• Nie Znaleziono Wyników

Młoda Polska. Dodatek do No 10 (1840)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Młoda Polska. Dodatek do No 10 (1840)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

3 7

D O D A T E K D O N- 10 Dnia 1 kwietnia 1840.

L ondyn, i j marca 1840.

« Polacy zamieszkali w Anglji mający udział w składce na pier­

ścień dla lorda Stuarta zebrali się razem i wyznaczyli depulacją złożoną z jenerała Dwernickiego, majora Mierzejewskiego i ka­

pitana Dunina, do wręczenia mu pierścienia wraz z adresem w którym przy oświadczeniu ich głębokiej wdzięczności dla tego niezmordowanego przyjaciela naszej sprawy, polecili wyliczyć pokrótce zasługi jakie dla niej położył od upadku naszego ostat­

niego powstania. Pierścień skromny jak przystało na położenie obecne emigracji, jest z czystego złota; na tarczy ma herby Pol­

ski, po bokach lance, czapki ułańskie i szable, a w środku napis:

« Wdzięczni Polacy w Anglji lordowi D . C. Stuart 1840 » po polsku. Lista składkujących wynosi do 2 0 0 . Dnia wczorajszego 26^deputacja udała się do lorda Dudley Stuart i w mieszkaniu jego na Wilton Crescent ofiarowała mu pierścień, adres po niżej umieszczony i listę składkujących. Lord Stuart przyjął z rzewną radością ten dowód że ta część emigracji klóra z położenia swe­

go najlepiej poświęcenie i cnoty jego ocenić może, nic obojętną się na nie okazuje, i oświadczył iż dar ten skromny wyżój ceni jak jakiekolwiek ordery w świecie. Ze zwiąsków coraz ściślej­

szych jakie zachodzą między emigracją angielską a największym onej w Anglji przyjacielem, najzbawienniejszych spodziewać się należy skutków, tym sposobem tylko potrafi ona uniknąć nieroz­

s ą d n y c h w y s k o k ó w które sprawę naszą wielokrotnie na szwank w tym kraju narażały. Spodziewamy się że cała Emigracja pol­

ska podziela uczucia angielskich braci swoich dla zacnego lorda

(2)

o którym nic podobna mieć dwóch różnych op in ji, tak dalece wszystkie kroki jego nacechowane sę bezwzględnem poświęce­

niem dla sprawy naszej.

Podług woli skladkujęcych, adres ogłoszonym został w pi­

smach angielskich. » i S.

A d re s d o L o rd a D . C . S t u a r t , w im ie n iu P o la k ó w o fia ru ją c y c h m u p ie rś c ie ń :

Mi l o r d z i e ,

« P rz y e h o d z ie m y d o w aszej lo rd o w sk ió j m o ś c i z u c z u e ie m n a jż y w ­ szeg o z a d o w o ln ie n ia w c e lu o fia ro w a n ia c i , w im ie n iu p o ls k ic h E m ig ra n tó w w A n g lji k tó ry c h lista poniżej j e s t z a łą c z o n a , g o d ła ic h u c z u ć d la tw o je j o s o b y . P o le c a ją c n a m te n m iły o b o w ią ze k ka­

zali o n i p ro s ić c ię , a ż e b y ś d a r ic h s k ro m n y c h c i a ł u w a ża ć za ś w ia ­ d e ctw o n a jg o rę ts z e j w d zięczn o ści i s z a c u n k u ja k im i s ą w z g lęd e m c ie b ie p rz e ję c i.

C z u ją o n i, iż j e s t ic h o b o w ią z k ie m o św iad c z y ć p u b lic z n io ja k wy­

so k o o c e n ia ją u s iło w a n ia wasz<y lo rd o w s k ie j m o ści n a k o rz y ś ć P o l­

s k i , i u s łu g i tw o je o d d a n e e m ig ra c ji p o ls k ie j w A nglj i. T e u s iło w a ­ n ia k tó re im ie tw o je u c z y n iły ś w ie tn e m w o c za c h k ażd eg o s z la c h e t­

n ie m y ślą ce g o e z ło w ie k a , n ie o g ra n ic z a ły s ię a n i co d o m ie js c a , a n i co d o cza su . O d u p a d k u o sta tn ie g o p o w sta n ia n a sz e g o , g ło s tw ó j zaw sze b y ł sły sz a n y , p o m o c tw o ja zaw sze b y ła g o to w ą , ile k ro ć zd arzy ła s ię o k o lic z n o ść d z ia łan ia d la d o b ra P o lsk i i s ta ra n ia się p rz y w ró c e n ia j e j d a w n y ch g ra n ic i n ie p o d le g ło śc i. K ażd a praw ie- m ocja w p a rla m e n c ie tycząca się obczyzny n a s z e j, b y ła a lb o w n o ­ szo n a a lb o n a jsk u te c z n ie j p o p ie ra n a p rz e z w a sz ą lo rd o w s k ą m o ś ć . W ię k sz a c z ę ś ć m ity n g ó w p u b lic z n y c h g d z ie s ię s p ra w a P o ls k i w y ­ t a c z a ła , z w o ły w a n ą b y ła p o d tw o ją o p ie k ą i w id z ia ła c ię m ię d z y n a jp ie rw sz e m i z je j sz la c h e tn y c h o b ro ń c ó w . N ie z a p o m n ie m y n ig d y o o b o w ią z k a c h wią&ąfcycli n a s w z g lęd e m ty c h z n a k o m ity c h o s ó b k tó ry c h im io n a z d u m ą ra c h u je m y im ę d z y im io n a m i p rz y ja c ió ł P o l­

ski ; a le w tej c h w ili o d zy w am y s ię d o c ie b ie ly lk o ja k o g łó w n e g o p o ś re d n ik a m ięd zy n a m i i n a ro d e m w ie lk ie j B ry ta n ii.

P rz e z tw o je ró w n ie ż szczeg ó ln iej s ta r a n ia , e m ig ra n c i p o lscy w An-

38

(3)

g lji o p a trz e n i z o sta li śro d k a m i ż y c i a , i ty ś staw a ł w o b ro n ie ich h o n o r u k ie d y się n a ń ta rg n ę ły p o t w arze a je n tó w ro s sy jsk ic h . N ie­

p o m n y n a w ła sn e in te re su i sp o czy n ek , p o św ięc a łe ś i pośw ięcasz c ią g le w ię k sz ą c zę ść czasu sw e g o s p ra w ie k tó rą w łasn ą sw o ją u c zy ­ n iłe ś s p ra w ą . P o ło ż e n ie n asze ja k ci to d o b rz e w ia d o m o , j e s t b a r ­ dzo p rz y k ry m ; ż y je m y je d y n ie w s ło d k ie j n a d ziei w y p ła c e n ia raz je sz c z e d łu g u o d n a s o jc z y źn ie p o w in n e g o ; le c z ó w p o ż ąd a n y m o ­ m e n t możfe s ię je s z c z e o d w le c n a czas j a k i , w szakże ja k ie k o lw ie k n o w e p ró b y p rz e b y w a ć n a m jeszcze w y p a d n ie , w d zięczn o ść n asza n ie m o że j a k ty lk o w z ra sta ć d la p rz y ja c ie la k tó ry n a s n ig d y w p rz e ­ c iw n o śc i n ie o d s tą p ił.

T e to p o w o d y s k ło n iły e m ig ra n tó w p o ls k ic h w A n g l j i , k tó r y c h lis ta j e s t z ałąc z o n a , d o o fia ro w a n ia c i p ie rś c ie n ia z h e r b e m n a ro ­ d o w y m p o lsk im ; z b y t zaś d o b rz e zn ają o n i W . L . M ość , ażeby w ą tp ić m ie li, iż b ę d z i e s r c e n ił te n zad a te k ic h w d z ięc z n o śc i, n ie w m ia rę w a rto ś c i d a r u , a le p o d łu g szczero ści u c z u ć j a k ic h d a r te n j e s t ty lk o s ła b y m w y ra z e m . W ie d z ą o n i d o b rz e iż zasług, tw o ich n ic z e m d o s ta te c z n ie w y n a g ro d z ić n ie p o d o b n a , p o c h le b ia ją s o b ie w sz a k ż e, iż n a w e t p ó źn iejsza m a n ife stac ja n ie b ę d z ie o b o ję tn ą d la s z la c h e tn e g o s e rc a tw e g o , b o w y w o ła n ą z o sta ła p rz e z s łu sz n e o c e ­ n ie n ie tw o je j w a r t o ś c i , i tw e g o n ie z ac h w ia n eg o p rz y w ią z a n ia d o s p ra w y p o ls k ie j. »

(p o d p is a n o ) J e n e r a ł D w e rn ic k i.

M a jo r M ierzejew sk ie K a p ita n D u n in . 39

K ONCERT SZ C Z EP A N O W SK IE G O .

Ziomek nasz, pan Stanisław Szczepanow skidał,d.30 Marca, koncert w salonie hrabiny d’Anquetil, ulica Faubourg du Roule 24 na którym R u b in i, pani Albertazzi, Antoni Kątski i inni artyści wspierali nowo pojawionego wirtuoza. — Sam p. Szcze*

panowski wystąpił jako współzawodnik Huerty i Sora. Kto nie słyszał dwóch tych artystów, a szczególniej kto nie słyszał pana

(4)

S z c z e p a n o w s k i e g o . t c n s ię a n i domyśla co to za bogactwo har- moflji wydobyć zdoła prawdziwy talent nawet z tak niewdzię­

cznego, z tak biednego instrumentu jak jest gitara. Jesteśmy pe­

wni że p. Szczepanowski ma tu w Paryżu , zawód świetny przed sobą ; zwłaszcza jeśli rozpozna we Francuzach zwrot do wyobrażeń surowych o sztuce, i nie chcąc dziwić przezwyciężaniem trudno­

ści, odda się muzyce poważnej , przez której czyste wyrażenie tętno myśli czućby się zawsze dawało.

Przemilczamy Rubiniego i panią Albertazzi. Ich stanowisko w świecie artystycznym tak wyraźnie jest oznaczone, że wśzel- ka wzmianka o nich byłaby niepłodną i bezużyteczną uwagą.

Dość podziękować im , że się z tak dobrą wolą użyczyli dla do­

dania blasku pierwszemu wystąpieniu naszego spólziomka. Ale z radością przychodzi nam m ówić, z jakim zapałem przyjęty zo­

stał p. Antoni Kątski , grający warjacje swej roboty z motywów z Lucji. Z resztą p. Antoni Kątski jest już zepsutem dziec­

kiem paryskiej publiczności. Przed kilką dniami biegły jeden krytyk , zdając sprawę o koncercie P. Delacour, kompozytora , tak się wyraził o polskim sztukmistrzu : o Pan Antoni Kątski jest, wyznajemy, naszym ulubionym pianistą; nieznamy talentu coby przedstawiał zupełniejsze, i w tak wysokim stop niu, ze­

spolenie przymiotów stanowiących wielkiego pianistę. Pełen czu­

łości i wyrazu w swych śpiewach, pełen wdzięku, szybkości, równości w przejściach delikatnych, artysta ten jest porywającym w miejscach gwałtownych i namiętnych. Te pojedynczo przy­

mioty, znajdują się wydatniejsze może u różnych; ale u żadne­

go pianisty niema tak szczęśliwego i pięknego zespolenia głowy, palców i serca.»

— Reprezentacja opery granej przez amatorów w teatrze Re- naissance na rzecz potrzebujących polaków, ma być dana nieza­

wodnie w Piątek 3 kwietnia.

— D. 27 marca, umarł Franciszek Sieroszewski, urodzony w Smogorzewie, Województwie Kaliskiem, kawaler legji hono­

rowej, kn.pitan wojsk X . Warszawskiego.

40

' V O R UK A UN I BOl l UGOGME E T MARTI K E T . KUF. I A C O R , B O .

Cytaty

Powiązane dokumenty

2). od czasu ogłoszenia i dojścia do każdego urzędu tego ukazu, wszelkie sprawy tak administracyjne i sądowe, niewyłączając i spraw deputacyi i

Pentarchia, kilka głosów odezwało się przeciw zuchwałym pretensiom R ossii, a dziś kiedy rzecz się w ypełnia, kiedy wstyd jest wyraźny, wszyscy naprzód Rossianami

Czartoryski i jego dworzanie nie byli nigdy orłam i w wyborze sw oich przyjaciół, ależ tyle przynajmiej maję rozpoznania , ażeby nie wynagradzali najjawniejszych

« N iem a innego przypuszczenia, zdrada jedynie wytłomaczyć może paradox jawnego przymierza z Państwem, którego zamysły codo podboju Turcii, lylekrotnie zmuszały

Oddzielna kaplica ma być wkrótce na ten cel oddana i nabożeństwo w ciągu bieżącego miesiąca odby­.. wać się

Przybywszy do Francii w 1832 roku, Seweryn Łopatyński, znając już język narodu, którego nigdy oglądać nie myślał, oddał się całkiem poznaniu obyczajów,

Takowa umiejętność jest płodem prawym naszego w ieku, gdyż zaspokaja konieczność ustalenia powrotu t£j zbawczój idei w iary, o co zewsząd wołać zaczęto,

Tadeusz Horain zostawił zaszczytne imię po so b ie: pamięć jego bogata jest w chlubne wspomnienia — jedni oddają sprawiedliwość jego wzorowej odwadze, która w