• Nie Znaleziono Wyników

"Postępowanie mediacyjne — na przykładzie spółdzielczości rolniczej", Wiesław Altyński, Sławomir Gołębiowski, Bronisław Słotwiński, Warszawa 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Postępowanie mediacyjne — na przykładzie spółdzielczości rolniczej", Wiesław Altyński, Sławomir Gołębiowski, Bronisław Słotwiński, Warszawa 1977 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Michał Iżykowski, Krzysztof

Knoppek

"Postępowanie mediacyjne — na

przykładzie spółdzielczości

rolniczej", Wiesław Altyński,

Sławomir Gołębiowski, Bronisław

Słotwiński, Warszawa 1977 :

[recenzja]

Palestra 22/7(247), 95-99

(2)

N r 7 (247) R e c e n z j e 95

C echow ał go h u m a n ita rn y sto su n ek do k lie n ta , choć z zachow aniem należytego w ta k ich sy tu a c ja c h d y sta n su . O dznaczał się w y jątk o w ą sk ru p u latn o ścią p rzy p rz y ­ gotow yw aniu sp raw . N igdy nie p rz e ra ż a ła go potrzeb a żm udnych i w ym agających niekiedy w ielkiego n a k ła d u pracy dociekań czy w yliczeń. Z achow ując m im o z a ­ aw ansow anego w ie k u p e łn ą sp raw n o ść um ysłow ą i fizyczną, p ra w ie do ostatnich la t życia p rze k azy w a ł sw e dośw iadczenie in n y m i służył ra d ą m łodszym kolegom , z któ ry m i do o sta tn ic h sw oich chw il u trzy m y w a ł serdeczne k o n ta k ty .

Z m a rł po k ró tk ie j ch o ro b ie w 86 ro k u życia w d n iu 28 stycznia 1978 r. W u ro ­ czystościach pogrzebow ych w zięli udział jego liczni koledzy i przyjaciele.

O dszedł jed en z n a jsta rsz y c h w arszaw sk ich adw okatów , człow iek o w ysokich w alorach etycznych, głębokiej w iedzy i dośw iadczeniu, łu b ia n y i otoczony sz ac u n ­ kiem i uznaniem .

adw . M ieczysław M aślanko

H E C E I U Z J E

1.

W iesław A l t y ń s k i , S ław o m ir G o ł ę b i o w s k i , B ronisław S ł o t w i ń s k i :

P ostępow anie m ed ia c yjn e — na p rzy k ła d zie spółdzielczości ro lniczej, W arszaw a 1977, Z a kła d W y d a w n ic tw C Z SR , s. 112.

P o stęp o w an ie m e d iac y jn e to jeden ze sposobów z a ła tw ia n ia sporów , ja k ie p o w sta ją w ra m a c h o b ro tu uspołecznio­ nego. J e s t to stosunkow o now a in s ty ­ tu c ja p ra w n a , gdyż d o p ie ro u staw a z 1975 r. o P a ń stw o w y m A rb itra żu G ospodarczym (jeśli n ie liczyć w cześ­ niejszych u reg u lo w a ń o ran d z e za rz ą ­ dzeń, pism okólnych i uch w ał, których legalność by ła d y sk u sy jn a *) dopuszcza oficjalnie działalność m ed iacy jn ą. Ja k d u sz n ie stw ierdzono w recen zo w an ej pracy , m e d iac ja n aro d z iła się pod w pływ em po trzeb życia gospodarczego jako sa m o istn a in sty tu c ja , a jej p o ­

w sta n ie i rozw ój są potw ierd zen iem t e ­ zy, że praw o w y ra sta z istniejących

socjalistycznych stosunków społecz­

nych. P ro b le m a ty k a ta b y ła ju ż w cześ­ niej p rzedm iotem licznych d yskusji, w któ ry ch przed staw iciele n au k i i p r a k ­ tyki zajm ow ali różne sta n o w isk a, n ie ­ je d n o k ro tn ie p rzy ty m sk ra jn e p rze­ ciw staw ne.1 2 W ątpliw ości, ja k ie w toku tych dy sk u sji zostały podniesione, sp o ­ łeczna doniosłość zagad n ien ia o raz b ra k m onograficznego o p rac o w a n ia a d e k w a t­ nego do nowego sta n u praw nego u z a ­ sa d n iały w pełn i potrzebę w ydania o m a w ian e j pracy.

1 M. T y c z k a : P rob lem p ostęp ow an ia rozjem czego w o b rocie u sp o łecz n io n y m , P iP 1971, nr 5, str. 760—780.

2 In sty tu c ję m e d ia c ji w p ełn i ak cp etow ali: B. S ł o t w i ń s k i : R ozjem stw o gospodarcze CRS „Sam opom oc C h łop sk a” , P iP 1971, nr 5, str. 755 i W. B a g i ń s k i : P r o b le m y m ed ia cji w n ow ym sy ste m ie p la n o w a n ia i zarządzania gospodarką so c ja listy czn ą w P o lsce (w pracy zb iorow ej: R o zjem stw o g osp od arcze CRS, W arszawa 1967). Z astrzeżen ia n atom iast zgłaszali: W. M a l i s z e w s k i : P o stęp o w a n ie m ed ia cy jn e w ob rocie u sp o łeczn io n y m , PUG 1969, nr 7, str. 221 oraz S. W ł o d y k a w pracach: D o sk o n a len ie o rgan izacji i d zia ła ln o ści arbitrażu p a ń stw o w eg o w w a ru n k a ch zm ian w sy stem ie zarządzania, PUG 1972, nr 8—9, str. 260 i A rb i­ traż gosp od arczy, W arszaw a 1970, str. 222. L iczne u w a g i zgłasza! także M. T y c z k a : op. clt. tprzyp. i).

(3)

96 R e c e n z j e N r 7 (247)

I. S k ład a się o n a z trzech części, z a ­ sługujących n a m iano sam odzielnych op raco w ań i n ap isan y c h przez poszcze­ gólnych autorów . J a k w y n ik a ze w s tę ­ pu p ió ra B. Słotw ińskiego, r e d a k to ra całości, autorzy postaw ili przed sobą am b itn y cel p rz e d staw ie n ia w aspekcie p ra w n y m p ro b lem aty k i m ediacji. Z ż ą ­ łem trze b a stw ierdzić, że cel ten o s ią g ­ nęli jedynie częściowo. W ynika to z re ­ sztą nie tylko z fa k tu , że o p a rli się p rzede w szystkim n a przykładzie sp ó ł­

dzielczości rolniczej.

O pracow anie zaty tu ło w an e: „G łów ne pro b lem y m ediacji”, n ap isan e w y łącz­ nie przez B. S łotw ińskiego, je st zw ią­ zane ściśle z tem atem p rac y i z a s łu ­ gu je n a m iano naukow ego. A u to r ro z­ poczyna sw ą p ra c ę od p rze d staw ie n ia now ego u reg u lo w an ia p raw n eg o i z re ­ fero w a n ia dotychczasow ego p iśm ien n i­ ctw a w sp raw ie m ediacji. N astęp n ie przechodzi do om ów ienia zadań m e ­ diacji, oddziaływ ania a rb itra ż u na m e ­ diację, a ta k że do om ów ienia p o stęp o ­ w an ia p rzedarbitrażow ego. To o sta tn ie określa on jako p ostępow anie p rzed wszczęciem sporu, przy czym d o k o n u je :u in te resu ją cy c h p o ró w n a ń z u re g u lo ­ w an iam i w NRD i ZSRR. D alej a u to r szeroko i szczegółowo om aw ia różnice m iędzy porozum ieniem m ed iacy jn y m a ugodą, w ykonalność porozum ienia m e ­ diacyjnego, a ta k ż e p ro b le m a ty k ę m e ­ diacji w dużych organizacjach gospo­ darczych. W zakończeniu B. S łotw iński p rze d staw ia korzyści płynące ze stoso­ w ania m ediacji ja k o m etody ro zw iązy ­ w ania spornych zagadnień g o sp o d a r­ czych oraz w ym ienia okoliczności, od k tó ry ch zależy jej dalszy rozw ój.

D ruga część recenzow anej pracy, z a ­ ty tu ło w a n a „P ań stw o w y A rb itra ż G os­ p o d arc zy ”, k tó rą n ap isał W. A lty ń sk i, ogranicza się ty lk o do pobieżnego r a ­ czej om ów ienia p ostępow ania a r b it r a ­ żowego z uw zględnieniem specyfiki ro z ­ strzy g a n ia sporów m iędzy sp ó łd zieln ia­ mi rolniczym i. J e s t to w łaściw ie s k ró ­ cony w yk ład , p o legający głów nie na

przy taczan iu odpow iednich przepisów z u sta w y o P A G -u i ro zporządzenia R a ­ dy M inistrów z dnia 21.X I.1975 r. w sp raw ie p ostępow ania arbitrażow ego. W praw dzie w p ro w ad zen ie te j części do pracy zbiorow ej u za sa d n ia się w e w stę ­ p ie tym , że m ed iacja o p a rta je st n a za­ sadach, jakim i się k ie ru je P ań stw o w y A rb itra ż G ospodarczy, je d n ak ż e o z a ­ sadach tych nie m a p raw ie żadnej w zm ianki, gdyż o p racow anie k o n ce n ­ tr u je się — ja k ju ż w yżej stw ie rd z o ­ no — na schem atycznym opisie p rze­ biegu postępow ania arbitrażow ego. Na ta k i k sz ta łt w płynęło zapew ne p rz e z n a ­ czenie książki dla szerokiego k ręg u od­ biorców , a zw łaszcza dla działaczy spół­ dzielczych, któ rzy nie m a ją p rzy g o to ­ w an ia praw niczego.

T rzecią część p rac y pod ty tu łem „O rzecznictw o arb itra ż o w e w try b ie rew izji n adzw yczajnych opracow anych przez K om isję M e d iac y jn ą” n ap isał S. G ołębiowski. A u to r zestaw ił i sk o m e n ­ tow ał orzecznictw o G łów nej Kom isji A rb itrażo w ej z la t 1967—1977, w ydane w n astęp stw ie w niesienia rew izji n a d ­

zw yczajnych przez Z arząd G łów ny

CRS. R ew izje te były op raco w an e przez K om isję R ozjem czą (obecnie K om isję M ediacyjną) d ziała ją cą przy ZG CRS i w łaśnie ta okoliczność spow odow ała zam ieszczenie opraco w an ia S. G ołę­ biow skiego w te j książce. N asu w a się tu je d n a k w ątpliw ość, czy było to rze­ czą celową, poniew aż te n d ru g i n u rt działalności K om isji M ediacyjnej tr u d ­ no zaliczać do p o stęp o w an ia m e d ia c y j­ nego. N ależy w ięc stw ierdzić, że ro z­ dział o pracow any przez S. G ołębiow ­ skiego, aczkolw iek in te resu ją cy , nie od­ p ow iada tem ato w i recenzow anej p racy zak reślo n em u jej ty tu łem . N a p o d k re ś­ lenie je d n a k za słu g u je sum ienność om aw ianego opraco w an ia i jego p r z e j­ rzystość, a u to r bow iem nie om aw ia p o ­ szczególnych orzeczeń, lecz p rze d staw ia całe g ru p y problem ów , zw racając szcze­ gólną uw ag ę na zagad n ien ia m a te ria l- nopraw ne.

(4)

N r 7 (247) R e c e n z j e 97

N a k o ń cu książki zam ieszczono po d ­ sta w o w e a k ty p ra w n e reg u lu ją c e dzia­ łalność m e d iac y jn ą w pionie spółdziel­ czości rolniczej. O prócz w yciągu z u s ­ ta w y o P A G -u i rozporządzenia w sp ra w ie p ostępow ania arbitrażow ego z n a jd u ją się ta m rów nież dw ie u c h w a ­ ły w y d an e przez ZG CRS „Sam opom oc C h ło p sk a” dotyczące p ostępow ania m e ­ diacyjnego oraz w noszenia przez CRS rew izji n adzw yczajnych od orzeczeń arb itra żo w y ch . P ra c ę zam yka w ykaz zw rotów łacińskich w y stęp u jący ch w tekście oraz bibliografia, o b ejm u ją ca 58 pozycji.

II. J a k ju ż w yżej stw ierdzono, p ro b ­ le m a ty k a p o stęp o w an ia m ediacyjnego została n a jp e łn ie j p rzed staw io n a w czę­ ści n a p isa n e j przez B. Słotw ińskiego. Nie sposób w ra m a c h recen zji omówić w szystkich zasłu g u jący ch n a to kw estii, zw łaszcza że a u to r poruszył duży za­ k res pro b lem ó w o w ęzłow ym n ie je d n o ­ k ro tn ie znaczeniu. T ym b ard z iej w ięc nie sposób przeprow adzić w y c z e rp u ją ­ cej polem iki, chociaż w iele z ty c h p o ­ g lądów m oże budzić zastrzeżenia. Do­ tyczy to zw łaszcza rozw ażań n a te m a t isto ty p orozum ienia m ediacyjnego.

A u to r stw ierd za, że porozum ienie to je st u m o w ą sui generis, k tó re j sk u tk i są o d m ien n e niż p rzy innych um ow ach, poniew aż k aż d a ze stro n może poddać pod rozp o zn an ie arb itra ż o w e tre ść p o ­

ro zu m ie n ia (s. 25). W dalszej części o p ra ­ cow ania z n a jd u je m y je d n a k stw ie rd z e­ nie, że p rzed m io tem dochodzenia przed P A G -iem nie będzie w ów czas w y k o n a­ nie p orozum ienia, lecz rea liz a c ja rosz­ czenia, k tó re w y n ik a z okoliczności fak ty c zn y c h sp raw y (s. 29). S koro w ięc zaw arcie przez stro n y porozum ienia nie p o w o d u je p o w stan ia p ra w i obow iąz­ ków , k tó ry c h w yk o n an ie m ogłoby być p rzed m io tem rozpoznania przez kom isję

arb itrażo w ą, to d y sk u sy jn a je st teza, że porozum ienie m ed iacy jn e je st u m o ­ w ą sui generis. T ym bard ziej że w e­ dług a u to ra nie je st dopuszczalne je d ­ n o stro n n e w ypow iedzenie osiągniętego porozum ienia, lecz konieczne je st w ó w ­ czas zw rócenie się do A rb itra żu (s. 26). D alej, z n a jd u je m y stw ierdzenie, że zaw arcie porozum ienia (s. 29) nie rodzi obow iązku jego w ykonania, aczkolwieK istn ien ie w ięzi o rganizacyjnej lu b służ­ bow ej pow inno do tego doprow adzić. To rów nież pow oduje, że tru d n o p rz y ­ pisyw ać porozum ieniu cechy um ow y, bo przecież obow iązyw ałaby w tedy z a ­ sada w y k o n an ia — i to realn eg o — um ów , je d n a z n ajw ażniejszych w obrocie uspołecznionym .8

P o w sta je rów nież p y ta n ie, czy słusz­ ne je st k ateg o ry czn e oddzielanie po ro ­ zum ienia m ediacyjnego od ugody cy­ w ilnej, zw łaszcza wobec poglądu a u to ra (w yrażonego na str. 9), że rozjem stw o gospodarcze polega n a in stru o w a n iu i d oprow adzaniu do ugód.3 4 W ydaje się, że nie m a przeszkód, by w sytu acji, gdy porozum ienie zaw ieran e je st na g ru n cie istniejącego m iędzy stro n am i sto su n k u p raw nego oraz gdy stro n y czynią sobie n aw z aje m u stę p stw a, t r a k ­ tow ać je ja k o ugodę cyw ilną (art. 917 k.c.) ze w szystkim i p łynącym i stą d k o n ­ sekw encjam i. W św ietle tych u sta le ń zasad n e w y d aje się określen ie m ediacji ja k o w y jaśn ian ie w ątpliw ości p o w sta ­ łych n a tle sta n u faktycznego i p r a w ­ nego sp raw y , k tó re m a doprow adzić do dobrow olnego w y k o n an ia zobow iązania albo — w razie sporów p rzedum ow - nych — do zaw arcia określonej u m o ­ wy. W ta k im ujęciu w pełni do p rz y ję ­ cia je st pogląd a u to ra (s. 40), że p o stę ­ p ow anie m ed iacy jn e um ożliw ia ro zw ią­ zyw anie spornych zagadnień g o sp o d a r­ czych w drodze podejm ow ania przez

3 S. B u c z k o w s k i , Z. K. N o w a k o w s k i : P raw o obrotu u sp ołeczn ion ego, W ar­ szaw a 1976, s. 174 i 175 oraz J. T r o j a n e k : Zasada rea ln eg o w y k o n a n ia u m ó w gosp od ar­ c z y c h , PUG 1968, nr 8—9.

4 P o d o b n ie W. M a l i s z e w s k i : P o stęp o w a n ie (...), op. cit. oraz S. W ł o d y k a: A rbi­ traż g o sp o d a rczy (...), op. c it., str. 222.

(5)

98 R e c e n z j a N r 7 (247)

stro n y w łasnych, w zajem n ie uzgodnio­ nych decyzji w p ostaci porozum ień m e­ diacyjnych.

Z astrzeżenia bu d zi te za sfo rm u ło w a ­ n a n a s. 18, że dopuszczalne, a n a w e t pożąd an e je s t po d d aw an ie się przez stro n y m ediacji, n a w e t w to k u p o stę­ po w an ia arbitrażow ego. W edług a u to ra

przew odniczący zespołu orzekającego

w ład n y je st zw rócić uw agę stro n o m na celow ość w y k o rz y sta n ia p ostępow ania m ediacyjnego i odroczyć w zw iązku z tym rozpraw ę. M ożliw e je st rów nież za­ w ieszenie p o stęp o w an ia arbitrażow ego, jeśli stro n y zgłoszą odpow iedni w n io ­ sek, a to w celu d oprow adzenia do zaw arcia m iędzy nim i porozum ienia m ediacyjnego.

P o g ląd pow yższy je st zapew ne k o n ­ se k w e n cją b ra k u dokładnego o k reśle­ nia sto su n k u p ostępow ania m e d iac y j­ nego do p ostępow ania arbitrażow ego. Je d n a k ż e je st on nie do p rzy jęcia w o­ bec brzm ienia art. 5 ust. 1 u sta w y o P A G -u , k tó ry zaw iera w y ra źn e sfo r- rm iłow anie, że działalność m ediacy jn a m oże być p o d ję ta „przed w szczęciem sporu arb itrażo w eg o ”.

P odobny w niosek w y n ik a też z ust. 2 pow ołanego przepisu stanow iącego, że b ra k je s t przeszkód do w szczęcia po ­ stę p o w an ia arb itrażo w eg o pom im o za­ w arc ia przez stro n y p o rozum ienia m e ­

diacyjnego.5

R ów nież k o n tro w e rsy jn y je st pogląd, że porozum ieniem m ed iacyjnym m ożna objąć spory o p ra w a n ie m a ją tk o w e (s . 25 i 31). W tym w y p ad k u nie istn ia ła ­ by m ożliw ość rozpoznania sp o ru przez a rb itra ż , gdyż byłoby to n aru szen ie a rt. 5 ust. 2 ustaw y. P o n ad to u ch w ała n r 26/76 ZG CRS „Sam opom oc C hłop­ sk a ”, ok reśla ją ca zak res przedm iotow y p ostępow ania m ediacyjnego, czyni po­ dobnie ja k pow ołana u sta w a w s to s u n ­ k u do p ostępow ania arbitrażow ego, tzn. nie p rze w id u je ona drogi m e d ia­

cy jn ej d la sporów o p ra w a n ie m a ją t­ kowe.

A rg u m en ty te p rz e m a w ia ją p rzeciw ­ ko w sp o m n ian ej tezie a u to ra , k tó ry zre sztą nie p o d ją ł n a te n te m a t d y s­ k u sji. O dw ołanie się je d y n ie do in te re ­ su społecznego i do sw obody stro n w dysponow aniu sw ym i p ra w a m i je st n ie - p rze k o n y w a jąc e wobec w yraźn eg o p rz e ­ pisu ustaw y.

B. S łotw iński z dużym za an g a żo w a­ niem i b ardzo tr a f n ie b ro n i tezy o s łu ­ szności nieu w zg lęd n ian ia przez a rb itra ż u p ły w u te rm in u p rze d aw n ien ia roszcze­ nia, jeśli opóźnienie nie je st n ad m iern e, doszło zaś do niego w w y n ik u n iew y ­ k o n an ia przez stro n ę porozum ienia m e­ diacyjnego.

In n y ciekaw y pro b lem to ro la m e­ d iato ró w w postęp o w an iu m ediacyjnym . A u to r p o d k reśla p e rsw a z y jn y c h a r a k ­ te r oddziaływ ania m e d iato ra n a strony, o p a rty n a jego au to ry tecie, n a b e z stro n ­ ności d ziałania i n a n ie u leg a n iu w p ły ­ w om zew nętrznym . P o tw ie rd z a to § 7 cytow anej uch w ały , k tó ry w yłącza m e ­ d ia to ra — w zak resie ro zpoznaw ania s p ra w — spod zależności pracow niczej. S łu szn e je s t w ięc stw ierdzenie, że p r a ­ cow nicy w chodzący w sk ład o rganu m ediacyjnego n ie o d p o w iad a ją za treść porozum ienia, poniew aż nie m ogą go stro n o m n arz u cać i m a ją n a ń w pływ ty lk o pośredni. P ogląd te n nie u w zg lę d ­ n ia je d n a k fa k tu , że niekiedy, gdy s tr o ­ ny nie m ogą d ojść do uzgodnienia po­ rozum ienia, p o stęp o w an ie m ed iacy jn e kończy się sporządzeniem przez m e d ia­ to ra p ro je k tu p o rozum ienia m e d ia c y j­ nego.

III. N a zakończenie n in iejszej r e ­ cenzji ra z jeszcze w y p ad a podkreślić,

że bogactw o poruszonych zagadnień

i szeroki zak res p o stę p o w an ia m e d ia­ cyjnego uniem o żliw iają d o konanie k r y ­ tycznej oceny całej p ra c y zbiorow ej, a to ty m b ard z iej, że ze w zględu na

5 A rg u m en ty autora za d o p u szczen iem m ed ia cji w to k u p o stęp o w a n ia a rb itra żo w eg o p rze­ m a w ia ją raczej za za w iera n iem przez stro n y przed k om isją arb itrażow ą u gód w rozu m ien iu art. 41 ust. 1 u sta w y o P A G -u.

(6)

N r 7 (247) R e c e n z j e 99

szczupłość p ra w n e j re g u la c ji nau k a i p r a k ty k a m a tu w y jątk o w o szerokie pole do działania. P am ię ta ć bow iem n a ­ leży, że m e d iac ja pro w ad zo n a je s t w w ielu re so rta c h .6

W każd y m raz ie recenzow ana p ra c a m a te n niezap rzeczaln y w alo r, że je st u n iw ersa ln a. P rz y stę p n y sposób p re z e n ­ to w a n ia zagadnień, p ro sty i zrozum iały styl, a ta k ż e uw zględnienie w szerokim z a k resie p ra k ty k i gospodarczej pow o­ dują, że p o w in n a ona zain tereso w ać nie ty lk o p raw n ik ó w , a le ta k że działaczy gospodarczych i praco w n ik ó w obrotu

uspołecznionego. T ak i zapew ne b y ł z a ­ m ia r au to ró w , a ta k że w yd aw n ictw a, o czym św iadczy stosunkow o duży n a ­ k ła d ja k n a ta k sp ecjalistyczną pozy­ cję (6 tys. egz.). T rudności z oceną p o ­ zycji o ta k im c h a ra k te rz e i o ta k dużej liczbie p o te n cja ln y c h odbiorców ora-: podniesione k w estie d y sk u sy jn e nie u m n ie jsz a ją w ysiłku, ja k i w łożyli a u to ­ rzy w o p racow anie te j niew ątpliw ie p o trze b n ej i pożytecznej m onografii.

M ichał Iży k o w sk i, K r z y s z to f K n o p p e k

» Z e sta w ien ie in sty tu c ji o ch a ra k terze m ed ia cy jn y m p od aje W. M a l i s z e w s k i : Po­ stę p o w a n ie (...), op. cit. (w ed ług sta n u p raw n ego p rzed w y d a n ie m u sta w y o PA G -u).

2

.

Die R e c h tsste llu n g des' V erteidigers im S tr a fv e rfa h re n , ein europäischer V ergleich (W yd. — F ed era ln y M in iste r S p ra w ied liw o ści R F N , bez d a ty w ydania).

O kazuje się, że m ożna w ażny te m a t p rze d staw ić w in te re su ją c y sposób bez

zbędnej rozw lekłości. R ecenzow ana

b ro sz u ra p rz e d sta w ia n a 32 stro n ac h p raw n o p o ró w n a w c ze ro zw ażan ia n a te ­ m a t p>ozycji obrońcy w procesie k a r ­ nym . O bszar porów naw czy, jeśli chodzi o te n ' te m at, o b ejm u je : RFN, Belgię, D anię, A nglię, F ra n c ję , W łochy, H o la ­ ndię, A u strię, S zw ecję i S zw ajcarię. Całość u ję ta została w n astęp n y c h r o z ­ działach:

I. Z ag a d n ien ia dotyczące obrony w p o stę p o w an iu k arn y m :

1. w y b ó r obrońcy przez oskarżonego; 2. u sta n o w ien ie obrońcy z u rzę d u : a)

w y p ad k i obrony z u rzę d u , b) kto ty p u je obrońcę z urzędu, c) praw o oskarżonego do w y b o ru obrońcy p rz y u sta n o w ien iu obrońcy z u rzę d u ; 3. dopuszczalna liczba obrońców z w y ­

b o ru ;

4. o b ro ń ca w iększej liczby oskarżo­ n y ch ;

5. obro ń ca z u rz ę d u obok obrońcy z w y b o ru .

II. Z ag ad n ien ia dotyczące ad w o k a ­ ckiego p ra w a dyscyplinarnego; 1. p rzepisy p ra w n e adw okackiego p r a ­

w a d y scyplinarnego;

2. obow iązki zaw odow e obrońcy; 3 p ostępow anie p rzy n aru sz en iu p rz e ­

pisów etyki zaw odow ej (czasowe z a ­ w ieszenie w czynnościach zaw odo­ w ych, całkow ity zakaz w y k o n y w a ­ n ia zaw odu itp.);

4. p ra k ty c z n e znaczenie przepisów dy­ scyplinarnych.

III. W yłączenie obrońcy z p o stęp o ­ w ania:

1. pow ody w yłączenia: a) p o d ejrzen ie o czyn k a ra ln y , e w e n tu aln ie o w spółudział w ta k im czynie, b) n a ­ dużycie p ra w obrońcy, c) n a ru sz e ­ n ie pow agi sąd u oraz in n e n ie w ła ­ ściw e zachow anie się, d) n ie d o sta t­ k i osobiste, e) w y p a d k i k o n flik to ­ w e, f) obro ń ca w iększej liczby o sk a ­ rżonych, g) obro ń ca ja k o św iadek, h) obro ń ca w sp ra w a c h dotyczących ta je m n ic y pań stw o w ej;

Cytaty

Powiązane dokumenty

By expanding the concept of assemblage to include both its expressivity (coding) and its relations with a given environment (territorialization), any binary is replaced by

When supply of the plants with mineral nitrogen was normal, the toxic effect of herbicides did not occur.. T a b l e 2 The effect of herbicides on the crop

Na łące starej, przy nawożeniu 214 kg NPK na hektar przyrost masy korzeniowej od początku wiosny w 1972 r. w zrastał liniowo, osiągając najwyższy poziom w

P rzy fotokolorym etrycznym oznaczaniu w ilgotności gleb krzyw e w zorcowe po­ zw alają ustalić ilość wody (N}) w próbce na podstaw ie zm ierzonej AU.. W

Przeworsk Culture cemetery from Late Pre- Roman Period at Suchodó?, distrl.

Meehan’s Cell has four main female characters: a forty two-year-old drug dealer: Dolores Roche, a shop-lifter Martha Casey (sixteen years younger than Roche), a nineteen-

W wielu pracach z tego zakresu, jako negatywne konsekwencje nieufności pojawiają się takie problemy jak brak otwartości komunikacyjnej (St.R. Simons),

O tym, że było to przede wszystkim celowe upokorzenie popularnego wodza „p artii galicyjskiej” świadczy fakt, że na liście wybranych posłów królewskich