• Nie Znaleziono Wyników

filozofii prawa ł\rąpca koncepcja d Mieczysława ŁAlberta

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "filozofii prawa ł\rąpca koncepcja d Mieczysława ŁAlberta"

Copied!
53
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Piechowiak

d M ieczysław a ŁAlberta ł\rą p c a koncepcja

filozofii p ra w a

Uwagi wprowadzające

Podjęte zagadnienie obejmuje dwojakiego typu problem atykę. Po pierwsze, w grę wchodzi kon­

cepcja filozofii praw a sam a w sobie zw iązana z pytaniam i o to, ja k upraw iać filozofię prawa, jak i filozofia prawa m a status metodologiczny. Po

drugie - zasadnicza treść filozofii prawa. Pełne opracow anie tych zagadnień - zwłaszcza mając na uwadze cały kontekst systemowy uprawianej przez M. A. K rąpca filozofii prawa - wymagałoby m onografii. Tu zam ierzam się skoncentrować na tych elementach, które w perspektywie aktualnych problemów i aktualnie prezentowanych sposobów u praw ian ia filozoficznej refleksji n ad prawem pretendujących do bycia refleksją filozoficzną, uważam za szczególnie istotn e dla możliwości poprawnego stawiania i rozwiązywania problemów filozoficznoprawnych i które jednocześnie stanowią o oryginalności koncepcji Krąpca. Zwracam także

23

(2)

u w ag ę n a te z a g a d n ie n ia , k tó re p rzy n ie z n a jo m o ­ ści klasycznej trady cji filo zo fo w an ia m ogłyby nie z o sta ć o d p o w ie d n io z ro z u m ia n e .

I. Jak uprawiać filozofię prawa?

Status m etodologiczny filozofii prawa

M o t y w a c j a u p r a w i a n i a f i l o z o f i i p r a w a . P r z e d m i o t i c el

Z a n im w skazane z o sta n ą elem enty c h a ra k te ry z u ją ­ ce filozofię praw a o d strony ściśle m etodologicznej w a rto p o św ięcić k ilk a słów m otyw acji p o d ję c ia p rz e z K rą p c a filozoficznej reflek sji n a d praw em . N ajk ró cej pow ied ziałb y m , że z m ie rz a o n d o p rzy­

w ró c e n ia należn ego człowiekowi m iejsca w ogólnej reflek sji n a d praw em , w k tórej d o m in u je o b e c n ie r o z u m ie n ie p ra w a w y p ra c o w y w a n e w o p a rc iu 0 a n a liz ę o rg an izacji społecznej i p a ń stw a ja k o za­

sadniczych czynników wyjaśniających m oc w iążącą p ra w a i sam sens „życia p o d p raw e m ”1. K luczem d o filozoficznego w yjaśnienia praw a stanow ionego je s t ro zu m ien ie człowieka - „oderw anie się bowiem o g ó ln e j te o rii p raw a o d podstaw o w eg o ro z u m ie ­ n ia człow ieka p o z w a la n a dosyć d o w o ln e - j a k św iadczy h isto ria - fo rm u ło w a n ie ab strak cy jn y ch

1 M. A. K rą p iec , Prawo naturalne a etyka (moralność), w: Filozofia p ra w a a tworzenie i stosowanie praw a, p o d r e d . B. C z e c h a ,

K a to w ic e 1992, s. 42.

(3)

koncepcji praw a i rozm aitych sform ułow ań »prawa n a tu ra ln e g o « o p a rty c h n a ja k ie jś w yizolow anej koncepcji wartości ludzkich i w o d erw an iu od etyki (m o ra ln o śc i)”2. To w okół człow ieka o g n isk u ją się d z ia ła n ia ludzkie, to k o n k re tn y człow iek je s t a d re ­ satem praw a i m a to praw o „po lu d zk u ” w ypełniać, i to człowiek - m ówiąc językiem technicznym - j e s t bytowo p ierw otny w obec p ań stw a i społeczeństw a, k tó re ja k o byty relacy jn e istn ie ją je d y n ie istn ie ­ n ie m tw o rzących j e p o d m io tó w - k o n k re tn y c h lu d z i3.

Tym, co w y o d rę b n ia filo zo fię praw a sp o śró d innych dyscyplin filozoficznych, je s t je j p rz e d m io t i pow iązane z nim doświadczenie. Stawiane pytania i w yzn aczone n im i cele są a n a lo g ic z n e d o p y ta ń 1 celów o b e c n y ch w in n y c h o b s z a ra c h reflek sji filozoficznej. Filozofia praw a je s t m etafizyką szcze­

gółow ą. P o d o b n ie ja k m etafizy k a o g ó ln a zm ierza do o statecznościow ego w yjaśn ien ia k ażd eg o bytu, a a n tro p o lo g ia filo zo ficzn a d o w y jaśn ien ia by tu lu d zk ie g o , ta k filo z o fia p raw a z m ie rz a d o o s ta ­ teczn o ścio w eg o w y ja śn ie n ia praw a. P yta, czym je s t praw o, ja k ie są p o d staw y je g o w ią z an ia - ze w zględu n a co p o sia d a m oc w iążącą, ja k praw o ujaw nia się w człowieku, ja k się rozwija4. Owo wyjaś­

n ia n ie ostatecznościow e p o leg a n a tym , że proces

2 T a m ż e .

3 Z o b . ta m ż e , s. 4 1 - 4 2 .

4 Z o b . M . A . K r ą p ie c , Człowiek i praw o n aturalne, [wyd. 2], L u b lin 1 9 8 6 , s. 22.

(4)

filo z o ficz n e g o w y jaśn ian ia, b ę d ą c y w swej istocie p ro c e s e m w skazyw ania stanów rzeczy b ę d ą cy c h ra c ją istn ie n ia in n y ch stanów rzeczy, ro z p o c z y n a się o d d a n e g o d o w y ja ś n ie n ia fa k tu , a k o ń czy d o p ie r o w tedy, gdy n ie m o ż n a ju ż d a le j p y tać o kolejn y s ta n rzeczy (coś rea ln eg o ) stanow iący ra c ję z a c h o d z e n ia d a n e g o sta n u rzeczy.

P a m ię ta ć przy tym trz e b a , że p raw o je s t także sw ego ro d z a ju by tem , zatem p raw a d otyczą tak ­ że u s ta le n ia o p ra c o w a n e w r a m a c h m e ta fiz y k i o g ó ln e j5. Praw o je s t czym ś p o w iązan y m w sp o sób k o n ieczn y z bytem lu d zk im , zatem filo zo fia praw a nie m o że nie korzystać z antro p o lo g ii filozoficznej6.

W szczególności do g łosu d o c h o d z i p ro b le m aty k a d z ia ła n ia człow ieka. F ilozofia p raw a je s t, p o d o b ­ n ie j a k etyka, filo zofią d z ia ła n ia człow ieka - „cały p o rz ą d e k p o stę p o w an ia człow ieka, ja k o p o rz ą d e k r e a liz o w a n ia d o b r a , j e s t z a ra z e m p o r z ą d k ie m w ła ściw ie r o z u m ia n e g o p ra w a n a t u r a l n e g o ! ”7, a praw o n a tu ra ln e je s t podstaw ą ro zu m ien ia praw a s ta n o w io n e g o . N ie tr u d n o też d o s trz e c o d d z ia ­ ły w a n ie z w ro tn e - u s ta le n ia z z a k re s u filo zofii

5 Z o b . te n ż e , Człowiek i praw o natu ra ln e, s. 9 9 - 1 2 5 ; te n ż e , M etafizyka. Zarys teorii bytu, w yd. 2 p rz e jrz . i p o p r ., L u b lin 1978.

6 Z o b . M. A. K rąp iec, / a - człowiek. Zarys antropologii filozoficznej, L u b li n 1974; te n ż e , Człowiek ja k o osoba, L u b lin 2 0 0 5 ; W tro­

sce o rozum ienie człowieka, o p r a ć . r e d . M. N a w r a c a ła - U r b a n , L u b li n 2012; ta m w y b ó r te k s tó w i d a ls z e w sk a z ó w k i b ib lio ­ g r a f i c z n e d o ty c z ą c e p r a c K r ą p c a z z a k r e s u a n tr o p o l o g i i f ilo z o f ic z n e j.

7 K r ą p ie c , Człowiek i praw o naturalne, s. 13.

(5)

praw a w sp ó łk szta łtu ją reflek sję filo zo ficzn ą n a d człow iekiem . M ówiąc o filozofii K rą p c a, zam iast o p o sz c z e g ó ln y c h d y s c y p lin a c h filo z o ficz n y c h , lepiej m ów ić o pew nych o b sz a ra c h refleksji filo ­ zoficznej, m iędzy którym i g ran ic e bywają n ieo stre, a o d rę b n o ś ć o p a r ta je s t n a stojącym w c e n tru m re fle k s ji p r z e d m io c ie — p r z e d m io c ie , k tó re g o d o ty cz ą z a sa d n ic z e p y ta n ia . Ze w zg lęd u n a te p y ta n ia sięg a się d o in n y c h o b sz aró w reflek sji filo z o ficz n e j. D o c h o d z i tu d o g ło su u z n a w a n y p rze z K rą p c a w całej je g o filo zofii p ry m a t p rz e d ­ m io tu i celu filozofow ania prze d rozstrzygnięciam i m eto d o log iczn ym i; cyzelow anie p ro b lem aty k i o d ­ ręb n o śc i d an ej dyscypliny filozoficznej, jej a priori z a k ła d a n ej „czystości” m e to d o lo g ic z n ej i precyzji - p ielę g n o w a n e przez w ielu autorów , a o b ce K rąp-

cowi - m ogłoby, p o p rz e z fo rm u ło w a n e p rzy tej okazji dyrektyw y m eto d o lo g ic z n e, w yelim inow ać z refleksji elem enty, k tó re m o g ą być isto tn e d la w yjaśnienia faktów d an ych do w yjaśnienia. Ujęcia, k tó re pow stają w myśl zasady, że o tym , o czym n ie m o ż n a m ó w ić w s p o s ó b ścisły (zg o d n y ze z góry p rzy jęty m i k ry te ria m i ścisłości), w ogóle n ie n a le ż y m ów ić, n a r a ż o n e są n a p o m in ię c ie e le m e n tó w f u n d a m e n ta ln y c h d la z ro z u m ie n ia p rz e d m io tu d o c ie k a ń - K rą p ie c p o s tę p u je w zgo­

d zie z A rystotelesow ską z asad ą, że „jest bow iem c e c h ą człow ieka w y kształco neg o ż ą d ać w każdej

(6)

d z ie d z in ie ścisłości w tej m ierze, w ja k ie j n a to p o zw ała n a tu r a p rz e d m io tu ”8.

W p u n k c ie wyjścia filo zo fii praw a je s t d a n y do ostateczn o ścio w eg o w y jaśn ien ia fa k t praw a, o k re ­ ślany przez K rąp ca tak że ja k o fakt zw iązania praw ­ n eg o czy nacechow ana pow innością relacja m iędzy o so b a m i. P rz e d m io t i cel w yznacza m etody, k tó re m u szą być „ d o p a so w a n e ” d o p rz e d m io tu i celu.

S y s t e m o w o ś ć i t r a d y c j a

F ilo z o fia K rąp ca, o b ejm u ją c a filozo fię praw a, m a c h a r a k te r system owy i u p ra w ia n a j e s t w p e rs p e k ­ tyw ie h isto rii p o d e jm o w a n ia d a n e j p ro b le m a ty k i i w r a m a c h ok reślo n ej tradycji - trad y cji filozofii klasycznej, sięgającej P la to n a i A ry sto telesa, k tó ­ rej głów nym w yrazicielem był Tom asz z A kw inu.

Z p e w n o śc ią K rą p ie c zgodziłby się z B e rn a rd e m z C h a rtre s , że w idzim y dalej i lepiej, gdyż stoim y n a b a rk a c h olbrzym ów ; c h o ć n ie je s te m pew ien , czy zgo dziłby się z B e rn a rd e m , że je ste śm y k a r­

ła m i - K rą p ie c m ia ł św iadom ość i o ry g in a ln o śc i swojej p ro p o zy cji, i je j d o n io sło śc i d la filo zo fii w spółczesnej i kultury. Ow o w idzenie dalej i lepiej u g ru n to w a n e j e s t n ie tylko w tradycji, ale tak że w szero k o pojętej system owości refleksji. System o-

8 A r y s to te le s , E tyka nikom achejska, p r z e l. D. G r o m s k a , w:

te n ż e , D zieła wszystkie, t. 5, W arsz a w a 1 9 9 6 , 10 9 4 b.

(7)

wość c h ro n i p rz e d b łę d a m i, k tó re ujaw niłyby się w p rz y p a d k u p o jaw ie n ia się n iesp ó jn o ści m iędzy po szczególnym i o b sz ara m i badaw czym i, pozw ala też - d zięk i w ynikom o sią g n ię ty m w in n y ch o b ­ szarach - w yciągać więcej w niosków i d o strz e g ać więcej p o w iązań, pozw ala w idzieć szerzej i głębiej.

K rą p ie c zdaje sobie d o sk o n a le spraw ę z tego, że m yślenie ty p u system ow ego - w filo zo fii n ie ­ z b ę d n e - n iesie ze so b ą n ieb ezp ieczeń stw a, n ie ­ b ezpieczeństw a typowe d la takiej filozofii, w której u z n a n y je s t p ry m a t m eto d y p rz e d p rz e d m io te m i celem . P rz e strz e g a p rz e d tym , aby system n ie

„ u n ie w o ln ił” m y ślen ia, aby n ie o g ra n ic z y ł m o ż ­ liwości w y jaśn ian ia; p rz e d e w szystkim , aby - np.

p rzez p rzy ję te p o s tu la ty m e to d o lo g ic z n e czy za­

ło ż e n ia teo rio p o zn aw cze - n ie o g ra n ic z a ł u jęc ia elem en tó w re a ln e j rzeczyw istości. P a n a c e u m n a to n ieb ezp ieczeń stw o j e s t k iero w a n ie się zasa d ą realizm u - w filozofii realistycznej tw orzony system m usi być „zdolny do w ch ło n ięcia k ażdej realistycz­

nej m yśli w yjaśniającej”9.

C a ł o ś c i o w o ś ć

P o stu lato w i system owości i re a liz m u towarzyszy p o s tu la t całościow ego u jęcia p rz e d m io tu . W całej tradycji filozofii klasycznej je s t to isto tn y i p o d s ta ­

9 K r ą p ie c , C złowiek i praw o n a tu ra ln e, s. 8.

(8)

wowy e le m e n t wszelkiej reflek sji ty p u filo zoficz­

n e g o 10. To całościow ość u jęcia o d r ó ż n ia filozofię o d d y sc y p lin szczegółow ych. W filo z o fii d z ia ła ­ n ia , k tó ra je s t z a a n g a ż o w a n a w o k re ś la n ie celów i f o rm u ło w a n ie d y rek ty w d z ia ła n ia czło w iek a, n ie u w z g lę d n ie n ie c h o ć b y je d n e g o a s p e k tu bytu lu d z k ie g o m oże p ro w ad zić d o isto tn y ch błędów . N ie tr u d n o d o strz e c, j a k b a rd z o ró ż n e b ę d ą cele i dyrektyw y d z ia ła n ia w zależno ści o d tego, czy f o rm u ło w a n e b ę d ą p rz y z a ło ż e n iu , że w y m ia r fizyczny je s t je d y n y m isto tn y m w y m ia re m życia lu d z k ie g o lu b przy z a ło ż e n iu , że to w y m iar du- c h o w y jest jed y n y m istotnym w ym iarem tego życia (dodajm y, że a n i je d n o , a n i d ru g ie p o d e jśc ie nie czyni zadość p o stu la to m całościow ości i realizm u).

R ealizacja p o s tu la tu całościow ego u jęcia p rz e d ­ m io tu w ym aga o d p o w ie d n ic h m e to d (z g o d n ie z zasad ą pry m atu p rze d m io tu i celu p rz e d m etodą).

Z obaczyć m o żn a tylko to, n a czego d o strz e ż e n ie p o z w a la ją u ż y w a n e in s tru m e n ty . P rz y jm o w a n e m e to d y w sp o só b n ie u n ik n io n y w y znaczają p e r ­ spektywę badawczą i jed n o c z e śn ie o graniczają pole w id z e n ia . Czy i j a k z atem je s t m ożliw a filo zofia p o z w a la ją c a n a o g a r n ię c ie c a ło śc i, a p rz e z to u z d a ln ia ją c a do „w chłonięcia każdej realistycznej m yśli w y jaśn iającej”? Zauważyć p rzy tym m o żn a,

10 J a k p is a ł P la to n , p ra w d z iw y f ilo z o f m a d u s z ę , „ k tó r a się z a ­ w sze c h c e g a r n ą ć d o c a ło ś c i, d o o g ó łu w s p ra w a c h b o s k ic h i l u d z k i c h ” ( P la to n , P a ń stw o , p rz e !., w s tę p e m i k o m e n t.

o p a tr z y ł W. W itw ic k i, K ę ty 2 0 0 9 , 4 8 6 A ).

(9)

że filo zo fia ta k a p ro w ad zi d o u z y sk an ia p e rs p e k ­ tywy pozw alającej p o rzą d k o w ać u jęcia cząstkow e i - co więcej - pozw alającej n a reflek sję n a d ich ograniczen iam i, p rzed e wszystkim og raniczen iam i doty czącym i e k s tra p o lo w a n ia o sią g a n y c h w ich r a m a c h re z u lta tó w - w szelka b o w iem re fle k sja filozoficzna par excellence zm ierza do w ypow iadania się o całości i w sposób n a tu ra ln y o g ó ln a refleksja n a d praw em zm ierza d o u o g ó ln ie ń , n iestety n ie ­ rzad k o bez należytej sam ośw iadom ości dotyczącej o g r a n ic z e ń w y n ik ający ch z p rz y ję ty c h z a ło ż e ń , k tó re n a u jęcie całości n ie pozw alają.

K rąp iec p ro p o n u je w łaśnie filozofię o tw artą n a u jęcie całości i je s t to - ja k sąd zę - je d n o z n a j­

w ażniejszych je g o o siągnięć n a płaszczyźnie sam ej koncepcji filozofii praw a i nie tylko filozofii prawa.

U j ę c i e w a s p e k c i e e g z y s t e n c j a l n y m

P ierw szym k ro k ie m w k o n s tru k c ji k o n c e p cji o t­

w artej n a całość bytu, w tym n a całość bytu, ja k im je s t praw o, je s t zw rócenie uw agi n a egzystencjalny a sp e k t rzeczyw istości. T en e le m e n t u p ra w ia n e j przez K rą p c a reflek sji filozoficznej w skazuje się, zaliczając j ą d o to m izm u eg zy sten cjaln eg o , tom i- zm u podkreślającego n ieodzow ność uw zględnienia m o m e n tu czy a sp e k tu is tn ie n ia w każdym bycie b ę d ą c y m p rz e d m io te m reflek sji filozoficznej. To istn ie n ie je s t je d y n y m a sp ek te m b ytu , k tó ry d aje

(10)

d o s tę p d o całości. J e d e n i tylko je d e n a k t istn ie n ia d a n e g o b y tu je s t - j a k p isał A k w in a ta - a k te m wszystkich aktów i doskon ało ścią wszystkich dosko­

n a ło ś c i11. Je śli coś n ie je s t o bjęte a k te m istn ie n ia , n ie je s t e le m en te m d a n e g o bytu, te g o - p o p r o ­ stu - w d a n y m bycie n ie m a. N a to m ia s t b a d a n ie rzeczyw istości u w zg lęd n iające m o m e n t is tn ie n ia ro z p o c z y n a się o d u jęcia całości istn iejąceg o bytu, c h o ć b y ujęcie treści było i pozostaw ało w dalszych a n a liz a c h n ie p e łn e , n ie o s tre czy n ie ja sn e . T akie b a d a n ie pozw ala tak ż e d o o k reśla ć ob szary naszej n ie w ie d z y i b a d a ć tej n ie w ie d z y p o d sta w y , co m .in . prow adzi b a d a cz a do postaw y p o k o ry wobec rzeczyw istości - w tym tak że, co w filo zo fii praw a w ażniejsze - w obec d ru g ie g o człow ieka. Szerokie uw zg lęd n ien ie a sp ek tu istn ien ia i św iadom e p o sta ­ w ie n ie go w c e n tru m reflek sji filozo ficzn ej czyni myśl K rąpca czymś wyjątkowym n a tle współczesnej filo z o fii praw a.

R e l a c j e . P o z n a n i e t r a n s c e n d e n t a l i z u j ą c e o p a r t e o a n a l o g i ę

Z u jęc iem rzeczyw istości w aspekcie istn ie n ia zwią­

z a n a je s t p ew n a podstaw ow a tru d n o ś ć . Istn ie n ie

11 „[...] h o c q u o d d ic o e sse e s t a c tu a lita s o m n iu m a c tu u m , e t p r o p t e r h o c e st p e r fe c tio o m n iu m p e r f e c tio n u m ” (T h o m a s A q u in a s , Questiones disputatae, vol. 2: De potentia [...], c u r a e t s t u d i o P. B azzi, e d . 8 rev., T a u r i n i 1949, q . 7, a r t. 2, a d 9).

(11)

je s t elem en tem „beztreściow ym ”, odpow iadającym za to, że coś je st; n ad ający m re a ln o ść o k reślo n ym treścio m . Zwykłe p o jęc ia, k tó ry m i p o słu g u jem y się w p o z n a n iu , słu żą u jęc iu teg o , ja k ie coś je s t, p rzy czym p o ję c ia te sch em aty zu ją, u o g ó ln ia ją - u n iw e rsa liz u ją , stą d teg o ty p u p o z n a n ie o kreśli K rą p ie c m ia n e m p o z n a n ia u n iw e rsa liz u ją c e g o . J a k m o ż n a p o z n a ć „to”, co je s t beztreścio w e, i ja k m ów ić o „tym ”, co n ie m a treści? Co w ięcej, w p o ­ p rz e d n im z d a n iu użyć trz e b a było cudzysłowów, gdyż sam o istn ie n ie n ie je s t czymś, n ie je s t bytem , ale je d y n ie a sp ek te m b ytu , e le m e n te m „subbyto- wym”, czego, ja k wskazywał Krąpiec, nie dostrzegali d aw ni k on ty n u ato rzy myśli Akwinaty. P ogłębienie refleksji n a d sposobam i p oznaw ania rzeczywistości w aspekcie egzystencjalnym należy, ja k sądzę, także d o najważniejszych osiągnięć K rąpca, a konsekw en­

tn e sto so w anie w ypracow anych m e to d decyduje 0 specyfice je g o refleksji filozoficznej. Z agadnienie je s t niezw ykle złożon e i w y p ad a tu p o p rz e s ta ć n a

k ilk u u w ag ach zasadniczych.

K lu czem d o u w z g lę d n ie n ia w p o z n a n iu m o ­ m e n tu istn ie n ia i do refleksji n a d egzystencjalnym a sp ek te m rzeczyw istości je s t zw ró cen ie uw agi n a relacje. Z d a n ie m K rą p c a do specy fik i m yślenia fi­

lozoficznego należy m yślenie w k ate g o ria c h relacji, należy d o strzeg an ie relacji w realnej rzeczywistości 1 je j w y jaśn ian ie p o p rz e z w skazyw anie relacji. U j­

m ując relacje, ujm uje się p ew n e stru k tu ry złożone z elem entów p o łączo n y ch ja k ą ś więzią. Co isto tn e,

(12)

m o ż n a wówczas u jąć coś istn ieją ce g o , n ie m ając ja s n e g o u jęc ia a n i tych elem entów , a n i łączących ich w ięzi; n ie m n ie j j e d n a k tak ie u jęc ie otw iera p o z n a n ie n a całość b y tu , o tw iera n a d o p e łn ie n ia o p a r t e n a u ję c iu treścio w y m , p rzy p e łn e j św ia­

d o m o śc i, że owo u jęcie tre śc i je s t zawsze je d y n ie u ję c ie m cząstkow ym . K rą p ie c o k re śla p o z n a n ie o p a r te n a u jęc iu relacji m ia n e m p o z n a n ia tra n s- c e n d en ta liz u ją c eg o , gdyż p rze k ra cz a o n o poszcze­

g ó ln e k a te g o rie b y tu w y o d rę b n ia n e w p o z n a n iu u n iw e rsa liz u ją c y m z uw agi n a u jm o w an ą w tym p o z n a n iu treść p oszczegó ln y ch bytów. P o z n a n ie u n iw e rs a liz u ją c e u jm u je rze c z y w isto ść p r z e d e w szystkim w asp ek cie eg zy stencjaln y m . R e z u lta ­ te m ta k ie g o p o z n a n ia są ą u a si-p o ję c ia , j a k np.

„byt” czy „rzecz” - z językow ego p u n k tu w id z e n ia re p re z e n to w a n e są przez nazw y i n ie ró ż n ią się od p o ję ć tw orzonych w p o z n a n iu u n iw ersalizu jącym , j e d n a k w dyskursie filozoficznym (a i zd ro w oroz­

sądkow ym - d o d a łb y K rąpiec) w yrażają n ie tyle u ję c ie tre ś c i, a le u ję c ie r e a ln ie z a c h o d z ą c y c h rela cji - zatem w yrażają, „streszczają” sądy typu e g z y ste n c ja ln e g o i „odsyłają” d o rzeczyw istości, a n ie d o po m yślany ch zespołów treści. P a m ię ta ć trz e b a o tym tak że, gdy K rą p ie c pisze o praw ie p o jm o w an y m ja k o relacja.

M yślenie w k a te g o ria c h relacji p o zw ala n a p o ­ g łę b ia n ie refleksji o ró żny ch sp o so b a c h istn ien ia . K rą p ie c m o cn o p o d k re ś la , że je s t tylko j e d e n typ is tn ie n ia - istn ie n ie re a ln e . N iem n iej j e d n a k są

(13)

ró żn e sposoby istn ie n ia , który ch o d ró ż n ie n ie je s t niezw ykle isto tn e d la p ro b le m aty k i filozoficzno- praw nej. F u n d a m e n ta ln e zn a cz e n ie m a o d ró ż n ie ­ n ie is tn ie n ia sa m o istn e g o - su b sta n c ja ln e g o , o d istn ie n ia je d y n ie p rzy p adło ścio w eg o . N ie tru d n o d o strz e c, że ró żn ic ę, o której m ow a, ujm uje się p o p rz e z relację - byt sam oistny, j a k np. człowiek, k tó ry istn ieje sam w sobie; byty przy pad ło ścio w e, j a k sp o łe c z eń stw o , p a ń stw o czy praw o , istn ie ją

„w czym ś” in n y m (p o m ięd zy czym ś in n y m ) - sp o ­ łeczeństw o, p a ń stw o czy praw o m ają istn ie n ie r e ­ lacyjne, u n ie sp rz e c z n ia n e istn ien ie m sam oistnym poszczególnych ludzi. Stąd to praw o i państw o musi być w y jaśn ian e w o p a rc iu o ro z u m ie n ie człow ie­

ka, a n ie człow iek w o p a rc iu o ro z u m ie n ie praw a i p aństw a. M yślenie relacy jn e o k azu je się tak że n ie z b ę d n e , gdy w g rę w ch o d zi u jęcie specyfik i człow ieka w śród innych bytów sam oistnych. Je st to szczególnie w yraźnie w idoczne np. przy c h a ra k te ­ ryzo w an iu g o d n o śc i czy z u p e łn o śc i - właściwości czło w iek a sta n o w ią c y ch o je g o p ierw sz e ń stw ie w obec sp o łeczeń stw a12.

P o d k reślić trzeb a przy tym kolejną specyficzną cech ę p ro p o n o w a n e j przez K rą p c a refleksji filo ­ zoficznej. Postulow any przez n ie g o ciągły k o n tak t z rzeczyw istością, k tó ry zm ie rz a d o zacho w an ia re a liz m u filozofii, zn ajd u je w yraz w sp o so b ie wy­

ja ś n ia n ia . J e d n e byty czy stany rzeczy w y jaśn iane

12 Z o b . K r ą p ie c , Człowiek i praw o n aturalne, s. 1 5 2 -1 5 5 .

(14)

są in n y m i stanam i rzeczy lub realnym i elem en tam i bytów czy stanów rzeczy. Nie je s t to w y jaśn ian ie typow e d la p o z n a n ia u n iw e rsa liz u ją c e g o , wyczer­

p u ją c e się w o p e ra c ja c h n a są d a c h i p o ję c ia c h , w k tó ry m p rz e c h o d z i się o d je d n y c h sądów do in n y c h , g d zie ja k o ra c ję u z n a n ia j e d n e g o sąd u w skazuje się in n e sądy. K rąp iec z m ie rz a d o tego, aby j e g o reflek sja w swym n ajw ażniejszy m , n a j­

b a rd z ie j podstaw ow ym w ym iarze p rz e b ie g a ła o d je d n e g o stan u rzeczy d o in n eg o stan u rzeczy, który j e s t k o n ie c z n ą ra c ją is tn ie n ia te g o p ierw szeg o . K rą p ie c m ówi o „ u n ie s p rz e c z n ia n iu ” bytu. Owo u n ie s p r z e c z n ia n ie p o le g a n a w sk a z a n iu ta k ic h e le m e n tó w rzeczy w isto ści, k tó ry c h o d r z u c e n ie (n ie u z n a n ie ) zm uszałoby do o d rz u c e n ia istn ie n ia d a n e g o w p u n k c ie w yjścia b ytu, fak tu .

2. C zy m jest prawo?

E g z y s t e n c j a l n y a s p e k t p r a w a - p r a w o i u s

Prawo ja ko relacja - prym at dobra osoby

P odstaw ow ą osnow ę praw a stan o w ią rela cje m ię ­ dzy o s o b a m i i są to - d a n e w d o ś w ia d c z e n iu - re la c je n a c ec h o w an e p o w in n o śc ią d z ia ła n ia lub n ie d z ia ła n ia w określony sposób. Praw o je s t bytem rela cy jn y m , n ie sa m o istn y m - istn ie je d z ię k i ist­

n ie n iu ludzi. N ie je s t tak , że „aby istn ia ł człow iek

(15)

ja k o o so b a, m usi z a istn ie ć rela cja praw a, k tó re go u k o n sty tu u je. To człow iek - o so b a j e s t racją by tu p ra w a ja k o relacji, a n ie o d w ro tn ie ”13. Z atem podstaw ow ym i e le m e n ta m i sk ład ający m i się n a relację, j a k ą j e s t praw o, są lu d zie - osoby, k tórych sam oistne istnienie je s t w aru n k iem istn ien ia prawa.

S am o sk iero w an ie je d n o s tk i ludzkiej d o d r u ­ giego człow ieka je s t czymś n a tu ra ln y m - m ającym swą ra c ję w stały ch e le m e n ta c h s tr u k tu ry b y tu osobow ego: „Z n a tu r y by tu osobow ego »wynika«

owa rela cja d o o só b d ru g ic h , »bytow anie ku o so ­ bie«, ja k o p r o p o rc jo n a ln e m u celow i - d o b r u ”14.

W p rz y to c z o n y m c y ta c ie słow o „w ynika” u ję te zo stało p rzez K rą p c a w cudzysłów. J e s t to je d e n z w yrazów w s p o m n ia n e j wyżej sp e cy fik i w yjaś­

n ia n ia filo z o fic z n e g o , k tó re n ie tyle p ro w a d z i o d sądów d o sądów p o p rz e z re la c ję w y n ik a n ia w sensie przy jęty m w logice fo rm a ln e j, ale p o leg a n a w skazyw aniu pew nych stanów rzeczy b ęd ący ch rac ją is tn ie n ia in n y ch stan ów rzeczy.

K rąpiec p odkreśla, że choć praw o określa często spo só b p o stę p o w a n ia w obec rzeczy czy — m ów iąc o g ó ln ie - dotyczy tak ż e rzeczy, to je d n a k zawsze

„praw o »dzieje się« m ię d z y o so b a m i, k tó re d l a c e l ó w o s o b o w y c h ”15 ro z p o rz ą d z a ją ró żn e g o typu d o b ra m i, ta k m a te ria ln y m i, ja k i należącym i do k u ltu ry duchow ej.

13 T a m ż e , s. 32.

14 T a m ż e , s. 33.

15 T a m ż e .

(16)

W skazan ie n a rela cję m iędzy o so b a m i u g r u n ­ to w a n ą w n a tu ra ln y m sk iero w an iu je d n e j osoby k u d ru g ie j n ie u jaw n ia jeszcze n a jb a rd zie j p o d s ta ­ wowej relacji b ę d ą c e j ra c ją istn ie n ia p raw a - n ie m o ż n a zatem w tym m iejscu zakończyć filo zoficz­

n e g o w y ja ś n ia n ia p ra w a . B yto w an ie k u in n y m o s o b o m je s t b y to w aniem ku d o b ru , d o b ru , k tó re je s t celem d ziałan ia. W tradycji Arystotelesow skiej b y to w an ie ku d o b ru , d ą ż e n ie d o d o b r a m a swoją ra c ję w p o ten c jaln y m c h a ra k te rz e p o d m io tu d zia­

ła n ia - „każdy człow iek je s t p rzy p o rz ą d k o w a n y d o d o s k o n a le n ia się, czyli a k tu a liz o w a n ia swoich osobow ych p o te n c ja ln o ś c i [...]”16. To p rz y p o rz ą d ­ kow anie je st, oczywiście, relacją; w tym p rzy p a d k u n ie je s t to relacja z a ch o d ząca m iędzy sam oistnym i bytam i, je s t to relacja w ew nętrzna, wewnątrzbytowa, i to rela cja k o n ie c z n a - nie m a człow ieka - osoby, k tó ry n ie byłby p rzy p o rząd k o w an y d o osobow ego rozw oju. To ze w zg lęd u n a rela cję d o osobo w ego ro zw o ju pow stają rela cje d o in n y ch d ó b r i to ze w zględu n a tę relację należn e je s t osobie o d p ow ied ­ n ie p o stę p o w a n ie in n y ch o só b - „To d obro bytu o so b o w eg o je s t p od staw ą w szelk ieg o zw iązania p r a w n eg o i w sz e lk ie j p o w in n o śc io w e j rela cji in terp erso n a ln ej [wyróż. - M. P.]”17.

K rą p ie c p o d k re ś la , że rozwój b y tu o sobow ego j e s t d o b re m „w o so b ie i d la osoby”, a n ie „poza

16 T a m ż e , s. 35.

17 T a m ż e , s. 13.

(17)

osobą”18. W praw ie n ie cho d zi o stateczn ie o d o b ro p aństw a a n i o abstrakcyjnie p o jętą sprawiedliwość, a n i o rea liz a c ję o d e rw a n y ch o d człow ieka w a rto ­ ści - zawsze celem je s t d o b ro k o n k re tn y c h osób, a in n e d o b ra liczą się o tyle, o ile d o b ru tem u służą.

R ozw ój o so b o w y j e d n e g o c z ło w ie k a „czyni n ie tylko sam ą o so b ę lepszą i lepszym i je j dzieła, a le b o g a c i z a ra z e m in n e osoby, sp o łe c z eń stw o lu d z k ie ”19. W g rę w chod zi zatem d o b ro , k tó re je s t

„rzeczywistym d o b rem całej społeczności i zarazem k aż d eg o człow ieka, c z ło n k a tejże sp o łe c z n o śc i”20.

Tylko ta k ie d o b ro zasłu g u je, p o d k re ś la K rąpiec, n a m ia n o d o b ra w sp ó ln e g o 21.

P o d su m o w u jąc swoje an a lizy dotyczące praw a w aspek cie eg zy sten cjalnym , praw a-ras, K rąp iec pisze: „ O state cz n ie w ięc praw o należy pojm ow ać ja k o re a ln ą relację między działającymi osobami, któ­

rych działanie (lub n ie d z ia ła n ie ) jest im nawzajem należne ze względu na proporcjonalnie ruspólne przy­

18 Z o b . ta m ż e . 19 T a m ż e , s. 35.

20 K r ą p ie c , Dobro wspólne i p raw a człow ieka, p o w ie lo n y te k s t r e f e r a t u w y g ło s z o n e g o n a O g ó ln o p o ls k ie j K o n f e r e n c ji N aukow ej „W artość - w o ln o ść - o d p o w ie d z ia ln o ś ć ”, In s ty tu t W y m ia ru S p ra w ie d liw o ś c i M in is te r s tw a S p ra w ie d liw o ś c i, K a to w ic e , 1 7 -1 8 V I 1 993, s. 12.

21 „A ty lk o ta k ie d o b r o , k tó r e j e s t rz ec z y w is ty m d o b r e m c ałej s p o łe c z n o ś c i i z a r a z e m k a ż d e g o c z ło w ie k a , c z ło n k a te jż e sp o łe cz n o śc i - m o ż n a n a zw a ć d o b r e m w s p ó l n y m ” (tam ­ że). Z o b . K r ą p ie c , J a - człowiek, s. 2 9 3 - 3 0 0 , z w łaszcza 297.

(18)

porządkowanie tych osób do dobra wspólnego jako celu osoboiuego działania"22.

K rą p ie c p o d k re ś la , że praw o ja k o rela cja je s t czym ś obiektyw nym , zastan y m . O b iektyw ny c h a ­ r a k te r m a także „ n a le ż n o ść ” p o stę p o w a n ia - przy­

p o rz ą d k o w a n ie p o s tę p o w a n ia je d n e g o człow ieka d o b r u d ru g ie g o człow ieka. Przeżycie p o w in n o ści j e s t w tó rn e - „jest o n o p sy c h o lo g ic z n y m w y ra ­ zem p o z n a n ia i p rzeży w an ia p raw a ja k o relacji m ię d z y o so b o w e j”23. W tó rn e b ę d ą ta k ż e n o rm y p o stę p o w a n ia , k tó ry c h tre ść - c h o ć n iek ie d y n ie je s t wyznaczona je d y n ie p o zn an iem d o b ra - o p a rta je s t n a p o z n a n iu , że realizo w ane n a k a z a n y m d zia­

ła n ie m cele przyczyniają się d o d o b r a w spólnego.

Bóg ja ko dobro w spólne

D o b ro wspólne je s t tożsam e ze szczęściem pojętym ja k o p e łn ia b y tu - p e łn ia rozw oju członków d an ej w spólnoty, i m a p rzy tym c h a ra k te r dynam iczny:

„[...] d o b ro to jaw i się n i e j a k o p rz e d m io t, k tóry człowiek m a zdobyć lub raz n a zawsze osiągnąć, lecz ja k o eg z y ste n cja ln a p e łn ia bytu, p o ję ta w sensie najw yższej osobow ej aktyw ności skierow anej do in n y c h i raz e m z in n y m i o raz » p o p rzez innych«

[...] d o P e łn i o sta te c z n e j, »niew yczerpyw alnej«, czyli d o A b solu tu , w k tó ry m każdy fa k t eg zysten­

22 K r ą p ie c , Człowiek i p raw o n a tu ra ln e, s. 35.

23 T a m ż e , s. 33.

(19)

cjalny, k ażde istn ie n ie uzyskuje swoje o sta te cz n e u z a s a d n ie n ie ”24. K rą p ie c p o d k r e ś la , że w łasne szczęście n ie je s t fo rm a ln y m celem d z ia ła n ia o so ­ b y ludzkiej, pojaw ia się n ieja k o „przy o k azji”, gdy d z ia ła się d la in n y ch : „[...] człow iek o tyle je s t

»szczęśliw y w sobie«, o ile »by tu je d la d ru g ie j osoby«”25. P e łn ia m oże być o s ią g n ię ta p rzez p o d ­ m io t o sta te c z n ie je d y n ie w relacji d o A b so lu tu , s tą d o ile o d stro n y po d m io to w ej d o b ro w spólne j e s t p e łn ią rozw oju d ziałająceg o p o d m io tu , to o d stro n y p rz e d m io tu -d o b ra d o b re m w spólnym je s t A b so lu t - D o b ro Najwyższe26. W a n a liz ie praw a w grę w chodzi przypo rządk o w anie d o b ru w spólne­

m u pojętem u p rzede wszystkim podm iotow o - jak o rozw ój osobow y k a ż d e g o c z ło n k a sp o łe c z n o ści, p rz y czym ta k ie ujęcie n ie w yklucza d o p e łn ie n ia uw zględniającego rozum ienie przedm iotow e d o bra w sp ó ln e g o ja k o A b so lu tu 27.

Zauważyć m ożna, że d o p e łn ie n ie koncepcji p ra ­ w a uwzględniające relację do A bsolutu dokonywane j e s t p rze z K rą p c a n a p łaszczy źn ie filo zo ficzn ej,

a n ie teo lo giczn ej. R elacja do A b so lu tu je s t re la ­

24 T a m ż e , s. 3 5 - 3 6 . 25 T a m ż e , s. 36.

26 S to so w a n e g o tu p o ję c ia d o b r a w s p ó ln e g o „o d s tro n y p r z e d ­ m io tu - d o b r a " , k tó r y m j e s t A b s o lu t, D o b r o N ajw yższe, n ie w o ln o u to ż s a m ia ć z p o ję c ie m d o b r a w s p ó ln e g o w se n sie p rz e d m io to w y m , k tó r e m o ż e być p o jm o w a n e j a k o s u m a w a ru n k ó w życia s p o łe c z n e g o sta n o w iąc y c h śro d e k o sią g a n ia d o b r a w s p ó ln e g o w s e n s ie p o d m io to w y m , czyli ro z w o ju o s o b o w e g o .

27 Z o b . K r ą p ie c , Człowiek i praw o n aturalne, s. 36.

(20)

cją k o n ie c z n ą , u ja w n io n ą w a n a liz ie filozo ficzn ej.

W skazany wyżej fak t p o ten cjaln o ści, p rzy g o d no ści b y tu lu d z k ie g o je s t d a n y w d o św ia d c z e n iu , ale po jaw ia się tak ż e ja k o u n ie s p rz e c z n ie n ie lu d z k ie ­ go d ą ż e n ia d o d o b ra , d ą ż e n ia , k tó re by n ie było z ro z u m ia łe , gdyby człow iek n ie byl sp o te n c jaliz o - w any - o tw arty n a rozwój. Człowiek, b ę d ą c bytem

przy g o d n y m , tzn. k tó ry je st, ale być n ie m usi, choć j e s t sa m o d z ieln y m p o d m io te m , to j e d n a k n ie m a w sobie o stateczn eg o ź ró d ła istn ien ia. Gdyby takie ź ró d ło w sobie sam ym p o sia d a ł, to n ie tylko sam m ó g łb y p rz e d łu ż a ć swoje trw a n ie , ale sam m ó g ł­

by o sią g a ć p e łn ię d o sk o n a ło śc i - gdyż istn ie n ie b ę d ą c a k te m w szystkich aktów, je s t d o sk o n a ło śc ią w sz y stk ic h d o s k o n a ło ś c i. P rz y g o d n e is tn ie n ie , w szech stron nie analizow ane w m etafizyce, do m ag a się - ja k o racji u n ie sp rz e c z n ia ją c e j - istn ie n ia a b ­ so lutn eg o , A bsolutu, w religii nazyw anego Bogiem . To w A b solu cie - w B o g u zn ajd u je się o s ta te c z n a ra c ja wszelkiej a k tu a liz a c ji, k tó ra n ie je s t m o żli­

wa b e z ź ró d ła istn ie n ia . P o d ą ż a ją c za A k w inatą, K rą p ie c u z n a je B o g a b ę d ą c e g o r a c ją w szelkiej a k tu a liz a c ji, za p raw o w ieczn e, b ę d ą c e n o r m ą k ie ru ją c ą w szelkim d z ia ła n ie m p ro w a d z ąc y m do a k tu a liz a c ji28.

Ujęcie praw a ja ko relacji a inne koncepcje praw a

28 Z o b . ta m ż e , s. 198.

(21)

Z a p ro p o n o w a n e przez K rą p c a filozo ficzn e ujęcie praw a je s t istotnie różne o d dom inu jąceg o dziś poj­

m o w ania praw a ja k o z esp o łu n o rm p o stęp o w an ia.

W u ję c ia c h tych n o rm a n ie tylko je s t rzeczyw istoś­

cią p ierw o tn ą, ale - co więcej - n o rm a p o jm ow ana je s t ja k o rzeczyw istość językow a, ja k o w ypow iedź p ew n eg o typu. N ie tru d n o d o strzec, że przy tak im u jęciu praw o n a tu r a ln e m u siało b y p o z o sta ć - ja k pow iedziałb y J. B e n th a m - n o n se n se m n a szczud­

łach , n ie m a b ow iem ż a d n e g o se n su m ów ić o p r a ­ wie n iez a le ż n y m o d lu d z k ie g o d z ia ła n ia , skoro wszelkie praw o z a k ła d a ło b y istn ie n ie o d p o w ie d ­ n ic h w ypow iedzi językow ych b ę d ą c y c h n o rm a m i.

U jęcie p ro p o n o w a n e przez K rą p c a p o zw ala - oczywiście - n a refleksję n a d n o rm a m i postęp o w a­

n ia, um ieszcza j ą je d n a k w szerokiej p erspektyw ie obejm ującej o biektyw ne p o d staw y m ocy wiążącej n o rm i ich treści. W tej p ersp ek ty w ie ja s n e je s t, że gdyby p o w in n o ść m ia ła o sta te c z n e o p a rc ie w n o r­

m ac h p o stęp o w an ia, a przez to była ontolo g icznie p ierw o tn a wobec d o b ra (coś byłoby d ob rem , p o n ie ­ waż byłoby p rze d m io te m pow inności), wówczas cel praw a byłby p o z a człow iekiem , to człow iek byłby d la praw a, a n ie praw o d la człow ieka.

(22)

Treściowy aspekt prawa - prawo l e x

W szystko, co istn ieje, zawsze p o s ia d a ja k ą ś treść, istn ien ie prawa-ms w spółdane je s t z ja k ą ś o kreśloną tre ś c ią tego, kim są osoby tw orzące relacje, co je s t ich d o b re m i co je s t n a le ż n e czy p o w in n e , c h o ć tre ś ć ta m oże d o p ie ro być d o o k re ś la n a . Praw o o d stro n y egzystencjalnej o k reśla K rąp iec ja k o praw o- -ius, n a to m ia s t p ra w o r o z p a try w a n e o d s tro n y treściow ej o k reśla m ia n e m prawo-Zex. C o isto tn e - c h o d z i o to sam o praw o, a sp ek t eg zystencjalny i treściow y są aspektam i tego sam ego praw a i żaden z n ic h n ie m a bytowej sa m o d z ieln o ści29. Podstaw o­

we o k re ś le n ia praw a-/ex p rzyjm uje K rą p ie c o d T o­

m asza z Akwinu: „Praw em -norm ą nazw iem yjakieś ro z rz ą d z e n ie ro z u m u , p ro m u lg o w a n e ze w zględu n a w sp ó ln e d o b ro p rze z tego, d o k tó re g o należy tro sk a o sp o łeczno ść”30. W zasadniczym w ykładzie koncepcji prawa, p o d o b n ie ja k i A kw inata, niewiele uw agi pośw ięca zag ad n ien iu prom ulgacji, zaznacza­

ją c , że „nie w chodzi [ona - dop. M. R] w sam ą istotę praw a, lecz je s t je g o nieodzow nym w aru n k iem , bez

29 „[...] is tn ie n ie i i s t o ta są to d w ie s tr o n y te g o s a m e g o b y tu i [...] u z a s a d n ia ją c is tn ie n ie rz ec zy m u s im y w ie d z ie ć , j a k i e is tn ie n ie lu b te ż ja k ie g o b y tu (istoty) is tn ie n ie u z a s a d n ia m y [...]” ( ta m ż e , s. 20 2 ).

30 „ L e x e s t q u a e d a m r a ti o n i s o r d i n a t i o a d b o n u m c o m m u ­ n e , a b e o q u i c u r a m c o m m u n i ta t is h a b e t , p r o m u l g a t a ” (S. T h o m a e A q u in a tis , S u m m a theologiae, c u r a e t s tu d io P. C a r a m e llo , t. 1, T a u r i n i 1 9 6 3 ,1—II, q. 9 0 , a r t. 1 - 4 ) . Z o b . K r ą p ie c , Człowiek i praw o naturalne, s. 38.

(23)

którego praw o nie m oże stać się fo rm a ln ie praw em - - n o rm ą ”31. P o d o b n ie n ie w ie le u w a g i p o ś w ię c a

problem atyce tego, ja k i p o d m io t m a ko m p eten cje praw odaw cze, p o d k re ś la ją c - za A k w in a tą - że p o d m io te m tym m oże być cale społeczeństw o, jeśli byłoby to tec h n icz n ie m ożliwe, alb o k o m p e te n tn a w ładza b ę d ą c a p rzed staw icielem sp o łe c z n o ści32.

W u ję c iu K rą p c a , j a k i w trady cji klasycznej, n ajisto tn iejszy m e le m e n te m d e fin iu ją c y m praw o- -n o rm ę je s t w skazanie n a d o b ro w spó ln e ja k o cel

praw a. W trad y cji klasycznej cel je s t „przyczyną przyczyn” (causa causarum), to o n je s t ra c ją tego, że ja k ie ś d z ia ła n ie w ogó le raczej je s t, niż n ie je s t, i to o n m a zasad n icze zn a cz e n ie d la d e te rm in a c ji kształtu d ziałania, które m a do niego doprow adzić.

D o b ro w sp ó ln e z o sta ło u z n a n e za cel p a ń stw a i p raw a tak ż e p rzez p o lsk ieg o u stro jo d aw c ę - a rt.

1 K o n sty tu c ji R z e c z y p o sp o lite j P olskiej z d n ia 2 kw ietnia 1997 ro k u stanowi: „R zeczpospolita Pol­

ska je s t d o b re m wspólnym wszystkich obyw ateli”33;

u stro jo d aw c a n aw iązał przy tym d o p o ję c ia d o ­ b ra w sp ó ln eg o n a le ż ą ce g o d o trad y cji klasycznej, o czym dość szybko p o u c h w a len iu tej konsty tu cji w zasadzie z a p o m n ian o 34. Ponieważ d o b ro wspólne

31 K r ą p ie c , Człowiek i praw o n aturalne, s. 44.

32 Z o b . ta m ż e .

33 D z.U . z 1997 r., n r 78, p o z . 4 8 3 ze zm .

34 Z o b . M . P ie c h o w ia k , Dobro w spólne ja k o f u n d a m e n t p o l­

skiego p o rzą d ku konstytucyjnego, W a rsz a w a 2 0 1 2 , z w łaszc za s. 1 9 5 - 2 6 0 , 3 5 9 - 4 3 2 .

(24)

to osobow y rozwój k aż d eg o c z ło n k a sp o łeczności, to ro zw in ię cie s p o so b u ro z u m ie n ia d o b r a w spól­

n e g o n astęp u je w refleksji n a d człow iekiem , zatem w a n tro p o lo g ii filozoficznej, i K rąp iec w wykładzie filo z o fii praw a szeroko korzysta z w yników o siąg­

n ięty c h przez siebie w an tro p o lo g ii. T u p o p rze stać trz e b a n a p o c z y n io n y ch ju ż uw ag ach.

W ięcej m ie jsc a c h c ia łb y m p o ś w ię c ić z a g a d ­ n ie n iu p o z n a n ia p raw a. K rą p ie c , p o d o b n ie j a k T om asz z A kw inu, u z n a je , że o k re ś le n ie n o rm y p o s tę p o w a n ia - p raw a le x - je s t p rz e d e wszystkim rz e c z ą ro z u m u , a n ie w oli35.

3. K o gn ityw izm aksjolo giczny i prawo naturalne

P o z n a w a l n o ś ć p r a w a

Stanow isko K rąp ca - nie tylko n a g ru n c ie polskim - j e s t dziś w m niejszości, rep re z en tu je kognityw izm aksjo lo g iczn y (czy raczej n a le ż a ło b y p o w ied zieć - k o g n ity w izm agatyczny36), czyli p o g lą d , że oceny

35 Z o b . K r ą p ie c , C złowiek i praw o n aturalne, s. 3 9 - 4 2 . 36 T e r m i n e m „ k o g n ity w iz m a k s j o lo g i c z n y ” p o s ł u g u j ę się

t u ta j ze w z g lę d u n a j e g o s to s u n k o w o p o w s z e c h n e u ż y cie.

W k o n te k ś c ie k o n c e p c ji K r ą p c a n a le ż a ło b y ra c z e j s to s o ­ w a ć t e r m i n „ k o g n ity w iz m a g a ty c z n y ”, g d y ż z a s a d n ic z y m p r z e d m io t e m p o z n a n i a p rz y f o r m u ło w a n iu o c e n n ie tyle są w a r to ś c i, c o d o b r o . Z o b . M . A . K r ą p i e c , W artość, w:

Powszechna encyklopedia filo zo fii, r e d . n a c z . A . M a ry n ia rc z y k , t. 9, L u b lin 2 0 0 8 , s. 7 0 4 - 7 0 8 .

(25)

w yrażone w zdan iach dotyczą rzeczywistości i m ogą być praw dziw e lu b fałszywe. U z n a n ie p raw a za d o m e n ę ro z u m u , a p rz e d e w szystkim u z n a n ie p o zn aw aln o ści d o b ra leżącego u p o d sta w praw a, je s t d la K rąp ca podstawowe. Stoi o n n a stanow isku, że oceny m o g ą być s ą d a m i w arto ściu jący m i (a wy­

pow iedzi w arto ściu jące z d a n ia m i p o siad ający m i kw alifikację praw dziw ościow ą). N ależy to przyjąć za e le m e n t w skazujący n a p ra w n o n a tu ra ln y c h a ­ r a k te r kon cepcji K rąp ca. W yznacza to zasad n iczą oś s p o ru z - d o m in u jąc y m i dziś - k o n c e p cja m i ty p u pozytyw istycznego37.

Z aró w n o p raw o w asp ek c ie eg zy sten cjaln y m , ja k o rela c ja , praw o-m s, j a k i p raw o w asp ek c ie

tre śc io w y m , p ra w o -n o rm a , p ra w o -lex, d a n e są poznaw czo. D la o k re ś le n ia treści praw a - no rm y p o stę p o w a n ia , n ie z b ę d n e je s t d z ia ła n ie ro z u m u

„ u k a z u ją c e g o k o n k r e tn ie , co i j a k j e s t d o b re m w k o n k retn y c h w a ru n k a c h lu d zk ieg o d z ia ła n ia ”38.

C złow iek p o z n a je re la c je k o n s ty tu u ją c e p raw o (pozn aje relacje d o d o b ra w spólnego i do d ó b r do n ieg o prow ad zący ch) i p o z n a je tak ż e - w d an y ch

37 Z o b . M . P ie c h o w ia k , Pozytywizm praw niczy, w: Powszechna encyklopedia filozofii, re d . n a c z . A. M a ry n ia rc z y k , t. 8, L u b lin 2007, s. 4 1 7 -4 2 5 . P o le m iz u ję z tez ą, że z a s a d n ic z a o ś s p o r u w filo z o fii p ra w a p r z e b ie g a m ię d z y k o n c e p c ja m i p o z y ty w i­

sty c z n y m i a n ie p o z y ty w is ty c z n y m i - te z a ta u z n a w a n a je s t ze w z g lę d u n a to , że d y sk u s ja to c z y się n ie m a l w y łą c z n ie m ię d z y a u to r a m i , k tó r z y o d r z u c a ją k o g n ity w iz m a k s jo ­ lo g ic z n y .

38 K r ą p ie c , Człowiek i praw o natu ra ln e, s. 15.

(26)

o k o lic z n o ścia ch - p e w n e d z ia ła n ia ja k o n a le ż n e je d n e j osob ie o d d ru g ie j, a w kon sek w en cji d o k o ­

n a n ie pew nych d z ia ła ń u z n a je za p o w in n e .

S u m i e n i e a k t e m r o z u m u

P o z n a n ie d o b r a i p o w in n o śc i d o k o n y w a n e je s t p r z e z s u m ie n ie p o ję te - k la sy c z n ie - j a k o a k t ro z u m u . P oniew aż c h o d z i o p o z n a n ie dotyczące d z ia ła n ia , mówi się o ro zu m ie prak ty czn y m . Owo p o z n a n ie p ro w ad zi d o sw oistego zw ią za n ia przez p raw o , p rzy czym zw iązanie to m a c h a ra k te r n a w skroś w ew nętrzny, d o k o n u je się w ew n ątrz osoby - to sa m a o so b a p o z n a je p o w in n o ś ć ja k o swoją p o w in n o ś ć 39. Praw o stan o w io n e sa m o w sobie nie w iąże - m o ż n a p o w ied zieć, że d o o k re ś la okolicz­

n o ś c i d z ia ła n ia , k tó re są p o z n a w a n e p rzez o sob ę i b r a n e p o d uw agę ja k o w sp ó ło k reślające d o b ro , a z w ią za n ie p raw e m n a s tę p u je zawsze p o p rz e z s u m ie n ie u jm u jące d a n e d z ia ła n ie w k o n tekście d o b r a w sp ó ln ego i n a tu r y d ziałający ch p o d m io ­ tów: „Praw o o tyle j e s t rzeczyw iście p ra w o m o c ­ n e , o tyle obow iązuje, o ile je s t z g o d n e z n a tu r ą o so b y i d o strz e żo n y m d o b re m w sp ó ln y m ”40. M oc w ią ż ą c a praw a m a c h a r a k te r m o ra ln y 41. Praw o p ozy ty w n e n ie m a ja k ie jś o d d z ie ln e j m ocy w iążą-

39 Z o b . ta m ż e , s. 34.

40 T a m ż e . 41 Z o b . ta m ż e .

(27)

cej czy o d d z ie ln e g o o b o w iązy w an ia ró ż n e g o o d o b ow iązy w an ia m o ra ln e g o ; obow iązyw ać to być ra c ją d z ia ła n ia , a coś m o że być ra c ją d z ia ła n ia d la czlow ieka-osoby, o ile z o sta n ie p rzez n ieg o u z n a n e za d o b r o 42. N iem niej j e d n a k p o w in n o ść c h a ra k te ry z u ją c a relację p ra w n ą n ie je s t to żsam a z p o w in n o ścią m o ra ln ą w ogóle - „jest specjalnym ty p em z w iązan ia m o ra ln e g o , u w a ru n k o w a n e g o s tr u k tu r ą b y tu osobow ego i d o b ra w sp ó ln eg o ”43.

M ając n a u w a d z e d o m in u ją c e w sp ó łc ze śn ie sposoby p o jm o w an ia s u m ie n ia , w a rto n a chwilę zatrzy m ać się n a d - n a le ż ą c ą d o trad ycji klasycz­

nej - k o n c e p cją p rz y ję tą p rzez K rą p c a. S u m ie n ie je s t tu p o jm o w an e ja k o a k t r o z u m u p rak ty czn eg o - a k t w ładzy poznaw czej; przy czym ro z u m jest w tym k o n tek ście o k reśla n y ja k o prakty czn y nie d la te g o , że m iałb y być ja k ą ś sz czeg ó ln ą w ładzą o b o k p o z n a n ia in te le k tu a ln e g o - w ładza ta je s t je d n a , o k reśla n y je s t ja k o prak ty czn y je d y n ie p o to, aby w skazać o b szar d z ia ła n ia tej w ładzy - przy­

p o rz ą d k o w a n ie p o z n a n ia d o d z ia ła n ia . W brew d om inującym w spółcześnie koncepcjom , sum ienie w ujęciu klasycznym n ie je s t ja k ą ś specyficzną wła-

42 „ P ra w o n ie j e s t n ic z y m in n y m , j a k r a c ją d z ia ła n ia , w szel­

k a z a ś r a c ja d z ia ł a n i a z a w ie ra się w c e lu ” - „[...] lex n i h il a liu d sit q u a m r a ti o o p e r is ; c u iu s lib e t a u te m o p e r is r a tio a f in e s u m i tu r [...]” (S. T h o m a e A q u in a tis , Liber de Veritate Catholicae F idei contra errores In fid e liu m seu S u m m a contra gentiles, c u r a e t s tu d io C. P e r a , t. 3, T a u r i n i 1961, lib . 3, c a p . 114).

43 K r ą p ie c , Człowiek i praw o n aturalne, s. 3 4 (p rz y p is 15).

(28)

dzą. A w e w n ętrzn a lo g ik a stanow isk u zn ający ch s u m ie n ie za sp ecy ficzn ą w ładzę p ro w a d z i zwykle d o u z n a n ia ako gn ityw izm u ak sjologicznego. Jeśli su m ie n ie m iałoby być ja k ą ś specyficzną w ładzą, to byłoby czymś różnym o d „typow ych” w ładz, w tym o d w ładzy p o z n a n ia in te le k tu a ln e g o . Skoro tak, to r e z u lta t d z ia ła n ia tak iej władzy, je j akty, (to, co „m ów i” su m ien ie), byłby czym ś specyficznym - d o m y ślnie: ró żn y m o d rez u lta tó w czy n n o ści p o ­ znaw czych44. Z atem to, co „m ów i” s u m ie n ie - a są to oceny i normy, nie m iałoby w aloru poznawczego.

W konsekw encji o ceny i n o rm y n ie m ogłyby m ieć w a rto śc i logiczn ej, n ie in fo rm o w ały b y o rzeczy­

w istości. T ak ie u jęc ie o c e n i n o rm j e s t dziś p o ­ w sz e c h n e w p rzezn aczo n y ch d la p raw n ik ów p o d ­ rę c z n ik a c h do log ik i, gdzie za d e fin ic y jn ą cech ę w ypow iedzi ocennych i preskryptyw nych uznaje się b ra k kwalifikacji prawdziwościowej tak ich wypowie­

44 S ą ta k ż e s ta n o w is k a u z n a j ą c e s u m i e n i e z a s p e c y f ic z n ą w ła d z ę p o z n a w c z ą . S ta n o w is k a ta k ie z b liż a ją się d o u ję c ia tra d y c y jn e g o - p rz y jm u ją k o g n ity w iz m a k sjo lo g ic zn y ; w ich p rz y p a d k u sp e c y fik a s u m ie n ia ja k o w ładzy p o s z u k iw a n a je s t w je j p rz e d m io c ie (sp e cy fic z n ie is tn ie ją c y c h w a rto ś c ia c h ) i / lu b sp o s o b ie u z y sk iw a n ia w ied zy m o r a ln e j (n p . s p e c y fic z n a in tu ic ja , u z y s k a n ie w ie d z y p o z a d o ś w ia d c z e n ie m - w ie d zy w la n e j, w r o d z o n e j i tp . ) . Z a s a d n ic z e p r o b le m y w ią ż ą się w ó w cz as z ty m , że d y s k u r s m o r a ln y (s łu s z n o ś c io w y czy s p ra w ie d liw o ś c io w y ) w y p ro w a d z a n y j e s t p o z a p o z n a n i e zd ro w o ro z s ą d k o w e i p o jaw ia ją się t r u d n o ś c i ze w s k a z a n ie m p r z e d m io t u w ie d zy m o r a ln e j czy p o w s z e c h n ie d o s tę p n y c h ź r ó d e ł je j u z y s k iw a n ia .

(29)

dzi45 - n a płaszczyźnie definiow ania podstawowych p o jęć, i to w d z ie d z in ie zdaw ałoby się n e u tra ln e j św iatop og ląd ow o i etycznie, ro zstrzy g a się j e d n ą z f u n d a m e n ta ln y c h kw estii, k tó rej dotyczy sp ó r ko gnityw izm u z akognityw izm em aksjologicznym .

K rą p ie c p o d k r e ś la p r y m a t o s ą d u s u m ie n ia p rz e d w szelkim i n a k a z a m i czy z a k az a m i p o c h o ­ d zący m i „z z e w n ą trz ”, w tym n o rm a m i p raw a p o ­ zytyw nego; pierw szeństw o m a zawsze obow iązek d z ia ła n ia zg o d n e g o z własnym su m ie n ie m i p rz e d tym o b o w iązkiem , w raz ie sp rzeczn ości, u stą p ić m uszą obow iązki o k reślo n e praw em pozytyw nym :

„[...] ch ociażby [człowiek - dop . M. P.] naw et obiek­

tyw nie się mylił, to je d n a k m a o bo w iązek pójścia za g ło sem »swego su m ien ia« , czyli za o sobistym u jrz e n ie m d o b ra raczej niż za n a k a z e m , k tó re g o n ie a k c ep tu je ja k o p o d m io t praw a, ch o ciażb y to rów nało się sprzeciwowi wobec społeczności. A u to ­ n o m ia człow ieka je s t tu taj p o s u n ię ta d o m ożliw ie najdalszych g ran ic. O d decyzji u z n a n ia d o b ra nik t człow ieka n ie m oże zw olnić, a n i n ie m oże w tym go z a stą p ić ”46.

45 S z ta n d a r o w y m p r z y k ła d e m j e s t t u p o d r ę c z n i k Z. Z ie m ­ b iń s k i e g o , L o g ik a p ra k tyc zn a , [w yd. 17] z m . W a rs z a w a 1 994, s. 1 0 2 -1 0 6 . P o d r ę c z n ik t e n m ia ł 26 w y d a ń ( o s ta tn i d o d r u k w 2011, W arszaw a : P W N ); n ie m n ie j j e d n a k , m im o d o m in a c ji s ta n o w is k a k o g n ity w is ty c z n y c h , s p ó r k o g n ity w i­

z m u z a k o g n ity w iz m e m ( n o n k o g n ity w iz m e m ) j e s t ta k ż e w u ję c ia c h p o d rę c z n ik o w y c h d o strz e g a n y , zob. n p . A. D y rd a [i in .], Teoria i filo zo fia p raw a, W a rsz a w a 2011, s. 3 0 -3 1 . 46 K r ą p ie c , Człowiek i praw o natu ra ln e, s. 2 0 6 .

(30)

U p o d staw o k re śle n ia lub u z n a n ia treści praw a (w tym treści pow inności) leży p o z n a n ie d o b ra. To d o b r o osoby je s t pierw szym p rz e d m io te m p o z n a ­ n ia w d zie d z in ie d zia łan ia : „[...] każdy lud zki czyn św iadom y sp ro w ad za się d o re a liz o w a n ia p o z n a ­ n e g o d o b ra , cho ciażb y to p o z n a n ie było n iek iedy m yln e, skrzyw ione itd .”47. D o p ie ro n a p o z n a n iu d o b r a „ n a b u d o w a n a ” je s t p o w in n o ść . Pierw szym p rz e d m io te m p o z n a n ia n ie są też w a rto śc i o d e ­ rw a n e o d k o n k retn ej rzeczywistości, dzięki którym o k re ś lo n e stany rzeczy staw ałyby się w artościow e i c e n n e d la p o d m io tu . Gdyby ta k było, wówczas p o d s ta w a w ią z a n ia p ra w a z n a la z ła b y się p o z a człow iekiem , p o d o b n ie , ja k przy u z n a n iu p ry m a tu p o w in n o śc i p rz e d d o b re m .

R e l a c y j n y c h a r a k t e r d o b r a

O c e n y b ę d ą c e poznaw czym u jęc iem d o b r a m o g ą być prawdziwe lub fałszywe - m ają c h a ra k te r sądów.

R ealizo w an e lu d z k im d z ia ła n ie m d o b ro , b ę d ą c e ja k im ś s ta n e m rzeczy, m a zawsze c h a ra k te r re la ­ cyjny: sta n rzeczy b ę d ą c y d o b re m n ie je s t d o b re m s a m w sobie, je s t d o b re m n a m ocy relacji d o d z ia ­ łającego p o d m io tu . D o brem je s t coś, poniew aż je s t o d p o w ie d n ie d la d a n e g o p o d m io tu , i to w danych k o n k re tn y c h o k o liczn o ściach . Czy zate m n ie je s t

47 T a m ż e , s. 18.

(31)

to k o n c e p c ja rela ty w isty cz n a ? O d p o w ie d ź j e s t p rzecząca. K rą p ie c p o d ą ż a tak ż e w tym p u n k c ie za trady cją klasyczną, p rz e d e wszystkim za A rysto­

telesem . D o b ro , c h o ć m a c h a ra k te r relacyjny, je s t ob iektyw ne i je s t p rz e d m io te m p o z n a n ia . P o zn a­

w alne je s t to, czy rela cja o d p o w ie d n io śc i m ięd zy czym ś (także np. sam ym d z ia łan ie m ) a kim ś za­

ch o d zi, czy n ie zach od zi.

W tym k ontekście - m ając n a uw adze sto su n k o ­ wo częstą nieznajom ość tradycji filozofii klasycznej - w a rto pośw ięcić k ilk a uw ag w sk azan em u wyżej tw ie rd z e n iu , że w szelkie lu d z k ie d z ia ła n ie je s t zawsze d z ia ła n ie m zm ierzającym d o d o b ra. Skoro tak, to rela cja o d p o w ie d n io śc i z a ch o d z i zawsze.

Z jak ie j zatem racji m o ż n a m ów ić o obiektyw nym z a c h o d z e n iu lub n ie z a c h o d z e n iu relacji leżących u podstaw d o b ra w spólnego i praw a, k tórego celem je s t realizacja tego d obra? O d ró ż n ić tu trz e b a dwa

zespoły z a g a d n ie ń .

Pierw szy dotyczy u jęc ia racji w szelkiego d z ia ­ ła n ia i w g rę w cho dzi d o b ro w asp ek cie m e ta fi­

zycznym . W przyjętej p rzez K rą p c a p ersp ekty w ie typowej d la filozofii A ry sto telesa i p o d ą ż a ją c e g o za n im T o m asza z A kw inu, d z ia ła n ie , aby m ogło z a istn ie ć , w y m ag a p rz y p o rz ą d k o w a n ia d o celu, a p rz y p o r z ą d k o w a n ie to m u si m ie ć p o d s ta w ę w ja k ie ś p o te n c ja ln o śc i d z ia łają c eg o b y tu , w przy­

p o rz ą d k o w a n iu d o re a liz a c ji czegoś w d z ia ła ją ­ cym p o d m io c ie , do ak tu alizacji ja k ic h ś m ożności.

Z teg o p u n k tu w id z e n ia p rz e d m io te m d z ia ła n ia ,

(32)

a w p rz y p a d k u człow ieka - p rz e d m io te m c h c e n ia (woli), m o że być tylko d o b ro ; n ie m o ż n a ch cieć zła ja k o zła; ch cieć m o ż n a tylko coś o tyle, o ile d o s trz e g a się w tym coś, co rea liz u je, a k tu a liz u je ja k ą ś m o żność. W p rz y p a d k u człow ieka p rz y p o ­ rzą d k o w an ie n a stę p u je w o p a rc iu o p o z n a n ie , i to p o z n a n ie o b u czło nów relacji k o n sty tu ty w n y c h d la d o b ra: p o z n a n ie p o te n c ja ln e g o celu d ziałan ia, o ra z p o z n a n ie siebie ja k o d ziałająceg o p o d m io tu , w tym p o z n a n ie swych możliwości - p o ten cjaln ości p rz y p o rz ą d k o w a n y c h d o rea liz a c ji, a k tu a liz a c ji.

C złow iek, b ę d ą c isto tą om ylną, m o że się pom ylić ta k w p o z n a w a n iu siebie, j a k i p o z n a w a n iu p o te n ­ cjaln y ch celów, n ie m n ie j je d n a k , c h c ą c n ie chcąc, zawsze b ę d z ie d z ia ła ł ze w zględu n a d o s trz e ż o n ą , c h o ć b y b łę d n ie , rela cję o d p o w ie d n io śc i m iędzy celem , k tó ry w y biera a ja k ą ś m o żn o śc ią. U jęcie p r o p o n o w a n e p rzez filo zo fię k lasy czn ą o tw ie ra w tym p u n k cie pole do rzeczowej dyskusji, dyskusji, k tó ra m a swój p rz e d m io t - m o ż n a się sp ie ra ć o to, czy faktycznie są w człow ieku o k reślo n e możliwości rozw ojow e i czy d a n y s ta n rzeczy n a d a je się do ic h rea liz a c ji i - z te g o p u n k tu w id z e n ia - został p o p r a w n ie lu b n ie p o p ra w n ie w y b ra n y j a k o cel d z ia ła n ia .

O b o k p ro b lem aty k i d o b ra ja k o celu wszelkiego d z ia ła n ia , d o b ra w p ersp e k ty w ie m eta fiz y cz n e j, p o jaw ia się p ro b le m a ty k a d o b ra w p e rsp e k ty w ie m o ra ln e j. O ile w p ersp e k ty w ie m etafizy cznej n a p y ta n ie , czy człow iek w ybrał d a n y m d z ia ła n ie m

(33)

coś, co ro z p o z n a ł ja k o d o b ro , o d p o w ie d ź zawsze będ zie tw ierdząca, o tyle w perspektyw ie m oralnej o d p o w ie d ź w y p a d n ie ró żn ie . D laczego ta k jest?

R elacja d o poszczegó lnych d ó b r, poszczególnych celów k o n k re tn y c h d z ia ła ń , o p a r ta je s t n a relacji b a rd z iej p o dstaw ow ej, relacji, k tó ra m a c h a ra k te r konieczn y - zawsze zach o d zi, m ian o w icie relacji człow ieka d o sw ojego m ożliw ie p e łn e g o , zatem o so b o w eg o rozw oju , in n y m i słowy - rela cji do d o b r a w sp ó ln e g o . Ta o s ta tn ia z a c h o d z i zawsze, gdyż człowiek, ja k każdy byt stworzony, je s t bytem p o ten cjaln y m , n ie w p e łn i ak tu aln y m , n ie w p e łn i zrealizowanym , a do rozwoju zawsze przy p o rząd k o ­ wanym. Gdy w g rę w chodzi d ob ro wspólne - rozwój osobowy, c h o d z i o rozwój całościow y, o rozwój, k tóry u tw ierd z a bycie człow ieka, k tó ry spraw ia, że człow iek b a rd z iej je s t, c h o ć - n ie rz a d k o - przy tej okazji m n iej m a. R elacja człow ieka d o poszczegól­

nych stan ów rzeczy ja k o d ó b r w sensie m o ra ln y m , z a ch o d z i lu b n ie z a ch o d z i ze w zględu n a to, czy osiągnięcie dan eg o stanu rzeczyjako celu działania, p rzyczyni się czy też n ie d o osobow ego rozw oju p o d m io tu działającego. Dotyczy to także rozw ijania poszczególnych p o ten cjaln o ści człow ieka - rozwój k tó rej p o te n c ja ln o ś c i i ja k i sto p ie ń je j rozw oju je s t d o b re m w sensie m o ra ln y m , zależy o d tego,

n a ile te n rozwój przy czynia się d o całościow ego rozw oju osoby, d o u m o c n ie n ia je j bycia. M etafizy­

k a p o d p o w ia d a , że fu n d a m e n te m bycia, istn ie n ia je s t w e w n ętrzn a j e d n o ś ć by tu - im b a rd z iej coś

(34)

s ta n o w i je d n o ś ć , tym b a rd z iej je s t. Z p u n k tu wi­

d z e n ia rozw oju osobow ego n ajw ażniejszą rela cją w e w n ę trz n ą je s t re la c ja m ię d z y d w o m a n ajw aż­

niejszym i w ładzam i osoby - wolą i in te le k te m . Ich je d n o c z e n ie - a za n im i j e d n o ś ć , i bycie osoby, lu b ic h ro z e rw a n ie - a za n im f u n d a m e n ta ln e w e w n ę trz n e ro z d a rc ie osoby i u m n ie js z e n ie je j bycia, n a s tę p u je w akcie decyzji, gdy w ybór celu d z ia ła n ia ko n fro n to w an y jest z su m ie n ie m - aktem p o z n a n ia d o ty czący m teg o , czy re a liz a c ja teg o c e lu służy całościow o p o ję te m u rozw ojow i osoby, czy n ie. Tu tkwi o n ty cz n a p o d sta w a o b o w iązk u p o d p o r z ą d k o w a n ia się s u m ie n iu , n a w e t w brew p ra w u sta n o w io n e m u , w brew sp o łe c z eń stw u czy ja k ie jk o lw ie k w ładzy (także o c h a ra k te rz e relig ij­

nym ) - w ybór sprzeczn y z o są d e m s u m ie n ia p r o ­ w adzi zawsze d o rad y k a ln eg o ro z d a rc ia w ew nątrz b y tu osobow ego.

R e la cje , o k tó ry c h m ow a, p r z e d e w szystkim re la c ja d o o so b ow ego rozw oju, re la c je d o d ó b r cząstkowych, do rozw oju poszczególnych potencjal- ności, ja k o służące lub nie całościow em u rozwojowi osoby, są obiektywne - zachodzą albo n ie zachodzą, i m o g ą być p rz e d m io te m p o z n a n ia . Podstaw ow a z ty ch relacji - rela cja d o osobow ego rozw oju je s t je d n o c z e ś n ie rela cją d o d o b ra w sp ó ln e g o - w raz z p ro p o rc jo n a ln y m p rz y p o rz ą d k o w a n ie m cz ło n ­ ków sp o łeczn o ści d o teg o d o b ra i re la c ja m i m ię ­ dzy n im i, tw orzy praw o. K rą p ie c w skazuje zatem k o n k r e tn e relacje, k tó re tw orzą ob iek ty w n e p o d ­

(35)

stawy praw a i m o g ą być p rz e d m io te m p o z n a n ia ; w skazuje tym sam ym m o g ąc e być p rz e d m io te m rzeczo w y ch d yskusji p o d s ta w y sp ra w ie d liw e g o praw a p o zy ty w n eg o 48.

W sk az u jąc o b ie k ty w n e u g r u n to w a n ie s p r a ­ w ie d liw e g o p ra w a , sta n o w isk o K r ą p c a j e s t we w spółczesnej filozofii praw a u n ik a ln e - z je d n e j stro n y w k o n te k śc ie sta n o w isk akognityw istycz- nych, z d ru g ie j - stanow isk p ra w n o n a tu ra ln y c h , k tó re p o d staw praw a n a tu ra ln e g o p o szu k u ją poza realn y m bytem , np. w idealistycznie pojm ow anym św iecie w a rto śc i czy n o rm . S tan o w isk o K rą p c a p o k a z u je p e rs p e k ty w ę , w k tó re j p ro b le m a ty k a sp raw ied liw eg o praw a (czy - szerzej - teg o , co m o ra ln ie słu szn e) m o że być p o d e jm o w a n a n a g ru n c ie p o z n a n ia zd row orozsądkow ego, w skaza­

ny je s t p rz e d m io t ew en tu aln y ch sporów , co je s t pierw szym w a ru n k ie m m ożliw ości p ro w a d z en ia rzeczow ych - m ających swój p rz e d m io t - dyskusji.

W p rz y p a d k u stanow isk akognityw istycznych nie m a m iejsca n a auten ty czn y sp ó r i dyskusję o tym , co jest sprawiedliwe - poniew aż nie m a p rzed m io tu s p o ru , dyskusja o g ra n ic z a się d o w ym iany p o g lą ­ dów doty czący ch in te re só w u czestn ik ó w d e b a ty i - w p rz y p a d k u kolizji in te resó w - p o sz u k iw an ia

48 B a rd z ie j sz c ze g ó ło w e o p r a c o w a n ie te g o z a g a d n ie n i a o b e j­

m u ją c e p r ó b ę g r a f ic z n e g o p r z e d s ta w ie n ia w c h o d z ą c y c h w g r ę re la cji, zob. M. P ie ch o w ia k , Can H u m a ń Rights be Real?

Can N orm s be True?, w: Norm a n d Truth, e d . by M. P ie ch o w ia k , P o z n a ń 2 0 0 8 , s. 7 1 - 8 3 .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Th e author redefines the notion of body, matter and subjectivity in the spirit of Elizabeth Grosz's corporeal feminism, which enables her to introduce these categories to the

+48 61 62 33 840, e-mail: biuro@euralis.pl www.euralis.pl • www.facebook.com/euralisnasiona • www.youtube.com/user/euralistv Prezentowane w ulotce wyróżniki jakości,

Wykonawca jest zobowiązany do stosowania jedynie takich środków transportu, które nie wpłyną niekorzystnie na jakość wykonywanych robót i właściwości przewożonych

Jest takie trafne stare powiedzenie - ja k sobie pościelimy, tak się wyśpimy - podkreślał Cezary Krasowski, wójt gminy Brudzew, podczas pierwszego spotkania w tej sprawie,

Jeżeli obecną epokę nazwiemy antropocenem, to pilne staje się upowszechnianie wiedzy o wpły- wie ludzkiej cywilizacji na środowisko i troska o przyszłość planety, co

łem dzieci; program Informacje dnie Różaniec; modlitwa Myśląc Ojczyzna: prof.. imieniny obchodzą: Antonina. 6/27/ serial Pełnosprawni; magazyn Wiadomości Agrobiznes

Osoba składająca oświadczenie obowiązana jest określić przynależność poszczególnych składników majątkowych, dochodów i zobowiązań do majątku odrębnego i

„Przyczynek do znajomości fauny ską- poszczetów w odnyc h Galicyi" opisuje poraź pierwszy w Galicyi 34 g atun ki ską- poszczetów w odnych, prostując p rzytem