• Nie Znaleziono Wyników

Paweł Załęcki bada status K ościoła rzym skokatolickiego w Polsce po roku 1989

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Paweł Załęcki bada status K ościoła rzym skokatolickiego w Polsce po roku 1989"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

nego do służby zasadniczej w armii holenderskiej. W alter Suess zajmuje się symbolicznym wym iarem treści przekazanych w dwóch filmach o em igrantach nakręconych w Niemczech i Szwajcarii. Paweł Załęcki bada status K ościoła rzym skokatolickiego w Polsce po roku 1989. A uto r podkreśla zmiany, jakie zaszły w relacjach między państwem a Kościołem instytucjonalnym . Załęcki stwierdza również, że tru d n o określić, czy K ościół stał się grupą dom inującą lub mniejszością. M a rja K eranen prow adziła badania porównawcze percepcji instytucji, które Finow ie utożsam iają z W ielką Brytanią, a Brytyjczycy z F in ­ landią. Zauw ażyła pew ną asymetrię wiedzy zawartej w stereotypowych w yobra­

żeniach przedstawicieli dwóch nacji.

Przy dużej liczbie artykułów pewną niedogodnością dla czytelnika jest brak noty o autorach. Nie zmienia to podstawowego faktu, że m onografia Janusza M uchy jest bardzo ciekawą lekturą przede wszystkim dla socjologów, psycho­

logów, antropologów , historyków , którzy zainteresowani są problem atyką relacji m iędzygrupowych. D o zalet tej książki należy również zaliczyć szeroki zakres analizow anego m ateriału obejmującego procesy zachodzące w wielu państw ach, w różnych okresach historycznych, w obrębie specyficznych grup kulturow ych.

M ożna tę książkę traktow ać również jak o zbiór case studies, który wyrasta ze w spólnych założeń m etam etodologicznych wyeksponowanych na wstępie przez Janusza M uchę. Bardzo dobrze się stało, że autorow i klasycznej m o n o ­ grafii Codzienność i odświętność. Polonia w South Bend (Oficyna N aukow a, W arszaw a 1996, wydanie am erykańskie Everyday L ife and Festivity in a Local Ethnic Community: Polish-Americans in South Bend, Indiana, Colum bia U niver­

sity Press, New Y ork 1996) udało się zachęcić do współpracy n ad wspólnym przedsięwzięciem plejadę tak bardzo dociekliwych i zdyscyplinowanych badaczy.

Piotr Wróblewski

K A T A R Z Y N A D U C ZK O W SK A -M A ŁY SZ: Rolnictwo - wieś - państwo.

Wokół interwencji państwa w sferę wsi i rolnictwa. W ydawnictwo N aukow e PW N , W arszaw a 1998, 217 s.

K siążka K atarzyny Duczkowskiej-M ałysz Rolnictwo - wieś - państwo jest podsum ow aniem wieloletnich badań, rozpoczętych przez A utorkę w rok u 1988 n a Uniwersytecie C hristiana A lbrechta i w Instytucie G ospodarstw a Świa­

towego w Kiel (R F N ), których uwieńczeniem było stworzenie opracow ania pt.

„Rozwój obszarów wiejskich; założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictw a i gospodarki żywnościowej do 2000 ro k u ” . Opracow anie to weszło w skład rządow ych założeń, dotyczących rozw oju polskiej gospodarki,

(2)

zawartych w Strategii dla Polski wicepremiera G rzegorza K olodki (U R M 1994). W arto w tym miejscu również wspomnieć, że K atarzy na Duczkowska- -M ałysz w okresie rządów koalicji SL D -P SL pełniła funkcję wiceministra w M inisterstw ie Rolnictwa.

Recenzow ana praca w swym założeniu jest odniesioną do realiów polskich p ró b ą om ówienia m etod i sposobów interwencji państw a na obszarach wiej­

skich. W pierwszym z rozdziałów, p o d znamiennym tytułem: „Rolnictw a polskiego odległość od E uropy” , porów nano stan rolnictwa w Polsce z rolnict­

wem w U nii Europejskiej. K olejny rozdział, „Ziem ia i praca - myślenie tradycyjne czy nowoczesne?” , koncentruje się przede wszystkim na omówieniu procesu relatywnego spadku pozycji ziemi w wiejskim systemie wartości.

Rozdziały trzeci („Polska wieś - nienowoczesna i m onofunkcyjna”) i czwarty („Bariery rozw oju obszarów wiejskich - bariery rozwoju przedsiębiorczości”) przedstaw iają, związane z: istniejącym bezrobociem, archaiczną strukturą agrarną, niedostatecznym rozwojem infrastruktury, brakam i kapitału, p ro b ­ lemy polskiego rolnictw a. Po dwóch, teoretycznych rozdziałach, następny („R egionalne aspekty m odernizacji rolnictw a i obszarów wiejskich” ) ukazuje konkretne, uzależnione o d położenia regionalnego, zróżnicowanie sytuacji ekonomicznej wsi polskiej. Podkreślone zostało postępujące zubożenie, już nie tylko „ściany wschodniej” , ale również regionów północnych. D użą uwagę poświęcono pokazaniu interwencji państw a na obszarach zagrożonych stru k ­ turalnym bezrobociem , jedn ak w odniesieniu głównie do innych niż rolnictwo sektorów gospodarki narodow ej. Rozdział szósty („Interwencjonizm państw o­

wy a m odernizacja wsi i rolnictw a”) zawiera, obok definicji interwencjonizmu, także argum entację za zasadnością idei interwencjonizmu państw a w rolnictwie.

Trzy kolejne rozdziały (VII „Polityka interwencyjna - adresow ana pom oc dla w ybranych” , V III „E ldorado d la rolnictw a - czyli przykład krajów O E C D ” , IX

„O cena interwencjonizm u w rolnictwie krajów O E C D ”) poświęcone są w cało­

ści opisowi zasad funkcjonow ania rolnictw a w wysoko rozwiniętych krajach kapitalistycznych. W skazane zostały m echanizm y interwencji państw a, ich zakres, kierunek, lokalne zróżnicowanie, zachodzące w czasie modyfikacje.

Zam yka pracę rozdział X („Z perspektywy »zaścianka«”), który pokazuje politykę naszego państw a w sferze wsi i rolnictwa. Om ówiono tu najważniejsze działające dla potrzeb wsi instytucje, źródła - zarów no krajowe, ja k i zagranicz­

ne - dotow ania rolnictwa. W skazano też na niektóre istniejące niedociągnięcia i zaniedbania w tych dziedzinach.

Interw encja państw a w sferę rolnictw a, będąca przedm iotem omawianej pozycji, jest w rozum ieniu A utorki działaniem niezbędnym. N ie pytam y, czy interweniować, ale ja k i gdzie interweniować? Przekonanie o konieczności interwencji w sferę rolnictw a nie jest dogm atycznym założeniem, czy chęcią dostosow ania się do ogólnie przyjętych w krajach wysoko rozwiniętych norm . W ynika ono z oceny stanu aktualnego oraz potrzeb polskiej wsi i rolnictwa.

(3)

Lokalne społeczności wiejskie, żyjące wyłącznie z pracy n a roli, są anachroniz­

m em , który nie m oże egzystować w gospodarce rynkowej. Wieś musi się zmodernizować, m usi stać się miejscem, gdzie obok produkcji rolnej rozwijać się będą usługi i przemysł, związane zarów no z szeroko rozum ianą gospodarką żywnościową, ja k ze sferą nierolniczą. M ożna oczywiście zapytać, jak dalece w procesie przem ian uczestniczyć musi państw o, czy wieś nie m oże dokonać ich własnymi siłami, czy wreszcie nie wymuszą ich autom atycznie m echanizm y rynkowe?

Pierwsze z alternatywnych, wobec interwencji państw a, rozw iązań to m odernizacja wsi jej własnymi siłami. Jak słusznie zauważa A utorka, sektor rolny posiada ograniczone zdolności do samoinwestowania, które wynikają z następujących przyczyn:

- w stosunku do innych dóbr, możliwość zwiększenia przez społeczeństwo konsum pcji produk tó w rolno-spożywczych jest bardzo ograniczona, co w tórnie pow oduje trudności ze zbytem wyprodukow anych tow arów rolnych.

Tym samym naw et zwiększenie produkcji nie gwarantuje wyższych, m oż­

liwych do zainw estowania dochodów. Nie bez znaczenia dla pow stania bariery po pytu na p ro du k ty rolno-spożywcze m a również fakt obniżenia się realnych dochodów części konsum entów ,

- wysokie bezrobocie sprawiło, iż wiele gospodarstw wiejskich utraciło źródło dodatkow ych, pozarolniczych dochodów , które potencjalnie m ogłyby być zainwestowane w produkcję rolną,

- bardzo mizernie przedstaw ia się możliwość korzystania z kredytów, banki niechętnie angażują swoje środki w rolnictwo, gdyż ryzyko straty jest bardzo duże, tak ze względu na słabe zabezpieczenie finansowe, ja k i bardzo często n a problem ze spłatą wcześniejszych zobowiązań.

Bardzo wątpliwe wydaje się też zdanie się n a „niewidzialną rękę ry n ku”.

Niższa niż w innych sektorach rentow ność produkcji rolnej nie zachęca kapitału do inwestowania. Nieco lepiej przedstaw ia się sytuacja z inwestycjami w prze­

myśle spożywczym. Zgodnie z danym i Państwowej Agencji Inwestycji Zagrani­

cznych środki zaangażow ane w tej branży przez obcy kapitał stanow ią 1/4 wszystkich inwestycji w polski przemysł. Rozwój przemysłu spożywczego nie jest jedn ak rów noznaczny z rozwojem wsi i rolnictwa, gdyż dotyczy on głównie przetw órstw a, bez gwarancji, że przetw arzane produkty czy półprodukty w yprodukow ane zostały w naszym kraju.

Istniejący stan spraw ia zatem, iż właśnie państw o musi zaangażować swe siły (i środki) dla doko n an ia m odernizacji wsi i rolnictwa. Choć przyznać trzeba, że w w arunkach naszego kraju będzie to novum - dotychczas to właśnie dzięki ograniczaniu nakładów n a rolnictwo prow adzono transform ację lat 90.

Najjaskraw szym tego przykładem było utrzym ywanie sztucznie niskich cen n a p rodu k ty rolne, w wyniku czego - ja k podkreśla A u tork a - kosztem rolnictw a udało się zdusić inflację.

(4)

U jm ując najogólniej środki interwencji stosow ane przez państw o podzielić m ożna n a związane z:

- rynkiem , zarów no w sferze regulacji dostępu do niego, ja k i w regulacji zachow ań rynkowych,

- zachow aniam i społecznymi, - przem ianam i strukturalnym i.

W żadnym z krajów zrzeszonych w O ECD (O rganisation o f Econom ic C ooperation and D evelopm ent) ceny produktów rolnych nie odpow iadają cenom światowym. Niezależnie od tego, o ile są one wyższe, a różnice w ahają się w bardzo szerokim zakresie - od 104% dla Nowej Zelandii do 518% dla Norwegii (średnia św iatow a 100%) - interwencja państw a w sferę rolnictw a jest niezbędna, aby w ogóle m ogło ono funkcjonować.

Powszechnie stosowanym m echanizm em chroniącym własny rynek jest kontrola dostępu do niego. O chrona rodzimej produkcji realizowana jest poprzez stosow anie barier granicznych. Podatkam i granicznymi silniej objęte są p rodu k ty roślinne niż zwierzęce. K rajam i, które stawiają najwyższe bariery ochronne, są: N orwegia, Finlandia, Jap o nia i Szwajcaria, najniższe zaś: N ow a Zelandia, A ustralia i Stany Zjednoczone. Spośród produktów roślinnych najsilniej chroniony jest n a granicy ryż i cukier, najsłabiej nasiona roślin oleistych oraz zbóż. Najwyższa protekcja p roduktów zwierzęcych odnosi się do m leka i baraniny, najniższa do dro b iu i jaj.

Oczywistym, nasuwającym się wnioskiem jest to, iż najsilniej chronią swój rynek państw a, gdzie produkcja rolna jest u tru dniona ze względów przyrod­

niczych i klim atycznych, najmniej te, gdzie w arunki naturalne są dla rolni­

ctwa sprzyjające. Jasne jest też, że różnice są mniej znaczące przy produkcji zwierzęcej, k tó ra nie jest bezpośrednio uzależniona od w arunków wegetacji.

Bariery dostępu do rynku wewnętrznego nie są oczywiście jedynym m echa­

nizmem rynkowym stosowanym przez państw o, dla ochrony własnego rolnict­

wa. Nie m ogą być choćby z tej racji, iż taki sposób działania doprowadziłby do absurdalnego rozejścia się klinów cenowych między cenami krajowym i a świa­

towymi, które w ostatnich latach zdecydowanie się obniżają. Równie niezbędne są dotacje dla producentów . Możliwe do zrealizowania stają się one dzięki opodatkow aniu konsum pcji. T o ukryte w cenach żywności podatki pozw alają n a ogrom ny, realizowany przez budżet państw a, transfer środków do rolnictwa.

O skali tego zjawiska świadczy to, że średnio dla krajów OECD 40%

wytworzonej w rolnictwie w artości produkcji m a swe źródło w dotacji, a w skrajnych przypadkach - Szwajcaria, N orw egia - udział ten sięga 80% (!).

D otacje realizowane być m ogą zarów no poprzez dopłaty do środków produkcji (paliwa, nawozy), jak kredytów czy do samych produktów . W w arunkach polskich obok bezpośrednich dopłat budżetowych interwencję na rynku rol­

nym prow adzą wyspecjalizowane instytucje, jak: Agencja R ynku Rolnego oraz Agencja R estrukturyzacji i M odernizacji Rolnictwa. Pierwsza z nich zajmuje się

(5)

stabilizacją rynku prod u k tów rolnych oraz ochroną dochodów uzyskiwanych z rolnictw a. Prow adzi interwencyjny skup, sprzedaż, im port produktów rolnych oraz ich przetw orów . D ziałania te zapobiec m ają spadkowi cen n a rynku poniżej, określanych przez R adę M inistrów , cen m inimalnych. Zadaniem Agencji R estrukturyzacji i M odernizacji Rolnictwa jest przede wszystkim realizowanie d o p łat do kredytów bankowych, za które finansowane są inwestycje w rolnictwie, przetwórstwie rolno-spożywczym i usługach dla rolnictw a.

Oddziaływanie na rynek odbywać się m oże także poprzez inwestycje realizowane przez państw o. Obejmują one wydatki na infrastrukturę (sieć drogow a, telekom unikacja, m elioracje itp.), badania naukow e, ochronę sanitar­

n ą i weterynaryjną. W arte podkreślenia jest, iż właśnie wymienione tu kierunki działania państw a są podstaw owym i w tych krajach, w których interwenc­

jonizm jest najmniejszy - N ow a Zelandia, A ustralia. Śmiało postaw ić m ożna zatem hipotezę, że są to najbardziej podstaw owe, niezbędne dziedziny interwen­

cji, niezastąpione naw et tam , gdzie rolnictwo to „zielona m aszyna” . W Polsce zaniedbania i potrzeby n a wszystkich tych obszarach są ogromne. Niestety, co uznać trzeba za niedociągnięcie omawianej pracy, A u to rka nie rozwija szerzej tem atu inwestycji realizowanych przez państw o. A szkoda, bo całość m iałaby wówczas mniej „życzeniowy” charakter.

D rugi, rozległy obszar interwencji państw a obejmuje przem iany struktural­

ne. Najważniejszymi wśród nich są: struktura agrarna, struktura m ajątku produkcyjnego, stru k tu ra demograficzna, społeczno-zawodowa, struk tura ins­

tytucji i organizacji wiejskich. Zdaniem K atarzyny Duczkowskiej-M ałysz źródłem niewydolności wymienionych struktur, a co za tym idzie, całego polskiego rolnictw a jest archaiczna struktura agrarna. L ata 90. są okresem, w którym dochodzić zaczyna do przem ian w obrębie tejże właśnie struktury.

G ospodarstw a rolne wyraźnie się polaryzują - coraz większe znaczenie zaczy­

nają odgrywać na rynku gospodarstw a duże, które też powiększają swą powierzchnię, a równocześnie zwiększa się liczba gospodarstw produkujących wyłącznie n a własne potrzeby - autarkicznych. D la realizacji przem ian struk ­ tury agrarnej państw o urucham ia specjalne linie kredytowe. Pow ołano również Agencję W łasności Rolnej Skarbu Państw a, m ającą przejmować i restruk­

turyzow ać m ienie po zlikwidowanych państw owych przedsiębiorstwach gos­

podarki rolnej (PG R ) oraz mienie przejęte od rolników przechodzących na em eryturę lub rentę, a nie m ających następców. Jednak, m oim zdaniem, z treści omawianej książki wywnioskować m ożna, że być m oże większe znaczenie, niż interwencja państw a, odegrał w tej dziedzinie brak interwencji. Brak odpow ied­

nich rozw iązań instytucjonalnych w początkowym okresie transform acji gos­

podarczej spowodow ał swoistą „selekcję n atu raln ą” wśród polskich gos­

podarstw rolnych. Jeśli jed n ak weźmiemy pod uwagę, iż polska struk tura agrarna p o d o b n a jest do zachodnioeuropejskiej z przełom u wieków X IX i XX,

(6)

to zdanie się w tej dziedzinie wyłącznie na m echanizm y rynkowe m oże być posunięciem nieco ryzykownym ze względu zarów no na czas ewentualnych przem ian, ja k i n a koszty społeczne.

W ielkim wyzwaniem stojącym przed całą polską gospodarką żywnościową jest zm iana struk tury zawodowej. Problem em okazuje się bowiem nie to, że w tej sferze gospodarki narodow ej zatrudnionych jest zbyt dużo ludzi. P ro b ­ lemem jest właśnie jej stru k tu ra zawodowa. W Polsce w całej gospodarce żywnościowej zatrudnione jest około 35% ludności zawodowo czynnej, co nie odbiega zasadniczo od standardów europejskich wynoszących 20-30% . Zdecy­

dow anie za to odbiega od norm y europejskiej zatrudnienie w samym rolnictwie, k tó re u nas wynosi 26% , wobec 2 -9 % w krajach wysoko rozwiniętych. P o ­ tencjalne zm iany polegać m uszą więc na przesunięciu znacznej liczby osób z bezpośredniej produkcji rolnej do pracy w zawodach pozarolniczych, choć z obsługą rolnictw a związanych, takich ja k przetwórstw o, czy usługi. Zgodzić należy się w tym miejscu z A uto rk ą, że stru k tu ra agrarna konserwuje strukturę zawodową, choć niewątpliwie bez zainwestowania w wykształcenie ludności wiejskiej i bez prom ow ania rozw oju drobnego przem ysłu zmiany n a tym polu będą m ocno utrudnione. B rak jest niestety znowu przedstaw ienia przez A u to r­

kę szczegółowych rozw iązań podejm owanych przez państw o w tym zakresie.

Podobnie zresztą m a się rzecz z problem em przebudow y struktury m ajątku produkcyjnego oraz instytucji i organizacji wiejskich - au to rk a właściwie wskazuje tylko na istniejące zaniedbania, nie przedstaw iając zupełnie propozy­

cji rozw iązań w tym zakresie.

Zm iany w kolejnej ze stru ktur - demograficznej wiążą się już z kolejną sferą interwencjonizm u państw owego, z regulacją zachowań społecznych, a k o n kret­

nie z polityką prow adzoną wobec em erytur, rent i ubezpieczeń społecznych.

A ktyw ne działania w tej dziedzinie pozwoliły w ostatnich kilku latach znacznie odm łodzić kadrę gospodarujących - praw ie połow a gospodarzy m a mniej niż 44 lata, a tylko w około 10% gospodarstw n a ich czele stoi osoba w wieku emerytalnym. Z ostało to jednoznacznie uznane przez A utorkę za sukces rządowej polityki. Z drugiej jedn ak strony dopłaty do K asy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (K R U S) i Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FU S) stanowiły w 1996 ro k u aż 3/4 wszystkich w ydatków budżetowych przeznaczonych n a rolnictw o i gospodarkę rolną (!).

Szkoda, że powyższe dane nie zostały w pracy K atarzyny Duczkowskiej- -M ałysz zestawione ze sobą, bowiem porów nanie takie wydaje mi się celowe.

W m oim przekonaniu, kontynuow anie polityki „ułatw iania” przechodzenia na em erytury czy renty jest ślepym zaułkiem i spowoduje wyłącznie ukrywanie bezrobocia istniejącego na wsi. Państw o musi wypracować w tym względzie szczegółowy program i realizować go z żelazną konsekwencją, a nie zadowalać się „korzystnym i” danym i statystycznymi, które zresztą niekoniecznie oddają rzeczywisty stan rzeczy.

(7)

D o regulacji zachow ań społecznych zaliczyć należy też kształtow anie sfery w artości funkcjonujących w środow isku wiejskim. Identyfikow ane przez A u to r­

kę przem iany polegają n a załam aniu się tradycyjnych wartości wiejskich opartych n a ziemi. O jej wyjątkowym znaczeniu decydował fakt, że równocześ­

nie pełniła ona tro jak ą funkcję: prokreacyjną - bez niej nie m ożna było myśleć o założeniu i wykarm ieniu rodziny, gospodarczą - w arunkow ała możliwości pracy, wysokość dochodów i perspektywy rozwoju, wychowawczą - poprzez pracę n a roli przekazyw ano doświadczenie, tradycje, szacunek dla wiejskiego obyczaju i sposobu życia. Obecnie obserwowany jest fakt relatywnego spadku pozycji ziemi. Ziemia przestaje być traktow ana em ocjonalnie - staje się miejscem pracy, prow adzenia biznesu. Rozbiciu ulega tradycyjna jedność gospodarstw a jak o gospodarstw a domowego i jednocześnie w arsztatu wy­

twórczego. Podstaw ą do tw orzenia się wszelkich więzi społecznych stają się n a wsi więzi ekonomiczne. A u to rk a prezentując (skądinąd szeroko już przez socjologów zbadane) problem y, opatruje je kom entarzem , wskazując na nie jak o n a zjawiska korzystne do przeprow adzania zmian polskiej wsi. I jeśli popatrzeć wyłącznie na stronę ekonom iczną, to tzw. m entalność chłopska rzeczywiście stanow i balast dla efektywności produkcji rolnej. Porów nanie rolnictw a w krajach europejskich i krajach Nowego Świata potw ierdza to jednoznacznie.

Nie podając w wątpliwość ekonomicznych racji K atarzyny Duczkowskiej- -M ałysz uważam jed n ak , iż co najmniej nieostrożnością ze strony państw a jest pozostawienie samej sobie tak ważnej kwestii ja k przem iany zachodzące w świadomości społecznej ludności wiejskiej. Tym bardziej że zachodzą one w sytuacji, gdy wieś jak o całość jest spychana n a m argines życia gospodarczego, kulturow ego i politycznego, a jeśli popatrzeć np. przez pryzm at możliwości kształcenia m łodego pokolenia, jej perspektywy na przyszłość są coraz gorsze.

W takich w arunkach pojawić się może realna groźba m nożenia się na wsi zachow ań dewiacyjnych i patologii społecznych oraz poszerzanie bazy społecz­

nej dla populistycznych i antydem okratycznych ugrupow ań politycznych.

Sądzę zatem , że celowe byłoby aktywne zaangażowanie się państw a w, pom iniętą niesłusznie przez A utorkę, kwestię kształtow ania w artości w środo­

wisku wiejskim.

Reasum ując, jeśli Polska nie chce posiadać słabego, autarkicznego, będące­

go przechow alnią bezrobotnych rolnictwa, jeśli nie chce m onofunkcyjnej wsi, państw o jak o instytucja aktywnie włączyć m usi się w ich m odernizację.

Potrzeba interwencjonizm u państwowego znacząco została, w omawianej książce K atarzyny Duczkowskiej-M ałysz, uw iarygodniona szczegółowymi danym i liczbowymi i tabelarycznymi. Dotyczy to zwłaszcza opisu aktualnego stanu polskiej wsi oraz stosow anych w krajach wysoko rozwiniętych m etod interwencji państw a w rolnictwie. Niestety wskazać m ożna również pewne niedociągnięcia pracy. Dotyczy to wymienionych wcześniej niedom ówień doty­

(8)

czących potrzeby realizowania przez państw o inwestycji n a rzecz wsi i rol­

nictwa, przem ian strukturalnych oraz ingerencji w sferę wartości funkcjonują­

cych w środow isku wiejskim.

B rak jest, co więcej, szerszej niż sam a m odernizacja perspektywy dla polskiej wsi. M odernizacja, ale co dalej? Czy już teraz tworząc wizję przyszłości nie należałoby zadać pytania, ja k uniknąć problem u nadprodukcji, z którym borykają się praktycznie wszystkie kraje wysoko rozwinięte? Czy przypadkiem nie w arto stworzyć jakiejś polskiej, rolniczej specjalności? Co jest o tyle istotne, że, ja k podkreśla K atarzyn a Duczkowska-M ałysz, nasza struk tura produkcji jest niemal identyczna ja k w całej Europie. Czy nie w arto wykorzystać naszego cywilizacyjnego z a p ó ź n ie n ia -n p . niskiego stopnia chemizacji, by przemienić go w atut - dla rozw oju rolnictw a ekologicznego lub biodynamicznego. Choć takich i podobnych py tań zadać m ożna wiele, niestety nie m a ich w recenzowa­

nej pracy, nie w spom inając ju ż o próbach wskazania n a nie odpowiedzi.

Janusz W itkowicz

A N T H O N Y G ID D E N S: Trzecia droga. Odnowa socjaldemokracji. Przełożyła H a n n a J a n k o w s k a . K siążka i W iedza, W arszaw a 1999, 140 s.

K siążka A nthony G iddensa składa się z pięciu rozdziałów, przedm owy oraz podsum ow ania. W rozdziale 1 zatytułow anym „Socjalizm i co dalej” przed­

staw ione są główne założenia oraz rodow ód zarówno socjaldemokracji, jak i neoliberalizm u. A u to r prezentuje także zarys zmian społecznych, z którym i obydw a n u rty zostają skonfrontow ane. Tytułow a „trzecia droga” jest p ró b ą wyjścia z powracającej niemożności polityki w radzeniu sobie ze współczesnymi dylem atam i. R ozdział 2 „Pięć dylem atów ” jest pró b ą systematyzacji szans i wyzwań, przed jakim i stoi współcześnie sfera polityki w postaci, ja k to G iddens nazywa, pięciu dylem atów. Są to: zjawisko globalizacji i jej wpływ na współczesne społeczeństwa; znaczenie współczesnego indywidualizmu; rozw a­

żania nad sensownością tradycyjnych podziałów n a polityczną lewicę i prawicę;

kwestia zmieniającej się praktyki politycznej w obrębie dem okratycznych systemów; oraz zagadnienie problem ów ekologicznych jak o jednego z głównych zagadnień dla polityki trzeciej drogi. W rozdziale 3 „Państw o i społeczeństwo obywatelskie” A u to r przedstaw ia, n a czym m iałoby opierać się nowe państw o dem okratyczne (państwo bez wrogów) oraz odnow a społeczeństwa obywatel­

skiego. Przedstaw ia m .in. postulat reform ow ania państw a i rządu poprzez pogłębianie procesów dem okratycznych na szczeblu narodow ym oraz p o ­ nadnarodow ym , które są ważne zarów no dla państw a trzeciej drogi, jak i odrodzonego społeczeństwa obywatelskiego. K olejny rozdział 4 „Państw o inwestycji społecznych” przedstaw ia szereg postulatów natury filozoficznej,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli chcemy wyznaczyć długość pewnej krzywej lub łamanej, często warto ją rozwinąć albo w inny sposób

Ewaluacja – dzieci odpowiadają na pytanie, czy im się podobały zabawy i jeśli tak, to zabierają marchewki do sali.. W przedszkolu chętne dzieci myją marchewki i przygotowują

Być może – znów opieram się tylko na własnych przypuszczeniach – były takie przypadki, że nikogo owe osoby nie spotkały, ale przez miesiące, a później lata spędzone

Na naprowadzające podpowiedzi i przykłady natknąłem się przy okazji nagrywania kolekcji audio-wykładów AMI. Poruszane w nich wątki dotyczą wnikliwości, wytrwałości,

Przestrzeń lokalności staje się wprost przestrzenią światową, bo w tym, co lokalne rozpoczyna się swobodny ruch stanowienia o sobie jako indywiduum i o sobie

104 podróże apostolskie (w tym 8 do Polski) umacniały ludzi w wierze i pomagały doświadczyć bliskości Pana Jezusa, który jest źródłem szczęścia i zmian dokonywanych w

- Będziemy pra- cować na ogrodzonym siatką terenie, na który zwiedzający nie mają wstępu - tłumaczy Anna Majewska, jedna z lide- rek tegorocznego workcampu.. - Praca nie

wiście psychiatria może stać się neuropsychiatrią, a dominujący nurt we współcze ­ snej psychiatrii zdaje się nawet prowadzić ją właśnie w tym kierunku.. Warto jednak