• Nie Znaleziono Wyników

Boże macierzyństwo Maryi : perspektywa personalistyczna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Boże macierzyństwo Maryi : perspektywa personalistyczna"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogumił Gacka

Boże macierzyństwo Maryi : perspektywa personalistyczna

Salvatoris Mater 2/1, 93-102

2000

(2)

W

bulli Incarnationis m ysterium ogłaszającej W ielki Jubileusz roku 200 0 Jan Paweł II podkreśla, że w patrzony w tajem ni­

cę Wcielenia Syna Bożego, Kościół m a przekroczyć niebaw em próg trzeciego tysiąclecia Obchodząc uroczyście pamiątkę Wcielenia, wpa­

trujem y się nieustannie w tajemnicę Trójcy. Jezus z Nazaretu, obja­

wiając Ojca, zaspokoił ukryte w sercu każdego człowieka pragnienie poznania Boga. To, co trwało w stworzeniu jako pieczęć stwórczej ręki Boga i co prorocy Starego Testamentu ogłaszali jako obietnicę, zosta­

ło ostatecznie objawione w Osobie Chrystusa2. [Maryja] okazując pe­

łne posłuszeństw o Ojcu zrodziła dla nas w ciele Syna Bożego. W Be­

tlejem, gdy nadszedł dla M aryi „czas rozwiązania” (Łk 2, 6), nape­

łniona D uchem Ś w iętym wydała na św iat Pierworodnego nowego stworzenia. Powołana, by być M atką Bożą, od dnia dziewiczego p o ­ częcia M aryja przeżywała w pełni swoje macierzyństwo, wieńcząc je obecnością na Kalwarii u stóp krzyżai .

Jubileusz jest o b c h o ­ dzony jednocześnie w Rzy­

mie oraz we wszystkich Ko­

ściołach partykularnych na całym świecie, a zarazem skupiony będzie - by tak rzec - wokół dwóch ośrod­

ków: Miasta, które O patrz­

ność zechciała uczynić sto­

licą następcy Piotra, oraz Ziemi Świętej, w której Syn

Boży narodził się jako Człowiek, przyjmując ciało z Dziewicy imieniem Maryja (por. Łk 1, 27)4. Obecny Jubileusz słusznie zatem można na­

zwać „wielkim”5.

W niniejszym artykule prezentującym Boże macierzyństwo M a­

ryi w duchu personalizmu wybrzmiewa zasadnicza teza dogmatyczna, że poczęcie i rodzenie dotyczy także osoby. Maryja jest Bogarodzicą, czyli T heotokos, ponieważ poczyna i rodzi Boga-Człowieka zjedno­

czonego w Osobie Słowa, które stało się ciałem (por. J 1, 14).

1 JA N PAWEŁ II, Bulla Incarnationis m yste riu m ( 2 9 .1 1 .1 9 9 8 ), 1.

2 T A M Ż E , 3. Por. D V 2 , 4.

' JA N PAWEŁ II, B u lla..., 14.

4 Por. T A M Ż E , 2.

5 T A M Ż E , 6 .

B ogum ił G ack a M IC

B oże m acierzyństw o M aryi. Perspektywa personalistyczna

SALVATORIS M ATF.R 2 (2 0 0 0 ) n r 1, 9 3 -1 0 2

(3)

1. Matka Słowa Wcielonego

Boskie m acierzyństwo jest wielką godnością M aryi, darem , czyli laską i funkcją (misją, posłannictw em ).

a) G o d n o ść oso by M ary i

W edług Piusa XII głównym tytułem , na którym opiera się kró ­ lewska godność M aryi, jest niewątpliwie Jej Boskie macierzyństwo6.

Już sam fakt macierzyństwa, czyli płodności - poczęcia i zrodzenia nowego bytu osobowego - stanowi o godności niewiasty, a cóż dopiero fakt Bożego macierzyństwa. Bezpłodność bowiem uchodziła u Izra­

elitów za hańbę, a nawet karę Bożą. Poczucia hańby i lekceważenia z pow odu niepłodności doświadczyła Sara, żona Abrama, od swej egip­

skiej niewolnicy H agar (Rdz 16, 4), która miała dać syna Abramowi.

Również ukochana żona Jakuba, Rachela, zazdrościła swej sio­

strze Lei, że miała trzech synów. Sama bardzo pragnęła „nobilitacji”

p o przez m acierzyństw o, o czym świadczy jej dram atyczny dialog z mężem: „Spraw, abym miała dzieci; bo inaczej przyjdzie m i um rzeć!”

Jakub rozgniewał się na Rachelę i odparł: „Czyż to ja, a nie Bóg, odm aw iam ci potom stw a?” (Rdz 30, 1 -2). Gdy w końcu dane jej było zostać m atką cieszyła się nie tylko z samego faktu m acierzyństw a, ale uzew nętrzniała jeszcze dru g ą - chyba ważniejszą - przyczynę radości: Zdjął Bóg ze m nie hańbę (Rdz 30, 23).

Wiele smutku i cierpienia przeżyła z powodu braku potomstwa Anna, umiłowana żona Elkany (por. 1 Sm 1, 10η). Ona - podobnie jak Sara - musiała znosić drwiny i poniżenia od swej rywalki Paninny, która obda­

rzyła Elkanę dziećmi. Żarliwa, wyrywająca się z głębi zrozpaczonego serca modlitwa Anny, by Pan dał jej syna, jest jeszcze jednym świadectwem, jak niezwykle ważną sprawą było dla kobiety izraelskiej macierzyństwo.

W kategoriach wywyższenia lub hańby traktow ała je rów nież - reprezentantka N ow ego Przymierza - Elżbieta, żona Zachariasza: Tak uczynił m i Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze m nie hań­

bę w oczach ludzi (Łk 1, 25).

D latego należy to jeszcze raz podkreślić z całą powagą, jeżeli już sam fakt macierzyństwa stanowi o wielkiej godności kobiety, to o ileż bardziej fakt Bożego m acierzyństw a M aryi. Stąd Lum en gen tium stw ierdza, że M aryja obdarzona jest ty m najw yższym darem i naj­

w yższą godnością, że jest Rodzicielką Syna Bożego7 i dodaje, że Bto-

6 l’or. PIUS X II, Encyklika A d ca eli R egin am , AAS 4 6 ( 1 9 5 4 ) 6 3 3 . ' LG 5 3 .

(4)

goslawiona Dziewica z racji daru i funkcji boskiego macierzyństwa [...] związana jest głęboko także z Kościołem 8.

Sobór Efeski (431 r.), k tóry proklam ow ał tytuł „T heotokos” na określenie praw dy o Bożym m acierzyństw ie M aryi, kładł głównie nacisk na najwyższą godność Bożej Rodzicielki: N a zyw a się ją M at­

ką Bożą [Theotokos] nie dlatego, że Słowo Boże wzięło od N iej sw o­

ją Boską naturę, ale dlatego, że narodziło się z N iej święte ciało ob­

darzone duszą rozumną, z któ rym Słowo zjednoczone hipostatycznie narodziło się, jak się m ów i, w edług cia ła 9. Z atem nie zrodził się z M aryi - jak uczy Sobór Efeski - najpierw jakiś zwykły człowiek, w którego potem w stąpiło Słowo Boże, lecz w samym łonie M aryi Słowo Boże zjednoczyło się z ludzką duszą i ciałem i dlatego mówi się o N im , że zostało zrodzone w edług ciała.

Pierwsze i doskonałe uzasadnienie tytułu „Theotokos” jako god­

ności M aryi dal już św. G rzegorz z Nazjanzu (+ 3 9 0 ): Kto świętej M aryi nie uważa za Bogarodzicę [Theotokos], jest poza boskością.

Jeśliby kto twierdził, że Chrystus przez Dziewicę niby przew ód prze­

płynął, lecz nie ukształtow ał się w N iej po bosku zarazem i po ludz­

ku - po bosku, bo bez udziału męża, po ludzku, bo prawem poczęcia - ten jest również bezbożny. Jeśliby k to ś twierdził, że ukształtow ał się człowiek, a potem dopiero zanurzył się w Bogu, potępiony jest. Nie jest to narodzeniem Boga, lecz zaprzeczeniem narodzenia. Jeśli k to ś wprowadza dwóch synów, jednego z Boga i Ojca, drugiego z matki, a nie jednego i tego samego [hena kai to n auton], ten niech odpad­

nie i od tego usynowienia, które obiecano prawow iernym [Ef 1, 5].

D w ie to wprawdzie natury: Bóg i człow iek zło żon y z duszy i ciała, ale synow ie nie dwaj ani bogowie d w a j10.

Potwierdzając najwyższą godność Bożej Rodzicielki Sobór Waty­

kański II zauważa, że M aryja jako Theotokos góruje wielce nad wszyst­

kim i innym i stworzeniami zarówno ziemskimi, jak i niebieskimi11.

» T A M Ż E , 63.

9 DS 2 5 1 . Por. PIUS X I, E ncyklika L u x verita tis (2 5 .1 2 .1 9 3 1 ), z okazji jubileuszu 1 5 0 0 - le c ia S ob oru E fesk ieg o ; J A N PAWEL II, L ist d o E p is k o p a tu K o ścio ła k a to lick ieg o na 1 6 0 0 . roc zn icę 1 S o b o ru K o n s ta n ty n o p o lita ń sk ie g o i na ISSO, roczn icę S oboru E feskiego, „L’O sservatore R o m a n o ” 2 (1 9 8 1 ) nr 3 , 12n.

10 G R Z E G O R Z Z N A Z JA N Z U , E pistula 101, a d C led io n iu m : PG 3 7 , 1 7 7-180;

CMP, 9 0 5 , tt. J. Stahr w: Pism a O jc ó w K ościoła, t. 15, red. J. SAJDAK, Poznań 1 9 3 3 , 133».

" LG 5 3 .

(5)

b) D a r d z ie w ic z e g o m a c ie rz y ń s tw a

Boże macierzyństwo M aryi jest darem , czyli łaską zbawczą. Ła­

ska jest w swoim pierwszym i podstaw owym znaczeniu nadprzyrodzo­

nym darem Boga w stosunku do człowieka, darem , który rodzi rela­

cję personalną Boga do człowieka i człowieka do Boga. Człowiek - definiuje Vaticanum II - będąc jedynym na ziem i stworzeniem, które­

go Bóg chciał dla niego samego, nie m oże odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego'1. O tóż w relacji komunijnej, jaka zachodzi pomiędzy osobami, ow o „samo - odnale­

zienie” urzeczywistnia się poprzez wzajemny dar z siebie, który po ­ siada charakter bezinteresowny. Osoba jest zdolna do takiego daru, ponieważ jej znam ieniem jest „samo - posiadanie” : tylko ten może siebie dać, kto sam siebie posiada. Równocześnie zaś ów dar m a cha­

rakter bezinteresowny - i przez to właśnie zasługuje w pełni na na­

zwę daru. Łaska, jako bezinteresow ny dar Boga wobec człowieka, realizuje i równocześnie objawia ponadużytkow y wymiar bytowania i działania właściwy dla świata osób. Tak więc i w relacjach między­

ludzkich „bezinteresowny dar z siebie” stoi u podstaw całego porządku miłości. Człowiek jako osoba jest do tego zdolny, co więcej, taki dar go osobow o nie zubaża, ale bogaci, prom uje, daje mu wzrost, czyni go bardziej osobą. Człowiek najpełniej afirmuje siebie, dając siebiel3.

Rozwój osobow y dokonuje się na d rodze bezinteresow nego daru z siebie - a rozwój ten jest równocześnie rozwojem miłości w ludziach w relacji do Boga i rozwojem miłości pośród ludzi. M iłość rozwija się bowiem realnie jako rzeczywistość zapodm iotow ana w osobach oraz w relacjach pom iędzy osobam i1*. Dzięki darow i Boga, czyli nadprzy­

rodzonej łasce, M aryja stała się najbliższa Chrystusowi, zjednoczona z N im węzłem ścisłym i nierozerwalnym b .

Sobór Chalcedoński stwierdza: Przed w iekam i zrodzony z Ojca jako Bóg, w ostatnich czasach narodził się dla nas i dla naszego zba­

wienia jako Człowiek z M aryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki [T heoto­

kos] 16. Człowieczeństw o Chrystusa nie ma zaś innego podm iotu niż Boska O soba Syna Bożego, który przyjął je i uczynił swoim od chwili swego poczęcia. Wszystko w człowieczeństwie C hrystusa pow inno

12 GS 2 4 .

" JA N PAWEL II, P rze k ro c zy ć p ró g n adziei, Lublin 1 9 9 4 , 1 5 0 .

14 K. W O JTYŁA, R odzin a ja k o „c o m m u n io person aru m ", „A teneum K apłańskie”

8 3 ( 1 9 7 4 ) z. 3 , 3 5 5 .

15 LG 5 3 . Por. R. S C H N A C K E N B U R G , Sulla nascita d i C risto, Brescia 1970.

16 DS 3 0 1 . Por. P. G O O D M A N , The M oth er o f Jesus: T h otigh ts on her Role, „Bibie T o d a y ” 8 7 ( 1 9 7 6 ) 1 0 0 6 -1 0 0 9 .

(6)

więc być przypisywane (communicatio idiom atum ) Jego Osobie Bo­

skiej jako właściwemu podm iotow i. To znaczy: Jezus Chrystus praw ­ dziwie począł się w łonie M aryi Dziewicy, praw dziw ie narodził się, praw dziw ie cierpiał, praw dziw ie został zabity i praw dziw ie zm ar­

tw ychw stał, aby zasiąść po prawicy Ojca.

Dla Kościoła pow aga dziewiczego m acierzyństwa M aryi jest tak w ielka, że pozw ala rozeznać D ucha Chrystusa. Po ty m poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga (1 J 4, 2 ).

Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lum en gentium w rozdzia­

le ósmym, który stanowi syntezę maryjną, przyjęła za swój punkt wyj­

ścia i podstaw ę praw dę o Bożym macierzyństwie M aryi. Wskazuje już na to sam tytuł rozdziału, który brzmi: „Błogosławiona M aryja Dzie­

wica, Boża Rodzicielka [Theotokos - gr., Deipara - łac.] w tajemnicy Chrystusa i Kościoła”.

Najstarsze freski z przedstawieniami M aryi ukazują zawsze Dzie­

wiczą M atkę z Dzieciątkiem. Pierwsze przedstaw ienie Najświętszej Dziewicy to fresk z początku III wieku, znajdujący się w katakum bach św. Pryscylli w Rzymie. Ten jeden z najstarszych zabytków sztuki chrze­

ścijańskiej wyobraża m isterium Wcielenia Syna Bożego, które stano­

wi centrum wiary chrześcijańskiej. Z lewej strony fresku znajduje się ludzka postać, która wskazuje gwiazdę jaśniejącą nad Dziewicą z Dzie­

ciątkiem : p ro ro k , p raw d o p o d o b n ie Balaam, ogłasza, że wschodzi Gwiazda z Jakuba (Lb 24, 17 ). Jest to symbol oczekiwania Starego Przymierza, a także błaganie upadłej ludzkości skierowane do Zbawi­

ciela. Proroctwo to spełnia się wraz z narodzeniem Jezusa, Syna Bo­

żego, który stał się Człowiekiem, począł się z Ducha Świętego, naro­

dził się z M aryi Dziewicy. M aryja wydała G o na świat i daje Go lu­

dziom. W Niej widzimy najczystszy obraz Kościoła: Dziewicy i M at­

ki. R ów nież fresk z cubiculum przedstaw ia Izajaszową „N iewiastę z gwiazdą” tulącą do piersi Dzieciątko. „Adoracja m agów ” w kaplicy Greckiej ukazuje M aryję na tronie, trzymającą na kolanach owinięte w pieluszki Dziecko. Fresk „Velatio virginis” z III wieku ukazuje M a­

ryję jako wzór dziewic, również z Dzieciątkiem.

O d III wieku istniała pew na tradycja kerygm atyczna przedsta­

w iania M aryi jako M atki Słowa W cielonego, nadaw ania M aryi ty­

tułu T heotokos: M atka Boga, Boża Rodzicielka, Bogurodzica (H i­

polit Rzymski). Przełom owym wydarzeniem dla dogm atycznej wy­

m ow y kultu Bogurodzicy było odkrycie najstarszego, bo przypusz­

czalnie pochodzącego z III wieku, rękopisu m odlitw y „Pod Twoją o b ro n ę ”.

(7)

Papirus ten został nabyty przez Rylandsa w Egipcie w roku 1917, ale opracow any przez Robertsa dopiero w 1938 roku. Jego grecki tekst krytycznie odtw orzył O. M ercenier OSB z Chavetogne:

Pod obronę miłosierdzia Twojego

Uciekamy się, o Boża Rodzicielko (Theotoke) 17.

Najstarszą ze znanych polskich pieśni religijnych jest „B oguro­

dzica”, k tó ra pochodzi z XIII wieku:

Bogurodzica [Theotokos], Dziewica, Bogiem slawiena M aryja! 18.

c) M is ja m a c ie rz y ń s k a M a ry i

Według słów Jana Pawia II Ojciec powierzył M aryi jedyną w sw o­

im rodzaju „misję” w dziejach zbawienia: „misję M atki” oczekiwane­

go Zbaw iciela14. W encyklice Fulgens corona Pius XII zauważył: W y­

daje się, że z tej wzniosłej funkcji Bogarodzicielki, jakby z tajemnicze­

go i najczystszego źródła wynikają wszystkie łaski i przywileje, które w niezw ykły sposób ozdobiły Jej duszę i życie20.

Ujęcie m acierzyństw a M aryi w kategorii misji uzasadnia jego zdumiewające znamię: jest to Boże m acierzyństwo.

Boże m acierzyństw o M aryi jest w ięc funkcją zw iązaną ściśle, realnie z tajemnicą Wcielenia. Sobór W atykański II przyjmuje naukę bulli dogm atycznej Ineffabilis Deus Piusa IX, stwierdzając: Błogosła­

wiona Dziewica przeznaczona została od w ieków łącznie z Wcieleniem Słowa Bożego na M atkę Boga21. Znaczy to, że Boże m acierzyństwo M aryi jest bezpośrednią konsekw encją odw iecznie przew idzianej tajemnicy Wcielenia. M isterium W cielenia i zrodzenia Syna Bożego z M aryi Dziewicy jest ściśle związane i wynikające z samego aktu zro­

dzenia Syna Bożego przez Ojca (G eneratus). Ojciec, rodząc przed w iekam i Swego Syna, w ów czas już zrodził G o jako Tego, który w czasie stanie się Człowiekiem. Stąd m acierzyństwo M aryi jest Boże przez fakt poczęcia się i zrodzenia Syna Bożego w ludzkim ciele.

17 Por. J. BUXAKOW SKI, N a jśw ię tsza M a ryja Panna w liturgii, w: B ogurodzica, G ra tia plen a. S tu dia teo lo g iczn e o B ogu rodzicy, red. B. PRZYBYLSKI, Poznań 1 9 6 5 , 9 5 ; M . STAROW IEYSKI, T y tu ł,.T h e o to k o s” w św ia d ectw a ch przedefeskich,

„A nalecta C racoviensia” 1 6 (1 9 8 4 ) 4 0 9 - 4 4 9 .

|я Por. B o g u ro d zica , w: E n c y k lo p e d ia k a to lic k a , t. 2 , Lublin 1 9 7 6 , 7 2 2 - 7 2 6 ; H . H O E L S C H E R -O B E R M A IE R , Z u r G en ese d e r B ogu rodzica, „D ie W elt der S la v en ” 2 7 ( 1 9 8 2 ) 9 0 -1 0 5 .

19 JA N PAWEŁ II, List apostolski T ertio m illen n io a d ven ien te ( 1 0 .1 1 .1 9 9 4 ), 5 4 . 20 PIUS X II, Encyklika Fulgens coron a, AAS 4 5 ( 1 9 5 3 ) 5 8 0 -5 8 1 .

21 LG 6 1 .

(8)

Takie w łaśnie ujęcie m acierzyństw a M aryi w k ategoriach funkcji (misji, posłannictw a) uzasadnienia jego zdumiewającą charakterysty­

kę: Boże.

2. Macierzyństwo dotyczy osoby

I o to poczniesz w łonie i urodzisz syna, i nazwiesz imię jego Jezus. Ten będzie wielki i Synem Najwyższego nazw any będzie (Łk

1, 31-32 )22.

Już w pierwszych w iekach chrześcijaństwa, niem al u swego za­

rania, Kościół rozstrzygnął, że M aryja jest Bogarodzicą, czyli T h e­

o tokos, poniew aż poczyna i rodzi Boga-Człowieka zjednoczonego w Osobie Słowa, które stało się ciałem (por. J 1, 14). M acierzyń­

stw o M aryi odnosi się zatem do Osoby Jezusa Chrystusa. Funkcja rodzicielska odnosi się zawsze do osoby23, a poniew aż natura ludzka Chrystusa otrzym ana od M aryi za spraw ą D ucha Świętego bytuje tylko w Osobie Syna Bożego (unia hipostatyczna), dlatego M aryja jest praw dziw ie M atką Boga, czyli M atką Słowa.

Zjednoczenie hipostatyczne dokonało się w Osobie Bożej, Syn Boży ma więc dwie natury: boską i ludzką. Ponieważ w pierwszym m om encie poczęcia natura ludzka Chrystusa została przyjęta przed D rugą Osobę Boską, przeto słusznie, jako konsekwencję tego, uzna­

jemy, że sam Bóg począł się i narodził z Dziewicy M aryi. W tedy bowiem nazywamy jakąś niewiastę czyjąś m atką, gdy poczęła i u ro ­ dziła danego człowieka, który jest osobą.

Św. Cyryl Aleksandryjski zauważa: Aczkolwiek one (zwykłe matki zwykłych ludzi) są tylko m a tka m i cial (ludzkich), to jednak m ó w i się, że urodziły nie tylko jedną część, lecz całość, która składa się z duszy i ciała. [...] Skoro dusza ludzka, którą stwarza bezpośrednio Bóg, ro­

dzi się wraz ze sw oim w łasnym ciałem i stanowi, jak sądzimy, jeden byt z nim, uważalibyśm y za zbędną gadaninę powiedzenie, że k to ś jest rodzicielką ciała, lecz nie jest rodzicielką duszy. C oś podobnego ob­

serw ujem y w zw iązku z narodzeniem Chrystusa. M usim y wyznać, że Słow o Boże, zrodzone z substancji Boga Ojca, przez przyjęcie ciała narodziło się z niewiasty według ciała14.

21 G reck o -p o lsk i N o iv y T esta m en t. W ydan ie in terlin earn e z k o d a m i g ra m a ty c z n y m i, tl. R. P o p o w sk i, M . W o jciech o w sk i, W arszawa 1 9 9 3 , 2 4 0 .

21 M . MACIOł .ΚΛ, Maryja, w: K atolicyzm A-Z, red. M . WĘCŁAWSKI, Łódź 1 9 8 9 ,2 5 9 . 24 CYRYL. ALEKSANDRYJSKI,E pist. I: PG 7 7 ,2 2 . Por. R.A. N O R R IS, C hristological

M odels in C yril o f A lexan dria, „Studia Patristica” 1 3 (1 9 7 5 ) 2 5 5 -2 6 8 .

(9)

Słusznie kom entuje tę w ypow iedź Z.J. Kraszewski: M acierzyń­

stw o odnosi się do całej osoby, a nie tylko do ciała ludzkiego. M ate­

ria ciała jest tylko niecałkow itym przedm iotem macierzyństwa, przed­

m iotem ca łko w itym natom iast jest cala «osoba», która poczyna się i rodzi. G dy idzie o Jezusa Chrystusa, m a m y do czynienia z Osobą Boską i ta Osoba Boska jest przedm iotem całkow itym (term inus co m ­ pletus) macierzyństwa M a ry i25.

Z atem należy stwierdzić - posługując się term inologią schola- styczną - że, przedm iotem całkow itym Bożego m acierzyństwa M a­

ryi jest O soba Słowa W cielonego, natom iast przedm iotem form al­

nym Jego natu ra ludzka. Podobnie jest i w narodzinach czysto ludz­

kich: przedm iotem całkow itym (terminus completus) jest osoba czło­

wieka, k tó ra składa się z duszy stw orzonej przez Boga i z ciała wzię­

tego od rodziców. Przedm iotem form alnym rodzenia ludzkiego jest tylko przygotow anie ciała dziecka, którem u Bóg daje duszę nieśmier­

telną. Słusznie jednak podkreśla się, że rodzice poczynają i rodzą syna albo córkę, a nie tyko ciało swojego syna albo ciało swojej córki.

Rodzicielstwo bow iem dotyczy także osoby, jak to już rozstrzygnął Sobór Efeski proklam ując T heotokos jako praw dę w iary26.

Także św. Tomasz z Akwinu zadał to doniosłe pytanie w „Su­

mie teologicznej” : Czy narodzenie dotyczy natury, czy też osoby?21.

Rozważając n arodzenie C hrystusa ponow ił to pytanie w artykule pierwszym: C zy narodzenie Chrystusa jest narodzeniem natury czy O soby?28 I pow ołując się na św. Jana Dam asceńskiego odpow iada, że narodzenie to jest narodzeniem Osoby, a nie na tu ry19. W swoim wykładzie zaś wyjaśnia: Bytem sam oistnym jest osoba bądź osobnik, natura za ś to form a, w której realizuje się sam oistne bytow anie ja­

kiejś rzeczywistości. Toteż narodzenie przypisujemy, biorąc ściśle, oso­

bie lub osobnikowi, jako p odm iotow i narodzenia, a nie naturzei0.

25 Z.J. KRASZEW SK I, M a rio lo g ia , Paris 1 9 6 4 , 4 0 . Por. L. M E L O T T I, M a r yja i Jej m isja m a cie rzy ń sk a , K raków 1 9 8 3 , 3 2 -4 2 .

26 Starożytny argument Kościoła, że poczyna i rodzi się człowiek, który jest nie tylko ciałem, ale duchem - osobą - ma wciąż aktualną w ym ow ę w ob ec ponawianych ataków na poczęte życie ludzkie, również w obec nieustannych debat o aborcji, a także wobec faktu zamrożonych p łod ów ludzkich (np. w Wielkiej Brytanii), czy też zapłodnienia in vitro, czy prób klonowania człowieka. Wszystkie te przypadki wskazują na naruszenie ważnej formuły teologicznej, która w konsekwencji ujawnia pogwałcenie godności osoby ludzkiej.

27 T O M A S Z Z A K W IN U , S u m m a theologiae, III, q. 3 5 : u tru m n a tivita s sit naturae, v e l person ae.

28 T A M Ż E , a. 1.

24 T A M Ż E , a. 1 : N a tiv ita s h ypostasis est, non naturae.

'° T A M Ż E , a. 1 : Persona au tem , vel hypostasis, significatur p er m o d u m subsistentis:

natura au tem significatur p er m o d u m form ae in qua a liqu id subsistit. E t ideo nativitas, tan qu am su biecto proprie nascendi, attrib u itu r personae vel h ypostasi, non naturae

(10)

Skoro, jak zauważa św. Tomasz, we Wcieleniu nastąpiło połącze­

nie natur w jednej Osobie, to oczywiście wyrazu „Bóg” możemy uży­

wać na oznaczenie Osoby posiadającej naturę ludzką i boską. I dlate­

go wszystko, co przysługuje naturze ludzkiej, i wszystko, co przysłu­

guje naturze boskiej, m ożna odnieść do tej Osoby. W konkluzji św.

Tomasz pisze: O tóż poczęcie i narodzenie przypisujemy Osobie posia­

dającej tę naturę, w której została ona poczęta i zrodzona. A skoro natura ludzka została przyjęta przez Boską Osobę już w pierwszej chwili poczęcia, to wolno, jak wnioskujemy, twierdzić zgodnie z prawdą, iż Bóg począł i narodził się z D ziewicy. Kobietę, która kogoś' poczęła i zrodziła nazyw am y jego matką. Toteż słusznie Najświętszą Pannę na­

zyw a m y M atką Boga31.

„Bądź pozdrow iona, Pani, święta Królow o, święta Boża Rodzi­

cielko, M aryjo, k tóra jesteś Dziewicą, uczyniona Kościołem i w ybra­

ną przez Najświętszego Ojca z nieba, Ciebie O n uświęcił z najświęt­

szym, um iłow anym Synem swoim i D uchem Świętym, Pocieszycie­

lem, w Tobie była i jest wielka pełnia laski i wszelkie dobro.

Bądź pozdrow iona, Pałacu Jego. Bądź pozdrow iona, Przybytku Jego. Bądź pozdrow iona, D om u Jego.

Bądź pozdrow iona, Szato Jego. Bądź pozdrow iona ,Służebnico Jego. Bądź pozdrow iona, M atko Jego.

I wy wszystkie święte cnoty, które Duch Święty swą łaską i oświe­

ceniem wlewa w serca wiernych, abyście z niewiernych uczyniły wier­

nych Bogu” (Św. Franciszek z Asyżu).

Ks. d r h ab . B ogum it G ack a M IC W yższe S em in ariu m D u c h o w n e Księży M a ria n ó w (Lublin)

ul. B azy lian ó w k a 5 4 В PL - 2 0 -1 4 4 Lublin

11 T A M Ż E , a. 4: C o n c ip i a u te m et nasci person ae a ttrib u itu r e t h y p o sta si secundu m n a tu ra m illa m in qua c o n c ip itu r e t nascitur.

(11)

BogumGackaMIC

Maternità divina di Maria nella prospettiva del personalismo

(Riassunto)

N e l se n o di M aria la Parola di D io si è u n ita c o n l’anim a e il c o r p o um ani, p erciò la si d efin isce „nata s e c o n d o il c o r p o ” . La M atern ità d ivina è una grande d ign ità di M aria, è un d o n o , c io è grazia e fu n zio n e (m issio n e, o b b ed ien za ). O gni grazia, un d o n o d iv in o nei co n fro n ti di un u o m o , fa nascere una relazion e person ale tra D io e u o m o .

La grazia, e sse n d o un d o n o d isin teressa to di D io a ll’u o m o , realizza ed al te m p o ste sso rivela qu ella d im e n sio n e di esisten za e di attività, propria d el m o n d o d elle p e r so n e , ch e supera la se m p lice d im e n sio n e di utilità. A n ch e n elle relazion i in terp erso n a li „un d o n o d isin teressato di se s te ss o ” sta alle basi di tu tto l’ord in e d e ll’am ore. L o sv ilu p p o di una p erson a si realizza attraverso un d o n o d isin teressato di se ste sso - ed è al te m p o ste sso sv ilu p p o d e ll’a m o re n egli u o m o n i in relazion e a D io , e sv ilu p p o d e ll’am ore tra gli u om in i.

G ià n ei prim i se c o li del cristia n esim o la C h ie sa si è espressa d ecisa m en te che M aria è M a d re di D io , c io è T h e o to k o s , in q u a n to aveva c o n c e p ito e fatto venire al m o n d o D io -U o m o , Verbo che d iv e n tò carn e, u n ito n ella Persona. O g g e tto totale d ella M a tern ità d ivina di M aria è la Persona d el Verbo Incarnato, in v ece o g g e tto fo rm a le è la natura um ana del Verbo.

102

Cytaty

Powiązane dokumenty

Druga natomiast sprowadza się do działania w nie- których sferach niejako w miejsce organów państwowych, a coraz częściej – także do współ- ustanawiania oraz strzeżenia

Klimanowskiej (Uniwersytet Warszawski) o stosunku Norwida do starożytnych, Anny Siemińskiej (Uni­ wersytet Mikołaja Kopernika) o kategorii tragizmu w Słodyczy Norwida,

[r]

V.Grossi - La riconciliazione cristiana nelia Cbiesa aatica V.Gros3i - La soteriologia cristiana sino a Calcedonia /2/ Cit.Kannengiesser - L'eredita origcniana a

kreślał, że jest to "praca wprawdzie niedługa, ale bogata treścią; interesująca, bo rzuca nowy promień światła na niedostatecznie jesz- oze zbadane pierwsze

Gdy idzie o powinności prefekta w szkole to według Synodu Przemy- skiego katecheta stały, jako duszpasterz powierzonej mu szkoły, ma obo- wiązek troszczyć się o

Zo zou de onderzoeker geen invloed op de situatie hebben, is niet bekend wat de situatie op alternatieve rou- tes is en welke informatie de automobilist heeft over andere routes,

Ook moeten deze tekeningen weer informatie bevatten voor andere applicaties, de produktie moet hiermee bijvoorbeeld kunnen worden aangestuurd.. De produktstructuur neemt een