• Nie Znaleziono Wyników

Na marginesie wyroku SN z dn. 15. VI. 1961 r. V K 161-61 i glosy Mariana Mazura

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na marginesie wyroku SN z dn. 15. VI. 1961 r. V K 161-61 i glosy Mariana Mazura"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Zygmunt Łaguna

Na marginesie wyroku SN z dn. 15.

VI. 1961 r. V K 161-61 i glosy Mariana

Mazura

Palestra 6/3-4(51-52), 121-124

1962

(2)

G Ł O S * P K A K T Y K !

ZYGMUNT LAGUNA

N a marginesie wyroku S N z dn. 15. V I. 1961 r. V K 161- 61 i glosy M a ria n a M a z u ra

W cytow anym w yroku Sąd N ajw yższy podkreśla, że podstawowym celem k a ­ ry jest reedukacja spraw cy przestępstw a. Jeżeli tryb życia oskarżonego, jego

charakter d zachow an ie -się w czasie odbywania kary pozw alają przypuszczać, że po zw olnieniu go z zakładu k arnego będzie się on stosow ał d o zasad w spółżycia społecznego, to zaostrzenie kary przez sąd rew izyjn y i p o n o w n e osadzenie w w ięzieniu zw olnionego już z w ięzien ia oskarżanego nie byłoby celow e.

W sp raw ie pow yższej rewizja nadzwyczajna P ierw szego Prezesa Sądu N aj­ w yższego zarzuciła rażącą niew spółm ierność kary do przypisanego oskarżonem u czynu z art. 230 § 1 k.k., zwłaszcza przez n ied ostateczne uw zględnienie w y so k ie­ go stopnia społecznej szkodliwości tegoż czynu. Tym czasem postanow ieniem S ą ­ du W ojewódzkiego oskarżony został już zw olniony po odbyciu przezeń ponad 2/3 kary, poniew aż jego tryb życia, osob iste w arunki i zachow anie się w czasie od­ bywania kary pozw oliły przypuszczać, że p o zw olnieniu będzie się on stosow ać do zasad w spółżycia społecznego, a przede w szystk im — że n ie popełni n o w e­ go przestępstw a. Sąd N ajw yższy p ozostaw ił rew izję nadzwyczajną bez u w ­ zględnienia, podzielając w samej rzeczy przekonanie, że ce l reedukacji zastał osiągnięty w obec oskarżonego, przy czym ocena osobowości oskarżonego jest praw idłow a, tym bardziej że podjęta n astępn ie przez niego praca potw ierdziła powyższą opinię pod każdym niem al w zględem bez zarzutu.

Prezes SN Marian Mazur zam ieścił do w spom nianego w yroku nader słuszną i ciekaw ą oraz w nikliw ą glosę, zwracając od razu na w stępie uwagę, że wyrok ten należy rozpatrywać jednocześnie i w aspekcie art. 54 k.k., i w aspekcie u sta­ w y ,7 w en unk O w „v ii] /. vvuLi'triu Li Osóu b v vv n i r'4 L V lii k (i; i; pu/.bawienia wolności. Osobiście w ydaje mi się, że szczególnym n o vu m tej glosy jest zaakcentow anie Komplikacja sytuacyjno-procesow ych, jak w w ypadku oskarżonego.

Oto jakże słusznie pisze M arian Mazur: „Eto ty ch dw óch kategorii okoliczno­ ści m ających w p ły w na w ym iar kary (przedm iotowa — dotycząca czynu d pod ­ m iotowa — dotycząca sprawcy) m ożna dodać jeszcze trzecią, a m ianow icie ok o­ liczności sytuacyjno-procesow e. Ten sam spraw ca o określonych w łaściw ościach za ten sam czyn może być różnie ukarany w zależności od sytuacji propesowej. Wzgląd ten w ystęp u je i przy w ym iarze kary w pierw szej instancji, a le spora, a m oże przeważająca ilo ść przypadków teg o rodzaju w ystęp u je w drugiej in stan ­ cji z tej prostej przyczyny, że w m iarę n arastania c z a s u t r w a n i a (pod­ kreślenie m oje — Z. Ł.) procesu i liczby czynności procesowych powstają licz­ niej zm ienione sytuacje i zmiany są głębsze (...)”.‘

(3)

122 Z y g m u n t L a g u n a - N r » —4 (5i—52) W ieloletnie dośw iadczenie życiow e z jednej strony i dośw iadczenie prawni czo- -zaw odow e w w ym iarze .sprawiedliwości n iechyb nie w skazują n a to, że w ielk ie znaczenie mie tylkio w życiu, a le także w procesae sądowym ma tzw . ,yszczęście”. W edług Tatarkiew icza „szczęście” w znaczeniu przedm iotow ym oznacza w ybitn ie d o d a t n i e w y d a r z e n i a . „.Miał szczęście” — m ówi się o tym , kto w ygrał na loteria lub w yp lątał się z trudnej sytuacji*

D laczego w potocznym języku k ulu arów sądowych przyjęto m ów ić, że oskarżo­ n y „w ygrał” sprawę? Tego rodzaju retoryczne stw ierdzenie e x p ro m p tu w y w o łu ­ je zasadnicze zastrzeżenia, jeśli s ię zw aży, że w ym iar spraw iedliw ości jest celow ą i logiczną działalnością, u jętą w w yraźne ram y z góry przem yślanych norm pra­ w a m aterialnego i procesow ego.3

A jednak zdarza się, ż e oskarżony w ygryw a proces dzięki przypadkowi, np. z braku dowodów w in y 4 alb o n a sk utek am nestii, która je st n iew ą tp liw ie dla o s­ karżonego „szczęściem ”.5 Są to dodatnie w ydarzenia procesowe, ale n ie zasłużo­ ne. N asz oskarżony natom iast, .bohater cytow anego w yrok u SN, m iał zasłużone (dzięki jego trybow i życia, charakterowi, osobistym warunkom i zachow aniu się w czasie odbyw ania kary) szczęście w postaci zaakcentow anych w om aw ianej glo­ sie okoliczności sytuacyjno-procesow ych, M ianow icie zdaniem Sądu Najwyższego, w obec reedukacji oskarżonego, n ie b yłoby społecznie uzasadniane, aby jedynie przez w zgląd n a p rew encję ogólną zaostrzyć oskarżonem u o b e c n i e — jak to podkreśla M. Mazur — karę i ponow nie osadzić g o w w ięzieniu . Uprzednie w ięc przedterm inow e zw olnienie z w ięzien ia (oczywiście zasłużone, a to dzięki uznaniu przez Sąd W ojewódzki i zaakceptow aniu przez S N przesłanek d o w arunkow ego zw olnienia) stało się praktycznie dodatnią sytuacją procesow ą, która rzeczyw iście i słu szn ie n ie pozw oliła na podw yższenie oskarżonem u kary.

W rozum ieniu teoretyczno-procesow ym bezsprzecznie inna istn ieje sytuacja, gdy oskarżony przebyw a jeszcze w areszcie tym czasow ym , n ie będąc prawom ocnie ska­ zany i n ie m ając praw om ocnie tym czasow ego aresztu zaliczonego na poczet kary. Niem niej jednak m a on czy te ż będzie m iał upraw nienie — o czyw iście bezw zględ­ nie pod przepisanym i w arunkam i z u staw y o w arunkow ym zw oln ieniu osób odby­ w ających karę pozbaw ienia w olności — do przedterm inow ego zw olnienia z w ięzie­ nia po odbyciu co najm niej dw óch trzecich kary, a le n ie w cześn iej n iż po upły­ w ie sześciu m iesięcy (ustawa z dn. 29„V.1957 r. — Dz. U. Nr 31, poz. 134 z e zm ia­ ną z 1960 r. Nr 11, poz. 69). W każdym razie oskarżony — po odbyciu tej u staw o­ w ej cz ęści kary — .będzie m iał praw o d o ubiegania się o orzeczenie przez Sąd Wo­ jew ódzki jego w arunkow ego zw oln ienia z odbycia reszty kary.®

W artykule „Prawo czy d obrodziejstw o” sędzia M ieczysław Szerer, zwracając słusznie u w agę na u żyte w cytow anej u staw ie słow o „m ożna”, zajm u je stanow i­ sko, że w arunkow e .przedterminowe zw oln ien ie jest dobrodziejstwem ,1 Tak czy

1 W. T a t a r k i e w i c z : O .szczęściu, Kraków 1947, &. 12.

3 Bor. Z. L a g u n a : Treść a forma wyroku,

„Głos Sądownictwa” nr 7—8

z 1938 r. (powołany u S. Śliwińskiego: Proces karny — Przebieg procesu i po­

stępowanie wykonawcze, Warszawa 1948, s. 70).

4

’Tamże.»

* Por.

Z.

L a g u n a : Amnestia, „Gazeta Sądowa Warszawska” nr 31 z 1833 r.

* Por. Z. L a g u n a : Areszt tymczasowy a warunkowe zwolnienie, „Palestra”

nr 12 z 1959 r., is. 40 i n.

7 Por. M. S z e r e r : Prawo czy dobrodziejstwo, JPalestra” nr 3 z 1860 r.,

s. 52 £ n.

(4)

N r 3—4 (51—52) G ło sy p ra k ty k i 123

inaczej, gdy chodzi o praktyczne skutki pow stałych „w m iarę n arastania czasu trw ania procesu” okoliczności sytuacyjno-procesow ych, pozostaw anie oskarżone­ go w areszcie prew encyjnym ponad 2/3 <najmniej 6 m iesięcy) w ym ierzonej nieprawom ocnie bądź przew idyw anej kary staje się d la n iego bez w yjątk u w y ­ darzeniem procesow ym niepom yślnym , ujem nym . W rezu ltacie okaże się, że nie można oskarżonego ( o b e c n i e już: skazanego w arunkow o zw olnić z odbycia reszty kary <(tj. pozostałej reszty p o zaliczeniu aresztu tym czasowego) — z a r a z po odbyciu 2/3 (najwcześniej po 6 m iesiącach) kary. A oto konkretny, au tentycz­ ny przykład:

Oskarżony, tym czasow o aresztow any od dnia 6.V.1960 r., został skazany na 2 lata w ięzienia. Rewizja w niesiona przez obronę w płynęła w dniu 3.V.1961 r. Sąd rew izyjn y w yrokiem z 28.V I.1961 r. przekazał spraw ę do ponow nego rozpo­ znania. W sądzie I in stancji narastały n o w e czynn ości procesow e, przew ażnie o charakterze dow odow ym ’ w celu p raw id łow ego ustalenia w ysokości kwoty przyw łaszczonej przez oskarżonego. Wobec braku rew izji prokuratorskiej wym iar kary w najgorszym w ypadku n ie m ógł być podw yższony. Oskarżany, człowiek 53-letnii, o dobrej opinii, chory na serce, m ający liczn e a pow ażne obowiązki ro­ dzinne, przedtem nie karany, zażądał, kiedy przebył już w areszcie tym czasow ym 2/3 okresu w ym ierzonej m u niepraw om ocnie kary, w ycofan ia rew izji, co oczy­ w iście sta ło się n iem ożliw e w skutek uwzględnienia już tej rewizja. W brew w ięc zgodzie oskarżonego, aby pozostał w zględem n iego poprzedni w ym iar kary, czas trw ania procesu narastał, a w niosek o u ch ylen ie tym czasow ego aresztu przez obie instancje nie został uwzględniony. Dopiero w dniu 1.XII.1961 r. został ogłoszony w yrok skazujący tegoż oskarżonego tak jak poprzednio na 2 lata w ię ­

zienia i w tym że dniu oskarżony został w ypuszczony n a w olność dzięki zm ianie środka zapobiegawczego. W ydaje się, że oskarżony ma w tak niefortunnie w y ­ tworzonej dla n iego ujem nej sytuacji procesow ej słuszny żal, iż dopiero po 19 m iesiącach 24-m iesięcznego okresu w ym ierzonej m u kary m ó g ł rozpocząć sta­ rania o w arunkow e zw olnienie, gdy tym czasem był on uprawniony podjąć te starania j u ż po 16 m iesiącach.

Nie jest tutaj dyskusyjne, że w szystk ie zastrzeżenia w ypływ ające form alnie z ustaw y o w arunkow ym zw olnieniu i przepisów k.p.k. o areszcie tym czasowym są całkow icie .słuszne,8 a w ięc ż e w arunkow e zw oln ienie n ie musi, lecz może być przyznane oraz że w niosek o w arunkow e zw oln ienie dotyczy prawomocnej kary, areszt zaś tym czasow y n ie jest karą. N iem niej jednak wspom niany oskar­ żony — gdyby w areszcie tym czasow ym , zaliczonym m u później w prawom oc­ nym w yroku n a poczet k ary (a w ięc z karą zrównanym ), przebył ściśle 2/3 okresu w ym iaru tej kary, będąc przez u ch ylen ie aresztu w toku trw ającego na­ dal postępow ania procesow ego w ypuszczony n a w oln ość — m iałby s z a n s e być w arunkow o zw olniony z odbycia reszty kary p o faktycznym odbyciu (w areszcie tym czasow ym ) 2/3 tej kary. N a skutek zaś n iekorzystnych okoliczności sytua­ cyjno-procesow ych tego rodzaju szanse zostały zu p ełnie utracone.

J est rzeczą niezbędną zaznaczyć, że daw niej w m yśl art. 65 § 3 kJc. nie w olno b yło — przy w arunkow ym zw olnieniu — w liczyć okresu tym czasow ego aresztowania. Sytu acja ta uległa potem zm ianie, bo art. 65—68 k k . dotyczące w arunkow ego zw oln ienia u traciły m oc jeszcze n a p odstaw ie .poprzedniej ustaw y

• Par. T. G u z k i e w i c z : O tymczasowym aresztowaniu i warunkowym zwol­

nieniu, „Falestra” nr 5 z 1860 r., s. 69 i n.

(5)

124 Z y g m u n t L a g u n a N r 3— 4 (51— 52)

z dn. 31.X.1951 r. o w arunkow ym przedterm inowym zw olnieniu osób odbyw a­ jących karę pozbawienia w oln ości (Dz. U. Nr 58, poz. 399).

N ie można też pominąć, że w cytow anej glosie prezes Mazur dodaje k a te­ gorię okoliczności sytuacyjno-procesow ych do przesłanek m ających w p ływ na

w y m i a r kary.*.

N iniejsze rozw ażania nie m ają bynajm niej ch arak teru ' form alnego. Rzecz jasna, represyjna strona k ary nie jest dom inująca. A w ychow aw czy podstaw owy cel kary (reedukację spraw cy przestępstw a) w zm acnia in stytu cja w arunkow ego zw olnienia.9 Zaufanie człowieka: skazanego, (polegające na tym , że — według u staw y o w arunkow ym zw olnieniu — już po odbyciu 2/3 kary (najwcześniej po 6 m iesiącach) m oże on być waęuinkowo zw olniony, jeżeli w ypełn ione będą prze­ w id zian e w ustaw ie, leCz z a l e ż n e od n iego ’ osobiście przesłanki, niew ątpliw ie

przyśpiesza reedukację. Jeśli w sk u tek m erytorycznego braku tych przesłanek ska­ zany nie uzyska przedterm inow ego zw olnienia po odcierpieniu minimum k a r y z u staw y o w arunkow ym zw olnieniu, to ufność do ustaw y i wym iaru sp raw ie­ dliw ości p ozostaje nienaruszona. N atom iast — jak trafnie zauw aża prezes Ma­ zur — „trudności w ynikające z sytuacji procesow ej w ystępują częściej przy d łu ­ gotrw ałym postępow aniu sądiowym i u t r u d n i a j ą p r a w i d ł o w y (podkreśle­ nie m oje — Z. Ł.) w ym iar spraw iedliw ości.” 10

To jest bezspornie zagadnienie zasadniczej natury. W łaśnie na m arginesie tego zasadniczego zagadnienia przeprowadzone rozum ow anie w skazuje, moim zda­ niem, niezbicie na to, że w p raktyce w ym iaru spraw iedliw ości jest nieodzowne elim in ow an ie w szędzie i konsekw entnie niekorzystnych sytuacji procesow ych m a­ jących ujem ny w p ły w ina los człow ieka pozbawionego wolłxości. Aby uniknąć ujem nego (nieszczęśliw ego) w ydarzenia procesow ego w postaci pozostania oskar­ żonego w areszcie tym czasow ym ponad 2/3 (najmniej 6 m iesięcy) okresu w ym ie­ rzonej niepraw om ocnie bądź przew idyw anej kary, pow stał de lege ferenda pro­ jekt przepisu, który by zakreślił końcow e granice tym czasow ego aresztowania ze w zględu na ew entualność przedterm inowego, w u s t a w o w y m czasie, w a­ runkow ego zw olnienia.11 Trzeba w ięc alb o postulow ać, ab y postępow anie sądowe nie było tak długotrw ałe, iżby p ozbaw iało oskarżonego możności odzyskania n a c z a s — dzięki u staw ie o w arunkow ym zw oln ieniu — w olności, albo też zw alniać oskarżonego z aresztu po upływ ie okresu odpowiadającego 2/3 orze­ czonej niepraw om ocnie kary.

3 Por. S. W a l c z a k : N ow y etap w rozwoju sądownictw a penitencjarnego, Praw o i Życie nr 5 z 1960 r.; M. Isajew : Z w olnienie od kary {Prawo karne — część ogólna, w yd. IV, przekł. z rosyjskiego pod red. W. Swddy), który pisze: „Możliwość przedterm inow ego zw olnienia jest bodźcem do należytego zachow a­ nia się w w ięzieniu. N adzieja skrócenia czasu pobytu w w ięzieniu jest po­ budką stale działającą (...)”.

10 OSPiKA z 11/1961, s. 676—679.

11 Por. Z. L a g u n a : Jeszcze jo w arunkow ym zw olnieniu przedterm inowym i areszcie tym czasow ym , „Palestra” z 1960 r. nr 9, s. 92 i n.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stwierdzone współzależności między zawartością miedzi w glebie i w roślinie znalazły potwierdzenie w korelacjach m iędzy pobraniem miedzi przez badane części

The treatment of the soil with Gesagard and Telvar caused a pro­ nounced reduction in the bacterial growth, while Basfapon failed to show any toxic action and

— kontynuowanie badań gleboznawczo-chemicznych nad rozmiesz­ czeniem i zasobnością w mikroelem enty różnych rodzajów i typów gleb łąkowych oraz sorpcją i

Św iadom ość, iż działalność u rb a n isty, jego poglą­ dy, oceny, jego «ideologia» są zdeterm inow ane przez pochodzenie etniczne i klasow e, przez jego

De caractère m odeste et tim ide, c ’était un idéaliste contem platif avec une vie intérieure très riche; ses diverses préoccupations scientifiques, du dom aine

grains display four different mechanisms, and only one type is observed in NCM grains: (1) A phase transition without phase coexistence, LFP-FP in Figure 6A, (2) A phase transition

The present work aims at studying the frequency spectrum of a 3D compressible turbulent flow over a backward-facing step by performing a stability analysis.. UNSTEADY SIMULATION