Tadeusz Dworak
Analiza porównań w "Panu
Tadeuszu"
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 38, 265-297
ANALIZA PO R Ó W N A Ń W „PA N U TA D EU SZU“ 1
I. S t a t y s t y k a i k l a s y f i k a c j a 1." N o m e n k la tu ra
Celem po ró w n ania jest u k ształto w an ie treści głównego, tj. ok re ślanego pojęcia przez spotęgow anie (zazwyczaj, m oże być też złago dzenie) jak iejś jego cechy lub zespołu cech — dla efektu dydak tycz nego lub artystycznego. P o ró w n an ie je s t stosunkiem m iędzy rzeczą ok reślan ą a o kreślającą, zachodzącym p rzy użyciu spójnika p o ró w nawczego; .czasem w roli sp ójnika w y stęp u je jakiś inny w yraz lub g ru p a w yrazów (m yślałbyś, by ł podobny i i.). W obec tego w p ro w adź m y te rm in ogólniejszy: ł ą c z n i k p o r ó w n a w c z y . Rzecz o k re ślan ą będziem y nazyw ać krótk o p r z e d m i o t e m , oczywiście nie
1 J est to fra g m en t w ięk szej p racy: P o r ó w n a n ia w „Panu T a d e u s z u “. Tutaj
p o m in ęliśm y w stęp , d otyczący p sy ch o lo g iczn o -a rty sty czn ej b u d ow y u tw o ru li t e rackiego, oraz o m a w ia ją cy sto su n ek p o ró w n a n ia do przenośni. D alej opuszczono dział porów nań hom eryck ich , p om in ięto w ię k sz o ś ć u w ag do p o szczególn ych p o rów nań i zn acznie zred u k ow an o zak oń czen ie.
U podłoża m ojej k on cep cji sty lu leży n ie ty lk o p sych ologia św iad om ości, ale i p rzekonanie, że p sych ologiczn a m etod a w k ry ty ce literack iej m oże oddać w ażn e u słu gi este ty c e . Z resztą p ra k ty k a bad ań literatu ry w olbrzym iej w ię k szości w yp ad k ów p o tw ierd za to p rzek on an ie. I n ie m oże być inaczej; tw órczość literack a jest czyn n ością p sych iczn ą, a u tw ó r je s t jej w y tw orem .
Środki sty listy c z n e albo ob racają się w gran icach toku logiczn ego, sta n o w iąc ty lk o układ m y śli, sposób jej p rzed sta w ien ia , albo w yk raczają poza tok logiczn y i są n ie ty lk o sposobem p rzed sta w ien ia m yśli, ale i przysp orzen iem tr e ści, pochodzącym ze św ia ta sk ojarzeń . D o ty ch ostatn ich należą: przenośnia, porów nanie, p rzy sło w ie i aforyzm , za m ien n ia , ep itet. N azyw am je ilu str a c y j nym i środkam i sty lu , zastrzegając, że n ie chodzi tu ty lk o o obrazow ość p la styczną, ale rów n ież, p o w ied zm y — ak sjom atyczn ą, gd y przy p om ocy p r z y sło w ia lub sen ten cji sta w ia m y p rzyp ad ek k o n k retn y w św ie tle ja k iejś zasady ogólnej. (T. D.)
2 6 6 TA D EU SZ D W ORAK
koniecznie w sensie przedm iotu fizycznego, ale w znaczeniu tego, o czym się mówi, co a u to r z czymś porów nuje. Rzecz o k reśla ją c ą będę nazyw ał o b r a z e m . Zw iązek m iędzy przedm iotem a obrazem n a zw ijm y p o d o b i e ń s t w e m , albo c e c h ą w s p ó l n ą . Po- podobieństw o składa się z cech w spólnych; jed n e z nich a u to r w y m ie nia, inne pozostaw ia dom yślności czytelnika.
O kreślając ,,w ielkość“ (długość) p o rów nania bierzem y pod uw agę dla celów statysty czny ch bądź całe zdanie porów naw cze, bądź, jeżeli przedm iot składa się z kilku określeń, jak to się dzieje w p o ró w naniach rozw iniętych — tylko cechy w spólne i obraz, czyli, że tak powiem , porów nanie „ n e tto “.
2. Długość porów nań
W szystkich porów nań w „P anu T adeuszu“ jest 625, pow iedzm y okrągło ponad 600. Aby obliczyć, ile m iejsca zajm u ją one w poem a cie, trzeba jakoś określić rozm iary tych porów nań. Podzielm y je więc tym czasem , tylko dla celów obliczeniow ych, na 4 grupy:
1) Porów nanie krótkie, złożone z 3—4 w yrazów (skacząc jak żaba, leżał nieczuły jak drewno).
2) Porów nanie średnie, sięgające długości jednego w iersza poem atu.
3) P orów nanie duże, do trzech w ierszy długości.
4) P orów nanie w ielkie (przew ażnie hom eryckie) — ponad 3 wiersze.
Rozmieszczenie porów nań w poem acie przed staw ia tab ela:
nr k sięgi I II ! III IV i Vi VI VII VIII IX X X I iX II E razem 1. w ierszy 985 850 789 1002 905 616 ; 553 805 j 762 902 681 863 133 9846 krótkie 32 31 1 58i 74 38 28 1 12 22 20 36 27 31 5 414 śred n ie 12 14 15 19 7 3 3 8 6 9 6 6 3 111 duże 7 8 14 10 7 1 1 8 3 3 4 5 3 74 w ielk ie 1 2 4 2 3 3 — 4 4 1 1 1 26 razem 52 i 55 91 105!i 55 35 16 42 33 49 37 43 12 625
W szystkie p orów nania w sum ie zajęłyby około 600 w ierszy trzynastozgłoskow ych, czyli szesnastą część (6°/'o) epopei. (Całość „P T “ w raz z epilogiem liczy 9846 w.). P rzen ośni jest znacznie m niej, jeż e li brać pod uw agę nie zwykłe użycie w yrazu w znaczeniu p rze
A N A L IZ A PO R Ó W N AŃ W „PA N U T A D E U SZ U “ 2 6 7
nośnym , ale m etaforę jako celowy zabieg artystyczny. Liczne są ep itety , przysłow ia i aforyzm y. Z am iennia, środek w ogóle mało u ży w an y , i tu ta j spotyka się rzadko. Co do porów nań — to „P T “ za w ie ra ich stosunkow o najw ięcej spośród w szystkich w iększych utw o ró w M ickiewicza — i, zdaje się, w ięcej niż jakikolw iek poem at w lite ra tu rz e polskiej i św iatow ej.
3'. Rodzaje łącznika porów naw czego
W edług rodzaju łącznika porów naw czego podział porów nań w „ P T “ p rzedstaw ia się n astępująco:
1) J a k (stał ułan, ja k słonecznik), w y stęp u je razy . . . . 285 2) J a k o (...to pierw sza ustaw a, z któ rej, jako ze źródła,
pły n ą w szystkie p r a w a ) ... 94 3) J a k b y (A w szystko przepasane jakby w stęgą, m iedzą
z i e l o n ą ) ...53 4) N a k s z t a ł t (Niemczysko chude n ak ształt deski) . . . 23 5) J a k g d y b y , jakgdybym , jakgdybyśm y (m achnął ręką,
jakg dy by przecinał D alszą r o z m o w ę ) ...22 6) N i b y (ujrzał i m ałą rączkę, niby w achlarz z boku) . . . 16 7) P o d o b n y , podobna, podobnie (biegał po izbie, dym em
gęsto buchał, Podobny do szm erm elu albo do rakiety) . . 12 8) T a k (tak ptasznik p a trz y w sidło, kędy szczygły zwabia) . 8 9) J a k... t a k , jako... ta k (Jako piękny w ąż żm udzki, zw any
giwojtosem ... T ak strum ień, kręcący się, chował się w olszy nach) ... 8 10) J a k o b y (Wyczha! puściliśm y razem ’ — J a i Asesor,
razem , jakoby dw a k u rk i — Jed n y m palcem spuszczone u jednej d w u r u r k i ) ... 3 11) R z e k ł b y ś , przysiągłbyś, m yślałbyś, m yślisz, że, m ó
w iąc, że (Rzekłbyś, iż zły duch gościom zasznurow ał usta) . 8 12) R ó w n a ł , lubił p rzyrów nyw ać, rów nie (W w ielkiej
peruce, k tó rą do złotego ru n a — On lubił porów nyw ać, a m y do k o ł tu n a ) ... 4 13) Z d a w a ł s i ę nam , zdaje się być, zdał się być (Dosyć,
że się nam zdaw ał m ałpą, lub p a p u g ą ) ... 14) P r z y p o m i n a (przypom ina z pozoru ów gm ach Salo
mona) ... 1 15) W i d z i a ł w n i c h o b r a z (H rabia w idział w nich
268 TADEUSZ D W O R A K
W ystępują też ty p y pośrednie lub niew yraźne, na co w sk azu je ró w n ież rodzaj łącznika lub sposób jego zastąpienia:
1) P o r ó w n a n i e o c h a r a k t e r z e u t o ż s a m i e - n i a, gdzie na podobieństw o w sk azuje zaim ek w skazujący:
...gdyby tam czło w iek w padł, ch o cia ż niezb rojn y, Toby środkiem b estyi p rzech od ził spokojny; O neby nań p a trzy ły t y m w zro k iem zd ziw ien ia, J a k i m w ow ym ostatnim , szó sty m dniu stw orzen ia Ojce ich p ierw sze, co się w O grójcu gn ieźd ziły, P atrzyły na Adam a...
2) U t o ż s a m i e n i e r e t o r y c z n e z przy m iotn ikam i „ istn y “ i „czysty“ w roli łącznika (w ystępuje 3 razy), np. czysta cy ganka, istn e duchy — Błądzące po księżycu. „C zysty“ i „istn y “ m ają tu znaczenie ironiczne, podobnie ja k w tej sam ej roli używ any p rz y m iotnik „praw d ziw y “.
3) U t o ż s a m i e n i e r e t o r y c z n e z nam iastką łącznika : „jest to “ lub „ je st“ :
Czas — jest to w iatr; on ty lk o m a łą św ie c ę zdm uchnie, W ielki pożar od w ia tru tern m ocn iej w yb u ch n ie. I m oje serce zdolne m ocniej k o ch a ć zdała.
Pom ijając, że w tym w y p adku utożsam ienie jest zw iązane z aforyzm em , postać ta stanow i w edług m nie przejście od p orów nania do przenośhi. B rak tu ta j co praw d a łącznika, świadczącego o porów naniu, ale jest jeszcze w y raźne rozgraniczenie m iędzy przedm iotem a obrazem . Różnicę m iędzy tym utożsam ieniem a przenośnią łatw o w ykazać w n astęp ujący m przykładzie:
...piękne p rzyrod zen ie Jest form ą, tłem , m aterią, a d u szą n atch n ien ie, K tóre na w yob raźn i u n osi się sk rzydłach.
W pierw szej części tego zdania m am y po pro stu określenie je d nej rzeczy przy pomocy drugiej, co, ja k w iem y, je st rów nież istotą porów nania. W części końcowej „na w y ob raźni unosi się skrzyd łach “ jest typow a przenośnia, k tó ra polega nie tylko na określaniu jed nej rzeczy drugą, ale tak że na użyciu w y ra z u w now ym , niepospolitym znaczeniu. B u jn ą kolekcję utożsam ień reto ry czn y ch zaw iera w iersz A. M orsztyna „N iestatek“ : Oczy są ogień, czoło je st zw ierciadłem , Włos — złotem, p e rłą — ząb, płeć — m lekiem zsiadłem , U sta — ko ralem , p u rp u rą — jagody...
A N A L IZ A PO R Ó W N A Ń W „PA N U T A D E U SZ U “ 2 6 9
4) P o r ó w n a n i e z z a p r z e c z e n i e m r e t o r y c z n y m z w y ra ż en ie m ,,to n ie“ , „nie je s t“ , „nie jeste m “ , „nie ta k “ w ro li łącznika (w poem acie 5 razy).
Ten pan n ie p rzyszed ł straszyć; to n ie dziad szkaradny, To gość...
...w szak dw ór S op licow a N ie b u dka kram na, co się rozbierze, w w óz schow a I p o jed zie — dw ór, jak stał, do w io sn y stać będzie; A pan S ęd zia to n ie jest żydek na arendzie... D ość ju ż teg o — przerw ała — n ie jestem p lan etą Z ła sk i B ożej, dość H rabio, ja jestem kobietą...
Z daw ać by się mogło, że tu w ogóle nie m a porów nania, bo poró w n an ie polega n a w ydobyciu podobieństw a, gdy w pow yższych przytoczeniach jest... zaprzeczenie podobieństw a. Zagadka polega na p o ró w n an iu dom yślnym , przypuszczalnym , suponow anym w łaśn ie przez owo zaprzeczenie. J e s t to niejako typ pośredni m iędzy poró w n a n ie m a anty tezą.
5) P o r ó w n a n i e u w i k ł a n e w p y t a n i u r e t o r y c z n y m .
Śm iałb ym upraszać m łodzieży, A żeb y po starem u b aw ić u w ieczerzy, N ie m ilczeć i żuć. Czy m y ojce kapucyni? Czy ja C ybulski? rzecze na to k lu czn ik z żalem ...
6) P o r ó w n a n i e b e z ł ą c z n i k a , polegające na sa m ym zestaw ieniu, t y p p o ś r e d n i m i ę d z y a f o r y z m e m a p o r ó w n a n i e m .
Rybak le d w ie u brzegów naw ied za dno morza, M y śliw iec k rąży koło p u szcz lite w sk ic h łoża...
P ytać m nie o patenta, K ied ym zo sta ł szlach cicem ? sam B óg to pam ięta! N iechaj M oskal w las idzie p ytać się dębiny, K to jej d ał p a ten t rosnąć nad w szy stk ie k rzew iny?
7) W y m i e n n i a (term in nowy, w edług m nie jed n a k po trzeb ny), k tó ra w sk azuje na podobieństw o szczegółu w w iększym
po-270 TADEUSZ D W ORAK
ró w n a n iu (lub p a ra leli przy użyciu w yrazu z a m i a s t ) może być ró w n ież: w m iejsce, w roli, w charakterze).
dom y, n ib y w io sk i i zaścian k i O kryte, zam iast śronu, cu k row ym i pianki.
8) P o r ó w n a n i e z n i e d o p o w i e d z e n i e m .
Jak b yś u m yśln ie grupow ał,
Ten na głazie, ta w traw ie, grupa m alow nicza... ...S puściłem głow ę, k w estarz, zw a łem się R obakiem , Ze jako robak w prochu...
9) P o r ó w n a n i e z e l e m e n t e m s t o p n i o w a n i a (w „P T “ 7 razy).
K arm in lżejszy od p y łk ó w m otylego skrzydła. To p ew n a, że pow ietrza zm ian y zna dokładnie I częściej, n iż kalendarz gospodarski zgadnie.
...droższy, n iż laur K apitolu W ianek ręk am i w ieśn ia czk i osnuty...
4. Rola składniow a i stylistyczna łączników porów naw czych Ze w zględu na odm iany łącznika naliczyliśm y 15 rodzajów (i pięć w ażniejszych odcieni) porów nań, prócz tego 9 rodzajów form o c h arak terze złożonym , w któ rych elem enty p orów nania są skrzyżo w an e z innym i środkam i stylistycznym i (przenośnia, antyteza, p ytanie reto ry czn e, aforyzm , g radacja, niedom ówienie).
Z astan aw iając się nad owym i piętnastom a odm ianam i łącznika w p orów naniach zupełnych, stw ierdzam y tu ta j nie tylko dążność do urozm aicenia fonetycznego. Łączniki odgryw ają rów nież sw oistą rolę syntak ty czną. W szystkie one "(prócz „tak ...“) dadzą się — choćby z n a ru szeniem popraw ności językow ej, ale jeszcze z zachow aniem jakiegoś sensu — zastosować do prostego porów nania dwóch rzeczow ników , ale n ajlep iej służą do tego dwa: jak i niby. R ozpatrzm y przykłady: stał u łan jak słonecznik (niby słonecznik), była to dziew ka jak m alo w an ie (niby m alow anie). Ale jeśli pow iem y: stał u łan jako słonecz nik, albo n ak ształt słonecznika — poczujem y coś nieprzyjem nego, ja k b y w y rzu t literackiego sum ienia i zorien tujem y się, że albo spój
A N A L IZ A PO R Ó W N AŃ W „PA N U T A D E U SZ U “ 2 7 1
niki są źle dobrane, albo b rak czegoś, jakiegoś rozw inięcia w drugiej części porów nania. W zdaniu bardziej rozw iniętym , np. stał ułan, jako słonecznik, k tó ry w y ra sta ponad inne ro ślin y — nic nas ju ż nie będzie raziło.
Do porów nań rzeczow ników rozw iniętych, tj. o rozw iniętym obrazie — służą spójniki: jak, jako, n akształt, niby, jakoby — i słowa: podobny, rzekłbyś, m yślałbyś itp.
Do porów nań czynności z czynnościam i służą spójniki o za b arw ie n iu w arunkow ym : jakby, jakoby, jakgdyby.
D o-porów nań zdaniow ych (hom eryckich), k tó re polegają n a po ró w n an iu sytuacyj lub całych w ydarzeń, służą: „T ak“., z następ u jący m po spójniku obrazem , „jak... ta k “ , lub „jako... ta k “ z obrazem m iędzy spójnikam i poprzedzającym i przedm iot, k tó ry tu n astępu je po „ ta k “ ...
Stosunki te w sposób p rzejrzy sty przed staw ia tabela: F u n k c j e s k ł a d n i o w e ł ą c z n i k ó w
p o r ó w n a w c z y c h
porów n an ia rzeczo w n ik o w e
p roste jak, niby p orów n an ia rzeczo w n ik o w e
ro zw in ięte
jak, niby,- jako, nakształt, jakoby, p od ob n ie, (-ny, -na, -ne), rzekłbyś,
m yślałb yś, p rzyp om in a i i. p orów n an ia cza so w n ik o w e
(zw ykle rozw in ięte) jakby, jakoby, jak gd yb y p orów n an ia zd a n io w e
(hom eryckie) Tak..., Jak... Tak..., Jako... tak...
Spójniki: jak, niby, jakby, jakgdyby, oraz łączniki: zdaw ał się, był podobny, przypom ina — robią w rażen ie zw rotów n iew y szu k a nych, sw obodnych i pospolitych, odpow iadają więc każdem u n a s tro jowi. T w ierdzenie to opieram na w spółczesnej (własnej) w rażliw ości stylistycznej, ale z utw orów M ickiewicza w ynika, że od tam tych cza sów barw a uczuciowa tych w yrazów nie uległa zmianie. N atom iast „jak o “ ma c h a ra k te r bądź uroczysty, bądź zabaw ny i spotykam y ten w y raz najczęściej w tek stach o tych w łaśnie nastrojach. „N akształt“ je s t spójnikiem raczej żartobliw ym , o czym św iadczy choćby opis karczm y w księdze IV.
Różnej długości sylabow ej spójniki służą także poecie do re g u low ania ry tm u (jak — jak b y — jakgdyby). Są to spójniki, k tó re
2 7 2 TAD E USZ D W ORAK
rząd zą różnym i przypadkam i, co może poeta w yk orzystać do przygo to w ania rym u. Rzecz to p rzy d obieraniu rym ów w ażna, żeby m ieć zakończenie zdania w jed n y m z 5-u przypadków :
jak, niby, jako, jak gd yb y
rządzą
1 p rzyp ad k iem „oczy, ja k sz ty le ty ” nak ształt, gorzej,
n a p o d o b ień stw o
rządzą
2 p rzyp ad k iem „N iem czy sk o c h u d e nak ształt d e sk i” b y ł podobny rządzi
3 p rzyp ad k iem „był p od ob n y r y sio w i r a n n em u ” przyp om in a rządzi „przypom ina z pozoru ów gm a ch
4 p rzyp ad k iem S a lo m o n a ”
zd a w a ł się (być) rządzi „D osyć, że się n am zd a w a ł m ałp ą 6 p rzyp ad k iem lub p a p u g ą ”
5. Gęstość porów nań
J u ż w tabeli długości p orów nań stw ierdzam y n ierów no m iern e ich rozłożenie w poemacie. W księdze IV, liczącej 1002 w iersze, zna leźliśm y 102 porów nania, w księdze III na 789 w. je st 91 p orów nań (średnio na sto w ierszy w ypadało by bez m ała 12 porów nań), gdy np. księga VIII w 553 w ierszach zaw iera 14 porów nań (czyli n a sto w ierszy średnio około dw a i pół porów nania).
P rz y jrz y jm y się teraz m iejscom najw iększych skupień i n a j w iększego rozrzedzenia porów nań. B ędą się te m iejsca układać, ja k zobaczymy, zgodnie z organicznym i członam i pow ieści — i p rze konam y się, że p orów nania nie są w niej rozsypane bezładnie, tylko dla urozm aicenia, ale że samo użycie ich w m niejszej lub w iększej obfitości m a głębsze uzasadnienie.
U stępy poem atu, m niejsze lub większe, gdzie p o ró w nania w y stę p u ją w najw iększej gęstości, są następujące:
W k s i ę d z e I w w ierszach 186— 197 w opisie zachodzącego słońca i lasu na 11 w ierszy 5 porów nań, tj. j e d n o p o r ó w n a n i e n a d w a w i e r s z e .
W w ierszach 435— 459 w c h a ra k te ry sty c e P o d - czaszyca (z m owy Podkom orzego) na 24 w. 7 por. tj. j e d n o p o r ó w n a n i e n a t r z y i p ó ł w i e r s z a .
A N A LIZA PO R Ó W N AŃ W „PA N U T A D E U SZ U “ 2 7 3
W k s i ę d z e II w w ierszach 1— 38 (życie m yśliw ca na Li tw ie, poran ek ; „Kto z nas tych lat nie pom ni“) j e d n o p o r . n a c z t e r y w i e r s z e .
W w ierszach 129— 142 (H rabia „lubił w idoki niezw ykłe i now e“ ...) w 13-u w ierszach tek stu 3 por., czyli j e d n o n a c z t e r y w i e r s z e .
W w ierszach 403—450 (sad i Zosia w sadzie; „B ył sa d “ ...) 10 porów nań, j e d n o n a c z t e r y i p ó ł w i e r s z a .
W w ierszach 723— 777 (kłótnia A sesora z Re jen te m , in terw en cja ks. Robaka) na 54 w. 11 porów nań, czyli j e d n o n a p i ę ć w i e r s ’z y .
W k s i ę d z e III w w ierszach 1— 342 (w ypraw a Hr. do sadu, Zosia, dzieci i drób, grzybobranie) — 57 porów nań, tj. j e d n o n a
6 w i e r s z y .
D alej najw iększą gęstością porów nań cieszą się ustępy : opis lasu (A przecież w około nich ciągnęły się lasy, księga III), ch m u r (Bo każda c h m u ra inna, n aprzy k ład jesienna, ks. III), puszczy (Ja ileż w am w i- n ien em o dom owe drzew a, ks. IV), karczm y, k tó ry to opis je s t złożony z sam ych porów nań i przenośni, w księdze V Zosia w śró d drobiu, w V I-ej dom ostwo M aćka, w V III-ej chóry żab, stru m ień w nocy, m łyn, w X -ej burza.
N ajrzadziej porów nania w ystępu ją: w 43-w ierszow ym opisie sp o tk an ia Tadeusza z W ojskim i ich rozm ow y — nie m a żadnego po ró w n a n ia (ks. I), dalej w tejże księdze opow iadanie o czynnościach gospodarskich, o pow rocie z lasu i w ieczerzy w 236 w ierszach m am y zaledw ie 8 porów nań. W ks. II spotkanie H rabiego z G erw azym , ch a ra k te ry sty k a Gerwazego, ich opow iadania, n astęp n ie duży ustęp 243-w ierszow y — śniadanie, rozm ow y, kłótnie, W ojski i m uchy — zaw iera tylko jedno porów nanie.
II. U ż y c i e p o r ó w n a ń w r ó ż n y c h r o d z a j a c h
t r e ś c i
1. Opisy przyrody
N ajgęściej porów nania w y stęp u ją w opisach przyrody. Ten bo w iem tem at, jakkolw iek przez swój c h a ra k te r statyczn y — daje w y tch n ien ie w poem acie o tak b u jn ej akcji (zresztą jest to konieczne tło) — w ym aga, jeżeli pauza m a być ulgą, nie zaś nu dn ym zaham o-18 Paini<;tnik Li te r a c k i XXXV1IT
2 7 4 TA D EUSZ DW ORAK
w an iem — specjalnego ożywienia, pow iedzm y dowcipu. O żyw ienie osiąga M ickiewicz głów nie przez uosobienie, uosobienie zaś p rz e p ro w adza przy pomocy przenośni i porów nań.
Słońce ostatn ich kresów n ieb a dochodziło... ...Całe zaczerw ien ion e, jak zdrow e oblicze G ospodarza, gdy prace sk oń czyw szy rolnicze, N a sp oczyn ek pow raca. (I, 186 i n.).
...gnieździ się ry ś b ystry I żarłoczny rosom ak, jak czujne m inistry; D alej zaś, jak podw ładni szla ch etn i w asale, M ieszkają dziki, w ilk i i ło sie rogale (IV, 518 i n.).
O żyw ienie personifikacyjne, k tó re J. T retiak („O brazy nieb a i ziem i w „P T “) w yw odzi z m itotw órczych zachw ytów Indusów i G re k ów n ad niebem i p rzyrodą — je s t z p u n k tu w idzenia tech n ik i lite rack iej p r z e t w o r z e n i e m obrazu zmysłowego, p rzep o jeniem go jakim ś w ątkiem baśniow ym lub religijnym . J e s t jeszcze d rugi rodzaj opisu, bardziej realistyczny: samo o d t w o r z e n i e zja w isk. Szczególnie tak zwane po m alarsku sk ró ty (syntetyczne) i akcenty robi poeta głównie przenośniam i i porów naniam i. W ystę p u je w ięc „gryka jak śnieg b iała“ n a tle pól zielonych w yzłacanych i posrebrzanych; w szystko jest „przepasane jak by w stęgą M iedzą zie lo n ą “ ,
Z pięciu opisów lasu (I. 186, II. 1, III. 548, IV. 47 i 479) — ostatni, tj. opis puszczy i m atecznika, zaw iera pro porcjonalnie n ajm n iej po rów nań. Dlaczego? Czy poeta w yczerpał już swoje najlepsze „ le śn e “ p orów nania? Czy może nie chciał nadużyw ać m aniery porów naw czej? Nie w ykluczone i jedno i drugie, ale decydujący w pływ m iał tu ta j czynnik trzeci: w ielka m etafora. A naw et, ściśle biorąc, dw ie sko ja rzon e z sobą w ielkie m etafory. Je d n ą z nich jest gen eralne uosobie nie, p o trak to w an ie całego zw ierzyńca na w zór ludzkiego p ań stw a — d ru g ą legenda o m ateczniku. Tak w ięc m am y tu dość czynnika o b ra zowego; naszpikow anie takiego tek stu jeszcze porów naniam i w y tw o rzyło by nadm iar, psujący swobodny ton epicki. Jeżeli w „Iliadzie“ je st porów nań znacznie m niej, n iż w „Panu T adeuszu“ , a nie odczu w am y tego jako ubóstw a stylu, dzieje się to głów nie dzięki tem u, że p orów nania i m ałe przenośnie w yręcza w roli ożywczej i zdobniczej w ielk a przenośnia, w ty m zaś w y padku jej zastępstw o: m itologia.
A N A L IZ A PO R Ó W N A Ń W „PA N U T A D E U SZ U “ 275
Podobną rolę jak w opisach przy ro d y odgryw ają p o rów nan ia w opisach dom ów i g o sp o d a rstw .. P o d k re śla ją kolo ryt lokalny, w p ro w a d z a ją hum or, n a d a ją fizjognom ię i w dzięk m artw ym przedm iotom . N ajlep szy m tego dow odem je s t opis karczm y, przy pom ocy licznych p o rów n ań w ypełnionej atm osferą m ozaizm u i żydowszczyzny i w ręcz stylizow anej na postać Żyda.
2. C h a ra k te ry sty k i
P orów n an ia, stosow ane w ogóle w ch arak tery sty k ach nie m niej często, ja k w opisach przyrody, spotykam y w szczególnej obfitości w opisach ch arak teró w niezw ykłych, k tó re M ickiewicz przy pom ocy p o ró w n ań k a ry k a tu ru je lub stylizuje.
Zosia je s t stylizow ana na zjaw ę, n ieuch w ytną i pow abną, n ie om al sk rz y d la tą i niebiańską, coś w ro d zaju rusałki ogrodowej. Do tej koncepcji dostosow ane są porów nania.
W łos w p u k le n ierozw ity, lecz w w ę z e łk i m ałe P ok ręcon y, sch ow an y w drobne strączki białe, D ziw n ie ozd ab iał głow ę, bo od słoń ca blasku Ś w ie c ił się, ja k korona n a Ś w ię ty c h obrazku.
...zaśm iała się i k la sn ęła w dłonie, J a k b iały ptak zlecia ła z parkanu na b łonie
I w io n ęła ogrodem ...
...w leciała przez okno św iecąca, N agła, cicha i lek k a, jak św ia tło ść m iesiąca.
...Twarz podróżnego b arw ą sp łon ęła rum ianą J a k obłok, gdy z ju trzen k ą napotka się ranną.
...D ziew ica k rzyk n ęła b oleśn ie, N iew y ra źn ie, jak dziecko przestraszon e w e śn ie (I. 117).
H rab ia, jako dziw ak, sch arak tery zo w an y je st w yśm iew nie, sty lem ludo w ych dow cipnisiów — p orów naniam i do zw ierząt: do kota, w y p a tru ją c e g o w róbli n a sośnie, do czapli, w szystkie ry b y chcącej poźrzeć okiem , do w ilka, w ciskającego się do obory, w reszcie do sk a czącej żaby i czołgającego się węża. D w ukrotnie jest poró w nany inaczej: raz do zbiegłego re k ru ta , drugi raz do złodzieja.
Z P ro ta z y m tak że łączą się p orów nania „ch ara k te ry sty c z n e “ o je d n o lity m stylu. Raz jest on p rzedstaw iony ,,jak żołnierz, k tó ry
2 7 6 T A D E U SZ D W O R A K
straw ił życie, tocząc w o jn ę “ , ale na dźw ięk trą b y lub bębna krzyczy przez sen „bij M oskala“ i zryw a się odm łodzony; to znów ja k „szpieg przed b o jem “ , jak „lis byw alec, gdy go w oń słoniny w a b i“ , w reszcie jako ry b a k pod w odą n u rk u ją c y . W te n sposób zapoznajem y się z głów nym i cecham i ty p u w oźnego, k tó ry m i są: zam iłow anie do swoi stej w alk i podchodow ej i przebiegłość.
W ogóle ludzi i czynności ludzkie p rzy ró w n u je M ickiewicz zw y kle, zgodnie z n ajsta rsz ą tra d y c ją literack ą, do zw ierząt, ro ślin i ciał niebieskich — i odw rotnie: zw ierzęta, ro ślin y i ciała niebieskie do duchów, ludzi i ich czynności.
3. M iejsca najm niejszego zastosow ania porów nań
W trzech w ątk ach po em atu stw ierdzam y skąpe p o jaw ianie się porów nań: 1) akcja i tło historyczne, 2) opow iadania, rozm ow y i roz m yślania, 3) ustęp y liryczne.
P orów nanie je st środkiem o c h arak terze raczej statycznym niż dynam icznym ; pow oduje ono chw ilow e zatrzym anie to k u logicznego dla uw y datn ienia pew nego jego m om entu przez zilustrow anie go. P o rów n anie wzbogaca tre ś ć n ie ty lk o w skazanym podobieństw em , ale rów nież cecham i niew skazanym i, k tó re jed n ak w obrazie w y stę p u ją i swoiście cieniują przedm iot, n ad ając m u sub telne zabarw ienie. Ale sam ą akcję p orów nania h a m u ją , toteż są uży w ane rzadko tam , gdzie akcja m a być szybka i ja k n ajtreściw iej omówiona. W tego ro d zaju tem atach spotykam y też częściej środki in te rp re ta c y jn e (stopniow anie, pow tórzenie, w yliczenie, nagrom adzenie, onom atopeję, alite ra cję i i.) — albo zw ięźlejsze od p orów nań przenośnie. Ponadto akcja sam a zaw iera więcej życia niż cokolw iek in n eg o w poem acie, to też „oży w ien ie“ jej nie jest ju ż an i m ożliw e, ani potrzebne. Podobnie z roz m owam i i opow iadaniam i. G dy osoby zab ierają głos, M ickiewicz dba o to, by m ów iły w łasnym i słow am i, w sposób zgodny ze sw ym u spo sobieniem i n a tu ra ln y . O tóż tak, jak w życiu raziłoby nas, gdyby ktoś w rozm owie czy w p o w ażnym przem ów ieniu nadużyw ał m eta fo r i po rów nań — ta k samo pow ieściopisarz, chcąc, ażeby w ypow iedzi b rzm ia ły praw dziw ie i ładnie, u k ład a je stylem prostym , dalekim od ozdob- ności reto ry czn ej. Tylko dla utw orzenia k a ry k a tu ry w prow adza w ym ow ę n ie n a tu ra ln ą, co w poem acie pow ażnym tra fia się rzadko. Z pom patyczną kw iecistością przem aw ia H rabia; stylem w yolbrzy m ionej, niem ieckiej m etodyczności popisuje się Buchm an. (Nawiasem m ówiąc, może n aw et p rzy d ałb y się w tak iej epopei p rzykład kw ie
A N A L IZ A P O R Ó W N A Ń W „PA N U T A D E U SZ U “ 2 7 7
cistej reto ry k i szlacheckiej, sejm ikow o-sądow ej). Ci u ży w ają porów nań stosunkow o n ajw ięcej. Podkom orzy, kreśląc groteskow ą podo biznę Podczaszy ca — u k ła d a ją z sam ych niem al porów nań. W szyscy inni w w ypow iedziach sto su ją p o ró w nan ia rzadko i to zupełnie b a nalne. (G erw azy: miał... córkę p ięk n ą jak anioł; stał ja k skam ieniały; upiekł się tam , ja k piskorz; II. 265 i n.).
Co do rozm yślań — zdaw ało by się, że one-m ają raczej c h a ra k te r statyczny , a w ięc czy n ie n ależało b y tu spodziew ać się w iększej ilości porów nań? Ale ro zm y ślan ie ro zm y ślan iu nierów ne. U W iktora Hugo zdarza się, że akcja s ta je i cały św ia t zaczyna się obracać dokoła jed nego, dajm y na to, w isielca. („Człowiek śm iechu“)- Potem pisarz za trzy m u je całą tę k a ru z e lę i znów akcja jedzie dalej prosto. Ż erom ski, tem p e ra m en t nie d ram aty czn y , ale k o ntem placyjny, rozm yśla inaczej, zapada w sta n głębokiej zadum y i śni na jaw ie, szuka p sy chicznego k o n tak tu z przed m iotem k ontem placji, łączy się z nim w ja kiejś ezoterycznej sym patii.
M ickiewicz, jeżeli opisuje rozm yślania w form ie lirycznej, czyni to w natch n ien iu w y w o łan y m p rzez tęsknotę. N iełatw o w ypow ie dzieć silne uczucia, n a w e t tak ie m u poecie, co „rym ów nie dobiera i zgłosek nie sk ład a“ , ale k tó ry w ie, że „m yśl z duszy leci by stro, nim się w słow ach złam ie“ . Toteż dla silnych uczuć szuka M ickie wicz p orów nań (Ojczyzno m oja Ty jesteś jak zdrowie), o czym św iad czy np. w ielka im prow izacja. R ozm yślania osób w „P T “ m ają cha r a k te r albo planów działania, albo, ja k w m arzeniach sennych G e r w azego — są echam i d aw nych w y d arzeń i aw an tu r. Toteż i tu ta j nie m a potrzeby stosow ania licznych porów nań.
III. T r e ś ć i a r t y z m p o r ó w n a ń 1. P o ró w n an ia potoczne i arty styczn e
Stopień banalności lub oryginalności porów nań w „P T “ nie da się w większości w y padków dokładnie określić. B adając u tw ó r w spół czesny, pow stały w bliskim sobie środow isku, k ry ty k m oże stw ierdzić z n iez b itą pew nością, że poró w n an ia, k tó ry m i posługuje się jego oto czenie, u ż y te w ty m utw o rze, są pospolite. Z drugim biegunem , m ia now icie ze stopniem w ynalazczości, sp raw a jest znacznie tru d n iejsza. T rzeba by się przekonać, czy a u to r w y m yślił porów nanie „sam z sie b ie“ , czy też p rze jął je, św iadom ie lub nie, z jakiegoś nieznanego ogółow i cudzego pom ysłu. Tego zaś, zwłaszcza co do daw niejszego
278 TAD EUSZ D W ORAK
pisarza, nigdy z całą pew nością w iedzieć nie możemy. W każdym r a zie z pew nym praw dopodobieństw em w yb ieram y jako potoczne,
po-rów nan ia następujące: i. 19 gryka jak śn ieg biała
439 b ieg a li za n im w szyscy, jak b y za rarogiem 444 N iem czysk o ch ude n ak ształt d esk i
445 N ogi m iał dłu gie, cien k ie jak od ch m ielu tyk i 452 D osyć, że się nam zdaw ał m ałpą, lub papugą 663 ją k a ł się ja k żaczek przed n a u czy cielem
II. 36 gęgn ął gęsior, a za nim jak echo o d ezw a ły się chórem k aczki i in d yk i 55 p sy ja k szalon e (cw ałem śm igają po dw orze)
94 jak b y u rzeczony (o zającu) 265 córkę p ięk n ą jak anioł
280 u n as jak w sw oim dom u się zagnieździł 327 stał jak sk am ien iały
352 u p iek ł się tam , jak piskorz 414 stoją, jak b y n a straży (konopie)
447 p atrzył z w y cią g n iętą szyją, jak dziobaty żuraw 621 żyw a jak w iew ió rk a
743 w szy scy się p orw ali i tocząc się przeze drzw i n a k szta łt bystrej fali 805 S łow o w iatr
i i i. 21 skacząc jak żaba
106 i jak o róży p ączek cała się spłoniła 145 w id n y jak na dłoni
162 zagarniając jak gąski (dzieci) 226 w szatach jak śnieg jasn ych 233 n ib y sen n y kroczy
626 M ieszkał tuż przy cesarzu na dw orze jak w raju 637 P ełzn ie ja k żółw (chmura)
IV. 78 m iga się jako b łysk aw ica 106 czuł się rzeźw ym jak ptaszek
120 ząbki, co jak p erły w śród k oralów św iecą 122 lica jak róże się płonią
132 jako śn ieg b iałe
653 Jak gd yb y na kom endę razem w y strzelili 843 bigos jak k am fora gin ie
892 jak na dobitkę (przysłow ie) 946 p ob lad n ął ja k chusta 331 drą, jak na łyk a
375 jed n o g ło śn ie jak na dane h asło k rzyk n ęli
V. 627 rażony jak grom em 716 w y szed ł jak z pod ziem i
VI. 48 ' Jezd n i m igają jak duchy
264 kocham cię, ja k gd yb yśm y bracią sobie b yli 528 p ok łóty jak sito
A N A L IZ A PO R Ó W N A Ń W „PANU T A D E U SZ U “ 2 7 9 V III. 273 chodząc, jako w a r to w n ik
320 dni te m in ę ły ja k ch w ilk a 336 k ręcisz, jak lis szczw a n y 404 ja k w y ż e ł tropił
755 jak b y go w ia tr zd m u ch n ął, zn ik n ął z oczu 795 szla ch ta gęsta jak m ro w ie
IX . 8 leżą w sz y sc y jak b ez duszy
31 m io ta ł się jako szczupak, gdy się w p iask u rzuca 32 A ryczał, jako n ied źw ied ź
43 leżą jak barany D żo k eje w pętach 60 leża ł n ieczu ły jak d rew n o
305 p a l ja k w jasn ą św ie c ę 324 czatow ał jak k o t n a szczury
389 sła n ia się na nogach, jak ob y b ył pjan y X . 42 J ask ółk a czarny ob łok p rzeszy w a jak strzała
„ w reszcie spada ja k k u la
202 M ajor zg in ą ł bez ślad u , jak g d y b y w p ad ł w w od ę 435 K tóry się sk ry ł p rzed św ia tem jak łotr, jak zabójca 483 Z łożył ręce obie ja k do p acierza
571 m ilcza ł jak o w ieczk a 576 zim n e jak ló d (w ejrzen ia) 613 zim n y jako słup so li 660 B y łem jako szalon y
671 S toi m i przed oczym a jak b y m alow an a 793 czarna ja k sadza
X I. 129 k u ch cik i czarne ja k szatan y
X II. 36 p ian k am i i cukram i b iałem i jak śn iegi 99 U sta otw orzył, ja k b y ch ciał zjeść izbę całą 408 Stąpa, jakby kij p ołk n ął.
Razem jest tych p orów nań 71. Dw adzieścia osiem z nich w y stę p u je w rozm ow ach i opow iadaniach. W porów naniach pospolitych przew aża jeszcze bardziej niż w całym poem acie najpospolitszy sp ó j n ik „ja k “ . W idzimy go 44 razy, gdy spójnik „jako “ 9 razy, „ ja k b y “ 7 razy, inne (jakoby, jakgdyby, niby, jakgdybyśm y, zdaw ał się nam ) — jeszcze rzadziej. P o ró w n an ia te brzm ią dziś b analn ie i zapew ne nie inaczej brzm iały za czasów M ickiewicza, ale też nie są p rete n sjo n a ln e ani sztuczne. Stały się od daw na zw yczajow ym i zw rotam i językow y mi, obrazującym i b arw n ie i treściw ie pew ne fakty. Dobrze użyte, w tekście skąd inąd niepospolitym , chociaż n a tu ra ln y m , nie osłabiają, ale owszem, jako środki d rugorzędnej w artości, lecz w ypróbow anej dobroci, w zm acniają w ym ow ę utw oru.
W artość pierw szorzędną m ają porów nania pom ysłowe, zw ykle w iększe; tam te m iały jeszcze c h a ra k te r zw rotów językow ych, k tó re by
280 TAD E USZ DW ORAK
m ożna było ułożyć w jakiś słow nik frazeologiczny, te są ju ż kom pozy cjam i stylistycznym i. Tam te m ożna było tylko dobierać, te trzeba tw orzyć. W tym też sensie nazyw am w szystkie porów nania n ieb a n a l ne — artystycznym i. Oczywiście w tej kategorii znajdziem y porów n ania różnego poziomu, bardziej lub m niej oryginalne i dowcipne.
2. Różnica gatunkow a w p orów naniu
M iędzy tym , co nazyw am y przedm iotem , a tym , co zw iem y obrazem porów nania, istn ieje nie tylko stosunek podobieństw a, zw ykle w y raźnie w skazany; te dw ie rzeczy (pojęcia) łączy też n a tu ra ln y i po w szechny w św iecie rzeczy stosunek pow inow actw a. Niechaj n a r a zie zgrubsza w y jaśn ią tę kw estię przykłady. Jeśli więc p o ró w n u je my człowieka do człowieka, uw ażam to za porów nanie o m ałej r ó ż n i c y g a t u n k o w e j , czyli o dużym p o w i n o w a c t w i e . Jeżeli porów nujem y człowieka do zw ierzęcia lub anioła, w ydaje się, że różnica gatunkow a m iędzy tym i istotam i je st większa, pow inow ac two m niejsze. Gdy zaś porów nujem y człowieka np. do deski, grzyba, szm aty, kosza na śmieci, krzem ienia, betonu, żelaza — pow inow actw o m iędzy jedną a drugą stro n ą porów nania jest małe, różnica g atu n k o w a wielka.
Dla w yciągnięcia w niosków zgrom adźm y nieco przykładów . I. Po r ó w n a n i a o m a ł e j r ó ż n i c y g a t u n k o w e j
m i ę d z y p r z e d m i o t e m a o b r a z e m .
S ień w ielk a jak refek tarz (I, 292)
ją k a ł się, jako żaczek przed n a u czy cielem (I, 663) św iecą g ęste k u tasy jak k ity (I, 851)
dobył książeczk ę z k ieszen i, która m u jak „O łtarzyk z ło ty “ za w sze słu ży (I, 869) R ozm aw iali p rzyjaźnie, jak lu d zie honoru, idąc na rozstrzygn ien ie śm ierteln eg o sporu (II, 63)
(psina) rozum na, ży w a jak w iew ió rk a (II, 621)
(Tadeusza) w y sła ć p om ięd zy lu d zi prosto, jak w ęd ro w ca (II, 403) chodząc, jako w a rto w n ik (VIII, 273)
N ied źw ied ź w p ole w a li R w ąc z kopyta jak zając (IV, 732)
II. P o r ó w n a n i a o ś r e d n i e j r ó ż n i c y g a t u n k o w e j . Tu należeć pow inny: a) w szystkie porów nania ludzi do zw ierząt (ssaki, ptaki, ry b y , gady i płazy, owady, rob aki i i.) i od w ro t nie: zw ierząt do ludzi; b) w szystkie porów nania ludzi do duchów n a d ziem skich (aniołowie, dusze czyśćcowe, cienie elizejskie, postaci m ito
-A N -A L IZ -A PO R Ó W N -A Ń W „P -A N U T -A D E U SZ U “ 281
logiczne, diabły); c) w szelkie p o ró w n an ia m iędzy św iatem ro ślin n y m a zw ierzęcym i ludzkim ; d) część po ró w n ań różnych, nie d ających się ująć w określone grupy. P rzy kład y :
a) T en drugi, p o ch y liw szy czoło n a k szta łt byka, P o w ied zia łb y ś, że m ów cę p o c h w y c i n a rogi (X II, 35) A sesor -ją zło śliw iej rów n ał do sam icy,
K tóra m iejsca na gniazdo szuka w o k o licy (III, 294) (dzięcioł) S ch ow ał się, ale dziobem n ie p rzesta je pukać, Jak dziecko, gdy sch ow an e w oła, by go szu k ać (IV, 71) b) H rabia w id zia ł w nich obraz elizejsk ich cien i (III, 240)
Z w ija ją się k u chciki, czarne jak szatan y (X I, 129) c) P a n ien k i za w y sm u k ły m gonią b orow ik iem ,
K tórego p ieśń n azyw a grzyb ów p u łk o w n ik iem (III, 264) d) A ż oto n o w e stada, jak b y gilów , siew ek
I szpaków , stad a jasn ych k it i ch o rą g iew ek (X I, 35)
(kapelusz) ch w ia ł się z w iatrem , jako liść łop ian u (III, 347) O dpędzając jak ow ad n iep rzyjem n e sło w a (III, 438)
Tak k ręcił się, że w siano jak w w o d ę u to n ą ł (II, 43)
III. P o r ó w n a n i a o w i e l k i e j r ó ż n i c y g a t u n k o w e j .
(słońce) Całe zaczerw ien ion e, jak zdrow e ob licze G ospodarza, gdy prace sk o ń czy w szy roln icze, N a spoczynek pow raca (I, 189)
P o tem m iejscu b iegało d o m y słó w ty sią ce, Jak o po deszczu żabki po sam otnej łą ce (I, 328)
W yczha! P u ściliśm y razem , Ja i A sesor razem , jak ob y dw a kurki
J ed n ym p alcem spuszczone u jed n ej dw u ru rk i (I, 691) Z im ny, jako słup soli (X, 613)
P ierw sza grupa o m ałej różnicy gatunkow ej dość w y raźn ie odci na się od pozostałych; natom iast dru g a i trzecia w y k azują na p ie rw szy r z u t oka nieznaczne m iędzy sobą różnice, przy n ajm n iej w w ielu przy k ład ach . Ale nie sądzę, żeby ten cały aspekt porów nań, m iano w icie ró żn ic a gatunkow a m iędzy przedm iotem a obrazem — nie m iał
282 TAD EUSZ D W O R AK
literackiego znaczenia. Jego zrąb teoretyczny je st jasny, a jeżeli o p arta na nim budow a w p rak ty ce w yszła nieco m ętnie i chw iejnie, m a to sw oje uzasadnienie. Po pierw sze — trud no , ja k ju ż pow iedzia łem, sklasyfikow ać przedm ioty w edług stopnia łączącego je „pow ino w a c tw a “ i cała spraw a pow inow actw a je st do opracow ania. Po d ru gie — w m asie porów nań nie m a 3-ech w y raźn y ch stopni różnicy g ar tun k o w ej, k tó re w prow adziliśm y tylko dla uproszczenia, n ato m iast przejścia są tu ta j bardzo w ielostopniow e.
W reszcie je st trzecia, najciekaw sza m oże spraw a.
P rzed e w szystkim m uszę sform ułow ać zasadę, k tó ra je s t re z u lta tem badań m ateriału szerszego niż „P an T adeusz“. Oto pow inow ac tw o m iędzy przedm iotem porów nania a obrazem przypom ina w p e w n ym sensie pokrew ieństw o m iędzy ludźm i. M ałżeństw o ludzi blisko spokrew nionych, a tak że m ałżeństw o osobników bardzo ró żn ej krw i— w yd aje potom stw o biologicznie słabe. Podobnie skojarzenie w po ró w n a n iu rzeczy złączonych tylko jakąś jed n ą n ikłą cechą podobień stw a, a poza ty m zupełnie sobie obcych — a ta k samo skojarzenie rzeczy zbytnio do siebie pod w ielu w zględam i podobnych — nie jest płodne w efekty artystyczne, nie daje pięknego porów nania. N a jle psze w yniki d aje jakaś śred n ia ró żnica gatunkow a; inaczej mówiąc, je s t to różnica dla porów nań optym alna.
Otóż M ickiewicz jako w ielki a rty sta używ a w sw ym arcydziele n ajw ięcej w łaśnie takich średniozróżnicow anych porów nań. W p rzy padkach, gdzie w zasadzie różnica gatunkow a zdaje się być zbyt m ała, lub za duża, poeta w prow adza okoliczności, p rzesuw ające różnicę ku ow em u złotem u środkow i. Dzięki tym okolicznościom przedm iot i obraz, będąc, gdyby je w yłuskać z tekstu, w ielce podobnym i, stają się w y raźn ie odrębne, co czyni p orów nanie b arw n y m i m ocnym , — albo, w w y padku drugiej krańcow ości — przedm iot i obraz, będąc zbyt obcymi, sta ją się sobie znajom e, co czyni porów nanie żywym .
Na poparcie tych uw ag służę przykładam i.
Jeżeli pow iem y: „Słońce drażniło ludzi sennych prom ieniam i ja k kłosam i“—i n ie dodam y do tego nic w ięcej, a rzecz będzie d o ty czyła ludzi stary ch i m ieszczuchów, śpiących np. w h otelu — p o rów n an ie będzie dziwaczne, niestosow ne. Chyba że w tekście sąsiednim a u to r da do zrozum ienia, że ci ludzie czasem tęsknią do wsi. Bo obraz w porów naniu, chociaż nie jest konsekw encją logiczną, m usi być k o n s e k w e n c j ą p s y c h o l o g i c z n ą , m usi tkw ić w nu rcie n a tu ra ln y c h , sw obodnych skojarzeń, z którego się w yłania, czyli po
A N A L IZ A P O R Ó W N A N W „PA N U T A D E U SZ U “ 283
w in ien harm onizow ać z atm osferą, z au rą utw oru. Te w a ru n k i speł n iają bez m ała w szystkie b a d an e tu ta j porów nania M ickiewiczowskie. R ozbierzm y jedn o z nich.
I sło ń ce u sta sen n y ch p rom yk iem poranka
D rażni, jak d z iew czę k łosem budzące k och an k a (II, 33)
Je że li zw ażym y, że po pierw sze w oczach widza ry su je się tu ta j cały obraz: w idzim y dziew czę o niew ątpliw ie krągłej, jak na ry su n kach A ndriollego i ru m ia n ej buzi, z pękiem kłosów w rękach, ja k łas kocze ty m i kłosam i kochanka;
— że po drug ie — w w yobraźn i Tadeusza, bo o nim tu głów nie m owa, kied y snuł napół senne m arzenia, mógł pow stać, zwłaszcza na tle rozpoczynających się jego przeżyć m iłosnych, obraz dziew czyny, k tó rą w ypłoszył w czoraj z pokoju;
— że po trzecie n astró j m łodzieńca w podobnej sytuacji, n iezu pełnie rozbudzonego, składa się z dwóch uczuć: z przykrości, że m u słońce n ie d aje spać (co odpow iada przykrości, jak ą odczuw alibyśm y, gdyby nas kochanka budziła kłosem) i z przyjem ności, jak ą zapow iada pogodny dzień na w yw czasach (co odpowiada m łodzieńczej p rzy je m ności ż arto w an ia z kim ś m iłym );
— że rzecz dzieje się w stodole, w ięc szczegół, u ży ty w obrazie poró w n ania, m ianow icie kłos — h arm o n izuje z tłem ;
— że w poprzednich w ierszach au tor porów nał prom ienie, roz p ływ ające się po sianie „z o tw oru czarnej strzechy“ — do w stąg z w arkocza —
— że n azaju trz, w księdze czw artej, Tadeusza rzeczyw iście obu dzi Zosia —
— jeśli ted y zw ażym y te w szystkie okoliczności, to zrozum iem y w pełni, ja k stosow ne i p ięk n e jest to porów nanie, jak h arm o nizu je z życiem opisyw anych ludzi, z k tó ry m i jest organicznie spojone ty lu żyw otnym i nićm i.
N asuw a się jeszcze inn y w niosek: klasyfikacja porów nań n a za sadzie m niejszej lub w iększej różnicy gatunkow ej m a sens, trzeb a ty l ko jej znaczenie, tak ja k każdej podobnej klasyfikacji, sprow adzić do w łaściw ej m iary. J e st to podział oczywiście jednopłaszczyznow y, św iatło, jak ie rzuca na kw estię porów nań, jest jednostronne. A le ju ż w ty m nikły m św ietle u k azu je się głębia i złożoność całego tego w ie lopłaszczyznow ego i w ielostronnego tw oru, k tó ry nazyw a się p o ró w naniem . In n e stro n y i głębsze tajem nice jego życia i piękna m ają odsłonić nam n astępn e ro zróżnienia i podziały.
284 TA D EUSZ DW ORAK
3. P o rów n an ia proste, złożone i w ielokrotne
P o ró w n anie proste pokryw a się na ogół w poem acie z p o rów n a niem potocznym i k rótkim , zaś porów nania w ielo stro nn e są przew aż nie rów nież arty sty czny m i i długim i. Tym niem niej kategorie są ró ż ne. W porów naniu prostym podobieństw o stanow i jed n a cecha w spól n a — w p orów naniu złożonym podobieństw o składa się z w ielu cech. S pecjaln ą odm ianę porów nania złożonego p rzedstaw ia p orów nanie w i e l o s t r o n n e , w k tó ry m w y stępu je nie tylko szereg cech w spól nych, ale tak że szereg połączonych w całość przedm iotów i obrazów, albo jed en przedm iot i obraz rozgałęziony i rozczłonkow any. Są też p o rów nan ia w i e l o k r o t n e , albo o k r e s o w e , w k tó ry ch jed e n przedmioit, czasem z pew nym i m odyfikacjam i, jest kolejno po ró w n y w a n y do ró żn y ch obrazów.
P orów nanie proste zaw iera jed n ą cechę w spólną; prócz tego m a ono zazwyczaj jed n ą lub w ięcej cech w spólnych niew skazanych, czyli dom yślnych. Im więcej jest tych dom yślnych cech w spólnych, ty m silniejsze jest pow inow actw o przedm iotu z obrazem , co — do pew nej g ran icy — potęguje efekt arty sty czny i spraw ia, że p orów nanie je st stonow ane z utw orem .
R ó ż n i c a g a t u n k o w ą w p o r ó w n a n i a c h i w ł a ś c i w o ś c i j e j t o w a r z y s z ą c e N a zw a klasy p orów n ań P o w in o w a ctw o R óżn ica gatu n k ow a Jakość
p orów n an ia P rzyk ład y I pozorn e (fałszyw e) id en ty czność — ch łop siln y jak to ch łop II b lisk ie bliskie m ała
m gliste, n iep o m y sło w e, słabo w y o d ręb n io n y
obraz
ch łop siln y ja k atleta III „złotego
środ k a” śred n ie średnia
dość w y o d ręb n io n e b arw n e i ży w e, d obrze zw iązan e
ch łop siln y jak koń
IV d alek ie dalek ie w ielk a
rażące lub m artw e słab o zw iązan e, m ocno
w y o d ręb n io n y obraz
chłop siln y ja k żela z o 1 1 P rzyk ład y są dobrane z porów nań p osp olitych , toteż w p ierw szej ch w ili m ogą one robić w ra żen ie jed n ak ow o banalne, dopiero po za sta n o w ien iu się sp o strzeg a m y m iędzy nim i różnice.
A N A L IZ A PO R Ó W N A Ń W „PA N U T A D E U SZ U “ 285
W arto dać p rzy k ła d obrazu porów naw czego, związanego silnie z u tw o rem przy pom ocy w spólnych cech dom yślnych:
...kapelusz od ruchu N a g łeg o c h w ia ł się z w iatrem , jako liść łop u ch u (III, 255)
J e s t to po ró w n an ie p roste; podobieństw o, o k tó ry m m ów i au to r, po lega ty lk o n a chw ian iu się, czyli na jednej cesze w spólnej. K to w i dział liść łopuchu i m iał go w ręk u , ten może się dom yślić dalszych cech w spólnych, jak k ształt, wielkość, elastyczność.
In ne p rzy k ład y po rów nań p r o s t y c h :
...biali w y g lą d a ją , jak czy śćco w e d usze (III, 25) T am ten pod k a p elu szem ja k obręcz szerokim (III, 227) W łosy n a n ic h k ró tk ie jak len b iałe (III, 50)
B ru szn ice św ie ż e jak o jej u sta ru m ian e (IV, 85)
P oró w n an ie w ielo stro n n e o d w ó c h c e c h a c h w s p ó l n y c h :
T eraz p u s t o i g ł u c h o jak na m ogiln ik u (IV, 156)
...K tórych lu d z n a ł i m i o n a i c z c i ł jak p atron ów (X I, 189)
P o ró w n an ie w ielo stro nn e o t r z e c h c e c h a c h w s p ó l n y c h :
...K ulista, czarn iaw ym p y łk iem n apełniona P u rch a w k a jak p iep rzn iczk a (III, 282)
...gałęzie u góry
W isiały jak zielon e, gęste, n isk ie chm ury (IV, 51)
(Tutaj m am y coś specjalnego: odbitka o charak terze m etaforycz nym , cechy przedm iotu, zieloności, na obrazie).
C zy cy try n a karlica z zło cisty m i gałki, Z liśc ie m la k iero w a n y m , krótka i p ękata,
Jak o k o b ieta m ała, brzydka, lecz bogata? (III, 585)
p o ró w n a n ie o w i ę k s z e j i l o ś c i c e c h w s p ó l n y c h :
Jak o p ięk n y w ąż żm udzki, zw an y giw ojtosem , C hociaż zdaje się drzem ać, leżąc m ięd zy w rzosem P ełzn ie, bo naprzem iany, srebrzy się i złoci A ż n a g le zn ik n ie z oczu w e m chu i paproci;
286 TAD EUSZ D W ORAK
P orów nanie z ł o ż o n e :
T elim en a m ów iąca w cią ż do T adeusza, M usiała k u H rabiem u n ieraz się odw rocie, N a w et n a A sesora nieraz ok iem rzucić;
Tak p ta szn ik patrzy w sidło, k ęd y szczy g ły zw abia I razem w p a stk ę w róblą... (III, 713)
J e s t to p orów nanie całej sytuacji do złożonego obrazu. T elim e n a je st głów nym przedm iotem tego porów nania, od niej się ono za czyna i dokoła n iej się obraca. P rzypom ina ona ptasznika; szczygłem m a być Tadeusz, w ró b lam i H rabia i Asesor. Podobnie rozw inięte jest n astępujące porów nanie:
R zekł i ru szy ł od stołu, za n im szed ł gajow y; Oni ob m y ślić m ają i urządzić łow y.
Tak w od ze, gdy na jutro b itw ę zapow iedzą, Ż ołnierze po obozie broń czyszczą i jedzą, Lub n a p łaszczach i siodłach śpią próżni kłopotu; A w od ze w śród cichego dum ają nam iotu. (III, 776)
Porów nanie w i e l o k r o t n e (na dobrą spraw ę trzeb a by je szcze rozróżniać porów nanie w ielokrotne, w k tó ry m z przedm iotem raz w ym ienionym łączą się kolejno różne obrazy — i okresow e, któ re jest szeregiem kolejnych, całkow itych porów nań o pow tarzający m się przedm iocie; tak ich porów nań w „P T “ nie ma, w spom inam o nich dla w yczerpania klasyfikacji. K lasyczne przy kład y porów nań okreso wych są w ,,Iliad zie“).
Czyż n ie p ięk n iejsza nasza p oczciw a brzezina, K tóra, jak o w ieśn iaczk a, k ied y p łacze syna, Lub w d o w a m ęża, ręce załam ie, roztoczy
Po ram ionach do ziem i stru m ien ie w arkoczy? (III, 594) Ja w ten cza s zły i p ja n y m ilczał jak ow ieczka! Jak gd y b y m S an ctissim u m ujrzał! (X, 571) ...Aż rozlśn iło się jako k ryształ przezroczyste, P otem ja k b rylan t św ia tłe, n ak on iec ogn iste, Jak k się ż y c w ielk ie, jak o gw iazda m igające.
Tak po n iezm iern em n ieb ie szło sam otn e słoń ce (XI, 178)
O statni przy k ład nie jest czystym porów naniem w ielokrotnym , poniew aż każdy obraz dotyczy, ściśle biorąc, nie tego samego p rze d m iotu, lecz jego poszczególnych faz w różnych okresach czasu.
A N A L IZ A PO R Ó W N AŃ W „P A N U T A D E U SZ U “ 287
Dobrego ‘ p rzyk ładu porów nania w ielokrotnego dostarcza „Be niow ski“ :
T rochę sk orzystał w sobie jako praw n ik , T rochę sk o rzy sta ł jak czło w iek odarty, N a którego sam P an Sędzia, Z astaw n ik I R ejen t, n ib y trzy głod n e lam p arty, Lub jako m u ły p uszczone na traw n ik , Lub jak na d uszę rozsierdzone charty W padli, ogryźli i na p o cieszen ie R zecz zo sta w ili słodką: d ośw iadczenie...
Porów nanie okresow e:
Jak w ię c ogień pożerczy na szczytach gór n ieb otyczn ych L asy w yp ala, a łu n a rzęsista ja śn ie je zdaleka;
Tak, gd y szli A ch eja n ie do boju od śp iżu lśn ią ceg o B lask się roztrysk ał w około, do n ieb a b łęk itu sięgając. Jak w ię c p tak i p ow ietrzn e, zebrane stad am i liczn em i, G ęsi, żu raw ie ję k liw e i z długą szyją łab ęd zie,
K ęd y p rzep ły w a K aistra w rozległych m oczarach azyjsk ich , D ługo i tutaj i tam zalatują, sk rzyd łam i szybując,
W reszcie z k rzyk iem p rzysiądą i łąk a rozbrzm iew a donośnie. Tak i drużyny ache j sk ie w y szed łszy z n a w i z nam iotów P ły n ą rów n in ą Skam andra, a ziem ia tę tn iła pod n iem i, Pod w o jo w n ik ó w stopam i i pod kop ytam i rum aków . W szyscy w zielonej d olin ie Skam andra rzędam i stan ęli. N iep rzeliczen i, jak k w ia ty w io sen n e, ja k liśc ie na drzew ach; I jako m u ch y rojam i zbierają się n iezliczon em i
Z w io sn ą i kręcąc się, brzęcząc pośrodku nam iotu pasterza, P on ap ełn ian e bo stoją dojnice nab iałem : podobnież
N iep rzeliczen i sy n o w ie ach ejscy na p o le w y le g li M ężni, gotow i do w alk i, T rojanom zagład ę niosący.
„Iliad a“, k sięga II
4. P orów n an ie sam otne i rodziny porów nań
Jeżeli czynność porów nyw ania polega na k o jarzen iu p rzedm io tów toku św iadom ego m yślenia z ich odpow iednikam i z to w arzy szącego toku półśw iadom ości — to ju ż na podstaw ie psychologii m oż n a się spodziewać zjaw iska an tycypacji i rem in iscencji (może b yć rów nież persew eracja) w szeregu porów nań w tym sam ym u tw o rze
288 TA D E U SZ D W O R A K
lub u jednego autora. D ziałanie sw obodne m ózgu poetyckiego, roz w ijającego swoje skojarzenia, jest reg u lo w an e przez czynność w y- b i e r a n i a z tych skojarzeń tego, co najlepsze, przez dbałość o p rzy jem n ą proporcję m iędzy jednością a w ielością, kró tk o m ów iąc — przez estetykę, k tó ra w ym aga z jednej stro n y zg rania elem entów w jedno lity m stylu, z drugiej zaś nowości i niespodzianki. W dziedzinie po ró w n a ń spostrzegam y ró w n ież obie dążności artysty czne: do u j e d n o l i c e n i a i do u r o z m a i c e n i a .
P orów nania, k tó re w swej treści pod jakim iś w zględam i są do siebie podobne — m ów im y o podobieństw ie obrazu w jed n y m po ró w n a n iu do obrazu w innych p orów naniach, — k tó re pochodzą z te go sam ego skojarzenia i dotyczą tego sam ego zasadniczego, rdzenio w ego przedm iotu — nazyw ać będziem y p o k r e w n y m i l ub r o- d z i n ą p o r ó w n a ń .
P orów nania nie spokrew nione z inn y m i określam y term inem
s a m o t n e .
W u tw o rach w y b itn ej w artości, zwłaszcza dużych i zaw ierają cych liczne porów nania, porów nania sam o tne w y stę p u ją rzadko i to najczęściej n ie są zupełnie sam otne, b o albo m ają sw oich kuzynów w przenośniach (I zląkł się ich j a k d ż u m y j a k i e j cały n a ród, bo ju ż sam w ew n ątrz siebie czuł c h o r o b y z a r ó d ) , albo nie czują się obco, bo należą do k rajo b raz u lub w ogóle tła (kapelusz od ru c h u Nagłego chw iał się z w iatrem , jako liść łopuchu). P o ró w nan ie sam otne bez tych okoliczności w iążących je z sąsiedztw em w tekście m ogłoby być niew czesnym lub n a w e t rażący m pom ysłem. U zasadnienie w ew n ętrzn e m iędzy przedm iotem a obrazem to mało; a u to r m usi uzasadnić nie tylko dlaczego pow iązał jedno z drugim , ale tak że s k ą d w ziął obraz do p orów nania. Np. pięść m ożna p orów nać do m łota, m ożna ją porów nać do bochenka chłeba, jed n ak lepiej, żeby ten, którego pięść p orów naliśm y do m łota był kow alem , a nie piekarzem . J e s t jed yn a kategoria, gdzie owo uzasadnienie h a rm o n i zujące jest niepotrzebne, m ianow icie po ró w n an ia potoczne. Te są zazwyczaj (w „P T “ rów nież) sam otne. P oeta zapytany, dlaczego np. napisał: „kuchciki czarne ja k szatan y “ m oże odpowiedzieć: poniew aż ta k wszyscy m ów ią i nikogo to nie razi. J e s t to stereotypow y zw rot językow y; kiedy ktoś jest czarny, m ów i się: ja k szatan.
Inna rzecz, że w tym p rzykładzie uzasadnienie harm onizujące jest; polega ono na p o c h o d z e n i u l o k a l n y m , chociaż, jak tu ta j, pośrednim , m ianow icie za p o średnictw em porów nania dom yśl
A N A L IZ A PO R Ó W N AŃ W „PAN U T A D E U SZ U “ 289
nego, ró w nież stereotypow ego, całej kuchn i z rozpalonym i piecam i do piekła. -K ażdy przedm iot (określenie przedm iotu), poza tre śc ią lo giczną m a sw oją „ a u rę “ , na k tó rą składa się sum a skojarzeń półśw ia- dom ych. .A u t o r m oże w ydobyć z obwodu swego pola św iadom ości je d e n elem ent i zużytkow ać go w porów naniu, nie ru szając reszty.
P o rów n an ie zająca: „I pod opoką siedział m artw y jak opoka“ je s t rów nież sam otne. U zasadnienie harm onizu jące jest tu bezpo śred n ie i dowiedzione, tj. w skazane przez au to ra (dlatego po ró w nan y je s t do opoki, że siedział pod opoką).
W poró w n an iu ju ż przytoczonym — kapelusza do liścia łopu chu — uzasadnienie psychologiczne (harm onizujące) jest bezpośred nie, ale przypuszczalne. Rzecz dzieje się w gaju, gdzie „rosną gęste i w ysokie zioła“ , gdzie płynie stru m ień „spow ijany w -tra w y I liściem podesłany “ , więc nie zaskakuje nas porów nanie do liścia łopuchu, k tó ry m ó g ł tam rosnąć. Z resztą nie bez znaczenia je st fakt, że nie ta k daw no w tej samej księdze b y ł opis sadu z krzakam i łopuchu.
Do sam otnych należą przew ażnie p orów nania w ielkie, hom e- ryckie.
P orów nania, tw orzące rodzinę, m iew ają to same, co sam otne, uzasadnienie psychologiczne. Ale i sam a w ielość porów nań p o k rew nych jest ró w n ież ich dodatkow ym uzasadnieniem , jakg dy by w m yśl zasady p ragm atycznej: jest nas dużo, a więc m am y rację. G dyby jed n a k p orów nanie nie m iało innych racji b y tu w danym ustępie u tw o ru , tylk o spotęgow anie lub pom nożenie obrazu, m ielibyśm y do czynienia z u p o z o r o w a n i e m p s y c h o l o g i c z n y m , co m oże w ystarczać w w ypow iedziach żartobliw ych, ale w lite ra tu rz e pow ażnej byw a czasem... uporczyw ym b rnięciem w głupstw ie.
P rzy kład upozorow ania znajdu jem y ró w nież w arcydziele M ic kiew icza:
To jed n o p u ste m iejsce n ęci go i m am i... Już n ie puste, bo on je n a p ełn ił m yślam i. Po tern m iejscu b iegało dom ysłów ty sią ce, Jako po deszczu żabki po sam otnej łące; W śród n ich jed n a królu je p ostać, jak w pogodę L ilia jezior skroń białą w zn osząca nad w od ę. (I, 327)
J e s t to zapew ne jedno z najsłabszych porów nań w poem acie. H onor m istrza r a tu je okoliczność, że porów nanie m a być zabaw ne — i że, bądź co bądź, harm onizuje ź ogólnym sielskim tłem powieści.
290 TADEUSZ D W ORAK
P orów nania artystyczne (niebanalne) w „ P T “ w olbrzym iej w iększości w y stęp u ją rodzinam i. P orów nania spokrew nione mogą znajdow ać się w bliskim sąsiedztw ie tek stu , np. jedno po drugim , m o gą też być od siebie oddalone dziesiątkam i w ierszy i oddzielone sze regiem obcych porów nań.
Przeczytajm y w y ją te k z opisu dom ostwa M acieja:
K toby uw ażał zbliska lam us, śpichrz i chatę, U jrzy ścian y od ziem i do szczytu p strokate N iby rojem ow ad ów czarnych; w każdej p lam ie
Sied zi w e środku kula, jak czm iel w ziem nej jam ie (VI, 457)
I w y ją te k z księgi VIII:
...Bo zb yt często słyszan o krzyk złow ieszczych p taków , K tóre, na p u stych polach grom adząc się w kupj', O strzyły dzioby, jakby czekając na trupy. Z byt często postrzegano, że p sy ziem ię ryły I, jak gd yb y śm ierć w ietrząc, p rzeraźliw ie w yły...
W obu przytoczeniach porów nania pokrew ne znalazły się obok siebie. W opisie grzybobrania (ks. III) m am y co innego. W w ierszu 225 i następnych H rabia zauważył, że:
Snuło się m n óstw o kształtów , których dziw ne ruchy N iby tańce, i d ziw n y ubiór: istn e duchy
B łądzące po księżycu.
Dopiero po p iętn astu w ierszach zaczyna się porów nanie po krew ne:
H rabia w id zia ł w nich obraz elizejsk ich cieni, K tóre chociaż boleściom , troskom nied ostęp n e, B łąk ają się spokojne, ciche, lecz posępne.
W te dwa porów nania jak w klam rę, u jęty jest cały widok, oglą d any oczami H rabiego. Opis zaczyna się od w stępnego, ogólnego po ró w n an ia i kończy się ogólnym porów naniem syntetycznym . W śro d k u jest sześć p orów nań obrazujących, każde inaczej, poszczególne osoby i g rupy grzybozbieraczy.
Bywa też, że członka rodziny porów nań trzeba szukać daleko w poemacie, a jed n ak pam ięć czytelnika go znajduje. Okolicznością,