• Nie Znaleziono Wyników

Elementy platońskie w "Dworzaninie" Górnickiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Elementy platońskie w "Dworzaninie" Górnickiego"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Pollak

Elementy platońskie w

"Dworzaninie" Górnickiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 28/1/4, 267-275

(2)

II. MISCELLANEA.

Elementy platońskie w „Dworzaninie“ Górnickiego. O parcie k u ltu ry na filozofji platońskie] wprowadziło — w edług B u rc k h a rd ta — hum anizm włoski na drugi, wyższy stopień odrodzenia s ta ro ż y tn o ś c i1. W filozofji now oplatońskiej widzi on n ajw span ialszy owoc re n e s a n s u 2.

Jeśli tak było istotnie, to pow staje o drazu pytanie, czy nasz hum anizm zdołał się w znieść na ten drugi, wyższy szcze­ bel ren e sa n su , czy k u lt P latona odezw ał się rów nież u nas i w jakiej postaci. W tem ośw ietleniu B urck hard ta wszelkie, choćby najdalsze, echa platonizm u w k u ltu rze Polski z doby złotego w ieku w y d ają się szczególnie cenne i godne bacznej uwagi.

K iedyś g ru n to w n e stu dja rozw iążą i w yczerpią to zagad­ nienie, bodajże do tąd w szerszej m ierze n ie p o ru s z a n e 8. Z tego, co dotąd m ożnaby n a te n tem a t powiedzieć, w ynika, że o ja ­ kimś kulcie Platona tru d no chyba u nas mówić w XV i XVI w. S poradycznie tylko słyszym y o jego nazw isku i utw orach. I tak jednym z n a jsta rsz y ch rękopisów Bibl. Jagiellońskiej jest ko­ m entarz C halcidjusza do Tim aiosa, ongiś w łasność m istrza A n­ drzeja G rzym ały z P oznania z pierw szej połowy XV w. *. Bi- bljografja E streich era notuje publikacje zw iązane z Platonem dopiero z początków XVII-go w. Na dialogu Adam a z Łowicza z r. 1507 De q u attu o r sta tuu m ob assequendam im m ortalitatem

contentione znać w yraźn y w pływ platońskiej filozofji6. Z tego

1 J. Burckhardt K u ltu ra O drodzenia w e W łoszech, Kraków 1930, str. 222.

s Id. ibid. str. 592.

3 Nieco szczegółów znajdujemy oczyw iście w nieprzepłaconej H ist.

Uniw. J a g . M orawskiego, a także prof. Kot często o te sprawy zahacza

w sw ojem cennem studjum o W p ływ ie sta ro ży tn o śc i k la sy c zn e j na teorje

p o lity c z n e A. F rycza z M o d rzew a . Rozp. Wydz. H ist.-filoz. 54.

4 Morawski, 1. с. I, 434.

6 Id. ibid. II, 123—4 i Br. N adolski N au czan ie g r e c z y z n y w Polsce

w X V I w ieku, Lw ów 1930, str. 5.

(3)

268 II. MISCELLANEA.

też stanow iska należałoby ten dialog dokładnie zbadać. Rola pośrednika w recepcji elem entów platońskich i now oplatońskich przez naszych hum anistów przypadła p rzedew szystkiem Kalli- machowi. U trzym yw ał on bliższe stosunki z A kad em ją flo­ rencką, korespondow ał z jej m istrzem M arsiliem Ficino, który go bratem w Platonie nazyw ał i przesyłał mu sw oje pisma, ab y niemi przyjaciół obdarzył. W ten sposób dotarł do Polski jego tra k ta t naw skróś platoński De lum ine.

K opernik określa p lan ety w edług Timaiosa we w stępie do 5-tej księgi sw ego głównego dzieła i źródło to w tekście w yraźnie cytuje. Zahaczał też o Platonow e Prawa J. Przyłuski. N atom iast nie m ożna b rać zbył na serjo tego, co o greckim filozofie opowiada za swoim czeskim wzorem M. Bielski w Ż y ­

wotach filo zo fó w a jeszcze m niej w ym ysłów Reja o Platonie

w W izerunku (rozdz. VIII). Że „A kadem ia padew ska m iedzy P olaki“ założona przez W ojciecha K ry sk ie g o 1 zajm ow ała się zagadnieniam i platońskiem i — m ożna przypuszczać, ale bliż­ szych dowodów dotąd brak*. O „snach P laton ow y ch“ wspo­ m ina w Brodzie J. Kochanowski, Platonow e Prawa i R zeczpo­

spolitą przytacza nieraz Frycz * zna go i Orzechowski, odblaski

platońskich myśli p rzebły sk u ją z Sępowych sonetów i pieśni *. W złotym w ieku spotykam y się rów nież często z pom ysłam i o zabarw ieniu przypom inającem greckiego m istrza, k tó re d o ­ stają się do Polski drogą okólną, przez studjum platonizują- cych pisarzy greckich (jak Plutarch) lub rzym skich (jak prze­ dew szystkiem Cicero). Nie m ożna też pom ijać różnych odm ian petrarkizm u platonizm em w yraźnie podszytego.

Górnicki jest jednym z piew ielu naszych hum anistów mocno platonizujących. Jego praca nad D w orzaninem po lskim opierała się na studjum autorów silnie zw iązanych z Platonem a więc przedew szystkiem sam ego Castigliona, n astęp n ie Cice- rona, P lutarcha i Ficina 6 oraz studjum sam egoż P latona w Fi- cinowych przekładach. Mając tu na oku p latońskie elem enty w D w orzaninie m usim y oczywiście najpierw sta ra n n ie oddzie­ lić ich rozległą skalę przysw ojoną polszczyźnie w prost z Ca- stiglionow ego pierw ow zoru. Ten w kład platonizm u w polską parafrazę, ilościowo i jakościowo nad heterogenicznym p la to ­ nizmem bardzo pow ażnie górujący, tu taj nas nie obchodzi, niem niej jednak siłą rzeczy na plan pierw szy się w ysuw a.

1 D w orzan in polski, wyd. Bibl. Nar., str. 21 w. 4 — 5 i w stęp str. LV. 2 W indakiewicz P adw a, Przegląd Polski 1890/91, III, str. 566—·7. 3 Por. Kot W pływ sta ro żytn o ści k la s y c zn e j na teorje A. F rycza p as­ sim — i tenże A. F ry c z M o d rzew sk i, w yd. 2-gie, str. 248.

4 Dodać tu warto, że program Akademji Zamojskiej obejm ow ał też studjum P arm enidesa Platonow ego. Por. Nadolski 1. c. str. 23.

8 Por. ustęp o źródłach D w orzan in a w e w stępie do wydania w Bibl. Nar., str. XLIX—L oraz szkic Cicero w D w o rza n in ie (w tom ie Prac p o lo n i­

sty c zn y c h pośw ięconym prof. Ł osiow i, Warszawa 1927) a w reszcie U w a g i o ję z . po lsk im w D w orzan in ie (S tu d ja staropolskie, Kraków 1927).

(4)

II. MISCELLANEA. 269 W ydanie D w orzanina w Bibl. Nar. sk rzętnie notuje w przy pi­ sach n aw et dro bn e odchylenia od te k s tu w łoskiego pierw o­ w zoru i na tej podstaw ie m ożna bez większych trudności ozna­ czyć p rzy pom ocy k rytycznego w ydania oryginału D w orzanina platońskie skład n iki p arafrazy Górnickiego przejęte z Casti- gliona ’. O w iele jedn ak dla n as cenniejszem jest stw ierdzenie w D w orzaninie p o lskim takich w ątków platońskich, które Gór nicki skądinąd, a nie z Castigliona, do swej parafrazy zaczer­ pnął. We w stępie do w ydania jego dzieła i w przypisach do tek stu pobieżnie a nieraz raczej hipotetycznie zwracałem uw agę na tego w łaśnie rod zaju związki z Platonem . Problem ten jed­ n ak zbyt jest ważny, aby na tem m ożna było poprzestać. Na­ leży więc ro zp atrzeć szczegółowo elem enty platońskiej i nowo- platońskiej m yśli w D w orzaninie p o lskim w yłączając to, co weń weszło z włoskiego pierw ow zoru.

Na pierw sze m iejsce w ysuw ają się wzm ianki o Platonie i jego dziełach pochodzące od sam ego Górnickiego. Pod tym względem szczególnie w ażnym je st w stęp do księgi pierw szej, gdzie d ro b n e uw agi o ch arak terze filologicznym dowodzą sze­ rokiego oczytania naszego hu m an isty w greckim m istrzu. W ięc najpierw zaznacza Górnicki, że pom inął ustęp z C astigliona „o tem, jako sie S okrates przeciw ko Alcibiadowi zachow ał, o czym Plato in Convivio de amore p is z e 2. Castiglione, pisząc 0 t e m 3, ani tego źródła ani au to ra nie w ym ienia. Nieco dalej z a ś 4 tak pow iada G órnicki:

„Na ostatek co ow o m ów i: Perché quei viv i sp irti che escono p e r g li

occhi etc., co K astiglio w ziął z Platona i Kommentarza M arsilii Ficini in C onvivium de am ore, ex quarto ca p ite oration is septim ae, tegom ja tak nie

kładł, jako tam stoi, boby to dobrze nigdy nie było (m ówię tak, jako ro- rum iem ), alem w łożył to na tym miejscu, co w niść mogło i dać sie ro­ zum ieć“.

Prócz tych pism platońskich, znanych sobie, w ym ienia Górnicki n astęp n ie inne jeszcze, kiedy pow iada we w stęp ie:

„ ...g d z ie m ów i pan Derśniak, że virtu s d o c e ń non potest, co w ziął K astiglio ex P la to n is P ro tagora, pow iedziało sie troszkę inaczej“ 5

a wreszcie stw ierdza, że opuścił szereg w yrażeń,

„co w szystko w ziął ex P haedro Platonis, gdzie Plato m ów i de p en n is 1 przyw odzi to sim ile o dziecięcych zębach, jako sie z boleścią wydzierają z dziąsł“ 6.

1 Pod tym w zględ em szczególnie cenne jest drugie w ydanie Ciana, Firenze, Sansoni 1916 i zapew ne też ostatnie (3-cie), którego bliżej nie znam.

2 Str. 1 1 - 1 2 .

3 Wyd. Ciana III, 45, w. 3 —9. 4 Str. 12, w . 9 —16.

5 Str. 13, w. 6 — 9. Jeszcze obszerniej rozw ija Plato tę spraw ę w M enonie.

(5)

270 IL MISCELLANEA.

Niżej nieco skład a też dowód, że zn an y m mu też by}

Alcibiades p r io r 1, którego zresztą później nie przyznano P la to ­

nowi. W idocznie doskonale we w szystkich ty ch dialogach się orjentow ał. Ja k więc z jego w łasnych słów w ynika, znai on Ucztę, Protagorasa, Fajdrosa, p seudoplatoński dialog Alci­

biades prior oraz kom en tarz Ficina do Uczty. Na P la to n a po­

wołuje się też G órnicki później w przedm ow ie do Seneki R ze ­

c zy o dobrodziejstwach a w R o zm o w ie o e le k c y je j% w ym ienia

Protagorasa i na jego podstaw ie o bszernie opow iada baśń

o Prom eteuszu i E pim eteuszu.

Tyle szczegółów odnoszących się do naszego tem atu można wydobyć ze w stępu do D w orzanina czerpiąc je niejako z ust sam ego G órnickiego. Ich ścisłość n ietru d n o stw ierdzić przy pomocy tekstów .

Zasiąg platońskiej myśli w D w orzaninie p o lsk im n ie ogra­ nicza się jed n ak do tego, co w tym zak resie przejął Górnicki od Castigliona i tego, co sam o tych sp raw ach pow iedział. Już samo jego pow iedzenie:

„patrząc ja na te m iejsca w autorach, z których co w ziął Kastiglio, takem pisał, jako ku w yrozum ieniu Polakow i najłatw iej było" 3.

dowodzi, że n aw et te Castiglionow e „P lato n ia n a “, w za­ kres spolszczenia w ciągnięte — podlegały w ciągu p rac y nad przekładem ustaw icznej konfrontacji z tek stam i platońskiem i. W ynika stąd, że znajom ość Platona niekoniecznie ograniczała się do jego dialogów w ym ienionych we w stępie, ale m ogła też objąć inne jeszcze pism a z tegoż zakresu, przez Górnickiego we w stępie niecytow ane.

Jako praw dziw y h u m an ista Górnicki znał niew ątpliw ie greczyznę, ale Plato n a dzieła studjow ał zap ew n e w św ietnych przekładach Ficina, k tó ry ch doskonałość podziw iał i staw iał so­ bie za wzór n ied o ścig n iony 4. N ależałoby oznaczyć bliżej w y­ danie, którem się G órnicki mógł posługiw ać. P osiadał p raw do ­ podobnie w łasny egzem plarz dzieł Platona w przekładzie F i­ cina 5. Może miał pod rę k ą w ydanie w eneckie z 1556 p. t. O m ­

nia d ivin i Platonis opera tralatione M arsilii F ic in i... Venetiis 1556 — bliżej mi znane.

Szukając na podstaw ie tego w ydania refleksów m yśli pla­ tońskiej w D w orzaninie p o lskim zatrzym u jem y naszą uw agę w myśl tego, co wyżej o tem powiedziano, na różnego rodzaju

1 Str. 14, w. 8 —9 („co w ziął ex P laton is A lcibiade p r io r e “λ

2 Górnicki: D zieła w szy s tk ie , Warszawa 1886, III, str. 105—6 i nast. 3 Str. 13, w. 2 —4. W w ydaniu Bibl. Nar. są tu dw ie om yłki druku:

a u to rzecz — zam. au torzech i ta k iem zam. takem .

4 Na str. 15, w. 3 —4 pisze: „Libri d el C ortegiano tak się przełożyć n ie mogą, jako Marsilius Ficinus Platona przełożył“.

5 Spis zachow anych książek z bibl. Zyg. Augusta podany przez K. Har- tleba (B ibljoteka Z yg m u n ta A u g u sta , Lwów 1928), dzieł Platona n ie w y ­ m ienia.

(6)

Π. MISCELLANEA. 271 do datkach i u zupełnieniach C astiglionow ego tekstu . J e s t ich niem ało dłuższych i k rótszych, czasem zupełnie nieznacznych, paruw y razow y ch, k tó re w przypisach do w ydania te k stu w Bibl. Nar. w cale dokładnie oznaczono.

Idąc za biegiem parafrazy znajdujem y n a str. 99 passu s, w k tó ry m sam G órnicki na odpow iedni dialog Platona w sk a ­ zuje. C astiglione pisze ta k :

„Peró ben dice Socrate appresso Platone, m aravigliarsi che Esopo non abbia fatto uno ap ologo“ . . . 1

U G órnickiego zaś czytam y tu taj (w klam ry ujm uję do­ datki do te k s tu Castiglionow ego):

„A przeto dobrze ono m ów i Sokrates in P la to n is [P h aedon e] około rozkoszy a boleści, [iż one pospołu człow iekow i nigdy n ie przychodzą, ale gdy człow iek jedno z tych przyjm ie, tedy i drugie poniew oli wziąć m usij. 1 pow ieda tam dalej Sokrates, iż E z o p 2. . . “

U P la to n a w Fedonie ta k w ygląda odpowiedni ustęp w przekładzie F ic in a :

„Socrates: Quam mira videtur, о viri, haec res esse, quam nom inant h o m in es voluptatem , quamque miro naturaliter se habet modo ad dolorem ipsum , qui eius contrarius esse videtur. Quippe cum sim ul hom ini ad esse nolint. A ttam en si quis prosequitur capitique alterum sem per ferm e alterum quoque accipere cogitur, quasi ex eodem vertice sin t ambo connexa“ s.

Górnicki więc w trąca tu nazw ę dialogu i cały p assus z F ed on a w p ro st pow tarza.

Nieco niżej spotykam y dodany przez tłum acza u stęp o s n u ty na m otyw ie m isternej ochrony człowieczego m ózgu:

„W tenczas, kiedy natura szykow ała nam zdrowie, pociechy i ine do­ bra a posyłała to na św iat, tegdy niew czasy, choroby i doległości w erw ały s ie zaraz za nim i, jako oto i to, kiedy ona człow ieka tworzyła, potrzeba tego było, żeby ten dom ek, głow a nasza, w której subtylna rzecz — rozum człow ieczy — chow ać sie m iał, cienkim i a drobnem i kostkam i okryta była. Patrzm yż, jaki w net niepożytek za tym pożytkiem przyszedł: żadna rzecz tak źle obw arow ana n ie jest przeciwko razowi a uderzeniu, jako g ło w ą “ 4.

C astiglione ani słow em o tem nie wspom ina. Odpowied­ niki znajdujem y w Tim aiosie, gdzie w p arafrazie Ficina czy­ tam y : 5

„Est autem caput m em brum corporis divinissim um , reliquorum que m em brorum princeps . . “

a nieco niżej :

„caput superne su b sisten s divinissim i sacratissim ique habitaculum “,

1 II, 2, w. 33—35 (w ydanie Ciana z 1916). 1 Str. 99, w. 2 2 - 2 5 .

8 Rozdział 3-ci. 4 Str. 100, w. 15—24.

5 Wyd. z 1556, str. 481. W przypisach do tekstu w Bibl. Nar. na to źródło nie wskazałem .

(7)

272 Π. M ISCELLANEA.

„Itaque caput ossa raro texere, sed carnibus nervisque quia flexiones non erat habiturum , non fulciverunt. H is om nibus de causis caput membris om nibus acutius ad sentiendum prudentiusque, sed im becillius e s t con sti­ tutum".

Początek 4-ej księgi D w orzanina wydaje się rów nież ory- ry g in aln ą w staw ką tłu m acza:

„Snać lepiej jest, gdy kogo szkaradzie ganią, niż kiedy m ają szczu­ p łe chw alić. Bo ten, kto lży a gani, im to z w iętszą furyą czyn i, tym go ludzie za złośliw szego — a onem u, o kim źle mówi, w iętszego nieprzyja­ ciela rozumieją i przeto pospolicie takow ej pow ieści nikt n ie w ierzy. Ale kto skąpie chw ali, w idzi sie tak ludziom , jakoby nie m iał co pow iedać, bo to rozum ieją, że onemu, o kim m ów i, jest przyjacielem i radby g o w yniósł aż do nieba, ale co ? N ie może — prawi — nic naleźć w nim osobnego, czym by go ozdobić i w ystaw ić m ógł“ a.

Tym czasem na w stępie do Platonow ego Lysisa tak po­ wiada S okrates o p rzesadnych pochw ałach przyjaciela :

„O Hippothales, nec carmina, пес et cantilenas, si quas in am icos com posuisti, audire admodum curo : sed qua m ente in illo s sis, intelligere cupio... Maxime profecto, quam ridiculum est enim, ut quem hic prae cae- te iis am et, de eius ingenio, quod ne puer quidem dicat, afferre nihil possit... Nam si amicum talem apprehenderis, ornamento tibi erunt laudes eiusm odi, tanquam triumphatori cuidam , cum am icum huiusm odi nactus sis. Sin au­ tem fefellerit, quo maiores illi laudes tribuisti, quo maiorum expers es bo­ norum, tanto magis etiam ridiculus iudicaberis. Quicunque igitur in com ­ parandis am icis sapit, non prius quem quam eorum laudat, quam ipsorum fam iliaritatem fuerit assecutus, futura nauque formidat, plerique cum lau ­ dari se et extolli sentiunt, fastu tu m escu n t" 3.

Nie by ł też — zdaje się — obym G órnickiem u dialog

P oliłikos, w parafrazie Ficinowej nazw any De regno. Dowo­

dem dwa k rótkie w tręty w księdze 4-tej, gdzie mowa o róż­ nych form ach rządu. I tak jednem m iejscu w trąca tłum acz taki zw ro t :

„pszczoły mają króla innego rodzaju [tak iż go jaśnie znać m iedzy drugiem i]“ 4.

a w p arafrazie F icina:

„Nunc autem postquam non nascitur rex talis in civitatibus, qualis inter apum exam ina statim a principio tam corporis quam animi habitu caeteros antecellens" K

O p arę w ierszy dalej dodaje Górnicki passus o królow a­ niu S atu rn a, nie znajdujący się u C astigliona:

[,,I wonczas, kiedy Saturnus królow ał, n ie kto iny, jedno onże sam b o ­ giem będąc — był pasterzem tak ludzi, jako są dziś ludzie pasterzami bydła“] e.

a wreszcie : 1

1 Ibid, str. 491. * Str. 328, w. 1— 11.

8 W przypisach do tekstu na odpow iedniki w L ysisie n ie wskazałem . 4 Str, 355, w. 8—9.

5 D e regno, w yd V enetiis 1561, str. 152. 8 Str. 355, w. 15— 17.

(8)

II. MISCELLANEA. 273 P la to zaś w tym że dialogu pow iada o bajecznych rządach S aturno w y ch :

„Quod vero de victus facilitate et libertate vitae fertur, ob id est dictum, quod Deus eos pascebat, ipse illorum pastor et custos: quem ad­ modum h om in es nunc, quorum natura divinior, brutorum pastores su n t“ 1.

Oczywiście, że te przykłady nie w ystarczają, aby ozna­ czyć cały zakres oczytania Górnickiego w pism ach Platona Do stw ierdzonych tu związków m ożnaby zapew ne jeszcze do­ rzucić zbieżności z innem i pism am i P latona np. z P r a w a m is, przyczem w ciągnąćby trz e b a w grę tak że inne dzieła naszego h u m an isty.

O pierając się więc zarów no na słow ach sam ego Górnic­ kiego ja k i n a analizie te k stu włoskiego i polskiego D w orza­

nina stw ierdzam y, że naszem u tłum aczow i znane b y ły w pa­

rafrazie Ficinowej n astęp ujące dialogi Platona lub Pseudo - P la to n a : Uczta, Protagoras, Fajdros, Fedon, Timaios, L y sisr

Politikos, Alcibiades prior.

Echa P latona w D w orzaninie p o lsk im nie ograniczają się jed n ak do tego, co przeszło doń z oryginału Castigiona i ze studjum tek stów Platonow ych. Trzecią w arstw ę stanow ią za­ b arw io n e platonizm em reflek sy pism Cicerona, P lutarch a i m i­ strza M arsilja Ficino, k tó ry dzieła P latona m istern ie tłum aczył i su b te ln ie w duchu now oplatońskim kom entow ał. Znajom ość jego dzieł potw ierdza sam Górnicki we w stępie do D w orza­

nina, cytuje g o 4 i składa hołd jego p rze k ład o m 5. Odpowied­

niki Ficinow ych m yśli trzeb a rów nież łowić przedew szystkiem w dodatkach i uzupełnieniach do C astiglionow ego tek stu , b o i ten, w końcow ych zw łaszcza u stęp ach bezpośrednio lub po­ średnio wcale obficie czerpie z Ficina. N otuję tu kilka zbież­ ności 6 cy tu jąc te k st Ficina w edług w ydania w eneckiego z 1556 lub bazylejskiego z 15 6 17 :

Uderza sw oją pow agą i etyczną dostojnością dodatek Gór­ nickiego w księdze 4-tej :

„I śm iem to twierdzić, iż prędzej obyczaje złe w ludziech państw o i królestw o każde skażą i w niw ecz obrócą, niż nieprzyjaciel gw ałtow ny, któryby sie z w ielkim w ojskiem na nie oborzył“ 8.

1 D e regn o , str. 143.

3 Np. w trącone na str. 301 D w orzan in a dwa ustęp y można w yprow a­ dzić z S y m p o z jo n u , zwłaszcza z rozdz. X.

3 Że Górnicki m ógł znać P raw a Platonow e, na to wskazuje passus na str. 375, w . 28 — str. 376 w. 3 zbliżony do w stępu Ficina do parafrazy 7-mej części P raw .

4 Str. 12, w. 1 1 - 1 2 . 5 Str. 15, w. 3 —4.

6 Na niektóre z nich w skazyw ałem w przypisach do tekstu D w o ­

rza n in a .

7 M arsilii Ficini F lorentini O pera... B asileae 1561, 2 vol. foljo. 8 Str. 375 w. 28; 376, w. 3.

(9)

2 7 4 II. MISCELLANEA.

A Ficino rów nież za Platonem zapew ne idąc podobnie ja k i Frycz w tejże spraw ie — w e w stępie do 7-mej części P raw pow iada : „totum reipublicae bonum a u t m alum in bo nis aut m alis m oribus privatorum ... c o n s is te re 1.

W końcowych wyw odach o miłości pom ija p a n Kryski w iele ustępów z C astigliona w trącając w ich m iejsce zrzadka p arafrazy z Ficina. I tak np. na str. 399 czytam y tak i dłuższy ustęp :

[„Naprzód tedy m acie to W. M. w iedzieć, iż m iłość nic innego nie jest, jedno pożądanie piękności, a piękność nietelko ta jest, która w rze­ czach kstałtow nie urodzonych abo złożonych, albo uczynionych ma swe siedlisko, ale i dusza nasza, cnotam i ozdobiona, jest dziw nie piękna i zgodne głosy abo dźw ięki sw ą cudność osobną mają - tak iż trojaka p ięk n ość jest na św iecie] a w szytka z dobroci Boskiej p łyn ie: [jedna rzeczy w idom ych, którą oczyma uznawam y, a dwie niew idom ych, z których jednej uszym a a drugiej m yślą dochodzim y. Gdyż tedy jedno tym trojem: m yślą, w idze­

niem a słuchem — użyć cudności możem, a m iłość jest pożądanie piękności, toć bez pochyby m iłość na m yśli, na słuchu a na w idzeniu zaw dy prze- staw a a inych sm ysłów w szystkich do użycia cudności n ie potrzebuje“] 2.

Z w yjątkiem zw rotu „a w szytka z dobroci Boskiej pły­ n ie “, w yjętego z opuszczonych w ersetów Castigliona, je st to p a rafraza z Ficinow ego kom entarza do U czty, gdzie znajdujem y źródło tego u stęp u :

„Cum amorem dicimus, pulchritudinis desiderium in telligite. Pulchri­ tudo vero gratia quaedam est, quae ut plurimum in concinnitate plurium m axim e nascitur. Ea triplex est, siquidem ex plurium virtutum concinnitate in anim is grata est. Ex plurium colorum linearum que concordia in corpo­ ribus gratia nascitur. Gratia item in sonis m axim a ex vocum plurium con­ sonantia. Triplex igitur pulchritudo; animorum, corporum atque vocum . Animorum m ente cognoscitur, corporum oculis, vocum auribus solis perci­ pitur. Cum ergo m ens, visu s, auditus sin t quibus solis frui pulchritudine possum us, Amor sem per m ente, oculis, auribus est contentus. Quid olfactu? quid gu stu ? quid tactu opus est“ ? 3.

Oto inn e jeszcze drobne w tręty do D w orzanina m ające sw e odpow iedniki w kom entarzu Ficinow ym do Uczty a nie w tekście C astigliona:

G órnicki : Ficino :

[,,a m yślą uznawając ślachetność „Gratus quidem nobis est m os ve- dusze onej, która tak piękne ciało rus et optim us animi, grata corporis spraw uje“] 4 speciosi figura, grata vocum concin­

n ita s.. Atque haec ipsa, seu virtutis, seu figurae, sive vocum gratia... pul­ chritudo rectissim e dicitur“ 5

1 Str. 399, w. 12 — str. 400, w . 2.

2 IV, 52, w. 4: „ehe è un flusso della bontà divina“. * Or. I, cap. 3.

4 Str. 413, w. 1 1 - 1 2 . 5 VI, 2.

(10)

II. MISCELLANEA. 2 7 5

„jedno chcenie rzeczy poczciw ych, „se due insiem e si amano... sem - [jedno n iechcenie rzeczy obrzydłych] pre si quardano dalle disoneste co se “ 2 u obojga będzie“ 1

„ta piękność,... która ani tego [przy- „lasci una sem plice e pura luce równania doszła, jakie jest św iece do a sim ilitudine di quella luce, che si słońca]... jest prosto cień jakiś pięk- sta nella ruota del Sole* s.

n o śc i4

Drobiazgow a analiza porów naw cza wszelkich odchyleń polskiej p arafrazy od ory g inału Castiglionow ego, zestaw ionych z odpow iedniem i m iejscam i w tek sta ch P lato n a i pism ach Fi- cina — pozwoliłaby zapew ne stw ierdzić niejedną jeszcze zbież­ ność i zależność m yśli, poglądów i m otyw ów. Przytoczone tu na ten tem at uwagi w ystarczą chyba, aby przyznać, że D w o ­

rzanin polski je st w naszej k u ltu rze złotego w ieku bardzo w y­

bitnym przejaw em k u ltu Platona, opartym na rozległem s tu ­ djum pokaźnego szeregu platońskich i platonizujących tekstów . W racając zaś do tego, co się powiedziało na w stępie, należy na podstaw ie pow yższych uw ag włączyć D w orzanina naszego do tej drugiej, wyższej sfery hum anizm u, o której pisze Burck- h a rd t w swej m onum entalnej pracy. R o m an Pollak.

L. Domenichi w „Facecjach Polskich“.

(Paralele III)5.

1.

Staropolska lite ra tu ra facecjonistyczna, m ogąca pochlubić się pozycjami takiem i ja k „F raszk i“ Kochanowskiego, jak „Ogród F ra sz e k “ Potockiego, jak zbiory i zbiorki Reja, Szarzyńskiego, Pudłow skiego, K ochow skiego, N aborow skiego i wielu innych, nie doczekała się dotąd w yczerpującego studjum , na jakie w ca­ łej pełni zasługuje. A przecież dziedzina to napraw d ę in te re ­ sująca i dla sw ych w alorów estetycznych i dla swego osobli­ wego znaczenia kulturalnego. Gdzie jak gdzie, ale w fraszkach polskich w ierszow anych i prozaicznych, to w ar przyw oźny, n ie­ jedno kro tn ie ogólno - europejski, otrzym yw ał plom bę czy w prost pieczątkę swojskości, staw ał się w yrobem krajow ym do tego stopnia, iż w tej czy owej anegdocie, praw iącej o dobrze z n a­ nym królu, hetm anie, biskupie, trefnisiu, niepodobna nam bez specjalnych poszukiw ań dostrzec n alotu obcego, jakkolw iek an egdota ta na króla Z ygm unta lub S tańczyka przenosi to, co gdzieindziej do Alfonsa A rragońskiego czy Gonelli przyrosło.

1 Str. 414, w. 7 —8.

2 Cytuję w przekładzie w łoskim tegoż Ficina ed. di R ensi Lanciano, Carabba 1914, str. 23—4.

3 Str. 417, w. 22—24.

4 Ficino Sopra lo Amore, ed. R eusi VI, 17.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sukces finansowy sportowca nie jest wyłącznie wynikiem jego umiejętno- ści, talentu sportowego i ciężkiej pracy. Bywa, że nawet w sytuacji przegranych zawodów osobowość i

Reich była bardzo piękną kobietą i Jesienin, będąc tego świadom, obawiał się wszystkich mężczyzn, którzy znajdowali się w otoczeniu jego żony. Nie mogąc po­ radzić

Jenkins, who explores fan activism via the Harry Potter Alliance, observes how “fans’ previous attempts to tap the power of source material have been primarily

 obraz różnicowy jest wynikowym obrazem różnicy dwóch kolejnych klatek, przy czym jedna klatka zawiera efekt jasnej źrenicy (obraz twarzy oświetlonej tylko przez diody leżące

Do czasów królewskich odnosili także rzymscy prawnicy zakaz grzebania zmarłej brzemiennej kobiety, dopóki nie wydobędzie się z jej łona płodu, będącego

[r]

Maar wat als het stedelijke bestuur wordt getransformeerd naar meer lokale autonomie, en burgemeesters een steviger rol krijgen in grote mondiale vraagstukken, waar ook

W jego dolnej części znajdowała się szufladka ustaw iona pod kątem, po której ziarno zsuwało się — przez oko kam ienia górnego — m iędzy robocze