• Nie Znaleziono Wyników

Dzieje i produkcja drukarstwa kieleckiego w latach 1818-1855

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieje i produkcja drukarstwa kieleckiego w latach 1818-1855"

Copied!
87
0
0

Pełen tekst

(1)

Czesław Erber

Dzieje i produkcja drukarstwa

kieleckiego w latach 1818-1855

Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 8, 65-150

(2)

R o c z n i k . M u z e u m Ś w i ę t o k r z y s k i e g o T o m V I I I , K r a k ó w 1973

C ZESŁA W E R B E R

DZIEJE I PRODUKCJA DRUKARSTW A KIELECKIEGO

W LATACH 1818— 1855

W S T Ę P

D zieje k siążki d ziew iętn asto w ieczn ej nie m iały ty lu badaczy, co k siążka d aw ­ niejsza. W ynikało to z p rz e k o n a n ia a u to ró w o m ałej atra k c y jn o śc i te m a tu w obec m ożliw ości znacznego ro zb u d o w a n ia w a rs z ta tu p ra cy h isto ry k a książki starszej. N iechęć b ra ła się ró w n ież ze z b y t m ałego d y sta n su czasowego. N ie bez przyczyny pozostaw ał fa k t, że okres ubiegłego stu lecia stan o w ił przecież i u p a ­ dek sztu k i ty p o g raficzn ej, k tó re j odrodzenie m iało n a stą p ić n a przełom ie w ie­ ków. P anow ało do n ie d a w n a p rześw iadczenie — i to n a w e t w śród g ro n a ludzi p ra c u jący ch z k siążk ą n a co dzień — o jej d e p re c ja cji w p o ró w n an iu ze s ta ro d ru k ie m czy rękopisem .

I oto doszliśm y do p a ra d o k sa ln e j sy tu acji, bo m a ją c stosunkow o po k aźn ą liczbę opraco w ań k siążk i d aw n iejszej, sta n ę liśm y p rzed fa k te m znikom ej ilości p u b lik a cji z z a k resu dziejów k siążki now szej *. S ta n u legł w y raźn em u pogor­ szeniu zw łaszcza po o sta tn ie j w ojnie św iato w ej, w k tó re j p rzew ażająca część zniszczeń, i to zarów no w zasobach poszczególnych a r c h iw ó w 2, ja k też sam ej książce — p rz e k re śla n ie je d n o k ro tn ie m ożliw ość dokład n eg o jej zbadania. W tej sy tu a c ji badacz sta je p rz e d sp iętrz o n y m i tru d n o ściam i, gd y dość często zm u­ szony je s t praco w ać n a m a te ria ła c h a rch iw aln y ch o c h a ra k te rz e odpryskow ym , fra g m e n ta ry cz n y m , a d o ta rc ie do n ie k tó ry c h pozycji w y m ag a dłuższego o k resu czasu, m im o u d o g o d n ień w p ostaci re w e rsu okrężn eg o czy k a r ty in fo rm a c y j­ nej. R ów nież i a u to r n in ie jszej p ra c y zn alazł się w podobnej s y tu a c ji3.

Z ak res p ra c y o b e jm u je dzieje i p ro d u k c ję ty p o g ra fic z n ą d ru k a r ń kielec­ kich w la ta c h 1818— 1855. Zasięg chronologiczny dw óch pierw szy ch oficyn po ­ k ry w a się niem alże z k ońcow ym o k resem stosow ania w d ru k a rs tw ie n a

zie-1 A. Skrzypczak Senne w a l d o w i e , k sięg a rze i w y d a w c y w a r s z a w s c y , W rocław 1969, s. 7.

2 S t r a t y a r c h i w ó w i b ib lio te k w a r s z a w s k i c h w za k r e s ie rę k o p i ś m i e n n y c h ź r ó ­

d e ł h is to ry c z n y c h , t. 1—3, W arszaw a 1955— 1957.

3 P ism o A rch iw u m G łó w n eg o A kt D aw n ych w W arszaw ie (AGAD) z dnia 27 sierpnia 1969 roku, nr 840— 2/69 — w aktach B ib lio tek i M uzeum Ś w ię to ­ krzysk iego w K ielcach , in form u jące o braku a r ch iw a lió w d otyczących n i­ n iejszego tem atu.

(3)

66 C z e s l a w E rb e r

m iach M ałopolski c e n tra ln e j p a p ie ru c z e rp a n e g o 4. J e s t to z je d n e j stro n y za­ sadniczy pow ód, k tó ry spow odow ał ograniczenie czasowe do p ro p o n o w an y ch ra m chronologicznych, z d ru g iej n a to m ia st stro n y w y d aje się b ard zie j w łaści­ w ym h isto rię d ru k a rs tw a kieleckiego X IX stu lecia w y ra ź n ie oddzielić cezu rą początkow ej działalności d ru k a rn i E d w a rd a K ołakow skiego, b y u k azać p rz e j­ ście od daw nego c h a ra k te ru „rządow ego” oficyn W odziczki i S to k o w sk ich do dziejów zw iązanych ju ż p o tem z „G azetą K ieleck ą” . Z astosow ano w ięc w p racy bard zo p rz e jrz y stą i a d e k w a tn ą m etodę, zm ierz ającą do u sta le n ia p ro w e n ie n c ji p a p ie ru , n a k tó ry m tłoczono k ieleckie d ru k i, i rozpoznano w te n sposób sto ­ sunkow o b o g aty zestaw d ru k ó w akcydensow ych. P o stęp o w an ie ta k ie okazało się słuszne, gdyż p rz y niew ielk iej p ro d u k cji oficyn, przeznaczonej przew ażn ie na u ży tek m iejscow ych urzędów , b ra k o w a ło w łaśn ie tego ogniw a. P ro d u k ty akcydensow e m ogą rzucić tak ż e w iele św iatła n a istn iejące w I ćw ierci X IX s tu ­ lecia zak ład y lito g raficzn e, k tó ry c h dzieje nie w chodzą je d n a k w z a k res n in ie j­ szej pracy.

A n alizu jąc s ta n b a d a ń n ad d ru k a rs tw e m kieleckim , łatw o m ożna dostrzec jego c h a ra k te r cząstkow y — w y n ik a ją c y z fa k tu , że do te j p o ry te m a te m ty m nie zajął się żaden a u to r, k tó ry k o n se k w e n tn ie p rz e d sta w iłb y go w ed łu g obo­ w iązu jący ch m etod, p rzy po d jęciu i p ro w ad zen iu b a d a ń w sposób sy ste m a ­ tyczny. N ieliczne p ró b y podejścia do te m a tu o c h a ra k te rz e led w ie w zm ian k o - w ym , p rz y c z y n k a rsk im lu b k o m p ilacy jn y m sk ło n iły a u to ra do p rz e p ro w a d ze ­ nia g ru n to w n e j k w e re n d y arc h iw a ln e j o raz — co okaże się w k o lejn y ch ro z­ działach — do odrzu cen ia i sp ro sto w a n ia m y ln y ch poglądów , k tó re n a w a rstw iły się p rzy tem acie p rz ed jego n au k o w y m p o tra k to w a n ie m . K w e re n d a o b jęła A rch i­ w u m G łów ne A k t D aw nych w W arszaw ie, A rch iw u m U n iw e rsy te tu J a g ie llo ń ­ skiego w K rak o w ie, W ojew ódzkie A rch iw u m P a ń stw o w e w K ielcach oraz od­ dział w R adom iu, A rch iw u m D iecezjalne, P a ń stw o w e B iuro N o tarialn e, M uzeum Ś w ięto k rzy sk ie i a rc h iw u m k a te d ry pod w ezw an iem N M P w K ielcach.

Z bogatego zespołu a ktow ego A rch iw u m G łów nego A k t D aw nych, z k tó reg o m in im aln ie k o rzy sta li a u to rz y o k re su m iędzyw ojennego, za jm u ją c y się zresztą m arginesow o kieleckim d ru k a rstw e m , pozostało n ie w ie le 5. U legły bow iem zniszczeniu w czasie II w o jn y św iato w ej n iem al w całości a k ta R ad y A d m in i­ stra c y jn e j K ró le stw a Polskiego, z a w ierające m. in. ogólną c h a ra k te ry s ty k ę o fi­ cyn kieleckich I ćw ierci X IX stulecia, ja k ą n a k re ślił prezes K a c p e r W ielo- głow ski w piśm ie sk ie ro w a n y m do R ad y A d m in istra c y jn e j w zw iązk u z u m o ­ ty w o w an ie m zam aw ian ia d ru k ó w u W incentego S tokow skiego 6. Z A rch iw u m G łów nego A k t D aw n y ch u d ało się a u to ro w i uzyskać m ik ro film p la n u s y tu a ­ cyjnego K ielc z ro k u 1823, k tó ry p ośrednio pozw olił po raz p ierw szy na lo k a ­ lizację d ru k a rn i J a n a N epom ucena W odziczki.

N ajbogatsze m a te ria ły pochodzą z W ojew ódzkiego A rch iw u m P ań stw o w eg o w K ielcach. W praw dzie n ie zachow ało się w całości, czy n a w e t częściowo, a rc h i­ w um k tó re jk o lw ie k d ru k a rn i kieleckiej tego okresu, je d n a k ż e z a w a rte w

po-4 D rukarnię W in cen tego (ojca), M arianny i W incentego (syna) S tok ow sk ich trak tu jem y łącznie.

5 K. F ryczów na K ie l c e K o n g r e s o w e , „P am iętn ik K oła K ielcza n ”, t. 8, 1938, s. 37. 6 Z achow ały się jed y n ie protokoły p osiedzeń, których sum ariusz n ie zaw iera

m a teriałów d otyczących k ieleck ieg o drukarstw a. P ism o A G A D z d n ia 27 sierpnia 1969 roku w aktach B ib lio tek i M uzeum Ś w ięto k rzy sk ieg o w K ie l­ cach.

(4)

D z ie j e i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k ie g o 1818— 1855 67

szycie sk ro m n e przek azy , stan o w iące k o resp o n d en cję K o m isji W ojew ództw a K rakow skiego z d ru k a rn ia m i k ra k o w sk im i i kieleckim i, d a ły ja k iś p u n k t za­ czepienia p rzy k re śle n iu d ziejów ty c h oficyn 7. N iezm iern ie in te re su ją c e okazały się tak że a k ta n o ta riu sz a kieleckiego, A n d rz e ja M arkiew icza, zw łaszcza u m ow y z a w ieran e z J a n e m N ep om ucenem W odziczką p rzez p rzed sta w iciela K om isji W ojew ództw a K rak o w sk ieg o , a odnoszące się do sp ra w zw iązan y ch z d ru ­ k iem „D ziennika U rzędow ego W ojew ództw a K ra k o w sk ieg o ” oraz „ C y rk u la rz a ” , dla k tó ry c h o p raco w an a zo stała b ard zo szczegółow a k a lk u la c ja , o b ejm u jąca ró w n ież in n e ro d zaje d r u k ó w 8. A nalogiczną w arto ść p rz e d sta w ia ją a k ta n o ta ­ riu szy K a je ta n a B ończy T om aszew skiego, S ta n isła w a B orzęckiego i W ojciecha M ieszkow skiego, odnoszące się do działalności oficyny S to k o w s k ic h 9. D ane n a to m ia st ilościow e — zw łaszcza dotyczące d ru k ó w o c h a ra k te rz e akcy d en so ­ w ym i u lo tn y m — sp o ty k a m y ró w n ież często n a łam ach „D ziennika U rzędo­ w ego W ojew ództw a K ra k o w sk ieg o ” w p ostaci tzw . e n tre p ry z , ogłaszanych przez różne in sty tu cje, k tó re b y ły zm uszone te n rodzaj d ru k ó w zam aw iać 10.

B ardzo isto tn e znaczenie pod ty m w zględem p o siad a zespół a k t A rch iw u m D iecezjalnego w K ielcach — zw łaszcza a k ta k o n sy sto rsk ie — d ające n iejak o p rzek ró j ty p o g ra ficz n y d ru k ó w ak cydensow ych oficyn kieleckich. K w estię tę n ależy w iązać ze szczególnym znaczeniem , ja k ie o d g ry w ał w ow ym czasie k o n - sy sto rz o fic ja la tu kieleckiego, sk u p iająceg o w sw oich a k ta c h ró ż n o ra k ie sp raw y , m ające odbicie w p o staci dru k ó w .

Ź ródłem u zu p e łn ia ją cy m — n ie ste ty nie ta k o b fity m ia k w A rch iw u m D ie­ cezjalnym — są a rc h iw a lia odnoszące się do podob n y ch zagadnień, w iążących się przew ażn ie z d ziałalnością G łów nej D y rek cji G órniczej, p rzech o w y w an e w dziale h isto ry cz n y m M uzeum Ś w iętokrzyskiego w K ielcach.

N a u w ag ę zasłu g u ją ró w n ież księgi w ieczyste z n a jd u ją c e się w P a ń stw o w y m B iurze N o ta ria ln y m w K ielcach n . Z a w ie ra ją one b ow iem w iele d an y ch św iad ­ czących o sta n ie zam ożności pierw szego d ru k a rz a kieleckiego i jego p e ry p e ­ tia ch fin an so w y ch pod koniec życia. N iestety, m im o u siln y ch poszu k iw ań i w szech stro n n ej pom ocy ze stro n y p erso n e lu b iu ra , nie u d ało się a u to ro w i do­ trzeć do zapisów , k tó re b y św iadczyły o sta n ie m a ją tk o w y m S tokow skich.

O ceniając k ry ty c z n ie p rzy tac zan e tu g e n e ra ln ie arch iw alia, dochodzim y do zgodnego sądu z rzeczyw istością, ja k ą one o d zw iercied lają. P rzew ażn ie są to a k ta o c h a ra k te rz e u rzęd o w y m i z tego w zględu n ależy a priori w ykluczyć

7 W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e (WAP) K ielce, R ząd G u b ern ialn y R a­ dom ski (RGR) 1417. P ism o p rezesa K om isji W ojew ó d ztw a K rakow skiego, K acpra W ielogłow sk iego, sk iero w a n e da drukarń krak ow sk ich : A k ad em ic­ kiej, M aja, D zied zickiego, M ateck iego i D relin k iew icza z dnia 5 grudnia 1816 r. oraz od p ow ied ź na n ie ze stron y K atarzyn y D ziedzickiej z d n ia 18 grudnia 1816 r.; pism o M arianny S tok ow sk iej do K om isji W ojew ód ztw a K rak ow sk iego z d n ia 1/13 czerw ca 1837 r.

8 W AP, K ielce, A k ta n otarialn e A n d rzeja M arkow skiego (AnAM ) z la t 1819, 1821— 1822 i 1823.

9 W AP, K ielce, A k ta n otarialn e K ajetan a B ończy T o m aszew sk iego (AnKBT) 1826 k. 85—90; A k ta n otarialn e S ta n isła w a B orzęck iego (AnSB) 1837 k. 727— 727.

10 „D ziennik U rzęd o w y W ojew ó d ztw a K rak ow sk iego” 1818, nr 109 s. 961; 1820, nr 20 s. 226 oraz w k o lejn y ch rocznikach.

11 P a ń stw o w e B iuro N otarialn e (FBN ), K ielce, W ykaz h ip oteczn y nr 45 i 46. 5*

(5)

68 C zeslaw E rber

m ożliw ość w iększych nieścisłości — ty m b ard ziej gdy w eźm iem y pod uw agę, że są to najczęściej zapisy o c h ara k terze u m ow y o dzieło bądź a k tu k u p n a - s p r z e d a ż y , a zap isy w an e były przez przysięgłych zaw odow ych n o tariu szy . Z tego też w zględu n ależy p rzy jąć je w całości, ja k o n iezbędne p rzy an alizo ­ w a n iu p ro d u k c ji ty p o g raficzn ej in teresu jąceg o nas okresu. N ato m iast m ałe odchylenia ilościow e m ogą zaw ierać dan e zaczerpnięte z tzw . e n tre p ry z , w k tó ­ ry c h m ogły u legać p e w n y m m in im aln y m zm ianom lu b przesunięciom te rm in y i ilości m a te ria łó w p iśm ien n y ch zam aw ianych dla poszczególnych urzędów . Te m ałe zm ian y p o z o stają je d n a k u ch w y tn e w o b ręb ie zap o trzeb o w ań rocznych, ja k ie sp o ty k am y n a łam ach „D ziennika U rzędow ego W ojew ództw a K ra k o w ­ sk ieg o ” . A rch iw alia zatem — po u stale n iu i p rzy jęciu p ew nych p o p ra w e k — oraz k ry ty czn ie p rzy tacz an a, sk ąp a niestety, lite r a tu ra p o w in n y dać w łaściw y o b ra z p rzy an a liz o w a n iu d ru k a rstw a kieleckiego la t 1818— 1855.

P o d staw o w y m źró d łem do uchw ycenia p ro d u k cji ty p o g raficzn ej oficyn k ie ­ leckich pierw szej połow y X IX w ieku pozostaje oczywiście B ibliografia p o l­

s k a X I X stulecia K a ro la E streich e ra oraz jej k o n ty n u a c ja w postaci drugiego

w y d a n ia pod re d a k c ją prof, d ra K aro la E streic h era (jun.).

P oniew aż o sta n ie b a d a ń tru d n o byłoby m ów ić w naszym p rzy p ad k u , przeto p racę w całości — z w yłączeniem jed y n ie części rozdziału pośw ięconego sto su n ­ kom gospodarczym , społecznym i k u ltu ra ln y m m ia sta — o p arto n a m a te ria ­ łach arch iw aln y ch , nieliczne bow iem w zm ianki, p isane przez au to ró w różnego a u to ra m e n tu i w ró żn y m czasie, nie m ogły dać z n a tu r y rzeczy w łaściw ego o b razu d ru k a rs tw a kieleckiego.

P ierw sze w iadom ości o kieleckich oficynach p o ja w ia ją się dość wcześnie, je d n a k ż e szczupłość ty ch przekazów nie może stanow ić p o d staw y do fo rm u ło ­ w an ia a d e k w a tn y c h sądów . Są to bow iem albo k ilk u zd an io w e w zm ianki, gdyż p o jaw iły się w początk o w y m okresie działalności n ajsta rsz e j d ru k a rn i J a n a N epom ucena W odziczki, ja k in fo rm acja o niej Jerzeg o S am u ela B an d tk ieg o 12, lu b późniejsze nieco, też tylko w zm iankujące, z obietnicą p ow rócenia do te ­ m a tu , do czego n ig d y nie doszło. M am y tu n a m yśli w iadom ość um ieszczoną w „ P a m ię tn ik u S a n d o m ie rsk im ” 13, k tó ra może o ty le w y n ag rad za n ie d o sta te k re la c ji o kieleckich oficynach, że w ym ienia ró w n ież trz y z ak ład y litograficzne.

Nieco b a ła m u tn e w iadom ości podaje nam k o le jn y a u to r d z iew ię tn asto ­ w ieczny, Ż egota W y w ia łk o w sk i14, p rzedłużając istn ien ie d ru k a rn i J a n a N epo­ m ucen a W odziczki o la t dziesięć, tzn. do ro k u 1835, podczas g d y z dniem 1 stycznia 1827 ro k u K o m isja W ojew ództw a K rakow skiego p ro w ad zen ie oficyny p o w ierzy ła W in cen tem u S tokow skiem u, k tó ry od k u p ił od W odziczki część w y ­ posażenia d ru k a rn i. Założenie d ru k a rn i w K ielcach w ro k u 1818 w zm ian k u je też J u lia n K o ła c z k o w sk i15.

12 J. S. B an d tk ie Historia d rukarń w K r ó l e s t w i e P o ls k im i W i e l k i m K s i ę s t w i e

L i t e w s k i m ja k o i w krajach zagranic znych, w k tó r y c h p o ls k ie d zie ła w y ­ c hodziły , K rak ów 1826, t. 1, s. 150— 151.

t3 O pis h is t o r y c z n o - s t a t y s t y c z n y m iasta Kielc, „P am iętnik S an d om iersk i”, W ar­ szaw a 1829, t. 1, s. 96.

14 Ż. W y w ia łk o w sk i Czcionkarnie is tnieją ce w d zieln icach z i e m pols k ich od

p i e r w s z y c h lat z a ło żen ia aż do naszych c z a s ó w bie giem la t spisał..., K raków

1884, s. 29.

15 J. K ołaczk ow sk i W ia d o m o śc i tycz ą ce sie p r z e m y s ł u i sz tu k i w d a w n e j Polsce, K raków 1888, s. 153.

(6)

D z ie j e i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k ie g o 1818— 1855 69

W okresie m ięd zy w o jen n y m w iadom ość o d ru k a rs tw ie i p o czątk ach k sięg ar­ stw a p o d ała K ry s ty n a F ry czó w n a 10, o m aw iając h isto rię K ielc z la t 1816— 1830. J e j in fo rm a c ja dotyczy okoliczności p rz e k a z an ia d ru k a rn i po J a n ie N epom u­ cenie W odziczce rzekom o M a ria n n ie S tokow skiej.

D ru k a rstw o kieleck ie nie doczekało się też szerszego om ów ienia w zarysie d ziejó w m ia sta p ió ra J a n a P a z d u r a 17. H isto rii d ru k a rs tw a i czasopiśm ien­ n ic tw a pośw ięcił nieco u w a g i d z ie n n ik arz kielecki, Z bigniew N o s a l18. J e s t to k ró tk ie z estaw ien ie w o p arc iu o lite r a tu r ę d ziew iętn asto w ieczn ą i now szą, a tak że o p ew ne źródła. A u to r nie m iał am b icji w y czerp an ia te m a tu , chciał podać jed y n ie k ró tk ie in fo rm acje. N ie są one z resztą pozbaw ione nieścisłości. J e rz y Łojek, o m aw ia jąc k w estie p rz e d się b io rstw a prasow ego w K ró lestw ie K ongresow ym , p rz y tacza d an e liczbow e niezb ęd n e przy ekonom ice d r u k a r ­ stw a tego o k resu 1!). R ów nież ciekaw e w yliczenia n ak ład ó w d zienników u rz ę ­ dow ych po d ała A. S łom kow ska 20.

Bez p o ró w n a n ia znacznie lepiej p rz e d sta w ia się sta n b a d a ń n ad p a p ie rn ic ­ tw e m św iętokrzyskim . Z ag ad n ien iu te m u pośw ięcił szereg w y czerp u jący ch a r ty ­ k u łó w W łodzim ierz B u d k a 21, o k re śla ją c zaró w n o ro zm iar, ja k i g a tu n k i p ro d u ­ ko w an y ch p ap ieró w , p o d ając n a zw isk a w łaścicieli p a p iern i, p a p ie rn ik ó w — zarów no m istrzów , ja k i czeladników , o k re śla ją c lokalizację m łynów p a p ie rn i­ czych, fo rm y w łasnościow e itp. R ów nież in te re su ją c e m a te ria ły dotyczące p a ­ p ie rn ic tw a sp o tk ać m ożna w m o n o g rafia ch d e k a n a tó w diecezji kieleckiej ks. J a n a W iśniew skiego 22. N a to m iast c h a ra k te r sy n tezy posiada p ra c a Ja d w ig i Si- n ia rs k ie j-C z a p lic k ie j23, stan o w iąca w y n ik głębokich stu d ió w n ad p a p ie rn ic ­ tw e m m. in. in te re su ją c eg o nas te re n u . A u to rk a p o d a je n ajo b sze rn iejszą bib lio ­ g ra fię p rzed m io tu , a p ra c a jej o p a rta została o szeroko zak ro jo n e źródła, dzięki czem u było m ożliw e u zy sk an ie obszernego k a ta lo g u filig ran ó w , ta k niezb ęd ­ nych p rz y an a liz o w a n iu p ro d u k c ji ty p o g raficzn ej kieleckich oficyn. W praw dzie zam ieszczony przez w y d aw n ictw o w y k az zn ak ó w w odnych je st p ięcio k ro tn ie p o m niejszony — co u tr u d n ia nieco p rzydział, zw łaszcza rozpoznanie odm ian

16 K. F ryczów na, loc. cit.

17 J. P azdur D z ie j e K i e l c do 1863 ro ku, W rocław 1967, s. 207.

18 Z. N osal H istoria d r u k a r ń i c z a s o p iś m ie n n i c tw a K i e l e c c z y z n y w za rysie ,

K ielce 1962, m aszyn op is w W ojew ód zk iej i M iejskiej B ib lio tece P u blicznej w K ielcach oraz A lm a n a c h d r u k a r s t w a K i e l e c c z y z n y , pod red. J. B u tw iłły i Z. N osala, K ielce 1969, s. 5— 21.

19 J. L ojek Z z a g a d n i e ń p r z e d s i ę b i o r s t w a p r a s o w e g o w K r ó l e s t w i e K o n g r e s o ­

w y m , „R ocznik H istorii C zasop iśm ien n ictw a P o lsk ieg o ”, t. 5, 1966, z. 1, s. 22.

£0 A. S łom k ow sk a P r ó b y w y d a w a n i a g a z e t r z ą d o w y c h w K r ó l e s t w i e P o ls k i m

w latach 1815— 1831, cz. 1, „R ocznik H istorii C zasop iśm ien n ictw a P o lsk ieg o ”,

t. 4, 1965, z. 2, s. 8.

21 W. Budka P a p ie r n i a w M niszk u , „P rzegląd P ap iern iczy”, R. 7, 1951, s. 121 i n. ; T enże P a p ie r n i a p r z y s u s k a , „P rzegląd B ib lio teczn y ” 1928, nr 2, s. 54; T enże P a p ie rn ia w S u k o w ie , „P rzegląd P a p iern iczy ”, R. 8, 1952, s. 160 i n. 22 J. W iśn iew sk i H i s t o r y c z n y opis k ościołó w , m iast, z a b y t k ó w i p a m i ą t e k w Ję-

d r z e j o w s k i e m , M ariów ka 1930, s. 292—294; T en że D e k a n a t o poczyń ski, R a­

dom 1913, s. 137— 154.

23 J. S in iarsk a-C zap lick a P a p ie r n i c tw o na z i e m i a c h ś r o d k o w e j P o lsk i w la­ ta ch 1750— 1850, „Studia z D ziejó w R zem iosła i P rzem y słu ”, t. 6, 1966,

(7)

70 C z e s l a w E r b e r

znaków , k tó re b y ły czasem sto so w an e — n iem n iej je st to pod staw o w e k r y te ­ riu m rozpoznaw cze św ięto k rzy sk ich p ap ieró w . N ad er w ażne są w reszcie d w a w y k azy p a p ie rn i ogłoszone przez W łodzim ierza B u d k ę 24. Z a w ie ra ją one d an e, k tó re n iejak o stan o w ią k la m rę chronologiczną dla naszego te m a tu , m ia n o ­ w icie p ierw szy z nich z ro k u 1823 i d ru g i z ro k u 1858.

S T O S U N K I G O SP O D A R C Z E , SP O Ł E C Z N E I K U L T U R A L N E

P rz e m ia n y społeczne, gospodarcze i k u ltu ra ln e , ja k ie m iały n a stą p ić w K ie l­ cach w X IX stuleciu, n ależy w iązać g en ety czn ie z u sta w ą S ejm u C zteroletniego, n a m ocy k tó re j d aw n e m iasto b isk u p ó w k ra k o w sk ic h po w iek ach przeszło na w łasność s k a rb u narodow ego, a jego rozległe d o b ra pod a d m in istra c ję p a ń ­ s tw o w ą 25. U k ład p rz e strz e n n y i zab u d o w ę m ia sta d e te rm in o w a ł w y b itn ie w y ­ soki stopień ag rary zacji. U rb a n isty c z n y a k c e n t K ielc poza zespołem b isk u p ieg o w zgórza stan o w ił n iew ie lk i ry n e k z ra tu szem . Z ab u d o w a ry n k u m iała c h a ra k ­ te r zw arty , czego nie m ożna pow iedzieć o ulicach doń dochodzących. B y ła to w ięc ty p o w a zab u d o w a dla m iejscow ości rolniczych, gdzie obok b u d y n k ó w m ieszk aln y ch sp o ty k a m y pom ieszczenia d la in w e n ta rz a , spichlerze, stodoły i tp.26

K ielce nie p o siad ały w ow ym czasie zaró w n o k an alizacji, ja k i b ru k o w a n y c h ulic. L udność m ia sta nie p rz e k ra cz a ła 3000 m ieszkańców . P ra w ie 53% u trz y ­ m yw ało się z ro ln ictw a , p o n ad 25% z h a n d lu i rzem iosła oraz około 20% z w y- ro b n ic tw a 27. Po trzecim rozbiorze P o lsk i w eszły K ielce w sk ład zab o ru a u s tr ia c ­ kiego ja k o m iasto cy rk u ło w e; o k reślen ie to m iało znaczenie no m in aln e. K asa m ie jsk a św ieciła p u stk am i. O lbrzym i pożar, ja k i m iał m iejsce w ro k u 1800, zniszczył n iem al doszczętnie Kielce. W p raw d zie m iasto do ro k u 1816 zdołało się dźw ignąć ze zniszczeń, ale w ty ch w a ru n k a c h nie mogło być m ow y o ja k ic h ­ k o lw iek p ro je k ta c h p lan o w ej odbudow y, ja k k o lw ie k klęska p o żaru b y ła tą okolicznością, k tó ra m ogła za sobą p o ciągnąć odpow iednie k ro k i zaradcze. K ró tk o trw a ły okres zab o ru kończy się 4 lipca 1809 ro k u w k roczeniem do m ia ­ sta w ojsk ks. Jó zefa P oniatow skiego. K ielce w chodzą w sk ład K sięstw a W a r­ szaw skiego ja k o m iasto po w iato w e w d e p a rta m e n cie radom skim .

Je d n a k ż e p ra w d z iw y rozw ój K ielc rozpoczyna się w okresie K ró le stw a P o l­ skiego, k ie d y o siąg ają h ie ra rc h ię stolicy w o jew ó d ztw a krak o w sk ieg o , w k tó re g o skład, ja k w iem y, nie w szedł K rak ó w , gdyż stan o w ił z przyległościam i R zeczpospolitą K ra k o w sk ą. P oczątkow o siedzibą u rzęd u w ojew ódzkiego m iał zostać M iechów , je d n a k ż e z pow odu b ra k u „lokalów , w ody i w szelkich b u d o w ­ niczych m a te ria łó w stolicą w o jew ó d ztw a k rak o w sk ieg o m a być m iasto K ielce, do d ó b r n aro d o w y ch n a leżące” 28. O p rz e n ie sie n iu stolicy w ojew ó d ztw a do K ielc

24 W. Budka W y k a z f a b r y k p a p ie r u w K r ó l e s t w i e P o ls k im z r. 1823, „P rzegląd P ap iern iczy”, R. 12, 1956, s. 248 i n.; P a p iern ie w K r ó l e s t w i e P o ls k i m

w r. 1858, „P rzegląd P a p iern iczy ”, R. 4, 1948, s. 97—98.

25 B. M arkow ski Z d z i e j ó w g o s p o d a r k i m i e j s k i e j w Kielcach, „P am iętn ik K ola K ielcza n ”, t. 3, 1928, s. 60.

26 B. P aprocki Z a g a d n ie n ia u r b a n i s t y k i K i e l c w p i e r w s z e j p o ło w i e X I X w ie k u , „R ocznik M uzeum Ś w ięto k rzy sk ieg o ”, t. 3, 1966, s. 332.

27 J. Pazdur, op. cit., s. 163.

(8)

D zie j e i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k i e g o 1818— 1855 71

zad ecydow ał fa k t, że m iasto m ogło w w iększym sto p n iu niż M iechów sprostać no w y m zadaniom . P osiadało przed e w szystkim w iększe m ożliw ości k w a te r u n ­ kow e d la now ych u rzę d ó w i ich fu n k cjo n a riu szy . M iało tak że p o p arcie ze stro n y S ta n isła w a Staszica. P oczątkow o K o m isja W ojew ództw a K rak o w sk ieg o za m ie rz ała zlokalizow ać tu je d y n ie G łów ną D y rek cję G órniczą i Szkołę A ka- dem iczno-G órniczą. P o trz e b ę istn ien ia tego ro d z a ju uczelni zauw ażył ju ż J u ­ lia n U rsy n N iem cew icz, k ied y w ro k u 1811 zw iedzał okolice Kielc. D ostrzegł on, że „K ielce p rzy zw o ity m tak że b y łoby m iejscem do u sta n o w ie n ia ad m in i­ s tra c ji” 29.

P rz e w id y w a n ia N iem cew icza ziściły się w ro k u 1816, k ied y n a m ocy de­ k re tu ks. Jó zefa Z ajączk a K ielce o trzy m ały ra n g ę m ia sta w ojew ódzkiego z p ierw szą w k r a ju uczeln ią tech n iczn ą połączoną ściśle z G łów ną D y rek cją G órniczą. R zecznikiem poglądu, aby G łów na D y re k c ja G órnicza zn ajd o w ała się w c e n tru m zasobów złóż m in e ra ln y c h i o b iek tó w g órniczo-hutniczych, był S ta n isła w Staszic. Ideę S taszicow ską p o p ie ra ł znaczny odłam św iatłejszego społeczeń stw a polskiego, k tó re po zdobyczach k o n sty tu c y jn y c h zdaw ało sobie d o sk o n ale spraw ę, że p o d sta w ą d o b ro b y tu k ra ju w in ien stać się przem y sł i h a n ­ del. W obec zaledw ie początków u p rzem y sło w ien ia Z agłębia D ąbrow skiego p o stan o w io n o zw rócić u w ag ę n a K ielecczyznę, gdzie istn ia ły przecież od w ie­ kó w tra d y c je k u ź n ictw a w S taro p o lsk im Z agłębiu P rz e m y sło w y m 30. O żyły one ja k n ig d y d o tąd w okresie działalności Staszica, k tó ry p o d trzy m y w ał je nie ty lk o w zn anej p u b lik a c ji O zie m io ró d ztw ie K a rp a tó w tw ierd ząc, że region „...od P ilicy aż po g ó ry kieleck ie w szerz i w zdłuż w szędzie zaw alo n y je s t ru d ą żelaza... 31” , ale i realizo w an y m i in w esty cjam i. S taszic ja k o d y re k to r g e n e ra ln y w W ydziale P rz em y słu i K u n sztó w p rzyczynił się bezpośrednio do rozw oju p rz e m y słu w K ielecczyźnie, p rz e d k ła d a jąc p la n ro zw o ju ju ż w ro k u 1818. P lan te n sk ła d a ł się z dw óch części: p ierw sza dotyczyła tzw . k o m b in a tu hutniczego w zdłuż rzek i K a m ie n n e j, łącznie z b u d o w ą m. in. k a n a łu ze S tarach o w ic do N ie tu lisk a ; część d ru g a o b ejm o w ała rozw ój g ó rn ictw a i h u tn ic tw a okolic K ie lc 32. R ozw ojow i p rze m y słu służyć m iała re fo rm a m e rk a n ty ln a , a p ro b lem siły roboczej m iał rozw iązać K o rp u s G órniczy 33.

Rozwój p rzem y słu m etalow ego pociągnął za sobą konieczność ro zbudow y sieci d ró g oraz re g u la c ji ulic i placów osiedli górniczych, ja k i sam ych Kielc. Za sp ra w ą S taszica w ładze w ojew ódzkie p rz y stą p iły do reg u la c ji u k ła d u p rz e ­ strzen n e g o m iasta. K o m isja S p ra w W ew n ętrzn y ch i Policji zażądała od w ładz m iejsk ich , a b y zap o b ieg a jąc niepraw idłow ościom zabudow y, sporządziły plan s y tu a c y jn y ro z w iąz u jący w przyszłości p ro b lem now ocześnie p o jętej u rb a n i­ sty k i m iasta , p rzed k tó ry m zaczęły się kszta łto w ać p e rsp e k ty w y rozw oju. P lan ta k i, sporządzony przez g eo m e trę M a ria n a Potockiego, po k ilk a k ro tn y c h

-9 J. U. N iem cew icz P o d r ó ż e h is to rycz n e po z i e m i a c h p ols kic h od 1811 do 1828

roku, P etersb u rg 1859, s. 19.

í0 M. R adw an R u d y , k u źn ice i h u ty ż e l a z a w Polsce, W arszaw a 1963, s. 81 i n. 31 S. Staszic O z i e m i o r ó d z t w i e K a r p a t ó w i in n y c h gór i r ó w n i n Polski, W ar­

szaw a 1815, s. 20.

32 J. Z ieliń sk i S ta r o p o ls k i e Z agłębie P r z e m y s ł o w e , W rocław 1965, s. 64— 75; J. Fazdur Z a k ł a d y M e t a l o w e w Białogonie, W rocław 1957.

33 N. G ąsiorow ska Z d z i e j ó w p r z e m y s ł u w K r ó l e s t w i e P o ls k i m 1815— 1918, W arszaw a 1965, s. 352.

(9)

72 C z e s ł a w E r b e r

w e ry fik a c ja c h został ostateczn ie p rz y ję ty w 1824 r o k u 34. Do p la n u dołączono reg estr, po zw alający n a d o k ła d n ą o rie n ta c ję w zak resie rozm ieszczenia poszcze­ g ólnych bu d o w li kieleckich 35. G łów ne z a ry sy p la n u realizo w an e b y ły w ciągu całego stulecia, a dzisiejsze K ielce p o sia d a ją jego w y raźn e piętno. P la n p rzy ­ czynił się też w p ew n y m sto p n iu do sta b iliz acji w dziedzinie b u d o w n ic tw a m ie j­ skiego. M ieszczanie coraz częściej sta w ia li dom y p ię tro w e oraz n ad b u d ó w k i. P ię k n y p rz y k ła d z n a jd u je m y w w y b u d o w a n iu przez w ładze rząd o w e now ych p iętro w y c h gm achów dla pom ieszczenia poczty, K om isji H ipotecznej oraz szkoły e le m e n ta rn e j, zlokalizow anych blisko przecięcia się u lic K o n stan teg o (dziś Sienkiew icza) i H ipotecznej. Był to w y ra z te n d e n c ji zm ierzający ch do w y ­ raźniejszego a k c e n tu m iejsk iej ju ż zabudow y. W praw dzie na te re n ie K ielc 3/i ludności zajm ow ało się g o sp o d arstw em ro ln y m i w ładze m iejsk ie m u siały zrezygnow ać z p rzen iesien ia poza ob ręb m ia sta obór i chlew ów , ale przecież u dało się częściowo zlikw idow ać w m ieście stodoły, k tó re p e rm a n e n tn ie z a g ra ­ żały n iebezpieczeństw em p o żaru 36.

D opełnieniem ro zb u d o w y m ia sta było up ięk sza n ie Kielc, k tó reg o n ie zm o r­ d o w an y m rzecznikiem b y ł sam prezes K acp er W ielogłow ski. P o w staw ać zaczy­ n a ją w ów czas p la n ty w zdłuż S ilnicy aż po K adzielnię oraz a le jk a łącząca K ielce z K arczów ką, ja k o w y b itn y w a lo r w id o k o w y dla m ieszczan u d ający ch się ta m na niedzielne spacery. N ad k w e stią u p ięk szan ia m ia sta czuw ał pow o­ ła n y przez K om isję W ojew ództw a K rak o w sk ieg o Szczególny K o m ite t, w k tó re ­ go sk ład weszło k ilk u św iatłej szych o b y w a teli m ia sta, w śró d nich Je rz y P usch, J a n K oncew icz i W ilhelm G iersz.

W zw iązku z ru c h e m b u d o w la n y m ro z w ija się p o p ieran e przez S ta n isła w a Staszica w y d o b y w an ie i p rz e tw a rz a n ie m iejscow ych m in erałó w . Z tego ok resu d a tu je się p ra c u ją c y aż do 1963 ro k u w a p ie n n ik zw an y „K ad zieln ią” 37. O bok „K ad zieln i” istn ia ły k ró tk o d w a p ry w a tn e w a p ien n ik i, k tó re je d n a k ż e nie w y ­ trz y m a ły k o n k u re n c ji z zak ład am i rzą d o w y m i i w n e t u p ad ły , p o dobnie ja k i p ry w a tn a cegielnia, n ależąca do Iz d e b sk ie g o 38. L udność m iejscow a bow iem w o lała łam ać k a m ie ń n a K ad zieln i czy B ukow ce, poniew aż b y ła to w łasność rządow a, a e k sp lo a ta c ja n a cele b u d o w lan e nie podlegała ja k im k o lw ie k op ła­ tom . W ynik ak cji b u d o w lan ej w p ierw szy m dziesięcioleciu działalności K om isji W ojew ództw a K rak o w sk ieg o był dość pokaźny, p ow stało bow iem 50 now ych dom ów m u ro w an y ch . Rok 1828 z a m k n ął się liczbą 419 b u d y n k ó w m ieszk al­ nych i liczbą 4093 m ieszkańców . R uch b u d o w la n y i ogólny rozw ój m ia sta p rz e ­ rw a ć m iało dopiero p o w stan ie listopadow e, a po tem decyzja rząd o w a o p rz e ­ niesien iu w ładz w ojew ódzkich do R adom ia.

Rzem iosło i han d el, k tó ry c h ożyw ienie n ależy n iew ątp liw ie ró w n ież w iązać z rozw ojem p rzem y słu — nie s ta ły w sam ych K ielcach w edług J. P a z d u ra na w ysokim p o z io m ie 39. A u to r z ary su m onograficznego o K ielcach nie znalazł

34 O becnie w d ziale historyczn ym M uzeum Ś w iętok rzysk iego w K ielcach. 35 AG AD, A k ta R ady A d m in istracyjn ej K rólestw a P o lsk ieg o (A RA K P) 2425,

R e g e str do pła n u sy t u a c y jn e g o m i a s t a K i e ł c z r. 1823; m ik rofilm w B ib lio ­

tece M uzeum Ś w iętok rzysk iego w K ielcach.

36 B. M arkow ski, Z d z i e j ó w g o s p o d a r k i m i e j s k i e j w K ielcach, „P am iętn ik K oła K ielcza n ” t. 4, 1929, s. 35.

37 J. Z ieliński, op. cit., s. 73. 38 J. Pazdur, op. cit., s. 206. 39 Ibid., s. 202.

(10)

D zie je i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k i e g o 1818— 1855 73

w o m aw ian y m o k resie — p rz y stosunkow o prężn ie z a k ro jo n y m ru c h u b u d o w la ­ n y m — an i jed n eg o rz e m ieśln ik a z tej b ran ży , a przecież m usieli istnieć fa ­ chow cy u m iejący b u d o w ać dom y, skoro w y b u d o w an o ich w o m aw ian y m o k re ­ sie około 50. Być m oże, że m u ra rz e , cieśle i in n i rzem ieśln icy b u d o w lan i w y ­ w odzili się spośród p a rtaczy , albo też b y li to rzem ieśln icy cechow i p ra c u ją c y sezonow o w stolicy w o jew ó d ztw a z okolicznych m iasteczek. G odny za sta ­ n o w ien ia je st ró w n ież fa k t, że P a z d u r nie w y m ien ia w spisie rzem ieśln ik ó w tego o k resu an i jed n eg o k o w ala 40, a przecież, bąd ź co bądź, zaw ód te n w y stę ­ po w ał w n a jm n iejsz y m n a w e t m iasteczku, nie m ów iąc o m ieście w ojew ódzkim , gdzie tra d y c je kuźnicze są ta k d aw n e i gdzie w łaśn ie dostępność surow ców by ła w y jątk o w o ła tw a , a zap o trzeb o w an ie n a w y ro b y znaczne. W skazuje n a to w y raźn ie bardzo w ysoki sto p ień a g ra ry z ac ji m ia s ta 41. N ajw yższa liczba rz e ­ m ieśln ik ó w b ra n ż y szew skiej (80) i k ra w ieck iej (24) sugerow ać m oże znaczne zap o trzeb o w an ie n a ich w y ro b y ze stro n y K o rp u su G órniczego. M u n d u ry nosili nie ty lk o górnicy, ale i u rz ę d n ic y z a tru d n ie n i w G łów nej D y re k c ji G órniczej o raz p raco w n icy poszczególnych dozorstw . Do K o rp u su G órniczego należeli w reszcie stu d en ci S zkoły A kadem iczno-G órniczej w K ielcach, k tó ry c h obow ią­ zyw ał stró j, ja k i zn am y z P rzepisów dla u czn ió w S z k o ły A k a d e m ic zn o -G ó m i-

n iczej w K ielcach z ro k u 1824 oraz drobiazgow ego opisu u M a rty H ubickiej.

G dy b y śm y je d n a k łączyli cechy k ra w có w i szew ców je d y n ie z p o trz e b a m i m ie j­ scowego g ó rn ictw a, nie m ielib y śm y pełnego obrazu. P o zo staw ały przecież jesz­ cze kieleckie urzędy, m iejscow e k u p iectw o i w ogóle m ieszczanie, k tó rz y już w ow ym czasie nosili się z m iejska. P o tw ie rd z a ją to liczne in w e n ta rz e , w k tó ­ ry ch stro je z a jm u ją pocześniejsze m iejsce 42. Istn ie n ie ta k w ysokiej liczby szew ­ ców w m ieście łączyć w y p ad a z okolicznością zb y w an ia w y ro b ó w w łasn y ch na ta rg a c h z p rzeznaczeniem rów nież dla ludności w iejsk iej 43. In n e rzem iosła rep re z e n to w a n e b y ły n a d e r skrom nie, m oże je d y n ie z w y ją tk ie m rzeźników i p iek arzy , k tó ry ch łącznie było 26. Pozostali b yli p rzed staw icielam i n a s tę p u ­ jący ch zaw odów : b lach arzy , cu k iern ik ó w , fry zjeró w , k ap elu szn ik ó w , k u śn ierzy , m alarzy , m y d larzy , ru sz n ik a rz y , stelm achów , sto la rz y i to k a rz y — łącznie 22

rzem ieślników . W olne zaw ody tw o rzy ła ów czesna służba zd ro w ia: le k arze (2), c y ru licy (3), a k u szerk i (3) i a p tek arz. G ru p ę tę pow iększali n a d to kieleccy no­ tariu sze, k tó ry c h n azw isk a u d ało się ustalić. Oto o ni: A n d rzej M arkow ski, K a ­ je ta n Bończa T om aszew ski, S ta n isła w B orzęcki i in.

H an d el o k resu p rzed p o w stan io w eg o re p re z e n to w a n y b y ł przez dziesięciu kupców , k tó rz y zdaw ali sobie sp raw ę z fa k tu , że ludność m iejscow a b y ła jesz­ cze m ało przy zw y czajo n a do n a b y w a n ia to w a ró w w sklepach, a najczęściej za­ o p a try w a ła się na ta rg a c h , p rzeto sk lep y przez nich p ro w ad zo n e m iały c h a ra k ­ te r sklepów w ielobranżow ych. P a z d u r p o d aje p rz y k ła d k u p ca L eopolda F ra n k a ,

proszącego w ładze w ojew ódzkie o w y d an ie zezw olenia na p ro w ad zen ie sk lep u

i0 B ib liotek a M uzeum Ś w ięto k rzy sk ieg o nab yła ostatn io książeczk ę czeladn iczą jed n ego z k ieleck ich k o w a li z roku 1826. Por. rozdział p o św ięco n y produkcji typograficznej drukarni Jana W odziczki.

41 B. M arkow ski, op. cit., s. 35.

42 W yliczam y je przy o m aw ian iu percep cji książki.

43 Por. A. J ach er-T yszk ow a M a t e r ia ł y do c h a r a k t e r y s t y k i kieleckich u b io r ó w

lu d o w y c h w X I X w ie k u , „R ocznik M uzeum E tn ograficzn ego w K rak ow ie”,

(11)

74 C z e s l a w E r b e r

aż w sześciu b r a n ż a c h 44. A nalogiczną sy tu a c ję sp o ty k a m y w p ro śb ie innego kupca, byłego w łaściciela pierw szej d ru k a rn i kieleckiej, J a n a N epom ucena W o- dziczki, k ie d y dro g ą sp a d k u o trzy m ał po sw ym szw agrze sklep w ielo b ran żo w y i s ta ra ł się o w y d an ie zezw olenia n a p ro w ad zen ie h a n d lu w pięciu sp ec jaln o ­ ściach, m. in. tak że n a sprzedaż to w a ró w k o rzen n y ch i h a n d e l tru n k a m i, k tó re zabezpieczały n a jp e łn ie j zysk s k le p u 45. N iższą fo rm ę h a n d lu re p re z e n to w a li trz ej k ram arz e.

Z biegiem czasu oblicze m ia sta podlegało p ew n y m p rzek ształcen io m dzięki ludności n ap ły w o w ej, głów nie zw iązanej ze sfe ra m i urzędniczym i. P rzybysze pochodzili z K ra k o w a o raz z in n y ch m ia st czy n a w e t z zagranicy. P re z e n to w a li 0 w iele w yższe w a rto ści niż m iejscow e z ag ra ry zo w a n e m ieszczaństw o, n ie zaw sze ro zu m iejące p o trz e b y m ia sta w ojew ódzkiego. K ielce, k tó re o trz y m a ły w k ró tk im czasie ta k w iele urzędów , in sty tu c ji i szkół — nie m ogły się oprzeć ten d en cjo m in te g racy jn y m .

Rozwój, ja k i sta ra liśm y się n a k re ślić w dziedzinie p rzem y słu , rzem iosła 1 h a n d lu — n a jp e łn ie j w y raz ił się w zak resie p rz e m ia n n a p olu o św iaty i k u l­ tu ry . W K ielcach p o w stała, ja k to ju ż po d k reśliliśm y , p ierw sza w k r a ju w yższa uczelnia techniczna, w zo ro w an a n a A k ad em ii G órniczej w e F re ib e rg u . Z lokalizow ano ją w espół z G łów ną D y re k c ją G órniczą w p ałacu p o b isk u p im , uczelnia bow iem m iała ścisły zw iązek zaró w n o z D y rek cją, ja k i zak ła d a m i w B iałogonie oraz in n y m i dozorstw am i, gdzie stu d e n c i m ieli obow iązek o d b y ­ w a n ia p ra k ty k . Z w iązek A k ad em ii z D y rek cją b y ł b ard zo b lisk i; obie te in s ty ­ tu c je m iały jednego d y re k to ra , k tó ry m przez cały czas trw a n ia uczelni b y ł J a n U llm an, w y ch o w an ek A k ad em ii G órniczej w e F re ib e rg u . „Staszic pow ołał ludzi obcych, lecz p o siad ający ch w iedzę n a e u ro p e jsk ą m ia rę ” 46. Z danie to od­ nosić się w inno przed e w szy stk im do Jerzeg o B ogum iła P u sch a, św iato w ej sław y geologa, k tó reg o d łu g o letn ie b a d a n ia geologiczne K ró le stw a P olskiego i G alicji znalazły w y ra z w k ilk u p u b lik a c ja c h 47. O prócz p ro fe su ry w Szkole A kadem iczno-G órniczej p ełn ił fu n k c ję asesora w G łów nej D y re k c ji G órniczej, podobnie ja k in n i w ykładow cy, p o niew aż b u d żet ak ad em ii b y ł b ard zo niski. W ykładał geologię, chem ię i górnictw o. Języ k iem w y k ła d o w y m w p o czątkow ym okresie b y ł ję zy k niem iecki, gdyż w iększość p ro feso ró w re k ru to w a ła się z F re i­ berg u . N ie znali oni n a ty le ję z y k a polskiego, b y się nim sw obodnie p o słu g i­ wać. Je d n a k ż e z biegiem la t p rzysw oili sobie znajom ość ję z y k a polskiego na tyle, że p o tra fili nie ty lk o w nim w y kładać, ale i ogłaszać sw oje p ra c e 48. O jczy­ s ty języ k w y k ła d o w y od p o czątk u istn ie n ia a k ad em ii re p re z en to w a li — Jó zef

T om aszew ski, sp ro w ad zo n y do K ielc z U n iw e rsy te tu K rak o w sk ieg o , w y k ła d a ­

44 J. Pazdur, op. cit., s. 203.

45 W A P, K ielce, Rząd G u b ern ialn y K ieleck i (RGK) 224, P is m o J. N. W o d z i c z k i

do K o m i s j i W o j e w ó d z t w a K r a k o w s k i e g o z d n ia 7 lipca 1832 r.

48 M. H ubicka S z k o ła A k a d e m i c k o - G ó r n i c z a w K ie lc a c h (1816— 1827), L ublin 1927, s. 6.

47 E n c y k lo p e d i a p o w s z e c h n a , w yd . S. O rgelbrand, W arszaw a 1866, t. 21, s. 794— 795.

48 A. Ż eleń sk a-C h ełk ow sk a S zk o ła A k a d e m i c z n o - G ó r n ic z a w K ie l c a c h na tle

d ą ż e ń do s t w o r z e n ia pols k ieg o s z k o ln ic t w a tech n iczn eg o [w:] K s ię g a p a ­ m i ą t k o w a j u b i le u s z u 150-lecia z a ło żen ia S z k o ł y A k a d e m i c z n o - G ó r n i c z e j w K ielcach, pod red. W. R óżańskiego, K ie lc e 1972, s. 23.

(12)

D zie je i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k ie g o 1818— 1855 75

jący o ryktognozję, ja k w ów czas o k reślan o p etro g ra fię , i geognozję, oraz A n ­ drzej Kossowicz, uczący p ra w a górniczego, i A le k sa n d e r S pleszyński, dosko­ nalący ak ad em ik ó w w ry su n k u . Szkoła A kadem iczno-G órnicza m im o sw ojej k ró tk o trw a ło śc i w y k ształc iła czte rd ziestu ab so lw en tó w na ogólną liczbę dzie­ w ięćdziesięciu stu d e n tó w . N iek tó rzy z nich zajm o w ali pow ażne stan o w isk a w resorcie polskiego g ó rn ic tw a i h u tn ic tw a . I ta k Jó zef C ieszkow ski okazał się św ietn y m o rg a n iz a to re m p ra c y w zachodnim o k ręg u górniczym , jego b ra t, J a n K a n ty , p raco w ał w k o p a ln ic tw ie olkuskim , b ra c ia K lim kiew iczow ie zaś w o k ręg u zachodnim .

D rugie m iejsce w h ie ra rc h ii kieleckiego szkolnictw a zajm o w ała Szkoła W o­ jew ó d zk a K ielecka, k tó re j gm ach u fu n d o w a ł F elic ja n Szaniaw ski, p ra g n ą c pow iększyć sta n liczebny księży w północnej części diecezji k ra k o w sk ie j. Ro­ zum iejąc, że se m in a riu m w K ra k o w ie nie je s t w sta n ie w ykształcić p o żądanej liczby duchow nych, p o stan o w ił u fu n d o w a ć w K ielcach i szkołę, i sem in ariu m . N au k a w obydw u szkołach rozpoczęła się po c zterech la ta c h bu d o w y g m achu w ro k u 1727, m im o znacznych p rzeszkód ze stro n y k a n o n ik ó w k o leg iaty k ie ­ leckiej ośw iadczających w ręcz, ,,iż nig d y nie dopuszczą do K ielc k o m u n istó w ” . D o trzy m u jąc pogróżek „poruszyli n a w e t A k ad em ię K ra k o w sk ą, k tó ra p ro te st w niosła do b isk u p a przeciw szkołom bez niej z a k ła d a n y m ” 49. W okresie K o­ m isji E d u k acji N arodow ej o b y d w a z ak ład y m iały c h a ra k te r szkół podw ydzia- łow ych z obsadą pedagogiczną księży k o m u n istó w . N iestety k ró tk o trw a ły okres rozw oju szkół został z a h am o w an y n a s k u te k w y ją tk o w o n iek o rz y stn ej sy tu acji, ja k a zaistn iała dla K ielc po trzecim rozbiorze Polski. Z am ienione n a cesarsk o ­ -k ró lew sk ie g im n azju m , b o ry k ało się przed e w szy stk im z b ra k ie m funduszów , gdyż niskie k w o ty w p ły w ają ce z d o tac ji ed u k a c y jn e j okazały się n ie w y sta r­ czające. D opełnieniem n iepow odzenia było o d danie g m ach u g im n azjaln eg o po d ­ czas działań w o je n n y ch z A u stria k a m i n a w o jsk o w y szpital, w k tó ry m w sk u ­ te k n ieu w ag i u ż y tk o w n ik ó w w y b u c h ł o lbrzym i pożar, tra w ią c doszczętnie cały gm ach. W praw dzie ju ż w ro k u n a stę p n y m o d b y w ały się zajęcia w o d b u d o w an y m gm achu, lecz ślad y zniszczeń pozostały aż do ro k u 1816. D aw n e g im n azju m ce­ sarsk o -k ró le w sk ie zostało zam ien io n e n a Szkołę W ydziałow ą K ielecką. N ato m iast p a m ię tn y ro k 1816 p rz y n ió sł K ielcom , dzięki sta ra n io m w K om isji R ządow ej W yznań R eligijnych i O św iecenia Publicznego, Szkołę W ojew ódzką K ielecką, k tó re j pierw szym i d łu g o letn im re k to re m był ks. A n d rzej P o lejo w sk i 50. Szkoła z biegiem la t w y k sz tałciła w ielu zn a k o m ity ch m ężów i b o jo w n ik ó w o w olność z P io tre m Ś ciegiennym i S tan isła w em R opelew skim n a czele 51.

W ro k u 1969 obchodzono uroczyście ju b ile u sz n a jsta rsz e j kieleckiej Szkoły P odstaw ow ej im. S ta n isła w a Staszica, k tó rą u fu n d o w ało nie bez jego p o p arcia zaw iązane 150 la t te m u T o w arzy stw o S zkoły E le m e n ta rn e j. Z lokalizow ano ją naprzeciw b u d u ją cy ch się w ów czas now ych g m achów rząd o w y ch dla poczty i K om isji H ipotecznej. Do b u d o w y zab ra n o się dość energicznie, a nau czan ie

49 A. R ybarski S z k o ł y kieleckie . Z a r y s h i s to r y c z n y [w:] K s ię g a p a m i ą t k o w a

k ie lc za n 1856— 1904, W arszaw a 1925, s. 51.

í0 F. R ybarski K s. A n d r z e j P o le j o w s k i, r e k t o r S z k o ł y W o j e w ó d z k i e j w K i e l ­

cach, „P am iętn ik K ieleck i”, K ielce 1901, s. 76— 101.

51 Szerszą ch arak terystyk ę sy lw e te k — zarów n o n au czycieli, jak i u czn iów — podajem y w rozdziałach p ośw ięcon ych produkcji typ ograficzn ej przy om a­ w ia n iu program ów szk oln ych oraz prac n au czycielsk ich w ych od zących spod prasy w postaci d z ie ł zw artych.

(13)

76 C z e s l a w E r b e r

w niej rozpoczęto w ro k u 1819. Początkow o n a u k ę p o b ierało tu 86 dzieci, cho­ ciaż szkoła p ro je k to w a n a b y ła n a 176 uczniów . Je d n y m z jej pierw szy ch n au czy ­ cieli był M ichał Szoiński 52.

U zu p ełn ien iem ów czesnego sy stem u szk o ln ictw a pozo staw ały p e n sje d la dziew cząt, p ro w ad zo n e w K ielcach przez osoby p ry w a tn e , k tó re u zy sk ały od w ładz pozw olenie n a n auczanie. N a jsta rsz a z nich i jednocześnie ta, co p rz e trw a ­ ła w szystkie dziejow e b u rze, to p e n sja p a n i R ozalii M uchelot 53. W ro k u 1824 w ych o w y w ała ona i k ształciła 15 dziew cząt, w dw a la ta później 21, a w o k resie p o w stan ia listopadow ego ju ż ty lk o 6 dziew cząt 54. In n e dw ie p e n sje p ro w ad ziły p an ie M agdalena M o ran i i B a rb a ra Z ielińska, a w ięc P olka, podczas g d y p a n i R ozalia M uchelot b y ła F ra n c u z k ą , a nazw isko M orani su g e ru je n a m pochodze­ nie w łoskie. N a p en sja c h kieleckich p rzeb y w ało łącznie w ro k u 1824 sześćdzie­ siąt dziew cząt. J e s t to liczba stosunkow o w ielka. P o zo staje jeszcze do w y m ie­ n ie n ia n a jsta rsz a kielecka szkoła zaw odow a, m ianow icie tzw . rzem ieślniczo- -n iedzielna, p rzeznaczona dla uczniów k ształcących się w rzem iośle. P o w sta ła w ro k u 1827 i ja k k o lw ie k jej początek był b ard zo tru d n y , to je d n a k ż e w la ta c h n a stęp n y ch zaczęła się ro zw ijać pom yślnie. W ro k u 1830 kształcono w niej pięć­ dziesięciu te rm in a to ró w zaw odu. N auczycielem b y ł S ta n isła w B o rz ę c k i55.

Życie um ysłow e i k u ltu ra ln e m ia sta pobudzone zostało im p u lsem p ły n ący m z ogólnych p rzem ian , ja k ie zachodziły w K ró lestw ie Polskim . M ieszczaństw o po zdobyczach k o n sty tu c y jn y c h coraz częściej sięgało po w arto ści d aw n iej m n iej m u dostępne. N a m iejsce m e cen atu biskupiego, k tó ry najczęściej p o m ijał m ia ­ sto, tra k to w a n e ja k o ośrodek o c h a ra k te rz e usługow ym , p ojaw iło się w ów czas szereg p ra c i in ic ja ty w zm ierzający ch do p o d n iesien ia ogólnego poziom u życia w jego ró żn o rak ich p rzejaw a ch . Z chw ilą o tw arcia w K ielcach S zkoły A k ad e- m iczno-G órniczej, S zkoły W ojew ódzkiej K ieleckiej oraz działalności różnych in sty tu c ji z a tru d n ia ją cy c h p o k aźn ą liczbę in telig en c ji — za istn ia ła m ożliw ość nie ty lk o p ra c y u m ysłow ej, ale jej recep c ji w śró d m iejscow ego społeczeństw a. K ielce pow oli dźw igały się z a tm o sfe ry m ałego m iasteczka p ro w in cjo n aln eg o . W y raźn em u ożyw ieniu w dziedzinie m a te ria ln e j to w arzy szy ły za in te re so w an ia um ysłow e. W ro k u 1828 p rz y je c h a ł do K ielc po ra z p ierw szy T e a tr N aro d o w y K rak o w sk i. W ystępy sp o tk a ły się z życzliw ym przy jęciem w idzów , k tó rz y m ogli podziw iać łącznie 14 sp ek tak li. S p raw o zd aw ca chw alił nie ty lk o g rę ak to ró w , ale też scenografię i re ży serię 56. S pośród g ra n y c h p rz e d sta w ie ń na u w ag ę za ­ słu g u ją w y sta w io n e tu o p ery M arii K aro la W eb era W o ln y strzelec i Precjoza oraz G ioacchina R ossiniego C y ru lik s e w ilsk i i W ło szka w A lgierze. W ystaw iono ta k że polską kom edię m uzyczną W ojciecha B ogusław skiego z m u zy k ą S te fa - niego K ra k o w ia c y i górale, k tó ra zap ew n e n a kieleckiej publiczności m u siała w yw rzeć n ajlep sze w rażenie.

O bsada o perow a ty c h p rz e d sta w ie ń nie b y ła zb y t w ielka, po n iew aż w a ru n k i lokalow e p o zw alały je d y n ie n a w y stęp zespołu m ogącego się pom ieścić w dom u

52 A. A rtym iak S tu d ia nad historią s z k o ln ic t w a e le m e n ta r n e g o w o b w o d a c h k i e ­

le c k i m i o lk u s k im w o j e w ó d z t w a k r a k o w s k i e g o (1816— 1862), W rocław 1964,

s. 49.

53 „D ziennik U rzęd ow y W ojew ó d ztw a K rak ow sk iego” 1820, nr 40, s. 433. 54 „R ocznik In sty tu tó w R eligijn ych i E dukacyjnych w K r ó le stw ie P o lsk im ”.

W arszaw a 1824, s. 150; 1826, s. 262; 1830, s. 182. 55 Ibid., W arszaw a 1830, s. 182.

(14)

D zie je i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k ie g o 1818— 1855 77

w ó jto stw a. T am też o d b y w ały się sły n n e kieleck ie bale k a rn a w a ło w e i o rg a­ nizow ane przez T o w arzy stw o D obroczynności różnego ro d z a ju im p rezy n a cele ch a ry ta ty w n e . N a b ale k a rn a w a ło w e zjeżdżało do K ielc m nó stw o gości z n a j­ bliższej okolicy. „G dyby w K ielcach k u ry e r w ychodził, w iele b y m aseczki po­ chw ał zasłużonych o trz y m a ły ” 57. U roczystości zaś górnicze o d b y w a ły się w n a j­ okazalszym do dzisiaj g m ach u K ielc — p ałacu b isk u p im — w dzień p a tro n k i s ta n u górniczego, w d n iu 4 g ru d n ia. Z achow ał się k ró tk i opis je d n e j z tak ich uroczystości:

Po n a b o żeń stw ie dana b yła przez dyrektora G łów nej D yrek cji G órniczej uczta dla górników , a w ieczorem bal, na który zaproszone b y ły w ła d z e m iejsco w e i w ie lu tu te j­ szych obyw ateli. W sali balow ej p o w iew a ła ch orągiew przez N aj[jaśn iejszego] Pana K orpusow i G órniczem u n ajłask aw iej przypisana, którą JW M in istrow a hr. M ostow ska tem uż k orpusow i ofiarow ać raczyła. Podozas uczty górników , jak i podczas obiadu d anego przez dyrektora, w zn oszon e b yły przy huku m oździerzy to a sty za N a j j a ś n ie j ­ szego] Pana, W. K sięcia K onstantego, całej Naj [jaśniejszej] R odziny, na k oniec N a ­ m iestn ik a K r ó le w s k ie g o 5S.

B ardzo uroczyście obchodzono też zakończenie ro k u szkolnego w Szkole A kadem iczno-G órniczej i Szkole W ojew ódzkiej K ieleckiej, podczas k tó ry c h od­ b y w ały się przem o w y re k to ró w , p ubliczne w y k ła d y p rofesorów , ro zd an ie n a ­ gród i pochw ał. U roczystości te trw a ły zazw yczaj od ra n a do późnego p o p o łu d ­ nia. O bok tego istn ia ła też tra d y c ja m ajó w ek , w k tó ry c h b ra ła u dział m łodzież szkolna, rodzice i z a p raszan i goście. M ajów ki u rzą d zan o w p obliskich w siach: K ostom łotach czy Piekoszow ie, zap ew n e w pobliżu r u in w sp a n ia łego ongiś p a ­ łacu T arłów , o d p o w ied n ik a kieleckiego zam ku. M łodzież w ychodziła n a nie b a r ­ dzo w cześnie, a rodzice i goście zjeżdżali się koło p o łu d n ia i w te d y p rzy dźw ię­ kach o rk ie stry zaczynała się zabaw a, połączona z różnego ro d z a ju popisam i zręczności, g ra m i to w a rzy sk im i, strzelan ie m z m oździerzy itp. Po godzinie 16 m łodzież w racała, a dorośli b aw ili się dalej.

N ie było dotąd przykładu, aby na tej za b a w ie ja k ie n iep orozu m ien ie m ięd zy oso­ bam i zaszło, jest p ięk n y w zó r d la m łod zieży, chociaż k lasy lu d zi są p om ieszan e z sobą 59.

W niedziele i św ięta publiczność k ieleck a o d b y w ała sp acery n a K arczów kę, K adzielnię, P iask i czy te ż jeździła do p obliskich C hęcin „w celu zab aw y i n a p i­ cia się dobrego w in a ” . O d w ied zan y b y ł też sporadycznie Ś w ięty K rzyż „dla w i­ dzenia zajm u jący ch okolic i z a b a w y ” . N ad to w K ielcach

ogród botaniczny, w ła sn o ść P antoczka, aptekarza, porządkiem i czystością w utrzy­ m aniu zaleca się. D la zn acznej od ległości od m iasta ty lk o przez lu b o w n ik ó w k w ia tó w od w ied zan y b y w a t0.

K ielcom tego o k resu p rz y b y ły ró w n ież p la n ty , k tó re z biegiem czasu sta n o ­ w iły u lu b io n e m iejsce spacerów .

57 „P am iętn ik S a n d o m iersk i”, W arszaw a 1829, t. 1, s. 65. 58 „G azeta W arszaw sk a” z dnia 30 grudnia 1817 roku. 59 „P am iętn ik S a n d o m iersk i”, W arszaw a 1829, t. 1, s. 65. f0 Ibid., s. 62— 3.

(15)

78 C z e s l a w E r b e r

Je d n a k ż e nie m ielib y śm y pełnego o b razu za in te re so w ań um y sło w y ch k iel- czan, gdy b y śm y p o m in ęli sp ra w y książki. S tw ierd zen ie J a n a P a z d u ra , że „ s ta r­ sze p okolenie osiadłych m ieszczan nie czytało, zd aje się, n a d a l nic poza k siążk a­ m i do n a b o ż e ń stw a ” 61, n ależało b y złagodzić określeniem , iż isto tn ie nie w szyscy oni byli za in te re so w an i k siążką, ale przecież ją posiadali. I to w łaśn ie osiadli m ie­ szczanie i w d o d a tk u ci w yw odzący się z k ręg ó w rzem ieślniczo-kupieckich. Z licytacji, ja k a m iała m iejsce w K ielcach w d n iu 7 listo p a d a 1826 ro k u , zn am y n a w e t ich n azw iska. O to n ie k tó rz y z n ic h : J a n W a g a rt — zeg arm istrz , je d e n z b raci C iecholew skich — m iejscow y kupiec, J a n B a y e r — k raw iec, i jeg o b ra t, T adeusz — kupiec. N ab y li oni książk i po zm arły m w sie rp n iu 1826 ro k u W oj­ ciechu Ż arskim , k a sje rz e i asesorze G łów nej D y rek cji G órniczej. Łącznie sp rze­ d ano n a licy tacji 76 k siążek n a ogólną k w o tę 190 złp. i 20 g r 62. S pośród k u p u ­ jący ch u d ało się u stalić 24 n azw isk a kielczan i m ieszkańców najbliższej okolicy. D w a la ta w cześniej o dbyła się podo b n a lic y ta c ja k siążek pozostałych po Józefie B orzykow skim , zam ieszkałym p rzy u licy K rak o w sk iej 45 oraz B ogum ile Z scher- n ik u , b u dow niczym w ojew ódzkim 63. W tym że ro k u k o m o rn ik A n to n i G ru d z iń ­ ski ogłaszał, że d n ia „7 g ru d n ia r.b. i d n i n a stę p n e zaw sze z r a n a od godziny 9 sp rzed aw an e b ęd ą xiążki, k tó ry c h je s t znaczna ilość” o raz „k ilk a szaf z bib lio ­ te k i” p rz y u licy B orzęckiej 204, a w ięc w dom u M ateusza W iteckiego 64. R ów ­ nież i A n n a z Ż erom skich W ilska p o siad a ła k ilk a d z ie sią t książek, k tó re znalazły się w sp isan y m po je j śm ierci in w e n ta rz u C5.

K siążka b y ła w pow szechnym u ż y tk o w a n iu w sferach in telig en ck ich , służyła im do p ra c y i stan o w iła ro zry w k ę. N ie ste ty sp o ty k a n e w in w e n ta rz a ch m iejsk ich ich ilości n ie b u d zą zb y t w ielkiego optym izm u. Być m oże, że część k siążek w ta ­ kich okolicznościach u leg ała rozproszeniu, z ab ierali je bow iem k re w n i czy p rzy ­ jaciele osoby zm arłej. Po zn a n y m n a m A n d rz e ju M arkiew iczu pozostało zaled­ w ie 26 k siążek 6G. T a k ą sam ą liczbę n o ta riu sz S ta n isła w B orzęcki spisał po zm a r­ łym P io trze W iktorow iczu 67. R ów nież książk i sk o n fisk o w an e oficerom p o w sta n ia listopadow ego b y ły sp rz e d a w a n e n a publicznej licy tacji 68. W y ją tk o w ą pozycję stan o w i zapis n o ta ria ln y dotyczący a k tu k u p n a -sp rz e d a ży 680 książek, ja k się w yrażono, „ te a tra ln y c h ” ja k ie jś w ęd ro w n ej g ru p y , k tó ra w ro k u 1837 z a trz y ­ m a ła się w K ielcach n a p ew ie n czas. M ianow icie Ign acy S to jałk o w sk i, „ a rty sta d ra m a ty c z n y ”, o d stąp ił k siążk i i re k w iz y ty te a tra ln e K a ro lin ie z K odzębskich C hłakow skiej, żonie Tom asza C hłakow skiego, ró w n ież „ a rty s ty d ra m a ty c z n eg o ” . B yła też k sią żk a p rze d m io tem z a in te re so w an ia w działalności K o m isji Wo­ jew ó d ztw a K rak o w sk ieg o , k tó ra , czy to za sp ra w ą K om isji W yznań R elig ijn y ch i O św iecenia P ublicznego, czy też sam odzielnie — jeżeli an o n so w ała pozycje

81 J. Pazdur, op. cit., s. 207.

62 W A P, K ielce, A nA M 1825— 1827, k. 421—422.

63 D zien n ik U rzęd ow y W o jew ó d ztw a K rak ow sk iego 1824, nr 31; nr 34, s. 465, 583.

64 AG AD, A kta R ady A d m in istracyjn ej K rólestw a P o lsk ieg o (A R A K P) 2425,

R e g e s tr do pla n u s y t u a c y jn e g o m i a s t a K i e l c z ro k u 1823.

65 W A P, K ielce, A nA M 1825— 1827, k. 56— 57.

ec W AP, K ielce, A kta n otarialn e W ojciecha M ieszk ow sk iego (AnWM) 1837, k. 198.

67 W A P, K ielce, A nSB 1843— 1844, k. 702.

(16)

D z ie j e i p r o d u k c j a d r u k a r s t w a k ie l e c k ie g o 1818— 1855 79

w y d aw n icze w ychodzące z d ru k a rn i kieleckiej — ogłaszała n a łam ach „D zien­ n ik a U rzędow ego W ojew ó d ztw a K ra k o w sk ie g o ” su b sk ry p cje, sygnalizow ała te r ­ m in y ich u k a z y w a n ia się itp.69 O k azu je się, że anonse b y ły przez publiczność czytane 70, a ogłaszane w nich k siążki ró żn y m i d ro g am i sp ro w ad zan e w celu po ­ m n o żen ia b ib lio tek dom ow ych. I ta k ogłaszane w la ta c h 1822— 1823 k siążki m ate m a ty c z n e W incentego K arczew skiego z n a jd u je m y w ro k u 1826 w b ib lio te­ ce W ojciecha Ż arskiego. S tą d z kolei, z ak u p io n e n a publicznej licy tacji w d n iu 18 listo p a d a 1826 ro k u , w ę d ru ją one do T om asza M azalskiego. O bie pozycje —

P o czą tki a r y tm e ty k i i P o c zą tki geo m etrii — w ycenione w in w e n ta rz u na 12 gr,

na lic y ta c ji o siągnęły k w o tę 1 złp. 71 S tą d n asu w a się w niosek, że b yły one p rz ed m io tem szczególniejszego za in te re so w an ia ze s tro n y licy tu jący ch . A u to r b ow iem b y ł w K ielcach osobą zn an ą nie ty lk o ja k o m iejscow y nauczyciel w Szkole W ojew ódzkiej K ieleckiej, ale też ja k o b y ły w sp ó łp raco w n ik J a n a Ś niad eck ieg o z o k resu jego p o b y tu w W ilnie. O głoszony przez K om isję W oje­ w ó d ztw a K rak o w sk ieg o ano n s „o m ając y m w ychodzić od m a rc a [1820 roku] czasopiśm ie «Izys P o lsk a » ” p o tw ie rd za jeszcze ra z tezę, że k siążki b y ły przez kielczan k u p o w a n e i czytane, pozycja ta bow iem z n ajd o w ała się rów nież w b i­ bliotece Ż arskiego "2.

K siążk i zalecane przez K om isję n a łam ach „D zien n ik a U rzędow ego W oje­ w ó d ztw a K ra k o w sk ie g o ” sp ro w ad zali kielczanie do sw oich b ib lio tek d ro g ą su b ­ sk ry p cji, p re n u m e ra ty czy w reszcie k u p o w ali w m iejscow ym sklepie k o rzen ­ nym u J a n a N ep o m u cen a W odziczki, p oniew aż w K ielcach aż do ro k u 1838 nie było ż ad n ej k s ię g a r n i73. W p raw d zie K o m isja W ojew ództw a K rakow skiego, a szczególnie je j prezes, K acp e r W ielogłow ski, usiln ie zabiegali o jej założenie ju ż w ro k u 1826, k ie d y W in cen ty S to k o w sk i obiecał n a te n cel w y staw ić spe­ cjaln ie dom , m ogący pom ieścić d ru k a rn ię i k sięg arn ię, ale do jej założenia ze s tro n y S to k o w sk ich n ig d y n ie d o sz ło 74. N ie k tó re z ogłaszanych pozycji m ogli sp ro w ad zać kielczanie k o rz y sta ją c z p o śred n ictw a m iejscow ej p o c z ty 75.

D R U K A R N IA J A N A N E P O M U C E N A W O D ZIC ZK I

DZIEJE OFICY NY (1818— 1826)

D e k re t ks. Jó zefa Z ajączk a z ro k u 1816 okazał się rów nież b rzem ien n y w sk u tk a c h dla kieleckiego d ru k a rstw a . W zw iązku ze zm ian ą siedziby stolicy w o jew ó d ztw a k rak o w sk ieg o za istn ia ła konieczność d ostosow ania do je j p o trzeb

69 Ibid., 1819, s. 1402; 1820, s. 81— 84; 1824, s. 135; 1826, s. 593; 1827, s. 569, 1830, s. 770.

:o S. J. C zarnow ski L it e r a tu r a p e r i o d y c z n a i j e j r o z w ó j , K raków 1895, s. 328. 71 W A P, K ielce, A nA M 1825— 1827, k. 421—422.

72 „D ziennik U rzęd o w y W ojew ód ztw a K rak ow sk iego” 1820, nr 9, s. 81—84. 73 Ibid., 1819, s. 1402; 1824, nr 9, s. 135; 1826, nr 44, s. 593; 1830, nr 28, s. 770

i in.

74 N iezd ecy d o w a n ie autorów zajm u jących się k sięg a rstw em k ieleck im w y n i­ k ało z faktu, że żaden z nich n ie dotarł do źródeł, jak im i są um ow y o dostaw ę druków dla K o m isji W ojew ód ztw a K rakow skiego, zaw ieran e ze S to k o w ­ sk im i w latach 1826 i 1837. Por. rozdział p o św ięco n y dziejom drukarni S to ­ kow skich.

Cytaty

Powiązane dokumenty