• Nie Znaleziono Wyników

Kiedy urodził się Juljusz Słowacki? : kilka uwag historyczno-prawnych o dacie urodzin poety

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kiedy urodził się Juljusz Słowacki? : kilka uwag historyczno-prawnych o dacie urodzin poety"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Kiedy się urodził juljusz Słowacki?

Kilka ciwag h isto ry cz n o -p r a w n y c h o dacic orod zin poety.

I.

W d otych czasow ych , o b szern ych , d ro b iazgow ych naw et badan iach nad życiem Juljusza S ło w a ck ie go , nie zw ró co n o w c a le u w agi na o zn a ­ cze n ie d okładn ej, au ten tyczn ej d aty p rzy jścia na św iat w ie lk ie g o p o ety. P ro fe so r A n to n i M ałeck i w sw ojej cen n ej książce o S ło w a ck im p o d a je nam 23 sierp n ia 1809 r. ja k o d zień je g o urodzin.

Z a M ałeckim p o w tó rzyli tę w iadom ość w szy sc y p iszą cy kied y- k o lw ie k b ą d ź o Słow ackim . Z n ajd u jem y tę datę n aw et w 3-m „p op raw n em i pom nożonem ” w yd an iu rze czo n e j książki, sp otykam y się z nią w naj- n o w szj'ch ży cio ry sach S ło w a ck ie g o .

W s z y s tk ie w iadom ości o dniu tym czerp an o d o tych cza s bez ża ­ dnej k ry ty k i i sp raw d zan ia, n ajp ew n iej ty lk o z k o re sp o n d en cyi p o e ty, g d y ż n ieznaną była ani m etryka je g o urodzin, ani też ja k ik o lw ie k b ą d ź in n y akt au ten tyczn y, d zień ten niew ątp liw ie o zn aczy ć m o g ą cy. O zn a­ czon o go też na 23-ci sierp n ia i 8 o 9 r.

N aw et „ T o w a rz y s tw o litera ck ie im ienia A . M ick ie w icza w e L w o ­ w ie “ , za p o czątk o w a w szy u rządzen ie obchodu n a ro d o w eg o dla upam ięt­ n ien ia tej r o c z n ic y , postanow iło p ierw o tn ie r o c z n ic ę tę obchodzić 23-go sie rp n ia (now . st.) 1909 r. P ó źn iej dop iero, z in n ych w zg lę d ó w , o d ło ­ żon o u ro czystość do jesien i, do w łaściw szej dla niej pory.

N a stęp n ie je d n a k , kom itet obchodu setn ej ro c z n ic y urod zin Jul­ ju sza S ło w a ck ie g o w e L w o w ie w o d ezw ie, naw ołującej do u ro czyste g o obchodu tej ro czn icy, pom ija, ja k b y z um ysłu, k on kretn ą datę urodzin, g ło sząc na sam ym p oczątku w n ieja sn ych słow ach: ,,W je s ie n i 1909 r. sto lat up łyn ie od u rod zin Juljusza S ło w a c k ie g o “ .

C z y o dniu tak w ażn ym i uroczystym n ie p o w in n o b yło sp o łe ­ czeń stw o p o lsk ie w y cz yta ć d aty p ew n ej w o d e zw ie , podpisan ej nie- ty lk o p rzez Ju b ileu szo w y kom itet lw o w sk i, lecz p rze z krakow ską A ka- dem ję u m iejętności, rek torów k ra k o w sk ie g o i lw o w sk ie g o u n iw e rsytetu , p o lite ch n ik i lw o w sk iej, a n ad to p rze z rad y m iasta L w o w a i K rak o w a , 17 różn ych sto w a rzy sze ń n au k o w ych , litera ck ich , a rty sty c zn y c h i 40 zp ośró d n a jw y b itn iejszy ch ludzi w P o lsc e ? T ym cza se m ta o gó ln ik o w a

(3)

w iadom ość o je s ie n i po zw ala w n ioskow ać, że n ie z n a n y je s t dokładn y dzień p rzy jścia na św iat w ie lk ie g o p o e ty, lub też, że p rz y p a d a on w je sie n i, w jedn ym z dni w rześn ia, p a źd zie rn ik a lub listopada, albo też w je s ie n i k a le n d arzo w e j, p om ięd zy 21 w rze śn ia a 21-m grudnia.

L e c z brak ten w y n a g ro d ził nam kom itet na posied zen iu w dniu 14 m arca r. b., p o stan o w iw szy, że w d. 23 sierp n ia 1909 r. odbędzie się w e L w o w ie obchód tak zw an y krzem ien iecki, u rządzon y staraniem kom itetu m ło d zie ży w o łyń sk iej, zaś w d. 4 w rze śn ia nastąpi e w en tu ­ alne zło żen ie zw łok p o e ty w K rak o w ie . T y m sposobem kom itet lw o w ­ ski u sta lił n iejako d w ie d aty urodzin S ło w a ck ie g o : je d n ą w edług n o­ w e g o , a drugą w ed łu g sta re g o stylu!

J ed en z p u b licystów n aszych , om aw iając o d ezw ę m oją w „K u ry e - rz e W a rsza w sk im ", w kw estji u stalen ia tej d aty tw ierd zi, że S ło w a ck i nie urodził się w c ale i i n ie umarł, „b o ży ł i ż y je je s z c z e w duszach lu d zk ich “ ... choć trudno pojąć, jakim by to cudem stać się m ogło bez p rzy jśc ia na św iat g e n ja ln e g o p o ety. L e c z za to z o d e zw i za rząd zeń K om itetu L w o w sk ie g o w y p ły w a , że autor „ K ró la D u c h a “ urodził się dw a razy!...

S ło w a ck i urodził się w isto cie d. 23 sierp n ia i 8 o 9 r. w K r z e ­ m ieńcu i d zień ten żadnej nie u le ga w ątp liw ości. P o w stan ie ona d op iero w ó w czas, g d y zaczn iem y zastanaw iać się nad pytaniem : c zy ow ą datę o b liczać n a leży w e d łu g n o w e go c zy też sta re go stylu·

Na to p ytan ie odp ow iada ty lk o profesor J ó zef T re tja k w w y d a ­ nej w r. i9o4 gło śn ej k sią żc e o .J u lju szu S łow ackim “ . (K raków . N a­ kład A k a d e m ji um iejętności, str. 4) i w n a stę p n e m je j w yd an iu , p o d a­ ją c d zień 23 sierpnia starego stylu , jak o d zień u ro d zen ia p o ety.

L e c z te g o w y sz c z e g ó ln ie n ia sty lu nie zn ajdujem y zresztą w ża ­ dnym ż y c io ry s ie S ło w a c k ie g o . T ym czasem je d n ą tylk o podaw aną datę c z y te ln ik p olski b ędzie zaw sze rozum iał w edłu g n o w e go k ale n d arza.

W p rzed m ow ie do sw o jeg o w yd an ia ,,L istó w Juljusza S ło w a c k ie g o “ (T . I. str. X і), po raz p ie rw szy objaśniłem tę datę w edłu g „sta re g o sty lu “ . T o m oje tw ierd zen ie starałem się u d o w o d n ić w M» № 123 i 125 „ K u rje r a W a rs za w sk ie g o “ z r. і 9 оз, a w y w o d y m oje p o w tó rz y ły pisma k rak o w sk ie i lw o w sk ie.

O d tego czasu nad tą kwest3’ ą zastanaw iałem się często — i b y ­ najm niej zdania sw e g o nie zm ieniłem . P rz y b y ło ow szem tro ch ę a rg u ­ m entów i trochę dow odów , które w szelką w tej sp raw ie w ątp liw ość ro zp ro szy ć w in n y.

N ie je st to w cale k w e stya tak błaha, ja k b y się z p ozoru w y d ać m ogło, c z y te g o lub in n e go dnia przyszed ł na św iat S ło w a c k i, bo do ro czn ik ó w litera tu ry nie m ożna w nosić żadnej daty b łędnej, a tem bar- d ziej n ie n a leży w n osić n ied o k ład n ej daty urodzin tak ieg o olbrzym a p o ezii p o lskiej, jakim był S ło w ack i!

W roku 1909 p rzy p a d a setna tych urod zin r o c z n ic a , a sp o łe c z e ń ­ stw o p o lsk ie u czci god nie pam ięć je d n e g o z n a jw ięk szych i n ajszla­ ch etn iejszych sy n ó w sw oich . W d z ię c z n ą okaże mu się ziem ia rod zin n a, za k tórą tęskn ił tak rozp a czliw ie, k tó rą kochał tak b ezb rzeżn ą m iłością,

·) L w ó w . K sięg a rn ia P o lsk a , 1899. D w a tom y.

(4)

0 której śpiewa}, że ,,zro b ił z je j n a zw isk a p acierz, co płacze i piorun, co b ły sk a .“

N a le ży p rzeto ustalić d atę au ten tyczn ą urodzin, a b y zn ać dokła­ d nie d zień w setn ą r o c z n ic ę p rzy p a ść m ający. D ata taka b ęd zie też n iezb ęd n ą dla w szelk ich w yd aw n ictw , w izeru n ków , m edalów , dla pom ­ nika, k tó ry ma stanąć w e L w o w ie , a stanie zap ew n e i w in n ych mia­ stach, o raz dla ró ż n y ch w id om ych o zn ak u czczen ia p am ięci p o ety.

*

* *

C z y ta ją c k o re sp o n d e n c y ę S ło w a c k ie g o , natrafiam y na następ ujące w tej k w e sty i szczegó ły: W liś c ie z W a r s z a w y z dnia 15-go w rze śn ia 1830 roku, p o eta pisze do matki: ,,W tych dniach w iele b a rd zo m ia­ łem chw il n a d zw ycz a j p rzy jem n y ch . P am iętasz, koch ana mamo, że dzień ,,23 sie rp n ia “ je st dniem m oich urodzin; w ym ów iłem się z tern przed jed n ym z moich zn ajom ych i zdziw iłem się bardzo, k ie d y m nie w ten d zień zap rosił na w iec zó r k a w a le rs k i“ 1)

P otem w liście z G e n e w y z d nia 30-go gru d n ia 1832 r., opisując m atce sw ą b ytn o ść, je s z c ze w P aryżu , u sław n ej w ró żk i, pann y M a ry i L en o rm an d , d on osi m iędzy innem i: ,,Z ad ała mi p ierw szem u n astęp u ­ ją c e pytania: „ W którym m iesiącu ro d ziłeś się?— „ W A u g u ś c ie “ . „ K tó ­

re g o dnia?— 23“ 2).

P otem list z G e n e w y z d. 23-go sierp n ia 1833 r · ro z p o c zy n a temi sło w y: „N aju k o ch ań sza M atko moja. O to d zień m oich urodzin... O M atko, zacząłem rok 2 5 -ty. Jak ten czas płynie! W c z o r a j odebrałem list w asz, k tó ry b y ł mi najm ilszem w iązaniem , choć sm utny; zdaje mi się, że z ro zp ie czę to w a n e g o k rop le łez się p o lały. D ziś m oje u ro d zin y. O b u ­ dziłem się o g o d zin ie 7-ej i sp ostrzegłem rę k ę , która napół o d c h y liw ­ s z y firan k i, rzuciła na m oje łóżko bukiet k w iatów ... zap ew n e bu kiet ten b ęd zie od E g la n ty n y .. “ 3).

W tym że liście pod datą d nia n a stę p n e g o dodaje: „ O tó ż w c zo ­ r a js z y dzień, d^ień moich u ro d zin , p rze sze d ł bard zo miło dla m nie 1 smutno. Z szed łem na śn iad an ie i zastałem p ann ę E g la n ty n ę samą, która m nie zn iew oliła, abym p rzy ją ł od niej o b rą czk ę złotą; obrączka ta o tw ie ra się i w e środku napis: 23

A óut i

8

jj.

T o d ziw n ie , że tak pam iętała o dniu m oich urodzin, o którym k ie d yś w zim ie je sz c ze m ó­ w iłem , a tego m iesiąca z a p y ty w a n y o dzień k ilk a k ro tn ie , n ig d y nie chciałem p o w ied zieć.“ 4).

W re sz c ie list z F lo re n c y i do matki z d nia 22-go sierp n ia 1837 ro k u k o ń c z y S ło w a ck i tem i słow y:

„W ie s z , droga, że

jutro

m oje u rod ziny. S ta rz e ję się, pozajutro zaś ro czn ica ro złą czen ia się z F ila m i“ .

A w ięc niew ątp liw ie na p o dstaw ie ty c h listów , dzień 23-ci sierp ­ n ia je s t dniem urodzin p oety. T ym czase m p rze k o n an ie to zach w ie w a

J) Zob. w y d a n ie p o w y ż s z e „ L istó w Ju lju sza S ło w a c k ie g o “. T o m I. str. 30. 2) L isty . T. I, str. 160.

3) T am że. str. 197. *) T am że. str. 199.

(5)

list w kilka m iesięcy późn iej, ró w n ie ż z F lo re n c y i, d. 3-go sty czn ia 1838 roku.

N a p odstaw ie opow iadań matki, S ło w a c k i opisu je w nim ch w ilę sw e g o p rzy jścia na św iat:

,,N ajw iększegom d ozn ał ro z rze w n ie n ia — p is z e — c z y ta ją c p o w a żn y, m atczyn y i p y sz n y p oczątek o statn ie go T w e g o listu, d ro ga moja, g d zie mi p iszesz o god zin ie siódm ej 1809 roku dnia 22 A u gu sta. Z d aw ało mi się, że mi stróż mój anioł ze smutkiem o p ow iad ał, jak to było k oło m nie w p ierw szej chw ili ż y c ia m ojego. S łyszałem , ja k po m szy babunia w chodziła na schodki domu, koło k tó rych rosły d w ie topole. S ły szałem , ja k drzw i o tw ie rała i p ytała o m n ie...1).

W autografie listu, k tó ry mam przed sobą, n a jw y ra źn ie j napisano:

22 A u gusta.

T a data istn ieje też w d o ty ch cza so w ych w yd an iach li­ stów p o ety, d ok o n an ych z kopii, d ostarczo n ych n ie g d y ś dla K a ro la S z a jn o c h y p rzez panią B écu , k tó ra zw yk ła b yła p op raw iać i objaśniać listy sw eg o syn a. P o w staje zatem w ątp liw ość m ięd zy dniem 22 a 23-im sierp n ia, którą ro z trz y g n ą ć b y m ogła m etry k a chrztu Juljusza S ło w a c ­ k iego, g d y b y w niej u czyn io n a b y ła w zm ianka o dniu u rod zen ia. L e c z w zm ianki tak iej, ja k to niżej zo b aczym y, tam niem a. Pom im o to je d ­ nak ow a data 2

2

sierp n ia w y d a je mi się p rostą p o m yłk ą p o e ty lub też m atki, i n a le ży p rzy jąć d zień ju ż tylo k ro tn ie w e w c ześn iejszych li­ stach S ło w a ck ie g o pow tórzon y.

G d y b yśm y w u stan ow ien iu d aty u rod zen ia S ło w a ck ie g o o p rzeć się m ieli je d y n ie na listach je g o , to p o w stałab y w ą tp liw ość: c z y n a ­ le ż y d zień ten o b liczać w edłu g n ow ego, c? y też w edług sta re g o k a ­ len d a rza, i którą rachubę sam poeta przyjm ow ał?

S ło w a ck i po w y jeźd zie z domu nie m ógł u żyw ać w ży ciu potocz- nem i k o re sp o n d en c yi starego kalendarza. P o p rzy je źd zie do W a r ­ szaw y kładł z początku na listach datę p odw ójną, ja k o b y dla o zn a c z e ­ nia dnia d o k ład n ego dla tych , do których pisał i g d z ie ob ow iązyw ał w życiu sty l sta ry . S p o tyk am y taką datę p o d w ójn ą na trzech z po­ m iędzy je d e n a stu listó w z 1829 i 1830 roku do O le si B écu , p rzy b ra ­ nej sio stry p o ety, p rzeb yw ającej w W iln ie . L e c z ju ż na liście do matki z d nia 15-go w rześn ia 1830 r., rów n ież z W a rs za w y , i w szystk ich bez w y jątk u z za g ra n icy p isan ych , kładł S ło w a ck i tylk o je d n ą datę n o w e go stylu.

Już w liście bow iem z 15 w rze śn ia 1830 r. dodał obok daty: „ śro d a “ . Na n ie k tó ry ch listach z 1832 r. ja k np. z d. 12 i 25 m arca, zn ajd u jem y obok dat: p o n ied ziałek i n ied ziela. Na listach z d. 5, 6, 7, 8, 9 i 12 k w ietn ia dodał w szęd zie dni następ ujące: czw a rte k , p ią­ tek, sobota, n ied ziela, p oniedziałek i czw artek . T o ż samo p rzy n iek tó ­ rych ustępach „P a m ię tn ik a “ : „D . 20 lipca 1832 r. P a r y ż , p ią te k “ , d. 2 1, 22, 23, 24, 25 i 28 t. m. i r. dopisał: piątek, sobota, niedziela, p on ied ziałek, w to rek , środa i sobota. W sz y s tk ie p o w y ższe daty, ja k p rze k o n yw a k a le n d arz z 1830 i 32 r., brzm ią w e d łu g n o w e go stylu. S tw ie rd za ją to zresztą i stem ple pocztow e na listach z za g ra n icy .

Na liście z G e n e w y z dnia 23-go i 24-go sierp n ia je s t stem pel

(6)

p o czto w y z 26-go t. m., na liście z F lo r e n c y i z dnia 2 1-go i 22-go sierp n ia, stem pel p o czty flo ren ck iej zaw iera w p raw d zie tylk o n azw ę miasta: „ F ir e n z e “ , bez o zn aczen ia daty, le cz natom iast stem pel p o czty w B ro d a c h 1) ma datę 4-go w rze śn ia 1837 r. zg o d n ą z czasem , p o trze­ bnym na p rze b ycie listu z F lo re n c y i do B rod ów . N ie u lega przeto ża ­ d nej w ą tp liw o ści, że d zień i na tym liście , jak o też na w szystk ich in ­ n ych p o ło żo n y, tylk o w ed łu g n o w e g o stylu lic zy ć n ależy. Z tego b e z ­ p ośred n io w y p ływ a w n io se k , na pozór n iew ątp liw y , że i d zień uro­ dzen ia p o e ty tylk o w edług n o w e go stylu lic zy ć n a leży.

Jed n ak że tak nie je st. C ała p rze to k w e stya , jak ju ż zaznaczyłem , rozbija się o to, c z y d zień 23-ci sierp n ia n a leży lic zy ć w edług n o w e go , c zy też w e d łu g sta re go stylu?

W y ja śn ić b y ją m ożna, g d y b y istn iał ja k ik o lw ie k ślad, k tó reg o dnia w tygo d n iu p rzy sz e d ł na św iat S ło w a ck i. L e c z takiej w zm ianki nie zn ajdujem y ani w listach p o ety, ani w k o re sp o n d e n c yi m atki, ani w listach T e o fila J a n u szew sk iego lub panien B écu , ani też w żadnym pam iętniku lub św iad ectw ie w sp ółczesn em . M o że o dniu tym w zm ian­ ko w ał p oeta w p ierw szych rozdziałach sw e g o „P a m ię tn ik a “ , lecz te za g in ę ły.

Z a rachubą w e d łu g n o w e g o stylu p rzem aw iaćby m ogły ty lk o w zm ianki w listach p o e ty , le cz to nam n ie w y sta rc za . N ależa ło b y m ieć ja k ik o lw ie k d ow ód , ż e za b ytn o ści S ło w a c k ie g o w K rzem ieńcu i w W il­ nie, a n a stę p n ie i po w y je źd zie je g o za g ra n icę , d zień ten obchodzono 11/23 sierp n ia. L e c z i tak iego dow odu niem a, natom iast, jak to zaraz w y k a żę, istn ieją d ow od y w p ro st p rzeciw n e. N iew ątp liw ym w ięc je s t tylk o d zień

2) sierpnia,

pam iętny dla m atki, syn a, a m oże i o to c z e ­ nia p o e ty . Pam ięć o dniu tym, tak n ieo d łączn ym od je g o istn ien ia, po­ w iózł z sobą na tułactw o, lecz w y w ió zł ją z W o ły n ia , z d łu goletn iego p obytu w W iln ie, gd zie ju ż o d d aw n a liczo n o w e d łu g sta re g o k a le n ­ darza. A lb o w ie m w krajach od P o ls k i odp ad łych w p ro w ad zon o w k ró tce k alen d arz sta ry do u rzęd ów , sąd ow n ictw a i dla w y zn a w có w ko ścio ła k a to lic k ie g o . U kaz senatu z d. 16 c z e rw ca st. st. 1782 r. nakazuje p rzestrzega n ie sta re g o kalen d arza p rz y term inach p o sied zeń sąd ow ych w N am ien istn ictw ie M ohylew skiem i P oło ck iem .

T e g o ż sam ego roku z m ocy ukazu z d. 17 sty c zn ia st. st. ufun­ d ow an o w M o h y le w ie rzym sko-katolicką stolicę arcybiskup ią. D je c e zy a ta ro zciąg a ła się na obie białoruskie g u b ern ie i całe państw o r o s y j­ sk ie. G d y po drugim rozbiorze w skład państw a w e szły w ojew ó d ztw o p o d o lsk ie i w ię k sza część w o łyń sk ie g o , w ładza n o w e go arcyb isk u p a ro z­ cią gn ęła się i na now e n ab ytk i. A rc y b isk u p zaś m oh ylew ski, n a stęp ­ nie p ie rw s zy m etropolita k ato lick i w R o sy i, którym b y ł S ta n isła w S ie strze ń ce w icz, postanow ił, b y od p oczątku 178 4 r. obch odzon o w dje- c e zy i b iałoruskiej św ięta k a to lic k ie w ę d łu g sta re g o s ty lu 2). N a stęp n ie

1) P o c z ą w s z y od d. 6-go sierp n ia 1831 r. S fo w a c k i n ie w y s y ła ł ju ż li­ stó w w p r o st p od a d r e se m m atki do K rze m ień ca , le c z p r a w ie w sz y s tk ie d o­ ch o d ziły za p o śr e d n ic tw e m D om u h a n d lo w e g o p. f.: „H ausner et V io lla n d “ w B rod ach .

2) Szan tyr. Z b ió r w ia d o m o ści o k o ś c ie le i relig ii k atolickiej w C esar­ s tw ie R o sy jsk iem , P o zn a ń , 1843. І. Ь9.

(7)

dla w y zn a w có w K o ścio ła K a to lic k ie g o w gub ern ii k ijow sk iej, p o d o l­ sk iej, m ińskiej i w o łyń sk iej w p ro w a d zo n o kalen d arz Juljań ski od d. i sty czn ia 1797 r. N ie znajdujem y w praw d zie w tym w zg lę d zie ż a ­ d n e g o u rzęd o w ego dokum entu, bo w „Z b io rz e p raw " żad ne w tej ma- te ry i n ie istn ieje p ostan ow ien ie. N iem a go n a w e t w tak dokładnym i p ełn ym zb iorze, jak im je s t zb ió r S . F . R u b in szte jn a 1). M usiało to w ię c nastąpić tylk o z m ocy bulli ó w czesn ego p a p ieża P iu sa V I-g o, na m ocy ja k ie g o ś n o w e go rozp o rząd ze n ia m etro p o lity, p o p rzed zające go bullę, o której w spom ina ukaz P a w ła I z d. 26 lip ca 1799 r .2). Już k a le n d arz b e rd y c zo w sk i z 179 7 r. (z d ru karn i u p rzy w ile jo w a n e j ks. karm elitów bosych) po raz p ie rw s zy zam ieścił na p oczątku taką

prze­

strogą'.

„ W całem p aństw ie rosyjskiem razem z kościołem greckim , za otrzym anem od P a p ie ż a p o zw olen iem , k o ścio ły k ato lick ie sw o je św ięta obchodzą i d aty liczą w e d le sta re g o rzy m sk ieg o k a le n d a rza “ Jakoż na c z e le w ru b ryce x-ej podane są św ięta stare rzym skie, w 2-ej greck o - ro syjsk ie , w 3-ej plan odm ian i p o w ietrza, w 4 -ej d op iero św ięta n o w e rzym skie, a p rzy dacie i-g o sty czn ia w ed łu g st. st. p ołożon a je s t data

12 t. m. now . st.

K a le n d arz ten je d n a k nie o b o w iązyw ał je szcze w całem , ja k g ło si ow a p rzestro ga , p ań stw ie rosyjskiem . N astąpiło to d op iero d nia i-g o sty czn ia 1800 г., o cze m p rze k o n y w a p o w o ła n y w y że j ukaz, k tó re g o d o sło w n y p rzekład je s t n astęp ujący: „C elem p rzecięcia trudności i za- m ieszań, zach o d zących w gu b ern ii litew sk iej w sku tek różn o ro d n ego u ży w a n ia rachuby czasu, uznaliśm y za d ob re za p ro w a d zić w niej ra­ chubę czasu, n azw an ego starym stylem , na w zó r tego, jak to ju ż w p ro ­ w adzono w guberniach: b iałoruskiej, kijow skiej, p odolskiej, m ińskiej i w o ły ń sk ie j.

„ W tym c e lu zaleciliśm y arcyb isk u p ow i m e tro p o licie K o ścio ła rzy m sk o -k atolick iego w K o sy i w yd ać o d p o w ied n ie rozp orząd ze n ie dla w p ro w ad zen ia jej w sp raw ach duchow nych; co zaś do cy w iln y ch , ro z k a ­ zujem y senatow i, ażeby z nastaniem p rzy szłe g o 1800 roku w gubernii litew sk iej w p ro w ad zon y b ył, w p o zo sta łych zaś p o tw ie rd zo n y w w y ­

') C h r o n o ło g iczesk ij U k a za tel U k a zó w i P r a w ite lstw ie n n y c h R asporja- żen ij p o G ubernjam Zapadnoj R o ssji, B ie lo r u si i M ałorossji za 240 lie t s 1652 p o 1892 god. W iln o, 1894.

2) O b szern iej w tej k w e stji p isa łem w n u m erze n o w o r o c z n y m K urjera W arszawskiego z 1898 r. w artykule p. t : „D zień u rod zen ia A dam a M ick iew icza “. Gdy w 24-ym grudnia t. r. p rzyp ad ała setn a rocznica nrodzin M ick iew icza, w ó w ­ c za s p o w sta ła bardzo p o w a żn a k w e sty a , czy n a leży d zień ten lic z y ć w e d łu g n o w e g o , c z y te ż w e d łu g sta r e g o stylu. S ta ra łem się , po p rzep ro w a d zen iu m o ­ zo ln y ch n ie c o badań, k w e sty ę tę w y ja śn ić w p rzy to czo n y m n u m erze K urjera W arszawskiego. A rtyk u ł ten z żadną n ie sp o tk a ł się op o zy cją i p o ło ż y ł k res w sz e lk im w tej m a tery i p o w ą tp iew a n io m . D zień 24 grudnia 1798 r., w e d łu g n o w e g o sty lu je s t d ziś p r z e z n ik o g o n ieza p rze czo n y m i n ied ającym s ię za­ p r z e c z y ć dniem p rzy jścia na św ia t n ie ś m ie r te ln e g o tw ó r c y „K onrada“, „D zia­ d ó w “ i „Pana T a d eu sza “. W ą tp liw o ść p o w sta ła r ó w n ie ż p rzed kilku laty co do daty śm ie r c i Juljusza S ło w a c k ie g o , którą na p o d sta w ie n ie z b y t ja s n e g o o b ­ ja śn ie n ia ks. arcybiskupa F e liń sk ie g o , je d n e g o z p rzy ja ció ł i św ia d k ó w zgonu p o e ty , p o c z ę to o zn aczać na d zień 4 -у , zam iast З-ci k w ietn ia 1849 r. 'P o z w o li­ łe m so b ie w tej k w estji n a p isa ć kilka s łó w w y ja śn ien ia w a r t y k u le pod ty tu ­ łe m „Zgon Ju lju sza S ło w a c k ie g o “ w J6 303 K urjera W arszawskiego z dnia 2-go listop ad a 1900 r. u sta liw szy datę zg o n u p o e ty na d zień З-ci k w ietn ia 1849 r.

(8)

konaniu o g ó ln y k a le n d arz ro syjsk i za p o p rzed n iem w ydaniem w sze l­ kich n iezb ęd n ych rozp orząd zeń , a że b y in te re sa h andlow e i c y w iln e od tego w p ro w a d zen ia nie p o d le g ły rozp rzężen iu i za m ieszan iu “ . (P ie rw s ze zupełn e w y d a n ie „Z b io ru p r a w “ . T om X X V , № 19,049).

N ie w ą tp liw ie w ięc na W o ły n iu ju ż od dnia i- g o sty c zn ia 179 7 r. ob ow iązyw ał k a le n d arz Juljański, po u p ływ ie zaś p ew n ego czasu mu­ sia ło się z nim osw oić, a n astęp nie i zży ć tam tejsze sp o łeczeń stw o p o lsk ie, tem bardziej, że go u żyw a ła za w sze ludność w iejsk a , ja k w o · g ó le w y zn a w c y k o ścio ła g re c k o -k a to lic k ie g o na całym o b szarze R z e ­ czyp o sp o lite j p olskiej.

Jak bardzo zresztą dbano i sta ra n o się o m ożliw ie szyb k ie w p ro ­ w ad zen ie rachu b y czasu w edług stare go k a le n d arza do k rajó w św ieżo p rzy łączo n y ch , d ow odem m oże też bj7ć O bw ód B iałostocki, w c ie lo n y do C esarstw a R o s y js k ie g o na m ocy traktatu ty lż y c k ie g o z i 8 o7 r. W p ro w ad zo n o tam kalen d arz Juljański ju ż od r. 1808 w skutek ro zp o ­ rzą d zen ia A le k sa n d ra I-go z d. 9/21 sty czn ia 1808 r. do ks. Ig n a ceg o R o k o w sk ie g o , ó w czesn ego archid jakon a b ia ło sto c k ie g o 1).

II.

W o gło szo n ych przezem n ie listach S a lo m e i B é c u , p isan ych z W iln a i K rzem ień ca do O d y ń c a w W a rs z a w ie 2), zn ajd u jem y na k a ż­ dym kroku dow ód, że w listach posłu giw ała się ona w y łą c zn ie sta­ rym stylem , że w szy stk ie św ięta i u ro cz ysto ści ro d zin n e ob ch odzon o na L itw ie w e d łu g sta re g o kalendarza, a tę ró żn icę m iędzy dw om a k a ­ lendarzam i w szęd zie pani B écu zazn acza. O to np. w liście z d. 8. w r z e ś n i a 1826 r., k tó ry jak w iadom o je s t dniem n arod zen ia N ajśw . M aryi P an n y pisze: „Pow racam z m ojego ko ścio łk a. M odliłam się, mu­ zy k a b yła ładna, ro zrzew n iała mnie. U n a s d z i ś ś w i ę t o , a l e w W a r ­ s z a w i e n i e ; nie mogłam n aw e t m ieć tej illu zyi, że i P an się mo­ dli i P a n o nas m y śli“ . N astęp n ie w liście z d. 12 gru d n ia t. r.: „ D z i ś w W a r s z a w i e ś w i ę t o , ja k je P a n obch odzi, co robi, co m yśli“ ... B y ło to w ię c św ięto B o ż e g o N a ro d ze n ia , obchodzone w W a r ­ szaw ie d. 24 grudnia.

O stateczn ym w reszcie dow odem m oże b yć w zm ianka o zaćm ie­ niu słoń ca w liś c ie z d. 18 listopada 1826 r.: „J a k że też się tam wam udało zaćm ien ie w c z o r a j s z e , bo u nas b yło

non plus ultra

, tak niebo b yło zachm urzone, że p raw ie dnia nie b y ło , tylk o kilka g od zin sza re g o w ie c zo ra “ .

Z a ćm ien ie to, jak p rze k o n y w a kalen d arz astro n om iczn y, w id zia n e w W iln ie i w W arszaw ie, p rzyp a d ło w r. 1826 w d. 29 listopada, czyli w ed łu g listu p. B écu w d. 17 st. st.

T o n ieu leg ają ce żadnej w ątp liw ości u ży w a n ie w szędzie sta re go k a le n d arza p rze k o n y w a nas, że m atka . p o e ty i d zień im ienin sw

o-') Z notatki u d zielo n ej p rzez p. H en ry k a M ościck iego.

*) P r z e w o d n ik n au k ow y i literack i. L w ó w , 1898. „L isty S alom ei S ł o ­ w a c k ie j—B écu do Ant. E d w ard a O dyńca*.

(9)

ich ob ch odzić musiała w e d łu g sta re go stylu. W liś cie np. z W i l ­ na z d. з listopada 1826 r. pisze: „W k ró tc e b ęd zie 17-go lis to ­ pada. A c h czem u P an a w ten d zień tu nie b ęd zie“ ... W liście z d. i 4 -go te g o ż m iesiąca i ro k u pisze, m ając na m yśli d zień sw oich im ienin: „P ro siłam d zieci, że b y mi tego roku ża d n y ch p r e z e n ­ tów ani siu rp ry z n ie rob iły i nikom u ż e b y n ie m ów iły, bo ch cialab j’ m, że b y nikt nie w ied zia ł, nikt nie w in szow ał i t. d .“ N astęp n ie w liście z d. 18 t. m. i r., opisując O d y ń co w i p r z e b ie g całego dnia im ie n in o ­ w e go , n adm ien ia m ię d zy innem i: „Ju ljan K o rsa k p rzy n ió sł mi w czoraj do sztam bucha śliczn e w ie rszy k i, a co najm ilej, że data ich je s t 17-go listop ad a“ . A dalej w tym że liście: „D z ię k i, d zięk i za to, kom u się n ależy, d zięk i za w zm iankę o 17, d zięki z a pamięć o nim “ .

W następ nym roku w liście z K rze m ie ń c a z d. 18 listopad a p i­ sze: „O tó ż je sz c z e jed n ą dla m nie w ażn ą epokę przebyłam , w ażn ą p rze z pam ięć na przeszłość... T ą epoką są moje im ienin y i m uszę je P an u opisać! J e s zc z e w w ilję w ilii zaczęłam obchodzić u ro czystość i t. d “ . N a w e t w ostatnim liście z d. 17 listop ad a 1842 r. dziękuje O d y ń co w i „za ty le tk liw ą i p rzy jazn ą pam ięć o n ie j“ .

O lesia B écu , p a sierb ica je j, p iszą c do O dyń ca z W iln a d. 28 listop ad a i 8 2 8 r. d on osi, że p rzez L u d w ik a B ern atow icza posiała do K rze m ie ń c a „w ią za n ie dla m am y1' i zapytuje: „ c z y P an pam ięta o

1

7?“

I Juljusz sam w in szow ał m atce im ienin w ed łu g starego stylu i n a jw y ra źn ie j d zień ten przez p o ło że n ie dw óch dat 17/29 listopada za z n a c zy ł, ja k to w id zim y np. w listach z 1835 i i 8 4 2 r.

B rak nam listów , op isu jących w y ra źn ie dzień urodzin Juljusza, bo list z m iesiąca sierp n ia d oszed ł nas tylko je d e n , le c z w nim, na szczęście, zn ajd u je się w zm ianka o dniu 23. „ W c z o r a j dzieci p o je ch ały do B aliń skiej— donosi O d y ń co w i pani B é c u w liście z d. 31 sierp n ia 1826 r. — zostałam sama... P rz e d w ieczo rem siedzę p rzy fortep ian ie, ktoś w c h o d zi— Julek. Od dw óch dni w iem , że ma ju ż p o w ró cić, c z e ­ kałem g o z utęsknieniem , w ięc u szczę śliw io n a, że go w id zę, rzucam m u się z uniesieniem na szyję. O n po swojem u p rzyjm u je to zim no... Płakałam o k ro p n ie ca ły w ieczó r, bo je s z c z e boleśn iej ja k 23 r a n o czułam stra c h 1“.

Z a o b ja śn ien ie do tego ustępu w liście m oże p o słu żyć n iezn a n y rysu n ek p o ety, k tó ry posiadam w zb io rze sw oim . Jest to n ie bez p e w ­ n e go m arzy c ie lsk ie g o nastroju gw aszem o d d a n y w id ok p r z y św ietle k s ię ży c a sta rych baszt zam kow ych nad w odą.

Na d ru giej stron ie tego rysunku p. B écu napisała po francusku kilka m yśli z B yro n a, a pod tem zn ajd u jem y słow a w łasn ą ręk ą Jul­ ju sza sk reślo n e: „A d ie u 1826. S ie rp n ia 23 d. W iln o “ .

B ez k w e stji w zm ianka w liście o dniu 23 sierp n ia i ta data na rysu nku podznaczon a, je st dniem urodzin S ło w a ck ie g o i to w e d łu g st. st. D zień ten sp ędził zap ew n e te g o roku u Śn iad eckich w Jaszunach, d okąd zw y k ł w m iesiącach letn ich często w y je żd ża ć, a p rzy p o że g n a ­ niu o fiaro w a ł m atce rysu n ek do je j sztam bucha. D. 23 rano p. B écu — ja k pisze — „czu ła s tr a c h “ . M o g ła to b y ć obaw a z pow odu w yjazd u z W iln a , k tóry w ten dzień n astąp ił, lub o p rzyszło ść syn a ze w zględ u na je g o n ie ró w n y , k a p ry ś n y ch arakter, m ogła b y ć w re s zc ie o b aw a o je g o zd ro w ie w ątłe, z którą to tro sk ą zw ierzała się tak często

(10)

w listach do O d y ń ca . A takie re fle k sje m ogły m ieć sw e u zasad n ien ie w d zień u rod zin je d y n e g o syn a.

Z p rz y to c z o n y c h p o w y żej w zm ianek w listach p o ety do m atki i jej k o re sp o d e n cy i z O dyńcem , w idać, że c zy to w K rzem ieńcu, c zy w W iln ie o b ch o d zon o u ro czyście dzień im ienin p. B écu i dzień uro­ d zin p o ety. D zie ń 17 listopada, k tó ry w X IX -y m w ieku o d p ow iadał 29 listop ad a now . st., je st dniem św. S alom ei. C z y ż b y w ięc w e d łu g stare go stylu ob ch odziła sw e im ienin y m atka, a sy n u ro d zin y w edług now ego ?

T a k je d n a k n ie było i b yć nie m ogło. Z a ró w n o m atka d zień im ie­ nin, ja k o też i syn d zień urodzin o b ch o d zili w e d łu g sta re go stylu. S k o ro w ię c b ezsp orn ym je st d zień 23 sie rp n ia , to n ie u le ga ża d n e j w ątpliw ości, że lic z y ć go trzeb a w ed łu g stare go kalen d arza. T e n zaś d ow ód, a czk o lw ie k p o śred n i, je s t n ad er w a żn y m i d ecyd u jącym . I zd aje się naw et, że w ten sp o só b obchodził S ło w a ck i u ro d zin y s w o je w p ie r w ­ szym roku pobytu sw e g o w W a rs za w ie , t. j. nie 23 sierp n ia, le cz 4 w rześn ia. B o w e w spom n ianym w y że j liście z dnia 15 w rześn ia 1830 r . pisze, że „w t y c h d n i a c h w iele bardzo m iał ch w il nad zw yczaj p r z y ­ jem n ych , g d y go je d e n ze zn ajom ych w d zień je g o urodzin zap rosił na w ie c zó r k a w a le rs k i“ . G d y b y ten d zień o b ch odzon o w edłu g n o w e g o stylu, t. j. w sierp n iu , to S ło w a c k i nap isałby m atce, że się z d a rz y ł w zeszłym m iesiącu lub przed k i l k u t y g o d n i a m i , sk oro zaś d o ­ niósł, że to się w „ty c h d n ia ch “ o dbyło, to w oln o m oże p rzy p u ścić, iż te p ie rw sze po za domem u ro d zin y p rzyp a d ły w edług stare go ka­ len d arza.

W kilka lat późn iej, g d y p rze b yw ał stale, c z y to w S zw a jc ary i, c z y w e W ło szech w p ro st b e zw ie d n ie za sto so w a ć się musiał do istn ie­ ją c e j tam rachu b y czasu. I je ż e li w listach podaw ał dzień sw oich u ro ­ dzin w ten sposób, k tó ry d ozw ala p rzy p u śc ić , że miał na m yśli styl no w y, to m ożna fakt ten w y tłó m aczy ć tem tylk o , że n ie zd aw ał sobie sp raw y z różn icy, ja k a zach o d ziła m iędzy jedn ym a drugim k a le n d a ­ rzem , n ie p rze p ro w a d ził żad nej m iędzy niem i k la sy fik a c yi i tylk o a b so ­ lu tn ie pam iętał d zień 23 sierpnia, bez w z g lę d u na to, w ed łu g ja k ie g o stylu lic zy ć go należy. W ten też sp osób , c z y E g la n ty n ie , c zy in n ym , podaw ał dzień sw oich urodzin. N ie p rzy w ią zy w a ł zresztą do d nia tego żadnej w agi, g d y ż w sw ojem życiu sam otném nie obchodził go n ig d y . Nie szło mu n a w e t i o je g o ścisłą n a zw ę, bo n azyw ał g o też dniem sw oich im ienin. P od w ierszem , o fiarow an ym F ra n ciszk o w i Sze- m iothow i, napisał Sło w ack i: „D iep p e, w N ied zielę 1846, 23 sierpn ia, w d z i e ń m o i c h i m i e n i n 1). T ym cza se m nie b y ły to im ien in y p o e ty ani w edłu g n o w e go , ani w edłu g sta re go stylu, bo p rzy p a śb y one mo­ g ły chyba 12-go kw ietn ia. I w istocie: na kilka lat przedtem im ieni­ nami sw em i n a zyw a ju ż nie d zień 23 sierp n ia , le cz 12 kw ietn ia, bo w liście z te jże d a ty 1840 r. pisze: „D z iś dzień m oich im ienin, dziś ludzie z palm am i ch odzą po ulicach, w szystk o m nie ro zrzew n ia, aż mi łzy za lały o czy 2). Z r e s z tą w podaw aniu w y d a rze ń ze sw eg o ż y c ia b ył

i) P ism a p o śm ie r tn e . L w ó w . T. I.

(11)

pod w zględ em dat bardzo n ieścisłym . W „P a m ię tn ik u “ np. pisze: „1 8 1 7 r. w sierp n iu p rzyjech ał do K rzem ień ca profesor B écu w zam ia­ rze o żen ien ia się z m oją m atką. T rzem a dniami p rzed ślubem d o w ie ­ działem się o tem ... pam iętam ślub m ojej m atki o g od zin ie 9 w ie c zo ­ rem w k o śc ie le L icealn ym , mała liczba p rzy jació ł b yła przytom na, w i­ d ząc m oją m atkę płaczącą, se rd e c zn ie także płakałem . P r z y końcu sie rp ­ nia w yjech aliśm y do W iln a . Miałem w ten czas lat 8 “ . T ym czasem w y p is u rzęd o w y aktu ślu bn ego p rzek o n yw a, że ślub ten odb ył się dnia 17 sierp n ia st. st. 18 18 r., a w ięc o rok później. S ło w ack i w ięc był w ó w c za s o rok starszy, aniżeli w „P a m ię tn ik u “ p odaje. T a ż sam a nied okład n ość w liście z G e n e w y z d. 20 p aźd ziern ika 1835 r., w k tó ­ rym p isze: „Mam lat 2 5 “ , tym czasem miał w ów czas lat 26.

Z tego w y p ły w a , że tych w szystkich n iejasn ych lub błęd n ych n a­ w et w skazań, om yłek i n ied okład n ości, n ie m ożem y brać za podstaw ę p rzy ustaleniu au ten tyczn ej d aty je g o urodzin. I obojętną p o zo sta je dla nas rzeczą, jak on sam tę d atę o bliczał w czasie pobytu za g ra n icą i w k o re sp o n d e n c yi sw ojej z matką, w obec n iezb itego niczem d o m n ie­ mania, że w domu, w je g o o to czen iu i ognisku rodzinnem d zień ten liczono, c z y też obchodzono 23 sierpn ia i nie in aczej ja k tylk o w edłu g sta re g o kalendarza. Już sam o za p y tan ie , zw ró co n e do m atki w p ie rw ­ szym liście z W a r s z a w y z d. 15 w rze śn ia 1830: „Pam iętasz, kochana M am o, że d zień 23 sierpnia je st dniem m oich u rod zin “ ozn acza, że S ło w a ck i m iał na m yśli tylko tę istniejącą tam rachubę w e d łu g starego stylu, bo in aczej w spom niałby o ró żn icy tych dw óch kalen d arzy lub też w p ro st napisał: „P am iętasz, K och an a Mamo, że d zień 11 sierp n ia je st dniem moich u ro d zin 1)“ .

Faktom i w yw o d om p o w yższym n ie tylk o nie p rze c zy , le c z je w w ielu razach p o tw ierd za m etryka chrztu, którą tu w odpisie u rzę­ d ow ym przytaczam :

„ W y p is z k się gi m etryczn ej № 5, kościoła liceum w o łyń sk ie g o w K rzem ieńcu.

K rzem ien iec X2 3. R oku 1809 dnia 24 A u gu sta (st. st.). Ja niżej p o d p isan y okrzciłem z w o d y D zicie dw óch Imion Juljusza E u zeb iu sza syn a W . E u zeb ju sza i Salom ei z Januszew skich, S ło w a c k ie g o , P ro fe ­ sora w y m o w y G im nazyum W o ły ń sk ie g o . Kum am i byli: W . Jew stafi C zarn e ck i z urodź. Jmć P a n n ą F ra n ciszk ą S ło w ack ą2)

>) N iety lk o S ło w a ck i b łę d n ie p o d a w a ł d zień sw o ic h urodzin. Z darzało się to r ó w n ie ż i innym , a n iera z o k o liczn o ść ta b y ła p o w o d em w ie lu n ie p o r o ­ zu m ień . H e in e np. p o d a w a ł d w u k rotn ie 1 styczn ia 1800 r., jak o d zień sw e g o u ro d zen ia , p ó ź n ie j d zień 13 grudnia 1799 r . a raz n a w e t rok 1797. U sta le n ie a u ten ty czn ej daty j e g o urodzin n a w et w N iem czech ok azało się n iem o żliw em z p o w o d u w ia d o m o ści n ied o k ła d n ie w n ie sio n y c h do ksiąg m etry czn y ch D tis- seld o rfu , m iejsca u rod zen ia p o e ty i pożaru, który p o ch ło n ą ł archiw a w H am ­ burgu. D la te g o te ż j e g o s k r z ę tn y biograf, ' G ustaw K a rp eles, je d y n ie na p o d ­ sta w ie dom n iem ań i w sp o m n ie ń r o d zin n y ch o zn a czy ł, n a w e t n ie zb yt sta n o w ­ czo, d zień 13 grudnia 1797 r. ja k o d zień u rod zin w ie lk ie g o liryka n ie m ie c k ie g o . (H e in r ic h H ein e: A u s se in e m L e b e n und aus s e in e r Z eit v. G ustaw K a rp e­ le s . L eip zig , 1899. str. 30 i п.).

*) S io stra E u zeb ju sza, p o ślu b iła n a stęp n ie T o m a sza Ł u k a szew icza , zm a r­ łe g o w 1836 r. Z m a łż e ń stw a te g o p o zo sta ł je d y n y sy n , T e o d o r , który ż y ł je s z c z e p rzed kilku laty, jako u rzęd n ik Iz b y O brachunkow ej (K ontrolnaja p a- łata) w O d esie

(12)

X . B a zy li S o b k iew icz, K u sto sz Ł u c k i U nits. K a p e lan Gim n. W o ­ ły ń s k ie g o “ 1).

P o w y ż s z a data m etryk i chrztu z d nia 24 sierp n ia zostaw ia m iej­ sce na dzień u rodzin w d. 23-im p rzy p a d a ją c y .

N ie w skazu je nam w p raw d zie w y p is p o w y żs zy dnia urodzin p o ety, lecz u zu p ełn io n y wzm iankam i z listó w je g o i m atki pozw ala w n iosk o ­ w ać, że S ło w a ck i p rzy szed ł na św iat d. 23-go sierp n ia st. st. o godz. 7-ej ran o, c z y li w e d łu g n o w e g o kalen d arza d. 4-go w r z e ś n i a 1809 r.

G d y b y S ło w a ck i urodził się d. 23-go sierpn ia n. s., cz y li d. i i - g o te g o ż m iesiąca w ed łu g sta re g o kalend arza, to ch rzest odb yłb y się m oże rów n ież nazajutrz, czyli d. 12-go sierpn ia. W iad o m o bow iem , że b y ło zw yczajem , bardzo długo panującym w P o lsc e , by d ziecię, zw łaszcza sła b o w ite , po urodzeniu, o ch rzcić p rzed ew szystkiem z w o d y, odkłada­ ją c dop ełn ien ie tej cerem onii, będącej zw y k le w ażną u ro czysto ścią r o ­ dzinną, do sp osob n iejszej chw ili, a nieraz i do d o jrza lszeg o w ieku dziecka.

Z w y c z a j ten zn alazł sw e o d b icie w K o d e k sie C yw iln ym K r ó le ­ stw a P o lsk ieg o , uch w alon ym na sejm ie z d. 1/13 czerw ca 1825 r. A l ­ bow iem art. 95 te g o p raw a stanow i, że każde dziecię w o ś m i u dniach od p rzy jścia na św iat o k azan e b yć pow inn o w łaściw em u duchow nem u parafii, albo w p rzyp adkach art. 9 1, 92 i 93 p rzew id zia n ych , oso b ie dla sp isyw an ia aktów stanu c y w iln e g o u p ow ażnion ej, w celu sp orzą­ dzenia aktu urodzenia. K o d e k s N apoleona, p o p rzed n io w K ró le stw ie Polskiem o b ow iązu jący, w ym agał w art. 55 sp orząd zen ia aktu u rod ze­ nia w p rzeciągu dni trzech od porodu. C h rze s t z w o d y odbyw ał się w dzień p rzy jśc ia na św iat d ziecięcia, nazaju trz lub ósm ego d nia po je g o u ro ­ dzeniu się. N a jp e w n ie j zaś u S ło w a c k ie g o m ogła zach od zić k o n ie c z­ ność o d b ycia chrztu w krótce po p rzy jściu na św iat. O jcie c je g o , Eu- zebju sz, miał w ó w cza s lat 37, organizm n a d szarp n ięty troską i za p a ­ sami w w a lce o byt, m ózg w y c ze rp a n y pracą naukow ą, w dodaku zaś miał ro zw in iętą ch o ro b ę p iersiow ą, a su ch oty b y ły opłakanem d zie ­ dzictw em w ro d zin ie S ło w ack ich . P an i S ło w a c k a ró w n ie ż n iezb yt sil­ ném cieszyła się zdrow iem i odznaczała się n iezw yk łą, cią g le w zm aga­ ją c ą się n erw ow ością... D ziecię takich rod ziców było drobne i w ątłe, mu­ siało p rzyjść na św iat w stanie obudzającym obaw ę o dalsze ż y c ie sw o je . Babunia na je g o in te n c y ę chodziła m odlić się do kościoła, a w ra ­ cając w stąpiła do domku, przed którym ro s ły dw ie top o le i pytała p rzed ew szystk iem o w nuka. Sam p oeta p ow iada w „G o d zin ie m y śli" naw et o p óźn iejszym w y g lą d zie sw oim , że „ b y ł w ątłej p ostaci,

marmu-!) W y k ła d a ł w L iceu m k rzem ien ieck iem r e lig ię rzym sk o-k atolick ą. B y ł au torem kazania d ru k o w a n eg o w P o c z a jo w ie , w k oń cu X V III w iek u . S ło ­ w ack i w sp om in a o nim w liśc ie z F lo r e n c y i z d. З-go p aździernika 1837 r. „W czoraj o g o d zin ie 1 O-ej p o w r ó c iliśm y do miasta; w sz y sc y b y li zn u żen i i sen n i, ja tylko je d e n zah artow an y w ęd ró w k a m i, m o g łe m p o w ie d z ie ć , jak daw niej na r e z u r e k c y i ks. S o b k ie w ic z a , ż e b y łe m jak m ur“. (L isty , t. II, str. 73). N a­ stę p n ie w .W y k ła d z ie n au k i“ w sp o m in a o nim , jak o o op row ad zającym p r o ­ c e s je w n oc k się ż y c o w ą w y c h o d z ą c e z k rzyżem sreb rn y m na p lac lic e a l­ n e g o k o śc io ła z p ochodniam i, z cele b r a n tem , nad którym n ie sio n o nam iot złoty i je d w a b n y , d ro g iem i p erłam i w y s z y w a n y 1*. (J. S ło w a c k i. P ism a p o ś­ m iertn e. W y d a n ie H. B ie g e le is e n a L w ó w , 1884, str. 197).

(13)

row o biały, że pierś mu się p o dn osiła ciężkiem odetch n ieniem “ , że o nim „lu d zie n ieraz: „on umrze·* m ów ili p rzed matką...'*

W tej o b aw ie i tro sc e o no w o n arod zon e dziecię postanow ion o p rzed ew szystk iem o ch rzcić j e i d op ełn ion o cerem o n ii chrztu z w o d y d. 24-go sierpn ia.

C h rzest ten o d b ył się bez udziału rod zicó w , z w ie lk ą prostotą. R o d zica m i ch rzestnym i byli: sio stra ojca, F ra n cisz k a S ło w a ck a i czło ­ w iek o b cy, n iejakiś J ew stafi C zarn e ck i. D o w o d zi to, ja k w ielki b ył strach o ż y c ie d z ie c k a — i z jakim do cerem onii tej p rzystąp ion o p o ś­ piechem . G d y b y S ło w a ck i p rzy sze d ł na św iat d. 11 sierp n ia — i ta obaw a w ystąp iła d op iero w dni kilk an aście, a nie tuż po je g o u ro d zen iu , to inną b y łab y o tem w yd arze n iu r e la c y a w listach p o ety.

G d y urodził się E u zeb ju sz S ło w a ck i, nad d ziecięciem wątłem do­ p ełn io n o zaraz cerem on ii chrztu z w o d y „z k o n ie c z n o śc i“ , jak to w y ­ raźn ie za zn a cza będ ąca w zb io rze moim u rzę d o w a chrztu m etryka. U d e rza ją c e zach od zi m iędzy m etrykam i o jca i syn a p odob ień stw o.

Z tej an a lo g ii ze w n ę trzn ej n ie w y p ły w a bynajm n iej b ezp o śred n i dow ód o dniu u rodzen ia Juljusza, le cz o fakcie p o w yższym m ógł do­ brze w ie d zie ć E u zeb ju sz i postąpić tak samo z w łasnem , ró w n ie ż w ą ­ tłem d ziecięciem sw ojem , jak z nim postąpili rod zice je g o .

P o w y ż s z e fakta i argu m en ty nie dostarczają w praw d zie b ezp o ­ śred n ieg o dow odu o dniu u ro d zen ia S ło w a ck ie g o , bo d o s ta rc zy ć b y go m ogła tylk o m etryka chrztu ze wzm ianką o takiej dacie, lub in n y akt a u te n ty czn y ; stanow ią one je d n a k sz e re g dom niem ań tak siln ych , że im nic p rzeciw sta w ić i niczem ich osłabić nie można.

W sz y s tk ie one p rzem aw iają za datą 23 sierp n ia st. st., ja k o za dniem u rod zin S ło w a ck iego .

T a k i je s t w y w ó d h isto ry czn y tej k w e styi.

R o zja śn ie n ie je j i ze stan ow iska czysto p raw n e g o ża d n ych nie nap o tyk a trudności, k w e sty ę tę zaś n a le ży ocenić w e d łu g ustaw, podów ­ czas na W o ły n iu o b ow iązu jących . W e d łu g art. 459 Z b. P ra w T . X V I cz. II. m etryka chrztu Juljusza, w yd an a p rzez w ła d zę duchow ną, na za ­ sad zie ob ow iązu jących ją p rzep isów , będąc dow odem u ro d zen ia z mał­ że ń stw a p raw ego, ma cech ę bezsp o rn ego , a w a żn eg o dokum entu. W y ­ pis z tej m etryki, z k sią g parafialnych lic e aln e g o ko ścio ła k rze m ie ­ n ieck ie go , je s t n ajzu pełniej zg o d n y z księgam i w spom n ianej p arafii, zn ajdującem i się w archiw um k o n systo rza łucko-żytom ierskiego.

Z pow odu braku w zm ianki o dniu urod zen ia datę tej m etryk i uw ażano za jed n o zn aczn ą z datą u rod zen ia Juljusza, i tak też je s t p o ­ daw an a w e w szy stk ich posiadanych p rzezem nie je g o u rzęd o w yc h a k ­ tach o so b istych . T ę w łaśn ie m etrykę chrztu podał S ło w a ck i do obiaty w aktach ziem skich pow . k rze m ie n ie c k ie g o , g d y w r. 1827 i 28 prze­ prow ad zał w Ż yto m ierzu le g ity m a cy ę szlach eck ą rodu sw e g o . M e try k a ta, w raz z innem i dow odam i szlach ectw a, p osłu żyła do w yd an ia d e ­ kretu z d. 31 lip ca st. st. 1828 r., k tó reg o mocą,, W o ły ń s k ie S zla ch e c­ kie D ep utackie Z g ro m a d ze n ie “ postanow iło zapisać

Juljusza

S ło w a c ­ k iego do k się g i szlach ty gub ern ii w o ły ń sk ie j1).

M Z o b. artykuł m ój w „B ibliotece W a r sz a w sk ie j“ o „ S z la c h e c tw ie rodu S ło w a c k ic h “, za r. 1903. T . II. str. Ь7Ь— Ь84.

(14)

Jest to w ob ch o d zącej nas k w e styi o k o liczn o ść bardzo zn acząca; nie p otrzeb a zaś ch y b a w ięcej d ow od zić, że data sp orząd zen ia ow ej m etryki nie m oże b yć o b licza n a in a czej, ja k tylk o w e d łu g sta re go stylu .

G d y b y n a p rzy k ła d za ż y c ia Juljusza zach o d ził co do dnia je g o urodzin spór, k tó ry n ależa ło b y ro zstrzy g n ą ć na d ro d ze praw nej, to sąd y za sto so w a łyb y zap ew n e p rze z a n alo gię art. 460 i 4 6 i p o w o ła n e go p raw a i d o zw o liły b y o k o liczn o ść tę w y ja śn ić za pom ocą badania św iad ­ ków , d u ch ow n ego, k tó ry chrztu udzielał i ro d zicó w ch rzestn y ch .

D o w o d y p o w yższe, z m ocy p o w o łan ych p rzep isów praw a, służą m iędzy innem i do w yk a za n ia p raw o ści rod u w b raku m etryk i, lub dla w y ja śn ie n ia w ątp liw ości p ew n y ch faktów , m etry k ą o b ję ty ch . Tem bar- d ziej p rzeto d ow od y w ym ienione mogłybj'· p o słu ży ć do u stalen ia w e w e n ­ tualnym w yp ad k u d aty urodzenia Juljusza S ło w a c k ie g o .

W ed łu g o b ecn ie o b ow iązu jących U staw z 1864 r. sąd y w C e s a r ­ stw ie , nad ając b ezw aru n k ow ą moc d ow od u aktom urzędow ym , w obec braku w szelk ich in n ych a u ten ty czn y ch dan ych, g o to w e b y ły b y o zn a ­ c z y ć d zień u ro d zen ia p o ety na 24 -ty sierp n ia st. st. p rzyjm ując za p o d ­ staw ę w y ro k o w a n ia d zień sp orząd zen ia u rzęd ow ej chrztu m etryki, lub też d zień tem u o b rzęd o w i n ajb liższy.

P r z y setn ej ro c z n ic y urodzin Juljusza S ło w a c k ie g o p ow stać może jed n a je s z c z e d robna w ątpliw ość, w y n ik a jąca z zach od zącej w tym w ieku ró ż n ic y m iędzy now ym a starym kalend arzem . W y n o si ona o b e c­ nie dni 13, g d y w ch w ili p rzy jścia n a św iat S ło w a c k ie g o w y n o siła 0 jed e n dzień mniej. P r z y zam ianie zatem tych sty ló w setna ro c z n ic a w yp adałab y w 1909 roku d. 5-go w rześnia.

L e c z sk oro S ło w a c k i u ro d ził się d. 4-g o w r z e ś n i a , to bez w zględ u na różn icę, zach odzącą p rzy ob ecn ej zam ianie sta re go stylu na n o w y, tylk o t e n d z i e ń i o becn ie i na p rzy szło ść uw ażać n ależy za dzień je g o urodzin. D la u n ikn ięcia zaś w szelk ich w ątp liw ości, gm atw ań 1 zam ieszania, n a le ży odtąd w ży c io ry s a c h S ło w a c k ie g o podaw ać bez d alszych objaśnień dzień 4 -go w rześn ia, jak o d zień je g o urodzin.

III.

D la w y cze rp an ia tematu o dniu urod zin i ch rzcie S ło w a ck ie g o , uważam za w ła ściw e dodać, że dop ełn ien ie cerem onii chrztu odbyło się w k ilk an aście lat późn iej, w drugim roku pobytu Juljusza na w y ­ d zia le „n au k m oraln ych i p o lity c zn y c h " u n iw ersytetu w ileń sk iego .

D la cze g o z tym chrztem zw lek an o tak długo — objaśnić trudno. Z a p ew n e, ja k p ow iedziałem w y że j, stosow an o się do istn iejącego zw yc za ju , b y cerem on ii takiej dopełnić w w ieku d ojrzalszym , lecz m oże w sp eł­ nien iu je j sta n ę ły na p rzeszk o d zie zajęcia ojca, sp o so b ią ceg o się do za ję c ia k a te d ry w u n iw e rsy te cie w ileńskim , w yjazd z K rzem ieńca, cho­ roba, śm ierć E u zeb ju sza, p ow rót do K rzem ień ca, p ow tórn e zw iązki mał­ żeń skie matki, p o n o w n y w yjazd do W iln a , śm ierć d-ra A u gu sta B écu, lub in n e sp ra w y dom ow ej natu ry. D o ś ć , że ch rzest o d b y ł się w ó w ­ czas, g d y S ło w a ck i niezad łu go miał ju ż k o ń c z y ć nauki i p rzem yśliw ał o p rzyszłym za w o d zie życia .

(15)

O fakcie tym zn ajdujem y też „w P am iętn ik u “ S ło w a c k ie g o w zm ian­ kę tej treści: „C h rzciłem się razem z H ersylją i O le s ią 1), bo dotąd tylk o z w o d y byłem o ch rzcz o n y. D ziw n a jest, że ten ch rzest o trzym a ­ łem w tenczas, k ie d y zaczyn ałem tra cić w ia r ę “ .2)

D ow odem tego chrztu je st akt, zn a jd u ją cy się w k się g a ch k o ś­ cioła św . Jana w W iln ie za r. 1827 na stro n icy 257 pod № 105, k tóry tu w o ry g in aln em brzm ieniu ogłaszam :

„Anno Millesimo octingentesimo vigesïmo septimo, niensis A pri­

lis, die

2 2

, lllustrissim us Dommus Andreas Klągiewicz, Canonicus,

etc. supplevit sacras Coeremonias baptismi super Adolescentem nomi­

nibus Juljum -Ladislaum , A n n i Decimi Sept і mi, in Krzemieniec na-

tum, filiu m Eusebii et Salomeae de domo Januszewska Słowackich

Conjugum legitimorum et nobilium. A ssis ten t(es) fuere'. P. M. S.

D. Venceslaus Pelican, Rector Universitatis et Eques cum M. S.

D. Elisabetha de Wasilewska Consorte.

(R. 1837 d nia 22 kw ietn ia. J W . ks. A n d rzej K łą g ie w ic z , k a n o ­ nik etc.3) d opełn ił św iętych cerem on ii chrztu nad m łodzieńcem z im ie­ nia Juljuszem W ład ysław em , w 17-tu le cie ch , urodzonym w K rzem ień cu, synem E uzubjusza i S alom ei z Januszew skich, p raw ych m ałżon ków S ło ­ w ack ich , stanu szla ch e ck ie g o . A sy ste n ta m i byli: W a cła w P e lik a n , r e ­ k tor u n iw ersytetu i k aw ale r, z m ałżonką sw oją E lżb ie tą z W a sile w sk ich ). W listach matki Juljusza do O d yń ca je s t wzm ianka, że na ch rzci­ nach Juljusza, z pow odu szczupłości m ieszkan ia, było tylk o k ilk an aście osób, i że P elik an z babką poety, Jan u szew ską, trzym ał do chrztu H er- sylię. N astęp n ie pani B écu donosi, że ch rzest Julka i H e rs y lii odbył się w piątek, w k o ście le św . iMichala, że po ch rzcie p oszli do kated ry bierzm ow ać się, a na bierzm ow aniu S ło w a ck i do w zm ian k ow an ych po­ p rzed n io imion p rzy b ra ł im iona W a c ła w a Z y g m u n ta 4). P o p ow rocie z k a te d ry wsz}^scy poszli na p ię k n y cm en tarz w ileń sk i na „ R o s i e “ , p an n y B écu na grób sw ej m atki, a p oeta na m ogiłę sw ego ojca, k tó ­ re g o w d ziecin n ych latach utracił.

Z natu ry w ra żliw y bardzo, rozw ażał zap ew n e S ło w a ck i w um yśle sw oim tę całą cerem onję kościelną. M oże w tej chw ili w ażn ej, u bliz- kiego progu ro ztw ie ra ją c e g o się p rzed nim n iezn an e go je s z c z e zaw odu życia, prosił zn ow u B oga, ja k za lat d ziecin n ych , g d y b ył „ e g z a lto w a ­

') H e r sy lją i A lek sa n d ra , córk i d-ra A u gu sta B écu , o jczym a S ło w a c ­ k iego. H e r s y lją p o ślu b iła T eofila J a n u szew sk ieg o , w uja p o ety , A lek san d ra zaś d-ra J ó zefa M ian ow sk iego, p ó ź n ie jsz e g o rektora S z k o ły G łów n ej w a rsza w sk iej.

2) L isty, t. I .s tr 9 Jak w id ać, p oeta b łęd n ie p rzy w ią zy w a ł w ię k s z ą w a g ę do c e r e m o n ii C hrztu, aniżeli do sa m e g o S ak ram en tu Chrztu, który ju ż m iał s o b ie u d zielo n y .

3) A ndrzej B e n e d y k t K łą g iew icz (ur. 1765fw W iln ie 1841 r.) doktor św . te o lo g ii i filo zo fii, b y ł r e g e n se m g łó w n e g o sem inarjum p r z y u n iw e r sy te c ie w i­ leń sk im , oraz p ro feso rem te o lo g ii d ogm atyczn ej i h istoryi k o śc ie ln e j, a nadto ka­ n o n ik iem katedralnym . W 1830 r. w y ś w ię c o n y na biskupa, zo sta ł, w r. 1839 b isk u p em d y e c e z y i w ileń sk iej. B y ł to m ąż u czo n y g ru n to w n ie. P o z o sta w ił sporo p ism tr e ś c i relig ijn tj

4) P r zew o d n ik n a u k o w y i literack i. L w ó w , 1898 r „L isty S a lo m ei S ło ­ w a c k ie j— B écu do Ant. Ed. O d y ń ca “ z d. 26-go k w ietn ia i 20 -g o m aja 1827 r. (str. 1162, 1240).

(16)

nie i za p alen ie n a b o żn ym “ , b y mu p o etyczn e dał ży cie ... Z a p e w n e w ó w czas, ja k pisał o tem później z F lo re n c y i, teraźn iejszość uw ażał tylk o za sien ie, p row ad zące do czego ś le p sze g o , a sn y i zło te n ad zieje na p rzy szło ś ć o ta czały go w k o ło...1) M oże w ię c w ow ej ch w ili, g d y ju ż prób ow ał sił p o etyck ich i sk rzy d ła tw ó rczo ści ro zw ija ł do lotu, u k a z y ­ w ało się p rzed nim ponętn e urocze widm o p o e zy i,

jako świt daleki Umiłowanej odtąd i na w ieki!..

L E O P O L D M É Y E T .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ryzyko związane z pandemią koronawirusa (COVID-19) ... Ryzyko zmniejszenia dostępności kredytów mieszkaniowych ... Ryzyko związane z procesem budowlanym ... Ryzyko związane

Ryzyko związane z pandemią koronawirusa (COVID-19) ... Ryzyko zmniejszenia dostępności kredytów mieszkaniowych ... Ryzyko związane z procesem budowlanym ... Ryzyko związane

Sprawuje kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez uczniów zamieszkałych w obwodzie gimnazjum (zgodnie z odrębnymi przepisami).. Jest kierownikiem zakładu pracy

pcje ko a licji rządowej. Najistotniej szą kwestią jest zapewnienie praw dziwej samodzielności państwa. Dziś nie trudno małemu państewku stać się obiektem a

W odpowiedzi na zapotrzebowanie branż odzieżowej i jej pokrewnych zasadne jest stworzenie niniejszego kodeksu oraz wdrożenie jego zapisów do rynkowych mechanizmów, aby móc

Oceny te winny być dokonywane przez Wójta Gminy Wiśniowa, co najmniej raz w czasie kadencji Rady Gminy (nie rzadziej niż raz na 4 lata). Wyniki tych ocen winny być

Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy Prawo ochrony środowiska, monitoring (w tym metody monitoringu) jakości powietrza, wód, gleb i ziemi oraz poziomu hałasu

Drogi oddechowe : Na podstawie dostępnych danych, kryteria klasyfikacji nie są spełnione. Działanie uczulające na drogi oddechowe/skórę Ten rodzaj działania nie