• Nie Znaleziono Wyników

Memoriał grupy Piłsudskiego dla sztabu austriackiego z 1913 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Memoriał grupy Piłsudskiego dla sztabu austriackiego z 1913 r."

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A N D R Z E J GARLICK I

Memoriał grupy Piłsudskiego dla sztabu austriackiego z 1913 r

Niżej drukow any memoriał znajduje się obecnie w zespole KTSSN

w Archiwum Akt Nowych (sygn. 58 poz. 7). Jest to maszynopis (egzem-

plarz pisany przez kalkę — pierwszego egzemplarza n ie udało się odnaleźć)

z niewielkimi, literow ym i jedynie, poprawkami nanoszonymi ołówkiem.

Popraw ek tych, jako czysto formalnych, w obecnej edycji n ie zaznaczono.

Dokument liczy 15 k a rt dw ustronnie zapisanych (ostatnia k arta zapisa­

na po jednej stronie do połowy). Dokument nie posiada ani tytułu, ani

żadnego podpisu. Nie jest też datowany. Z analizy treści wyniika, że został

on napisany wiosną 1913 (kwiecień — maj). W ielokrotnie bowiem wspo­

mina się w nim o przem inięciu kryzysu wojennego, a jednocześnie pisze

się o wspólnej komendzie Związków i Drużyn Strzeleckich, która to ko­

menda została zniesiona 15 m aja 1913. Te dw a fakty pozwalają datować

memorial z dość dużą dokładnością. Trudności spraw ia także ustalenie

autora, czy autorów dokumentów. Można tu wnioskować jedynie przez

analogię. Memoriał bowiem, którego tek st drukujem y obecnie, n ie był

pierwszy.

Słów tu jednak klika należy powiedzieć o stosunkach Piłsudskiego

ctraz jego najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników z wy­

wiadem austriackim . Spraw a ta do dziś w pełni n ie jest w yjaśniona, Me

bo też i robili piłsudczycy co mogli, by ją m aksym alnie zaciem nić'1. Nie

można się było jednak tych stosunków wyprzeć w ogóle — zbyt publicz­

ną stanow iły tajemnicę. P rzyjęto zatem inną metodę — metodę in terp re­

tacji. Spraw a była dla Piłsudskiego zbyt ważna, by mógł sam n ie zabrać

głosu. Uczynił to kilkakrotnie. Po raz pierwszy w załączniku n r 1 do listu

1 D opiero n ie d a w n o u dało się u sta lić , k ie d y zostały n a w ią z a n e sto s u n k i p ił- sudczyków z a u s tria c k im sztab em g e n e ra ln y m a ściślej z w y w iad e m (por. 'S. A r s k i , N ie p u b lik o w a n e d o k u m e n ty , „ S p raw y M ięd zy n a ro d o w e” 1959, n r U —12, s. 68—77; 1960, n r 3, s. 67—9 ł; 1960, n r 10, s. 53—66). O m szczen iu d o k u m e n tó w d o ty czący ch s to s u n k ó w p iłsu d cz y k ó w z a u s tria c k im w y w ia d e m w spom ina w sw oich p a m ię tn ik a c h g e n e ra ł R y b a k (P a m ię tn ik generała R y b a k a , W arsza­ w a 1954, s. 296).

N ie je s t ch y b a pozbaw iona p o d sta w hipoteza, że śm ierć g e n e ra ła Z agórskiego z ty m i w ła ś n ie sp ra w a m i m ia ła ścisły zw iązek. W reszcie p rzy p o m n ieć m ożna, że gdy w ok resie d w u d ziesto lecia gen. m a j. M ax R on g e w y d a ł sw ój p a m ię tn ik

(Z w ö lf J a h re K u n d s c h fts d ie n s t, K r ie g s- u n d In d u strie -S p io n a g e , cyt. H. J a b ł o ń ­

s k i , P o lity k a P o lsk ie j P arti S o c ja listy c z n e j w czasie w o jn y 1914—1918, W arszaw a 1958, s. 515) n ie ty lk o , że k sią ż k a nie u z y sk a ła w P olsce d e b itu , ale b y ła p rz e z p iłsu d cz y k ó w w y k u p y w a n a za g ra n ic ą i niszczona ta k , że dziś eg z em p larze jej są d u żą rza d k o ścią .

PRZEGLĄD H ISTOR YCZNY T o m U H — z e sz y t 1

(3)

M E M O R IA Ł G R U P Y P IŁ S U D S K IE G O

143

pisanego z M agdeburga do fcs. Zdzisława Lubomirskiego (22 lipca 1918) 2,

Należy jednak pamiętać, że list ten pisał Piłsudski z niemieckiego więzie­

n ia

i

starał się w nim przedstaw ić w jak najkorzystniejszym wobec Niem­

ców świetle. Cytuję go zatem w przypisie, jedynie dla 'porównania z póź­

niejszymi, mającym i miejsce już w norm alnych w arunkach, wypowiedzia­

mi Piłsudskiego.

Nie było ich wiele. 10 lutego 1924 udzielił Piłsudski ppłk. Laudańskie-

mu wywiadu, w którym stw ierdził m. in.: „W początku w ojny po raz d ru ­

gi nastąpiła między m ną a sztabem austriackim umowa. Pierwszy raz było

to w 1912 r. Wtedy sztab wszedł ze m ną w kontakt jako z szefem strzel­

ców, dając m i szersze możności niż w 1914 r. Miałem wówczas styczność

z

gen. Tschiczericzem, K roatem z pochodzenia, późniejszym przedstaw i-

■ćielem A ustrii podczas T raktatu Brzeskiego. Był znacznie lepszym w sto­

sunkach do spraw legionowych niż większość Polaków w ówczesnym

okresie. O młodszych oficerach Polakach z arm ii austriackiej, z którym i

się spotykałem podczas tych pertraktacji, zachowałem jak najlepsze

wspomnienia. Starsi zaś byli przeważnie skończeni „dranie“. W 1914 r.

niedługo przed wybuchem wojny, A ustriacy postaw ili m i bardzo ostre

w arunki pod względem technicznym. Rozmów politycznych odmówiłem*

twierdząc, że ponieważ n ie zaw ierają oni sojuszu z Polską, więc z nim i

nie ma o czym gadać. Twierdziłem, że jestem, za m ałą siłą“ 3.

P ublikując w spom niany w yw iad w „Pismach zbiorowych“, K. Ś w i-

t a l s k i , który był redaktorem tego tomu, opatrzył go zastrzeżeniem, że

nie m a żadnej gw arancji „czy m yśli J. Piłsudskiego zostały w nim w ie r­

nie odtworzone“ 4. Zastrzeżenie to jednak n ie może dotyczyć wyżej cyto-\

wanego fragm entu, bo w szystkie jego tezy pow tórzył Piłsudski w „Po­

praw kach historycznych“, kiedy to trzeci i ostatni już raz wypowiedział

się na tem at swojej współpracy ze sztabem austriackim 5.

2 J. P i ł s u d s k i , P ism a zb io ro w e t. IV, W a rsza w a 1937, s. 215. P iłsu d sk i n ie p o d a je d a ty n a w ią z a n ia sto su n k ó w ze sz tab e m a u s tria c k im i stw ie rd z a : „...gdy m i zapro p o n o w an o , w szedłem w sto su n k i ze sztab em ce sa rsk iej i k ró lew sk ie j airmii a u s tro -w ę g ie rsk ie j. W sto su n k a c h ty c h trz y m a łe m się n a stę p u ją c y c h w ytycznych* k tó ry m do ko ń ca pozostałem w iern y . P o pie rw sz e — żadnej p ien iężn ej zależności* po d ru g ie — żad n y ch um ó w polity czn y ch . P ie rw sz e je st zu p e łn ie zrozum iałym . D rugie V y n ik a ło z p o d sta w o w y c h zasad ru c h u strzeleckiego, k tó ry u n ik a ł b r a n ia n a sieb ie i sw o ją odpow iedzialność sp ra w p olitycznych, p o zo staw ia jąc to rzą d o w i sw ej ojczyzny, um ow om te g o z in n y m i rz ą d a m i i w re s cie n ak a zo m w sto su n k u do w o jsk a, k tó re z gó ry zu p e łn e ty m n ak a zo m po słu szeń stw o ślu b o w a ło ” .

3 T e k st tego w y w ia d u o p u b lik o w a n y został d o p ie ro w 1933 r. „N iepodległość”· t. V II, z. 1, s. 63—80. P o r. ta k ż e J. P i ł s u d s k i , op. cit. t. V I, s. 197—208.

4 J. P i ł s u d s k i , op. cit. t. V I, s. 197.

5 T am że t. IX , s. 271—321. M ów iąc o p o w sta n iu Z w iązk ó w S trz eleck ich P ił­ su d sk i p isa ł: „...popchnąłem w szy stk ich sw oich zw o len n ik ó w n a tę u ła tw io n ą , bo le g aln ą fo rm ę p ra c y w o jsk o w ej, po n a ra d z ie z ofice ra m i s z ta b u g en e raln e g o au striac k ieg o , z k tó ry m i w ow ym czasie by łem w k o n ta k c ie ” (s. 281). A d alej: „...aż do 1914 r. o p ierałem całe zabezpieczenie m o jej p ra c y w o jskow ej w G alicji n a k o n ta k cie , ja k i m ia łe m w ow e czasy z k ilk u o fice ra m i au stria c k ie g o s z ta b u g e­ n e ra ln e g o ” (s. 282).

P isząc o p rzy c zy n ac h p o w sta n ia K o m isji T ym czasow ej S k o n fe d ero w a n y ch S tro n n ic tw N iepodległościow ych P iłsu d sk i stw ie rd z a ł: „...w d ru g ie j połow ie 1912 r. A u stria w id rą c nad zw y czaj u siln e p rzy g o to w a n ia do w o jn y , czynione p rze z R osję, zd ecydow ała p rz e rw a ć te p rzy g o to w a n ia za pom ocą odpow iedniego, p ra w ie w o­ jen n eg o n a c isk u n a R osję. T a k p rz y n a jm n ie j tw ie rd z ili m i p an o w ie z g en e raln e g o sztab u , z k tó ry m i m ia łe m k o n ta k t, k tó rz y u p rz e d z a ją c w y p ad k i, zaczęli o m a w iać ze m n ą z u p e łn ie ju ż p ra k ty c z n ie s p ra w ę m ego w y stą p ie n ia w sp ó ln ie z a rm ią

(4)

144 A N D R Z E J G A R L IC K I

Z przytoczonych cytat ry su je się zupełnie w yraźnie feomcepcja in ter­

pretacyjna. Po pierwsze n ie jest kw estią przypadku, że Piłsudski używa

takich określeń jak „k o n tak t”, „w spółpraca”. Chodziło bowiem o w yro­

bienie w czytelniku przekonania, że był to niejako sojusz Piłsudskiego ze

sztabem generalnym austriackim . N aturalnie sojusz słabszego z silniej­

szym, ale obydwaj partnerzy są niezależni, n ie jest to zatem stosunek pod­

ległości, ale ustępstw a, które czyni p artn e r słabszy n a rzecz silniejszego

w drcdze dobrowolnej, w arunkow anej jedynie układem sił, umowy.

Stąd też Piłsudski mówił zawsze o stosunkach ze sztabem austriackim ,

n ie precyzując nigdy, że chodziło po prostu o w ywiad austriacki 6. A rzecz

n ie jest przecież bez znaczenia — zupełnie czym innym są układy ze szta­

bem generalnym, a czym innym współpraca z wywiadem.

Piłsudski starał się też podnieść rangę tych stosunków sugerując, że

kontakty utrzym yw ał z wysokimi oficerami sztabu, rzuca nazwisko Tschi-

czericza (wadliwa pisownia; powinno być Csicserics, w owym czasie p u ł­

kownik, a nie generał) i w tym samym akapicie przeciw stawia młodszych

oficerów Polaków z arm ii austriackiej starszym, znowu sugerując, że miał

z tymi starszym i oficerami kontakty. Rzeczywistość przedstaw iała się jed­

nak odmiennie.

W stenogram ie relacji W. Sławka z października 1937 r. zn ajd u je się

fragm ent dotyczący tych spraw. Dobrze o nich pcinfcrm ow any Sławek

mówił: „Aleiksander Malinowski, k tó ry siedział we Lwowie, poinformował

m nie w lecie 1908 r., że ma naw iązane stosunki z m jr. S. G. Gustawem

Iszkowskim [tu i w innych miejscach nazwisko błędnie pisane Irzkow-

ski — AG], szefem działu polityczno-wywiadowczego korpusu lwow­

skiego. Że Józef Piłsudski i Witold Narkiewicz Jodko o tym wiedzą, i że

Piłsudski polecił i mnie w te spraw y wtajemniczyć. Po jakimś czasie za­

poznał m nie z m jr. Iszkowskim w jego pryw atnym mieszkaniu“. A dalej :

„Ponieważ spraw y dotyczące Królestwa były skoncentrow ane w korpusie

krakowskim, więc m jr Iszkowski, pewnie na zlecenie sztabu wiedeńskie­

go, przekazał kontakty z nam i korpusowi krakowskiemu, po przyjściu do

Krakowa n a szefa tej służby kpt, S. G. Józefa Rybaka, późniejszego ge­

a u s tria c k ą . D odam od ra z u , że w a ru n k i, do k tó ry c h w ow e czasy się dogadałem , b y ły co n a jm n ie j dziesięć ra z y lepsze, niż te, z k tó ry m i m iałem do czynienia 'w lin cu 1914 r. Z m uszony w ięc by łem do p rak ty c zn e g o p o dliczenia sw oich w ła - sn v c h sił i w szy stk ich mo-ich m ożliw ości. W obec tego, że w sta w ia n y c h m i w a ru tir k a c h so ra w y p o litv c m e nie o d g ry w a ły ża d n ej rc li, b v ły zatem p ozostaw ione m n ie sam em u [...]. Z ao strz en ia o c h a ra k te rz e w o 'e n n y m p rzeciąg ały się aż do p o cz ątk u 1913 r. B yły gdzieś w okoliev Bożego N a r" d en ia m o m en ty t* k ostre, że ze sz tab u pierw szeg o k o rp u s u au stria c k ie g o w K ra k o w ie za w iadom iono m nie, ab y m p r-e z n ajb liż sz e d n ie nie w ychodził z d nm u, ?dyż k aż d ej c h w !li m ożna o c-e k iw ać ro z k a ­ zu rozpoczęcia p rzy g o to w ań do m o b ilizacji, i w ted v , ze ^ d n ie z urnow ą, m 'a ’bvm p ra w o rozpocząć zw iezienie w szy stk ic h g n ia zd strze le ck ic h do um ów ionego m ie j­ sca w W a d o w icach ” (s. 28T).

D alsze u w ag i P iłsu d sk ieg o dotyczą ju ż o k resu w o jn y (por. s. 288, 289, 294, 296, 297), co z w -ln ia od ich c y tcw an ia, ja k o zw iązan y ch z in n ą z u n e łn !e sy tu a c ją niż 'ta, w k tó re j p o w sta ł m em o riał. J e d n a k k o n ce p cja in te rp re ta c y jn a je s t w ty m w y­

p a d k u id entyczna.

e P ró ż n o na p rz y k ła d sz u k aliśm y w tom ie X P ism zb io ro w yc h Jó z efa P iłsu d ­ skiego, z a w ie ra ją c y m m. in. sk o ro w id z rzeczow y do całości P ism , ta k ich h~seł j a k np. Hawpt K u n d s c h a ft S te lle n , czy „w v w iad a u s tria c k i”. S p ra w y te u m iesz­

czono w h aśle „P P su d sk i Jó z e f” po d en ig m aty cz n y m sfo rm u ło w a n ie m „ u k ia d y ze 'sztabem a u s tria c k im ”.

(5)

M E M O R IA Ł G R U P Y P IŁ S U D S K IE G O 145

nerała dyw izji wojsk polskich. Było to w le d e — o ile m nie pamięć nie

m yli — 1909 r.“ 7.

Czyli kontakty te n ie w ykraczały poza szczebel, kom órki wywiadow­

czej korpusu. Sławek co praw da wspomina w tejże relacji, że Piłsudski

w 1910 r. rozmawiał z kimś ze sztabu generalnego w Wiedniu, ale nie

przyw iązuje do tej rozmowy żadnej wagi.

Podobnie z dokum entów publikow anych przez S. A r s k i e g o w y­

nika, że kontakty Piłsudskiego z austriackim wywiadem nie wykraczały

poza szczebel korpusu. C harakterystyczne jest tu pismo M inisterstwa

W ojny z 26 grudnia 1912 do M inisterstwa Spraw W ewnętrznych i Prezesa

Rady Ministrów, w którym m. in. czytam y: „Powiązanie Sztabu G eneral­

nego z om awianą p artią za granicą [tzn. z PPS — AG] istniało tylko

0 tyle, że powołane do służby wywiadowczej nasze organa nawiązały

1 utrzym yw ały jedynie takie kontakty, które w ydaw ały się konieczne

z jednej strony dla utrudnienia zwróconej przeciwko m onarchii działal­

ności szpiegowskiej Rosji, z drugiej strony dla popierania własnej dzia­

łalności wywiadowczej“ 8.

N aturalnie, że spraw y kontaktów z Piłsudskim i jego ludźmi, kie­

runku w jakim te kontakty m ają się rozwijać, decydowane były na

szczeblach wyższych, w sztabie generalnym, ale nie oznacza to bynaj­

mniej, że decydowane były w porozumieniu z Piłsudskim, że w ogóle

z nim na ty m szczeblu rozmawiano. Nie było to z punktu widzenia

austriackiego sztabu wcale potrzebne.

Charakterystyczne jest też bardzo stanowcze podkreślanie przez Pił­

sudskiego jego rzekomo zdecydowanego przeciwstawienia się wszelkim

próbom nadania tej współpracy charakteru politycznego. W interpretacji

Piłsudskiego ta współpraca m iała dotyczyć tylko spraw ściśle technicz­

nych. Jest to kłam stw o — Piłsudski dążył do zawarcia umowy politycz­

nej, starał się tego natom iast uniknąć w ywiad austriacki, nie chcąc po­

dejmować żadnych zobowiązań, naw et tak nic nie znaczących, jakim i są

zobowiązania każdego w ywiadu 9.

7 AA N, K T S S N sygn. 66.

8 S. A r s к i, op. cit., „S p ra w y M ięd zy n a ro d o w e” 1960, n r 3, s. 92.

* W d ru k o w a n y m niżej m e m o riale stw ierd zo n o m. in.: „...U w ażam y rów n ież za sw ój obow iązek p o d k reślić raz jeszcze ogrom ne znaczenie p olitycznych czyn­ n ik ó w w całej naszej p racy . W yw oływ ać to będzie p rzy p rzy szły ch s p 'tk a n i a c h d la o m ów ienia w sp ó łd z iałan ia naszego z A u strią podczas m ożliw ych je j sta rć z R osją, p o trze b ę p o d n ie sie n ia te j sp ra w y i sk o n k re ty z o w a n ia jej w ja k ib ą d f sposób. Z naszej stro n y będzie zaw sze dążen ie do m ożliw ie d alek o idącej m ożli­ w ości p o d n ie sie n ia sw ej niezależności pod w zględem p olitycznym i w ojskow ym . N ie sądzim y, by w czym kolw iek sprzeciw iać się to m ogło interesom A ustrii, a lb o ­ w iem poza je d y n y m w y p ad k ie m , gdy w o jn a A u strii z R osją w y ra źn ie b y ła b y p r o ­ w ad z o n a o p ro w in c je polskie, zaw sze d a je to m ożność w y w o łan ia n ajsiln iejsz eg o n a p ię c ia uczuć p atrio ty c z n y c h i p ow stańczych, a zatem i najw ięk szeg o w y k o rz y ­ s ta n ia dla celów w ojny sił p o lsk :c h ”. W cy to w a n y m ju ż piśm ie a u stria c k ie g o Mi­ n iste rstw a W ojny z 26 g ru d n ia 1912 z n a jd u je się n a s tę p u ją c e sfo rm u ło w an ie : „Je śli idzie o oddziały p a rty z a n c k ie fo rm u ją c e się w Ros]i, czy gdzie indziej, naczelne dow ód tw o a rm ii n ie m oże p rz y ją ć żad n y ch g w a ra n c ji odnośnie ich tra k to w a n ia przez n ie p rz y jac ie la. N aczelne dow ództw o a rm ii nie m iż e rów nież w iązać się ż a d ­ n y m i o b ie tn ic am i odno śn ie sp e łn ie n ia po skończonej w o jn ie celów p olitycznych, do k tó ry c h one d ą ż ą ”. (S. A r s к i, op. cit., „ S p raw y M ię d zy n a ro d o w e” 1960, n r 3, s. 93).

W ładze a u s tria c k ie b o w iem n ie m ogły ze w zględu na N iem cy u d zielać ż a d ­ nych obietn ic na te m a t losów ziem polskich po e w e n tu a ln e j zw ycięskiej w ojnie. N ie je s t też do o d rzu c en ia w y su w an a ju ż w h isto rio g ra fii teza, że A u s tria n ie m ia ła w te j s p ra w ie żadnego w ła śc iw ie p ro g ra m u .

(6)

146 A N D R Z E J G A R L IC K I

Wreszcie spraw y pieńiężne. O ile rozumieć sform ułow anie Piłsudskie­

go w ten sposób, że nie pobierał on żadnego wynagrodzenia od w ywiadu

austriackiego, to nie ma żadnych podstaw, aby poddawać je w w ątpli­

wość. Sformułowania Piłsudskiego są jednak szersze. Stwierdza przecież,

że odmawiał wszelkiej finansowej zależności od sztabu austriackiego.

A to już nie jest praw dą. Wszystkie przecież plany Piłsudskiego związa­

ne były jak najściślej z pomocą A ustrii zarówno pod względem uzbroje­

nia, jak i pomocy finansow ej. W ynika to z drukowanego niżej m em oriału.

Tak oto interpretow ał Piłsudski swoje stosunki z wywiadem austria­

ckim. Taka w ersja lansowana była przez piłsudczykowskich historyków 10,

Niżej drukow any memoriał był, jak to zresztą z tekstu wynika, d ru ­

gim już memoriałem składanym przez Piłsudskiego. Pierwszy, opracowa­

n y na polecenie Piłsudskiego przez M. Kukiela, nosił ty tu ł: „Bedeutung

der Russisch Polen vom S tandpunkt d er m ilitärischen Interessen Öster­

reichs“ u . 13 sierpnia 1912 H. Śliwiński złożył go zastępcy adiutanta

przybocznego arcyksięcia Ferdynanda, porucznika Uhlira. W pięć dni

później otrzym ał list kw itujący odbiór m em oriału i n a tym się właściwie

spraw a skończyła.

Wobec milczenia kancelarii arcyksięcia, Śliwiński ponownie zwrócił

się 6 grudnia, tym razem już tylko w spraw ie organizacji strzeleckich.

W odpowiedzi otrzym ał list z 13 grudnia, w którym adiutant przyboczny

z najwyższego upow ażnienia „uniżenie” (ergebenst) go poprosił, żeby

zwrócił się z tą ważną propozycją (m it dem hochgeschätzten Anliegen) do

m inisterstw a obrony krajow ej (M inisterium jü r Landesverteidigung)“ 1S.

Nie było to nic innego jak „spławienie“ petenta.

Memoriał z 1912 r. składał się z czterech części. Pierwsza zaw ierała

ogólne zasady, druga właściwości i stosunki kulturalno-społeczne zaboru

rosyjskiego. Część trzecia omawiała tendencje polityczne w Polsce, część

ostatnia możliwości insurekcji.

Autoijzy memoriału stwierdzali, że pow stanie polskie n a w ypadek

w ojny rosyjsko-austriackiej jest możliwe, że mogłoby ono stanowić wy­

datną pomoc dla arm ii austriackiej; naw et jeśli nie uda się wywołać pow­

stania, to ruch, który autorzy memoriału reprezentują, jest w stanie „...za­

pewnić arm ii austriackiej współudział ludności w służbie wywiadowczej,

wywołać masową dezercję rezerwistów narodowości polskiej i umożliwić

organizację licznych oddziałów ochotniczych (zahlreicher Freiwilligen-

-Korps)“ 13.

Je st zasadnicza różnica między dwoma memoriałami. Pierw szy napi­

sany i złożony został w okresie nabrzm iew ania sytuacji międzynarodo­

wej, w okresie, gdy konflikt austriacko-rosyjski w ydaw ał się w najbliż­

szej przyszłości przybrać postać zbrojną. Drugi memoriał pochodzi z okre­

su, gdy powszechnie się wydawało, że perspektyw a w ojny odsunęła się

10 P or. dla p rz y k ła d u J. S t a c h i e w i c z , P o lskie p la n y m o b iliz a c y jn e p rze d

w o jn ą św ia to w ą , „N iepodległość” t. V III, 1933, z. 1, s. 20 nn. T. P e l e z a r s k i , K o m is a ria ty W o jsk o w e R zą d u N arodow ego w K ró le stw ie P o lsk im . 6.VU1—5.IX . 1914. G eneza i działalność, W a rs’ aw a 1939, s. 54—58, oraz W. P o b ó e - M a 1 i-

n o w s k i , N a jn o w sza h isto ria p o lity c zn a P o lsk i 1864—1945 t. I, P a ry ż 1953, s. 203, p rzy p is 10 i s. 235—237.

11 T e k st z n a jd u je się w AAN, K T S S N sygn. 58.

12 M. J a n i k . W słu żb ę id ei N iepodległości. P am iąci H ip o lita Ś liw iń sk ieg o .

W sp o m n ien ia , K ra k ó w 1934, s. 47.

(7)

M E M O R IA Ł G R U P Y P IŁ S U D S K IE G O 14?

na plan dalszy. Różnica polega jeszcze i n a tym , że o ile pierw szy memo­

riał jest niejako ofertą, o tyle drugi jest w pew nym sensie sprawozda­

niem z ponad półrocznej ścisłej współpracy z wywiadem austriackim.

Tym bardziej zresztą jest interesujący.

Czytając go należy jednak zawsze pam iętać o adresacie i o sytuacji,

w jakiej znaleźli się jego autorzy. A sytuacja ta była bardzo skompliko­

wana. Istniejące bowiem od października 1912 r. do m arca 1913 r. napię­

cie sytuacji międzynarodowej powodowało z jednej strony konieczność

aktywizacji tych sił, na które Piłsudski liczył, z drugiej zaś strony obna­

żało wszystkie słabości kierunku, na którego czele stał.

Podstawowym terenem działania miało być w planach Piłsudskiego

i jego współpracowników Królestwo, Galicja stanowić miała jedynie ba­

zę. W arunkiem jednak powodzenia tych planów było z jednej strony ist­

nienie w K rólestwie silnych, przynajm niej tak jak w czasie rewolucji

1905— 1907 r., nastrojów wyzwoleńczych, antycarskich, a z drugiej po­

siadanie wpływów w społeczeństwie Królestwa.

Przełom 1912/1913 r. pokazał, że w arunki te nie istnieją. Nie istniała

bowiem w owym czasie alternatyw a taka, jak w czasie rew olucji: ucisk

rosyjski czy niepodległość, istniała zaś alternatyw a inna: ucisk rosyjski

czy państw centralnych. Okazało się, że z dwojga złego większość społe­

czeństwa w K rólestwie woli to p ierw sze14. Okazało się też, że wpływy

grupy Piłsudskiego w K rólestw ie są nader nikłe, a kontakty organizacyj­

ne praw ie żadne.

Był to dla Piłsudskiego i ludzi z nim w owym czasie związanych

cios 'poważny, bo zm uszający do zm iany planu działania. Od tego też

czasu w ysuw a Piłsudski koncepcję „agitacji czynem“, której próbę rea­

lizacji podjął w sierpniu 1914 r. i która skończyła się fiaskiem.

Co do kontaktów organizacyjnych to zdawać by się mogło, że o ich

iluzoryczności Piłsudski jako członek kierow nictw a PPS powinien był być

najlepiej poinformowany. W rzeczywistości było jednak inaczej. Wydaje

się bowiem, że Piłsudski zdając sobie spraw ę z tego, że partia właściwie

zawiesiła swą działalność, liczył jednocześnie, że w nabrzm iałej sytuacji

p artia odżyje. Tak się nie stało i to było też zaskoczeniem.

Mówił o tym Piłsudski na V ili Radzie P artyjnej PPS, m otyw ując ko­

nieczność zm iany koncepcji działania: „Legenda o tym, co może PPS,

była przesadna. Cała maszyna adm inistracyjna PPS zawiodła. Gdybyście

byli w mojej skórze, kiedy trzeba było w małym naw et stopniu załatwić,

coś, ile trzeba było nałam ać głowy i czepiać się różnych sposobów, by

móc w ypraw ić coś z bibuły, albo naw et skomunikować się zaledwie

z resztkami po tam tej stronie. Wobec tego stanu K raj musi przedstawiać

tylko masy, które w tej chwili w rachubę brać nie można, a które tylko

z czasem można wciągnąć do akcji. Pozostało zatem opierać obecnie pla­

n y i rachuby na tym, co się tu [tzn. w Galicji — AG] posiada“ 15.

14 N ie je ste m w sta n ie , w obec b ra k u o p raco w ań dotyczących p o g lą d ó w społe­ czeństw a polskiego w K ró le stw ie w ow ym czasie, p rze p ra w d z ić głębszej an a liz y p rzy c zy n , dla k tó ry c h społeczeństw o polsk ie w K ró lestw ie ta k w łaśn ie za reag o w ało n a m ożliw ość k o n flik tu zb ro jn eg o m iędzy za b o rcam i i p rze d e w szy stk im odpow ie­ dzieć na p y ta n ie, ja k i dlaczego ta k w ła śn ie rea g o w a ły poszczególne w a rstw y — w y m ag a ło b y to pow ażn y ch i d łu g o trw a ły c h p ra c b adaw czych. O g ran ie am się w ięc je d y n ie do za ry so w a n ia n ajogólniejszego sy tu a c ji, z ja k ą m ia ła do cz ynienia g ru p a P iłsu d sk ieg o w K rólestw ie.

15 A ZH P, A rc h iw u m P P S sygn. 305/IV t.3 p o d t. V II. P ro to k ó ł posied zen ia V III R ady P a r ty jn e j P P S z 3 g ru d n ia 1912.

(8)

148

Nie można było natu raln ie pisać tego w tej form ie w m em oriale dla

w ywiadu austriackiego, ale też nie można było tej sytuacji w pełni ukryć.

S tąd tak silny w memoriale nacisk położony na brak pomocy ze strony

Austrii, a jednocześnie sugerowanie, że grupa Piłsudskiego posiada

w K rólestwie wpływy, ale że ujaw nią się one dopiero w momencie wy­

buchu wojny.

Ale nie oceny m em oriału dotyczące wpływów Piłsudskiego i jego

współpracowników w K rólestw ie są najciekawsze. M emoriał przede

wszystkim rzuca w iele św iatła na stosunki Piłsudskiego z wywiadem.

Pokazuje z jednej strony, czego w ywiad od Piłsudskiego żądał, jakiego

rodzaju działalności, z drugiej strony zaś,

00

Piłsudski oferował. I to jest

chyba najciekawsze, bo pozwala lepiej zrozumieć zarówno posunięcia

sztabu austriackiego, jak i działania Piłsudskiego w sierpniu 1914 r.

I w ydaje się, że to przede wszystkim stanowi o wartości tego doku­

m entu, naw et jeśli nie dotarł on w tej form ie do adresata, jeśli tekst,

którym dysponujem y był tylko konspektem. A utor jego pochodził z k rę­

gu najbliższych współpracowników P iłsudskiego16 i dokum ent ten bez

względu n a dalsze jego losy 17 stanowi cenne uzupełnienie naszej wiedzy

0 działaniach grupy Piłsudskiego w przededniu pierwszej w ojny świa­

tow ej 18.

*

M em o riał p o d a n y p rzez n a s w ro k u zeszłym w sp ra w ie w sp ó łd z ia ła n ia ru c h u p o lsk o -rew o lu c y jn eg o z a rm ią a u s tria c k ą n a w y p ad e k w o jn y a u s tria c k o -ro s y js k ie j1 o p a rty b y ł n a dw óch p rzypuszczeniach. Je d n y m z nich b y ł s ta n p o d n ie ce n ia r e ­ w olucyjnego w K ró lestw ie P olskim , podobny do s ta n u w la ta c h 1904—1906, d ru g im w y d a tn a pom oc A u s trii w o k resie p rzy g o to w aw czy m do w o jn y . O ba p rzy p u sz cz e­ n ia zaw io d ły w zupełności.

S ta n K ró le stw a w u b ie g ły m k ry ty c z n y m pó łro czu w niczym nie p rzy p o m in ał „ S tu rm u n d D ra n g p e rio d u ” o k resu rew o lu cy jn eg o , o d w ro tn ie zd a w ał się być jego a n ty te z ą . O grom ne w y cz erp an ie sił k r a ju podczas re w o lu c ji d aw a ło w k r a ju p rz e ­ w a g ę w s-y stk im tym k ie ru n k o m , k tó re w n ajlep szy m ra z ie zalecały „ n e u tra ln o ś ć ”' 1 „o stro żn o ść”, w g orszym zaś w ręcz sp rze ciw ia ły się i p rze c iw sta w ia ły się j a ­

16 W chodzi tu w ra c h u b ę k ilk a p rze d e w szy stk im osób: W. S ław ek , W. Jo d k o - -N a rk iew ic z, L. W asilew ski, M. K u k ie ł i Wł. S ik o rsk i. K rą g bo w iem osób w ta ­ je m n ic zo n y c h przez P iłsu d sk ieg o w k o n ta k ty z w y w iad e m b y ł b a rd z o ograniczony. S a m P iłsu d sk i rac zej a u to re m nie jest, bo z zasady zlecał on w y k o n a n ie tego ty p u p r a c kom uś ze w sp ó łp rac o w n ik ó w , u d z ie la ją c je d y n ie szczegółow ych in stru k c ji. N ajp ra w d o p o d o b n ie j au to re m b y ł M. K u k ieł, bo on w ow ym czasie w g ru p ie P ił­ su d sk ieg o p isy w a ł tego ty p u d o k u m e n ty — był a u to re m m e m o riału z 1912 r., z k tó reg o P iłsu d sk i b y ł ta k zadow olony, że nie dok o n ał w nim an i je d n e j p o p ra w ­ ki. M. K u k ieł, z a p y ta n y przeze m n ie listow nie, n ie w y k lu czy ł m ożliw ości, że był a u to re m , stw ie rd z a ją c jednocześnie, że nie je s t w sta n ie n ie ste ty nic n a te m a t tego m e m o riału pow iedzieć. M. K u k ieł su g ero w ał, że a u to re m m ógł być W. S i­ k o rsk i. Nie w y d a je się to je d n a k m ożliw e.

17 W ydaw ca nie był w s ta n ie p rze p ro w ad z ić p o szu k iw ań w arc h iw a c h w ie d e ń ­ skich, je d n a k w obec sta ra n n e g o n iszczenia tego ty p u m a te ria łó w przez z a in te re so ­ w a n y c h w ok resie u o a d k u m o n a rc h ii a u s tria c k ie j, r e z u lta t ta k ic h p o sz u k iw ań w y ­ d a je się raczej w ątp liw y .

1B P iso w n ia m e m o ria łu w n in ie jsz e j p u b lik a c ji zo stała p o p ra w io n a w ed łu g o b o w iązu jącej pisow ni. D otyczy to też in te rp u n k c ji.

i B ed eu tu n g der Russisch/Polen v o m S ta n d p u n k t der m ilitärischen Interessen österreiches

(9)

M E M O R IA Ł G R U P Y P I Ł S U D S K IE G O

k ie m u k o lw ie k ru c h o w i p rze ciw R osji. S p e c ja ln ie w śró d n ajży w sz ej części s p :ł e - ezeń stw a — ro b o tn ik ó w — p am ięć o k rw a w y c h o fia ra c h re w o lu c ji i zm ęczenie p o rew o lu c y jn e n ie d a w a ło m ożności n a sz y b k ie w y tw o rz e n ie w ła s n y m i siłam i o gnisk o p o ru p rze ciw rz ą d o w i i czyniło o rg a n iz a c je re w o lu c y jn e sła b y m i pod w zględem liczby i śro d k ó w m a te ria ln y c h .

Czy p rz y ta k im s ta n ie K ró le stw a P o lskiego m o żn a b y ło sz tu cz n y m i, z e w n ę trz ­ n y m i śro d k a m i lu d z i pod n ieść i u su n ą ć s k u tk i zm ęczenia p o rew o lu c y jn eg o , pozo­ s ta je p y ta n ie m n ie ro z strz y g n ię ty m , A u s tr ia bo w iem n ie d a ła w y d a tn e j pom ocy m a te ria ln e j i m o ra ln e j, k tó r a b y u m o ż liw iła o rg an iz ac jo m re w o lu c y jn y m p ró b y w ty m k ie ru n k u . M ożna w ięc w te j s p ra w ie p o sta w ić je d y n ie m n ie j lu b w ięcej p raw d o p o d o b n e h ipotezy. N ie w chodząc w ściślejsze u z a sa d n ie n ie n a s re j h ip o te ­ zy, sąd zim y , że b y ło to m ożliw e p rz y n a jm n ie j w p e w n y m dosyć w y so k im sto p n iu i n a dow ód p rzy ta cz am y głó w n y i n ie z b ity fa k t, że o rg an iz a c je re w o lu c y jn e w ciąg u ubiegłego p ó łro cz a w ła s n y m i siła m i i w ła sn y m i n ad z w y cz aj szczu p ły m i śro d k a m i zdołały zm ienić n a s tró j lu d n o śc i p o lsk iej dosyć ra d y k a ln ie . J a k o sy m p ­ to m te j zm ian y u w aż am y ró żn ic ę w p u b lic zn y c h p rze m ó w ien ia ch chociażby p re ­ zesa K oła P o ls k ie g o 2 w p o c z ą tk a c h k ry z y su i w jego końcu, a k aż d y z n a ją c y K ró ­ lestw o P o lsk ie p rzy z n a ć m usi, że s ta n tego k r a ju w k o ń cu k ry z y su u p o w a ż n ia ł już do p ew n y c h n adziei, w te d y gd y w jego p o cz ątk u n ie m ogło b y ć m ow y o ja ­ k im k o lw iek szerszym ru c h u re w o lu c y jn y m po ta m te j stro n ie g ran ic y . D alsze u z a ­ sa d n ie n ie te j h ip o tezy z n a jd z ie sw e m ie jsc e w sp raw o zd a w cz ej części n in ie jsz eg o m em o riału , do k tó re j przechodzim y.

I

P ierw szy m d ążen iem w sa m y m p o czątk u k ry z y su b yło zjed n o czen ie w szy stk ic h sił re w o lu c y jn y c h p olskich pod je d n y m k ie ro w n ic tw e m p o lity cz n y m i w o jen n y m . G łó w n ie pod w p ły w em P o lsk ie j P a r tii S o cja listy czn e j (PPS) z o stała za w ią z a n a K o m isja T ym czasow a z p rze d sta w ic ie li stro n n ic tw N iep o d leg ło ścio w y ch 3, k tó ra to K o m isja w y znaczyła K o m e n d a n ta n a c e ln e g o d la a k c ji w o je n n e j i p rzy g o to w a ń do niej w osobie jednego z p rz e d sta w ic ie li P P S 4. S ła b ą s tro n ą K o m isji T y m cza­ sow ej n ie ch y b n ie b y ła okoliczność, że w ło n ie sw oim p o sia d ała ona i p o sia d a d o tą d zbyt m ało ele m e n tu z K ró le stw a P olskiego. Rzec m ożna, że poza P P S i w zn a cz­ n ie m n ie jsz y m sto p n iu N arodow ym Z w iązk iem R obotniczym (NZR) n ie było s tr o n ­ n ictw i g ru p z o rg a n izo w an y c h z ta m te j stro n y g ran ic y , k tó re bez zastrze że ń p rz y ­ jęły sta n o w isk o a n ty ro sy jsk ie i p ro g ra m p ra c z m ierza ją cy ch do czynnego u d ziału w w o jn ie A u s trii p rze ciw R osji. C hociaż n a p rz y k ła d do K o m isji T ym czasow ej p rz y stą p iły o rg an iz a c je „N arodow ego Z w iąz k u C h łopskiego” i N iepodległościow ej „ In te lig e n c ji” 5, to je d n a k u d ział ty c h obu o rg an iz ac ji w p rac y w sp ó ln ej b y ł n a d z ­ w yczaj m a ły i ra z po ra z o k az y w ały one skłonność do p o d le g an ia w m n iejszy m czy w ięk szy m s tc p n iu w pływ om s tro n n ic tw p rze ciw n y ch ru ch o w i. Z ja w isk o to było w y n ik ie m w yżej opisanego s ta n u d e p re s ji m o ra ln e j w K ró lestw ie P olskim .

D opiero w d ru g iej p ołow ie kryzysow ego półrocza do K o m isji T ym czasow ej p rz y stą p ił Z w iąz ek C hłopski. O rg a n iz a c ja ta o p a rta n a ru c h u lu d o w y m (odpow ied­

г Prezesem, Koła Polskiego w W iedniu był w ow ym czasie J u liu sz Leo.

3 K om isja Tym czasowa Skonfederow anych S tro n n ictw Niepodleglociowych pow stała n a k o n ­ ferencji w W iedniu 10 listopada 1912. W okresie, w k tó rym pisany był m em oriał, w skład K o · m isji w chodziły n astępujące stro n n ictw a : PPSD, Polskie S tro n n ictw o Postępowe, Polskie S tro n · n ictw o Ludowe, PPS, Narodowy Zw iązek C hłopski, Narodowy Z w iązek R obotniczy, Zw iązek Niepodległości, Zw iązek Chłopski.

i K o m en d a n tem N aczelnym był J ó ze f P iłsudski.

(10)

150 A N D R Z E J G A R L IC K I

n ik w K ró le stw ie „P olskiego S tro n n ic tw a L u d o w eg o ” w G alicji) b y ła w y n ik ie m p rze jśc ia do szeregów re w o lu c y jn y c h d otychczasow ych stro n n ik ó w p ra c y w y łąc z­ n ie k u ltu ra ln e j, co zn o w u było odpow iedzią n a zn a m ie n n ą zm ian ą u sposobienia i n a s tro ju w śró d m as ch ło p sk ic h w K ró lestw ie P o lsk im . M asy te pod w pływ em z b liża ją cy ch się w y p ad k ó w , a g ita c ji re w o lu c y jn e j i odgłosów tego, co się działo w G alicji, w y k a z y w a ły p o w szech n ie a b s o lu tn ą niechęć do w szelkiej m o sk a lo filsk iej p o lity k i i o d w ro tn ie chęć w sp ie ra n ia cz y n n ie w a lk i z rz ą d e m ro sy jsk im . N iestety Z w iązek C hłopski, za w iąz an y d o p ie ro w o sta tn ic h czasach p rz y n iezw y k le tr u d ­ n y c h w a ru n k a c h p ra c y o rg a n iz a to rsk ie j n a w si, n ie m ógł w y tw o rz y ć p rze z te n czas o rg a n iz a c ji ścisłych i z d a tn y c h do p rac y te ch n iczn ej p rzed i podczas w ojny. S w ym istn ien iem i a g ita c ją n a d a w a ł je d n a k żyw iołow em u i n ie w y ra ź n e m u p o r u ­ sz en iu w śró d chłopów ja s n e i zd ecydow ane fo rm y — fo rm y ru c h u zb ro jn eg o p rz e ­ ciw R o sji n a w y p a d e k w o jn y z A u strią .

O bok tego w y tęż o n a p ra c a P P S i N ZR w y w o łała p e w n e zm ian y w n a s tro ju ro b o tn ik ó w m ie jsk ich . P rzezw y ciężen ie ogólnej a p a tii i b ie rn o śc i w ty m śro d o w i­ sk u było rzeczą n ie ła tw ą . D osyć p rzypom nieć, że w ru c h u re w o lu c y jn y m 2 la t 1904— 1906 w K ró le stw ie P c lsk im sk a za n y ch n a śm ierć, w yw iezionych do ciężkich ro b ó t, zesłanych i u w ięzio n y ch było w ięcej, niż p cdczas p o w sta n ia 1863 ro k u , a ca­ ły cię ż a r w a lk i i o fia r sp a d ł p rz e d e w szy stk im n a tę w a rstw ę lu d n o śc i. O gólnym n a s tro je m w śró d ro b o tn ik ó w b y ła od sam ego p o cz ątk u k ry z y su g łęb o k a niechęć do rz ą d u ro sy jsk ie g o i p o ż ą d a n ie k lę sk i d la niego, lecz p rz y a p a tii pow szechnej 1 w y c z e rp a n iu n erw o w y m tr u d n o było n a ty m tle w y tw a rz a ć g ru p y , z d a tn e do n aty ch m iasto w e g o czynu i w a lk i. B yło to ty m tru d n ie jsz e , że o rg an iz ac je rew o ­ lu c y jn e n ie p o sia d ały d o sta te czn e j iłcści śro d k ó w m a te ria ln y c h i tech n iczn y ch (b ro n i, m a te ria łu w ybuchow ego), ab y m aso m u d o w o d n ić n aocznie m ożliw ość w a l­ ki. N iech y b n ie je d n a k w k o ń cu k ry z y su stro n n ic tw a re w o lu c y jn e rozporządzały ju ż zo rg a n izo w an y m i g ru p a m i do sta w ia n ia czynnego op o ru m c b iliz a c ji w K ró le ­ stw ie, k tó ra to m o b iliza cja w obec tego nie m ogła p rzy jść ta k g ła d k o i spokojnie, ja k b y to b yło p o żą d an e d la rz ą d u rosy jsk ieg o . O g eo g ra fic zn y m rozm ieszczeniu g ru p ty c h i te ch n ic zn e j ic h w a rto śc i pow iem y niżej.

W całym zab o rze ro sy jsk im w ciąg u k ry z y su zaszła zm ian a n a s tro ju n a k o ­ rzy ść a k c ji rew o lu c y jn ej n a w y p a d e k w o jn y R o sji z A u strią . Z aw dzięczać to n a le ­ ży w y tężo n ej p rac y a g ita c y jn e j ze stro n y rew o lu c jo n istó w . P rz y czym w yznać t r z e ­ ba, że n a jp o tę ż n ie jsz y m śro d k iem a g ita c y jn y m n ie ch y b n ie b y ły o rg an iz ac je s trz e ­ le ck ie w G alicji, k tó re w y w o ły w ały w u m y słac h lu d z k ic h za k o rd o n em p rze sad n e często i le g e n d a rn e w y o b ra ż e n ie o d z ie sią tk a c h ty sięc y gotow ego, u zbrojonego i w y ek w ip o w an eg o w o jsk a polskiego. P iszącem u te n m e m o riał zn a n e są osobiście d zie sią tk i w y p ad k ó w , gdy lu d z ie b ardzo sceptycznie do id e i w a lk i z b ro jn e j u sp o ­ sobieni, zm ien iali sw o je pogląd y pod w p ły w em osobistego o b e jrz e n ia k tó re jk o l­ w ie k o rg a n iz a c ji strz e le c k ie j (najczęściej w K ra k o w ie, n a jb a rd z ie j geog raficzn ie i h isto ry c zn ie zw ią za n y m z życiem p o lity cz n y m i społecznym K ró le stw a Polskiego).

P o za w e w n ę trz n y m i p rze szk o d a m i, ja k ie sta w ia ł ru c h o w i re w o lu c y jn e m u sta n psy ch iczn y w y cz erp an ia p o rew o lu cy jn eg o , n a jp o w a ż n ie jsz ą bez w ą tp ie n ia p rz e ­ szk o d ą ze w n ę trz n ą b y ła p ru so fo b ia, u m ie ję tn ie p o d sy c an a przez p rze ciw n ik ó w ru c h u , z a jm u ją c y c h za te m sta n o w isk o m o sk a lo filsk ie (S tro n n ic tw o N aro d o w o -D e- m o k raty czn e ). N ien aw iść w sto s u n k u do P ru s z ra d z a ła nieufność, a często w y ra ź ­

n ą w rogość w zględem so ju szn ic zk i P ru s — A u strii, osobliw ie gdy w czasie sa m e ­ go k ry z y su zaczęto w zaborze p ru sk im stosow ać z n a n e p raw o o w yw łaszczeniu. P rz y w szelk ich ro zw a ż a n ia c h p o litycznych, p rz y w szelkiej ag ita c ji n a jp o w a ż n ie j­ szym szk o p u łem b yło zaw sze przezw y ciężen ie p o d ejrz e n ia o b e z w :g lę d n ą i bez za­ strze że ń słu ż b ę w in te re sa c h so ju szu a u s tro -p ru sk ie g o . S zk o p u ł ,ten ty m b a rd z ie j

(11)

M E M O R IA Ł G R U P Y P IŁ S U D S K IE G O 151

b y ł u za sa d n io n y , że d la k ażdego b y ł w id o czn y m c h a r a k te r p rz y p u sz cz aln e j w o j­ n y — w o jn y toczonej z pow o d u B a łk a n ó w , n ie P o lsk i, gdzie za te m in te re sy P o lsk i ty lk o w b a rd z o p o śre d n i sposób m ogły b y ć u w zg lę d n io n e przez stro n y w o ­ ju ją c e ja k podczas w o jn y , ta k zarów no podczas z a w ie ra n ia pokoju.

II

J a k zazn aczy liśm y w y że j, w sa m y m p o c z ą tk u k ry z y su o rg a n iz a c je re w o lu c y j­ n e w P olsce sta n ę ły od ra z u n a je d y n ie zd ro w ej p o d sta w ie zespolenia w szy stk ich sił, z d a tn y c h do p rac y w o jen n e j, pod je d n y m k ie ro w n ic tw em tech n iczn y m . Z ostało to o sią g n ię te n a p rz ó d fo rm a ln ie p rzez u sta n o w ie n ie K om endy N aczelnej w osobie jednego z p rz e d sta w ic ie li P P S °, po tem zaś stopniow o i fa k ty c z n ie p rzez u jm o ­ w an ie pod k o n tro lę i n ac ze ln ic tw o g ru p i o rg an iz ac ji, istn ie ją c y c h d o tą d osobno. P ro ces te n n a w e t w k o ń cu k ry z y su n ie b y ł zu p e łn ie zakończony. P o pie rw sz e w obec ro zm a ity c h m etod, sto so w a n y ch w poszczególnych o rg an iz ac jac h , tru d n o było je u n ifik o w ać w s ta d iu m p rzy g o to w aw czy m do w o jn y , gdy b ezp o śred n iej p ra c y w o je n n e j jeszcze nie było. N astęp n ie różnice w po lity czn y ch p o g lą d ac h nie p o zw a lały n a zla n ie się o rg an iz ac ji, k tó re n ie ra z do n ie d a w n a b y ły z sobą n a w e t w o strej w alce, w reszcie, osobliw ie w K ró le stw ie P o lsk im n ie p o d o b n a było p rz e ­ pro w ad zić ścisłej i o k reślo n e j g ra n ic y w sam y ch o rg an iz ac jac h pom iędzy g ru p a ­ m i o c h a ra k te rz e cy w iln y m i w o jen n y m . Je że li zaś dod am y w zględy k o n sp ira c y j­ ne, o d g ry w a ją c e ta k p o w a ż n ą ro lę w życiu o rg an iz ac ji, z konieczności ta jn y c h w zaborze ro sy jsk im , m u sim y uznać, że p ra c a u n ifik a c y jn a pod w zg lęd em o rg a n i­ za cy jn y m n aje ż o n a b y ła n ie zw y k ły m i tru d n o ściam i.

K o m en d a N aczelna w obec ty c h tru d n o śc i zw róciła p rz e d e w szy stk im u w ag ę n a cz y n n ik m o ra ln y w · o rg an iz ac jac h . P od ty m w zględem zostało o siągnięte, że w e w szy stk ich o rg a n iz a c ja c h ro zk a z K o m endy b y ł bezw zględnie słu c h an y , a n a w y p a d e k w o jn y zostało w zu p ełn o ści z a g w a ra n to w a n e je d n o lite k ie ro w n ic tw o a k c ją w o jen n ą .

P oza ty m w p ra c y w y ra ź n ie te ch n ic zn e j K o m en d a o p a rła się w K ró le stw ie P o lsk im p rz e d e w sz y stk im n a o rg a n iz a c ja c h P P S ja k o n a jb a rd z ie j sp ra w n y c h pod w zględem o rg a n iz a c y jn y m i m a ją c y c h z czasów r u c h u rew o lu c y jn eg o tra d y c ję i dośw iadczenie bojow e. N a in n e o rg a n iz a c je z m a ły m i w y ją tk a m i K o m en d a w k ła d a ła je d y n ie o b o w iąrk i, z w ią za n e z m asow ym oporem przeciw k o zarząd z en io m m o b iliz a c y jn y m w za b o rze ro sy jsk im , k tó re to o b ow iązki n ie w y m ag a ły a n i sp e ­ c ja ln e j te ch n ic zn e j sp raw n o śc i, a n i też p rzy g o to w a n ej o rg a n iz a c ji o c h a ra k te rz e w ojskow ym .

P ra c a te ch n ic zn o -w o jsk o w a K o m endy d a się podzielić n a 4 d ziały : 1. p ra c ę o rg a n iz a to rsk ą , 2. w yw iadow czą, 3. p rze szk o d y m o b ilizacji, 4. d em o lac y jn ą — oraz n a p ra c ę p rzy g o to w a w c zą w G alicji, k tó ra to p ra c a ze w zględów w yłuszczonych w yżej m u si być oddzielnie tr a k to w a n a .

A. P r a c a o r g a n i z a t o r s k a m u sia ła się w y ra z ić w z o rg a n izo w an iu n a terefn ie] K ró le stw a P o lskiego g ru p , z d a tn y c h do czynnego w y stą p ie n ia — czy to w czasie m o b iliza cji ogólnej, czy też w czasie w o jn y . N a g ru p y te trz e b a było w łożyć obow iązek p rz e p ro w a d z e n ia czynnego op ó ru m obilizacji, p ra c ę d em o lac y j­ n ą i tw o rz e n ie za w iąz k ó w d la o rg an iz o w an ia przyszłego p o ru sze n ia m asow ego. O rg a n iz a c je istn ie ją c e w czasie p o k o ju n ie z b y t się do ty c h z a d ań n a d a ją z tego w zględu, że g łó w n y m za d an iem ich je s t n ie czyn w ojskow y, lecz p ra c a a g ita c y j- n o -w y c h o w aw cz a, k tó r a z n a tu r y rzeczy dopuszcza lu ź n iejsze u sto su n k o w a n ie lu d z i pom iędzy sobą, m n ie jsz ą zależność od rozkazów , zn a cz n ie m n ie jsz ą ro zp o

(12)

152 A N D R Z E J G A R L IC K I

rzą d za lnośó k ażdego z lu d z i i w re sz c ie in n e zdolności, n iż te g o w y m a g a w a lk a czynna.

G łó w n ą p rze szk o d ą p rz e p ro w a d z e n ia te j p ra c y w całej rozciągłości i w y k o ­ rz y s ta n ia całego m a te ria łu ludzkiego, ja k i by m ógł b y ć do ro zp o rzą d zen ia, był p rz e ra ź liw y b ra k śro d k ó w , d zięk i czem u p rz e d e w szy stk im sz w a n k o w a ła m a szy ­ n e r ia a d m in is tra c y jn a ru c h u rew o lu c y jn eg o , bez k tó re j zn o w u sp rę ż y ste d z ia ła ­ n ie g r u p w szczególności, w ogóle zaś d łu g o trw a łe ich istn ie n ie , je s t niem ożliw e. D la c h a r a k te ry s ty k i położenia pod ty m w zg lęd em dosyć je s t w sk azać, że w ed łu g obliczeń K o m en d y w k ry zy so w y m pó łro czu n a cele o rg an iz o w an ia w o jskow ego w K ró le stw ie P o lsk im w y d a w a n o nie w ięcej n a d 3—4000 k o ro n m iesięcznie, z k tó ­ ry c h to p ie n ięd z y jeszcze du ża część m u sia ła być u ż y ta n a cele a g ita c ji re w o lu c y j­ n ej d la p rz e ła m a n ia b ie rn e g o n a s tro ju K ró lestw a.

O bok te g o h a m u ją c o n a ro zw ó j p ra c y d ziała ły : a) o g ro m n e w zm ożenie się b aczności p o lic y jn e j n a g ra n ic a c h i n ie z a u fa n ie w ła d z ro sy jsk ic h do p aszp o rtó w a u s tria c k ic h , co w sze lk ą te c h n ik ę o rg a n iz a c y jn ą czyniło b a rd z ie j sk o m p lik zw a n ą, a p rz e to d ro g ą d często zaw odną, b) p rze cią g an ie się n ie zm iern e k ry zy su w o je n ­ nego bez decyzji w ja k ą k o lw ie k stro n ę, co w szy stk ich psy ch iczn ie u sp o sa b iało do u trw a le n ia ra c z e j zw ykłych fo rm p ra c y agitacyjno-w ychow aw cz-ej, niż do w zm a c­ n ia n ia o rg an izacji, m a ją c y c h n a celu fu n k c je te ch n ic zn e w alk i, c) p rze ra źliw y b r a k b ro n i, n a w e t n ajlic h sz e j, co n a tu ra ln ie o d b ierało ludziom w ia rę w pow odze­ n ie ja k ieg o k o lw iek p rzed sięw zięcia w o jen n e g o (daw n iejsze sk ła d y b ro n i P P S po k ilk u la ta c h n ie u ż y tk o w a n ia o k az ały się w ogrom nej w iększości w sta n ie n a jz u ­ p ełn iej n ie z d a tn y m do użycia), d) w re szc ie czy n n ik i n a tu ry polity czn ej, ja k sto p ­ niow e ty lk o p rz e ła m y w a n ie się n a s tro ju w K ró lestw ie P o lsk im i s iln a k o n tra g i- ta c ja p rze ciw n ik ó w ru c h u , w y w ie ra ły sw ój szkodliw y w p ły w n a p ra c ę o rg a n i­ z a to rsk ą.

W yniki p ra c y w k o ń cu k ry z y su d a d z ą się p rz e d sta w ić w n a s tę p u ją c y m z e ­ s ta w ie n iu . P ie rw sz ą g ru p ę sta n o w ią o rg an iz a c je silne, z d a tn e do p o w ażn iejszy ch i ró ż n o ro d n y c h a k c ji je src z e p rze d w y b u ch e m w o jn y ; d ru g ą — o rg an iz ac je, n a k tó re m ożna b y ło w łożyć ja k ie k o lw ie k je d n o m n ie jsz e z a d a n ie ró w n ież w czasie p rze d w o jen n y m , trz e c ią — o rg an iz a c je słabsze, k tó re d la d z ia ła n ia w y m ag a ły p o b y ­ tu p rzez pew ien czas przy b y łeg o z z e w n ą trz k ie ro w n ik a , b ęd ą c zdolne p rz y sp e ł­ n ie n iu tego w a r u n k u do ty c h sam y ch czynności, co d ru g a g ru p a . W poniższym u g ru p o w a n iu o rg a n iz a c ji p o d k re ślo n e są te z nich, w k tó ry c h K o m en d a N aczelna o p ie ra ła się n ie w y łąc zn ie n a o rg a n iz a c ji P P S .

I g ru p a : W a rsza w a i Z ag łęb ie D ąb ro w sk ie.

I I g ru p a : Z aw iercie, C zęstochow a, Ł ó d ź , R a d o m , W ilno, L ublin. I II g ru p a : K alisz, B iały sto k , P e te rsb u rg , K ijów .

O prócz tego do je d n e j z ty c h g ru p , p ra w d o p o d o b n ie d ru g iej, d a ły b y się z a li­ czyć R yga, L ip a w a , M itaw a, D y n ab u rg , ze w zględu n a rew o lu c jo n istó w ło tew skich, k tó rz y p rz y s tą p ili w k o ń cu k ry z y su do w spólnego d z ia ła n ia n a w y p a d e k w ojny.

P o za w y m ie n io n y m i m iejscow ościam i istn ia ło m nóstw o n iew y z y sk a n y ch pod w zględem o rg an iz ac y jn y m sto su n k ó w i d ro b n y c h u g ru p o w a ń po m ia sta ch , m ia ­ steczk ach i w siach w ró żn y ch okolicach k r a ju , z d a tn y c h je d n a k je d y n ie do d ro b ­ nych usług, a m ożliw ych do użycia ty lk o podczas w o jn y i ru c h u m asow ego. N a j­ gęściej ta k im i s to s u n k a m i b y ła o b ję ta p ó łn o cn a część g u b e rn i lu b e lsk ie j i półn o c­ n e części gub. k a lisk ie j i w a rsz a w sk ie j. W yzy sk an ie w o je n n e te j siły n ie m ogło być u ję te w p la n o w y sy stem ze w zg lę d u n a o g ro m n e b r a k i w m a sz y n e rii a d m in i­ s tra c y jn o -te c h n ic z n e j o rg a n iz a c ji re w o lu c y jn e j.

B. P r a c a w y w i a d o w c z a . W obec p o sta w ie n ia p rze z p rze d sta w ic ie la S z ta b u je d y n e g o ż ą d a n ia — w sp ó łd z ia ła n ia w p ra c y w yw iad o w czej, n a tę s tro n ę zw rócono m o ż liw ie siln ą u w ag ę i pośw ięcono je j sp o ro w y siłk ó w i śro d k ó w , p o ­

(13)

M E M O R IA Ł G R U P Y P IŁ S U D S K IE G O

153

m im o iż zaw czasu trz e b a było oczekiw ać, że w obec p o w aż n y ch tru d n o ś c i i p rz e ­ szkód p ra c a w ty m k ie ru n k u b ęd z ie m ało w y d a jn a . P rz e d e w szy stk im trz e b a było p rze łam a ć n a tu ra ln ą niech ęć do tego ro d z a ju p ra c y u ludzi, k tó rz y w w iększości w y p ad k ó w n ie m o g li nie rozum ieć, lu b p rz y n a jm n ie j m u sieli p o d ejrzew ać, że p r a ­ ca ta je s t p ełn io n a n a r :e c z A u strii nie zaś d la r u c h u polskiego. P rz y b iern o ści spo łeczeń stw a od gó ry do dołu i p ru so fo b sk im n a s tro ju w z ra s ta ła podejrzliw o ść i n ie u fn o ść pod ty m w zględem , w z m a c n ia n a p rzez m n ó stw o p lo te k i in sy n u a cy j, k u rsu ją c y c h po całym k r a ju . O bok tej głów nej p rzy c zy n y b yły jeszcze przeszkody n a s tę p u ją c e : a. W obec ogólnej słabości m a sz y n e rii a d m in istra c y jn o -o rg a n iz a c y j- nej b r a k b y ło lu d : i w za b o rze ro sy jsk im , k tó rz y b y k ie ro w a li w y łąc zn ie tą częścią p ra c y w o jen n e j. Z m usiło to do k o n c e n tro w a n ia całej p rac y w K ra ­ kow ie i L w ow ie, a p rz y tru d n o śc ia c h k o m u n ik o w a n ia się z za b o rem ro s y j­ skim m u sia ła się zm n iejszy ć te ch n ic zn a sp raw n o ść rob o ty , b. N isk i sto p ień w y ­ kształcen ia w o jskow ego lu d n c śc i w za b o rze ro sy jsk im i b ra k szerszego z a in te re ­ sow ania się sp ra w a m i w o jsk o w y m i u ogółu w y w o ły w ały obo jętn y sto su n ek do zad ań w o jen n y c h podczas k ry zy su , c. S zybkie z ra ż a n ie się bezow ocnością p racy w obec b r a k u częstych zm ian w o b serw o w an y ch częściach w o jsk a rosyjskiego; P rzy istn ie n iu całego m n ó stw a in n y c h p ra c re w o lu c y jn y c h lu d z ie b ez w ied n ie od­ w ra c a li się od słu żb y w yw iadow czej n a rzecz b a rd z ie j p ro d u k ty w n e j roboty, d. W e w n ętrzn e p rze k o n a n ie o m a łej w a rto śc i zb ieran e g o m a te ria łu , k aż d y bow iem k o re sp o n d e n t m u sia ł być p rz e k o n an y , że z ch w ilą rozpoczęcia w o jn y sto su n k i r a ­ d y k a ln ie się zm ien ią i je d y n ie w ów czas n a s tą p ić m ogą w a rto śc io w e dla ru c h u rew o lu c y jn eg o o b se rw a c je czynności n ie p rz y ja c ie la , p o sia d a n e zaś i z b ie ra n e in ­ fo rm a c je m u siały w u m y śle każdego z o b se rw a to ró w w y w o łać w ra ż e n ie p rz y p a d ­ kow ości i zupełnego b r a k u całk o w iteg o o b raz u rzeczy o bserw ow anych, e. C en zu ra listo w a R osji, d zięk i k tó re j stw ie rd z o n o zag in ięcie co n a jm n ie j trze cie j części li­ stów i w iadom ości.

K iero w n ic tw o p ra c ą polegało n a a) p o czątk o w y m zo rg a n izo w an iu p ra c y w n ie ­ w ielk iej ilości p u n k tó w i sto p n io w y m ro z sz erze n iu sieci o b se rw ato rsk iej, b) na p rz e ła m y w a n iu przeszk ó d p sy ch iczn y ch i te ch n ic zn y c h za pom ocą w y sy ła n ia na m iejsce sp e c ja ln y c h lu d zi n a czas pew ien, c) n a s p ra w d z a n iu w iad o m zści gaze- ciarsk ic h i m n iej p raw d o p o d o b n y ch , lecz w y d a ją c y c h się w ażn y m i, w iadom ości k o resp o n d e n tó w p rzez sp e c ja ln y c h w y sła ń có w z G alicji, d) n a stan o w czy m i s ta ­ le p o w ta rz a n y m za k az ie fa n ta z jo w a n ia n a te m a t ty c h czy in n y c h w ielk ich s tr a te ­ gicznych o p e ra c ji ze stro n y ro sy jsk ie j, do czego w ielu z k o re sp o n d e n tó w o kazy­ w ało d u żą skłonność, e) u su w a n iu i zm ie n ia n iu o b se rw ato ró w , k tó rzy w y k az y w a li niesu m ien n o ść p ra c y i d a w a li w y ra ź n ie k ła m liw e do n iesien ia, w reszcie f) p rz e ró b ­ k a i o p rac o w a n ie o trzy m an eg o m a te r ia łu p rze d o d d an iem .go do S ztab u .

P rz ez cały czas k ry z y su o trzy m an o 389 p ise m n y c h d oniesień, 119 u stn y c h m e ld u n k ó w i stw ie rd z o n o 187 w y p a d k ó w za g in ię cia listó w na poczcie ro sy jsk ie j.

N ie w chodząc w ocenę o b ie k ty w n ą w a rto śc i p rze p ro w ad z o n ej p rac y , m u sim y stw ierdzić, że n ie w ą tp liw ie odzn aczała się ona z u p e łn ą szczerością i su b ie k ty w n ą , choć m oże n ie ra z m y ln ą p ra w d ą , w reszcie że ja k i w e w szy stk ich in n y c h f u n k ­ cjac h p ra c y w o jen n e j, je s t ona n a jśc iśle j zależn a od n a s tro ju i s ta n u p odniecenia n am iętn o ści p o lity cz n y ch u ludności.

C. P r z e s z k o d y m o b i l i z a c y j n e . Ja k o n a jp o w a ż n ie jsz e z a d a n ie w o jen n e d la z a b o ru ro sy jsk ie g o K o m en d a u z n a ła p o sta w ien ie m ożliw ie d użych p rzeszkód zm ob ilizo w an ia K ró lestw a . Z je d n e j stro n y szło tu o p o zo staw ien ie ty ­ sięcy lu d z i n a jb a rd z ie j zd a tn y c h do tw o rz e n ia k a d r siły z b ro jn e j p o lsk iej, z d r u ­ giej zaś — o m ożliw e zd e zo rg an izo w an ie ro sy jsk ie j m a sz y n e rii a d m in istra c y jn o - -w o jsk o w ej w P olsce i o w y w a rc ie m o ra ln e g o w p ły w u n a re z e rw istó w polskich, w cho d zący ch p rz y m o b iliza cji do szeregów a rm ii ro sy jsk ie j.

(14)

154 A N D R Z E J G A R L IC K I

W obec ogro m n y ch b ra k ó w te c h n ic z n y c h i o rg a n iz a c y jn y c h , w z m ian k o w an y c h w yżej, tr u d n o było p rzy p u śc ić, a b y n a jp o ż ą d a ń sz a fo rm a — c z y n n y op ó r z a rz ą ­ d zen io m m o b iliza cy jn y m — m o g ła znaleźć sz ero k ie zasto so w an ie. F o rm a t a zo sta­ ła w y b ra n ą i w y zn aczo n ą do sp e łn ie n ia za le d w ie w k ilk u p u n k ta c h n a p o łu d n iu K ró le stw a P o lsk ieg o w po b liżu g ra n ic y a u s tria c k ie j m ian o w icie: a) w C zęstocho­ w ie, w p u n k c ie zb o rn y m d la p o w ia tó w będziń sk ieg o i częstochow skiego, m ia ł być z a sto so w a n y m a te r ia ł w y b u ch o w y d la w zn ie ce n ia popło ch u w śró d re z e rw istó w : b) n a d ro d ze p om iędzy Z ag łęb iem D ą b ro w sk im a C zęstochow ą m ia ła b y ć u rz ą d z o ­ n a p ró b a ro zp ę d zen ia re z e rw istó w zd ą ż a ją c y c h po d s ła b ą z a p e w n e osłoną na p u n k t z b o rn y ; c) ta k ie sa m e czynności m ia n o p rz e p ro w a d z ić w o lk u sk im i m ie ­ ch o w sk im p o w ia ta c h g u b e rn i k ie lec k ie j i sa n d o m ie rsk im pow iecie g u b e rn i r a ­ dom skiej.

P o z a ty m i n ie lic zn y m i p ró b a m i, o rg an iz o w an y m i zaw czasu, w sz y stk im o rg a ­ n iz ac jo m , a n a w e t poszczególnym lu ź n y m sto su n k o m zostało n a k a z a n e bezw zględ­ n e p rz e ry w a n ie k o m u n ik a c ji te le g ra fic z n e j i te lefo n ic zn e j w w y p a d k u m o b iliza cji o gólnej. A g ita c ja w ty m k ie ru n k u b y ła p ro w a d z o n a b a rd z o e n e rg icz n ie przez w sz y stk ie o rg a n iz a c je polity czn e, sk ła n ia ją c e się do w y w o łan ia r u c h u zb ro jn e g o n a w y p a d e k w o jn y A u s tr ii z R o sją. I p rzy z n ać trz e b a , że d a n y p rzez K o m en d ę m o t d ’o rd re „ d r u t — to n ie p rz y ja c ie l w czasie m o b iliza cji” zostało w ciąg u k ry ­ zy su głęb o k o i sz ero k o założonym w u m y słac h lu d n o ści. N iech y b n ie w obec b ra k ó w p la n o w e j o rg a n iz a c ji w ty m k ie ru n k u n ie p o d o b n a je s t przew id zieć, gdzie, k ie d y i ja k i d r u t b y łb y p rz e rw a n y , lecz n ie w ą tp liw e je st, że ta n a jła tw ie js z a io rm a technicznego szkodzenia n ie p rz y ja c ie lo w i m o g ła b y ła p rz y b ra ć du że ro z m ia ry . G w a ra n c ją tego b y ły usposobienie i n a s tró j sp e c ja ln ie w śró d lu d n o śc i ch ło p sk iej, k tó r a poza ty m jeszcze zu p e łn ie sa m o rz u tn ie w w ielu m ie jsc ac h p rzy g o to w y w ała u k ry c ie d la p o w o łan y ch do szeregów ro sy jsk ic h rez erw istó w .

O bok tego technicznego śro d k a K o m en d a n a k a z a ła o rg an iz ac jo m n a w y p a d e k m o b iliz a c ji rozp o w szech n iać pogłoski, że b ę d ą n a p u n k ta c h zb io rn y c h rz u c a n e bom by, b y lu d z i rozpędzić.

J a k w e w szy stk ich d ziała ch ro b o ty w o je n n e j, g łó w n ą p rze szk o d ą w ty m d zia­ le było nie co innego, ja k b ie rn y n a s tró j ogółu spo łeczeń stw a i b r a k i te ch n ic zn e w m a sz y n e rii a d m in istra c y jn o -te c h n ic z n e j o rg a n iz a c ji rew o lu c y jn e j. Z pom iędzy sp e c ja ln y c h przeszk ó d d la p ro je k to w a n y c h n a jo strz e jsz y c h fo rm op o ru w ym ienić trz e b a : a) n iepew ność co do ro d z a ju m obilizacji, p rzy k tó re j opór b y łb y sto so w a­ n y . p y ta n ie m n a p rz y k ła d było, czy p rzy częściow ej je d y n ie m o b iliza cji należało p o d ejm o w ać czynności ry zy k o w n e i n a ra ż a ją c e ca łą o rg an iz ac ję: b) niepew ność, w z ra s ta ją c a z p rze cią g an ie m się k ry zy su , czy n a w e t w raz ie m o b iliza cji ogólnej decy zja w o je n n a n a s tą p i ze stro n y A u strii, w p ły w ało to h a m u ją c o n a decy zje K o­ m e n d y nie chcącej w obec słab o ści siły rew o lu c y jn ej zaró w n o w Polsce, ja k w R o­ sji n a ra ż a ć ty siąc e lu d z i n a su ro w ą o dpow iedzialność i k r a j n a zem stę ze stro n y ro sy jsk ie j.

D. R o b o t y d e m o l a c y j n e . W obec b r a k u śro d k ó w p ie n ięż n y ch i te ch n ic zn y c h ro b o ty dem o lacy jn e, k tó re w in n y c h w a ru n k a c h m og ły b y sta n o w ić p o w aż n ą część p ra c re w o lu c y jn y c h p rze d w o jn ą i podczas niej, m u siały z koniecz­ n ości być tra k to w a n e , ja k o d ru g o rz ę d n a i w ą tp liw a co do sw y ch sk u tk ó w ro b o ta. N iep o d o b n a było nie oczekiw ać, iż w szelkie p ró b y w ty m k ie ru n k u d la g ru p do tego w yznaczonych, m u sz ą się w k tó re jk o lw ie k fazie skończyć w a lk ą w gorszym ra z ie z w o jsk iem , w lep szy m z o d d ziała m i policji. W obec tego b ro ń , p o sia d a n a p rz e z g ru p y , je st p ra w ie n ieodzow nym w a ru n k ie m pow odzenia. Z tego pow odu b a rd z ie j sk o m p lik o w a n e n a p a d y w celu d em o lac ji w ażn iejszy c h o biektów z k o ­ n ieczności m u sia ły odpaść. W ty c h w a ru n k a c h z a trz y m a n o się n a a) iz o lac ja ch

(15)

M E M O R IA Ł G R U P Y P IŁ S U D S K IE G O 155

te le g ra fic z n y c h n ie k tó ry c h ■ważniejszych c e n tró w w o jsk o w y ch , b) p ró b a c h zde­ m o lo w an ia w n ie k tó ry c h p u n k ta c h bąd ź to to r u kolejow ego, bąd ź to m ostu.

Co do a) w y b ra n o p u n k ty n a s tę p u ją c e : C zęstochow a, Łódź, R adom , W a rsza­ w a — n a le w y m b rze g u W isły, L u b lin , B iały sto k — n a p ra w y m ; w reszcie W ilno i G ro d n o n a L itw ie.

P rz y g o to w a n ia w ty m celu z o stały w szędzie p rz e p ro w ad z o n e i z w y ją tk ie m G ro d n a, a w p ew n e j m ie rze i L u b lin a , gdzie p rz e śla d o w a n ia rzą d o w e znacznie u tru d n ia ły ro b o tę, m o żn a b y ło być pew nym , że n a d a n y ro zk az iz o lac ja b y ła b y d o k o n an a . Z w rócić je d n a k u w ag ę m u sim y , że w raz ie, gd y b y m o b iliza cja ogólna p o p rze d ziła ro zk a z o izolacji, to org an izacjo lo k a ln e zgodnie z ogólną in s tru k c ją m ia ły p rz y stą p ić do p rz e ry w a n ia k o m u n ik a c ji te le g ra fic z n y c h i telefo n iczn y ch i w ted y iz o lac ja c e n tró w w ojskow ych, ja k o o d rę b n a ak c ja , n ie m ia ła b y m iejsca.

Co się ty czy p u n k tu b, to d em o lacje k o le jo w e b y ły w za m ia rz e w czterech p u n k ta c h : w okolicy Z ag łęb ia D ąbrow skiego, W arszaw y, W ilna i L u b lin a . We w szy stk ich ty c h m ie jsc a c h p rze p ro w ad z o n o od p o w ied n ie w y w iad y i z o rg a n i­ zow ano g ru p y ludzi, w yznaczonych do te j a k c ji — p rzy czym w obec re p re s ji rz ą ­ dow ych, k tó re ro z b ija ły p rzy g o to w a n ia lub elsk ie, zam ie rz o n ą p ra c ę p oruczono o rg a n iz a c ji w a rsz a w sk ie j. W cbec b ra k ó w te ch n ic zn y c h w o rg a n iz a c ji je d y n ą b a rd z ie j p o w aż n ą d em o lac ją b y ła b y u d a n a p ró b a zniszczenia m o stu pod W ilnem n a rzece W ace, pom iędzy s ta c ja m i W ilno—L an d w a ro w o . In n e d em o lacje nie m ogły być po w ażn y m i ju ż choćby z tego pow odu, że n ie p o d o b n a było d o starczy ć o rg a n i­ zacjom o dpow iedniej ilo ści m a te r ia łu w ybuchow ego, gdyż cały zapas, p o sia d an y p rze z P P S , zo stał o d d an y n a p ró b ę w ile ń sk ą. B a rd z ie j w ięc p o w aż n y m i m ogły być je d y n ie d em o lacje k o ło Z ag łęb ia D ąbrow skiego, gdzie p rzy g o to w y w an o p rac ę z m iejscow ym m a te ria łe m w y b u ch o w y m — d y n a m ite m górniczym . T u je d n a k p e w ­ n ą w ątp liw o ść w y w o ły w ała okoliczność, że sa m a a rm ia ro sy jsk a p rzy g o to w y w ała k o le j do zniszczenia i s tą d u ludności, sp e c ja ln ie k o le jarzy , p o w sta w a ły n a tu ra ln ą d ro g ą p ro je k ty , a k u r a t o d w ro tn e w szelk iej d em o lac ji, m ia n o w icie n a p ra w ia n ie zdem olow anych u rz ą d z e ń k olejow ych.

Z w rócić p rzy te j sposobności u w ag ę m u sim y , że sp e c ja ln ie w p ra c y dem o- la cy jn e j p o trz e b n e są d łu g ie p rzy g o to w a n ia, zaw czasu ro bione, gdyż sam e do­ s ta rc z e n ie i p rz e c h o w y w a n ie w ięk sze j ilo ści m a te r ia łu w y b uchow ego w y m ag a długiego czasu i sk o m p lik o w an y c h oraz d ro g ich z a rząd z eń o rg an iz ac y jn y ch i te c h ­ n icznych. Ż ału jem y m ocno, że w te j w łaśn ie dziedzinie, w k tó re j n a jp ro d u k ty w n ie j u ży ty m i być m ogły siły r u c h u rew o lu c y jn eg o w głęb i k r a ju , n ie p o d o b n a było w ty c h w a ru n k a c h z e b rać i p rze d sta w ić d o sta te czn e j ilości dow odów d la je d n ej stro n y , d la d ru g ie j zaś n a b ra ć d o statecznego do św iad czen ia w ta k w aż n ej spraw ie.

Z pow yższego p rz e d sta w ie n ia p ra c w o je n n y c h po ta m te j s tro n ie k o rd o n u n ie ­ w ą tp liw ie w y n ik a, że te ch n ic zn e ro b o ty przy g o to w aw cze do w o jn y nie odznaczały się a n i w ielk o ścią ro zm iaró w , a n i g ęstością rozm ieszczenia geograficznego. P rz e ­ szkody te ch n ic zn e p rz y b r a k u śro d k ó w i w zg lę d n ie o b o ję tn y m sto s u n k u ludności o k azały się n ie do p rzezw y ciężen ia n a w e t w ta k dłu g im o k resie czasu, ja k to było podczas k ry zy su . W szystkie im p u lsy czy to m o ra ln e , czy te ch n ic zn e m u sia ły p rz y ­ chodzić z z e w n ą trz i n a w e t w k o ń cu k ry zy su , gdy n a s tró j lu d n o śc i znacznie się p o p ra w ił, K ró lestw o P o lsk ie p rz e d sta w ia ło ra c z e j tłu m , p o d n ie co n y i oczekujący w y p ad k ó w , n iż sieć zo rg a n izo w an y c h g ru p , św iad o m ie dążący ch do o k reślo n e­ go celu.

W’obec tego p ie rw sz o rz ę d n ą ro lę z a ró w n o d la n a s tro ju m o ra ln e g o w K ró le­ stw ie P o lsk im , ja k i te ch n ic zn e j s tro n y ru c h u m u sia ła od eg rać G alicja.

R o b o t y w G a l i c j i . O d 1908 r., gd y p r z e g ra n a ru c h u rew o lu cy jn eg o w p a ń s tw ie ro sy jsk im n ie u le g ała ju ż ż a d n ej w ątp liw o ści, z a c z y n a ją w G alicji

Cytaty

Powiązane dokumenty

To przekonanie obalił Paul du Bois-Reymond, który w roku 1876 pokazał, że istnieje funkcja ciągła, której szereg Fouriera jest rozbieżny w przynajmniej jednym punkcie..

Straty masy mi sa wzrastały w miar wydłu ania czasu zamra alniczego przechowywania, jednak po 3 miesi cach stwierdzono zmniejszanie si ró nic pomi dzy wielko ci ubytków

niedostateczną. Uwaga 2! Zapowiedź testu. W tym tygodniu nie zadaję do wysłania żadnych zadań obowiązkowych. W kolejnej cześci lekcji matematyki, która tradycyjnie pojawi się w

W przypadku soczewki rozpraszającej cechy obrazu zawsze są identyczne bez względu na odległość przedmiotu od soczewki (naturalnie wartość np. pomniejszenia ulega zmianie wraz

Na tej lekcji przypomnicie sobie definicje prawdopodobieństwa klasycznego, Jesli potrzebujesz przypomniec sobie wiadomości z prawdopodobieństwa, skorzystaj z lekcji zamieszczonych

Wskazać ideał maksymalny M pierścienia 2Z taki, że 2Z/M nie

Przywożone z tropików nie mają często możliwości zaaklimatyzowania się, przewóz jest dla nich bardzo wyczerpujący, w rachubę wchodzi też stres,

ko zarodnie, zygospor zaś nie tworzą, tymczasem Zygorhynchus Vuilleminii tworzy zarodnie i bardzo nieliczne zygo­. spory. Na glicerynie 10 % zygospory i zarodnie