• Nie Znaleziono Wyników

O koncernach: "Prasy Czerwonej" i "IKC" 1926-1939

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O koncernach: "Prasy Czerwonej" i "IKC" 1926-1939"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Rudziński, Eugeniusz

O koncernach: "Prasy Czerwonej" i

"IKC" 1926-1939

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 7/1, 147-161

1968

(2)

EUGENIUSZ RUDZIŃSKI

W systemie prasy kontrolowanej, kształtującym się w Polsce po prze­ wrocie majowym, charakterystyczny był, podobnie zresztą jak w innych systemach tego ty p u 1, brak większej ilości trustów prasowych, tak b u j­ nie rozwijających się w systemie prasy „w olnej”, np. we Francji czy S ta­ nach Zjednoczonych Ameryki Północnej.

We Francji w końcowej fazie pierwszej wojny światowej Leon Re­ nier, dyrektor agencji Havas, utw orzył konsorcjum- pięciu największych gazet paryskich, zdecydowanie usuwając na dalszy plan wszystkich kon­ kurentów . Agencja ustaliła i stosowała zasady szybkiego podawańia wiadomości swym gazetom. Uzależnione od niej, jednocześnie były one wielkim odbiorcą ogłoszeń gromadzonych przez agencję. Agencja faktycz­ nie sprawowała monopol w dziedzinie ogłoszeń2. Dochód gazet z insera- tów był proporcjonalny do ich nakładu. Agencja Havas w latach d w u ­ dziestych w ywierała silny w pływ na wszystkie kolejne rządy i uzyskiw a­ ła z budżetów państwowych prawie całość zasobów publicznych przezna­ czonych na prasę. Dzienniki skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe były zbyt słabe, aby przeciwstawić się tej dominacji agencji Havas3. Mimo odejścia z konsorcjów w roku 1930 „ P e tit. P arisien”, pisma paryskiego o najwyższych nakładach, agencja nie. została pozbawiona swych- w pły­ wów. Posiadała 75 oddziałów na prowincji. Organizowała konsultacje wśród swych klientów w zakresie w ykorzystania budżetu, prący, red ak ­ cji itd.

Do czasów objęcia rządów przez Bluma, k tó ry na drodze ustawodaw­ czej usiłował wpływać na prasę, ograniczając jej korumpowanie, ponie­ waż udziałowcami gazet były wielkie przedsiębiorstwa przemysłowe, banki decydujące o jej obliczu politycznym, potęga agencji Havas była

O KONCERNACH: „PRASY CZERWONEJ” I „IKC” 1926-^-1939

1 H. J a b ł o ń s k i , O p i n i aP a r l a m e n tP r a s a, W arszaw a 1947, s. 360. 2 R. M a n e v y, L a Pr esse de l a I I I e R e p u b l i q u e, P a r is 1955, s. 184. 5 R. d e L i v о s, H i s t o i r e de la Presse F r a n ç a i s e, P a ris 1965, t. 2, s. '441.

(3)

148 E U G E N I U S Z R U D Z I Ń S K I

ogromna4. Mimo zahamowania rozrostu agencji w momencie jej rozpadu w roku 1939 skupiała ona 136 dzienników i 807 innych periodyków w ca­ łym k ra ju o łącznym codziennym nakładzie 8 milionów egzemplarzy; po­ sługiwała się 2313 kioskami gazetowymi na dworcach5.

Równolegle Hachette o kapitale 100 milionów franków doprowadziła w roku 1919 do monopolizacji w dziedzinie dystrybucji periodyków przy pomocy rozległej sieci składów w całej F rancji pod nazwą „Messageres H achette”6. W ten sposób dwa ogromne przedsiębiorstwa prasowe przez szereg lat sprawowały faktycznie monopol w głównych dziedzinach dzia­ łalności prasowej: informacji, ogłoszeń i kolportażu.

Podane powyżej przykłady nie w yczerpują licznych bardziej lub mniej udanych prób skupiania periodyków przez pojedyncze przedsię­ biorstwa, jak i stosowania innych form koncentracji działalności prasowej na terenie Francji.

Również w systemie prasy „w olnej” w Stanach Zjednoczonych sto­

sunkowo szybko następował proces koncentracji czasopism. O ile już

w końcu ubiegłego wieku przedsiębiorstwa prasowe w USA były docho­ dowe, to w wieku XX gazeta stała się „business institution”. Przedsię­ biorstwo prasowe stanowiło jedną z form zarabiania pieniędzy, niewiele z punktu widzenia ich właścicieli różniącą się od innych dochodowych in­ stytucji prowadzonych przez businessmenów. K. Jabłoński zwraca uwagę, iż podobnie jak w przemyśle nastąpiła koncentracja przedsiębiorstw p ra ­ sowych w rękach nielicznych potentatów 7.

Liczba dzienników z 500 w roku 1900 zmniejszyła się do 388 w roku 1930. Nastąpił wzrost dwu największych potęg prasowych Hearsta i Scripps-Howarda. Pamiędzy rokiem 1918 a 1928 szesnaście gazet uległo Hearstowi, a koncern Scripps-Howard w latach 1923— 1934 włączył w za­ kres swego oddziaływania 15 gazet. Tego typu procesy dokonywały się we wszystkich większych miastach Stanów Zjednoczonych, nasilając się w m iarę upływ u czasu8.

W Polsce praw ie wszystkie konsorcja prasowe wydające większą ilość czasopism powstały przed 1926 r. Dotyczy to przede wszystkim dwu n aj­ większych koncernów prasowych okresu międzywojennego, krakowskiego

4 R. D e s e m o n d , T h e Press a n d W o r l d A f f a i r s , N e w Y ork 1937, s. 206. 6 R. M a n e v y, op. cit., s. 185.

6 R. d e L i v o s , op. cit., t. 2, s. 442.

7 H. J a b ł o ń s k i , op. cit., s. 275—277.

8 K o n cen tra cja p r a sy w U S A w ręk a ch n ieliczn y ch m o n o p o listó w n ie zaw sze, jak to d elik a tn ie o k reśla Joh n T ebbel, o d b y w a ła się zgodnie z p raw em . Scripps u m ie r a ­ jąc w rok u 1926 p o z o sta w ił w sp adku sw e m u sy n o w i, d ziałającem u w s p ó ln ie z H o ­ w ard em , k o n tro lę nad g a zeta m i w 15 stanach, a g en cją p r a so w ą U n ite d P ress i szereg in n y ch in s ty tu c ji p r a so w y c h (J. T e b b e l , A m e r i c a n N e w s p a p e r , N e w Y ork 1963, s. 222—242).

(4)

O K O N C E R N A C H : „ P R A S Y C Z E R W O N E J ” I I K C (1926—1939) 149

„Ilustrowanego K uriera Codziennego” i Domu P rasy S.A. w Warszawie, przy czym nie stanowiły one nigdy takiej potęgi, jaką reprezentowali po­ tentaci Europy Zachodniej czy USA, naw et przyjm ując popraw ki na róż­ nice w wielkości krajów, poziomie rozwoju ekonomicznego, społecznego itd. K oncerny nie prowadziły własnej polityki. Ulegały raczej lub współ­ pracowały, albo działały na zlecenie sił politycznych lub gospodarczych, formalnie nie związanych z koncernami prasowymi i różnymi ośrodkami inspirującym i określoną politykę pisma. Jeżeli można mówić o elemen­ tach wspólnych z prasą Europy zachodniej czy USA, to w yrażały się one w tym, że ich właściciele traktow ali przedsiębiorstwa prasowe jako „bu­ siness institution”, tzn. jako instytucję dochodową obliczoną n a zysk, który decydował o takiej, a nie innej polityce wydawcy pisma. Pewien wyjątek, jak się wydaje, stanowiła w tej mierze prasa katolicka. Myślę szczególnie o wydawcach wysokonakładowego „Małego Dziennika” czy „Rycerza Niepokalanej”, ale ten w yjątek również potwierdzał regułę. „Mały Dziennik” i „Rycerz” nie były związane z żadną partią polityczną. Inspiracje i kierownictwo polityczne nad tym i czasopismami sprawował Kościół katolicki, prowadzący przy pomocy swych pism politykę inte­ gracyjną. Analiza tych zjawisk wykracza poza zakres niniejszych roz­ ważań.

P rzyjrzyjm y się teraz kolejno dwu największym koncernom praso­ wym i roli przez nich spełnianej. Krakowski „Ilustrow any K u rier Co­ dzienny” założony został w 1910 roku i redagowany był przez M ariana Dąbrowskiego. Kształtował on w ydaw aną przez siebie gazetę na wzór francuski jako pismo informacyjne, podające w dużych dozach sensację. W arty k u le w stępnym stanowczo deklarował swą bezpartyjność i apoli­ tyczność. W dwa lata później „IKC” osiągnął nakład 21 tys. egz. Staw ia­ ło to gazetę na pierwszym planie wśród pism krakowskich9. M arian Dą­ browski stosunkowo szybko rozw ijał swoje przedsiębiorstwo prasowe, na zewnątrz nadał reklam ując bezstronność i chęć obiektywnego służenia czytelnikom inform acją prasową- Faktycznie w; roku 1913 był finansowo związany z Janem Stapińskim, czołowym działaczem PSL, współwłaści­ cielem „IKC”10. Po rozłamie w PSL utrzym yw ał kontakt z W. Witosem 9 „N o w o ści I lu s tr o w a n e ” p o sia d a ły w ó w c z a s nak ład 14 ty s. egz., „ N ow a R e fo r ­ m a ” — 7 tys., „N aprzód” — 4,5 tys., „Głos N a ro d u ” — 3,5 tys., „ N o w in y ” — 3 tys., „C zas” — 2,5 tys., „IK C ” w y p a d ł ta k że k o rzy stn ie na tle in n y ch p ism ga licy jsk ich : w ty m sa m y m rok u w e L w o w ie je d y n ie „W iek N o w y ” o sią g a ł n a k ład 30 ty s. egz., a le „ S ło w o P o ls k ie ” już ty lk o 12 tys. egz. (J. P e 1 с z a r s к i, N i e k t ó r e f a k t y z h i ­

s to ri i k o n c e r n u „ I l u s t r o w a n y K u r i e r C o d z i e n n y ” , „Prasa W sp ółczesn a i D a w n a ”, 1958,

nr 2, s. 131).

10 K. D u n i n - W ą s o w i c z , C z a s o p i ś m i e n n i c tw o l u d o w e w G a l i c j i , W rocław 1952, s. 216.

(5)

160 E U G E N I U S Z R U D Z I Ń S K I

i, W. Długoszem, czołowymi działaczami PSL-Piast. W roku 1914 na

własność. „IKC” przeszły „Nowiny” .

W 10 la t później nakładem koncernu ukazał się tygodnik „Świato­ w id”. W spółce, która formalnie była-właścicielem „K uriera”, zdecydo­ waną większość udziałów posiadał M arian Dąbrowski i on był faktycz­ n ym wydawcą i redaktorem pisma. Równocześnie od 1922 r. został w y­ brany posłem z ram ienia PSL-Piast. Kolejno w roku 1927 przez „IKC” wchłonięta została „Nowa Reforma”. ' Spółka zbudowała nowoczesny p a­ łac prasy, mieszczący drukarnię i biura wydawnictwa. W roku 1928 uka­ zał się nowy periodyk koncernu „Na szerokim świecie”, a następnie „Taj­ n y D etektyw ”, „Raz, dwa, trz y ”, „Wróble na Dachu”,wreszcie w miejsce „Tajnego D etektyw a”, brukowego czasopisma demoralizująco w pływ ają­ cego ńa młodzież i zlikwidowanego na skutek oburzenia opinii publicznej, zaczyna wychodzić popołudniówka. „Tempo Dnia” . Od roku 1923 również formalnie jedynym właścicielem koncernu stał się M. Dąbrowski11.

W dwudziestopięciolecie utworzenia pisma w numerze jubileuszo­ wym,. liczącym 104 strony, redakcja chwaliła się trochę przesadzonym nakładem rzekomo (notarialnie stwierdzonym) 236 000 egz. dziennie. Po­ nadto informowano o 32 tys. punktów sprzedaży w Polsce i 1827 za gra­ nicą12. Pismo cieszyło się niewątpliwie dużą popularnością i pozytywnie świadczyło o zmyśle organizacyjnym i umiejętnościach wydawania przez Dąbrowskiego popularnego masowego dziennika13. Szereg przyczyn po­ wodujących popularność pisma uw ypuklał nie bez złośliwości Jędrzej Morączewski14. Na istotę uwag krytycznych, zamieszczanych na łamach „IKC”, wskazywał w „Expresie P orannym ” W incenty Rzymowski:

11 J. P e l c z a r s к i, op. cit., s. 134— 140.

12 „ I K C ” w Polsce i n a c a ł y m globie, „ Ilu str o w a n y K urier C od zien n y”, nr 348,

z 16 X II 1935.

13 P r z y c z y n y p o p u larn ości p ism a n a stęp u ją co ocen iał organ p ra so w y P o lsk ie g o Z w ią zk u W y d a w có w : „ Z ap ob iegliw a' a d m in istracja, r u c h liw a i sp raw n a ek sp ed y cja d ecy d u ją w zn aczn ym stop n iu o p o w o d zen iu pism a. Zarząd nad ty m d ziałem o b ją ł szw a g ier n a czeln eg o redaktora, p. M ie c z y sła w D obija, w y k a z u ją c n iesp o ży tą en erg ię i ro zm a ch ” {25-lecie „ I l u s t r o w a n e g o K u r i e r a C o d zi e nn e go ” , „P rasa” 1935, nr 5, s. 7).

14 P is a ł on: „ N a jp oczytn iejszy, najbardziej r o zp o w szech n io n y w P o lsc e dziennik, w ła sn o ś ć n a jty p o w sz e g o snoba p o lsk ie g o , k tó r y jed n a k ze sw eg o pism a, r e d a g o w a ­

n eg o dla n a jp rzeciętn iejszy ch u m y s łó w , u m ia ł zrobić k o p a ln ię złota dla siebie,"bił

z ca ły ch s ił przy każdej Sposobności w p a ń stw o p o lsk ie. A sp osob ności n ie brakło. Ł ą czen ie w jedną całość trzech, a raczej czterech , dzielnic, ro zd zielon ych od sieb ie przez b lisk o , p ó łtora w iek u , n a p o ty k a ło n a w ie le trud n ości i d o leg liw o ści, d ających sięyodcz.uć n ie ty lk o każdej z z sz y w a n y c h części, a le p r a w ie k a żd em u obyw atelow i'. Otóż w ła ś c ic ie l k ra k o w sk ieg o . » Ilu stro w a n eg o K u riera C odziennego«, p. M arian D ą ­ b ro w sk i, ro z d m u c h iw a ł tę tru d n ości .i z za w z ię to śc ią tęp ego p ro w in cjo n a listy , n a d ę ­ tego sw o ją nap u szon ą kabzą, w y d a w a ł z W ielop ola w K r a k o w ie w y r o k i n à ś m ia łk ó w w ,rządzie, którzy: z d r u d e m .posu w ali naprzód scalanie, p a ń stw a i zacieran ie sk u tk ó w rozdarcia. W ed le k u rierk a k r a k o w sk ieg o w s z y s tk im b ólom p o ro d o w y m p a ń stw a w in

(6)

-O K -O N C E R N A C H : „ P R A S Y C Z E R W -O N E J ” I I K C (1926—1939) 151

„Wszystkie zarzuty stawiane »warszawistom« są zarzutam i w istocie rzeczy skierowanymi przeciwko centralnym władzom państwówym. A więc atakuje Warszawę za politykę fiskalną lub etatystyczną, za w a­

dliwe ta ry fy celne lub niewłaściwy rozdział kredytów rządowych; za

nadm ierny centralizm, za przesadny biurokratyzm , ba! naw et za to lub owo ważkie posunięcie personalne, będące osobistym atry b u tem naczel­ nych władz państwowych. Rodzi się· pytanie: po co ta osobliwa m askara­ da? Czemu pojęcie polityczne obleka się w malownicze kostium y etno- graficzno-dzielnicowe? Dlaczego kompleks polityki ogólnopaństwowej n a­ kryw a się kopułą partykularyzm u? Odpowiedź na to pytanie należy do tajemnic publicznych. Dziennik krakowski zaliczany jest i zalicza sam sobie do obozu współpracy z rządami marszałka Piłsudskiego. Jakże tedy m iałby swe krytyczne uwagi wypowiadać pod adresem tego lub owego gabinetu w łańcuchu rządów pomajowych? Nie wiadomo- dlaczego, uwagi wypowiadane bez sztucznych obsłonek i skierowane pod właściwym adresem przyjęto w »twierdzy« krakowskiego dziennika poczytywać za sprzeczne z dobrym wychowaniem. M andat zaufania i współpracy utoż­ samiono tam z pieczęcią milczenia, wyłączającą bezpośredniość krytycz­ nego sądu”15.

Uwagi Moraczewskiego i Rzymowskiego, um iejętnie rozszyfrowujące kamuflaż Dąbrowskiego, znajdują potwierdzenie w dokumentach n ajle­ piej poinformowanych i współdziałających z nim sfer rządowych. Kazi­ mierz Switalski, ówczesny prem ier rządu i jeden z najbliższych współ­ pracowników Piłsudskiego, w swych zapiskach pod datą 23 XI 1929 r. od­ notowuje swą rozmowę z wydawcą „IKC”, wówczas posłem BBWR: „Prosiłem Dąbrowskiego o akcję prasową w kierunku atakowania dalej sejm u przez podtrzym ywanie w opinii ważności zagadnień konstytucyj­ nych, by w ten sposób nie rozpoczęło się nagm inne stękanie w Polsce z powodu gorszej sytuacji ekonomicznej”1®. Dąbrowski oddawał także in­ ne Usługi rżądowi17.

Z powyższego w ynika umiejętność ukryw ania przez właściciela „IKC” rzeczywistego oblicza politycznego pisma, stwarzającego w śród czytelni­ ków pozory opozycyjności wobec władz, spraw nie skierowującego zainte­ n i są » w a rsza w iści« ” (A rch iw u m Z akładu H istorii P artii, A r c h iw u m M o raczew sk iego,

W s p o m n i e n i a , cz. 3, t. 4, k. 14).

!5 j . w .; k. 15.

10 A r c h iw u m A k t N o w y ch , A k ta szczą tk o w e 88/11, A k ta K. S w ita lsk ie g o , sygn. 70. 17 Z a c h o w a ły się in form acje, że przed w y b o r a m i p rzyp a d a ją cy m i n a p o czą tek rok u 1928 na k o n feren cji u ó w czesn eg o dyrek tora d ep artam en tu M in iste r stw a S p ra w W ew n ętrzn y ch — K azim ierza S w ita lsk ie g o , zapadła d ecyzja o w y d a w a n iu p rzez D ą ­ b ro w sk ieg o prorząd ow ego pism a, organu r o z ła m o w c ó w z P S L -P ia s t. F ik c y jn y m w ła ­ ścicielem p ism a pod n a z w ą „Chłop P o ls k i” m ia ł być B ojko, red a k to rem K o syd arsk i. S w ita lsk i ob iecał B o jc e 10 000 zł n a ce le a g ita c y jn e (j. w., sygn. 69).

(7)

152 E U G E N I U S Z B U D Z I Ń S K I

resowania lektorów na boczne tory. Przytoczone powyżej opinie potw ier­ dzają tezę o traktow aniu pisma jako instytucji dochodowej przy zastoso­ waniu zasady, iż „wszystkie chwyty są dozwolone” : bawić, zaintereso­ wać czytelnika, wykazać swoją opozycyjność wobec zjawisk niepopular­ nych w społeczeństwie, równocześnie współpracować z rządem, dążyć do maksymalnego nakładu zwiększającego dochody pisma, prowadzić umie­ jętną politykę nie zam ykającą dopływu pieniędzy ze sfer rządowych i z innych źródeł.

Prawdziwe oblicze pisma uw ydatnia się jeszcze wyraźniej, kiedy przyjrzeć się finansowej stronie jego działalności, mimo że udało się do­ trzeć do nielicznych przekazów na ten temat. Wynika z nich, że Marian Dąbrowski brał pieniądze, skąd tylko mógł je otrzymać i niezależnie od

sposobu ich zdobywania. Marszałek sejmu, Maciej Rataj, odnotował

w swych pam iętnikach w roku 1924, że dotarły do niego inform acje od Witosa, iż Dąbrowski otrzym ał znaczną sumę pieniędzy od Karola Stefa­ na H absburga za obronę spraw y Żywca. Część z tych pieniędzy zasilała kasę PSL-Piast. Z tego samego źródła pochodzi inform acja o atakowaniu zamieszanego w aferę żyrardow ską m inistra Kucharskiego, ponieważ nie w yraził on zgody n a udzielenie Dąbrowskiemu pożyczki przez Polską,

K rajow ą Kasę Pożyczkową18.

Zachowały się także dane o zabieganiu przez M. Dąbrowskiego o sub­ w encję od Oberschlesischer Berg- und H üttenm ännischer Verein (Górno­ śląskiego Związku Przemysłowców Górniczo-Hutniczych)19.

Te szczątkowe inform acje ukazują tylko problem wpływów, jakie róż­ nego rodzaju instytucje w ywierać musiały na „IKC” w okresie przedm a- jowym. Domyślać się można, że był to nikły procent transakcji zawiera­ nych przez Dąbrowskiego, ponieważ tego typu operacje dokonywane by­ ły na ogół w głębokiej tajemnicy.

Zachowały się dokum enty trak tu jące o dofinansowaniu pisma w inny sposób już po przewrocie J. Piłsudskiego. Jedynym właścicielem „IKC”, mimo pozorów spółki, był od roku 1923 Marian Dąbrowski20. K apitał za­

18 M. R a t a j , P a m i ę t n i k i , W arszaw a 1966, s. 206 i 210.

19 Z. L a n d a u , В. S k r z e s z e w s k a , W o j c i e c h K o r f a n t y p r z e d S ą d e m M a r ­

s z a ł k o w s k i m , 1964, s. 30— 31.

20 S y tu a c ja w tej m ierze n ie u le g ła zm ian ie do k o ń ca okresu m ięd zy w o jen n eg o , a c z k o lw ie k fo rm a w ła sn o ś c i D ą b r o w sk ie g o u le g ła p e w n y m m od y fik a cjo m . W m y ś l

u m o w y za w a rtej w K r a k o w ie 12 IV 1937 r. fo r m a ln y m i w ła śc ic ie la m i koncernu

„IK C ” byli: M arian D ąb row sk i, jego żona M ich alin a D ą b ro w sk a i H en ry k P a sc h a l- ski. N a k a p ita ł z a k ła d o w y sp ó łk i sk ła d a ły się trzy u d zia ły w sp ó łw ła ś c ic ie li po 60 000 zł, o c z y w iśc ie n ie o d zw iercied la ją c fa k ty czn ej w a r to śc i p rzed sięb iorstw a. O ty m , k to r z e c z y w iśc ie b y ł w ła ś c ic ie le m k on cern u i d y sp o n en tem decyzji, tr a k t o w a ­ ły p rzep isy sta tu tu , w y r a ź n ie o k reśla ją ce rolę u d z ia ło w c ó w m im o rod zin n ego c h a ­ rak teru n ieliczn ej p rzecież o sob ow o spółki. R ozd ział VI za w ie r a ł m. in. n a stę p u ją c y

(8)

O K O N C E R N A C H : „ E R A S Y C Z E R W O N E J ” I I K C (1926—1939) 153

kładowy pisma wynosił w 1930 roku 900 000 zł. W relacjach o dochodach gazety są istotne różnice. W ydaje się, że w m iarę dokładne cyfry w tej mierze są w ogóle trudne do ustalenia. Spraw a wiąże się bowiem ze skomplikowanymi manipulacjam i w księgowości, a równie trudno ustalić wpływy, które w ogóle nie były księgowane. J. Pelczarski podaje, że czy­ sty zysk „IKC” za rok 1933 wynosił 1 533 750 zł, a ujawniony zysk za 1935 rok — 81 242 zł21. Według danych M inisterstwa Skarbu Dąbrowski dla celów podatkowych wykazał w roku 1933 dochód tylko z „IKC” (po­ siadał 100% akcji) w sumie 100 tys. zł oraz ze spółki „Światowid” (posia­ dał 65% akcji) 16 tys. zł i od tych sum obliczony został jego podatek do­ chodowy. Bliższa kontrola ksiąg handlowych, przeprowadzona n a przeło­ mie 1936/1937 r. przez Izbę Skarbową w Krakowie, dowiodła, że dochód z tych dwóch spółek za rok 1933 wynosił 604 tys. zł. Różnica pomiędzy sumą dochodu wykazaną przez M. Dąbrowskiego a w ykrytą przez Izbę Skarbową w ynikała stąd, że nie podał on celem obliczenia podatku kwot dochodów spółek przelanych na fundusz zapasowy. W podobny sposób podawał Dąbrowski dochody w celu obliczenia podatku za lata 1931, 1932, 1934, 1935. Tymczasem według danych Izby Skarbowej ogólny do­ chód Dąbrowskiego w roku 1934 z obu spółek (oraz 14 tys. zł z racji po­ siadania 2 posesji) wynosił 715 900 zł.

Kontrola dochodów M. Dąbrowskiego przeprowadzona była przez Izbę

Skarbową w Krakowie ex post i trudno było wówczas, a cóż dopiero dzi­

siaj, ściśle ustalić jego zyski. Przewodniczący Komisji Szacunkowej,

w brew stanowisku pozostałych członków Komisji, którzy nie wzięli pod uwagę przy obliczaniu dochodów Dąbrowskiego kw oty przelanej na fun­ dusz rezerwowy, ustalił, że podatek właściciela „IKC” za rok 1933 w y­ nosić powinien 197 300 zł plus dodatek kryzysow y 24 743 zł oraz nieco mniejszą kwotę za rok następny. Komisja Odwoławcza orzekła, iż w su­ mie Dąbrowski winien jest Skarbowi P aństw a 390 tys. zł za lata 1933 i 193422. Nie przeszkodziło to jednak Dąbrowskiemu odwołać się do N aj­ przepis: „ P ra w o rep r e z e n to w a n ia i p ro w a d zen ia sp ra w sp ó łk i p r z y słu g u je p. M aria­ n o w i D ą b ro w sk iem u , k tóry w k a żd y m p o szczeg ó ln y m przyp ad k u u p ra w n io n y je s t do sa m o istn eg o za stęp o w a n ia s p ó łk i”. R ozd ział X p rzew id y w a ł: „N a zew n ą trz decyd u ją w s z y s c y w sp ó ln ic y na zasad zie u ch w ał, k tó re zap ad ają w ię k sz o ś c ią g ło s ó w — z ty m zastrzeżen iem , że bez u d ziału lu b zgod y w sp ó ln ik a , p. M ariana D ą b ro w sk ieg o , żadna u c h w a ła n ie w ią ż e tego w sp ó ln ik a ani sp ó łk i” (AAN, M in isterstw o Skarbu, sygn.

5968).

21 J. P e l c z a r s k i , op. cit., s. 130— 170.

22 D ecy zja p rzew o d n iczą ceg o K o m isji S za cu n k o w ej zy sk a ła aprobatę K o m isji Od­ w o ła w c z e j stw ierd za ją cej, że d o b ro w o ln e zrzeczenie się części zysk u przez D ą b r o w ­ sk ieg o na rzecz fu n d u sz u za p a so w eg o „ zw ięk sza m a ją te k spółki, k tó ry p o d leg a r o z ­ d zia ło w i m ięd zy u d z ia ło w c ó w sp ółk i w ra zie lik w id a cji. To z w ię k sz e n ie w a rto ści u d z ia łó w w sp ółce m oże zresztą być z rea lizo w a n e n ie ty lk o przy lik w id a c ji spółki, leCz ta k że w cza sie sprzed aży ca łeg o udziału albo jego części inn ej osob ie lu b w w y ­

(9)

154 E U G E N I U S Z R U D Z I Ń S K I

wyższego Trybunału Administracyjnego i równocześnie osobiście in ter­ weniować w M inisterstwie Skarbu w celu kasacji orzeczenia. Jeszcze przed wyrokiem NTA wypowiedział się w tej sprawie w piśmie poufnym D epartam ent I M inisterstwa Skarbu, stwierdzając, iż „orzeczenie Komisji Odwoławczej, aczkolwiek m erytorycznie w ydaje się być uzasadnione, na­ kłada na wydawnictwo poważny ciężar, którego w obecnej swej sytuacji finansowej Wydawnictwo nie jest w stanie udźwignąć”23. D epartam ent I m otyw uje swe stanowisko tym, iż według posiadanych inform acji „stan interesów koncernu »IKC« w ostatnich latach uległ poważnemu pogorsze­ niu, a nakład wydawnictw zmniejszył się”24. Trudno obecnie stwierdzić, jak dokładnie M inisterstwo Skarbu było poinformowane o sytuacji fi­ nansowej koncernu i nakładach jego gazet. W ydaje się jednak, że auto­ rom chodziło przede wszystkim o próbę formalnego uzasadnienia dalszej części pisma: „z ogólnego p u n k tu widzenia D epartam ent I stwierdza, że w chwili obecnej nie istnieją powody, które b y nakazywały rygorystycz­ ne ustosunkowanie się do »IKC«. A rtykuły polityczne i gospodarczo-fi­ nansowe, jakie się ostatnio ukazują n a łamach wydawnictwa, są na ogół pozytywne i oddają polityce reprezentow anej przez Min. Skarbu szereg poważnych usług. Tę okoliczność mając na uwadze, D epartam ent I w y­ powiada się za 1) poleceniem Izbie Skarbowej w Krakowie zastosowania możliwie szerokich ulg przez rozłożenie w ydaw nictw u zaległości podat­ kowych na paroletnie spłaty, przy czym — po zapłaceniu w term inie pewnej liczby ra t — część należności mogłaby być umorzona”25.

Propozycja D epartam entu I nabrała wkrótce biegu urzędowego: w konsekwencji Izba Skarbowa w Krakowie, w brew orzeczeniu Komisji Odwoławczej, obciążyła Dąbrowskiego jedynie podatkiem od dochodu

przezeń pobranego (notą Ъ е п е w złożonej deklaracji przez zainteresowa­

nego i ta k zaniżonego), W sumie M. Dąbrowskiemu darowano podatek, k tóry winien wpłacić do Skarbu P aństw a od kwot: 488 291 zł za rok 1933 i 517 546 zł za rok 19342«.

pad k u p ro w a d zen ia egzek u cji p rzez w ie r z y c ie li u d zia ło w ca n a jego u d z ia le ” (A AN, M in isterstw o Skarbu, sygn. 5968, p o u fn e p ism o d yrek tora Izb y Skarb ow ej W K ra k o ­ w ie dr. E. T o m k iew icza do d y rek to ra D ep artam en tu V M in isterstw a Sk arb u z 21 I 193Y). T en n ieco za w iły , a c z k o lw ie k zasadny, w y w ó d p ra w n o -b u cłia ltery jn y sta je się ty m oczy w istszy , jeżeli u p rzytom n ić sobie, ż e spółka to M arian D ąb row sk i, k tó ry po prostu część zysk u przezn aczył n a sWoje w y d a tk i, a znaczną jego w ię k sz o ś ć n a d a l­ sze in w e s t y c je w e w ła s n y m p rzed sięb io rstw ie.

23 A A N , M in isterstw o Skarbu, sygn . -5968. -·* J. w .

23 J. w . ■ ·. ,·

211 N a czeln ik II W ydziału Izb y S k a rb o w ej w K r a k o w ie w p iś m ie do III U rzędu S k a r b o w e g o z 15 V 1937 r. stw ierd zał, że M in isterstw o S k arbu — W z w ią zk u ze sk a r ­ gą D ą b r o w sk ie g o do N .T.A . — o gran iczyło egzek u cję, p od a tk u d och od ow ego do „kw ot pod atk u , ja k ie przyp ad ają od d o ch o d ó w u sta lo n y c h przy w y m ia r z e po w y łą c z e n iu

(10)

O K O N C E R N A C H : „ P R A S Y C Z E R W O N E J ” I I K C (1926—1939) 155

Nie udało się, niestety, odnaleźć dokumentów mówiących o dalszym przebiegu sprawy, prawdopodobnie traktujących o umorzeniu należności „po zapłaceniu w term inie pewnej liczby r a t” .

W świetle przytoczonych powyżej danych jednoznacznie wynika fik- cyjność bezpartyjności i apolityczności pisma, i to zarówno przed, jak i po przewrocie majowym. Zmienił się tylko mocodawca, z ty m że od roku 1926 „IKC” Dąbrowskiego był inspirowany przez rząd sanacyjny. W wadze pisma jako organu oddziaływającego na opinię publiczną świad­ czy zarówno rola, jaką spełniał on w umocnieniu władzy nowego regi- m e’u w pierwszych latach po przewrocie majowym, jak i orzeczenie Mi­ nisterstw a Skarbu o obliczu artykułów politycznych i gospodarczych w latach trzydziestych oraz podarowanie Dąbrowskiemu w formie likwi­ dacji podatku kwoty kilkuset tysięcy złotych. Domyślać się można, że nie była to jedyna forma poparcia Dąbrowskiego przez rząd. W papierach M inisterstwa Skarbu zachowały się m. in. dane, .iż winien on był BGK z ty tu łu pożyczki 688 tys. zł oraz z ty tu łu kaucji 137 600 zł27. Dane te można by potraktować jako dowód złego stanu finansowego pisma, gdyby nie poważne dochody, o których wyżej była mowa, i rezerwy, którym i dysponował Dąbrowski28. Fakt, że w dyrekcji BGK zasiadali dygnitarze wysoko uplasowani w hierarchii sanacyjnej, pozwala postawić hipotezę, że wierzytelności Dąbrowskiego wobec BGK były również jedyną z form poparcia rządu dla koncernu’. W skazywałaby n a to także działalność po-, lityczna Dąbrowskiego. Wpływy, jego w yrażały się również w tym, że szwagier Dąbrowskiego i jego zastępca w dyrekcji „IKC” — Mieczysław Dobija, był równocześnie od roku 1934 wiceprzewodniczącym Zarządu Głównego Polskiego Związku W ydawnictw Dzienników i Czasopism.

Równie interesujące są losy drugiego koncernu, tzw. „prasy czerwo­ n e j”29, utworzonego w 1922 r. w Warszawie przez H enryka Butkiewicza z. n ich ty ch k w o t udziału p ła tn ik a w zy sk a ch sp ó łek »Kurier« i »Św iatow id «, k tórych

p ła tn ik o w i n ie w yp łacon o, le c z przeniesiono, na fu n d u sz rezerw o w y . W m y ś l tego

przypada: 1) do w y łą c z e n ia z o p od atk ow an ego d ochodu a) n a rok 1933 w su m ie

618 577 zł k w o ta 488 291 zł, b) na rok 1934 w su m ie 715 921 zł, 07 gr k w o ta

517 546 zł, 2) oraz o g ran iczenie eg zek u cji a) za rok 1933 do k w o ty 30 564 zł, 43 gr, tj. od dochodu 130 286 zł, b) za rok 1934 do k w o ty 57 935 zł, tj. od dochodu 198 000 z ł” (A AN , Min. Skarbu, sygn. 5968).

27 J. w .

128 O sta n ie fin a n só w D ą b ro w sk ieg o p ośrednio św ia d c z y próba p rzy stą p ien ia przez n ieg o do lic y ta c ji koncern u w a r sz a w s k ie j „prasy c z e r w o n e j” w sp ó ln ie z „C entropa- p ie r e m ” . W artość w a r sz a w s k ie g o D om u P r a sy ocen ian a b y ła na 20 m il. złotych (Cen­ tr a ln e A r c h iw u m M in isterstw a S p r a w W ew n ętrzn ych , О II, A k ta Izydora M o d e lsk ie - go, s. 282).

29 D o 27 II 1935 r. k oncern n o sił nazwę. P rasa P o lsk a Sp. A kc. Od tego czasu na s k u te k upad łości w y d a w n ic tw o zostało p rzejęte przez N o w o c z e sn ą S p ó łk ę ' W y d a w n i­

(11)

156 E U G E N I U S Z R U D Z I Ń S K I

i Antoniego Lewandowskiego. Koncern był właścicielem i wydawcą na­ stępujących czasopism: „Expressu Porannego” (rok zał. 1922), „Przeglą­ du Sportowego” (rok zał. 1921), „K ina” (rok zał. 1930), dziennika „Dobry Wieczór” (rok zał. 1929), k tó ry od 1932 r. po połączeniu z „K urierem Czerwonym” nosił nazwę „Dobry wieczór — K urier Czerwony”, oraz dziennika „Dzień dobry” (rok zał. 1931). Wiodącym pismem koncernu był dziennik „Express P oranny”, a jego odpowiednikiem redagowanym w podobny sposób, ale ukazującym się po południu — „Dobry wieczór”.

Oba czasopisma o charakterze inform acyjno-sensacyjnym różniły się

trochę od „Dzień dobry”, który zdecydowanie preferow ał sensację, po­ siadał mocno rozbudowaną „czarną kronikę”, a także stosował specyficzną technikę podawania inform acji i nastawiony był niewątpliwie na czytel­ nika bardziej prymitywnego.

Nie udało się odnaleźć danych o finansowej stronie działalności kon­ cernu z lat dwudziestych. W ydaje się, że uwagi poczynione na marginesie działalności „IKC” w tym zakresie odnoszą się również do warszawskie­ go koncernu prasy czerwonej. Maciej Rataj w styczniu 1925 r. wspomina, że H enryk Butkiewicz otrzym ał czeki na 15 i 40 tys. zł z dyspozycyjnego funduszu rządu30. K oncern musiał prosperować nieźle, skoro w końcu la t dwudziestych zdecydowano się na wybudowanie nowej siedziby przy Marszałkowskiej 3/5/7 i zainstalowanie w niej kosztownych, nowoczes­ nych urządzeń drukarskich. Poważne inwestycje w ym agały dużych k re ­ dytów. Właścicielom koncernu udało się je zdobyć, jednakże kryzys go­ spodarczy poważnie utrudnił ich sytuację. Jak w ynika z danych archi­ walnych, odsetki od długów pochłaniały cały zysk. Właściciele zadłużeni byli wobec trzech wierzycieli: dostawcy maszyn na 5 milionów zł, do­

stawcy papieru „C entropapier” na blisko 4 miliony zł i w BGK na

1 800 000 złotych. P róby zawarcia ugody z wierzycielami nie dały rezul­ tatów na skutek interw encji płk. Bogusława Miedzińskiego u dyrektora BGK — generała Góreckiego, o nieprzedłużanie kredytu. D yrektor BGK doprowadził w roku 1934 do wystawienia własności koncernu na licyta­ cję. Cały obiekt posiadał wartość 20 milionów zł. Do licytacji przystąpił wspólnie z „Centropapierem ” M. Dąbrowski, właściciel „IKC”, ponieważ

sam nie posiadał odpowiedniej kwoty pieniędzy. Kolejna interw encja

Miedzińskiego u dyrektora „C entropapieru” — Karpińskiego, spowodo­ wała odstąpienie od licytacji. Miedziński zagroził Karpińskiemu, że do­ prowadzi do im portu papieru fińskiego do Polski, co groziło bankructw em firmy. Na skutek braku licytatorów koncern za dług 1 800 000 zł p rzej­ muje BGK. D yrektor Banku udzielił B. Miedzińskiemu pożyczki w tejże wysokości, za którą kupił on od BGK koncern wartości 20 milionów zło­

(12)

O K O N C E R N A C H : „ P R A S Y C Z E R W O N E J ” I I K C (1926—1939) 157

tych. Przedsiębiorstwo od 1934 r. nosiło nazwę Nowoczesna Spółka Wy­ dawnicza Sp. Akc.

Miedziński stosunkowo szybko spłacił dług zaciągnięty w BGK, po­ nieważ uzyskał dla spółki korzystny monopol na wykonywanie druków państwowych31. Akcja przejęcia Domu P rasy przez Miedzińskiego prze­

prowadzona została niezwykle zręcznie. Nadal w kierownictwie tego

przedsiębiorstwa pozostali Butkiewicz i Lewandowski, aczkolwiek tajem ­ nicą poliszynela było, że decydującą rolę w koncernie odgrywał Miedziń­ ski zarówno przez podstawionych przez siebie ludzi, przede wszystkim m jr. Leona Puławskiego, jak i współpracujących z nim Butkiewicza i Le­

wandowskiego32. Ten stan niewątpliwie różnił koncern warszawskiej

„prasy czerwonej” od koncernu „IKC”, który bardziej pośrednio zależny był od sfer rządowych. Dom P rasy w Warszawie uzależniony był przede wszystkim od samego płk. Miedzińskiego, który w okresie „dekompo­ zycji” regim e’u umocnił swoją osobistą w nim pozycję33.

Warszawski Dom P rasy oprócz dochodów ze sprzedaży pism włas­ nych, wskazanych wyżej dochodów z druków urzędowych czerpał także zyski z druku na maszynach w łasnych innych czasopism34. W 1934 r. przedsiębiorstwo zatrudniało 98 pracowników redakcyjnych i adm inistra­ cyjnych oraz 118 pracowników drukarskich i personelu pomocniczego. Najniższy zarobek miesięczny w pierwszej grupie wynosił 223 zł, n a j­ wyższy 2500 zł, powyżej tysiąca złotych zarabiało 10 osób35. W grupie

drugiej najniższy zarobek tygodniowy wynosił 48 zł, najwyższy —

276 zł.

O zakresie oddziaływania koncernu świadczą w pewnym stopniu n a ­ kłady wydawanych przezeń dzienników36.

31 CA MSW, О II, A k ta Izydora M od elsk iego, s. 282.

82 S k ład ak cjo n a riu szy b iorących u d zia ł w w a ln y m zgrom ad zen iu S. A. p rzed ­ s ta w ia ł się w roku 1937 n a stęp u ją co : L eon P u ła w sk i, J an N ik ick i, J ó zef C hodak, A n ­ toni L e w a n d o w sk i, H en ry k B u tk ie w ic z (AAN, D o m P r a sy S. A ., sygn. 63).

88 A A N , A k ta szczą tk o w e, 88/11, A k ta K. S w ita lsk ie g o , sygn. 71, k. 354.

34 W zeznaniu o obrotach za rok 1936 w y k a za n a zo sta ła su m a 1 282 872 zł. O b ej­ m o w a ła ona m . in. w p ły w y za druk n a stę p u ją c y c h w y d a w n ic tw : „ A n ten a ” — 10 502 zł, „M orze” — 121 516 zł, „W sp óln oty” — 5890 zł, „ Z jed n oczen ie” — 17 191 zł oraz „ P ło ­ m y k ”, „G łos N a u c z y c ie lsk i”, „G azeta Ś c ie n n a ” i „P rzegląd S z k o ln y ” — 181169 zł (A AN , D o m P r a sy S. A., sygn. 63).

35 N a le ż e li do tej gru p y n a stę p u ją c y p ra co w n icy a d m in istra cy jn i: L eon B r ie se - m eister — 2000 zł, E d w in L em a n — 1014 zł, W ilh elm L em a n — 1750 zł, A n to n i L e ­ w a n d o w sk i — 2500 zł; oraz red ak cyjn i: H en ry k B u tk ie w ic z — 2500 zł, S te fa n G ro-stern — 1013 zł, S ta n is ła w P a c io r k o w sk i — 1013 zł, K a zim ierz P o lla c k — 1013 zł, H en ry k Ś liw iń s k i — 1750 zł, J ó zef W a so w sk i — 1400 zł (AAN , M in iste r stw o S k a r­ bu, sygn. 6132).

38 Z e sta w ie n ie to sporządzone zostało w oparciu o od szu k an e spraw ozd an ia m iesięc zn e K o m isa ria tu R ządu n a m ia sto st. W arszaw ę. N ie b y ły o n e prow ad zon e

(13)

158

N A K Ł A D Y D Z IE N N IK Ó W W TYS. EGZ.

E U G E N I U S Z . R U D Z I Ń S K I

D ata

„E xp ress P o ra n n y ” „D zień dobry” „D obry w ieczó r — K u ­

rier C zerw o n y ”

N akład Z w roty N ak ład Z w roty N akład Z w ro ty

1 III 1931 70 4531 III i i 30 36 50 1 I 1932 42 5131 I i i 42 60 55 15 II i i 18 45,8 34 28 II l i 19,7 46,4 34 III i i 17,5 46,5 34 III » 17,5 50,5 35 1 IV i i 17,5 50,8 34 30 IV i i 33,5 62,8 34 1 V i i 17,0 16 34 30 V i i 13,9 16 34 1 VI i i 17,4 47,3 24 30 VI » 17,2 21,4 32 1 VII i i 17,1 47,8 33 31 VII i i 30,6 62,3 29 15 IX i i 16,0 44 30 I X i i 17,0 47,2 15 X i i 19,4 44,7 50 31 X 53 19,0 . 45,7 50 15 X I i i 15,8 42 45 30 X I i i 15,9 23 45 15 I 1933 14,5 20% 40,3 20% 45 20% 31 I i i 11,9 38,1 44 15 II i i 11,8 38,5 44 28 II i i 11,4 29% 38,5 32% 44 19% 15 III i i 11,5 64,9 60 31 III a 11,6 33% 31,6 27% ' 60 27% 15 IV i i 27,3 73,5 56 . 30 IV i i 11,6 30% 47,6 15% 58 20 % 15 V a 12,6 40,8 54 30 V i i 12,6 30% 40,4 20% 54 20 % 1 VI i i 12,7 40,4 54

jed n a k o w o , n a stę p o w a ły w n ich zm ian y ru bryk, poza ty m są n ie k o m p letn e. W p o ­ ło w ie la t trzy d ziesty ch n a stą p iło ogra n icze n ie in fo rm a cji do n a jw a żn iejszy ch c z a so ­ p is m w a r sz a w sk ic h . W sporządzonej ta b eli n ie z o sta ły u w z g lę d n io n e sporad yczn ie w y s tę p u ją c e m u ta c je „ D z ie ń . dobry” pod n a zw ą „D zień dobry Z iem i R a d o m sk iej” o r a z 'm u ta c ja „E kspressu P o r a n n e g o ” pod n a z w ą „E kspress T o m a sz o w sk i” . N ak ład ich k sz ta łto w a ł się na p o zio m ie od 500 do 2500 egz., a w ię c w p o ró w n a n iu z dan ym i z n a jd u ją cy m i się w tab eli n ie w p ły w a ł w is to tn y sposób n a og ó ln y p oziom n a k ła ­ d ó w p is m D om u P rasy. P r z y d o k ła d n iejszy ch o b liczen iach n a leża ło b y o czy w iście u w z g lę d n ić ta k ż e n a k ła d y w s z y s tk ic h m u ta cji d zien n ik ó w D o m u P rasy. „E kspress P o r a n n y ” p o sia d a ł ich 5, „D obry w ieczór — K urier C zerw o n y ” — 2, .„D zień d o ­

(14)

O K O N C E R N A C H : „ P R A S Y C Z E R W O N E J ” I I K C (1926—1939)

159

D ata

„E xp ress P o r a n n y ” „D zień d o b ry ” „D obry w ieczó r — K u ­

rier C zerw o n y ”

N akład Z w roty N ak ład Z w roty N ak ład Z w ro ty

18 VI 1933 2,3 6 0 52 15 VII i i 12,0 36 % 37,5 32% 31 V II 12,3 36,9 15 VIII >> 12,0 40% 37,0 41% 46 15% 31 V III i i 12,0 39 46 15 I X i i 12,0 30% 37 18—20 % 52 25%' 30 IX i i 12,0 37 51 15 X i i 21,0 35% 54,5 20% 50 20% 31 X , , 11,5 35,0 50 15 X I i ł 11,5 37 50 30 X I11,5 37 52 15 X II i i 11,3 35% 35 40% 52 25% 31 X II i i 12,0 52 51 1 VI 1935 44,3 . 35% 57,3 27% 68 34% VII 1936 51,4 20% 12,7 20% 66,4 25% I 1937 41,1 20% 41,5 20 % 64,9 20% VII i i 49,7 20% 34,1 20% 68,7 20% V III i i 52,6 20% 33,4 20% 71,5 20% IX a 49,2 20 % 33,3 20% 71,3 25% X a 47,7 20 % 33,2 20% 70,6 20% X I a 48,0 20% 32,7 20% 75,6 20% X II a 48,0 20% 32,0 20 % 73,7 20% I 1938 51,6 25% 38,3 25% 80,2 25% II a 53 20% 37,6 20% 79,5 20% III a 59 20% 38,5 20 % 83,9 20% IV a 83,1 20% 55,1 20% 101,5 20% VI i i 63,4 20% 33,8 20% 90,5 20% V II a 61,5 20% 32,7 20% 89,8 20% X a 71,7 - 20% 34,2 20 % 95,6 ? 20 %

Tabela pozwala na stw ierdzenie dość dużej fluktuacji w poziomie n a­ kładów zarówno poszczególnych tytułów, jak i wszystkich dzienników Domu Prasy. Na początku lat trzydziestych ogólny dzienny nakład ga­ zet koncernu kształtow ał się na poziomie od 64 tys. w m aju 1932 r. do 157 tys. w kw ietniu 1933 r., z ty m że przeciętnie oscylował w pobliżu 100— 120 tys. egz.

Od połowy lat trzydziestych nastąpił w yraźny wzrost nakładów gazet koncernu od 130 tys. egz. w lipcu 1936 r. do blisko 240 tys. egz. w kw iet­ niu 1938 r. Przeciętnie koncern w ydawał w ty m okresie w ciągu dnia od

150 do 180 tys. egz. dzienników. Najwyższe nakłady w całym dziesięcio­ leciu osiągnął „Dobry wieczór — K urier Czerwony”. Poziom zwrotów nie powinien budzić większych zastrzeżeń, gdyż w zasadzie nie przekraczał

(15)

160 E U G E N I U S Z R U D Z I Ń S K I O . X3 CÖ O f-i % N1 с?" -^ÇS©-· "Р©" <М © © © ю со tF <М со <М 5 aCÖ Ό CO pM CC Й eo^ ©^ © ©^ ir^

ю o i> «o' o ' со" αΓ os' < O C O ( N C O C O C O < M C M ' 3 о . Ω О Он £ N х з CO 2 СО Й © O O ł - н Юо О О О н ю ю с о с о ^ ^ ^ е т 03 (М м r f Τ ί <Ν « r i W Μ © © © со со4 o '4 io 4 со оГ Ю СО N N СО • Д * С/3 О ft СО ·+·> CNU СО О > > о N3 х з СО 2 СО Й - s - о ©^ ©- в" ©~· ©~ o'- efC ^ ^ © О О С О Ю Ю О О Ю © © O D O © ю с о СО 05 СО ( N СО Н с о СО СО ( N СО СО N м > > Й Й СО 1ч О ft и Й w о и N х з СО 2 сО Й © © © т Н "Ф о СО © *о о^ Tf< ^ rJH СО « ю W l O C O W H H O C - t * Ю СО t r ? r -Г Т^Г Lfî с Г О СО* »“-< гН Г - С О г Ч С Ч З С ' З С ^ С ' З С О С Ч С О С О г ъ о i-i % N

•i© sO ^ - Р -i© -© i© V© ©^ ф - ф 5' <©- <©" <©■ О" O'-ОЮС\ ] ЮЮ©©©© ł—ł N l ^ C Û H r t l M H W £ Й w х з СО Т*тЧ м СО Й 00 со ю ю о ID C4ICSICOC<It«CO, Co'cD*cd'oiS СО ^^^■'cHC'IrHCKltMirvICO cti Q η η η η 2 Й S Е : 05 Й со СО СО со СО 00 СО СО 00 со со су> Oi σ> <л © © © © © © © > й > > г Н ю н Ю Н Н СО

(16)

O K O N C E R N A C H : „ P R A S Y C Z E R W O N E J ” I I K C (1926—1939) 161

granic dopuszczalnych dla dzienników, a już w końcu lat trzydziestych utrzym yw ał się na stałym poziomie 20%.

Stosunkowo korzystny stan nakładów i niewielkie ilości zwrotów dzienników Domu P rasy uw ydatnią się w yraźniej w zestawieniu z sy tu ­ acją innych gazet warszawskich, którą ilustruje tabela na s. 160. Porów ­ nanie danych tej tabeli z danym i na s. 157 i 158 pozwala na wniosek, że gazety Domu P rasy wykazywały, szczególnie w końcu lat trzydziestych, zdecydowanie większą dynamikę, jeśli chodzi o poziom nakładów. Rów­ nież stan zwrotów jest stosunkowo korzystny dla „prasy czerwonej”.

Zebrane powyżej inform acje o „IKC” i Domu P rasy zbliżają nas do zrozumienia mechanizmów ich finansowania i w ynikających z tego konsekwencji dla oblicza politycznego pism w ydaw anych przez koncer­ ny. Pod szyldem apolityczności, przy silnym powiązaniu ze sferam i rzą­ dowymi, szczególnie po roku 1926, następował ich stały wzrost, w yraża­ jący się zarówno w dochodach wydawców, jak i poziomie nakładów pu­ blikowanych czasopism. Stosunkowo niewiele wiadomo jeszcze o ich po­ wiązaniach z różnego rodzaju instytucjam i, firm am i handlowym i i prze­ mysłowymi, poważnie dofinansowującymi pisma, np. w postaci ogłoszeń. Nadal oczekują na badacza zagadnienia kolportażu, wreszcie analiza za­ wartości pism i spełnianych przez nie różnorodnych funkcji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niezależnie od tego, czy wasza wyprawa zakończyła się sukcesem, czy klęską, zastanówcie się nad sposobem podejmowania decyzji.. Przedyskutujcie to w grupach, zapiszcie odpowiedzi

Mówię, iż dzisiaj zajmiemy się porównywaniem władzy, jaką sprawowali w Rzymie: Gajusz Juliusz Cezar oraz Oktawian August.. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie zawarte w

Podaj szczegóły wykonania, takie jak: temat obrazu, kolorystyka, wyszczególnienie planów (kompozycja), nastrój, światłocień, odniesienie tematyki i kolorystyki do

Wskaż rzeczowniki mające tylko liczbę mnogą:.. Wskaż przymiotniki, które się

Jeśli któreś z ćwiczeń jest za trudne- pomiń je, ale postaraj się przyjrzeć mu się dokładnie i zapamiętać technikę jego wykonania.. Po powrocie do szkoły możemy

Jak podkreślił SądApelacyjny w swym uzasadnieniu, odwołanie obwinionej podlega odrzuceniu z uwagi na niedo- puszczalność drogi sądowej, która wyklucza rozpatrywanie przedmioto-

zrekrutowa- nych wolontariuszy, oni odwiedzali już rodziny, reprezentowali Paczkę i bałam się, że na nich wyleje się cała niechęć ludzi, choć przecież nie oni zawinili.

– Noo, nie frasuj się tak, nie przystoi – uśmiechnął się zawadiacko Bóg Ciemnej Strony Życia.. – Świat przecież nie zaczyna się, a tym bardziej nie kończy