704
R E C E N Z JEByło to w y n ik ie m obaw y c a ra tu , że u n ic k ie w y zn a n ie ch ło p stw a stw a rz a p o d a tn y g r u n t dla p rz y ję c ia d ążeń w olnościow ych, pochodzących z polskiego środow iska.
W p ra c y G roniow skiego odczuw a się w y ra ź n ie b ra k rozd ziału w stępnego z o m ów ieniem sp raw y ch ło p sk iej w K ró lestw ie p rze d re fo rm ą uw łaszczeniow ą. A u to r zaznacza, że p ra c ę skrócono, u su w a ją c w stę p n e rozdziały. W te j sy tu a c ji ro zd z iał I — „G eneza u kazów 2 m a rc a ” w y g ląd a, ja k b y zo stał w y ję ty ze środka. A u to r przech o d zi z m ie jsc a do sp ra w y p rzy g o to w a n ia refo rm y . W ydaje się, że ro z d ział w stę p n y b y łb y n iezb ęd n y d la u m o żliw ien ia cz y te ln ik o w i p o ró w n a n ia s tr u k tu r y a g ra rn e j K ró le stw a p rze d re fo rm ą z ro zd z iała m i o jej s tr u k tu r z e po rea liz a c ji refo rm y .
A u to r R ozpatruje w końcow ym rozdziale w y n ik i re fo rm y 1864 r., zm iany, k tó re zaszły w s tr u k tu rz e a g ra rn e j K ró lestw a . N a ró w n i z ty m chciałoby się w idzieć w książce G roniow skiego ocenę ty c h zm ian w św iadom ości chłopa. N ie ulega w ątp liw o ści, że zm ian y te to s p ra w a d łu g o trw a ła , być m oże k ilk u chłopskich p o koleń, ale n ie w ą tp liw ie m a ją c a m iejsce' B ra k i te G ro n io w sk i u zu p e łn ia częściowo w sw ym re fe ra c ie n a IX zjeździe h isto ry k ó w p o ls k ic h 4.
W sum ie biorąc, K rzy szto f G ro n io w sk i n a p isa ł fu n d a m e n ta ln ą pracę. P o su n ęła o n a k a rd y n a ln ie n ap rz ó d naszą w iedzę o refo rm ie uw łaszczeniow ej. M onografia ta będzie n ie zb ę d n ą pozycją dla każdego h isto ry k a zajm u jąc eg o się rozw ojem g o spodarczym K ró le stw a w d ru g iej połow ie X IX w ieku.
D aw id F a jn h a u z
H e n ry k К a t z, L iga R e fo rm y . S tu d iu m p o lity c zn e j organizacji
robotniczej w ś r e d n io w ik to ria ń sk ie j A n g lii, Ł ódzkie T o w arzy stw o N a u
kowe. W ydział II, n r 45, Łódź 1962, s. 204.
Do b a d a n ia L igi R efo rm y sk ło n ił a u to ra n ie w ą tp liw ie fa k t, że ta k w ielu jej członków było czynnym i o b ro ń cam i stro n y p o lsk iej w czasie p o w sta n ia sty c zn io w ego. O m aw ian a p ra c a je s t z p ew n o śc ią w ażnym w k ład e m w naszą w ied zę o o k re sie i w y p a d a ty lk o w y ra zić żal, że ja k d o tą d nie m a m y jej tłu m a c z e n ia n a a n g ie l ski. H. K a t z o rie n tu je się ja sn o w su b te ln o śc iac h b ry ty jsk ie g o życia p o lity cz n e go w X IX w. i m a te ria ł sw ój opan o w ał dobrze.
P ra c ę o tw ie ra tr a f n e p rz e d sta w ie n ie o rg an iz ac ji L igi i c h a ra k te ry s ty k a jej działaczy, k tó ry c h późniejsze k a rie ry om aw ia rozd ział końcow y. T ylko je d n a s p ra w a b u d zi pow ażne zastrzeżenie. R o z p a tru ją c lib e ra ln y re fo rm b ill z m a rc a 1866 r. a u to r słu szn ie stw ie rd z a, że zgłoszony przez G lad sto n e’a w niosek, aby w p ro w adzić cenzus 7, nie zaś 6. fu n tó w dla czynnego p ra w a w yborczego rozczarow ał L igę. Z a in te re so w a n y o rg an iz a c ją L igi K atz n ie b ie rz e ch y b a pod uw agę pro b lem u b ry ty js k ic h k la s p a n u jąc y ch . Na s. 80 pisze: „T ru d n o pow iedzieć, czy a u to rz y p ro je k tu w rzeczyw istości b ali się bezw zględnej w iększości ro b o tn ik ó w w śró d m asy w yborców , czy też chodziło im o w y trą c e n ie b ro n i z r ą k p rze ciw n ik ó w re fo rm y ”. N a p y ta n ie to z n a jd u je m y odpow iedź w a rty k u le F. H. H e r r i c k a „T he Second R efo rm M ovem ent in B rita in , 1850—1865”, „ J o u rn a l of th e H isto ry of Id e a s ” t. IX, 1948, któ reg o K a tz nie w y m ie n ia. S tw ie rd z a ją c , że k lasy w yższe niie z a p rz ą ta ły sobie szczególnie u w agi k la są .robotniczą, K a tz nie w y ja ś n ił, że lib e ra ło w ie dążyli do u d ziele n ia p ra w a w yborczego ta k ie j w łaśn ie liczbie w łasn y ch stro n n ik ó w , ja k a m ogłaby w zm ocnić ich w iększość w P a rla m e n c ie , ale n ie ch cieli też pójść zbyt daleko, aby nie w zm ocnić sw oich p rzeciw ników . M ilczącym założeniem było, że
4 K . G r o n i o w s k i , W y n ik i r e f o r m y u w ła s z c z e n io w e j w K r ó le s tw ie P o ls k im , w : I X P o w s z e c h n y Z j a z d H is to r y k ó w P o ls k ic h . P o w s ta n ie s t y c z n io w e 1863, W a r s z a w a 1963, s. 1'2S n .
R E C E N Z JE
705
obniżenie cenzusu 6 fu n tó w przy n io sło b y w zro st głosów k o n se rw aty w n y c h . W a h a ją c się m iędzy 6 i 7 fu n ta m i lib e rało w ie z d a w ali się sądzić, że d ojrzałość p o lity cz n a w yborcy zależy od jed n eg o f u n ta op o d atk o w an eg o m a ją tk u w m ia sta ch , co było oczyw istym nonsensem . In ac zej m ów iąc — d ano k o n se rw aty sto m do zrozu m ien ia, że p o szerzając p raw o w yborcze m ogą uzyskać p rzew ag ę w w y b o rach . Je śli to ro zu m o w a n ie je s t słuszne, rze czy w ista w a lk a o re fo rm ę ro z g ry w a ła się w ło n ie ów czesnych sfer politycznych. A g ita cję p ro w a d zo n ą p rzez L igę R efo rm y i klasę robotniczą, k tó ra ją w sp ie ra ła , trz e b a zatem spro w ad zić do w łaściw e j p e rs p e k ty wy. W zakończeniu k sią żk i (s. 199) czytam y, że „głów ni... b o h atero w ie te j n a rra c ji, ro b o tn ic y b ry ty jsc y , w alczy li w ciąż od now a o k aż d ą refo rm ę...”. 'Na s. 197 a u to r ocenia dzieło L igi ja k n a s tę p u je : „M iała sw ój p o w ażn y u d ział w re a liz a c ji fa k tu o dużej w adze h isto ry c zn e j, fa k tu w ejścia A nglii n a drogę d e m o k ra c ji p o lity c z n e j” . M a te ria ł p rz e z e ń z e b ran y zd a je się je d n a k przeczyć ty m stw ierd zen io m . N a s. 192 pisze K atz całkow icie słu szn ie : a n i je d e n a u te n ty c z n y re p re z e n ta n t ro b o t n ik ó w nie zo stał w y b ra n y po p rze p ro w ad z en iu refo rm y ...”. Isto tn ie , aż po r. 1906 n ie w chodzi do P a rla m e n tu zn aczn iejsza liczba robo tn ik ó w . R ozpiętość czasu m ię dzy ro k iem 1866 i 1906 je s t je d n a k zb y t w ielk a, ab y m ożna było w ślad za K atz em ocenić po zy ty w n ie d ziałaln o ść L igi R eform y.
Czołow a postać Ligi, E dm ond B eales i w sp ó łp ra c u ją c y z nim ro b o tn ic y z L o n don T ra d es C ouncil byli zbyt ostrożni, by p ró b o w ać za straszy ć rząd. A u to r zd a je się ubolew ać n ad fak te m , że p ra sa dro b n o m ieszczań sk a o k re śla ła osoby o dpow ie dzialn e za za jśc ia 23 lipca 1866 r. ja k o roughs i m ob (m otłoch). T łu m m ógł śp iew ać „P ow iesim y S ir R ic h a rd a [M ayne] n a k w aśn e j ja b ło n i”, ale nie k w a p ił się dać czynny w y ra z te j groźbie. J e d n ą ty lk o k o m p an ię g w a rd ii i oddział k a w a le rii w y siano do H yde P a r k u dla zapobieżenia e w e n tu a ln y m zajściom , ale p o trz e b a in te r w en c ji n ie zaszła. Może być całkow icie słuszne, ja k pisze K atz, że „p o licja lo n d y ń sk a w y ra ź n ie je d n a k s tra c iła g łow ę” , ale nie m a dow odów n a to, by stra c iły głow ę k o ła polityczne. G a b in e t k o n se rw a ty w n y p rz e d sta w ił sw e prop o zy cje re f o r m y w yborczej do p iero 23 lutego 1867 r. J a k się zdaje, D israe li nie czuł p o trze b y p ośpiechu, je śli pozw olił, by sied em m iesięcy u p ły n ę ło m iędzy sły n n y m i zajściam i w H y d e P a rk u a przed ło żen iem założeń re fo rm y w yborczej. O braz działalności L igi R efo rm y po lip cu 1866 r„ ja k i u k a z u je k sią żk a K atza, zd a je się w skazyw ać, że B ealesow i i jego p rzy ja cio ło m zależało ty le ż n a k o n tro lo w a n iu ru c h u ro b o tn i czego, co n a w y w ie ra n iu n a c isk u n a rzą d .
T ru d n o w y o b razić sobie d e m o n stra c ję ro b o tn ic zą w r. 1964 p rzy dźw iękach o rk ie stry , k tó r a g ra „Boże b łogosław k się ciu W a lii” i p rz e ry w a , by um ożliw ić w zniesienie o k rzy k u n a cześć córki jednego z czołow ych b a n k ie ró w lo ndyńskich, Miss B u rd e tt. C outts. Z p u n k tu w id zen ia b r y ty js k ie j k la sy ro b o tn ic zej la ta sześć d ziesiąte i sied em d ziesiąte zostały zm arn o w an e. A u to r w sk az ał n a b łę d y p o p e ł n io n e p rzez je j k iero w n ictw o , zaw sze sk ło n n e p o d k reśla ć sw ą godność i znacze n ie (s. 120, 123). W y jaśn ien ie tego k ry je się ch y b a w fak cie, że sto lica — L o n d y n —· n ie była w ielk im o śro d k iem p rze m y sło w y m lecz han d lo w y m . W szelka ag ita c ja , k tó ra n ie m ogła liczyć n a o ddźw ięk w śró d k las śre d n ic h z zam ożnych przedm ieść, m u sia ła n a tra fić n a siłę special constables, gotow ych osłonić rz ą d p rze d ru ch e m klasy robotniczej. P rz ed sta w iciele L ondon T ra d es C ouncil n a to m ia st d ąży li do u to ż sam ien ia się rac zej z k la są śre d n ią niż z n ie w y k w a lifik o w a n y m i ro b o tn ik a m i ze w schodnich dzielnic .m iasta. D opiero po s tr a jk u w dok ach lo n d y ń sk ich (1889 r.) ro b o tn ic y s ta li się w stolicy rzeczy w istą siłą.
H. K a tz w y k o n a ł w ysoce cen n ą p ra c ę w y ja ś n ia ją c p rzyczyny słabości o rg a n i zacy jn ej b ry ty js k ie j k la sy ro b o tn iczej w la ta c h sześćd ziesiąty ch X IX w. T rz eb a w y ra zić n ad zieję, że w dalszym ciągu będzie b a d a ł za g ad n ien ia, w k tó ry c h w iele s p ra w p o zo staje jeszcze do opraco w an ia.