55
Tutoring Gedanensis
ISSN 2451-1862 Tutoring Gedanensis 5(1)/2020 (55-57)
Słowa kluczowe – eudajmonia, filozofia, szczęście, Władysław Tatarkiewicz
Szczęście – od wieków fascynuje, intryguje, stanowi cel wielu działań, dociekań i rozważań. Filozofowie zwykli ma- wiać, że filozofia to sztuka dobrego życia. Dobre życie zaś nieraz jest utożsamiane właśnie ze szczęściem. Czym zatem jest samo szczęście? Próbę odpowiedzi na postawione pyta- nie podjął Władysław Tatarkiewicz w książce „O szczęściu”.
Czy tekst jego autorstwa może stanowić źródło inspiracji dla współczesnego człowieka? Kwestia ta została rozpatrzona w toku pracy.
Władysław Tatarkiewicz to polski pisarz, filozof i histo- ryk sztuki, który tworzył w XX wieku, między innymi w czasie II wojny światowej. Wówczas też powstała pozycja
„O szczęściu”, w której dogłębnie analizuje to pojęcie. Jest to swoista rozprawa nad szczęściem jako takim, w ujęciu czysto teoretycznym, a nie praktycznym, jak stwierdził sam autor. Jego intencją było stworzenie traktatu o samym szczę- ściu, a nie poradnika o tym, jak szczęście osiągnąć. Prak- tyczne ujęcie szczęścia bowiem to kwestia przedstawiana w wielu poradnikach, w tym we współcześnie rozwijanej psychologii pozytywnej (Seligman, 2005). Tatarkiewicz po- stanowił napisać takie a nie inne opracowanie, ponieważ uważał, iż dotychczas nie stworzono publikacji, która by w kompleksowy sposób omawiała zagadnienie szczęścia. Jest to więc książka stricte „O szczęściu” ujmująca je w kontekst teoretyczny, historyczny, filozoficzny, opisowy i językowy.
Autor chciał stworzyć czysto naukowy, jasny, precyzyjny i syntetyczny tekst o szczęściu, posiadając pełną świadomość, że jest ono w swojej istocie przesączone nieścisłościami i wieloma subiektywnymi interpretacjami.
Zapoznając się z publikacją Tatarkiewicza, nieoczy- wistym może wydać się pomysł, żeby stworzyć książkę o, ogólnie rzecz biorąc, radosnej, pozytywnej tematyce, pod- czas gdy świat był pogrążony w wojennej codzienności.
Autor natomiast wyszedł naprzeciw tej drobnej niespój- ności twierdząc, iż: „w nieszczęściu więcej się o szczęściu
Kogo współcześnie zainteresuje i zainspiruje napisana podczas II wojny światowej książka Władysława Tatarkiewicza
pt. „O szczęściu”?
Anna Dudycz
Uniwersytet Gdański, Wydział Oceanografii i Geografii, Instytut Geografii aniadudycz1211@gmail.com
Tutor: dr hab. Lucyna Przybylska, profesor Uniwersytetu Gdańskiego
Uniwersytet Gdański, Wydział Oceanografii i Geografii, Instytut Geografii, Zakład Gospodarki Przestrzennej
myśli niż w szczęściu”. Ponadto łatwiej, według autora, znosić trudy codzienności uciekając się do szczęśliwych myśli. Wyjaśnienie to wydaje się być zasadne. Tym bar- dziej skłania do refleksji, gdy weźmie się poprawkę na czasy współczesne nam – czytelnikom, kiedy to mimo wszystko tak ciężko docenić swoje, przeważnie dalekie od przytłaczających trudów, życie.
„Szczęście” doczekało się rozmaitych wyjaśnień. Jest ono interpretowane na wiele sposobów. Pomimo to, w mnogości tych pojęć można doszukać się wspólnego mianownika. Jest nim jednoznaczne wrażenie, że zawsze „szczęście” utożsa- mia się z czymś cennym, dobrym. Idąc za Tatarkiewiczem, aby odpowiedzieć na problem postawiony w temacie pracy, przywołam cztery definicje szczęścia, które znacznie rozja- śnią i uporządkują sposób jego pojmowania.
W pierwszym ujęciu szczęście interpretuje się jako powo- dzenie lub pomyślność. Jest to proste, obiektywne podejście mówiące, że szczęście to dodatni układ wydarzeń lub po- myślny los. Znaczenie to oddaje życiowy sens. Koncentruje się na samym fakcie powodzenia, nie zastanawiając się nad odczuciami osoby, która tegoż doświadcza. Druga definicja niesie za sobą sens subiektywny. Szczęście w tym kontek- ście to stan intensywnej radości. Jest to rodzaj pozytywnego, błogiego, głębokiego doznania. W tej koncepcji kluczowymi stają się odczucia człowieka, jego przeżycia, bez względu na okoliczności zewnętrzne.
Obydwie powyższe interpretacje są odzwierciedleniem ujęć potocznych. Nie należy się jednakże jedynie na nich za- trzymywać, gdyż nie oddają w pełni znaczenia tegoż pojęcia.
Są niewystarczające, ponieważ pomyślność i głęboka radość to zbyt powierzchowne stany, aby definiowały całe ludzkie życie. Cechują się również krótkotrwałością. W powyższych znaczeniach szczęście nie jest utożsamiane więc z naczel- nym celem życiowym. Powinno ono bowiem być świadome, odczute i przeżyte w pełni. Osoba, która doświadcza szczę-
56 ścia (w ujęciu obiektywnym), niekoniecznie musi szczęścia doznawać (w ujęciu subiektywnym). Osoba, której powo- dzi się finansowo, może czuć się samotna, a w rezultacie nieszczęśliwa. W związku z powyższym istnieją także dwie następne definicje szczęścia. Tym razem traktują o nim w sposób filozoficzny. Są to inne spojrzenia, dopełniające ro- zumienie tego pojęcia.
Pierwsze filozoficzne określenie (czyli trzecie z listy czte- rech definicji) jest obiektywne. Pochodzi ze starożytności i wią- że się z posiadaniem największej miary dóbr jaka jest dostępna dla człowieka. Szczęście w tym rozumieniu defi- niuje się również jako eudajmonia. Dobra te nigdy nie zostały sprecyzowane, gdyż ich dobór jest zależny od po- glądów określonej jednostki. Mogły nimi być dobra utożsa- mianie z cnotami (np. cierpliwość, łagodność), a mogły być to dobra w rozumieniu hedonistycznym (np. chęć zaspoka- jania swoich potrzeb materialnych). Co więcej, nie utożsa- miano eudajmonii z przyjemnymi odczuciami. To były dwie odrębne kwestie. Idąc o krok dalej, w średniowieczu podob- nie pojmowano istotę szczęścia, jeszcze wyraźniej oddalając to określenie od przyjemności czy pomyślności. Dziś szczę- ścia nie interpretuje się już w tak ideowy sposób. We współ- czesnym przełożeniu szczęściem nazywa się dodatni bilans życia, czyli znaczną przewagę pozytywnych sytuacji nad negatywnymi. I tak, podążając za Tatarkiewiczem, dziś o człowieku, któremu dopisuje pomyślność losu mówi się, że
„ma” szczęście, o tym, który doświadcza radości mówi się, że „doznaje” szczęścia, a o tym, którego bilans życia jest dodatni mówi się, że „jest” szczęśliwy.
Drugie filozoficzne ujęcie szczęścia (czwarte w pra- cy) zastąpiło pojęcie eudajmonii. Ewoluowało wraz z rozwojem historii, ujawniając się w nowożytności.
Mianowicie, twierdzono wówczas, że szczęście to za- dowolenie z życia. Jest to kontekst długoterminowy i całościowy. Ma ono subiektywny i bardzo indywidualny charakter. Doznawanie zadowolenia oscyluje wokół uczuć.
Samo posiadanie dóbr więc nie może dać szczęścia, istotne jest to, jakie emocje dobra te w człowieku wywołują. Nie na- leży także porównywać tego podejścia do drugiej definicji, ponieważ bycie zadowolonym z życia nie jest tym samym co doświadczanie intensywnej przyjemności. W związku z tym, to podejście do szczęścia niekiedy uwzględnia także cierpienie jako doświadczenie ubogacające i prowadzące do pełni szczęścia.
Uogólniając, powyższe cztery ujęcia szczęścia zamykają się w następujących ramach. Szczęście to: po pierwsze – po- myślny los, po drugie – intensywna przyjemność, po trzecie – najwyższa miara dóbr oraz po czwarte – zadowolenie z ży- cia. Przeważnie mówiąc o szczęściu myślimy o syntetycznej mieszance wszystkich przedstawionych koncepcji. Definicje te bowiem często się przenikają. Warto zwrócić uwagę na pewną zależność wspomnianą przez Tatarkiewicza, głoszącą, że podczas gdy mówimy o szczęściu innych to sto- sujemy kontekst pierwszy i trzeci, gdy zaś mówi- my o sobie, interesuje nas drugi oraz czwarty. Dzie- je się tak z prostej przyczyny: konteksty pierwszy i trzeci niosą za sobą prawdy obiektywne, pozostałe nato- miast odnoszą się do tych subiektywnych.
Na koniec chciałabym powrócić do pytania posta-
wionego w temacie pracy. Kogo współcześnie zaintere- suje i zainspiruje napisany podczas II wojny światowej tekst Władysława Tatarkiewicza? Współczesny świat róż- ni się od tego starożytnego, średniowiecznego czy na- wet nowożytnego, do którego Tatarkiewicz się odnosi.
Jest także dalece odmienny od wojennej rzeczywistości współczesnej autorowi. Rządzą nim inne mechanizmy zewnętrzne. Wszechobecny kapitalizm i prawa rynku de- terminują decyzje, jakie człowiek podejmuje na co dzień.
O ile katalizatorem rozwoju wcześniejszych epok były wyż- sze idee, stanowiące jednocześnie punkt, do którego można było odnieść szczęście i znaleźć sens życia, to obecnie wyż- sze cele zostały zatarte. Rozmyły się na rzecz konkurencji i wyścigu o posiadanie dóbr materialnych (Barber, 2008; Fer- ry, 2018; Ritzer, 2012). Pytanie, czy w obliczu kapitalistycz- nego świata konsumenckiego, człowiek potrafi odnaleźć szczęście? Czy mając tyle bodźców zewnętrznych potrzebu- je szukać szczęścia?
Uważam, że współcześnie szczęście jest definiowane głównie w ujęciu pierwszym i drugim w rozumieniu Ta- tarkiewicza. Liczy się pomyślny los rozumiany jako powo- dzenie materialne oraz intensywna przyjemność. Świat jest nastawiony na krótkotrwałe doznania, na szybki efekt. Jest to jednak duże uogólnienie, traktujące ludzkość jako jedno- rodną masę. Wśród opisanych „zachowań tłumu” znajdują się oczywiście wyjątki – osoby, które nieustannie potrafią rozumować głębiej i szukać sensu w perspektywie werty- kalnej, a nie jedynie horyzontalnej. Niemniej, niezależnie od tego, z jak wieloma bodźcami współcześni ludzie mu- szą się zmierzyć, mogą zechcieć zgłębić tematykę szczęścia.
Społeczeństwo mimo wszystko potrzebuje mieć poczucie, że to czym się zajmuje ma sens. Książka „O szczęściu” w niejednym przypadku może okazać się znaczną pomocą.
Umożliwia uporządkowanie pojęcia szczęścia i pozwala na skonfrontowanie swojego rozumienia tego, czym jest szczę- ście, z tym jak jest ono przedstawione w koncepcjach Ta- tarkiewicza. Pomimo, iż książka jest „jedynie” traktatem o szczęściu, a nie jak napisano we wstępie – podręcznikiem, może skłonić do podjęcia refleksji i następnie określonych działań, aby osiągnąć szczęście.
Władysław Tatarkiewicz w bardzo przystępny i nieskom- plikowany sposób przedstawia tematykę szczęścia. Pomimo, iż wielokrotnie powołuje się w tekście na filozofów i cytuje liczne dzieła klasyków, daje swobodę w czytaniu. Nie za- rzuca czytelnika obco brzmiącymi sformułowaniami, a na- wet jeśli, to kilka linijek dalej w dbały sposób je wyjaśnia.
Jego język jest świeży i prosty. Chociaż tematyka szczęścia do najłatwiejszych nie należy, można odnieść wrażenie, iż jego przekład rzuca na nią nowe światło, dając do zrozu- mienia, że jest ona na wyciągnięcie ręki dla każdego zain- teresowanego. W związku z powyższym, zainspirowana stylem Tatarkiewicza, jestem skłonna stwierdzić, że każdy może skorzystać na przeczytaniu omówionej książki. Nieza- leżnie od momentu życia, statusu materialnego, wieku czy- telnika, Władysław Tatarkiewicz jest w stanie zainteresować i zainspirować. Jego teksty są na tyle uniwersalne, że z pew- nością, podobnie jak samo szczęście, zaciekawią każdego, kto tylko zechce je zgłębić.
57 Literatura
Barber, B., 2008. Skonsumowani, Jak rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli. Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, Warszawa.
Ferry, L., 2018. Filozofia najpiękniejsza historia. Wydawnic- two Czarna Owca, Warszawa.
Ritzer, G., 2012. Magiczny świat konsumpcji. Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, Warszawa.
Seligman, M., 2005. Prawdziwe szczęście. Psychologia po- zytywna a urzeczywistnienie naszych możliwości trwa- łego spełnienia. Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań.
Tatarkiewicz, W., 2003. O szczęściu. Wydawnictwo Nauko- we PWN, Warszawa.
Notka o Autorce:
Studentka drugiego roku studiów magisterskich na kierunku gospodarka przestrzen- na oraz pierwszego roku studiów magisterskich na kierunku geografia fiz yczna z geoinformacją na Uniwersytecie Gdańskim. Zainteresowana socjologią miast, psycho- logią sukcesu oraz filozofią. W wolnym czasie lubi rysować i cz ytać. Esej powstał na podstawie rozważań podczas realizacji programu tutoringu na WOIG UG w roku akademickim 2019/20.v