• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 3, nr 5 (1947)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 3, nr 5 (1947)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

JoIIiot Cynę

|adą do Polski

FA RY 2. 6.1. A PI. J a k donoszą, małżonkowie Jolliot Curie zaproszeni przez t**4 R P. udadzą »:ę w tych dn «ch Ao Polski, gdzie spędzą kilka tygodni.

P rzed e g z e k u c ją

M a c k a n s e n a i M a & H ze ra RZYM. 6.1. Dziennik „M emento So­

ła" donosi, że generałow e niemieccy M aeitzer i von M ackę nsen, skazani aa śmierć przez al ancki trybunał woj ikowy, nie przebyw ają już w Rzymie.

Generałowie ci zostali wywiezieni w nieznanym kierunku. Dziennik sądzi że egzekucja nastąpi w Udine, gdyż przydzielony </p nich pastor Kjunck został również skierowany do m iej­

scowości Visoo w pobliżu Udine do o' bozu koncen trący jngo, przeznaczone­

go dla jeńców wojennych.

Parlamentarzyści radzieccy odwiedzą Anglię

MOSKW A. 6.1, J a k donosi w yda­

wane w Moskwie czasopismo angie)

•kie „Britar.ski j Sojuznik", w lutym roku bieżącego n a aaproszemre obu i«b odw edzi W ielką B rytanię delega­

cja parlam entarzystów radzieckich.

Memorandum czechosłowackie w sprawie Niemiec

R O K l>l

L a b lin , w to re k 7 etyeTwla’

N I E Z A L E Ż N E P I S M O D E M O K R A T Y C Z N E N r. 5 (673)

W f f

v rz u ;a A m e ry k a n ó w W a lla c e

NOWY JORK. 6.1. PA P. W nowo­

rocznym numerze pisma „New Repu- blic" b. w iceprezydent W allace wzy­

wa postępowych obywateli USA, by w roku 2947 zjednoczyli się i p rze­

szli do akcji politycznej. Brak takie­

go zjednoczen.a — jak pisze au to r—

pozwol.łby zaślepionym reakcjonistom na doprowadzenie najpierw do kryzy­

su ekonomicznego, następnie do roz­

p ę ta n a am erykańskiego imperializmu i wreszcie do wojny. Ażeby zwalczać siły reakcji — pisze W allace mu- PR A G A .‘6.1. A PI. Organ partii k o J onan izo w ać się dla wła munistycznej „Rude pr.avo” komuniku | & P° Y roku 1947 je, że rząd czechosłowacki przedstaw i

następcom m inistrów spraw zagranicz­

nych, zebranym w Londyn e, memo­

randum,, w yrażające czechosłowacka punkt widzenia na rozwiązanie pro­

blemu niemieckiego oraz rew dykacje Czechosłowacji wobec Niemiec.

możemy dokonać zasadniczej pracy, która da wyniki w roku 1948.

Siły reakcyjne w Stanach Zjedno­

czonych — pisze W allace — są lepiej niż k edykolwiek zorganizowane i zde cydowanc, oraz dążą obecnie do roz- b.cia sił postępowych. W skazując po-

Montgomery przeprowadzi w Moskwie rozmowy

LONDYN. 6.1. A P I. Londyńskie ko ta polityczne przypuszczają, że marsz.

Montgomery podczas swego pobytu w Moskwie przeprow adzi rozmowy na tem at dotychczasowych pertraktacyj, prowadzonych między sztabami głów­

nymi Anglii Ameryki,

Dalej stw ierdza się w kołach łon*

dyńskich, że Montgomery uzyskał i- upoważnienie uc^u brytyj

•kiego, by przedstaw ić na

•y-rawozdanie z treści tych

Również jest upoważniony do podara;a wszelkich szczegółów, jakich ZSRR mógłby zażądać w sprawie obecności Brytyjczyków w Grecji. W Londynie przew aża przekonanie, że swoboda pozostaw.ona marsz. M ontgomery'emu dla szerszego omówienia tych dość trudnych spraw, przyczyni się znacz- nie do odprężenia, jakie od kilku ty- Kremlul godni da je się zauważyć w stosurkanh rozmów. | angielsko - radzieckich.

-oOo-

Saar aOmAsko-brytyJski przed ONZ?

LONDYN. 6.1. A PI. R ząd brytyj d ii zawiadomił rządy USA, ZSRR i Francji, \ź uważa osta/mią odpow.-cdż rrą d u allańskiego w spraw ie w ypad­

ku 2-ma kont-rtorpedowcami brytyj- wciini u cieśnin. 0 Korfu za całkowicie niezadow alającą. W. Brytania zagro-

«eda wobec tego, że może przedstaw ić Son spór w R adzie Bezp'eczeństwa.

Ja k wiadc-no, w październiku ub. roku

——oOo

2 koutrtorpedow ce brytyjskie najecha­

ły w cieśninie Korfu na miny, przy czyni okręty wraz z 44

m arynam m j

poszły na dno.

K i.ka dni temu prem er albański, . gen. Enyer Hoaxa oświadczył, że A l-' br.r.ia n e m a nic przeciw ko przedsta­

wieniu spraw y w Radź e Bezp eczcń- stwa i d o la ł: „Mamy wiele do pow ie­

dzenia i do pokazania św iatu".

Niemcy nie kryjq się

m f h S u N' -6 ’1' A P I' Z rOCZ i 9bef « ch^ m c l i przyjęły tou* wypo- u ia w n in o tf^ X pra<f{’ ?ras* niem iecka, wiedzi, k tó ry wywołał w świecie duże

m iędzy s

t r e f a m i

n<™cj

wschodnćą Niemiec. Polityczne p a r t - n ^ ie d r e ’ demokracji. Dzisiejsze

0 z id * : e d ^

Główna Komenda W IN przed oądenL

Beziobocio dowy.

Pobyt w Polsce — niezapouiittia nym przeżyciem.

.300 koni z Ameryki.

cn tle Planu Cdbu:

„Nenes D e u ts c h L W , organ SED, w zw.ązku z tym pisze: „Polityczni przy wódcy niemieccy przyjm ują obietnice alianckie w sposób całkow icie fa ł­

szywy. O statnio czasopisma w ystąpiły

z wyraźnymi faszystowskimi roszczę

niam i". Dziennik kończy stw ierdze­

niem, że przy om awianiu kwestii n.e- mieckiej wszystkie tego ro d zaju wypo'

średnio na istniejącą w Am eryce gru pę t. zw. liberałów, oraz organizowa­

ną właśnie „lewicę niekom unistycz­

n ą" W allace oświadcza, że jednym z wyników dążeń reakcji do rozbicia le wicy jest powstanie m ałej grupy po­

stępowców, której głóvmym motywem uczuciowym, jest nagonka przeciwko komunistom i Związkowi Radzieck e- mu. Tymczasem większość postępow­

ców am erykańskich pragnie jedynie realizacji dalekowzrocznego progra­

mu, opartego na pokoju ze Związkiem Radzieckim, pracy dla wszystkich, po­

kojowym użytkowaniu energii ato n io

■—— -oOo

wej

j

wolności opinii. Zdaniem au to ra, postępowcy są obecnie w Stanach Zjed noczonych w mniejszości, dlatego, że prasd am erykańska ukryw a groźbę la szyziru. W ten sposób m iliony Ame­

rykanów mimo woli w spom agają n e- mieckich nazistów, hiszpańskich fa- langistów

i

argentyńskich peroni- stów. Niektórzy propagują fiawet woj nę przeciwko Związkowi R adz eck e ' mu pod kierownictwem „faszystów a- merykańskich, którzy świadom e, lub nieświadomie w spółdziałają z faszy­

stami hiszpańskimi i argentyńskim , działającym i na rzecz nazistów ".

Nowy proces w Norymberdze

NORYMBERGA. 6.1. P A P . Przed a m erykańskun Trybunałem wojskowym w Norym berdze rozpocznie się w lu­

tym proces wysokich urzędników' b.

m inisterstw a sprawiedliwości Rzeszy, sędziów hitlerowskiego Trybunału Ludowego, oraz szeregu czołowych pro kuratorów i adwokatów hitlerowskich.

A kt oskarżenia zarzuca prawnikom hitlerowskim udział w zbrodniach prze ciwko ludzkości oraz uczestnictwo w organizacjach uznanych za zbrodnicze, jak również przekształcenie sądownie

tw a niemieckiego w posłuszne narzę­

dzie hitleryzm u. Dalej a k t .oskarże­

nia stw ierdza, że praw n cy hitlerow scy po ustanow ieniu sądów doraźnych w każdej prowincji Rzeszy, roz.zerzy li hitlerow skie m etody „wym aru sp ra ­ wiedliwości" na terytoria okupowane przez arm ie niemiecką, przy czym ska zywali. obywateli obcych za „zdradę Rzeszy niemieckiej", oraz wydawali gestapo Żydów, Rosjan, Polaków, U- kra ńców i członków innych narado- woścL

«Oo---

Z m iany d o w ó d có w

w amerykańskiej strefie

W ASZYNGTON. 6.1. A P I. W związku ze skandalam i w am erykań­

skiej strefie okupacyjnej, o których donosiliśmy, departam ent wojny USA zamierza przeprowadzić poważne zmia ny w składzie personalnym zarządu wojskowego w Niemczech i A ustrii.

Podobno gen. Clay, zastępca guberna­

tora wojskowego strefy am erykańskiej zastąpi gen, Josepha M.T. Mac N a r nzy'a na stanowisku naczelnego do-

szefa am erykańskiego zarząd u w oj­

skowego w Niemczech. Gen. Mac Nar- uey m a zostać mianowany przedstaw i­

cielem USA w kom isji sztabów N aro­

dów Zjedn., co jest ogólnie tra k to ­ w ane jako pewnego rodzaju dogra' dacja. G enerał M ark Clark, dow ód­

ca wojsk am erykańskich w A ustrii, m a zostać zwolniony, a jego m e jsc e n a zająć generał Geoffrey Keyes, d o ­ wodzący obecnie wojskami am erykań- wódcy wojsk am erykańskich w Euro-

p e , zatrzym ując przy tym funkcję skimi w Salzburgu.

.‘. u - i

o d e

i

ffi-cia generałów Hitlera w więzieniu

NORYMBERGA. 6.1. P A P . W wię­

zieniu norymberskim przebywa obec­

nie w charakterze więźniów cywil­

nych, Kkciu generałów niemieckich- Generałowie ci zostali zwolnieni for­

malnie z niewoli w ojennej, co pozba­

wiło ich autom atycznie wszelki oh zwią zanych z tym przywilejów, w szcze­

gólności praw a otrzym yw ania żołdu, który w y n o si J o 40 dolarów mie­

-oOo-

sięcznie, Na czele tych generałów znajduje się m arszałek Milch, b. za­

stępca Goeringa. Zarówno on, jak i ge­

nerał W arlim ont zaprotestow ali prze­

ciwko pozbawieniu ich statutu jeńców wojennych. Milch twierdz ł, że upraw­

nienia związane z jego sto p n e m m ar­

szałkowskim winny przysługiw ać mu aż do śmierci, a W arlim ont oponował przeciwko w&tzzyman.u żołdu.

Komisja grecka zbierze się 30 bm.

N. JO R K . 6.1. A P I. Pierw szo po- partyzanci greccy otrzym yw ali pomoc siedzenie komisji, k tó ra m a zbadać! w sąsiednich krajacli bałkańskich, sytuację w G recji, i incydenty n a d ’1 G eneralny sek retarz ONL, Trygve graniczne z Bułgarią, Jugosław ią i A l- } L :e zwrócił się do zainteresow anych banią, odbędzie się 30 stycznia w A te| państw z p ro tb ą o^agw arantow ania

■ i - . . . nach- J a k wiadomo kom isja ta zosta- członkom kom isji -praw dyplomatycz*

wiedz; będą orane pod uwagę, lecz o - | ł a pcwołana przez Radę Rezpieczeń- 1 nych, dostarczenie koniecznego traitt*

ale na korayćć Niem-ea, skutek skargi Grecji, jakoby' portu, wyżyuieuyt i pomieszczenia.

7

(2)

Str. 1 « A r E T A L F l t F L M K Ż

Nr * (8731

przed sądem

/ Iha Rzepecki oskarżoaiy jest o ło, że

** hstyaa IM* zorganizował nielegalny awiąpek p*. „Delegatura Sit Zbrojnych**

1d a sierpnia IMS pełnił funkcje jego ko.

aaeadanta, aa która to stanowisko został

■stwierdzony praes gest Andersa. Po u- tworzeaiu Rząda Jedności Narodowej z polecenia zagranicznych ośrodków dy­

spozycyjnych zorganizował on w sierpniu 1945 związek „Wolność i Niezawisłość"

Zeznania Rzepeckiego w pierwszym dniu procesu

tworzenie Związku W aD l Zbrojnej. Roz- jniego zamoczył się nawrót do teorii !losach Żołnierzy Armtt Krajów,). Pjj.a kaz gen. Sikorskiego okret.lał ZWZ jako dwóch wrogów. Przejawem tych prądów

eręść Wojska Polskiego, jaok organizs- było powstanie NSZ. Narodowcy, których cję kadrową, apo-lityerną, utworzoną Jla gen. Rowecki jedynie z wielkim trudem wykonywania pewnych konkretnych za- przekonał swego ezasn o konieczności dań. W zim ie 1939/40 powstało w kraju współpracy wojskowej, teraz po fuzji z około »tu organizacji wojskowych. Wów- ONR utworzyli własną organizację woj- czas gen. Sikorski zarządził zjednoczenie skową. Komenda Armii Krajowej prote- akcji wojskowej i wcielenie do ZWZ stowała przeciw powstaniu NSZ, a w Biu wszystkich działających na- terenie kraju letynie Informacyjnym z 18 marca 1948 f

wał wtedy pogląd, te rząd majdający się w Londynie orientuje się lepiej od działaczy krajowych w układzie stornom ków. Do polityki zagranicznej kraj uie mieszał się, rozumiejąc iw o ^ rolą udzielanie poparcie rządowi.

Bór-Komorowsfci

Po objęciu przez Bora-Kamorowrakraga (WIN), którego przywódcą był do chwili

aresztowania, a więc do dnia 5 listopada.

Rzepecki kierował całokształtem prac o- bu organizacji. Dla uaktywnienia akcji zbrojnej wydał rozkaz współdziałania z NSZ i UPA. Instrukcje Rzepeckiego doty­

czyły prowadzenia propagcndy antypań­

stwowej, akcji zbrojnej, określanej jako

„samoobrona *, działalności szpiegowskiej na rzecz obcych mocarstw. Jan Rzepecki z otrzymanych z zagranicy pieniędzy sub aydiował m. in. comiesięcznymi dotacja­

mi białostocki okręg NSZ i nadawał członkom oddziałów terrorystycznych o- raz agentom wywiadu stopnie oficerskie i podoficerskie. Instrukcje wydawane prztz Rzepeckiego, dla komendantów ob szarów podlegały do wykonywania ak­

tów terrorystycznych, napadów rabunko­

wych i mordów politycznych.

Jego towarzysze

Towarzysze Rzepeckiego, którsy w łaz

i

nim zasiedli wczoraj na ławie oskarżo- nych — Tadenss Jachimek, Henryk Żuk, Jan Szczurek, Kazimierz Leski, Józef Ry­

bicki, Marian Gołębiowski, Antoni Sanoj- ca, Ludwik Muzyczka i Emilia Malessa odpowiadają przed rejonowym sądem wrjskowym za ahalogiczne przestępstwa.

B’iższe szczegóły dotyczące postawionych aobec nich zarzutów podawać będziemy w miarę' składania przez oskarżonych zeznań.

Przy odczytywaniu sentencji aktu o-

»karżenia Rzepecki zdradzał wyraźne ob­

jawy zdenerwowania, strzepując co chwi­

lę nieistniejący pyłek ze spodni lub za­

cierając nerwowo ręce. W chwili, gdy jako pierwszy z oskarżonych rozpoczął składanie zeznań, opanował się jnź cał­

kowicie i mówił, spokojnym równym gto sera.

C o mówi Rzepecki 1

Przyczyny faktu, to znalazłem się na ławie oskarżonych — powiedział b. ko­

mendant WIN — sięgają daleko wstecz.

Wielu z żołnierzy Armii Krajowej umia­

ło rozpocząć pracę pokojową — wielu jednak po dziś dzień, nawet jeśli się nie wykoleiło politycznie lub kryminalnie — fozostaje jednak zdezorientowanych- U- waiam ze zwój obowiązek poinformować łych ludzi o prądach i siłach politycz- ly c li, które złożyły się aa wytworzoną sytuację.

Tragedia AK

Tragedia Armii Krajowej wynikła z Jej wad organizacyjnych. AK wywodzi się z organiz. nazwanej dość patetycznie

organizacji wojskowych. Rozkaz gen. Si- roku umieszczono oświadczenie potępia- !n *®^e Jne8® Dowództwa Armii Krajowej Jące Narodowe Siły Zbrojne i koła poii P° dją **“ próbę ^ e i w a U w i e n i . się wzrastającym wpływom prawicy, wskoza korskiego nie przez wszystkie organiza­

cje został przyjęty z uznaniem, partie po lityczne — od PPS po Stronnictwo Na­

rodowe — obawiały się bowiem, że sca lenie sił zbrojnych Polski Podziemnej równać się będzie dyktaturze wojskowej.

M o z a ik a id e o w a

tycane, które je utworzyły.

Stosunek d o N S Z

jąc na to, że poglądy społeczeństwa są coraz bardziej lewicowe, podczas gdy w Oskarżony Rzepecki opowiada następ- rządzie i delegaturze wzmagają się eoros nie o niechlujnej działalności Narodo­

wych Sił Zbrojnych, o Morderstwach, na padach rabunkowych i premiowaniu Poszczególne stronnictwa zastrzegły »o członków organizacji zrabowanymi rze- bie prawo wywierania wpływa polilyez- « a m i. Kontrwywiad AK zorientował się nego na swoje włączone do ZWZ oddzia- w kwietniu 1944 r., że poprze* NSZ pew- ły. W rezultacie Związek Walki Zbrój- wiadomości dotyczące podziemia prze nej był, łagodnie mówiąc, mozaiką orga- nikają do Gestapo. 9 sierpnia 1943 r. ko- nizacji wojskowych. ło wsi Borów wymordowano oddział le-

W raporcie do Bora Komarowskiego AL Armia Krajowa wydawała wów- z marca 1944 r. pisałem, że Armia Kra- bardzo *«ehy i lakoniczny rozkaz od jowa nie jest masą świadomych politycz- te «aJH«y « « jedynie od jakiejkolwiek nie i złączonych wspólną ideą żołnierzy, ! ,5tCMK,ici « zabójcami, nie precyzując Jed lecz że składają się na nią oddziały ,w ią ;nak ,weg<> 00 “ ich *to»unk“- Pierwotnej zane karnością formalną, niemniej nie

zawsze przyjazne sobie olityczni*.. Było dla mnie jasne w czasie oknacji, że więź wspólnej walki z Niemcami nie wystar- czy. fidy staniemy przed zagadnieniami

redakcji rozkazu, potępiającej NSZ, nie przyjęto.

Dowodem wzrostu wpływów prawicy również i w Armii Krajowej był układ za warty przez Bora w pierwszych miesią- natury politycznej czy społecznej. Na 5 cach 1944 r. z NSZ. który zaskoczył sztab żołnierzy AK 4-ch wychowywały cztery

różne partie polityczne, piątego nie wy- chowwał nikt.

Ten charakter AK n ie zadowalał by­

najmniej dowódcy.gen. Poweckiego, k+ó- ry już w 1939 r. mówił wyraźnie, że Pol­

ska powojenna będzie czerwona i robot­

niczo - chłopska. Niemniej gen. Rowecki uważał, że na tunowisku szefa ZWZ mu­

si być zupełnie apolityczny.

S tan o w isko szefa 8JP R z e p e c k ie g o

Następnie oskarżony Rzepecki mówi o usiłowaniach. Jakie na stanowisku szefa BfP podjął dla zdemokratyzowania AK.

W tym celu została m. in. wydana bro­

szura Tadeusza Hołówki, wskazująca na konieczność zachowania tradycji kościusz kowskich. Broszura spotkała się z fatal­

ną oceną w podziemnej prosie ozonowej.

Niestety, wysiłki podjęte dla przeciw­

stawienia się wzrastającym wpływom pra yricy nie przyniosły rezultatów.

W końcu 1942 r. wobec niedostatecz­

nych wyników akcji wychowawczej pod­

jęliśmy z generałem Roweckim r.ową ini­

cjatywę, wysyłając do ówczesnego dele­

gata rządu Cyryla Ratajskiego pismo, w-,kaznjące na korieczność zadekretowa­

nia szerokich reform społecznych. Wobec aresztowania Ratajskiego pismo przyjął jego zastępca pręt. Piek,.-Milewicz aresz­

towany wkrótce potem bo w lutym 1943 roku. Dopiero po miierci Sikorskiego od

Armii Krajowej.

Z lik w id o w a n ie - n ie w y g o d n y c h

*A K -o w c ó w

Mnie osobiście zarówno NSZ jak i ONR uważały za swego wrogu i zwalczały na wszelki możliwy sposób. Ich thspiracji zawdzięczam, że do Londynu szły wnio­

ski o skasowaniu BIP-u, którym oparł się jednak gen. Rowecki. W kwietniu 1943 r. prawica wystąpiła z najostrzej­

szym atakiem, kolportując broszurkę „Ży dzi w ZWZ**, w której moje nazwisko figurowało obok wielu innych, między in nym-i Haliny Krahelskiej, inż. Jerzego Makowieckiego, Widerszala i prof. Haa- delsmena.

13 czerwca 1944 r. bojówka ONR za­

mordowała Widerszala w jego mieszka­

niu przy ul. Asfaltowej. W pół godziny później ten sam zapewne oddział upro­

wadził inż. Makowieckiego i jego żonę.

Zwłoki ich znaleziono w okolicach Babic.

Ponieważ dokoła prof. Handelssnana zaczęli się kręcić jacyś podejrzani ludzie

— zamieściliśmy w Biuletynie Informa-

to bardziej wpływy prawicy.

W zimie rozbiły się próby włączenia stronnictw lewicowych do Rody Jedności Narodowej, a 7 marca NSZ podporządko wały się Armii Krajowej. Wydawało się, że wobec powagi położenia konieczne jest uczynienie gwałtownej próby zahamowa­

nia tendencji prawicowych. W parę dnł później złożyłem Borowi utrzymany w ostrej formie raport o sytuacji polrtycs- nej, którego celem — dziś mogę to szcza, rze powiedzieć — było spowodowanie u- atąpienia Bora lub mojej dymisji.

W raporcie zwróciłem uwagę na ta, ks i w piątym roku wojny nie ma ani jedna go problemu politycznego, który udało by się pomyślnie i ostatecznie załatw ił Każde z tymczasowych rorwiązań nosiła w sobie zarodek przyszłych konfliktów.

Wobec konieczności wyjścia z impasu zwracałem jeszcze rai uwagę n,a nieod- zowność porozumienia z lewicą ludowa Odbyłem również dwie rozmowy z Bo rem, których wynik był prawie żaden.

Instru kcje z L o n d yn u

Po konferencji teherańskiej otrzyma­

liśmy z Londynu instrukcje wojskowe da tyczące powstania ogólnokrajowego. Pod jęcie wałki rząd londyński uzależniał od nawiązania stosunków dyplomatycznych z ZSRR i od dostatecznych transportów bron< z zachodu. W razie wkroczenia Ar­

mii Czerwonej AK i Delegatura Rządu miały się ujawnić, deklarując jednak lo­

jalność wobee rządu londyńskiego.

Komorowski uzgodnił stanowisko s do­

legałem rządu w sprawie ustosunkowania się do otrzymanej instrukcji. Obaj zgo­

dzili się, że walkę należy podjąć w każ­

dych warunkach ze względu na psychics ne nastawienie żołnierzy. O ogólnokrajo­

wym powstaniu może być jedynie mowa w wpadku całkowitego rozkładu armii niemieckiej. Dowództwo AK i Delegatura Rządu zaproponowały koncepcję walki przyfrontowej, która otrzymała krypto.

cyjnym wzmiankę o jego zamordowaniu nim „Burza**. Rząd londyński projekt

Służbą Zwycięstwa Polski. Została ona pawiedziano nam pytaniem retorycznym zorganizowana w październiku 193# r. czy nie ćbodri u t> licytowanie się-w re- prrez gen. Tokarzewskiego. Politycznie formach społecznych z PPR 7

organizację firmowali Niedziałkowski, Ra V / z r n j ; w p f y w ć w p r a w i c y taj i przedstawiciel demokratyczno - li- ' ' * 1

przez Niemców, chcąc w ten sposób rmy hć ONR. Trick ten nie udał się jednak.

Prof. Ilandelsmana i panią Krahelską u- prowadzono. Następne wieści mówiły, że znajdują się oni w więzieniu niemieckim.

Na los żołnierzy Armii Krajowej wiel­

ki wpływ wywarły międzywojenne sto­

sunki polsko - radzieckie Pokolenie Ar­

mii Krajowej wychowało się na teorii dwóch frontów i dwóch wrogów.

berolnege odlania Stronnictwu Narodo­

w ego prof. Ryharski. W organizowaniu

•Z P brał również czynny odział prezy­

dent Stefan Starzyński. Nazwiska te o- kreślają wyraźnie ramy polityczne orga­

n iza cji śr u U sw tB H gen. Tokarzew-

■kiego nastąpiło aiestefty bardzo szybko po utworzenia organizacji, tak te w prak tyce miał an na nią stosunkowo niew iel­

ki wpływ.

R o zkazy S iko rsk ieg o

O utworzeniu SZP zameldowano gen.

Sikorskiemu, który na tej organizacji o- parł Mą. Mrządaając w grudnia t»JM> u-

W tyra c ro sk D elegatura Rządu była już. obsadzona p -zez pręw icę, k tó rej wpły wy wzrastały również w rządzie loudyń- skiri Po aresrtowanin Grota i śmierci Si karskiego Stronnie) wt> Narodowe w kra­

ju zbliżało się do ONR. Bór-Komorowski, w teorii apolityczny, w praktyce sympa­

tyk Stronnictwa Narodowego, pozostawał

Po p o r o z u m ie n iu S iko rsk ieg o z ZSRR

Akcja Sikorskiego zmierzająca do na­

wiązania stosunków ż ZSRR w r. 1941, spotkała j<ią a przeciwdziałaniem jego przeciwników poliycznych, którzy nade­

słali do kraju materiały doknmentarne, mające zdyskredytować Naczelnego W o­

dza w oczach opinii publicznej kraju.

Wkrótce stało się wiadome, że alianci pod wpływem Delegata Rządu l szefa nie chcą podejmować dyskusji na temat sztabu. Wzroai wpływów prawicowych |naszych granic zachodnich

zazn aczył się rów nież w p ew nych k kuch Arm ii Krajowej.

Rok 1943 był dla tych spraw rokiem i przełomowym. Wobee zwycięstw wojsk

! rjutripckleh i rbliżsnit się frontu wschód

zaczęła Ar- więc przeważać koncepcja upierania się

przy status ąuo 1939 r„ bo inaczej, jak sądzono, Polak* sięgałaby od Brześcia po Zbąszyń. Nastroje wytworzone wówczas

•aw ażyłr w ooważnoi u iten a nu dalszych

zaaprobował.

Ówczesny Wódz Naczelny gen. Sosu- kowski dołączył do decyzji rządu list, w którym wyrażał wątpliwość co do celo­

wości zarządzenia o ujawnieniu się. Gęsi.

Sosnkowski wyraził pogląd, że w razie wkroczenia Armii Czerwonej do Połskl należy bezwarunkowo pozostać w konsol racji. Sens listu był jasny: Przekazuję de cyzję rządu bo muszę, nie agadzam się i nią jednak absolutnie

D e c y z ja o p o w s ta n iu W arszaw skim

Dalej oskarżony Rzepecki opowiada e nastrojach panujących w AK wiosną i la­

tem 1944 r. w chwilach, gdy Armia Czer­

wona zbliżała się coraz bardziej do Pol­

ski. Około 20 lipca wobec panicznego od­

wrotu Niemców zrozumiano, te nadcho dzi chwila sprzyjająca rozpoczęciu akcji zbrojnej. Wojska rosyjskie zajęty Radość i podchodziły pod Wawer, II oddział sita bu donosił jednak, • nadciągających po­

siłkach niemieckich — dywicji pancernej SS Herman Goering. i dywizji SS — Wi­

king.

/D ałw p e««p M oh 1

(3)

\’r 5 f«73)

W *F F T «

Słr.

8

« aa anta Odbudowy

>

|nyoh. mrładowanie SO-tysięcznego bezro­

bocia przedstawiało jakikolwiek problem.

Przesłanki P lanu:

Plan odbudowy wyrósł z realnych prze sianek i dlatego w przewidywaniach swoich brał pod uwagę wszystkie czyn­

niki, które działają obecnie, względnie z których działaniem należy liczyć się w przyszłości. To teł rozstrzygnięcie próbie

Po p ie rw s z e j w o jn ie

ś w ia to w e j...

JAPI), W okresie między - wojennym najsilniej wstrząsnął światem kryzys gosopdarczy, którego następstwem dla mas pracowniczych była przede wszyst­

kim klęska bezrobocia. Zjawisko to było niewątpliwie jednym ze skutków wojny, która wywołała wprawdzie kolosalny wzrost producji, ale nie pozostawiła go­

spodarce pokojowej 'możliwości utrzy­

mania jej na takim samyin pozionre.

W konsekwencji stawały fabryki, a mi­

lionom robotników pozbawionych pracy zagroziło widmo głodu. Zjawisko bezro­

bocia, występując w skali kataklizmu społecznego, dezorganizowało normalne życie organizmów państwowych. Rządy, zmuszone powstałą sytuacją do szukania radykalnych rozwiązań, stosowały różne środki do zwalczania klęski, jednak bez uważniejszych rezultatów. Próby spro­

wadzały się przeważnie do łagodzenia skutków samego bezrobocia na drodze ak cji zasiłkowych, względnie organizowa­

nia robót publicznych, które również nie przynosiło pożądanego rozładowania.

Pierwsze powodzenie na odcinku wal­

ki z bezrobociedi osiągnęły te państwa, które weszły na drogę gospodarki pla­

nowej. Ich sukcesy były potwierdzeniem uewątpliwej prawdy, że planowanie jest jedyną klapą bezpieczeństwa przed groź­

ni kryzysów gospodarczych.

o b e c n ie

Wydawałoby się, że nasza obecna rie- mn zatrudnienia jedynie pod kątem ener- -ywisteść na rynku pracy nie może bu- i pania sił roboczych z naszego szczątko- Izić jakichkolwiek wątpliwości ani obaw jwego bezrobocia rejestrowanego byłoby a przyszłość. Kolosalne wyniszczenie ta błędem podwójnym, ponieważ z jednej udu z jednej strony, a gigantyczne zada-, zteony pomijałoby bezrobocie niereje- :ia odbudowy — z drugiej, wytwarzają Jstrowane, a z drugiej strony stwarzałoby nas sytuację, w której głoszony wokół sztuczne pozory pełnego zatrudnienia, a

trodnionych-nłezajestrowenych" za rezer wuar nowych pracowników. Wielkość tego rezerwuaru jest rzeczywiście dość znaczna, bo wyraża się liczbą około 800 tya zdolnych do pracy w wieku od 18 do 69 lat. Czerpać z niego może swobod­

nie rzemiosło, które potrzebuje na prze strzeni trzech lat C00 tys. nowych fa­

chowców, przemysł, który mu zatrudnić w 1949 r. prawie o 600 tys. robotników - *•' więcej niż w 1940 r.

oraz inne gałęzie życia gospodarcze­

go. Analiza struktu­

ry „bezrobocia reje-

* alrowanego" łatwo pozwała stwierdzić jego charakter. P n e szło 38 proc, o- gólnej ilości zare­

jestrowanych sta­

nowią niewykwali­

fikowani, spośród

JUTRO

Drak rąk roboczych staje się niemal pew- aikicm. Równocześnie wejście na drogę gospodarki planowej zabezpiecza nas

nawet dotkliwego braku rąk do pracy.

W narodzie naszym posiadamy jeszcze olbrzymie niewykorzystane rezerwy ludz przed niespodziankami wahań koniunk- 'kie i zasadniczą przeszkodą do ich uru- turalnych i ich skutkami w postaci bez­

robocia. <

Skoro znajdujemy się w takich warun­

kach, że nie grozi nam berrchocie, a ra­

czej brak wł roboczych, skoro liczbą o- becnie zarejestrowanych bezrobotnych rzeczywiście jest niska, bo wynosi około W) tys., słuszne zdumienie może wywo- b ć tytuł tego artykułu, boć przecież trud ao przypuszczać, aby wobe< stawianych w pianie odbudowy radań produkcyj

chamienia jest to, że gros ich stanowią niewykwalifikowani.

K a te g o rie b e z ro b o tn y c h

Plan odbudowy przewiduje taką sytua­

cję i nie chcąc dopuścić do wzros.u „bez robocie rejestrowanego" a jednocześnie mając duże zapotrzebowanie na siły ro­

bocze do wykonania zadań produkcyj­

nych uważa wszystkich obecnie „nieza-

Pomoc dla rodzin ofiar

terroru wyborczego

Zgodnie z uchwałą Prezydium Ko­

misji Centralnej Związków Zawad o- wych z dnia 23 grudnia 1946 r,, w związku z bestialskim mordem, do­

konanym przez bandytów NSZ na r o ­ botnikach „Chodakowa", powstał ogól nopolski Komitet Pomocy Rodzinom Of a r T erruru W yborczego Reakcji w następującym składzie:

Z ram ienia KCZZ — ob. ob. W.te.-

Konferencja policji

z... czarnogiełdziarzarni

API. Pierwsza chyba tego rodzaju kon­

ferencja iw te c ie , a mianoińcie między policją włoską a ^delegacją czarnego ryn ku‘‘ cdbyla się wczoraj w Rzymie. Delega­

cja r ia la o&wiac-crjć komendantowi poi- cji, 6o zakupiła iwiołkis ilofci towarów re Pwięlin Bożego K arodr:enóa, których nic magla rozprowadzać e powodu a kcji poli­

cji, ekicrow atej przeciwko epekti.antom.

Cazmcgieldzaarze obiecali policji, i c o ile akcja la zostanie wstrzymana, towary uka- żą się na rynkach po rozsądnych cenach.

Jak się okazuje., policja wyraziła zgodę na ten „nieoficjalny ukladP, by ula! wić oprze d a t towarów.

nich dwie trzecie to kobiety. Wśród „nie- zatrudnionych niezarejestrowanych" sto­

sunek ten występuje w jeszcze jaskraw­

szym stopniu, potwierdzając tym samym istnienie u nas specjalnego typu bezro­

bocia, mianowicie bezrobocia wśród ko­

biet niewykwalifikowanj-ch, których je­

dynym zajęciem jest prowadzenie go­

spoda is twa domowego.

K o b ie ta w P lan ie O d b u d o w y

Ostatnia wojna wprowadziła rewolucję w pojęciu o zatrudnieniu kobiet. Kobieta dowiodła, że może zastąpić mężczyznę niema) na każdym stanowisku. Wiele mi­

lionów kobiet pracowało we wszystkich gałęziach przemysłu. Na ich barkach spo­

czywała część ciężaru zaopatrzenia wal­

czących na frontach armii mężczyzn.

Zastąpienie mężczyzn kobietami przy warsztatach pracy w skali tak masowej mogła się odbyć tylko przy wypełnieniu kardynalnego warunku, mianowicie-odpo wredniego przeszkolenia kobiety - robot­

nicy. Takiemu przeszkoleniu zostały pod ■ dane kobiety na całym święcie: w Rosji, w Anglii, w Niemczech wykwalifikowana robotnica była zjawiskiem zupełnie nor­

malnym niemal w każdej fabryce. Tylko w Polsce kobiety nie wzięły udziału w

„przysposobieniu zawodowym". Nie z G D /JśfSK . A P I. Nas<za M a r y n a r k a ^ * Kwełłti* ko.

Handlowa dysponuje obecnie pomad1

20 .statkami różn ego typ u , w tym

szewski Kazimierz, Rusinek Kazi­

mierz, Kuryłowicz Adam , Mairek L u­

cjan, Orłowski Bolesław, Głowacki Czesław. KC P P R — ob. B ieńków -ski W ładysław . CKW P P S — ob. Mu lak Jan, Zw. Gosp. „Społem" — ob.

Źerkowski Jan. Zw. Samop. Chłop­

skiej — ob. Jaiworski M arian. Żarz.

Gł. Spot. Obyw. Ligi Kobiet — dr.

Sztachelska Irena.

W najbliższych dniach Komitet od­

będzie oswoję pierwsze posiedzenie d ia ukonstytuow ania się opracow ania planu pracy.

20 statków handlowych pod polską banderą

w

dwoma motorowcami pasażerskim i MS

„B atory" i MS „Sobieski". W dniu 31 m arca roku bież. „B atory" wyjdzie w swą pierw szą pow ojenną podróż d o New Yorku. W tym samym cza­

sie w yjdzie do A m eryki Południowej

„Sobieski",

lenia kobiet jest dla nas zadaniem palą­

cym. Stosunek ilości kobiet do ilośoi mąż ozyzn w porównaniu c 1939 r. znacznie wzrósł. Przy .ogólnym wyniszczeniu na­

rodu w tej chwili staje wobec kobiet pol­

skich odpowiedzialne zadanie udziału w odbudowie w nie tuniejszym stopniu ni*

wobec mężczyzn. Trudne warunki eko­

nomiczne automatycznie pogłębiają św.a- dom ość tych zadań zmuszając kobiety do szukania zajęć zarobkowych. . «

Na przeszkodzie do szerszego za trud*

nienia kobiet staje przede wszystkim brak kwalifikacji. Dawno ju t mamy poza sobą okres, w którym panowało niepo­

dzielne przekonanie, że kobieta nie mo.

że pracować zawodowo ponieważ nie jest w stanie podołać wtedy obowiązkom mat­

ki i żony, jKinicważ cierpi na tym młode i pokolenie narodu. Strd nie ma potrzeby 'polemizować jp takimi argumentami; Wy­

pada tylko stwierdzić, że polityka zatrud­

nienia kobiet winna być synchronizowa­

na z polityką populacyjną państwa. Ta­

kie założenia potwierdzają liczby planu odbudowy, z których wynika, że zamie­

rza się „uaktywnić zawodowo" zaledwie 10 proc, spośród kobiet, których wyłącz- Inym zatrudnieniem jest prowadzenie go- I spodarstwa domowego. Reszta rekrutuje się pośród jut uak- itywnionych ale bez­

robotnych, bo niewy kwalifikowanych, względnie „zatrud­

nionych" ale. przy handlu nielegalnym względnie szabrze. I tu mamy do czynie­

nia z poważną licz­

ba około 4-00 tys.

Łącznie nasra

„kwestia" kobieca wyraża się liczbą o- kolo pół miliona Pół miliona niewy kwalifikowanych sil roboczych to przede wszystkim problem dla szkolenia zawo­

dowego i przyucze­

nia zawodowego.

Pół miliona braku lą cych sit roboczych to katastrofo dla przemysłu, który zamierza w roku 1949 podwoić produkcję w stosunku do pro­

dukcji w 1938 r. Pół miliona wykwalifi­

kowanych kobiecych sił roboczych to za­

gadnienie dla przemysłu, rzemiosła i u- łlug w kategorii przystosowania pewnych działów pracy do zatrudnienia w nich wyłącznie robotnic.

Dotychczasowy udział kobiet w prze­

myśle wyraża się skromną liczbą 2 » proc' ogólnej ilości zatrudnionych. Stosunek ten można śmiało podnieść do wysoko­

ści 35 proc. Jest to zadanie, od którego wykonania zależy w znacznym stopniu powodzenie planu produkcji.

Zbigniew Poucz.

12.300 koni przysłali Polacy z Ameryki

Statek „M oałh W hiłney" przywiózł 500 koni. Są to dary Polaków

z

Ame­

ryki Północnej dla ich rodź n w k ra ­ ju. Dotychczas Polacy ze Stanów Zje- dnocwmych Ameryki Północnej przy­

słali dla rolników w Polsce łącznią 2.300 koni. Spółdzielń c, organizacją wiejskie i rolnicy, posiadający krew ­ nych lub znajom ych w Stanach Zjedno czonych winni zwm cać s-ę listo w n e o potnoc do nich lub polskih organiza­

cji i instytucji w Ameryce z prośbą o konie. W lwtach należy zawiadom ić, że M inisterstw o Rolnictwa

i

Rcfiwm Rolnych zobowiązało się do dostarczę nia darów właściwym oób orcom o raz, że informacji w tej tirprawic udziela P olska M isja Ekonomiezna w

W a ­

szyngtonie (Pclish Suppby—W ashing­

ton 8 D.C.

2225 W yotning

Avenu»

N.W .), oraz w polskich

placów kach

kousułariiych i biurach UNR&A,

(4)

Str. '1. G A 7 r " A I , O B ! i S X A N r 5 1673)

Ą r v ! ■

m©i£ra<vc2E

B lo k u

2. Drugi okras naszfch dziejćw m orząd terytorialny, który zapewni społeczeństw u decydujący udział w D em okracja polska dowiodła, że je.41 M iarą naszego stosunku do państw , za.atw ian.u sp .a w publ vznych i bę jedyną s iłą tw órczą, zd o ln ą p o p ro w a j sprzym ierzonych będzie ich stosunek’ s z ; ą ,.wY-[___ i___

d z :ć naród do zwycięstwa i wielkości. I do niebezpieczeństwa niem ieckiego | . j , ‘ ’ S ły, które w zięły n a siebie w ielką i! nigdy I m em protektor N enuec nie

szczytną o d p o w e d z a ln o ść za p r z y może być przyjacielem Poktki.

.•złość N arodu, zjednoczone w Bloku w S E JM IE KONSTYTUCYJ Stronnictw Dem okratycznych przcclio

dzą do drugiego okresu dziejów odro dzonej R zeczypospolitej.

Pełnej odbudowy Polski ze znisz­

czeń wojennych — naszego rolnictw a, przemysłu', h andlu i rzem osia, Utrwz.

len.a ustrojow ych i gospodarczych fundam entów pod siłę Niepodległej.

Suw erennej Polski, szczęście i wiek kość N arodu Polsk ego.

BLOK DEMOKRATYCZNY ZA ­ BEZPIECZY PO LSKĘ PRZED

" GROŹBĄ N IE M IE C K IE J A G RE­

S JI

Polska me może być więcej pobo­

jowiskiem, nie może siać się terenem niemieckiej ekspansji. Dalekowzrocz­

na pobiyka o p a rta o trw ałe przyna:e rze i serdeczną przyjaźń ze Zw ąz- kiem R adz eck m, wypróbowana w og niu walk o wyzwolenie;, sojusz i bra-

terską przyjaźń z innymi Narodami ■

R?qdu Jedności Narodowej, Pierwsze

Słowiańskimi, Czechosłowacją, J u g o -,

przemówienie z tego, cyklu wygłosił dn.

sław ią i B ułgarią — to podstaw a trw a 1

2.1 br. minister Skarbu ob. Dąbrowski ' pt.: „U progu planu trzj letniego". W so­

botę dnia 4 bm. o godz. 20.20 mówił mi

łego bezpieczeństw a Polski i trw ałe­

go pokoju w Europie.

Blok Dem okratyczny utrw ali w ę­

zy tradycyjnej przyjaźni z dem okra­

tyczną F ran cją, oprze na trw ałych podstaw ach w spółpracę z wielkimi de m okracjam i Zachodu, W ielką B ry ta ­

t r ą i Stanam i Zjednoczonym'.

DĄŻYĆ BĘDZIE DO ZA CIEŚ­

N IEN IA W SPÓ ŁPRA CY TRZECH W IELK IC H M OCARSTW JA K O FU ND AM ENTU ŚW IA TO W EG O PO K O JU , DO O W O C N E J W SPÓŁ PR A Ć Y W SZY STKICH N A R O ­ DÓW W O R G A N IZ A C JI N A RO ­ DÓW ZJEDNOCZONYCH.

Blok Dem okratyczny strzegł b ę d z e wykonania pełnego rozbrojenia i od"

hitleryzow ania Niemiec, rzeczywistej ich dem okratyzacji przez zagładę Prus i Prusactw a, jako głównego źró­

d ła zaborczości niem ieckiej.

NYM, WYBRANYM W DNIU 19 STYCZNIA 1947 R. B L 0K DEM O­

KRATYCZNY UTRW ALI NOWE FUNDAMENTY U STR O JO W E W N O W EJ K O NSTYTU CJI R Z E­

C ZY PO SPO LITEJ PO L SK IE J.

K onstytucja ta musi wypływać z

du Am erykańskie stacje m eteorologiczne

cba wielkich tradycji, re?annator-j donoszą,

że cały świat jgarnęła fala mro-

skich j wo!nośc:owych Polski

• zów. Na Wschodnim wybrzeżu Stanów

U trw ali ona po wsze czasy d oko-• Zjednoczonych od

szeregu lat nie noto-

nane reformy społeczne, rozbuduje sa

m o tok ostrej zimy, jak obecna.

Ministrowie mówią przez radio

Celem pełnego i najhardziej źródłowe­

go poinformowania radiosłuchaczy o pro gram:e pracy poszczególnych Ministerstw na najbliższą przyszłość. Polskie Radio począwszy od 2-stycm ia rb. rozpoczęło nadawanie cyklu przemówień ministrów

nister Zdrowia ob. Litwin na temat „Or­

ganizacja służby zdrowia". W poniedzia­

łek dn. 6-go o godz. 19 30 przemówienie pt.: „Polityka Aprowizacyjna" wygłosił wiceminister Aprowizacji ob. Sokołowski.

Następne przemówienia nadawane będą cęriz. za wyjątkieró piątków i niedziel o godr. 20.20 po wiadomościach Dzienni­

ka Wieczornego. Po przemówieniu poda­

wany będzie krótki życiorys prelegenta.

--oOo-

P ® b y t W ' P g E s CO - - Ś S S S S t ó S K

List gen. Taylora do m in. Św iątkow skiego

Minister Sprawiedliwości otrzymał od ' było otwarcie procesu Fischera, które naczelnego prokuratora amerj kańskiej

strefy okupacyjnej, gen ToylOra, list za­

wierający podziękowanie za serdeczne przyjęcie w Polsce.

Gen. Taylor pisze m. in.:

„Nas* pobyt w Polsce byt niezapom­

nianym przeżyciem, u nadto, niezależnie od doznanych przyjemności, wycieczka t.i miała wielkie znaczenie dla nas, ądyi wicie podczas niej nauczyliśmy się. Wie­

rzę, że położyliśmy fundament da pełnej i owocnej współpracy naszych rządów.

Wielce ciekawym momentem dla nas

HuBgJfc

W*** ii

—W-

m

i.?*****!:

5 4 i rzy, połączony z cmoknięciem", i — Fe! — skrzyw iła s ę Iza.

obrzydzić komuś pocałunek.

-— A koncert skrzypcowy to jest pociąganie koń­

skim ogonem po ususzonych baran ek k szkach — roześm iał s.ę R y:zard. Tak... każdy m edal ma dwie strony, każda poezja ma swoją prozę na objaś­

nienie.

D la Anny wszystko to było nowe i niezwykłe. Raz po raz odkryw ała w k m ś ze swoich gości coś, cc jej s ę podobało, co było L.k rożne od jej dotych­

czasowego ż y c a , takie jakieś i.r.e, ale ładne i przyjem ne. Poufałym gestem u jęta Izę jedną a Pogra;’ickiego drugą ręką' i posadź ła ich cook siebie na szerokiej kozetce.

Chw.ejąc głową ze zd z .w -ea a nad sam ą :oba rzekła:

— Mam w rażone, że będę u was bywać i was dc siebie ciągnąć za każdą o-kaźją — oświadczyła szczerze. — W y jeskeśc e zupein e inni ludzie, n i ci, których dotychczas m iałam w koło siebie. A strasznie debrze się z wami czu,ę- u panią, pan Izo i z panią, pani Halino to w ogóle mus.m y so­

bie mówić po im erbu...

— A ze rrną to idę? — zapytał Groch, przy ła­

ja ją c u jej nóg. I

— Nie. Nie u r r e tn mężczyznom mów:ć po im e ­ ntu. A le z tak mi kobietami, jak. wasze żony, to nic lubię być w zbyt o f cjalnych stosu, kach.

Pcgranicki westchnął. _ f

Heż by on dał za żo, żeby tak w łaśnie on by»

tyra pierwszym mężczyzną, którem u A nna nauczy, i się taów-ć po im-on ul

WITOLD POPKZĘCKł

PANI DR HANECZKA

U dało się: przeszedł dokoła stołu, podniósł chu 'tkę do nosa, a pudełko z b iż u te rą wrzucił do

•zufladki nocnej, tak szybko, źe nikt b” n e przy­

puścił, że w szystko razem trw ało za długo, n k t by nie racgł niczego podejrzew ać,

W pokoju, w którym się znaleźli, była już posta­

wiona c w n a kaw a, kruche c a sie cz k a , koniak i k e- liszki do niego.

—- W idzę, że panina O le s a wie, co do niej n a ­ leży — podziw iała H alina. — To jest jednak przy­

jemniej i swobodniej się człowiek czuje, kiedy n e

C trzy, jak pani domu musi w szystko sam a zrobić, na służącej nie może polegać.

— No, za gatunek kaw y i sposób jej zapaszenta

• ie odpow iadam — uśm iechnęła s ę A nna — ale i tu nte b ę d z e wm na m oja O lesia, tylko ja. Nie pijam praw ie wcale praw dziw ej kaw y i nie m atn dla niej takiego szacunku, jak na ogół lu d z e mają...

— N a czarn ą kaw ę nie należy nigdy p atrzeć dok­

torskim okiem — rzucił Groch — bo w tedy widzi eię w n iej tylko kokainę, której stosow ane określo­

ne jest w m edycynie tak merom aniycznym i prze­

pisam i, źe brak mi porów nana...

— J a cię wyręczę — w tr ą ć l Pograaucki. — .k ę ­ d y pewnego doktora z a p y ta ła m łoda i ładna pn- n enka, co to jest pocałunek (a m iała na niego w ielką ochotę) — ten odpow iedział: „Pocałunek erosee

bmm

, to jeat e lu w a mięśnia okrągłego twa-

.eg©

utrw ali Dem okrację

KpnStytucja zagw arantuje wolność słowa, prasy i z rz e sz an a s ę, z a p .w n: W szystkim obywatelom równe p ia- wa.

K onstytucja zagw arantuje wolność sumienia i wierzeń religijnych, w szczególności praw a kościoła katolic­

kiego.

K onstytucja stw orzy możliwości dla szerokiego rozwoju spółdz elczości.

K onstytucja zabezpieczy własność pryw atną, jako podstaw ę zdrowej ini­

cjatyw y pryw atnej.

U strój Dem okracji Ludowej utrw a­

lany w nowej K onstytucji uchroni Polskę przed klęską kryzysu i bezro­

bocia. Polska Ludowa n e będzie kra jem em gracji, tułaczki za chlebc-m, będzie krajem reem igracji, powrotu tu łączy do Ojczyzny.

BLOK DEMOKRATYCZNY STAĆ BĘDZIE NA STRAŻY, ABY N O ­ W A K O N STY TU CJA BYŁA — W IELK Ą K A RTĄ W OLNOŚCI 0 - BY W A TELSK IEJ,

...—... nOo

Urazy na estysa świeci® i w M n ie

szczególnie silne wrażenie wywarło w ze­

stawieniu ze straszliwym spustoszeniem, Jakie widzieliśmy w Warszawie.

Uważam za zdumiewające wprost osią­

gnięcie, że wśród takiego zniszczenia I związanych z tym przeszkód natury tech­

nicznej mogło mleć miejsce postępowanie

Również w Wielkiej Brytami im-teoro lodzy zapowiadają ostre mrozy.

Obserwatorium niemieckie w Greifswal dzie stwierdza, że fala zimnego powietrza napływa ze Związku Radzieckiego i zbli­

ża się do Europy Środkowej i Południo­

wej.

Fala mrozów nawiedziła w ostat:i\fc dniach również nasze miasto.

W dniu 2 stycznia mróz był jeszcze dość lekki:-rano (6.30) —6,1 s t , w po­

łudnie (12.30) —5,1 st. i wieczorem (20.30) —6,8 st,, a najniższo temperatu­

ra dnia wynosiła — 7,3 st.

Następnego dnia przypada już począ­

tek fali mrozu. Temperatura obniża się od rana do wieczora, co w normalnych wa­

runkach nigdy nie jest notowane (—9.4,

— 11,7, — 16.6 st., a najniższa dnia — 17.4 stopnie).

Dzień 4 i 6 stycznia, to największe do- chczasowe nasilenie zimna. Tempera­

tura: 4,1 (— 19, — 16,1, — 19.4 st.; naj­

wyższa — 15,6 st., a najniższa 21,7; 5 1.

—21,5, — 19,7, —-20,7 st.: najwyższa —8,8 najniższa 23,1 st.).

Wczoraj zanotowano lekki wzrost peratury •(— 17,7, — 14,6 st.), jest więc nadzieja, że fala mrozów już przecho­

dzi.

Powyższe dane otrzymaliśmy ze stacji meteorologicznej w Lublinie. Temperatu­

ra przez nią notowana nazywa się tem-

! sądowe ra lek wysokim poziomie I tak iperaturą meteorologiczną, ponieważ ter- dobrze przemyślane*. (API) imometr chroniony od wszelkich wpły-

- . i i-...- atmosferycznych wskazuje bez- 7 1 ’ " 1 4a Ic j wz8lędoą temperaturę powietrza. Różni- Ł I G Z C i a i 6 K ca między termometrem stacji a naszymi Z I M O W Ą ' °'m 0W yln'1 termomelran>l dochodzi do 4

stopni.

•w**"'* eamrsjuws b-ntMayrwr <■

„ I J a k można tak

P o namyśle jednak musiał sam sobie przyznać źe może to i lep ej. Może lepiej, że A nna jest ta­

ka w łaśnie — jaka jest.

— Pani Haneczko... — Groch zaczął już jedną ze swych nigdy n e kończących się opowieści hu­

morystycznych.

Ja k to ? J a k on do niej powiedział? Pani H a­

neczko? Pc>gran ckiego aż zatkało ze zdumienia tak, że n c nie zrozum a ł z opowieści Grocha i n a w et nie śmiał się tam, gdz e wszyscy. Pani H a ­ neczko... Ja k to ładn e brzmi! No... racja! Zdrob­

niale cd A nna — to Haneczka. Że też mu to wcze,Ł śn ej nie przyszło do głowy, choc aż w myślach na­

zywać ją „Haneczką".

Było już dobrze widno i ruch już był na ulicach, gdy się zaczęli zb -erać do wyjśc a. Oczywiśc e sta­

nęła umowa, że następnym razem u Grochów we środę, bo w czw artek w ypadało święto — zejdą sił wszyscy znowu.

— Jeżeli tylko do środy odeśpię t-ę noc — za’

strzegła Anna. —F an W łodz m erz oczyw śc e bę­

dzie taki dobry i przyjdzie po mnie?

— Będę napewno — odparł skwapliwie Pogra- a cki. — Na,wszelki wypadek przyjdę o ó -mej. że byśmy się nie spóźr.iłi do n eh.

— T ylko n e o ósmej rano ~ w trącił Groch — bo jeszcze śp my, a pani Haneczka także pcwn t wcześniej n e w staje.

A le Pogranicki nie zwrócił uwagi na tę złośli- woslkę. bo już się schyl ł nad rączką A rny.

I D x a )

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dotychczas ujawniło się blisko 90 członków W iN i NSZ oraz złożono po wyżej 100 sztuk różnej broni oraz

tła, które pudlo na jego poduszkę. Przed jego wagonem rozlegał ąię zgiełk ludzki, z kórego wydzierały się bolesne okrzyki kobiet, przekleństwa mężczyzn i

ska p olskiego oraz uchylający się od rejestracji i poboru winni się s ?wić jak najszybciej do przynależnychR.K.U. dobrowolnie, celem dop-łmey nia formalności

Brytanii zrzec/pn!a się m andatu i wyco łania się z Palestyny... Parmie Jednak og,'lno przypuszczenie, żt- W ielka R -rfenła n ’e zrzeeze się

względu na znikomą marżę zarobkową kupca ceny sody krystalicznej do 10 »ł. wypożyczalnię książek przy W ntodzlelę 16 tan. Wypożyczalnia Donui Aatoitanoa

nał Berlina, Preyaiag. który okazał się je ­ szcze jednym reprezentantem koncepcji .niewinności** narodu niemieckiego. W wywiadzie udzielonym prasie oświadczył on,

W naszej historii i naszej tradve’i tyle nagromadziło się elementów niezdrowych i wręcz szkodliwych, źe jednym z pierw­.. szych postulatów naszego nowego,

szym wieczornym posiedzeniu z-ców ministrów spraw zagr. większy udział przedstawicieli mniejszych państw w pracach przygotowawczych do trak­.. tatu dla