji ko­

ordynacyjnej, generał Robertson za­

wiadomił komisję, że 22 grudnia ub.

roku, na podstawie rozporządzenia administracji wojskowej, władze bry­

tyjskie przejęły cały majątek i akty­

wa niemieckich kopalń węglowych w strefie brytyjskiej.

Generał Robertson poinformował zebranych, że rząd brytyjski zamierza bez wszelkich odszkodowań pozbawić właścicieli praw własności- Marsza­

łek Montgomery zawiadomił Radę, że belgijskie wojska okupacyjne w stre­

fie brytyjskiej w chwili obecnej są zgrupowane w jednym miejscu. Woj­

ska te pełnią i będą nadal pełnić służ­

bę pod rozkazami marsz. Montgo­

mery. Nie będą natomiast pełniły żadnych funkcji administracyjnych.

pienie socjalistów pociągnęłoby, zdaniem je­

go, „poważne następstwa". Auriol wypowie­

dział się przeciwko utworzeniu wspólnego bloku socjalistów i komunistów.

Na przemówienie Aurioła odpowiedzia­

ła Marti-Capgrasse, wypowiadając sii? za połączeniem partii socjalistycznej z komu­

nistyczną i za wspólnym opracowaniem pro­

jektu konstytucji. Niektórzy inni mówcy, jak le Troąuere i Depre, poparli stanowi­

sko Aurioła. Po dłuższej dyskusji komitet wykonawczy przyjął punkt widzenia Au- riola.

Na dzień 29 marca br. zwołano nadzwy­

czajny zjazd partii socjalistycznej, na któ­

rym będzie omówiony projekt konstytucji, taktyka wyborcza i program partyjny.

U n i e s z k o d l i w i e n i e l o d z i p o d w o d n y c h

Londyn, 17. 1. Dzienniki przynoszą o- świadczenie ministerstwa marynarki, wedle którego niebezpieczeństwo łodzi podwod­

nych ograniczenie będzie do minimum.

Stanie się to dzięki nowo wynalezionemu aparatowi, który oparty jest o system radio- fonii. Aparat ten może służyć do dokładnego określenia miejsca, gdzie znajduje się nie­

przyjacielska łódź podwodna, samolot lub bomba rakietowa. Aparat działa na bardzo znaczne odległości.

jednostki floty amerykańskiej pozostanę na Morzu Śródziemnym

W a s z y ng t o n. Amerykańskie mini­

sterstwo marynarki podało do wiadomości, że część floty amerykańskiej, pod dowódz­

twem admirała Hewitt, będzie stacjonować na Morzu Śródziemnym.

Po 3 oddziały floty amerykańskiej będą się znajdowały na Pacyfiku i na Oceanie Atlantyckim. Pearl Harbour będzie główną bazą floty amerykańskiej na Pacyfiku. (PAP)

cja Filipin ma wnieść tę sprawę po­

nownie po uzyskaniu potrzebnych in­

formacji.

W miejsce Nowej Zelandii wybrano Jugosławię na członka Komisji Gospodarczo - Społeczne #

Londyn. — Agencja Reutera do­

nosi, że w dniu 14 stycznia br- odby­

ło się 4-te posiedzenie Generalnego Zgromadzenia Organizacji Narodów

Z je d n o c z o n y c h ,

które otworzył pre­

mier Nowej Zelandii, Fraser. Na wstępie premier Fraser

w y c o fa ł

kan­

dydaturę Nowej Zelandii do Rady Gospodarczo-Społecznej. W ten spo­

sób jedyną kandydaturą na 18-go członka pozostała kandydatura Jugo­

sławii.

Oświadczenie premiera Frasera spotkało się z gorącym aplauzem wszystkich 'delegatów, a jugosłowiań ski minister informacji Sava Kosanm wic podziękował Nowej Zelandii w imieniu swego kraju. Przystąpiono do głosowania i Generalne Zgroma dzenie ONZ wybrało 45 glosami Ju­

gosławię na członka Rady Gospodar­

czo-Społecznej. Przeciwko kandyda­

turze Jugosławii padły 3 głosy- Statut Rady Gospodarczo-Społecz­

nej przewiduje, że jej członków zasiada w Radzie przez 3 lata, 1::

przez 2 lata i 1 przez 1 rok. Głoso­

wanie w tej sprawie dało następująct- wyniki:

Na 3 lata zostały wybrane do Ra­

dy: Belgia, Chile, Chiny, Francja, Kanada i Peru. Na 2 lata: Czecho­

słowacja, Indie, Kuba, Norwegia, W.

Brytania i Związek Radziecki. Na 1 rok: Grecja, Jugosławia, Kolumlbia, Liban, Ukraina i Stany Zjednoczone

(PAP) Świat pracy chce być traktowany na równi z wszystkimi narodami

Londyn, 17. 1. Na wtorkowym posie­

dzeniu kierowniczego komitetu ogólnego ONZ przewodniczący Centralnej Rady Związków Zaw. ZSRR i członek światowej Federacji Związków Zaw. Kuźnieców wy­

stąpił z wnioskiem, że w organizacji NZ po­

winno się znaleźć również przedstawiciel­

stwo świata pracy.

Podkreślając, że Federacja reprezentuje 65 milionów robotników, Kuźnieców o świadczył:

„Jesteśmy głęboko przekonani, że nasz cel pokrywa się z celem Narodów Zjedno­

czonych. Wierzymy, że przeznaczeniem Or­

ganizacji Narodów Zjednoczonych — jeat wniesienie szczęścia w życia, poprawienie bytu robotników i zabezpieczenie trwałego i sprawiedliwego pokoju. Jesteśmy zdania, że byłoby bardzo korzystne dla ludzkości, gdyby ogólne Zgromadzenie uznało nąśzą potężną organizację i byłoby dobrze " dla świata, gdyby glos tej wielkiej organizacji dal się słyszeć z mównicy Ogólnego Zgro­

madzenia".

Delegat francuski, Paul Boncour, pod­

trzymując przedstawiciela ZSRR, domagał się, aby poruszone zagadnienie weszło do porządku obrad Ogólnego Zgromadzenia:

„Nie można porównywać tej Federacji — mówił Boncour — z żadną inną organizacją świata i dlatego nie należy się obawiać, że inne organizacje zwrócą się do nas z po­

dobnymi żądaniami. Ta Federacja jest nam potrzebna dla osiągnięcia naszych celów."

Przewodniczący Spaak wysunął projekt utworzenia specjalnego podkomitetu, złożo­

nego z 6 osób, który nawiązałby kontakt z przedstawicielami Związków Zawodo­

wych, dokładnie zbadał sprawę, a następ­

nie — przedyskutował ją.

Spaak zgodził się z przedstawicielami ZSRR, że należy możliwie najprędzej nawią­

zać kontakt ze Związkami Zawodowymi.

Po dwugodzinnej dyskusji, w której głó­

wnymi przeciwnikami byli delegat Wielkiej Brytanii Hector Mac Neil i przedstawiciel ZSRR, Andrzej Gromko, ustalono, że od­

będzie się zebranie proponowanego przez Spaaka podkomitetu. Podkomitet złoży swe sprawozdanie na następnym posiedzeniu Komitetu Ogólnego.

Nowy York — W arszawa

Londyn, 17. 1. Wiceprzewodniczący Amerykańskich Zamorskich Linii Lotniczych oświadczył na konferencji prasowej w Ha­

dze, że z końcem lutego będzie podjęta bez­

pośrednia komunikacja lotnicza między No­

wym Jorkiem a Warszawą.

Z procesu w Norymberdze

Przestępcy wojenni Raldur von Schirach, Donitz i Rader

Posiedzenie Rady Kontrolnej w Niemczech

Władze brytyjskie przejęły aktywa i majątek kopalń węglowych

Posiedzenie Komitetu Wykonawczego Francuskiej Partii Sorialisipej

(3)

Strona. 3 „GŁOS POMORZA" Strona 3

Proces niemieckich przestępców wojennych w Mikołajowie .

Bestialskie tortury: wieszano głowę w dół, przypiekano stopy rozpalonym żelazem

W o je w o d a Pom orski n a k o n feren cji

w sprawie św iadczeń rzeczowych w Grudziądzu

Mo s kwa . Agencja Tass donosi z Mi- kołajewa, że na procesie niemieckich prze­

stępców wojennych w dalszym ciągu skła­

da! zeznania oskarżony Kandler. Przewód sądowy wykazał winę oskarżonego, który brał udział w morderstwach i wywożeniu o- bywatełi radzieckich do Niemiec.

Z kolei zeznaje Buetner, major, b. ko­

mendant żandarmerii okręgu mikołajew- skiego. Jest to jedna z głównych postaci procesu. Był on dawnym członkiem partii hitlerowskiej, do której wstąpił jeszcze w roku 1933, specjalnie doświadczonym w sprawach organizacji tyłów frontu. Jako do-/

wodca żandarmerii okręgu mikolajewskiego, Buetner miał pod swoimi rozkazami 13 o- kręgów. Oskarżony osobiście dokonywał inspekcji podległych mu oddziałów, ucząc podkomendnych, jak należy zabijać, wie­

szać, męczyć i grabić radziecką ludność cy­

wilną. Brał on również bezpośredni udział w karnych ekspedycjach. Ekspedycje te kończyły się rozstrzeliwaniem setek ludzi i

chwytaniem obywateli radzieckich w celu wysyłania ich na roboty do Niemiec. Buet­

ner osobiście brał udział w rozstrzeliwaniu i doglądał osobiście jednej z większych ek­

spedycji karnych, w rezultacie której spa­

lono 6 wiosek i rozstrzelano setki obywa­

teli.

Z rozkazu Buetnera żandarmi areszto­

wali setki ludzi, przy czym tortury miały charakter specjalnie wyszukany: aresztowa­

nych pozbawiano jedzenia, wieszano głową wdół, przypiekano stopy rozpalonym żela­

zem i bito po głowie gumowymi pałkami.

W krótkim czasie, z rozkazu Buetnera, w Mikołajewie aresztowano 1500 niewinnych ludzi. Ponad. 500 przekazano policji bez­

pieczeństwa (SD), gdzie wszelki ślad po nich zaginął. Przy zsyłkach obywateli ra­

dzieckich do Niemiec, rozstrzeliwano wielu niewinnych. Mikołajewska żandarmeria wy­

siała z swego terenu do Niemiec około 50 tysięcy obywateli radzieckich. (PAP)

S t r a j k i w G r e c j i

W ojsko w akcji — zabici i ran n i M o s k w a . A gencja T ass donosi z A ten, że stra jk tram w ajó w , elek tro w n i, k a ­ n alizacji i telefonów w A te n a c h trw a ł z a le ­ dw ie k ilk a godzin i zak o ń czy ł się częścio­

wym zw ycięstw em strajk u jący ch . A le ruch stra jk o w y p rzerzu cił się na inne p rz e d s ię ­ b io rstw a i ob jął rów nież m iasta p ro w in cjo ­ nalne i ośrodki przem y sło w e.

W A ten ach i w E pirze stra jk objął ro ­ botników tytoniow ych, perso n el techniczny i szoferów , ro b o tn ik ó w m etalow ych, ziem ­ nych, d ru k arzy , in tro lig ato ró w , k u ch arzy o- raz praco w n ik ó w w p rzed się b io rstw a c h h a n ­ dlow ych.

W n ie k tó ry c h m iastach, ja k np. w K ala- ruala i K avalla, w ybuchły stra jk i p o w szech ­ ne. W S alo n ik ach s tra jk u ją pracow nicy tram w ajó w , elek tro w n i i w iększości fabryk.

M inister b e z p ieczeń stw a publicznego o- św iadczył, że cala p ó łn o c n a G re c ja o b jęta je s t wvaściwie strajk iem pow szechnym . O r­

gany rząd o w e rob:ą w szystko, ab y złam ać ruch strajkow y.

W A te n a c h a reszto w an o w ielu członków ko m itetó w stra jk o w y c h oraz delegatów r o ­ botniczych, w ysłanych d la p e rtra k ta c ji z m inistrem p racy . 11 sty czn ia policja p a łk a ­ mi ro zp ęd ziła delegatów , k tó rzy zeb rali się p rzed m inisterstw em p racy .

W edług w iadom ości dzienników , w je d ­ nym z k am ieniołom ów policja strz e la ła do strajk u jący ch . W K av alla o strzeliw an o d e le ­ gację ro b o tn ik ó w w d ro d ze do g u b e rn a to ­ ra. D w óch ro b o tn ik ó w zabiło, a jednego ciężko raniono. W m ieście w łaściw ie p a n u ­ je stan w ojenny.

W S alo n ik ach ża n d a rm e ria strz e la ła do strajk u jący ch , w iele osób odniosło p o w a ż ­ ne rany. P rzed m ieścia m iasta zo sta ły o to ­ czone p rzez w ojsko. W oisko otoczyło je d n o z m iast, gdzie jakoby m iały m iejsce starcia pom iędzy ro b o tn ik am i a policją. M iasto jest o d c ię te od re s z ty k raju .

EAM całkow icie so lid ary zu je się z r o ­ botnikam i. Z:azd n arodow ych d em okratów i socjalistów rów nież w yraził solidarność ze strajkującym i. (PAP)

W dniu dzisiejszym, o godz. 10 od­

będzie się w gabinecie Starosty Po­

wiatowego konferencja przedstawi­

cieli władz administracyjnych, ipar- tyj politycznych, zrzeszeń gospodar­

czych, oraz prasy, mająca na celu u- aktywnienie siprawy świadczeń rze­

czowych w naszym powiecie.

Na wspomnianą konferencję przy­

jeżdża Wojewoda Pomorski, oraz specjalny delegat Pomorskiego Urzę­

du Wojewódzkiego-

Świadczenia rzeczowe są dziś naj­

ważniejszym zagadnieniem paristwo- wo-społcznym. Od całkowitego wy­

pełnienia tego obowiązku obywatel­

skiego przez rolników, w dużym stop niu zależy rozwój gospodarczy Pań­

stwa. Starosta Pow. oh. Degórski, bądź osobiście, bądź też przez pod­

ległych mu urzędników, stara się do­

trzeć nie tylko do każdej Gminy, lec*

nawet Gromady, by rolników pod tym względem odpowiednio uświadomić.

Wczoraj odbyło się zebranie bur­

mistrzów, wójtów, oraz referentów gminnych świadczeń rzeczowych, na którym starosta Degórski raz jeszcze podkreślił znaczenie dla Państwa świadczeń rzeczowych.

Równocześnie wyjechali w teren specjalni urzędnicy Starostwa, którzy dopilnują na miejscu szybsze wykona nie nałożonego kontyngentu, ze stro­

ny opieszałych rolników.

Bezrobocie w Grudziądzu w edle zawodów

Możliwości zatrudnienia bezrobotnych

„Times" o cesarzu japońskim

L o n d y n . O m aw iając w a rty k u le w stę p ­ nym o b ecn ą pozycję ce sa rz a jap o ń sk ieg o , ..T im es” pisze m. m.: ,.S tanow isko cesarza japońskiego stanow czo w ym aga rew izji. Nie w y starcza je d y n ie odsunąć od cesa rz a jego re a k c y jn y c h i m ilitary sty czn y ch d o radców . Nie stan ie się on p rz e z to au to m aty czn ie przyw ódcą, za któ ry m n aró d jap o ń sk i c h c ia ł­

by k ro czy ć Przez długie w ieki au reo la, o-

taczająca cesarza, ch ro n iła nie tylko jego osobę, ale i c a łą k la sę rz ą d z ą c ą p rzed k r y ­ tycyzm em m as. O becnie Ja p o n ia musi się stać k rajem p raw d ziw ie dem o k raty czn y m ."

„Tim es" zazn acza, że w ed łu g opinii chiń­

skiej należy znieść u rząd c e sa rz a ja p o ń s k ie ­ go, -a opinię tę p o d ziela w całej pełni Z w ią­

zek R adziecki. (PAP)

Nasz Klient — nasz Pan

Jest pewna centrala i szereg oddziałów, A każdy z oddziałów ma szereg wydziałów, A każdy z wydziałów ma szereg papierków, A każdy z papierków ma szereg numerków.

Przychodzi więc strona, dostaje papierek, Z papierkiem instrukcję, z instrukcją

numerek.

Instrukcję podpisze wiadomy dyrektor, Zatwierdzi buchalter, podkreśli inspektor, A potym już prosto w oddziale sprzedaży Kierownik sprzedaży rzecz całą rozważy, Rozważy na gramy, na deka, na metry, Na blachę, na cukier, na gacie, na swetry, I w jednym tygodniu bez krzty formalności, Jak w handlu przystało, bez przeszkód,

najprościej, Już strona ma szanse, nadzieją już plonie, I strona z kimś sprawę załatwi na stronie.

Ostatnia pieczątka, ostatni już podpis, Właściwy numerek, właściwy jest odpis, Wpłynęło jak trzeba i wyszło jak trzeba, Łaskawy referent, łaskawe są nieba, Spocona, zmęczona serdecznie jest strona, Lecz rzecz najważniejsza, że rzecz

załatwiona.

Niestety maleńka w tym wszystkim przeszkoda, Źe nie ma na skladzte towaru. A szkoda!

Ka r o l S z p a l s k i Przekrój nr. 39

NOWA POWIEŚĆ WANDY WASILEWSKIEJ

Mos kwa , 17. 1. Pismo „Październik"

drukuje powieść W. Wasilewskiej „Gwiaz­

dy w jeziorze", stanowiącą drugą część

„Pieśni nad wodami".

W powieści „Gwiazdy w jeziorze" Wan­

da Wasilewska opisuje wtargnięcie Niem­

ców do Polski, we wrześniu 1939 r., roz­

kład wśród armii polskiej, opór stawiany wrogowi przez ludność polską oraz poszcze­

gólne oddziały wojskowe. Druga część po­

wieści poświęcona jest wyzwoleniu zachod­

nich krajów przez armię czerwoną. (PAP) Z UNIWERSYTETU TORUŃSKIEGO

U n iw e rsy te t im. M ik o łaja K o p ern ik a w T o runiu liczy o b ecn ie już o k o ło 1600 stu ­ dentów , z k tó ry c h trz e c ią część sanow ią kobiety. Z przew idzianych 77 k a te d r o b sa­

dzonych jest już 57, n a to m ia st z a tru d n ie n ie pom ocniczych sił n aukow ych sp raw ia je ­ szcze pew ne trudności. W śród p rofesorów są trzy k o b ie ty : na w ydziale m a tem aty czn o - przy ro d n iczy m prof. H urynow iczów na i prof.

Iw anow ska, a na w ydziale hum anistycznym prof B ożena S telm ach o w sk a. (PAP)

ODBUDOWA POZNANIA

Na o statn im p o sied zen iu M iejskiej R ady N arodow ej w P oznaniu w ic e p re z y d e n t m ia ­ sta, ob. C ieśliński, zap o zn ał zeb ran y ch z in ­ w esty cją i poczynaniam i przez m iasto w w dziedzinie odbudow y. 53 m iliony zło ty ch subw encji M in isterstw a O dbudow y oraz o- k o ło 8 m ilionów zł, w yasygnow anych przez k iero w n ictw o innych reso rtó w , pozw oliło uruchom ić na te re n ie P o zn an ia zak ład y si­

ły, św iatła i w ody, m iejsk ą sieć k o m u n ik a­

cyjną, rz e ź n ię m iejską, p rzeład o w n ię, z a k ła ­ dy oczyszczania m iasta i w iele innych obiektów . W yw ieziono 153 tys. m etró w sze­

ściennych gruzów , p o staw io n o trzy m osty, w yrem ontow ano 51 szkół, 1000 izb m iesz­

kalnych itd.

Inicjatyw a p ry w a tn a w łożyła w dzieło odbudow y m iasta sum ę ok. 70 mil. zł. (PAP)

N aw iązując do a rty k u łu naszego w n u ­ m erze przed w czo rajszy m „G łosu” w sp ra ­ wie b e z ro b o c ia w G rudziądzu, p ragniem y w w ażnej tej kw estii dodać dziś jeszcze kilka uwag.

P rz e d e w szystkim u nas — nie tylko w G rudziądzu, lecz w całej P olsce — nie p o ­ w inno być ani jednego b ezro b o tn eg o . P rz e ­ ciw nie, b ra k nam je st ludzi. M ożliw ości z a ­ tru d n ien ia są ogrom ne. N ie koniecznie na w łasnym te re n ie , je d n ak w te re n a c h d al­

szych odczuw am y form alny głód p raco w n i­

ków. W e w szystkich zaw odach.

W eźm y n.,p. Zachód.

Na Z achodzie, z konieczności z a tru d n ia ­ my dziś jeszcze Niem ców. T ak w ykw alifiko­

w anych, ja k i niew ykw alifikow anych, A przecież elem en t ten pow inien się z Polski usuw ać. W Polsce je st tylko i w yłącznie m iejsce dla Polaków . Tam więc ekspansję naszą musimy sk iero w ać. K ażdy, k to na m iejscu nie ma p ra c y — w Słupsku, O lszty­

nie, W rocław iu, K oszalinie itd. n ap ew - no ją otrzym a.

M ożliw e, że w pierw szych dniach, czy tygodniach n aw et, nie będzie m iał takich wygód, jakich się spodziew a. Ma jednak dw ie szanse na przyszłość. Na Dolnym Śląsku n.p. ro b o tn icy żyją sobie n ap raw d ę d obrze. W czo raj w łaśnie rozm aw ialiśm y z je d n y m z robotników , k tó ry w p a ź d ziern ik u w y jech ał na D olny Śląsk, i dziś — p o w iad a

— za nic by do G rudziądza nie w rócił. P o ­ czątkow o mu się „cniło". W p o ło w ie gru­

dnia je d n a k sprow adził rodzinę i obecnie czuje się zu p ełn ie dobrze.

N a dow ód, że ta k jest, p rz y je c h a ł po kuzyna, k tó re g o z a b ie ra ze so b ą .

Za tym k to chce p raco w ać i nie czeka, aż mu „gołąbki w p ad n ą do g ąb k i" — może żyć i to całkiem dobrze.

J e ś li chodzi o sam G rudziądz, to z w io­

sną b ę d ą rów nież w iększe m ożliw ości z a ­ tru d n ien ia. P rzed e w szystkim sp o tęg u je się ruch b u dow lany. T ak p ry w atn y , ja k te ż sa ­ m orządow y, b ąd ź p ań stw o w y . W ielu znaj­

dzie zatru d n ien ie przy m oście, k tó re g o b u ­ dow a, cały m tem pem , ro z p o c z ę ta zostanie z n a sta n ie m pierw szych cieplejszych dni.

M am y nadzieję, że fabryki grudziądzkie pow iększą rów nież załogi ro b o tn icze.

W p ierw szy m rzędzie P e -P e -G e , k tó ra je s t w łaśn ie w to k u u ruchom ienia fab ry ­ kacji k alo szy i śniegow ców .

D użym ham ulcem , w rozw oju naszego ży ­ c ia gospodarczego, je st b ra k p o łą czen ia k o ­ lejow ego z lew ym brzegiem W isły, W tej chw ili je d n a k nic na to nie poradzim y.

M usimy tylko dążyć, by w ażne to zag ad n ie­

nie, w m ożliw ie k ró tk im czasie zo stało k o ­ rzystnie dla nas rozw iązane.

G łos tutaj marą p rzed e w szystkim — czynniki sam orządow e, oraz sfery p rzem y ­ słow e i kupieckie.

W definicji stw ierdzam y1. Kto chce ucz­

ciw ie pracow ać, p ra c ę ' znajdzie. B ogate p o ­ ła cie Śląsika D olnego, przem ysłow y W ro ­ cław , p o rto w y Szczecin, przyjm ą w szy st­

kich z o tw arty m i ręk o m a!

PROGRAM OGÓLNOPOLSKI NA PIĄTEK, 18 STYCZNIA

6.55 — Hymn i sy g n ał czasu; 7.00 — D ziennik p o ran n y ; 7.15 — M uzyka z p ły t;

7.50 — „O czym pisze prasa s to łe c z n a ” ; 8.00 — D ziennik poran n y (pow tórzenie);

11.57 — Sygnał czasu; 12.00 — A rty k u ł ak tu aln y ; 12.10 — D ziennik p ołudniow y;

12.25 — K o n cert; 12.40 — Inform acje; 12.50

— S krzynka poszukiw ania rodzin; 13.05 — A udycja dla wsi; 13.20 — „ Jed ziem y na Z a­

chód"; 13.30 — A u d y cja w języku angiel­

skim; 13.45 — W iadom ości gospodarcze.

(Transm isja z Lodzi); 13.55 — Zycie gospo­

d arcze; 14.00 — S krzynka PCK; 16.00 — R e p o rta ż dźw iękow y; 16.20 J— K o n cert;

16.40 — P rzeg ląd codzienny; 16.45 — A u ­ dycja dla m łodzieży; 17.00 — A u d y cja w oj­

skow a; 17.15 — M uzyka z p ły t; 17.30 — K o n cert; 18.00 — O dczyt p o p u la rn o -n a u k o ­ wy; 18.10 — R e p o rta ż ak tu aln y ; 18.15 — P rzegląd p rasy k rajo w ej; 18.20 — K o n cert;

18.50 — S k rzy n k a poszukiw ania rodzin z a ­ granicą; 19.00 •— M uzyka z p ły t; 19.05 — Z życia n aro d ó w Słow iańskich; 19.15 — K o n cert m uzyki polskiej i rosyjskiej.

(T ransm isja z F ilh arm o n ii k rak o w sk iej);

19.30 — A rty k u ł polityczny; 19.40 — D zien­

nik w ieczo rn y ; 19.55 — A udycja Ligi M o r­

sk ie j; 20.00 — K oncert; 20 45 — O gólno­

polski turniej recy tacji utw orów A dam a M ickiew icza (audyc.ja z W arsząw y); 21.00 — A u d y cja dla P o lak ó w zagranicą; 21.30 ,—

S krzynka poszukiw ania rodzin zag ran icą;

22.00 — K o n cert; 22.30 — P o g ad an k a Dr Zofii Szm ydtow ej p rz e d p re m ie rą „Zem sty"

Al. F re d ry w rozgłośni w arszaw skiej; 22.40

— P rogram na ju tro ; 22.45 — O statn ie w ia ­ dom ości d ziennika radiow ego; 22.55 — P rz e ­ gląd p ra s y zagranicznej; 23.00 — K o n cert z p ły t; 23.25 — S k rzy n k a p o szu k iw an ia rodzin zagranicą; 24.00 — Hymn.

PPS a język „Esperanto"

w wolnej, nowej Polsce

P olska P a rtia S o cja listy czn a o c h a ra k ­ te rz e m ięd zy n aro d o w y m , m ająca na celu z:ed n o czen ie w szystkich ludzi p ra c y w P o l­

sce, je st je d y n ą niew ątpliw ie p a rtią , k tó re j najbardziej zależy n a tym, by nie tylko d o ­ b ro b y t m a terialn y każdego poszczególnego szarego czło w iek a podnieść do poziom u godności czło w iek a, lecz w ięcej, d alek o w ięcej! Z ależy jej b ard zo na tym, aby jego w ychow anie m o raln e, k tó r e d o tą d n ie s te ty uśpione różnym i zastrzykam i, daw ane mu p rzez różne o rg an izacje p seu d o -ro b o tn icze, podnieść, aby w re sz c ie p o tra fił sam m yśleć, a tym sam ym w iedzieć, k to je st jego fa k ­ tycznym k rw io p ijcą.

W P olsce sanacyjnej do 1939 r., kiedy jeszcze byliśm y w opozycji, gdzie głos nasz często, a p ra w ie zaw sze b y ł głosem w o ła ją ­ cego na puszczy, p o trafili je d n ak ideow i socjaliści p olscy w ślad za socjalistam i w innych k ra ja c h we w szechśw iecie z o rg a n i­

zow ać k ó łk a czy kluby esp e ra n ty stó w i n a ­ uczać tego m iędzynarodow ego języka, oczy­

w iście z a darm o.

D laczego to ro b io n o ? — z a p y ta jed en i drugi. M usieli m ieć jakiś cel w tym . O d p o ­ w iedź na to je s t jasna i p ro s ta . O tóż m ieli w tym sw ój cel i to cel b a rd z o zbożny.

Boć znów n ik t inny, ja k tylko socjaliści p o tę p iali faszyzm i tym sam ym grozę w ojny, k tó ra już tk w iła w sam ym słow ie faszyzm . N ikt chyba z n as nie zap o m n iał o tym , choć już k ilk an aście lat u p ły n ę ło od tego czasu, k ie d y tow . R usinek ze sceny w ltT iv o li”

w skazyw ał na grozę w ojny jeszcze p rz e d objęciem w ład zy przez H itlera w N iem ­

czech. N ie on sam w reszcie, b o k ażd y p rz y ­ w ódca P P S głosił to sam o i o strzeg ał nasz n aró d p rz e d takim naśladow nictw em . Je d e n i drugi, oczyw iście p o lity cz n ie dojrzali, z ro ­ zumieli te o strzeżen ia i w p ajali to swoim w sp ółpracow nikom przy w a rsz ta ta c h p racy czy te ż gdzieś na ulicy. W skazyw ano nam też, jak m ożna b y zap o b ieg ać przyszłym w ojnom . Z d aw ało by. się, że ta k i chłop, czy ro b o tn ik , nie p o siad a żad n ej broni, by na przyszłość takim k rw aw y m w ojnom z a p o ­ biec. A jednak!

Ju ż je d n ą ta k ą b ro n ią m ało k alib ro w ą b y ło b y w łaśn ie w prow adzenie w szkołach pow szechnych we w szystkich k rajach dobrej woli, obow iązkow o obok języka m a c ie rz y ­ stego urzędow ego, ję zy k a E sp eran to .

J e s t z p ew n o ścią w śród nas dużo jeszcze takich, k tó rzy nigdy o tym nic nie słyszeli.

W k ró tk o śc i kilka słów o tym: Języ k E sp e ra n to ma sw ą k o le b k ę w P olsce i to w B iałym stoku, a tw ó rcą jego był Z am en ­ hof. P raw ie w szystkie n a ro d y na całym glo­

bie ziem skim , za w yjątkiem faszystow skich W ioch i N iem iec, p rz y ję ły te n język z e n ­ tuzjazm em , jednakże nie w p ro w ad ził go ani jed en z n aro d ó w do szkół, jako ję z y k a o b o ­ w iązkow ego. F aszy ści jako p ie rw si d o p a ­ trzyli się w tym ja k ie jś broni przeciw ko ich zam ierzeniom , przeciw k o w ojnie. Rządy w k rajach innych, o c h a ra k te rz e k o n se rw a ­ tyw nym , p o d zielali z p e w n o śc ią zdanie tych dw óch pierw szych.

W ubiegłym stuleciu ' p rzep ro w ad zen ie E sp e ra n ta w całym św iecie było by tru ­ dniejszą spraw ą, n ie mieliśm y bow iem j e ­ szcze ra d ia i porozum ienie się n.p, z ro b o t­

nikiem japońskim czy indyjskim w ym agało by w iele czasu i p a p ieru . W w aru n k ach o-

becnych n ato m ia st może ro b o tn ik z USA czy ŹSRR w jednym m om encie robotnikom we w szystkich k ra ja c h rów n o cześn ie p o w ie ­ dzieć, co go boli, w zględnie może d o w ie­

dzieć się, ile zarab ia, ile na dzienne u trz y ­ m anie w y d aje, z ilu p okoi s k ła d a się jego m ieszkanie, ile za ta k o w e opłaca itd.

M am w rażen ie, że naro d y , m ogące się w ten sposób w ypow iedzieć, w yzbyłyby się n areszcie u p raw ian ia propagandy w zajem ­ nego zw alczania, że ta m te n np. ma czarną czy żółtą skórę, albo że te n jest k ato lik iem , a ów m ahom etanem . N areszcie poznali by sw ego w roga, którego szukali w ew n ątrz, a nie poza granicam i jego kraju, jak to d o ­ tychczas byw ało.

Z drow a o pinia całej m iędzynarodow ej klasy ro b o tn iczej musi zająć się rato w an iem pokoju.

Po k ilk u le tn ie j w o:nie, k tó rą co dopiero przeżyliśm y, w szystkie narody są tak zm ę­

czone, że n.arazie nie słyszy się nic o E sp e ­ ran to . Je śli w ziąć pod uw agę n aszą O jczy­

znę, to chyba k ażd y zw ykły śm ierteln ik przyznać musi, że nasz kraj i n aród n a j­

głębsze odniósł rany. R ząd obecny ma n ie ­ w ątpliw ie ciężkie zadanie, jakiego żaden inny do roku 1939 nie przechodził.

-Naszym hasłem w tej chw ili je st: d o p o ­ m agać R ządow i w e w szystkich jego p o c z y ­ naniach, zaś takich, k tó rzy św iadom ie tem u Rządow i p o d sta w ia ją w jak ik o lw iek sposób nogę, należy d em ask o w ać i oddać w rę c e p ro k u ra to ra . K iedy w reszcie Rząd nasz u- p o ra się z najw iększym i trudnościam i, to niew ątpliw ie n astąp i i w prow adzenie E sp e ­ ra n ta do szkół pow szechnych, z p o ży tk iem dla klasy p ra c u ją c e j całego św iata.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wniosek powyższy został uchwalony przez Radę Ministrów jednomyślnie przy jednym wstrzymującym się od głodowania wicepremierze Mikołajczyku.... Sfrona 2 „GLOS

kadach płonącej Warszawy i czy cały naród zjednoczył się dziś we wspólnym wysiłku odbudowy kraju, jak zjednoczył się wczoraj w nieustępliwej walce z wro-'

Po rozważeniu i zastanowieniu się odnośnie stanowiska, zajętego przez Naczelny Komitet Wykonawczy Polskiego Stronnictwa Ludowego w stosunku do pierwszego pytania

dzie dla Macieja Rataja, że nie tylko walczył ó wolność i sprawiedliwość, ale że się nie ugiął, że był wzorem patrioty w chwilach dla narodu

Wojewódzki Międzypartyjny Komitet rlo spraw ghsowania ludowego w Bydgoszczy zawiadamia, że lokal komitetu majduję się w Bydgoszczy, przy Al. Dyżury przy

Reasumując, mówca spodziewa się, że dalszy rozwój stosunków Polski z innymi krajami nie tylko przyczyni się do szybkiego po- dźwignięcia gospodarczego Polski,

mian społecznych w ZSRR, zdawały so- Jbie sprawę z tego, że państwo, w którym zobotnik buduje nowe życie, realizując gigantyczne plany pięcioletnie, nie ma i

szawską, poza „Gazetą Ludową*', która, jak to się raz jeszcze okazało, informuje o na­. strojach w PSL w sposób conajmniej jedno-