• Nie Znaleziono Wyników

Łowiectwo na Mazowszu w w. XV-ym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Łowiectwo na Mazowszu w w. XV-ym"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ŁOWIECTWO N A MAZOWSZU

w

w.

X \G y m .

( W s t ę p . I. P u s z c z e m a z o w ie c k ie i ic h e k s p lo a t a c y a w w . X V -y m : k a r c z u n e k , w y r ą b la su , w y p a la n ie s m o ły i p o p io łó w , b a r tn ic tw o i ł o w ie c t w o . K n ie j e ł o ­ w ie c k ie . Z a p o w ie d ź ło w ie c k a w puszc za ch k s ią ż ę c y c h i p a ń sk ic h . A n a lo g ie z ł o ­ w i e c t w e m w k r a ja c h z a c h o d n ic h . P r a w o łowieckie i k w e s t y ą r e g a lu . R o la s ta ­ r o s t ó w i p o d k o m o r z e g o . G os podarcze z n a c z e n ie ł o w ó w . P r z e k r o c z e n ia z a p o ­ w ie d z i. W y p r a w y d o p u s z c z y p r u s k ie j. II. P o lo w a n ie n a d r o b n ie j s z ą z w i e ­ r z y n ę . Z a p o w ie d z i dóbr p r y w a tn y c h . T e c h n ik a ło w ie c k a : p s y i p ta k i ł o w n e ) . Zbierając od dłuższego czasu m ateryały do dziejów gospo­ darczych Polski średniow iecznej, miałem sposobność dokładnego zapoznania się z księgami sądow em i wschodniej części Mazow­ sza, w okresie przeważnej części w. X V -g o 1). D la dziejów go­ spodarczych znalazłem tutaj m ateryał obfity, którego jed n ak nie jestem w stanie odrazu wyzyskać. P rag n ę jednakże obecnie już zaznaczyć, że zgodnie z charakterem przeważnie lesistym tego kraju, zapiski sądow e zaw ierają bardzo liczne dane, świadczące o w ysoko rozwiniętej eksploatacja produktów leśnych, spław ianych n astęp ­ nie W isłą do Gdańska. Z zapisek sądowych udało mi się także w yłow ić garść faktów, które, w zestaw ieniu z innemi danemi, przy­ czynić się mogą, jak sądzę, do w yjaśnienia dziejów średniow iecz­ nego łow iectw a polskiego, zarów no ze strony praw nej, jak i go­ spodarczej, najmniej stosunkow o pomnażając znajomość samej techniki łowieckiej. Pracę niniejszą uważam jako przyczynek n au­ kowy i nie dążę do ogarnięcia w szystkich zagadnień, związanych

1) W ty m m ie js c u p o c z u w a m s i ę d o m iłe g o o b o w ią z k u z ło ż e n ia p o ­ d z ię k o w a n ia p. p ro f. T e o d o r o w i W ie r z b o w s k ie m u , d y r e k t o r o w i A r c h iw u m G łó w n e g o w W a r s z a w ie , z a ż y c z liw e u d o s t ę p n ie n ie m i z b io r ó w , p o w ie r z o n y c h j e g o p ie c z y .

(3)

Ł O W I E C T W O NA M A Z O W S Z U . 4 5

z tym przedmiotem. Obok tego dążeniem moim jest, ażeby praca obecna rozpoczęła szereg studyów , w których zamierzam przed­ staw ić możliwie dokładnie stan ekonomiczny i stosunki społeczne, przynajmniej w jednej połaci kraju naszego na schyłku wieków średnich.

I.

Mazowsze wschodnie do dziś dnia zachowało bogatą szatę leśną *). U schyłku w ieków średnich, w w. XV-ym, obszar puszcz był niew ątpliw ie większy niż dzisiaj, pomimo, że praca koloniza- cyjna czyniła w tej epoce znaczne postępy. O żywej pracy kolo- nizacyjnej świadczą bardzo liczne darow izny i sprzedaże przestrzeni leśnych, dokonyw ane w w. XV-ym przez książąt m azow ieckich2). N adania te dotyczyły przedew szystkiem szlachty drobniejszej, która niew ątpliw ie sama przykładała się do karczunku puszczy. Obok tego w majątkach książęcych i szlacheckich starano się przycią­ gnąć kolonistów chłopów, na których nakładano obow iązek wy- karczowania dwuch m orgów lasu rocznie, w zamian za zupełną wolność od czynszów 3). Prócz karczunku dla celów kolonizacyi rolnej, w w. XV-ym rozw ija się na w ielką skalę w yrąb lasu dla celów handlowych. Zwłaszcza w pobliżu głównych rzek w schod­ niego Mazowsza, Narwi i ß u g u , oraz ich dopływów, w yrąb lasu dochodzi w tym okresie do bardzo znacznych rozm iaró w 4). D rze­ wo ścięte obrabiano na miejscu, a następnie v ^ o s ta c i deszczułek czyli wanszosu, w postaci klepek, albo m asztów i półm asztków spław iano w wielkich ilościach w odą do G dańska. W ielkie roz­ miary tego handlu pozw alają mówić w pewnej mierze o uprzem y­ słowieniu leśnego Mazowsza. T a bardziej jednak intensyw na eks- ploatacya nie sięgała głęboko w puszczę, ze względu na trudności lądow ego transportu drzewa. W większym oddaleniu od arteryi wodnych spotkać można było jedynie smolarza, w ypalającego smołę i popioły, lub bartnika, odw iedzającego swe barci, dziane w drze­ wach; najdalej w głąb puszczy przenikał tylko m y śliw y 5). D zia­

-1) M a z o w s z e w s c h o d n ie n o s i t e ż m ia n o M a z o w s z a l e ś n e g o . 2) W . S m o le ń s k i, S z k ic e z d z ie j ó w sz la c h ty m a z o w ie c k ie j: I O s a d n ic tw o w z ie m ia c h m a z o w ie c k ic h k r e s o w y c h str. 1— 47. 3) A r c h iw u m k o m is y i p r a w n ic z e j t. V , K r a k ó w 1897, str. 243. 4) B a r d z o o b fite m a t e r y a ły d o h a n d lu d r z e w e m i p r o d u k ta m i le ś n y m i z n a jd u je m y w z a p isk a c h s ą d o w y c h z z ie m w s c h o d n ie g o M a z o w s z a w w . X V -y m : w y r ó ż n ia ją się tu z w ła s z c z a z a p is k i ło m ż y ń s k ie , o s t r o łę c k ie , s e r o c k ie i n u r s k ie .

(4)

łalność ekonom iczna sm olarza związana była z rynkiem zew nętrz­ nym, podobnie jak i eksploatacya drzewa. Smołę i popioły od­ staw iano do najbliższej rzeki, skąd razem z drzewem szły w odą do P rus x).

Inny zgoła charakter miało bartnictw o. Jakkolw iek bardzo roz­ w inięte w puszczach mazowieckich, bartnictw o, z natury rzeczy, nie mogło bj/ć dowolnie rozszerzane pod wpływem zew nętrznego zapo­ trzebow ania. D ow odów istnienia większego eksportu produktów bartnictw a, a mianowicie miodu i w osku, w tym okresie na Mazowszu nie spotykamy; produkcya bartni cza służyła więc tylko konsumpcyi w ew nętrznej. D aniny z miodu, czyli t. zw. nastaw a, składane są księ­ ciu, jak i za dawnych czasów, a sądząc z ilości bartników i barci, da­ niny te m usiały tw orzyć pow ażną rubrykę w dochodach kom oty ksią­ żęcej 2). Również i w gospodarstw ie osób pryw atnych miód ważną m usiał odgryw ać rolę, dość często słyszymy naw et o płaceniu mio­ dem pewnej części drobniejszych zobowiązań. Bartnicy mazowieccy w w. XV-ym tw orzą oddzielną klasę ludzi, zdobywających środki utrzym ania przez eksploatacyę naturalnych owoców puszczy. Obok bartnictw a trudnią się też polow aniem na drobniejszą zwierzynę, za co płacą księciu opłatę, noszącą nazwę „kuny“. Silnie rozw i­ nięta w w. XV-ym eksploatacya drzewa, popiołów i smoły nie zaszkodziła zdaje się bartnictw u, kryjącem u się w swych borach, ja k nazyw ały się części pus ze zy w których zakładano barci.

W puszczach mazowieckich pozostaw ało również dość miej­ sca dla ostatniego z pożytków, ciągnionych z puszczy, a mianowicie dla łowiectwa. Knieje i mateczniki, w których mieszkała arystokracya leśna, były po daw nem u niedostępne dla człowieka, uzbrojonego w topór do ścinania drzew i ogień do w ypalania smoły i popiołów.

W w. XV-ym na Mazowszu wyraz puszcza oznaczał knieję ło­ wiecką. W źródłach z tego czasu, w przeciw staw ieniu do g a jó w 3)

j a k ś w ia d c z y o tem r e la c y a ks. Ł u k a s z a K o ś c ie s z y Z a łu s k ie g o (Z ie m ia 1911, s tr . 278 Ig . B a r a n o w s k i „ N a js ta r s z y o p is p u s z c z y k u r p io w s k ie j “. C z y ta m y tam: „ W la s a c h ty c h j e s t 17 p ie c ó w , w k tó r y c h p ę d z ą s m o łę , z a k ła d ó w p r z e m y s ło ­ w y c h , p r z y g o t o w u j ą c y c h ż e la z o , j e s t 9. D z i e w i ę ć o s a d w y p a la p o p ió ł, p r z y k tó ­ r y m n ie k ie d y m a z a j ę c ie w i ę c e j n iż 300 o s ó b . W i ę c e j n iż 200 lu d zi c z ę ś c ią s ie d z i n a j e d n e m m ie js c u , c z ę ś c ią k o c z u je , z a jm u ją c s ię b a r tn ic tw e m ; m n ó s t w o tu j e s t m y ś l i w y c h “.

*) P o r . o d s y ła c z 4 -y n a str . p o p r z e d n ie j .

2j Z a p is k i s ą d o w e , z w ła s z c z a z a m b r o w s k ie (A c ta a p is te r io r u m f. 14 i 14°). O n a s ta w ie p o r . W . S m o le ń s k i, 1. c. str . 31, o d s y ła c z 1-y.

3) G ajam i n a z y w a n o ła s y w p o b liż u s ie d z ib lu d z k ic h , s łu ż ą c e do p o s p o ­ l it e g o u ż y tk u . (A r c h iw . K o m . p r a w n , t. V , K r a k ó w 1897: U s t a w y m a z o w ie c k ie

(5)

Ł O W I E C T W O N A M A Z O W S Z U . 4 7

i borów (bartniczych)*), o puszczy słyszymy jedynie w związku z ło ­ wami 2). Łacińskim odpow iednikiem polskiej nazw y było zazwyczaj

desertum, a w yjątkow o tylko heremum. Tym ostatnim mianem, być

może, nazywało swe puszcze duchow ieństw o, gdyż słyszymy o he­ remum, będącym w posiadaniu biskupa płockiego 3). Poszczególnym puszczom nadaw ano nazw y ^od miejscowości, będącej głównym ośrodkiem dla danej okolicy, tak jak to dzieje się zresztą i dzisiaj; słyszym y więc np. o puszczy ostrołęckiej (desertum ostrolanciense i). Mniejsze puszcze, będące w posiadaniu pryw atnem , nosiły niejedno­ krotnie odrębne nazwy, tak np. w posiadaniu braci Jana, K ryska i Ninogniewa w ziemi zawskrzyńskiej znajdowała się puszcza, no­ sząca nazwę „Zecony“ 5). Sąsiadujące z mazowieckiem puszcze in­ nych krajów, nazywano imieniem kraju, w którego granicach się znajdowały. Mówiono więc np. o puszczy pruskiej (desertum pru- th e n ic a le 6). S kład drzew ny puszcz mazowieckich nie różnił się praw dopodobnie zasadniczo od dzisiejszego. D ane, jakie w tym kierunku posiadam y, odnoszą się do miejsc, gdzie kolonizacya rolna i przem ysł drzew ny pozostaw iły już w yraźne ślady, a więc naj­ wyżej do kresów puszczjr, z pew nem i jednak zastrzeżeniami mo- żnaby je odnieść i do właściwej puszczy. Nazwy miejscowe z w. XV-go potw ierdzają istnienie na Mazowszu między innemi: dębów, grabów , lip, klonów, jaw orów , brzóz, olch, dzikich wiśni i jabłoni, wierzb, a z iglastych sosen i św ierk ó w 7). G łów nego m ateryału eksportow ego w handlu drzewem dostarczały sosny i d ę b y 8). Prócz tego w niektórych puszczach, jak np. zambrowskiej, pospolitym mógł być m o d rzew 9). W nętrze puszcz obfitowało w grubą zwie-.

z lat 1426, 1453 i 1472, str. 265, 277, 292. P o r . W . K a m ie n ie c k i, R o z w ó j w ła ­ s n o ś c i n a L itw ie str . 45). *) B o r y b a r tn ic z e w k s ię g a c h s ą d o w y c h p a s s im . J) N u rsk a II, 41, 1441 r. Z a m b r o w s k a I, 31°, 1443 r. N a L it w ie od p o ­ c z ą tk u w . X V - g o te r m in p u s z c z a w y s t ę p u j e ja k o s y n o n im ło w ó w . ( W . K a m ie ­ n ie c k i, 1. c. str. 51). 3) Z a m b r o w s k a I, 80°, 1449 r. *) O s tr o łę c k a I, 429, 1475 r. 5) Z a w s k r z y ń s k ie d iss o lu ta , 1477 r. 6) K o ln e ń s k a I, 167°, 1458 r. b P a w iń s k i, P o ls k a X V I w iek u , t. V M a z o w s z e .— O z n a c z e n iu n a z w m ie j­ s c o w y c h , ja k o ź r ó d ła p r z y r e k o n s tr u k c y i p ie r w o t n e g o k r a jo b r a z u l e ś n e g o , p o r. F r ie d r ic h , D ie h is to r is c h e G e o g r a p h ie B ö h m e n s b is zu m B e g in n e d e r d e u t s c h e n K o lo n is a tio n . W ie n 1912, s tr . 20 — 31. 8) Ł o m ż y ń sk a I, 112: „ tr u n c o s p in o s o s e t q u e r c in o s a c lig n a q u o tc u n q u e n o m in a t a s “. 9) S tą d j a k o b y n a z w a C z e r w o n e g o B o r u (p o r . S ło w n ik G e o g r a fic z n y ).

(6)

rz y n ę 1), do której powszechnie zaliczan o2) niedźwiedzie, dziki, je ­ le n ie 3), a także i s a rn y 4). Dość pospolitym , choć w ysoko cenio­ nym, był łoś, o którym akta sądow e zam browskie j ostrołęckie przechow ały liczne w zm ian ki5). N ajcenniejszą jed nak zw ierzyną był tur, porów nyw any przez w spółczesnych z cen tau rem 6).

Bardzo znaczna część przestrzeni leśnej na Mazowszu nale­ żała do samego księcia. Książęcemi były praw dopodobnie w szyst­ kie większe puszcze mazowieckie. W yraz puszcza w zapiskach są­ dowych z w. XV-go najczęściej oznacza puszczę książęcą 7).

W puszczy „książęcej“ wyłączne praw o polow ania na dzi­ kiego zwierza przysługiw ało sam em u księciu. W yłączność ta znaj­ dow ała swTój wyraz w zapowiedzi, czyli zakazie łowów. S praw y o przekroczenie zapowiedzi toczyły się w w. XV-ym przed sądami ziemskimi. W aktach sądu ziemskiego zam brow skiego czytamy np., że w r. 1443-im Maciej syn Sandkona Konopka, posądzony o zabicie łosia w puszczy książęcej, musi wraz ze swym współ- przysiężnikiem, W ojciechem ze Sledziew a, złożyć przysięgę, jako nie zabił łosia w książęcej puszczy w brew zapowiedzi, ani, co za­ tem idzie, że nie miał z niego żadnego użytku 8).

Obok puszcz książęcych większe przestrzenie leśne z wyłącz- nem praw em polow ania na grubą zw ierzynę znajdują się w posia­ daniu dostojników zarów no duchow nych,np. biskupa p ło c k ieg o 9), jak i świeckich. Jako przykład tych ostatnich może służyć posiadłość W incentego Giżyckiego, m arszałka dw oru księcia Bolesława IV, war- szawsko-czerskiego. Teren, należący do marszałka, nie nosi w

źró-*) W g r u b e g o z w ie r z a s z c z e g ó ln ie j , z d a je s ię , o b fito w a ła d z iś w y n is z c z o n a p u s z c z a z a m b r o w s k a . S tą d m ia n o w ic ie p o c h o d z ą n a jlic z n ie js z e w z m ia n k i o ł o ­ siach ; o d ż u b r a p o w s ta ła n a z w a s a m e g o Z a m b r o w a . (S . M atusiak: T u r i ż u b r . Z ie m ia 1912, str. 169).

2) P o r . P . D ą b k o w s k i, P r a w o p r y w a t n e p o ls k ie , L w ó w 1911 t. II, str. 213. M a ń k o w sk i, P r a w o ło w ie c k ie w P o ls c e w w ie k a c h ś r e d n ic h . P r z e w o d n ik n a u k . i lite r . 1904, str. 516. B a d e n i, O ł o w i e c t w i e p o ls k ie m w c z a s a c h p ia s to w s k ic h . P r z e w o d n ik n au k . i lite r . 1896, str. 546.

3) N u r s k a I ( Z a p is k i sądowe sero ckie ), 98, 1 4 4 6 r, ') N u rsk a II, 1441 r. Z a w s k r z y ń s k ie d is s o lu ta 1477 r.

5) Z a m b r o w s k a , 31°, 1443 r.; ib id e m 64 i 66, 1448 r.; ib. 145°, 1452 r.; ib . 148°, 1453 r.; O s tr o łę c k a I, 210, 1464 r.; ib . 210, 1464 r.

6) K o d . M a z o w . N . 196, 1451 r. O p o s p o lito ś c i tu r a i żu b r a n a M a z o w s z u ś w ia d c z ą lic z n e n a z w y m ie j s c o w e . ( P o r . S . M atu siak , 1. c.).

’) Z a m b r o w s k a 1, 31°, 1443 r.: „ w x a n z e y p u s c z y “ .

8) Z a m b r o w s k a I, 31°, 1443 r.: „ J a k o m y a n y e z a b y l lo s c h y a w x a n z e y p u ­ s c z y p r z e s z a p o v y e c z , a n y g o v z y t h k u m a m “.

(7)

Ł O W I E C T W O NA M A Z O W S Z U . 4 9

die nazwy puszczy, lecz poprostu posiadłości (possessio); ponieważ jednak znajdowała się tutaj gruba zwierzyna, a naw et łosie, musiał to być las znaczniejszych rozmiarów, łączący się praw dopodobnie z innymi lasami i z puszczą k siążęcą1). Posiadłość ta je st zapo­ w iedzianą (possessio inhibita) i niewolno tutaj nikomu polować, z w yjątkiem samego pana m arszałka i jego otoczenia. Zapowiedzi tej jed n ak nie uszanow ał szlachcic Paw eł Szumowski i wraz z dw o­ ma towarzyszami w padłszy do lasu, upolow ał łosia. W skutek tego Maciej Zakrzewski, jako zastępca W incentego Giżyckiego, zaskar­ żył Szumowskiego przed sądem zam browskim o wyrządzenie szkody, rów nającej się sumie IV2 kopy groszy w gotow ych pieniądzach. Jednocześnie Zakrzewski skarżył tegoż Szumowskiego, że wraz z jednym towarzyszem wypędził z posiadłości m arszałka trzy sztuki zw ierzyny (feras tres), które w inne były iść na stół pana marszałka, czyniąc mu przez 'to szkodę na dwie kopy groszy 2),

Zapowiedź zarów no książęca jak i pryw atna usuw ała bezwględ- nie praw o wolnego polow ania na zapowiedzianym terenie. Roz­ wój stosunków praw nych łow iectw a polskiego szedł, jak widzimy, tą samą drogą, co i na zachodzie. Książęce zapowiedziane puszcze nie różnią się niczem od królew skich „forestes v enationis“ (kö­ nigliche Bannforsten) w krajach zachodnich3). Niestety, instytucyę polską poznajemy dopiero pod sam koniec w ieków średnich i nie możemy prześledzić jej wcześniejszego rozwoju. P ryw atne zapo­ w iedziane tereny łowieckie pow staw ały na zachodzie na mocy m o­ narszego przywileju, w zględnie w ynikały z nadania osobie pry w a­ tnej części terenu zapowiedzianego, należącego poprzednio do księ­ cia. Również i na Mazowszu w w. XV-ym spotykam y się z prze­ konaniem, że osoba pryw atna, której praw o polow ania ulega za- kw estyonow aniu, w inna w ykazać się odpowiednim dokumentem. W r. 1464 przed sądem dostojników z otoczenia księcia na ro- kach książęcych w ziemi ostrołęckiej Jan z Lipy, podkom orzy w ar­ szawski, oskarża szlachcica, Jakuba z Rożewa, że zabił łosia, nie mając do tego praw a, gdyby zaś szlachcic chciał tem u przeczyć, podkom orzy gotów je st wziąć „w stecz“ 4) do panów. Jakub z R o­ żewa- broni się przed sądem oświadczeniem, że praw o takie po­

') W z m ia n k i o p u s z c z a c h p r y w a t n y c h z n a jd u je m y w z a p is k a c h s ą d o ­ w y c h z a w s k r z y ń s k ic b : z a w s k r z y ń s k ie d is s o lu ta , 1477 r., 1479 r. 2) O s tr o łę c k a I, 209°, 1464 r. 3) S c h r ö d e r R ic h a r d d r., L e h r b u c h d e r d e u t s c h e n R e c h t s g e s c h ic h t e 5 A u fl. L e ip z ig 1907, str. 647. 4) P o r . P r z y b o r o w s k i, O w s t e c z y . ( B ib lio te k a W a r s z a w s k a , r. 1861). P r z e g lą d H is to ry c z n y . T . X X , z. 1. 4

(8)

siada, wobec czego sędziowie książęcy nakazują mu przedstaw ić odpow iednie dow ody—praw dopodobnie przywilej książęcy—przed sądem książęcym, pierwszego dnia po przybyciu księcia z panami do Różana 1).

P raw o łowieckie2) w wieku XV-ym norm alnie należało tylko do tych, co posiadali znaczniejsze przestrzenie leśne, w których gruby zwierz się gnieździł. Zapow iedź łow iecka w ym ierzoną była przedew szystkiem przeciwko tendencyom , wynikającym z w yobra­ żenia, że polowanie je st do pew nego stopnia upraw nieniem po- sp o litem 3).

Zapow iadanie pryw atnych teren ó w być może odegrało także pew ną rolę w ograniczeniu regalu książęcego. Dzięki zapowiedzi, nastąpiło zbliżenie pojęcia w łasności terenu z pojęciem wyłącznego praw a łowów. W w. XV-ym jednakże myśliwskie praw o regalu nie traci jeszcze zupełnie swej mocy. Panujący je s t nadal w mo­ żności nadania pewnej osobie praw a polowania na terytoryum , bę- dącem w posiadaniu pryw atnem , co świadczy że i sam posiada, teoretycznie przynajmniej, zupełną wolność polow ania na całem terytoryum swego państw a. Z nany mi przykład podobnego nada­ nia pochodzi z poza granic Mazowsza i znajduje się w związku z innem, bardzo charakterystycznem praw em regalu. W r. 1448 król Kazimierz nadaje dwu mieszczanom krakowskim, Hemplowi i Markowi W ajlow i, praw o sw obodnego poszukiw ania bogactw ko­ palnych na terytoryum całego państw a, nadając im jednocześnie praw o łow ienia ryb i polow ania na zwierzynę i ptactw o w gajach książęcych i pryw atnych, zarów no świeckich jak i duchow nych, jednakże tylko na w łasną p o trz e b ę 4).

W innym przyw ileju górniczym z tego czasu słyszym y o na­ daniu przez monarchę podobnego upraw nienia, ale tylko w lasach k ró lew skich 5).

Monarsze nadania dóbr ziemskich w w. XV-ym, często w y­ m ieniają w śród różnych pożytków także i praw o polow ania na

‘) O s t r o łę c k a T, 210, 1464 r. , *) Ł o m ż y ń s k a I, 6°: „p ro fe r in is w lg a r it e r o l o w e c z s k e “. Z a m b r o w s k a I, 148°, 1453 r.: „ p r o v e n a c io n e ... a lia s p r o o n a g r o e t c .“ *) P o r . P . D ą b k o w s k i, 1. c. str . 213. ł) M a tricu la riu m t. I V a r s o v ia e 1914 str, 57, 1448 r. 5) I b id e m , str. 67, 1448 r. W w . X I V -y m w z n a n y m n a d a n iu w s i R a ­ d z a n o w a z r. 1350 p o d k o m o r z y F a lis ła w o tr z y m u je : „ o m n e iu s v e n a c io n e s e x e r c e n d i in to to n o s tr o d u ca tu , e x c e p t is b o n is e t v illis m e n s e n o s t r e d u ca lis, e x is to p a r te flu v ii W is la , in q u a p a r te castru m P lo c z e s t c o n s titu tu m ita la te , sic u t d e c u r r it flu v iu s W is la su p r a d ic tu s.

(9)

Ł O W I E C T W O N A M A Z O W S Z U . 5 1

zwierzynę i ptactw o 1). Zdarza się też, że m onarcha wyłącza z n a­ dania praw o polow ania i zastrzega je dla sieb ie2). D ane pow yż­ sze zgadzają się zupełnie ze znanym nam faktem, że dopiero u sta­ wy z w. XVI-go, a najwyżej z końca XV w. stw ierdzają zasadę, że na cudzym gruncie nie wolno polować naw et samemu panują­ cemu, chyba za zezwoleniem w łaściciela3). Na bardziej patry- archalnem Mazowszu myśliwskie praw o regalu niew ątpliw ie nie w ygasło wcześniej, aniżeli w Polsce. Faktyczne jednak w ykony­ w anie myśliwskiego praw a regalu straciło już w tym czasie dawne swoje znaczenie, czego dowodzi, ja k słusznie zauważono, upadek książęcej organizacyi łowieckiej, któ ra we wcześniejszej epoce pokryw ała na kształt sieci kraj cały, włączając w to tereny p ry ­ w atne 4).

Jedynie w łowach na tu ra panujący przestrzegał praw a re­ galu, w którym nie czynił zdaje się żadnych w yjątków 5), podobnie ja k to miało miejsce współcześnie na Litwie, gdzie panow ała eks-

cepcya żubra na rzecz m o n a rc h y 6).

Zaniechanie łow ów na terenach pryw atnych i skurczenie się samego terenu łow nego prowadziło z konieczności do tem usil­ niejszego czuwania nad wyłącznością książęcego praw a polow ania w specyalnie zarezerw ow anych kniejach. Interesów księcia na Ma­ zowszu bronili starostow ie. W sprawach o przekroczenie zapo­ wiedzi łowieckiej najczęściej spotykam y starostę łomżyńskiego, którego kom petencya rozciągała się również na ziemię zam brow­ s k ą 7), nie posiadającą wówczas własnego s ta ro s ty 8). Podobne

fun-ł) M a tricu la riu m , str. 4, 7, 15, 53, 72, 74, 82, 135, 147 (c u m v e n a c io n ib u s o m n iu m a n im a liu m e t a u c u p a c io n ib u s a v iu m ), 184, 186, 221. K od . d y p l. M ałop . T . IV , str. 89, 103, 133 etc.

2) M atricu la riu m , sir . 128 ( e x c e p t is v e n a c io n ib u s fe ra r u m , q u e p r o n o b is r e s e r v a m u s ) .

3) D ą b k o w s k i 1. c. str. 217. 4) M a ń k o w sk i, 1. c. str 327— 8.

5) W r, 1451 k s ią ż ę z a c h o d n ie g o M a z o w s z a , W ła d y s ła w , n a d a je ż o n ie s w e j A n n ie , ja k o o p r a w ę je j w ia n a , z ie m ię s o c h a c z e w s k ą z e w s z y s tk im i m o ­ ż liw y m i d o c h o d a m i i k o r z y ś c ia m i, d o k tó r y c h w lic z o n e j e s t i p r a w o p o lo w a n ia z w y j ą t k ie m je d n a k p o lo w a n ia n a tura, k tó r e k s ią ż ę z a s tr z e g a d la s ie b ie . K o ­ d e k s M a z o w ie c k i, C X L V I. P o r . M a ń k o w sk i, 1. c., str. 516. 6) W . K a m ie n ie c k i 1. c., str. 49. 7) Z a m b r o w s k a I, 31°, 1443 r,; 148, 1455 r. W in n y c h s p r a w a c h sta r o ­ s t a ło m ż y ń s k i w y s t ę p u j e ta k ż e w z ie m i o s t r o łę c k ie j , i z te g o p o w o d u m a n ie ­ p o r o z u m ie n ie z m ie j s c o w y m sta r o stą . (O s tr o łę c k a , I, 74°, 1458 r.). •) G ród i s ta r o s tw o w Z a m b r o w ie z a ło ż o n o d o p ie r o w r , 1565-ym. <W . S m o le ń s k i, 1. c. str. 48).

(10)

kcye spełniali jednak praw dopodobnie i inni starostow ie na Mazo­ wszu wschodniem, jak ostrołęcki, nowogrodzki, k o ln eń sk i1), lub nur- ski. Co do pierw szego przynajmniej mamy na to wyraźne w ska­ zówki źródłow e 2). W zastępstw ie starostów , lub też w sprawcach mniejszej wagi, w ystępują t. zw. p ro k u rato ro w ie3). W yjątkow o tylko w spraw ie o zabicie grubszej zwierzyny w puszczy książęcej, jako skarżący w ystępuje podkom orzy warszawski, Jan z Lipy, w zna­ nej nam już spraw ie przeciwko Jakubow i z Rożewa. Z sam ego oskarżenia możemy się domyślać powodu, który skłonił podkom o­ rzego do osobistego w ystąpienia w tym procesie. Podkom orzy za­ rzuca mianowicie oskarżonemu, że połow ę zabitego łosia miał ofia­ row ać staroście ostrołęckiemu, oczywiście dla zjednania sobie jego pobłażliwości. W w ypadku powyższym starosta ostrołęcki był tym urzędnikiem , który powinien był interw eniow ać w spraw ie p rze­ kroczenia zapowiedzi książęcej, skoro tenże jednak dał się prze­ kupić, wystąpić musiał w sądzie wyższy funkcyonaryusz książęcy. S tarostow ie w w. XV-ym na Mazowszu czuwają nad dobrami i do­ chodami książęcymi w obrębie pow ierzonych im okręgów. Prócz spraw łowieckich, starostow ie często stają w spraw ach o pobicie lub skrzywdzenie chłopów k siążęcych4). W tej czynności zastępują ich również prokuratorow ie, którzy na Mazowszu, podobnie jak i w Małopolsce 5) są urzędnikami gospodarczym i. Najciekawsza je st rola podkomorzego. W ystępuje on tutaj jak o praw dziw y przeło­ żony komory książęcej, której interesy, a więc kontrola nad zarzą­ dem dóbr i dochodów książęcych, są na jego pieczy. N iew ątpliw ie taką m usiała być pierw otnie rola podkomorzego, jak sama nazw a na to wskazuje, i w tym charakterze urząd ten przetrw ał na Ma­ zowszu aż do w. XV-go. T o co pow iedziałem wyżej, rzuca też światło na charakter samych łow ów w tej epoce. Głównym celem łow ów było obfite zaopatrzenie w zwierzynę stołu czy kom ory książęcej i odw rotnie ważnym wpływem w komorze książęcej były łow y. Rów nież i na dworach pańskich cel gospodarczy łow ów w y­ stępuje na plan pierwszy. W spraw ie Szumowskiego z marszał­ kiem Giżyckim, zastępca marszałka nietylko oblicza w pieniądzach

') W r. 1463-ym s ta r o stą n o w o g r o d z k im i k o ln e ń s k im j e s t je d n a i ta sa m a o s o b a . ( K o ln e ń s k a I, 74°).

s) O s tr o łę c k a I, 210, 1464 r. P o r . n iż e j.

3) N u r s k a II, 31, 1440 r.: w s p r a w ie o z a b ic ie k ilk u w y d r w s t a w ie k s ią ­ ż ę c y m .

4) K s ię g i s ą d o w e p a s s im .

ł) K ie r s t W ., W ie lk o r z ą d y k r a k o w s k ie w X I V — X V I s tu le c i« . .P r z e g lą d h is to r y c z n y t. X , str . 1, 137, 281.

(11)

Ł O W I E C T W O NA M A Z O W S ZU . 5 3

wysokość straty, ale w yraźnie twierdzi, że zw ierzyna z posiadłości marszałka w inna iść na jego s tó ł1). Straty, poniesione przez naru­ szenie ich wyłącznego praw a, panow ie puszczy cenili sobie wysoko. Zastępca Giżyckiego szacował szkodę, w yrządzoną marszałkowi przez zabicie łosia, na 1V2 kopy groszy, czyli że w artość łosia ró­ w nała się w tedy w artości trzech w o łó w 2). Nieokreślone bliżej trzy sztuki zwierzyny, praw dopodobnie jelenie lub sarny, oszaco­ w ane są na dwie kopy groszy.

W stosunku jednak do innych gałęzi produkcyi gospodar­ czej, znaczenie łow iectw a musiało się już w tedy znacznie obni­ żyć. Tam gdzie mogła sięgnąć kolonizacya rolna i wyrąb lasu, ko­ rzyści ekonomiczne osób pryw atnych i pań stw a powiększały się niepomiernie. W miarę w zrostu dobrobytu ogólnego i zmniejsze­ nia się gospodarczego znaczenia łowiectwa, to ostatnie zaczyna być traktow ane nietylko jako gałęź produkcyi gospodarczej, lecz, w większej niż dotychczas mierze, jako najwyższa przyjemność i odpoczynek po trudach, związanych z zarządem państw a. Intere­ sującym tego dowodem je st współczesny list W ładysław a Jagiełły do łowczego z Przyszow a w puszczy sandomierskiej 3).

Zmonopolizowanie przez księcia i możnych wyłącznego praw a do wielkich łow ów nie było dogodnem dla ogółu nieuprzywilejo- wanych mieszkańców. Do tych liczyła się cała m asa średniej i dro­ bnej szlachty. W epoce wcześniejszej dozwolone było niew ątpli­ wie pryw atnym mieszkańcom, a przynajmniej tolerow ane, polow a­ nie w pojedynkę, bez orszaku a więc i licznych przyborów myśli­ wskich: t. zw. w Niemczech „freie P ü rsch “ 4). W w. XV-ym na Mazowszu sprzeciwiało się temu surow e przestrzeganie' książęcych i pańskich zapowiedzi. O bok obowiązku zapłacenia wyrządzonej szkody, sądy ziemskie nakładają znaczne kary sądow e na polują­ cych na cudzym terenie, zwłaszcza, o ile przekroczenie to połączone jest z gwałtem. W r. 1477-ym Ja n Czech z D łótow a w ziemi Za- wskrzyńskiej, za dw ukrotne w darcie się konno z trzem a tow arzy­ szami do cudzej puszczy, upolow anie tutaj kilku sarn i przepędze­

ł) Z a m b r o w s k a I, 64 i 66, 1448 r.: „ q u a s d o m in u s m a r sa lc u s d e b u it h a ­ b e r e p r o m e n s a s u a “.

2) W y s o k o ś ć s z k o d y d o t y c z y ty lk o w a r to ś c i ło sia ; g d y b y m a r s z a łe k p o ­ n ió s ł in n e j a k ie k o lw ie k str a ty , b y ły b y o n e n ie w ą t p liw ie w y m ie n io n e o d d z ie ln ie 3) L e w ic k i, C o d e x e p is t o la r is s a e c u li X V -i T . III. K r a k ó w 1891, str . 48 ( o k o ło r. 1411): „Q u ia p ro r e fo c illa c io n e n o s tr i c o r p o r is e x p e d ic io n a le m p o s t la ­ b o r e m e t d e d u c c io n is t e m p o r is p r o s o la c io s p e c ia li in lo c o v e n a c io n is e tc.

(12)

nie łow ców właścicieli puszczy, skazany zostaje przez sąd ziemski w Szreńsku na zapłacenie ośmiokrotnej kary „piętnadziesta“ na rzecz sądu i takiejże na rzecz poszkodow anych w łaścicieli1). W praktyce jed n ak nie było łatw o przeprow adzić zasadę zupełnej wyłączności łowieckiej. Częste przekroczenia książęcych i pryw atnych zapo­ wiedzi zmuszały właścicieli puszcz, lub ich przedstawicieli, do ener­ gicznej obrony swych praw.

Chęć zysku i nam iętność łow iecka popychała jednostki z po­ śród drobniejszej szlachty do ryzykow nych przedsięwzięć. W ten sposób, ja k sądzę, należy tłómaczyć w ypraw ę Mirka z K urzątek i Mikołaja z K onopek do puszczy pruskiej, która dla pierw szego z nich skończyła się dość smutnie. S praw ę tę poznajem y z p ro ­ cesu, jaki się toczy między nimi w r. 1458 przed sądem ziemskim Kolneńskim. W edług zeznań Mirka, przed wyjściem do puszczy pruskiej stanęła między nimi umowa, na mocy której winni byli wzajemnie nie odstępow ać się, w razie gdyby, w ciągu trw ania tej w ypraw y, zostali napadnięci przez nieprzyjaciół. G dy jed n ak w pusz­ czy zeszli ich istotnie w rogow ie, Mikołaj z Konopek salw ow ał się ucieczką, Mirek zaś z K urzątek zm uszony bronić się przed licznjmń nieprzyjaciółmi, uległ ich przew adze i został ujęty. Rezultatem tego było, że Mirek z K urzątek zmuszony był okupić sw oją wol­ ność 50 grzywnami, w edług rachunku pruskiego. Mikołaj jednakże zaprzeczał w sądzie słowom Mirka, jakoby istniała między nimi jakakolw iek umowa. Z chwilą gdy ich zeszli nieprzyjaciele, każdy z nich winien był myśleć o sobie i tak też Mikołaj z K urzątek u czy n ił2). Zdarzenie powyższe praw dopodobnie nie było odoso­ bnione, a pograniczne ziemie, kolneńska i inne dostarczały bez w ątpienia więcej jeszcze am atorów aw anturniczych w ypraw do obcego k ra ju 3).

II.

W puszczach prócz grubego zwierza licznie gnieździło się ptactw o i zwierz drobny. W tym zakresie praw o wyłączności właściciela puszczy, lub znaczniejszej przestrzeni leśnej, praw do­ podobnie nie było tak surow o przestrzegane, jak w tedy gdy cho­

*) Z a w s k r z y ń s k ie d iss o lu ta , z 1477 r.

2) K o ln e ń s k a I, 167°, 1458 r.

3) W y p r a w y m y ś liw s k ie d o p u s z c z y p r u s k ie j b y ł y b a r d z o p o s p o l i t e w w . X V II-y m , n a c o s k a r ż y s ię je z u ita k s. Z a łu s k i. (Ig . B a r a n o w s k i I. c. Z i e ­ m ia 1911, s tr , 278).

(13)

Ł O W I E C T W O NA M A Z O W S Z U . 5 5

dziło o grubego zwierza. W każdym jednak razie słyszym y o opła­ cie, zwanej „kuną“, składanej za praw o zabijania drobnej zwierzyny, a zwłaszcza kun. O płatę tę składali ludzie, mieszkający stale w pusz­ czy, zwłaszcza zaś bartnicy. Poza nimi drobna zw ierzyna w pusz­ czy nie pociągała zbytnio m yśliwych, choćby ze względu na od­ ległość od siedzib ludzkich. H andel skórkami kuniemi i wiewiór- czemi nie posiadał już w tej epoce tego znaczenia co we wcze- śniejszem średniowieczu; zw ierzęta te znajdow ały się zresztą bli­ żej mieszkań ludzkich. Tutaj, w śród pól ornych, ląk i gajów, po­ łożonych w pobliżu dom ostw, znajdował się właściwy teren polo­ w ania na drobnego zwierza. U praw iała je przedew szystkiem średnia i drobna szlachta na swych w łasnych posiadłościach. Zw ierz gruby był tutaj rzadki, częstszymi były chyba tylko kozły i sarny. Naj­ zwyklejsze jednak polow anie obejmowało ptaki, zające i naw et wiewiórki. Do zw ierzyny drobniejszej liczono też powszechnie lis y 4). Jedn ak i to polow anie małe (venatio parva) ceniła sobie szlachta. Dążeniem jej w w.. XV-ym było wykluczyć udział osób trzecich w korzystaniu z polow ania na własnym terenie. U skute­ czniano to w zwykły w ówczas sposób, a mianowicie drogą zapo­ wiedzi. W r. 1466-ym w sądzie ziemskim ostrołęckim bracia Klecz- kow scy zapowiadają wszystkim swoim granicznikom pożytki z ca­ łego swego dziedzictwa, a więc korzystanie z pastw isk, w yrębu drzewa, a także polow ania na ptaki i w iew iórki2). W r. 1473-im szlachcic, W awrzyniec Kurpiewski, woźny ostrołęcki, zeznaje przed sądem, że dobra S usk zapowiedział w szystkim kmieciom panów Troszyńskiego i O łtarzewskiego, ażeby mianowicie nie korzystali ani z pastwisk, ani z p o lo w a n ia3). W roku następnym tenże wo­ źny zeznaje, że w dobrach K rystyna W ysoczana z C hrostow a za­ powiedział szlachcicowi Stanisław ow i Zdunow skiem u z C hrostow a korzystanie z drzew, wodjr i polow ania na ptaki i zw ierzynę w szel­ kiego ro d z a ju 4). W tym samym roku woźny zapow iada w dobrach Troszyno, między innemi także i wszelkie p o lo w an ie5). Zapo­ wiedź m ajątku na Mazowszu była dokonyw ana w sposób podobny, jak i w innych częściach Polski, choć w szczegółach formalnych m ogły tu panow ać miejscowe zw yczaje6). Praw o zapowiedzi n a­

‘) M a ń k o w sk i, 1. c. str . 516, 7. 2) O s tr o łę c k a I, 261, 1466 r. 3) I b id e m , 393, 1473 r. 4) I b id e m , 409°, 1474 r. 5) I b id e m , 417, 1474 r. 6) D ą b k o w s k i, 1. c. t. II, str . 162— 164. D ą b k o w s k i p r z y ta c z a ty lk o z a p o ­ w ie d z i p a s tw is k , la s ó w , d ą b r ó w , d r ó g , ś c ie ż e k ; z a p o w ie d z i m y ś liw s k ie j n ie zn a.

(14)

leżało oczywiście do dziedzica majątku, mógł tego jednak dokonać tylko przez sąd ziemski, który w tym celu delegow ał woźnego, lub jego zastępcę 1). W oźny ogłaszał najpierw zapowiedź w są d z ie 2), a następnie udaw ał się na samo miejsce, obchodził3), lub objeżdżał k o n n o 4) posiadłość i zapowiedź ogłaszał g ło sem 3), lub o trą b ia ł6). W Serockiem odbyw ało się t. zw. zawiązywanie imienia, lub g a ju , z pomocą symbolicznych kiczek, czyli witków z brzeziny, lub gibkich ro k ic in 7), innym znów razem ciosano ciosna, tak jak przy rozgraniczaniu8). Przy zapowiedzi postępow ano przytem „według zwyczaju ziem skiego“ 9). O statnią i może najważniej­ szą czynnością było zapisanie zeznania o dokonanej zapowiedzi w księgach ziem skich10). Na podstaw ie zapisu, w razie sporu, woźny ogłaszał rekognicyę zapowiedzi, którą znów w pisywano do ksiąg n ).

Zapowiedź dotjmzyła przedewszystkiem sąsiadów czyli gra-

niczników, niekiedy z wyszczególnieniem pew nych osób, przeciw

którym specyalnie się zwracała; dotyczyła zarów no szlachty, jak i kmieci, niekiedy jednak ze szczególnym naciskiem zw racała się przeciw tym ostatnim I2).

Jeżeli w zakresie łow ów w puszczach książęcych i p ry w a­ tnych, pomijając w pływ praw a regalu, panuje w w. XV-ym bez­ względnie zasada wyłączności łow ów na rzecz właściciela gruntu, to w zakresie polow ania na drobną zw ierzynę w posiadłościach pryw atnych zasada ta je st dopiero w trakcie ustalania się. S to su ­ nek ten wyda nam się zupełnie zrozumiałym, jeżeli uprzytom nim y sobie różnicę w artości wielkiej i małej zwierzyny. W epoce wcze­

') K o ln e ń s k a I, 431 (1531?): „ p r e c o d e iu r e m is s u s e t d a tu s “. N u rs k a J, 235, 1463 r.; ib . 338°, 1467 r.: p r e c o m is s u s d e i u r e “. O s t r o łę c k a I, 229°, 146b r.: J a c o b u s Z m y g e w s k y . . . in h ib u it e t in te r d ix it et p r e c o n e e x c la m a v it e t in lib ris in s c r ib e r e p r o m o v e r it , i t. p. s) O s tr o łę c k a 1, 261, 1466 r. 3) Ib. 393, 1473 r.; ib. 406, 1474 r. ł ) Ib. 261, 1466 r.; N u rsk a I, 213, 1464 r.; ib . 214, 1464 r. 5) O s t r o łę c k a I, 261, 1466 r.; ib . 393, 1473 r. 6) Ib. 261, 1466 r. ’) N u rsk a I, 172, 1461 r.; ib., 213, 1464 r.; ib ., 214, 1464 r. 8) Ib ., 214, 1464 r. 9) Ib ., 235, 1463 r.: „ iu x ta c o n s u e tu d in e m t e r r e “. w ) O s tr o łę c k a I, 229, 1465 r.: in lib r is in s c r ib e r e p r o m o v e r it “. n ) N u r s k a I, 172, 1461 r.; ib . 213, 1464 r. 12) O s t r o łę c k a I, 334° (1470?); „ o m n ib u s e t s in g u lis v ic in is, t e r r ig e n is e t s ig n a n te r k m e th o n ib u s v ic in is “. Ib id e m , 393, 1473 r.

(15)

Ł O W I E C T W O NA M A Z O W S Z U . 5 7

śniejszej im częstszą była pierw sza, tem bardziej lekceważono drugą. O graniczenie praw a polow ania dla obcych na własnym gruncie w posiadłościach pryw atnych je st tylko jednym z m om entów w p ro ­

cesie konsolidow ania się własności pryw atnej, narów ni z zakazami korzystania z pastw isk, w yrębu drzew a w gaju i t. p. Zapowiedzi dóbr pryw atnych spotykam y dość często jeszcze w stuleciu następ- nem. Rozróżnienia stanow e, dotyczące praw a polow ania, nie w y­ stępu ją jeszcze w pełnej sile w w. XV-m, jakkolw iek wyłączne praw o polowania, zastrzeżone właścicielowi gruntu, musi d opro­ wadzić do ograniczenia chłopów 1). N iektóre zapowiedzi zwracają się też z naciskiem przeciw chłopom, mając jednak na uwadze je ­ dynie chłopów obcych panów . W stosunku do w łasnych kmieci pan w łasną wolą praw dopodobnie mógł przeprow adzić rozporzą­ dzenia, dotyczące polow ania, bez uciekania się do zapowiedzi są­ dowej 2).

Sposoby polow ania w tym okresie były zależne od niedosko­ nałości broni myśliwskiej. Chcąc pokonać zwierzę, trzeba było je przedew szystkiem obezwładnić. Do tego służyły sfory psów goń­ czych, które ścigały i osadzały broniącego się zwierza, lub sieci myśliwskie, które go oplątyw ały i pow alały na ziemię 3). Z psów

]) J u ż o d k o ń c a X I V w . w P o ls c e z ja w ia ją s i ę lau d a w i e c o w e p o s z c z e ­ g ó ln y c h z ie m , d ą ż ą c e d o o g r a n ic z e n ia p r a w a w o ln e g o p o lo w a n ia c h ło p ó w . ( P o r . M a ń k o w sk i 1. c. str. 830); r a d y k a ln ą z m ia n ę sp r o w a d z a ją je d n a k d o p ie r o o r d y n a c y e z w . X V I - g o . (P o r. D ą b k o w s k i 1. c., str. 217). 2) W e F r a n c y i ś r e d n io w ie c z n e j z n a n ą b y ła in s ty tu c y a t. z w . garennes, c z y li m o n o p o lu p a n a w z a k r e s ie p o lo w a n ia , r o z c ią g a ją c e g o s ię z a r ó w n o na z ie m ie u p r a w n e ja k i la sy ; „ g a r e n n e s “ o b e j m o w a ły c z ę s t o r ó w n ie ż u d z ia ły w ło ś c ia n . D z ię k i te m u p r a w u p an z a b r a n ia ł c h ło p o m , p o d n a js u r o w s z e m i k a ­ ram i, z a b ija n ia d z ik ie g o z w ie r z a n a ich w ła s n y c h p o la c h . N ie k ie d y c h ło p i u w a ln ia li s ię o d t e g o p r a w a p r z e z o p ła c a n ie s p e c y a ln y c h o p ła t. O b o k te g o je d n a k p o w s t a w a ły c ią g le n o w e „ g a r e n n e s “, p r z e c iw k o k tó r y m w y s t ę p u j e n ie k ie d y n a w e t u s ta w o d a w s tw o k r ó le w s k ie , b e z t r w a ls z y c h je d n a k r e z u lta tó w . D z ik ie z w ie r z ę t a b y ł y n ie k ie d y p r a w d z iw ą k lę s k ą d la g o s p o d a r s t w c h ło p s k ic h w e F r a n c y i. ( H e n r i S é e , L e s c la s s e s r u r a le s e t le r é g im e d o m a in ia l en F r a n c e au m o y e n a g e . P a r is 1901, str. 498, 9). O s tr z e w i ę c m a z o w ie c k ic h „ z a p o w ie d z i“ z w . X V - g o i fr a n c u s k ic h „ g a ­ r e n n e s “ p r z e c iw k o k o m u in n e m u s ię z w r a c a ło , p r z y n a jm n ie j w c h w ili ich w y d a n ia .

3) L e w ic k i: C o d e x e p is to la r is , 1. c. str. 48: m a n d a m u s, q u a te n u s r e c e p t is t e c u m v illa n is ad h o c d e p u ta tis n e c n o n c a n is tis , v e n a t o r ib u s e t c a n ib u s ta m m u lo s is , q u am o d o r ife r is s e u v e s tig ia lib u s ac e cia m c a s s ib u s c e r v o r u m c a p c io n i c o n g r u is e tc. O t e c h n ic e ło w ie c k ie j o b s z e r n ie j u B a d e n ie g o 1. c. s tr . 546,7 i M a ń k o w s k ie g o str. 518,19.

(16)

myśliwskich znane były pow szechnie charty, ogary i w y żły 1). Naj­ częściej mówią wzmianki źródłow e o chartach, które ceniono w y­ soko, skoro pan Ziemak z K onopek procesuje się z Mikołajem sy­ nem W szebora o w ystrzelenie z łuku oka jego charcie}'', żadając od sądu przysądzenia mu kwoty, rów nej w artości w ystrzelonego oka. O skarżony przyznaje się do zarzuconej mu winy, tłomaczy się jednak, że uczynił to z pow odu szkody, wyrządzonej mu przez charcicę. W rezultacie notaryusze sądowi zam browscy nie decy­ dują się na w ydanie w yroku w tej trudnej spraw ie i odsyłają ją do sędziego łomżyńskiego 2).

Sieci używano w polowaniach na grubszą zw ierzy n ę3), si­ dła zaś do chw ytania ptactw a i drobniejszej zwierzyny. W po­ lowaniu małem posiłkowano się także oswojonymi sokołami i ja ­ strzębiami; w śród ostatnich w spom niana je st odmiana krogul- c ó w 4). W roku 1473 przed sądem ostrołęckim szlachcic J a ­ kub Żmijewski skarży szlachcica Jana Chrostow skiego, że ten, wszedłszy do jego zapowiedzianych dóbr, zabrał mu z gnia­ zda dw a spętane jastrzębie, czyniąc mu przez to szkody na dwie kopy groszy, licząc w półgroszkach. Mikołaj Chrostow ski, w ystę­ pujący w sądzie w zastępstw ie swego syna, zapytuje, kiedy i przez kogo dobra te były zapow iedziane, woźny zaś G um ek w y­ jaśnia, że zapowiedź ta została istotnie w ciągnięta do księgi są­ dowej. Mikołaj Chrostow ski w końcu kw estyonuje ważność zapo­ wiedzi. O statecznie spraw a sądow a przez notaryuszy zostaje ode­ słana do sęd zieg o 5). Związek pomiędzy zabraniem dwuch jastrzębi z gniazda, a zapow iedzią majątku, nie w ystępuje tutaj dość jasno. Być może, że okoliczność ta pow iększała winę oskarżonego. W ar­ tość jednego jastrzębia rów na się jednej kopie groszy, czyli dw u­ krotnej w artości żywego w ołu. W arto ść krogulca podana je st

*) Z a m b r o w s k a I, 51, 1434 r.: „ E s z e P y o t r n y e w z ą l p r z e th v o y t h k o v y - m y c h a r th y , o g a r y , v y s z l y ly s c h a s c h a m o w to r s z y lą “.

J) Z a m b r o w s k a I, 92°, 1449 r. , 3) L e w ic k i, C o d e x e p is t. 1. c. str . 48.

4) M. C y g a ń s k ie g o , M y ś liw s tw o p ta s z ę z r. 1584 r. („O m y ś liw s t w ie , k o ­ n ia ch i p s a c h ło w c z y c h e t c .“, w y d . J . R o s ta fiń sk i, K r a k ó w 1914), p tak i ł o w n e w y lic z a i o p isu je : r a r o g (str . 210), s o k ó ł (str . 211), j a s t r z ą b (str . 212), k r o g u le c (str. 213). O ty m o s ta tn im p o w ia d a :

„ M n ie js z e m n ie p o le , m n ie j s z y p ta k p r z y s to i, P r z e p ió r e c z k a , s ło w ik , n ie c h s ię m n ie te n b o i“ etc. 5) O s tr o łę c k a I, 390°, 1473 r.

(17)

Ł O W I E C T W O NA M A Z O W S Z U . 5 9

w in n ej zapisce sądowej ostrołęckiej na 40 g ro sz y 1). W większych polowaniach brała udział czeladź2) pańska, praw dopodobnie w cha­ rakterze naganki. Łowcami nazyw ano być może starszą służbę i kierow ników p o lo w ań 3). Towarzyszam i szlachty w łow ach by­ wali służący u nich pa n o sze4).

K . T Y M I E N I E C K I . ') O s tr o łę c k a 1 ,3 7 ,1 4 5 5 r.: „ J a c o ia th o v y e m e z e N e m e r z a n y e v e r z t h (?) P o c z s la v o v y c r o g u lc z o m z a c z t h y r d z e s c z y g r o s z y “. 2) Ib . 210, 1464 r. 3) Z a m b r o w s k a I, 80°, 1449 r. 4) N u rs k a I, 9 8 ,1 4 4 6 r.: „ J a k o m y a s b r a th e m n y e w s z a l M ic h a ło w a y e le n a p r z e d g e g o p a n o s z a s y l a n “. O p a n o s z a c h p o r . B a lz e r , S k a r ta b e la t. K r a k ó w 1911, s tr . 2 1 —29.

Cytaty

Powiązane dokumenty

- Wykonawca z własnej winy zaprzestanie realizacji zleconych Usług przez okres minimum 5 (pięciu) kolejnych dni i pomimo wezwania nie wznowi Usług w dodatkowym terminie

g) zaistnienia okoliczności leżącej po stronie Zamawiającego, w szczególności wstrzymania robót przez Zamawiającego bądź jakiegokolwiek opóźnienia, utrudnienia lub

g) zaistnienia okoliczności leżącej po stronie Zamawiającego, w szczególności konieczności usunięcia błędów lub wprowadzenia zmian w dokumentacji projektowej

d) wywołanymi przyczynami zewnętrznymi, które w sposób obiektywny uzasadniają potrzebę tej zmiany, niepowodująca zachwiania równowagi ekonomicznej pomiędzy Wykonawcą a

W takiej sytuacji, Zamawiający informując Wykonawcę o stwierdzonej wadliwości, wstrzymuje jednocześnie zapłatę za zakwestionowany przedmiot umowy (do momentu

2) wystąpi okoliczność leżąca po stronie Zamawiającego, w szczególności wstrzymania robót przez Zamawiającego, nastąpi odmowa wydania przez organ administracji lub

w niniejszej umowie.. Umowa nie upoważnia Pracodawcy do dalszego powierzenia przetwarzania powierzonych do przetwarzania danych osobowych, w imieniu i na rzecz

……….. Wykonawca ponosi odpowiedzialność za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie przedmiotu umowy. Jeżeli Wykonawca nie wykonuje lub nienależycie wykonuje