• Nie Znaleziono Wyników

O pragnieniu empatii w prozie polskiej końca XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "O pragnieniu empatii w prozie polskiej końca XX wieku"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Przechadzki

Anna ŁEBKOWSKA O pragnieniu empatii

w prozie polskiej końca X X wieku

J e s t rze c z ą za s t a n a w i a j ą c ą , ja k często p r o b l e m e m p a t i i p o ja w ia się w tw órczości p r o z a t o r s k i e j o s t a t n i c h lat. W y r a ź n i e d a je o sobie z n a ć w p a r a t e k s t o w y c h w y p o ­ w ie d z i a c h w s p ó łc z e s n y c h p is a r z y i - co i s t o t n e - z w łaszcza w ty ch , k t ó r e b ą d ź o d s ł a n i a j ą p o g lą d y n a i s to tę i f u n k c j e l i te r a tu r y , b ą d ź u j a w n i a j ą p i s a r s k i e sp o s o b y lektury.

N i e z w y k le d o b i t n i e k w e s ti e te go r o d z a j u s t a w i a n e są w p o d r ę c z n i k u (a w ła ś c i­

w ie p o r a d n i k u ) Iz a b e l i F i l i p i a k pt. Twórcze pisanie dla m łodych p a n ien ^. Z n a j d u j e ­ m y t u t a k i e oto stw i e rd z e n i a :

U m ie ję tn o ś ć w e jśc ia w ś w ia d o m o ść in n e j osoby, p ra w d z iw e j lu b z m y ś lo n e j, je s t isto tą tw ó rc z o śc i, a z a ra z e m je d n y m z w a ru n k ó w n a sz e g o w s p ó łis tn ie n ia w św ie cie [ ...] . U m ie ­ ję tn o ść d o ś w ia d c z e n ia te g o , co o d c z u w a ją in n i je st ta k ż e w a r u n k ie m p is a n ia . (T, s. 214)

P is a n ie w te d y sta je się p o m o s te m , k tó ry w p ro w a d z a n a s w ró ż n e św ia ty , w e w n ę trz n e i z e w n ę trz n e . (T, s. 215)

O czy w iście w y c h o d z im y p o za d o r a ź n e sp o s trz e ż e n ia z p o m o c ą w y o b ra ź n i, in tu ic ji i e m p a tii. (T, s. 155)

I w i n n y m m i e js c u , w k o n t e k ś c i e „ m o m e n t ó w i s t n i e n i a ” w sen s ie, ja k i t e m u o k r e ś l e n i u n a d a ł a V ir g i n ia Woolf:

C z y n a sz a b o h a te r k a je st s k ło n n a p o strz e g a ć rz e c z y ty lk o ze sw o je j, n a z n a c z o n e j e m o ­ c jo n a ln ie p e rsp e k ty w y ? C z y te ż p o tr a fi u tr z y m a ć sie b ie i w ła s n e d z ia ła n ia w o d p o w ie d n im z w ią z k u i p r o p o rc ja c h d o in n y c h is to t i ich in te n c ji? (T, s. 123)

U I. F ilip ia k Twórcze pisanie dla młodych panien, W arszaw a 1999; d a le j o zn acz o n e T Ln

z n u m e re m strony.

(2)

To tylko k il k a z cytatów, p r o b l e m e m p a t i i p o w r a c a w Twórczym pisaniu w ie lo ­ k r o t n i e i w r ó ż n y c h fu n k c j a c h .

Z kole i O lg a T o k a r c z u k w s w o im z a p is ie l e k t u r y L a lk i2 p o w ia d a m .i n . tak:

I s tn ie je je d n a k słow o w ię k sz e , p o tę ż n ie js z e czy m o że b a rd z ie j f u n d a m e n ta ln e [ ...] , z a ­ w ie ra w so b ie m iło ść , n ie u m n ie js z a ją c jej. C h o d z i o w s p ó łc z u c ie - lecz n ie o to z r e d u k o ­ w a n e n a Z a c h o d z ie d o s to s u n k u c z ło w ie k a sz c z ę śliw e g o d o m n ie j sz c z ę śliw e g o , lecz b liż ­ sze z n a c z e n io w o w s p ó lo d c z u w a n iu , w s p ó łb y c iu , r e la c ji ta k b lis k ie j, że z a c ie r a ją c e j g ra n ic e m ię d z y „ ja ” i „ n ie - ja ” . [...] T a k ie w s p ó l-c z u c ie n ie je st c z y m ś m n ie j in te n s y w n y m n iż m iło ść . To a u te n ty c z n e i g łę b o k ie o d c z u w a n ie w ła s n e g o b ó lu i ro z p o z n a w a n ie b ó lu u in n y c h . (L , s. 59)

Je d n ą z w a ż n ie js z y c h ce c h c z ło w ie k a p ró ż n e g o b y ła b y n ie z d o ln o ś ć d o e m p a tii, do w s p ó łc z u c ia . W s p ó łc z u c ie b ie rz e się p e w n ie z rz a d k ie j u m ie ję tn o ś c i p o s tr z e g a n ia in n y c h ja k o sie b ie a lb o o d w ro tn ie - ta k ie g o p o s tr z e g a n ia in n y c h , ja k b y się b yło ta d r u g ą , in n ą o so b ą . W s p ó łc z u c ie - czy li w s p ó ło d c z u w a n ie , e m o c jo n a ln a id e n ty fik a c ja . (L , s. 56-57)

W L ekcji pisania^ n a p o t k a ć m o ż n a ta k i e zdanie :

Im sła b s z ą o so b o w o ść d o m in u ją c ą m a te n , k tó r y p isz e , ty m w ię k sz y m a d o s tę p d o o so ­ b o w o ści a lte rn a ty w n y c h . T ym b a r d z ie j p r z e k o n u ją c e p o sta c i je st w s ta n ie stw o rzy ć.

By j e d n a k n ie n a b r a ć z łu d n y c h p r z e k o n a ń , że z a g a d n i e n i e e m p a t i i i n t e r e s u j e w y łą c z n i e p is a r k i, oto i n n e p r z y k ł a d y : p r o b l e m w s p ó lo d c z u c i a p o łą c z o n y ze w s p ó t c i e r p i e n i e m p o ja w ia się w te k ś c ie H e n r y k a G r y n b e r g a , co z n a m i e n n e z p r z y ­ jętego p r z e z e m n i e p u n k t u w i d z e n i a - ró w n ie ż z a m i e s z c z o n y m w L ekcji pisania.

A u t o r K adiszu pis ze o tw órczości R y m k ie w ic z a :

J e s t u n ie g o ta k ż e in n a rz a d k o ść : sz c z e ry ż a l, ja k w e w s p o m n ie n ia c h V in c e n z a - to , co n a z y w a się w s p ó łc ie rp ie n ie m .4

J a k o z w o l e n n i k e m p a t y c z n e j b li s k o ś c i , a c z k o l w i e k sp e c y f ic z n i e r o z u m i a n e j (o cz y m za c hw ilę) d e k l a r u j e się z w ła sz c z a M a r e k B i e ń c z y k 5 w a u t o k o m e n t a r z u do swej p o w ie śc i Tw orki st w ierdza:

m o ją in te n c ją , a w ła śc iw ie g łę b o k im p r a g n ie n ie m b y ło z n is z c z e n ie p o ś r e d n io ś c i, d o tk n ię ­ c ie ta m te g o św ia ta , p rz e jś c ie w ta m tą r z e c z y w is to ś ć ...6

O. T o k a rc z u k L alka i perlą, K rak ó w 2001; d alej o z n acz o n e L z n u m e re m strony.

^ O. T o k a rc z u k Logofilia, czyli pew ien stan ducha. K ilka pośrednich odpowiedzi na pytanie, czy pisania m ożna się nauczyć, w: Lekcja pisania, W yd. C z a rn e 1998, s. 160.

4 / H . G ry n b e rg Szko ła opowiadania, w: Lekcja pisania, s. 70.

' M . B ień c zy k Tworki, W arszaw a 1999, s. 194. W arto w ty m m ie jsc u p rz y p o m n ie ć w ażny d la in te rp re ta c ji tej pow ieści B ieńczyka i a n a liz u ją c y w łaśn ie p ro b le m e m p a tii arty k u ł M a cieja L eciń sk ieg o pt. „Likw idacja p rzew a g i”. E m patia i praca żałoby w „Tworkach”

M a rka B ieńczyka („Teksty D ru g ie ” 2001 n r 1).

6/i W. C h m ie le w s k i Im ię Soni. R o zm o w a z M arkiem Bieńczykiem autorem powieści „Tworki”,

„ R z e c z p o s p o lita ” - G aze ta P lu s M in u s 1999 n r 159, s. 5.

(3)

Łebkowska O pragnieniu empatii.

I w i n n y m m i e js c u o p o s t a c i a c h tej pow ie śc i:

N ie , te n języ k n ie je st w p o w ie śc i ż a d n ą m a n ie r ą [...]. T y lk o w te n sp o só b m o g łe m a u ­ te n ty c z n ie d o n ic h się z b liż y ć , d a ć im sw ój języ k i w z ią ć od n ic h ich języ k .

C h c ę się z n im i s p o tk a ć n ie w p o lu k o n k r e tn y c h faktów , o k tó ry c h n ie w ie le w ie m , lecz w c z y m ś n a jb a r d z ie j d la p isz ą c e g o ży w y m , c ie le sn y m - w ję z y k u , k tó ry m ic h w c h ła n ia m , ta k ja k o n i w c h ła n ia ją m n ie sw o im [...]. Tw orki w y d a ją m i się , w b re w z a rz u to w i a b s tra k - c y jn o ś c i, ta k im w ła ś n ie d o ś w ia d c z e n ie m u ż y c z e n ia w ła sn e j p r z e s tr z e n i, w ła s n e g o c ia ła , w c h ła n ia n ia , lik w id a c ji p rz e w a g i.7

Z w ła sz c z a j e d n a k p o s t a w ę tę w id a ć w p o s ł o w i u do p i s m C a n e t t i e g o , w y ją tk o w o b l i s k i c h a u to r o w i Term inalu. B ie ń c z y k z r e s z tą e m p a t y c z n i e c zy ta i i n t e r p r e t u j e p i ­ s a r s tw o a u t o r a Sum ienia słów. W w y w i a d z ie d la „ P o l i t y k i ” p o w ia d a tak:

u C a n e ttie g o je st to rz e c z y w iśc ie e m p a tia b a rd z o c ie le s n a , g łę b o k o d o z n a w a n a , w s z y stk i­

m i z m y s ła m i, ca ły m c ia łe m .8

I w re s z c i e s a m C a n e t t i , id e o l o g ic z n y m i s t r z B ie ń c z y k a , o z a d a n i a c h pisarzy:

P o w in n i u m ie ć sta ć się k a ż d y m , ró w n ie ż ty m n a jm n ie js z y m , n a jb a r d z ie j n a iw n y m , z u p e łn ie b e z s iln y m . [...] P ró b o w a n o n a z w a ć te n p ro c e s n a ró ż n e sp o so b y , m ó w io n o n a p r z y k ła d o w c z u w a n iu się , o e m p a tii. [...]. A le ja k k o lw ie k się to n a z y w a , tr u d n o b y ło b y z n a le ź ć k o g o ś, k to o d w a ż y łb y się w ą tp ić , że c h o d z i tu o coś rz e c z y w iste g o i b a r d z o c e n n e ­ go. W n ie u s ta n n y m ć w ic z e n iu się , w n ie u b ła g a n y m d o św ia d c z a n iu ró ż n e g o ro d z a ju lu d z i, w s z y stk ic h , a w sz c z e g ó ln o śc i ta k ic h , k tó ry m p o św ię ca się n a jm n ie j u w a g i, w w y trw a łe j p r z e z ż a d e n sy s te m n ie o g r a n ic z o n e j a n i n ie s p a ra liż o w a n e j m e to d z ie ty c h ć w ic z e ń c h c ia łb y m w id z ie ć w ła śc iw e p o w o ła n ie p is a rz a .9

Td ty lk o n i e k t ó r e s p o ś r ó d w i e l u w y p o w ie d z i. P ie r w s z e p y t a n i e , k t ó r e się w t a ­ kie j s y t u a c ji n a s u w a b r z m i n a s t ę p u ją c o : czy e m p a t i a m ie śc i się d z i ś w y łą c z n i e w sferz e p o s t u la t ó w , czy - a jeśli to ja k - p r z e j a w i a się w sa m e j li t e r a t u r z e ? I d r u g i e p y t a n i e , k tó r e zw łaszcza h i s t o r y k l i t e r a t u r y m u s i postaw ić: c zyżby z a i n t e r e s o w a ­ n ie e m p a t i ą , w id o c z n e w w y p o w i e d z i a c h p is a r z y p o ś w ia d c z a ć m i a ł o p r a g n i e n i e p o w r o t u d o t e n d e n c j i d o b r z e p r z e c i e ż z n a n y c h w li t e r a t u r z e , z w łaszcza na p r z e ­ ł o m ie w ie k ó w X I X i X X ? C z y n a p r z y k ł a d w y k o r z y s t u je się d z iś p r z e t a r t e szlak i s p r a w d z o n y c h w ó w czas t e c h n i k n a r r a c y jn y c h ?

T r u d n o o p r z e ć się w r a ż e n i u , że z n a j d u j e m y się n a te r e n i e ju ż u p r a w i a n y m z a ­ ró w n o p r z e z l i t e r a t u r ę , ja k i p r z e z d y s k u r s jej p o św ię c o n y ; że z n a j d u j e m y się w ś r ó d po ję ć w ty m w ła ś n i e o k re s ie w estetyce i krytyce lite r a c k ie j in t e n s y w n i e o b e c n y c h . W s z a k k w e stie w s p ó ł o d c z u w a n i a , w c z u c ia czy w re s z c i e e m p a t i i w te d y

' M . W olny Słow o w akcji. R o zm o w a z M arkiem B ieńczykiem , literackim laureatem Paszportu

„P olityki”, „ P o lity k a ” 2000 n r 5, s. 4.

T am że, s. 5.

9 E. C anetti Sum ienie stów: Eseje, p rz e ł. M . P rzy b y lo w sk a, I. K ro ń sk a , posł. M . B ień c zy k , K ra k ó w 1999, s. 320.

(4)

w ia ś n i e były r o z p o w s z e c h n i o n e i to w w i e l o r a k i c h z n a c z e n i a c h i p ł a s z c z y z n a c h 10.

P r z y p o m n i e ć tu tr z e b a , że p rz e z M i c h a ł a G ło w iń s k i e g o e m p a t i a o p is a n a zo sta ła ja ko g łó w n y - o b o k e k s p r e s j i - w y r ó ż n i k k ry t y k i m ł o d o p o l s k i e j 11. T u , a w ię c na ob sz a r z e d y s k u r s u o li t e r a t u r z e , te o r ia w c z u c ia s k u p i a ł a się - u j m u j ą c rzecz w o g r o m n y m s k r ó c ie - n a p r z e ż y c i u e s t e t y c z n y m , p o j m o w a n y m ja ko „ r e z o n a n s p s y c h i c z n y ” m i ę d z y p o d m i o t e m a p r z e d m i o t e m e s t e ty c z n y m , łą cz yła się z p r z e ­ r z u c e n i e m a k ty w n o ś c i p s y c h i c z n e j n a p r z e d m i o t czy z p r o j e k c ją u c z u ć n a p r z e d ­ m i o t; w iązała się p r z e d e w s z y s t k im z r o d z a j e m w ra ż liw o ś c i e st e ty c z n e j , z r e l a c j a ­ mi m i ę d z y p o d m i o t e m b a d a w c z y m i d z i e ł e m , a w is to cie jego a u t o r e m . Z a t e m j ako sp o s ó b o b c o w a n ia z d z i e ł e m je d n o c z y ła e s t e ty k ę z p sy ch o lo g ią. P r z e d e w s z y s t k im w y su w a ły się tu na p l a n p ie r w s z y re lacje m i ę d z y b a d a c z e m i a u t o r e m . N a t o m i a s t w sa m e j li t e r a t u r z e , k o n k r e t n i e w e p ic e , z a s a d a w c z u c ia p o j m o w a n a jako „ b e z p o ­ ś r e d n i a (tj. n ie o p a r t a na d o m y ś le czy w y z n a n i u o so b y trzeciej) p e n e t r a c j a p r z e b i e ­ gów c u d z e g o życia p s y c h i c z n e g o ” 12 u j ę t a p r z e z F l a u b e r t a jak o z a le c e n ie , by

„w y s ił k ie m d u c h a p r z e n o s i ć się do sw ych p o s t a c i, a n ie p rz y c i ą g a ć je do s i e b ie ” 13, p r z y b r a ł a f o r m ę z n a n y c h p o w s z e c h n ie , w i e l o k r o t n i e a n a l i z o w a n y c h s t ra te g i i n a r ­ ra c y j n y c h , u j a w n i a j ą c y c h się w relacji m i ę d z y n a r r a t o r e m a p o s t a c ią , w n ik li w i e zre s z tą o p is a n y c h (tak że w cz a sa c h z n a c z n i e p ó ź n ie j s z y c h ) ja k o n a r r a c j a p e r s o n a l ­ na, o d m i a n y m o w y p o z o r n i e z a le ż n e j, t e c h n i k i p u n k t u w i d z e n i a i ta k d a l e j 14. Z a ­

10/ D la p o rz ą d k u p rz y p o m n ę , że z jed n ej s tro n y łączo n e byty z e ste ty c z n ą te o rią w czu c ia - początk o w o o k re śla n ą m ia n e m Einfühlung. A n g ielsk i te rm in empathy z o stał fak ty c z n ie w y n a le z io n y p rz e z T itc h e n e ra (1909) jako - za p o śre d n ic tw e m g rek i - tłu m a c z e n ie n ie m ie c k ie g o p o jęcia u ży w an eg o p rz e z T h e o d o ra L ip p sa.

D z iś w sk azu je się je d n a k n a ró żn ice w z a k re sa c h p o jęcio w y ch o b u term in ó w . P ierw sze syg n ały zw ykło się d o strz e g a ć u H e rd e ra , N o v alisa, L e M a itre ’go, V isch era zw iąza n eg o z H e g le m i p rz e d e w sz y stk im w ła śn ie u T h e o d o ra L ip p sa w jego d z ie le (1903) pośw ięco n y m estety ce. Z k o lei w p ó ź n ie jsz y c h te o ria c h filo zo ficzn y ch M a x a S ch elera czy E d y ty S te in w y m ia r ety c z n y w ysuw a się

w tej k a te g o rii z d ecy d o w an ie na p la n pierw szy. P ró c z ro z p ra w y Józefa R em b o w sk ieg o p t. E m patia (W arszaw a 1989), zaw ierającej rys h isto ry c z n y p rz e o b ra ż e ń z ach o d z ący ch w ro z u m ie n iu tego p o jęcia w p e rsp e k ty w ie p sy c h o lo g ii, a zw łaszcza p sychologii sp o łe czn ej w a rto przy w o łać tu k sią żk ę M .H . D av isa p t. Em patia. O umiejętności współodczuwania (tłu m . J. K u b ia k , G d a ń s k 2001).

11/1M . G ło w iń sk i Ekspresja i empatia. S tu d ia o młodopolskiej krytyce literackiej, K rak ó w 1997.

12/i H . M a rk ie w ic z W ymiary dzieła literackiego, K ra k ó w 1984, s. 89.

'3 / C y t za W. T o m a sik O d B a lly ’ego do B anfield (i dalej). Sześć rozpraw o „mowie pozornie zależnej”, B ydgoszcz 1992, s. 47.

'4 / Ale nieco p a ra d o k sa ln ie n a ra sta ją c e z a in te re so w a n ie św ia d o m o ścią i sp o so b a m i jej u k azy w a n ia - p rz y słu g u ją c się rozw ojow i pow ieści p sy c h o lo g ic zn ej - p ro w ad zi do ró żn y ch fo rm re d u k c ji p o sta ci. W ażn iejsza o k a z a ła się w ów czas - w efek cie z d e rz e n ia d e p e rso n a liz a c ji p o d m io tu i fascynacji in d y w id u a liz m e m - a n a liz a przejaw ów św iadom ości.

(5)

Łebkowska O pragnieniu empatii

zwyczaj n a r r a t o r n i e o b e c n y byt tu jak o osoba, o b e c n y jak o w ie d z a o w n ę t r z u p o s t a ­ ci, w ie d z a o p rz e ź r o c z y ste j d l a ń jego ś w i a d o m o ś c i 15.

2 .

A z a te m w r a c a m d o p y t a ń p o c z ą tk o w y c h : czy w d z is ie j s z y m „św ie cie li te r a c k o ś - ci” 16, a w ięc w p a r a t e k s t o w y c h w y p o w i e d z ia c h pis arz y, w sa m e j l i t e r a t u r z e czy w ogóle we w s p ó łc z e s n e j a t m o s f e r z e in t e l e k t u a l n e j r o z u m i e n i e „ e m p a t i i ” fu n k c j o ­ n u j e w ty m s a m y m z a k r e s ie z n a c z e n i o w y m , co b li s k o sto la t t e m u ? C z y n a m a p i e ok re ś la ją c e j g r a n i c e tego p o ję c i a z a z n a c z y ł y się jak ieś z m i a n y ?

O tó ż s t w i e rd z ić należy, że w s p ó łc z e s n a w y r a ź n a t ę s k n o t a za w s p ó ł o d c z u w a n i e m u r u c h a m i a p e w n e sfery sp o ś r ó d ty ch , k t ó r e n a p o c z ą t k u X X w i e k u t a k ż e b y ły o b e c ­ ne, w y z n a c z a j e d n a k c a łk o w ic ie i n n ą h i e r a r c h i ę i i n n e w e w n ę t r z n e z ró ż n i c o w a n i e , a p o n a d t o r o z p r z e s t r z e n i a się w in n y c h n iż w ów czas k i e r u n k a c h . Z d e c y d o w a n i e d o b i t n i e j u w id a c z n i a się d z i ś po d ło ż e a n t r o p o l o g i c z n o - k u l t u r o w e , p s y c h o l o g ic z n e (o b e c n e w p r a w d z i e w c z e śn ie j, ale d z iś z d e c y d o w a n ie z m i e r z a j ą c e w s t r o n ę p s y c h o ­ lo gii s p o łe c z n e j) i z a r a z e m e ty c z n o -id e o w e . W m n i e j s z y m s t o p n i u u a k t y w n i o n e z o staje p o d ło ż e e stety czn e. Z w ła sz c z a w m n i e j s z y m s t o p n i u u j a w n i a się p o d ło ż e m e t o d o lo g i c z n e , z w ią z a n e z o b c o w a n i e m b a d a c z a z d z ie ł e m . N i e w y b ija się na p l a n p ie r w s z y t e n w ą t e k w n a m y ś l e n a d w s p ó ł o d c z u c i e m , k t ó r y w ią z a ł się z re lacją

„ b a d a c z - a u t o r ” , a p o le g a ć m i a ł n a e m p a t y c z n y m w e jś c i u w st a n d u s z y a u t o r a , na w e jś c i u p rz e z in t u i c j ę , p r z e z w c z u c ie się w jego s ta n p sychiczny. C o j e d n a k nie oz n a c z a , że w ą t e k te n n ie i s tn i e je c a łk o w ic ie , czy że zo stał z u p e ł n i e w y rugow any.

W p e w n y c h f o r m a c h i w p e w n y c h t e n d e n c j a c h b a d a w c z y c h (choć p o d i n n ą p o s t a ­ cią i w i n n y m w y m ia r z e ) z d a je się p o w racać. J a k p o w i a d a m , i n n e jest d z i ś r o z ł o ż e ­ n i e a k c e n t ó w 17.

I5/ D l a D o rrit C o h n - w n ik liw ej b a d a c z k i lite ra c k ic h sposobów u k a z y w a n ia św ia d o m o ści - n u r t n a rra c y jn y , k tó ry o k reśla m ia n e m „ m o n o lo g u e m p a ty c z n e g o ”, w ie d z ie o d F la u b e rta i Ambasadorów H . Ja m e sa , p rz e z tw órczość K afki i V. W o o lf aż d o Podglądacza

R o b b e -G rille ta (D . C o h n Transparent M inds. N arrative Modes fo r Presenting Consciousness in Fiction, P rin c e to n 1978.

16 W z n a c z e n iu , k tó re te m u p o ję c iu n a d a l K a z im ie rz B a rto szy ń sk i w swej książce Powieść w świecie lilerackości (W arszaw a 1991).

17,/ T rzeba by tu p rz y n a jm n ie j n a p o m k n ą ć , że po p ierw sze , w d y sk u rs ie te o re ty c z n o lite ra c k im d a je się o sta tn io zau w a ży ć w zro st z a in te re so w a n ia relacją m ięd zy c z y te ln ik ie m a p o sta c ią ; n a ty m w ła ś n ie te ry to riu m k ate g o ria ta z d a je się o d ra d z a ć , n p. K. W alto n a n a liz u je p ro b le m e m p a ty c z n e j id e n ty fik a c ji czy te ln ik a z b o h a te re m lite ra c k im - w ra m a c h fik cji, b a d a się sy m u lac je d o k o n y w an e p rz e z c z y te ln ik a , m ożliw e św iaty tw o rzo n e p rz e z id e n ty fik u ją c e g o się z p o sta cią o d b io rcę (G. C u r r ie , E. T rav o r B a n n e t) itd . Po d ru g ie , p o ró w n u ją c w sp ó łc zesn e z a in try g o w a n ie e m p a tią z rolą E infuhlung w epoce M łodej P o lsk i, trz e b a p o d k re ślić , że n ie sp o só b m ów ić d ziś o ta k ie j p sy c h o lo g iz acji czy o tak iej p e rso n a liz a c ji d y sk u rsu k ry ty c z n o lite ra c k ie g o , jaka p a n o w ała w ów czas. M o ż n a je d n a k o b ecn ie d o strz e c p ew n e syg n ały jej p o w ro tu - ch o ć w o d m ie n io n y m k sz ta łc ie - zaró w n o w B arth eso w sk iej fo rm u le c z y ta n ia /p is a n ia , ja k i w p ew n y ch o d m ia n a c h k ry ty k i

(6)

P r z e d e w s z y s t k im , p u n k t cięż k o ści p r z e c h y l a się nie tyle w s t r o n ę m o d e r n i s ­ ty czne j t ę s k n o ty za k r e u j ą c ą e n e r g i ą p s y c h i c z n ą j e d n o c z ą c ą tw órcę z is to tą św ia ta, ile w s t r o n ę „św iató w m i ę d z y l u d z k i c h ” , c h o ć ró ż n i e u o b e c n ia n y c h . M i e js c e w a ż n e , a c zęsto g łów ne o b o k w s p ó lo d c z u c i a z a j m u j e tu w s p ó łc z u c i e u t o ż s a m i a n e ze w s p ó l c i e r p i e n i e m . T a k w ię c e m p a t i a i s y m p a t i a (w s e n s ie w s p ó łc z u c i a w ła śn ie ) t r a k t o w a n e byw ają n i e m a l s y n o n i m i c z n i e i u t o ż s a m i a n e ze w s p ó lb y c i e m z ty m i, k tó r z y są w y k lu c z e n i , in n i , o d m i e n n i , s k a z a n i n a m i lc z e n i e itp. P o n a d t o w d z i s i e j ­ szym l i t e r a c k i m n a m y ś le n a d e m p a t i ą d a je się z au w aży ć w y o s tr z o n a ś w ia d o m o ś ć c z a j ą c y c h się na ty m o b s z a r z e n i e b e z p ie c z e ń s t w , ś w ia d o m o ś ć c i e m n y c h s t r o n u j a w n ia j ą c y c h się p rz y w y p a c z e n i u z a s a d y w s p ó lo d c z u w a n ia . P r z e d e w s z y s t k im d a je o so b ie zn ać n ie p o k ó j z w ią z a n y z n ie b e z p i e c z e ń s t w e m o sw o je n ia in n o ś c i p r z e z jej z a g a r n i ę c i e 18, p r z e z - b y ta k rzec - i m p e r i a l n e jej z a w ła s z c z e n i e czy - jeszcze in acz ej m ó w ią c - p r z e z i d e n t y f i k a c j ę z i n n y m n a z a s a d z i e fałszywej u z u r- p a c ji, n a r u s z e n i a c u d z e j a u t o n o m i i ( u j a w n i o n e w te k s t a c h a n t r o p o l o g i c z n o - k u l t u - row ych C li ffo rd a , D a v is a , B a u m a n a i i n n y c h ) . N ie b e z p i e c z e ń s t w o to - w y ją tk o w o m o c n o o s t a tn i o p o d k r e ś la n e - zag raża zw łaszcza wówczas, g dy w s p ó ło d c z u c ie u to ż ­ s a m i a się w y łą c z n ie z p r o j e k c ją w ła s n e g o „ j a ” i z a r a z e m ze s t o s o w a n ie m re g u ł - s t e r e o ty p ó w o d c z u w a n i a czy i n t e l e k t u a l n o - w y o b r a ź n i o w e g o r o z u m i e n i a „ i n n e ­ g o ” , ale - k o n ie c k o ń c ó w - w e d le p r a w w ła s n y c h . I d r u g i e n ie b e z p ie c z e ń s t w o , a r a ­ czej d r u g a s t r o n a m e d a l u : e m p a t i a m o ż e być ż ą d a n i e m w o b e c p e w n y c h g r u p s p o ł e c z n y c h (zaw sze ty ch p o d p o r z ą d k o w a n y c h ) o p r e s y w n i e w y m a g a n a . N a r z u c a ­ n a b u d z i po c z u c ie p e łn e g o u z a l e ż n i e n i a od p a n u j ą c y c h s t e r e o ty p ó w i c z a s e m ró w ­ n ie ż o d r u c h b u n t u 19.

* * *

W n i n i e j s z y m a r t y k u l e o g r a n i c z ę się w y łą c z n i e do tego, co - j a k b y p o w ie d z ia ł M i ło s z - „ m i ę d z y l u d z k i e ” . N i e o z n a c z a to z kole i, że e m p a t i a - ja k o w s p ó ło d c z u - w a n ie z ty m , co p o z b a w io n e gło s u , e m p a t i a z ty m , co p o z a l u d z k i e , ze ś w ia t e m m i l ­ c z e n i a w sen s ie ś w ia t a rz eczy - n ie jest o b e c n a w dzis iejszej li t e r a t u r z e . D o b r z e p rz e c i e ż w ia d o m o , że e m p a t y c z n e o b d a r z a n i e b y t e m l i t e r a c k i m r o z p o ś c ie ra się r ó w n ie ż na o b s z a r p o za o so b o w y i w ty m s e n s ie n i e m y _J. Tu z re s z tą tak że zw ro t w s t r o n ę ety k i jest w yra źny. T e n ty p o b c o w a n ia ze ś w ia t e m - by tr z y m a ć się c iągle

fe m in isty c z n e j, g d zie często sp o ty k a się a firm u ją c ą id e n ty fik a c ję m ię d z y b a d a c z k ą , a u to rk ą i n a rra to rk ą , a tak że p o sta c ią lite ra c k ą .

18/ Pisze o tym także L e c iń sk i G,Likw idacja przew a g i”...).

19/ Ś w iadom ość tych n ie b e z p ie c z e ń stw ta k ż e tow arzyszy w sp ó łczesn ej p ro zie. T ym i z a g a d n ie n ia m i, a zw łaszcza re la c ją m ię d z y e m p a tią a ste re o ty p iz a c ją (w tym em p a ty c z n o śc ią w sy ste m ie p a tria rc h a ln y m ) szerzej z a ję ła m się w re fe ra c ie p t. M iędzy empatią a stereotypem, w ygłoszonym na X X X I K o n fe re n c ji T eo re ty c z n o lite ra c k ie j pośw ięconej ste re o ty p o m w lite ra tu rz e .

20/ O to n ie k tó re z po leceń Twórczego pisania: „ S ta ń się p la n e tą . S ta ń się ostry g ą. Z ap isz m o n o lo g d la a to m u w o d o ru ” (T, s. 268).

(7)

Łebkowska O pragnieniu empatii.

jes zcze w y p o w i e d z i tw órców , c h o ć ty m r a z e m w y ją tk o w o b ę d z i e to w y p o w i e d ź p o ­ e tk i - J u l i a H a r t w i g o k r e ś la n a s t ę p u ją c o :

To je s t n a w o ły w a n ie s k ie ro w a n e d o m n ie sa m e j, by sp o jrz e ć n a św ia t w s ta n ie m o ż liw ie cz y sty m [ ...] . Z a ra z e m je s t to p r o śb a o e m p a tię , o to, żeb y z ro z u m ie ć k a ż d y p r z e d m io t i k a ż d e stw o rz e n ie w jego i s tn ie n iu o s o b n y m , a u to n o m ic z n y m . N ie n a r z u c a ć m u sie b ie . N ie u sta w ia ć się w c e n tr u m ś w ia ta .21

3 .

N a p ie r w s z y m m i e js c u w y p a d a tu j e d n a k z a d a ć p y t a n i e c a łk o w ic ie p o d s t a w o ­ w e, m i a n o w i c ie : czy re lacja m i ę d z y „ja - n i e - j a ” („ja - i n n y ”), p r z y b i e r a j ą c a k s z t a łt w s p ó l o d c z u w a n i a z a g n i e ź d z i ł a się w r e p e r t u a r z e d z is ie j s z y c h p o s t u l a t ó w jako d ą ż e n i e d o m a g a j ą c e się re a l iz a c j i czy też raczej ja ko jeszcze j e d n a tę s k n o t a za ty m , co n ie o s ią g a l n e ? C z y d a j ą się otw o rzy ć „ p r z e j ś c i a m i ę d z y l u d ź m i ” w t a k i m z n a c z e ­ n i u , j a k i m o b d a r z y ł je E li a s C a n e t t i ? M o ż n a by się na p r z y k ł a d z a s t a n a w i a ć , czy p ro z a lat 90., s t a w i a ją c a n ie j a k o z p o w r o t e m „ j a ” p o d m i o t o w e w c e n t r u m , s p r z y ja e m p a t y c z n o ś c i ? Z w ła sz c z a , że b o h a t e r w s p ó łc z e s n e j p ro z y z re g u ł y p o z b a w io n y jest d o m k n i ę t e j , scalonej to ż s a m o ś c i , co w ięcej, o p is y w a n y byw a p r z e z a li e n a c ję , r e i fik a c ję , p rz y g o d n o ś ć eg zy sten cji. O tó ż w p r o z i e tej w y r a ź n i e d a je się z au w aży ć n u r t , w k tó r y m d o m i n u j e p ę k n i ę c i e m i ę d z y p o c z u c i e m n ie m o ż li w o ś c i w s p ó l o d ­ c z u w a n i a (i w ty m sen s ie n ie p r z e k r a c z a l n o ś c i g r a n i c „ i n n e g o ”), a z a r a z e m p r ó b a ­ m i p r z e k r o c z e n i a ty ch g ra n ic . A z a t e m to, co n ie o s ią g a l n e u o b e c n i a ć się może p r z e z n ie o b e c n o ść . Ł a tw o tu w s k a z a ć a n t e c e d e n c j e , G o m b r o w i c z o w s k i e w szc z e ­ g óln o ś ci. O t o G o m b r o w ic z o w s k a rz eczyw istość m i ę d z y l u d z k a w z n a m i e n n e j i n t e r ­ p r e t a c ji M iło sza:

L u d z ie d o ty k a ją lu d z i w y łą c z n ie , ż e b y s ie b ie w ła d z ą n a p o m p o w a ć , d o tk n ię ty c h u m n ie js z y ć [ ...] . T a k w ięc b e z u s ta n k u w tłu m ie , b e z u s ta n k u w y s ta w ie n i je d n i n a d r u ­ g ic h , lu d z ie są p o z b a w ie n i k o n ta k tu ze so b ą , p o za k o n ta k te m d o m in o w a n ia . S to su je się to z a ró w n o d o ic h c ia l, ja k d u s z . O tó ż G o m b ro w ic z , p o d a ją c w w ą tp liw o ś ć is tn ie n ie c z e g o k o l­

w ie k p o za d a n y m i n a sz e j ś w ia d o m o śc i, n ie w ą tp ił o je d n y m : o b ó lu , i te n c u d z y b ó l p rz y ­ w ra c a ł św ia tu re a ln o ść . C ó ż je d n a k , ja k ą p o c ie c h ę m o ż e m ie ć c z ło w ie k z a m k n ię ty w sw ym b ó lu , jeżeli jego b liź n i a lb o go d o m in u je , a lb o je s t p rz e z n ie g o d o m in o w a n y , a s p o tk a n ie się n ig d y n ie n a s tę p u je . A n i p o m ię d z y p o s ta c ia m i w o b rę b ie p o w ie śc i czy d r a m a t u , a n i p o ­ m ię d z y p o s ta c ia m i i a u to r e m .22

E m p a t i a f u n k c j o n u j e w ty m n u r c i e ja k o k a te g o r ia o b e c n a j e d y n i e p r z e z swój n i e o s ią g a l n y w y m ia r . P o z n a n i e in n e g o p r z e z w c z u c ie , w y o b r a ż e n i e so b ie c u d z y c h s t a n ó w - czy to na d r o d z e i n t e l e k t u a l n e j czy w y o b r a ź n i o w o - e m o c j o n a l n e j z góry n ie j a k o s k a z a n e jest na fiask o. M o n a d y c z n o ś ć p o d m i o t u o d b i e r a n a d z i e j ę n a e m -

21^ S ztu k a patrzenia. Z J u lią H artw ig rozm aw iają K . Janow ska i P. M ucharski. „T ygodnik P o w sz ech n y ” 2001 n r 33.

22/,C z. M iło sz P ryw atne obow iązki, P ary ż 1972, s. 145.

(8)

p a ty c z n e o b co w an ie. T a k d zieje się w p e w n y c h p o w ie ś c i a c h z n u r t u „ r o d z i n n e g o ” p ro z y w s p ó łc z e s n e j, n a p r z y k ł a d u Z y ty R u d z k i e j w po w ieści B ia łe klisze, w Siostrze M a ł g o r z a t y S a r a m o n o w i c z czy w Absolutnej am nezji Iz a b e l i F i l i p i a k . W s p o m n i a n e p ę k n i ę c i e w y d o b y te z o staje zw ła szcza d z ię k i s k r a j n i e f r a g m e n t a r y c z n e j n a r r a c ji , na z a s a d z i e nie tyle zsz y w a n e g o p a tch w o rku , ile r o z s y p a n e j u k ł a d a n k i . U s t a w i c z ­ nie r o z r y w a n e op o w ieści u k a z u j ą p o s t a c ie w y łą c z n i e p r z e z ic h z e w n ę t r z n y o pis, p rz y n i e m a l c a łk o w ic ie z r e d u k o w a n y m w k r a c z a n i u w g łą b ic h p s y c h i k i i o d a r c i u z in d y w id u a l n o ś c i . N a p r z y k ł a d w z a j e m n a r e i f ik a c ja i z a r a z e m b r a k j a k i c h k o l ­ w ie k p o m o s tó w w B ia łych kliszach u w i d a c z n i a się nie ty lk o p rz e z k o n s t r u k c j ę fab u ły , re lacje i n t e r p e r s o n a l n e (z ależn o ści p r o w a d z ą tu d o z a b ó js tw a ), ale ta k ż e p rz e z d ia lo g i postaci. K o b i e t y p o z b a w i o n e są i m i o n w ła s n y c h , o k r e ś le n ia s u g e r u j ą ich w ie k (dz ie w c z y n a , k o b ie t a ) ; w ła ś c i c ie l a m i i m i o n są j e d y n i e m ę ż c z y ź n i, ale im i o n a te w y d o b y w a j ą m i ty z a c j ę o p o w i a d a n e j h i s t o r i i , i m i ę ojc a i sy na p o w ta r z a się, a b r z m i: A d a m - K a d m a n . Z a s a d a p ę k n i ę c i a m i ę d z y c a łk o w it ą n ie m o ż n o ś c i ą a p r a g n i e n i e m w s p ó łb y c i a o r g a n i z u j e w sz y stk ie p o z i o m y tej pow ie ści łącz n ie z t y t u ł e m - ty t u ło w e b ia ł e k lisze p o ja w ia j ą się w po w ieści o b le c z o n e w p r z e d m i o t o ­ wy k o n k r e t , jak o fo to g ra fie , ja k o z a r a z e m sw ois te m e d i u m w k o n t a k t a c h m i ę d z y ­ lu d z k i c h ; p o n a d t o f u n k c j o n u j ą w te k ś c ie w sw ym w y m i a r z e m e t a f o r y c z n y m , w y r a ­ ziście z re s z tą d o p o w ie d z ia n y m :

K o b ie ta w ró c iła d o sie b ie . C z u ła się tu b e z p ie c z n ie . W ie d z ia ła , że k a ż d e z n ic h is tn ia ło ty lk o w sw ej rz e c z y w isto śc i, w h e r m e ty c z n y m św ie cie m y śli, są d ó w , u c z u ć i w y o b ra ż e ń .

T aki sta n rzeczy m ó g łb y być d o b ro d z ie js tw e m , g d y ż w sz y stk o in n e , co p o z n a li d o tej p o ry : n a m ię tn o ś c i, w a lk i, p rz y g o d y , p rz y ja ź n ie i n a d z ie je , w sz y stk o to w je d n e j c h w ili o d ­ w ró c iło się d o n ic h p o k a z u ją c sw e p ra w d z iw e tw a rz e - b ia łe k lisz e [...].

A le m o g ło to być te ż k lę s k ą

P o ra ż k ą , k tó rą je d n a k m u s is z w k a lk u lo w a ć i w ry so w a ć w ż y c ie .23

Z kole i w pow ie ści M a ł g o r z a t y H o l e n d e r K lin ika lalek leitm otivem jest z d an ie :

„ N ie m o ż n a się w to p ić , z n i k i m n i g d y s to p ić , i t a k n ie u c ie k n i e s z , n a w e t g dy u c i e ­ k a s z ” . C z ą s t k i z d a r z e ń o p o w i a d a n e ró w n ie u r y w k o w o ł ączą się z z a m k n i ę t y m k r ę ­ g i e m p a to l o g ic z n y c h r e la c ji, relacji b e z w yjścia. E f e k t te n p o t ę g u j ą im i o n a w ła s n e p o staci, o g r a n i c z o n e w y łą c z n i e do z a le ż n o ś c i r o d z i n n y c h . „ O tw a r te prz e jśc ia m i ę ­ dzy l u d ź m i ” - b y p o s ł u ż y ć się m e t a f o r ą C a n e t t i e g o - p o z o s t a ją n a g ł u c h o z a t r z a ­ śn i ę te n ie ty lk o w p e w n y c h p o w ie ś c i a c h z n u r t u „ r o d z i n n e g o ” p ro z y w sp ó łc z e s n e j.

T ak d zieje się też w n u r c i e p ro z y w y k o r z e n i e n i a , w y k l u c z e n i a , w y o b c o w a n i a w p o ­ w ie śc ia c h „ p o d r ó ż u j ą c y c h m o n a d ” (w p ro z ie Z b i g n i e w a K r u s z y ń s k e g o , zw łaszcza w pow ie ści Schw edenkrauter, o p a r t e j z a r a z e m n a n a r r a c j i pie r w s z o o so b o w e j i na n a r r a c y j n e j opo zy cji „ m y - w y” , opo zy cji do k o ń c a w tej po w ieści n i e p r z e k r a c z a l ­ nej i w y o b c o w a n ie u tr w a l a ją c e j ) . R zec by m o ż n a , że b r a k e m p a t i i jest tu n e g a t y w ­ nie jej a p o te o z ą , że w s p ó ło d c z u c i e e m a n u j e t u sw oją n ie o b e c n o ś c ią .

Z. R u d z k a Białe klisze, Iz a b e lin 1997, s. 127.

(9)

Łebkowska O pragnieniu empatii.

4

.

T rz e b a j e d n a k p r z y z n a ć , że w p ro zie o s t a t n i e j d e k a d y a k c e n t y r o z k ł a d a j ą się b a r d z o różnie. G d y b y s z u k a ć z r ó ż n i c o w a ń n a j b a r d z i e j p o d s t a w o w y c h , z a z n a ­ cz a ły b y się o n e m i ę d z y b i e g u n e m e m p a t i i p o s t u lo w a n e j w w y p o w i e d z ia c h pozali- te r a c k i c h - e m p a t i i tr a k t o w a n e j w rę c z ja k o p o w i n n o ś ć l i t e r a t u r y - a b i e g u n e m w s p ó ło d c z u c i a n ie o s ią g a l n e g o , acz u p r a g n i o n e g o . N i e sp o s ó b n ie d o d a ć , że te dw ie s k r a jn o ś c i n ie są od s ie b ie ta k z n o w u o d leg łe - j e d n a jest o d b i c i e m d r u g i e j , o b y ­ d w ie są so bą w z a j e m n i e p o d sz y te . N a j i s t o t n i e j s z e jest j e d n a k to, co d z ie je się m i ę ­ d z y t y m i b i e g u n a m i .

P r z e d e w s z y s t k i m t e c h n i k i n a r r a c y j n e w y p r a c o w a n e p o d k o n ie c X I X w ie k u , m i m o że g w a r a n t o w a ć m i a ły p e n e t r a c j ę c u d z e j ś w ia d o m o ś c i, są d z iś zd e c y d o w a n ie w od w ro cie. P a n u j e s k ł o n n o ś ć d o u k a z y w a n i a p s y c h i k i ja k o rz eczy w is to ści n ie p e - n e tr o w a l n e j. N a r r a c j a p e r s o n a l n a , ch o ć c z a s e m o b e c n a , n a le ż y d o rz a d k o ś c i. N a j ­ c h ę t n i e j w y k o r z y s t y w a n a byw a, o cz ym z r e s z tą p is a n o , n a r r a c j a p ie r w s z o o so b o w a , st o s o w a n a d z i ę k i - ja k n a le ż y s ą d z ić - całej g a m i e m o żliw o ści p r z e z n i ą o f e r o w a ­ nych: od o b s e r w a t p r a je d y n i e u c z e s t n ic z ą c e g o w świe cie, po w c ie la ją c e g o się w i n ­ ny ch ; od u ja w n i o n e j n a r r a c y j n o ś c i po ro z s z c z e p ie n i e z a i m k ó w o s o b o w y c h i z a r a ­ z e m d z ię k i po w ściąg liw o ści, k t ó r ą im plicite w sobie zaw ie ra . Z je d n e j s t r o n y w c z u w a n i e się w s t a n in n e j p o s ta c i d a n e jest tu zazw yczaj p r z e z p r o c e d u r y zg o d n e z m o ż l iw o ś c i a m i p o z n a w c z y m i k o n k r e t n e g o p o d m i o t u , a z a t e m o d p o z n a n i a i n t e ­ l e k t u a l n e g o po w c z u c ie czysto e m o c j o n a l n e . A lb o w ie m te n typ n a r r a c j i n i e j a k o z z a ło ż e n ia u j m u j e c u d z ą ś w ia d o m o ś ć j e d y n i e p r z e z p r z y p u s z c z e n i a i h ip o te z y , a w ię c n a d a j e ś w ia d o m o ś c i tej n i e p r z e j r z y s t y c h a r a k t e r i t a k d a l e j 24. Z d r u g i e j j e d ­ n a k Strony w s p ó łc z e s n ą n a r r a c j ę p ie r w s z o o s o b o w ą c h a r a k t e r y z u j e z n a m i e n n a oscylacja m i ę d z y n a r r a t o r e m o so b o w y m - o b e c n y m w e w n ą t r z św ia ta p r z e d s t a w i o ­ n e g o i z a r a z e m z e w n ę t r z n y m k r e a t o r e m . W ty m w ła ś n i e w y m i a r z e n a r r a t o r o d s ł a n i a p r z e ź r o c z y s ty c h a r a k t e r o p is y w a n e j p s y c h i k i , je d n o c z e ś n ie z p r e m e d y t a ­ cją o b n a ż a j ą c fik c y jn y c h a r a k t e r k re o w a n e g o p r z e z si e b ie ś w iata - fi k c jo t w ó rs tw o z o staje o d s ło n ię te .

C o w ię cej, g d y b y s z u k a ć d a ls z y c h z r ó ż n i c o w a ń , s t w i e r d z ić b y n a le ż a ło , że w p ro z i e w s p ó łc z e s n e j (n i e z a le ż n i e od z r ó ż n i c o w a ń p o k o le n i o w y c h ) u w y r a ź n i a j ą się d w a p o d s t a w o w e typy, d w ie p r ó b y u o b e c n i e n i a e m p a t i i , h i p o t e t y c z n e g o o d t w o ­ r z e n i a w so b ie „ i n n e g o ” b e z n a r u s z e n i a jego a u t o n o m i i . T y p y te z re g u ł y - c h o ć nie zaw sze - o d z w i e r c i e d l a j ą w sobie alb o w y s ił e k p o z n a w c z y p o łą c z o n y z i n t e r p r e t a ­ cją, alb o d ą ż e n i e d o b li s k o ś c i e m o c j o n a l n e j , p r o w a d z ą w ię c od d z i a ł a ń w y ty c z a ­ n y c h p r z e z ratio po w c z u c ie o p a r t e na e m o c j a c h .

P ie r w s z y z o w ych ty p ó w osi ą g a n y byw a p r z e z cią gi o p o w ie śc i za p o m o c ą - c z a ­ s e m w i e l o k r o t n i e p o n a w i a n y c h - n a r r a c j i r e k o n s t r u u j ą c y c h p rzes zło ść, e m p a t y c z - n ie w y o b r a ż o n y c h h ip o t e t y c z n y c h h i s to r i i l u b c iągów m o ż l iw y c h w ersji z d a r z e ń u k a z a n y c h w f i k c j o n a l n y m w y m ia r z e . W t e n s p o s ó b d ą ż y się tu (z całą ś w i a d o m o ś ­ c ią a k t u kre a c j i) d o o d t w o r z e n i a w so b ie to ż s a m o ś c i „ i n n e g o ” p r z e z op o w ieść. P o d ­ 2 4 /S tra te g ie te o p isa n e zo stały p rz e z D . C o h n (Transparent...).

(10)

staw ow a dla tego t y p u fig u ra to p o s z u k i w a n i e na za s a d z i e b ą d ź w y p ra w y w n i e z n a ­ ne, b ą d ź prz e z p r z y j m o w a n ie roli d e te k t y w a , do c ie k liw e g o b io g r a fa o d t w a ­ rz a ją c e g o na p rz y k ł a d przeszłość b o h a t e r a .

D r u g i typ to w yw oływ anie w sobie „ i n n y c h ” , p ró b y w y tw o r z e n ia w sobie c u ­ dzych st a n ó w e m o c j o n a ln y c h , w y o b r a ż e ń , c u d z e g o św ia ta p rz e z w c ie la n ie się czy u p o d a b n i a n i e do in n e j osoby. T y p te n sp r o w a d z a się często d o w c h o d z e n i a w rolę czy d o w ie lo r a k ic h fo rm r e p r e z e n ta c j i. Jeg o f i g u rą jest w i z e r u n e k w w ie lu se n s a c h tego słowa, w z n a c z e n i u za ró w n o rzeczy, ja k i p r z e d s ta w ie n i a , m o ż n a by tu w y m i e ­ nić z a ró w n o p r z e d m i o t y p o ś r e d n i o o k re ś la ją c e p o stać i z a r a z e m p o ś r e d n ic z ą c e m i ę d z y p o s t a c ia m i, ja k i w szelk ieg o r o d z a j u ic h w i z e r u n k i (obrazy, fotogra fie, szkice, p o rt re ty , zapisy, np. listy, t a k ż e w grę tu w c h o d z i w s p ó łb y c ie p rz e z język, p rz e z p r z y j m o w a n ie czyjegoś sp o s o b u m ó w ie n i a o świecie czy p rz e z - ja k b y p o w ie ­ d z ia ł B a c h t i n - o tw arcie na c u d z y głos.

O b y d w a typy p r a g n i e n i a e m p a t i i p r z e n i k a j ą się w z a je m n ie . O b r a z y d o m a g a j ą się „ o d w i j a n i a ” n a r r a c ji w stecz, o p o w i a d a n i a o ty m , co było, a t a k ż e o ty m , co b ę ­ d zie ; z kole i n a r r a c ja d o p e ł n i a się d z ię k i p r z e d m i o t o m , a zw ła szcza o b r a z o m i ich n o śn o ś c i i n t e r p r e ta c y jn e j .

Co is to t n e , o b ydw a te ro d z a j e w s p ó ło d c z u c i a (czy s tra te g ii e m p a t y c z n y c h ) łączy is to t n a c ech a w s p ó ln a , k t ó r ą w r ó w n y m s t o p n i u są nasycone. O tó ż w sz y stk ie one m a j ą pra w o p oja w ić się je d y n i e ja ko m e d i a ty z a c j a , ja k o sfery p o ś r e d n ic tw a ( n a k ł a d a n y c h opow ie ści i o b razó w ), cz a se m w y łą c z n ie p o p r z e z w y o b r a ź n ię k r e ­ o w a n y c h , czasem p rz y b i e ra j ą c y c h n ie s k r y w a n ą f o r m ę n a k ł a d a n y c h fikcji. Te róż­

n o r a k i e fo r m y p o ś r e d n ic z ą c e tw o rz ą je d y n ą dro g ę u t r u d n i a j ą c ą i z a r a z e m u ła t w i a ją c ą w z a je m n y k o n ta k t ; d ro g ę fik c y jn ą i w swej fik cy jn o ści je d y n i e re alną.

D ą ż e n i e do w s p ó ło d c z u c i a jest z re g u ł y u k a z a n e p o p r z e z z ab ie g i k r e u j ą c e fi kcyjny świat.

5.

T a k więc na je d n y m b i e g u n i e m o ż n a by u m i e ś c i ć st ra te g i e n a r r a c y j n e , ob e c n e w Weiserze D aw idku Paw ła H u e l l e g o czy w n ie k t ó r y c h o p o w i a d a n i a c h G u s ta w a H e r l i n g a - G r u d z i ń s k i e g o . N a d r u g i m b ie g u n i e m o ż n a by u s y t u o w a ć o p o w ia d a n ia Iz ab eli F il ip i a k . Z reg u ły je d n a k w s p o m n i a n e na w s tę p i e typy czy st ra te g i e e m p a - ty c z n e w s p ie r a ją się w z a je m n ie . O to k il k a p r z y k ł a d ó w na tyle z r ó ż n i c o w a n y c h , że d o m a g a j ą się o d d z ie l n e g o , choć siłą rzeczy sk ró to w eg o om ó w ie n i a . W o s t a tn i e j p o ­ wie ści O d o je w sk ie g o O ksana, u t r z y m a n e j w rza d z ie j dziś sto so w an ej n a r r a c ji p e r ­ so n a l n e j, w ysiłek e m p a t i i - m i ę d z y b o h a t e r e m p r o w a d z ą c y m 23, p r o f e s o r e m , p o l ­ s k i m e m i g r a n t e m , c h o ry m (jak m u się w y d a je ś m ie r t e ln i e ) a g łó w n ą b o h a t e r k ą , m ł o d ą U k r a i n k ą , tak że e m i g r a n t k ą , z k t ó r ą łączy p ro f e s o ra n a p r ę d c e z a w ią z a n y r o m a n s - d o k o n u j e się za p o ś r e d n i c t w e m opow ieści często h i p o t e t y c z n i e r e k o n ­ s t ru o w a n y c h . O d t w a r z a n i e cu d z e j h is to r i i, p r z e k r o c z e n ie g r a n i c w ła sn e g o „ ja ” ,

- ’ U żyw am tu te rm in u , k tó ry w p ro w ad ził M ic h a ł G ło w iń sk i w sw ojej książce Powieść młodopolska (W rocław 1969).

(11)

Łebkowska O pragnieniu empatii.

w i d z e n i e św ia ta o c z a m i „ i n n e g o ” łączy się t u z o d s ł o n i ę c i e m i p r z e m i e s z c z e n i e m p a n u j ą c y c h p r z e ś w i a d c z e ń i s t e re o ty p ó w , s t e r e o ty p ó w n ie u s u w a l n y c h , z a ró w n o n a r o d o w y c h , ja k i w y n ik a ją c y c h z p o d z ia ł ó w płci. E m p a t y c z n o - t e r a p e u t y c z n ą rolą o b d a r z o n y zostaje profesor. T o je m u p o w ie r z a n e są o p o w ieści i z a d a n i e o b ie k t y w i­

zacji s t e re o ty p ó w „ w ła d z tw a m ę ż c z y z n ” , p r z y n a l e ż n o ś c i n a r o d o w e j, u w ie ra ją c e j h i s t o r i i o d c iś n ię t e j ja k „ r o z ż a r z o n a p ie c z ę ć ” 26 za p o ś r e d n i c t w e m op o w ieści często h i p o t e t y c z n i e r e k o n s t r u o w a n y c h czy tylko w y o b r a ź n io w o d o p o w i a d a n y c h t r a u ­ m a t y c z n y c h z d a r z e ń z przeszłości. C h o ć w k ł a d a o g r o m n y w y siłe k w swoje d z i a ł a n i a te r a p e u t y c z n e , s a m z o s t a je o b d a r o w a n y z n a c z n i e so w ic iej. N a p la n i e fa b u ł y o n a p rz y n o s i m u z d ro w ie (p o ś r e d n i o d z ię k i nie j b o h a t e r d o w i a d u j e się, że n ie jest ś m i e r t e l n i e chory ). N a t o m i a s t w s k u t e k n i e p o r o z u m i e n i a , w s k u t e k p r z y p i ­ s a n i a s w e m u p o w ie r n i k o w i nie w łaś ciw y ch in t e n c j i , w s k u t e k p r z y p i s a n i a m u s te ­ r e o t y p o w e g o sc e n a r iu s z a d z i a ł a ń - O k s a n a gin ie. E m p a t y c z n a b li s k o ś ć o k a z u je się n i e m a l c a łk o w ic ie n ie m o ż li w a . N i e m a l , g d y ż b lisk o ść z o s t a je j e d n a k o s i ą g n ię t a , ch o ć d o p i e r o po ś m ie rc i g łó w nej b o h a t e r k i .

Z u p e ł n i e in acz ej b li s k o ś ć z i n n y m i p r z e j a w i a się w Zapiskach z nocnych dyżurów J a c k a B a c z a k a 27. Tu w s p ó lo d c z u c i e n a s y c o n e w s p ó l c i e r p i e n i e m po le g a w y łą c z n ie na b y c iu p rz y k im ś , b y c iu dla d ru g ie g o . O b c o w a n i e z „ i n n y m ” (o p i e k a n a d p a c j e n ­ t a m i h o s p i c j u m ) o p is a n e z o staje p o p r z e z m i n i m u m d e s k r y p c ji. N i e m a tu m iejs ca n a w c h o d z e n i e we w n ę t r z a , d o c i e k a n i e s t a n ó w p s y c h i c z n y c h czy r e k o n s t r u k c j ę c u ­ dzej h i s t o r i i , n ie m ó w ią c ju ż o e k s p o n o w a n i u te k s tu a l n o ś c i:

M im o ty lu k o n ta k tó w by t d la m n ie obcy. N ie z n a le m jego m y śli. (Z , s. 46)

A ja sie d z ę i s łu c h a m . I ty lk o ty le. To je s t w szy stk o .

K a ż d e w ięcej b ę d z ie n ie u c z c iw e i zle. (Z , s. 57)

O p o w ie ść ja ko d o c i e k a n i e przeszłości s ta je się z b ę d n a , m a l o w a n i e p o r t r e tó w z m a r ł y c h - z a n ie c h a n e . M i a s t w y o b r a ź n i czy u j a w n io n e g o p r o c e s u tw o r z e n i a d o ­ m i n u j e u t r z y m a n a w r y z a c h k o n s e k w e n t n i e p r z e s tr z e g a n e j k o n w e n c ji d o k u m e n t u d y s k r e c ja i asceza (o k tó r e j p is a ł B łoński). M i a s t e m p a t i i te k s to t w ó r c z e j, n a d m i a ­ r u u p o r z ą d k o w a ń - m i n i m a l i z m . Z a r a z e m ty t u ło w e z a p i s k i są w is to cie w ła ś n i e f r a g m e n t a m i , c z ą s t k a m i o s t a t n i c h m o m e n t ó w ży cia te k s to w o o d t w a r z a n y c h , u tr w a l a n y c h . W ta k i sp o s ó b e m p a t i a i agape łączą się tu ze sobą.

N a t o m i a s t w p o w ie ś c i a c h O lg i T o k a r c z u k , n a p r z y k ł a d w D om u dziennym , domu nocnym 28 sz czególnej m o c y n a b i e r a p r a g n i e n i e o d t w o r z e n i a w sobie „ i n n e g o ” . Z w ła sz c z a i s to t n e o k a z u ją się tu re lacje n a r r a t o r k i z M a r t ą - s ą s i a d k ą , s t a rą k o ­ b ie t ą , p e r u k a r k ą - ż y j ą c ą w o d o s o b n i o n y m świe cie, ale z a r a z e m w sw ym o d r e a l n i e ­

262 W. O d o jew sk i Oksana, W arszaw a 1999, s. 230.

272 J. B a czak Zapiski z nocnych dyżurów , K rak ó w 1997; d alej o z n a c z o n e Z z n u m e re m strony.

287 O. T o k a rc z u k Dow dzienny, dom nocny, W ałb rzy ch 1998, s. 71; d a le j o z n a c z o n e D z n u m e re m strony.

(12)

n iu u c ie l e ś n i a ją c ą w so b ie a r c h e t y p W ie lk ie j M a t k i , cykl n a t u r y i je d n o c z e ś n ie sw oisty p o r z ą d e k św ia ta , p r z e c i n a ją c y cie lesność z d u c h o w o ś c ią . P a t r o n u j e tu św ia d o m o ść , że w c z u c ie się w c u d z ą p sy c h i k ę to je d y n i e e m a n a c j a w ła sn e g o „ ja ” . J e d n o r a z o w e , ad hoc u k ł a d a n e p o r z ą d k i , ty pologie o sw ajające rzeczyw is to ść, w y­

m y ś la n e prz e z M a r t ę i p rz e z g łó w n ą b o h a t e r k ę , p rz y cz y m z a s a d ą im p rz y ś w i e ­ ca ją cą jest n ie t rw a lo ś ć i n i e k o n i e c z n o ś ć - n a b i e r a j ą w p r a w d z i e siły jed n o cz ącej, je d n a k im więcej p o r z ą d k ó w , sf er p o ś r e d n ic z ą c y c h p o z o r n i e tu p o m o c n y c h , ty m s zan s a blisk o ści jest m n i e js z a ; m ożliw ość o d s ł o n ię c i a c u d z e g o w n ę t r z a z d a je się otw ie r a ć jed y n ie z ł u d n i e . R e lacje n a r r a t o r k i z M a r t ą to n ie ty lk o r o z m o w y , p ró b y o d g a d n ię c ia myśli, p r ó b y i n t e r p r e t a c j i jej słów, w c z u w a n i e się w w n ę t r z e p rzez s ł u c h a n i e opow ie ści o c u d z y c h s n a c h , to t a k ż e p r ó b y w ejścia w jej p o r z ą d e k św ia ta i z a r a z e m (s koro jest to św iat sp l a ta j ą c y cia ło z d u c h e m , rz ecz ze sło w em ) p r ó b y d o ­ ta r c ia do jej sp o s o b u m y ś le n i a o św ie cie p rz e z jej r y t u a ł y m a g ic z n e . T a k i m ry ­ tu a ł e m b y ło b y w s p ó ln e o s t r z y ż e n i e w ło sów i z a k o p a n i e ich w z ie m i; w św iecie M a r ­ ty w ło sy są t o ż s a m e z m y ś la m i, „w łosy - m a g a z y n m y ś li” (D , s. 71) i w i n n y m m i e j ­ scu: „ tr z e b a wzią ć na s i e b ie m yśli czło w ie ka, od k tó r e g o p o c h o d z ą w ło sy” (D , s. 70). W c h o d z e n i e w c u d z e m yśli polega tu je d y n i e na s n u c i u p rz y p u s z c z e ń , d a l e ­ kie jest o d p ró b p r z e ś w i e tl a n ia ś w ia d o m o ś c i, od z a d o m o w i e n i a w c u d z y m świecie.

J e s t e f e k t e m n ie ty lk o n ie m o ż n o ś c i , ale z a r a z e m swoistej d y s k r e c ji i p o c z u c i a nie- p o z n a w a ln o śc i. Z re g u ł y d z i a ł a n i a te go t y p u o b w a r o w a n e są z a s t r z e ż e n i a m i w r o ­ d z a ju „ p r z y p u s z c z a m ” (D , s. 198); „ m o ż e to m i a ła na m yśli M a r t a , k ie d y p o w ie ­ d z ia ła coś, co m n ą w s t r z ą s n ę ł o ” (D , s. 168); „ N i g d y nie b y ła m p e w n a czy is tn ie je g r a n i c a m i ę d z y ty m , co M a r t a m ó w i a ty m , co ja słyszę” (D , s. 30) itp. P r ó b y o d s ł o n ię c i a w n ę t r z a (na p r z y k ł a d p o z n a n i a jej snów ) p r z e k ł a d a n e są na gesty, na k r z ą t a n i e się p o ś r ó d rzeczy. T u s z czeg ó ln ie w a ż n y o k a z u je się p r z e d m i o t . T o w ła ś n i e sf era p r z e d m i o t ó w i z a r a z e m n a jp r o s ts z y c h c z y n n o ś c i to w a rz y s z ą c y c h o b ­ c o w a n iu z n i m i staje się d ro g ą k u p o z n a n i u „ i n n e g o ” :

C z ę sto p ro s iła m M a rtę , żeb y o p o w ie d z ia ła m i sw ój se n . W z ru s z a ła r a m io n a m i. M y ślę, że jej n ie o b ch o d ziły . M y ś lę , że n a w e t k ie d y sn y p r z y c h o d z iły d o n ie j w nocy, n ie p o z w a la ła so b ie ich z a p a m ię ta ć . Ś c ie ra ła je ja k r o z la n e m le k o ze sw ojej c e ra ty w w ie lk ie p o z io m k i.

W y ży m ała śc ie rk ę . W ie trz y ła sw oją n is k ą k u c h n ię . Z a trz y m y w a ła w z ro k n a p e la rg o n ia c h ; ro z c ie ra ła w p a lc a c h ich liśc ie , a c ie rp k i z a p a c h n a zaw sze tłu m ił, c o k o lw ie k ta m d z ia ło się w nocy. D a ła b y m w ie le , ż eb y p o z n a ć c h o ć je d e n se n M a rty . (D , s. 29)

I m b a r d z i e j je d n a k n a r r a t o r k a staje się p o s t a c ią ś w iata p r z e d s ta w io n e g o , ty m b a rd z i e j p s y c h i k a M a r t y u ja w n i a się ja k o całkow ic ie n i e p r z e n i k l i w a , z kolei im b a rd z i e j n a r r a t o r k a o d d a l a się od św iata w s t r o n ę w y o b r a ź n i i k r e a c j i, ty m b a rd z i e j p r z e d m i o t y nasycają się s y m b o l i c z n y m w y m i a r e m , a p r z e d e w s z y s t k i m ty m b a r ­ dziej w n ę t r z e M a r t y p o z o r n i e o d s ł a n i a swą p rz e jrz y sto ść , p o z o rn i e , g d y ż wówczas p o stać ta staje się o d r e a l n i o n a , u c i e l e ś n i a ją c w so b ie m i t ele u z y jsk i. W y m i a r m i ę ­ d z y l u d z k i z a tr a c a ty m s a m y m sw oją obecność. M i t - p r z e n i k a j ą c y p o s t a ć M a r t y - st aje się jeszcze j e d n y m p o r z ą d k i e m n a k ł a d a n y m na świat. To, co n ie o s ią g a l n e , ma je d n a k p ra w o - w p r z e b ł y s k u - się pojaw ić:

(13)

Łebkowska O pragnieniu empatii.

N a g le p rz e z k ró tk i m o m e n t w ie d z ia ła m , co o n a m y śli. Ta m y śl zjaw iła się w m ojej g ło w ie, ro z p y c h a ła się w ś ró d m o ic h , e k s p lo d o w a ła i z n ik ła . Z a s k o c z o n a , z n ie r u c h o ­ m ia ła m z rę k ą p o d n ie s io n ą d o oczu . M a rta p o m y śla ła : „ N a jp ię k n ie js z e są te w y s z c z e rb io ­ ne p rz e z ś lim a k i. N a jp ię k n ie js z e są te n a jm n ie j d o s k o n a łe ” . (D , s. 233)

P o z n a n i e myśli „ i n n e g o ” zy s k u j e tu w y m i a r n i e m a l e p if a n ii .

W tw ó rczo ś ci Iz a b e l i F i l i p i a k - r z e c z n i c z k i e m p a t i i - w p r o w a d z a n i e w a r s t w p o ś r e d n i c z ą c y c h d o p r o w a d z o n e z o staje do s k r a j n o ś c i i u j a w n i o n e w m e t a fi k c y j- n y m w y m ia r z e . U tej w ła ś n i e p i s a r k i z n a le ź ć m o ż n a w s z y s t k ie o d m i a n y w s p ó ło d - c z u cia: od w y m i a r u n e g a ty w n e g o , p rz e z n a d m i a r f o r m s ł u ż ą c y c h e m p a t i i , a w ła śc iw ie ją s y m u l u j ą c y c h , po w y p o w i e d z i n i e m a l m a n i f e s t o w e . Tu b o d a j w n a j ­ w ię k s z y m z a g ę s z c z e n i u n a g r o m a d z o n e z o s t a ją m e c h a n i z m y i s t r a t e g i e , k tó r e m a j ą służyć w y t w o r z e n i u w sobie c u d z e g o p e j z a ż u w e w n ę t r z n e g o . C o z r e s z tą nie d z iw i, jeśli p a m i ę t a ć , że to w ła ś n i e d la a u t o r k i A bsolutnej am nezji „ u m i e j ę t n o ś ć w e jś c i a w ś w ia d o m o ś ć i n n e j osoby, p ra w d z iw e j lu b z m y ś lo n e j , jest is t o t ą tw ó r c z o ­ ś c i” 29. P r a g n i e n i e e m p a t i i n a j s i l n i e j p rz e j a w i a się p r z e z p r z y j m o w a n i e c u d z y c h w c ie le ń ; w y ją tk o w o d o b i t n i e w s p ó łg r a z u j a w n i e n i e m z a r ó w n o a u t o k r e a c j i , ja k i k r e o w a n i a „ i n n e g o ” . Z a b i e g i te d o m i n u j ą z w łaszcza w o p o w i a d a n i a c h Weronika - portret z kotem c z y R osyjska księżniczka. O b y d w i e ic h b o h a t e r k i d o t k n i ę t e są c h o ­ r o b ą p s y c h i c z n ą , o b y d w ie są n i e p r z y s t o s o w a n e d o życ ia w s p o ł e c z e ń s t w i e i w r e s z ­ cie o b y d w ie n ie n a le ż ą ju ż d o ś w ia t a żywych. O d s ł o n i ę c i e „ p e j z a ż u w e w n ę t r z n e ­ g o ” o d b y w a się za p o m o c ą sz e r e g u n a r r a c y j n y c h r e k o n s t r u k c j i , p r z e z o d t w a r z a n i e n i e z n a n y c h f r a g m e n t ó w życia i z a r a z e m p r z e z a n a l i z ę ś l a d ó w m a t e r i a l n y c h , a t r y ­ b u t ó w p o s ta c i. P r z e k r o c z e n i e g r a n i c „ i n n e g o ” p o le g a tu n i e ty le n a u s u w a n i u n a d ­ m i a r u za s ł o n p o ś r e d n i c z ą c y c h , ile na ic h n a k ł a d a n i u , g r o m a d z e n i u w n a d m i a r z e . W y e k s p o n o w a n i u p o d l e g a j ą s a m e d z i a ł a n i a , d z i a ł a n i a s y m u lo w a n e : o d t w a r z a n i e d r o b i n ż y c io r y s u , ale te ż p r ó b y n a k ł a d a n i a klisz n i e p a s u j ą c y c h i o d r z u c a n y c h , na z a s a d z i e w c ią ż od now a z a c z y n a n e j opo w ieści. Ś r o d k i p o z w a la j ą c e o s i ą g n ą ć w s p ó ło d c z u c i e , d r o g i d o ń p ro w a d z ą c e s ta ją się z a r a z e m g ł ó w n y m t e m a t e m ty ch o p o w ia d a ń .

W o p o w i a d a n i u Weronika portret z kotem d ą ż e n i e p ie r w s z o o so b o w e j n a r r a r t o r k i d o id e n t y f i k a c j i z n ie ż y j ą c ą ju ż k o b ie t ą jest c h y b a n a js il n ie j s z e , o s i ą g a n e w s z e lk i­

mi s p o s o b a m i , ta k ż e p rz e z n o s z e n i e ta k i c h s a m y c h u b r a ń , s ł u c h a n i e „je j” m u z y k i , p rz e z i n t e r p r e t a c j ę o b ra z ó w z m a r łe j kobiety. F i g u r a p o s z u k i w a n i a p rz e z o d t w a ­ rz a n i e h i s to r i i p o s ta c i słu ży tu d o c i e k a n i u p r z y c z y n ś m ie r c i , a n a l i z i e sy tu a c ji oso ­ by z d o m i n o w a n e j , z a s z c z u t e j p rz e z n a r z u c o n e s t e r e o ty p y s y s te m u p a t r i a r c h a l n e - go. J e d n o c z e ś n i e j e d n a k p r a g n i e n i e e m p a t i i w y ją tk o w o m o c n o łączy się z p r z e ­ m i a n ą w ła s n e g o „ j a ”, łączy się z a u t o t e r a p i ą , z w y z w a l a n ie m się z k o m p l e k s u winy.

Z ko lei w Rosyjskiej księżniczce w c z u w a n i e się w p sy c h i k ę A n n y A n d e r s o n f u n k c j o ­ n u j e n ic z y m p r z y m i e r z a n i e w c ie le ń . S y m u l o w a n a i d e n t y f i k a c j a ta k d a l e k o zostaje tu p o s u n i ę t a , że b u d z i p o c z u c i e z a g r o ż e n i a u t r a t y w ła s n e j to żs am o ści:

2 9 /1. F ilip ia k Twórcze pisanie... s. 214.

(14)

C o ra z m n ie j b y ta m so b ą w ty c h o s ta tn ic h m ie s ią c a c h , co ra z b a r d z ie j n ią , ro sy jsk ą k s ię ż n ic z k ą . B a ta m się , że sta n ę się n ią p o d o b n ie ja k o n a s ta ią się A n a s ta z ją , w e jd ę w to do k o ń c a i ju ż z teg o n ie w ró cę. Je śli s ta ła się d la m n ie u ta jo n y m w z o re m , tr u d n o b y m n ie m y śla ła , co s ta n ie się ze m n ą , k ie d y ju ż c a łk ie m się d o n ie j u p o d o b n ię .30

To z a t r a c e n i e siebie w p r z y j m o w a n i u c o ra z to now ych ról, o p o w i a d a n i e h is to ri i w cią ż od now a - „ p ro s z ę pozwolić, że u p o r z ą d k u j ę f a k t y ” (N, s. 190); „P ro s z ę p o ­ zwolić, że u p o r z ą d k u j ę k il k a d a t i f a k t ó w ” (N , s. 191); „ P r z y j r z y j m y się t e m u je sz­

cze r a z ” (N , s. 192) itd. - z e s t a w i a n ie d o k u m e n t ó w , w y c in k ó w z gazet, fotografii i w reszcie f i l m u o A n a s ta z j i p r z y b i e r a f o r m ę je d y n i e m ożliw ego w s p ó lo d c z u c i a , staje się je d y n ą m o ż liw ą fo r m ą o b c o w a n ia z ego r o z s y p a n y m , ro z p r o s z o n y m , s k u ­ p i o n y m na „ z a c i e r a n i u w ła sn y c h ś l a d ó w ” (N , s. 205), na z a n i k a n i u w ła sn e j to ż s a ­ m ości, staje się z a r a z e m o d z w i e r c i e d l e n i e m b ycia w świecie A n n y A n d e r s o n . P r a g ­ n ie n i e e m p a t i i w y jątk o w o m o c n o łączy się w ty ch o p o w i a d a n i a c h z p r z e m i a n ą w ła sn e g o „ ja ” . W s p ó l o d c z u c ie łączy r e k o n s t r u k c j ę c u d z e g o życia (w s t a n i e r o z p a ­ d u to ż s a m o śc i najcz ęściej) z ja w ną k r e a c j ą , fik cy jn o ścią i m e t a f i k c y jn o ś c i ą o d s ł a n ia j ą c ą a k t tw o rz e n i a postaci i jej te k s to w y w y m iar. Bycie w p a l i m p s e s t a c h fikcji o k a z u je się je d y n ą p o z n a w a l n ą f o r m ą is tn i e n i a . U F i l i p i a k n a d m i a r te k s tó w i m e t a f i k c y jn o ś ć stają się fig u rą d z i a ł a ń z b li ż a ją c y c h do „ i n n e g o ” .

W po w ieści M a r k a B ie ń c z y k a Tw orki d ą ż e n i e d o e m p a t i i w y ją tk o w o m o c n o 31 u t o ż s a m i a się z p r ó b ą w s p ó l c i e r p i e n i a z ty m i, k t ó r z y odeszli. N a r r a t o r p ie r s z o - o sobow y to u m i e s z c z o n y we w s p ó łc z e s n o ś c i a u t o r o p i s u j ą c y czasy II w o jn y św ia ­ towej: tr a g i c z n e losy Ż y d ó w - p r a c o w n i k ó w a d m i n i s t r a c j i s z p i t a l a w T w o r k a c h . O p i s u j e ic h losy z p e r s p e k ty w y n a m w s p ó łc z e s n e j, o d s ł a n i a j ą c w y m i a r k r e a c j i, a je d n o c z e ś n i e z a c h o w u ją c z m i e n n y d y s t a n s - b ą d ź o g r a n i c z a ją c swą w ie d z ę , b ą d ź c h w ilo w o z b li ż a ją c się do g łó w n e g o b o h a t e r a . P o w ie ść o p a r t a na w sp ó lc i e r - p i e n i u , na b li s k o ś c i z ty m i, k tó r z y o d e s z l i, u j a w n i a - p r z e z sw oją k o n s t r u k c j ę - tr a g i c z n e p ę k n i ę c i a , k tó r e w r a ż e n ie b li s k o ś c i t y m b a r d z i e j p o tę g u j ą . Po p ie r w s z e , B ie ń c z y k b u d u j e n a r r a c j ę z d o m i n o w a n ą p r z e z u p o r z ą d k o w a n i e n a d d a n e , d o p r o ­ w a d z o n e d o s k r a jn o ś c i , zagęszcza i n s t r u m e n t a c j ę g łoskow ą, r y t m i z u j e sw oją p r o ­ zę, m n o ż y ry m y, d e m i n u t i w y , m eta fo r y , p r z e z s t y li z a c ję u o b e c n i a języ k d w u d z i e ­ st olecia m i ę d z y w o j e n n e g o . M o ż n a w ię c tu m ó w ić (za s a m y m B i e ń c z y k i e m zres ztą) o b li s k o ś c i p r z e z ję z y k 32. Ale ów n a d m i a r u p o r z ą d k o w a ń , p o t o k p o z o r n i e b e z t r o s k i c h r y m o w a n e k - z je d n e j s t r o n y - i d z i e w p a r z e z s e n s u a l n i e o d d a n y m k s z t a ł t e m o p is y w a n e g o św iata - z d r u g i e j - o d s ł a n i a u sk o k i , szczelin y, f r a g m e n t y , k tó r e m o ż n a w y p o w ie d z ie ć je d y n i e p r z e z m i l c z e n i e ; p e w n e z d a r z e n i a p o z o s t a ją t u n ie w y p o w ie d z i a n e . A lb o w ie m ów n a d m i a r c o ra z w y ra ź n ie j n ie m o ż e p o k ry ć

3° / 1. F ilip ia k Niebieska menażeria, W arszaw a 1997, s. 160; d alej ozn acz o n e N z n u m e re m strony.

31// C h o ć te n a s p e k t - sp o śró d an alizo w an y c h tu te k s tó w - w id o c z n y jest też u F ilip ia k . Por. u B ieńczyka (7worki) i a n a liz u ją c y B ieńczykow ą e m p a tię L eciń sk i

(,,Likw idacja przew agi”. ..).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powyższy skrypt działa w następujący sposób: jeżeli pierwszy parametr uruchomienia skryptu jest równy lub mniejszy od parametru drugiego z którym skrypt został

Pojęcie to zrodziło się na gruncie historii, której częścią jest historia wychowania, i oznacza tematy nie przeanalizowane naukowo przez przedstawicieli wymienionych

Chociaż mieli oni świadomość, że Bóg jest ojcem całego narodu wybranego (więc też po- szczególnego żyda), żadnego z nich nie stać było na zuchwałość zwracania się do

Poza zakresem zainteresow ań A utorki znalazły się zagadnienia z zakresu historii kultury m ate­ rialnej czy historii tech niki, wym gające zresztą wykorzystania

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej w również analizowanym przez Rybicką Palcu zagrożenia, kiedy bohaterowie konstruując tekst uświadamiają sobie, że i ich

Późnym wieczorem, gdy większość obserwatorów zjechała już do sztabu, okaza- ło się, że Wiktor Juszczenko w obwodzie wołyńskim (w którym znajduje się Łuck) otrzymał blisko

We wstępie dysertacji jej Autor stawia sobie zasadnicze pytanie o czynniki wpły- wające na kształt regulacji prawnych dotyczących prawa do wolności religijnej oraz

Obcojęzyczne podpisy m ieszczan krakow skich i cudzoziem ców były robione zw ykle po niem iecku lub w łosku. R ów nież one przynoszą w pierw szym rzędzie m