• Nie Znaleziono Wyników

"Les Cathares", Jean Duvernoy, René Nelli, Fernand Niel, Déodat Roché, Paris 1965 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Les Cathares", Jean Duvernoy, René Nelli, Fernand Niel, Déodat Roché, Paris 1965 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

nych senatorów jest w pełni udowodnione i w ynika także z innego przeoczonego przez autora źródła, jakim jest fragm ent listu Cycerona: Tenuisti provinciám, per

annos d ecem non tibi a senatu, sed a te per vim et per faction en datos 23. Fragment

ten pozw ala również dokładniej ustalić znaczenie term inu factio.

Problem senatores pedarii z pow odu fragm entaryczności i sprzeczności źródeł jest bardzo trudny. Pogląd L. T. Błaszczyka jest nową próbą rozwiązania tego skom plikowanego problemu.

Roman Buksiński

Jean D u v e r n o y , René N e l l i , Fernand N i e l , Déodat R o c h é,

Les Cathares, Ed. de Delphes, Paris (1965), s. 461.

Książka jest wynikiem w spółpracy czterech w ybitnych specjalistów w dziedzi­ nie badań nad dziejami herezji katarów. K ażdy z nich ma bogaty dorobek, nie ograniczający się zresztą do prac ściśle „herezjologiczn ych ” , lecz obejm ujący szer­ szy krąg historii cyw ilizacji południa Francji. Nie szukajm y w omawianej książce rew ela cji w postaci dotychczas nie znanych m ateriałów bądź hipotez nigdy jeszcze nie w ypow iedzianych. A utorzy przedstawili w niej fragm enty swego w ieloletniego dorobku, a poruszone tu zagadnienia om awiali już poprzednio w różnych p u b li­ kacjach. Om awiany zbiór trudno byłoby nazwać książką o herezji; m ówią o niej przede wszystkim teksty. Rozpraw y autorów, poza jednym może w yjątkiem (D. R o c h é), zajm ują się problem am i nie dotyczącym i bezpośrednio samej dok­ tryny 1. Nie znajdziem y tu system atycznego wykładu historii albigensów, lecz kilka w ybranych zagadnień z dziejów kataryzmu. Pod w zględem objętościow ym prze­ w ażają nad m onografiam i teksty w ybrane i przygotowane przez w ydaw nictw o. Zasługują one na oddzielne omówienie. Tu zaznaczmy tylko, że w ykorzystano im ­ ponującą ilość materiału, znakomicie powiązanego z treścią poszczególnych szkiców. M imo, że „Les Cathares” jest książką przeznaczoną dla szerszego ogółu czy ­ telników , autorzy nie roszczą pretensji do pouczania czytelnika i podawania mu

rzeczy „p ew n ych ” . Przeciwnie, większość rozpraw pisana jest w sposób pobudza­ ją c y do dyskusji i to jest niew ątpliw ym w alorem publikacji. Inna sprawa, że zna­ lazło się w niej w iele tez aż nazbyt dyskusyjnych i mało przekonyw ających. Odnosi się to przede wszystkim do opracowań F. N i e 1 a. W swym pierwszym szkicu w y ­ brał on jako przedm iot rozważań jeden z najbardziej dramatycznych epizodów k ru cjaty przeciw albigensom — zdobycie miasta i rzeź mieszkańców Beziers w 1209 r. (Le sac de B éziers, s. 39— 66). Znane słowa legata papieskiego, A rnauld- Am alric: „zabijajcie wszystkich, Bóg rozpozna sw oich” , wypow iedziane do przy­ w ód ców w ojsk krzyżow ych w m om encie poprzedzającym oblężenie miasta, tyle razy roztrząsane przez historyków pow ątpiew ających w ich autentyczność, stano­ w ią centralny punkt rozważań autora artykułu. F. Niel nie narzuca swego prze­ konania o autentyczności słów, które jeśli rzeczyw iście zostały w ypow iedziane, stały się usankcjonow aniem m asow ego mordu. Przyznaje, że świadectwo X V I-w ieczn ego kronikarza, Cezarego Heisterbacha, w żadnym wcześniejszym źród­ le nie potwierdzone, nie stanowi w iarogodnego dowodu. Można w ięc rozważać jedyn ie m ożliw ość ich autentyczności. W rezultacie przytoczone przez autora argu­ menty, że Arnauld reprezentował m entalność człow ieka fanatycznego, prym ityw ­ nego i bezwzględnego i że w edług wszelkich danych rzeczywiście zabito wszystkich m ieszkańców Béziers, mogą jedynie przysporzyć now ych elem entów do dyskusji,

23 A d A t t . 7, 9, 4.

i Zagadnieniu doktryn y h eretyckiej katarów sporo m iejsca pośw ięca ostatnio praca: Ch. T h o u z e l l i e r , C a t h a r i s m e e t v a l d é i s m e e n L a n g u e d o c à la f i n d u X l l e e t a u d é b u t

(3)

której nie da się chyba rozstrzygnąć. Podobnie zresztą jak problem udziału, w łóczęgów i innych tego typu ludzi w grabieży Béziers. Jest faktem , że ludzie ci ciągnęli za w ojskam i używanym i do w alk w czasie krucjaty przeciw albigensom, jak zresztą za każdą niemal armią średniowieczną. Jaki stanow ili procent wśród zd obyw ców Béziers — trudno odpowiedzieć, gdyż źródła na ten temat milczą. Znacznie bardziej przekonyw ające są w yw ody autora na tem aty demograficzne. Źródła przytaczają liczbę zam ordowanych w Béziers w granicach od 7 do 100 ty ­ sięcy — ta ostatnia jest wynikiem absolutnej pogardy dla liczb, jaką w ykazyw ał Cesarius Heisterbachensis. Odnaleziony przez autora zapis „d ym ów ” pozw olił m u ustalić liczbę mieszkańców miasta przed r. 1209 na około 10 tysięcy. Intencje au­ tora szkicu byłyby jednak z pewnością wypaczone, gdyby się w jego rozważaniach w idziało jedynie analizę historyczną. Ocena moralna jest przecież również pra­ w em historyka i słowa: On les a tous tués et c’est ce m ot TOUS, qu ’ils aient été dix

m ille ou cen t m ille, qui résonne douloureusem ent à nos oreilles (s. 58), muszą zn aj­

dyw ać zrozumienie i aprobatę.

Rozpraw a F. Niela o słynnej tw ierdzy albigensów — Montségur (M ontségur. La

dernière forteresse cathare. Le tem ple solaire, s. 288— 389) należy do najbardziej

interesujących partii książki, a wysunięta już poprzednio przez autora teza o M ont­ ségur jako „św iątyni słońca” , ośrodku kultu m anichejskiego, stanowiła niewątpliwą rew elację. O twierdzy Montségur, jej m ieszkańcach i obrońcach, je j powstaniu, obronie i klęsce, zebrał autor im ponującą ilość m a teria łów 2. A że ich interpre­ tacja i tym razem nie jest podana w form ie autorytatywnego wykładu, jest rzeczą w pełni uzasadnioną. Dzieje ostatniego bastionu albigensów nasuwały zawsze i na­ suwają nadal w iele w ątpliw ości. Szkoda, że niektóre problem y zostały przedsta­ w ione jednostronnie. M ateriały dotyczące albigensów zamkniętych w twierdzy w czasie jej obrony w 1243 r. upoważniały chyba do w yciągnięcia wniosku o ich składzie społecznym, tymczasem F. Niel cytuje jedynie przykłady. Nie zm ieniłoby to zapewne poglądów na zagadnienie składu społecznego albigensów langw edockich, ale w w ydaw nictw ie przeznaczonym dla szerszego kręgu czytelników b yłyb y to inform acje wskazane. Autor cytuje szereg postaci znanych ż imienia, zarówno spośród załogi tw ierdzy jak i je j m ieszkańców, w śród których nie brakło d ostoj­ ników kościoła albigenskiego i wielu „doskonałych” . Słusznie określa społeczność M ontségur jako społeczność w yjątkow ą. B yli to ludzie zjednoczeni wspólną ideą, wierzeniam i i determinacją obrony, która nie miała żadnych szans powodzenia. P ow staje w ięc żyw o interesujące autora zagadnienie psychiki środowiska skaza­ nego na zagładę. Przygotowania do obrony, sama obrona, w reszcie kapitulacja M ontségur — to sprawy nasuwające w iele problem ów dyskusyjnych, które autor rozpatruje w sposób szczegółow y i w yw od y sw oje popiera licznym i tekstami. A utor polem izuje z poglądam i potępiającym i rolę, jaką odegrali w dziejach albi- gensi. Przytacza opinię dopatrującą się w albigensach anarchistów niebezpiecznych dla społeczeństwa, w rogów kościoła, własności, rodziny, ludzi odrzucających w a r­ tość przysięgi (s. 291). Podłoże społeczne antykościelnej ideologii albigensów, ich stosunku do własności i usankcjonow anej przez kościół rodziny jest zjawiskiem dobrze już w historiografii znanym. Nie można jednak negować występowania p o­ glądów anarchistycznych zarówno wśród albigensów jak i innych ugrupowań here­ tyckich 3. Elementy anarchistyczne były niew ątpliw ie hamulcami rozw oju herezji średniow iecznych; paraliżowały ich rew olu cyjn ość i utrudniały przenikanie ideologii heretyckiej do mas. Poza ram y dziejów albigensów w ykracza również poruszony przez autora problem działania mechanizmu przem ocy w obec idei niebezpiecznych

2 P o r . t a k ż e P . N i e l , M o n t s é g u r . L a m o n t a g n e i n s p i r é e , P a r is 1954.

3 Z j a w i s k o t o s iu s z n ie p o d k r e ś la m . in . J . L e G o f f , L a C i v i l i s a t i o n d e l ’O c c i d e n t m é d i é v a l , P a r is .1964, s. 386.

(4)

dla sił reprezentujących tą przem oc (mechanizm współdziałania hierarchii kościel­ nej i feudałów północy w zwalczaniu herezji na południu Francji). Na tym tle za­ b ójstw o inkw izytorów w Avignonet, różnie oceniane przez dotychczasową histo­ riografię było w edług słusznego sądu autora czynem rew olucyjnym , w ykonaniem aktu spraw iedliw ości (s. 304). I tym razem zresztą F. Niel nie narzuca czytelnikow i sw ej interpretacji i ocen w artościujących, przeciw nie, raczej zmusza go do w y ­ dania własnego sądu.

Na szczególną uwagę zasługuje część druga rozpraw y F. Niela. Swą znaną tezę-0 M ontségur — „św iątyni słońca” autor rozbudow uje i grom adzi nowe materiały dow odow e. W edług jego poglądów dopiero w czasie w alk z albigensami budowla na szczycie Montségur posłużyła tym ostatnim jako forteca obronna. P oczątkow a miała ona przeznaczenie religijne, była świątynią kultu manichejskiego. Na popar­ cie tej śmiałej tezy autor przytacza szereg argumentów. Rozpatruje cechy tw ier­ dzy z punktu widzenia je j przydatności do obrony, zw racając uwagę na fakt, że: konstrukcja fortecy zaprzecza elem entarnym zasadom średniowiecznego bu d ow ­ nictwa obronnego. Montségur było nieprzystosowane do obrony i pod względem m ilitarnym konstrukcja jego w ykazyw ała szereg cech błędnych i nielogicznych. Przeznaczenie bu dow li musiało być w ięc inne. Szereg dokonanych spostrzeżeń na­ sunął autorowi interesującą hipotezę. Plan budow li zamku, ustawienie murów, roz­ mieszczenie w nich otw orów , zapewniały maksymalne naświetlenie słoneczne 1 um ożliwiały obserw ację w schodów i zachodów słońca w e wszystkich porach roku. Jest rzeczą znaną, że słońce, źródło światła i sym bol dobra odgryw ało wielką rolę w religii m anichejskiej, której elem enty w herezji altoigensów by ły bardzo· silne. Zdaniem F. Niela Montségur m ogło być w ięc świątynią albigensów. Trudno· byłoby zdanie to negować, zwłaszcza że argumenty popierające tezę są liczne· i bardziej przekonyw ające niż w ydaw ać by się m ogło na podstawie w ielkiego uproszczenia, w jakim je tu przytoczono. Czy jednak w w ypadku słuszności tezy,, kataryzm traciłby cechy herezji a nabierał charakteru w ielkiej religii (s. 388)? W niosek chyba zbyt pospieszny, nie potw ierdzony zresztą istnieniem innych za­ bytk ów kultow ych. Również fakt odbyw ania przez albigensów pielgrzym ek do M ont­ ségur po jego upadku tłum aczyć należy raczej oddawaniem hołdu straconym na stosie w spółw yznaw com , niż dłuższą tradycją kultu „św iętego m iejsca” .

R. N e 11 i zajął się zagadnieniem śladów, jakie herezja katarów pozostawiła w sztuce. Jeèo artykuł stanowi nieco zm odernizowaną w ersję rozdziału w ydanej poprzednio k sią żk i4. Autor skromnie określa sw oją pracę jako pierwszy p ro­ w izoryczny katalog , dla przyszłego muzeum herezji. Zostały w niej bow iem k o le j­ no om ów ione poszczególne zabytki rzeźby, m alarstwa i architektury, posiadające ewentualny związek z albigensami. Autor podkreśla, że wszelkie próby inter­ pretacji mają charakter tym czasow y i hipotetyczny. Interpretacja odnosi się· przede wszystkim do określenia autentyczności zabytków, co w wypadku sztuki' albigensów jest często w ręcz niem ożliw e do ustalenia w sposób autorytatywny.. Duża erudycja R. Nelli idzie w parze z ostrożnością oceny. W każdym razie p o­ ruszono w iele interesujących i istotnych problem ów , z których w ym ieńm y tu choćby sprawę odbicia w sztuce powiązań katarów południow o-francuskich z ka­ tarami bałkańskimi. W obec tezy F. Niela o M ontségur — tem ple du soleil autor nie zajął żadnego stanowiska.

Jedyny artykuł związany bezpośrednio z „h erezją” , czy ściślej m ów iąc z dok­ tryną katarów, przedstawia w recenzowanym zbiorze D. R o c h é (Philosophie

platonicienne des Cnostiques, des M anichéens et des Cathares, s. 410— 448). Autor

w ykracza poza ramy terytorialne ograniczone do południa Francji, zajm ując się przede wszystkim bałkańskimi ośrodkam i doktryny katarskiej, tzw. szkołam i

(5)

rterycznymi, które jak w iadom o prom ieniow ały na W łochy i p o łu d n io w ą 'F r a n ­ cję. Przenikanie różnych elem entów z jednych nurtów heretyckich do drugich, trw ałość i żywotność konstrukcji doktrynalnych i filozoficznych, są to wszystko zagadnienia, które odnoszą się nie tylko do badań nad kataryzmem. W yróżnienie trzech podstaw owych ośrodków kataryzmu na Bałkanach jest niewątpliwie no­ w y m spojrzeniem na dzieje tej herezji. A rtykuł może również stanowić pobudkę

dla now ych badań nad powiązaniam i herezji albigensów (czy szerzej m ów iąc ka­ tarów ) z manicheizmem. W arto wreszcie zw rócić uwagę na rolę, jaką przyznaje autor sym bolice obrzędów, rytuałów, słow em liturgii związanej z określonym nurtem heretyckim. W wypadku katarów, liturgia ich jest jeszcze jednym prze­ jaw em związków z manicheizmem.

Udział czwartego członka zespołu autorskiego, J. D u v e r n o y , polegał na opublikow aniu tekstów w e własnym przekładzie (Dépositions devant l’Inquisi­

tion e t Traité Cathare A nonym e, s. 67— 92, 106— 111, 112— 132). Dobór tekstów jest

bardzo udany. Chyba właśnie wybrane .przez J. D u v e r n o y fragm enty prze­ słuchań albigensów przez inkw izycję są najbardziej w ym ow nym świadectwem herezji i najw ięcej m ówią o je j wyznaw cach. Pochodzą wpraw dzie z okresu późnego w rozw oju kataryzmu, ale one właśnie ukazują herezję albigensów n a j­ bardziej wszechstronnie. D obór tekstów miał zapewnić maksymalną ilość infor­ m acji nie tylko o poglądach albigensów i ich doktrynie, lecz także o ich spo­ sobie życia, stosunkach w śród nich panujących i — co jest rzeczą bardzo przecież istotną ■— ich pochodzeniu społecznym. Teksty zawierające wyznanie w iary oskar­ żonych stanowią interesujący materiał będący przykładem herezji ludow ej, sw o­ iście przetw orzonej, pełnej naiw ności i niekonsekwencji. Porównanie z nielicznie zachowanym i tekstami teologicznym i katarów może posłużyć jako materiał do badań nad w zajem nym stosunkiem herezji „u czon ej” i ludow ej. Tekst stano­ w ią cy opis przyjm ow ania adepta do społeczności heretyckiej nasuwa paralele z identycznym i niemal obrzędam i wśród innych ugrupowań np. braci apostol­ skich i begardów. W reszcie, co odnosi się również do badań nad innymi nurtami heterodoksyjnym i, teksty przesłuchań pozw alają poznać kierunek przesłuchań, „kw estionariusz” inkwizytorski, będący niejednokrotnie wyrazem urobionej już d priori opinii władz kościelnych o danej herezji. Cytowane przez J. Duvernoy teksty przesłuchań zawierają zeznania ludzi pochodzących z różnych w arstw spo­ łeczeństwa. O herezję oskarżeni są notariusze, oberżyści, proste kobiety, studenci, klerycy, zakonnicy, w reszcie przedstawiciele rycerstwa. Z w rócić by chyba nale­ żało uwagę na postać notariusza w ystępującą wśród oskarżonych, co jest zjawiskiem ■charakterystycznym nie tylko w ruchu albigenskim. Notariusze m iejscy, ludzie, którzy z racji swego zawodu posiedli sztukę pisania, nierzadko spełniali rolę k o­ pistów pism heretyckich. Ich droga ku herezji tędy zapewne musiała prowadzić. Kontakt z heretykami i prowadzona przez nich agitacja przynosiły w idoczne re­ zultaty. J. Duvernoy opublikow ał również anonim ow y traktat katarski.

Pozostałe teksty zawierają fragm enty wszystkich znanych dotychczas orygi­ nalnych tekstów katarskich, z których takie jak „L e L ivre des Deux Principes” i „L e Rituel Cathare” zawierają wykładnię dogm atyki i liturgii heretyckiej. Szkoda, że zarówno te, jak i inne teksty zostały w ydane bez krótkiego choćby komentarza. Odnosi się to nie tylko do oryignalnych tekstów albigenskich, lecz także do obficie tu reprezentowanych fragm entów kronik, dawniejszych dzieł hi­ storycznych, korespondencji dyplom atycznej oraz bulli i listów papieskich. W y­ daw nictw o pośw ięciło w iele m iejsca tekstom poezji prowensalskiej, głównie związanej z krucjatą przeciw albigensom, chociaż poezja trubadurów jest też sto­ sunkow o bogato reprezentowana. Ocena jej doboru należy do romanisty, nie­ w ątpliw y jest jednak cel w ydaw nictw a — oddanie m ożliw ie najw ierniejsze atm o­

(6)

sfery cyw ilizacji prowansalskiej, zniszczonej przez brutalną przem oc i fanatyzm. Z godzić się trzeba z przytoczoną w książce opinią jednego z recenzentów, że teksty te donnent l’atm osphère d’une civilisation et d’une lutte qui ne fu ren t pas

ex clu sivem en t religieuses.

W sumie stw ierdzić można, że bardzo już bogata historiografia herezji kata­ rów powiększyła się o pozycję interesującą i wartościow ą. „Les Cathares” są książką, do której sięgać będzie specjalista, a jednocześnie przykładem dobrze p ojętej popularyzacji, nie negującej zdolności historycznego myślenia u czytel­ ników. Jeśli zaś szereg tez zawartych w tej pracy ma charakter nieco ryzykowny, to niew ątpliw a erudycja autorów może być tego ryzyka usprawiedliwieniem.

Na zakończenie uwag dodać jeszcze trzeba, że w przypadku omawianej książ­ k i sztuka edytorska osiągnęła bardzo w ysoki poziom.

Stanisław Bylina

A lojzy P r e i s s n e r , Dokum enty Władysława Łokietka. Chro­ nologiczny spis, reg esty i bibliografia ed ycji, „R ocznik Biblioteki P o l­

skiej A kadem ii Nauk w K rakow ie” t. X I, 1965, s. 197— 296.

Praca A. P r e i s s n e r a pozornie jest inform acją o zachowanych dokum en­ tach W ładysława Łokietka, które w yszły z jego książęcej kancelarii k u jaw sko- sieradzkiej i w ielkopolskiej (1275— 1299) oraz kancelarii królew skiej (do r. 1333). A utor określił charakter swego opracowania jako k atalogow o-bibliograficzny (s. 218), w yk roczył jednak poza nakreślone ramy o tyle, że katalogow any m ateriał poddał analizie w ew nętrznej i przeprowadził jego opis od strony form y i treści. Praca dzieli się na dwie części: uwagi ogólne (s. 197—219), oraz regesty doku­ m entów (s. 220— 273); całość została zaopatrzona w w ykaz cytow anych źródeł i opracowań, w w ykaz skrótów częściej cytow anych prac oraz w indeks osób, nazw geograficznych i rzeczy (s. 281·—296).

W części pierw szej autor poddał wew nętrznej krytyce dokum enty W ładysła­ w a Łokietka i przeprowadził ich charakterystykę od strony prawnej (podział d o­ kum entów na: traktaty polityczne, przyw ileje, mandaty, listy i w yroki) i od stro­ ny je j przeznaczenia (odbiorcy). Szczególnie w iele m iejsca pośw ięcił przyw ilejom , b o też ta grupa jest najliczniejsza. Podzielił je na takie, które dotyczą zagadnień własności ziemskiej i je j regulacji (nadania ziemi, zamiana, kupno-sprzedaż, za­ twierdzanie zmian w stanie posiadania) oraz na przyw ileje lokacyjne, gospodarcze, sądowe. Przy każdej z charakteryzowanych grup otrzymaliśm y inform ację o odbior­ cach korzystających z dokum entów, o stosowanych form ułach kancelaryjnych, np. form uły konfirm acji, zamiany dóbr, form uły lokacyjne, immunitetu gospodarczego i immunitetu sądowego. Jest to bardzo pożyteczne wprowadzenie, do następnej części in form acyjn o-katalogow ej. W części pierw szej autor zebrał również wzm ian­ ki o zaginionych dokumentach W ładysława Jagiełły rozproszone po dokumentach papieskich, królew skich (szczególnie Kazimierza W ielkiego, a także W ładysława Jagiełły, Kazimierza Jagiellończyka i innych) oraz po dokum entach sądowych ksiąg grodzkich i ziemskich, m iejskich i klasztornych.

W części drugiej autor zgromadził pełny, znany mu aktualnie materiał dy­ plom atyczny kancelarii Łokietka. Dysponujem y w ięc 297 regestami dokumentów, w tym 7 nie publikow anych (nr 41, 73, 157, 166, 179, 212, 268) *.

i J u ż p o u k a z a n iu s ię a r t y k u łu A . P r e i s s n e r a j e d e n z d o k u m e n t ó w Ł o k i e t k a z 22 m a ja 1298 w y s t a w i o n y w K a lis z u (R e g . 73) z o s t a ł o p u b l i k o w a n y r a z e m z n ie z n a n y m a u t o r o w i d o k u m e n t e m z 21 w r z e ś n ia 1297 p r z e z M . B i e l i ń s k ą , K a n c e l a r i e i d o k u m e n t y w i e l k o p o l s k i e X I I I w i e k u , W a r s z a w a —W r o c ł a w 1967 — d o k u m e n t y n ie d r u k o w a n e n r 15 i n r 16, s. 351—355. P r z e g l ą d H i s t o r y c z n y — 13

Cytaty

Powiązane dokumenty

An active learner is required to select a single instance or a batch of instances from the unlabeled pool in each iteration, and the chosen samples will be categorized by a

R ealizują te zasady poszczególne instytucje praw a procesowego (art. Nie w ydaje się natom iast rzeczą m ożliwą pozbawienie upraw nień proceso­ wych ze względu na

nych, a tylko te, które będą zawierały osobiste i autentyczne przeżycia typu mistycznego. Nie będą się zaliczały do tekstów mistycznych teksty narracyjne o

This basic understanding presupposed – even though I am aware that we will continue on this wrong path for decades to come, thanks, for example, to new methods of extraction –

Tego rodzaju sytuacja zdarzała się, rzecz jasna, w Polsce także wcześniej, daleko mniejsza była jednak precyzja w określaniu poziomów językowych i form testowania, dlatego braki

Wszyscy członkowie rady duszpasterskiej otrzymują swój mandat od biskupa diecezjal­ nego, jednakże statut tej rady, zatwierdzony przez tegoż biskupa, może

Použitie agenta (kontrolóra) možno považovať za legálne, pokiaľ sú v konkrétnom prípade naplnené všetky podmienky, na splnenie ktorých aktuálna právna

Uwaga dla matematyki, astronomii i astrologii zaznaczyła się tylko w sześciu najobszerniejszych kolekcjach. Były tam podręczniki arytmetyki A. Maier miał także