• Nie Znaleziono Wyników

Głos Lubawski : polsko-katolicka gazeta bezpartyjna na powiat lubawski i okolice 1935.05.04, R. 2, nr 53 + Dodatek Rolniczy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Lubawski : polsko-katolicka gazeta bezpartyjna na powiat lubawski i okolice 1935.05.04, R. 2, nr 53 + Dodatek Rolniczy"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena num eru 10 groszy.

POLSKO - KATOLICKA GAZETA BEZPARTYJNA NA POWIAT LUBAWSKI I OKOLICE

W ychodzi trzy razy tygodniow o: w e w torek, czw artek i sobotę.

Przedpłata: m iesięczna w ynosi 80 groszy z doręczeniem 1 złoty, kw artalna w ynosi 2,40 zł. z doręczeniem 3,00 zł.

W w ypadkach nieprzew idzianych spow odow anych siłą w yższą (prze­

szkód w zakładzie, złożenia pracy i t.p.) abonent nie m a prawa żąda- nia niedostarczonych num erów lub odszkodow ania.

Ogłoszenia: za ogłoszenie od w iersza 1 m m. na str. 6-łam . 15 gr.

na str. 2-łam. 50 gr., ogłoszenia drobne słow o 20 gr.

Za ogłoszenia redakcja nie odpowiada.

Telefon N r. 59. K onto czekow e P. K. O. N r. 145266.

Czcionkam i drukarni B. M iłoszew skiego w N ow em m ieście n. D rw .

--- --- ■ _______________________________________________________________________________i

Rok II. I Nowemiasto n. Drwęcą, sobota dnia 4. maja 1935 r. Nr. 53

Głos tych, którzy nie wchodzą w sład

BBWR.

„K atolicki G łos Pracy" w e Lw ow ie, organ katolicki lw ow skiej chrześcijańskiej dem o­

kracji księdza dr. Szczepana Szydelskiego i senatora prof. M . Thullie, zam ieścił poniższy artykuł, naw ołujący do zasadniczej lojalności obyw atelskiej w zględem rządu w środowis­

kach o nastrojch opozycyjnych.

Źle jest w całym św iecie, źle jest i u nas.

N ie w szystkim jest oczyw iście ź 1 e, nie w szyscy m uszą narzekać: ale ogólna jest skar­

ga, że dziś jest ciężej, niż było przed w ojną, jest trudniej o pracę, o zarobek. Ta skarga jest niestety słuszną.

Są skargi i na rząd, bo jak ludziom źle, to się na kogoś skarżyć m uszą.

R zeczpospolitą zresztą rządzą ludzie, ludzie z krw i i kości, z ułomnościam i ludzkiem i i sła­

bościam i, nie aniołow ie, nie św ięci z nieba, m ogą w ięc błądzić i błądzą nieraz rzeczywiście.

Z drugiej strony trzeba sobie zdać spraw ę z tego, że żaden rząd nie jest w szechm ocny, cudu nie uczyni, w szystkim dać pracy z ręka­

w a nie m oże, św iata i jego praw nie zm ieni.

To każdy rozum ie, ale w praktyce o tern nie w szyscy pam iętają.

M ogłoby jednak być jeszcze gorzej, gdyby rząd nic nie zrobił, gdyby się biernie tylko w szystkiem u przyglądał, gdyby sobie nędzę ludzką lekcew ażył i o niej nie m yślał.

Słusznie w ym agam y od rządu, aby m yślał o potrzebach kraju i o biedach ludzkich. Rząd jest tego obow iązku św iadom ym i czyni nie­

w ątpliw ie w ysiłki, aby przezw yciężyć kryzys i aby było lepiej.

Będzie lepiej rzeczyw iście, jeśli z jednej strony będziem y m ieli zaufanie do rządu nasze­

go, będziem y w ierzyć w jego dobrą w olę, a jeśli z drugiej strony nie będziem y w szystkiego w y­

czekiwać od rządu, ale sam i w eźm iem y się do pracy i będziem y radzili o sobie.

Potrzeba sam em u się starać, aby nam było lepiej i potrzeba m ieć zaufanie do rządu, że i on o potrzebach obywateli m yśli. Bo już to sam o sprawia nam pew ną ulgę, gdy w idzim y, że ktoś z niedolą naszą w spółczuje i że ci, którzy m ają obow iązek m yśleć o społeczeństwie, m y ślą o niem , z niem w spółczują, szukają dróg w yjś­

cia, w ysilają się, aby było kiedyś lepiej.

Czy rządy nasze, takie jakie są m yślą rze­

czyw iście o potrzebach kraju, o potrzebach spo#

łecznych, o biedzie i nędzy ludzi.

N iektórym się zdaje, że rządy nasze to zbiór ludzi bez przygotow ania, bez głębszej m yśli, bez dobrej w oli, że to ludzie którzy się w ładzy dorw ali i trzym ają się jej rękam i i no­

gam i, ale rządzą źle, nieudolnie, dlatego jest tak źle.

Sam przed paru dniam i w rozm ow ie z pew ­ ną osobą, uczciw ą i inteligentną, w idziałem , jak nieufnie odnosiła się do czynników rządzących, jak nic dobrego im nie przyznaw ała, jak biedę w kraju złym rządom przypisyw ała. D ziwiłem się, skąd tyle pesym izm u, tyle goryczy w sto­

sunku do obozu rządzącego. W pływ to nie­

zaw odnie prasy opozycyjnej i opinji jednostron­

nie urabianej.

W idziałem , jak ta osoba, najlepszej zresztą w oli, w iele rzeczy zbyt naiw nie i prosto sobie w yobrażała, nie znając bliżej sam ej techniki życia parlam entarnego i państw ow ego.

N ależy stwierdzić w interesie praw dy, że w rządzie i w obozie rządzącym są ludzie m yś­

lący i uczciw i, fachow i i czynni, że jedni i dru­

dzy pracują i chcą, aby było lepiej, aby było dobrze.

K to uw ażnie i spokojnie śledzi prace rządu i przygląda się im , uzna niew ątpliwie, że czyn­

niki odpow iedzialne za losy naszej R zeczypos­

politej, pracują sum iennie i chcą się w yw iązy­

w ać ze sw ych obow iązków jaknajlepiej.

60.000 robotników chcą deportow ać N iem cy

z Zagłębia Saary do Prus wschodnich BERLIN . 60.000 robotników z Zagłębia

Saary m a zostać na m ocy decyzji rządu nie­

m ieckiego deportow anych do m iejscow ości Prus W schodnich.

K om isarz Zagłęgia Saary B tirckel zw ołał do m iasteczka N eunkirchen w iec Frontu N ie­

m ieckiego, w którym w zięło udział 60.000 czło­

nków tego Frontu i zakum unikował zebranym że celem zlikw idow ania bezrobocia w Zagłębiu Saary m a być przeprow adzona deportacja ro­

botników .

W łaściw ą przyczyną decyzji rządu niem ie­

ckiego jest jak słychać z kół dobrze poinform o- w onych plan usunięcia robotników socjalisty-

Błyskawiczne samoloty francuskie pilnują granicy wschodniej.

PA RY Ż. Pism a donoszą, że w zw iązku z decyzją francuskiego m inisterstwa lotnictwa, w spraw ie czuwania nad zam kniętą sferą na francuskiej granicy w schodniej, 6 sam olotów m yśliw skich otrzym ało rozkaz udania się z z R heim s do Strasburga.

„Petit Parisien" pisze, że sam oloty te są najnowszego typu i rozw ijają szybkość docho­

dzącą do 400 km . na godzinę.

Zajście na granicy litewsko-niemieckiej.

LO N D Y N . R euter donosi z K ow na: W chw ili gdy dw aj Litwini, bracia K arol i A ugust Einikis przekraczali granicę litewsko-niem iecką żołnierze niem ieccy dali do nich kilka strzałów K arol Einikis został zabity, brat jego A ugust ciężko ranny przewieziony został do szpitala.

Einikisi przekraczali granicę rzekom o legalnie.

Projekt ustawy sterylizacyjnej rozpatrywany na Państw. Radzie Zdrowia.

W A RSAW A . N a rozpoczynających się w poniedziałek 29 bm . obradach Państwow ej R ady Zdrow ia, znalazł się projekt przepisów sterylizacyjnych opracow any przez Polskie To­

w arzystw o Eugeniczne.

Projekt ten przew iduje m ożność w yjaław ia­

nia osób obarczonych nieuleczalnem i chorobam i, bądź też chorych um ysłow o na m ocy decyzji sądow ej.

W niosek o sterylizację będzie m iał rów nież praw o zgłaszać sam zainteresow any.

N ie tw ierdzę naturalnie, że w szystko, co czynią jest zaw sze dobre i skuteczne, i nie m ów ię że nie popełniali błędów i om yłek, i nie sądzę, że ktoś inny nie potrafiłby m oże zna­

leźć skuteczniejszych środków w w alce z kryzysem .

Ja w m ojej deklaracji, złożonej w Sejmie w im ieniu Zjednoczenia Chrzęść. Społecznego, w skazałem cały szereg faktów, dokonanych przez rząd dla dobra Państw a i jego obyw ateli, dla dobra w arstw biedniejszych, dla których odno­

szę się do rządu z zaufaniem , bo tak m i na­

kazuje sum ienie.

Jaki to gw ałt podniósł się np. po oatatniem przem ówieniu m inistra Becka w G enew ie, jako­

by narażał interesy Rzeczypospolitej na zgubę.

A pokazało się nu drugi dzień, że zrobił to, czego w ym agała polska racja stanu. Całość była dobrze przem yślana i w ykonana.

N iektórzy nie chcieliby też przyznać żad­

nych zasług ani M arszałkow i Piłsudskiem u.

Jeszcze obecnie, chcą zgłosić, że rola M arszałka Piłsudskiego w obronie W arszaw y była prawie żadna, że w szystkiego dokonali inni. M ów ią znow u, że posłow ie BB głosują ślepo na kom en­

dę, nie m ogą m ieć sw ego zdania, nie m yślą.

G dy się tak rzeczy staw ia, to rzeczyw iście rozpać bieże ludzi, bo nie m ogłoby być m owy o ratunku.

cznych i katolickich z kopalń Zagłębia Saary ażeby dać pracę robotnikom norodow o-socjali- stycznym i pozbyć się niewygodnych elem en­

tów opozycyjnych.

W Prusach W schodnich deportow ani robo­

tnicy m ają otrzym ać pracę w gospodarstw ach rolnych. W rachubę w chodzą m iejscowości, gdzie rozm ieszczeni są w w ielkich grupach na­

rodow i socjaliści, ażebi w ten sposób zapobiec ew entualnej agitacji ze strony robotników so­

cjalistycznych i katolickich. Słychać że robot­

nicy którym grozi deportacja, zam ierzają w nieść przeciw ko niej energiczny protest do Trybunału M iędzynarodow ego, urzędującego jeszcze w Saarbriicken.

Katastrofa lotnicza pod Brodnicą.

Aparat strzaskany — lotnicy ocaleni.

Brodnica. O negdaj podczas ćw iczeń 4 p.

lotniczego w Toruniu jeden aparat usiłował lądow ać na tutejszym stadjonie sportow ym . Przy lądowaniu aparat w padł na nasyp i został do­

szczętnie zdruzgotany.

O baj lotnicy, którzy zajm ow ali m iejsca w aparacie, cudem w yszli — naw et bez ran — z tej katastrofy.

Prawie 20 miljonów zł. subskrybowali kolejarze na pożyczkę inwestycyjną.

W A RSZA W A Jak w ynika z prow izorycz­

nych obliczeń, urzędnicy m inisterstw a kom uni­

kacji i pracow nicy P.K .P. subskrybow ali do dnia 27 bm . Pożyczkę Inw estycyjną na ogólną kw otę 18,489.800 zł.

K w ota ta w zrośnie niew ątpliw ie tdo końca okresu subskrypcji, część bow iem pracowników , korzystających w m iesiącu kw ietniu z urlopów w ypoczynkow ych, nie zdołała dotychczas doko­

nać subskrypcji.

Na pacyfiku rozpoczęły się olbrzymie manewry floty amerykańskiej.

N O W Y JO R K . A m erykańska flota w ojenna w yruszyła w poniedziałek rano z portu w ojen­

nego San Pedro na w ielkie m anewry, które m ają trw ać 6 tygodni. W m anew rach w ezm ą udział 153 okręty. Terenem m anewrów będą w ody oceanu Spokojnego od zachodnich w y­

brzeży A m eryki, aż po w yspy H aw ajskie, A leuty i w yspy M idw ay.

A le tak na szczęście nie jest. W BB zasia­

dają obok innych ludzi bardzo św iatli, uczciw i, fachowcy w rozm aitych dziedzinach. Ci ludzie m yślą dobrze. G łosują za w nioskam i rządu? A leż są blokiem w spółpracy z rządem , ponoszą razem z rządem odpow iedzialność za losy Rzeczypos­

politej, m ają w ięc obow iązek głosow ać za uz- godnionem i projektam i rządow em i. K ażda w ię­

kszość rządowa, jeśli jest szczerą czyni to sam o i czynić m a obow iązek.

A czy daw niej nie 'siadyw ał prezes klubu w pierw szej ławie i m e podnosił pierw szy ręki aby jego kolegi głosow ali razem z nim , nie w cho­

dząc, czy słusznie głosują?

Pisze te rzeczy nie dla przypodobania się kom ukolwiek, ale dlatego, abyśm y się nie pod­

daw ali defetyzm ow i i rozpaczy. Bo jeśliby tyl­

ko jednostronnie krytykow ali i jeślibyśm y tylko szerzyli nieufność do w łasnego rządu a nie śle­

dzili objektyw nie w ysiłków tego rządu, dopro­

w adzić byśm y m ogli ludzi do rozpaczy i byłoby jeszcze gorzej.

B yłoby jeszcze gorzej, gdybyśm y pogłębiali nieufność do w łasnych rządów i paraliżow ali w szelką nadzieję w lepszą przyszłość.

A le będzie lepiej, jeśli razem z rządem, ta­

kim czy innym , będziem y pracowali z w iarą i ufnością i będziem y przezw yciężali przeszkody na drodze ku lepszej przyszłości.

K s. dr. Szczepan Szydelski.

(2)

- --- — — ...- «■— — G Ł O S L U B A W S K I — ... ...

Zakusy niemieckie

na polski stan posiadania na Pomorzu będą w zarodku stłumione.

G D Y N IA , 1. V . P re z y tlju m R a d y G ro d z k ie j B B W R . w G d y n i u c h w a liło je d n o m y śln ie n a stę ­ p u jąc ą re z o lu c ję:

„O d d łu ż sz e g o c z a su B lo k B e z p a rty jn y w G d y n i p o sia d a ł d o k u m e n ty i d o w o d y , stw ie r­

d z a jąc e , że n ie k tó re o rg a n iz a c je n a P o m o rz u n a d u ż y w ają sw o b ó d k o n sty tu cy jn y c h z rz e sz a n ia się w z w ią z k i i sto w a rz y sze n ia , d la u k ry ty c h c e ló w a g ita cji a n ty p o lsk ie j i sz e rze n ia d e fe - ty z m u .

W z w ią z k u z o statn iem i w y p a d k a m i, ja k ie ro z e g ra łą się n a te re n ie p ó łn o c n e g o P o m o rza, g d z ie m n ie jsz o ść n ie m ie ck a , z rz e sz o n a w k ilk u o rg a n iz a cja c h ro z p o c z ęła a g re sy w n e w y stą p ie ­ n ia p rz e c iw k o sp o k o jo w i p u b lic z n e m u , n a d u ż y ­ w a ją c to lera n c jj p o lsk ie j i p o d w a ż a ją c z a sad y lo ja ln e g o w sp ó łży c ia m n iejsz o śc i n ie m ie c k ie j w P o lsce . P re z y d ju m B e z p a rt. B lo k u W sp ó łp ra c y z R z ą d e m p o sta n o w iło p u b lic z n ie w te j sp ra w ie w y stąp ić , a m ian o w ic ie :

1) Z c a łą sta n o w c z o śc ią o strz e g a n ie m ie c k ie o rg a n iz a c je , u siłu ją c e sia ć z a m ę t i p o słu g u jąc e się n ie m o ra ln e m i m e to d a m i p rz e k u p stw a i fa łsz u d la sk a p to w a n ia so b ie z w o le n n ik ó w w śró d m iej­

sc o w e j lu d n o ści p o lsk ie j, że p rz e c iw sta w i się w 7sz e lk ie m i d o stę p n e m i śro d k a m i, a b y a g ita to ­ ró w sie ją c y c h k ła m liw e w ia d o m o ści o p le b isc y ­ c ie , o p o w ro c ie d o N iem iec i w te n sp o só b w y ­ tw a rz ają c y c h o b a w y o p o lsk im sta n ie p o sia d a ­ n ia n a P o m o rz u , u n ie szk o d liw ić .

2 ) O b a ła m u co n y c h o b y w a teli, w stę p u jąc y c h w sz e re g i n ie m ie ck ic h o rg a n iz a cy j w y k lu c z y ć p o z a n a w ia s ż y c ia p u b lic z n e g o w P o lsc e i n a ­ p ię tn o w a ć ja k o z d ra jc ó w i sz k o d n ik ó w sp ra w y n a ro d o w ej.

3 ) Je d n o cz e śn ie P re z y d ju m B . B . W . R . w G d y n i w z y w a sp o łec z eń stw o p o lsk ie w G d y n i d o z a c h o w an ia sp o k o ju i p o w a g i, n ie d a w a n ia p o słu c h u p ro w o k a to ro m i u n ik a n ia w sze lk ich z b y tec z n y ch o d ru c h ó w i w y stą p ie ń .

4 ) P re z y d ju m B .B .W .R . ja k o re p re z en ta cja z n a k o m ite j w ię k sz o ści sp o łe c z e ń stw a p o lsk ie g o , m a m o żn o ść i z n a jd zie śro d k i n a to , a b y w k ró tk im c z a sie p o ło ż y ć k re s n ie w ła śc iw y m m e­

to d o m i w y p a d k o m .

N ig d y b a rd z iej p o lsk o ść i p a ń stw o w o ść p o lsk a n a P o m o rz u n ie b y ła ta k siln ą , z w a rtą i o d p o rn ą n a w sze lk ie te g o ro d z a ju z a k u sy , ja k o b e cn ie — w o p a rc iu o siln ą a rm ję, sz e ro k o p o ję tą sa m ow ie d z ę p a ń stw o w ą i n a ro d o w ą c a łe­

g o sp o łe cz e ń stw a p o lsk ie g o , d la k tó re g o g ra ­ n ic e z a c h o d n ie n a sz eg o P a ń stw a , są n ie n a ru ­ sz aln ą św ię to ścią n a ro d o w ą , a ziem ie p o m o rsk ie z M o rzem P o lsk ie m i G d y n ią , jed n y m z n a jisto ­ tn iejsz y ch sk a rb ó w n a sz eg o p o sia d a n ia p o d w z g lę d e m p o lity c z n y m , g o sp o d a rc z y m i d u ­ ch o w y m .

W sz elk ie w ięc z a k u sy n a n a sz sta n p o sia ­ d a n ia n a P o m o rz u z o sta n ą w z a ro d k u u n i­

c e stw io n e ..

P re z y d ju m B . B . W . R . w G d y n i u fn e w sw e siły i siły sp o łe cz e ń stw a p o lsk ieg o , ze sp o k o je m o c e n ia sy tu ac ję i w sze lk im z a k u so m p o trafi w 7 in te re sie o g ó łu lu d n o ści n a sz eg o P o m o rz a p o ło ż y ć k re s ra d y k aln ie i n a z a w sz e.

W drodze do Moskwy

p. Laval przybędzie do Warszawy 8-go maja.

P ra sa sto łe cz n a p o d a je , iż fra n c u sk i m in i­

ste r sp ra w z a g ra n ic z n y c h p . L a v a l p rz y je ż d ż a d o W a rsz a w y w śro d ę , 8 -g o b m .

P o b y t je g o w W a rsz a w ie p o trw a p ra w d o ­ p o d o b n ie d w a d n i, p o czem p. L a v a l p o je d z ie d o M o sk w y .

W d ro d z e p o w ro tn e j p . L a v a l w W a rsz a ­ w ie ju ż się n ie z a trz y m a.

D z ie sią ty M arzec.

5 8 P O W I E Ś Ć .

(C ią g d a lszy ).

S ło w a te z a n ie p o k o iły m n ie n a n o w o . C o m iały z n a cz y ć ? C z y c h c ia ł m i d a ć d o z ro z u ­ m ien ia , że w sz e lk ie m o je u siło w a n ia o c a le n ia k o g o ś, są z u p e łn ie d a re m n e ?

R O Z D IA Ł X IV .

G łęb o k a c isz a w sta ry m p a n o w a ła z a m k u ; w iatr ty lk o ję cz a ł i h u c z a ł stra sz liw ie i k rz y k so w y ro z le g ał się ra z p o ra z .

S tałe m p rz y o k n ie n a słu c h u ją c u w a ż n ie, b y łe m b o w ie m p rz e k o n a n y , że M a ry zn ó w p o ­ ta je m n ie w y jd z ie . K lu cz o d d rz w i o g ro d o w y c h n ie w isia ł n a g w o ź d z iu . T y m ra z em p o sta n o ­ w iłe m iść z a n ią, w ied z ia łe m p rz e c ie ż , że o d e­

b ra ła ja k ąś w iad o m o ść — z ło żo n a ć w ia rtk a p a ­ p ie ru , k tó rą trz y m ała w rę k u , n a jlep sz y m teg o b y ła d o w o dem .

P rz e z d łu g i c z as g łę b o k a p a n o w a ła c isza

— p o te m je d n a k u sły sz a łe m sz e le st o tw ie ra ją ­ c y c h się d rz w i. S p o jrza łe m n a o k n a n a p rz e c iw le żą c e g o p o k o ju P a rte n a — b y ło tam z u p e łn ie c ie m n o , a je d n a k d rę c z y ła m n ie d z iw n a ja k a ś o b a w a : z n a łe m je g o c z u jn o ść ! C o b ę d z ie , je ż e li i o n p ó jd z ie z a n ią ?

Trzeci Maj.

M a jo w a T y ju trz e n k o , O sła w n y T rz e c i M aju , W ita m y C ię p io se n k ą

D ziś w w o ln y m p o lsk im k raju . W ita m y C ię z ra d o śc ią , M y m ło d z ie ż, starz y , d zieci, T y łąc zy sz n a s z p rz esz ło śc ią , C o n a m jak g w iaz d a św ieci.

O 4M aju , T rz e ci M aju , Z ro d zo n y w o w y m c z asie , G d y źle ju ż b y ło w k ra ju G d y n ik ło sz cz ęśc ie n a sze . T y ś w ó w cz as jesz c z e b la sk iem O to c z y ł p o lsk ą z ie m ię , K tó rą z g ro m o w y m trz a sk ie m Ju ż k ry ły n o c e c ie m n e . A k ied y ju ż p rz e m o c ą

Z a k u to n a sz e ręc e , 1 m y , p o k ry c i n o c ą, W n ie w o li trw ali m ę ce , T o w te n c z as T y ś n a m św iec ił4 W w ie k o w e j te j c ie m n o śc i I w iarę w se rca c h n iec ił, W p ro m ie n n e d n i w o ln o ści,

O m a ju , T rz e c i M aju , Z ro d zo n y p o śró d w io sn y , N iec h b ę d zie w w o ln y m k raju

1 g ło śn y i rad o sn y .

N ie c h g d y C ię w sp o m in a m y Z w ra c am y n a C ię o czy , N iec h w T o b ie m y sz u k a m y P o tęg i — szczęścia — m o cy .

T . K u c z y ń sk i.

W^'Wtll ^lW''^W^W"WnW^^ i W l^ lWlW l W l W nl W1'l|¥lll |W11

Mussolini o Polsce.

T a b o u is p o d a je w g a z e c ie „ O e u v re“ n a stę ­ p u ją c e in fo rm ac je, p o c h o d z ąc e rz e k o m o z W a r­

sz a w y n a te m a t ro z m o w y m in . B e c k a z m in . S u v ich e m . W c z a sie k o n fe re n c ji w S tresie M u ­ sso lin i n ie u k ry w a ł sw e g o g łę b o k ie g o p ra g n ie ­ n ia , a b y P o lsk a p rz y stą p iła d o p a k tu śro d k o w o e u ro p e jsk ie g o . M u sso lin i p o d k re śla ł z a le ty w o jsk o w e i u c z u c ia p o k o jo w e P o lsk i, a b y d o ­ w ie ść L a v a lo w i, że Z . S . R . R . n ie m o że b y ć p o ró w n y w a n y z P o lsk ą w ty c h d z ie d zin a c h . M u sso lin i d o w o d z ił, że im m n iej Z S R R , b ę d z ie z a a n g a ż o w a n y w sp ra w ie E u ro p y , te m lep iej w y jd z ie n a te m p o k ó j w E u ro p ie .

Wiadomości kościelne.

Z d ie ce z ji c h e łm iń sk ie j.

K s. b isk u p d r. O k o n ie w sk i m ia n o w a ł:

ra d c ą d u c h o w n y m h o n o ro w y m k s. p ró b . P ro n o b isa w S w a rz ew ie;

k u ra tu sam i : k s. w ik . K rę c k ie g o z K a m ie n ia w K ró ló w le sie ; k s. w ik . P ta c h a z Ś w iek a to w a w D ą b ró w c e K ró l.;

k u ra tu se m w z a k ła d z ie p sy c h ja try c z n y m w K o c b o ro w ie k s. w ik . B . S y c h tę z S w ie cia ;

a d m in istra to ra m i ty m c z a so w y m i: k s. a d m in . K a m ro w sk ie g o z C h o jn ic w N ie d a m o w ie; k s.

e m e r. B r. S m o leń sk ieg o z W ro c e k w B ia łu ta c h;

p re fe k te m : k s. w ik . Jó z efa S a rk o w sk ie g o z G d y n i w M ie jsk ie m G im n a z ju m w G d y n i ;

w ik arju sza m i: k s. F e lik sa D am ę, ad m . z W ie lk iejłą k i, w B ro d n ic y ja k o III, k s. Jó z e fa G riltz m a c h e ra , w ik . z T o ru n ia , w G ru d z ią d z u u św . M ik o łaja ja k o IV , k s. Ja n a Ja n k o w sk ie g o , II w ik . z B ru s, w B ro d n ic y ja k o II, k s. Jó z efa K o w a lsk ie g o , w ik . z K o m o rsk a W ., w K a m ie n iu P o m . ja k o II, k s. S ta n isła w a K ra u seg o , w ik . z C h e łm n a , w S w ieciu ja k o II, k s. F r. K rz y w - d z iń sk ie g o , w ik . z K a c k a M ., w B rz o z iu P o l., k s. S ta n isła w a S re d z k ie g o , w ik . z B ro d n ic y , w W e jh e ro w ie ja k o III, k s. J. W ę g ie le w sk ie g o , w ik . z D z ia łd o w a, w Z u k o w ie, k s. E rn e sta W o h lfe ila, w ik . z B rz ó z ią P o l., w K a c k u M .;

p ro p o n o w a ł: k s. w ik . G ro n o w sk ieg o z K o ś­

c ie rz y n y n a p re fe k ta se m in a rju m n au cz, m ę sk ie ­ g o w T o ru n iu , k s. w ik . L e o n a P o e p la u a z G d y n i- O k sy w ia n a p re fe k ta P a ń stw . G im n a z ju m K la­

sy c z n ą g o w G ru d z iąd z u ;

e m e ry to w a ł. k s. B r. D o m ac h o w sk ie g o , k u r.

w K ró ló w lesie , z d n iem 15 k w ie tn ia 1 93 5 r.

W y sz e d łe m p o c ic h u n a k o ry ta rz i z b liż y łe m się d o d rz w i p o k o ju P a rte n a . P o d słu c h iw a łe m tro c h ę i u sły sz a łe m d o sy ć g ło śn y , o d d e ch — w id o c z n ie P a rte n sp a ł ju ż . C h c ą c je d n a k z u ­ p e łn ie b y ć p e w n y m , p rz y w iąz a łem k la m k ę m o c­

n y m sz n u re m d o z a só w k i, ty m sp o so b e m n ie m ó g ł P a rte n w y jść z p o k o ju .

U n ik a ją c stara n n ie w sz elk ieg o sz e le stu w y ­ sz e d łe m d o p a rk u — i z w ró ciłem się z a ra z d o la su , c iąg n ą c e g o się w z d łu ż b a g n a . Z ie m ia b y ła m o k ra i ślisk a o d m g ły , a n o c ta k c ie m n a , że rę k i p rz e d o czam i w id a ć n ie b y ło . Z tru d n o śc ią z n a laz łe m d ro g ę .

N a g le u sły sz a łe m p rz e d so b ą i z a so b ą sz e le st — z d a w a ło się, źe k to ś c h o d z i tu i tam S ta n ą łe m z a trz y m u ją c o d d e ch , lecz te raz c ic h o b y ło z u p e łn ie . W id a ć , źe słu c h m n ie o m y lił

A le p o c h w ili ro z le g ł się trz ask z ła m a n e j g a łąz k i i sz m er su k n i k o b iec e j — w ied z ia łe m w ięc, że M a ry id z ie p rz e d e m n ą i d ą ż y d o c h a ty n a b a g n ie . Z p o c z ą tk u sz e d łe m za n ią — d rz w i o d o g ro d u z o sta w iła n a sz c z ę śc ie o tw arte m o g ­ łe m w ięc b e z p rz e szk o d y w y jść n a D ole

. W k ró tc e u sły sz a łem tu rk o t k ó ł - w id z ie ć n ic m e m o g łe m , b o z a n a d to b y ło ciem n o , le c z te raz — a c h , se rc e p rz e sta ło m i n ie o m a l u d e rz a ć d o sz ły u sz u m o ich d ź w ięk i g ło só w , k tó re p o z n a łe m n a ty c h m ia st.

M a ry ro z m aw iała z Jo rro c k se m .

Modlitwę do N. P. Marji zakończył Ojciec św.

Rok Jubileuszowy w Lourdes.

L O U R D E S . W n ie d z ie lę ja k o w o sta tn i d z ie ń u ro c z y sto ści z a m k n ię cia ro k u ju b ileu sz o ­ w e g o w L o u rd e s p o u ro c z y ste m n a b o ż e ń stw ie o d p raw io n e m p rz e z k a rd y n a ła V e rd ie r, z g ło ­ śn ik ó w u m iesz c z o n y ch d o o k o ła g ro ty ro z le g ły się sło w a O jca św ., k tó ry c h tłu m y w y słu ch a ły ze łz am i w o c z a c h , k lę c zą c w c z a sie słó w b ło g o sła w ie ń stw a

O jciec św . w g o rą c y c h m o d ła ch z w ró c ił się d o N a jśw ię tsz ej M a rji P a n n y w św ię ty m ro k u ju b ile u sz o w y m o u c z y n ie n ie p o k o ju m ię d z y n a ­ ro d a m i, a b y w sz y sc y m o g li sk o rz y sta ć b ez p rz e szk ó d z d a ró w te g o p o k o ju .

P o b ło g o sław ień stw ie p a p ie sk ie m p rz e m ó­

w ił b isk u p G ie rlie r, sk ła d ają c d z ięk c z y n ien ie O jcu św . z a p o d n io słe c h w ile i b ło g o sła w ie ń stw o .

Litwini profanuję nabożeństwa polskie.

K O W N O , W P iw o sz u n a c h w p o w , o lick im z a n o to w an o o sta tn io k ilk a w y p a d k ó w p rz e ry ­ w a n ia n a b o ż e ń stw p o lsk ic h p rz e z lite w sk ic h a w a n tu rn ik ó w .

N a b o ż e ń stw a te , ja k w iad o m o , o d b y w a ją się n a m o c y z a rz ąd z e n ia b isk u p a k o sz e d a rsk ie g o co czw ra rtą n ie d z ie lę, o ra z w 2 d n i św ią t B o ż e­

g o N a ro d z e n ia , W ielk ie jn o cy i Z ie lo n y c h Ś w ią t W d ru g i d z ie ń W ie lk ie jn o cy b ie ż ą ce g o ro k u d o k o n an o z n o w u n a p a d u . P o d c z a s g d y c h ó r śp ie w ał p o lsk ie p ie śn i, n a p a d li n a n ic h lite w sc y a w a n tu rn ic y i p rz e rw a li n a b o ż eń stw o , ta k ż e M sza św . n ie m o g ła się o d b y ć .

Wizyta dyplomaty litewskiego u min. Becka.

G E N E W A . R o z esz ła się tu w ia d o m o ść o w iz y c ie , ja k ą z ło ż y ł d n ia 18. b m . w G e n e w ie p o lsk ie m u m in istro w i sp ra w z a g ra n ic z n y c h p o se ł lite w sk i w P a ry ż u p . K lim a s. W k o ła c h tu ­ te jsz y c h u trz y m u je się o p in ja , że ro z m o w a ta m ia ła d o ty c z y ć sp ra w y n a w ią z a n ia ro k o w a ń p o lsk o -lite w sk ic h .

Dalszy bardzo poważny spadek bezrobocia w Polsce.

W e d łu g d a n y c h , k tó re w p ły n ę ły d o b iu r p o śre d n ic tw a p ra c y p rz y F n n d u sz u P ra cy d o d n ia 2 7 -g o k w ietn ia rb . z a reje stro w an o w d n iu ty m n a te re n ie R z e cz y p o sp o lite j o g ó łem 4 7 6 .2 5 0 b e z ro b o tn y c h , c z y li o 1 2 .0 6 9 b e z ro b o tn y c h m n iej a n iż e li w p o p rz e d n im ty g o d n iu .

Obchód pierwszomajowy w Warszawie

W A R S Z A W A 1 m aja . P rz y p o c h m u rn e j c h ło d n e j p o g o d z ie ro z p o c zę ły się w e śro d ę p rz e d p o łu d n ie m u ro c z y sto śc i i p o c h o d y p ie r­

w sz o m a jo w e . J a k co ro k u , tra m w a je i a u to b u sy m ie jsk ie w ty m d n iu n ie w y jec h a ły n a m ia sto . N o rm a ln a k o m u n ik a c ja p o d ję ta z o sta ła d o p ie ro o g o d z. 1 4 -tej.

K o ło g o d z. 1 0 -tej ra n o z a c z ę ły u lic am i p rz e c ią g a ć p o c h o d y z ró ż n y c h stro n i d z ie ln ic m ia sta . P rz y d ź w ię k a c h o rk ie str z c z e rw o n em i sz ta n d a ra m i sz ły d e le g a cje ro b o tn ic z e n a p u n k t z b o rn y p rz y p la cu G rz y b o w sk im i T e a tra ln y m , sk ą d ru sz y ł g łó w n y p o ch ó d .

C elem z a p e w n ie n ia p o rz ą d k u i b e z p ie cz e ń ­ stw a sk o n sy g n o w a n o w ró ż n y c h p u n k ta c h m ia ­ sta w z m o c n io n e p a tro le p o licji.

D o p o łu d n ia sp o k ó j n ig d z ie n ie z o stał z a ­ k łó c o n y , p o z a p ró b a m i w y stą p ie ń k o m u n istó w lik w id o w an e m i w z a ro d k u p rz e z p o lic ję.

W d z isie jsz y c h p o ch o d ach sz c z e g ó ln ą u w a­

g ę z w ra c ała d u ż a ilo ść m ło d z ie ż y , sz c ze g ó ln ie z a ś m a ły c h d zieci, k tó ry m k a z a n o n ie ść c z e rw o ­ n e sz ta n d ary i ro z d a w a n o w śró d n ic h u lo tk i.

Tylko powszechna subskrypcja Premjowe]

Pożyczki Inwestacyjnej pozwoli nam przybudować Polskę.

•—Ki

w

rrri ~tji ii

m

i

iw

i

a

ii

d

ii

u

■' । i

iMi

TrTTnr-am—i.i ■n.,.-.

N ig d y w ż y c iu n ie z a p o m n ę te j c h w ili! C iem ­ n a n o c w y z ie w y b lisk ie g o b a g n a , c ic h e rż e n ie k o n ia , sz e p t o b c e g o i p o d e jrza n e g o c z ło w ie k a z k o b ie tą , k tó rą k o c h a łem , i ja sa m , sk u lo n y n a z im n e j w ilg o tn ej ziem i....

D z iw iłe m się, ź e a n i M a ry a n i Jo rro c k s n ie sły sz e li o d g ło su k io k ó w , lecz b y li w id o c zn ie ta k so b ą zajęci, ź e n a n ic ju ż n ie z w ra c ali u w a g i.

— P o je d z ie sz ze m n ą d z isie jsz e j je sz c z e n o c y , M a ry , — m ó w ił Jo ro c k s.

D z ik a n a m ię tn o ść i g o rą c a p ro śb a b rz m ia ły w ty c h sło w a c h . O n k o c h a ł M ary , k o c h a ł ją p ra w d z iw ie — m u sia łe m to u z n a ć , p o m im o , źe u w a ż a łe m g o za z b ro d n ia rz a i m o rd e rc ę.

O d p o w ie d ź M a ry b y ła m i n ie z ro z u m ia ła , z d a w a ło m i się je d n a k , że o p iera ła się je g o ż ą d an iu .

— M u sisz! M u sisz ! — n a le g a ł Jo rro k s. — D o sy ć ju ż d łu g o c z ek a łe m — p ra w ie ro k . D ziś m u sisz się n a re szc ie z d e c y d o w ać!

— N ie m o g ę !

— M u sisz! W in n y m k ra ju n o w e ro z p o c z - n ie m y ż y c ie . W R io le ż ą p ie n ią d z e d la m n ie w b a n k u , a z re sz tą p o tra fię d o sy ć je szc z e z a ra b ia ć . D o ty c h cz a s b y łe m ja k łó d ź b ez steru , z to b ą je d n a k z u p e łn ie b ę d z ie in aczej !

M ary zn ó w o d m ó w iła , c h o cia ż n ie m o g łe m

z ro z u m ie ć jej słó w . (C . d . n .)

(3)

Kronika.

Nowemiasto, VUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA d n ia 3. m aja 1935 r.

P iątek R ocznica K o n sty tu cji, N ..M P . K or. P o lsk iej S o b o ta Z n alezien ie K rzyży S w ., F lo rjan a N ied ziela P iu sa V P . W .

P o n ied z. Jan a E w an g . i A post.

S ło ń ca : w sch ó d o godz. 4,04 zach ó d o godz. 18.61

Przetarg publiczny na dzierżawę restauracyj kolejowych.

D y rek cja O k ręg o w a K o lei P ań stw , w T o ru ­ n iu o g łasza p rzetarg p u b liczn y n a d zierżaw ę : a) restau racji k o lejo w ej w K o w alew ie P o m . z term in em o b jęcia d n ia 15 m aja br.. b) b u fetu k o lej, w G o lu b iu z term , o b jęcia d n . 17. m aja, c) b u fetu k o lej, w M ro czy z term , o b jęcia d n ia 17. m aja i 2) b u fetu k o lej, w M ełn ie z term , o b jęcia dn. 1. lip ca.

O so b y u b ieg ające się o d zierżaw ę w inn i w n ieść o ferty ad a-c do d n ia 6 m aja, ad d) do d n ia 3. czerw ca b r. In fo rm acy j b liższy ch u d ziela w y d ział H an d lo w o -T ary fo w y w B y d g o szczy (p o k ó j 569) co d zienn ie p ró cz d n i św iąteczn y ch w g o d z. od 11— 13.

..Krajobraz Pomorski i Jego Ochrona."

T o ru ń sk i K o m itet O ch ro n y P rzy ro d y zam ierza z k o ń cem m aja b. r. u rząd zić w w y staw o w y m p aw ilo nie m iejsk im w T o ru n iu w y staw ę p. t. „K rajo braz P o m orsk i i Jeg o O chrona* 4 , C elem w y staw y jest zo b razo w an ie w ek sp o n atach arty sty czn y ch p o szczeg ó ln y ch elem en tó w , sk ład ający ch się n a k rajo b raz p o m o rsk i. M iędzy in n em i p lan w y staw y p rzew id u je p rzed staw ien ie n atu raln y ch sk ład n ik ó w k rajo b razu , k ształtująceg o w p ły w u czło w iek a n a k rajob raz, u p ew nia k rajo b razu , racjon aln ej o p iek i n ad k rajo b razem o raz w p ły w u k rajo b razu n a p racę i p rzejaw y d u ch a lu d zk ieg o .

D la n ależyteg o o b esłan ia w y staw y ek sp o n atam i zo­

stan ą u tw o rzo n e p o za g łó w n y m k o m itetem , k tó reg o sie­

d zib a zn ajd u je się w T o ru n iu p rzy ul. Ż eglarsk iej n r. 1, k o m itety p o w iato w e w e w szy stk ich m iastach p o w iato w y ch P o m o rza. K o m itety te b ęd ą o rg an izo w an e p rzy m iejsco­

w y ch o d d ziałach p o lsk ieg o T ow . K rajo zn aw czeg o , tam zaś, gdzie tak ie o d d ziały n ie istn ieją, p rzy g im nazjach w p o ­ ro zu m ien iu z K u rato rju m O k ręg u S zk o lneg o w P o zn an iu .

W zw iązk u z tern D y rek cja G im n azju m P ań stw , w N o w em m ieście u p rasza w szy stk ich k tó rzy p o siad ają jak ie­

k o lw iek cen n e o b razy lu b in n e p rzed m io ty ilu stru jące p ięk n o k rajo b razu p o m o rsk ieg o , o |z g ł o s z e n ie się w G im nazjum .

Osobliwości półwyspu Helu.

H el ten n ap raw d ę w szech stro nn ie ciekaw y i w p eł- n em teg o sło w a zn aczeb iu ro m an ty czn ie p o ło żo n y p ó łw y­

sep — n ieg d y ż w ab iąca zag ad k a „ludzi w k raju ” — dziś p erła letn isk p o lskich , p ró cz n iezg łęb io n y c h tajem n ic n a ­ tu ry ry b ackiej i żeg larsk iej, d rzem iący ch częściow o w m ro k u dziejów , częściow o n a d n ie dusz jego m iły ch m ie­

szk ań có w jed n oczy w so b ie w szy stk ie w alo ry p ięk n a k ra­

jo b razu . O o so b liw o ściach h elsk ich w y g ło si o d czy t p rzed m ik ro fo n em R o zg ło śn i P o m o rsk iej p. Jó zef L eliw a-P io tro - w icz z N o w eg o m iasta n. D rw . w d n iu 2 m aja o godz. 18.35.

Z miasta i powiatu.

Powiat lubawski subskrybuje Pożyczkę Inwestycyjną.

P ad ajem y do w iad o m o ści p u b liczn ej p ierw sze w y n ik i su b sk ry b cji p o ży czk i in w esty cy jn ej, k tó re d o szły do n a­

szej w iad o m o ści :

1) U rzęd n icy U rzęd u S k arbo w eg o N o w em iasto 4.800,— zł 2) U rzędn icy S taro stw a i W ydz. P ow . N ow em . 7.700,— „ 3) U rzęd n icy S ąd u G ro d zk ieg o N o w em iasto 4.300, — „ 4) U rzędn icy U rzęd u P oczt-T el. N o w em iasto 3.000,— „ 5) U rzęd n icy Z arząd u M iejskiego N o w em iasto 1.300,— „ 6) U rzęd n icy In sp ek to ratu S zkoln. N o w em iasto 1.600,— „ 7) N o tarju sz D o m ag ała L u d w ik N o w em iasto 2.000,— „ 8) N o tarju sz Jarzęck i A lek san d er L u b aw a 1.800, — „

9) K lem p E rn est N o w em iasto 200,— „

10) Ł ap in E n g en ju sz K ro to szy n y 200, — „

11) A n g ry k S tefan B ratu szew o 100,— „

R a z e m 26.000,— zł O czek u jem y n a d alsze w iad o m o ści, k tó re p o d aw ać b ęd ziem y w n astęp n y ch n u m erach .

P o w iato w y K o m itet P o ży czk i In w esty cy jn ej

Na ekranie kina dźwiękowego.

„Niedokończona Symfonja ‘ sukces światowych ekranów filmowych.

D zięki p raw d ziw ie w ied eń sk im w alo ro m , a to : p o g o d ­ n ej treści, p rzem iłej m uzyce o raz d o sko n ałym siłom ak to r­

sk im , film ten w y w o łu je p o w szech n y zachw y t i zd o b y w a triu m fy n a w szy stkich ek ran ach św iata. T en n ajn o w szy , p rzep ięk n y film o sn u ty jest n a tle n ieszczęśliw ej m iło ści sły n n eg o k o m p o zy to ra F ran ciszk a S ch u berta do p ięk n ej ary sto k ratk i w ęg iersk iej h r. E sterhazy .

G łó w n a jed n ak ro la p rzy p ad a w ty m film ie cu d o w­

n ej m u zy ce S ch u b erta, k ap italn ie w y zy sk an ej i zasto so ­ w an ej film ow o p rzez reży sera W illy F ro sta. D źw ięki sły n nej, n ied o k o ń czo n ej sy m fo n ji H — m o ll i p ieśni „L eise fleh en m ein e L ied er44, A m B ru n en v o r dem T ore ,.A ve M aria44, i t. p. są p rzew sp an iałą o zd o b ą teg o film u . A g d y n ad to d o d am y im p o n u jącą w y staw ę, p o w iew w ielk iej h isto rji — zro zu m iałem stan ie się, dlaczego „N ied o k o ń ­ czona S y m fo n ja44 stała się atrak cją całego św iata film ow ego.

T en n ied ający z niczem p o ró w n ać su k ces św iatow ej k in o m ato g raji, w y św ietlan y b ęd zie w L u b aw ie w p o n ie­

d ziałek 6 i w N o w em m ieście w to rek 7 bm . W d ru g iej części p ro g ram u o d źy je p rzed o czaro w an ą p u b liczn o ścią sły n n y P an ch o V illa.

Słynny Pancho Villa znowu żywy.

S tarsza g en eracja, czy tającą g azety jeszcze p rzed w o jn ą św iato w ą, p am ięta d o b rze p o stać sły n n eg o P an ch o V illi. P raw ie p rzez 10 lat zajm o w ały się tą w y b itn ą in ­ d y w id u aln o ścią w szy stk ie p ism a i o p isy w ały lo sy teg o d em o n a, b an d y ty , g w ałciciela p o d p alacza, żo łn ierza, w odza rew o lu cji a w reszcie n iep iśm ien n eg o i n ie u m iejąceg o czy tać p rezy d en ta M eksyku.

B y ła to bez w ątpien ia n ajw y b itn iejsza w ty m o k re­

sie in d y w id u aln o ść. P o d czas w o jn y z n atu ry , rzeczy P an ­ cho V illa p rzestał b y ć p o stacią ak tu aln ą. M im o teg o n apo zór sp o k o jn eg o try b u ży cia — za sp ó d n iczk am i latał do k o ń ca życia. P rzy zw y czajo n y b y ł do zd o b y czy szy b­

k ich i łatw ych i n iezno sił sp rzeciw u . Z g in ął zaled w ie 10 lat tem u w jed n em z m iasteczek w o k o licy sw o jej h acjen d y , gdzie zap ęd ził się za jak ąś k eln erk ą. A zab ił go b rat sk rzy w d zo n ej przez niego dziew czyny. T a św iet­

n a in d y w idu aln o ść, to b u jn e życie i te ciek aw e lo sy w ielk ieg o b an d y ty -w o d za zo stały o b ecn ie zrealizo w ane w p o tężn y m film ie p. t. V iv a V illa ! F ilm ten n ie jest

= G Ł O S L U B A W S K I :

b io g rafją P an ch o V illi — jest to film n ak ręcon y n a tle p o w ieści pod ty m sam y m ty tu łem , b ęd ącą fan tazją m a­

jącą za tło b u jn e życie k ilk o ty g o d n io w eg o p rezy d enta M ek sy k u .

Kradzież jęczmienia.

Nowemiasto. W d n iu 30, 4. br. p o d czas o d b y w a­

jąceg o się targ u k o ło śp ich lerza p. b u rm . N o w aczy k a d o­

k o n an o k rad zieży 45 ft. jęczm ien ia z w o rk iem z fu rm an k i p. S o b ieck ieg o Jó zefa ro ln ik a zeS k arlin a. N aty ch m iasto­

w e d o ch o d zen ia u jaw n iły sp raw cę. B ył n im S tefan Ż u- ch o w sk i, ro b o tn ik m ieszk an iec B eleszy n a. Ż u ch o w sk i sp rzed ał jęczm ień w śp ich lerzu p. N o w aczy k a, a za u zy s­

k an ą k w o tę 2.75 zł k u p ił so b ie 1 i p ó ł ft. sło n in y i p asek . O d eb ran e rzeczy i resztę p ien ięd zy zw rócono* p o szk o­

d o w an em u .

Z sali sądowej.

Nowemiasto. W d n iu 1 m aja o d b y ły się w tu t.

S ąd zie G ro d zk im ro zp raw y k arn e, n a k tó rych zasąd zen i z o stali :

P iaseck i W ład . z N o w eg o m iasta za p rzy w łaszczenie ' g o tó w k i 3 m ieś, aresztu z zaw . n a 2 lata.

K u ch arsk i S tan isław o b ecn ie w w ięź, za u p raw ian ie o szu k ań czej g ry w trzy k arty 6 m ieś, w ięzien ia.

G ó rsk i Jó zef za g ro żen ie zastrzelen iem — 3 m iesią­

ce aresztu .

B ielick i Jó zef o b ecn ie w w ięzien iu w B ro d nicy , za k rad zież ro w eru — 6 m iesięcy w ięzien ia.

Komitet T. C. L. w Lubawie.

B liski jest d zień n aszeg o św ięta n aro d o w eg o i p ań stw o w eg o — 3-ci M aj, O rg anizacja o b ch o ­ d u teg o św ięta o d d aw ny ch lat jest trad y cy j­

n y m i zaszczy tn y m o b o w iązk iem zasłu żo n y ch d la P o lsk i, d aw n y ch o rg an izacy j o św iato w y ch .

Organizacja, która spełnia w ’dniu tym swój obowiązek jest Towarzystwo Czytelni Ludowych, które w naszem mieście dokłada wszelkich sił, aby dzień ten w jaknajwiększej mierze przyczynił się do szerzenia oświaty i przekonał tych, którzy stronią od organiza­

cji tej, aby zapisali się na członków T. C. L.

i korzystali z obszernej biblioteki.

U p rzejm ie p ro sim y o b y w atelstw o o u d ek o­

ro w an ie w d n iu 3 M aja o k ien n alep k am i b arw - n em i T . C . L ., k tó re w cen ie 10. g r. za sztuk ę sp rzed aw an e b ęd ą w e w szy stk ich k sięg arn iach w L u b aw ie i u sek retarza T C L . p. F r. Ż m ijew ­ sk ieg o , R y n ek 14 o raz w p rzed d zień św ięta p rzez czło n kin ie T o w . P o lek .

Pamiętajmy szczególnie o kweście ulicz­

nej w dniu 3 Maja na rzecz T. C. L. Choć drobna ofiara wrzucona do skarbonki kwestar- skiej przyczyni się do szerzenia ©światy zdro­

wej; pokażmy, że umiemy docenić wielką doniosłość pracy oświatowej. Chciejmy zro­

zumieć, że zdrowa oświata jest odrodzeniem społeczeństwa.

T o w arzy stw o C zy telń L u d o w y ch o k ręg L u b aw a.

Przytrzymany za nielegalne przekroczenie granicy

Wonna. D nia 29. k w ietn ia S traż g ran iczn a p rzy trzy­

m ała n iejak ieg o T esk a z W o n n y za n ielegaln e p rzejście g ran icy z N iem iec do P o lsk i. S p raw ę sk iero w an o do S ądu.

Wykrycie sprawcy kradzieży.

Mszanowo. W n o cy z 24 n a 25 m arca b .r, d o k o n an o k rad zieży p rzy p o m o cy o d erw an ia k łó dk i z k u źn i m ająt.

M szanow a, trzy k lu p y o raz 1 k lu cz fran cu sk i, o gó ln ej w arto ści 100 zł n a szkodę B o lesław a W iśn iew sk ieg o , m i­

strza k o w alsk ieg o z m aj. M szanow o. D o ch o d zen ia p olicyj­

n e d o p ro w adziły po d łu ższy m czasie do u jęcia sp raw có w k rad zieży , k tó ry m i o k azali się b racia Jarzęb o w scy , A lfons z Ł ąk i Jó zef z m aj. S tu da.

O d n alezio n e p rzed m io ty u Jó zefa Jarzęb o w sk ieg o zo­

stały zw ró co n e p o szk o d o w an em u , a p rzeciw sp raw co m w y g o to w an o ak t o sk arżen ia do S ąd u .

Z życia Związku Strzeleckiego.

Walne zebrania oddziałów Z. S. w gminach zbiorowych Lubawa, Rożental i Prątnica.

U b ieg łej n ied zieli o d b y ły się w aln e zeb ran ia o dd zia­

łów Z w . S trz. w g m in ach zb io ro w y ch L u b aw a, R o żen tal i P rątn ica. Z eb ran ia o d b y ły się p o d p rzew o d nictw em p re­

zesa Z arząd u P o w iato w eg o Z w . S trz. obw . k p t. M arszałk a, p rzy w sp ó łu d ziale czło n k ó w Z arząd u , K o m en d y P ow . oraz K o m itetu P ow . K o ła P rzy jació ł Z w . S trz.

Skład Zarządu oddz. w Lubawie.

D o Z arząd u o d d ziału w L u b aw ie w eszli obw . o b w .:

dr. Jak ó b D d ziad ek jak o p rezes, k ier. A nzelm Z elazn y — w icep rezes, E d w ard M artuszew sk i — sek retarz, R o m an G rab o w sk i — sk arb n ik . Jak o zastęp cy w eszli obw . obw .:

M iłoszew ski L eo n z T u szew a, Jan L ab iś z R ak o w ic i H i­

p o lit K aczy ń sk i z S am p ław y .

Skład zarządu oddz. w Roźentalu.

P rezes — A lfo n s G uzow ski w ó jt, w icep rezes G rzegorz W itk o w sk i leśn iczy, sek retarz, M aksm . M row iński, sk arb n ik S tan . K o p y steck i. Z astęp cy czło n k ó w zarząd u : A n to n i M archlew sk i z W ałd y k i, W yżlic B . z K azan ie i Jan Z elm a z Z ielk o w a.

Skład zarządu oddz. w Prątnicy.

P rezes Jó zef O czkow ski w ó jt, w icep rezes A . S ocha- czew ski k ier, sek retarz F eliks S arn o w sk i, sk arb n ik F r.

D ąb ro w sk i so łty s. Z astęp cy czło n k ó w zarząd u : B ern ard M ach u jsk i z C zerlin a, Jó zef B o ry n a z O m ula, T eo fil K o rn ack i ze S w in iarca.

P rzy p o w y ższy ch o d d ziałach g m in n y ch zało żo n e zo­

stały ró w n o cześn ie K o ła P rzy jació ł Z w . S trzeleck ieg o .

Z dalszych stron.

Kradzież roweru.

Kiełpiny. P o zo staw io n y p rzez M arch lew sk ieg o F ran ciszk a z G ro d ziczn a ro w er w sto d o le rzeżnik a M a- ch y ń sk ieg o w K iełp in ach w d n iu 22 k w ietn ia 1935 r.

zg in ął gzieś bez ślad u . Jed n ak n aty ch m iasto w e d o ch o­

d zen ie p rzez p o licję z D ęb ien ia d o p ro w ad ziło do w y k ry ­ cia sp raw cy , k tó ry m o k azał się zn an y ju ż teg o ro d zaju

„fach o w iec,4k aran y o statn io w ięzien iem za sp rzen iew ierze­

n ie d w ó ch ro w eró w B u czk o w sk i Jó zef z G roszków , k tó ­ reg o p rzy trzy m an o i o d staw io n o do w ięzien ia p rzy S ądzie G ro d zk im w L u b aw ie. Jeg o w sp ó ln ik iem o k azał się ro b o tn ik S en w ick i Jó zef z K iełp in , k tó ry d o p o m ag ał m u p rzy w y p ro w ad zan iu ro w eru . G łó w n y sp raw ca B u czk o w ­ sk i J. zd o łał jed n ak sk radzio n y ro w er g d zieś u k ry ć, lu b zbyć, lecz p o licja p ro w ad zi d o ch o d zen ia w ty m k ieru n k u .

Pożar zabudowań gospodarskich.

Rybno. W d n iu 24. k w ietn ia b. r. w p o łu d nio w y ch g o d zin ach p rzed p o łu d n io w y ch p o w stał p o żar w zab ud o w a ­ n iach g o sp o d arsk ich ro ln ik a B ro nisław a G ran icy , zam iesz ­ k ałeg o w R y b n ie n a w y b u d o w an iu . P astw ą p o żaru p ad ła sto d o ła, ch lew , m aszy n y ro ln icze, ró żn e d ro b ne sp rzęty g o sp o d a rsk ie, 3 św in ie o raz 11 sztu k d ro b iu . W arto ść sp a­

lo n eg o m ien ia w y n o si o k o ło 95oo zł. U b ezp ieczo n e b y ły ty lk o b u d y n k i n a su m ę 7ooo zł.

W ak cji ratu n ko w ej b rali u d ział ty lk o sąsiedzi, n a­

to m iast m iejsco w a straż p o żarn a w sk u tek (b rak u w ęży do sik aw k i n ie m o g ła w ziąć u d ziału . W in ę w tern p o n o si po po części i rad a g m in n a, k tó ra n ie chce w y asy g n o w ać p ie ­ n ięd zy w fo rm ie su b w en cji n a zak u p ty ch że w ęży.

P rzyczy n a p o żaru n ieu stalo n a. Z ach o d zi jed n ak m ożliw ość, że p o żar sp o w o d o w ały m ało letn ie d zieci p o ­ szk o d ow an eg o , gdyż jak w y k azało d o ch o d zen ie, w d w a d n i p rzed p o żarem ro zn ieciły o g n isk o w b lisk o ści sto do ły z ro zrzu co n ej sło m y n a p o d w ó rzu o raz z w ęg li z to rfu p rzy n iesio n y ch n a szu felce z p alen isk a z k u ch n i. N a szczęście ognisko w p o rę sp o strzeżo n o i u g aszo n o , co n ie p rzeszk o d ziło im jed n ak w id o czn ie to p o w tó rzy ć w d n iu k ry ty czn y m , lecz p o n iew aż w szy scy d o m o w n icy b y li za­

jęci p racą, w ięc n ie zd o łan o teg o zau w aży ć a tem sam em i w p o rę przeszkodzić.

Kradzież świń.

Wąpiersk. W n o cy z 8 n a 9 k w ietn ia b r. d o tych ­ czas n iezn an y sp raw ca sk rad ł z zam k n ięteg o ch lew u p rzez o d erw an ie k łó dk i 1 św in ię w ag i o k o ło 100 kg.

w arto ści 45 zł. n a szkodę ro b o tn ik a K o rd alsk ieg o F ran ­ ciszka. P o licja z D ęb ien ia p ro w ad zi za sp raw cą en er­

giczne d o ch o dzen ie.

Wykrycie sprawcy kradzieży kiełbas.

Rybno. W sw oim czasie d o n o siliśm y o d o k o n an ej k rad zieży z w łam an iem 20 kg. w y ro b ó w m ięsn y ch n a szk o d ę rzeżnik a C h y liń sk ieg o F ran ciszka, O becnie jak się d o w iad u jem y , d zięk i ciąg łem u en erg iczn em u p ro w a­

d zen iu d o ch o d zen ia przez d zieln ą p o licję z D ęb ien ia zo­

stało u w ień czo n e p o m y śln y m w y n ik iem , b o w iem w y k ry to sp raw cę tejże k rad zieży , k tó ry m o k azał się E lert A lek­

san d er z R y b n a z zaw o d u k o w al. O so b n ik ten tak zw a­

n y p o p u larn ie „O lek44 zn an y jest jak o w ielk i aw an tu rn ik jarm arczn y , a n ad to p o siad ający w ro d zo n y w stręt do w szelk iej p racy za w y jątk iem n o cn y ch w y p raw zło d ziej­

sk ich czego d o w o d em jest, że całe sp o łeczeń stw o w R y ­ b n ie o b ecn ie z zad o w o len iem p rzy jęło p o w y ższe w y k ry cie i jego u k ró cen ie w y stęp ó w n o cn y ch p rzez izo lo w an ie go od reszty uczciw ego sp o łeczeń stw a. S k radzio n ą k iełb asę u k ry w ał w w o rk u n a stry ch u ch lew a u sw ego teścia Ś w in iarsk ieg o A n to n ieg o z zaw o d u k o ło d zieja też zam iesz ­ k ałeg o w R y b nie, sk ąd , aż do w y czerp an ia zap asó w b rał do u ży tk u . N ieszczęście ch ciało , że w o rek ten z k iełb a­

sam i n iesp o d zian ie zn alazł uczeń k o ło d ziejsk i Ś w in iarsk ie­

go n iejak i T ru szczy ń sk i L eo n , k tó ry n ieo m ieszk ał p o d zie­

lić się tą w iado m o ścią ze sw o im m istrzem i jego ro d zin ą, sk u tk iem czego w szy scy p o częli k o rzy stać z teg o sy ste­

m aty czn ie b io rąc tak o w e do u ży tk u sw ego, n atu raln ie bez w ied zy E lerta. W k o ń cu sp raw a się w y d ała, n o i p o licja, p ro to k ó ły i t. d. M iłe złego p o czątk i, lecz k o ­ n iec żało sn y.

Rzadkie zdarzenie.

Gowidlino. W zag ro d zie g o sp o d arza Jó zefa S zu ty z G o w id lin a k lacz w y d ała n a św iat 2 d o b rze ro zw in ięte

źreb ak i. v

Nieszczęśliwy wypadek.

Hartówiec. P o d czas w y ciąg an ia k o ń m i d łu g ieg o d rzew a z -w yrębu w lesie p ań tw o w y m K o stk o w o , w celu załad o w an ia teg o ż n a w óz, zo stał u g o d zo n y k o ń cem k lo ca p rzez sp o w od o w an y o d m ach 17-Ietni słu żący O rło w sk i F el.

z H artó w ca tak n ieszczęśliw ie, że d o zn ał złam an ia n o g i p o n iżej k o lan a. O fiarę w y p ad k u o d staw io n o n aty ch m iast do szp itala w L u b aw ie. W in ę p o n o si sam p o szk o d o w a n y w sk u tek sw ej n ieu w ag i p rzez zb y tn ie i n iep o trzeb n e zb liże­

n ie się do ciąg n ion eg o kloca.

Wyrafinowane oszustwo majątkowe.

Kościerzyna. R o ln ik W ład y sław śled ziń sk i zam ie­

szk ały w S zw ed ero w ie, pow . k o ściersk i, o sk arży ł p rzed p o licją tczew sk o ro ln ik a R o b aczew sk ieg o zam ieszk ałeg o w S w ietlik o w ie p o d T czew em , o n iezw y k le w y rafin o w an e o szu stw o m ajątk o w e. O sad n ik R o b aczew sk i, d o w ied ziaw ­ szy się p rzy p ad k o w o , że ro ln ik Ś led ziń sk i p o szu k u je w p o w iecie tczew sk im d zierżaw y g o sp o darstw a ro ln eg o , z- w ró cił się do n ieg o z p ro p o zy cją w y d zierżaw ien ia „w ła­

sn eg o44 g o sp o darstw a. Ś led ziń ski w id ząc g o sp o d arstw o , zaw arł z R o b aczew sk im u m o w ę d zierżaw y jego g o sp o d ar­

stw a n a o k res 70 lat, p rzy czem jak o zad atek Ś led ziń sk i w y p łacił R o b aczew sk iem u 1130 zł. O szustw o jed n ak w y ­ szło n a jaw , a R o b aczew ski m iast szy b k ieg o w zb o g acen ia się cu d zą k rzy w d ą p o w ęd ruje n iew ątp liw ie za k raty . Ś le­

dztw o w to k u .

Śmiały napad bandytów na plebanję.

Lwów. P rasa d o n o si, iż w n o cy d o k o n an o n ap ad u rab u nk o w eg o n a p leb an ję k sięd za g reck o— k ato lick ieg o M ich ała P aszk o w sk ieg o w H ru szaty cy k o ło D o b ro m ila.

B an d y ci w eszli zam ask o w an i i u zb ro jeni. S łu żąca, k tó ra sp o strzeg ła b an d y tó w poczęła k rzy czeć. B an d y ci d ali do n iej szereg strzałó w , lecz sp o trzeg łszy n ad b ieg ający ch d o ­ m o w n ik ó w , u ciek li. P o licja u jęła d w ó ch b an d y tó w n a p o d staw ie ry so p isu , p o d an eg o p rzez słu żącą.

Katastrofa motocyklisty.

Reda Z szy b k o ścią d o ch o d ziącą do 100 k m . n a g o d zin ę jech ał m o to cy k lem b y ły p ilo t m o rsk ie D y o n u L o tn iczeg o B ru n o C z a p iń sk i z R u m ji (p o w iat m o rsk i).

W p ew n ej ch w ili n a sk u tek g w ałto w n eg o zah am o w an ia m aszy n y n a sk ręcie m o to cy k l ru n ął n a d rzew o a C zap iew ­ sk i d o zn ał całk ow iteg o ro zb icia czaszki, zab ijając się n a m iejscu.

Sensacyjne aresztowanie adwokata grudziądzkiego.

G R U D Z IĄ D Z N a p o lecen ie S ąd u O k ręg o­

w eg o w G ru d ziąd zu zo stał areszto w an y zn an y ad w o k at g ru d ziąd zk i F ran ciszek S ielsk i. A re­

sztow an ie n astąp iło w e w łasn ej w illi m ecen asa S ielsk ieg o p rzy ul. M ły ń sk iej. P ow @ dem a re szto­

w an ia b y ło o sk arżen ie o w y stęp ek z art. 269 K .K . (o szu stw a i sp rzen iew ierzen ia). A reszto w an eg o o d staw io n o d o S ąd u O k ręg o w eg o i o sad zo n o w

w ięzien iu k arn o -śled czem . M ecen as S ielsk i m iał

w tej sp raw ie p ro ces w so b o tę dn. 27 b m ., p rzy ­

czem n a ro zp raw ę się n ie staw ił, co b y ło p ra w ­

d o p o d o b n ie b ezp o śred n im p o w od em areszto w a ­

n ia. A reszto w an ie m ecen asa S ielsk ieg o w y w o ­

łało w G ru d ziąd zu w ielk ą sen sację ze w zg lęd u

n a stan o w isk a, jak ie zajm o w ał w s z e r e g u

o rg an izacy j sp o łeczn y ch .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Drwęcą, sobota dnia

Sekretarz zastrzelił sędziego na sali

Po zasadzeniu ziem niaków niektórzy rolnicy radzą użycie w ałka, który przyczyni się do le­.. pszego obciśnięcia ziem niaków ziem ią i

cznie gorszą aniżeli na norm alnie upraw ionej roli.. N

gających się obniżenia cen cukru do podkar- m iania pszczół, która się podniosła z 46 na 77

m ow ą prezydenta W ięckow skiego załatw ienia interpelacji przew odniczącego grupy endeckiej, dom agającej się w niesienia na porządek obrad spraw y uzupełnia kom

kursu

Odp.: Ponieważ ustawa z dnia 24 października 1934 roku o konwersji i uporządkowaniu długów rolniczych obejmuje wszystkie długi rolnicze, niezależnie od tego czy chodzi o