• Nie Znaleziono Wyników

W setną rocznicę odkrycia włośnicy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W setną rocznicę odkrycia włośnicy"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

FRIEDRICH ALBERT VON ZENKER

(2)

PRACE- ARTYKUŁY -DYSKUSJA

ZBIGNIEW KOZAR

W SETNĄ ROCZNICĘ ODKRYCIA WŁOŚNICY

W mku bieżącym mija 100 lat od odkrycia włoonicy jalko choroby

człowieka, odkrycia, Móre, zdaniem pewnych autorów, było najpoważ­

niejszym odkryciem w dziedzinie helmini tologii leka,rskiej w XIX stu- leciu. Może waT'to dziś przypomnieć te sprawy pTzyćm.ione wiekiem i pyłem · bibliotek, a tak już dla nas oczywiste i zrozumiałe w świetle

faktów, o których uczymy s,ię z podręczników. Spróbujmy więc cofnąe się o : sto kilkadziesiąt l, at i wczuć się w sytuację tiamityc'h czasów, zrozu-

mieć trudności, porażki i 2JWycięstwa badaczy.

Jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego stulecia poczęto zasta1I1awiać się nad drobnymi, przeważnie zwapniałymi, torebkami włośni, spostrze- ganymi od czasu dto czasu podczas , seikcji zwłdk lruid:2'Jkńch (T ie d e - m a n n, 1822; Pe ac o ck, 1828; Hi 1 to n, 1833). Jednak dopiero w r. 1835 bliżej zainteresował się tymi tworami situdent I roku medy- cyny James Page t. Prowadząc w szpitalu św. Bartłomieja w Lon- dynie 1 sekcję zwłdk 50-le, tniego Włocha zrnaxłego na gruźlicę, postanJOwił zbadać zaiwartość drobnych, choć widocznych już gołym okiem, guzków, którymi usiane były mięśme. Pirzyznaijmy, że nie 1był10 to wówczas rze-

czą łatwą i Paget musiał wyka,mć wiele uporu., by dopi€'l'o dzięki iJnltier- wencji J. G. Childrena, kierownika działu historii naturalnej w British Museum, uzyskać dostęp do mikl'oskopu i móc z niego skorzysitać. Na-

leżał on do słynnego botanika angielskiego R. Browna. Swoje pierwsze obserwacje i szikice przedstawił Paget na posiedzeniu Aberne, thian So- ciety w dniu 6 II 1835. Odkrycie to, ddkonane z taik drużym młod2iień­

czym zapałem, 1przyniosło mu w lmnsekwencji gorzki zawód. Już · bowiem w ki:&anaście dni później (24 II 1835) asystent Muzeum Huntera, Kró- lewskiego Towarzystwa Lekarskiego R. O v en iprzedsitawił na posied•ze- niu Tow:ćlQ'zystw:a Zoologicznego opis la:rw włośni (nie,zbyt zresztą do-

kładny) i nadał pasożytowi ,nazwę Trichina spira!is. Mimo że Owen

korzystał z materiału, na który zwrócił uwagę Paiget, stał się formalnym

odkrywcą włośni i jego nazwisko zostało na zawsze, związane z nazwą

.,Wiadomości Parazytologiczne" , t. VI, nr 1, 1960.

(3)

4 Z. KOZAR

gatunkową pasożyta. -Po kilku latach Paget (1866), jako znany już dobrze lekarz, wypowiadał się z dużym szacunkiem i uzna-niem o działalności

pr..,of. Owena, przyzniając, że sam nie był wówczas w stanie talk dokładnie opisać szczegółów zoologicznych pasożyta.

Na•stępują lata dość intensywnych badań nad morfologią i biologią włośni. Mimo że głos zaJbierali w tych 'Sprawach najwięksi ucze,ni ów- czesnych czasów, nie brak było błędnyC'h i często ze sobą sprzecznych hilpotez (Wood, 1835; Far , re, 1835; Bischoff, 1840; BowditscY, 1842; Dujardin, 1844; Vogel, 1845; Siebold, 1845; Luschka , 1851 ; Bristowe i Rainey, 1860). W1 prawdzie Herbstowi (1851, 1852) udało się przenieść inwazję włośni z borsuka na psa i dalsze psy, nie znainy był jednak jeszcze cykl rozwojowy pasożyta. Wybitny zoolog Ku c he n m e - is ter (1855) głosił hipotezę, że włośnie są postacią lar-

walną 1 włosogłówki Trichuris trichiura. Zachęcił on nawet do dalszych

badań w tym kierunku dwu niemieckich anatomów: R. V irch ow c1

z Berlina i R. Le u ck art a z Giessen, znanych już wtedy badaczy, .ale stawiających dopiero pierwsze kroki w dziedzilnie parazytologii. Obaj

rozpoczęli niezaleimie od siebie badania i chociaż początkowo Leuckart

d~ł -się zasugeriOwać hipotezą Kfrchenmeister,a później zarówno on sam (1857, 1860), jaik i Virchow (1859, 1860) dowiedli niezależl1l0Ści włośni

od włosogłówki, wykazując pełny cJkl ro2'Jwojowy pierwszych. A więc

u pTogu r. 1860 znane jilllż były włośnie w postaciach jebtowej i mięśnio­

wej i wiadomo było, że mogą one występować u ludzi i rói:mych zwie-

rząt. N~kt jednak nie podejrzewał jeszcze wtedy, by te driobne „robacz- ki" mogły być przyczyną jakkhś objawów chorobowych. Przecież fila- delfi!jski lekarz i przyrodnik J. Le idy (1846) , który pierwszy s1potkał pasożyta u świni, nie 2iachorował, mimo ż.e spożył zakażone mięso. Mu-

siało być widocznie dobrze ugotowane. Odkrycia swego dokonał w dość

~obliwych okolicznościach. Gdy podczas posHku zauważył w mięsie

wiepr2iowym drobne białawe plamki, przypomni!ał sobie obraz widziany przed kilku dniami u człowieka w prosektorium i spostrzeżenie swe po-

twierd2.lił patem mikroskopowo. Nie ·znatlazł on jednak powiązania epi- demiologicznego między włośnicą u świń i ludzi.

Nadszedł wreszcie rok 1860 i ja!k zwykle również tym razem przy- padek i upór 1 badacza zaldecydowały o wie1klim odi kffyoiu. 12 I 1860 r.

przywieziono ze wsi Kamenz do 'SZ!pitala miejskiego w Dreźnie 2i>-letnią dziewczynę służebną Elizę Domnicht, która przy roZ1poznaniu klinicz- nym typhus abdominalis (mimo braku nieMóry,ch typowych objawów)

zmarła w dniu 27 I , tego roku. P.rzypadkiem tym zairrtiereS10wał się bli-

żej Friedrich Albert von Z e n k e r, prosektor szpitala drezdeńskiego,

od r. 1853 docent, a od r. 1855 profesor patologii i , aina'tomii patologicz-

nej lta.mtejsooj chirurgiczno-medycznej Akademii. Pracował on wtedy

(4)

ROCZNICA ODKRYCIA WŁOSNICY 5

nad zwy1 rod,nieniem woskowym mięśni i spodziewał się w konkretnym przyipad!ku 2Jnaleźć dalsze dowody 1potJwierdzające jego hiipotezę, bo jak

zaznaczył, chorobie ,towarzyszyły silne bóle mięśniowe. J:akie·ż było je- dnak zdziwienie Zenkera, kiedy zamia1St spodziewainyoh zmian zwy- rodnieniowych spotkał w mięśniach liczne larwy Trichinella spiralis.

Nie były mu one obce, bo znajdował je jeszcze wir. 1855 podczas sekcji, lecz poddbnie jak inni uważał je za pasożyty nieszkodliwe. Dla 1 potwier- dzenia swej diagnozy Zenker wysłał wycinki mięśni do Leuckarta,

Luschki i Vircihowa. Natomiast część mięśni i przewód ipokarmowy

zmarłej schował w chłodni i dopiero po miesiącu przys,zło mu na myśl,

by L'Jbadać zawar,tość jelit. Wtedy to już w • pier, wszych kf>oplach treści

jeliitowej i śluru dostrzegł dojrzale włośnie, samice z macicami wypeł­

nionymi l, arwami. Było to pierw:sze 'Stwierdzenie wkiśni jelitowych i mięśniowych u tego samego człowieka. Powtórne badianie mięśni po"·

zwoliło na wykrycie młodych, nie skręconych jeszcze farw pasożyta

i wówczas Zenker zrozumiał, iż ma do czynienia z zupełnie świeżym zakażeniem. Nie zaznał jednak spokoju, ginębHo go bowiem wiele innych

niezrozumiałych jeszcze zjawisk. Jaką drogą człowiek ~akażał się wło­

śniiami? Począł więc Zenker szczegółowo dochodzić wsze:tkich możliwych źródeł i dokładnie analizować ostatnie 1 przed 21achorowaniem posiłki zmarłej. Jego uwaga zatrzymała się na mięsie spożywianym w stanie su- r:owym, pochodzącym od 2 świń , i 1 wołu, które zaibił miejscowy rzeźnik

na Boże Narodzenie. Trzeba czym prędzej tam pojechać - myśliał uczo- ny - może jeszcze uda się znaleźć res2Jtki mięsa. Był to może ,na;j-

szczęśli!wszy krok w tych dociekaniach ..

W dniu 4 III 1960 r. spotkał się Zenker z rzeźnikiem w m1eJscu zamies1Jk, ania zmarłej i otrzymał od niego resztki mięsa zatbityeh przed 3 miesiącami świń. Rzeźnik naturalnie bardzo zachwalał · swe produkty,

wspomniał przy tym, ·że sarn j,adł te wędliny i cZJułby się po nich do- sikonale, gdyby nie ci~żki „reumatyzm", który w oota1tinich tygod:niacih bardzo mu dokuczał. Właśnie niedawno dopiero wstał z łóżka.

Zenkerowi zaczęła świtać nowa myśl, 21upełnie oryg11na1 Lna, sprzeczna ze wszystkimi panującymi dotąd poglądami. Dowiedział się też, że

chorowali również pracodawcy zmarłej dz;iewczyny, a dbjawy u wszyst- kich były dość podobne.

Z wielkim niepokojem w11acał , wtedy Zenker do Drezna, by naitych- miast przebadać · pod mikroskopem przyiwiezione skrawki mi~sa. Teraz

już zrozumiał wszys,tlko. Mięso było usiane · Otorhionymi larwami paoo-

żyta i musiało być niewątpliwie przyczyną zakażenia zarówno zmarłej ko-

biety, j, ak i jej praoodawców oraz rzeźnika. Miał szczęście Leidy, który

tak beztrosko opisywał swe doświadczenie. ,,Es scheint mir nun Alles

klar zu sein" - powiedział wreszcie Zenker.

(5)

6 Z. KOZAR

- -- - -- - ~ - -- - - -- - -- - -- - - - --·-···-·· ····--

W ,tym samym dnriu nadszedł list od Virohowa, 1 kltóry doniósł z trium- fem, że udało mu się zakazić przysłainym materiałem króliki i prześle­

dzić na rrich wędrówkę włośni od jelita do mięśni. ,,Wszystko byłoby już z;rozumiałe - pisał Virchow - gdyby -się jes:ocze udało komuś wykryć włośnie w jelicie człowieka". Nie wiedział naturralnie, że Zenker zrobił

to już wcześniej i posunął się w swych badaniach znacznie dalej, gdyż wy,k<rył źródło zakażenia człowieka, a nade WlSzy:st, ~o wyk,az;ał jeszcze,

że włośnica może być przyczyną powaimych objawów klinicznych i nawet

p:r„owadzić czasem do śmierci.

Wieść o odlkryciu rozeszła się :szybko po całym świecie. Nasitąpiły

,,wielkie dni" dla uczelni drezdeńskiej, ja!k pisał Fi e d 1 er (1898). Z bli- ska i daleka, czasem nawet zza oceanu, zjeżdżali do Drezna uczeni, by

poznać odkrywcę włośnicy i zobaczyć pod mikroskopem nowego wroga

ludzkości. Każdorazowo bowiem demonstrowano im zarówno jelitowe, jak i mięśniowe włośnie, które z „niewinnych" stały się tak groźnymi paso-

żytami.

Nie trzeba było długo czekać na dalsze następstwa odkrycia. Już

w r. 1861 Pu si n e 11 i rnzpoznaje epidemię włośnk:y w Plauen !koło

Drezma. W tym samym roku notowano ją jeszcze w Oorbach (W a 1- d e ck). W następnym roku wybuchła nowa epidemia w Plauen (Boh 1 er i K ć:i n i g s d ć:i r fe r), i tym rarem rozpoznano ją już za życia chorych,

dzięki biopsji mięśniowej. Nastąpił okres nie.?JWykle częstych i ciężkich

epidemii włośnicy w Niemczech. W r. 1863 zachorowało w Hettstiidt 158 osób i .aż 26 z1rnarło. Najcięż;szą z notowanych dotąd była epidemia w He-- d!erslebetn w r. 1865, obejmująca 337 chorych, spośród których zmarło aż 101 osób. Nie dziwmy się, że włośnica stała się wtedy postrachem d1a wszystkich, przyrównywano ją do st~aisznych epidemii ze średniowie­

cza, nazywano złym demonem. Wielu w obawie przed zachorowaniem nie

Clhciał,o wcale spożywać mięsa. Z każdym rokiem odkrycie Zenkera na-

bierało większego znaczenia.

Zenker jeszcze pr, zez jakiś czas zajmował się włośnicą, postawił hipo-

tezę o głównej rioli świń w krążeniu pasożyita w przyrodzie, wspólnie z Virehowem i ~n;nymi walczył o wprowadzenie obowiązkowej trychino- skopii, jako jedy,nej możliwej metody profilaktycznej. W późniejszym

jednak okresie działalności, ja:ko profesor patologii w Erlangen (1862- 1895), poświęcił się raczej innym problemom anatomii . pa1 tolagicznej, wpi-

sując swe imię złotymi zgłoskami do historfa tej nauki. Umarł 13 VI 1898 rdku w Reppentin w Meklenburgii jako bardzo zasłuż.ony i ,powszechnie szarnowany badacz.

Wprawdzie minęło 100 lat od pracy Zenke~a „Ueber die Trichirrein-

~--r~'n.ei't des Mensohen" ogłoszonej w „ Virchows Ar~hiw" (1860),

wprawdzie ukazaro się w międzyczasie ponad 2500 prac i pubHkacji na

(6)

HOC:ZNICA ODKRYCIA WŁOSNICY 7

temat włośni i włośnicy, problem ten niewiele jednak dotąd stracił na swej aktualności. Zmieniło się tylko nastawienie ludzi do tej choroby.

Milnął okres lęku i wszyscy przywyikli do włośnicy. Względnie powszech-- na i mylnie uważana za idealną metoda trychinoskopii uśpiła czujność władz sanrtarnych. Co gorsza utarło się mniemanie, że włośnica nie jest

już żadnym 1 problemem, że należy do wielkich rzadkości. Z niezrozumia-

łym wstydem poczęto czasem taić 'pojedyncze i liczniejsze przypadki za-

chorowań i nie ,podawać ich do ogólnej wiadomości. Praiwdą jeis;t, że

nie spotykamy dziś takich epidemii jak w Hettstad:t lub Heders- leiben. Skofa:zył się okres słynnych niemieckich Sch1aohtfa

1

ste, które były

na ogół ich przyczyną. Ale czy dziś rnie występują podobne lub nawet liozniejsze jeszcze epidemie? Ilośd 500 i więcej ohorych z jednej epidemii nie sprewiają j,uż większego wrażenia, podobnie jak za1każe1nia rodzinne, z których umiem czasem aż kilka osób. Przecież takie przypadki 2'rlairza_ją się również 'W Polsce, i to po ostatniej V'J'Ojnie, w okresie wielkich postę­

pów medycyny.

Dopiero w ostatnich latach daje się 2Jauważyć w niektórych krajach wzros' t zainteresowań włośnicą. Na podstawie kol11kretnych danych de- wodzi się, że nie jest to jeszcze „przebrzmiały" problem. Nie tak dawno wykaw.ino w USA, że co szósty obywatel ,tego kraju zakażony jest włoś­

ni-ami, że występuje tam co roku około 16 OOO zachorowań o wyraźnym

klinicznym przebiegu, mimo że oficjalnie rejestru'je się ich zaledwie około

336. Uderzono na alarm w całej Ameryce Północnej, również w Kana- dzie i Meksyku. Otwarta jest jeszcze sprawa Amerylki Południowej, skąd

dotychczasowe doniesienia, z Chile i Urugwaju, 1 są co najmniej niepo-

kojące. Problem włośnicy odżył również w Europie. Dość boleśnie od- czuli go Niemcy w Latach ostatniej wojny. Nasze ·północno-wsdhodnie re- jony kraju okazały się jednymi z najsilniejszych ognisk naturalnych pa-

oożyta na świecie. Biorąc pod uwagę tylk, o i publilmwane materiały, ,Polska

wysunęła 1się na naczelne miejsce w świecfo pod względem ilości oficjalnie notowanych , co roku zachorowań. Trudno tu jeszcze o ści!Słe porównywa- nie, 1 bo już dziś zaczynają nas pod tym w2Jględem ,wyprzoozać ilnne kraije, k1tóre 1przystąpily do nieco sumiennieijsziej rejestracji przypadikórw. Dziś

stwierdza się, że włośnica jest bardzo częstą w Związku Radzieckim, szczególnie w Republice Biatoruskiej. PPdblem włośnicy podnosi się w Sło­

waicji (Ho v ork a), Rumunii, na Węgrzech (Nem eser i), w Bułgarii

(Mat o w, Ne n o w), Jugosławii (Kr s n j a v i). Nawet Grecja, którą do niedawna uważaliśmy za prawie wolną od. włośni, gdyż -pierwszą małą epidemię

1

zanotowaoo tam dopiero w r. 1952, okazała s:ię en(3,emicznym terenem, skoro w Atenach szczury zakażone są 'W 16-240/o, a świnie

\V Attyce aż w 2,240/o. Coraz częstsze są wzmianki o włośniach i włośnicy

(7)

8 Z. KOZAR

----~--·---···--- - - - -

z HisZJpanii, Włoch, Anglii, nawet Ir land ii, w której niedawno opisano pierwszy w hisitorii przypadek.

Problem włośnicy jest bardzo aktualny na Dalekim Wschodzie, w Chi- nach, Indonezji itd., choć nie zajmują się t,am nim dotąd wobec innych, jeszcze groźniejszych, chorób. Stosunkowo często sitwierdza się włośnie

w prawie całej Arktyce, na K,amczake i północnej Syberii, na Alasce, w Grenladii itd.

Czyżby nastąpił ostatnio wzrost zachorowań. i zwiększyła się inten-

sywność inwazji w naturze? Raczej nie. Włośnica występowała dawniej

może jeszcze częściej niż dziś, tylko w pierwszej połowie bieżącego stu- lecia za mało się nią zajmowano. Sądzono, że ,trychinoskopia rozwiązało już cały problem i dopiero dziś widzimy, że jest on :zmacznie bardziej skomplikowany. Czujność świata lekarskiego została uśpiona na skutek

fałszywego poglądu o niezwykłej rzadkości choroby i nie zawsze odpo- wiedniego przedstawienia tych spraw uczącej się młodzieży. Przecież prze-

starzałe i błędne poglądy co do diagnostyki, kliniki i patogenezy choroby spotyka się nawet ,w najnowszych podręczni!kach.

Interesujące jest zjawLsko, że dominacja problemu chorób zakażnych

nad pasożytniczymi jest w opinii świata lekarskiego tak wyraźna, że

wielu, mimo oczywistych faktów, nie chce nawet dopuścić do swej świa­

domości, by jalkaś choroba pasożytnicza mogła wystąpić i wywołać po-

ważiniejlsze objawy. Nie szukajmy zbyt daleko przy,kładów, ho spotykamy

się z ,nimi niemal na codzień. Jedna z ostatnich większych epidemii, ja!kie

wydacr-zyły się w Polsce w r. 1959, została właściwie rozipozmana dopiero po 2 czy 3 tygodniach. A przecież u więksżości chorych były typowe objawy, niemal o klasycznym przebiegu. Szukano jednak wszelkich

możHwych innych przyczyn, myślano o specjalnej postaci grypy, wirusie Cox,acikie itd., byle tylko nie o włośnicy.

Jeden z lekarzy sam przeszedł niedawno włośnicę. Ponieważ brał udział w naszym zjeździe parazytologicznym, gdzie wysłuchał referatu o wło~nicy, dość szybko skoj1arzył sobie odczuwane objawy z tą chorobą.

Miał przecież wyraźne obrzęki koło oczu, bóle mięśniowe, gorączkę przez 2 tygodnie, wysoką eozynofilię, słowem, cały ty,powy zespół. NiM jednak z kolegów, naiwet z poważnych skądinąd klinicystów, nie chciał uwierzyć

w to rozpoznanie. Wprost uśmiechano się na taką myśl. Sprawa wyja-

śniła się właśchvie dopiero podczas rekonwalescenc.ii, kiedy powiązano

epidemiologicznie ten przypadek z epidemią wykrytą w innej miejco-

wości.

Czy można się w takiej sytuacji dziwić, ,że tak rzadko stawia się właśówe rozpoznanie włośnicy? \Vspomniany przypadek pochodził ze

środowiska klinicznego, akademickiego, a co może się dziać na prowincji,

z dala od ośrodków naukowych?

(8)

ROCZNICA ODKRYCIA WL0$NIĆY 9

Tak się składa, że wzrost zainteresowań problemem włośnicy zbie- ga się z rocznicą odkrycia choroby. Jest ito ruch dość silny i zatacza coraz szersze kręgi, mimo że w niektórych krajach musi się jeszcze bo-

rykać z 1trudnościami i brakiem zrozumienia ze strony miarodajnych czynników. Chcielibyśmy, by problem włośnicy wystąrpH 'jeszcze ja•

skrawiej w r. 196::J, by uczcić rocznicę wielkiego odkrycia nie tylko ze

względów kuntuazyjnych i historycznych, lecz jako 1symbol i wskaźnik niepomyślnej w wielu k11ajach sytuacji. Wierzymy, że międzynarodowa

konferencja włośnicowa, która odbędzie :się w Warszawie w dniach 12 i 13 IX 1960 r., prawdopodobnie z udziałem licznych specja1listów z całe­

go śwtiata, stanie się punktem zwrotnym, zaczątkiem szerokiej, już ogólnio- swiatowej, współpracy nad jeszcze bHższym poznaniem pasożyta i cho- roby oraz nad ,opracowaniem skutecz,niejszych metod zwalczania in- wazji. Chcemy wierzyć, że głosy naukowców znajdą w tym roku żyw­

szy ,oddźwięk i zrozumienie u przedstawicieli pańsitwowej adminis,tracji sanitarnej, że w konkretnym przyipadiku Pol:ski zacznie w:reszcie dzia--

ł1ać powołana dość dawno mi~dzyresortowa komi:sja. Otwierając . tym

artykułem VI tom naszego pisma, rozpoczynamy jakby „rok włośnico­

wy'" w polskiej parazytologii lekarskiej, rok, w którym skcmcentrujemy nasze wysiłki właśnie na 'tym, niewątpliwie ważnym dla zdrowia ludności i gospodarki narodowej, problemie parazytologicznym . .

Z. KOZAR

Z Katedry Para.zytologii i Chorób Inwazyjnych WSR we Wrocławiu

AT THE 100th ANNIVERSARY OF DISCOVERY OF TRICHINELLOSIS

One reminds of the details concerning the discovery of trichinellosis by Z e n- k er in 1860. Afte,r that a period of serious epidemie;; follorwed which caused pa- nie everywhere. In course of time, however, the publiic opinion and even that of the sani

1

tary author,ities calmed down, partiailly due to the tI'ust in the efficacy of trlichinoscopy.

Despite of numerous investigations ón trlichinellosis (over 2500 publications)

and doubtless progresses in the prophylaxis the situation after 100 yeans did not

much improve, at least in some countries. It 'is only since 25 years that more

interest is shown in the problem of trichinellosis. One dis,covers the di.sease even

there where it never had been recorded. Epidemic.s w.ith a large exL,: (500 pa-

(9)

10 Z . KOZAR

- - - - - ---- - -- - -- - - - ~ tients and more) happen frequenUy as well as lethal ca,ses in famil,ia5 infected wiih tihe para,site. In spite of that, many cases stiLl rema'in wncliiagnosed.

One appeals to celebrate the 100th arntiiversary of the discovery of trichinello-

::.is not only under the historical a3pect but als,o as a symlbol and indication to

the unfavourable .situation iJn many countr,ies. One should propaganidize i;nvesti-

gations on a large scale, because we are still far even from kniowing the actual

frequency ~n o,ccqrrence of the parasite in the world. Pe11haps the international

conferenc, e to be held in Warsaw (12th and 13 th September, 1960) will be the

turning point in sta,rting an internabi'onaJ co-operabion in thi,s f, iel.d .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z przedstawio- nych danych prewalencji włośnicy u szczurów w Polsce wynika, że gryzonie te mogą mieć bardzo duży wpływ na utrzymywanie się inwazji włośni w gospodarstwie

W POW. Na,leżało się więc spodziewać drugiej fali, podobnJe jak w innych państwach, której prze- bieg był na ogół cięższy, kończąc się czasem

zwołania przez Zarząd Sanitarno-Epidemiologiczrny Ministerstwa Zdro- wia specjalnej konferencji poświęconej wło·śnicy, która odbyła się w War- szawie w dniu

POSZUKIWANIE REZERWUARU WŁOŚNICY WŚRÓD DROBNYCH SSAKÓW PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ.. Drobne ssaki leśne (gryzonie i owadożerne) stanowią poważny odsetek pokarmu

inwazji, gdy się zważy, że mięso Lisów niektórzy hodowcy używają do tuczenia świń. Spośród innych zwierząt przebadaliśmy 37 psów domowych,

W grupie osób zdrowych, oraz chorych na żółtaczkę, czerwonkę, dur brzuszny i wysypkowy oraz na brucellozę nie stwierdzono odczynów do- datnich wobec włośniowej

Na podstawie tekstu źródłowego przedstaw powody zaangażowania się Stanów Zjednoczonych w działania na obszarze Azji Południowo-Wschodniej. [...] reżim Północnego

od w arstw y perytonealnej komórki, przybierające kształt ameboidal- ny, i przenikają do sarkoplazmy; w p rz e ­ dłużeniach tych komórek pojawiają się światła