Pism o to w ych od zi trzy razy w tydzień to j e s t : w P o n ie
d z ia łe k , Ś rod ę i P ią t e k , o drugiej
po p o łu d n iu .
ZBIERACZ
LITERACKI.
Z aliczenie na 3 6 ś ć N rów w ynosi Z ip . 6 i przyjmuje się w księgarni C z e c h a , w handlach K ocha
i Schreibera.
Piątek 3 Sierpnia K -r 26. 1838 Roku-
H ANDEL K SIĘG A R SK I
W WILNIE.
(w yciąg S PAMIĘTNIKÓW W . KRA
SZEWSKIEGO : WSPOMNIENIA WILNA.)
A utor tego w y cią g u w ykazując k się garzom w ileńskim troch ę za surow o iz ic h handel m yśli i nauki, p ow in ien obok zy sk ó w m ieć in n e sz la ch etn iejsze za
m iary, a p u b lic zn o ści i i sama p ow ięk - szej c z ę ś c i j e s t spraw czynią ty ch zb o czeń a tern samem z łe g o , m iał zapew ne na c e lu n ie g ło sz e n ie po za domem m iejscow ych u ch y b ień a le ic h p rze
strzeżen ie i p o p r a w ę ; i daj B oże aby narzekanie je g o n ieb y ło g łosem w o łającego n a p u szcz y . U m ieszczając w naszym p iśm ie te n w yciąg lękam y się aby nas kto n ieob w in ił o zw ich n ien ie c e lu p o w y ż s z e g o ; i o z ło ś liw o ś ć tych bab u lek co p osłyszaw szy o z lćm in n y ch , otrębują o tćm po calćm m ieście a nako- n iec n ie dodał -kocioł garcow iprzygania a oba smolą* dla teg o czujem y potrzebę poprzednio w yzn ać ze po przeczytauiu następ n ego a rty k u łu gdy zadaliśm y s o b ie p ytan ie czy k sięgarze i p u b liczn ość krakowska nie tak samo robi i gd y o d p ow ied zieć n ićm ogliśm y bez m inienia s ię s prawdą jak tylko ze m a ło co le p ie j u n a s s ię d z i e je . O sądziliśm y ze aby z ł e u n as n ie w zm ogło się n ie można
o tćm p rzem ilczeć , a nie można zn o w u lepiej przem ów ić jak powtarzając te ulu bion ego naszego autora napom nie
nia na które gn iew ać się n ie można a.
trzeba się w styd ząc uderzyć w piersi i p o m y śleć o popraw ie.
ProżnohyS pytał w W iln ie o orginaiue, znaczące, znamionu
jące postępy, z nową myślą dzieła;
jeżeli są podobno (ukazało się ich przecie kilka w tym czasie) księ
garze ich nie kupią, autor sani drukować musi. Straci na nich , a żydzi roznoszą w swoich brud
nych rękach po ulicach. Tutejsi księgarze karmią się tylko czy
stą nauką i tłumaczeniami. Ich przekonanie o Litwie i pismach litewskich tak jest jeszcze nizkie, że z dwóch rękopismów poda
nych sobie, zawsze wyhiorą tłu
m aczenie, odrzucą oryginał. Ta leliórzowska obojętność księga
rzy, zmusza autorów i aulorków do prenumerat, które przedłu
żone obojętnością czytelników na rzeczy krajowe, zawodzą potem w iarę publiczną, często najnic-
) 4 ° ( 2 0 2 )ofo(
w innićj, bo niewystarczają na koszta druku, i tym cosię w nie w d a li, kłopot tylko przynoszą a w miejsce zysku straty. — Żaden księgarz w W ilnie nie odważy na
w et bardzo małego kapitału ( to jest opłaty zeeera i papieru) na jaką bądź książkę, która nie jest albo naukową albo tłómaczoną.
Zajrzej też w te składy zbutwia
łych makulatur i nieposzytych pism; więcćj tam może grama
tyk francuzkich niż wefrancuz- kich księgarniach, słowników, wypisów wszelkiego rodzaju któ
re co kilka lat się odmićniają, których edycyi połowa idzie na obwijanie, a na których i tak jeszcze pp. księgarze zyskują.
W szakże, ta obojętność i ru
tyna księgarska, jeszcze się na
wet na stronę malowniczych dziełek i wyborów nie przeła
mała. W W ilnie niema żadnego magazynu; bo do magazynu trzeba klisze sprowadzić z daleka, bo do magazynu trzeba trochę odw agi, bo magazyn nareście jest nowością!
Powtóre, księgarze mają swo
je grona literackie, które sobie mówią z Owidjuszem *Nos duo tur ba numus» i siebie mają za arcy- jenijusze, resztę za plew y! T e
grona s kilku, czasem z dwóch tylko osób złożone , co wyrze- kną świętćm jest. Zalćm księ
garz nie drukuje nic nad dzieła swojćj koteryt lub to na co ona da zezw olenie, a nareście t o , czego zysk jest dotykalny, oczy
wisty i prędki! Uważcie tedy, że jeśli gdzie indziej trudno bytu Iłajronowi drukować Czajd Ha
rolda a Miltonowi przcdać Raj utracony, tuby oni obydwa po
umierali w rękopismach — cby- baby podćjśeiem swoje oryginały za tłumaczenia przedali.
Gdyby na stronę wychodzą
cych tu dzieł czysto-naukowych można przynajmnićj powiedzieć że są znaczące, samoistne zu
pełnie nowe — wymówilibyśmy W ilno od zarzutów opieszałości i lenistw a, tćm , że wjednćj przynajmnićj gałęzi stanowczo i czynnie pracuje: ale kiedy te dziełka są tylko przeznaczone dla szkolnćj m łodzi, nie dla u- czonego św iata, ciężko przeba
czyć. Boć ani szkolna młodzićż tylu dzieł potrzebuje, ani się nauki co rok tak zupełnie zmić- niają, aby tak często książki elementarne przedrukowywać. A do tego w tych książkach bardzo rzadko napotkać wzgląd na nowe
)°l°(
205 )°i°(zmiany nauk i ich postępy w in
nych krajach.
Tutaj wielką są nowością tłu
maczenia franeuzkich romansów, jedyne dzieła właściwie literac
kie. Księgarz który je wydoje w złem tłómaczeniu, na bibule, z omyłkami, sądzi że arcy ważną nićmi ku oświacie i postępom ii kształcenia otwićra drogę. W istocie one będą tak pokupne jak książki elementarne, b it skła
dają całą literaturę większej czę
ści czytających po polsku i bez
piecznie drukować się dają. Czy
tający zaś po polsku są tylko ci, co po francuzku, niemiecku, angielsku nie umieją—-reszta bo- wićm ani się tknie polskićj książ
ki. Inaczej się ma z oryginalnym pismem. Księgarz niewiedziałby zniern na którą nogę siąpić, jak w gazetach chw alić, jak kupu
jącym zalecać. N iestety! u nas rodzinne owoce tak są rzadkie i tak pogardzane, że w połowie uniewinniam pp. księgarzy, a w inę na czytelników składam.
Jednakże, gdyby c i , co s tego handlu myśli i nauki, żyją, gdyby ci starali się jakieś życie, ruch , zajęcie wprowadzić, łatwićjby to im i skutecznićj niż komu
kolwiek przyszło. Lecz zajęci je
dynie handlem i w książkach w i
dząc tylko handel, nie troszczą się o resztę. W szakże pićrwszy nasz prawdziwy X lX g o wieku poeta, nie znalazł w W ilnie księ
garza , colty cheiał kupić jego pićrwsze poezye, a nawet darmo dane drukować. Potćm wpra
wdzie trochę sobie włosów z gło
w y nawyry w ali, że tak krótko w idzieli— ale po niewczasie.
Handel zatem księgarski w W iln ie składa się s ksiąg jedy
nie naukowych i tłómaczonych.
Lecz prócz tego u p. Gltiksberga znajdziesz na współkę z W arsza
wą drukowane magazyny i aż dwie encyklopedye! Kilka tłó- m aczeń: Alfreda de V igny ro
mansu w roku 18 2 9 wyszłego raz pierwszy, a dziś jeszcze tu u- cbodzącego za nowość; kilka Pa
wła Kocka w'yrobuika a 20,0 0 0 Jranees le eolume, W alter Scotta przecedzonego przez francuzkie sito etc, etc,
U
pana Zawadzkieg o , W izerunki naprzód. Te są ty
siąc razy więcćj warte od ma
gazynów wszystkich i wielu pism innych, ale byłyby stokroć po- żytecznićjsze i lepsze, gdyby nie osobliwszy slaro-niezgrabny, pełen prelensyi omyłek styl w y
muszony tłómaczeó, którego
) ° ł ° ( 2 0 4 )° i° ( przełknąć nie można — i recen-
zyjski czasem.
ŁI pana A * M a r c , w y ch o d zi b isto ęy a N a th u tu j w ie lk i zapas in atecyałów n ow ych lecz ten że w y d r u k o w a ł P olieu k ta Iio rn elo - w ego-Św ióże tłu m aczen ie (w c z a s s i ę tłu m acz o p atrzył) i w ie le in n ych pism o ln ie , k o n o p ia ch , p sz c z o ła c h , i o igrzysk ach i t . d.
D ru k arnia dw orca je s t to o e h y - dna jask in ia, g d z ie się kryć m u sz ą i drukow ać sw o im k osztem odepchnięci przez p p . G . . Z ., i M . , . . —- M anes i Z y mci drukują i przedają k alendarze, bardzo dla n ich k o r z y stn e j czasem p o w ieści, o k tórych strach w sp o m n ićć, lló - ntaczone i o r y g in a ln e . Ich d ru k i n a jszy b czćj s ię rosch od zą rożnie*
sio ii e na plecach p rzem yślnych d yd k ów . G d yb y nasze kalendarze przyn ajm n iej te eticyk lop ed ye p o d ręczn e, n o siły choć n ajm n iej- sz ą cech ę ulepszeniu , st.ira n ia , red a k cy iy g d y b y kto p rzez n ii- ło sie r d z ie zrob ił cóś na w z ó r G a łę z o w s k ie g o . N ie ste ty trudno i tu k o sztó w zabraknie — J estze tu sposób jaki o żyw ien ia i pod
n iesienia literatury przy takim s t a n ie , k ied y nikt na to n a j
m n ie jsz e g o kapitału nie pośw ięca?
K ied y p ren u m eraty zupełnie i na
z a w sze w iarę str a c iły , a niem a je d n e g o k s ię g a r z a , coby Wydając książkę m y śla ł o czem innćin tylko o pieniądzach. M ylę s i ę , ho w y d a w ca N ow oT aezm k ów o tern w cale nie m y s la ł, leez nie
stety recen zje łitcrackich szajek, straty p ien iężn e zm u szą g o do iiSUOłęeM s ię . Z y szczą na tern z n a w u pp. k się g a r z e kupując je g o p ism o za n isk ą c e n ę , g d y będzie m u sia ł j e sp r z e d a ć , a Oni s tej p o trzeb y w y b o rn ie umHpją k orzystać. O n z a ś za sw o je dobre elięei o trzy m a n a g r o d ę : stratę p ien iężn ą , i trochę sła w y . M ów ię t r o c h ę , bo u n as niem a jćj w ięcej jak tro ch ę. Nut n ’est pruphćte dans s o n p n y s ; w o lim s ła w ę B a l
zaka i w szy stk ich panów z zagra
n ic''. P o nich n ajsław n iejszy K rzy s ta1ew icz a najpop u I a r n i ej - Sze kalendarze i n ieśm ierteln e d zielą S z y li era.
Szytłera książka kucharska,
w y d ru k o w a n a w ó w cza s kjedy n ik t n ie k u p o w a ł, i tyle książek but w ia ło , je g o k u ch arz w dw óch ed ycyach się w y c z e r p n ą ł,
ku
charka sp rzed ała się najlepszą cen ą i s ły c h a ć eó ś n aw et hylo o k ontralaśon ie — p raw d ziw e c u do ! P r o sz ę ż mi zap rzeczyć gd y p ow tarzam ż e nasza publiczność
)ojo( 2 0 6 )°ł°{
brżucbem zvje nie głową. Piszcie dla jej brzucha, dr uku jem dla brzucha ! — Przyszłe za tein A o- woroezniki niech będą na wzór Aimanaeliu des Gourmauds, a niezawodnie się udadzą, przy
szła gazeta niech ma tylut Żarło
ka ; romans niech opłsup? naj
obszerniej niestrawność i jej skut
ki poetyczne , przyszła hislorya , niecił będzie liistoryą żołądka, Sa«Zą»'Sa^!od całych wołów Alen- jfłftgu i uczty Euckłćj roku 1129
a ż do nowoźytnyeh kremów i galaret; wszystko to wydrukuje się i (łóskariafe Sprzeda.
Z innemi dziełami poczekajcie.
M A N SZ E ST E R . ( z R E V t t B II I TT A M Q U E. )
W M auszestrze pada deszcz nirustaunie i toć jest jednym z w arunków jego bytu ; albowióiu Bogitrduy dzbji szkodliwym jest dla tego miasta. Kunsztowne mącili»v pracoivać mogą tylko ża pomocą ustawicznej wilgoci, a skoro tylko po wietrze cokolwiek Zaczyna l»ye suche , w tedy war
sztaty ustają. Dobroczynna na
tura sprzyja podług życzenia lej potrzebie; nawet w miesiącu lip- eu rozpościerają się nad unasteui
chmury podobne do siwego na
miotu , a I czysta , oa kształt obe
lisków' w znoszących się komi
nów, zdają się podpierać skle
pienie tej mglistej opom , s której woda w lak drobniutkich prnszy się kropelkach , IZ Stę Ziłaje, jak gdyby przez najcieńsze sito liyla przesłaną . Eezeszedhsz v przez plac H ay-Slaiket, udałem się as górę, a ż d o kryty Szpitalu, Przy biasku kandelabru, oświetlonego g a z e i ii, przecz y I aI e u i najed u y m rogu napis: ■ Ulica, wiodąca do port u.» Aa pis ten zdawał się m i być zupełnie fan laslyeziiym , nie wierzyłem Im w tein , aby lą ^ m ty dzy górami znajduj jca się droga prowadziła do portu tegoż mia
sta ; tymczasem nie dbając jak
kolwiek wrpadnie, szedłem; du- lej. Przv końcu uliey postrzeg
łem d ru g i, nadzwyczajnie długi i szeroki napis. Udaletii się po
tem <ja praw o, i po zapachu smoły, którym napełnione było powietrze, poznałem iźsię w po- bfckttSet portu znajduję. A le jn- k i/lo p o rt! Aie jesltu ani kotlina B arsyłit, przedłużająca się jak oblęczuośe c y r k u , ni piękna rzeka Łiwerpolu, która na całą milę do swojego prawego brzegu przyjmuje spobliskicgo Oceanu
)ojo( 2 0 6 )o?o(
zawijające okręty. Manszester Jeży w pośrodku stałego lądu, i nie małą ma przeto sławę, ii przez śluzy i kanały zmorzeni w handlowym związku zostaje.
Manszester s tej strony wygląda jak Wenecya sadzą powleezoua.
Ma on podobnie jak tamta, dy
mem okopcone mosty R ia lto , od węgli sczernione ścieżki west
chnień (1 ), kanały osadzone czar- nemi pałacami , będące prawdzi- wemi arsenałami handlu ; dłu
g ie , od mazi ślizkie, wryleini pierścieniami i palami zaopatrzo
ne kamićnne groble, do których hywają przymocowane okręty ; jeslto w świecie jedyny widok , zw łaszcza, gdy śród nocy w i
dzimy tę nadzwyczajną ilość ku
źni , te s hebanu wyciosane mo
sty, które podobne do owych nad Kocytem, zawieszone są nad wodą ołowianego koloru; ten ogromny las masztów, po nad któremi rospięte są posępne ża
gle, podobnie jak kolosalne skrzy
dła nocnych ptaków; te tajemni
cze otchłanie, w których całe rzćki znikają; te gmachy fabry
czne , tysiącami okien zaopatrzo
n e , które na swych dachach, (1 ) Po których w W en ecyi więźniów po
ostatni wyrok prowadzono.
ogromne żelazne młyny dźwi
gają; a nakouiec całe to na w o
dzie unoszące się m iasto, będą
ce średnim punktem przymysłn- wych potrzeb kuli ziemskiej, i które nie w aksamitnej szacie Sybaryty, ale w skromnej odzieży pracowitego rzemieślnika się o- kazuje.
—-ooooooo—
JEZIORO BALATY5SKIE.
O powstaniu tego jeziora krą
żyło niegdyś podanie, że pod
czas narodzenia Chrystusa wy
stąpiło nagle s pod ziemi. Na
zwa je g o , jaką mu podziśdzień W ęgrzy (Mad ziary) i Stawianie nadają , bierze początek zjęzyka ilirskich Slawian i oznacza je zioro błotne, po niemiecku Blat- ten- a|ho Plalten see. Jest podo- bióństwo, że to jezioro, równie jak wszystkie jeziora tego ro
dzaju ,
jest pozostalkiein morza , które większą częśó W ęgier zakrywało. W iele pomników rzym
skich, jakie w tych okolicach znaj
dują , poświadcza, że je Rzy
mianie znali i zamieszkiwali. Za ich panowania połączone było to jezioro za pomocą kanału z D unajem , przezco niewątpliwie o p ołow ę zm niejszone być mu-
)®fo(
207 )°h(
siało. Bardzo podobną jest rze
czą , że tym kanałem była te
raźniejsza rzeka S io , która wpa
dając pod Simontornimą do rzeki S arw icy, łączy tym sposobem to jezioro z Dunajem . In n e je szcze s tegoż samego źródła po
chodzące podanie krąży podziś- dziću między ludem serbskim i jest podstawą śpiewanej dotąd między tym ludem legendy, na
leżącej do najpiękniejszych u tw o - ró w tego rodzaju. (O b: W u k a K aradzicza: Pesme srpske t. 4).
Powstało ono w czasie krzew ie
nia wiary Chrystusa między tam tejszymi Sła w ian am i, i jest s tego względu wielce szacowne. Bóg
każę trzem anio ło m , wojewodom swoim , przejść świat i badaó ludz
kie zdrożności i cnoty. W z ię li gęśl ja w o ro w ą , szli i zaszli przed osławiony dwór wielmoży (boga
cza) G aw ana. Jelena, żona je g o , okolona d w o rkiniam i, w y szła przeciw nim nierycbło i nieludzko ich p rzyjęła, ma ona
w domu swego boga. Ubogi pa
stuszek p rzy ją ł ich serdecznie i oddał im z ochotą jedyne, które m ia ł ja g n ię . W ró c ili i objawili to Bo gu, który to dobrze w ie
dział pierwćj jeszcze, i rozkazał anio ło m :
Zstąpić k’z i emskim padołom.
W ło ść Gawana wraz z dworem*
Balatyńskiem jeziorem Zalać $ pysznej Jelenie Dać do szyi kam ienie, Do kamieni łańcuchem
W raz ją skować z złym duchem ; Niech w m ęk wiecznych powodzi Jak śród morza łódź brodzi.
B U R Z A .
Dzień p ob lad ł, powietrze ścichlo;
R osną, postępują chmury, Jak z nocnych mroków ulane góry.
Coraz i ciszej , i ciemniej — nie rychło Zawył wichrów św ist ponury, 1 znowu wszystko ucichło.
Mnożą się obłoki w d a li, Po n ieb ach , jak po op oce, Coraz to głośniej piorun hurkocć, Coraz to jaśniej długi błysk się pali,
Aż dzień utonął w pom roce, A niebo w nawałnic fali.
I ot nad głową prysnęły, Morza chmur błysku rozświtem;
Gromy po gromach wstrzęsły błękitem Zdaje się, ze głębie światów odjęknęły Dzikim konwulsyjnym zgrzytem , 1 bladą trwogą olsnęły.
Zdaje s ię , ze zegar kary Dźwiękami śmierci wygrywa.
Jakże ta chwila wielka , straszliwa ! Któż ją przetrzyma bez uczucia wiary?
Czyj aż - tu krew nie przepływa Przez żary, lody i żary A ty na te gromów łomy, Na te nieba w błyskawicach, —
)°?°( 2 0 3 )°!°(
Zimną £p?wM>jhość trzymasz w i. ren i - (cAch,
Chociaż i tobie grozi skon widomy?.. . .
‘w K to zrósł w serca naw alnicacb, Temu nie straszne te grom y!
n o z m
i t o ś c i. W Cbampigny, w departamencie Aubc we F r a n c ji, od
było się n ied aw n o w esele dwóch szczególnych par: oblubieńcy mieli po 6 4 i 6 5 , oblubieniec po 6 ił i 6 4 lal. Świadkami byli czterej bracia, mający l«t 9 4 , 91), 87 i 8 2 . Dający ślub ple
ban miał łat 8 0 , a tuk wszyscy razem mieli 6 8 9 lat.
Pewien bogaty dzierżawca w W an d ei, 93 lat mający, utracił nie dawno d z i e w i ą t ą sw oje małżonkę, lecz tak joŻ jest do roskoszy stanu małżrńsk+tejo przyzwyczajony, ze ma zamiar poślubię wkrótce ośm nastoletnią dziew czynę, ażeby liczbę swoich towarzyszek życia do d z i e s i ę c i u doprowadAćI *> '
Jeden z nowszych podróżni
ków opowiada , juko osobliwość,
ż.« zwićdzająe w Bostonie dom poprawy, zasiał tam razem wje- dnej sali 2 0 0 kobiet, s których żadna — ani słowa nie mówiła.
W edług podań urzędowych, w samym Paryżu jest 2 7 2 aptek , a 5 8 na przedmieściach.
W Londynie jest teraz 8 ,0 0 0 adwokatów !
Lady Byron , która podobnież jak niegilyś staw ny jej małżonek, j«;sl w letką miłośniczką żeglugi morskiej, bawi teraz w Do wrze i często śród burzy, gdy ioae okręty szukają w portach schro
nienia, robi na swoim małym bacie wesołe wycieczki po morzu.
Ameryka, ta anomalia history
czna , ten Itraj, który wszystkie pomysły na wielką skalę odbywa, i tak ni p: M iasio Lyun w SIas- sacbussct, składa sięwMjOWmić- szkańców, którzy sąwśzyscy sze
w cam i; wyrabiam oni rocznie i ,4 0 0 ,0 0 0 par trzewików, war
tości miliona piastrów ; te trze
wiki zużywa częścią północna, częścią południowa Ameryka.